Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 355/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 maja 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSA – Maria Mrozik- Sztykiel

Sędziowie SA - Ewa Plawgo

SO (del.) - Grzegorz Miśkiewicz (spr.)

Protokolant sekr. sąd. Łukasz Jachowicz

przy udziale Prokuratora Anny Adamiak

i oskarżycieli posiłkowych 1) D. Z., 2) P. Z. (1),

3) I. K. (1) i 4) P. K. (1) oraz 5) I. K. (2)

po rozpoznaniu w dniu 19 maja 2016 r.

sprawy M. Ś., urodz. (...)

w M.

syna T. i E. zd. M.

oskarżonego o przestępstwo z art. 173 § 2 i § 4 kk

na skutek apelacji wniesionych przez obrońcę oskarżonego, pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych ad. 1- 4 i prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa- Praga w Warszawie

z dnia 15 czerwca 2015 r. sygn. akt V K 136/13

zaskarżony wyrok zmienia w ten sposób, że orzeczoną wobec oskarżonego M. Ś. karę pozbawienia wolności podwyższa do 4 (czterech) lat;

w pozostałym zakresie wyrok utrzymuje w mocy;

zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 400 (czterysta) złotych tytułem opłaty za obie instancje oraz pozostałe wydatki za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

Wyroku z dnia 24 maja 2016 r.

M. Ś. został oskarżony o to, że w dniu 09 marca 2013 r. o godz. 6:02 na drodze(...) w okolicach miejscowości M. woj. (...), kierując samochodem typy (...) marki I. nr rej. (...), nieumyślnie sprowadził katastrofę w ruchu lądowym w ten sposób, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i nie zastosował się do znaku (...)przekraczając dozwoloną administracyjnie prędkość o 40 km/h nie dostosowując prędkości do istniejących warunków drogowych, na skutek czego stracił panowanie nad kierowanym pojazdem i zjechał na prawą stronę drogi uderzając prawą stroną pojazdu w słup wiaduktu, w wyniku czego śmierć na miejscu poniosła P. Z. (2), oraz na skutek urazu czaszkowo- mózgowego w szpitalu zmarła P. K. (2), a także obrażeń ciał doznały A. R., S. N., N. M., G. C. i J. J. a M. S. (1), A. A., V. A., G. K., M. K., Z. S., W. O. (1), O. A., A. J., J. Ł., Z. N., M. S. (2) zostały narażone na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, tj. o przestępstwo określone w art. 173 § 2 i § 4 kk.

Sąd Okręgowy Warszawa- Praga wyrokiem z dnia 15 czerwca 2015 r. w sprawie o sygn. akt V K 136/13 uznał oskarżonego M. Ś. w ramach zarzuconego mu aktem oskarżenia czynu za winnego tego ze w dniu 09 marca 2013 r. o godz. 6:02 na drodze (...) w okolicach miejscowości M. woj. (...), kierując samochodem marki I. nr rej. (...), nieumyślnie sprowadził katastrofę w ruchu lądowym zagrażającą życiu i zdrowiu wielu osób, w ten sposób, że nie zachowując ostrożności zjechał z jezdni wjeżdżając na prawe pobocze i uderzył prawym bokiem pojazdu w podporę wiaduktu, czym naruszył nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz przekroczył dopuszczalną prędkość, czym umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w wyniku czego śmierć na miejscu poniosła P. Z. (2), oraz na skutek urazu czaszkowo- mózgowego w szpitalu zmarła P. K. (2), obrażeń ciała doznały A. R., S. N., N. M., G. C. i J. J., natomiast M. S. (1), A. A., V. A., G. K., M. K., Z. S., W. O. (1), O. A., A. J., J. Ł., Z. N., M. S. (2) zostały narażone na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, co stanowiło przestępstwo określone w art. 173 § 2 w zw. z art. 173 § 4 kk i za to na podstawie art. 173 § 4 kk wymierzył mu karę 2 lat pozbawienia wolności. Na podstawie art. 42 § 1 kk sąd orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 5 lat. Na podstawie art. 46 § 1 kk sąd zasądził od oskarżonego na rzecz D. Z., P. Z. (1), I. K. (1) i P. K. (1) kwoty po 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Sąd rozstrzygnął także o zaliczeniu na poczet orzeczonego środka karnego okresu rzeczywistego zatrzymania prawa jazdy oraz o kosztach postępowania.

Od powyższego wyroku apelacje złożyli obrońca oskarżonego, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych D. Z., P. Z. (1), I. K. (1) i P. K. (1) oraz prokurator.

Obrońca oskarżonego zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego Warszawa Praga w całości.

Na podstawie art. 427 § 2 dkpk w zw. z art. 36 pkt 82 ustawy z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw oraz art. 438 pkt 2 kpk przedmiotowemu wyrokowi zarzucił mającą wpływ na jego treść obrazę przepisów postępowania tj.

a)  art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk oraz art. 5 § 2 kpk, przez dowolne, albowiem wynikające z pominięcia wniosków opinii uzupełniającej biegłego neurologa, a także opinii biegłego ds. wypadków drogowych stwierdzenie, że w toku postępowania dowodowego wykluczono, by do zjechania na pobocze i uderzenia w filar wiaduktu doszło na skutek zaburzenia w funkcjonowaniu sprawności psychofizycznej czy też w stanie świadomości oskarżonego, podczas gdy

- z opinii biegłego mgr inż. T. D. (1) wprost wynika, że do rzeczonej sytuacji drogowej mogło dojść na skutek chwilowej utraty kontroli nad torem ruchu pojazdu wynikającej z aktualnego stanu psychofizycznego kierującego

a nadto

- z opinii uzupełniającej neurologa wynika, że oskarżony mógł nie dostrzec symptomów senności, które w sytuacjach typowych są dla osób, u których występują wyraźnym sygnałem zmęczenia i powinny prowadzić do zaprzestania kontynuowania jazdy, a w realiach niniejszej sprawy, jako występujące w sposób atypowy, nie pozwoliły oskarżonemu w sposób świadomy dostosować techniki i taktyki prowadzenia pojazdu do warunków drogowych i w konsekwencji uniknięcia spowodowania katastrofy

- która to okoliczność, jako niewykluczona w toku postępowania dowodowego powinna skutkować uwolnieniem M. Ś. od odpowiedzialności karnej

b)  art. 7 kpk, poprzez dowolne stwierdzenie, że brak świadomości w chwili zdarzenia stanowi w ocenie Sądu rezultat przyjętej przez oskarżonego linii obrony i nie wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, w tym przede wszystkim opinii biegłego neurologa oraz ds. wypadków drogowych, podczas gdy

- okoliczności tej nie sposób było wykluczyć, co wprost wynikało z treści opinii uzupełniającej biegłego neurologa, a także stanowiło jedną z możliwych, ze wskazanych przez biegłego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych przyczyn chwilowej utraty przez oskarżonego kontroli nad pojazdem i w konsekwencji zjechania na prawe pobocze drogi, który to nieświadomie wykonany przez M. Ś. manewr pozostawał w bezpośrednim związku przyczynowo skutkowym z rzeczoną katastrofą

-co prowadzi do wniosku, że Sąd nie tylko pominął część korzystnych dla oskarżonego wniosków w/w opracowań, ale również ocenił je w sposób dowolny

c)  art.415 § 5 zd. II kpk, poprzez zasądzenie na rzecz pokrzywdzonych kwoty po 50.000 złotych tytułem zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, podczas gdy roszczenie powyższe, wynikające z przypisanego oskarżonemu czynu zabronionego było przedmiotem postępowania likwidacyjnego przed ubezpieczycielem i o którym ostatecznie rozstrzygnięto wypłacając uprawnionym odpowiednie sumy pieniężne, co biorąc pod uwagę treść klauzuli antykumulacyjnej wynikającej ze wskazanej normy, powinno stanowić podstawę nieuwzględnienia wniosków złożonych w trybie art.46 kk,

i w konsekwencji powyższego

na podstawie art. 427 § 2 dkpk w zw. z art. 36 pkt 82 ustawy z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw oraz art. 438 pkt 3 kpk przedmiotowemu rozstrzygnięciu obrońca zarzucił, mający wpływ na jego treść błąd w ustaleniach faktycznych wyrażający się w ustaleniu, że M. Ś. swoim zachowaniem wyczerpał dyspozycję art. 173 § 2 kk w zw. z art. 173 § 4 kk

- podczas gdy, jak wynika z wyjaśnień oskarżonego, a także dowodów z opinii neurologicznej oraz biegłego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych, zjechanie pojazdu prowadzonego przez wskazanego na pobocze drogi, a następnie uderzenie w wiadukt mogło nastąpić na skutek chwilowej utraty kontroli na torem ruchu pojazdu wynikającej z aktualnego stanu psychofizycznego kierującego- senności, której to symptomy, z przyczyn, mogły być dla niego niedostrzegalne (pozostawać poza zakresem świadomości)

- co mając na uwadze dyspozycję normy art. 5 § 2 kpk wykluczało możliwość przypisania wskazanemu winy nieumyślnej w zakresie zarzucanego czynu zabronionego

Na podstawie art. 427 § 1 kpk w zw. z art. 36 pkt 82 ustawy z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw oraz art. 437 § 1 kpk w zw. z art. 36 pkt 82 ustawy z dnia 27 września 2013 r. obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od stawianego mu zarzutu,

ewentualnie, na wypadek nie podzielenia przez Sąd Apelacyjny stanowiska obrońcy w powyższym zakresie

na podstawie art. 427 § 2 dkpk w zw. z art. 36 pkt 82 ustawy z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw oraz art. 438 pkt 4 kpk przedmiotowemu rozstrzygnięciu obrońca zarzucił niewspółmierność orzeczonej wobec oskarżonego kary, wyrażającą się w wymierzeniu oskarżonemu kary 2 lat pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej na okres próby, w sytuacji, gdy Sąd ustalił, że do spowodowania przedmiotowej katastrofy w ruchu lądowym doszło wyłącznie na skutek nieumyślnego naruszenia przez M. Ś. zasad ruchu drogowego, a ponadto za tego rodzaju rozstrzygnięciem przemawiały okoliczności przedmiotowe i podmiotowe związane z niniejszym zdarzeniem, a także dotychczasową nienaganną postawą oskarżonego

i w związku z powyższym obrońca na podstawie art. 427 § 1 kpk w zw. z art. 36 pkt 82 ustawy z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw oraz art. 437 § 2 kpk w zw. z w zw. z art. 36 pkt 82 ustawy z dnia 27 września 2013 r. wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i zawieszenie orzeczonej wobec oskarżonego kary 2 lat pozbawienia wolności na okres 5 lat próby, a także uchylenia rozstrzygnięcia Sądu w zakresie środka karnego w postaci naprawienia szkody.

Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w całości na niekorzyść oskarżonego.

Przedmiotowemu wyrokowi pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych zarzucił:

- naruszenie prawa materialnego poprzez przyjęcie i zastosowanie nazbyt łagodnej kwalifikacji czynu oskarżonego z art. 173 § 2 i § 4 kk, bez należytego rozważenia celowości przyjęcia i zakwalifikowania jego czynu z art. 173 § 1 i § 3 kk przy jednoczesnym przyjęciu kumulatywnego zastosowania tych przepisów z art. 174 § 1 kk, a zatem wobec przyjęcia nieuzasadnionej, nazbyt złagodzonej kwalifikacji czynu doszło do wymierzenia oskarżonemu wyjątkowo łagodnej kary, która w żadnym zakresie nie pozostaje adekwatna do jego sprawstwa oraz prowadzi do tego, że faktycznie cele przewidzianej ustawowo kary nie zostaną osiągnięte, a przy tym to błędne orzeczenie kształtuje wadliwe postrzeganie tego rodzaju przestępstw w odczuciu społecznym, brak należytej dolegliwości kary i potrzeby naprawienia krzywd i szkód wyrządzonych przez sprawcę

Nadto:

Na podstawie art. 427, 438 pkt 1,2,3,4 i art.437 § 2 kpk zaskarżonemu wyrokowi pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych zarzucił:

- obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia polegającą na naruszeniu art. 424 § 1 pkt 2 i § 2 kpk w związku z niewyjaśnieniem należytym podstawy faktycznej i prawnej czynu w oparciu o którą Sąd zakwalifikował czyn oskarżonego i orzekł poprzez brak odniesienia się w należytym i wymaganym prawem zakresie w uzasadnieniu wyroku w jego części dotyczącej materialnoprawnych podstaw przypisanie M. Ś. czynu zabronionego w zakresie art. 173 § 2 i § 4 kk, bez całościowego rozważenia potrzeby zmiany kwalifikacji prawnej czynu wskazanej w akcie oskarżenia i doprowadzenia do skazania oskarżonego stosownie do wyczerpanych przez niego znamion czynu opisanego w art. 173 § 1 i § 3 kk w zbiegu kumulatywnym z art. 174 kk,

- obrazę przepisów postępowania polegającą na dowolnej a nie swobodnej ocenie dowodów w sprawie zgromadzonych, w tym: wadliwą ocenę dowodów z opinii biegłych z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego T. D. (1) i W. O. (2) mimo ewidentnie występujących w nich sprzeczności, pozostawienie ich bez wyjaśnienia, bezpodstawne uznanie, że opinia biegłego D. jest pełna i wiarygodna, choć nie ma ona takich cech, przy jednoczesnym uznaniu drugiej z tych opinii za nie zawierającą w podstawowym zakresie wiedzy fachowej, wadliwie wykonanej, a przez to w znacznej mierze bez wartości na użytek sprawy, przy jednoczesnym bezpodstawnym oddalonym wniosku o dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii, która winna wyjaśnić owe wątpliwości,

- wadliwą i dowolną ocenę pozostałych dowodów z dokumentów i zeznań świadków, w tym z tachografu i zeznań świadków S., pasażerek autobusu, D. Z. i pozostałych wskazujących wprost na zawinienie oskarżonego, z wywiadu środowiskowego, a także z protokołów policyjnych i notatek i pozostałych dokumentów wskazujących wprost na naganność postaw oskarżonego w chwili czynu i po jego spowodowaniu i w trakcie sprawy

a także

- pominięcie bezpodstawne dowodów wnioskowanych przez oskarżycieli posiłkowych wnioskowanych do przeprowadzenia w celu ustalenia związku przyczynowego pomiędzy działaniem sprawcy a skutkiem, jakiego się dopuścił, postawy oskarżonego w dacie czynu i po jego popełnieniu, jego nagannych postaw życiowych, choć tezy dowodowe na które winny być te dowody przeprowadzone wskazywały wprost na potrzebę wykazania zawinionego działania oskarżonego w dacie czynu, a nadto na jego naganne postępowanie już po dopuszczeniu się przestępstwa, co oczywiście wpłynęło na zawężenie zakresu zawinienia sprawstwa przez sąd i przez to do zastosowania błędnych przepisów prawa materialnego i na skutek tego orzeczenia nazbyt łagodnej kary, nieadekwatnej do sprawstwa,

- bezpodstawne przyjęcie, że oskarżony złamał jedynie jedną zasadę ruchu drogowego polegającą na przekroczeniu o 17 km dozwoloną prawem drogowym prędkość kierowanego samochodu, podczas gdy pominął w całości podnoszone przez pokrzywdzonych i oskarżycieli posiłkowych argumenty jednoznacznie wskazujące na naruszenie szeregu zasad prawa drogowego, w tym:

zasadę ostrożności wyrażoną w art. 3 ust. 1 prawa drogowego,

zasadę szczególnej ostrożności przewidzianą w art. 2 pkt 22 prawa drogowego,

zasadę ograniczonego zaufania przewidziana w art. 4 prawa drogowego

zasadę prędkości bezpiecznej wyrażoną w art. 19 prawa drogowego

oraz

reguły nieskodyfikowane, wynikające wprost z istoty bezpieczeństwa i ryzyka, które muszą być respektowane przez kierowcę, a zatem nie rozważył należycie, że zachowanie oskarżonego w tym działanie i zaniechanie ma faktycznie przymiot działania celowego – czyli przymiot winy umyślnej przy ewidentnym zamiarze ewentualnym,

- naruszenie prawa materialnego, polegającego na bezpodstawnym przyjęciu, że oskarżony nie dopuścił się wyczerpania znamion czynu opisanego w przepisach art. 173 § 1 i 3 kk, choć wbrew twierdzeniom sądu, zachowanie się oskarżonego poczynając od rozpoczęcia podróży z dziećmi aż do spowodowania katastrofy było nacechowane świadomym, brawurowym kierowaniem pojazdem, niestosowaniem się celowym do warunków panujących na trasie, co w konsekwencji spowodowało złamanie szeregu zasad w ruchu drogowym i w konsekwencji zjazd poza linię ciągłą pasa ruchu, przekroczenie utwardzonego pobocza i zjazd na nieutwardzone pobocze, a następnie doprowadzenie do zderzenia ze słupem wiaduktu i mimo tego do dalszej jazdy samochodem po zderzeniu jeszcze około 180 m

Podnosząc powyższe zarzuty pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i skazanie oskarżonego na mocy art. 173 § 1 i 3 kk w zbiegu kumulatywnym z art.174 kk i wymierzenie oskarżonemu kary bezwzględnego pozbawienia wolności w górnej granicy zagrożenia, zakazu prowadzenia pojazdów przez okres 10 lat i odpowiednie podwyższenie odszkodowania wg żądań przed sądem pierwszej instancji,

bądź

uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji celem jej ponownego rozpoznania tak w zakresie należytego ustalenia stanu faktycznego, prawidłowej jego kwalifikacji i wymierzenia kary adekwatnej do czynu i przymiotów podmiotowych sprawcy, w tym przeprowadzenie dowodów zawartych w piśmie oskarżycieli posiłkowych z dnia 05 lutego i w protokole rozprawy z dnia 20 kwietnia 2015.

Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, na wypadek nie podzielenia przez Sąd Apelacyjny wcześniejszych wniosków dotyczących konieczności zmiany kwalifikacji, sformułował wniosek alternatywny, wnosząc o zmianę zaskarżonego wyroku i wymierzenie oskarżonemu kary bezwzględnego pozbawienia wolności w górnych granicach zagrożenia ustawowego, orzeczenie dłuższego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych z jednoczesnym podwyższeniem zasądzonych kwot odszkodowania na rzecz pokrzywdzonych.

Apelację na niekorzyść oskarżonego w zakresie orzeczenia o karze wniósł również prokurator.

Prokurator powołując się na przepis art. 438 pkt 4 kpk, zaskarżonemu wyrokowi zarzucił rażącą niewspółmierność kary orzeczonej wobec M. Ś. polegającą na wymierzeniu kary dwóch lat pozbawienia wolności oraz środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów na okres 5 lat, podczas gdy całokształt zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, iż tak orzeczona kara jest nieadekwatnie łagodna do stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz jego okoliczności podmiotowych i przedmiotowych, a w szczególności stopnia zawinienia oskarżonego, właściwości i warunków osobistych oskarżonego, jego zachowania po popełnieniu przestępstwa, jak też nie uwzględnia w sposób należyty celów zapobiegawczych i wychowawczych, które winna osiągnąć w stosunku do oskarżonego oraz potrzeb w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

W konkluzji prokurator na podstawie art. 427 § 1 kpk i art. 437 § 2 kpk wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie kary pięciu lat pozbawienia wolności wobec M. Ś. oraz orzeczenie środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres ośmiu lat.

Sąd apelacyjny zważył, co następuje:

W ocenie Sądu zarzuty wniesionych apelacji, jak i argumenty użyte na ich poparcie okazały się jedynie częściowo skuteczne, jeżeli chodzi o apelację pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych i prokuratora, natomiast apelacja wniesiona przez obrońcę oskarżonego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Rozważania odnośnie poszczególnych apelacji i podniesionych w nich zarzutów należy zdaniem Sądu rozpocząć od uwagi o charakterze ogólnym.

Jak wielokrotnie podkreślano - zarówno w orzecznictwie sądów, jak i w doktrynie - obdarzenie wiarą w całości lub w części jednych dowodów oraz odmówienie tej wiary innym, jest prawem Sądu, który zetknął się z tymi dowodami bezpośrednio i pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k., jeżeli tylko zostało poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi przy tym wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. O przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów można mówić tylko wtedy, gdy ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego zawiera oczywiste błędy natury faktycznej (np. niedostrzeżenie istotnych dowodów czy okoliczności) bądź logicznej (niezrozumienie implikacji wynikających z treści dowodów). Krytyka odwoławcza, aby była skuteczna, musi wykazać usterki rozumowania zaskarżonego orzeczenia. Jeśli tego nie czyni, a ogranicza się jedynie do zapewnienia, że badane zdarzenia miały inny przebieg, to nie można oczekiwać, że krytyka ta zostanie uwzględniona. Byłoby to bowiem postępowanie dowolne, przenoszące gołosłowne zapewnienia nad działalność racjonalną, opartą na dowodach.

Uchybienie o jakim mowa w art. 438 pkt 3 kpk (błąd w ustaleniach faktycznych) ma miejsce wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada zasadom prawidłowego rozumowania. Błąd taki może stanowić wynik niepełności postępowania dowodowego (tzw. błąd braku), bądź określonych nieprawidłowości w zakresie oceny dowodów (tzw. błąd dowolności). Może być on zatem wynikiem nieznajomości określonych dowodów lub braku przestrzegania dyrektyw obowiązujących przy ich ocenie. Zgodnie z utrwalonymi poglądami orzecznictwa i doktryny, zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku może się okazać trafnym tylko wówczas, gdy podnoszący go w apelacji zdoła wykazać sądowi orzekającemu w pierwszej instancji uchybienia przy ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, polegającego na nieuwzględnieniu przy jej dokonywaniu zasad logiki, wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, jak również całokształtu ujawnionych w sprawie okoliczności.

Obrońca oskarżonego formułując zarzuty obrazy art. 7 kpk, 410 kpk oraz art. 5 § 2 kpk jak również będący ich konsekwencją zarzut błędu w ustaleniach faktycznych starał się wykazać, iż oskarżony M. Ś. winien zostać uwolniony od odpowiedzialności za zarzucony mu czyn z uwagi na brak świadomości oskarżonego w chwili zdarzenia, będącej następstwem atypowej utraty przytomności przez oskarżonego. Argumentacja przedstawiona przez obrońcę oskarżonego w tym zakresie nie mogła zostać uwzględniona przez sąd odwoławczy.

Zdaniem Sądu, sąd pierwszej instancji zasadnie uznał, iż twierdzenia oskarżonego, jakoby w chwili zdarzenia doszło u niego do nagłej, nieprzewidywalnej utraty świadomości, jest przyjętą przez oskarżonego linią obrony na użytek toczącego się postępowania. Bezpośrednią przyczyną zdarzenia, ustaloną prawidłowo przez sąd pierwszej instancji było zjechanie pojazdu kierowanego przez oskarżonego na prawe pobocze drogi i będące tego następstwem uderzenie prawym bokiem pojazdu w podporę wiaduktu. Niewątpliwie do zdarzenia, będącego przedmiotem osądu mogło dojść na skutek chwilowej utraty przez oskarżonego świadomości, a tym samym kontroli nad torem ruchu pojazdu. Wskazują na taką możliwość przeprowadzone dowody m.in. opinie biegłych z zakresu ruchu drogowego, opinie biegłego neurologa, protokoły oględzin miejsca zdarzenia, zabezpieczone ślady. Wynika z nich bowiem, że do zjechania na prawą stronę drogi przez pojazd kierowany przez oskarżonego doszło na prostym odcinku drogi, już po pokonaniu znajdującego się wcześniej łuku drogi, zjazd ten miał charakter łagodny, brak było śladów hamowania, poślizgu czy też wykonywania innych nagłych manewrów. Wersja ta, aczkolwiek najbardziej prawdopodobna, nie jest jedynym możliwym wytłumaczeniem zachowania kierującego. Do takiej sytuacji mogło dojść również z innych powodów, aniżeli chwilowa utrata świadomości przez oskarżonego np. na skutek chwilowego odwrócenia uwagi i braku odpowiedniego skupienia nad prowadzeniem pojazdu, co mogło być spowodowane szeregiem różnych okoliczności (rozkojarzenie, rozmowa, regulacja radioodbiornika, poszukiwanie jakiegoś drobiazgu itp.). Zakładając nawet, że do zjechania na prawą stronę drogi i będącego jego następstwem zdarzenia doszło na skutek chwilowej utraty świadomości przez oskarżonego, to wbrew twierdzeniom obrońcy takiej sytuacji nie można uznać – w realiach niniejszej sprawy - za nietypową i dla oskarżonego nieprzewidywalną, a tym samym skutkującą uwolnieniem go od odpowiedzialności. Z treści wyjaśnień oskarżonego M. Ś. wynika, że oskarżony wyjechał z W. do W., celem zabrania pasażerów - pokrzywdzonych ok. godz. 2.00 (z analizy tachografu wynika, że pojazd kierowany przez oskarżonego rozpoczął jazdę o godz. 2.28 i był w ruchu do godz. 3.26). Po zabraniu pasażerów pojazd kierowany przez oskarżonego rozpoczął ponownie jazdę (zapisy tachografu wskazują, że była to godz.4.04). Do zdarzenia doszło o godz. 6.01 (zapis tachografu). W literaturze przedmiotu, dotyczącej czasu pracy kierowców wskazuje się, że kierowca po ok. czterech godzinach jazdy odczuwa wyraźne oznaki zmęczenia (wiedza ta znajduje swoje odzwierciedlenie w regulacjach prawnych dotyczących czasu pracy kierowców). Jednakże w trudnych warunkach drogowych, takich jak np. pora nocna, duże natężenie ruchu, opady atmosferyczne, niewłaściwa nawierzchnia drogi, wyraźne oznaki zmęczenia mogą się już pojawiać u kierującego znacznie wcześniej, nawet po ok 2 godzinach prowadzenia pojazdu. Oczywiście czas, po jakim kierujący zaczyna odczuwać oznaki zmęczenia jest cechą wyraźnie osobniczą, zależną od szeregu czynników (w szczególności kondycja psychofizyczna kierowcy, odporność na znużenie i stres, wcześniejszy odpowiedni wypoczynek itp.), niemniej jednak uważny kierowca musi się liczyć z wystąpieniem objawów zmęczenia. O ile sam moment utraty przytomności na skutek chociażby chwilowego zaśnięcia odbywa się już bez udziału świadomości kierującego, o tyle oznaki zmęczenia i senności poprzedzające sam moment zaśnięcia, są wyraźne dostrzegalne i powinny być zauważone przez kierującego. W razie pojawienia się tego rodzaju symptomów kierujący jest zobowiązany przerwać jazdę i odpocząć, gdyż ryzyko niekontrolowanego zaśnięcia wzrasta nieproporcjonalnie i staje się bardzo duże. W realiach niniejszej sprawy, uwzględniając wyżej przytoczone uwagi, ewentualne zaśnięcie oskarżonego za kierownicą, o ile ono było rzeczywistą przyczyną zjechania na prawą stronę drogi, jawi się nie jako atypowe, nadzwyczajne, ale jako normalne i przewidywalne. Oskarżony prowadził pojazd od godz. 2.28 do godz. 6.01 z przerwą związaną z zabraniem pasażerów. Czas ciągłej jazdy od momentu zabrania pasażerów (godz. 4.04) do momentu zdarzenia (godz. 6.01) to blisko dwie godziny. Warunki drogowe, w jakich oskarżony prowadził kierowany przez siebie pojazd były obiektywnie trudne (pora nocna, możliwe opady atmosferyczne, możliwość śliskiej nawierzchni) i wymagały większego skupienia i koncentracji uwagi, co powodowało możliwość szybszego pojawienia się objawów zmęczenia. Doświadczony kierowca, jakim był oskarżony M. Ś. winien był przewidywać, iż w takich warunkach kierujący pojazdem szybciej się męczy, aniżeli podczas jazdy w sprzyjających warunkach drogowych. Wiedza tego rodzaju nie jest wiedzą szczególną, opiera się na powszechnej wiedzy i doświadczeniu życiowym oraz nie wykraczała poza granice możliwości i powinności przewidywania przez oskarżonego. Zdaniem Sądu, jeżeli w takich warunkach doszło do chwilowej utraty świadomości przez kierującego na skutek niekontrolowanego zaśnięcia, to taka możliwość winna być brana pod uwagę przez oskarżonego, kierujący był zobowiązany do zachowania w takich warunkach szczególnej czujności i bacznego obserwowania reakcji swojego organizmu. Zdaniem Sądu obrońca - odwołując się w zakresie stawionego przez siebie zarzutu do opinii biegłego neurologa - dokonuje nadinterpretacji treści złożonej przez tego biegłego opinii. Biegły neurolog stwierdził wprawdzie, że u oskarżonego mogło wystąpić chwilowe, niekontrolowane zaśnięcie, oraz że oskarżony mógł nie dostrzec symptomów senności, ale jednocześnie biegły wyraźnie oświadczył, iż to jego stwierdzenie oparte jest tylko i wyłącznie na oświadczeniu samego oskarżonego, że objawy senności poprzedzające zapadnięcie w sen wystąpiły u niego po raz pierwszy i dlatego biegły przyjął, że oskarżony mógł tego nie przewidzieć. Takie oświadczenie złożone wobec biegłego należy zdaniem Sądu interpretować, jako konsekwentne prezentowanie przyjętej linii obrony. Możliwość zaśnięcia na skutek zmęczenia podczas prowadzeniu pojazdów, co należy podkreślić, jest wiedzą powszechną, a odczuwanie objawów zmęczenia jest doświadczeniem każdego człowieka. Nie musi dojść do incydentu faktycznego zaśnięcia przez kierującego za kierownicą pojazdu, aby nabyć tego rodzaju wiedzę i doświadczenie.

Oskarżony, co wynika z opinii biegłego neurologa jest osobą zdrową, nie cierpi na żadne dolegliwości czy schorzenia, mogące mieć wpływ na ewentualną, możliwą chwilowa utratę przytomności. Oskarżony, zdaniem Sądu mógłby się ewentualnie skutecznie powoływać na chwilową, niezawinioną utratę przytomności tylko w przypadku, gdyby cierpiał na tego rodzaju schorzenie, dolegliwość lub inne ukryte dysfunkcje, nieujawnione do chwili zdarzenia, o których oskarżony nie posiadałby wiedzy, a które to dolegliwości lub schorzenia mogłaby skutkować niekontrolowalną utratą świadomości. Tylko w takim bowiem przypadku ewentualne, niekontrolowalne zaśniecie lub zasłabnięcie mogłoby znajdować poza możliwością i powinnością przewidywania oskarżonego (o ile taki incydent zdarzyłby się po raz pierwszy; w sytuacji, gdyby doszło wcześniej do tego rodzaju incydentu, a oskarżony - świadomy swej dysfunkcji - nadal kierowałby pojazdem ze świadomości możliwej utraty świadomości, to w razie takiego zdarzenia oskarżony nie mógłby już skutecznie uchylać się od odpowiedzialności), jednak taka sytuacja w realiach niniejszej sprawy nie miała miejsca. W przedmiotowej sprawie zarzut niewłaściwego zachowania się oskarżonego, jako kierującego byłby mu stawiany nie dlatego, że na skutek zaśnięcia stracił kontrolę na kierowanym przez siebie pojazdem i zjechał na prawe pobocze, ale dlatego, że taką sytuację co najmniej mógł i powinien przewidywać. W ocenie Sądu nie może zostać uwzględniony zarzut sformułowany przez obrońcę oskarżonego, iż w zakresie oceny wniosków z opinii biegłego neurologa czy biegłego z zakresu ruchu drogowego sąd pierwszej instancji przekroczył granice swobodnej oceny dowodów, a ewentualne wątpliwości rozstrzygnął na niekorzyść oskarżonego, przekraczając normę określoną w art. 5 § 2 kpk.

Dodatkowo Sąd zauważa, że przyjęcie za prawdziwe gołosłownych twierdzeń oskarżonego, iż w jego przypadku, z niewiadomych przyczyn doszło do chwilowej, niekontrolowanej utraty przytomności, mogłoby oznaczać w praktyce, że w zasadzie w każdym przypadku kierujący mógłby się powołać na tego rodzaju okoliczność, jaką jest nagła, nietypowa utrata przytomności w chwili zdarzenia drogowego, a tym samym skutecznie uchylać się od odpowiedzialności za spowodowane zdarzenie. Tego rodzaju twierdzenie, nie poparte żadnymi dowodami, a opierające się jedynie na zapewnieniu, że tak właśnie było, nie może zostać zdaniem Sądu uwzględnione.

W ocenie Sądu nie zasługuje również na uwzględnienie sformułowany przez obrońcę oskarżonego zarzut obrazy art. 415 § 5 zd. II kpk (naruszenie tzw. klauzuli antykumulacyjnej). W tym miejscu wydaje się zasadnym przywołanie sentencji postanowienie SN z dnia 07 listopada 2014 IV KK 129/14. Sąd Najwyższy wypowiedział w tym orzeczeniu pogląd, że warunkiem zastosowania klauzuli antykumulacyjnej z art. 415 § 5 zd. 2 k.p.k. jest tożsamość podmiotowo-przedmiotowa roszczenia, o którym prawomocnie rozstrzygnięto w innym postępowaniu albo jest przedmiotem takiego postępowania, z roszczeniem dochodzonym w procesie karnym, np. w trybie art. 46 k.k.; brak takiej tożsamości między roszczeniami powoduje brak spełnienia przesłanki stanu rzeczy osądzonej, czy stanu sprawy w toku; nie jest "innym postępowaniem" w rozumieniu art. 415 § 5 zd. 2 k.p.k. postępowanie likwidacyjne prowadzone przez zakład ubezpieczeń, natomiast ugoda zawarta przed ubezpieczycielem nie wypełnia kryteriów kolejnej przesłanki zastosowania klauzuli antykumulacyjnej, w postaci "prawomocnego orzeczenia o roszczeniu", a w konsekwencji, jako decyzja organu pozasądowego, nie powoduje "stanu rzeczy osądzonej" ( OSNKW 2015/3/26, KZS 2015/4/8, LEX nr 1552151, Biul.SN 2015/3/19). Sąd Apelacyjny w pełni podziela zaprezentowany wyżej pogląd prawny Sądu Najwyższego, a tym samym zarzut obrazy art. 415 § 5 zd. II kpk, przedstawiony przez obrońcę oskarżonego uznaje za niezasadny.

Rozważenia wymaga – w kontekście zarzutów apelacji pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych - kwestia możliwości uznania czynu oskarżonego, jako umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Zgodnie z treścią art. 9 § 1 kk czyn zabroniony jest popełniony umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia, to jest chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi. W realiach niniejszej sprawy należy odrzucić możliwość popełnienia przedmiotowego czynu zabronionego przez oskarżonego z zamiarem bezpośrednim. Możliwym do rozważenia jest jedynie zamiar ewentualny po stronie sprawcy. Istota zamiaru ewentualnego polega na godzeniu się, czyli akceptowaniu stanu rzeczy, który może zaistnieć. Sprawca wobec takiego, możliwego stanu rzeczy ma stosunek obojętny tzn. sprawca mając świadomość możliwości popełnienia czynu zabronionego nie chce go popełnić, ale też nie chce go nie popełnić. Obojętny stosunek sprawcy do możliwości popełnienia czynu zabronionego może mieć różne odcienie. Może to być zwykłe niezastanawianie się nad uświadomioną sobie możliwością kontynuowania niebezpiecznego zachowania albo też bardziej wyraziste przeżycie psychiczne, możliwe do zwerbalizowania zwrotami typu „dopuszczam i taką możliwość”, „wszystko mi jedno, czy taki skutek nastąpi czy też nie”, „lepiej, żeby taki skutek nie nastąpił, ale jeśli nastąpi, to trudno” itp. Świadomość wysokiego prawdopodobieństwa popełnienia czynu zabronionego jest istotnym elementem, który może świadczyć o tym, że sprawca godził się na popełnienie tego czynu. Zamiar ewentualny nie występuje samoistnie. Może on towarzyszyć zamiarowi bezpośredniemu prawnokarnie irrelewantnemu albo prawnokarnie relewantnemu. Istotne znaczenie dla przyjęcia, że sprawca działał z zamiarem ewentualnym ma tło i powody zdarzenia, osobowość oraz pobudki działania sprawcy. Przy badaniu zamiaru należy również wziąć pod uwagę także ocenę samego sprawcy, jego intelektu i właściwych mu psychofizycznych zdolności do oceny sytuacji oraz kojarzenia i przewidywania określonych skutków ludzkiego zachowania.

W ocenie Sądu nie można w niniejszej sprawie uznać, że oskarżony M. Ś. dopuścił się zarzuconego mu czynu, działając umyślnie z zamiarem ewentualnym. W tym zakresie orzecznictwo sądów i reprezentowane w nich poglądy są ugruntowane. Umyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym jest możliwe tylko w sytuacjach wyjątkowych, przy zaistnieniu szczególnych okoliczności. Z reguły działanie sprawcy z zamiarem ewentualnym jest nie przyjęcia w stosunku do sprawcy będącego uczestnikiem ruchu. Nie może się on bowiem godzić na nastąpienie katastrofy, której skutki dotknęłyby go w pierwszej kolejności (przykładowo takiej treści pogląd wypowiedział SN w wyrokach IV KR 120/70 z dnia 23 lipca 1970 r. OSP 1971/1/12; III KR 487/73 z dnia 21 maja 1974 r. KZS 1996/10/7 oraz w uchwale V KZP 2/74 z dnia 28 lutego 1975 r. OSNKW 1975/3-4/33). Sąd Apelacyjny akceptuje prezentowane poglądy i w realiach niniejszej sprawy nie dostrzega żadnych szczególnych okoliczności, które pozwalałyby na uznanie, że oskarżony dopuścił się zarzuconego mu czynu działając z zamiarem ewentualnym. Jak zostało wyżej wskazane, możliwość uznania, że sprawca działał z zamiarem ewentualnym może zachodzić jest tylko w sytuacjach wyjątkowych, takich jak np. znaczny stan nietrzeźwości sprawcy, ucieczka ściganego kierowcy, który w celu uniknięcia odpowiedzialności zmierza do udaremnienia pościgu za wszelką cenę, nie wyłączając spowodowania katastrofy. Tego rodzaju skrajne sytuacje w niniejszej sprawie nie występowały, a tym samym brak podstaw do przypisania oskarżonemu umyślności działania w postaci zamiaru ewentualnego. Zdaniem Sądu, sąd pierwszej instancji prawidłowo zakwalifikował zachowanie oskarżonego, jako niemyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym. Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu wyroku zawarł omówienie kwestii kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu i Sąd odwoławczy nie dostrzega w tym zakresie naruszenia art. 424 § 1 pkt 2 i § 2 kpk.

Zdaniem Sądu niezasadny jest również zarzut sformułowany przez pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych w zakresie obrazy art. 7 kpk, w szczególności dotyczący opinii, sporządzonych przez biegłych z zakresu ruchu drogowego. Sąd odwoławczy uzupełnił w tym zakresie postępowanie dowodowe dopuszczając konfrontację obydwu biegłych T. D. (1) i W. O. (2). Zdaniem Sądu, uwzględniając dodatkowo przeprowadzone postępowanie dowodowe w toku rozprawy odwoławczej, pozwala to na podzielenie oceny tych dowodów, dokonanej przez sąd pierwszej instancji. Apelacja pełnomocnika oskarżycieli w tej części jest jedynie polemiką z prawidłowymi ustaleniami i oceną dokonaną przez sąd pierwszej instancji, sprowadzającą się do gołosłownego zapewniania - powodowanego interesem procesowym reprezentowanej strony - iż ocena dokonana przez sąd pierwszej instancji jest wadliwa. Przeprowadzone uzupełniające postępowania dowodowe i przesłuchanie obydwu biegłych ds. ruchu drogowego nie potwierdziło zarzutów formułowanych przez pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych. Zdaniem Sądu, sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowej oceny obydwu opinii biegłych z zakresu ruchu drogowego. T. D. (1) dokonując analizy czasowo- przestrzennej zdarzenia oraz ustalając przebieg wypadku uwzględnił cały materiał dowodowy, zgromadzony w toku postępowania. Zasadnicza rozbieżność pomiędzy opiniami biegłych T. D. (1) i W. O. (2) dotyczyła prędkości, z jaką poruszał się pojazd kierowany przez oskarżonego w momencie zderzenia z podporą wiaduktu. W czasie rozprawy odwoławczej, obydwaj biegli dokonując analizy powiększonych zdjęć tarczy tachografu (przedstawionych przez biegłego T. D. (1)) doszli do zbliżonych wniosków – biegły T. D. (2) oceniał tę prędkość na 67 km/h a biegły W. O. (2) tę prędkość na 72 km/h. Biegły W. O. (2) stwierdził jednakże, że w momencie pierwszego kontaktu pojazdu z filarem wiaduktu (pierwszego otarcia pojazdu o ten filar) prędkość pojazdu wynosiła 88,75 km/h, a dopiero w trakcie drugiego kontaktu z filarem wiaduktu prędkość pojazdu wynosiła 72 km/h. W ocenie Sądu to ostatnie twierdzenie biegłego W. O. (2) nie zostało w przekonujący sposób uzasadnione, a w szczególności, na jakiej podstawie biegły ten doszedł do takiego wniosku. W tym zakresie zdaniem Sądu, jako w pełni konsekwentna i logiczna jawi się opinia biegłego T. D. (1), który jednoznacznie wskazał, że samo zderzenie z podporą wiaduktu trwało 0,1 do 0,2 sekundy, a prędkość pojazdu wskazywana przez biegłego W. O. (2) (prędkość powyżej 80 km/h) rzeczywiście miała miejsce, ale na odcinku drogi dużo wcześniejszym. W toku rozprawy odwoławczej obydwaj biegli ds. ruchu drogowego zgodnie stwierdzili, że o ile przekroczenie prędkość było błędem kierowcy, tj. oskarżonego, to jednak w ich opinii nie występował związek przyczynowy pomiędzy przekroczeniem prędkości przez pojazd kierowany przez oskarżonego a skutkami wypadku. W zakresie skutków zdarzenia, z opiniami biegłych odnośnie wpływu prędkości na obrażenia doznane przez pokrzywdzonych w pełni koresponduje opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej P. K. (3), która to opinia została złożona w toku rozprawy odwoławczej. Biegły P. K. (3) odnosząc się do wpływu prędkości pojazdu na śmiertelne obrażenia dwóch pokrzywdzonych jednoznacznie wskazał – opisując mechanizm powstania obrażeń - że prędkość poruszania się pojazdu nie miała wpływu na skutek, jakim był zgon pokrzywdzonych. Według biegłego P. K. zarówno przy prędkości powyżej 50 km/h, jak i przy prędkości 50 km/h uderzenie głową w betonową powierzchnię powoduje obrażenia ciała prowadzące do zgonu, a ewentualne odstępstwa od takiego skutku można zdaniem biegłego rozpatrywać tylko w kategoriach „cudu”. Zdaniem Sądu opinia biegłego P. K. (3) zasługuje w całości na uwzględnienie. Biegły ten jednoznacznie i bez żadnych wątpliwości stwierdził, jakie mogą być skutki uderzenia głową w twardą, betonową powierzchnię przy znacznej prędkości. Opinia biegłego P. K. (3) jest spójna, logiczna, zgodna też z powszechną wiedzą i doświadczeniem życiowym. Reasumując powyższe rozważania Sąd odwoławczy nie dopatruje się również naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów odnoście takich dowodów jak odczytanie danych z tarczy tachografu, zeznań świadków, w szczególności J. S., D. Z. czy pozostałych pasażerów autobusu. Wskazane dowody były przedmiotem analizy i oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji. Skarżący w swojej apelacji nie wykazał żadnych błędów w rozumowaniu sądu pierwszej instancji i dokonanej przez niego ocenie, co mogłoby skutkować zasadnością zarzutu obrazy art. 7 kpk.

Sąd odwoławczy nie podziela również zarzutu dotyczącego zdaniem skarżącego, bezzasadnego oddalenia wniosków dowodowych oskarżycieli posiłkowych. Zdaniem Sądu, sąd pierwszej instancji zasadnie oddalił wnioski dowodowe przedkładane przez oskarżycieli posiłkowych i ich pełnomocnika i Sąd w tym zakresie również nie dopatruje się obrazy przepisów postępowania.

Zdaniem Sądu odwoławczego niezasadny jest również zarzut pełnomocnika, z treści którego ma wynikać, że sąd pierwszej instancji bezpodstawnie przyjął, iż oskarżony złamał tylko jedną zasadę ruchu drogowego, polegającą na przekroczeniu o 17 km dozwolonej prawem drogowym prędkości kierowanego pojazdu. Skarżący wskazał następnie szereg zasad i regulacji prawa o ruchu drogowym, które rzekomo zostały przez oskarżonego naruszone. Odnosząc się do tak sformułowanego zarzutu wskazać należy, że zasada ostrożności wyrażona w art. 3 prawa o ruchu drogowym jest zasadą o charakterze ogólnym. Nie można odpowiedzialności sprawcy opierać na naruszeniu wskazanej zasady ostrożności tylko dlatego, że do zdarzenia drogowego doszło, ale należy w każdym przypadku wskazać, na czym konkretnie owo naruszenie ostrożności polegało – pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych w swojej apelacji tego nie wskazuje. Art. 2 pkt 22 prawa o ruchu drogowym – na który powołuje się pełnomocnik oskarżycieli w swojej apelacji - definiuje tzw. szczególną ostrożność w rozumienia prawa o ruchu drogowym. Niezrozumiałym w ocenie Sądu jest powoływanie się przez pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych na naruszenie zasady ograniczonego zaufania, sformułowanej w art. 4 prawa o ruchu drogowym, która to zasada w realiach niniejszego zdarzenia w żaden sposób nie mogła mieć zastosowania. Odnośnie naruszenia zasady prędkości bezpiecznej, sąd pierwszej instancji ustalił, że oskarżony przekroczył dozwoloną administracyjnie prędkość kierowanego przez siebie pojazdu i tego naruszenie dopuścił się umyślnie jednakże, co wynika z opinii biegłych ds. ruchu drogowego oraz biegłego z zakresu medycyny sądowej P. K. (3), przekroczenie prędkości przez pojazd kierowany przez oskarżonego nie miało wpływu na zaistnienie i skutki zdarzenia. Skarżący w swojej apelacji powołuje się również na „nieskodyfikowane reguły wynikające wprost z istoty bezpieczeństwa i ryzyka”, nie wskazuje jednak, o jaki konkretnie zasady skarżącemu chodzi, a w szczególności, na czym miałoby polegać ich naruszenie.

Niezrozumiałym jest powoływanie się przez pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych na naruszenie przepisów art. 39 ust. 3 art. 45 ust. 2 pkt 4 i 5 prawa o ruchu drogowym. Przepis art. 39 ust. 3 prawa o ruchu drogowym (w dacie zdarzenia) nakładał na kierującego obowiązek przewożenia dzieci w specjalnych fotelikach - przepis ten nie dotyczył jednak min. autobusów; przepis art. 45 ust. 2 pkt 4 i 5 (w brzmieniu obowiązującym w dacie zdarzenia) zabraniał kierującemu przewożenia w foteliku ochronnym dziecka siedzącego tyłem do kierunku jazdy na przednim siedzeniu pojazdu samochodowego wyposażonego w poduszkę powietrzną dla pasażera; przewożenia, poza specjalnym fotelikiem ochronnym, dziecka w wieku do 12 lat na przednim siedzeniu pojazdu samochodowego.

Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych sformułował również zarzut obrazy prawa materialnego poprzez przyjęcie błędnej, zdaniem pełnomocnika kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu, jako przestępstwa określonego w art.173 § 2 i § 4 kk, podczas gdy zdaniem pełnomocnika oskarżycieli, prawidłowa kwalifikacja prawna zachowania oskarżonego to art. 173 § 1 i § 3 kk w zbiegu kumulatywnym z art. 174 § 1 kk (umyślne sprowadzenie samej katastrofy oraz umyślne sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa tejże katastrofy).

Zarzut pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych jest w tym zakresie niezasadny. Proponowana przez pełnomocnika oskarżycieli kwalifikacja prawna czynu oskarżonego jest błędna i niedopuszczalna. Reguły wyłączania wielości ocen wykluczają możliwość przyjęcia kwalifikacji prawnej zaproponowanej przez pełnomocnika oskarżycieli. Orzecznictwo sądów w tym zakresie oraz poglądy doktryny są całkowicie zgodne (wynika to również z orzeczeń Sądu Najwyższego i Sądu Apelacyjnego przytoczonych w uzasadnieniu apelacji pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych) i Sąd Apelacyjny nie widzi powodów, dla których miałaby, w realiach niniejszej sprawy od tego rodzaju utrwalonego poglądu odstąpić.

Odnosząc się do sformułowanych w apelacjach zarzutów w zakresie niewspółmierności orzeczonej kary i środków karnych na wstępie podkreślić należy, że niewspółmierność kary jest pojęciem ocennym. Art. 438 pkt 4 kpk mówi o niewspółmierności rażącej, a wiec chodzić tu musi o dysproporcję znaczną, bijącą wręcz w oczy, a nie o ewentualne drobne różnice w ocenach sądów pierwszej i drugiej instancji. W ramach tej przyczyny odwoławczej nie jest możliwe dokonywanie korekty orzeczenia w każdej sytuacji, w której sąd odwoławczy dochodzi do wniosku, że karę należałoby ukształtować nieco odmiennie. W ramach tej przyczyny odwoławczej chodzi o różnice ocen o charakterze zasadniczym. Zawarte w art. 438 pkt 4 k.p.k. określenie "niewspółmierność" oznacza "brak proporcji", czy "odpowiedniości pomiędzy czymś a czymś". Chodzi zatem o ocenę zachowania przez sąd pierwszej instancji proporcji pomiędzy wymiarem kary, a okolicznościami, które miały wpływ na to rozstrzygnięcie. Innymi słowy, rażąca niewspółmierność kary występuje wówczas, gdy sąd pierwszej instancji w jaskrawy sposób nie skoreluje wymierzonej kary ze stopniem winy, społecznej szkodliwości czynu oraz z celami kary. Na gruncie art. 438 pkt 4 k.p.k. nie chodzi o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa - "rażąco" niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować (tak przykładowo SA w Łodzi II Aka 264/13, LEX 1425460, SA we Wrocławiu II Aka 101/15, LEX 1747308; podobnej treści poglądy były wielokrotnie prezentowane w orzecznictwie sądów i praktyka orzecznicza jest w tym zakresie ugruntowana).

Odnosząc powyższe ogólne uwagi do niniejszej sprawy, w ocenie Sądu na uwzględnienie nie zasługiwała w tym zakresie apelacja obrońcy, a częściowo zasadne okazały się apelacje pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych oraz prokuratora. W ocenie Sądu, nie sposób odmówić częściowej zasadności i trafności argumentom zaprezentowanym w apelacji oskarżyciela posiłkowego i prokuratora, które skutkowały częściowym uwzględnieniem wniesionych przez nich apelacji. Z tych samym względów zmierzająca w przeciwnym kierunku apelacja obrońcy nie mogła zostać uwzględniona.

Sąd pierwszej instancji prawidłowo ustalił okoliczności wpływające na wymiar kary, zarówno okoliczności obciążające jak i łagodzące, jednak zdaniem Sądu nie znalazło to prawidłowego odzwierciedlenia w wymiarze orzeczonej kary. Orzeczona przez sąd pierwszej instancji kara w wymiarze 2 lat pozbawienia wolności - pomimo znacznego natężenia okoliczności obciążających - została wymierzona w dolnych granicach ustawowego zagrożenia i karę taką należy zdaniem Sądu uznać za rażąco niewspółmierną w sensie łagodności. Zdaniem Sądu właściwą i odpowiednią karą, która winna zostać wymierzona oskarżonemu, to kara 4 lat pozbawienia wolności. Określając taki wymiar kary Sąd nie uwzględnił dalej idącego wniosku apelacyjnego prokuratora, który domagał się wymierzenia kary 5 lat pozbawienia wolności czy też jeszcze dalej idącej apelacji pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych, który domagał się wymierzenia kary w górnych granicach ustawowego zagrożenia. Kara pozbawienia wolności w górnych granicach ustawowego zagrożenia jest karą, która powinna być stosowana wyjątkowo. Kara w górnych granicach zagrożenia ustawowego może być ona stosowana w przypadkach najcięższych, gdy występuje zdecydowana przewaga okoliczności obciążających nad okolicznościami łagodzącymi i tylko wtedy, gdy stopień winy jest na tyle wysoki, że orzeczenie kary w wymiarze niższym nie zrealizowałoby założonych celów prewencji indywidulanej i generalnej. Zdaniem Sądu, wbrew twierdzeniom pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych zawartym w przedmiotowej apelacji taki przypadek, który uzasadniałby orzeczenie kary pozbawienia wolności w górnych granicach zagrożenia nie zachodził. W ocenie Sądu założone cele w zakresie zapobiegawczego i wychowawczego odziaływania kary, jak również cele w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa w pełni winna zrealizować orzeczona kara 4 lat pozbawienia wolności. W realiach niniejszej sprawy należy mieć przede wszystkim na uwadze, iż przypisanego przestępstwa oskarżony dopuścił się działając nieumyślnie. Oskarżony dopuścił się wprawdzie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przekraczając dopuszczalną prędkość, jednakże przekroczenie prędkości nie miało wpływu na przebieg i skutki zdarzenia. Sąd pierwszej instancji niedostatecznie ocenił jednak stopień społecznej szkodliwości czynu, którego dopuścił się oskarżony. Katastrofa w ruchu lądowym jest przestępstwem o zdecydowanie większym ciężarze gatunkowym, aniżeli „zwykły” wypadek drogowy. W wyniku przedmiotowego zdarzenia śmierć poniosły dwie osoby, 5 osób doznało obrażeń ciała a kolejnych 12 osób zostało narażonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Sąd pierwszej instancji uwzględnił wskazane okoliczności, jednak nie nadal im odpowiedniej wagi. Sąd pierwszej instancji prawidłowo ocenił, jako okoliczność obciążającą, późniejszą karalność oskarżonego za wykroczenie drogowe (wyjaśnienia oskarżonego, akta II W 799/14 SR w Wyszkowie) – oskarżony pomimo zatrzymania dokumentu uprawniającego do prowadzenia pojazdów z pełną świadomością dopuścił się wykroczenia drogowego i zdecydował się na prowadzenie w takiej sytuacji pojazdu.

Sąd nie znalazł podstaw, by dokonać zmiany orzeczenia w zakresie orzeczonego środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów w kierunku postulowanym przez pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych i prokuratora. W tym zakresie Sąd w pełni podziela ocenę dokonana przez sąd pierwszej instancji.

W ocenie Sądu nie zasługiwała również na uwzględnienie apelacja pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych w zakresie wysokości orzeczonego wyrokiem zadośćuczynienia na rzecz rodziców zmarłych pokrzywdzonych. Przepisy kodeksu karnego nie określają kryteriów, w oparciu o które możliwe byłoby miarkowanie wysokości zadośćuczynienia i jest to pozostawione uznaniu sędziowskiemu. Sąd pierwszej instancji określając wysokość orzeczonego zadośćuczynienia uwzględnił wszystkie okoliczności, które winny zostać wzięte pod uwagę przy określaniu jego wysokości. Celem zadośćuczynienia jest kompensacja doznanej krzywdy, a więc złagodzenie cierpienia psychicznego. W realiach niniejszej sprawy jest oczywistym, że żadna zasądzona kwota nie jest w stanie w pełni zrekompensować krzywdy spowodowanej śmiercią dziecka i nie taki jest cel zadośćuczynienia. Jak Sąd wskazał wcześniej, zadośćuczynienie ma za zadanie złagodzenia cierpień psychicznych i poczucia krzywdy, a nie ich pełne zniwelowanie, co rzadko jest możliwe. Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych podnosząc w zarzut w tym zakresie nie wskazał żadnych okoliczności, które nie zostałyby wzięte pod uwagę przez sąd pierwszej instancji, a które mogłyby skutkować zmianą orzeczenia w tym zakresie.

Przytoczone wyżej okoliczności powodują, że zmierzająca w przeciwnym kierunku apelacja obrońcy nie mogła zostać uwzględniona.

Sąd obciążył oskarżonego kosztami sądowymi zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Mając powyższe na uwadze Sąd orzekł jak w wyroku.