Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 803/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 września 2016 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Adam Bednarczyk

Sędziowie: SO Aleksandra Mazurek (spr.)

SWSO Robert Gmyz

Protokolant sekr. sądowy Łukasz Sierdziński

przy udziale prokuratora Józefa Gacka

po rozpoznaniu dnia 27 września 2016 r.

sprawy R. G. (1) syna A. i J., ur. (...) w W. oskarżonego o przestępstwo z art. 191 § 1 k.k. w zb. z art. 288 § 1 k.k. w zb. z art. 160 § 1 k.k.
w zb. z art. 155 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie

z dnia 12 kwietnia 2016 r. sygn. akt III K 656/15

zaskarżony wyrok zmienia w ten sposób, że z podstawy prawnej skazania eliminuje art. 288 § 1 k.k.; w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. G. kwotę 516, 60 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę
z urzędu w instancji odwoławczej oraz podatek VAT; zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 400 zł tytułem opłaty za drugą instancję oraz pozostałe koszty sądowe za postępowanie odwoławcze.

SWSO Robert Gmyz SSO Adam Bednarczyk SSO Aleksandra Mazurek

Sygn. akt VI Ka 803/16

UZASADNIENIE

R. G. (1) został oskarżony o to, że w dniu 17.06.2015 r. przy ul. (...) w W. działając w celu zmuszenia K. G. do określonego zachowania obliczonego na poniechaniu dalszych kontaktów z mieszkańcami niżej wymienionej budowli w zamiarze zniszczenia mienia o wartości nie mniejszej niż 5 tys. zł działając przemocą dokonał podpalenia zamkniętej altany działkowej, w ten sposób, że podłożył ogień pod elementy okalające drzwi i ścianę budowli w wyniku czego doszło do rozprzestrzeniania się ognia na konstrukcje i do jego wnętrza narażając tym samym na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu W. S., K. G., J. Z. (1), J. M., I. S., powodując dodatkowo: u K. G. oparzenia termiczne I/II º twarzy, grzbietu, podbrzusza oraz kończyn górnych i dolnych, u J. Z. (1) oparzenia termiczne I/II º ramienia i przedramienia prawego oraz ręki lewej – skutkujących w tych przypadkach rozstrojem zdrowia i naruszeniem funkcjonowania narządów ciała na okres powyżej 7 dni, zaś u W. S. nieumyślnie zgon w wyniku oddziaływania czynników termicznych i toksycznych wywołanych pożarem, tj. o czyn z art. 191 § 1 k.k. w zb. z art. 288 § 1 k.k. w zb. z art. 160 § 1 k.k. w zb. z art. 155 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi- Północ w Warszawie wyrokiem z dnia 12 kwietnia 2016r. w sprawie o sygn. akt III K 656/15 oskarżonego R. G. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, i za to na podstawie art. 191 § 1 k.k. w zb. z art. 288 § 1 k.k. w zb. z art. 160 § 1 k.k. w zb. z art. 155 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. skazał go, a na podstawie art. 155 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 5 (pięciu) lat pozbawienia wolności. Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył czas rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie w okresie od 18 czerwca 2015r. do 12 kwietnia 2016 r. Na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego zadośćuczynienie w wysokości po 1000 (jeden tysiąc) złotych na rzecz J. Z. (1), J. M. i I. S. oraz w wysokości 5000 (pięciu tysięcy) złotych na rzecz K. G.. Na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. G. kwotę 888 (osiemset osiemdziesiąt osiem) złotych powiększoną o należną stawkę podatku VAT. Na podstawie art. 627 k.p.k. zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 6350, 93 (sześć tysięcy trzysta pięćdziesiąt 93/100) złotych tytułem zwrotu wydatków oraz kwotę 400 (czterysta) złotych tytułem opłaty.

Od powyższego wyroku apelację wniósł obrońca oskarżonego, który zaskarżył go w całości i zarzucił: Na podstawie art. 438 pkt 2 i 3 KPK zaskarżonemu wyrokowi :

1. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 4 KPK., art. 7 KPK w zw. z art. 410 KPK polegającą na dowolnej i jednostronnej ocenie zgromadzonego materiału dowodowego, dokonanej z całkowitym pominięciem lub zbagatelizowaniem dowodów bezspornie przemawiających na korzyść oskarżonego, przy jednoczesnym nadmiernym uwypukleniu dowodów niekorzystnych, a także braku wyczerpującego i logicznego - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - umotywowania przekonania Sądu w uzasadnieniu wyroku, w szczególności przejawiających się w:

a) bezkrytycznym daniu wiary zeznaniom pokrzywdzonego J. M. w zakresie, w jakim stwierdził on, że miał widzieć oskarżonego przy altanie zaraz po ujawnieniu się ognia, podczas gdy pokrzywdzony był wtedy w stanie nietrzeźwości, po wielogodzinnym spożywaniu alkoholu w dużych ilościach, zdarzenie miało miejsce w porze nocnej (miedzy godziną 23 a północą), a przy altanie nie było żadnego oświetlenia, ubranie opisywane przez pokrzywdzonego znacząco różniło się od tego, które oskarżony miał na sobie wcześniej w dniu zdarzenia a także przy zatrzymaniu, a ponadto w sytuacji kiedy obecności oskarżonego przy altanie nie potwierdził żaden inny świadek, co więcej obecności tej zaprzeczył naoczny świadek wystąpienia pożaru - sąsiad mieszkający naprzeciw miejsca zdarzenia - J. G., który musiałby widzieć oskarżonego, gdyby przebywał on tam w chwili wskazanej przez pokrzywdzonego J. M.;

b) bezpodstawnym uznaniu zeznań świadka P. L. za wiarygodne i oparciu skazania na tych zeznaniach, podczas gdy są one wewnętrznie sprzeczne oraz pozostają w sprzeczności z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym;

c) bezpodstawnym uznaniu, iż zachowanie oskarżonego w dniu zdarzenia, tzn. podpalenie ubrania konkubiny oskarżonego K. G., przesądza o istnieniu motywu do podpalenia altany, podczas gdy sama pokrzywdzona zeznała, że to zachowanie nie było istotne i samo w sobie nie stanowiło o jakimkolwiek konflikcie między oskarżonym a pokrzywdzoną w dniu zdarzenia;

d) niesłusznym pominięciu faktu „wymieniania się” ubraniami przez uczestników spotkania w ogródkach działkowych, który to mógłby stanowić logiczne wytłumaczenie znalezienia się substancji łatwopalnej - pasty do podłóg, na ubraniu noszonym przez oskarżonego w dniu zdarzenia;

2. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 4 KPK w zw. z art. 366 § 1 KPK w zw. z art. 167 § 1 KPK w zw. z art. 201 KPK polegającą na niedopuszczeniu z urzędu dowodu z uzupełniającej opinii biegłego na okoliczność tego, co stanowiło wyłączną przyczynę zgonu W. S.;

3. błąd w ustaleniach faktycznych wziętych za podstawę orzeczenia mający wpływ na jego treść wynikający z naruszeń przepisów postępowania - a polegający na bezpodstawnym ustaleniu, że oskarżony R. G. (1) popełnił zarzucany mu czyn w sytuacji, gdy brak jest w zgromadzonym materiale dowodowym wystarczających i jednoznacznych dowodów świadczących o sprawstwie oskarżonego, co w konsekwencji doprowadziło do bezpodstawnego skazania oskarżonego za ten czyn.

Obrońca wniósł o uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Nadto wniósł o przyznanie od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy z urzędu wynagrodzenia za obronę oskarżonego w postępowaniu apelacyjnym, oświadczając jednocześnie, że koszty te ani w całości ani w części nie zostały uiszczone.

Sąd Okręgowy zważył co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonego nie zasługuje na uwzględnienie.

Kontrola instancyjna zaskarżonego orzeczenia wykazała, że Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadził postępowanie w sprawie. Ustalenia faktyczne oparte zostały na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej, ocenionego zgodnie ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Sąd Okręgowy podziela wniosek w przedmiocie winy oskarżonego R. G. (1), zaś wymiar kary należy uznać za adekwatny do stopnia winy oskarżonego oraz społecznej szkodliwości czynu, którego się dopuścił.

Kluczowe dla rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie są zeznania świadków J. M. oraz P. L., albowiem dowody te bezspornie wskazują na sprawstwo oskarżonego. Błędne są spostrzeżenia skarżącego dotyczące zeznań pokrzywdzonego J. M.. Zeznania te nie zawierają bowiem sprzeczności, które podważałyby ich wiarygodność. Wprawdzie w chwili, gdy J. M. zauważył, że wybuchł pożar, wciąż znajdował się pod wpływem alkoholu, a z uwagi na porę nocną dookoła było ciemno. Nie wyklucza to jednak, że zobaczył osobę oskarżonego w sposób, który umożliwił mu jego identyfikację. Pokrzywdzony znał oskarżonego osobiście, tego samego dnia wcześniej spożywał z nim alkohol. W zeznaniach J. M. są pewne rozbieżności, jednakże dotyczą one wątków pobocznych przedmiotowego zdarzenia i jako iż były one mało istotne, świadek nie przywiązywał do nich wagi i dokładnie ich nie zapamiętał. W przeciwieństwie do sytuacji, gdy wybiegł z płonącego budynku ratując znajdujące się w środku, śpiące osoby. W sytuacji realnego zagrożenia życia świadka i innych osób, postać śmiejącego się oskarżonego znajdująca się w odległości około 2- 3 metrów musiała zostać przez niego rozpoznana bezbłędnie. Zdaniem sądu świadek mógł nie zwrócić uwagi na kolor bluzy oskarżonego, co nie wyklucza, że prawidłowo rozpoznał go w miejscu zdarzenia. Dookoła było ciemno, jednak miejsce musiało być dostatecznie oświetlone przez płomienie, a osoba stojąca w tak bliskiej odległości była dobrze widoczna. Nie ma żadnego znaczenia dla oceny wiarygodności świadka J. M. to, czy wcześniej, przed zdarzeniem rozpalił grill przy pomocy gazety, czy też zrobiła to I. S. przy pomocy pasty do podłogi. Jest to szczegół, który mógł umknąć uwadze świadka, zwłaszcza że dotyczy okoliczności pobocznej i nie związanej z istotą sprawy, bowiem nie budzi wątpliwości, że do pożaru doszło później i jego przyczyną nie było zaprószenie ognia z grilla, czy ogniska.

Nie można również podzielić zastrzeżeń obrońcy co do tego, że skoro świadek J. M. będąc w altanie nie mógł dostrzec palących się na ganku na zewnątrz altany kołder to wskazanie przez niego tej okoliczności zanim jeszcze powiedział o palący się drzwiach i ich wyważeniu tych drzwi, nie pozwala na danie mu wiary. Zdaniem Sądu Okręgowego kolejność tych spostrzeżeń w zeznaniach świadka nie ma charakteru chronologicznego, jednak to nie wyklucza ich prawdziwości. Po prostu świadek opisał to co widział niedokładnie w takiej kolejności jak mógł to zaobserwować, jednak obserwacje te łączą się w jedną spójną i logiczną całość. To, że świadek upatrywał przyczyny pożaru w podpaleniu kołder leżących na zewnątrz altany, również nie pozwala wątpić w jego prawdomówność. Świadek nie jest biegłym z zakresu pożarnictwa i w związku z tym nie był w stanie prawidłowo ustalić, tak jak to zrobił biegły P. G., że pożar powstał w okolicy wejścia do altany na powierzchni futryny, drzwi i progu i dopiero z tego miejsca rozprzestrzenił się na wnętrze altany oraz na to co znajdowało się na zewnątrz, tj. kołdry.

Brak podstaw do przychylenia się do stanowiska obrońcy, że skoro świadek J. M. nie spał, to przebywając w altance powinien usłyszeć „działania podejmowane przez oskarżonego mające na celu podpalenie”. W ocenie sądu odwoławczego nie jest to prawidłowy wniosek. J. M. w swoich zeznaniach raz wskazał, że spał i obudził go ogień, (k.561), natomiast w toku postępowania przygotowawczego zeznał: „zasypiałem, ale zobaczyłem, że się dziwnie robi widno na zewnątrz altany”, „nie spałem jeszcze w zasadzie, przysypiałem i rozbudziło mnie światło”. Ta pierwsza relacja świadka bezpośrednio po zdarzeniu jest w ocenie sądu odwoławczego pełniejsza i w prawidłowy sposób obrazuje stan w jakim znajdował się świadek. Ten stan „przysypiania” powodował, że świadek był czujniejszy niż pozostałe osoby w altance, które już spały i w związku z tym nie obudził ich pożar, tylko świadek. W ocenie sądu odwoławczego oskarżony podjął działania mające na celu podpalenie altany na tyle cicho, żeby nie usłyszały ich osoby śpiące w altance. Również świadek J. M. nie usłyszał niczego podejrzanego, jednak dzięki temu, że był w początkowej fazie snu dostrzegł, iż na zewnątrz zrobiło się dziwnie jasno i to pozwoliło mu na zaobserwowanie płomieni obejmujących drzwi do altany.

Zeznania świadka J. G. nie są sprzeczne z wersją wydarzeń przedstawioną przez świadka J. M. i nie mogą być podstawą do uznania, że oskarżonego nie było w miejscu zdarzenia. J. G. zeznał jedynie, że nie zobaczył R. G. (1), w chwili gdy zauważył pożar na sąsiedniej działce. Dokładna analiza treści jego zeznań wskazuje, że pojawił się na miejscu zdarzenia, już po ucieczce oskarżonego, kiedy J. M. wyciągnął z płonącej altany I. S. i J. Z. (1) i kiedy na zewnątrz znajdowała się również K. G., a więc już na dalszym etapie zdarzenia. Należy podkreślić, że wprawdzie świadek J. G. nie spał przed wybuchem pożaru, to jednak, wbrew temu co twierdzi obrońca, nie miał możliwości dostrzec oskarżonego na miejscu zdarzenia, bowiem wyszedł ze swojej altany, kiedy zobaczył jasność za oknem, tj. wtedy gdy pożar się rozprzestrzenił, a jak wynika z zeznań J. M. oskarżony był na miejscu pożaru tylko na początku, kiedy wszyscy oprócz świadka J. M. byli jeszcze w altance.

Świadek P. L. zeznał, że spotkał oskarżonego chwilę po tym, jak doszło do podpalenia i wówczas oskarżony powiedział mu, że podpalił altankę, w której była K. G. i inne osoby, jednocześnie zapewniając, że zrobił to w taki sposób, aby nikomu nie stała się krzywda. Zeznania P. L. wprawdzie były w pewnym zakresie niespójne, co zauważył sąd I instancji, lecz słuszny jest argument sądu, że na zdolność czynienia przez niego spostrzeżeń i zapamiętywania wpłynął stan nietrzeźwości. Nie zmienia to jednak tego, iż należy dać wiarę zeznaniom świadka w najbardziej istotnej kwestii, tj. co do spotkania z oskarżonym chwilę po podpaleniu i przebiegu tego spotkania. W dużej mierze zeznania P. L. znalazły bowiem w tym zakresie odzwierciedlenie w pozostałym materiale dowodowym, w szczególności w wykazie połączeń nieodebranych telefonu oskarżonego i w zestawieniu z nim stanowią logiczną wersję wydarzeń. Niewątpliwie zasługuje na potępienie postawa P. L., który nie podjął działań w celu zweryfikowania informacji udzielonej mu przez oskarżonego o podpaleniu altanki i nie udzielił pomocy ofiarom tego pożaru. Jednak jest to zagadnienie całkowicie odrębne od odpowiedzialności oskarżonego i nie mające wpływu na ocenę kwestii winy oskarżonego. Brak jakichkolwiek podstaw do podważenia wiarygodności zeznań świadka P. L. w zasadniczej kwestii, tj. tego, że oskarżony poinformował go o tym, że podpalił altankę, w której była K. G. i znajomi obu mężczyzn oraz, że rozmowa ta miała miejsce w krótkim czasie po podpaleniu.

Sąd Okręgowy podziela również wnioski sądu I instancji, co do istnienia motywu podpalenia altanki, którym miały być nieporozumienia R. G. (1) z K. G. oraz jego zazdrość o partnerkę. K. G. potwierdziła, że w dniu zdarzenia miała miejsce sytuacja, w której oskarżony podpalił jej ubrania, ponieważ nie chciała wrócić z nim do domu oraz, że był przeciwny, aby utrzymywała kontakt z innymi uczestnikami libacji, co więcej zeznała, że w przeszłości oskarżony podpalił także inny domek. Incydenty oskarżonego z podpaleniami potwierdzili inni świadkowie oraz sam oskarżony przyznając, że miały one związek z jego partnerką, a ich celem było wymuszenie na niej określonego zachowania. Sąd Okręgowy uznał, że zachowanie oskarżonego tym razem miało takie samo podłoże.

Obrońca oskarżonego podnosi, że na ubraniu, które posiadał oskarżony w chwili zatrzymania znaleziono ślady łatwopalnej pasty do podłóg, którą uczestnicy spotkania rozpalali grilla. R. G. (1) miał pożyczyć bluzę od innej osoby, która tego dnia używała pasty do podpalenia grilla- I. S.. Sąd odniósł się do faktu wymieniania się przez uczestników spotkania ubraniami i zakwestionował prawdziwość wyjaśnień oskarżonego w tym zakresie. Trzeba zauważyć, że biegły z zakresu badań fizykochemicznych stwierdził obecność substancji łatwopalnej na spodniach, plecaku, butach i dłoniach oskarżonego, nie zaś na bluzie, którą oskarżony miał pożyczyć od I. S.. Trudno byłoby uznać, że obecność tej substancji na ubraniu oskarżonego i na jego rękach była dziełem przypadku. Rację ma obrońca, że niewykluczone jest, iż również inne osoby obecne w altance wcześniej rozpalały grilla czy ognisko w taki sposób, że na ich ubraniu pozostały ślady substancji łatwopalnych, jednak brak podstaw by czynić zarzut organom ścigania, że tego nie zbadały, skoro już na początkowym etapie postępowania z dowodów zgromadzonych w sprawie jasno wynikało, kto mógł być sprawcą podpalenia. Ślady łatwopalnej substancji na ciele i ubraniu oskarżonego nie są wyłączną podstawą przyjęcia, że dopuścił się on zarzucanego mu przestępstwa. Ten dowód dopiero w powiązaniu z zeznaniami świadków, w szczególności J. M. i P. L. prowadzi do wniosku, że oskarżony jest sprawcą podpalenia altanki.

Tym samym nie można podzielić wniosku obrońcy, że sąd meriti powziął wątpliwości, co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego. Bezsporne jest to, że przedmiotowego podpalenia dokonał R. G. (1). W tym kontekście istotna jest także opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, który uznał, że do pożaru doszło na skutek podpalenia. Zgromadzone w sprawie dowody łączą się w logiczną całość, wzajemnie się uzupełniają i stanowią wystarczającą podstawę, aby przypisać oskarżonemu sprawstwo i winę w niniejszej sprawie.

W ocenie skarżącego opinia z Zakładu Medycyny Sądowej nie dała jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jaka była przyczyna zgonu pokrzywdzonego W. S.. Co więcej skarżący podnosi, że sąd miał obowiązek ustalenia prawdziwej wersji wydarzeń i pomimo, że postępowanie toczyło się zgodnie ze znowelizowaną procedurą karną, zakładającą ograniczenie inicjatywy dowodowej, powinien dopuścić dowód z uzupełniającej opinii z urzędu. Również w tym zakresie mylne są wnioski obrońcy. Opinia dotycząca przyczyn śmierci pokrzywdzonego jest jasna i precyzyjna oraz udziela wyczerpująco odpowiedzi na zadane biegłemu pytanie. Biegły uznał, że do zgonu W. S. doszło na skutek nakładających się, działających w jednym czasie toksycznych skutków atmosfery pożaru i spożytego alkoholu etylowego. Jasne jest zatem, że do śmierci pokrzywdzonego doprowadziły dwa czynniki jednocześnie i nie jest możliwe, aby W. S. zmarł jeszcze przed pożarem na skutek spożycia nadmiernej ilości alkoholu pochodzącego z nieznanego źródła, bo wtedy na jego ciało nie działałyby toksyczne skutki atmosfery pożaru. Z opinii biegłego lekarza specjalisty medycyny sądowej M. B. jasno wynika, że W. S. oddychał w atmosferze pożaru na co wskazuje obecność tlenkowęglowej hemoglobiny we krwi i oraz badanie mikroskopowe płuc (k. 461-462). Powołanie dowodu z opinii uzupełniającej byłoby pozbawione sensu i spowodowałoby jedynie zbędne koszty. Trzeba także dodać, że jak słusznie wskazuje sam obrońca, postępowanie niniejsze toczyło się zgodnie z przepisami, które znacznie ograniczają inicjatywę dowodową sądu, przenosząc jej ciężar na strony postępowania. Obrońca zaś nie zgłaszał w tym zakresie żadnych wniosków.

Resumując stwierdzić należy, że zebrany w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie prowadzi do wniosku, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu, a wymierzona mu kara 5 lat pozbawienia wolności nie nosi cech rażącej surowości. Byłaby taką dopiero wówczas gdyby w odczuciu społecznym była kara niesprawiedliwą, a takiej oceny nie da się wyprowadzić w realiach niniejszej sprawy jeśli się uwzględni, że oskarżony nieumyślnie doprowadził do śmierci człowieka, z którym nie miał żadnych konfliktów i który był przypadkową ofiarą działań oskarżonego. Nie można również zapominać, że oskarżony swoim zachowaniem naraził 4 pozostałe osoby przebywające w altance na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, natomiast u K. G. i J. Z. (1) spowodował obrażenia ciała skutkujące rozstrojem zdrowia i naruszeniem funkcjonowania narządów ciała na okres powyżej 7 dni. Całość tych okoliczności łącznie prowadzi do wniosku, że kara 5 lat pozbawienia wolności orzeczona wobec oskarżonego jest adekwatna do wysokiego stopnia zawinienia oskarżonego i społecznej szkodliwości jego zachowania.

Na podstawie § 17 ust. 2 pkt 4 oraz § 4 ust. 1 i 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. G. kwotę 516,60 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę oskarżonego w postępowaniu odwoławczym oraz podatek VAT. Jednocześnie Sąd Okręgowy zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 400 zł tytułem opłaty za drugą instancję oraz pozostałe koszty sądowe za postępowanie odwoławcze. Wysokość opłaty została ustalona w oparciu o art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. ustawy o opłatach w sprawach karnych

SWSO Robert Gmyz SSO Adam Bednarczyk SSO Aleksandra Mazurek