Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 847/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 października 2013 roku

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy
w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Wojtasiński

Sędziowie SO Piotr Kupcewicz (spr.)

SR del. do SO Jarosław Całbecki

Protokolant st. sekr. sądowy Justyna Bobak

przy udziale Jerzego Koźmińskiego Prokuratora Prokuratury Okręgowej
w Bydgoszczy

po rozpoznaniu w dniu 24 października 2013 roku

sprawy S. M.

oskarżonego z art. 284§2 k.k .

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 8 lipca 2013 roku sygn. akt III K 431/12

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. L. – Kancelaria Adwokacka w B. kwotę 516,60 (pięćset szesnaście 60/100) złotych brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym; zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze i jego wydatkami obciąża Skarb Państwa.

sygn. akt IV Ka 847/13

UZASADNIENIE

S. M. został oskarżony o to, że w dniu 1 stycznia 2012r. w B. przywłaszczył sobie powierzone mu pieniądze w kwocie 2.000 złotych wpłacone na jego rachunek bankowy w (...) Bank (...) S.A. tytułem zaliczki na zakup samochodu marki K. (...), czym działał na szkodę B. J., tj. o czyn z art. 284§2 k.k.

Wyrokiem z dnia 8 lipca 2013 roku, wydanym w sprawie sygn. akt III K 431/12, Sąd Rejonowy w Bydgoszczy uznał oskarżonego za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia, to jest za winnego przestępstwa z art. 284§2 k.k. i za to na podstawie art. 284§2 k.k. wymierzył mu karę roku pozbawienia wolności; na podstawie art. 415§1 k.p.k. oddalił powództwo cywilne. Wyrok zawiera również rozstrzygnięcia w przedmiocie dowodów rzeczowych i kosztów procesu.

Apelację od wyroku wywiódł obrońca oskarżonego. Zarzucił w niej:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść orzeczenia ( art. 438 pkt 3 k.p.k.), poprzez przyjęcie, że oskarżony w dniu 1 stycznia 2012 r. miał zamiar przywłaszczenia sobie kwoty 2.000 zł, podczas gdy prawidłowa ocena zebranego materiału dowodowego nie pozwala takiego wniosku wysnuć, a sama sprawa ma jedynie charakter czysto cywilny, co też przyznał w jednym ze swoich pism pokrzywdzony stwierdzając, że jego celem jest jedynie odzyskanie należności z odsetkami i dlatego złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

2.  z ostrożności procesowej, na wypadek nieuwzględnienia powyższego zarzutu, zaskarżonemu wyrokowi zarzucił także naruszenie prawa materialnego ( art. 438 pkt 1 k.p.k.), a konkretnie naruszenie art. 284 § 2 k.k. przez błędną wykładnię pojęcia „rzecz powierzona” i przyjęcie, że rzeczą powierzoną jest pieniężna zaliczka na zakup samochodu, podczas gdy prawidłowe rozumienie tego pojęcia wskazuje, że rzeczą powierzoną jest rzecz przekazana innej osobie pod opiekę lub do dysponowania nią z zastrzeżeniem jej zwrotu właścicielowi, a pokrzywdzony nie po to przecież wpłacił zaliczkę, by otrzymać ją później z powrotem, tylko po to, by oskarżony rozpoczął procedurę sprowadzenia dla niego auta, które miał następnie sprzedać pokrzywdzonemu, a wpłaconą zaliczkę zatrzymać na poczet ceny.

Podnosząc wskazane zarzuty, obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Powyższą apelację należało uznać za oczywiście bezzasadną, w rozumieniu treści przepisu art. 457 § 2 k.p.k., wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

Sąd pierwszej instancji w sposób w pełni należyty, kompletny i wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe, po czym poczynił jak najbardziej trafne ustalenia faktyczne skutkujące uznaniem sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu, po przeprowadzeniu kompleksowej, wnikliwej i gruntownej analizy i oceny całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

W ocenie organu ad quem, sąd orzekając y w swym obszernym, szczegółowym, kompletnym i w pełni przekonującym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, czyniącym zadość tym wymogom, jakie zakreśla dlań treść przepisu art. 424 k.p.k., wskazał, na jakich dowodach oparł dokonane ustalenia i z jakich powodów nie uznał dowodów przeciwnych. Z treści uzasadnienia zatem w sposób jednoznaczny, jasny i zrozumiały wynika dlaczego zapadł taki właśnie wyrok, a przedstawiona ocena dowodów, jak wspomniano, w żaden sposób nie wykracza poza granice ich swobodnej oceny, uwzględnia wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady logicznego rozumowania, jak najbardziej uprawnienie korzystając z ochrony przewidzianej właśnie treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Sąd odwoławczy w powyższym zakresie z tą argumentacją, jaka została tamże przywołana, w pełni się utożsamia i się do niej odwołuje, nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.

Czyniąc natomiast zadość stosownym wymogom procesowym przewidzianym dla postępowania odwoławczego treścią przepisów art. art.: 433 § 2 i 457 § 3 k.p.k., należy stwierdzić co następuje:

Główny zarzut, jaki obrońca stawia w swym środku zaskarżenia sprowadza się do twierdzenia, że z zachowania oskarżonego nie wynika, by towarzyszył mu zamiar przywłaszczenia pieniędzy, które otrzymał od pokrzywdzonego tytułem zaliczki, a zwłoka w ich zwrocie spowodowana była jego sytuacją ekonomiczną i zatrzymaniem. Twierdzenia te jednak są sprzeczne z ustaleniami sądu, których skarżący nie kwestionuje w uzasadnieniu swej apelacji. Sąd meriti wskazał przecież w merytorycznej części uzasadnienia, na jakiej podstawie przyjął, iż oskarżony, nie zwracając udzielonej mu zaliczki na poczet zapłaty za samochód, który miał sprowadzić dla pokrzywdzonego, działał z zamiarem jej przywłaszczenia w rozumieniu przepisu art. 284 § 2 k.k. Przede wszystkim oskarżony mógł zwrócić zaliczkę, gdyż analiza wyciągu z jego konta bankowego wskazywała, że dysponował on pieniędzmi, które mógł zwrócić pokrzywdzonemu. Nie jest więc prawdą, że nie zwracał tych pieniędzy, bo po prostu ich nie miał. Nie jest też prawdą, że nie zwrócił zaliczki, ponieważ został pozbawiony wolności. Jego zatrzymanie nastąpiło w dniu 22 kwietnia 2012 roku, podczas gdy już 24.11.2011 roku pokrzywdzony wezwał oskarżonego do zwrotu zaliczki, a 1 grudnia 2011 roku wysłał mu dane do dokonania przelewu (którymi przecież i tak oskarżony dysponował, skoro wcześniej zaliczkę również otrzymał w formie przelewu bankowego). Nie można więc uznać, jak chce tego skarżący, że nie zwrócenie przez oskarżonego zaliczki, było tylko zwłoką, którą należy rozpatrywać w kategoriach bezprawia cywilnego. Słusznie Sąd meriti uznał również za niewiarygodne twierdzenia oskarżonego, że nie zwrócił pieniędzy z powodu choroby, z powodu kontroli organów skarbowych na terenie Niemiec, czy wreszcie, że pieniądze przekazał A. Ś., który miał je zwrócić pokrzywdzonemu, czego ten jednak nie uczynił. Nie ma potrzeby powtarzania oceny wiarygodności wyjaśnień oskarżonego, jaką przedstawił sąd meriti, tym bardziej, że przecież apelujący nie wskazuje powodów, dla których należałoby ją uznać za sprzeczną z zasadami, wynikającymi z treści przepisu art. 7 k.p.k. Sąd Okręgowy tę ocenę całkowicie akceptuje. Skoro zaś tak, to nie można skutecznie kwestionować ustaleń faktycznych, dokonanych przez sąd I instancji, tylko przywołując częściowo te niewiarygodne wyjaśnienia. Tymczasem już tylko analiza wyjaśnień oskarżonego, wewnętrznie sprzecznych, niekonsekwentnych i nielogicznych, pozwala uznać, że nie było innych powodów, dla których nie zwrócił pieniędzy pokrzywdzonemu, poza tym, że postanowił te pieniądze na szkodę pokrzywdzonego przywłaszczyć, tzn włączyć je do swojego majątku i dysponować nimi jak własnymi. To, że ostatecznie oskarżony tę zaliczkę wraz z odsetkami zwrócił pokrzywdzonemu, nie podważa ustaleń sądu, a wręcz przeciwnie - dowodzi, że mimo pozbawienia wolności oskarżony mógł z zakładu karnego przelać pieniądze pokrzywdzonemu, a do tego w czasie, gdy od wielu miesięcy już nie prowadził żadnej działalności (jak twierdził, do momentu zatrzymania cały czas prowadził działalność gospodarczą). Mając na względzie również to, że w dniu 8 grudnia 2011 roku oskarżony okłamał pokrzywdzonego, mówiąc, że przelał mu zaliczkę, do czasu wszczęcia postępowania unikał z nim jakiegokolwiek kontaktu, zaś pieniędzmi, które pokrzywdzony wpłacił na jego konto, dysponował, mimo, że przecież pokrzywdzony odstąpił już od umowy, nie można uznać, by sąd meriti dopuścił się błędu ustalając, iż oskarżony miał bezpośredni, kierunkowy zamiar przywłaszczenia pieniędzy, które wcześniej pokrzywdzony mu przekazał tytułem zaliczki. Oczywiście rację ma obrońca pisząc, że sprawa ma charakter cywilnoprawny, ale nie ma racji twierdząc, że wyłącznie. Nie jest przecież niczym nadzwyczajnym to, że strona umowy cywilnej, nie wywiązując się z jej postanowień, dopuszczając się tym samym naruszenia przepisów prawa cywilnego, jednocześnie swym zachowaniem wyczerpuje znamiona przestępstwa. Każdy, kto zobowiązany jest z jakiegokolwiek tytułu do zwrotu wierzycielowi danej rzeczy, a z obowiązku tego się nie wywiązuje, narusza przepisy prawa cywilnego, zaś jeśli dodatkowo jego zachowaniu towarzyszy zamiar trwałego włączenia danej rzeczy do swego majątku, jednocześnie wyczerpuje znamiona przywłaszczenia – czy to w formie podstawowej, czy też kwalifikowanej z art. 284 § 2 k.k.

Rację ma obrońca wskazując, że powierzeniem, o którym mowa jest w przepisie art. 284 § 2 k.k. jest przekazanie władztwa nad rzeczą z zastrzeżeniem obowiązku jej późniejszego zwrotu. Nie wdając się w ocenę, jaki charakter miała zaliczka dana przez pokrzywdzonego oskarżonemu w przedmiotowej sprawie (zadatek, o którym mowa w art. 394 § 1 k.c. może pełnić rolę - jeśli strony tak postanowią w umowie - znaku zawarcia umowy, zaliczki na poczet świadczenia, zadośćuczynienia za zawód związany z odstąpieniem przez kontrahenta od umowy, zabezpieczenia), to bez wątpienia po złożeniu oświadczenia przez pokrzywdzonego od odstąpieniu od umowy i zaakceptowaniu tego przez oskarżonego, który przecież zobowiązał się zwrócić tę zaliczkę, oskarżony utracił prawo do dysponowania tą kwotą pieniędzy, ale był zobowiązany zwrócić ją pokrzywdzonemu, czego nie uczynił. Oznacza to, że wcześniej wszedł w posiadanie tej kwoty, w momencie jej przekazania pokrzywdzony oczywiście nie zastrzegał jej zwrotu, ale obowiązek zwrotu wynikał z przepisów k.c. w wypadku, gdyby umowa nie doszła do skutku. Następnie nadużył zaufania, jakie związane było z przekazaniem tej zaliczki i mimo ciążącego na nim obowiązku (art. 394 § 3 k.c.), jej nie zwrócił. Oznacza to, że zaliczka, będąca rzeczą w rozumieniu przepisu art. 115 § 9 k.k., w przedmiotowej sprawie została oskarżonemu powierzona, który w pewnych sytuacjach miał jednak obowiązek jej zwrotu, czego jednak nie uczynił. Odwołując się do pozostałych argumentów zawartych w uzasadnieniu wyroku należy więc stwierdzić, iż nie ma żadnych wątpliwości, że oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa sprzeniewierzenia z art. 284 § 2 k.k.

Na koniec należy odnieść się do zarzutu, wynikającego z uzasadnienia apelacji, dotyczącego ustalenia przez sąd meriti czasu popełnienia przypisanego oskarżonemu przestępstwa. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku na ten temat sąd meriti wprost się nie wypowiedział. Tym niemniej data 1.01.2012 roku, jako data popełnienia przestępstwa, nie budzi wątpliwości. Oskarżony miał obowiązek zwrócić zaliczkę w grudniu 2011 roku, po tym, jak 1 grudnia 2011 roku pokrzywdzony podał mu wszelkie dane, potrzebne do dokonania przelewu. Oskarżony 8 grudnia 2011 roku poinformował pokrzywdzonego, że przelał mu zaliczkę, co było nieprawdą. Mając na uwadze to zachowanie, jak również późniejszy brak kontaktu z pokrzywdzonym, a także to, że następnie oskarżony dysponował pieniędzmi znajdującymi się na jego rachunku, w tym również pochodzącymi od pokrzywdzonego, nie budzi wątpliwości sądu okręgowego, że w dniu 1 stycznia 2012 roku wyczerpał znamiona czynu z art. 284 § 2 k.k.

Tak zatem, ze wszystkich tych powodów, jakie zaprezentowane zostały w obszernym i wyczerpującym uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, jaki i tych, przywołanych powyżej, apelację obrońcy oskarżonego należało uznać za oczywiście bezzasadną, w rozumieniu treści przepisu art. 457 § 2 k.p.k., wobec czego, przy braku przesłanek, które Sąd Okręgowy powinien uwzględnić z urzędu, zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

Sąd Okręgowy zwolnił oskarżonego od zapłaty kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze uznając, że ich uiszczenie byłoby dla niego zbyt uciążliwe uwzględniając aktualną sytuację majątkową (art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k., art. 17 ust. 1 i 2 ustawy z 1973 r. o opłatach w sprawach karnych – t. jedn. Dz. U z 1983 r., Nr 49, poz. 223 ze zm.). Wydatkami postępowania odwoławczego, w związku ze zwolnieniem oskarżonego od uiszczenia kosztów sądowych, obciążono Skarb Państwa (art. 626 § 1 k.p.k.).