Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XIII Ga 308/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sądu Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim, w sprawie z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. przeciwko (...) z siedzibą w W. o zapłatę kwoty 7.182,00 zł tytułem odszkodowania za szkodę komunikacyjną, której sprawca ubezpieczony był w zakresie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń orzekł w sposób następujący:

1. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 6.431,28 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 15 sierpnia 2011 r. do dnia zapłaty;

2. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

3. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.993,21 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

W apelacji dotyczącej punktu 1 i 3 wyroku pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz zasadzenie od powoda kosztów procesu, zarzucając:

I. naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy tj:

1) art. 233 § 1 k.p.c. przez:

a) brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego polegający na pominięciu zeznań świadka L. K., z których wprost wynika, że do kolizji w dniu 4 lipca 2011 r. doszło na skutek awarii hamulca, a więc nie z winy kierującego pojazdem, co uzasadniało konieczność przyjęcia przez Sąd braku odpowiedzialności ubezpieczyciela za zdarzenie i w konsekwencji oddalenie powództwa;

b) poprzez błędne przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, oparte o dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów, że do zdarzenia w dniu 4 lipca 2011 r. doszło z winy kierującego pojazdem i w konsekwencji zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda odszkodowania za naprawę samochodu, podczas gdy pozwany nie ponosił w rzeczywistości odpowiedzialności za zdarzenie z uwagi na brak możliwości przypisania winy sprawcy s.;

2) art. 235 § 1 k.p.c. przez naruszenie zasady bezpośredniości postępowania dowodowego i oparcie rozstrzygnięcia na oświadczeniu sprawcy szkody, w którym L. K. uznał swoją odpowiedzialność za spowodowanie kolizji w dniu 4 lipca 2011 r., a nie w oparciu o jego zeznania na rozprawie w dniu 12 lutego 2015 r., w którym podał, że przyczyną kolizji była awaria układu hamulcowego w prowadzonym przez niego pojeździe;

3) art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niezawarcie w uzasadnieniu wyroku uzasadnienie dotyczącego podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, w zakresie odpowiedzialności pozwanego za szkodę opartej na zasadzie winy;

Z ostrożności procesowej, gdyby Sąd uznał możliwość przypisania winy sprawcy szkody pozwany zarzucił naruszenie dalszych przepisów procedury:

4) art. 227 k.p.c. w zw. z art. 237 k.p.c. przez nieprzeprowadzenie w zakresie pełnej tezy dowodowej dopuszczonej postanowieniem z dnia 25 lutego 2015 r. dowodu z zeznań świadka K. K. i niezapytanie go sytuacji niestawiennictwa strony pozwanej o cenę nabycia pojazdu B. nr rej (...), osobę wykonującą naprawy tego samochodu po szkodzie z dnia 4 lipca 2011 r., zakresu naprawy i sposobu jej wykonania, kosztu naprawy, co doprowadziło do pominięcia dowodu na fakty mające istotne znaczenie;

5) art. 227 w zw. z art. 217 § 3 k.p.c. przez pominięcie wniosku dowodowego pozwanego zawartego w odpowiedzi na pozew w pkt 3a, dotyczącego dowodu z zeznań świadka – wykonawcy naprawy samochodu B. nr rej (...) na okoliczność kosztów naprawy samochodu po szkodzie z dnia 4 lipca 2011 r., a także z pkt 3b, dotyczącego dowodu z dokumentów, rachunków i faktur za naprawę pojazdu na okoliczność wysokości kosztów naprawy oraz z pkt 3d i 3e dotyczącego dowodu z dokumentów znajdujących się w aktach postępowania administracyjnego w sprawie rejestracji pojazdu B., na okoliczność wartości samochodu w dacie jego nabycia, a także samochodu V. na okoliczność stanu technicznego w dniu 4 lipca 2011 r. oraz wykonywani przeglądów samochodu, podczas gdy okoliczności sporne, dotyczące odpowiedzialności za szkodę nie zostały dostatecznie wyjaśnione, a dowody te nie miały istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia;

6) art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego, polegające na pominięciu zeznań świadka K. K., z których wynika, że dokonał on naprawy samochodu i błędne przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że pozwany ponosi odpowiedzialność za zdarzenie w wysokości określonej na podstawie hipotetycznej kalkulacji A., podczas gdy wysokość odszkodowania powinna być ustalona na podstawie rzeczywistych kosztów poniesionych przez poszkodowanego, który dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu;

II. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

1) art. 415 k.c. poprzez błędną wykładnię i wadliwą ocenę prawną, że do zdarzenia z dnia 4 lipca 2011 r. doszło z winy sprawcy szkody, a konsekwencji przyjęcie, że za zdarzenie ponosi odpowiedzialność pozwany, podczas gdy dopiero czyn uznany za bezprawny może być rozważany w kategoriach winy;

2) przepisów rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów poprzez ich niewłaściwe zastosowanie w stanie faktycznym sprawy, podczas gdy przepisy te nie obowiązywały w dacie wydania wyroku (przepisy uchylone z dniem 1 stycznia 2004 r.), a Sąd powinien zastosować przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK, czego Sąd Rejonowy jednak nie uczynił;

Z ostrożności procesowej, gdyby Sąd uznał możliwość przypisania winy sprawcy szkody pozwany zarzucił naruszenie dalszych przepisów prawa materialnego:

3) art. 361 § 1 w zw. z art. 363 § 1 k.p.c. poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, że odpowiednia kwota odszkodowania to koszt naprawy hipotetycznie wyliczony w systemie A., a nie faktycznie poniesione przez poszkodowanego koszty naprawy uszkodzonego samochodu, a fakt naprawy samochodu, a zatem wysokość faktycznie poniesionych kosztów jest bez znaczenia dla wyliczenia odpowiedniej kwoty odszkodowania.

Podczas rozprawy apelacyjnej powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu, pomimo tego, że rzeczywiście uzasadnienie wyroku Sądu pierwszej instancji pozostawia pewien niedosyt w zakresie oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Uchybienie przepisowi art. 328 § 2 k.p.c. nie pozbawiało jednakże Sądu Okręgowego możliwości dokonania kontroli instancyjnej zaskarżonego rozstrzygnięcia, dlatego też nie zachodziła potrzeba skierowania sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim.

Pamiętać należy, że Sąd Okręgowy pozostawał w przedmiotowej sprawie sądem merytorycznym dlatego mógł samodzielnie dokonać oceny zebranego materiału dowodowego i w oparciu o tę ocenę poddać kontroli wnioski poczynione przez Sąd pierwszej instancji oraz ustalenia tego Sądu.

Zupełnie chybiony okazał się zarzut obrazy prawa procesowego, art. 235 § 1 k.p.c. przez naruszenie zasady bezpośredniości postępowania dowodowego i oparcie rozstrzygnięcia na oświadczeniu sprawcy szkody, w którym L. K. uznał swoją odpowiedzialność za spowodowanie kolizji w dniu 4 lipca 2011 r., a nie w oparciu o jego zeznania na rozprawie w dniu 12 lutego 2015 r., w którym podał, że przyczyną kolizji była awaria układu hamulcowego w prowadzonym przez niego pojeździe. Oświadczenie sprawcy szkody sporządzone na miejscu zdarzenia stanowi wszakże dokument prywatny w znaczeniu art. 245 k.p.c. Dokument prywatny stanowi zaś bezpośredni dowód tego, że osoba, która go podpisała złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. Nie sposób w związku z tym zarzucać naruszenia zasady bezpośredniości.

Wprawdzie dokument prywatny nie stanowi dowodu na okoliczność przyczyny wypadku, ale świadczy o tym, że sprawca w sposób nieskrępowany złożył oświadczenie zawarte w dokumencie. Skoro więc sprawca nie twierdził, że na treść oświadczenia pisemnego miały wpływ jakiekolwiek przyczyny zewnętrzne jak np. groźby, czy przymus, to dokument prywatny mógł stanowić w tym przypadku podstawę do zweryfikowania innych dowodów zgromadzonych na okoliczność przebiegu zdarzenia drogowego.

W istocie więc na okoliczność przyczyny wypadku w dniu 4 lipca 2011 r. Sąd Rejonowy dysponował trzema dowodami, zeznaniami sprawcy, zeznaniami poszkodowanego i oświadczeniem pisemnym sprawcy spisanym na miejscu zdarzenia, w którym podpis złożony został wyłącznie pod oświadczeniem, że wina za wypadek leży po stronie L. K.. Wprawdzie zeznania sprawcy szkody oraz poszkodowanego pozostawały konkurencyjne, ale wybór wersji poszkodowanego nie oznacza, że doszło naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. 233 § 1 k.p.c. Zgodnie bowiem utrwalonym orzecznictwem, nie może być uprawniony zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. jeśli na podstawie zgromadzonych dowodów uprawnione byłyby różne wersje zdarzeń, każda z nich korzystna dla innej strony postępowania. Istotne jest mianowicie to, czy wybór konkretnej wersji wynika z oceny wszechstronnej zebranych oraz czy ocena ta jest zgodna z zasadami logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego.

Mając na uwadze zeznania świadka K. K. oraz oświadczenie pisemne sporządzone przez sprawcę na miejscu zdarzenia Sąd Rejonowy był uprawniony do wyeliminowania wersji opartej na twierdzeniu, że w samochodzie V. doszło do uszkodzenia układu hamulcowego oraz przyjęciu wersji, że do wypadku doszło na skutek niedostosowania przez sprawcę prędkości do warunków jazdy. Podkreślić trzeba, że poszkodowany K. K. stanowczo zaprzeczył, aby widoczny był wyciek płynu hamulcowego z samochodu sprawcy, wskazał że pojazd V. odjechał na bezpieczne miejsce, gdzie sprawca sporządził oświadczenie o swojej odpowiedzialności, a przede wszystkim wykluczył, aby sprawca korzystał z pomocy lawety, gdyż z miejsca zdarzenia odjechał samodzielnie przed poszkodowanym. W oparciu o takie, stanowcze zeznania Sąd Rejonowy był całkowicie uprawniony do wyeliminowania wersji przedstawionej przez L. K. (mimo, że nie dał temu wyrazu w tej części uzasadnienia swojego wyroku, która polega na ocenie dowodów).

Można wskazać, że strona pozwana mogła wzmocnić twierdzenia przedstawione przez sprawcę, co do pęknięcia przewodu hamulcowego, wycieku płynu hamulcowego i unieruchomienia pojazdu sprawcy, wymagającego użycia lawety, poprzez złożenie wniosku o przesłuchanie świadka zdarzenia – S. S. – ujawnionego w oświadczeniu sprawcy sporządzonym na miejscu zdarzenia, który był zapewne drugim poszkodowanym - kierującym samochodem O.. Strona pozwana mogła też z łatwością wejść w posiadanie dokumentu rachunku za rzekome holowanie samochodu sprawcy lub dokumentacji naprawczej samochodu sprawcy i przedstawić te dowody na potwierdzenie ferowanej przez siebie tezy. Wnioski dowodowe wymienione powyżej nie zostały jednak złożone. Sąd Rejonowy mógł wiec tym bardziej wyeliminować wersję o pęknięciu przewodu hamulcowego w samochodzie sprawcy i przyjąć odpowiedzialność L. K. za skutki wypadku na podstawie art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c.

Niezależnie od powyższego przyjąć należy, że nawet udowodnienie przez pozwanego, że w samochodzie sprawcy bezpośrednio przed wypadkiem pękł przewód hamulcowy nie stanowiło okoliczności ekskulpacyjnej. Sprawca (zakład ubezpieczeń) ponosi bowiem odpowiedzialność za bezprawne skutki zdarzenia polegające na uszkodzeniu mienia stanowiącego własność innej osoby, a nie za zdarzenie polegające na pęknięciu przewodu hamulcowego. Odpowiedzialność na zasadach ogólnych mogłaby więc zostać wyłączona tylko wówczas, gdyby sprawca w żaden sposób nie mógł przewidzieć uszkodzenia swojego pojazdu, a następnie w żaden sposób nie mógł uniknąć zderzenia z samochodem oczekującym na zmianę świateł.

W zakresie pierwszej okoliczności podnieść należy, że wszystkich użytkowników pojazdów obowiązuje zasada ograniczonego zaufania do stanu technicznego samochodu, którym się poruszają. Nawet aktualne badania techniczne (tzw. badania rejestracyjne dokonywane corocznie) nie zwalniają kierowców od konieczności przewidywania nagłej usterki. W istocie przezorny właściciel samochodu nie poprzestaje na przeglądach rejestracyjnych, ale cyklicznie powierza swój pojazd badaniom przez warsztat serwisowy, który nie tylko wymienia zużyty olej i filtry, ale również ocenia stan układów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo jazdy. Wprawdzie przeglądy te nie są obowiązkowe, ale zaniechanie ich wykonywania może świadczyć o niefrasobliwości, która może prowadzić do przypisania winy za skutki wypadku.

W zakresie drugiej okoliczności podkreślić należy, że sam pozwany w pismach kierowanych do Rzecznika Ubezpieczonych w niniejszej sprawie (np. pismo z 5.06.2012 r. k. 16 – 18) potwierdził, że samochód V. wyposażony był w dwa niezależne układy hamulcowe (oprócz hamulca ręcznego), a awaria jednego z nich powodowała wyłącznie obniżenie efektywności hamowania. Awaria taka nie wykluczała jednak zatrzymania pojazdu i uniknięcia zderzenia, jeśli tylko kierowca podjąłby właściwą reakcję obronną i rozpoczął hamowanie z odpowiednim wyprzedzeniem oraz użył wspomagająco hamulca ręcznego. Zaniechanie wykonania takich manewrów obronnych może być traktowane w kategoriach winny i chociaż oczywiście w rozmiarze najmniejszym, to jednak wystarczającym do przypisania odpowiedzialności stronie pozwanej. Ponadto do zderzenia pojazdów nie doszłoby, gdyby sprawca wykonał inny manewr obronny i w sposób głębszy wjechał w barierę oddzielającą obie jezdnie. Wówczas spowodowałby wyłącznie uszkodzenie swojego samochodu. Sprawca założył jednak, że znajdzie miejsce między barierą oddzielającą jezdnie, a samochodami, które oczekiwały na zmianę świateł. Założenie takie mogło świadczyć o przyjęciu wadliwej reakcji obronnej, co także podlegało negatywnej ocenie w kontekście winy.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutu naruszenia prawa materialnego art. 415 k.c. Wina nieumyślna w prawie cywilnym ma inny wymiar niż w prawie karnym. Może ona polegać nawet na zaniechaniu aktów starannego postępowania wymaganego od użytkowników urządzeń wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody. Szczególnie zaś w sytuacji, gdy zderzenie pojazdów mechanicznych polega na wjechaniu przez jednego uczestnika ruchu w samochód drugiego uczestnika oczekujący na zmianę świateł, a więc odbywa się bez żadnej możliwości podjęcia jakiejkolwiek reakcji obronnej przez poszkodowanego, ocena zachowania sprawcy musi być szczególnie restrykcyjna. Wyłączenie odpowiedzialności sprawcy byłoby więc możliwe tylko w sytuacji, gdyby zdołał on wykazać, że podejmował ponad przeciętne czynności serwisowe co do swojego pojazdu, a nadto, że w sytuacji drogowej nie miał możliwości podjęcia żadnych innych manewrów chroniących przed zdarzeniem.

Sąd Rejonowy wadliwie odwołał się do treści nie obowiązujących już przepisów rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, ale okoliczność ta nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia. Zarówno bowiem przepisy rozporządzenia jak i przepisy ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych UFG i PBUK, stanowią że odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń musi się mieścić w granicach odpowiedzialności sprawcy. Jeśli więc sprawca ponosi winę za wypadek i jego skutki, to w ramach odpowiedzialności gwarancyjnej zakład ubezpieczeń ponosi odpowiedzialność względem poszkodowanego.

W zakresie zarzutów dotyczących wysokości odszkodowania Sąd Okręgowy skłania się ku tezie przedstawionej w apelacji, że skoro naprawa samochodu nastąpiła przed wytoczeniem powództwa, powód miał obowiązek wykazania jakie koszty poniósł w związku z przywróceniem samochodu do stanu poprzedniego. Faktycznie poniesione koszty naprawy są w tym przypadku równoznaczne z pojęciem szkody, a przedłożenie przez powoda kosztorysu nie jest równoznaczne z udowodnieniem szkody. Podkreślić jednak należy, że w przedmiotowej sprawie powód nie poprzestał na złożeniu kosztorysu, a koszty przywrócenia samochodu B. do stanu sprzed wypadku zostały wykazane dowodem z opinii biegłego z zakresu mechaniki pojazdowej.

Wyjaśnić trzeba, że również pozwany w odpowiedzi na pozew żądał przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego celem ustalenia (po wykonaniu oględzin), czy naprawa samochodu B. przywróciła w pełni stan sprzed szkody, a na wypadek gdyby naprawy nie wykonano, jaki byłby koszt naprawy pozwalającej na przywrócenie stanu pojazdu sprzed wypadku z dnia 4 lipca 2011 r. Postanowieniem ogłoszonym na rozprawie w dniu 27 kwietnia 2015 r. (k. 90) Sąd Rejonowy dopuścił dowód z opinii biegłego na okoliczność kosztów naprawy pojazdu B. po zdarzeniu z dnia 4 lipca 2011 r. przy użyciu części oryginalnych B. oraz alternatywnych o jakości Q. W tezie tej w sposób oczywisty zawierało się pytanie, czy koszty naprawy ustalone przez biegłego pozwolą na przywrócenie stanu samochodu. Jeśli jednak pozwanemu teza dowodowa przyjęta przez Sąd nie odpowiadała, to pozwany mógł zgłosić zastrzeżenie w trybie art. 162 k.p.c. Przepis ten stanowi, że strony mogą w toku posiedzenia, a jeżeli nie były obecne, na najbliższym posiedzeniu zwrócić uwagę sądu na uchybienia przepisom postępowania, wnosząc o wpisanie zastrzeżenia do protokołu. Stronie, która zastrzeżenia nie zgłosiła, nie przysługuje prawo powoływania się na takie uchybienia w dalszym toku postępowania, chyba że chodzi o przepisy postępowania, których naruszenie sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu, albo że strona uprawdopodobni, iż nie zgłosiła zastrzeżeń bez swojej winy. Pozwany nigdy nie zgłosił zastrzeżenia co do przyjętej przez Sąd Rejonowy tezy dowodowej, wręcz przeciwnie w piśmie procesowym z dnia 11 września 2015 r. (k. 146) wyjaśnił, że nie zgłasza uwag i zastrzeżeń do opinii i nie wnosi o dodatkowe przesłuchanie biegłego.

Jest oczywistym, że realnie poniesione przez poszkodowanego koszty naprawy nie muszą prowadzić do przywrócenia pojazdowi stanu sprzed wypadku. Poszkodowany może bowiem poprzestać na przywróceniu samochodowi właściwości jezdnych i uzyskaniu dopuszczenia do ruchu.
W takiej sytuacji rachunki za naprawę nie powinny decydować o wysokości odszkodowania. Dlatego też wyjaśnienie rzeczywistej kwoty zapłaconej przez poszkodowanego w zakładzie naprawczym nie powinno mieć znaczenia w procesie dochodzenia odszkodowania. Poszkodowany może bowiem żądać odszkodowanie które będzie składową kosztów naprawy oraz utraty wartości samochodu, jeśli jego naprawa nie przywróciła stanu pierwotnego.

W dzisiejszych czasach, kiedy technologie naprawy są w wysokim stopniu znormalizowane, biegli specjaliści z zakresu mechaniki pojazdowej, znając zakres uszkodzeń w pojeździe są w stanie określić koszty przywrócenia samochodu do stanu sprzed wypadku. Potrafią wskazać, które części wymagają wymiany, a które mogą być naprawiane, a dalej ile czasu zajmie naprawa i ile będzie ona kosztowała, przy użyciu części zamiennych oryginalnych lub pełnowartościowych zamienników. Taką analizę przeprowadził też biegły T. M. wskazując koszty naprawy przy użyciu pełno wartościowych zamienników jakości Q na poziomie 6.431,28 zł brutto. Sąd Rejonowy zaakceptował zaś tę wartość, biorąc pod uwagę wiek pojazdu (11 lat).

Wobec argumentów przedstawionych powyżej Sąd Rejonowy mógł pominąć wnioski pozwanego o przesłuchanie wykonawcy naprawy i żądanie złożenia rachunków za tę naprawę. Bez znaczenia była też kwestia wartości samochodu B. w chwili jego nabycia przez poszkodowanego, tym bardziej, że pozwany nie postawił w przedmiotowej sprawie zarzutu, że szkoda powinna być rozliczona jako całkowita. Co się zaś tyczy samochodu V. kwestia posiadania przez ten samochód ważnego badania technicznego była bezsporna.

Rozstrzygnięcie przyjęte przez Sąd pierwszej instancji (w zakresie wysokości odszkodowania) należało zatem uznać za poprawne bez względu treść zeznań świadka K. K.. Przypomnieć przy tym trzeba, że postanowienie dowodowe z dnia 25 lutego 2015 r. dotyczące wymienionego świadka zostało zmienione przez Sąd Rejonowy podczas rozprawy w dniu 27 kwietnia 2015 r. co nie zostało przez pozwanego oprotestowane w trybie art. 162 k.p.c. Pozwany nie może więc obecnie skutecznie zarzucać, że doszło do zmiany tezy dowodowej oraz, że nie zostały przez sąd (w imieniu nieobecnego pozwanego) zadane pytania co do miejsca naprawy, zakresu naprawy i jej kosztów.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c.