Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 171/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 grudnia 2016 r.

Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Aneta Szałkiewicz-Łosiak

Protokolant:

(...)

po rozpoznaniu w dniu 23 listopada 2016 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa K. R.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

1.  oddala powództwo,

2.  zasądza od powoda K. R. na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę 7.200 zł (siedem tysięcy dwieście złotych) tytułem kosztów procesu.

Sygn. akt I C 171/16

UZASADNIENIE

K. R. wniósł przeciwko (...) S. A. w W. pozew o zapłatę 51.000 zł wraz z kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego i opłatą skarbową od pełnomocnictwa. Powód wskazał, przebywając w hotelu prowadzonym przez pozwanego, utracił gotówkę - 300.000 zł. Zgłoszona w pozwie kwota to wartość odszkodowania, jaka należna jest mu od pozwanego – jako od prowadzącego zarobkowo hotel.

W odpowiedzi na pozew, pozwana (...) spółka akcyjna w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych. Pozwana zakwestionowała roszczenie do zasady, wskazując przede wszystkim na brak wykazania przez powoda faktu wniesienia kwoty 300.000 zł na teren hotelu, a z ostrożności procesowej podniosła także brak uzasadnienia prawnego roszczenia powoda, ponieważ nie powierzył on torby rzekomo zawierającej gotówkę osobie zatrudnionej w hotelu, ani też nie umieścił jej w odpowiednim miejscu (sejfie). Ponadto pozwana wskazała na możliwość przyczynienia się powoda do powstania szkody, bądź też powstania szkody z jego wyłącznej winy – tj. nie zamknięcia drzwi do pokoju hotelowego.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powód i M. S. (1) od kilku lat prowadzą wspólne gospodarstwo domowe, żyją w nieformalnym związku. Mają kilkuletniego syna. Mieszkają w T., w domu przy ul. (...). Nieruchomość, na której stoi budynek należała do powoda.

bezsporne.

W dniu 20 kwietnia 2011 r. powód K. R. zawarł z M. S. (1) umowę sprzedaży nieruchomości położonej w T., przy ul. (...), zabudowanej budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym w zabudowie bliźniaczej za cenę 600.000 zł, przy czym zgodnie z oświadczeniem stron kwota 250.000 zł była zapłacona przez kupującą przed podpisaniem aktu notarialnego, natomiast kwota 350.000 zł miała zostać zapłacona z kredytu bankowego i przelana na rachunek bankowy sprzedawcy. Partnerka powoda zawarła umowę kredytu.

dowód: umowa sprzedaży – k. 20-22, oświadczenie banku – k. 23, umowa kredytu – k. 24-25.

W listopadzie 2014 r. K. R. zgłosił się do biura obrotu nieruchomościami oświadczając, że poszukuje mieszkania w T.. Zaoferowano mu kilka mieszkań, które obejrzał. Podczas drugiego pobytu w T. w tym celu, powód oglądał m.in. mieszkanie przy ul. (...) w G.. Oświadczył, że to mu się podoba i decyduje się na jego zakup. Na dzień 8 grudnia 2014 r. umówione zostało spotkanie u notariusza, przed którym zawarta miała być umowa. Ostateczna cena za mieszkanie miała wynosić 275.000 zł.

dowód: oświadczenie – k. 68, korespondencja emailowa z biurem nieruchomości – k. 69- 70, zeznania świadków N. K., M. S. (2) – k. 148 (protokół elektroniczny), zeznania powoda – k. 246 (protokół elektroniczny).

W korespondencji mejlowej powoda z N. K., pośrednikiem nieruchomości, pojawiała się kwestia formy zapłaty za lokal. N. K. twierdziła, że zapłata powinna być dokonana przelewem, bowiem nikt nie będzie liczył gotówki, a powód nie będzie jej woził.

dowód: korespondencja emailowa z biurem nieruchomości – k. 69-70

Powód przyjechał do G. wraz z M. S. (2) i dzieckiem w dniu 7 grudnia 2014 r. Około godziny 13:00 byli już w hotelu (...), gdzie mieli zarezerwowany apartament składający się z połączonych wewnętrznymi drzwiami pokoi (...). Ponieważ apartament nie był jeszcze gotowy, recepcjonistka D. R. zaproponowała powodowi inny apartament - pokoje (...), jak również przechowanie bagażu. Powód oświadczył, że nie ma potrzeby przechowywania bagażu, a okazując aktówkę, stwierdził, że z nią nie chciałby się rozstawać szczególnie. Po obejrzeniu zaoferowanych pokoi (...), powód stwierdził, że poczekają na zarezerwowane wcześniej pokoje, pojadą w tym czasie na obiad. Recepcjonistka ponownie zaproponowała im przechowanie bagażu, Powód ponownie odmówił stwierdzając, że nie chce robić kłopotu, bagaże zostawił w samochodzie. Po powrocie, powodowi wydana została karta otwierająca drzwi do pokoju nr (...). Pierwszy raz użyto tej karty do otwarcia drzwi o godz. 15:51., później jeszcze o 16.07. Po wejściu do pokoju, powód z rodziną przebywał w nim jeszcze jakiś czas. Oglądał telewizję , dziecko bawiło się. Po odpoczynku, wszyscy troje udali się do hotelowej strefy (...). Do pokoju wrócili o godz. 19:59. Kilka minut później powód zgłosił na recepcji, że z apartamentu skradziono rzeczy, m.in. aktówkę zawierającą gotówkę w kwocie 300.000 zł oraz (...) Zgłoszono też sprawę policji. Po przyjeździe policjantów okazało, się że laptop jednak nie zginął. Wszystkie wejścia do apartamentu zajmowanego przez powoda odbywały się w dniu 7 grudnia 2014 r. przez drzwi do pokoju (...), przy użyciu karty wydanej powodowi. Drzwi do pokoju (...) nie były otwierane w tym dniu za pomocą karty. Przed pobytem powoda w apartamencie, ostatni raz drzwi do pokoju nr (...) przy użyciu karty otwierane były w dniu 5 grudnia 2014 r., przez pracownika hotelu.

dowód: raport z otwierania drzwi w pokoju (...) – k. 51-57, 141, raport D. R. – k. 136, zeznania świadków D. R., W. P., L. P., częściowo J. S. i M. S. (2) – k. 148 (protokół elektroniczny), częściowo zeznania powoda – k. 246 (protokół elektroniczny).

Apartament, który zajął powód składa się z dwóch pokoi oznaczonych nr (...). Rozdzielone są one wewnętrznymi drzwiami, które w sytuacji wynajęcia przez gościa jednego pokoju są zamknięte. W dniu 7 grudnia 2014 r. pokój nr (...), przed tym jak został udostępniony powodowi, był zajmowany przez innego gościa, który nie korzystał z pokoju nr (...). Ten ostatni pokój był sprzątnięty kilka dni wcześniej. Pokój nr (...) w dniu 7 grudnia 2014 r. sprzątała J. K. (1), która nie wchodziła do pokoju nr (...).

dowód: zeznania J. K. (1) k. 194.

W związku ze zgłoszeniem zaginięcia mienia powoda, (...)w G. prowadził dochodzenie nadzorowane przez (...) G.-O. w G. w sprawie o czyn z art. 279 § 1 k.k. (kradzież z włamaniem), które zostało zakończone zostało wydaniem postanowienia o umorzeniu postępowania z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.

dowód: dokumenty z postępowania policji – k. 16-19, 37-50, postanowienie w przedmiocie dowodów rzeczowych – k. 142

W kwietniu 2014 r. w zamkach drzwi wejściowych do pokoi hotelowych wymienione zostały płyty główne, a zainstalowane nowe oprogramowanie zabezpieczało zamki przed ewentualną próbą włamania przy pomocy urządzeń hakerskich. W listopadzie 2014 r. przeprowadzony została przegląd techniczny, który potwierdził prawidłowe działanie wszystkich elementów zamków: elektroniki i podzespołów mechanicznych (w części zamków dokonano wymiany elementów mechanicznych).

dowód: protokoły k. 119 – 120, zeznania świadka T. D. k. 248-251.

Do pokoju hotelowego można wejść jedynie przy wykorzystaniu karty z paskiem magnetycznym, zakodowanej przez pracowników hotelu. Każde wejście przy użyciu karty jest rejestrowane w pamięci zamka. Karta wydawana jest gościowy, w chwili zameldowania i kodowana jest na otwarcie konkretnych drzwi. Karatami otwierającymi drzwi do pokojów hotelowych dysponują także pracownicy.

Historię wejść przy użyciu karty można odczytać. Przy czym poza zapisem daty i godziny użycia karty, zapisywane są także dane identyfikujące rodzaj użytej kart (tj. czy jest to karat gościa, czy jej kopia, czy karat pracownika, czy też karta master). Inny, niż przy użyciu karty, sposób wejścia do pokoju, wiązać się będzie z mechanicznym otwarciem drzwi, co pozostawi ślady otwarcia.

dowód: protokół aktualizacji oprogramowania – k. 139, protokół z przeglądu technicznego – k. 140, zeznania świadka T. D. – k. 246 (protokół elektroniczny).

Drzwi w hotelu wyposażone są w samozamykacze. Pokojowa sprzątając pokoje zabezpiecza drzwi przed zamknięciem drewnianą podpórką. Drzwi w pomieszczeniach zajmowanych przez powodów były sprawne, nie nosiły śladów uszkodzeń.

dowód: zeznania świadków J. K. (2), B. J. i K. A. – k. 189 (protokół elektroniczny).

Na stronie internetowej hotelu była informacja o tym, że zapewnia on bezpieczne warunki pobytu dla gości, m.in. że znajduje się w nim system monitoringu, a także sejf dostępny dla hotelowych gości.

dowód: wydruki ze strony internetowej hotelu – k. 58-61, 132-135.

Zgodnie z § 6 pkt d regulaminu hotelowego, hotel nieodpłatnie świadczył usługę przechowywania pieniędzy, papierów wartościowych i cennych przedmiotów w czasie pobytu gościa w hotelu. Zgodnie z zapisem § 9 natomiast, każdorazowo opuszczając pokój gość powinien sprawdzić zamknięcie drzwi.

dowód: Regulamin hotelowy – k. 137-138.

Regulamin jest dostępny na stronie internetowej hotelu i w pokojach hotelowych.

dowód: zeznania świadka K. A. – k. 189 (protokół elektroniczny).

Sąd zważył, co następuje.

Powództwo jako nieudowodnione, podlegało oddaleniu.

Powód w nin. postępowaniu dochodził od pozwanego zapłaty, powołując się na odpowiedzialność prowadzącego hotel za utratę rzeczy wniesionej do hotelu, opartą na podstawie z art. 846§1 k.c. Powód twierdził bowiem, że z pokoju hotelowego skradzione zostały mu pieniądze o łącznej wartości 300.000 zł. Uzasadniając żądanie wskazał, że rzeczy te wniósł do hotelu, pozostawił w pokoju hotelowym, z którego zniknęły podczas jego nieobecności.

W świetle treści przepisu, na który powoływał się powód uzasadniając podstawę roszczenia, nie ma wątpliwości, że pozwany – jako prowadzący zarobkowo hotel – jest odpowiedzialny za rzecz wniesioną do hotelu przez gościa, w przypadku jej utraty. Rzeczą wniesioną, jak stanowi §2 omawianego przepisu jest m.in. rzecz, która w czasie korzystania przez gościa z usług hotelu (...) znajduje się w tym hotelu (...). Zatem, pieniądze wniesione przez gościa do hotelu i pozostawione w pokoju hotelowym, niewątpliwie są rzeczą wniesioną w rozumieniu przywołanego przepisu. Dlatego w razie ich utraty, prowadzący hotel zobowiązany jest do rekompensaty, z tym że jego odpowiedzialność ograniczona jest - co do zasady - do wysokości stokrotnej należności za dostarczone mieszkanie, liczonej za jedną dobę. Jednak odpowiedzialność za każdą rzecz nie może przekraczać pięćdziesięciokrotnej wysokości tej należności. Odpowiedzialność prowadzącego hotel oparta jest na zasadzie ryzyka, co oznacza, że staje się aktualna – co do zasady – niezależnie od okoliczności, które do utraty rzeczy doprowadziły. Dla przyjęcia tej odpowiedzialności nie jest konieczne powierzenie rzeczy pracownikom hotelu, czy pozostawienie ich w sejfie hotelowym. Ustawa w art. 846§1 k.c. przewiduje jedynie trzy przesłanki egzoneracyjne, które zwalniają prowadzącego hotel od odpowiedzialności. Przy czym ciężar udowodnienia okoliczności wyłączających odpowiedzialność pozwanego, obciąża – w myśl zasady określonej w art. 6 k.c. – prowadzącego hotel.

Zatem dla przyjęcia odpowiedzialności pozwanego, powód wykazać musiał to, że wniósł określone rzeczy do hotelu prowadzonego przez pozwanego, gdzie doszło następnie do ich utraty. W ocenie sądu powód obowiązkowi temu nie sprostał.

W sprawie, na wniosek powoda przesłuchani zostali liczni świadkowie. Jednak ich zeznania, nie potwierdziły twierdzeń powoda, co do faktu wniesienia pieniędzy do hotelu, tym bardziej ich utraty. Przesłuchani świadkowie, poza M. S. (1), w tym również ci zawnioskowani przez pozwanego, prezentowali okoliczności związane z zakresem obowiązków, jakie w hotelu pełnili. Byli to przede wszystkim pracownicy hotelu, którzy potwierdzili to, że powód korzystał z oferty hotelu, że przebywał w nim razem z rodziną oraz to, że zgłosił kradzież pieniędzy. Również przesłuchiwani policjanci, relacjonowali przebieg podejmowanych czynności i ich charakter, w tym także wyniki postępowania przygotowawczego, które nie tylko nie ujawniło sprawcy ewentualnego przestępstwa, ale w ogóle nie dało podstaw by przyjąć, że do kradzieży w hotelu doszło. Zeznania przesłuchanych świadków nie nasuwały wątpliwości co do ich wiarygodności, jednak dla istotnych dla sprawy kwestii, pozostawały one bez znaczenia. Niektórzy ze świadków, w ogóle nie mieli kontaktu z powodem i jego rodziną, inni jedynie chwilowy, w związku z zameldowaniem w hotelu, czy obsługą w strefie (...). Z zeznań świadków nie wynikało, by podczas pobytu powoda w hotelu, miały miejsce zdarzenia, które wskazywały na to, że bez zgody powoda użyta została karta wejściowa do pokoju, by ktokolwiek pod jego nieobecność wchodził do pokoju. Tym bardziej, by z tego pokoju coś wynosił. Dlatego, w ocenie sądu, powód nie wykazał przede wszystkim tego, że wniósł do hotelu pieniądze o wartości 300.000 zł ani tego, że środki te utracił. Jedynymi dowodami zaoferowanymi przez powoda, które miały potwierdzać powyższe okoliczności, były zeznania powoda i jego partnerki M. S. (1). Jedynie świadek i powód zeznali, że kwota 300.000 zł znajdująca się w brązowej skórzanej torbie, została wniesiona do hotelu i pozostawiona w pokoju nr (...), kiedy wyszli do hotelowego basenu oraz, że została z tego pokoju zabrana podczas ich nieobecności.

Rzecz wniesiona.

Jednak, w ocenie sądu, zeznania powoda i jego partnerki, ocenione nie tylko w kontekście pozostałego materiału dowodowego, ale także zasad doświadczenia życiowego i logiki, nie mogą stanowić podstawy dla ustalenia, że powód wniósł do hotelu pieniądze w ilości 300.000 zł.

Tej okoliczności przeczy m.in. to, że powód nie wykazał, by dysponował gotówką o takiej wartości. Z jego zeznań wynikało, że środki wniesione do hotelu, pochodziły z kredytu, który zaciągnęła jego partnerka. Środki z tego kredytu znalazły się w dyspozycji powoda, ponieważ – jak wynika z jego relacji – M. S. (1) kupiła od niego nieruchomość w T.. Przedmiotem tej transakcji był grunt, zabudowany budynkiem, w którym powód i jego rodzina mieszkali, który planowali rozbudować, który zresztą nadal zajmują. Powód nie przedstawił przekonującego uzasadnienia dla tej transakcji. Nie wyjaśnił, dlaczego jego partnerka nabyła nieruchomość, za którą zapłaciła mu środkami z kredytu, w sytuacji gdy mimo sprzedaży, sposób korzystania z nieruchomości nie zmienił się. Zupełnie nieprzekonujące było twierdzenie powoda, że po zbyciu nieruchomości, środki które przekazała mu partnerka jako zapłata za nieruchomość, złożył do sejfu i przechowywał od 2011 r. do grudnia 2014r. Jest to o tyle niewiarygodne, że środki te pochodziły przecież z kredytu, który – jak zeznał powód – nadal wspólnie z partnerką spłacają. Umowa kredytu, którą zawarła partnerka powoda, poza obowiązkiem spłaty kapitału, nakłada także obowiązek chociażby zapłaty odsetek. Dlatego zupełnie niezrozumiałym, bo sprzecznym z normalnym, racjonalnym postępowaniem w takiej sytuacji, jest złożenie kwoty kredyt do sejfu. Owszem, to że kwota kredytu nie została wydatkowana jest, choć nieopłacalne z uwagi na koszt kredytu, to jednak możliwe. Jednak pozbawione nie tylko opłacalności, ale także racjonalności jest złożenie środków z kredytu do sejfu, w sytuacji dostępności na rynku bezpiecznych instrumentów finansowych w postaci obligacji, lokat bankowych, kont oszczędnościowych itp. Nie ma potrzeby w tym miejscu przytaczać oczywistych korzyści wynikających z faktu zdeponowania środków pieniężnych w porównaniu z pozostawieniem ich w domowym sejfie. Zwłaszcza w sytuacji, w której środki z sejfu są jednocześnie kredytowane przez te same osoby, które je w sejfie pozostawiły.

Również inne okoliczności wskazywane przez powoda, czynią jego wersję trudną do zaakceptowania. Słusznie podkreślał pozwany niekonsekwencję w zachowaniu opisywanym przez K. R.. Powód twierdził, że we własnym domu pieniądze przechowywał zabezpieczone w sejfie. W pokoju hotelowym, jak twierdził, pozostawił je natomiast bez żadnego zabezpieczenia. Z pewnością usprawiedliwieniem takiego zachowania nie jest fakt elektronicznego zamykania drzwi hotelowych czy obecność kamer, na co powoływał się powód. Przecież te urządzenia nie gwarantują bezpieczeństwa, mogą jedynie wpływać na jego zakres. Gwarancję bezpiecznego przechowania w hotelu środków pieniężnych czy innych wartościowych rzeczy daje ich depozyt. Pozwany oferował w hotelu skrytki, które znajdowały się w sąsiedztwie recepcji, przez co były pod stałym nadzorem pracowników hotelu. Ulokowane były w pomieszczeniu, do którego dostęp miały jedynie upoważnione osoby. Skorzystanie ze skrytek oferowanych przez hotel, powoduje, że między stronami zawierana jest umowa przechowania. To dodatkowo zabezpiecza gościa na wypadek utraty zdeponowanych rzeczy, bowiem powoduje odpowiedzialność hotelu do pełnej wartości utraconego mienia (849§2 k.c.). Tymczasem powód nawet nie szukał możliwości skorzystania z oferowanych przez hotel skrytek czy sejfów. Mimo, że podczas pierwszego wejścia do hotelu, jeszcze przed zameldowaniem, ostentacyjnie demonstrował skórzaną torbę sugerując, że jej zawartość jest dla niego cenna, nie próbował nawet ustalić w jaki sposób podczas pobytu w hotelu, może ją zabezpieczyć.

W ocenie sądu wersji powoda, tym bardziej faktu wniesienia do hotelu kwoty 300.000 zł, nie uprawdopodabnia fakt umówienia na dzień 8 grudnia 2014 r. spotkania, celem zawarcia umowy nabycia lokalu w G.. Z relacji powoda i jego partnerki wynika, że utracona kwota przeznaczona była na zakup nieruchomości w T.. W istocie, powód zgłosił świadka, który potwierdził to, że powód poszukiwał mieszkania w T. także to, że zdecydował się na zakup jednego z zaoferowanych mu lokali, a także to, że na dzień 8 grudnia 2014 r. umówione było już spotkanie z notariuszem i zbywcą, celem podpisania umowy. Jednak w ocenie sądu okoliczność umówienia transakcji i wcześniejszego poszukiwania mieszkania, w kontekście dokonanych w sprawie ustaleń i wątpliwości co do realności twierdzeń powoda, jawią się jako wykreowane dla potrzeb zgłoszenia roszczenia powoda, z którym ostatecznie wystąpił w nin. sprawie. Jak już wskazywano powyżej, powód nie przedstawił przekonujących dowodów na to, że był w posiadaniu kwoty, za którą nabyć miał mieszkanie. Poza tym, w korespondencji mejlowe, agentka obrotu nieruchomościami zgłaszała zastrzeżenia do tego, że transakcja odbyć się miała za gotówkę. W jednym z listów sugerowała nawet, że nierozważne jest to by powód z takim środkami jeździł, a także to, że nikt nie będzie przeliczał takiej kwoty (69-70). Jak podkreślała słuchana w charakterze świadka N. K., w jej karierze zawodowej, na (...) transakcje, jedynie dwie były rozliczane w gotówce. Przy czym świadek nie pamiętała, jak ostatecznie rozliczona miała być umowa powoda. Niezależnie od ostatecznych ustaleń stron, w ocenie sądu, nie było żadnego uzasadnienia dla uporu powoda dla gotówkowego rozliczenia umowy. Przyjmując, że powód dysponował gotówką, za którą chciał nabyć mieszkanie, a zbywca preferował rozliczenie bezgotówkowe, nie było żadnych przeszkód, by powód złożone w domowym sejfie środki, jeszcze w T. wpłacił na rachunek, który przecież posiadał i z tego rachunku zapłacił za nabycie lokalu. Takie rozwiązanie pozwoliłoby także na zabezpieczanie środków powoda. Nie musiałby wieźć ich do T..

Dlatego w ocenie sądu, na podstawie zaoferowanego przez stronę powodową materiału dowodowego, możliwe było ustalenie, że powód w dniu 7 grudnia 2014 r. przybył do hotelu pozwanego, do którego wszedł ze skórzaną torbą. Jednak, na podstawie przeprowadzonych dowodów nie można przyjąć, że w torbie tej znajdowało się 300.000 zł. Nie można nawet ustalić tego, że powód po opuszczeniu hotelu ok. godz. 13.00 z bagażami, ponownie w budynku pojawił się z rzeczoną skórzaną torbą. Nie ma więc podstaw by przyjąć, że powód – w myśl art. 846 § 1 k.c. - wniósł do hotelu pieniądze, z których utratą wiąże powstanie roszczenie przeciwko pozwanemu.

Utrata rzeczy wniesionej.

Niezależnie od powyższego nawet przyjmując, że powód rzeczywiście pozostawił w pokoju hotelowym skórzaną torbę, w której znajdowało się 300000 zł, brak jest dowodów na to, że powód utracił te rzeczy. Wg relacji powoda, torba wraz z zawartością zaginąć miała z pokoju hotelowego, w czasie kiedy on z rodziną przebywali na basenie. Jednak przeprowadzone postępowanie dowodowe nie dało podstaw by ustalić, że w czasie nieobecności powoda, ktoś wszedł do pokoju hotelowego nr (...). Brak było jakichkolwiek śladów włamania do pokoju, jak również ingerencji w zamek elektroniczny do drzwi nr 801 i 802. Sposób, w jaki zamek zamontowany w tych drzwiach działa, dokładnie opisał świadek T. D.. W świetle zeznań tej osoby, zwłaszcza w kontekście załączonego do akt zestawienia zapisów potwierdzających skorzystanie z karty otwierającej drzwi, nie było wątpliwości, że po opuszczeniu przez powoda i jego rodzinę pokoju do chwili ich powrotu tj. do godz. 19.59 nikt do pokoju, przy użyciu karty otwierającej drzwi oznaczonych (...)jak i (...)nie wchodził, nie podejmował także prób wejścia. Zestawienie wejść do pokoju nr (...) wskazuje, że po jego otwarciu po raz pierwszy przez powoda o godz. 15.51, drzwi otwierane były jeszcze raz kartą wydaną powodowi o godz. 16.07. Z zeznań powoda wynikało, że zanim poszli na basen oglądali jeszcze telewizję, odpoczywali. Dopiero później zeszli do strefy (...). Zatem z pewnością otwarcie drzwi o godz. 16.07, czyli w niespełna 20 minut po pierwszym wejściu do pokoju, miało miejsce przed wyjściem powoda i jego bliskich na basen, i dokonane zostało zapewne przez powoda, jego partnerkę lub syna (k. 51). Pozwany, poprzez zeznania świadka T. D., ale także załączone do akt dokumenty potwierdzające przegląd systemu, wykonany na kilka tygodni przed zdarzeniem, potwierdził to, że zamki w drzwiach były sprawne. Dlatego w ocenie sądu, nie ma podstaw by przyjąć, że w czasie kiedy powód przebywał na basenie, ktokolwiek wchodził do pokoju przy użyciu karty. Nie zarejestrowano jej użycia w tym czasie. Skoro nie było śladów mechanicznego otwarcia drzwi, nie ma także podstaw by przyjąć, że ktoś wszedł do pokoju, przełamując zabezpieczenia. W ocenie sądu, nie sposób także przyjąć, co sugerował powód, że osoba, która zabrać miała torbę, mogła wejść do pokoju przez drzwi otwarte. Pozwany wskazał na to, że w drzwiach zamontowane było urządzenie, które powodowało ich samodomknięcie. Powód przyznał, że drzwi były wyposażone w samodomykacz. Jednak zgłaszał zastrzeżenie, co do prawidłowości działania tego zamontowanego w(...) sugerując, że właśnie przez te otwarte drzwi rzekomi sprawcy mogli dostać się do środka. Jego zdaniem świadczyć o tym może także to, że właśnie przy tych drzwiach odnalazł laptop, który przed wyjściem na basen pozostawił również przy stoliku. W ocenie sądu, również ta wersja nie zasługuje na wiarę. Jej przyjęcie wymagałoby ustalenia albo, że pracownik dysponujący dostępem do drzwi wewnętrznych między pokoje nr (...), celowo wszedł przez pokój nr (...) do pokoju nr (...), otworzył drzwi do pokoju nr (...) od wewnątrz i pozostawił je otwarte, albo że drzwi te pozostawały otwarte od 5 grudnia 2014 r. Jak wynika bowiem z odczytu wejść do tego pokoju na dzień 8 grudnia 2014 r. z godz. 9:58 (k. 53-54) ostatnie otwarcie (...) miało miejsce właśnie 5 grudnia 2014 r. o godz. 12.14. Pokój po tej dacie nie był już udostępniany gościom. Co oznacza, że drzwi od 5 grudnia musiałyby pozostawać otwarte do 7 grudnia 2014 r. Jest to o tyle nieprawdopodobne, że codziennie korytarzem hotelowym przemieszczają się nie tylko goście, ale również pracownicy, z pewnością uwrażliwieni na takie kwestie jak pozostawione otwarte drzwi. Co więcej, w dniu 5 grudnia 2014 r. w pokoju nr (...) był pracownik hotelu. Sugeruje to zapis z odczytu z zamka, do otwarcia którego użyto karty „(...)” (k. 54). Z pewnością więc osoba ta wychodząc z pomieszczenia, zadbała o to, by drzwi do pokoju zamknąć. Skoro do dnia 7 grudnia 2014 r., nikt nie zauważył, że drzwi do pokoju nr (...) pozostają otwarte, to z pewnością dlatego, że były zamknięte. Przyjęcie innego założenia, prowadziłoby do wniosku, że fakt pozostawienia otwartych drzwi, nie umknął jedynie rzekomemu złodziejowi, który jednak takim stał się przypadkowo. Przecież, nikt poza powodem i jego partnerką, nie miał wiedzy, że w pokoju nr (...), w dniu 7 grudnia 2014 r. pozostawiona zostanie, niezabezpieczona kwota 300.000 zł. Co prawda, powód rezerwował pokój kilka dni wcześniej. Nie sposób jednak przyjąć, że już w dniu 5 grudnia 2014 r., ktoś celowo pozostawił otwarte drzwi, by móc dostać się do środka, dwa dni później. Nie ma także żadnych podstaw by stwierdzić, że po 5 grudnia 2014 r. ktoś, korzystając z wejścia przez pokój nr (...), pozostawił otwarte (...), umożliwiając późniejszy dostęp do apartamentu z korytarza osobie niepowołanej.

Dlatego, w ocenie sądu, twierdzenie powoda o udostępnieniu mu apartamentu, w którym pozostawione zostały otwarte drzwi oznaczone nr(...), jest nie tylko niewykazane ale wręcz – w okolicznościach ujawnionych w sprawie – nieprawdopodobne.

Przeciwko wersji powoda świadczą także ustalenia policji, która na miejscu zdarzenia, nie zabezpieczyła żadnych śladów, które świadczyłby o tym, że w apartamencie, pod nieobecność powoda, przebywały inne osoby. Przesłuchani w sprawie policjanci, zrelacjonowali podjęte czynności. Jeden z nich, opisując pokoje, w których dojść miało do kradzieży stwierdził, że panował w nich nieład, ale dużo mniejszy, niż w innych lokalach, w których dochodziło do włamań. Przeprowadzone postępowanie przygotowawcze, oparte przecież na czynnościach operacyjnych wykonanych na miejscu zdarzenia, nie dostarczyło dostatecznych danych, by przyjąć, że doszło do przestępstwa na szkodę powoda.

Przesłanka egzoneracyjna.

Niezależnie od powyższego, wskazać także należy na to, że powód jako gość hotelowy, poza uprawnieniami zobowiązany była także do pewnych zachowań. Po przekazaniu mu kart dostępu do pokoju, zobowiązany był do zamykania drzwi wejściowych, w szczególności gdy wszyscy zajmujący apartament, opuszczali go. Zamontowanie samozamykaczy z pewnością ułatwia zamknięcie drzwi. Jednak to gość hotelowy, opuszczając pokój zobowiązany jest do tego, by sprawdzić czy drzwi rzeczywiście zostały zamknięte. Konieczność taka uzasadniona jest nie tylko treścią regulaminu hotelowego, ale przede wszystkim powszechnie obowiązującą normą zachowania każdego przeciętnego użytkowania pomieszczeń, w których pozostawiane jest mienie, dokumenty, inne wartościowe czy ważne przedmioty. Wychodząc z domu, biura, gabinetu itd. sprawdzamy przecież czy zamknęliśmy drzwi. Zatem, przyjmując zupełnie hipotetycznie, że osoba niepowołana dostała się do apartamentu (...) przez niedomknięte drzwi, po tym jak powód z rodziną poszedł na basen, to odpowiedzialność pozwanego za ewentualną utratę rzeczy wniesionej, jest wyłączona. W takiej sytuacji za powstanie szkody, polegającej na utracie rzeczy pozostawionych w niezamkniętym pokoju, wyłączoną winę ponosi poszkodowany, który nie dopełnił obowiązku zamknięcia drzwi wejściowych. Dotyczy to również drzwi oznaczonych(...) bowiem jeśli to przez te drzwi wszedł ewentualny złodziej, to przyjmując – jak wynika to z powyższych rozważań - że musiały one być zamknięte w chwili kiedy apartament wydawany był powodowi, otworzyć je mogła jedynie osoba znajdująca się już w pokoju czyli powód, jego partnerka lub dziecko.

Podsumowując, w ocenie sądu, powód nie wykazał przede wszystkim tego, że wniósł do hotelu rzeczy, na których utratę się powoływał. Nie przedstawił również żadnych wiarygodnych dowodów, które pozwalały na ustalenie, że miała miejsce sytuacja, w której niepowołana osoba, pod jego nieobecność, weszła do apartamentu i wyniosła z niego mienie powoda. Dlatego mając na uwadze treść art. 6 k.c. sąd oddalił powództwo jako niewykazane.

W punkcie 2 wyroku sąd mając na uwadze treści art. 98 k.p.c. zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 7.200 zł tytułem kosztów procesu, na które złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika pozwanego ustalone na podstawie § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (tekst jedn. Dz.U z 2015 Nr 1800), w brzmieniu obowiązującym na dzień wniesienia pozwu.

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

(...),

(...)

3.  (...)

G.,(...)