Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Pa 32/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 czerwca 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Małgorzata Andrzejewska

Sędziowie:

SSO Mariola Szmajduch

SSR del. Magdalena Kimel (spr.)

Protokolant:

Kamila Niemczyk

po rozpoznaniu w dniu 16 czerwca 2016r. w Gliwicach

sprawy z powództwa A. D. (1), W. S. (1)

przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.

o odszkodowanie

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego w T. G.

z dnia 2 grudnia 2015 r. sygn. akt IV P 378/12

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością
w W. na rzecz powódki A. D. (1) kwotę 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym,

3.  zasądza od pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością
w W. na rzecz powódki W. S. (1) kwotę 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSO Mariola Szmajduch SSO Małgorzata Andrzejewska SSR del Magdalena Kimel (spr.)

Sędzia Przewodnicząca Sędzia

Sygn. akt VIII Pa 32/16

UZASADNIENIE

Powódka A. D. (1) domagała się od pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. kwoty 9.300 zł brutto wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu, tytułem odszkodowania za nieuzasadnione rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia oraz sprostowania świadectwa pracy poprzez przyjęcie, że umowa o prace uległa rozwiązaniu za wypowiedzeniem ze strony pracodawcy. W uzasadnieniu powódka podniosła, że była zatrudniona u pozwanej na stanowisku kasjera – sprzedawcy sklepu wolnocłowego w Międzynarodowym Porcie Lotniczym K. w P., w pełnym wymiarze czasu pracy, z wynagrodzeniem zasadniczym 950 zł i premią regulaminową. W dniu 13 czerwca 2012r. powódka otrzymała od pracodawcy oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych polegających na nieudokumentowaniu do dnia kontroli wypłaty kwoty 400 zł, nieuzasadnionej wymianie od pasażera waluty euro na złotówki, co stwierdzono podczas kontroli w dniu 11 czerwca 2012r. W ocenie powódki wskazane przez pozwaną zarzuty były nieuzasadnione, a sankcja w postaci utraty pracy była niewspółmierna do przypisywanych powódce uchybień.

Powódka W. S. (1) domagała się od pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. kwoty 19.000 zł brutto wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu, tytułem odszkodowania za nieuzasadnione rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia oraz sprostowania świadectwa pracy powódki poprzez przyjęcie, że umowa o prace uległa rozwiązaniu za wypowiedzeniem ze strony pracodawcy. Powódka wskazała, że była zatrudniona u pozwanej na stanowisku Kierownika sklepu wolnocłowego w Międzynarodowym Porcie Lotniczym K. w P., w pełnym wymiarze czasu pracy i z wynagrodzeniem zasadniczym 2.100 zł oraz z premią regulaminową. W dniu 11 czerwca 2012r. otrzymała od pracodawcy oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, tj. braku nadzoru i niezabezpieczenia środków pieniężnych pracodawcy ze sprzedaży w dniu 15 maja 2012r., poprzez pozostawienie ich w kasetkach kasjerów i saszetce, samowolne pobranie kwoty 400 zł z kasy fiskalnej sklepu, niezgłoszenie pracodawcy do czasu kontroli braków towarów stwierdzonych w dniu 7 maja 2012r. i zwlekanie ze zgłoszeniem do urzędu celnego stwierdzonego braku towarów. W ocenie powódki przyczyny rozwiązania umowy o pracę z powódką nie uzasadniają takiego zachowania pozwanej. W ocenie powódki nie jest możliwym traktowanie tolerowanego dotychczas przez pozwaną zachowania jako ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, czy też karanie pracownika za niezachowanie procedur, ku respektowaniu których pracodawca nie stworzył jej warunków.

Pozwana (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództw w całości i o zasądzenie na rzecz pozwanej od powódek kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwana podniosła, że wskazane przyczyny rozwiązania umów o pracę powódkom były prawdziwe, konkretne i uzasadniały rozwiązanie z nimi umów o pracę w trybie dyscyplinarnym z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Wobec powódki D. pozwany wskazał, że stwierdzone podczas kontroli w dniu 16 maja 2012r. nieudokumentowanie wypłaty kwoty 400 zł stanowi rażące naruszenie podstawowych obowiązków kasjera jak również takim naruszeniem jest prowadzenie wymiany walut, co stwierdzono podczas kontroli na paragonie fiskalnym z 19 kwietnia 2012r., z którego wynikało, że sprzedano papierosy o wartości 161,50 zł, a przyjęto jako zapłatę 155 Euro. W stosunku do powódki S. pozwany wskazał, że w czasie kontroli w dniu 16 maja 2012r. stwierdzono niezabezpieczenie środków pieniężnych w sejfie lecz pozostawienie ich min. w saszetkach zamykanych na suwak lub w kasetkach z tkwiącymi w nich kluczykami, co świadczy o braku ochrony mienia. Ponadto stwierdzono, że powódka jako kierownik sklepu samowolnie pobrała z kasy kwotę 400 zł nie pozostawiając w kasie jakiegokolwiek dokumentu jak również powódka nie powiadomiła pozwanego o stwierdzonych w dniu 7 maja 2012r. brakach w towarach.

Wyrokiem z dnia 2 grudnia 2015 r, Sąd Rejonowy w T. G. zasądził od pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz powódki A. D. (1) tytułem odszkodowania kwotę 9 300 zł (dziewięć tysięcy trzysta złotych) brutto z ustawowymi odsetkami od dnia 25 czerwca 2012r. do dnia zapłaty, na rzecz powódki W. S. (1) tytułem odszkodowania kwotę 19 000 zł (dziewiętnaście tysięcy złotych) brutto z ustawowymi odsetkami od dnia 25 czerwca 2012r. do dnia zapłaty; oddalił powództwo w stosunku do obydwu powódek o sprostowanie świadectwa pracy; zasądził od pozwanej na rzecz powódki A. D. (1) kwotę 360 zł (trzysta sześćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego; na rzecz powódki W. S. (1) kwotę 360 zł (trzysta sześćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego; wyrokowi w pkt 1 nadał rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 3 105,47 zł brutto (trzy tysiące sto pięć złotych, czterdzieści siedem groszy); wyrokowi w pkt 2 nadaje rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 6 333,53 zł brutto (sześć tysięcy trzysta trzydzieści złotych, pięćdziesiąt trzy grosze); odstąpił od obciążania powódek kosztami zastępstwa procesowego strony pozwanej w zakresie oddalonego powództwa o sprostowanie świadectwa pracy.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że pozwana spółka, której udziałowcami są międzynarodowe fundacje prowadzi sklepy wolnocłowe na lotniskach w kraju: min. w W., w K., Ł. i P..

Powódka A. D. (1) zatrudniona była u pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. od 15 czerwca 2005r., najpierw na podstawie umowy o pracę na okres próbny, następnie na podstawie umowy o pracę na czas określony, a od dnia 18 marca 2008r. na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku kasjera – sprzedawcy sklepu wolnocłowego na lotnisku w P., ze średnim wynagrodzeniem z ostatnich trzech miesięcy w wysokości 3.105,47 zł brutto miesięcznie.

Powódka W. S. (1) zatrudniona była u pozwanej (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. od dnia 8 czerwca 2005r., początkowo na podstawie umowy o pracę na okres próbny, następnie na podstawie umowy o pracę na czas określony i w końcu od 1 kwietnia 2007r. na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku Kierownika sklepu wolnocłowego na lotnisku w P. i ze średnim wynagrodzeniem z ostatnich trzech miesięcy w wysokości 6.333,53 zł brutto miesięcznie.

Powódka A. D. (1) w dniu 13 czerwca 2012r. otrzymała od pozwanej oświadczenie w przedmiocie rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, polegające na nierzetelnym prowadzeniu kasy, tj.:

1. nieudokumentowanie do dnia kontroli wypłaty 400 zł

2. nieuzasadnione przyjęcie od pasażera waluty Euro i wymiana jej na złotówki ( paragon (...) z dnia 19 kwietnia 2012r.), co zostało stwierdzone podczas kontroli w dniu 16 maja 2012r.

Powódka W. S. (1) otrzymała w dniu 11 czerwca 2012r. od pozwanej oświadczenie w przedmiocie rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych wśród których pozwana wskazała cztery przyczyny, tj.:

1. brak nadzoru i niezabezpieczenie środków pieniężnych pracodawcy pochodzących ze sprzedaży z dnia 15 maja 2012r. poprzez pozostawienie ich w kasetkach kasjerów z dostępnymi kluczykami oraz w saszetce zamykanej na suwak,

2. samowolne pobranie kwoty 400 zł z kasy fiskalnej sklepu (...),

3. niezgłoszenie pracodawcy do czasu kontroli braków towarów stwierdzonych w dniu 7 maja 2012r. w sklepie

4. zwlekanie ze zgłoszeniem do urzędu celnego stwierdzonego braku towarów.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że powódki podpisały z pracodawcą umowę o wspólnej odpowiedzialności materialnej, na podstawie której każda z nich odpowiadała w częściach równych za stwierdzony niedobór. U pozwanej obowiązywał też regulamin premiowania i nagradzania pracowników oraz regulamin pracy. Powódki zostały zapoznane z ich treścią. Powódki nie miały ustalonego przez pozwaną żadnego pisemnego zakresu obowiązków na zajmowanych stanowiskach, jak również w regulaminie pracy nie były określone procedury przechowywania pieniędzy z utargu, zasady rozliczania się pracowników z klientami robiącymi zakupy w sklepach wolnocłowych.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 16 maja 2012r. została przez przedstawicieli pozwanej przeprowadzona kontrola sklepów w którym pracowały powódki na terenie Międzynarodowego Portu Lotniczego K. w P., przedmiotem której było sprawdzenie zgodności stanu kasy z raportem kasowym, sposób przechowywania i zabezpieczania środków pieniężnych oraz czystość i porządek w sklepach i magazynie (...). Przy kontroli tej nie była obecna powódka S. bowiem w tym czasie zachorowało jej dziecko. Kontrolę w sklepach przeprowadzała członek zarządu R. J. i dyrektor handlowa I. W. (1). Z wyników kontroli sporządzona została stosowna notatka służbowa zawierająca wykryte zdaniem pozwanej nieprawidłowości.

W sklepie terminalu B, na którym pracowała powódka D. kontrolujące stwierdziły rozbieżność stanu kasy z raportem kasowym na kwotę ponad 400 zł co jak wyjaśniła powódka D. było spowodowane pobraniem gotówki przez kierowniczkę sklepu powódkę S. na zakup krzeseł do sklepu. W magazynie terminalu B stwierdzono, że w znajdujących się tam szafach metalowych, które nie były zamknięte stały kasetki w których znajdowały się pieniądze, w jednej z tych kasetek tkwił złamany klucz. Oprócz kasetek była tam również saszetka z pieniędzmi zamykana na suwak. W boksie pracującej w sklepie w tym dniu pani M. F. znaleziono pojemnik z pieniędzmi na kwotę około 1200 zł, a w boksie powódki D. znaleziono paragony z kasy fiskalnej, w tym jeden z dnia 19 kwietnia 2012r. na kwotę 161,50 zł do zapłaty za zakup papierosów , który to stał się jedną z przyczyn zwolnienia powódki D. z pracy. W tym dniu nie dokonywano kontroli stanów towarów w sklepie. Jak ustalono pieniądze znalezione u pani F. były to pieniądze zebrane przez pracowników na pokrycie braków towarów w sklepach stwierdzonych wcześniej w wyniku przeprowadzonej przez pracowników tzw. kontroli wewnętrznej.

Po tej kontroli i stwierdzonych uchybieniach zarząd podjął decyzję o zwolnieniu powódek z pracy w trybie dyscyplinarnym.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że rzeczywiście powódka S. jeszcze przed kontrolą w sklepach pobrała z kasy od powódki D. kwotę 400 zł na zakup do sklepu krzeseł w miejsce zniszczonych, które to krzesła zamówiła i kupiła przez internet w dniu 16 maja 2012r. za kwotę 223 zł. Z pobranych pieniędzy powódka rozliczyła się wpłacając do kasy sklepu resztę pieniędzy i dołączając do wydrukowanego paragonu fakturę na zakup krzeseł. Wcześniej zamiar zakupu krzeseł do sklepu zgłosiła głównej księgowej firmy (...).

Sąd Rejonowy ustalił, że u pracowników pozwanej w sklepie w P. istniała niepisana praktyka, polegająca na tym, że pracownicy sklepu zazwyczaj robił to kierownik sklepu, potrzebując zakupić niezbędne rzeczy np. koncesje za alkohol, środki czystości, dekoracje albo meble do wyposażenia sklepu, pobierali od kasjera z kasy pewną szacunkową kwotę w gotówce w celu dokonania zakupu, po czym dopiero po dokonaniu tego zakupu, gdy wiedzieli już za jaką dokładnie cenę udało im się kupić dany towar, kasjer, który wydał pieniądze „wbijał” jego cenę na kasie, wpłacając do niej resztę i drukował paragon i podpinał do niego rachunek. Praktyka ta istniała od lat w spółce i była przez długi czas tolerowana przez pozwaną, która miała możliwość dowiedzenia się o jej istnieniu, gdyż kasjerki rolki z raportami kasowymi, do których podpinało się daną fakturę/rachunek za zakup z opisem na jaki cel wydatkowano pieniądze, wysyłały do centrali firmy w W.. Nigdy do takich praktyk pozwany nie zgłaszał zastrzeżeń.

Sąd pierwszej instancji ustalił ponadto, że w dniu 19 kwietnia 2012r. powódka D. sprzedała klientowi papierosy Camel za kwotę 161,50 zł przyjmując od klienta zapłatę w kwocie 155 Euro. Po przeliczeniu waluty przez kasę powódka wydała klientowi resztę w wysokości 487,95 zł. Było to na prośbę klienta, który nie chciał Euro, gdyż wyjeżdżał do S.. Ustalono, że w sklepie na lotnisku w K. zdarzało się, że na prośbę danego klienta, pracownicy wydawali mu resztę w wybranej przez klienta walucie. Zdarzało się, że tak robiła nie tylko powódka D., ale także inni pracownicy obsługujący kasy i sprzedający towar klientom, o czym wiedział pozwany, któremu regularnie przesyłano do kontroli rolki i raporty kasowe. U pozwanego nie były bowiem wprowadzone do dnia 8 maja 2012r. żadne spisane reguły/procedury dotyczących sposobu wydawania reszty klientom, (wydawanie reszty w innej walucie niż płaci klient). Nie regulował także tego obowiązujący u pozwanego regulamin pracy. Nie było zaleceń zabraniających wydawania klientowi reszty w innej walucie niż klient płacił. Dopiero w mailu z dnia 8 maja 2012r. M. W. (1) wysłała wiadomość e-mailową do powódki W. S. (1), w której zakazała kategorycznie kontynuowanie takich praktyk, kiedy w kasie znajdowały się właściwe waluty. Pozostali pracownicy pozwanej postępowali podobnie jak powódka, a mimo tego, że paragony z raportami kasowymi były wysyłane do centrali pozwanej, to nie było żadnego odzewu i reakcji na taką działalność ze strony pozwanej. Definitywnie kwestie tą pozwany uregulował dopiero po zwolnieniu powódek, kiedy to w piśmie, które podpisali wszyscy pracownicy zobowiązał pracowników do wydawania klientowi reszty w walucie w jakiej klient płacił. Wcześniej nie zabraniano wydawania reszty w innej walucie. Ustalono, że kurs według których przeliczane były waluty był to średni kurs NBP wbijany dziennie do kasy. Tak więc przy sprzedaży towarów kasa automatycznie dokonywała stosownego przeliczenia.

Odnosząc się do zarzutów stawianych powódce W. S. (1), Sąd Rejonowy ustalił, że na terminalu B lotniska, znajdowały się dwa sejfy przymocowane do szafy w magazynie, do których systematycznie przynosiło się utarg z obydwu terminali (grubą gotówkę). Szafa ta była zamykana na klucz a dostęp do niej mieli jedynie pracownicy pozwanej. Magazyn był zamykany na klucz, klucze z magazynu mieli pracownicy sklepów wolnocłowych. Oba sejfy były wielkości pudełek po butach. W sezonie gdy był duży utarg pieniądze nie mieściły się w małych sejfach stąd też do sejfu wkładano grubszą gotówkę, a część pieniędzy była zamykana w szafie. Wszyscy kasjerzy pozwanego posiadali swoje kasetki, do których wkładali całodzienny utarg. Pieniądze do sejfów były wkładane w specjalnych kasetkach i jak ustalono sejfy nie mieściły kasetek wszystkich kasjerów sklepów. Doraźnie pieniądze w terminalu A trzymane były w kasetkach zamykanych na klucz – każdy pracownik miał swoją własną. Były to nieduże kasetki, w których zdarzało się, że wyłamywały się klucze. Świadek P. miała ułamany klucz do kasetki i nie zgłosiła tego kierowniczce, stąd też powódka W. S. (1) o tym nie wiedziała. Nowe kasetki zakupiono dopiero po zwolnieniu powódek. Istniał u pozwanej utrwalony zwyczaj, że kasjer z popołudniowej zmiany nie zanosił pieniędzy do sejfu, ponieważ trzeba było wykonać jeszcze inne czynności, posprzątać, przygotować towar, lecz zostawiał pieniądze w szafie na terminalu A, gdzie były one bezpieczne, bo magazyn był zamykany. Mało tego, zwyczaj ten trwa u pozwanej nadal.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że u pozwanej nie istniały opracowane na piśmie procedury dotyczące przechowywania gotówki, a warunki zapewnione przez pozwaną nie umożliwiały powódkom procedur, których pozwana wymagała od powódek, bowiem sejfy były zbyt małe by pomieścić w nich wszystkie pieniądze. Bardzo małe było również zaplecze sklepów, które poza tym służyło także jako magazyn towarów, o czym pozwany wiedział, co wynikało zarówno z kontroli jakie przeprowadzał w sklepach na lotnisku w P. jak również z tego że zgłaszała mu to powódka S.. Nie było jednak w tym okresie możliwości aby wynająć większe pomieszczenia.

Odnosząc się do kolejnych zarzutów dotyczących powódki S. tj. nie zgłoszenia pracodawcy do czasu kontroli braków towarów stwierdzonych w dniu 7 maja 2012r. i zwlekanie z ich zgłoszeniem do Urzędu Celnego, Sąd Rejonowy ustalił, że pozwana o brakach dowiedziała się w wyniku przeprowadzonej kontroli w dniu 16 maja 2012r. Ustalono, że u pozwanej nie było obowiązku przeprowadzania kontroli towarów w sklepie poza jednym remanentem rocznym – na koniec roku kalendarzowego, w którym uczestniczyli przedstawiciele z centrali w W.. Pracownice na lotnisku z własnej woli przeprowadzały tzw. kontrole wewnętrzne, by kontrolować ilość brakującego towaru, który najczęściej ginął kradziony przez klientów sklepów. Czyniły to dlatego, by wiedzieć w jakiej wysokości straty będą musiały pokryć z uwagi na fakt, że ponosiły odpowiedzialność materialną za mienie im powierzone. Przyjęto praktykę na polecenie pozwanego, że zarówno powódki, jak i inne pracownice po takich wewnętrznych kontrolach „nabijały” braki towarów na kasę, tzn. dokonywały fikcyjnych transakcji zakupu, uzupełniając brakujące pieniądze w kasie tak, by formalnie nie wykazywać braków towaru i nie zgłaszać ich do Urzędu Celnego. Na te braki składali się wszyscy pracownicy sklepów pozwanego. Taka była praktyka za czasów gdy kierowniczką była powódka S. i tak było również gdy po jej zwolnieniu kierownikiem został K. Ż. (1), za rządów którego również nabijano braki na kasę.

Sąd Rejonowy ustalił, że po kontroli w dniu 16 maja 2012r. zobowiązano powódkę S. drogą mailową do zgłoszenia braków towarów do Urzędu Celnego do 24 maja 2012r. Powódka spotkała się z kierownikiem Urzędu Celnego aby uzyskać informację jakiego rodzaju dokumenty ma przygotować i zaczęła przygotowywać dokumenty do zgłoszenia. W dniu następnym przyszło do siedziby spółki zeskanowane zgłoszenie powódki do Urzędu Celnego braków. Ustalono także, że w tym okresie dziecko powódki S. było poważnie chore leżało w szpitalu i powódka w dniu 25 maja miała 1 dzień urlopu na żądanie, a w dniach od 28 maja do 1 czerwca 2012r. przebywała na zwolnieniu lekarskim.

Sąd pierwszej instancji ustalił ponadto, że na przestrzeni lat 2005 do 2012 pozwana spółka tylko dwa razy zgłosiła braki towarów w sklepie na lotnisku C. w W.. Raz było to w 2007r. drugi raz w 2009r. Natomiast odnośnie sklepów na lotniskach w Ł. i K. spółka nie zgłaszała takich braków. Zgłoszenie braków towarów w sklepach może skutkować wszczęciem postępowania karno-skarbowego w stosunku do pozwanego. Sklepy, w których pracowały powódki na lotnisku w P. były to stosunkowo niewielkie sklepy samoobsługowe z dużą ilością towaru, zimą otwarte od godziny 4.00 do 22.00, a latem całodobowo. Sklepy te nie były wyposażone w bramki elektroniczne ani monitoring, na jednej zmianie była w sklepie zazwyczaj 1 osoba, w sezonie letnim 2, tak że nie sposób było upilnować klientów sklepu i zdarzały się kradzieże, szczególnie w porach wakacyjnych przy nasilonym ruchu turystycznym. W okresie w którym pracowały powódki w obu sklepach na pyrzowickim lotnisku zatrudnionych było około 10 osób, obecnie pracuje 11 osób, natomiast w jednym sklepie w W. pracuje 9 osób, natomiast 8 osób pracuje w sklepie na lotnisku w B., choć sklep ten jest mniejszy niż w P..

Sąd Rejonowy ustalił, że po zwolnieniu powódek kierownikiem sklepów w P. został K. Ż. (1), który do pracy u pozwanego został przyjęty około 2 do 4 tygodni wcześniej na stanowisko magazyniera ale już z zamiarem powierzenia mu stanowiska kierownika sklepów. Osoba ta starała się o przyjęcie go na stanowisko kierownika sklepu. Pan Ż. wcześniej zatrudniony był jako kierownik Pewexu i P..

Po zwolnieniu powódek i zatrudnieniu na stanowisku kierowniczym pana Ż. zasady funkcjonowania sklepów nie zmieniły się. Nadal przechowywano pieniądze z utargu w sejfach i kasetkach, nadal nabijano braki towarów na kasę i pracownicy pokrywali braki z własnych środków jak również nie było zgłoszeń do Urzędu Celnego stwierdzonych niedoborów towarów.

Oceniając zebrany materiał dowody, Sąd pierwszej instancji wskazał, że zeznania świadków, za wyjątkiem części zeznań świadków Ż. i R. były spójne, konkretne, wzajemnie ze sobą korespondujące i dały Sądowi możliwość przyjęcia za wiarygodną wersję wydarzeń przedstawianą przez powódki. Świadkowie, którzy byli i część z nich jest nadal pracownikami pozwanego, w sposób szczegółowy przedstawili zasady i organizacje pracy w sklepach pozwanego. Ich zeznania potwierdziły zwłaszcza okoliczność, że u pozwanej istniały pewne niepisane praktyki, zwyczaje tolerowane przez długi czas przez pozwaną, odnośnie sposobu postępowania, przechowywania pieniędzy, nabijania braków na kasie, wydawania reszty w innej walucie niż płacił klient jak również tego, że istniała praktyka za wiedzą pozwanego, a wręcz na jego nieformalne polecenie by nie zgłaszać braków towarów do Urzędów Celnych. Stąd też pracownicy odpowiedzialni materialnie sami robili w ciągu roku remamenty wewnętrzne i pokrywali z własnych środków stwierdzone braki. Sąd Rejonowy podkreślił, ze zeznania te były przekonujące i wiarygodne, bowiem wersję o „nabijaniu na kasę” braków potwierdzili wszyscy pozostali świadkowie, za wyjątkiem świadka R.. Z zeznań świadków wynika, że nawet po zwolnieniu powódek, gdy kierownikiem był pan Ż., nadal istniała taka praktyka. Za takim stanem rzeczy przemawia także informacja uzyskana przez Sąd z Urzędu Celnego w W., z której wynika, że w latach 2005-2012 firma pozwanej tylko 2 razy zgłaszała braki towarów. Pozwana musiała wiedzieć o takim procederze, inaczej musiałoby budzić jej podejrzenia, że w jej sklepach nie dokonuje się żadnych kradzieży towaru, co było rzeczą niemożliwą.

Sąd pierwszej instancji nie dał wiary twierdzeniom świadka R. i Ż. oraz członkom zarządu pozwanego w tym zakresie, albowiem były one sprzeczne z pozostałym zebranym materiałem dowodowym. Za niewiarygodne uznał Sąd zeznania M. W. (1) odnośnie tego, że braki towaru w Urzędzie Celnym w W. były zgłaszane częściej niż 2 razy, gdyż są one sprzeczne o czym była wyżej mowa z pismem z Urzędu Celnego z W., z którego w sposób jednoznaczny wynika, że w przeciągu 7 lat sklep na lotnisku C. w W., który to sklep jest największym sklepem pozwanego zgłosił zaledwie 2 razy niedobory w towarze i to na niewielkie kwoty. Zdaniem Sadu Rejonowego z zeznań świadka W. wynika, że sklepy w Ł. i w K. chyba nie zgłaszały braków towarów do urzędów celnych. W tej sytuacji twierdzenie pozwanego, że obligował powódkę S. do zgłaszania braków towarów do Urzędu Celnego i zakazywał praktyk pokrywania braków towarów przez samych pracowników, zdaniem Sądu Rejonowego jest niewiarygodne. Przeczą temu zeznania wszystkich świadków w tym zdecydowane zeznania świadka K. i powódki S. wskazujące wręcz konkretne zdarzenia, w których dyrektor handlowa W. czy też członek zarządu W. kazały nabijać im na kasę brakujące w sklepie towary. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że nieprawdopodobnym wydaje się, by w całej wieloletniej działalności spółki nigdy w sklepach na lotniskach nie występowały braki towarów wynikające chociażby z kradzieży towarów. Tym bardziej, że jak zeznali świadkowie sklepy na lotnisku w P. nie były należycie zabezpieczone, nie miały bramek i monitoringu i do tego były zdaniem Sądu zbyt słabo obsadzone personelem. Sąd pierwszej instancji wskazał, że tłumaczenie pozwanego, że to powódka S. decydowała ile osób zatrudnia i nie chciała zatrudniać więcej z uwagi na sposób naliczania premii jest nie przekonywujący w świetle zeznań głównej księgowej M. W. (1), która zeznała, że obecnie w tych sklepach pracuje 11 osób, a zatem liczba zatrudnionych po zwolnieniu powódek zwiększyła się zaledwie o 1 osobę, a port lotniczy w P. rozbudował się i zwiększył liczbę odprawianych pasażerów w stosunku do tego co było w roku 2012, o czym zdaje się zapominać pozwany. Sad Rejonowy zwrócił uwagę, że świadek R. zeznała, że w W. w jednym sklepie pozwanego, co prawda większym niż w P. i w małym dodatkowym stoisku zatrudnionych jest w sumie 9 osób, ale sklep ten jest wyposażony jest w bramki antykradzieżowe. Natomiast w mniejszym sklepie w B. firma zatrudnia 8 osób. Wszystko to zdaniem Sądu pierwszej instancji świadczy o tym, że sklepy w P. nie były należycie obłożone personelem, nie były także odpowiednio zabezpieczone przed kradzieżami, które w tych sklepach musiały się zdarzać i tym samym musiały występować braki towarów o czym pozwany zapewne wiedział i przynajmniej tolerował nabijanie brakujących towarów na kasę przez personel sklepów.

W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd pierwszej instancji zważył, że roszczenie powódek o zapłatę odszkodowania za nieuzasadnione rozwiązanie umowy o prace bez wypowiedzenia zasługuje na uwzględnienie.

Oceniając przyczynę rozwiązania umowy o pracę z powódką A. D. (1) tj nieudokumentowanej do dnia kontroli wypłacie przez powódkę z kasy kwoty 400 zł, nieuzasadnionym przyjęciu od pasażera waluty Euro i wymiana jej na złotówki (paragon (...) z dnia 19 kwietnia 2012r.), co zostało stwierdzone podczas kontroli w dniu 16 maja 2012r., Sąd pierwszej instancji podkreślił, że z zeznań świadków jak i samych powódek wynika, że takie sytuacje miały miejsce, praktykowane bowiem było, że kierownik sklepu prosił kasjera o wydanie pieniędzy z kasy np. na zakup wyposażenia sklepu czy zapłatę za koncesje i po dokonanej transakcji temu samemu kasjerowi zwracał resztę pieniędzy, wręczał rachunek czy też fakturę za zakup towaru i wtedy dopiero kasjer dokonywał nabicia kwoty na kasie czyli dokumentował jej pobranie, bo wtedy dopiero było wiadomo jaka to jest faktycznie kwota do zapłaty. Następnie wpłacał do kasy resztę i drukował paragon oraz podpinał do niego rachunek. Praktyka ta była przez długi czas tolerowana przez pozwaną, która miała możliwość dowiedzenia się o jej istnieniu, gdyż kasjerki rolki z raportami kasowymi, do których podpinało się daną fakturę/rachunek za zakup i z opisem na jaki cel wydatkowano pieniądze, wysyłały do centrali firmy w W.. Zakup krzeseł przez powódkę S. został dokonany w dniu 16 maja 2012r. a zatem nie można czynić powódce D. zarzutu, że w dniu kontroli czyli również w dniu 16 maja 2012r. ta wypłata nie była udokumentowana, bo dopiero później powódka S., która była w tym czasie nieobecna w pracy przyniosła rachunek i rozliczyła się z pobranych pieniędzy.

W ocenie Sądu pierwszej instancji, takie zachowanie pracowników w tym przypadku obu powódek, gdyż zarzut ten dotyczy również powódki S., której w związku z tą sytuacją postawiono zarzut samowolnego pobrania gotówki z kasy, wobec braku wyraźnego sprzeciwu ze strony pozwanej (do czasu zwolnienia powódek), uznać należało za zupełnie racjonalne i praktyczne. Trudno bowiem sobie wyobrazić, by pracownik sklepu zwracał się bezpośrednio do centrali w W. z zapytaniem każdorazowo o zakup drobnych, a czasem niezbędnych materiałów. Poza tym jak wynika z materiału dowodowego pozwany o takich praktykach wiedział i do tej pory na takie działania pracowników nie reagował, wręcz je akceptował bo przecież tak praktykowano np. w kwestii opłat w gminie za koncesję na sprzedaż alkoholu, które to kwoty wydatkowane na ten cel wynosiły po kilka tysięcy złotych.

Odnosząc się do drugiego z zarzutów, Sąd Rejonowy wskazał, że z materiału dowodowego wynika, że tak się czasami zdarzało, że na prośbę klienta pracownicy wydawali resztę w walucie innej niż klient płacił. Robiła to nie tylko powódka D., ale także inni pracownicy, o czym pozwany musiał wiedzieć otrzymując regularnie rolki z kas fiskalnych i raporty. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że nie była to praktyka nagminna, a w przypadku powódki zwolnienie dyscyplinarne dotyczy wyłącznie jednego zarzutu przyjęcia od klienta waluty euro i wymiany jej na złotówki w dniu 19 kwietnia 2012r. W takim zachowaniu powódki D. Sąd Rejonowy nie dopatrzył się działania na niekorzyść pozwanej. Podkreślił, że takie zachowanie sprzedawców budowało też pozytywne relacje z klientem, który na pewno chętnie wróci do takiego sklepu w przyszłości i oprócz tzw. wymiany gotówki dokona zapewne także zakupu kolejnych towarów, co przyniesie z kolei długofalowy zysk pozwanej.

Sąd pierwszej instancji wywiódł, że w ocenie obydwu zarzutów stawianych powódce D. przez pozwaną, kluczowe znaczenie miał brak pisemnych reguł, które normowałyby kwestie stanowiące podstawę rozwiązania umowy o pracę z powódką oraz to, że powódka nie miała określonego na piśmie zakresu obowiązków. Powódka nie przeczyła temu, że zarzucane jej czyny miały w rzeczywistości miejsce, nie zgadzała się jednak z ich negatywną oceną ze strony pozwanej. Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że strona pozwana dopiero w mailu z dnia 8 maja 2012 r zakazała wymiany walut, a dokonana przez powódkę transakcja, będąca podstawą rozwiązania z powódką umowy o pracę, miała miejsce przed otrzymaniem tego maila. Do tego czasu zeznający świadkowie jak i powódki zaprzeczyły by spółka zakazywała im takiego postępowania.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji, oba stawiane powódce zarzuty, będące podstawą jej zwolnienia, nie mogły stanowić podstawy zgodnego z prawem zwolnienia powódki w trybie dyscyplinarnym, brak jest bowiem po jej stronie ciężkiego zawinionego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych.

Oceniając oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę z powódką S., Sąd Rejonowy zważył, że zarzut braku nadzoru i niezabezpieczeniu środków pieniężnych pracodawcy pochodzących ze sprzedaży z dnia 15 maja 2012r. poprzez pozostawienie ich w kasetkach kasjerów z dostępnymi kluczykami oraz w saszetce zamykanej na suwak, jest nieuzasadniony. W dniu kontroli kiedy to stwierdzono nienależyte przechowywanie pieniędzy przez pracowników jak i w dniu poprzedzającym powódki nie było w pracy z uwagi na chorobę syna, a zatem trudno jest postawić jej zarzut nieodpowiedniego zabezpieczenia pieniędzy i pozostawienie ich w kasetkach z dostępnymi kluczykami. Po drugie to pozwana zdaniem Sądu pierwszej instancji nie zapewniała pracownikom odpowiednich warunków do przechowywania pieniędzy z utargu. Jak wynika z zeznań wszystkich pracowników P. sejfy, do których pracownicy mieli wkładać gotówkę były zbyt małe żeby pomieścić cały utarg z danego dnia, zwłaszcza w sezonie nasilonych wyjazdów. W kasetkach, w których pracownicy przechowywali gotówkę wyłamywały się kluczyki, zaplecze sklepów było zbyt małe o czym doskonale wiedział zakład, którego pracownicy bywali na kontrolach w P., było im to zresztą zgłaszane przez powódkę. W tej sytuacji, zdaniem Sądu Rejonowego czynienie zarzutu powódce S. o niezabezpieczeniu pieniędzy i braku nadzoru z jej strony jest zdecydowanie na wyrost i nie wynika z winy powódki.

Odnośnie zarzutów niezgłoszenia pracodawcy do czasu kontroli braków towarów stwierdzonych w dniu 7 maja 2012r. w sklepie oraz zwlekanie ze zgłoszeniem do urzędu celnego stwierdzonego braku towarów, Sad pierwszej instancji podkreślił, że również w tym przypadku u pozwanego istniała przez cały czas praktyka nie zgłaszania do urzędu celnego braków towarów. W toku postępowania ustalono bowiem, że to pozwany naciskał wręcz na kierowników by ci nie zgłaszali braków towarów do urzędu celnego z uwagi na komplikacje i konsekwencje jakie mogą się z tym wiązać. Za wiarygodnością zeznań w tym zakresie powódki S., zdaniem Sądu Rejonowego przemawia nie tylko to, że jej wersję potwierdza świadek K., która zeznała, że dyrektor handlowa I. W. (1) kazała jej nabić na kasę skradziony alkohol, świadczy o tym również fakt, że takich braków nie zgłaszały inne sklepy pozwanego w Ł. i K., a największy sklep w W. takie braki zgłosił tylko 2 razy na przestrzeni 7 lat. Zdaniem Sądu Rejonowego niemożliwym przecież jest by przez te wszystkie lata nigdy nie było braków towarów w sklepach pozwanego i by pozwany nie zainteresował się dlaczego tak się dzieje. Wszystko to razem świadczy o tym, że pozwany wiedział o takim procederze i co najmniej na to się godził. Sąd Rejonowy pokreślił, że powódka z chwilą zobligowania jej do zgłoszenia braków w towarze po kontroli w maju 2012r. obowiązek ten niezwłocznie wykonała.

Sąd pierwszej instancji zważył, że podobnie jak w przypadku powódki D., w stosunku do powódki S. podstawowa kwestią, przez pryzmat której należało także oceniać postępowanie powódki był brak ustalonych na piśmie procedur i wymagań pozwanej w stosunku do jej pracowników co do sposobu postępowania w kwestiach, z których czyniła powódkom zarzuty. Powódka S. nie kwestionowała faktu, że okoliczności na które powoływała się pozwana miały miejsce, jednak całokształt okoliczności sprawy przemawia zdaniem Sądu Rejonowego za przyjęciem stanowiska, że rozwiązanie z powódką umowy o prace z przyczyn wskazanych w oświadczeniu przez pracodawcę nie mogło stanowić podstawy do zwolnienia dyscyplinarnego powódki.

Sąd pierwszej instancji uznał, że zachowania powódek będące podstawą rozwiązania z nimi umów o pracę nie kwalifikują się jako rażące naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i na mocy art. 56 § 1 k.p., w zw. z art. 58 k.p w zw. z art. 36 § 1 ust. 3 k.p. w pkt 1 i 2 sentencji wyroku zasądził od pozwanego na rzecz każdej z powódek kwotę dochodzoną pozwem stanowiącą 3-krotność ich wynagrodzenia z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu zgodnie z żądaniem powódek.

W pkt 3 wyroku Sąd oddalił powództwo w zakresie sprostowania świadectw pracy powódek albowiem było ono przedwczesne, gdyż stosownie do treści art.97 § 3 k.p. takie sprostowanie świadectwa pracy może nastąpić dopiero po prawomocnym wyroku sądu stwierdzającym, że rozwiązanie umowy nastąpiło z naruszeniem przepisów.

W pkt 4 i 5 wyroku Sąd Rejonowy orzekł w oparciu o art. 98 kpc, obciążając pozwaną, jako stronę przegrywająca proces kosztami zastępstwa procesowego strony powodowej reprezentowanej przez profesjonalnego pełnomocnika ustalonymi na podstawie § 11.1 ust.1 w zw. z § 2 ust. 1,2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U.2002.163.1349 ze zm.).

W pkt. 6 i 7 wyroku Sąd orzekł na postawie art. 477 2 . § 1.kpc.

W pkt 8 wyroku, Sąd orzekł w oparciu o art. 102 k.p.c. odstępując od obciążania powódek kosztami zastępstwa procesowego strony pozwanej bowiem Sąd uznał, że przegranie procesu było nieznaczne i dotyczyło jedynie przedwczesności żądania sprostowania świadectwa pracy. Sąd wziął pod uwagę fakt, że główne żądanie powódek zostało uwzględnione w całości.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła strona pozwana zaskarżając wyrok w części objętej punktami jeden i dwa i wniosła o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i oddalenie obydwu powództw, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji celem ponownego rozpoznania sprawy, a także zasądzenie na rzecz pozwanej od powódek kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa wg norm przepisanych.

Pozwana zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

- naruszenie przepisów postępowania tj:

a) art. 233 § 1 kpc poprzez przekroczenie grani swobodnej oceny dowodów i odmowę wiarygodności i mocy dowodowej części zeznań świadka K. Ż. (1) i D. R. (1) oraz części zeznań członków zarządu pozwanej z tego względu, że ich zeznania są sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym, chociaż zeznania tych świadków są logiczne, wzajemnie się uzupełniają i nie stoją w sprzeczności z istotną częścią materiału dowodowego zebranego w sprawie,

b) naruszenie art. 328 § 2 kpc, poprzez brak wskazania, której części zeznań świadka D. R. (1) i K. Ż. (1) oraz której części zeznań członków zarządu pozwanej Sąd odmówił wiarygodności oraz jakich przyczyn,

c) art. 233 § 1 kpc, poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, przyznanie wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom powódek w całości, podczas gdy ich zeznania są sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym,

d) art. 233 § 1 kpc, poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i sformułowanie na podstawie zeznań świadków i stron wniosków z tych zeznań nie wynikających, a mianowicie, że: w sklepach pozwanej w P., „nabijano braki na kasę” na polecenie pozwanej, pomimo, że żaden ze świadków nie zeznał by czynił to na polecenie pozwanej, lecz na polecenie powódki W. S.; Świadek E. K. zeznała, że otrzymała polecenie „nabicia na kasę 5 butelek alkoholu od świadka I. W., chociaż z zeznań tych świadków wynika jedynie, że rozmawiano o odpowiedzialności materialnej pracowników; zgłoszenie braków towarów może skutkować wszczęciem postępowania karno- skarbowego, podczas gdy M. W. i R.W.J. zeznały przeciwnie.

e) art. 233 § 1 kpc, poprzez wybiórczą ocenę dowodów oraz pominięcia faktu, że była pisemna instrukcja co do dokumentowania wszystkich zdarzeń na kasie z dnia 08.05.2012r, jak tez pominięcie faktu, że powódka S. była zatrudniona na stanowisku kierownika, a powódka D. na stanowisku kasjera i miały wykształcenie i doświadczenie wcześniejsze na podobnych stanowiskach, co doprowadziło do błędnego ustalenia zakresu ich obowiązków,

f) art. 233 §1 kpc, poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zebranego w sprawie tj, z pominięciem: zeznań świadka K. Ż., świadka I. W. i członków zarządu pozwanej w zakresie przyczyn i daty zatrudnienia u pozwanej, z których to zeznań wypływają wnioski sprzeczne z ustaleniami sądu: zeznań świadka R. W.- J., co do ilości osób zatrudnionych obecnie u pozwanej w P., z których to zeznań wypływają wnioski sprzeczne z ustaleniami sądu; zeznań świadków K. H., M. P., I. W., K. Ż., E. K. w zakresie zmian w funkcjonowaniu sklepów po zwolnieniu powódek, z których to zeznań wypływają wnioski sprzeczne z ustaleniami sądu; z zeznań członków Zarządu, świadka I. W. co do zwlekania przez powódkę W. S. ze zgłoszeniem braków w dniach 17-25.05.2012 r, z których to zeznań wypływają wnioski sprzeczne z ustaleniami sądu.

Pozwana wniosła o dopuszczenie dowodów z umowy o pracę z dnia 24 maja 2012 r z K. Ż. (1) na okoliczność daty zawarcia umowy z K. Ż., zgłoszenia braków towarowych stwierdzonych w sklepach pozwanej w K.- P. z dnia 11.01.2013 r wraz z protokołem szkody podpisanej przez K. Ż. (1), E. K. (2) na okoliczność, że K. Ż. zgłosił brak towarowy w sklepach pozwanej na lotnisku K. P. do urzedu Celnego, kopii oświadczenia pozwanej o wypowiedzeniu umowy o pracę E. K. (2) z dnia 18.07.2013r na okoliczność treści przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę E. K. (2), decyzji Naczelnika UC III z dnia 25.06.2012r , decyzji Naczelnika UC III z dnia 25.06.2012r, decyzji Naczelnika UC z dnia 25.06.2012 r, postanowienia Naczelnika UC III z dnia 10.10.2013 r, postanowienia Naczelnika UC III z dnia 10.10.2013 r, postanowienia Naczelnika UC III z dnia 10.10.2013 r, na okoliczność zgłaszania braków towarów w sklepach pozwanej w 2012 i 2013 r.

Sąd Okręgowy, zważył co następuje:

Apelacja strony pozwanej nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd pierwszej instancji w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a w swych ustaleniach i wnioskach, wbrew zarzutom apelacji nie wykroczył poza ramy swobodnej oceny wynikające z przepisu art. 233 § 1 k.p.c.

Zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. byłby skuteczny wówczas, gdyby apelująca wykazała uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy dowodowej poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2005 r. w sprawie III CK 314/05 opublikowany lex nr 172176). Ocena mocy i wiarygodności dowodów przeprowadzona w pisemnym uzasadnieniu orzeczenia, mogłaby być skutecznie podważona w postępowaniu odwoławczym tylko wówczas, gdyby wykazano, że zawiera błędy logiczne, wewnętrzne sprzeczności, jest niepełna itp. (wyrok Sądu Apelacyjnego w P. z dnia 31 sierpnia 2005 r. w sprawie I ACa 456/05 opublikowany lex nr 177026).

Podkreślić należy, że Sąd pierwszej instancji bardzo szczegółowo ocenił zeznania świadków zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, wskazując w jakim zakresie odmówił wiarygodności zeznaniom świadków. W sposób szczegółowy, wszechstronny, a nie wybiórczy, ocenione zostały wszystkie dowody przeprowadzone przez Sąd. Strona pozwana nie wykazała by ocena ta naruszyła zasady logicznego rozumowania, była niepełna czy wewnętrznie sprzeczna. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez stronę skarżącą stanu faktycznego, ustalonego przez nią na podstawie własnej oceny dowodów. Natomiast strona pozwana w apelacji dokonała odmiennej oceny dowodów, często wybiórczo przytaczając zeznania świadków, lub wyrywając zeznania z kontekstu. Przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów nie została skutecznie podważona.

Odnosząc się bezpośrednio do zarzutów apelacji należy stwierdzić, że są one bezzasadne.

Sąd pierwszej instancji, wbrew zarzutom apelacji, wskazał z jakich przyczyn nie dał wiary części zeznaniom świadka K. Ż. i D. R. i z którym materiałem dowodowym pozostają w sprzeczności. Obszernie, w sposób racjonalny, wszechstronny rozważył zeznania wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków.

Niezasadny był zarzut pozwanej dotyczący przekroczenia zasady swobodnej oceny dowodów poprzez przyjęcie, że „nabijanie braków na kasę” następowało na polecenie pozwanej, podczas gdy zdaniem pozwanej taki wniosek nie wypływa z zeznań żadnego świadka. Pozwana podniosła, że pracowniczy czynili to na polecenie powódki W. S. (1). Podkreślić należy, że strona pozwana dokonała własnej interpretacji zeznań świadka E. K. (2), wskazując, iż rozmowa dotyczyła jedynie odpowiedzialności materialnej pracowników. Z zeznań świadka E. K. (2) wynika natomiast wprost, że to dyrektor handlowa I. W., a nie powódka, wydała jej polecenie „nabicia na kasę” pięciu butelek skradzionego drogiego alkoholu. Świadek wskazała, że decyzja dyrektora była konkretna i precyzyjna albowiem polecono „by nabić dwie sztuki na osobę która leciała poza kraje Unii Europejskiej i 3 sztuki na osobę która leciała do kraju Unii”. Świadek doprecyzowała w czasie uzupełniającego przesłuchania, w jakich okolicznościach doszło do wydania tego polecenia, wskazując, że dyrektor zarzuciła pracownikom, że są odpowiedzialni za ten brak, nie dopilnowali bowiem sklepu i ten brak ma być przez nich pokryty.

Niezasadny był także zarzut błędnego ustalenia, że zgłoszenie braków towarowych może skutkować wszczęciem postępowania karno- skarbowego, podczas gdy M.W. i R.W.- J. zeznały przeciwnie. W tym zakresie Sąd pierwszej instancji poczynił ustalenia przede wszystkim w oparciu o pismo Naczelnika Urzędu Celnego III w W. z dnia 17 marca 2015 r, z którego wynika, że po otrzymaniu informacji o stwierdzonych niedoborach inwentaryzacyjnych, Urząd Celny wszczynana postępowanie, które kończy się wydaniem decyzji określającej dług celny oraz należne podatki.

Nie zasługiwały na uwzględnienie także dalsze zarzuty dotyczące pominięcia zeznań członka zarządu pozwanej R. W.- J. odnośnie ilości osób zatrudnionych u pozwanej w P., albowiem Sąd pierwszej instancji precyzyjnie wskazał w oparciu o zeznania których świadków dokonał tych ustaleń, wskazując miedzy innymi na zeznania członka zarządu M. W. (1). Ponadto, należy mieć na uwadze fakt, iż członek zarządu pozwanej R. W.- J. zeznania złożyła w październiku 2015 r, tj cztery miesiące po złożeniu zeznań przez M. W. (1) i 3 lata po zwolnieniu powódek i zeznania te odnosiły się do liczby zatrudnionych pracowników na dzień złożenia zeznań.

Prawidłowo Sąd pierwszej instancji ustalił, że po rozwiązaniu z powódkami umowy o pracę nie zmieniły się zasady funkcjonowania sklepu. Zauważyć przy tym należy, że strona pozwana za zmianę zasad funkcjonowania sklepu uważa wymianę kasetek na kasetki z kluczami, zamykanie szafy na klucz na terminalu B, zamawianie konwoju dwa razy częściej. Ustalenia Sądu odnosiły się natomiast do miejsca przechowywania pieniędzy z utargów, nabijaniu braków towarów na kasę, pokrywaniu braków z własnych środków, braku zgłoszeń do Urzędu Celnego. Ewentualne późniejsze zmiany, które nastąpiły w toku postępowania sądowego, nie mają znaczenia, albowiem wpływ na ich dokonanie z pewnością miał toczący się spór i zeznania złożone przez pracowników strony pozwanej. Odnosząc się do zarzutu, iż Sąd pominął zeznania świadka K. Ż. w zakresie w jakim zeznał, iż zgłaszał braki do Urzędu Celnego, to podkreślić należy, że świadek zeznał, iż zgłaszał braki towaru tylko stwierdzone przy dostawach i tego dotyczy fragment zeznań na który powołuje się strona pozwana.

Również zarzut naruszenia przez Sąd pierwszej instancji prawa materialnego poprzez błędną ocenę, że czyny zarzucone powódkom nie stanowiły ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych jest chybiony.

Podkreślić należy, że rozwiązanie umowy o prace bez wypowiedzenia jest nadzwyczajnym sposobem rozwiązania umowy. Ten tryb powinien być stosowany przez pracodawcę wyjątkowo i z ostrożnością. Musi być uzasadniony szczególnymi okolicznościami, które w zakresie winy pracownika polegają na jego złej woli lub rażącym niedbalstwie (tak SN w wyroku z dnia 21 września 2005 II PK 305/04 M.P.Pr.-wkł. 2005/12/16).

Powódkom nie można postawić zarzutu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Sąd Okręgowy podziela rozważania dokonane przez Sąd pierwszej instancji.

Jeżeli chodzi o zarzut nierzetelnego prowadzania kasy przez powódkę A. D. poprzez nieudokumentowanie do dnia kontroli wypłaty kwoty 400 zł i zarzut samowolnego pobrania przez W. S. kwoty 400 zł z kasy fiskalnej, to ustalenia dokonane przez Sąd pierwszej instancji, wbrew zarzutom apelacji, nie są wewnętrznie sprzeczne. Prawidłowo Sąd przyjął, że zakup krzeseł nastąpił w dniu 16 maja 2012 r, albowiem fakt, iż faktura potwierdzająca sprzedaż nosi datę 23 maja 2012 r, tej okoliczności nie przeczy. Powódka S. zakupu dokonała przez Internet, stąd rozbieżność pomiędzy datą rzeczywistego zakupu- wystawienia, a datą sprzedaży widniejącą na fakturze. Tym ustaleniom nie przeczy również oświadczenie złożone przez powódkę A. D. z dnia 16 maja 2012 r, na które powołuje się strona pozwana, albowiem kwota 400 zł mogła zostać wydana powódce S. na zakup krzeseł, dziesięć dni wcześniej, w dniu 16 maja mógł zostać dokonany zakup przez Internet, a data sprzedaży mogła nosić datę 23 maja 2012r., co obrazuje zresztą faktura VAT, na której widnieje data wystawienia :16.05.2012r i data sprzedaży: 23.05.2012r.

Prawidłowo Sąd pierwszej instancji ustalił, że w pozwanej spółce nie było żadnych pisemnych instrukcji czy zasad dotyczących dokumentowania wpłat i wypłat w kasie. Korespondencja mailowa z dnia 08 maja 2012r, którą przywołuje strona pozwana, dotyczy wyłącznie zakazu wymiany waluty przez kasjera.

Nie pozostaje w sprzeczności z materiałem dowodowym ustalenie, że pracownicy mogli udokumentować wypłatę z kasy dopiero w momencie, gdy wiedzieli za jaką dokładnie cenę udało im się kupić towar. Oczywistym jest, że przed dokonaniem zakupu, udokumentowanie transakcji nie było możliwe. Z reguły też nie jest znana dokładna kwota zakupu. Strona pozwana powołuje się natomiast na kwoty pobrane na poczet koncesji, której suma była znana, gdyż wynikała z pisma Urzędu Gminy z dnia 17.01.2012r, a operacja mogła zostać udokumentowana już z chwilą pobrania gotówki z kasy.

Prawidłowo Sąd pierwszej instancji ustalił, że strona pozwana wiedziała o tym, że w sklepie istniała praktyka pobierania pieniędzy z kasy na zakup niezbędnych towarów, które to transakcje dokumentowane były po dokonaniu zakupu- wówczas do paragonu fiskalnego dołączana była faktura lub rachunek. Pozwana otrzymywała przecież dokumentacje fiskalną, z której wynikała data wydania gotówki- odpowiadająca co do grosza kwocie wskazanej na fakturze i data zakupu, która nie odpowiadała dacie wydania gotówki.

Także zarzut nieuzasadnionego przyjęcia od pasażera waluty EURO i wymiana jej na złote przez powódkę A. D. (1) nie stanowił ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Wbrew stanowisku strony pozwanej „spisane zasady” z dnia 08.05.2012 r dotyczą jedynie wiadomości mailowej, która została wysłana po dokonaniu transakcji przez powódkę. Transakcja miała miejsce w dniu 19 kwietnia 2012 r. We wcześniejszym okresie strona pozwana nie czyniła zarzutów pracownikom z tego tytułu.

Prawidłowo Sąd pierwszej instancji przyjął, że pozostałe zarzuty stawiane powódce W. S. dotyczące sposobu przechowywania środków pieniężnych są także nieuzasadnione. To pozwana nie stworzyła możliwości odpowiedniego zabezpieczenia środków finansowych. Sejfy zakupione zostały z inicjatywy powódki S., nigdy tez w czasie kontroli nie zgłaszano zarzutów co do sposobu przechowywania utargu. Podkreślić należy, że w dniu kontroli powódka nie była obecna w pracy, zastępował ją inny pracownik. Nie ma znaczenia, że zarzut dotyczył utargu z dnia poprzedniego czyli 15.05.2012 r, albowiem to w dniu kontroli stwierdzono w jaki sposób środki pieniężne przechowywane są z utargu, a nie dzień wcześniej.

Także zarzut niezgłoszenia przez powódkę W. S. pracodawcy do czasu kontroli braków towarów stwierdzonych w dniu 07 maja 2012r i zarzut zwlekania ze zgłoszeniem do Urzędu Celnego stwierdzonego braku towarów jest nieuzasadniony. Za zgodą strony pozwanej i na polecenie I. W., co potwierdziły miedzy innymi zeznania świadka E. K. (2), za niedobór płacili pracownicy odpowiedzialni materialnie. Brakujący towar nabijany był na kasę. Braki do Urzędu Celnego nie były zgłaszane także przez inne sklepy o czym świadczy pismo Naczelnika Urzędu Celnego, z którego wynika, że w okresie od 2005 r do 2012r braki zgłoszone zostały jedynie dwukrotnie.

Prawidłowo Sąd pierwszej instancji ustalił, że nie można postawić powódce zarzutu, iż zwlekała ze zgłoszeniem braków do Urzędu Celnego. Polecenie zgłoszenia braków do Urzędu Skarbowego zostało sformułowane na piśmie dopiero w dniu 23 maja 2012r . Nawet jeśli przyjąć, ze polecenie takie ustanie wydała I. W. w dniu 16 maja 2012r, to zarzut dotyczy zaledwie kilku dni, gdyż zgłoszenie dokonane zostało 25 maja 2012 r.

Reasumując, Sąd Okręgowy w pełni aprobuje ustalenia, w tym rozważania prawne poczynione przez Sąd I instancji.

Sąd oddalił wnioski dowodowe zgłoszone przez stronę pozwaną w apelacji, albowiem były spóźnione. Podkreślić należy, że art. 381 kpc, stwarza jedynie możliwość dowodzenia okoliczności wyłącznie faktycznych, wcześniej niemożliwych do wykazania z przyczyn obiektywnych. Wydanie niekorzystnego dla strony wyroku nie może stanowić samoistnej podstawy powołania się w postępowaniu apelacyjnym na nowe fakty i dowody. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 26 lutego 2015 r , I ACa 968/14, LEX nr 1661163). Ponadto zauważyć należy, że część zawnioskowanych dowodów dotyczyła okresu w którym powódki nie pozostawały już w stosunku pracy, zatem nie mogła mieć wpływu na ocenę oświadczeń złożonych powódkom, np. zgłoszenie braków towarowych z 2013r, a decyzje Naczelnika Urzędu Celnego z 2012 r i postanowienia Naczelnika Urzędu Celnego z 2013 r, nie zostały do apelacji w ogóle dołączone, nie zostały dołączone także do pisma procesowego strony pozwanej (bez daty) znajdującego się na karcie 607 akt sprawy.

Sąd oddalił także wnioski dowodowe strony powodowej albowiem treść wypowiedzenia umowy o pracę świadkowi E. K. (2) ostatecznie nie była sporna pomiędzy stronami.

Mając na uwadze powyższe apelacja pozwanej jako bezzasadna na mocy art. 385 kpc została oddalona.

O kosztach zastępstwa procesowego poniesionych przez powódki w toku postępowania przed Sądem drugiej instancji orzeczono po myśli art. 98 kpc w zw. z art. 99 kpc oraz w oparciu o § 9 ust.1 pkt. 1 i § 10 ust 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych ( Dz. U. z 2015 r. poz.1804).

SSO Mariola Szmajduch SSO Małgorzata Andrzejewska SSR del Magdalena Kimel (spr.)

Sędzia Przewodnicząca Sędzia