Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Pa 118/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 listopada 2016r.

Sąd Okręgowy Wydział IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Zielonej Górze

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SO Bogusław Łój (spr)

Sędziowie : Sędzia SO Robert Macholak

Sędzia SO Grażyna Śliwa

Protokolant : st.sek.sąd.R.Duchnicka-Tylutka

po rozpoznaniu w dniu 15 listopada 2016r. w Zielonej Górze

na rozprawie

sprawy z powództwa A. P.

przeciwko (...) w S.

o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Rejonowego Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Zielonej Górze

z dnia 1.07.2016r. ( Sygn. akt IV P 1161/12 )

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 180 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą.

SSO Grażyna Śliwa SSO Bogusław Łój SSO Robert Macholak

Sygn. akt IV Pa 118/16

UZASADNIENIE

Powódka A. P. w pozwie skierowanym przeciwko (...) w S. wniosła o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę z dnia 28.11.2012 roku za niezasadne i bezskuteczne, nałożenie na stronę pozwaną w wyroku obowiązku dalszego zatrudnienia powódki do czasu prawomocnego rozpoznania sprawy, a w przypadku gdy upłynie okres wypowiedzenia umowy o pracę – przywrócenie powódki do pracy na poprzednich warunkach i zasądzenie wynagrodzenia za okres pozostawania bez pracy. Ponadto powódka wniosła o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przypisanych.

Strona pozwana – (...) w S. wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W dalszych pismach procesowych strony postępowania konsekwentnie podtrzymywały swoje stanowisko procesowe argumentując przy tym za zasadnością ich twierdzeń.

Wyrokiem z dnia 01.07.2016 r., sygn. akt IV P 1161/12, Sąd Rejonowy w Zielonej Górze, Wydział IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, oddalił powództwo i zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 360 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Rejonowy ustalił, że A. P. od dnia 1.10.2002 roku zatrudniona była w (...) w S..

Od dnia 11.06.2007 roku A. P. powierzono stanowisko kierownika D. M. T..

Wraz z objęciem stanowiska kierownika powódce przekazano zakres obowiązków i odpowiedzialności, który Sąd Rejonowy przytoczył wraz z uzupełnieniem zakresu obowiązków.

A. P. podlegała w trakcie trwania stosunku zatrudnienia opiniowaniu i ocenie okresowej przez poprzednich dyrektorów placówki. W dotychczasowej pracy otrzymywała oceny pozytywne.

Dnia 5.07.2011 pomiędzy pracodawcą a powódką A. P. została zawarta umowa, mocą której pracodawca wyraził zgodę na podnoszenie kwalifikacji zawodowych pracownika, który w tym celu podjął kształcenie na studiach podyplomowych Wydziału H. (...) - (...) instytucjami pomocy społecznej. Pracodawca zobowiązał się do udzielenia płatnego urlopu szkoleniowego w wymiarze 10 dni roboczych. Do podstawowych obowiązków pracownika należało m.in. wykorzystanie świadczeń tylko dla celów związanych z podnoszeniem kwalifikacji, ukończenie kształcenia w przewidywanym terminie, przedstawienia świadectwa lub dyplomu ukończenia szkoły. Umowa nie przewidywała terminu przedstawienia dyplomu. Strony również nie uzgodniły tego terminu.

A. P. ukończyła studia podyplomowe w 2011 roku i dnia 26.11.2011 r. wystawiono świadectwo ukończenia tychże studiów.

Powódka okazała ówczesnemu dyrektorowi J. H. oryginał dyplomu i wykonała ksero, które zostało w gabinecie dyrektora. Z nieustalonych przyczyn ksero dyplomu nie znalazło się wówczas w aktach osobowych powódki.

Do akt osobowych powódka ponownie złożyła świadectwo w 2012 r.

Powódce często zdarzało się, że odsyłała podległych pracowników do innych kierowników działów lub do dyrektora.

M. M. (1) i M. T. zajmowały stanowiska pracowników s., a ich kierowniczką była powódką. Wielokrotnie miały miejsce sytuacje, gdy M. M. (1) i M. T. zwracały się z zapytaniem do powódki, lecz w odpowiedzi słyszały „a co ty byś zrobiła?”. Wówczas pracownice same podejmowały decyzje i działania, jakie uznały za stosowne. Nawet jeśli A. P. podejmowała decyzje to nie było to natychmiast, a np. kolejnego dnia. Część pytań powódka spisywała sobie w notesie po to, aby później zapytać o te kwestie Panią dyrektor.

Pracą pracowników s. powódka interesowała się w ograniczonym zakresie zadając jedynie ogólne pytania czy dają radę. Powódka nie dopytywała również o stan zdrowia mieszkańców.

Powódka odsyłała pracowników do dyrektora także w sprawach, w których sama mogła podjąć decyzję.

Dyrektor A. B. miała wrażenie, że niekiedy musi wyręczać powódkę w jej obowiązkach. Fakt odsyłania pracowników przez powódkę do dyrektor widzieli też inni pracownicy np. W. H. (inspektor ds. p. s.) zajmująca pokój obok powódki.

Także w kwestii rozliczania faktur wykorzystanych przez D. T. M. powódka była niesamodzielna. Powódka często przychodziła do księgowej J. P. pytać co ma wpisać na fakturze, jakiej umowy dotyczy. Księgowym nastręczało to dodatkowej pracy, gdyż z jednej strony musieli przerywać swoją, a z drugiej odnajdywać poszczególne umowy i robić adnotacje na fakturze.

Do J. P. przychodzili też pracownicy powódki celem uzyskania, zabezpieczenia środków na różne zakupy. W tych samych sprawach później przychodziła do księgowości powódka (pod koniec dnia), w celu potwierdzenia, że taki zakup ma mieć miejsce. Pracownicy innych działów nie przychodzili samodzielnie w celu zabezpieczenia środków pieniężnych. Pracownicy podlegli powódce byli informowani, że to powódka jako kierownik powinna osobiście występować po środki finansowe.

U strony pozwanej była taka sytuacja, że jeden z mieszkańców sygnalizował to, że chce uciec z (...) – Pan T.. Informacje o tym zostały przekazane powódce, która w żaden sposób na to nie zareagowała i nie podjęła żadnych działań.

Fakt ucieczki Pana T. był przekazywany przez J. W., która widziała Pana T. w miejscowości P.. Osoba, która otrzymała telefon od Pani W.J. G. poinformowała o tym powódkę i Panią Dyrektor. Po tym telefonie Pani Dyrektor zeszła na oddział wraz z kierownikiem administracyjnym. Powódka natomiast pozostała w swoim pokoju. Dopiero po pewnym czasie powódka skontaktowała się z J. G. wydając polecenie, aby skontaktowała się z kierowcą wracającym z K., po to aby wracając poszukali Pana T.. Zanim Pani G. wykonała to polecenie Pani Dyrektor poinformowała, że Pan T. został odnaleziony.

Z uwagi na niewłaściwe w ocenie powódki zachowanie jednego z pacjentów – Pana M. powódka podjęła decyzję o odebraniu temu pacjentowi pokoju jednoosobowego. Pomimo tego, że ten pensjonariusz był osobą całkowicie ubezwłasnowolnioną powódka zawarła z nim „kontrakt”, na mocy którego w sytuacji, w której pensjonariusz poprawiłby swoje zachowanie to ten pokój zostałby mu zwrócony. W zawarciu tej „umowy” nie uczestniczył opiekun prawny pacjenta, jego matka, która nic nie wiedziała o tym porozumieniu.

Powódka nie poinformowała dyrektora strony pozwanej o wszystkich okolicznościach związanych z odebraniem pensjonariuszowi M. M. (3) tego pokoju, w szczególności o zawarciu powyższego porozumienia.

W związku z tą sytuacją w obecności i przy udziale opiekuna prawnego pacjenta zawarto kolejne porozumienie, w którym również wskazano, iż po poprawie zachowania pacjenta zostanie mu przywrócony pokój jednoosobowy.

Powódka rzadko przebywała na oddziale, na co uskarżali się pensjonariusze. Także pracownicy narzekali na zbyt niską obecność powódki na oddziale.

Powódka jako kierownik działu miała swój pokój, jednakże pracownicy mieli problem, żeby zastać w nim A. P., co z kolei powodowało brak możliwości załatwienia spraw od ręki.

Pracownices. podlegające powódce (M. M. (1) i M. T.), miały także problem, by dodzwonić się do niej nawet na prywatny telefon komórkowy.

Pracownicy piastujący niezależne od powódki stanowiska także napotykali trudności we współpracy.

Strona pozwana miała zawartą umowę na świadczenie usług medycznych z zakresu psychiatrii – C. J..

Współpraca z powódką była problematyczna, lekarz psychiatra i powódka często mieli odmienne zdanie odnośnie pacjentów.

Problemem byli pacjenci trudni z upośledzeniami umysłowymi, gdyż niedorozwoju nie da się wyleczyć, a właściwym postępowaniem jest w takich sytuacjach praca terapeutyczna. Lekarz J. miał wrażenie, że powódka nie miała koncepcji jak z takimi pacjentami postępować.

Powódka nie wcielała zaleceń terapeutycznych psychiatry, zachodził brak reakcji ze strony powódki na informację co się dzieje. Ponadto powódka nie przekazywała informacji od psychiatry podległemu personelowi.

Powódka miała tendencję do traktowania pacjentów problematycznych metodami tłumiącymi, tj. kierowaniem do szpitala psychiatrycznego, wzywaniem pogotowia lub policji. C. J. nie zgadzał się z taką postawą i odmawiał wystawiania skierowań do szpitala, gdy nie widział ku temu podstaw. W sytuacji, w której C. J. odmawiał wystawienia skierowania do szpitala psychiatrycznego dla pensjonariusza powódka potrafiła się zwrócić do lekarza internisty, z którym również współpracowała strona pozwana po to, aby wyjednać takie skierowanie. Zdarzało się, że powódka kontaktowała się z lekarzem psychiatrą wyłącznie w celu uzyskania skierowania do szpitala psychiatrycznego. Powódka potrafiła wysłać pacjenta do szpitala jedynie z uwagi na to, że została przez niego obrażona. W szczególności dotyczyło to pacjenta o nazwisku K., który bywał agresywny. Ten pacjent średnio raz w miesiącu trafiał do szpitala z powodu zachowań agresywnych, dopóki doktor J. nie odmówił kategorycznie wystawienia skierowania do szpitala. Po powrotach tego pacjenta ze szpitala ponownie pojawiały się zachowania agresywne. Jak się później okazało zachowania te były wynikiem prowokacji innych pensjonariuszy (np. zabranie pilota do telewizora lub wyzywanie pacjenta), po których następowało krótkotrwałe rozładowanie napięcia, a następnie spokój do kolejnej prowokacji. Działaniami terapeutycznymi należało objąć również prowokatorów. Brak rozwiązania problemu z tym pacjentem był również efektem braku przepływu informacji pomiędzy pionami. Powódka nie wnikała w to jaki był powód agresji tego pacjenta. Zdanie doktora w tym zakresie nie było brane pod uwagę.

Pracownicy podlegli powódce wielokrotnie informowali doktora J., że informacje od niego nie są przekazywane przez powódkę.

W placówce cyklicznie odbywały się zebrania m.in. zespołów, społeczności. W czasie tych zebrań pedagog M. J. sporządzała odręcznie protokoły. W razie nieobecności pedagog powódka wyznaczała innego pracownika do sporządzania protokołów. U strony pozwanej nie było formalnej regulacji wskazującej osobę odpowiedzialną za protokołowanie i przekazywanie protokołów w określonym terminie do dyrekcji.

Jednym z pensjonariuszy był G. C., były olimpijczyk. Z uwagi na to do placówki przyjeżdżała delegacja z (...).

Z wizytą gości wiązały się szczególne wymagania co do porządku. Powódka przekazała swoim pracownikom polecenie w zakresie utrzymania czystości na oddziale. W międzyczasie A. B. zwróciła uwagę pokojowym M. K. i A. C., że na I piętrze są brudne szyby i zachlapane schody. Pokojowe posprzątały schody i szyby.

Dnia 7.09.2012 roku do placówki przyjechała delegacja z (...). Bezpośrednio przed wizytą gości dyrektor A. B. zauważyła, że szyba w drzwiach na I piętrze była brudna.

Utrzymanie perfekcyjnego porządku na oddziale było trudne, gdyż specyfika miejsca i przebywających tam osób powodowała, że np. na szybach zaraz po posprzątaniu pojawiały się kolejne odciski dłoni.

Dnia 28.11.2012 roku dyrektor A. B. wręczyła A. P. wypowiedzenie umowy o pracę zawartej dnia 1.10.2002 roku z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, który upływał z dniem 28.02.2013 roku. Jako przyczynę złożenia wypowiedzenia umowy o pracę wskazano utratę zaufania, które jest konieczne do zajmowania stanowiska Kierownika D. M.- T.. Z wypowiedzenia wynikało, że utrata zaufania pracodawcy do pracownika spowodowana była:

a)  przekazywaniem z dużym opóźnieniem, pomimo kilkukrotnego napominania przez Dyrektora (...), protokołów z zebrań zespołów o. t., zebrań społeczności lub zebrań z Radą (...);

b)  niewystarczającym kontaktem bezpośrednim z mieszkańcami placówki oraz nikłą bytnością na oddziale;

c)  brakiem decyzyjności przejawiającej się przenoszeniem ciężaru podejmowania decyzji, pozostającego w zakresie swoich obowiązków, na Dyrektora (...) poprzez odsyłanie podległych pracowników celem rozstrzygania nawet drobnych kwestii związanych z mieszkańcami placówki;

d)  nieprzestrzeganiem poleceń Dyrektora (...) w zakresie dopilnowania porządków przed przyjazdem gości z (...) z W. w dniu 6 września 2012 roku;

e)  niewłaściwą współpracą z lekarzem psychiatrą, przejawiającą się nieprzestrzeganiem lub niewłaściwym wdrażaniem jego zaleceń i sugestii dotyczących mieszkańców placówki;

f)  wprowadzaniem w błąd Dyrektora (...) w kwestii związanej z ukaraniem jednego mieszkańca;

g)  nie przedłożeniem zaświadczenia o ukończeniu studiów podyplomowych, na które zawarta byłą z pracodawcą umowa o urlop szkoleniowy;

h)  cedowaniem zadań pozostających w zakresie obowiązków na innych pracowników placówki.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy zważył, że powództwo okazało się niezasadne, w związku z czym podlegało oddaleniu.

Sąd I instancji przytoczył i mówił przepisy art. 45 i art. 30 k.p., przywołując stanowisko orzecznictwa odnośnie przyczyn wypowiedzenia umowy o pracę, w tym utraty zaufania pracodawcy do pracownika w kontekście pracowników zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych.

Sąd Rejonowy podkreślił, że utrata zaufania do pracownika sama w sobie nie może być przyczyną wypowiedzenia przez pracodawcę umowy o pracę. Uutrata zaufania uzasadnia wypowiedzenie, jeżeli wynika z obiektywnych i racjonalnych przyczyn, które same w sobie usprawiedliwiają wypowiedzenie. Utrata zaufania musi z czegoś wynikać - np. z określonego zachowania pracownika, obiektywnie wadliwego. I to te przyczyny utraty zaufania uzasadniają w istocie wypowiedzenie. Inaczej mówiąc, jeżeli przyczyny utraty zaufania do pracownika są prawdziwe, obiektywne i racjonalne, to mogą uzasadniać wypowiedzenie.

Postępowanie dowodowe przeprowadzone w rozpoznawanej sprawie doprowadziło Sąd Rejonowy do przekonania, że przesłanki, jakie wskazał pozwany uzasadniając utratę zaufania do powódki, mają charakter obiektywny i racjonalny, a tym samym uczyniły rozwiązanie umowy i pracę w powódką zasadnym. Powyższe nie jest jednak równoznaczne z uznaniem przez Sąd Rejonowy każdej przesłanki za mogącą stanowić przyczynę utraty zaufania, a tym samym rozwiązania z powódką umowy o pracę. Niemniej jednak z całą stanowczością Sąd I instancji zaznaczył, że wystarczającym było, by przynajmniej jedna z wymienionych przesłanek, mających uzasadniać utratę zaufania, okazała się realna i obiektywna, aby można było konstatować, iż oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę było zasadne.

W dalszych rozważaniach Sąd Rejonowy przeanalizował przesłanki, co do których miał wątpliwości, by można im było przypisać walor uzasadnionej przyczyny rozwiązania umowy o pracę przez pryzmat utraty zaufania pracodawcy wobec pracownika.

Zatem odnośnie pierwszego punktu konkretyzującego utratę zaufania do pracownika, w ocenie Sądu Rejonowego powódka zasadnie podnosiła, że przepisy wewnętrzne obowiązujące u strony pozwanej nie regulowały kwestii, czy to kierownik działu t. m. był zobowiązany do przekazywania (i w jakim czasie) protokołów z zebrań. Skoro nie istniały precyzyjne wytyczne w tym zakresie nie sposób czynić powódce zarzutu opartego na tej okoliczności. W kontekście tego należy także podnieść, że protokoły te były sporządzane ręcznie, a następnie przepisywane na komputerze, co niewątpliwie także miało wpływ na czas ich przekazania do dyrekcji. Sąd Rejonowy przy analizie tej przesłanki miał również na względzie to, że okres pomiędzy datą, w której dyrektorem strony pozwanej została A. B. a wręczeniem powódce wypowiedzenia był relatywnie krótki – niespełna trzy miesiące. Siłą rzeczy ilość tych protokołów była nikła. Zważyć trzeba, że strona pozwana nie sprostała przy tym obowiązkowi dowodowemu w zakresie wykazania, że te protokoły były przekazane z opóźnieniem. Niezależnie od powyższego ta okoliczność w ocenie Sądu I instancji – nawet gdyby okazała się być realna – nie powinna stanowić uzasadnionej utraty zaufania do pracownika.

Ponadto w ocenie Sądu Rejonowego w zgromadzonym materiale dowodowym nie znalazł potwierdzenia zarzut nieprzestrzegania poleceń Dyrektora (...) w zakresie dopilnowania porządków przed przyjazdem gości z (...) z W. w dniu 6 września 2012 r. Z zeznań świadków jednoznacznie wynikało, że utrzymanie perfekcyjnego porządku w placówce typu (...) było niemożliwe. Specyfika miejsca powodowała, że już chwilę po przeprowadzeniu sprzątania mieszkaniec mógł w tym miejscu nabrudzić. Poza tym należy mieć na względzie, o czym zeznała sama A. B., że wizyta nie była zapowiedziana z wyprzedzeniem, a wiadomość o niej dotarła w ten sam dzień, w którym miała się odbyć. Poza tym również A. B. zeznała, że poleciła pracownicom- s. zrobienie porządku, zaś powódka miała tego dopilnować. Z zeznań pokojowych jednoznacznie i przekonywująca wynikało, że wywiązały się ze swojego obowiązku, wypełniły polecenie i posprzątały. Okoliczność rychłego zabrudzenia szyby nie dyskwalifikowała tych zeznań, gdyż jak wspomniano powyżej któryś z mieszkańców wkrótce po sprzątaniu mógł chociażby podejść do szyby i dotknąć ją dłońmi. Dla Sądu Rejonowego przekonywujące były więc twierdzenia, że w placówce, w której przebywa około stu podopiecznych, w różnym stanie zdrowia psychicznego i zdolności umysłowej, perfekcyjny porządek był niemożliwy do utrzymania. Tym samym nie sposób było czynić powódce zarzutu w zakresie niedopilnowania porządków. Nie abstrahując od powyższego, Sąd Rejonowy wychodzi z założenia, że taka okoliczność nie uprawnia strony pozwanej do tego, aby imputować w stosunku do osoby powódki utraty zaufania.

Absolutnie chybiony był w ocenie Sądu I instancji zarzut sprowadzający się do nieprzedłożenia przez powódkę zaświadczenia o ukończeniu studiów podyplomowych, na które zawarta była z pracodawcą umowa o urlop szkoleniowy. W istocie umowa nakładała na powódkę obowiązek przedłożenia dyplomu, lecz jednocześnie nie precyzowała dokładnie terminu, w którym miało to nastąpić. Jednakże nade wszystko wskazać należy na zeznania poprzedniego dyrektora- świadka J. H., który jednoznacznie i wiarygodnie zeznał, że z powódką nie ustalali terminu przedstawienia dyplomu. Świadek dodał, że powódka okazała mu zaświadczenie o ukończeniu studiów podyplomowych oraz kserokopię, którą świadek miał przekazać do akt. Kwestia braku przedmiotowej zaświadczenia w aktach osobowych powódki leżała poza przedmiotem zainteresowania Sądu Rejonowego. Natomiast istotne było, że niewątpliwie pracodawca został przez powódkę poinformowany o ukończeniu studiów podyplomowych. Tym samym nie sposób obwiniać z tego powodu powódki poprzez formułowanie w treści oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy bez wypowiedzenia przedmiotowego zarzutu.

Brak jest też podstaw do tego, aby uznać, że zasadnym była przesłanka utraty zaufania do powódki z uwagi na to, iż wprowadziła w błąd Dyrektora (...) w kwestii związanej z ukaraniem jednego mieszkańca. Zdaniem Sądu Rejonowego prima facie ów zarzut jawi się jako zbyt ogólnikowy, gdyż nie precyzuje wystarczająco skrupulatnie z jakim wprowadzeniem w błąd w kontekście ukarania jakiego mieszkańca mamy do czynienia i już z tej przyczyny nie jest wystarczający do uznania go jako przesłanki utraty zaufania pracodawcy wobec powódki. Nie pomijając powyższego, ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że należałoby uznać tę sytuację jako wprowadzenie dyrektora strony pozwanej w błąd w odniesieniu do okoliczności związanych z ukaraniem jednego z mieszkańców, gdyby nie fakt niewystarczającego sprecyzowania przedmiotowej okoliczności w treści oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę z powódką.

Następnie Sąd Rejonowy przeszedł do zarzutów, które mogły stanowić o utracie zaufania do pracownika, rozpoczynając od niewystarczającego kontaktu bezpośredniego z mieszkańcami placówki oraz nikłą bytnością na oddziale. Powyższe było okolicznością, z o której w swoich zeznaniach wspomniało wielu świadków - Z. R., M. J., A. W., M. T., I. Ż., zeznająca za pozwanego dyrektor A. B.. Sąd Rejonowy nie znalazł żadnych podstaw, by odmówić tym zeznaniom waloru wiarygodności, szczegółowo omawiając materiał dowodowy i wyjaśniając swoje stanowisko.

Wśród zarzutów, które okazały się być zasadne Sąd I instancji wskazał brak decyzyjności przejawiającej się przenoszeniem ciężaru podejmowania decyzji, pozostającego w zakresie swoich obowiązków na Dyrektora (...) poprzez odsyłanie podległych pracowników celem rozstrzygania nawet drobnych kwestii związanych z mieszkańcami placówki oraz cedowanie zadań pozostających w zakresie obowiązków na innych pracowników placówki. Sąd Rejonowy nie miał wątpliwości, że stanowisko kierownika wiąże się decyzyjnością. Zgromadzony w sprawę materiał dowodowy dorowadził Sąd I instancji do przekonania, że powódce tej decyzyjności brakowało. Przy czym ocena taka nie była wyłącznie pochodną zeznań A. B.. Sztandarowym przykładem braku decyzyjności powódki stała się sprawa pozwolenia na wyjście do sadu na gruszki J. W. z podopiecznym. W rozpoznawanej sprawie przesłuchanych był szereg świadków- pracowników pozwanego i większość z nich wspominała o braku decyzyjności powódki. Byli to m.in. pracownicy socjalni, pielęgniarka, psycholog, a więc osoby piastujące bardzo różne stanowiska, które spotkały się z problemem odsyłania do dyrektora, czy też kierowników innych działów. Uwadze Sądu Rejonowego nie umknęły stanowiska odmienne. Jednakże z zeznań większości świadków, spójnych i konkretnych, wynikało, że taki problem był. Przy czym dla Sadu nie są przekonywujące twierdzenia powódki, że chciała w ten sposób motywować pracowników do samodzielnego myślenia.

Nie budzi przy tym wątpliwości Sądu Rejonowego, że powódka w sposób niewłaściwy współpracowała z lekarzem psychiatrą, co miało się przejawiać w nieprzestrzeganiu lub niewłaściwym wdrażaniu jego zaleceń i sugestii dotyczących mieszkańców placówki. Sąd Rejonowy wziął pod uwagę zakres obowiązków powódki i stwierdził, że treść zakresu obowiązków powódki nie pozostawia złudzeń w kontekście tego, że powódka powinna realizować zalecenia i sugestie lekarza psychiatry w kontekście koordynacji jej, jako kierownika, nad zespołem t. o. i wprowadzania zajęć terapeutycznych w stosunku do wskazywanych przez lekarza mieszkańców. Tymczasem powódka ewidentnie ignorowała zalecenia lekarza psychiatry. Zdaniem Sądu Rejonowego niewłaściwa współpraca z lekarzem psychiatrą, przejawiająca się nieprzestrzeganiem lub niewłaściwym wdrażaniem jego zaleceń i sugestii dotyczących mieszkańców placówki jest pewnym faktem, który w istocie obciąża powódkę.

Sąd Rejonowy zważył, że przynajmniej część wskazanych w treści oświadczenia faktów miała charakter obiektywny. Ich istnienie jest dla tego Sądu oczywiste (vide – brak decyzyjności, wyręczanie się pracownikami, niewłaściwa współpraca z lekarzem psychiatrą, czy też nieadekwatna bytność powódki na oddziale i brak zainteresowania losem pensjonariuszy). Sąd Rejonowy stoi na stanowisku, że część obiektywnie trafnych zarzutów w odniesieniu do powódki, która przed ustaniem stosunku pracy zatrudniona była na stanowisku kierownika przemawia za utratą zaufania ze strony pracodawcy wobec pracownika, zatrudnionego na stanowisku kierownika. Utrata zaufania wobec powódki stanowi in casu uzasadniony powód do rozwiązania z nią stosunku pracy.

Sąd Rejonowy stwierdził, że zasadniczo nie dał wiary zeznaniom powódki, po czym omówił te zeznania w kontekście pozostałego zgromadzonego i korespondującego ze sobą materiału dowodowego. Analogicznie rzecz ma się z zeznaniami świadka J. H. – byłego dyrektora strony pozwanej. Zeznania tego świadka nie były zasadniczo przydatne do rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie.

Reasumując, zdaniem Sądu I instancji, brak było podstaw do tego, aby udzielić powódce w przedmiotowym postępowaniu sądowym ochrony prawnej, albowiem oświadczenie woli o rozwiązaniu z powódką umowy o pracę spełnia kryteria stawiane temu typu oświadczeniu przez obowiązujące przepisy prawa pracy.

Apelację od powyższego wyroku, działając przez pełnomocnika, wniosła powódka, zaskarżając orzeczenie Sądu Rejonowego w całości i zarzucając mu naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 i 2 i art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonego materiału dowodowego, w tym przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, dokonanej wybiórczo, wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, polegającej na zupełnym pominięciu przy ocenie, bądź marginalnym potraktowaniu uznanych przez Sąd Rejonowy za zasadne przyczyn wypowiedzenia powódce umowy o prace, treści zeznań złożonych w sprawie przez:

- J. H. w zakresie okoliczności i możliwości współpracy powódki z lekarzem psychiatrą, decyzyjności powódki oraz bytności powódki na Oddziale, w tym zainteresowaniem powódki losami mieszkańców;

- S. T. w zakresie bytności powódki na Oddziale;

- L. R. w zakresie decyzyjności powódki, jak i jej faktycznego, częstego kontaktu z mieszkańcami;

- E. O. w zakresie decyzyjności powódki, jak również

- E. M. w zakresie decyzyjności powódki, współpracy z lekarzem psychiatrą, jak i częstej bytności powódki na Oddziale,

a w konsekwencji błędnym przyjęciu, zarówno na etapie subsumcji, jak i wyrokowania, że zarzuty uznane przez Sąd Rejonowy jako zasadne mogły stanowić o utracie przez pracodawcę zaufania do pracownika, podczas gdy całokształt zgromadzonego materiału dowodowego, w tym treści zeznań osób nie będących zależnymi zawodowo od pozwanej, przeczy tym twierdzeniom.

W oparciu o tak sformułowany zarzut, powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

W uzasadnieniu znalazło się rozwinięcie powyższych zarzutów, w którym powódka zaprezentowała swoją ocenę zgromadzonych w sprawie zeznań świadków.

W odpowiedzi na apelację, działając przez pełnomocnika, pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

W uzasadnieniu pozwany wskazał względy, dla których jego zdaniem apelacja jest niezasadna, odnosząc się do zeznań świadków przesłuchanych przez Sąd Rejonowy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń i wydał trafne, odpowiadające prawu rozstrzygnięcie. Logicznie uzasadnił swoje stanowisko. W związku z tym, wobec pełnej aprobaty dla ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Rejonowy i oddalenia apelacji na podstawie materiału dowodowego zebranego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, nie zachodzi potrzeba powtarzania tych ustaleń (por. wyrok SN z dnia 14.02.2013 r., sygn. II CSK 292/12, LEX nr 1318346). Ocena prawna zawarta w rozstrzygnięciu Sądu I instancji obejmująca dokonaną przez ten Sąd wykładnię zastosowanych przepisów prawa materialnego i procesowego nie budzi zastrzeżeń Sądu Okręgowego. Odnosząc się do zarzutów apelacji podnieść należy, że w żaden sposób nie podważają one prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu I instancji.

Zarzuty apelacji koncentrują się na naruszeniu przez Sąd Rejonowy – przy ocenie dowodów z zeznań świadków – art. 233 § 1 k.p.c., zgodnie z którym sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.

W myśl § 2, sąd oceni na tej samej podstawie, jakie znaczenie nadać odmowie przedstawienia przez stronę dowodu lub przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew postanowieniu sądu.

Sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego zachodzi wtedy, gdy powstaje dysharmonia między materiałem zgromadzonym w sprawie, a konkluzją, do jakiej dochodzi sąd na podstawie tego materiału. Innymi słowy, sąd zebrał konieczny materiał dowodowy, lecz źle go ocenił. Tego rodzaju zarzut jest zasadny wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu I instancji jest sprzeczne z istotnymi dla rozstrzygnięcia okolicznościami, które sąd ustalił w toku postępowania albo, gdy wyprowadził logicznie błędny wniosek z ustalonych przez siebie okoliczności, albo wreszcie, gdy sąd przyjął fakty za ustalone bez dostatecznej podstawy (wyrok SA w Łodzi z dnia 03.08.2016 r., sygn. akt III AUa 2042/15, LEX nr 2087876).

Swobodna ocena dowodów jest jednym z podstawowych elementów składających się jurysdykcyjną kompetencję sądu, który bezpośrednio je przeprowadza. Wobec tego, nawet w sytuacji, gdy z treści zgromadzonego w sprawie materiału da się wywieść, w zakresie ustaleń, równie logiczne wnioski, przeciwne do tych, które sformułował sąd, dopóki ocena dowodów, która była podstawą dla takich ustaleń mieści się w granicach wyznaczonych przez kryteria wskazane w art. 233 § 1 k.p.c., nie można zasadnie mówić o naruszeniu tego przepisu (wyrok SA w Krakowie z dnia 23.06.2016 r., sygn. akt I ACa 257/16, LEX nr 2073879).

Strona kwestionująca prawidłowość zastosowania art. 233 § 1 k.p.c. powinna przedstawić argumenty świadczące o niezachowaniu powyższych reguł. Zarzut ten nie może natomiast polegać na zaprezentowaniu stanu faktycznego ustalonego przez skarżącego na podstawie własnej oceny dowodów (wyrok SA w Białymstoku z dnia 22.06.2016 r., sygn. akt I ACa 166/16, LEX nr 2080321).

Sąd Okręgowy powyższe stanowiska judykatury w pełni podziela, wskazując w niniejszej sprawie, że zaprezentowanie przez apelującą własnej wersji oceny zeznań świadków na podstawie ich przywołanych wyrywkowo wypowiedzi nie wystarczyło do skutecznego zakwestionowania ustaleń Sądu I instancji. Całościowa analiza tych zeznań z uwzględnieniem zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego uzasadnia wszelkie wnioski, do jakich doszedł Sąd Rejonowy, rozstrzygając sprawę.

Sąd I instancji prawidłowo zważył, że zasadność utraty zaufania do pracownika z powodu choćby niektórych okoliczności – wymienionych w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę za wypowiedzeniem oraz wskazanych przez ten Sąd w uzasadnieniu skarżonego wyroku – będących okolicznościami realnymi i obiektywnymi, uzasadnia wypowiedzenie. Ocena zeznań świadków, na podstawie których Sąd Rejonowy te okoliczności ustalił, a następnie je ocenił, nie budzi zastrzeżeń Sądu Okręgowego, zaś stanowisko wyrażone w apelacji nie znajduje poparcia w całokształcie materiału dowodowego sprawy.

Strona apelująca zarzuciła Sądowi I instancji zmarginalizowanie zeznań świadków J. H., S. T., L. R., E. O. i E. M., przytaczając korzystne dla strony urywki zeznań, pomijając jednak, że z większości zgromadzonych w sprawie relacji innych świadków wynika bardzo niekorzystny obraz pracy powódki, a mówiąc ściśle – potwierdzenie znajdują zarzuty wystosowane do powódki w oświadczeniu o wypowiedzeniu, które Sąd I instancji uznał za trafne.

Z zeznań świadków J. W., Z. R., M. J., C. J., W. H., A. W., J. P., J. G., M. M. (1), M. T. i I. Ż. – pracowników różnego szczebla, którzy mieli w różnym stopniu kontakt z powódką i wiele sytuacji znali z własnego doświadczenia, wynika szereg zastrzeżeń do pracy powódki – w kwestii braku decyzyjności, niedostępności dla pracowników i pensjonariuszy, sposobu i organizacji pracy, informacji, zaangażowania.

Świadek J. W., instruktor k.p., podała, że powódkę było trudno zlokalizować, inni pracownicy też na to narzekali, świadek musiała dzwonić do powódki z telefonu prywatnego. Świadek opisała sytuację, w której spytała kierownik, czy może pojechać na gruszki z pensjonariuszem, lecz powódka odesłała ją do dyrektor. Takich sytuacji było zdaniem świadka bardzo dużo, świadek wskazała inne przykłady. Powódka nie podejmowała ponadto na bieżąco decyzji, odsyłała pracowników, z jej strony nie było inicjatyw, wykazywała bierną postawę. Zeznania świadka są wyważone i szczegółowe, świadek podaje obiektywne fakty, trudno zarzucić świadkowi stronniczość.

Świadek Z. R., kierownik działu a. g., wskazał na niedoinformowanie z winy powódki, brak kontaktu z powódką, nieobecność, gdy szukali jej inni pracownicy, konieczność wyręczania powódki przez dyrektor. Z zeznań wynika ocena, zgodnie z którą powódka nie panowała nad działem. Świadek pewne zastrzeżenia formułował na podstawie własnych doświadczeń, miał też pewne informacje jako pracownik pozwanego ze słyszenia, ponieważ praca powódki była oceniana przez ogół pracowników i ocena ta była krytyczna.

Świadek M. J., pedagog, również zeznawała o nieobecności i niedostępności powódki. Świadek sama powódki szukała, nie było to sporadyczne, była świadkiem sytuacji odsyłania konkretnych, wymienionych pracowników w drobnych sprawach. Takie sytuacje dezorganizowały pracę. Zbywanie spraw i nieobecność dla pracowników potwierdziły też świadkowie W. H., J. P., M. M. (1), M. T. i I. Ż..

Świadek J. G., referent (...), zeznawała o nikłym zainteresowaniu pensjonariuszami, którzy byli odsyłani. Świadek widziała, jak powódka wchodziła do swojego pokoju i zamykała drzwi od wewnątrz; pracownicy chwytali za klamkę zamkniętych drzwi, próbując dostać się do powódki i po jakimś czasie powódka wychodziła ze swojego pokoju. Miało to miejsce kilka razy dziennie.

Należy też zwrócić uwagę na obszerne zeznania świadka – (...) C. J., który podał, że współpraca z powódką zaczęła być problematyczna, różnice zdań prowadziły do podejmowania diametralnie różnych decyzji w kwestiach dotyczących pacjentów, konsekwencje tej sytuacji doprowadziły do szkodliwej sytuacji dla pacjentów. Powódka nie brała pod uwagę wskazań (...) i ich nie realizowała. Powódka – w ocenie świadka – nie miała pomysłów terapeutycznych, jak postępować z trudnymi pacjentami; świadek wskazał na złe funkcjonowanie i organizację pracy powódki. Przepływ informacji z raportu pielęgniarskiego do psychologa, pedagoga był przez powódkę w jakiś sposób utrudniany. Zastrzeżenia dotyczą braku reakcji i decyzyjności, wnikliwości w ocenie stanu mieszkańców, zaburzonego przepływ informacji. Zeznania świadka bardzo szczegółowo opisują problemy związane z funkcjonowaniem pozwanego i błędami popełnianymi przez powódkę, świadek krytycznie odniósł się do metod stosowanych przez powódkę w leczeniu i terapii, stylu jej pracy. Wskazał poszczególnych pracowników, którzy zgłaszali mu problemy dotyczące współpracy z powódką.

Istotne okazały się też relacje świadka A. W., pielęgniarki, z których wynika, że mieszkańcy dopytywali się o kontakt z powódką, powódka sporadycznie odwiedzała obłożnie chorych, sama świadek też wielokrotnie szukała powódki, opisała sytuację, w której drzwi do gabinetu powódki były zamknięte na klucz, a następnie usłyszała, jak otwierają się od środka. Powódka nie współpracowała dostatecznie z lekarzami, a z nimi świadek miała kontakt w pracy, znała problemy związane z tą współpracą. Opisała problemy komunikacyjne pomiędzy powódką a personelem, przywołując sytuację, w której sama uczestniczyła. Świadek zwracała się do powódki w sprawach codziennych, ale nie zawsze uzyskiwała odpowiedź od razu. Inni pracownicy dzwonili do świadka pytając, gdzie jest powódka. Świadek oceniła, że w pewnym momencie kierownik przestała sobie radzić z problemami, kiedy one się nawarstwiały, personel miał wrażenie, że nic się nie robi z mieszkańcami. Opisała problem W. K., sytuację z ucieczką pacjenta T., które przez powódkę były załatwiane nieprawidłowo – świadek miała wiedzę w tym temacie, uczestniczyła w wielu sytuacjach właśnie ze względu na zajmowane stanowisko. Ponadto jako pielęgniarka, świadek wie, kto porusza się po oddziale.

Świadkowie przywoływani powyżej mieli wystarczającą wiedzę o pracy powódki, by ich zeznania stanowiły podstawę oceny zasadności zarzutów wypowiedzenia. Pozyskiwali tę wiedzę z sytuacji, w których uczestniczyli osobiście, które widzieli, lub które były powszechnie omawiane wśród personelu pozwanego. Sam fakt, że świadkowie zatrudnieni są u pracodawcy, wynika ze specyfiki spraw pracowniczych, zwłaszcza spraw o zasadność wypowiedzenia, i nie może automatycznie deprecjonować świadków.

Strona powodowa, cytując urywki z zeznań kilku świadków zgromadzonych w sprawie, pominęła więc obszerną treść zeznań innych osób, świadczących na niekorzyść powódki, a szczegółowo przytoczonych w treści odpowiedzi na apelację. W świetle tych zeznań uzasadniony jest obraz pracy powódki, jaki wyłania się z uzasadnienia Sądu Rejonowego. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań jest na tyle obszerny i szczegółowy, a przede wszystkim – jednoznaczny, że nie sposób kwestionować konkluzji Sądu Rejonowego w oparciu o kilka przytoczonych w apelacji cytatów. To, że poszczególne osoby inaczej odbierały prace powódki, niż pracodawca, nie zmienia faktu, że z innych zeznań wynikają omówione wyżej i wskazane w wypowiedzeniu problemy. Tak też rozumował Sąd I instancji (por. np. str. 25 uzasadnienia, gdzie mowa o braku decyzyjności powódki w kontekście zeznań większości świadków).

Skoro więc z poszczególnych zeznań wypływają odmienne wnioski co do oceny stanu faktycznego sprawy, Sąd Rejonowy musiał zdecydować, którą wersję przebiegu pracy powódki uzna za udowodnioną, kierując się wytycznymi wynikającymi z art. 233 § 1 k.p.c. Uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego nie pozostawia wątpliwości, że Sąd ten wywiązał się z tego zadania, szczegółowo analizując materiał dowodowy i okoliczności sprawy. Stanowisko wyrażone w zaskarżonym wyroku znajduje szerokie uzasadnienie w treści zeznań większości świadków. Wybiórcze twierdzenia przytoczone w apelacji oraz odmienna, subiektywna ocena sprawy przez powódkę nie wystarczyły, by podważyć orzeczenie.

Niezasadny okazał się też zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 328 § 2 k.p.c . W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd I instancji wyraził swoje stanowisko odnośnie wszystkich istotnych okoliczności sprawy w zakresie niezbędnym do wydania rozstrzygnięcia oraz ich prawnej oceny. Uzasadnienie tego wyroku nie budzi zastrzeżeń Sądu Okręgowego pod kątem wytycznych wynikających z art. 328 § 2 k.p.c., szczególnie, że – jak przyjęto w orzecznictwie – zarzut naruszenia tego przepisu „może być usprawiedliwiony tylko w tych wyjątkowych okolicznościach, w których treść uzasadnienia orzeczenia sądu całkowicie uniemożliwia dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia lub w przypadku zastosowania prawa materialnego do niedostatecznie jasno ustalonego stanu faktycznego” (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 06.12.2013 r., I ACa 764/13, LEX nr 1416125 i powołane tam orzecznictwo). Jako że Sąd Rejonowy zawarł w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ustalony stan faktyczny, omówił dowody i poczynił zważenia prawne umożliwiające ocenę orzeczenia przez Sąd Okręgowy, omawiany zarzut nie mógł okazać się skuteczny.

Mając powyższe na względzie, na podstawie art. 385 k.p.c., apelację należało oddalić jako bezzasadną, czemu Sąd Okręgowy dał wyraz w punkcie I sentencji.

O kosztach zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą (pkt II) orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz § 9 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804).

SSO Grażyna Śliwa SSO Bogusław Łój SSO Robert Macholak