Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 391/15
POSTANOWIENIE
Dnia 14 kwietnia 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Jacek Sobczak (przewodniczący)
SSN Tomasz Grzegorczyk (sprawozdawca)
SSA del. do SN Mariusz Młoczkowski
Protokolant Katarzyna Wełpa
przy udziale prokuratora Prokuratury Krajowej Zbigniewa Siejbika
w sprawie K.S.
skazanego z art. 13 § 1 w zw. z art. 148 § 1 i in. k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej
na rozprawie
w dniu 14 kwietnia 2016 r.,
kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 5 lutego 2015 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w S.
z dnia 6 sierpnia 2014 r.
oddala kasację jako oczywiście bezzasadną, obciążając
skazanego kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego, w
tym nieuiszczoną opłatą od kasacji.
UZASADNIENIE
W sprawie niniejszej, wyrokiem Sądu Okręgowego K.S. został uznany
winnym dwóch zarzucanych mu przestępstw, a to: a) popełnionego w dniu 20
października 2012 r., w mieszkaniu przy ul. N. w K., w stosunku do swojej byłej
żony przestępstwa zakwalifikowanego z art. 13 § 1 w zw. z art. 148 § 1 k.k. oraz w
zb. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i skazany za nie na karę 13 lat i 6 miesięcy pozbawienia
2
wolności oraz b) popełnionego w dniu 19 października 2012 r., w miejscu jak wyżej,
w stosunku do konkubenta byłej żony, przestępstwa zakwalifikowanego z art. 190 §
1 k.k., z orzeczeniem za nie kary 4 miesięcy pozbawienia wolności i wymierzeniem,
jako kary łącznej, kary 13 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz z
zasądzeniem na rzecz pokrzywdzonej kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za
doznaną krzywdę.
Od wyroku tego apelował wówczas pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej na
niekorzyść oskarżonego oraz jego obrońcy na jego korzyść. Jeden z nich (adw. A.
M.) jedynie w zakresie kary, a drugi (adw. R. F.), z podnoszeniem obrazy przepisów
prawa procesowego, a to a) art. 7 k.p.k. przez dowolną ocenę dowodów na skutek
odmówienia wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego, pominięcie opinii biegłych,
którzy wskazywali, że brak jest możliwości kategorycznego wnioskowania o
potencjalnej możliwości dławienia i zadzierzgnięcia pokrzywdzonej, pominięcie
zeznań jednego ze świadków (J. C.), który wskazał, że po przybyciu na miejsce
zdarzenia przestępnego – co nastąpiło po jego zaistnieniu - odłożył leżący na ziemi
młotek na szafkę, co przeczyło zeznaniom innego świadka (R. W.), że widział ten
młotek podczas obserwacji fragmentu zdarzenia już na szafce, uznanie, że
oskarżony zadał pokrzywdzonej znaczną liczbę ciosów, podczas gdy z opinii
biegłego wynikało, iż było ich kilka, uznanie za wiarygodne zeznań R. W., który
twierdził, iż widział jak oskarżony pochyla się nad oskarżoną, choć z uwagi na
rozkład mieszkania nie było to możliwe oraz brak wszechstronnej analizy,
niezgodnych z doświadczeniem życiowym, depozycji drugiego z pokrzywdzonych,
twierdzącego, że obawiał się on, skierowanej wobec niego przez oskarżonego
groźby, a nadto b) obrazę art. 440 w zw. z art. 424 § 1 k.p.k., przez brak oparcia
ustaleń faktycznych na ujawnionych w toku procesu zeznaniach pokrzywdzonej i
wynikach eksperymentu procesowego i c) art. 211 w zw. z art. 6 k.p.k. przez
ograniczenie oskarżonemu pozbawionemu wolności prawa do obrony na skutek
niesprowadzenia go na miejsce przeprowadzonego eksperymentu procesowego
weryfikującego zeznania świadka R. W. oraz d) „z ostrożności procesowej”
naruszenie także prawa materialnego, a to art. 13 § 1 w zw. z art. 148 § 1 k.k.,
przez przyjęcie, że oskarżony wypełnił znamiona opisanych tam przestępstw,
3
podczas gdy materiał dowodowy prowadzi do wniosku, że dopuścił się on co
najwyżej przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k.
Po rozpoznaniu tych apelacji Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy zaskarżony
wyrok, uznając wszystkie apelacje za oczywiście bezzasadne. Od wyroku tego z
kasacją wystąpił obrońca, adw. R. F., zarzucając Sądowi odwoławczemu obrazę 1)
art. 457 § 3 w zw. z art. 433 § 2 i art. 211 w zw. z art. 6 k.p.k. przez brak
wyczerpującego rozważenia wszystkich zarzutów, zwłaszcza dotyczących: a)
naruszenia przez Sąd pierwszej instancji prawa skazanego do obrony przez
niedoprowadzenie go na wizję lokalną oraz b) naruszenia przez ów Sąd art. 410 w
zw. z art. 424 k.p.k. przez nieoparcie ustaleń faktycznych na wyniku eksperymentu i
zeznaniach pokrzywdzonej, mimo że Sąd Apelacyjny przyznał, iż postąpienie Sądu
meriti było tu błędne, to poprzestał on tylko na wskazaniu, że podziela twierdzenia
Sądu Okręgowego w tym zakresie oraz 2) art. 440 k.p.k. przez utrzymanie w mocy
orzeczenia rażąco niesprawiedliwego jako skazującego K. S. za usiłowanie
dokonania czynności, których on nie popełnił i 3) art. 457 § 3 w zw. z art. 433 § 2 i
art. 7 k.p.k. przez niepoddanie wszechstronnej analizie zarzutów apelacyjnych i
niewystarczające ustosunkowanie się do nich, co do naruszenia przez Sąd
pierwszej instancji art. 7 k.p.k. z przypisaniem przez to skazanemu działania w
zamiarze bezpośrednim usiłowania pozbawienia życia pokrzywdzonej, mimo że z
opinii biegłych wynikało, że brak jest możliwości kategorycznego wnioskowania co
do próby jej dławienia i zadzierzgnięcia, co potwierdzało wersję oskarżonego, iż po
uderzeniu byłej żony próbował on tylko zatamować jej krwawienie. Wywodząc w ten
sposób, skarżący wniósł o uchylenie obu wydanych w tej sprawie wyroków i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji. W
odpowiedzi na tę skargę, prokurator Prokuratury Apelacyjnej wniósł o jej oddalenie
jako oczywiście bezzasadnej. Na rozprawie kasacyjnej prokurator Prokuratury
Krajowej wystąpił z podobnym wnioskiem.
Rozpoznając tę kasację, Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja ta jest rzeczywiście bezzasadna, i to w stopniu oczywistym,
jednakże, ponieważ pojawiają się w niej zarzuty dotyczące jakoby naruszeń zasad
rzetelnego procesu, zdecydowano o sporządzeniu uzasadnienia wydanego
orzeczenia o jej oddaleniu. Skarżącemu należy przy tym przypomnieć, że
4
przywoływanie zarówno w pierwszym, jak i trzecim, z zarzutów tej kasacji, jako
naruszonego jednocześnie art. 457 § 3 i art. 433 § 2 k.p.k., jest nieporozumieniem.
Rzecz bowiem w tym, że drugi z tych przepisów odnosi się, w razie zaskarżenia
wyroku jedynie do sytuacji, gdy któryś z zarzutów apelacji nie został w ogóle
rozpoznany. Natomiast zastrzeżenia co do sposobu potraktowania danego zarzutu
mogą być czynione tylko poprzez art. 457 § 3 k.p.k., jako że to tam wskazano
wyraźnie, jakim warunkom odpowiadać ma uzasadnienie orzeczenia w przedmiocie
apelacji. Autor kasacji zaś nie zarzuca bynajmniej, aby Sąd odwoławczy nie
rozpoznał któregoś z zarzutów apelacyjnych, a jedynie, że brak w uzasadnieniu
tego Sądu wyczerpującego rozważenia wszystkich zarzutów (zarzut 1), bądź też,
że nie poddano wszechstronnej analizie zarzutów odwoławczych (zarzut 3). Każdy
przy tym skarżący wyrok sądu odwoławczego winien mieć na uwadze, że powodem
do zasadnej kasacji może być jedynie – poza uchybieniami z art. 439 k.p.k. –
jedynie takie naruszenie prawa, które miało charakter rażący, a przy tym mogło
mieć istotny wpływ na treść orzeczenia. Przechodząc zaś do analizy
poszczególnych zarzutów tej skargi należy stwierdzić, co następuje.
Jeżeli chodzi o zarzut związany z brakiem udziału w eksperymencie
procesowym samego skazanego oraz nieoparcie ustaleń faktycznych na wynikach
tej czynności procesowej oraz na zeznaniach samej pokrzywdzonej, to Sąd
odwoławczy bardzo obszernie odniósł się do tych kwestii w swoim uzasadnieniu
(str. 6-8). Zasadnie podniesiono tam, że eksperyment ten zarządzono jedynie z
uwagi na potrzebę weryfikacji zeznań świadka R. W. co do możliwości
zaobserwowania przez niego z określonego miejsca oskarżonego w trakcie
zdarzenia przestępnego. Podczas tej czynności był obecny obrońca skazanego.
Sam zaś skazany, który rzeczywiście w czynności tej nie uczestniczył, po
udostępnieniu mu protokołu tego eksperymentu i dokumentacji fotograficznej owej
czynności, szeroko ustosunkował się do jej wyników (k. 894-894v). Depozycje te
były brane pod uwagę przez Sąd meriti, który zaprezentował je w swoim
uzasadnieniu (k. 975v-976). Jednocześnie Sąd ten wskazał, że sam eksperyment
potwierdził jednak, iż świadek ten mógł widzieć okoliczności, o których zeznawał (k.
979). Nie dał natomiast wiary wyjaśnieniom oskarżonego (k. 979), które zresztą –
jak wskazano – były w toku tego procesu rozbieżne od przyznawania się werbalnie
5
do popełnienia pierwszego z zarzucanych mu czynów, z negowaniem popełnienia
drugiego z nich, poprzez zmianę tych wyjaśnień i nieprzyznawanie się także do
owego pierwszego przestępstwa z art. 13 § 1 w zw. 148 k.k. (k. 974v-976).
Nie negując faktu, że nieobecność oskarżonego przy eksperymencie
ograniczała jego prawo do obrony osobistej, to nie można jednak twierdzić, iż
oskarżony nie miał wówczas zapewnionej realizacji prawa do obrony, i to nie tylko
dlatego, że w czynności tej uczestniczył jednak jego obrońca, który znając realia tej
sprawy miał pełną możliwość obserwowania prawidłowości owej czynności, także w
świetle wyjaśnień składanych przez jego mandanta, ale również z uwagi na to, iż
sam oskarżony wypowiadał się następnie na rozprawie szczegółowo w kwestii tej
czynności procesowej. To zaś, że nie dano wiary jego oświadczeniom nie ma w tym
aspekcie znaczenia. Sąd bowiem dokonywał oceny dowodów, na podstawie
których ustalał następnie rzeczywisty przebieg zdarzenia przestępnego, w aspekcie
całokształtu materiału dowodowego. Brał więc pod uwagę poszczególne dowody z
uwzględnieniem tego, co wynikało także z innych źródeł i środków dowodowych.
Autorowi kasacji należy zaś wskazać, że w uzasadnieniu swej skargi w ogóle
nie podaje jakiejkolwiek argumentacji, która dowodziłaby, że nieobecność
skazanego podczas - jak to określa - wizji lokalnej mogła mieć istotny wpływ na
wynik tego procesu, a więc, że gdyby on w niej uczestniczył, to jego udział mógłby
doprowadzić Sąd do innych wniosków, a w konsekwencji i orzeczenie Sądu
mogłoby być inne. Należy bowiem stwierdzić, że nawet wówczas, gdy podnosi
się zarzuty naruszenia zasad leżących u podstaw tzw. rzetelnego procesu, to
niezbędne jest jednak – stosownie do wymogów płynących z art. 523 § 1
k.p.k. – wykazanie, że naruszenie to in concreto mogło mieć istotny wpływ na
wydany w danej sprawie wyrok sądu odwoławczego.
Gdy chodzi natomiast o drugie z uchybień podnoszonych w ramach
pierwszego zarzutu, czyli brak oparcia ustaleń faktycznych na wynikach
powyższego eksperymentu oraz zeznaniach pokrzywdzonej, co jakoby miało
naruszać art. 410 w zw. z art. 424 k.p.k., to i tu w ogóle nie wykazano, jaki istotny
wpływ miało to na treść wydanego wyroku. Skarżący nie bierze zaś pod uwagę
tego, co podniósł już Sąd odwoławczy, że depozycje pokrzywdzonej nie dawały
podstaw do poczynienia jakichkolwiek ustaleń co do samego przebiegu zdarzenia
6
przestępnego. Rzecz bowiem w tym, że – jak wynika z materiałów tej sprawy – na
skutek zdarzenia przestępnego doznała ona urazu głowy, który wywołał u niej lukę
pamięciową, powodującą, iż jej werbalny przekaz dotyczący owego zdarzenia był
znacznie ograniczony (k. 978v), a przy tym rokowania co do jej ustąpienia są – jak
stwierdzono – negatywne (973). Natomiast, czego autor skargi już nie zauważa, jej
zeznania były poddane ocenie przez Sąd (k. 978v-979). Tak więc, skoro zeznania
te dotyczyły jedynie okoliczności wcześniejszych niż zdarzenie przestępne i
obecnego stanu zdrowia pokrzywdzonej, nie mogły one dawać jakichkolwiek
możliwości uzyskania od tego świadka informacji o przebiegu samego zdarzenia
przestępnego. To samo dotyczy przywołanego już wcześniej eksperymentu
procesowego, a to z tego względu, że przecież jego celem było jedynie ustalenie,
czy świadek miał rzeczywiście możliwość obserwowania fragmentu zdarzenia
przestępnego, jakiego dopuszczał się skazany. Skoro zaś wyniki tej czynności
uznano za potwierdzające taką możliwość, to nie one, lecz zeznania tego świadka,
leżały u podstaw czynionych ustaleń faktycznych. Jak zaś już wskazano, Sąd meriti
wypowiedział się w uzasadnieniu swego wyroku odnośnie do efektu tej czynności.
Autor skargi nie zauważa przy tym, że art. 410 k.p.k. nakazuje jedynie, aby
podstawę wyroku stanowił całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy
głównej, co nie oznacza bynajmniej, że każdy z przeprowadzonych w procesie
dowodów ma stanowić podstawę ustaleń sądu. Przywołując na uzasadnienie tego
zarzutu dwa judykaty, a to Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 17 stycznia 2013
r., II AKa 256/12, LEX nr 1271886 i Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 21
lutego 2013 r., II AKa 531/13, LEX nr 1345506, nie dostrzega, że w obu z nich
wyraźnie zastrzeżono, iż dokonanie oceny dowodów nie stanowi bynajmniej
uchybienia art. 410 k.p.k., gdyż – jak wyżej wskazano – ustalenia faktyczne nie
mogą być budowane w oparciu o wszystkie dowody, bez względu na ich znaczenie
dla ich poczynienia. Skoro zaś depozycje pokrzywdzonej, jak i eksperyment
procesowy albo nie mogły, z uwagi na ich treść, być pomocne w czynieniu tych
ustaleń (zeznania pokrzywdzonej) albo miały jedynie znaczenie dla wiarygodności
źródła dowodowego (eksperyment), to istotne jest tylko, że Sądy wskazały
wyraźnie, iż mają na uwadze te dowody, a więc – stosownie do wymogów art. 410
k.p.k. – bynajmniej ich nie pomijają przy orzekaniu.
7
Natomiast, jeżeli chodzi o drugi z zarzutów procesowych, dotyczących
niewystarczającego – zdaniem skarżącego – ustosunkowania się przez Sąd
odwoławczy do podnoszonej obrazy art. 7 k.p.k., której miał się dopuścić Sąd
meriti, to należy zauważyć, że przywoływane przez skarżącego depozycje K. S. i B.
A. w ogóle nie były prezentowane na uzasadnienie apelacyjnego zarzutu obrazy
tego przepisu i pojawiają się dopiero obecnie. Skarżący zapomina tu wszak, że w
przedmiocie tych dowodów wypowiadał się Sąd pierwszej instancji zarówno w
aspekcie oceny depozycji składnych przez pokrzywdzoną (k. 978v-979), jak i
odnośnie do wzajemnych wcześniejszych relacji między pokrzywdzoną a skazanym
(k. 979v), podnosząc przy tym, że nie wpłynęły one na kwestie wiarygodności
pokrzywdzonej w zakresie, w jakim była ona w stanie zeznawać.
Jeżeli zaś chodzi o podnoszony ponownie argument związany z
pominięciem jakoby zeznań świadka J. C., to autor kasacji nie chce dostrzec
argumentów wskazanych odnośnie do tego świadka przez Sąd Apelacyjny
(uzasadnienie s. 9-10). Świadek ów (lekarz przybyły na wezwanie Policji na miejsce
zdarzenia) stwierdził bowiem, że to on odłożył młotek – którym zadawane były ciosy
pokrzywdzonej - z ziemi na szafkę (k. 27), co zdaniem obrony ma świadczyć o
niewiarygodności zeznań świadka R. W., który zeznał, iż widział wówczas podczas
obserwacji owego zdarzenia leżący na szafce młotek. Jak wskazał Sąd
odwoławczy, i co wynika z akt sprawy, świadek ten obserwował jednak zdarzenie
przed przybyciem pogotowia ratunkowego, a przy tym sam skazany przy
pierwszym przesłuchaniu go przez prokuratora w dniu 21 października 2012 r., (k.
47v) przyznał, że odłożył młotek na szafkę. Fakt, że młotek ten leży na szafce
zaobserwowali też funkcjonariusze Policji, którzy po telefonie świadka R. W.
przybyli na miejsce zdarzenia, i którzy to wezwali pogotowie, co wynika wyraźnie z
ich zeznań złożonych już w dniu zdarzenia (k. 19v i 22v). Zatem twierdzenia
skarżącego co do nieuwzględnienia zeznań wskazanego wyżej lekarza w
omawianym wyżej zakresie, nijak się mają do realiów tej sprawy.
Jeżeli zaś chodzi o podnoszenie, że z opinii biegłych wynika, iż brak było
możliwości kategorycznego wnioskowania w kwestii potencjalnej próby dławienia i
zadzierzgnięcia pokrzywdzonej przez skazanego, co potwierdzałoby jego wersję,
że po uderzeniu próbował on zatamować jej krwawienie, to skarżący zapomina, iż
8
biegli ci nie wykluczyli jednak, że niektóre sińce mogły być wynikiem próby
dławienia lub zadzierzgnięcia (412), a na rozprawie w dniu 4 czerwca 2014 r.,
podtrzymując swoją opinię wskazali, że ich ostrożność w ocenie wynika z braku
wielkości dokładnego rozmieszczenia i ilości obrażeń szyi pokrzywdzonej, jako że
jest tam mowa o nieprecyzyjnie opisanych obrażeniach. Nie dostrzega również
zeznań świadków – policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia i zauważyli,
że głowa pokrzywdzonej owinięta była ręcznikami, które były silnie i ciasno
zaciśnięte wokół jej głowy i szyi i był w ogóle problem z ich odwinięciem (k. 971v).
Zasadnie zatem Sąd odwoławczy uznał, że dokonana przez Sąd meriti ocena
dowodu z opinii biegłych była trafna i nie świadczyła bynajmniej, iżby zeznania
złożone przez świadków w tym procesie mogły z nią kolidować i uzasadniać
prawdziwość wyjaśnień oskarżonego, który twierdził, że chciał tylko ratować byłą
żonę.
Przechodząc wreszcie do ostatniego zarzutów tej skargi, tj. obrazy art. 440
k.p.k., to w uzasadnieniu kasacji nie ma ani słowa argumentacji w tej materii.
Wspomina się o naruszeniu tego przepisu tylko przy podnoszonym
nieuwzględnieniu przez Sąd Apelacyjny zarzucie obrazy art. 7 k.p.k., z której
wynikać ma jakoby rażąco niesprawiedliwy charakter wydanego wyroku przez
niedokonanie zmiany kwalifikacji prawnej czynu przypisanego skazanemu przez
przyjęcie, że jest to jedynie występek z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., a nie zbrodnia z art.
13 § 1 w zw. z art. 148 § 1 k.k. (str. 2 i 5 kasacji). Jednakże, jak wyżej wskazano,
nieuwzględnienie tego zarzutu było jak najbardziej zasadne. Sąd odwoławczy
odrębnie też wyjaśnił, po analizie ostatniego z zarzutów apelacyjnych, czyli obrazy
jakoby art. 13 § 1 w zw. z art. 148 § 1 k.k., dlaczego prawidłowe było w realiach tej
sprawy potraktowanie zachowania przypisanego oskarżonemu jako usiłowania
zbrodni zabójstwa.
Podnoszenie zatem w kasacji, że Sąd ten nie skorzystał z art. 440 k.p.k. jest
całkowicie bezzasadne. Po pierwsze dlatego, że kwestia ta była podnoszona w
ramach odrębnego zarzutu apelacyjnego obrazy prawa materialnego, którego to
zarzutu Sąd drugiej instancji nie uwzględnił. Po wtóre zaś, że skoro słusznie
oddalono pozostałe zarzuty dotyczące obrazy prawa procesowego, to stosowanie
tego przepisu również się dezuaktualizowało.
9
Z powyższych względów kasacja ta została oddalona jako oczywiście
bezzasadna. W związku z tym, Sąd Najwyższy, stosownie do art. 637a w zw. z art.
636 § 1 k.p.k., obciążył skazanego kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego,
w tym nieuiszczoną opłatą od kasacji, z tych samych względów, z jakich Sądy obu
instancji obciążały go kosztami procesu.
kc