Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt SDI 45/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 października 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Andrzej Siuchniński (przewodniczący)
SSN Dariusz Świecki
SSN Stanisław Zabłocki (sprawozdawca)
Protokolant : Anna Kuras
przy udziale Rzecznika Dyscyplinarnego Polskiej Izby Rzeczników Patentowych
Pawła Kurcmana
w sprawie H. Z.
obwinionego z art. 57 ust. 1 w zw. z art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 11 kwietnia 2001 r.
o rzecznikach patentowych w zw. z art. 740 k.c. oraz z § 1, § 2, § 3, § 4, § 14
Zasad Etyki Zawodowej Rzecznika Patentowego
po rozpoznaniu w Izbie Karnej, na rozprawie w dniu 29 października 2015 r.,
kasacji, wniesionej przez obrońcę obwinionego
od orzeczenia Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego przy Polskiej Izbie
Rzeczników Patentowych z dnia 30 października 2013 r.,
zmieniającego częściowo orzeczenie Sądu Dyscyplinarnego Polskiej Izby
Rzeczników Patentowych w […] z dnia 14 marca 2011 r.
1) Uchyla zaskarżone orzeczenie Odwoławczego Sądu
Dyscyplinarnego przy Polskiej Izbie Rzeczników Patentowych
oraz poprzedzające je orzeczenie Sądu Dyscyplinarnego Polskiej
Izby Rzeczników Patentowych w […] i umarza postępowanie
2
dyscyplinarne wobec H. Z. na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. w
zw. z art. 67b ustawy z dnia 11 kwietnia 2001 r. o rzecznikach
patentowych;
2) Kosztami postępowania w sprawie obciąża - na podstawie §
35 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 17 maja 2002
r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu postępowania
dyscyplinarnego wobec rzeczników patentowych i aplikantów -
Polską Izbę Rzeczników Patentowych.
UZASADNIENIE
Rzecznik patentowy H. Z. został obwiniony o to, że:
„począwszy od dnia 1 sierpnia 2009 r. do chwili obecnej nie przekazał
swojemu byłemu Klientowi spółce T., pomimo rozwiązania umowy o
świadczenie pomocy prawnej oraz wyraźnych żądań ze strony spółki T.,
wszelkich dokumentów związanych z prowadzeniem obsługi prawnej byłego
Mocodawcy, w tym dokumentów jakie otrzymał od sądów i urzędów w
związku z prowadzeniem spraw spornych i sądowych tego Klienta, podając się
równocześnie za pełnomocnika swojego byłego Mocodawcy wbrew jego
wyraźnej woli w tym zakresie, a nadto w piśmie z dnia 5 sierpnia 2009 r.
adresowanym do spółki T. narzucił tej spółce dalszą współpracę mając wiedzę
o nawiązaniu współpracy przez spółkę T. z innym rzecznikiem patentowym”,
tj. o czyny wyczerpujące znamiona przewinień dyscyplinarnych
określonych w art. 57 ust. 1 w zw. z art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 11 kwietnia
2001 r. o rzecznikach patentowych w zw. z art. 740 k.c. oraz w zw. z § 1, § 2,
§ 3, § 4, § 14 Zasad Etyki Zawodowej Rzecznika Patentowego.
Sąd Dyscyplinarny Polskiej Izby Rzeczników Patentowych w […],
orzeczeniem z dnia 14 marca 2011 r., zamieszczając w części dyspozytywnej
3
swojego rozstrzygnięcia jedynie opis czynu zarzucanego obwinionemu, ale nie
podając jego kwalifikacji prawnej, orzekł w następujący sposób:
I. uznał obwinionego H. Z. za winnego popełnienia zarzucanych mu
czynów;
II. wymierzył karę nagany z ostrzeżeniem;
III. wymierzył dodatkową karę zakazu sprawowania patronatu na okres 1
roku;
IV. zasądził koszty postępowania w kwocie 1500 zł.
Odwołanie od orzeczenia Sądu Dyscyplinarnego Polskiej Izby
Rzeczników Patentowych z dnia 14 marca 2011 r. wniósł obrońca
obwinionego H. Z., który - zaskarżając ww. orzeczenie w całości - zarzucił:
1. istotne uchybienia procesowe mające wpływ na treść zaskarżonego
orzeczenia, a mianowicie naruszenie art. 2 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k., art.
5 § 2 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k. w związku z art. 67b ustawy o
rzecznikach patentowych, a polegające na: braku oparcia
rozstrzygnięcia o prawdziwe ustalenia faktyczne wbrew zasadzie
prawdy materialnej, prowadzeniu postępowania w sprzeczności z
zasadą obiektywizmu oraz zasadą in dubio pro reo, jak również z
przekroczeniem swobodnej oceny dowodów na rzecz oceny
dowolnej,
2. wynikające z powyższego i mające wpływ na treść zaskarżonego
orzeczenia błędy w ustaleniach faktycznych skutkujące uznaniem, że
obwiniony jest winny popełnienia zarzucanych mu czynów
określonych w art. 57 ust. 1 w zw. z art. 22 ust. 1 ustawy o
rzecznikach patentowych w zw. z art. 740 k.c. oraz w zw. z § 1, § 2,
§ 3, § 4, § 14 Zasad Etyki Zawodowej Rzecznika Patentowego,
3. błędne uzasadnienie orzeczenia z przekroczeniem granic sprawy
polegające na dodaniu w uzasadnieniu orzeczenia dodatkowej
4
podstawy prawnej odpowiedzialności obwinionego, tj. § 8 Zasad
Etyki, podczas gdy obwiniony nie został uznany winnym naruszenia
tego przepisu.
Podnosząc powyższe zarzuty, obrońca obwinionego H. Z. wniósł o
uchylenie orzeczenia Sądu Dyscyplinarnego Polskiej Izby Rzeczników
Patentowych z dnia 14 marca 2011 r w całości i uniewinnienie obwinionego H.
Z. od zarzucanych mu czynów.
Odwoławczy Sąd Dyscyplinarny przy Polskiej Izbie Rzeczników
Patentowych, orzeczeniem z dnia 30 października 2013 roku, orzekł w sposób
następujący:
1. uchylił zaskarżone orzeczenie Sądu Dyscyplinarnego w zakresie pkt.
2), 3) i 4) i orzekł wobec obwinionego karę dyscyplinarną
upomnienia;
2. zasądził od obwinionego koszty postępowania dyscyplinarnego w
obu instancjach w wysokości zryczałtowanej opłaty w kwocie 500 zł
(pięćset złotych), zaś w pozostałej części odstąpił od zasądzenia
opłaty;
3. w pozostałym zakresie odwołanie oddalił.
Kasację od powyższego orzeczenia Odwoławczego Sądu
Dyscyplinarnego Polskiej Izby Rzeczników Patentowych wniósł obrońca
obwinionego, który - zaskarżając ww. orzeczenie w całości - zarzucił rażące
naruszenie prawa procesowego, mające istotny wpływ na treść orzeczenia, a
wyrażające się w:
1. naruszeniu art. 2 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k.,
jak również art. 398 i 399 k.p.k. znajdujących zastosowanie w zw. z 67b
ustawy o rzecznikach patentowych, polegające na: oparciu
rozstrzygnięcia za Sądem I instancji o wadliwe ustalenia faktyczne,
błędną i niepełną ocenę materiału dowodowego z przekroczeniem
5
swobodnej oceny na rzecz oceny dowolnej, wskazywanie na
okoliczności nie będące przedmiotem rozpoznania w I instancji na
niekorzyść obwinionego i tym samym brak umożliwienia obwinionemu
odniesienia się do podstaw prawnych stawianych mu zarzutów, które
przedstawione zostały dopiero na etapie uzasadnienia, co uniemożliwiło
mu podjęcie obrony swoich praw w toku rozpatrywania sprawy;
2. wynikające z powyższego i mające wpływ na treść zaskarżonego
orzeczenia błędy w ustaleniach faktycznych skutkujące uznaniem, że
obwiniony jest winny popełnienia czynów określonych w § 2, § 3, § 4
oraz § 8 Zasad etyki, a nadto art. 22 ust. 1 ustawy o rzecznikach
patentowych w zw. z art. 57 tej ustawy;
3. błędne uzasadnienie orzeczenia z przekroczeniem granic sprawy
polegające na uznaniu, że dodatkowa podstawa prawna
odpowiedzialności obwinionego, tj. § 8 Zasad Etyki została wskazana
przez Sąd I instancji prawidłowo, podczas gdy obwiniony nie został
uznany winnym naruszenia tego przepisu.
Wskazując na powyższe, obrońca H. Z. wniósł o uchylenie
zaskarżonego orzeczenia Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego Polskiej Izby
Rzeczników Patentowych i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego
rozpoznania.
Rzecznik Dyscyplinarny Polskiej Izby Rzeczników Patentowych w
pisemnej odpowiedzi na kasację obrońcy obwinionego wniósł o jej oddalenie
jako oczywiście bezzasadnej.
Rozpoznając niniejszą sprawę Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Zgodnie z art. 536 k.p.k., stosowanym odpowiednio w postępowaniu
toczącym się w związku z kasacją wniesioną od orzeczenia wydanego przez
Odwoławczy Sąd Dyscyplinarny Polskiej Izby Rzeczników Patentowych (art.
6
67b ustawy z dnia 11 kwietnia 2001 r. o rzecznikach patentowych – tekst. jedn.
Dz.U. z 2011 r., Nr 155, poz. 925 ze zm.; dalej określanej jako urp),
rozpoznanie kasacji następuje w granicach zaskarżenia i podniesionych
zarzutów, a w zakresie szerszym tylko w wypadkach określonych w art. 435,
439 i 455 k.p.k. Ponieważ w sprawie niniejszej Sąd Najwyższy nie stwierdził,
aby zachodziła którakolwiek z okoliczności nakazujących rozpoznanie kasacji
poza granicami zaskarżenia i podniesionych zarzutów, warunkiem wzruszenia
prawomocnego orzeczenia wydanego przez Sąd korporacyjny w postępowaniu
dyscyplinarnym było stwierdzenie zasadności choćby jednego z zarzutów
podniesionych w kasacji. Pamiętać przy tym należy, że zarzut kasacyjny może
być zamieszczony nie tylko w części wstępnej nadzwyczajnego środka
zaskarżenia (nazywanej niekiedy jego częścią dyspozytywną lub petitum
środka), ale także w jego części motywacyjnej (uzasadnieniu), chociaż
niewątpliwie prawidłowo skonstruowana kasacja powinna zarzuty eksponować
już w części wstępnej pisma procesowego. Nadto, mając na uwadze utrwalone
orzecznictwo, przypomnieć należy, że przy dekodowaniu zarzutów
zgłoszonych w kasacji nie jest wykluczone odwołanie się do treści przepisu
art. 118 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 67b urp, to jest ocenienie rzeczywistych
intencji skarżącego, a nie ograniczanie się do literalnego odczytania zarzutów,
wyrażonych niekiedy nader nieudolnie. Bez stwierdzenia zasadności choćby
jednego z zarzutów kasacyjnych albo zdiagnozowania jednego z uchybień
wymienionych w art. 536 k.p.k. jako te, które nakazują rozpoznanie kasacji
poza granicami zaskarżenia i podniesionych zarzutów, nie byłoby jednak
możliwe wzruszenie prawomocności orzeczenia sądu korporacyjnego nawet
wówczas, gdyby Sąd Najwyższy dostrzegał w jego konstrukcji lub sposobie
uzasadnienia bardzo istotne wady.
W pierwszej kolejności wyraźnie wskazać należy zatem ten z zarzutów
zawartych w skardze kasacyjnej, wniesionej na korzyść H. Z., który został
7
uznany przez sąd kasacyjny za dopuszczalny i zasadny, a w konsekwencji był
powodem uchylenia orzeczenia sądów dyscyplinarnych. Zarzut taki
odkodowany został – z uwzględnieniem treści art. 118 § 1 i 2 k.p.k. - z dwóch
zarzutów zawartych w petitum kasacji, mianowicie tych oznaczonych
numerami 1 i 3, w połączeniu z treściami zawartymi na k. 4 uzasadnienia
nadzwyczajnego środka zaskarżenia, wniesionego przez obrońcę.
Z oczywistych przyczyn zarzutem takim nie mógł być natomiast ten
zgłoszony w pkt 2 petitum skargi, który był wręcz niedopuszczalny w
postępowaniu kasacyjnym, jako nawiązujący do przyczyny odwoławczej
określanej na etapie zwykłego postępowania instancyjnego „błędem w
ustaleniach faktycznych” (art. 438 pkt 3 k.p.k.). Należy zatem, w związku z
tym zarzutem, przypomnieć dwie elementarne zasady, które wszystko
wyjaśnią w klarowny sposób. Po pierwsze tę, że podstawy kasacyjne zostały
określone w art. 523 § 1 k.p.k. w sposób autonomiczny i w konsekwencji nie
można w skardze kasacyjnej odwoływać się, choćby posiłkowo, do podstaw
wskazanych w art. 438 k.p.k. w odniesieniu do zwykłych środków
odwoławczych. Po drugie tę, że wzruszenie prawomocnego orzeczenia w
drodze nadzwyczajnego środka zaskarżenia, jakim jest kasacja, możliwe jest
jedynie w wypadku stwierdzenia rażącego naruszenia prawa materialnego lub
procesowego. Nie jest zatem możliwe weryfikowanie w trybie kasacyjnym
ustaleń faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia. Z
równie oczywistych powodów nie mogły być skuteczne te elementy składowe
zarzutu z pkt 1 petitum skargi, w których wskazywano na naruszenie art. 2 § 2
k.p.k., art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. Także i to stanowisko Sądu
Najwyższego w absolutnie wystarczający sposób uzasadnić można poprzez
odwołanie się do jednolitego orzecznictwa sądu kasacyjnego, w świetle
którego dla każdego autora nadzwyczajnego środka zaskarżenia swoisty kanon
stanowić powinny dwie kolejne reguły. Zgodnie z pierwszą z nich, wręcz
8
metodologicznie wadliwe jest czynienie podstawą zarzutu kasacyjnego
przepisów o charakterze dyrektyw kierunkowych, takich jak np. art. 2 § 2 i art.
4 k.p.k. Art. 2 § 2 ma charakter ogólny i nie reguluje on zasad postępowania w
sprawach karnych, a tylko określa cel, do osiągnięcia którego służą konkretne,
poszczególne przepisy k.p.k., mające owo postępowanie ukształtować
prawidłowo. Dlatego też przedmiotem uchybienia mogą być tylko te właśnie
konkretne, szczególne normy, nakazujące (lub zakazujące) dokonywania
określonych czynności w określonej sytuacji procesowej. Dopiero na tle tych
konkretnych, szczególnych norm oraz przy uwzględnieniu wagi ich
naruszenia, kodeks przewiduje bezwzględne i względne powody odwoławcze
oraz podstawy kasacyjne. Podobne uwagi dotyczą innej dyrektywy o
charakterze ogólnym, t.j. wyrażonej w art. 4 k.p.k. zasady obiektywizmu.
Podsumowując, przepisy te formułują jedynie ogólne zasady postępowania, nie
nakazują zaś (ani nie zakazują) sądowi konkretnego sposobu procedowania i w
konsekwencji wskazanie naruszenia dyrektyw kierunkowych nie może
stanowić nawet samodzielnej podstawy zarzutu apelacyjnego, przy
konstruowaniu którego obowiązują standardy niższe niż przy konstruowaniu
zarzutu kasacyjnego, skoro naruszenie prawa, do którego odwołuje się zwykły
środek odwoławczy, nie musi mieć charakteru „rażącego”. Zgodnie zaś z
regułą drugą, wskazywanie jako samodzielnej podstawy kasacyjnej naruszenia
art. 7 i art. 410 k.p.k. jest możliwe jedynie w tych niezwykle rzadkich
wypadkach, gdy to sąd odwoławczy sam czyni własne ustalenia faktyczne, a
więc gdy przeprowadza w istotnych fragmentach własne postępowanie
dowodowe, przejmując rolę sądu meriti i nie ograniczając się tylko do
spełnienia funkcji czysto kontrolnych. W przeciwnym wypadku stawianie
takich zarzutów w nadzwyczajnym środku zaskarżenia stanowi wyraz
ignorowania tego, że polem zaskarżenia kasacją obejmowane jest właśnie
orzeczenie sądu odwoławczego (zob. art. 519 k.p.k., którego potwierdzeniem
9
w dyscyplinarnym postępowaniu korporacyjnym jest art. 66 ust. 1 urp), a nie
orzeczenie wydane przez organ pierwszoinstancyjny. Taka konstrukcja środka
o charakterze nadzwyczajnym świadczy zatem o tym, że jego autor albo nie
rozumie istoty postępowania kasacyjnego albo w sposób instrumentalny stara
się podjąć próbę uruchomienia trójinstancyjnej kontroli odwoławczej,
nieznanej polskiej procedurze karnej. W obu tych sytuacjach, zarzuty
skierowane bezpośrednio przeciwko orzeczeniu organu pierwszoinstancyjnego
muszą być uznane za oczywiście bezzasadne, a nawet wręcz niedopuszczalne.
Powracając do zarzutu, który Sąd Najwyższy uznał za trafny i który w
związku z tym stanowił podstawę wzruszenia zaskarżonego prawomocnego
orzeczenia sądu korporacyjnego, należy przyznać rację obrońcy, gdy w pkt 1
kasacji stwierdza, że jedna z podstaw prawnych przypisanego obwinionemu
czynu pojawiła się w orbicie rozważań „dopiero na etapie uzasadnienia, co
uniemożliwiło mu podjęcie obrony swoich praw w toku rozpoznawania
sprawy”. W uchybieniu tym obrońca upatrywał naruszenie art. 398 i 399 k.p.k.
w zw. z art. 67b urp. Z k. 4 uzasadnienia kasacji wynika, że zastrzeżenia te jej
autor odnosi do przypisania H. Z. także naruszenia § 8 Zasad Etyki
Zawodowej Rzecznika Patentowego (dalej także jako : ZZEZRP). Konstrukcja
zarzutu z pkt 3 kasacji, w którym mowa jest o „błędnym uzasadnieniu
orzeczenia”, polegającym na tym, że „dodatkowa podstawa prawna
odpowiedzialności obwinionego, t.j. § 8 Zasad Etyki została wskazana przez
Sąd I instancji prawidłowo, podczas gdy obwiniony nie został uznany winnym
naruszenia tego przepisu”, pozwala zaś uznać, że zarzut ten kierowany jest
przede wszystkim, zgodnie z przepisem art. 66 ust. 1 urp, pod adresem
orzeczenia wydanego przez Odwoławczy Sąd Dyscyplinarny, a przy
zastosowaniu art. 118 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 67b urp można odkodować, iż
autor kasacji zarzuca w tym zakresie zaskarżonemu orzeczeniu naruszenie art.
457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 67b urp. W uzasadnieniu kasacji na k. 4 mowa jest
10
w tym kontekście także o naruszeniu prawa do obrony, a zatem należy przyjąć,
że zarzucono także rażącą obrazę art. 6 k.p.k.
Przystępując do systematycznej oceny tak odczytanego przez Sąd
Najwyższy zarzutu wskazać należy, że wadliwe było przywołanie przez
obrońcę, jako rzekomo naruszonego wzorca prawidłowego procedowania,
przepisu art. 398 k.p.k. w zw. z art. 67b urp. W analizowanym kontekście nie
można bowiem mówić o zarzuceniu (a w konsekwencji i przypisaniu)
Henrykowi Zawadzkiemu czynu innego niż ten, który objęty był
odpowiednikiem aktu oskarżenia, czyli wnioskiem Rzecznika
Dyscyplinarnego. Istota uchybienia tak ujmowanego musiałaby bowiem
polegać na rozpoznaniu w postępowaniu dyscyplinarnym, bez zachowania
warunków określonych w art. 398 § 1 i 2 k.p.k., oskarżenia (obwinienia) o
zupełnie odrębny czyn w znaczeniu ontologicznym (historycznym), a w
konsekwencji na przypisaniu H. Z. zachowania, które w ogóle nie było
zarzucane mu we wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Gdyby
do takiego pogwałcenia przepisów procedury w niniejszej sprawie
rzeczywiście doszło, to zasadnym byłoby postawienie w kasacji zarzutu o
wiele dalej idącego, a mianowicie naruszenia zasady skargowości. Co więcej,
gdyby w niniejszej sprawie w istocie rzeczy doszło do skazania obwinionego
poza granicami skargi, którą wniósł Rzecznik Dyscyplinarny, wówczas nawet
bez prawidłowego zakwalifikowania tego zarzutu w kasacji Sąd Najwyższy
zobowiązany byłby uchybienie to uczynić podstawą uchylenia zaskarżonego
orzeczenia, ze względu na treść art. 536 k.p.k. w zw. z art. 439 § 1 pk 9 k.p.k. i
art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. oraz art. 67b urp. Jak już jednak wyżej dwukrotnie
wskazano, uchybienie, którego dopuszczono się w niniejszym postępowaniu
nie polegało na tym, że H. Z. zarzucono, z naruszeniem warunków art. 398 § 1
i 2 k.p.k., udział w innym, odrębnym w stosunku do tych objętych opisem
wniosku o ukaranie, zdarzeniu historycznym (co dopiero uzasadniałoby zarzut
11
naruszenia zasady skargowości), a jedynie na tym, że z naruszeniem -
prawidłowo już wskazanego w kasacji - przepisu art. 399 k.p.k. zdarzenie
historyczne objęte zarzutem wniosku sporządzonego przez rzecznika,
zakwalifikowano nie tylko jako naruszenie przepisów wskazanych przez
oskarżyciela, ale nadto także jako przepisu § 8 ZZEZRP. Jak jednoznacznie
wskazuje na to materiał zgromadzony w aktach sprawy, Rzecznik
Dyscyplinarny, formułując wobec obwinionego H. Z. wniosek o ukaranie,
jednocześnie upatrywał potrzebę zakwalifikowania tych nagannych zachowań,
jako wypełniających znamiona przewinień dyscyplinarnych określonych w art.
57 ust. 1 w zw. z art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 11 kwietnia 2001 r. o rzecznikach
patentowych w zw. z art. 740 k.c. oraz w zw. z § 1, § 2, § 3, § 4, § 14 Zasad
Etyki Zawodowej Rzecznika Patentowego. Podtrzymał swoje stanowisko w
wystąpieniu końcowym (oświadczenie Rzecznika do protokołu posiedzenia
Sądu Dyscyplinarnego Polskiej Izby Rzeczników Patentowych, odbytego w
dniu 14 marca 2011 r. – k. 161 akt: „Nie zmienia to moich zarzutów i ich
kwalifikacji” ), a ze strony Sądu Dyscyplinarnego Polskiej Izby Rzeczników
Patentowych także nie zostało sformułowane ostrzeżenie, iż czyny zarzucane
mogą być dodatkowo ocenione jako przewinienia dyscyplinarne naruszające,
obok kwalifikacji wskazanej przez oskarżyciela, nadto także i reguły
sformułowane w § 8 ZZEZRP (całość protokołu rozprawy przed tym Sądem –
k. 159-180 akt). Tak więc Sąd dyscyplinarny pierwszej instancji w rażący
sposób naruszył przepis art. 399 k.p.k. zw. z art. 67b urp. Ten sposób
procedowania przez organ a quo sam przez się nie mógłby jednak stanowić
podstawy skutecznego zarzutu kasacyjnego, albowiem – jak już była o tym
wyżej mowa – nadzwyczajny środek zaskarżenia kierowany jest wobec
orzeczenia Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego. Obrońca obwinionego,
sporządzający zwykły środek odwoławczy, otworzył w tym kierunku drogę
formułując już w odwołaniu stosowny zarzut, aczkolwiek – tak jak i w
12
dalszym toku postępowania – niepotrzebnie „mieszając” przekroczenie granic
skargi z brakiem uprzedzenia o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej i
utrudnieniem w ten sposób obwinionemu obrony (k. 17 uzasadnienia
odwołania). Odwoławczy Sąd Dyscyplinarny przy Polskiej Izbie Rzeczników
Patentowych zlekceważył ten zarzut i odniósł się do niego w sposób z gruntu
nieprawidłowy. Przede wszystkim nie można podzielić poglądu tego Sądu, iż
„przepisy (…) art. 399 k.p.k. nie mają zastosowania w tym przypadku” i że
odpowiednie stosowanie przepisów k.p.k. w postępowaniu dyscyplinarnym
toczącym się na podstawie ustawy z dnia 11 kwietnia 2001 r. o rzecznikach
patentowych (art. 67b tej ustawy) może w tym wypadku polegać na jego
niezastosowaniu. Równie nieuprawnione jest rozumowanie, które Sąd ten
przytoczył jako przemawiające za taką tezą, a zgodnie z którym w
postępowaniu dyscyplinarnym „kwalifikacja prawna postępowania
obwinionego nie ma tak istotnego znaczenia jak w procesie karnym” (cytaty z
k. 8 uzasadnienia orzeczenia Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego). Taki
sposób odniesienia się w uzasadnieniu Sądu ad quem do zarzutu zgłoszonego
w odwołaniu został słusznie zakwestionowany w kasacji. Decydujące dla
uznania kasacji w tym punkcie za zasadną Sąd Najwyższy uznał argumenty
rozwinięte na k. 4 uzasadnienia kasacji, osadzone w kontekście naruszenia nie
tylko art. 399 k.p.k., ale tym samym i fundamentalnego prawa do obrony, a
zatem także art. 6 k.p.k. w zw. z art. 67b urp. W uzupełnieniu argumentacji
uznanej przez Sąd kasacyjny za trafną dodać wypada, że z respektowania reguł
określonych w art. 399 k.p.k. nie można zrezygnować, czy choćby osłabić ich
znaczenia, także w postępowaniu toczącym się przez sądem dyscyplinarnym
przede wszystkim mając na uwadze, iż jest to jeden z podstawowych
przepisów o charakterze gwarancyjnym. Po pierwsze, przepis ten służy
realizacji zasady lojalności procesowej wobec stron i gwarantuje
niezaskakiwanie stron zmianą kwalifikacji prawnej czynu w orzeczeniu
13
skazującym w stosunku do wskazanej w akcie oskarżenia albo w substytucie
aktu oskarżenia, jaki stanowi wniosek o ukaranie. Po drugie, przepis ten
stanowi przejaw zasady kontradyktoryjności, gdyż umożliwia stronom zajęcie
stanowiska w tak istotnej kwestii, jak wypełnienie (lub niewypełnienie)
ustawowych znamion określonego nakazu lub zakazu postępowania
(zachowania). Po trzecie, w orzecznictwie podkreśla się, że przepis ten
nakazuje uprzedzić strony o możliwości zakwalifikowania czynu „według
innego przepisu”, przez co należy rozumieć obowiązek uprzedzenia o każdej
zmianie lub choćby tylko uzupełnieniu kwalifikacji prawnej, w porównaniu z
proponowaną w akcie oskarżenia (lub jego odpowiedniku). Po czwarte, wagę
takiego procedowania dla możliwości realizowania prawa do obrony
ustawodawca podkreślił nadając przepisowi kategoryczne brzmienie („sąd
uprzedza”, a nie „sąd może uprzedzić”). Niezasadne jest też deprecjonowanie
znaczenia tego przepisu na gruncie postępowań toczących się przed sądami
korporacyjnymi, w których zakwalifikowanie przewinienia dyscyplinarnego
jako naruszającego lub nienaruszającego zakaz (nakaz) określonego
postępowania może mieć dla surowości ukarania obwinionego porównywalne
znaczenie jak zastosowanie prawidłowej kwalifikacji prawnej w postępowaniu
karnym. W realiach niniejszej sprawy warto wreszcie podkreślić i to, jak silnie
eksponowane było w uzasadnieniu orzeczenia sądu a quo właśnie naruszenie §
8 ZZEZRP (zob. np. k. 14 uzasadnienia) w sytuacji, gdy obwinionego nie
uprzedzono o możliwości oceny naganności jego zachowania pod kątem także
i tej kwalifikacji prawnej przypisywanego mu przewinienia dyscyplinarnego.
Podsumowując ten wątek rozważań stwierdzić należy, że opisane wyżej
naruszenie prawa do obrony obwinionego, które to uchybienie niezasadnie
uznane zostało przez Odwoławczy Sąd Dyscyplinarny przy Polskiej Izbie
Rzeczników Patentowych za wręcz nieistotne, słusznie podniesione zostało do
rangi zarzutu i opisane w pkt 1 i 3 nadzwyczajnego środka zaskarżenia,
14
wniesionego na korzyść obwinionego H. Z. W konsekwencji, stanowiło ono
podstawę wzruszenia zaskarżonego orzeczenia oraz poprzedzającego go
orzeczenia Sądu Dyscyplinarnego pierwszej instancji. Zagadnieniu, jakie tzw.
orzeczenie następcze należało wydać w konfiguracji procesowej występującej
w niniejszej sprawie, poświęcona zostanie ostatnia część niniejszego
uzasadnienia, bowiem jest to – na skutek wyraźnej luki ustawowej –
zagadnienie „samo w sobie”, przyszłościowo wymagające interwencji
ustawodawcy.
Pomimo tego, że uzasadnienie Sądu kasacyjnego powinno koncentrować
się jedynie wokół zarzutów podniesionych w kasacji lub tych, które zgodnie z
wolą ustawodawcy Sąd kasacyjny zobowiązany jest uwzględnić z urzędu poza
granicami zaskarżenia i podniesionych zarzutów (art. 536 k.p.k.), nie sposób w
niniejszej sprawie pominąć milczeniem kilku uchybień, które aczkolwiek nie
mieszczą się w żadnej z dwu grup wskazanych wyżej, niemniej jednak
powinny zostać wytknięte. Sąd Najwyższy nie pominie ich po pierwsze
dlatego, że niniejsza sprawa jest niejako „historyczna” z uwagi na to, że po raz
pierwszy orzeczenie Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego przy Polskiej Izbie
Rzeczników Patentowych zostało poddane kontroli kasacyjnej, a zatem przy
ewentualnych kolejnych następnych sprawach warto uniknąć błędów
zdiagnozowanych już w sprawie o charakterze precedensowym. Sąd kasacyjny
nie może przejść nad nimi do porządku dziennego także i ze względu na wagę
tych uchybień, którą – aczkolwiek nie zostały one zaliczone do błędów
podlegających uwzględnieniu z urzędu - bez wątpienia uznać można za
porównywalną z tymi uchybieniami, które zostały zamieszczone w katalogu
tzw. bezwzględnych powodów uchylenia orzeczenia (art. 439 § 1 k.p.k.).
W rażący wręcz sposób naruszono w niniejszej sprawie art. 413 § 2 pkt
1 i 2 k.p.k., który w związku z tym, iż ani ustawa z dnia 11 kwietnia 2001 r. o
rzecznikach patentowych, ani rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia
15
17 maja 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu postępowania
dyscyplinarnego wobec rzeczników patentowych i aplikantów (Dz.U. z 2002
r., Nr 67, poz. 618 ze zm. ; dalej także jako: rozporządzenie) nie stanowią
inaczej, powinien znaleźć odpowiednie zastosowanie przy konstruowaniu
orzeczenia sądu dyscyplinarnego. Zgodnie z tym przepisem, orzeczenie, o
którym mowa jest w § 23 rozporządzenia, w wypadku, gdy jest orzeczeniem
uznającym winę, powinno zawierać nie tylko dokładne określenie
przypisanego obwinionemu czynu i rozstrzygnięcie sądu dyscyplinarnego, ale
także i wskazanie zastosowanych przepisów, czyli tzw. kwalifikację prawną
czynu przypisanego, a także wskazanie podstawy prawnej wymierzonej kary.
Nie jest przy tym wystarczające, aby przytoczenie tych przepisów nastąpiło w
uzasadnieniu orzeczenia, które – zgodnie z § 24 ust. 1 rozporządzenia – winno
być sporządzone w terminie 14 dni od ogłoszenia orzeczenia, ale o to, aby
przede wszystkim kwalifikacja prawna wskazana została już w samej tzw.
części dyspozytywnej orzeczenia, czyli jego sentencji ogłaszanej po odbyciu
narady, głosowaniu i podpisaniu orzeczenia. Tymczasem w niniejszej sprawie
sentencja orzeczenia, wydanego w dniu 14 marca 2011 r. przez Sąd
Dyscyplinarny Polskiej Izby Rzeczników Patentowych, zawiera jedynie
przytoczenie opisu czynu, zawartego we wniosku Rzecznika Dyscyplinarnego,
ale już bez przytoczenia kwalifikacji prawnej, jaką zdaniem oskarżyciela
należałoby przy przypisywaniu tego czynu zastosować, oraz samo
rozstrzygnięcie w brzmieniu „uznaje obwinionego (…) za winnego
popełnienia zarzucanych mu czynów”. Gdyby jeszcze w sentencji tego
orzeczenia powołano przepisy, których zastosowanie rekomendował Rzecznik,
tak skonstruowane orzeczenie można byłoby uznać za w tej części mniej
wadliwe, albowiem można byłoby zastosować domniemanie, iż uznając
obwinionego za winnego zarzucanych mu czynów sąd dyscyplinarny aprobuje
także w niezmienionej formie sugerowaną przez oskarżyciela kwalifikację
16
prawną (chociaż w niniejszej sprawie, jak wynika to z dotychczasowych
wywodów niniejszego uzasadnienia, bynajmniej tak nie było, gdyż sąd a quo w
uzasadnieniu uzupełnił tę kwalifikację o dodatkowy przepis ZZEZRP, nie
wymieniany przez Rzecznika Dyscyplinarnego). W niniejszej sprawie nawet w
tej ułomnej formie kwalifikacja prawna nie została jednak w sentencji
orzeczenia wskazana. Nie została też przytoczona podstawa prawna (stosowny
ustęp i punkt art. 58 urp) wymierzonej obwinionemu kary, w tym także
orzeczonej kary dodatkowej.
Z rażącym naruszeniem kompetencji Sąd Dyscyplinarny Polskiej Izby
Rzeczników Patentowych wdał się w wykazywanie, że zachowanie
obwinionego, polegające na nieprzekazaniu dokumentów wbrew woli klienta,
stanowiło wręcz czyn wypełniający dyspozycję art. 276 Kodeksu karnego,
wieńcząc ten wywód konkluzją, że ukrywając dokumenty przed klientem i
osobami, którym ten chciał je przekazać, obwiniony popełnił czyn karalny
(zob. k. 15 uzasadnienia). Sąd dyscyplinarny jest, rzecz jasna, nie tylko
uprawniony i zobowiązany do negatywnej oceny takiego zachowania, ale
jedynie w aspekcie odpowiedzialności za przewinienie korporacyjne, to jest za
czyn noszący znamiona przewinienia dyscyplinarnego. Do wypowiadania ocen
w płaszczyźnie odpowiedzialności za występek kryminalny nie jest natomiast
uprawniony, gdyż w tym zakresie już Konstytucja RP przyznaje wyłączną
właściwość sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Do chwili wydania
prawomocnego wyroku przez sąd powszechny działa na tym polu zasada
domniemania niewinności (art. 42 ust. 3 Konstytucji). Nawet w wypadku, gdy
ze stwierdzeniem, że czyn podlegający ściganiu dyscyplinarnemu zawiera
jednocześnie znamiona przestępstwa, ustawa korporacyjna wiąże ściśle
określone konsekwencje (przedłużając np. termin przedawnienia – jak w art.
61 ust. 3 urp), ustalenia w tym przedmiocie nie mogą być dokonane
samodzielnie w toku postępowania dyscyplinarnego, przez organy tego
17
postępowania, i są zależne od rozstrzygnięć podjętych w postępowaniu
karnym.
Trzecie, bardzo poważnej rangi, uchybienie obciąża już bezpośrednio
orzeczenie Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego przy Polskiej Izbie
Rzeczników Patentowych. Otóż zachodzi rażąca, wręcz dyskredytująca to
orzeczenie, wewnętrzna sprzeczność pomiędzy rozstrzygnięciem zawartym w
części dyspozytywnej orzeczenia z dnia 30 października 2013 r., a poglądami
wyrażonymi przez ten sam skład sądzący w uzasadnieniu judykatu.
Rozstrzygnięcie Sądu ad quem sprowadza się do uchylenia orzeczenia Sądu
Dyscyplinarnego pierwszej instancji jedynie w zakresie wymiary kary oraz do
wymierzenia w miejsce kary nagany z ostrzeżeniem i kary dodatkowej zakazu
sprawowania patronatu – kary łagodniejszej, to jest upomnienia. W całej
pozostałej części Sąd korporacyjny drugiej instancji rozstrzygnął o oddaleniu
odwołania. Z części dyspozytywnej orzeczenia Odwoławczego Sądu
Dyscyplinarnego przy Polskiej Izbie Rzeczników Patentowych wynika więc,
że podzielił on w całości rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji zarówno co
do zasadności przypisania H. Z. - i to bez jakichkolwiek zmian w opisie czynu
- odpowiedzialności za wszystkie te zachowania, które w formie zarzutu
przedstawił Rzecznik Dyscyplinarny, jak i co do zakwalifikowania każdego z
tych zachowań jako wypełniających znamiona przewinień dyscyplinarnych o
kwalifikacji wskazanej we wniosku Rzecznika, a uzupełnionej w uzasadnieniu
orzeczenia Sądu Dyscyplinarnego Polskiej Izby Rzeczników Patentowych z
dnia 14 marca 2011 r. Formuła „w pozostałym zakresie odwołanie oddalić” nie
może być bowiem odczytana inaczej, jak tylko jako aprobata do wszystkich
ustaleń i rozstrzygnięć Sądu Dyscyplinarnego pierwszej instancji, z wyjątkiem
tych, które dotyczyły płaszczyzny wymiaru kary. Tymczasem w uzasadnieniu
orzeczenia, którym „w pozostałym zakresie odwołanie oddalono”, wyrażono
zapatrywania nie tylko kwestionujące takie elementy przypisanych H. Z.
18
przewinień dyscyplinarnych, które powinny prowadzić do zmiany opisu czynu,
ale nawet poglądy podważające zasadność uznania niektórych zachowań, za
które został on skazany w pierwszej instancji, za wypełniające znamiona
jakiegokolwiek przewinienia dyscyplinarnego. I tak na k. 9 i 10 uzasadnienia
znajdują się następujące sformułowania: „Należało zatem ustalić, czy
obwiniony nie przekazał choćby części dokumentacji, którą dysponował.
Postępowanie przed Sądem I instancji nie wyjaśniło tego w sposób nie
pozostawiający wątpliwości” oraz „Wobec tego słusznie odwołanie zarzuca, że
pozostały w sprawie nierozwiane wątpliwości, które nie mogą obciążać
obwinionego”. Tego typu wątpliwości wyrażane przez skład orzekający Sądu
Odwoławczego pozostają w oczywistej sprzeczności z utrzymaniem w mocy
zaskarżonego orzeczenia w tej części, w jakiej Sąd I instancji przypisał H. Z.
przewinienie dyscyplinarne w postaci nieprzekazania wszelkich dokumentów
związanych z prowadzeniem obsługi prawnej. Jeśli bowiem nawet uwzględnić
wyrażone w dalszym fragmencie rozważań z k. 10 uzasadnienia Sądu
Odwoławczego zapatrywanie, iż : „Za uzasadnione należy uznać stanowisko
(…) zgodnie z którym obwiniony (…) odwlekał w czasie moment przekazania
dokumentacji”, to niezbędne było dokonanie w tym zakresie zmiany opisu
czynu przypisywanego. Jeszcze bardziej rażąca sprzeczność dotyczy
utrzymania w mocy orzeczenia Sądu I instancji w tej części, w jakiej
przypisywało ono H. Z. przewinienie dyscyplinarne polegające na „narzucaniu
spółce T. dalszej współpracy” i to w stanie wiedzy o nawiązaniu przez tę
spółkę współpracy z innym rzecznikiem patentowym, w zestawieniu z
wywodami zawartymi na k. 11-14 uzasadnienia orzeczenia Sądu
Odwoławczego, które to rozważania Sąd ten kończy konkluzją, iż – cyt. : „W
pozostałym zakresie, t.j. narzucania klientowi swych usług Sąd Odwoławczy
uznaje, że działania obwinionego nie stanowiły naruszenia prawa bądź
kodeksu etyki”. Z całym naciskiem podkreślić zatem raz jeszcze należy, że
19
wywody uzasadnienia orzeczenia sądowego, a uwaga ta dotyczy także sądu
dyscyplinarnego, nie mogą pozostawać w sprzeczności z istotą rozstrzygnięcia
zawartą w tzw. sentencji orzeczenia.
Końcowy fragment części motywacyjnej Sąd Najwyższy poświęci
wydanemu w niniejszej sprawie tzw. orzeczeniu następczemu. Po
uwzględnieniu nadzwyczajnego środka zaskarżenia i wydaniu orzeczenia o
charakterze kasatoryjnym Sąd Najwyższy może wydać orzeczenie o trojakim
charakterze (zob. art. 537 § 2 k.p.k.). Wydanie orzeczenia uniewinniającego, o
którym mowa w art. 537 § 2 in fine k.p.k., w niniejszej sprawie nie wchodziło
w grę, bowiem byłoby ono przedwczesne i musiałoby zostać poprzedzone
wyjaśnieniem szeregu dodatkowych okoliczności w toku ewentualnego
ponowionego, a pozbawionego już wskazanych wyżej uchybień
proceduralnych, postępowania. Niecelowe jednak było również i
przekazywanie sprawy do ponownego rozpoznania Dyscyplinarnemu Sądowi
Odwoławczemu lub Dyscyplinarnemu Sądowi I instancji, a to z uwagi na to,
że po wzruszeniu prawomocnego orzeczenia w niniejszej sprawie Sąd
Najwyższy stwierdził ujemną przesłankę procesową, nakazującą umorzenie
postępowania, określoną w art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. Od popełnienia czynów, w
których Rzecznik Dyscyplinarny upatrywał przewinień dyscyplinarnych, które
zamierzał ścigać w niniejszym postępowaniu, upłynęło z górą 6 lat. W ustawie
z dnia 11 kwietnia 2001 r. o rzecznikach patentowych, w art. 61 ust. 1 i ust. 2
pkt 1 i 2 przewidziano tylko instytucję tzw. przedawnienia ścigania i w
terminach określonych tymi przepisami postępowanie dyscyplinarne
przeciwko H. Z. zostało prawidłowo wszczęte. Nie oznacza to jednak, że
zaniedbanie ustawodawcze polegające na zaniechaniu określenia w tej ustawie
dodatkowego terminu przedawnienia, a mianowicie tzw. przedawnienia
karalności (wyrokowania), powinno prowadzić do sytuacji, że raz wszczęte
postępowanie w przedmiocie odpowiedzialności dyscyplinarnej rzecznika
20
patentowego nigdy się nie przedawnia i że można wyrokować w przedmiocie
tej odpowiedzialności po upływie dowolnie długiego okresu czasu. Po
pierwsze, nie sposób w sferze aksjologicznej i celowościowej zaakceptować
założenia, iż w polskim systemie prawnym występowałaby przeszkoda prawna
w postaci przedawnienia karalności (wyrokowania) w sprawach o poważne
występki, a nawet zbrodnie, zaś sytuacja prawna rzecznika patentowego,
wobec którego wszczęto postępowanie w przedmiocie odpowiedzialności za
przewinienie dyscyplinarne zrównana byłaby z tą, która charakteryzuje
odpowiedzialność za zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnię ludobójstwa,
które w istocie, zgodnie z wolą ustawodawcy, nie ulegają przedawnieniu. Po
drugie o tym, że brak unormowania w ustawie z dnia 11 kwietnia 2001 r. o
rzecznikach patentowych instytucji tzw. przedawnienia wyrokowania i
określenia stosownego terminu tego przedawnienia w sprawach o występki
dyscyplinarne rzeczników patentowych, nie jest świadomą decyzją
ustawodawcy (czyli tzw. luką aksjologiczną), ale że jest wynikiem
przeoczenia, niedopatrzenia (czyli luką niezamierzoną, przypadkową, którą
można i należy wypełnić w drodze wykładni), świadczy to, że w innym
przepisie tej ustawy w istocie przewidziany został termin przedawnienia nie
tylko ścigania, ale także i karalności (wyrokowania) pewnej kategorii
przewinień dyscyplinarnych. Otóż w art. 61 ust. 3 urp wskazano, że jeżeli czyn
zawiera nie tylko znamiona przewinienia dyscyplinarnego, ale jednocześnie
także znamiona przestępstwa, wówczas przedawnienie dyscyplinarne następuje
nie wcześniej niż przedawnienie przewidziane w Kodeksie karnym (dla danego
rodzaju występku lub zbrodni). Jak już wyżej wskazano, w Kodeksie karnym
unormowana została nie tylko instytucja przedawnienia ścigania - art. 101 § 1-
4 k.k., ale także i instytucja przedawnienia karalności (wyrokowania) – art. 102
k.k. Zatem bez wątpienia w odniesieniu do najpoważniejszych przewinień
dyscyplinarnych popełnionych przez rzeczników patentowych, to jest tych,
21
które niezależnie od ich ścigania w drodze korporacyjnej jednocześnie
podlegają ściganiu przed sądami powszechnymi ze względu na to, że
wyczerpują znamiona przestępstwa, ma zastosowanie nie tylko instytucja
przedawnienia ścigania, ale także i instytucja przedawnienia karalności
(wyrokowania). Reguła wnioskowania z większego na mniejsze (argumentum
a maiori ad minus) i elementarne zasady logiki nakazują zatem przyjąć, że w
odniesieniu do lżejszej kategorii przewinień dyscyplinarnych nie można
przyjąć założenia odmiennego, a zatem, że także w odniesieniu do nich
niemożliwe jest nie tylko wszczęcie postępowania po upływie określonego
okresu czasu, ale także i ukaranie za nie po upływie odpowiednio dłuższego
okresu, nawet jeśli wszczęto postępowanie z zachowaniem tego pierwszego
terminu. W konsekwencji, przed Sądem Najwyższym wyrokującym w
niniejszej sprawie stanął problem jak określić ów okres przedawnienia
karalności (wyrokowanie) w odniesieniu do tej kategorii przewinień
dyscyplinarnych rzeczników patentowych, które nie wypełniają znamion
jakiegokolwiek przestępstwa (a zatem nie można wobec nich zastosować
rozwiązania przewidzianego w art. 61 ust. 3 urp). Sąd kasacyjny stanął na
stanowisku, że należy w opisanej powyżej konfiguracji, po stwierdzeniu w
ustawie z dnia 11 kwietnia 2001 r. o rzecznikach patentowych luki nie mającej
jednak charakteru luki aksjologicznej, wypełnić tę lukę w drodze analogii
iuris, to jest przy zastosowaniu instytucji przedawnienia karalności
(wyrokowania) przewidzianej w przepisach innych ustawach korporacyjnych,
dotyczących odpowiedzialności dyscyplinarnej osób zawodowo najbardziej
zbliżonych do rzeczników patentowych, to jest adwokatów i radców prawnych.
Za zastosowaniem takiej analogii przemawiało także i to, że w unormowaniach
dotyczących odpowiedzialności dyscyplinarnej przedstawicieli tych właśnie
zawodów przewidziane jest nie tylko rozwiązanie identyczne z tym, które
przewidziane jest w art. 61 ust. 3 urp (zob. art. 88 ust. 3 ustawy z dnia 26 maja
22
1982 r. – Prawo o adwokaturze, tekst. jedn. Dz.U. z 2015 r., poz. 615 ze zm. –
dalej jako poa; art. 70 ust. 3 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych,
tekst. jedn. Dz.U. z 2015 r., poz. 507 ze zm. – dalej jako ustawa radcowska), a
okres przedawnienia ścigania przewinienia dyscyplinarnego jest określony w
sposób zbliżony do przyjętego w art. 61 ust. 1 i 2 urp, to jest na 3 lata, a w
przypadku przewinienia polegającego na nadużyciu wolności słowa i pisma na
okres krótszy (zob. art. 88 ust. 1 poa; art. 70 ust. 1 ustawy radcowskiej). W obu
tych ustawach (zob. art. 88 ust. 2 poa oraz art. 70 ust. 2 ustawy radcowskiej)
przewidziano co do zasady 5-letni okres przedawnienia karalności
(wyrokowania) w odniesieniu do przewinień dyscyplinarnych nienoszących
jednocześnie znamion przestępstw, a w odniesieniu do przewinień
polegających na naruszeniu wolności słowa i pisma 3-letni okres
przedawnienia karalności (wyrokowania).
Podsumowując rozważania dotyczące istniejącej w ustawie z dnia 11
kwietnia 2001 r. o rzecznikach patentowych luki dotyczącej wskazania okresu
przedawnienia karalności występku dyscyplinarnego popełnionego przez
rzecznika patentowego stwierdzić należy, że karalność przewinienia
dyscyplinarnego, popełnionego przez rzecznika patentowego, które nie
wypełnia jednocześnie znamion przestępstwa, ustaje, jeżeli od czasu jego
popełnienia upłynęło pięć lat, a w przypadku deliktu dyscyplinarnego
polegającego na nadużyciu wolności słowa i pisma, jeżeli od jego
popełnienia upłynęły 3 lata (analogia iuris do art. 88 ust. 2 ustawy z dnia
26 maja 1982 r. – Prawo o adwokaturze, tekst. jedn. Dz.U. z 2015 r., poz.
615 ze zm. oraz do art. 70 ust. 2 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach
prawnych, tekst. jedn. Dz. U. z 2015 r., poz. 507 ze zm.).
W konsekwencji, Sąd Najwyższy umorzył postępowanie dyscyplinarne
wobec H. Z. na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. w zw. z art. 67b ustawy z
dnia 11 kwietnia 2001 r. o rzecznikach patentowych. Niezależnie od tego
23
rozstrzygnięcia Sąd Najwyższy stwierdza, że samorząd zawodowy rzeczników
patentowych powinien zadbać o rychłą nowelizację ustawy z dnia 11 kwietnia
2001 r. o rzecznikach patentowych i o usunięcie z tekstu tej ustawy luki
dotyczącej normowania przedawnienia karalności przewinień dyscyplinarnych
popełnionych przez przedstawicieli tej grupy zawodowej, które to delikty
dyscyplinarne nie zawierają jednocześnie znamion przestępstw.
Orzeczenie o kosztach postępowania było naturalną konsekwencją
rozstrzygnięcia zawartego w pkt 1 wyroku Sądu Najwyższego. Zgodnie z § 35
Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 17 maja 2002 r. w sprawie
szczegółowych zasad i trybu postępowania dyscyplinarnego wobec
rzeczników patentowych i aplikantów, obciąża się obwinionego – w całości
bądź w części – kosztami postępowania dyscyplinarnego pod warunkiem, że
postępowanie dyscyplinarne zakończyło się orzeczeniem skazującym na karę
dyscyplinarną. W zakresie jednak, w jakim koszty postępowania nie obciążają
obwinionego, ponosi je Polska Izba Rzeczników Patentowych. Ponieważ
ostatecznie, po uchyleniu orzeczeń sądów dyscyplinarnych obu instancji i
umorzeniu postępowania wobec H. Z., nie zakończyło się ono orzeczeniem
skazującym obwinionego w jakiejkolwiek części, kosztami postępowania
dyscyplinarnego należało obciążyć - na podstawie § 35 wyż. wym.
rozporządzenia – Polską Izbę Rzeczników Patentowych.
Z wszystkich wyżej opisanych przyczyn Sąd Najwyższy orzekł jak w
części dyspozytywnej wyroku.
kc