Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt X K 790/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 listopada 2016 roku

Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku w X Wydziale Karnym

w składzie:

Przewodniczący: SSR Dorota Zabłudowska

Protokolant: Anna Wiecheć

przy udziale Prokurator Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim C. D.

po rozpoznaniu w dniach 23 czerwca 2016 r., 3 listopada 2016 r. sprawy przeciwko:

R. G., synowi W. i D. z domu A., urodzonego (...) w G.,

oskarżonemu o to, że:

1.w dniu 22 marca 2015 r. w miejscowości B. znieważył słowami uznawanymi powszechnie za obelżywe funkcjonariusza Policji st. sierż. Ł. T. (1), podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych,

tj. o przestępstwo z art. 226 § 1 k.k.

2. w dniu 22 marca 2015 r. w miejscowości B. znieważył słowami uznawanymi powszechnie za obelżywe funkcjonariusza Policji st. post. K. K., podczas i w związku z pełnieniem przez nią obowiązków służbowych,

tj. o przestępstwo z art. 226 § 1 k.k.

I.  oskarżonego R. G. uznaje za winnego popełnienia zarzucanych mu w punktach 1 i 2 aktu oskarżenia czynów i za to na mocy art. 226 § 1 k.k. w zw. z art. 33 § 1 i 3 k.k. przy zastosowaniu art. 91§1 k.k. wymierza mu karę 100 (stu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 40 (czterdziestu) złotych;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata A. K. kwotę 944,64 zł (dziewięćset czterdzieści cztery 64/100 złotych) tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej obrony z urzędu oskarżonego;

III.  na mocy art. 626 § 1 k.p.k., art. 627 k.p.k., art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz.223 ze zm.) obciąża oskarżonego kosztami sądowymi: wydatkami w kwocie 1860,37 ( tysiąc osiemset sześćdziesiąt 37/100) złotych oraz kwotę 400,00 (czterysta) złotych tytułem opłaty.

Sygn. akt X K 790/15

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 22 marca 2015 roku między J. G. (1) a jej mężem R. G. doszło do kłótni, po której J. G. (1) postanowiła wraz z dziećmi udać się do swojej matki. R. G. nie wyraził jednak zgody na zabranie z domu dzieci, w związku z czym J. G. (1), wraz ze swoją matką A. P. pojechały do KPP w P. poprosić o asystę Policji, przy wyprowadzaniu dzieci z domu. J. G. (1) argumentowała przy tym, że jej mąż znajduje się pod wpływem alkoholu, dlatego nie chce zostawiać z nim dzieci i przenosić się do matki sama. Uznała też, że nie będzie w stanie przeciwstawić się woli męża bez pomocy funkcjonariuszy Policji, ponieważ ten zachowywał się we wskazanej dacie agresywnie. Do pomocy J. G. (1) skierowano policjantów K. K. i Ł. T. (1).

Po przybyciu pod adres zamieszkania państwa G.ul. (...) w miejscowości B. funkcjonariusze razem z J. G. (1) weszli do zajmowanego przez nią mieszkania, podczas gdy A. P. została w samochodzie na pobliskim parkingu. W tym czasie K. K. była w pełnym umundurowaniu, zaś Ł. T. (1) wchodząc do mieszkania wylegitymował się R. G., okazując legitymacje służbową i przedstawiając się. Widząc funkcjonariuszy Policji R. G. zaczął do nich krzyczeć, że mają „wypierdalać z jego mieszkania”, zaś kiedy został wezwany do zachowania spokoju stwierdził, że jest u siebie w domu, więc może robić to, na co ma ochotę. W toku interwencji Rober G. spożywał alkohol w postaci piwa. Jednocześnie w/w zgodził się by jego żona zabrała dzieci, niemniej jednak, kiedy ta pakowała ich rzeczy i przygotowywała je do wyjścia, zwracał się do niej wulgarnie i stawał się coraz bardziej agresywny. W związku z tym Ł. T. (2) poprosił J. G. (1) o pośpiech i uniemożliwił R. G. zbliżenie się do żony, stając między nimi, zaś K. K. odprowadziła dzieci do samochodu A. P.. W tym czasie R. G. chwycił kij bejsbolowy i zaczął nim wymachiwać chcąc uniemożliwić J. G. (1) opuszczenie mieszkania. Wówczas niezwłocznie na teren posesji przy ul. (...) wrócił K. K. i wspólnie z Ł. T. (1) wyprowadzili J. G. (1). W tym czasie R. G. zwracał się do funkcjonariuszy min. słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, mówiąc do Ł. T. (1) „ty pierdolony pedale”, zaś do K. K. „ty pierdolona policjantko”. Krzyczał również w trakcie interwencji: „wy psy pierdolone, wypierdalać z mojego domu”.

/dowód: zeznania świadka K. K. k. 10,141-142;

zeznania świadka Ł. T. (3) k. 7, 142-143;

częściowo zeznania świadka J. G. (1) k. 205-206;

częściowo wyjaśnienia R. G. k. 17v.-19/

W toku przesłuchania w charakterze podejrzanego R. G. oświadczył, iż rozumie treść stawianego mu zarzutu i nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Nadto wyjaśnił, że w toku interwencji nie zamierzał obrazić policjantów i choć przyznał, że posługiwał się wulgaryzmami, stwierdził, że nie były one kierowane wyłącznie do jego żony.

Jednocześnie z uwagi na wymóg zwięzłości uzasadnienia wynikający z art. 424 § 1 k.p.k. odstąpiono od cytowania całości wyjaśnień odstępując do wskazanych poniżej kart akt postępowania.

/wyjaśnienia R. G. k. 17v.-19, 142/

R. G. ma wykształcenie wyższe. Jest żonaty i ma czworo małoletnich dzieci pozostających na jego utrzymaniu. prowadzi działalność gospodarczą osiągając z tego tytułu dochody wysokości 20.000 zł miesięcznie. Stan jego zdrowia jest dobry. Był leczony psychiatrycznie i neurologicznie oraz potwierdził uzależnienie od alkoholu. W toku postępowania został poddany badaniu przeprowadzonemu przez dwóch biegłych psychiatrów, którzy zgodnie stwierdzili, iż względem R. G. w niniejszej sprawie nie zaszły przesłanki z art. 31 § 1 i 2 k.k. R. G. był uprzednio wielokrotnie karany w tym za przestępstwo z art. 224 § 1 k.k. i z art. 226 § 1 k.k.

/dowody: dane o karalności. 36-37;

dane osobopoznawcze k. 17-17v.;

opinia sadowo-psychiatryczna k. 46-49, 182;

dokumentacja medyczna k. 52-69, 159-163;

odpisy orzeczeń k. 150-151, 152-153, 154-156/

Sąd zważył, co następuje:

W świetle wszystkich przeprowadzonych i ujawnionych w toku postępowania dowodów należało przyjąć, iż sprawstwo oskarżonego R. G. odnośnie zarzucanych mu czynów nie budzi wątpliwości. Do powyższego przekonania doszedł Sąd głownie w oparciu o zeznania świadków K. K. i Ł. T. (4).

W pierwszej kolejności podkreślenia wymaga, iż Sąd nie znalazł żadnych podstaw by podważyć wiarygodność zeznań funkcjonariuszy Policji, którzy podjęli w dniu 22 marca 2015 roku interwencję w miejscu zamieszkania oskarżonego - K. K. i Ł. T. (4). Oboje odnieśli się rzeczowo do okoliczności czasu i miejsca przeprowadzanych czynności służbowych z udziałem oskarżonego oraz powodów podjęcia interwencji, ich depozycje były przy tym w pełni spójne zarówno wywnętrzenie jaki wzajemnie. Istotnym było również, że świadkowie szczegółowo opisali przebieg zdarzenia wskazując przy tym na konkretne zachowania oskarżonego – cytowali słowa jakimi zwracał się do nich, zwracając jednocześnie uwagę na ich obelżywy charakter oraz opisywali podjęte przez oskarżonego działania, które wyraźnie wskazywał na przyjęcie przez oskarżonego lekceważącej postawy względem nich i stale narastający w toku zdarzenia poziom jego agresji. Sąd zważył nadto, że funkcjonariusze Policji nie mieli żadnego interesu w tym, by ponad miarę obciążać oskarżonego – osobę dla nich obcą. Nie bez znaczenia pozostało też, że wskazani świadkowie w roku rozprawy podtrzymali treść wcześniej wskazanych zeznań. Mając na uwadze powyższe Sąd uznała omawiane zeznania za miarodajne dowody w sprawie.

Za skrajnie tendencyjne uznane zostały natomiast zeznania żony oskarżonego J. G. (1), którą zainicjowała interwencję Policji przeprowadzoną w dniu 22 marca 2015 roku. Zdaniem Sądu depozycje te były w znacznej mierze pozbawione logiki, świadek początkowo twierdziła bowiem, że jej mąż w trakcie zdarzenia był „bardzo nerwowy” i wykrzykiwał pod jej adresem „stek wyzwisk”, zaś w dalszej części swojej wypowiedzi zapewniała, że oskarżony „zawsze był spokojny, kiedy Policja przyjeżdżała”. Świadek utrzymywała przy tym, że wszystkie wyzwiska, jakie padły w dniu 22 marca 2015 roku w obecności K. K. i Ł. T. (2) były kierowane do niej, nawet te wypowiedziane pod jej nieobecność, jak i słowa „pierdolona policjantko”, co również zostało przez Sąd uznane za nielogiczne. (W tym kontekście na marginesie warto wskazać, że zgodnie z oświadczeniem świadek nie pracuje w Policji, lecz jest z zawodu technikiem usług kosmetycznych). Stwierdzić należało przy tym, iż J. G. (1) wielokrotnie podkreślała, że w trakcie zdarzenia wychodziła kilka razy z mieszkania, przenosząc spakowane rzeczy dzieci do samochodu swojej matki, nie mogła zatem w sposób kategoryczny wypowiadać się co do zachowania oskarżonego względem policjantów, nie wszystkie bowiem była w stanie zaobserwować i usłyszeć. Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd stwierdził, że świadek, zeznając, mijała się z prawdą działając najwyraźniej z zamiarem uchronienia R. G. przed odpowiedzialnością karną. Tym samym jej zeznania w zakresie opisu przebiegu zajścia, w tym postawy przyjętej prze oskarżonego względem funkcjonariuszy zostały pominięta jako niewiarygodne i stały się podstawą ustaleń stanu faktycznego jedynie w odniesieniu do okoliczności zwrócenie się przez świadka we wskazanej dacie o pomoc Policji przy opuszczaniu mieszkania.

Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania autentyczności dokumentów w postaci: danych o karalności, danych osobopoznawczych, odpisów orzeczeń oraz dokumentacji medycznej oskarżonego. Brak w sprawie innych dokumentów, które mogłyby podważyć autentyczność wymienionych, bądź też zakwestionować ich autorstwo i treści w nich zawarte. Mając ponadto na uwadze zgodność danych wynikających z powyższych dokumentów z treścią zeznań świadków, brak było podstaw do zakwestionowania wiarygodności wskazanych dowodów.

Jako miarodajną ocenił Sąd opinię sądowo – psychiatryczną wydanej w toku sprawy na okoliczność stanu zdrowia psychicznego oskarżonego, jego zdolności rozpoznania i pokierowania swoim postępowaniem tempore criminis. W opinii tej wykluczono by oskarżony był chory psychicznie w rozumieniu psychozy lub upośledzony umysłowo, podając rzeczową argumentację przemawiającą za wykluczeniem, by względem w/w zachodziły warunki z art. 31 § 1 i 2 k.k. Co istotne, biegli potrzymali wnioski zaprezentowane w opinii z dnia 10 czerwca 2015 roku po zapoznaniu się z dodatkowymi informacjami znajdującymi się w aktach sprawy. Sąd zważył przy tym, iż choć do akt dołączono opinię wydana w sprawie 2 Ds. 2385/10, w której stwierdzono, że R. G. dopuszczając się przestępstw w dniu 15 sierpnia 2010 roku miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do pokierowania swoim postępowaniem, fakt ten nie może dyskredytować opinii wydanej w tej sprawie. Biegli opiniujący oskarżonego w 2010 roku oceniali bowiem jego stan psychiczny w zupełnie innym czasookresie oraz w odniesieniu do kompletnie odmiennych okoliczności. Zatem w tym przypadku fakt powzięcia różnych wniosków prze dwa zespoły biegłych jest uzasadniony i nie świadczy o nierzetelności któregokolwiek z nich. Odnosząc się w tym miejscu do zarzutu oskarżonego co do stronniczości biegłych A. M. i J. G. (2) oraz E. O., o której miał świadczyć fakt zwracania się przez biegłe do siebie nawzajem po imieniu, Sąd stwierdził, że podobne zachowani jest naturalne w środowisku współpracujących ze sobą osób i w żadnej mierze nie świadczy o braku profesjonalizmu, czy ich stronniczości. Sąd zważył zetem, iż rzeczona opinia spełnia wymagania określone w art. 202 k.p.k., została bowiem wydane w oparciu o dane z akt sprawy oraz odpowiednie badania. Tym samym zostały zachowane wszystkie wymogi stawiane tego typu opiniom i brak jest podstaw do kwestionowania jej rzetelności oraz trafności.

W świetle powyższych rozważań Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego, w których ten nie przyznał się do winy, podając, że jego intencją było jedynie skierowanie słów wulgarnych i powszechnie obelżywych do swojej małżonki, nie zaś znieważanie towarzyszących jej funkcjonariuszy Policji. Jednocześnie oskarżony zasłaniał się niepamięcią w kwestii użytych przez siebie w dniu 22 marca 2015 roku obelg. Tymczasem jak wynika z niebudzących wątpliwości Sądu zeznań K. K. i Ł. T. (1) z ust oskarżonego pady min. słowa „ty pierdolony pedale”, „ty pierdolona policjantko”, nie sposób zatem przyjąć za wiarygodne jego zapewnień, iż obelgi kierował wyłącznie pod adresem żony. Sąd zważył dalej, że oskarżony mijał się z prawdą zapewniając w toku rozprawy, iż nigdy nie obraził funkcjonariusza policji i „żaden funkcjonariusz nigdy nie złożył na niego żadnej skargi”, co miało świadczyć o braku zawinienia oskarżonego również i w tym przypadku. Jak wynika z akt sprawy był on bowiem uprzednio karany za znieważenie Policjantów. W konsekwencji Sąd doszedł do przekonania, że nieprzyznanie się przez oskarżonego do winy i powołanie wskazanych wyżej okoliczności stanowiło jedynie przyjęta przez niego celem uniknięcia lub pomniejszenia odpowiedzialności karnej linię obrony.

Przechodząc do kwestii kwalifikacji prawnej zarzucanych oskarżonemu oskarżeniem czynów Sąd zważył, iż przestępstwo z art. 226 § 1 k.k. jest typem kwalifikowanym w stosunku do przestępstwa znieważenia z art. 216 § 1 k.k. Specyfiką bowiem i zarazem główną przesłanką zaostrzenia karalności w art. 226 § 1 k.k. względem art. 216 § 1 k.k., jest niejako wielość przedmiotów ochrony omawianego przepisu art. 226 § 1 k.k. Czyn zabroniony ma tu bowiem dwa przedmioty ochrony. Pierwszym z nich jest z pewnością godność osobista funkcjonariusza publicznego lub osoby przybranej mu do pomocy, zaś drugim prawidłowe funkcjonowanie i poszanowanie instytucji, której jest reprezentantem (tak, między innymi: Komentarz do art. 226 kodeksu karnego (Dz.U.97.88.553), [w:] A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, LEX, 2007, wyd. IV. oraz Komentarz do art. 226 kodeksu karnego (Dz.U.97.88.553), [w:] A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Komentarz do art. 117-277 k.k., Zakamycze, 2006, wyd. II.). Warto również odnieść się do ujętego w treści art. 226 § 1 k.k. pojęcia funkcjonariusza publicznego. Jest ono co do zasady zdefiniowane w art. 115 § 13 k.k. Status takiego funkcjonariusza posiada bez wątpienia funkcjonariusz Policji, w okolicznościach zatem niniejszej sprawy – zarówno K. K., jak i Ł. T. (1). Powyższa konstatacja wynika wprost z brzmienia art. 115 § 13 pkt. 7 k.k. Co do samego pojęcia „znieważania” to wskazać należy, iż ustawodawca nie precyzuje tego terminu. Powszechnie przyjmuje się jednak, iż ze względu na fakt, że przedmiotem ochrony w przypadku przestępstwa znieważania jest godność człowieka, zniewagą jest: „zachowanie uwłaczające godności, wyrażające lekceważenie lub pogardę”. To społeczne normy obyczajowe oraz ich oceny decydują o tym, czy dane zachowanie sprawcy ma charakter znieważający (zob. Komentarz do art. 216 kodeksu karnego (Dz.U.97.88.553), [w:] A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, LEX, 2007, wyd. IV).

Przenosząc powyższe rozważania teoretyczne na grunt niniejszej sprawy, podkreślić należy, iż kierowanie przez R. G. do K. K. słów „ty pierdolona policjantko”, zaś do Ł. T. (1) „ty pierdolony pedale” z całą pewnością wyczerpuje znamiona zniewagi w takim rozumieniu, jak to opisano powyżej. Zwrot tego typu wyraża bowiem pogardę i stanowi zachowanie uwłaczające godności jego adresatów. Podkreślenia wymaga nadto, że oskarżony posługując się tymi zwrotami względem w/w miał świadomość, iż są to funkcjonariusze Policji. Gdy oskarżony kierował do Policjantów przytoczone powyżej sformułowania, byli oni w trakcie interwencji polegającej na umożliwieniu jego żonie i dzieciom spokojnego opuszczenia zajmowanego wraz z nim mieszkania. Tym samym do znieważenia funkcjonariuszy Policji doszło niewątpliwie w trakcie i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych, a R. G. godził tym samym nie tylko w godność osobistą wskazanych funkcjonariuszy, ale również w poszanowanie instytucji, której są oni reprezentantami. Jednocześnie Sąd uznał, iż znieważania K. K. i Ł. T. (1) w żadnym razie nie sposób uznać za jeden czyn zabroniony, gdyż możliwym jest wyodrębnienie poszczególnych zachowań oskarżonego wymierzonych konkretnie w każdego z nich.

Zaznaczyć przy tym należy, iż Sąd stwierdził, że czyny przypisane R. G., z których każdy zakwalifikowany został z art. 226 § 1 k.k. stanowią ciąg przestępstw w rozumieniu art. 91§1 k.k. – popełnione zostały bowiem niewątpliwie w podobny sposób, przy wykorzystaniu tej samej sposobności, a co do żadnego z tych czynów, nie zapadł wcześniej wyrok.

Rozważając kwestię kary dla R. G. za tak opisane czyny, Sąd miał na względzie przesłanki określone w dyrektywach jej wymiaru ujętych w art. 53 k.k.

Przed przejściem do omówienia wymiaru kary oraz innych konsekwencji prawnych czynu przypisanego oskarżonemu, wyjaśnić należy, dlaczego Sąd w niniejszej sprawie zastosował przy orzekaniu wyroku przepisy kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym w dacie wyrokowania. W związku z tym, że przepisy kodeksu karnego obowiązujące w czasie popełnienia przez oskarżonego przypisanego mu czynu zostały w istotny sposób zmienione ustawą z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2015.396), należało rozstrzygnąć kwestię tzw. konkurencji ustaw, czyli rozstrzygnąć, która z ustaw byłaby dla oskarżonego względniejsza. Stosownie do zgodnego stanowiska doktryny i orzecznictwa, które Sąd orzekający w sprawie w pełni podziela, ocena, która z konkurujących ustaw jest względniejsza dla oskarżonego, zawsze wymaga uwzględnienia okoliczności konkretnej sprawy ( vide: uchwała SN z dnia 24 listopada 1999 r., I KZP 38/99, OSNKW 2000, nr 1-2, poz. 5). Aprobując przytoczony pogląd, Sąd orzekający w sprawie dostrzegł, iż generalnie sytuacja R. G. w obu stanach prawnych jest tożsama - zagrożenie karne przewidziane w art. 226 § 1 k.k. jest bowiem identyczne. Nadto zarówno na gruncie ustawy w brzmieniu obowiązującym do dnia w dacie popełniania czynu zabronionego, jak i po tej dacie możliwym było uznanie czynów jakich dopuścił się oskarżony za popełnione w warunkach ciągu przestępstw. Mając zatem na uwadze, iż zasadą jest stosowanie ustawy obowiązującej w momencie orzekania, nie znajdując postaw dla stosowania ustawy karnej obowiązującej przed wskazaną nowelizacją Sąd wyrokował w oparciu o przepisy kodeksu karnego w brzmieniu z dnia wydania wyroku.

Wymierzając karę oskarżonemu Sąd ocenił stopnia społecznej szkodliwości ciągu przestępstw przypisanego oskarżonemu jako niemały, oskarżony ubliżał bowiem funkcjonariuszom w swoim domu, czego świadkiem była wyłącznie jego małżonka, surowsza ocena tej przesłanki byłaby zatem pozbawiona podstaw. Za okoliczność obciążającą Sąd uznał natomiast wysoki stopień winy oskarżonego przejawiający się w tym, iż dopuścił się przypisanego mu ciągu przestępstw w pełni umyślne, w zamiarze bezpośrednim, co należy uznać za świadome łamanie obowiązującego porządku prawnego. Nadto oskarżony pomimo wielokrotnego przywoływania go do porządku nie zaprzestał obrażania funkcjonariuszy, zamiast tego wraz z upływem czasu stawał się coraz bardziej wulgarny i wręcz agresywny. Sąd miał też na względzie, iż oskarżony był uprzednio wielokrotnie karany, w tym za przestępstwa przeciwko działalności instytucji państwowych oraz samorządy terytorialnego. Sąd zważył przy tym, iż oskarżony wyrażał skruchę jednak mając na uwadze treść jego wyjaśnień oraz konsekwentne nieprzyznawanie się do winy, deklaracje w tym przedmiocie zostały uznane za nieszczere i podnoszone wyłącznie celem postawienia siebie w dobrym świetle i tym samym uchronienia się przed sankcjami karnymi.

Sąd wziął również pod uwagę zawartą w art. 58 § 1 k.k. zasadę prymatu kar nieizolacyjnych, zgodnie z którą sąd orzeka karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania tylko wtedy, gdy inna kara lub środek karny nie może spełnić celów kary, uwzględniając przy tym, że przestępstwo jakiego dopuścił się oskarżony jest zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 5 lat. W związku z powyższym Sąd wymierzył R. G. karę 100 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 40 zł. W ocenie Sądu, wymierzona oskarżonemu kara jest adekwatna zarówno do stopnia jego zawinienia, jak i stopnia społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu. W konsekwencji w pełni wystarczające dla realizacji celów kary, zarówno w sferze prewencji szczególnej, jak i generalnej będzie orzeczenie właśnie kary grzywny. Jednocześnie wskazać należy, iż wysokość tej kary, tj. 200 stawek dziennych po 30 zł każda z nich, w przekonaniu Sądu, spełnia dyrektywy określone w przepisie art. 33 § 1 i 3 k.k., zgodnie z którą ustalając stawkę dzienną, sąd bierze pod uwagę dochody sprawcy, jego warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe; stawka dzienna nie może być niższa od 10 złotych, ani też przekraczać 2.000 złotych. Mając na względzie fakt, iż oskarżony osiąga stały, wysoki miesięczny dochód określenie wysokości jednej stawki dziennej grzywny na kwotę 40 zł jest w ocenie Sądu uzasadnione.

Sąd zasądził również na rzecz obrońcy z urzędu oskarżonego adw. A. K. kwotę 944,64 zł, tytułem zwrotu nieopłaconych kosztów obrony oskarżonego w niniejszej sprawie.

Sąd orzekł również w przedmiocie kosztów procesu i na mocy art. 626 § 1 k.p.k., art. 627 k.p.k., art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz.223 ze zm.) zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwocie 1.860,37 złotych, w tym kwotę 400 złotych tytułem opłaty. Sąd zważył, że w przedmiotowej sprawie nie występowały przesłanki dla odstąpienia od obciążania oskarżonego kosztami procesu w sprawie, R. G. osiąga bowiem stały miesięczny dochód w wysokości 20.000 zł, pokrycie wskazanych kosztów nie powinno zatem stanowić dla niego zbytniego obciążenia.

Sędzia SR Dorota Zabłudowska