Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt SNO 11/16
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 17 maja 2016 r.
Sąd Najwyższy - Sąd Dyscyplinarny w składzie:
SSN Przemysław Kalinowski (przewodniczący)
SSN Józef Frąckowiak (sprawozdawca)
SSN Kazimierz Zawada
Protokolant Katarzyna Wojnicka
przy udziale Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego i
przedstawiciela Krajowej Rady Sądownictwa,
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 17 maja 2016 r.,
sprawy K. L.
sędziego Sądu Rejonowego
w związku z odwołaniami Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego i Krajowej Rady
Sądownictwa
od wyroku Sądu Apelacyjnego - Sądu Dyscyplinarnego
z dnia 14 grudnia 2015 r.,
1. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;
2. kosztami sądowymi postępowania odwoławczego obciąża
Skarb Państwa.
UZASADNIENIE
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny, po rozpoznaniu sprawy dyscyplinarnej
K. L. - sędziego Sądu Rejonowego obwinionego o to, że sprawując urząd Sędziego
2
Sądu Rejonowego zachował się w sposób nielicujący z godnością sprawowanego
urzędu przez to, że: w dniu 15 lipca 2013 r. w […] w piśmie - liście kierowanym do
przełożonej, w sposób arogancki stwierdził, że nie jest ona dla niego autorytetem
osobowościowym i orzeczniczym oraz zarzucił ówczesnej Przewodniczącej
Wydziału […] Sądu Rejonowego w […] Sędzi J. K. m. in.: przekroczenie uprawnień
nadzorczych, świadczenie „za mało pracy”, „zawracanie głowy ludziom, którzy za
nią pracują” oraz pobieranie dodatku służbowego za „mniejszą ilość pracy”, nadto
zawarł stwierdzenie: „a jeśli już skończyła Pani realizować swoje obowiązki w
danym dniu i nie wie, co ze sobą zrobić, to proszę wracać do domu lub iść na
zakupy...”, tj. deliktu z art. 107 Ustawy z 27.07.2001 r. Prawo o ustroju sądów
powszechnych (jedn. tekst Dz.U. z 2015 r. poz. 133) - wyrokiem z dnia 14 grudnia
2015 r. na mocy art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k. w zw. z art. 414 § 1 k.p.k. i w zw. z art. 128
u.s.p. umorzył wobec K. L. postępowanie dyscyplinarne, a kosztami postępowania
dyscyplinarnego obciążył Skarb Państwa.
Sąd Dyscyplinarny ustalił, że obwiniony został powołany w dniu 15 lipca 2011 r.
do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Rejonowego w […]. Od początku
pracy w tym sądzie tj. od dnia 2 sierpnia 2011 roku orzeka w Wydziale […]. W
związku z przeniesieniem do innego sądu sędziego P. O. i zmianą podziału
czynności z dniem 29 października 2012 roku obwiniony dodatkowo zobowiązany
został do tego, aby orzekać w Wydziale […] Sądu Rejonowego w […]. O zamiarze
przydzielenia mu tych dodatkowych obowiązków nie poinformowano go z
odpowiednim wyprzedzeniem. Dowiedział się o tej decyzji zaraz po powrocie z
urlopu.
Przydzielono mu do orzekania wszystkie stare sprawy z referatu sędziego,
który odszedł do innego sądu. K. L. odwołał się od pierwotnej decyzji Prezesa Sądu
Okręgowego w […] z dnia 4 października 2012 roku w sprawie zakresu czynności w
Wydziale […]. Uchwałą z dnia 29 października 2012 r. Kolegium Sądu
Apelacyjnego częściowo zmieniło zakres obowiązków sędziego K. L. w ten sposób,
że spośród spraw pozostających w referacie P. O. do referatu obwinionego
przydzielono 1/3 spraw, a pozostałe 2/3 pozostawiono do decyzji Prezesa Sądu
Rejonowego. W pozostałym zakresie odwołanie obwinionego oddalono. Zaraz po
3
podjęciu nieprawomocnej decyzji w sprawie nowego podziału czynności obwiniony
musiał sądzić wyznaczone już sprawy […] i jednocześnie orzekać w rozpoczętych
przez siebie jeszcze przed urlopem sprawach […].
Do momentu powierzenia mu obowiązków orzeczniczych w Wydziale […] do
organizacji pracy sędziego K. L. nie było większych zastrzeżeń. Podnosił je jedynie
ówczesny Prezes Sądu Rejonowego J. K. Niemniej jednak w tym zakresie Sąd
Dyscyplinarny nie dał wiary tym odosobnionych zeznaniom, albowiem przeczą
temu zgodne zeznania pozostałych sędziów orzekających w tym sądzie oraz
protokoły z wizytacji i lustracji dołączone do akt powyższej sprawy i ostatnie opinie
służbowe dotyczące jego osoby.
Do otwartego konfliktu sędziego K. L. z Przewodniczącą Wydziału […] J. K. i
Prezesem Sądu Rejonowego J. K. doszło po zakwestionowaniu przez obwinionego
nowego podziału czynności. Przyczyną złych relacji obwinionego z Przewodniczącą
Wydziału […] sędzią J.K. były przede wszystkim cechy charakterologiczne
Sędziego J. K. Jak ustalił Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny jest ona osobą
impulsywną, nerwową, nie zawsze panującą nad swoimi emocjami, lekceważącą i
znieważającą podwładnych, trudną we współpracy. Potwierdzili to niemal wszyscy
przesłuchani w sprawie świadkowie przytaczając szczegółowo przykłady takich
zachowań. Chodzi tu o przesłuchanych w sprawie Sędziów Sądu Rejonowego: T.
P., A. K., M. M., J. N., P. K., Sędziego Sądu Okręgowego A. S. oraz pracownika
sekretariatu Wydziału […] – B. G. Potwierdził to też Sędzia P. O., który przeniósł się
z Sądu Rejonowego do innego sądu między innymi z powodu Sędziego J. K.
Ważne znaczenie ma także to, że każdą decyzję Przewodniczącej Wydziału
[…] akceptował zaprzyjaźniony z nią ówczesny Prezes Sądu Rejonowego J. K.,
który od momentu zakwestionowania przez obwinionego podziału czynności
poprzez swoje decyzje w kwestiach dotyczących K. L. manifestował swoją niechęć
do jego osoby. Potwierdzili to wskazani wyżej świadkowie, a w szczególności były
Prezes Sądu Rejonowego – A. S. Znalazło to wyraz w kwestionowaniu obłożenia
przez obwinionego wokand w Wydziale […], celowości jego wyjazdów naukowych,
jego czasu pracy i kultury osobistej.
4
Przy tym inni świadkowie - sędziowie orzekający z obwinionym w jednym
wydziale nie potwierdzili zastrzeżeń formułowanych przez Prezesa. Także inne
dowody w postaci kolejnych opinii przełożonych, protokołów powizytacyjnych
generalnie nie potwierdziły tych zastrzeżeń J. K. wobec K. L. Jedynie J. K. i
zaprzyjaźniona z nim J. K. formułowali zarzuty wobec organizacji pracy i kultury
osobistej obwinionego. Wszyscy inni świadkowie występujący w rozpoznawanej
sprawie nie potwierdzili ocen zaprezentowanych przez J. K. i J. K. Niektórzy z tych
świadków wskazywali dodatkowo na to, że ówczesny Prezes Sądu Rejonowego
podejmując decyzje kadrowe nieracjonalnie preferował Wydział […] kosztem innych
wydziałów tego sądu. Przewodnicząca tego wydziału z obwinionym nie rozmawiała,
wytykała mu tylko jego uchybienia. W bardzo trudnym, pierwszym okresie jego
orzekania w dwu wydziałach nie miał ze strony swoich przełożonych żadnego
wsparcia. Dodatkowo wedle słów świadka A. S. przełożeni nie dawali obwinionemu
spokojnie pracować. Wymownym przykładem braku obiektywizmu i niechęci
Prezesa Sądu do obwinionego jest pierwotna opinia służbowa o K. L. z dnia 23
września 2013 r. Sporządzona wyraźnie na potrzeby toczącego się postępowania
dyscyplinarnego. Abstrahując już od tego, że jest ona sprzeczna z innymi opiniami
nowych przełożonych obwinionego, to jeszcze wskazuje na zachowania i postawy
K. L., o których nie wspomina żaden z przesłuchanych w sprawie świadków, za
wyjątkiem J. K. - aktywnie zaangażowanej po jednej stronie konfliktu. Znamienne w
tym zakresie są zeznania Sędziów Sądu Apelacyjnego w [..] W. K. i T. K., którzy do
postawy obwinionego, jego zaangażowania w pracy, kultury osobistej nie mieli
najmniejszych zastrzeżeń.
W konsekwencji Sąd Apelacyjny, dokonując ustaleń faktycznych w powyższej
sprawie w zakresie przyczyn konfliktu i oceny postawy obwinionego, oparł się
głównie na dokumentach oraz zeznaniach większości świadków za wyjątkiem
zeznań J. K. i J. K., stron tego sporu.
Bezpośrednim impulsem do nieprzemyślanych działań K.L., objętych zarzutem
zawartym we wniosku o ukaranie, było pozostawienie przez Przewodniczącą
Wydziału w aktach dwóch prawomocnie zakończonych przez niego spraw
rodzinnych karteczek, w których wskazywała na ewentualne uchybienia, jakich miał
5
się dopuścić w trakcie ich rozpoznawania. W jego subiektywnym odczuciu były one
ewidentnym przykładem kwestionowanie jego orzeczeń i sposobu jego
procedowania, co zastrzeżone jest dla kontroli instancyjnej.
Obwiniony K. L. w dniu 15 lipca 2013 roku pozostawił w sekretariacie Wydziału
[…] na półce przypisanej dla SSR J. K. napisany i podpisany przez siebie na kartce
formatu A-4, zgiętej w pół, list o treści: „Pani J. K.; Proszę zabrać sobie załączone
do tego pisma Pani prywatne opinie i oceny prowadzonych przeze mnie
postępowań oraz wydawanych przeze mnie orzeczeń, albowiem nie życzę sobie,
aby oceniała Pani moje orzeczenia czy sposób prowadzenia postępowań spraw już
zakończonych - nie jest Pani dla mnie jakimkolwiek autorytetem (tak orzeczniczym,
jak i osobowościowym). Sporządzone przez Panią opinie, oceny moich spraw nie
mają związku z przedmiotem prowadzonych postępowań i proszę nie wkładać ich
do akt spraw. Taką ocenę proszę pozostawić sądowi odwoławczemu w toku
kontroli instancyjnej. Własne oceny proszę pozostawić dla siebie, mnie one nie
interesuję. Jeśli ma Pani czas w trakcie pracy na przeglądanie moich zakończonych
spraw, dokonywanie ich oceny i weryfikowanie trafności wydanych orzeczeń lub
kompletności materiału dowodowego, to po pierwsze oceny proszę sobie zachować
dla siebie, a po drugie oznacza to, że ma Pani za mało pracy. Dodatek z tytułu
pełnionych funkcji przewodniczącego wydziału dostaje Pani za to, iż ma Pani więcej
pracy i obowiązków, a nie za mniejszą ilość pracy, (proszę przeanalizować
statystyki, co przecież Pani opanowała perfekcyjnie). Jeśli się Pani nie podoba
treść rozstrzygnięć moich spraw lub sposób prowadzenia postępowań, to niech
Pani sama prowadzi te sprawy. Wygląda, więc na to, że moja obecność w Wydziale
[…] jest zbędna. Należy, zatem zmienić zakres czynności prowadzących do
obsadzania owego Wydziału dwoma etatami. A jeśli Pani już skończyła realizować
swoje obowiązki w danym dniu i nie wie, co z sobą zrobić, to proszę wracać do
domu lub iść na zakupy i nie zawracać głowy ludziom, którzy za Panią (niestety)
pracują.”
J. K. - adresatka tego listu, dotknięta jego treścią o tym fakcie zawiadomiła
ówczesnego Prezesa Sądu Rejonowego SSR J. K. wnosząc o interwencję, a
6
następnie pismem z dnia 23 sierpnia 2013 roku poinformowała o tym Prezesa Sądu
Okręgowego w […].
W związku z informacjami o toczącym się postępowaniu dyscyplinarnym
przeciwko K. L. sędziowie Sądu Rejonowego w […]: M. M., J. N., P. K. i T. P.
wystosowali do Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego list, w którym wskazywali, że
to obwinionego K. L. należy uznać za pokrzywdzonego działaniami SSR J. K.,
której zachowanie nie licuje z godnością urzędu. W piśmie z kwietnia 2014 roku
obwiniony SSR K. L. przeprosił SSR J. K. za swoje zachowanie.
Obecnie SSR J. K. nie jest już Przewodniczącą […]. Również J. K. nie jest już
Prezesem Sądu Rejonowego w […]. Nowym Przewodniczącym Wydziału […] w
Sądzie Rejonowym w […] jest sędzia T. P. Natomiast sędzia J. K. w dalszym ciągu
orzeka w Wydziale […] tego sądu. Także obwiniony K. L. nadal orzeka zarówno w
Wydziale […], jak i w Wydziale […] Sądu Rejonowego w […].
Obecny Prezes Sądu Rejonowego - sędzia B. K. bardzo pozytywnie ocenia
pracę obwinionego. Potwierdzają to jej zeznania złożone przed Sądem, jak i opinie
służbowe przez nią podpisane, znajdujące się w aktach sprawy. W jej ocenie
organizacja pracy obwinionego nie budzi najmniejszych zastrzeżeń, (opinia z dnia 4
kwietnia 2014 roku oraz opinia z dnia 25 lipca 2014 roku).
Pozytywnie o pracy SSR K. L. wypowiada się też obecna Przewodnicząca
Wydziału […] w Sądzie Rejonowym - SSR A. K. oraz obecny Przewodniczący
Wydziału […] w Sądzie Rejonowym - SSR T. P. Z jego relacji wynika jednak, że
nadal nie jest mu łatwo układać sobie relacje służbowe z sędzią J. K. Powiedziała
mu m.in., że nie uznaje decyzji Prezesa w zakresie nowego podziału obowiązków i
nie będzie się stosować do jego poleceń, jako Przewodniczącego Wydziału. Innymi
słowy nie wykonuje w pełni tego, co wpisane jest w zakres jej obowiązków.
Obwiniony K. L. nie przyznał się do zarzucanego mu deliktu, ale potwierdził, że
jest autorem wspomnianego listu. Wyjaśnił między innymi, że jego intencją nie było
obrażenie sędziego J. K. Impulsem było znalezienie przez niego w prawomocnie
zakończonych sprawach wspomnianych wcześniej karteczek z oceną jego
orzeczeń i sposobu prowadzenia postępowań. Jednocześnie przyznał, że forma
7
listu była nieelegancka, ale traktował go, jako list prywatny. Było mu przykro w
związku z całą sytuacją. Zdaje sobie sprawę z tego, że w liście zawarł
sformułowania emocjonalne, subiektywne. W okresie, gdy orzekał wyłącznie w
sprawach […] Prezes Sądu Rejonowego nie miał żadnych zastrzeżeń do jego
organizacji pracy i realizacji obowiązków.
Rozpoznający sprawę dyscyplinarną Sąd Apelacyjny, co do zasady, dał wiarę
wyjaśnieniom obwinionego w części odnoszącej się do przyczyn i okoliczności
napisania wspomnianego listu, jak i opisanego przez niego tła konfliktu z Prezesem
Sądu Rejonowego i Przewodniczącą Wydziału […], albowiem większość z
przesłuchanych w sprawie świadków, za wyjątkiem wspomnianego Prezesa i
zaprzyjaźnionej z nim Przewodniczącej, potwierdziła ich wiarygodność.
Jednocześnie z tych samych powodów Sąd Dyscyplinarny nie dał wiary zeznaniom
J. K. i J. K. w tym zakresie. Sąd Dyscyplinarny nie dał tylko wiary obwinionemu w
tej części, w jakiej kwestionował on to, że swoim czynem wypełnił znamiona deliktu
dyscyplinarnego.
Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do
wniosku, że obwiniony SSR K. L. dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu,
stanowiącego przewinienie dyscyplinarne w postaci uchybienia godności urzędu, o
której mowa w art. 107 § 1 w zw. z art. 109 § 5 ustawy Prawo o ustroju sądów
powszechnych (dalej jako u.s.p.).
W ocenie Sądu Apelacyjnego - Sądu Dyscyplinarnego stopień jego społecznej
szkodliwości był na tyle niski, że nie tylko uzasadniał jego kwalifikację, jako
przewinienia mniejszej wagi (109 § 5 u.s.p.), ale dawał również podstawy do
stwierdzenia, że nie przekracza on stopnia znikomego, co skutkować musiało
umorzeniem postępowania w świetle art. 17 § 1 pkt. 3 k.p.k. w zw. z art. 414 § 1
k.pk. w zw. z art. 128 u.s.p.
W ocenie Sądu Apelacyjnego wątpliwości nie powinna budzić kwalifikacja
przypisanego obwinionemu czynu. Co do zasady należy zgodzić się z
oskarżycielem, że wypełniał on znamiona określonego w art. 107 u.s.p.
przewinienia dyscyplinarnego w postaci uchybienia godności urzędu, przy czym
8
Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny przyjął, że stanowi on przewinienie mniejszej
wagi.
Godność jest pierwszorzędnym atrybutem urzędu sędziego. Jako podstawowa
wartość, na której zbudowany jest zarówno autorytet instytucjonalny sądu jak i
autorytet osobisty sędziego, nie tylko podlega szczególnej ochronie, ale również
nakłada na sędziego szereg obowiązków. Zgodnie z § 1 Zbioru Zasad Etyki
Zawodowej Sędziów (Uchwała KRS nr 16/2003 z dnia 19 lutego 2003 r.) z
pełnieniem urzędu sędziego wiążą się szczególne obowiązki oraz ograniczenia
osobiste.
Zachowanie godności wymaga, zatem spełnienia wysokich standardów i to nie
tylko w zakresie dostosowania się do wzorców postępowania, które wynikają z
przepisów prawa, ale również tych wyznaczonych przez kanon norm moralnych - w
tym etyki zawodowej. Te zaś wymagają by sędzia kierował się zasadami m.in.
godności i honoru, a także by przestrzegał dobrych obyczajów (§ 2 Zbioru Zasad
Etyki Zawodowej Sędziów). Zawężając te rozważania wyłącznie do kwestii
istotnych w przedmiotowej sprawie zaznaczenia wymaga, że konieczność
przestrzegania przez sędziego dobrych obyczajów dotyczy również sposobu i treści
formułowanych przez niego wypowiedzi. Przyjęty wzorzec postępowania sędziego
wymaga, zatem powściągliwości w tym zakresie i unikania wypowiedzi
nietaktownych lub naruszających godność adresatów.
W ocenie Sądu Apelacyjnego - Sądu Dyscyplinarnego, jeśli brać pod uwagę
najwyższe standardy, które w tym zakresie stawia się osobom sprawującym urząd
sędziego, krytyka zawarta w liście autorstwa obwinionego, a skierowanym do SSR
J. K. - do której niewątpliwie obwiniony miał prawo - niepotrzebnie zawierała treści,
które mogły być odbierane przez ich adresatkę za aroganckie i lekceważące.
Powyższej kwalifikacji czynu nie zmienia podkreślany przez obwinionego fakt, iż
krytyka z istoty rzeczy nie jest przyjemna dla jej adresata. Poza bowiem treścią
dotyczącą problemu, który obwiniony miał zamiar rozwiązać w formie
przedmiotowego listu, zawiera on także sformułowania zbędne z punktu widzenia
rzeczowej krytyki, a które nadają temu pismu wymowę zdradzającą brak poważania
dla adresatki.
9
Odnosząc się do strony podmiotowej zarzucanego czynu Sąd Apelacyjny - Sąd
Dyscyplinarny uznał, że zarówno wyjaśnienia obwinionego - zasługujące w tym
zakresie na wiarę - jak również analiza treści przedmiotowego listu wskazują, że
bezpośrednim zamiarem obwinionego było rozwiązanie problemu dotyczącego
pozostawiania kartek w aktach spraw prawomocnie zakończonych, a dotyczących
ewentualnych uchybień, jakich miał się dopuścić w trakcie ich rozpoznawania. Już
nawet z punktu widzenia konstrukcji owego listu należy zauważyć, że na pierwszy
plan obwiniony wysuwa tę właśnie kwestię. Lekceważenie, jakie obwiniony okazał
adresatce przez jego ogólną wymowę i niektóre fragmenty było zaś w ocenie Sądu
Apelacyjnego - Sądu Dyscyplinarnego objęte jedynie zamiarem ewentualnym. Jak
już wskazano wcześniej, zebrany materiał dowodowy potwierdza, że przez
wystosowanie przedmiotowego listu obwiniony dążył do rozwiązania problemu, jaki
na gruncie pracy zawodowej powstał w Wydziale […] Sądu Rejonowego.
Nadając jednak przedmiotowemu listowi taką, a nie inną formę dla wyrażenia
swojego stanowiska oraz przeprowadzenia krytyki, obwiniony musiał zdawać sobie
sprawę z tego, że może być ona odebrana, jako lekceważąca. Niezależnie, bowiem
od stopnia wrażliwości poszczególnych osób, Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny
uznał, że w świetle zasad doświadczenia zawodowego taki jest jego powszechny
odbiór. Obwiniony – zwłaszcza, jako sędzia - musiał zdawać sobie z tego sprawę.
Przedstawiając adresatce tak sformułowany list dał wyraz temu, że godzi się na taki
jego efekt. Z pewnością jednak nie był on celem samym w sobie, a jedynie
ubocznym skutkiem.
Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny uznał jednak, że w świetle
prezentowanych niżej okoliczności niniejszej sprawy, zarzucany obwinionemu czyn
- z uwagi na brak negatywnego wpływu na sferę sprawowania urzędu sędziego -
charakteryzował się stopniem społecznej szkodliwości, który nie tylko uzasadniał
kwalifikowanie go, jako przewinienia mniejszej wagi (art. 109 § 5 u.s.p.), ale nie
przekraczał on stopnia znikomego, co w rezultacie wymagało umorzenia
postępowania. Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny, dostrzegł, że umorzenie
postępowania dyscyplinarnego nie jest uregulowane w przepisach u.s.p. Uznał
jednak, że skoro art. 128 u.s.p. w sprawach nieuregulowanych w rozdziale tej
10
ustawy dotyczącym odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, nakazuje stosować
odpowiednio przepisy Kodeksu postępowania karnego nie ma przeszkód
normatywnych by sięgnąć w tym zakresie do - stosowanych odpowiednio - regulacji
Kodeksu postępowania karnego. Te z kolei przewidują umorzenie postępowania na
omawianej podstawie (art. art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k. w zw. z art. 414 § 1 k.p.k.)
Umorzenie postępowania dyscyplinarnego na podstawie odpowiednio stosowanego
art. 117 § 1 pkt 3 k.p.k. jest możliwe, gdy społeczna szkodliwość czynu jest
znikoma. O tym jak rozumieć pojęcie społecznej szkodliwości czynu, zdaniem Sądu
Apelacyjnego przesądzać powinien, odpowiednio stosowany art. 115 § 2 kodeksu
karnego, który zawiera legalną definicję tego pojęcia. Umorzenie postępowania z
uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości przewinienia dyscyplinarnego
będzie miało miejsce wówczas, gdy odpowiednio stosowane w tym postępowaniu
elementy z art. 115 § 2 k.k. – wyznaczające ten stopień – będą przemawiały za
uznaniem, że zarzucany obwinionemu czyn nie wywierał negatywnego wpływu na
sprawowanie urzędu sędziowskiego.
Sytuacja tego typu miała zaś miejsce w przedmiotowej sprawie. Z uwagi na
szczególne okoliczności czyn, jakiego dopuścił się obwiniony pozostawał on bez
ujemnego wpływu na sprawowanie urzędu sędziego, zarówno w wymiarze
zewnętrznym, tj. w stosunku do obywateli, jak również na płaszczyźnie wewnętrznej,
tj. w relacjach pozostających w ramach Sądu Rejonowego. Przede wszystkim
należy wskazać, że zarzucany obwinionemu czyn stanowił element wewnętrznego,
interpersonalnego konfliktu obwinionego z SSR J. K. Co do sposobu działania
obwinionego, jako jednego ze wskazanych w art. 115 § 2 k.k. elementów
wyznaczających stopień społecznej szkodliwości, należy wskazać, że obwiniony nie
nadał przedmiotowemu listowi charakteru tzw. listu otwartego, ani w żaden inny
sposób jego treść nie przedostała się do wiadomości publicznej. Wprawdzie
pozostawiając przedmiotowy list w sekretariacie, na półce przeznaczonej dla SSR J.
K. - nie zamknięty w kopercie, a jedynie „złożony" w pół jak ostatecznie ustalił to
Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny, zachodziła możliwość zapoznania się z jego
treścią przez osoby, do których nie był on adresowany. Nie można jednak pomijać,
że ostatecznie skutek ten nie miał miejsca. List nie został upubliczniony - zwłaszcza
wobec stron, pracowników sekretariatu i innych osób mających kontakt z wymiarem
11
sprawiedliwości. Co zatem istotne dla oceny stopnia społecznej szkodliwości, czyn
obwinionego nie skutkował publicznym podważeniem autorytetu, respektu, powagi
czy zaufania do SSR J. K. i tym samym sprawowanego przez nią urzędu. Dobra te
- uznawane w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka za granicę
dla krytyki sądów i sędziów - nie zostały naruszone. Poufny charakter listu sprawił
także, że obwiniony poprzez swoje zachowanie - w publicznym odbiorze - nie
podważył powyższych wartości u siebie samego. Powzięcie zaś informacji o treści
przedmiotowego listu przez niektóre osoby pozostające wewnątrz struktury
sądownictwa było konsekwencją wyłącznie decyzji jego adresatki. Zaznaczenia
wymaga, że nawet zeznający w sprawie sędziowie Sądu Rejonowego wskazywali,
iż wprawdzie wiedzą, iż obwiniony wystosował list do SSR J. K. – rozmawiali,
bowiem z obwinionym na ten temat - jednakże nie znali jego treści. Wynika z tego,
że obwiniony jej nie wyjawił.
Odnosząc się z kolei do konsekwencji, jakie czyn obwinionego wywołał w
relacjach wewnątrz struktury sądownictwa Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
szczególną uwagę zwrócił na okoliczności jego popełnienia — nawet te odległe od
niego w czasie, jednak przyczynowo zachowujące z nim bezpośredni związek. W
świetle odpowiednio stosowanego art. 115 § 2 k.k. również okoliczności czynu
stanowią jeden z elementów wyznaczających stopień społecznej szkodliwości
deliktu dyscyplinarnego. W tym kontekście istotnymi są dwie zasadnicze kwestie.
Po pierwsze, wewnętrzne relacje w Sądzie Rejonowym, a związane z osobą SSR J.
K., które od kilku lat - z jej istotnym udziałem - kształtowały się w sposób dalece
odbiegający od obowiązujących w tym zakresie standardów. Dokonując oceny
wpływu, jaki czyn obwinionego wywierał na wewnętrzną sferę sprawowania przez
niego urzędu, nie sposób kwestii tej pomijać. Trudno, bowiem przyjąć, że
jednorazowy incydent obwinionego wobec SSR J. K. miał istotny wpływ na
wewnętrzne relacje w Sądzie Rejonowy, skoro od lat, ze względu na jej zachowanie
przybierały one patologiczny charakter.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego taka ocena znajduje
uzasadnienie w zgromadzonym materiale dowodowym. Z omówionych wcześniej
zeznań świadków wynika, że w okresie, w jakim SSR J. K. Przewodniczyła
12
Wydziałowi […] działała w sposób impulsywny, emocjonalny, nerwowy,
lekceważący, znieważający podwładnych, co w konsekwencji rodziło szereg
konfliktów. Ilustruje to wypowiedź jednego ze świadków, który stwierdził, że „nie
było w Sądzie Rejonowym sędziego, z którym Pani sędzia K. nie byłaby
skonfliktowana, z wyjątkiem Prezesa" oraz, że „każdy kto pracował z Panią sędzią
K. albo odchodził, albo przechodził do innego sądu", Konflikty te nie ominęły
również obwinionego.
Stopień negatywnej atmosfery obrazuje fakt, że wszyscy pracownicy
administracyjni Wydziału […], któremu przewodniczyła SSR J. K., złożyli na ręce
ówczesnego Prezesa SSR A. S. prośby o przeniesienie do innego wydziału a jako
powód podali brak możliwości współpracy z Przewodniczącą. Z kolei sędzia B. N.
zrzekła się urzędu, a jako przyczynę decyzji w tym zakresie wskazała m.in. na
konflikt z SSR J. K. Z uwagi zaś na relacje panujące w kierowanym przez nią
Wydziale […] sędzia P. O. odszedł do Sądu Rejonowego w […]. Prezentując
powyższe stanowisko Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny podkreślił, że ta -
ogólnie rzecz ujmując - jednoznacznie negatywna opinia na temat problemów
emocjonalnych SSR J. K. i ich przełożenia na pracę zawodową, wynikała ze
spójnych w tym zakresie zeznań szeregu świadków, popartych przedstawieniem
konkretnych przykładów, w których owe negatywne cechy uzewnętrzniały się,
mając przełożenie na sprawy zawodowe.
Drugą zasadniczą kwestią dotyczącą okoliczności niniejszej sprawy, które mają
wpływ na ostateczną ocenę zachowania obwinionego jest fakt, iż w sytuacji, jaka
panowała w Sądzie Rejonowym, jego list stanowił pewien akt desperacji,
wynikający z braku realnych możliwości rozwiązania problemów zawodowych w
relacjach z SSR J. K. na drodze stosownej ku temu, formalnej procedury.
Zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, bowiem na jednoznacznie negatywny
stosunek, jaki do obwinionego żywił ówczesny Prezes Sądu Rejonowego SSR J. K.
Świadczy o nim m.in. treść zeznań świadka SSR A. S., który z podaniem licznych
przykładów wskazuje na - jak to określa - „pełzającą niechęć" ww. Prezesa w relacji
do obwinionego, którego zresztą uważał on za konfidenta, donoszącego do Sądu
Apelacyjnego, którego rzekomo miał być protegowanym. O tego typu nastawieniu
13
świadczy również treść opinii służbowej o obwinionym, sporządzonej przez SSR J.
K., jako ówczesnego Prezesa Sądu. W sposób odbiegający od standardów
przyjętych dla urzędowego dokumentu opiniujący pozwala sobie na kategoryczne
stwierdzenia, że „Sędzia K. L. nie rozumie, na czym polega praca sędziego",
„kojarzy mu się ona wyłącznie z przyjściem do sądu o dowolnej godzinie.” Opinia
taka, w ocenie Sądu Apelacyjnego narusza standardy profesjonalnej wypowiedzi
oraz pozostaje w sprzeczności z zeznaniami świadków, którzy mieli okazje,
pracować z obwinionym na różnych etapach jego pracy zawodowej (SSR A. S.,
SSR B. K., SSA W. K., SSA A. K.).
W świetle zasad doświadczenia życiowego trudno uznać, by w takich
okolicznościach niniejszej sprawy obwiniony miał realne możliwości rozwiązania -
za służbowym pośrednictwem ówczesnego Prezesa - problemów w relacjach z
Przewodniczącą Wydziału […] SSR J. K. Brak takiej możliwości pogłębiał również
fakt, że jak wynika z materiału dowodowego, SSR J. K. łączyła z ówczesnym
Prezesem Sądu Rejonowego SSR J. K. szczególna więź emocjonalna -
przekraczająca stopień koleżeńskich relacji. Materiał ten wskazuje również, że
zażyłość ta miała przełożenie na sprawy zawodowe.
Jeśli zaś chodzi o pozostałe elementy, istotne dla określenia stopnia
społecznej szkodliwości czynu, zamiar i motywacja obwinionego, to Sąd Apelacyjny
wskazał, że obwiniony dopuścił się deliktu dyscyplinarnego w zamiarze
ewentualnym. Jego działanie było zaś ukierunkowane na rozwiązanie konkretnego
problemu zawodowego, a nie samo okazanie lekceważenia adresatce listu.
Działając na podstawie art. 121 § 1 u.s.p. Krajowa Rada Sądownictwa
zaskarżyła ten wyrok w całości na niekorzyść obwinionego K. L. - sędziego Sądu
Rejonowego. Na podstawie art. 438 pkt 3 Kodeksu postępowania karnego w zw. z
art. 128 u.s.p. Krajowa Rada Sądownictwa zarzuciła zaskarżonemu wyrokowi błąd
w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia polegający na:
błędnym ustaleniu, że zachowanie przypisane obwinionemu sędziemu wyczerpuje
znamiona przewinienia dyscyplinarnego mniejszej wagi, o którym mowa w art. 109
14
§ 5 u.s.p., co miało wpływ na treść zaskarżonego wyroku, co w konsekwencji
skutkowało umorzeniem postępowania dyscyplinarnego.
Działając na podstawie art. 121 § 1 u.s.p. oraz art. 425 § 1 i 2 k.p.k., art. 427 §
1 i 2 k.p.k., art. 428 § 1 k.p.k., art. 445 § 1 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. Zastępca
Rzecznika Dyscyplinarnego dla Sędziów Sądów Powszechnych w okręgu Sądu
Okręgowego w […] także zaskarżył ww. wyrok Sądu Apelacyjnego w całości na
niekorzyść obwinionego sędziego K. L. Powołując się na przepis art. 438 pkt 1,2,3
k.p.k w zw. z art. 128 u.s.p. Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego zaskarżonemu
wyrokowi zarzucił: 1) obrazę prawa materialnego - art. 107 § 1 oraz art. 109 § 5
u.s.p.; 2) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i
mający wpływ na jego treść przez uznanie przez Sąd I instancji, że zgromadzone w
sprawie dowody pozwalały na przyjęcie m.in.: a) że krytyczne zachowanie
obwinionego było jego nieprzemyślanym działaniem, lekceważenie, jakie obwiniony
wykazał adresatce było objęte jedynie zamiarem ewentualnym, okazane
lekceważenie nie było celem samym w sobie, a jedynie ubocznym skutkiem, nie
miało wpływu na sferę sprawowanego urzędu, a w konsekwencji czyn obwinionego
charakteryzował się stopniem społecznej szkodliwości, który nie tylko uzasadniał
kwalifikowanie go, jako przewinienia mniejszej wagi, ale nie przekraczał stopnia
znikomego, co w rezultacie wymagało umorzenia postępowania b), że zachowanie
obwinionego wobec przełożonej usprawiedliwia charakter osobisty J. K., a to Jej
impulsywność, uleganie emocjom, nerwowość, lekceważenie podwładnych,
znieważanie podwładnych, a także, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy
wskazuje na jednoznacznie negatywny stosunek, jaki do obwinionego żywił
ówczesny Prezes Sądu Rejonowego, którego z J. K. łączyła szczególna więź
emocjonalna, przekraczająca stopień koleżeńskich relacji, co ogólnie mówiąc
przekładało się na podejmowane przez wymienionego decyzje służbowe i
pozbawiało obwinionego dochodzenia swoich racji na drodze służbowej; 3) mającą
wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania - art. 424 § 1 k.p.k.; 4)
mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania - art. 410 k.p.k.
przez dokonanie dowolnych ustaleń faktycznych nieopartych, na wszystkich
zgromadzonych w sprawie dowodach i na obiektywnej ocenie dowodów
wykorzystanych do dokonania tych ustaleń.
15
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny, wskazując na zebrane w sprawie dowody,
uznał, że czyn obwinionego, wypełnił znamiona przewinienia dyscyplinarnego,
jednakże oceniając motywy oraz okoliczności jego popełnienia doszedł do
przekonania, że stopień społecznej szkodliwości tego czynu był znikomy. Co do
zasady, czego nie kwestionują także skarżący, na podstawie odesłania do
przepisów Kodeksu postępowania karnego (art. 128 k.p.k.) w postępowaniu
dyscyplinarnym jest dopuszczalne umorzenie takiego postępowania. Jak wynika z
odpowiednio stosowanego art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k. umorzenie jest dopuszczalne, gdy
społeczna szkodliwość czynu obwinionego jest znikoma. Nie budzi także
wątpliwości, że ocenę społecznej szkodliwości należy dokonywać stosując
odpowiednio art. 115 § 2 kodeksu karnego.
W odwołaniach obu skarżących zarzuca się błąd w ustaleniach faktycznych,
który sprowadza się do tego, że Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny niewłaściwie
uznał, że czyn obwinionego nie jest czynem, o którym mowa w art. 107 § 1 u.s.p. W
pierwszej kolejności należy wobec tego rozważyć, czy treść oraz forma pisma
obwinionego z dnia 15 lipca 2013 r. skierowanego do Przewodniczącej Wydziału
[…] SSR J. K., w którym obwiniony także orzekał, wypełnia znamiona przewinienia
dyscyplinarnego, o którym mowa art. 107 § 1 u.s.p. Oceny tej, tak jak to zresztą
uczynił Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny, należy dokonać uwzględniając
znaczenie, jakie dla wyznaczania standardów zachowania sędziego ma godność
urzędu sędziego, o której mowa w art. 107 § 1 u.s.p. Należy zwrócić uwagę, że
wiążą się z nią dwie grupy powinności. Godność urzędu sędziego zobowiązuje
pozostałe organy państwa oraz obywateli do szczególnego traktowania i ochrony
osób sprawujących ten urząd. Bez należnej powagi i szacunku dla sędziów, którzy
są zobowiązani do przesądzania o tym jak należy prawo rozumieć i określają skutki,
jakie wiążą się z jego nieprzestrzeganiem nie mogliby oni bez przeszkód
wykonywać swojej funkcji. W sposób naturalny i zrozumiały u tych, którzy
przegrywają sprawę rodzą się pretensje do sędziego. Zapewnienie osobom
wykonującym zawód sędziego ochrony i szacunku ze strony organów państwa
powołanych do stanowienia prawa i władzy wykonawczej jest warunkiem
16
podstawowym i koniecznym, aby sędzia był postrzegany w społeczeństwie, jako
osoba najwyższego zaufania, a sprawowany przez niego urząd cieszył się
szacunkiem i poważaniem obywateli. Z drugiej strony należy wyraźnie stwierdzić,
że godność urzędu sędziego jest źródłem określonych obowiązków i ograniczeń dla
osób, które sprawują ten urząd. Pomocnym przy próbie sprecyzowania jak oceniać
zachowanie sędziego z punktu widzenia tego, czy nie narusza ono godności jego
urzędu może być Zbiór Zasad Etyki Zawodowej Sędziów, zawarty w uchwale
Krajowej Rady Sądownictwa nr 16/2003 z dnia 19 lutego 2003 r. Ze względu na
specyfikę urzędu sędzia ma szczególne obowiązki i ograniczenia, które nie są
wymagane od innych osób, co podkreśla § 1 przywołanego Zbioru. Zgodnie zaś z §
2 Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów, sędzia powinien w swoim zachowaniu
kierować się zasadami uczciwości, honoru, godności, poczuciem obowiązku oraz
przestrzegać dobrych obyczajów. Zalecenia te odnieść należy zarówno do sfery
zawodowej jak i prywatnej sędziego. Płynie stąd wniosek, że w swoich
wypowiedziach sędzia zobowiązany jest do zachowania także tych wymogów.
Trafnie Krajowa Rada Sądownictwa wskazuje w swoim odwołaniu, że wypowiedzi
sędziego powinna cechować powściągliwość oraz unikanie wypowiedzi
nietaktownych lub naruszających godność adresatów.
Oceniając przy uwzględnieniu tych uwag, zachowanie obwinionego
sprowadzające się do pozostawienie, w dniu 15 lipca 2013 r. pisma o treści
przytoczonej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, zaadresowanego do
Przewodniczącej Wydziału […] Sądu Rejonowego, a pozostawionego w
sekretariacie tego Wydziału stwierdzić należy, że wyczerpało ono znamiona deliktu
dyscyplinarnego, o którym mowa art. 107 § 1 u.s.p. Użyte w tym piśmie zwroty
zawierały określenia, których sędzia powinien się wystrzegać. Do takiego wniosku
doszedł także Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny. Nie jest wobec tego zasadny
zarzut popełnienia przez ten Sąd błędu w ustaleniach faktycznych, co do uznania,
iż czyn obwinionego zawiera znamiona deliktu dyscyplinarnego z art. 107 § 1 u.s.p.
Skarżący dopatrują się tego błędu również w tym, że Sąd Apelacyjny - Sąd
Dyscyplinarny zakwalifikował czyn obwinionego, jako czyn o znikomym społecznym
niebezpieczeństwie, a w konsekwencji uznał, że postępowanie wobec niego należy
17
umorzyć. Do takiego wniosku Sąd ten doszedł po wnikliwym rozważeniu czynu
obwinionego pod kątem tego, co zgodnie z art. 115 § 2 k.k. należy brać pod uwagę
przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu.
Zgodnie z art. 115 § 2 k.k. przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu
należy wziąć pod uwagę: rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar
wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnionego czynu, wagę
naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację
sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. W
zaskarżonym wyroku przeanalizowano czyn obwinionego pod kątem wymienionych
w art. 115 § 2 k.k. wskazań. Wbrew zarzutom skarżących nie można przyjąć, aby
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny błędnie ocenił zebrany materiał dowodowy.
Czyn obwinionego został popełniony w okolicznościach, które uzasadniają uznanie
go za charakteryzujący się znikomym stopniem społecznej szkodliwości. Z treści
pisma wynika, że traktował je, jako sposób zwrócenia uwagi Przewodniczącej
Wydziału na brak podstaw do zgłaszania uwag merytorycznych, co do sposobu
rozstrzygania przez niego konkretnych spraw. Należy się zgodzić z ustaleniami
zawartymi w zaskarżonym wyroku, że taki był podstawowy cel sporządzenia tego
pisma. Nie było, więc zamiarem obwinionego zdyskredytowanie osoby, do której
było ono adresowane, ale zwrócenie jej uwagi na niestosowność ingerencji w
działalność orzeczniczą obwinionego, bo to nie leżało w jej kompetencjach. Z
materiału dowodowego zebranego w sprawie wynika również, że o treści pisma nikt,
poza osobą, do której było ono skierowane, nie wiedział. W sumie to tylko od niej
zależało, czy pismo to dotrze do wiadomości innych osób. Chociaż sformułowania
zawarte w piśmie można uznać za złośliwe, to nie zawierały one zwrotów, które w
powszechnym odczuciu są uznane za niedopuszczalne.
Oceniając charakter użytych w piśmie zwrotów, nie należy też zapominać o
okolicznościach, w jakich zostało ono złożone. Z materiału zebranego w sprawie
wynika, że adresatka tego pisma była osobą skonfliktowana ze wszystkimi sędziami,
z których niektórzy odeszli z tego powodu z kierowanego przez nią Wydziału, a
także z pracownikami sekretariatu, którzy z jej powodu trudnego charaktery złożyli
wymówienia. Obwiniony był zaś obiektem szczególnie złego traktowania z jej
18
strony. Generalnie nie stanowi to usprawiedliwienia dla działań obwinionego, ale
niewątpliwie to te okoliczności wpłynęły na użycie zwrotów, które można
kwalifikować, jako odreagowanie na złe traktowanie obwinionego przez adresatkę
pisma. Należy także zwrócić uwagę, że obwiniony wiedział, że nie może zwrócić się
o pomoc do przełożonego adresatki pisma, gdyż jak to ustalił orzekający w sprawie
sąd, pozostawał on z nią w zażyłych stosunkach. Wprawdzie, co podkreśliła w
swym odwołaniu Krajowa Rada Sądownictwa, obwiniony miał także otwarte inne
możliwości, aby poskarżyć się na złe traktowanie, to jednak należy zwrócić uwagę,
że nie miał on zamiaru, aby dyskredytować Przewodniczącą Wydziału w oczach
innych osób. Jego zamiarem było tylko zwróceniu uwagi w sposób możliwie
skuteczny na niestosowność zachowania się adresatki pisma w stosunku do jego
osoby. Oceniając pod tym kątem naruszenia dobrego imienia adresatki pisma,
można uznać, iż zamiarem obwinionego nie było naruszanie jej dobrego imienia,
ale powinien brać pod uwagę, że sprawy mogą przybrać taki obrót, iż adresatka
podejmie kroki prawne zmierzające do jego ukarania. Trafnie wobec tego Sąd
Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny uznał, że co najwyżej można przypisać
obwinionemu zamiar ewentualny naruszenia dobrego imienia adresatki pisma.
Wbrew sugestii skarżących to, że obwiniony nie podjął kroków na drodze
służbowej, aby szukać ochrony przed złym traktowaniem go przez Przewodniczącą
Wydziału nie jest okolicznością obciążającą. Ze względów, o których już była mowa,
czyli relacji łączących Przewodniczącą Wydziału z Prezesem Sądu Rejonowego,
interwencja u Prezesa był bezcelowa. Pozostawało tylko zwrócenie się do innych
organów lub instytucji. Takie działania musiałyby się wiązać z koniecznością
publicznego wykazywania, jaka była atmosfera w Sądzie oraz oceną zachowania
Przewodniczącej Wydziału. Nie to było jednak zamiarem obwinionego. Chciał on
tylko, aby SSR J. K. zaprzestała działań, które nie leżały w jej kompetencji. Mając
na uwadze sposób, w jaki był traktowany przez swoich przełożonych wybrał formę
prywatnego listu, w którym zawarł określenia nadmiernie dosadne. Bez całej
otoczki towarzyszącej napisaniu tego listu, jego treść można uznać za nielicującą z
godnością sędziego. Jeżeli jednak wziąć pod uwagę motyw napisania listu i sposób
jego przekazania oraz sytuację, w jakiej obwiniony znajdował się wtedy w Sądzie,
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny podziela stanowisko Sądu Dyscyplinarnego I
19
instancji, że istnieją podstawy do uznania, iż czyn obwinionego cechowała znikoma
społeczna szkodliwość. Dokonując takiej oceny nie należy także zapominać, że
obwiniony cieszy się bardzo dobrą opinią u innych sędziów, jak również nowych
przełożonych, gdyż zarówno Przewodnicząca Wydziału […], do której był
skierowany list obwinionego, jak i ówczesny Prezes Sądu Rejonowego, przestali
pełnić swoje funkcje.
Biorąc pod uwagę powyższe, nie jest uzasadniony zarzut naruszenia art. 107
§ 1 oraz art. 109 § 5 u.s.p. gdyż w zaskarżonym wyroku wyraźnie wskazano, iż
czyn obwinionego wypełnia znamiona deliktu dyscyplinarnego, a tylko ze względu
na jego znikomą społeczną szkodliwość postępowanie dyscyplinarne wobec niego
zostało umorzone. W zaskarżonym wyroku brak wobec tego sprzeczności w
kwalifikacji zachowania obwinionego. Brak również podstaw do zarzucania Sądowi
Dyscyplinarnemu I instancji niewłaściwej oceny zebranego materiału dowodowego.
Sąd ten bardzo wnikliwie ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy. Wziął pod
uwagę zarówno zgromadzone dokumenty oraz zeznania świadków. Wszystkie
osoby, które zeznawały w sprawie, poza SSR J. K. oraz Prezesem Sądu
Rejonowego, jednoznacznie pozytywnie oceniły zachowanie obwinionego i
podkreślały, że był on wyjątkowo nieprzychylnie traktowany przez swoich
przełożonych. W tej sytuacji nie można z drobnych nieścisłości w wyjaśnieniach
obwinionego wyciągać tak daleko idących wniosków jak to wynika z odwołania
Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego dla Sędziów Sądów Powszechnych w okręgu
Sądu Okręgowego w […].
Jeszcze raz należy podkreślić, że ocena czynu obwinionego, dokonana w
zaskarżonym wyroku, uwzględniła zarówno obiektywną analizę treści napisanego
przez niego pisma, co doprowadziło do stwierdzenia, że jego czyn wyczerpuje
znamiona deliktu dyscyplinarnego, jak również wnikliwą ocenę okoliczności oraz
motywów, w jakich to pismo zostało napisane. Ustalenie w sposób nienasuwający
zastrzeżeń, że zamiarem obwinionego nie była chęć zdyskredytowania SSR J. K.,
lecz tylko próba zwrócenia jej uwagi, iż przekracza ona w stosunku do niego swoje
kompetencje, pozwala uznać za uzasadnione stanowisko Sądu Apelacyjnego –
Sądu Dyscyplinarnego, iż czyn obwinionego cechowała znikoma społeczna
20
szkodliwość. Zarzuty naruszenia art. 424 § 1 k.p.k. i art. 410 k.p.k. nie znajdują
wobec tego uzasadnionych podstaw.
Mając na uwadze powyższe Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny orzekł jak w
sentencji, obciążając Skarb Państwa kosztami postępowania odwoławczego –
stosowanie do obowiązujących przepisów.
eb