Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1141/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Jelenia Góra, dnia 20 maja 2016 r.

Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze I Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodniczący:Anna Romańczyk-Symonowicz

Protokolant:Beata Toll - Lisiecka

po rozpoznaniu w dniu 20 maja 2016 r. w Jeleniej Górze na rozprawie

sprawy z powództwa

I. C.

przeciwko (...) Spółka Akcyjna w W.

o zapłatę

I.  zasądza od strony pozwanej (...) Spółka Akcyjna w W. na rzecz powódki I. C. kwotę 3.000 zł (trzy tysiące złotych) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 27 maja 2013 roku do dnia zapłaty;

II.  dalej idące powództwo oddala;

III.  zasądza od powódki na rzecz strony pozwanej kwotę 1.618,17 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  zasądza od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze kwotę 150 zł tytułem brakującej części opłaty sądowej, od uiszczenia której powódka została zwolniona;

V.  w pozostałym zakresie nieuiszczonymi kosztami opłaty sądowej obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt I C 1141/13

UZASADNIENIE

I. C., reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, w pozwie skierowanym przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W. wniosła o zasądzenie na jej rzecz kwoty 30.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty. Dodatkowo wymieniona domagała się przyznania zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego
i opłaty skarbowej.

W uzasadnieniu żądania wskazała, że w dniu 14 października 2009 r., uczestniczyła
w wypadku komunikacyjnym, którego sprawca ubezpieczony był w zakresie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym towarzystwie. Jak podała, bezpośrednio z miejsca wypadku została przewieziona do szpitala, gdzie stwierdzono uraz głowy oraz kręgosłupa. Dodała, że doznała wówczas również urazu kolana, powodującego uszkodzenie rogu tylnego łąkotki przyśrodkowej stanu kolanowego prawego. W związku z utrzymującymi się dolegliwościami bólowymi niezbędna okazała się pomoc lekarza neurologa, psychologa, psychiatry oraz ortopedy. Z powodu nawracających wysięków stawu kolanowego konieczne okazało się także leczenie operacyjne. Powódka długotrwale przebywała na zwolnieniu lekarskim, ponadto uznana została za osobę o lekkim stopniu niepełnosprawności. Jak podała, pierwsze dni po wypadku były dla niej źródłem wielkiego napięcia, stresu i nerwowości. Wymieniona wymagała ciągłej opieki ze strony osób trzecich. Leżała bezbronna i nieporadna jak dziecko. Została pozbawiona samodzielności i niezależności. Oprócz bólu fizycznego, który czasowo łagodzony był przez środki przeciwbólowe, towarzyszyły jej dolegliwości natury psychicznej. Powódka obawiała się o swoją przyszłość i funkcjonowanie między ludźmi. Dodatkowo zdawała sobie sprawę z tego, że jest ciężarem dla swojej rodziny, co było przyczyną jej obniżonego nastroju i samopoczucia. Wymieniona przed wypadkiem lubiła krawiectwo, które było jedną z ulubionych form spędzania wolnego czasu i z którego musiała zrezygnować na skutek odniesionych obrażeń. Bezczynność wprawiała ją w stan apatii.
W chwili obecnej powódka nadal uskarża się na dolegliwości bólowe, w tym zwłaszcza ból prawej nogi, dodatkowo miewa zawroty głowy, drętwienie kończyn górnych oraz dolnych. Wymienioną przygnębia również sytuacja majątkowa rodziny. Nadmieniła, że w ramach postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciela wypłacił jej łącznie kwotę 9.800,00 zł tytułem zadośćuczynienia, która to suma pieniężna jest - w jej ocenie - nieadekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy.

Strona pozwana, działająca przez wykwalifikowanego pełnomocnika, w odpowiedzi na pozew ( k. 61-67) wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów postępowania.

Nie kwestionując swojej odpowiedzialności podniosła, że przyznana I. C. w ramach postępowania likwidacyjnego tytułem zadośćuczynienia kwota jest adekwatna do doznanej krzywdy i odniesionych obrażeń. Jak podkreśliła, przedmiotowa suma pieniężna została ustalona w oparciu o dokumentację medyczną przedstawioną przez powódkę oraz opinie lekarskie sporządzone przez konsultantów medycznych ubezpieczyciela, którzy stopień uszczerbku na zdrowiu wymienionej określili na poziomie 12%. Dalej zarzuciła, że załączona do pozwu dokumentacja medyczna nie potwierdza rozmiaru cierpienia związanego z doznanymi urazami w tak znacznym zakresie, jak opisuje to powódka. Ogromne dolegliwości, w tym zwłaszcza trudności w adaptacji do teraźniejszego życia, drętwienie kończyn górnych i dolnych, zawroty głowy, ograniczenia ruchowe oraz niemal całkowita niemożność wykonywania prac domowych, mające być skutkiem wypadku, pozostają wyłącznie w sferze niczym niepopartych subiektywnych twierdzeń wymienionej. Następnie zaprzeczyła, by uraz kolana prawego był skutkiem wypadku z dnia 14 października 2009 r. Wskazując przy tym jedynie dodatkowo, że jak wynika z analizy dokumentacji medycznej, zabieg operacyjny w postaci artroskopii kolana prawego przyniósł pożądane efekty. Kolano jest stabilne i nie stwierdza się wysięku. Żądanie zadośćuczynienia na poziomie 39.800,00 zł strona pozwana uznała za rażąco wysokie i prowadzące do nieuzasadnionego wzbogacenia poszkodowanej.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 14 października 2009 r. I. C., uczestniczyła jako kierowca
pojazdu marki F. (...) o nr rej. (...) w kolizji drogowej, której sprawca ubezpieczony był w zakresie odpowiedzialności cywilnej w (...) S.A. z siedzibą w W..

/ okoliczność bezsporna /

Gdy wymieniona zatrzymała się na światłach na tył pojazdu, którym się poruszała, najechał inny pojazd. W wyniku uderzenia I. C. wjechała w pojazd ją poprzedzający. W chwili zdarzenia wymieniona miała zapięte pasy bezpieczeństwa.

/ dowód: zeznania I. C., k. 480v-481v/

Poszkodowana bezpośrednio z miejsca wypadku przewieziona została do (...) w J., gdzie wykonano jej niezbędne badania, w tym zdjęcia rtg głowy oraz kręgosłupa i przeprowadzono konsultacje medyczne. Wykonane badania radiologiczne nie wykazały żadnych złamań ani uszkodzeń kostno - stawowych.

W wyniku zdarzenia I. C. doznała urazu kręgosłupa szyjnego
w mechanizmie "smagnięcia biczem".

Po ambulatoryjnym zaopatrzeniu wymieniona jeszcze tego samego dnia opuściła szpital z zaleceniem kontroli w poradni chirurgicznej ze skierowaniem od lekarza rodzinnego, z jednoczesnym wskazaniem noszenia kołnierza ortopedycznego typu S..

/ dowód: karta informacyjna z leczenia w SOR, k. 13-14,

zeznania świadka W. C., k. 110v-111,

zeznania I. C., k. 480v-481v/

Podczas pobytu na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym poszkodowana uskarżała się na bóle karku i głowy. Wskazywała również na gorsze czucie na prawych kończynach.

/ dowód: karta informacyjna z leczenia w SOR, k. 13-14,

Bezpośrednio po wypadku I. C. była obolała, zażywała środki przeciwbólowe. Z uwagi na odniesione podczas wypadku urazy i odczuwane dolegliwości bólowe nie była w stanie w pełni samodzielnie zadbać o swoje potrzeby. Pomagali jej w tym członkowie najbliższej rodziny: mąż oraz syn. Przez okres pierwszych dwóch tygodni wymieniona miała problem z poruszaniem się. Konieczność korzystania z opieki i pomocy osób trzecich, była dla wymienionej krępująca i deprymująca. Przez okres trzech miesięcy nosiła zalecony jej przez lekarzy kołnierz S..

/ dowód: zeznania świadka W. C., k. 110v-111,

zeznania I. C., k. 480v-481v/

Przez okres pierwszych sześciu miesięcy po wypadku wymieniona przebywała na zwolnieniu lekarskim, a następnie do dnia 10 września 2010 r. na świadczeniu rehabilitacyjnym.

/ dowód: dokumentacja medyczna, akta szkody/

Od momentu wypadku poszkodowana pozostawała pod stałą kontrolą lekarza rodzinnego, od którego uzyskała skierowanie do poradni chirurgicznej, neurologicznej oraz rehabilitacyjnej.

Podczas wielokrotnych wizyt lekarskich w poradni chirurgii ogólnej u doktora A. C., I. C. zgłaszała dolegliwości bólowe wyłącznie w zakresie kręgosłupa szyjnego, piersiowego oraz lędźwiowego.

Mimo, że wymieniona początkowo zdecydowała się na przeprowadzenie operacji neurochirurgicznej ostatecznie, wobec niepewności jej wyniku, zrezygnowała z niej.

/ dowód: zaświadczenie z 23.10.2009 r., akta szkody,

dokumentacja medyczna, akta szkody,

zeznania I. C., k. 480v-481v /

Jeszcze w listopadzie 2009 r. I. C. udała się na prywatną wizytę lekarską do psychiatry, z uwagi na problemy ze snem oraz odczuwane: chwiejność emocjonalną, obawy i niepokój. Wymienionej zaordynowano leki. Ponowne wizyta odbyła się po miesiącu.

W grudniu 2009 r. I. C. zgłosiła się do poradni zdrowia psychicznego, gdzie odbywała z początku stosunkowo częste, a następnie w późniejszym okresie już nieco rzadsze wizyty i konsultacje psychologiczne.

/ dowód: zaświadczenie z 27.07.2010 r., k. 22,

zaświadczenie z 31.05.2012 r., k. 23,

dokumentacja medyczna, k. 245-252,

karta pacjenta, k. 341/

W dniu 07 stycznia 2010 r. poszkodowana odbyła pierwszą prywatną konsultację neurochirurgiczną, w ramach której potwierdzono występowanie u wymienionej cech dyskopatii w obrębie kręgosłupa szyjnego. Wówczas I. C. zgłaszała bólowe ograniczenie ruchomości kręgosłupa szyjnego oraz unoszenia i odwodzenia kończyn górnych, słabszy uścisk dłoni i osłabione czucie w obrębie placów lewej dłoni.

/ dowód: konsultacja specjalistyczna, k. 16/

02 lutego 2010 r. I. C. udała się na prywatną wizytę ortopedyczną,
w ramach której u wymienionej zdiagnozowano, poza dyskopatią kręgosłupa, pourazową chondropatię kolana prawego, z wyraźnymi cechami nadmiernego przyparcia rzepki prawej. Wówczas wymieniona zgłaszała bóle kolana prawego, znacznie nasilone z ustępowaniem stawu kolanowego.

/ dowód: konsultacja specjalistyczna, k. 17/

W dniu 06 sierpnia 2010 r. I. C. w związku z nawracającymi wysiękami stawu kolanowego prawego i dolegliwościami bólowymi oraz rozpoznaniem uszkodzenia rogu tylnego łąkotki przyśrodkowej przedmiotowego stawu przeszła zabieg operacyjny
w postaci artroskopii.

Podczas operacji nie stwierdzono chondropatii w kolanie.

/ dowód: karta informacyjna z leczenia szpitalnego, k. 15,

dokumentacja medyczna, k. 344,

opinia biegłego sądowego R. B. wraz z pisemnymi opiniami uzupełniającymi, k. 182-184, 413-414 i 453-454/

W ramach konsultacji ortopedycznych odbytych w dniach 27 września 2010 r., 03 stycznia 2011 r. oraz 01 sierpnia 2011 r. każdorazowo stwierdzano, że kolano prawe, po wykonanej artroskopii jest stabilne i bez wysięku. Jedynie poszkodowana w ramach wywiadów zgłaszała incydenty ustępowania kolana.

/ dowód: konsultacja specjalistyczna, k. 18, 19 i 20/

W trakcie wizyty specjalistycznej u ortopedy w dniu 12 września 2011 r.
u poszkodowanej zdiagnozowano wczesną gonartrozę prawostronną, przy czym kolano prawe pozostawało w dalszym ciągu bez wysięku i niestabilności.

Z kolei podczas wizyty w dniu 03 października 2011 r. poza stwierdzeniem wczesnej gonartrozy prawostronnej, w kolanie prawym stwierdzono wysięk w wielkości 10 ml.

/ dowód: konsultacja specjalistyczna, k. 21 i 301/

W dniu 04 stycznia 2011 r. I. C. została okresowo do dnia 31 stycznia 2014 r. zliczona do grona osób z lekkim stopniem niepełnosprawności.

/ dowód: orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, k. 29/

Począwszy od listopada 2009 r. I. C. nieprzerwanie co pewien okres korzystała z serii zabiegów fizjoterapeutycznych w związku z rozpoznaniem zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa i kolan.

/ dowód: skierowanie na zabiegi fizjoterapeutyczne, k. 25, 28

oświadczenie z 08.04.2011 r., k. 26,

oświadczenie z 16.11.2011 r., k. 27,

oświadczenie z 05.11.2014 r., k. 241,

informacja z 05.11.2014 r., k. 242,

dokumentacja medyczna, k. 255,

dokumentacja medyczna, k. 258-284,

dokumentacja medyczna, k. 306-313,

dokumentacja medyczna, k. 347/

I. C. parokrotnie przebywała na rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej ZUS w związku z zespołem bólowym kręgosłupa na tle zmian zwyrodnieniowo - dyskopatycznych oraz wczesnych zmian zwyrodnieniowych prawego stawu kolanowego.

Podczas pierwszego pobytu trwającego w okresie od 23 czerwca 2010 r. do 16 lipca 2010 r. wymieniona nie zgłaszała w ramach wywiadu dolegliwości w zakresie kolana prawego. Wskazała natomiast, że bóle kręgosłupa na tle dyskopatii utrzymują się już od 10 lat.

/ dowód: dokumentacja medyczna, k. 272-273, 292, 294, 295, 296, 298-299, 316-324, k. 350/

W marcu 2014 r. I. C. zgłosiła się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (...) w J. z powodu uraz skrętnego kolana prawego. Po zbadaniu pacjentki stwierdzono, że fizykalnie kolano jest stabilne i bez wysięku. Wykonano wówczas zdjęcie rtg, w którym nie stwierdzono żadnych zmian urazowych.

/ dowód: dokumentacja medyczna, k. 347/

I. C. przed wypadkiem pracowała jako opiekun w (...). Jej praca wiązała się m.in. z koniecznością podnoszenia osób starszych celem zapewnienia im odpowiedniej opieki i pomocy. Wymieniona nie uprawiała żadnych sportów.

Poszkodowana przed zdarzeniem nie cierpiała na depresję i nie leczyła się psychiatrycznie, nie korzystała również z pomocy psychologicznej.

/ dowód: zeznania świadka W. C., k. 110v-111,

zeznania I. C., k. 480v-481v/

Już wówczas wymieniona cierpiała jednak na wielostawowe zmiany zwyrodnieniowe tak w zakresie kręgosłupa lędźwiowego, nadgarstków, jak i kolana, w związku z którymi jeszcze w marcu 2009 r. otrzymała skierowanie na zabiegi fizjoterapeutyczne.

/ dowód: wynik badania MR, k. 37, 38 i 39,

dokumentacja medyczna, k. 255/

I. C. po wypadku powróciła do poprzedniej pracy zarobkowej, na to samo stanowisko pracownicze. Wymieniona nie może jednak w dotychczas wykonywanym zakresie realizować czynności tak zawodowych, jak i prac domowych. Wymaga pomocy przy dźwiganiu cięższych przedmiotów, ma problemy ze schylaniem się.

/ dowód: zeznania świadka W. C., k. 110v-111,

zeznania I. C., k. 480v-481v/

Uraz kręgosłupa, jakiego I. C. doznała w wyniku wypadku z dnia 14 października 2009 r., nie spowodował uszkodzenia pierwotnych struktur anatomicznych
w zakresie narządu ruchu. Prawdopodobnie uczynnił natomiast dolegliwości kręgosłupa związane z obecnością wielopoziomowych zmian kręgosłupa o charakterze dyskopatii. Uraz ten nie spowodował żadnego trwałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu wymienionej.

Uraz kolana prawnego w postaci uszkodzenia rogu tylnego łąkotki przyśrodkowej nie ma bezpośredniego związku z przedmiotowym wypadkiem.

/ dowód: opinia biegłego sądowego R. B. wraz z pisemnymi opiniami uzupełniającymi, k. 182-184, 413-414 i 453-454/

Przebyty uraz kręgosłupa spowodował u I. C. przejściowe dolegliwości bólowe kręgów obciążonych już chorobą zwyrodnieniową i dyskopatyczną. Urazowe nasilenie dolegliwości chorych kręgów odpowiada 1% uszczerbkowi na zdrowiu wymienionej. Obecnie z punktu widzenia neurologicznego stan poszkodowanej jest dobry. Nie stwierdza się żadnych zmian powodujących ograniczenie jej sprawności. Wymieniona może pracować, wymaga jedynie okresowej kontroli lekarskiej związanej ze stwierdzonymi zamianami chorobowymi, które z wiekiem mogą się nasilać.

/ dowód: badanie emg cieśni nadgarstka, akta szkody,

opinia biegłego sądowego J. J. wraz z pisemnymi opiniami uzupełniającymi, k. 187-189, 407 i 437/

U I. C. rozpoznano zaburzenie adaptacyjne w postaci przedłużonej reakcji depresyjnej. Wymieniona ujawnia trudności w zaadoptowaniu się do nowej sytuacji życiowej spowodowanej wypadkiem komunikacyjnym z dnia 14 października 2009 r., który był dla niej traumą. Wypadek ten spowodował zmiany w jej funkcjonowaniu psychicznym zarówno emocjonalnym, jak i osobowościowym. Zaburzenia funkcjonowania trwają do chwili obecnej. Z uwagi na utrzymujące się objawy somatyczne i psychiczne, można przypuszczać, że zaburzenia te będą miały charakter długotrwały. Nie skutkują one jednak żadnym uchwytnym uszczerbkiem na zdrowiu psychicznym poszkodowanej.

/ dowód: opinia biegłych sądowych M. G. i D. J. wraz z pisemnymi opiniami uzupełniającymi, k. 159-163, 421-422 i 461/

W dniu 02 listopada 2009 r. I. C. zgłosiła szkodę ubezpieczycielowi, domagając się wszczęcia postępowania likwidacyjnego i zapłaty początkowo kwoty 27.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, a następnie na pewnym etapie 50.000,00 zł.

Towarzystwo ubezpieczeń wypłaciło poszkodowanej kwotę 9.800,00 zł tytułem zadośćuczynienia, przy ustaleniu uszczerbku na zdrowiu na poziomie 12%. Ubezpieczyciel uzasadniając swoje stanowisko podkreślił, że nie uznaje objawów reakcji depresyjnej za bezpośrednie następstwo wypadku komunikacyjnego z dnia 14 października 2009 r.

Dodatkowo w ramach postępowania likwidacyjnego poszkodowanej wypłacono łącznie kwotę 7.968,66 zł tytułem odszkodowania za utracony zarobek oraz zwrotu kosztów leczenia, dojazdów do placówek medycznych i opieki ze strony osób trzecich.

/ dowód: opinia do szkody, k. 40,

opinia do szkody, k. 41,

pismo z 29.08.2011 r., k. 48-50,

opinia do szkody, 79,

druk zgłoszenia szkody, akta szkody,

pismo z dnia 17.03.2011 r., akta szkody,

potwierdzenie przyznania odszkodowania - dopłata z 22.03.2011 r., 11.04.2011 r., 16.09.2011 r., 12.10.2011 r., akta szkody/

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na jedynie częściowe podzielenie.

Powódka swoje roszczenie wywodziła w oparciu o treść przepisu art. 445 § 1 k.c., zgodnie z którym w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

W przeciwieństwie do odszkodowania, o którym mowa w przepisie art. 444 § 1 k.c., nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym mają znaczenie – i to istotne – dla określenia wysokości zadośćuczynienia z art. 445 § 1 k.c. (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 681/98, OSNAPiUS 2000/16 poz. 626). Chodzi tu bowiem o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne, czyli ból, a także
o cierpienia psychiczne w postaci ujemnych odczuć przeżywanych w związku z cierpieniami fizycznymi (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2005 r., I CK 7/2005, LexPolonica nr 1526282).

Wprawdzie przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, niemniej wypracowała je judykatura. Określając wysokość zadośćuczynienia należy mieć na uwadze, że zadośćuczynienie nie jest karą, lecz sposobem naprawienia krzywdy (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2000 r., I CKN 969/98, LEX nr 50824). Wysokość zadośćuczynienia ma zatem przede wszystkim rekompensować doznaną na skutek czynu niedozwolonego krzywdę. Przy czym, winna mieć ona charakter kompleksowy i obejmować wszelkie cierpienia, zarówno fizyczne jak i psychiczne, zarówno doznane, jak
i prognozowane na przyszłość, z uwagi na co nie może mieć ona charakteru symbolicznego. Jednocześnie jednak zadośćuczynienie mające charakter kompensacyjny, nie może być nadmierne w odniesieniu do doznanej krzywdy. Nadto wyrażone w omawianym przepisie pojęcie „odpowiedniości” nawiązuje do utrzymania kwoty zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, tj. takich, które odpowiadają przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 2002 r., V CKN 1114/2000, LexPolonica nr 377901; wyrok z 24 czerwca 1965 r., I PR 203/65, OSPiKA 1966, poz. 92).

W tych warunkach, roszczenie pozwu z tytułu dalszego zadośćuczynienia było,
w ocenie Sądu - mając na uwadze kwotę już przyznaną powódce z tego tytułu na etapie postępowania likwidacyjnego, tj. 9.800,00 zł - zasadne wyłącznie w zakresie dalszej kwoty 3.000,00 zł.

Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd doszedł bowiem do przekonania, że wszystkie fizyczne następstwa wypadku i związane z nimi ograniczenia wzięte zostały pod uwagę przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia przyznanego przez ubezpieczyciela.

Przede wszystkim zdaniem Sądu strona pozwana, ustalając wysokość zadośćuczynienia w sposób należyty oraz kompleksowy uwzględniła wszystkie dolegliwości
i urazy fizyczne, których doznała powódka. Nie można w analizowanym zakresie w ramach przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego dopatrzyć się jakichkolwiek nieprawidłowości. Jednocześnie w toku niniejszego procesu nie zostały podniesione żadne nowe nieznane dotychczas okoliczności, które podważyłyby lub choćby zdezaktualizowały dotychczasowe stanowisko ubezpieczyciela.

Nie ulega kwestii, że powódka na skutek wypadku z 14 października 2009 r. doświadczyła bólu i cierpienia. Była obolała, zażywała środki przeciwbólowe, miała trudności w poruszaniu się, samodzielnym zadbaniu o swoje potrzeby. Okoliczności te znalazły odzwierciedlenie nie tylko w zeznaniach świadka W. C., ale i w relacji samej powódki. Ponadto wynikały one bezsprzecznie choćby tylko z zasad doświadczenia życiowego. Przy urazach kręgosłupa, w tym zwłaszcza kręgosłupa szyjnego, jakiego doznała powódka podczas wypadku, ograniczenia w swobodnym, nieskrępowanym poruszaniu się są oczywistością. Odniesione obrażenia w początkowym okresie z pewnością ograniczyły dotychczasową aktywność życiową powódki, zarówno w sferze życia zawodowego, jak
i osobistego - rodzinnego. Teza jest tym bardziej aktualna, gdy zważy się, że wymieniona przez okres sześciu miesięcy przebywała na zwolnieniu lekarskim, a następnie do 10 września 2010 r. na świadczeniu rehabilitacyjnym, a ponadto okresowo zaliczona została do grona osób z lekkim stopniem niepełnosprawności. I. C. bezsprzecznie również rehabilitowała się, oraz korzystała z pomocy neurologa, ortopedy oraz chirurga.

Niemniej jednak powódka na skutek wypadku nie tylko nie doznała żadnych nieodwracalnych uszkodzeń ciała, prowadzących do jej kalectwa czy zeszpecenia, ale i nie odniosła nawet poważniejszych obrażeń ciała. Dodatkowo zaakcentować wypada, że ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie wynikało, by powódka istotnie była nawet w okresie bezpośrednio po wypadku obłożnie chora i wymagała niezbędnej pomocy ze strony osób trzecich. Przeciwnie, z samych zeznań wymienionej wynikało, że była ona
w stanie samodzielnie zadbać o swoje podstawowe potrzeby. Jednocześnie, należy zważyć, że stwierdzone urazy nie spowodowały uszkodzenia pierwotnych struktur anatomicznych
i skutkowały jedynie przejściowymi dolegliwościami bólowymi. Nie mogło przy tym ujść uwadze, że leczenie powódki w ogóle nie miało przebiegu szpitalnego.

Co więcej, odniesione przez poszkodowaną podczas wypadku urazy niemal w ogóle nie pozostawiły żadnego uchwytnego uszczerbku na zdrowiu. Jedynym biegłym, który stwierdził uszczerbek na zdrowiu był biegły sądowy z zakresu neurologii, który uszczerbek ten określił na poziomie zaledwie 1%, przy czym - co istotne - jest to uszczerbek wynikający z urazowego nasilenia dolegliwości chorych kręgów, tj. kręgów obciążonych już wcześniej chorobą zwyrodnieniową i dyskopatyczną. W tym miejscu wydatnego podkreślenia wymaga bowiem, że odczuwane przez powódkę zarówno po wypadku, jak i aktualnie dolegliwości bólowe wynikają przede wszystkim z wielopoziomowych zmian kręgosłupa o charakterze dyskopatii, które to dolegliwości wypadek z dnia 14 października 2009 r. jedynie uczynnił. Zaznaczyć trzeba, że z dokumentacji medycznej zgromadzonej w aktach wynika, że zmiany zwyrodnieniowe powódki są zmianami wieloletnimi. Dość w tym zakresie przywołać choćby zapisy wywiadu klinicznego zawartego w dokumentacji sporządzonej podczas pierwszego pobytu powódki w ramach prewencji rentowej w okresie od 23 czerwca 2010 r. do 16 lipca 2010 r. ( k. 350), z której jednoznacznie wynika, że dolegliwości w zakresie kręgosłupa trwały wówczas już od 10 lat, a po wypadku nastąpiło jedynie ich nasilenie. Również badania rtg wykonane powódce po wypadku ujawniły wieloletnie i wielopoziomowe zmiany zwyrodnieniowe. Także z kart rehabilitacyjnych wynika, że poszkodowana jeszcze przed wypadkiem była kierowana na zabiegi w związku ze zmianami zwyrodnieniowymi kręgosłupa lędźwiowego, nadgarstków, oraz kolana (o czym szerzej poniżej) - vide: skierowanie na zabiegi fizjoterapeutyczne z dnia 03 września 2009 r. ( k. 255). Zaakcentować również należy, a co jest okolicznością bezsporną, że powódka jest wieloletnim pracownikiem - opiekunem w (...). Praca wymienionej bez wątpienia wiąże się nierzadko z koniecznością podnoszenia, przenoszenia, czy dźwigania osób starszych, będących podopiecznymi ośrodka, co z pewnością tłumaczy stwierdzone
u wymienionej zmiany. Niepodobna jednak odpowiedzialnością za przedmiotowe dolegliwości obarczać strony pozwanej, skoro odpowiedzialność ta ogranicza się wyłącznie do bezpośrednich następstw wypadku.

Wskazać wypada, że oceniając stan zdrowia powódki i następstwa jakie miały dla niego urazy doznane w wyniku wypadku, Sąd meriti bazował przede wszystkim na spostrzeżeniach biegłego sądowego J. J. oraz R. B.. Sporządzone przez biegłych opinie – jednoznaczne i kategoryczne co do konkluzji – Sąd uznał za w pełni miarodajne dla czynienia ustaleń. Zostały one wydane przez specjalnie powołane do tego osoby, legitymujące się w zakresie przeprowadzonych badań odpowiednim zasobem wiedzy teoretycznej oraz praktycznej. Dodatkowo cechowała je fachowość, rzetelność oraz bezstronność. Żadnych zastrzeżeń nie nasuwała także strona formalna opinii. Co więcej, dowody te nie zostały skutecznie zakwestionowane przez żadną ze stron postępowania. Biegli ci, zgodnie stwierdzili, że obecnie tak z punktu widzenia neurologicznego, jak i ortopedycznego, nie stwierdza się żadnych zmian powodujących ograniczenie sprawności poszkodowanej. Wymieniona jest zdolna do pracy, a stan jej zdrowia jest dobry.

Zdaniem Sądu, zaistniały wypadek nie spowodował również u powódki, poza wspomnianym okresowym ograniczeniem aktywności, tak poważnych negatywnych następstw w życiu osobistym oraz zawodowym, o jakich mowa w twierdzeniach pozwu. Przede wszystkim w ramach niniejszego postępowania nie potwierdziły się w ogóle tak wydatnie podnoszone przez poszkodowaną niedogodności związane z uciążliwymi zawrotami głowy, nieprawidłowym czuciem w dłoniach, czy drętwieniem kończyn górnych oraz dolnych. W odczuciu Sądu subiektywna ocena wyrażana przez powódkę odnośnie jej złego obecnego stanu zdrowia nie znajduje żadnego odzwierciedlenia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.

W tym miejscu godzi się szerzej odnieść do kwestii nieuznania przez Sąd urazu kolana prawego za następstwo wypadku z dnia 14 października 2009 r. W tym zakresie Sąd w całej rozciągłości zgadza się z zapatrywaniami wyrażonymi przez biegłego sądowego R. B., przyjmując je za własne. Przede wszystkim jak podał biegły, jednorazowy uraz rzadko doprowadza do uszkodzenia łąkotki. Ponadto do izolowanego uszkodzenia łąkotki najczęściej dochodzi w czasie ruchu rotacyjnego goleni i zgiętym kolanie lub skręceniu uda przy ustabilizowanej stopie i goleni. Takie zaś warunki nie występują przy tułowiu ustabilizowanym pasem bezpieczeństwa przebiegającym skośnie przez tułów i poprzecznie przez miednicę. Dodatkowo najistotniejszym czynnikiem dla uszkodzenia łąkotek jest znaczna siła bezpośredniego urazu. Stąd też do urazów tego typu dochodzi najczęściej przy urazach sportowych, które to warunki nie zaistniały podczas wypadku z dnia 14 października 2009 r. przy sile działającej wzdłuż osi długiej pojazdu i w płaszczyźnie strzałkowej ciała powódki ustabilizowanego pasem bezpieczeństwa. W takich warunkach nie było bowiem możliwości wykonywania ruchów rotacyjnych w stawach kolanowych.

Dokonując oceny opinii R. B. w kontekście opinii prywatnej A. R. godzi się zauważyć, że po pierwsze przedłożona do akt prywatna opinia nie może stanowić dowodu miarodajnego z dowodem przeprowadzonym przez Sąd na potrzeby niniejszego postępowania. Jest to bowiem jedynie opinia prywatna (dokument prywatny), sporządzona na zlecenie powódki. Po wtóre zaś spostrzeżenia i wnioski biegłego sądowego poparte zostały nie tylko fachową literaturą przedmiotu, ale i analizą badań doświadczalnych. Podczas, gdy wnioskowanie A. R. opierało się wyłącznie na braku innych przyczyn takiego a nie innego stanu kolanu oraz racjonalności przyjętego założenia.

W tym miejscu nadmienić dodatkowo trzeba, że powódka nie zgłosiła żadnych zarzutów po otrzymaniu opinii uzupełniającej biegłego sądowego R. B.
( k. 453-454), w której to opinii biegły wprost odniósł się do wspomnianej opinii prywatnej, podważając jej ustalenia.

Wysoce znamienne były w zakresie powyższej oceny również i zeznania samej powódki, która w pierwszej kolejności potwierdziła, że uderzyła kolanami w deskę rozdzielczą, po czym na bardziej szczegółowe pytania Sądu stwierdziła, że z uwagi na upływ czasu nie jest jednak w stanie określić czym oraz w co uderzyła w chwili wypadku. W ocenie Sądu relacja poszkodowanej w zakresie w jakim odnosi się do urazu kolana nie zasługiwała na przydanie jej waloru wiarygodności. Przede wszystkim niepodobna uznać za prawdziwe twierdzeń, że wymieniona już od momentu wypadku odczuwała ból kolana prawego. Gdyby bowiem istotnie było tak jak twierdzi powódka, to z pewnością fakt ten znalazłby odzwierciedlenie w dokumentacji medycznej. Tymczasem z żadnego z dokumentów zgromadzonych w aktach nie wynikało, by takie dolegliwości były przez wymienioną w dacie wypadku lub też nawet w pewnym okresie po jego zaistnieniu choćby tylko sygnalizowane. Trudno przy tym uwierzyć w to, że powódka, która podawała odczuwanie tak konkretnych dolegliwości jak przykładowo gorsze czucie w dłoniach, nie zgłosiła tak poważnego urazu jakim jest uraz kolana. Za niewystarczające uznał Sąd w tym zakresie twierdzenia wymienionej, że ogólnie sygnalizowała w szpitalu, że boli ją całe ciało. O ile bowiem
w okresie bezpośredniej bliskości wypadku, a więc w stanie tzw. szoku pourazowego, pewne okoliczności mogły istotnie powódce umknąć (choć i nawet w takich okolicznościach niedostrzeżenie urazu kolana zdaje się być wysoce wątpliwe), to podkreślić trzeba, że po raz pierwszy kwestia dolegliwości bólowych odczuwanych ze strony kolana, pojawia się dopiero w dokumentacji sporządzonej przez prywatnego ortopedę - A. R. w lutym 2010 r. Powódka tymczasem w okresie poprzedzającym przedmiotową wizytę była wielokrotnie konsultowana w poradni chirurgii ogólnej u doktora A. C. i zgłaszała dolegliwości bólowe wyłącznie w zakresie kręgosłupa szyjnego, piersiowego oraz lędźwiowego, nie wspominając nic o ewentualnym urazie kolana prawego. W dokumentacji sporządzonej przez wymienionego lekarza brak jest bowiem jakikolwiek adnotacji, które dotyczyłyby urazu kolana, co tym bardziej czyni niewiarygodną relację powódki, która utrzymywała, że problemy z kolanem zgłaszała chirurgowi już tydzień, czy dwa tygodnie po wypadku. Wpływ na ocenę prawdziwości zeznań powódki wywarły także zeznania jej męża, który wprost przyznał, że "(…) po wypadku (…) zaczęło się wszystko z kręgosłupem, a potem z kolanem. " ( k. 111).

Nie bez znaczenia w analizowanym obszarze były również spostrzeżenia biegłego sądowego R. B., poczynione podczas badania przedmiotowego powódki. Wymieniony wyraźnie wskazał, że poszkodowana podawała odczuwanie bólu kolana prawego nawet przy ruchach biernych, jak i zwracała uwagę na odczuwanie jego bólu,
w sytuacji, gdy kolano to nie było w ogóle badane. Zdaniem Sądu, powyższe obrazuje bowiem, że powódka starała się za wszelką cenę wyeksponować, a wręcz celowo wyolbrzymić zły stan swojego zdrowia, w tym w szczególności kolana prawego. Świadczą
o tym również zapisy zawarte w dokumentach potwierdzających odbycie wizyt specjalistycznych u A. R. ( k. 18 - 20). Mimo, że lekarz każdorazowo stwierdzał po badaniu powódki, że kolano prawe, po wykonanej artroskopii jest stabilne i bez wysięku, to poszkodowana w ramach wywiadów i tak zgłaszała incydenty jego ustępowania. W tym miejscu warto dodać, że gdy powódka zgłosiła się w marcu 2014 r. do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (...) w J. z powodu urazu skrętnego kolana prawego, wykonane wówczas zdjęcie rtg nie potwierdziło występowania żadnych zmian urazowych, a badanie fizykalne wykazało, że kolano jest stabilne i bez wysięku.

Nadmienić ponadto można, że z dokumentacji medycznej zgromadzonej w aktach wynikało, że powódka, mimo że w zeznaniach zaprzeczała, by przed wypadkiem miała jakiekolwiek problemy zdrowotne, jeszcze we wrześniu 2009 r. otrzymała skierowanie na zabiegi fizjoterapeutyczne w związku ze zmianami zwyrodnieniowymi m.in. kolana.

Podsumowując powyższe, Sąd nie dopatrzył się jakichkolwiek nieprawidłowości
w ustaleniu przez stronę pozwaną skutków wypadku dla zdrowia fizycznego powódki.

O ile jednak kwestie związane z fizycznymi dolegliwościami zostały należycie przez stronę pozwaną rozważone i uwzględnione w kwocie przyznanego zadośćuczynienia, o tyle już dolegliwości jakich powódka doznała na skutek wypadku w sferze psychicznej, zostały przez nią potraktowane zbyt powierzchownie.

Strona pozwana przyjęła bowiem, że wypadek komunikacyjny z dnia 14 października 2009 r. jedynie nasilił objawy reakcji depresyjnej u powódki. Ze spójnych i zgodnych zeznań świadka W. C. oraz samej poszkodowanej wynikało natomiast bezsprzecznie, że wymieniona wcześniej nie leczyła się psychiatrycznie, nie cierpiała na depresję, nie korzystała również z pomocy psychologicznej. Co więcej, dwóch biegłych lekarzy - psycholog oraz psychiatra, powołani specjalnie na potrzeby niniejszego postępowania jednomyślnie i kategorycznie rozpoznali u wymienionej zaburzenie adaptacyjne w postaci przedłużonej reakcji depresyjnej jako bezpośrednie następstwo przedmiotowego wypadku. Jak podkreślili zgodnie biegli zdarzenie z dnia 14 października 2009 r. było dla powódki sytuacją traumatyczną. Poszkodowana do dnia dzisiejszego, mimo upływu niemal aż siedmiu lat od wypadku w dalszym ciągu ujawnia trudności
w zaadoptowaniu się do nowej sytuacji życiowej spowodowanej właśnie tym wypadkiem. Wypadkiem, który spowodował zmiany w jej funkcjonowaniu psychicznym zarówno w sferze emocjonalnej, jak i osobowościowej. Co więcej, jak podkreślili biegli, z uwagi na utrzymujące się objawy somatyczne i psychiczne, można przypuszczać, że owe zaburzenia funkcjonowania będą miały charakter długotrwały. Przedmiotowa kompleksowa opinia biegłych sądowych była dla Sądu w pełni miarodajna do czynienia ustaleń. Jakkolwiek strona pozwana zgłosiła zarzuty do przedmiotowej opinii to nie miały one żadnego wpływu na jej wartość merytoryczną. Biegli skrupulatnie, a przy tym logicznie i przekonywująco odnieśli się do wszelkich zgłaszanych przez ubezpieczyciela obiekcji, podtrzymując przy tym w pełni swoje pierwotne ustalenia. W tej mierze dodać jedynie można, że w ocenie Sądu, zarzuty zgłoszone przez stronę pozwaną sprowadzały się w istocie do niczym nieuzasadnionego polemizowania ze stanowiskiem biegłych, popartym tak szeroką wiedzą przedmiotową, jak
i wieloletnim doświadczeniem. Zaakcentować ponadto należy, że pozwane towarzystwo ostatecznie po otrzymaniu opinii uzupełniających nie podtrzymały żadnego z wcześniejszych swoich zarzutów.

Zdaniem Sądu stwierdzone u powódki zaburzenia funkcjonowania, utrzymujące się stale (mimo upływu znacznego okresu czasu), nie mogły pozostać obojętne dla oceny rozmiaru doznanej przez nią krzywdy i zostały one - jak już powyżej nadmieniono - zmarginalizowane przez stronę pozwaną.

W ocenie Sądu, zaburzenia te bez wątpienia w pewnym stopniu w dalszym stopniu obniżają kompetencje życiowe poszkodowanej, tak w zakresie jej funkcjonowania społecznego, zawodowego, jak i rodzinnego. Z drugiej jednak strony zważyć równocześnie należy, że przedmiotowe zaburzenia nie skutkują żadnym trwałym, uchwytnym uszczerbkiem na zdrowiu psychicznym poszkodowanej. Ponadto wymieniona powróciła na dotychczasowe stanowisko pracy, jest osobą nie tylko zdolną do pracy, ale i czynną zawodowo. Po raz kolejny szczególnie uwydatnić przy tym należy, że strony pozwanej nie można obarczać odpowiedzialnością za wszystkie obecnie odczuwane przez powódkę dolegliwości bólowe, które negatywnie wpływają na obecną jakość jej życia, obniżając ją. Dolegliwości te nie są bowiem następstwem zdarzenia z dnia 14 października 2009 r., a konsekwencją zmian zwyrodnieniowych istniejących, rozpoznanych i leczonych u powódki jeszcze przed wypadkiem. Podkreślić także wypada, że - na co już zwrócono uwagę, że przeprowadzone postępowanie dowodowe nie potwierdziło, by powódka obecnie miała problemy
z nieprawidłowym czuciem w dłoniach, czy drętwieniem kończyn górnych, które jak wskazywała pozbawiły ją możliwości dodatkowego zarobkowania, a zarazem uprawiania hobby, jakim jest dla niej krawiectwo. Godzi się w tej mierze jedynie dodatkowo zauważyć, że mąż powódki w swojej relacji o negatywnych następstwach wypadku dla życia wymienionej, w ogóle nie wspomniał o braku możliwości uprawiania krawiectwa.

Podsumowując, zdaniem Sądu przyznanie powódce dalszej kwoty 3.000,00 zł tytułem doznanej krzywdy, mając na względzie kwotę już wypłaconą na etapie postępowania likwidacyjnego w łącznej wysokości 9.800,00 zł w pełni zrekompensuje doznaną przez nią krzywdę, w tym również dolegliwości odczuwane przez wymienioną w sferze psychicznej.

Łączna suma pieniężna w wysokości 12.980,00 zł jest kwotą jak najbardziej „odpowiednią" w rozumieniu art. 445 § 1 k.c.

Wszelkie natomiast dalsze roszczenia wysuwane z tego tytułu, ponad te już wypłacone na etapie postępowania likwidacyjnego i przyznane w uzasadnianym orzeczeniu, byłyby nie tylko niczym nieuzasadnione, ale i rażąco wygórowane. W razie ich podzielenia doszłoby,
w ocenie Sądu, do niczym nieuzasadnionego wzbogacenia powódki kosztem strony pozwanej. W analizowanym zakresie nie można przy tym, zdaniem Sądu, tracić z pola widzenia tego, że strona pozwana w ramach postępowania likwidacyjnego wypłaciła powódce szereg kwot o łącznej wartości niemal 8.000,00 zł, kompensując tak utracony zarobek, koszty poniesione na zakup leków, w związku z dojazdami, czy potrzebą sprawowania opieki nad wymienioną (abstrahując zupełnie od oceny zasadności ich przyznania).

Ze wszystkich przytoczonych wyżej względów, Sąd orzekł jak w pkt I oraz II uzasadnianego wyroku.

Rozstrzygnięcie o kosztach (pkt III) Sąd oparł o regulację prawną ujętą w przepisie art. 100 k.p.c., stosownie do której w razie częściowego uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Wysokość żądania powódki wynosiła 30.000,00 zł. Na jej rzecz zasądzono kwotę 3.000,00 zł, co stanowi 10,00% dochodzonej kwoty. Strona pozwana zobowiązana była zatem zwrócić powódce 10,00% poniesionych przez nią kosztów, na które złożyły się częściowa opłata sądowa od pozwu w wysokości 1.000,00 zł, koszty zastępstwa procesowego w kwocie 2.400,00 zł oraz 17,00 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, stanowiących łącznie kwotę 3.417,00 zł, czyli kwotę 341,70 zł (10,00% x 3.417,00 zł = 341,70 zł). Z kolei stronie pozwanej od powódki przysługiwał zwrot 90,00% (100% - 10,00% = 90,00%) kosztów przez nią poniesionych, tj. 2.400,00 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego oraz 17,00 zł za opłatę skarbową od pełnomocnictwa, które łącznie stanowiły kwotę 2.417,00 zł, a zatem kwoty 2.175,30 zł (90,00% x 2.417,00 = 2.175,30 zł). Po rozliczeniu tych kwot pozostała kwota 1.833,60 zł, którą należałoby zasądzić od powódki na rzecz strony pozwanej.

Do rozliczenia pozostały jednak jeszcze wydatki poczynione na opinię biegłego łącznie opiewające na kwotę 2.154,31 zł, które pokryte zostały w pełni z zaliczki uiszczonej przez powódkę. Zgodnie z powyższymi wyliczeniami strona pozwana powinna ponieść tymczasem 10% kosztów opinii, tj. kwotę 215,43 zł (10% x 2.154,31 zł = 215,43 zł). O tę kwotę pomniejszyć tym samym należało kwotę należną stronie pozwanej tytułem zwrotu kosztów procesu.

Ostatecznie więc Sąd zasądził od powódki na rzecz strony pozwanej kwotę 1.618,17 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, o czym rozstrzygnięto w pkt III uzasadnianego wyroku.

Jednocześnie posiłkując się zasadą określoną w art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2016 r. poz. 623 ze zm.) brakującą częścią opłaty sądowej od pozwu Sąd obciążył stronę pozwaną stosownie do wyników postępowania, zobowiązując do uiszczenia na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze kwoty 150,00 zł (10% z 1.500,00 zł) – pkt IV uzasadnianego wyroku, pozostałymi zaś nieuiszczonymi kosztami sądowymi (w zakresie kwoty 350,00 zł) obciążył Skarb Państwa – pkt V uzasadnianego wyroku.