Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 566/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 19 czerwca 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Kazimierz Zawada (przewodniczący)
SSN Agnieszka Piotrowska
SSN Hubert Wrzeszcz (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa P. P.
przeciwko X. Spółce Akcyjnej w W. i Y.
Spółce Akcyjnej w W.
o ochronę dóbr osobistych i zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 19 czerwca 2015 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej X. Spółki Akcyjnej w W.
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 5 lutego 2014 r.,
uchyla zaskarżony wyrok w części uwzględniającej
powództwo w stosunku do "X" SA w W. (pkt 2a) oraz orzekającej
o kosztach postępowania za obie instancje (pkt 2c i 4) i w tym
zakresie przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
2
Powód - po dokonaniu zmian podmiotowych i przedmiotowych powództwa -
domagał się nakazania „Y.” SA w W., w związku z wyemitowaniem reportażu w
programie „P.”, i „X.” SA w W., w związku z opublikowaniem w dniu […] w „[…]”, w
dodatku „[…]”, artykułu „[…]”, w których naruszono jego dobra osobiste, aby złożyli
oświadczenia o treści ostatecznie określonej w piśmie procesowym z dnia 17 lipca
2012 r.
Wyrokiem z dnia 9 maja 2013 r. Sąd Okręgowy oddalił powództwo i orzekł o
kosztach procesu.
Sąd ustalił, że powód prowadzi działalność gospodarczą w postaci serwisu
samochodowego pod firmą „P.” sp.j. w […].; jest także biegłym sądowym. „X.” SA w
W. jest natomiast wydawcą „[…]”, w tym dodatku „[…]”, a „Y.” SA w W. - programu
„P.”.
W dniu […] w „[…]”, w dodatku „[…]” został opublikowany artykuł
zatytułowany „[…]”, napisany przez J. K. i S. F., dziennikarza […]. Przytoczono w
nim wypowiedź J. B., opisującą jak pięć lat przed rozmową z dziennikarzem oddał
do serwisu prowadzonego przez powoda samochód do naprawy. J. B. powiedział,
że za naprawę zażądano od niego dodatkowej zapłaty, a gdy nie chciał zapłacić
więcej, to usłyszał, że może zabrać samochód na lawecie, rozbebeszony. W
artykule znalazła się także wypowiedź B. M., który stwierdził, że w związku z
oddaniem samochodu do naprawy po wypadku otrzymał od powoda samochód
zastępczy, z zapewnieniem że za darmo. Potwierdził jego odbiór; później okazało
się, że używanie samochodu zastępczego kosztowało 8 000 zł (65 zł za dzień
używania). Powód zażądał też od niego zapłaty części kosztów naprawy, mimo
że wypadek nie był przez niego zawiniony i koszty naprawy podlegały pokryciu
z ubezpieczenia sprawcy.
W wymienionym artykule zamieszczono również wypowiedź T. P., której
samochód po wypadku trafił do serwisu prowadzonego przez powoda. Naprawę
wykonano i wyceniono usługę na 31 000 zł, ale wyceny nie przedstawiono Hestii,
w której samochód był ubezpieczony, mimo że T.P. załatwiła wszystkie formalności.
Zapłaty za naprawę zażądano natomiast od właścicielki auta i odmówiono jej
3
wydania samochodu. Okazało się, że w umowie wydanie auta zostało uzależnione
od zapłacenia kosztów naprawy. Odpowiadając na pytanie dziennikarza, dlaczego
taką umowę podpisała, T. P. wyjaśniła, że była w szoku po wypadku, nowy
samochód był kupiony na kredyt, dostała plik dokumentów i złożyła podpis, nie
przyjęłaby warunków takiej umowy, gdyby mogła spokojnie zapoznać się jej treścią,
naprawa samochodu miała być wykonana według standardowej procedury. Z
artykułu wynika, że zdesperowana kobieta wykradła samochód z serwisu, powód
oskarżył ją o kradzież mienia i tytanowych okularów, które miały być w aucie.
Z zamieszczonej w artykule wypowiedzi rzecznika Komedy Miejskiej Policji
w […] D. G. wynika, że policja otrzymywała skargi na powoda, głównie dotyczące
niemożności odebrania samochodu po naprawie. W artykule znalazła się także
wypowiedź prezesa PZM K. D., z której wynika, że dwa lata wcześniej cofnięto
powodowi licencję rzeczoznawcy PZM z powodu jego nieetycznego postępowania i
licznych skarg. Zamieszczono w nim również wypowiedź adwokata R. N. dotyczącą
sposóbu postępowania w sytuacji, w której dochodzi do sporu między klientem a
przedsiębiorcą dotyczącego wykonania umowy.
Powód odmówił dziennikarzom ustosunkowania się do skarg przed
kamerą Y.
W dniu […] o godzinie […], w programie „P.” TVP […] nadano reportaż,
przygotowany przez dziennikarzy będących autorami wymienionego wyżej artykułu,
zawierający wypowiedzi T. P., B.M., J. B., D. G., K. D. i R. N.; w reportażu znalazła
się także wypowiedź powoda odmawiającego dziennikarzom rozmowy telefonicznej
i przed kamerą Y., pokazano też przez kilka sekund jego wizerunek. Przedstawione
w reportażu wypowiedzi (z wyjątkiem wypowiedzi powoda) są nieco dłuższe niż
w artykule, ale ich istotna treść jest zbieżna.
Przed Sądem Rejonowym toczył się proces związany z naprawą samochodu
B. M. P. P. wniósł pozew o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z samochodu
zastępczego, a B. M. - pozew wzajemny o zwrot kosztów pierwotnej i ponownej
naprawy samochodu oraz ekspertyzy technicznej, zapłaconych z obawy, że powód
nie wyda samochodu. Wyrokiem z dnia 10 lipca 2008 r. Sąd uwzględnił powództwo
J. i P. P. częściowo (co do kwoty 8 298,50 zł), oddalił powództwo główne w
4
pozostałym zakresie i w całości powództwo wzajemne. Apelacja B. M. została
oddalona wyrokiem Sądu Okręgowego z dnia 30 września 2008 r.
Przed Sądem Rejonowym toczył się także proces z powództwa „P.” sp. j. w
G. przeciwko Polskiemu Biuru Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W.
dotyczący kosztów naprawy samochodu J. B. Wyrokiem z dnia 21 sierpnia 2007 r.
Sąd zasądził na rzecz powódki 3019,29 zł, oddalił powództwo w pozostałym
zakresie i orzekł o kosztach procesu.
Wyrokiem z dnia 30 czerwca 2011 r. Sąd Rejonowy nakazał J. B. – wobec
nieodbierania samochodu po naprawie – usunięcie auta z nieruchomości powoda.
Przed Sądem Rejonowym toczył się również proces z powództwa „P.” sp. j.
przeciwko T. P. dotyczący zapłaty za naprawę samochodu. Zakończył się on
umorzeniem postępowania co do kwoty 4 379,15 zł i oddaleniem powództwa w
pozostałej części. Sąd stwierdził w tej sprawie, że w zleceniu naprawy wpisano
datę 18 stycznia 2008 r. zamiast 11 marca 2008 r.
Wymieniony wyżej artykuł i reportaż telewizyjny, które stanowiły wspólny
projekt J. K. i S. F., zgodnie z założeniem dziennikarzy miały się ukazać tego
samego dnia w gazecie i programie telewizyjnym. Ich autorzy pracowali nad nimi
nie dłużej niż dwa tygodnie. Uzyskane informacje sprawdzali na policji, w PZM, na
forach internetowych, dotarli do artykułu w „[…]” dotyczącego powoda, rozmawiali z
klientami powoda, zasięgnęli opinii adwokata. Kilkakrotne próby skontaktowania się
z powodem zakończyły się niepowodzeniem; powód nie chciał z nimi rozmawiać,
był agresywny, mówił, że T. P. jest dla niego stroną, a B. M. i J. B. - niewiarygodni.
Celem działania autorów obu materiałów, mających charakter interwencyjny,
było przedstawienie czytelnikom i widzom sytuacji, w której sami mogli się znaleźć;
chodziło im o ostrzeżenie innych przed tego rodzaju kontaktami z przedsiębiorcami,
liczyli również, jak się okazało bezskutecznie, na doprowadzenie do porozumienia
między powodem a jego klientami, uważającymi się za pokrzywdzonych.
Powód często w prowadzonej działalności gospodarczej powoływał się na
pełnioną w PZM funkcję rzeczoznawcy. Z powodu licznych wnoszonych przez
klientów skarg do PZM zawieszono powodowi licencję rzeczoznawcy na dwa lata.
5
Skargi klientów dotyczyły wysokości wynagrodzenia za naprawę samochodu
i odmowy wydania auta, gdy klienci nie chcieli płacić za usługę.
Żona powoda, będąca zastępcą dyrektora „P.” - w odpowiedzi na faks S. F. -
odmówiła dnia 11 kwietnia 2008 r. udzielania informacji i komentarza do czasu
wydania i uprawomocnienia się wyroków w toczących się sprawach sądowych. W
dniu 24 kwietnia 2008 r. pełnomocnik powoda zażądał od dyrektora Y. SA […] i
redaktora naczelnego dodatku do „[…]” „[…]” zaniechania naruszania dóbr
osobistych powoda, przeproszenia i sprostowania; żądanie nie zostało
uwzględnione.
Zdaniem Sąd Okręgowego publikacja artykułu i emisja reportażu
telewizyjnego nie naruszyły dóbr osobistych powoda w postaci dobrego imienia,
prawa do nazwiska i nazwy przedsiębiorstwa oraz wizerunku; nie zawierały
one także nieprawdziwych informacji dotyczących powoda i prowadzonej przez
niego działalności gospodarczej. Dziennikarze dopełnili przewidzianego w art. 12
ust. 1 pkt 1 prawa prasowego obowiązku zachowania szczególnej staranności
i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych. Nie poprzestali
na informacjach uzyskanych od T. P., lecz poszukiwali innych źródeł informacji o
powodzie. Dotarli do artykułu opisującego postępowanie powoda, do negatywnych
wypowiedzi o nim na forach internetowych, pozyskali informacje na policji i w PZM,
podjęli także próbę uzyskania wypowiedzi powoda. W ocenie Sądu zebrane
informacje o powodzie i prowadzonej przez niego działalności gospodarczej były
prawdziwe, co uchyla bezprawność naruszenia jego dóbr osobistych. Przed
zarzutem bezprawności chroni dziennikarzy także interwencyjny charakter artykułu i
reportażu telewizyjnego.
Sąd Okręgowy uznał, że krytyka powoda mieściła się w granicach
przewidzianych prawem. Została ona podjęta w interesie społecznym
i przedstawiała prawdziwe okoliczności. Dziennikarze starali się utrzymać
symetrię w przedstawianiu stanowisk obu stron konfliktu, zachowali bezstronność,
przedstawili jedynie sporne kwestie i informacje o sprawach sądowych.
Powód, prowadząc działalność gospodarczą, musi liczyć się także z krytycznymi
ocenami. Jego dobro osobiste w postaci dobrego imienia nie podlega więc ochronie.
6
Zdaniem Sądu nie doszło także do naruszenia pozostałych wskazanych
przez powoda dóbr osobistych. Prowadząc działalność gospodarczą pod firmą,
której elementem jest nazwisko, powód powinien liczyć się z tym, że w wypadku
publikacji dotyczących działalności gospodarczej wymieniona zostanie firma, a więc
i nazwisko. Firma i nazwisko nie były przedmiotem wypowiedzi poniżających
czy ośmieszających. Pokazany w reportażu wizerunek powoda służył jedynie
zilustrowaniu odmowy rozmowy z dziennikarzami.
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Apelacyjny zmienił wyrok Sądu pierwszej
instancji w ten sposób, że w punkcie 1 nakazał „X.” SA w W. złożenie na jej koszt,
w sposób określony w sentencji wyroku, oświadczenia o następującej treści: X. SA
w W., jako wydawca […], przeprasza Pana P. P. za naruszenie jego dóbr
osobistych w dniu […] na łamach […] w dodatku […] w artykule zatytułowanym […]
przez bezprawne opublikowanie jego nazwiska” i oddalił powództwo wobec tej
pozwanej w pozostałej części, w punkcie 2 nakazał „Y.” SA w W. złożenie na jej
koszt, w sposób określony w sentencji wyroku, oświadczenia o następującej treści:
„Y. SA w W. przeprasza Pana P. P. za naruszenie jego dóbr osobistych w
wyemitowanym w dniu […] reportażu w ramach programu P. przez bezprawne
opublikowanie jego wizerunku i nazwiska” i oddalił powództwo w stosunku do tej
pozwanej w pozostałej części, zniósł wzajemnie koszty procesu stron za pierwszą
instancję, oddalił apelację w pozostałej części i zniósł wzajemnie koszty
postępowania apelacyjnego stron.
Sąd odwoławczy podzielił ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji
i uznał je za własne. Jego zdaniem opublikowanie artykułu i wyemitowanie
reportażu telewizyjnego naruszyło dobra osobiste powoda w postaci nazwiska
(w tym wykorzystanego jako element firmy spółki jawnej, pod którą prowadzi
działalność gospodarczą) i wizerunku. Doszło bowiem do niedozwolonej ingerencji
w sferę dóbr osobistych, mających charakter praw podmiotowych bezwzględnych.
Zawarte w artykule i reportażu telewizyjnym informacje o powodzie
i jego konfliktach z klientami miały niewątpliwie negatywny wydźwięk i mogły
w ocenie widzów i czytelników stanowić podstawę do uznania, że jest on
człowiekiem nieuczciwym i oszukującym ludzi. Doszło zatem do naruszenia
7
dobrego imienia powoda. Ujawnienie zaś jego nazwiska i wizerunku - nawet jeśli
nie miało negatywnego znaczenia - wymagało zgody powoda.
W ocenie Sądu Apelacyjnego użycia nazwiska i wizerunku powoda
nie usprawiedliwia interwencyjny charakter artykułu i reportażu telewizyjnego.
Wymienione dobra osobiste powoda podlegają ochronie na podstawie art. 23 i art.
24 k.c.; ich upublicznianie jest pozostawione do decyzji uprawnionego.
Wyrok zaskarżyła pozwana „X.” w części uwzględniającej powództwo
i w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu za obie instancje. W skardze
kasacyjnej, opartej na pierwszej podstawie, zarzuciła naruszenie art. 23, art. 24, art.
4310
k.c. i art. 41 prawa prasowego. Powołując się na tę podstawę wniosła
o uchylenie zaskarżonego wyroku i oddalenie apelacji w całości.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzut wydania wyroku w zaskarżonej części z naruszeniem art. 41 prawa
prasowego, przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, oraz art. 23
i 24 k.c., przez ich niewłaściwe zastosowanie, sprowadza się w istocie do
zakwestionowania stanowiska Sądu, że użycie w przeprowadzonej w artykule
prasowym krytyce działalności gospodarczej powoda jego imienia i nazwiska,
zarówno samodzielnie, jaki i jako elementu firmy, pod którą prowadzi on działalność
gospodarczą, oznacza bezprawne użycie dobra osobistego powoda w postaci
imienia i nazwiska.
Zgodnie z art. 41 prawa prasowego publikowanie rzetelnych, zgodnych
z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen dzieł naukowych lub
artystycznych albo innej działalności twórczej, zawodowej lub publicznej służy
realizacji zadań określonych w art. 1 prawa prasowego i pozostaje pod
ochroną prawa.
Przytoczony przepis reguluje przesłanki legalnej krytyki dzieł naukowych lub
artystycznych albo innej działalności twórczej, zawodowej lub publicznej.
Wprawdzie nie posługuje się on pojęciem „krytyka”, użytym w innych przepisach
prawa prasowego (art. 6 ust. 4 i art. 44), lecz określeniem „ujemne oceny”,
jednakże w orzecznictwie wyjaśniono - co spotkało się z aprobatą w piśmiennictwie
- że treść tych pojęć jest taka sama (por. postanowienie Sądu Najwyższego
8
z dnia 1 lipca 2009 r., III KK 52/09, OSNKW 2010, nr 1, poz. 2). Krytyka prasowa
jest wyrazem zagwarantowanej konstytucyjnie wolności prasy i swobody
wyrażania poglądów (art. 14 i art. 54 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej), służy
realizacji prawa obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia
publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej (art. 1 prawa prasowego). W doktrynie
i w orzecznictwie podkreśla się, że krytyka prasowa, która nie jest sama w sobie
naganna, jest uważana za okoliczność wyłączającą bezprawność, bezprawne
są jednak ekscesy krytyki. Przedstawianie ujemnej oceny w sposób złośliwy,
tendencyjny, w niedopuszczalnej formie wykracza poza granice przewidzianej w art.
41 prawa prasowego ochrony prawnej. Dziennikarz, który ma prawo do negatywnej
oceny określonej działalności, nie jest zwolniony od obowiązku zachowania
odpowiedniej formy krytyki; naruszenie jej rodzi odpowiedzialność zarówno cywilną,
jak i karną, nawet gdy z merytorycznego punku widzenia dziennikarz miał rację
(por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 1 lipca 2009 r., III KK 52/09, i wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 3 marca 2010 r., I CSK 291/09, nie publ.).
Przepis art. 41 prawa prasowego, co zauważono również w piśmiennictwie,
expressis verbis nie wyłącza odpowiedzialności dziennikarza. Pod ochroną prawa
pozostaje jednak, zgodnie z brzmieniem tego przepisu, krytyka prasowa rzetelna
i zgodna z zasadami współżycia społecznego. Użyty przez ustawodawcę zwrot
„pozostaje pod ochroną prawną” należy rozumieć jako wyłączenie bezprawności
działania dziennikarza, jeżeli opublikowana przez niego krytyka spełnia wymagania
przewidziane w art. 41 prawa prasowego. Inna wykładnia tego przepisu
oznaczałaby, że zawarta w nim norma prawna jest pusta, pozbawiona
normatywnego znaczenia. Nie można uznać za bezprawne - jak trafnie stwierdził
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 maja 2003 r., I CKN 463/01 (OSP 2004, nr 2,
poz. 22) - działania spełniającego wymagania nałożone przez ustawę.
Argumentów przemawiających za przyjętą wykładnią art. 41 prawa
prasowego dostarczają również poglądy wyrażane w literaturze, że krytyka,
która spełnia wymagania przewidziane w prawie prasowym, wyłącza bezprawność
działania dziennikarza; dozwolone jest jednak tylko takie naruszenie dóbr
osobistych, które mieści się w granicach i celach krytyki. Wspiera ją
także przytoczony wyżej wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 marca 2010 r., I CSK
9
291/09, w którym wprost stwierdzono, że art. 41 prawa prasowego określa
wymagania, których spełnienie wyłącza bezprawność działania dziennikarza
w sytuacji, gdy opublikowany materiał zawartymi w nim ocenami narusza dobra
osobiste określonej osoby.
Przedmiotem rozważań w orzecznictwie Sądu Najwyższego była również -
co uszło uwagi Sądu odwoławczego - kwestia posługiwania się w życiu społecznym
imieniem i nazwiskiem osoby fizycznej.
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 kwietnia 2003 r. I PK 590/02 (OSNP
2004, nr 20, poz. 351) przypomniał, że zgodnie z wyraźnym brzmieniem art. 23 k.c.
nazwisko człowieka stanowi jego dobro osobiste. Podobnie należy traktować imię,
które łącznie z nazwiskiem, określa tożsamość osoby fizycznej. Uprawniony może
zatem żądać, aby inna osoba nie używała bezprawnie (zawłaszczała) jego
nazwiska (imienia), a także, aby nie ujawniano jego nazwiska w określonej sytuacji.
Trafne jest stwierdzenie, że wyjątkowe są sytuacje, w których wymienienie cudzego
nazwiska, np. w prasie, jest bezprawne. W literaturze dotyczącej ochrony danych
osobowych wskazuje się też, że dane osobowe pochodzące ze źródeł ogólnie
dostępnych, jak nazwisko, imię, tytuł i stopień akademicki są objęte minimalnymi
rygorami ochronnymi. Wynika to stąd, że nazwisko (i imię) z natury rzeczy jest
skierowanym na zewnątrz znakiem rozpoznawczym osoby fizycznej i wymienienie
go (ujawnienie) przez inny podmiot w celu identyfikacji danej osoby nie może być
zasadniczo uznane za bezprawne, o ile ze względu na okoliczności towarzyszące
nie łączy się to z naruszeniem innego jej dobra, np. czci, godności osobistej lub
prywatności. Trafne jest w związku z tym spostrzeżenie, że nazwisko i imię są
dobrem osobistym człowieka, ale jednocześnie są dobrem powszechnym w tym
znaczeniu, iż istnieje publiczna zgoda na posługiwanie się nimi w życiu społecznym
(towarzyskim, urzędowym, handlowym itd.). Normalnym stanem rzeczy, zarówno
w stosunkach prawnych, w których ujawnianie nazwiska jest standardowym
wymaganiem, jak i w innych stosunkach społecznych, jest podawanie nazwiska
do wiadomości innych podmiotów. Przytoczone stanowisko podzielił Sąd
Najwyższy w wyroku z dnia 15 października 2009 r., I CSK 72/09 (OSNC-ZD 2010,
nr 1, poz. 29).
10
Mając na względzie powyższe, przytoczony wyżej zarzut kasacyjny,
w zakresie dotyczącym zakwestionowanej przez skarżącego bezprawności użycia
w artykule prasowym samodzielnie nazwiska i imienia powoda, należało uznać
za uzasadniony. Sąd nie dostrzegł bowiem w art. 41 prawa prasowego podstawy
do wyłączenia bezprawności działania dziennikarza. Niezbędna jest zatem
ponowna ocena tej kwestii na postawie tego przepisu, w rozumieniu wyżej
przedstawionym. Powinna ona mieć także na względzie przytoczone orzecznictwo
dotyczące posługiwania się w życiu społecznym imieniem i nazwiskiem osoby
fizycznej.
Nieuzasadniony jest natomiast omawiany zarzut w części dotyczącej kwestii
bezprawnego użycia w artykule prasowym nazwiska i imienia powoda
jako elementu firmy, pod którą prowadzi on działalność gospodarczą.
Uszło bowiem uwagi skarżącego, że w wspomnianym artykule nie została użyta
firma w jej pełnym brzmieniu, tj. wraz ze stanowiące jej element imieniem
i nazwiskiem; dziennikarze poprzestali na użyciu tylko włączonego do firmy
określenia „P.” W konsekwencji za bezprzedmiotowy należało uznać zarzut
naruszenia art. 24 i 4310
k.c., związany z użyciem w artykule prasowym nazwiska i
imienia powoda jako elementu firmy, pod którą prowadzi on działalność
gospodarczą.
Z przedstawionych powodów Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji wyroku
(art. 39815
§ 1 k.p.c. oraz art. 108 § 2 w związku z art. 39821
k.p.c.).