Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 786/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 maja 2016 r.

Sąd Rejonowy w Toruniu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący:

SSR Ewa Lemanowicz-Pawlak

Protokolant:

sekr.sądowy Katarzyna Pietrzak

Bez udziały Prokuratora Prokuratury Rejonowej

po rozpoznaniu w dniu 6.04.2016r. i 6.05.2016r.

sprawy:

G. G. (1) s. A. i Ł. urodz. (...) w T.

oskarżonego o to, że:

w dniu 25.06.2015r. w T. przy ul. (...) naruszył nietykalność cielesną P. K. w ten sposób, że uderzył w/w pięścią w twarz,

tj. o czyn z art. 217§1kk

orzeka

I/ przyjmując, iż G. G. (1) dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu, stanowiącego występek z art. 217§1kk, na podstawie art. 66§1 i 2kk i art. 67§1kk postępowanie karne warunkowo umarza na okres 1 ( jednego) roku tytułem próby;

II/ na podstawie art. 67§3kk orzeka wobec oskarżonego G. G. (1) nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego P. K. w wysokości 1000 ( jednego tysiąca) złotych;

III/ zasądza od oskarżonego G. G. (1) na rzecz P. K. kwotę
(...) ( jeden tysiąc sto sześćdziesiąt cztery ) złote tytułem zwrotu poniesionych kosztów procesu;

IV/ zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa opłatę sądową w wysokości
60 ( sześćdziesiąt) złotych i obciąża go wydatkami postępowania w wysokości 30 ( trzydzieści) złotych.

Sygn. akt II K 786/15

UZASADNIENIE

W dniu 25 czerwca 2015 roku P. K. szedł wraz z T. O. (1) ul. (...) w T.. Przy piekarni należącej do G. G. (1) na chodnik i ścieżkę rowerową od strony ul. (...) wjechał biały samochód dostawczy marki V.. T. O. (1) zwrócił kierującemu pojazdem K. W. uwagę, że chodnik nie jest miejscem dla samochodu. Wówczas kierowca odjechał, zahaczając T. O. (1) lusterkiem samochodu. Mężczyzna zawiadomił telefonicznie Straż Miejską, a następnie wraz z pokrzywdzonym poszedł dalej.

(dowody: zeznania P. K., k. 38-38v

zeznania T. O. (1), k. 42v-43)

Po kilku minutach, gdy mężczyźni szli ulica (...) podjechał do nich czarny V. (...), którym kierował G. G. (1). (...) zatrzymało się, a G. G. przez otwartą szybę krzyczał w stronę idących mężczyzn wulgaryzmy. P. K. podszedł do samochodu i z opuszczonymi rękoma pochylił się w kierunku samochodu. Wówczas G. G. uderzył go pięścią w twarz, w wyniku czego doznał zaczerwienia w okolicy ust. Następnie G. G. odjechał, natomiast pokrzywdzony zawiadomił Policję.

(dowody: zeznania P. K., k. 2-2v, k. 38-38v

zeznania T. O. (1), k. 42v-43

dokumentacja fotograficzna, k. 41)

G. G. (1) nie był karany sądownie.

(dowód : dane dot. karalności, k. 26)

P. K. oskarżył G. G. (1) o to, że w dniu 25.06.2015r. w T. przy ul. (...) naruszył nietykalność cielesną P. K. w ten sposób, że uderzył w/w pięścią w twarz, tj. o czyn z art. 217§1 kk.

G. G. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia (k. 37v-38), w których przedstawił własną wersję wydarzeń z dnia 25 czerwca 2015 roku. Według oskarżonego oskarżyciel prywatny idąc ulicą obok piekarni uderzył pięścią w lusterko zaparkowanego tam samochodu. Kierowca miał poinformować oskarżonego, że mężczyzna który uszkodził lusterko wraz z drugą osobą poszli w stronę ulicy (...). Wówczas oskarżony zdecydował, że pojedzie za nimi swoim samochodem marki V. (...). Gdy dogonił oskarżyciela prywatnego i T. O. (1) uchylił okno i powiedział „dzień dobry”, a następnie zapytał dlaczego uszkodzono lusterko w samochodzie jego kierowcy. Mężczyźni mieli odpowiedzieć w sposób wulgarny. P. K. miał powiedzieć oskarżonemu, żeby wyszedł z samochodu, to może „dostać wpierdol”, a następnie wyciągnąć w jego kierunku ręce próbując wydostać go z samochodu i włożyć głowę do samochodu przez otwarte okno. Wówczas G. G. (1) miał delikatnie odsunąć jego głowę szczytem dłoni. Nadto oskarżony podkreślił, że gdy chciał odjechać z miejsca zdarzenia, P. K. miał uderzyć pięścią w jego samochód i spowodować wgniecenie. Oskarżony nie zgłosił tego faktu na Policji.

Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego za generalnie niewiarygodne. Przedstawiona przez niego wersja wydarzeń nie znajduje potwierdzenia w spójnej i logicznej wersji zaprezentowanej przez pokrzywdzonego oraz towarzyszącego mu T. O. (1). Przede wszystkim jednak należy zauważyć, iż moment uderzenia oskarżyciela prywatnego przez oskarżonego został uwieczniony na dokumentacji fotograficznej (k.41), na której wyraźnie widać, że P. K. trzymając ręce na kolanach pochylał się w kierunku samochodu oskarżonego, ten zaś z zamachu uderzył go pięścią w okolice ust.

Prawidłowości ustaleń sądu we wskazanym powyżej zakresie nie mogą dyskredytować zeznania świadka A. C. (1), który zeznał, że obserwował zdarzenia stojąc na ulicy. Dokonując weryfikacji zeznań tego świadka sąd zwrócił uwagę,iż wg A. C. miał on 2-3 dni po zdarzeniu zagadnąć oskarżonego o zdarzenie, będące przedmiotem postępowania. Symptomatycznym jednak jest fakt,iż sam oskarżony utrzymywał,że pozyskał dane świadka po tym, jak zatrudniona przez niego ekspedientka opisywała zdarzenie. Ponadto gdyby faktycznie rozmowa o zdarzeniu pomiędzy A. C. i G. G. miała miejsce 2-3 dni po zdarzeniu, to niewątpliwie oskarżony zawnioskowałby tego świadka w swym pierwszym piśmie, zawierającym wnioski dowodowe. Jednocześnie świadek nie potrafił podać precyzyjnie kiedy i w jaki sposób podał swoje dane oskarżonemu. Ponadto zeznania tego świadka były częściowo sprzeczne nie tylko z zeznaniami pokrzywdzonego i T. O. i z dokumentacja fotograficzną, lecz również wyjaśnieniami oskarżonego. Z przytoczonych wyżej względów nie mogły one stanowić podstawy do dokonania ustaleń w zakresie stanu faktycznego.

Sąd odniósł się również krytycznie do wyjaśnień oskarżonego odnoszących się do okoliczności w jakich miało dojść do uszkodzenia jego pojazdu, pozostają one bowiem w sprzeczności z zeznaniami pokrzywdzonego i T. O.. Ponadto gdyby w istocie doszło do uszkodzenia lusterka w opisywanych przez oskarżonego okolicznościach, to niewątpliwie zgłosiłby on ten fakt choćby podczas interwencji Policji dotyczącej zdarzenia będącego przedmiotem osądu w rozpatrywanej sprawie.

Mając powyższe względy na uwadze sąd doszedł do przekonania,iż nie sposób przyznać wyjaśnieniom oskarżonego przymiotu wiarygodności.

K. W. jest kierowcą zatrudnionym w piekarni (...). Złożone przez niego zeznania (k. 43v-44) dotyczą okoliczności bezpośrednio poprzedzających zdarzenie objęte zarzutem. Świadek zeznał, iż gdy zaparkował samochód pod piekarnią, częściowo na chodniku dobiegło do niego dwóch mężczyzn, którzy krzyczeli i wymachiwali rękoma. Kierowca miał uchylić okno i zapytać ich o co chodzi. Jeden z mężczyzn miał wówczas uderzyć w lusterko samochodu i uszkodzić je. Świadek potwierdził, iż po tym jak wjechał na teren piekarni spotkał A. K., a następnie oskarżonego, który zwrócił mu uwagę dotyczącą zniszczonego lusterka. K. W. nie był bezpośrednim świadkiem zdarzenia objętego zarzutem w niniejszej sprawie. Podał jedynie, iż widział jak oskarżony jedzie za pokrzywdzonym i T. O. (1).

Świadek w swoich zeznaniach nie poruszył kwestii związanej ze zdarzeniem objętym zarzutem, a jedynie przytoczył sytuację z jego udziałem, która miała mieć miejsce pod piekarnią. Zeznania te odbiegają od ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd w niniejszej sprawie i tym samym nie można ich uznać za wiarygodne. Świadek jako pracownik oskarżonego miał interes w tym,by złożyć zeznania zbieżne z wyjaśnieniami jego pracodawcy z racji łączących ich stosunków zawodowych. Nadto zaprzeczenie, iż to on sam zawadził mężczyznę lusterkiem i skierowanie winy w tym zakresie na osobę pokrzywdzonego leży w jego interesie. Dlatego też Sąd uznał powyższe zeznania za niezgodne z prawdą.

A. K. (k. 43-43v) w dniu zdarzenia miał przyjść do należącej do oskarżonego piekarni, aby pożyczyć od niego samochód. Przed piekarnią miał zauważyć, że kierowca podjechał tyłem parkując na chodniku i chciał wysiąść z samochodu, aby otworzyć bramę. Wówczas do samochodu, od strony ulicy (...) miało podejść dwóch agresywnych i głośno rozmawiających mężczyzn. Kierowca przestraszył się ich i pozostał wewnątrz auta. Kiedy mężczyźni podeszli bliżej samochodu jeden z nich miał uderzyć pięścią w lusterko, w tym czasie w stronę kierowcy mieli również kierować niecenzuralne słowa. Mężczyzna widział jeszcze jak dwóch mężczyzn się oddaliło, a na miejscu zdarzenia pojawił się oskarżony. Wówczas kierowca przekazał mu co przed chwilą zaszło i G. G. (1) pojechał za mężczyznami. Świadek nie widział zdarzenia objętego zarzutem. Podał jedynie, iż po powrocie oskarżony miał nadmienić coś o wgniecionym dachu w jego samochodzie.

Przede wszystkim należy zauważyć, że świadek nie posiadał informacji na temat zdarzenia objętego zarzutem, a jedynie przytoczył okoliczności mające miejsce przed spotkaniem oskarżonego z pokrzywdzonym i T. O. (1). Ponadto wiarygodność relacji tego świadka deprecjonuje ich labilność . Dokonując oceny zeznań tego świadka nie sposób bowiem nie zauważyć, iż były one stanowcze wyłącznie w kwestii rzekomego uszkodzenia lusterka w samochodzie , indagowany natomiast o inne okoliczności, jak choćby w kwestii dotyczącej tego gdzie sam w tym momencie się znajdował, udzielał różnych odpowiedzi bądź zasłaniał się niepamięcią. Ponadto z zeznań kierowcy – K. W. nie wynika, aby świadek bezpośrednio obserwował całe zajście, a raczej że pojawił się pod piekarnią nieco później, gdy pokrzywdzony i T. O. (1) już odeszli.

Z kolei A. C. (1) (k. 44-44v) miał zgłosić się do oskarżonego jako naoczny świadek zdarzenia objętego zarzutem. Mężczyzna w dniu zdarzenia miał iść w odwiedziny do swojej kuzynki zamieszkującej przy ul. (...). Wówczas bliżej ulicy (...) miał zauważyć stojący tyłem samochód. Mężczyzna usłyszał również jak dwóch mężczyzn stojących przy tym aucie kieruje wulgaryzmy i wyzwiska do siedzącego w środku kierowcy. Następnie samochód ruszył a jeden z mężczyzn podbiegł do niego i uderzył w niego ręką. Świadek nie widział, aby kierowca wysuwał przez okno rękę. A. C. (1) miał znajdować się po drugiej stronie chodnika, za drzewami i samochodem, w odległości ok. 50 metrów od samochodu oskarżonego. Kiedy samochód przejeżdżał obok niego miał zauważyć, że kierował nim G. G. (1). Po kilku dniach świadek poszedł do piekarni należącej do oskarżonego i nawiązał z nim rozmowę na temat powyższego zdarzenia, później podał również swoje dane kontaktowe.

Sąd uznał zeznania świadka za niewiarygodne. Kierując się zasadami logiki oraz opierając się na dokumentacji fotograficznej, nie jest możliwe, aby świadek znajdował się na tyle blisko samochodu oskarżonego, aby mógł słyszeć rozmowę między nim a pokrzywdzonym i T. O. (1). Przede wszystkim okoliczności tej przeczy rzekome usytuowanie świadka (za drzewami i samochodem) oraz fakt, iż nie jest widoczny na zdjęciu, na którym ujęto uderzenie pokrzywdzonego przez oskarżonego. Okoliczności te podważają jego wiarygodność, zwłaszcza, że mężczyzna miał rzekomo nie widzieć momentu uderzenia, który został uwieczniony na zdjęciu. Okoliczność uszkodzenia przez pokrzywdzonego dachu samochodu należącego do oskarżonego została uznana przez Sąd za niewiarygodną z powodów przytoczonych w kontekście oceny złożonych przez niego wyjaśnień.

Zeznania pokrzywdzonego P. K. (k. 38-38v) oraz zeznania towarzyszącego mu w trakcie zdarzenia T. O. (1) (k. 42v-43) stanowiły podstawę ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Zeznania obu świadków były spójne, konsekwentne i korelowały z sobą. Nadto przebieg zdarzeń prezentowany przez pokrzywdzonego i T. O. (1) znajduje potwierdzenie w dokumentacji fotograficznej z której w sposób jednoznaczny wynika, iż pokrzywdzony trzymając opuszczone ręce pochylił się nad otwartym oknem w samochodzie oskarżonego, ten zaś wyprowadził cios w jego kierunku. Nie ma więc podstaw, aby uznać zeznania P. K. i T. O. (1) za niewiarygodne.

Nadto Sąd dał wiarę wszelkim innym przeprowadzonym w sprawie dowodom z dokumentów, w szczególności w postaci dokumentacji fotograficznej oraz danych o karalności, oraz pozostałymi dowodami zawnioskowanymi do ujawnienia w akcie oskarżenia. Dokumenty te zostały pozyskane, sporządzone i przeprowadzone zgodnie z wymogami procedury karnej, a żadna ze stron nie zakwestionowała ich rzetelności ani prawdziwości. Również Sąd nie miał podstaw aby podważyć ich wiarygodność.

Sąd zważył, co następuje:

Przechodząc do rozważań prawnych należy wskazać, iż oskarżyciel prywatny zarzucił oskarżonemu popełnienie czynu z art. 217 § 1 k.k. W ocenie Sądu powyższa kwalifikacja prawna jest prawidłowa. Z ustaleń poczynionych przez Sąd na podstawie materiału dowodowego zebranego w toku sprawy wynika, iż oskarżony naruszył nietykalność cielesną P. K. poprzez uderzenie go pięścią w twarz. Dlatego też należy uznać, iż oskarżony swoim zachowaniem wypełnił znamiona przestępstwa z art. 217 § 1 k.k. Przepis ten stanowi, że „kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”

Należy nadmienić, iż dobrem chronionym jest w tym przypadku nietykalność cielesna, czyli swoboda dysponowania ciałem i zagwarantowania człowiekowi wolności od fizycznych oddziaływań na jego ciało oraz wolność od niepożądanych doznań. Naruszeniem nietykalności cielesnej zdaje się każde bezprawne dotknięcie innej osoby czy inny krzywdzący kontakt. Wchodzą tu w grę wszelkie kontakty fizyczne, które są obraźliwe, kłopotliwe czy po prostu niepożądane. Jest to przestępstwo skutkowe, które może być popełnione umyślnie, zarówno w zamiarze bezpośrednim jak i ewentualnym.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy, w szczególności w postaci zeznań P. K. oraz T. O. (1), a także dokumentacji fotograficznej pozwolił na poczynienie nie budzących wątpliwości ustaleń faktycznych. Czynnością inicjującą całe zajście była sytuacja, w wyniku której T. O. (1) został zahaczony lusterkiem samochodu należącego do piekarni (...), podczas gdy przechodził chodnikiem wraz z pokrzywdzonym. Gdy oskarżony zauważył, iż lusterko zostało uszkodzone postanowił pojechać za mężczyznami. Przez otwarte okno zaczął obrzucać ich wyzwiskami, a gdy pokrzywdzony pochylił się nad jego samochodem, by dokładnie usłyszeć co mówi, G. G. (1) wyprowadził w stronę jego twarzy cios z pięści. Tym samym zachowanie oskarżonego wyczerpało znamiona występku stypizowanego w art. 217 § 1 k.k

W każdym przypadku obowiązkiem sądu stojącego przed wyborem środka reakcji karnej na przestępstwo jest tu rozważenie, czy sięganie po karę jest konieczne, czy wystarczające będzie zastosowanie warunkowego umorzenia (art. 66 § 1 k.k.). Każdy taki przypadek należy oceniać in concreto. Warunkowe umorzenie postępowania jako środek reakcji karnej stosowane jest zawsze wobec określonego sprawcy. Aby jednak w danej sprawie dopuszczalne było zastosowanie warunkowego umorzenia, sprawca niekarany uprzednio za przestępstwo umyślne musi prezentować taką postawę, właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia, by uzasadniały one przekonanie, że mimo warunkowego umorzenia postępowania nie popełni ponownie przestępstwa. Art. 66 § 2 k.k. warunkowego umorzenia nie stosuje się do sprawcy przestępstwa zagrożonego karą przekraczającą 5 lat pozbawienia wolności.

W ocenie sądu w realiach przedmiotowej sprawy zaistniały przesłanki materialne zastosowania wobec oskarżonego instytucji warunkowego umorzenia postępowania. Przede wszystkim jest osobą niekaraną sądownie, dotychczas wiódł ustabilizowany tryb życia . W/w okoliczności pozwalają w ocenie sądu wysnuć pozytywną prognozę kryminologiczną wobec G. G.. Zdaniem sądu niniejsze postępowanie karne będzie dla niego na tyle dotkliwym ostrzeżeniem na przyszłość, iż nie popełni on żadnego nowego przestępstwa.

Mając powyższe względy na uwadze sąd uznał, iż wystarczające będzie zastosowanie wobec oskarżonego warunkowego umorzenia na okres 1 roku tytułem próby. W ocenie sądu okres ten spełni cel wychowawczego oddziaływania na sprawcę oraz pozwoli zweryfikować skonstruowaną wobec niego pozytywną prognozę kryminologiczną.

Zgodnie z art. 67 § 3 kk umarzając warunkowo postępowanie karne, sąd zobowiązuje sprawcę do naprawienia szkody w całości lub w części, a w miarę możliwości również obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, albo zamiast tych obowiązków orzeka nawiązkę.

Przy określeniu wysokości nawiązki sad z jednej strony brał pod uwagę, iż jej wysokość nie powinna mieć jedynie symbolicznego charakteru, z drugiej był zobowiązany, by uwzględnić w szczególności stopień winy i społecznej szkodliwości czynu. Sąd uznał, iż kwota 1.000 zł jest adekwatna w stosunku do popełnionego przez oskarżonego czynu. W/w środek jest sposobem naprawienia krzywdy wyrządzonej jako cierpienia fizyczne oraz cierpienia psychiczne związane z uszkodzeniami ciała i rozstrojem zdrowia (wyrok SN z dnia 3 lutego 2000 r., I CKN 969/98, niepubl.). Określając wymiar w/w środka probacyjnego sąd miał na względzie natężenie złej woli oskarżonego, skalę przemocy zastosowanej wobec pokrzywdzonego, charakter doznanych przez niego obrażeń. Doznane przez pokrzywdzonego obrażenia nie był znaczne. Nadto P. K. nie przedstawił żadnych dowodów przemawiających za tym, by w związku z naruszeniem jego nietykalności cielesnej poniósł jakiekolwiek ponadprzeciętne koszty leczenia czy inne wydatki z tym związane. Dlatego też Sąd uznał, iż kwota 1.000 zł tytułem nawiązki będzie odpowiednia. Sąd zdaje sobie sprawę, iż szkody niemajątkowej nie sposób wyrównać za pomocą świadczeń pieniężnych, lecz nawiązka w orzeczonym wymiarze powinna w wystarczającym stopniu łagodzić ujemne przeżycia pokrzywdzonego poprzez dostarczenie środków pozwalających w szerszym stopniu zaspokoić jego potrzeby, wskutek czego zastosowane przez sąd sankcje karne będą czyniły zadość również funkcji kompensacyjnej.

Ponadto, na podstawie art. 628 kpk w zw. z art. 629 kpk Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz P. K. kwotę 1.164 zł tytułem zwrotu poniesionych kosztów procesu.

Z kolei na podstawie art. 7 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa opłatę sądową w wysokości 60 zł i obciążył go wydatkami związanymi z uzyskaniem danych o karalności w wysokości 30 zł. Oskarżony ma stałe źródło dochodu w związku z tym ma możliwość pozyskania środków na pokrycie w/w należności.