Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1202/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 7 czerwca 2016 r. w sprawie o zapłatę Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi z powództwa J. S. i A. K. (1) przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. umorzył postępowanie w zakresie kwot po 15.000 zł w stosunku do każdej z powódek (pkt 1), zasądził od pozwanego na rzecz powódki J. S. tytułem zadośćuczynienia kwotę 25.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 25.05.2015 r. do dnia 31.12.2015 r. oraz ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1.01.2016 r. do dnia zapłaty (pkt 2), oddalił powództwo J. S. w pozostałym zakresie (pkt 3), zasądził od pozwanego na rzecz powódki A. K. (1) kwotę 35.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 25.05.2015 r. do dnia 31.12.2015 r. oraz ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1.01.2016 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia (pkt 4a) oraz 15.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 23.03.2016 r. do dnia zapłaty tytułem odszkodowania (pkt 4b) oraz oddalił jej powództwo w pozostałej części (pkt 5), zasądził od pozwanego tytułem kosztów procesu na rzecz powódki J. S. kwotę 2.243,77 zł (pkt 6a) i na rzecz powódki A. K. (1) kwotę 2.965,37 zł (pkt 6b) oraz nakazał zwrócić ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi tytułem niewykorzystanej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego na rzecz J. S. kwotę 136 zł (pkt 7a), na rzecz A. K. (1) kwotę 136 zł (pkt 7b), a na rzecz pozwanego kwotę 68 zł (pkt 7c).

Powyższe rozstrzygnięcie zostało oparte na ustaleniu, że w dniu 12 grudnia 2014 roku w Ł. na skrzyżowaniu ulic (...), kierujący pojazdem marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...), jadąc ulicą (...) i zbliżając się do wyznaczonego przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności, nie ustąpił pierwszeństwa i potrącił pieszą A. K. (2), która przechodziła po wyznaczonym przejściu dla pieszych z lewej strony na prawą w stosunku do kierunku jazdy samochodu, czym nieumyślnie spowodował wypadek drogowy, w wyniku którego piesza na skutek odniesionych obrażeń zmarła na miejscu zdarzenia.

Kierujący pojazdem marki V. (...) posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w Towarzystwie (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.. Na miejscu zdarzenia niezwłocznie pojawiła się jej córka A. K. (1), która była świadkiem prowadzenia nieudanej ostatecznie akcji reanimacyjnej. Druga córka pieszej – J. S. dowiedziała się o zdarzeniu telefonicznie od swojej starszej siostrzenicy. Nie zdążyła jednak dojechać na miejsce wypadku. W środku komunikacji miejskiej otrzymała wiadomość, że reanimacja A. K. nie powiodła się i jej matka zmarła.

J. wyprowadziła się z domu rodzinnego w 1982 roku i zamieszkała ze swym mężem. Kobieta utrzymywała ze swoją matką bardzo rodzinne relacje. Podtrzymywały ze sobą bardzo ścisły kontakt, widywały się co najmniej 2 -3 razy w miesiącu zarówno przy okazji spotkań indywidualnych, jak i rodzinnych, często do siebie dzwoniły. A. K. (2) stanowiła dla córki oparcie w każdej sprawie, w szczególności w zakresie wychowania jej małoletnich córek. Uzyskując informację o śmierci matki J. S. poczuła wielką rozpacz. W okresie po tragicznym zdarzeniu kobieta przebywała na 10-dniowym zwolnieniu lekarskim, gdyż nie mogła skoncentrować się na wykonywaniu obowiązków służbowych oraz poradzić sobie z panującą w pracy atmosferą przedświątecznych przygotowań. Czuła się psychicznie źle, stosowała środki nasenne, a w nocy nawracały sny związane z wypadkiem. Obecnie korzysta z pomocy psychologicznej ze wskazaniem dalszej psychoterapii.

A. K. (1) mieszkała ze swoją matką przez cały okres swojego życia, początkowo u A. K. (2), a następnie w domu powódki, do którego przeprowadziła się zmarła. A. K. (2) stanowiła dla swej córki ogromne wsparcie w zakresie pomocy w opiece nad dziećmi i zajmowania się domem, a w szczególności w okresie po rozwiązaniu małżeństwa A. K. (1) przez rozwód. Wtedy A. K. (2) podjęła decyzję o sprzedaży swojego mieszkania celem finansowego wsparcia córki, która zobowiązana była spłacić byłego męża. A. K. (1) i A. K. (2) wspólnie ponosiły koszty utrzymania domu i wyżywienia. Nadto A. K. (2) wspierała córkę w spłacie kredytu hipotecznego (zaciągnięty w czerwcu 2011 roku na kwotę 200.000 złotych na okres do maja 2034 roku z ratą około 1.400 złotych) w kwotach po 300 złotych miesięcznie, a także innych bieżących wydatkach np. zakup pralki, drobne naprawy i remonty. Kobiety w trakcie wspólnego zamieszkiwania troszczyły się wzajemnie o siebie, spożywały zawsze wspólne posiłki, organizowały uroczystości rodzinne, spędzały razem wolny czas. W dniu wypadku A. K. (1) była obecna przy akcji reanimacyjnej. Kobieta czuła się otępiała, nie mogła uwierzyć w rzeczywisty bieg zdarzeń do końca wierząc, że czynności medyczne przywrócą jej matkę do życia. A. K. (1) na skutek śmierci A. K. (2) podjęła leczenie psychiatryczne, które nadal kontynuuje. Obecnie kobieta posiada wielokrotnie obrazy z dnia wypadku, w szczególności, gdy zmuszona jest przejść przez ulicę na pasach. A. K. (1) w związku ze śmiercią swej matki nie zrezygnowała z wykonywanej pracy, która wciąż wykonuje. Z uwagi jednak na specyfikę swojego zawodu (nauczyciel) dysponuje szeregiem wolnych dni, w których odreagowuje negatywne emocje dotyczące wypadku.

A. K. (2) w chwili śmierci miała 80 lat. Była emerytką ze świadczeniem w wysokości około 2.000 złotych netto. Nie dolegały jej żadne schorzenia związane z wiekiem. A. K. (3) była do chwili śmierci osobą samodzielną – opiekowała się swoją siostrą, która jest osobą leżącą. W ramach profilaktyki zdrowotnej kobieta jeździła do sanatorium, przy czym brak było podstaw do wdrożenia jakiejkolwiek terapii z uwagi na jej stan zdrowia. A. K. (2) pełniła ważną rolę w życiu swych córek, z którymi była silnie związana emocjonalnie. Uczestniczyła w szeregu spotkań rodzinnych, świąt, a także wspólnych wyjazdów wakacyjnych. Obecnie J. S. i A. K. (1) raz w tygodniu w niedzielę oraz święta (m.in. Wielkanoc i Dzień Matki) odwiedzają grób A. K. (2). Kobiety nie pogodziły się ze śmiercią matki. Pozostają ze sobą w stałym kontakcie – widują się dwa razy w tygodniu oraz rozmawiają kilka razy w tygodniu telefonicznie.

Stan emocjonalny J. S. i A. K. (1) po śmierci matki był niekorzystny – wystąpiła ostra reakcja żałoby. Objawy żalu stopniowo zmniejszają się, przy czym reakcja żałoby nie została jeszcze odbyta. Obie kobiety poniosły duże cierpienia emocjonalne w związku ze śmiercią A. K. (2) z uwagi na nieprzewidywalność zdarzenia i gwałtowną deprywację osoby bliskiej. Obecnie u obu kobiet występują zaburzenia adaptacyjne skutkujące okresowo pojawiającymi się objawami o miernym nasileniu (poczucie winy, tęsknota, bezradność czy obniżenie nastroju), lecz objawy te mają charakter przemijający, a konsekwencji nie mają prawdopodobnie trwałego wpływu na sytuację życiową, zawodową i dalsze życie emocjonalne J. S. i A. K. (1). Obie kobiety mają prawo nadal odczuwać skutki żałoby z uwagi na krótki okres czasu, jaki minął od chwili śmierci ich matki. Zwyczajowy okres żałoby po utracie członka rodziny wynosi 1 rok i 6 tygodni.

W tych okolicznościach Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że powództwa w części, w jakiej postępowanie nie zostało umorzone z uwagi na cofnięcie powództw przez obie powódki, podlegały uwzględnieniu jedynie w części. Podstawą zgłoszonych przez powódki żądań jest art. 446 § 4 k.c. w zakresie zadośćuczynienia, zaś w odniesieniu do A. K. (1) również art. 446 § 3 k.c. dotyczący odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej. Sąd Rejonowy zważył, że zasada odpowiedzialności pozwanego towarzystwa ubezpieczeń nie była między stronami sporna, kwestią wymagającą rozstrzygnięcia pozostawała ocena zasadności zgłoszonych roszczeń co do ich wysokości.

Określając rozmiar krzywdy odczuwanej przez powódki po stracie matki Sąd I instancji uznał, że był on znaczny, a charakteryzował się wystąpieniem ostrej reakcji żałoby oraz urazem emocjonalnym, który wpłynął niekorzystnie na ich stan psychiczny. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy potwierdził silną więź emocjonalną, jaką powódki były związane ze swą matką. Wskazana więź oraz stopień jej nasilenia sprawiły, że po śmierci matki powódki doświadczyły wyjątkowo stresujących doświadczeń w postaci szoku, głębokiej rozpaczy, żalu i smutku po jej utracie. Cierpienia psychiczne z pierwszego okresu po wypadku cechowały się stosunkowo wysokim natężeniem, który ostatecznie skutkował podjęciem specjalistycznej terapii przez obie powódki. W początkowym okresie po wypadku J. S. odczuwała zaburzenia snu i nawracające koszmary, zaś A. K. (1) do chwili obecnej przywraca obraz matki z chwili zdarzenia przy przekraczaniu ulicy na przejściu dla pieszych. Nie można przy tym stracić z pola widzenia, że powódki nadal nie pogodziły się ze śmiercią matki, regularnie odwiedzają jej grób i kultywują pamięć o zmarłej.

Z drugiej strony niezbędnym było uwzględnienie sytuacji rodzinnej powódek. J. S. ma męża, dwie córki i czworo wnucząt. Z powódką w dalszym ciągu zamieszkuje jej młodsza córka i wnuk, z którymi wspólnie prowadzą gospodarstwo domowe. Z kolei A. K. (1) posiada dwie córki, przy czym młodsza z nich wciąż z nią mieszka. Nadto obie powódki są siostrami i utrzymują stały kontakt, a ich relacje są bliskie – widują się dwa razy w tygodniu (raz na cmentarzu odwiedzając grób matki oraz raz w ciągu tygodnia), rozmawiają telefonicznie i starają się wspólnie spędzać święta. Okoliczności te z pewnością łagodzą w znacznym stopniu poczucie osamotnienia i uczucie utraty bezpieczeństwa po śmierci matki, które to odczucia byłyby nieporównywalnie większe, w sytuacji gdyby zmarła była jedyną bliską osobą dla każdej z powódek.

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy zaznaczył, że pomimo dalszego odczuwania straty matki i przeżywanej żałoby, negatywny stan emocjonalny powódek nie ma charakteru trwałego, co potwierdza badanie wykonane przez biegłego sądowego z zakresu psychologii. Doznawane przez J. S. i A. K. (1) odczucia nie będą przy tym najprawdopodobniej miały trwałego wpływu na sytuację życiową, zawodową (żadna z powódek nie zaprzestała wykonywania pracy zarobkowej) ani dalsze życie emocjonalne. Nie bez znaczenia pozostaje przy tym okoliczność, że A. K. (2) w chwili śmierci była osobą w podeszłym wieku – 80 lat. Powódki winny się liczyć z faktem, że nawet jeśli ich bliska cieszy się dobrym zdrowiem, to z racji zaawansowanego wieku prawdopodobieństwo nagłego pogorszenia jej stanu zdrowia, czy śmierci, nawet przy braku nagłych czynników zewnętrznych takich jak wypadek, jest znacznie większe niż w przypadku osoby młodej, czy w średnim wieku.

Różnicując wysokość przyznanego zadośćuczynienia Sąd I instancji uwzględnił, że powódka A. K. (1) obcowała ze zmarłą na co dzień (prowadziły wspólne gospodarstwo domowe), uzyskała od matki niezbędne wsparcie w trudnym okresie jej życia, tj. po rozpadzie swego małżeństwa oraz była naocznym świadkiem prowadzonej akcji reanimacyjnej. Okoliczności te przemawiają za uznaniem, że rozmiar krzywdy odczuwanej przez A. K. (1) był nieco wyższy niż w przypadku J. S.. Jednocześnie koniecznym było pomniejszenie określonego zadośćuczynienia o kwoty wypłacone przez pozwaną na etapie postępowania likwidacyjnego (15.000 zł dla każdej z powódek). Tym samym zasądzono na rzecz J. S. kwotę 25.000 zł, a na rzecz A. K. (1) kwotę 35.000 zł. W pozostałym zakresie powództwa podlegały oddaleniu jako wygórowane.

Zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy potwierdził, że zmarła A. K. (2) wspomagała finansowo swoją córkę. Pomoc ta znajdowała swoje odzwierciedlenie nie tylko w zakresie raty spłacanego przez A. K. (1) kredytu (zmarła przeznaczała na ten cel około 300 zł miesięcznie, a więc ok. 20 % raty – 300/1.400), ale również w stosownym udziale do budżetu domowego, z którego pokrywane były koszty utrzymania domu oraz wyżywienia, nie wspominając o drobnych remontach, naprawach, czy zakupie sprzętu gospodarstwa domowego. Z drugiej strony Sąd Rejonowy dostrzegł, że A. K. (1) nadal pracuje (nie zaprzestała wykonywania pracy zarobkowej w związku ze śmiercią matki), a gospodarstwo domowe prowadzi nadal z młodszą córką, która jest pełnoletnia i niewątpliwie powinna partycypować w kosztach utrzymania i wyżywienia. Sąd Rejonowy z uwagi na względy natury materialnej i niematerialnej, w tym także silną więź między powódką a jej matką, poczucie osamotnienia i trudności życiowe A. K. (1) po śmierci A. K. (2) przyznał powódce odszkodowanie w kwocie 15.000 zł tytułem znacznego pogorszenia sytuacji życiowej. W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu jako wygórowane.

Od wskazanego wyroku apelację złożyła strona powodowa, zaskarżając wyrok w części, tj. w zakresie:

- punktu 3 oddalającego powództwo w stosunku do powódki J. S. co do kwoty 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia;

- punktu 5 oddalającego powództwo w stosunku do powódki A. K. (1) co do kwoty 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia i co do kwoty 15.000 zł tytułem odszkodowania.

Zaskarżonemu orzeczeniu skarżące zarzuciły:

I. naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, to jest art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną i sprzeczną z doświadczeniem życiowym i regułami logicznego rozumowania ocenę materiału dowodowego, prowadzącą do nieprawidłowego i zupełnie dowolnego przyjęcia, że powódki z uwagi na podeszły wiek A. K. (2) winny liczyć się z wysokim prawdopodobieństwem nagłego pogorszenia stanu zdrowia czy śmierci matki nawet przy braku nagłych czynników zewnętrznych, co powinno znaleźć odbicie w wysokości zasądzonych kwot tytułem zadośćuczynienia, podczas gdy więzi emocjonalne powódek z matką były tym żywsze i intensywniejsze im A. K. (2) była starsza, a wartość każdego przeżytego dnia z matką wzrastała z upływem czasu;

II. naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest:

1.  art. 446 § 4 k.c. poprzez jego błędną wykładnię prowadzącą do zasądzenia na rzecz powódek zadośćuczynienia w kwotach rażąco zaniżonych, a polegającą na nieprawidłowym przyjęciu, że zadaniem zadośćuczynienia jest symboliczne wspomożenie po stracie osoby bliskiej, a zatem stosownymi kwotami tytułem zadośćuczynienia na rzecz powódek są kwoty 35.000 zł na rzecz A. K. (1) i 25.000 zł na rzecz J. S., podczas gdy w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. suma tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na rzecz najbliższych członków rodziny zmarłego ma być kwotą „odpowiednią”, czyli posiadającą dla osób roszczących realnie odczuwalną wartość,

2.  art. 446 § 3 k.c. poprzez jego błędna wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, że kwota 15.000 zł zasądzona rzecz powódki A. K. (1) z tytułu odszkodowania w związku ze znacznym pogorszeniem się sytuacji życiowej po śmierci matki jest kwotą stosowną w rozumieniu art. 446 § 3 k.c., podczas gdy zasądzona kwota nie uwzględnia w odpowiednim zakresie niekorzystnych zmian zarówno w jej sytuacji materialnej jak i w sferze dóbr niematerialnych, które rzutują na sytuację materialną powódki.

W konkluzji do podniesionych zarzutów skarżące wniosły o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego:

- na rzecz powódki J. S. dalszej kwoty 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanemu do dnia zapłaty;

- na rzecz powódki A. K. (1) dalszej kwoty 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanemu do dnia zapłaty i dalszej kwoty 15.000 zł tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanemu do dnia zapłaty; ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji i zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

apelacja jest niezasadna.

Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własny ustalony przez Sąd Rejonowy stan faktyczny. Ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy nie budzą zastrzeżeń w kontekście zgromadzonego w tej sprawie materiału dowodowego. Wbrew chybionym zarzutom apelacji, Sąd II instancji podzielił także w całości ocenę prawną zgłoszonych przez powódki żądań, dokonaną przez Sąd Rejonowy.

Na gruncie zarzutów apelacji skarżące koncentrują się na zwalczaniu dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny prawnej i znaczenia faktów ustalonych w toku postępowania, nie kwestionując w istocie prawidłowości poczynionych ustaleń. Tak jest, gdy apelujące przypisują Sądowi I instancji naruszenie art. 233 § 1 w kontekście wniosków wypowiedzianych w przedmiocie zasadności żądań pozwu.

W tym stanie rzeczy, jak już zaznaczono, Sąd Rejonowy podzielił podstawę faktyczną zaskarżonego wyroku i przyjął ją za własną. Zarzuty skarżących rozważył natomiast w aspekcie zastosowania norm prawa materialnego do ujawnionych okoliczności sprawy.

Analiza zaskarżonego rozstrzygnięcia w tej płaszczyźnie nie pozwala jednak przychylić się do stanowiska prezentowanego w apelacji.

Celem zadośćuczynienia jest wyrównanie szkody niemajątkowej (krzywdy). Innymi słowy chodzi o naprawienie szkody, która nie da się wyrazić w pieniądzu, ale jednocześnie możliwe jest zniwelowanie ujemnych następstw zachowania podmiotu odpowiedzialnego realizujących się w sferze psychiki pokrzywdzonego poprzez zapłatę odpowiedniej kwoty. Dlatego zgodnie podkreśla się w judykaturze, że zadośćuczynienie ma przede wszystkim pełnić funkcję kompensacyjną, a dla jej realizacji winno posiadać wartość ekonomiczną, w przeciwnym bowiem razie nie będzie zadośćuczynieniem odpowiednim, lecz symbolicznym (zob. wyrok SN z 28.09.2001 r., III CKN 427/00, niepubl.). Nie oznacza to jednak, że ma ono prowadzić do wzbogacenia pokrzywdzonego.

W związku ze wskazaną naturą komentowanego roszczenia na gruncie przesłanek przewidzianych ustawą podkreśla się obecność tzw. uznania sędziowskiego w ramach określania wysokości sumy należnej z tytułu zadośćuczynienia. Oczywiście powyższe nie prowadzi do dowolności w opisanym zakresie. Praktyka wypracowała jednak konkretne kryteria, które winny być uwzględniane w ramach ustalania należnego zadośćuczynienia. Zostały one, wbrew wywodom apelacji, prawidłowo wskazane przez Sąd Rejonowy i należycie umotywowane. Sąd Rejonowy poczynił rozważania co do stopnia i czasu trwania cierpień psychicznych rozumianych jako ujemne przeżycia związane ze śmiercią członka rodziny, stopnia zażyłości łączącej zmarłego i poszkodowanego w wyniku jego śmierci, jakości łączących ich relacji, wieku poszkodowanego, skutków w zakresie życia osobistego, jakie śmierć osoby najbliższej wywołała.

Z uwagi na opisane cechy analizowanej instytucji, ingerencja Sądu dokonującego kontroli instancyjnej może mieć charakter jedynie wyjątkowy i dotyczy wypadków, gdy orzeczenie w sposób oczywisty narusza reguły ustalania wysokości świadczenia, jest rażąco wygórowane lub zaniżone (tak SN m.in. w postanowieniu z 12.08.2008 r., V KK 45/08, Lex nr 438427 oraz w wyrokach: z 9.07.1970 r., OSNCP 1971/3/53, z 7.01.2000 r., II CKN 651/98, niepubl. i z 17.01.2001 r., II KKN 351/99, niepubl).

W rozpoznawanej sprawie w ocenie Sądu Okręgowego przyznane kwoty są adekwatne do doznanej przez powódki krzywdy. Nie ma zatem powodów, dla których należałoby ingerować w wysokość przyznanego przez Sąd meriti zadośćuczynienia.

Nie można zgodzić się ze skarżącymi, że bezzasadne było odwołanie się do wieku poszkodowanej. Jakkolwiek nie jest to jedyne kryterium, w oparciu o które należy rozpatrywać wysokość przyznanej kwoty – to jednak nie należy od niego abstrahować. Wnioski Sądu Rejonowego nie uchybiają przy tym zasadom doświadczenia życiowego, są logiczne i stanowią wyraz wnikliwej oceny ustalonych faktów przez pryzmat adekwatnych przepisów prawa materialnego. Podeszły wiek poszkodowanej ma zatem wpływ na obniżenie wysokości zadośćuczynienia, bez względu na jej sprawność i stan zdrowia, co również zostało uwzględnione przez Sąd Rejonowy.

Indywidualizacja przyznanej kwoty tytułem zadośćuczynienia wymaga rozważenia okoliczności konkretnej sprawy, dlatego to one determinują rozstrzygnięcie in concreto. Ocena Sądu nie powinna jednak opierać się wyłącznie na subiektywnych odczuciach pokrzywdzonych.

Należy pamiętać, że kwota zadośćuczynienia stanowi jednorazową rekompensatę za całą krzywdę doznaną w wyniku śmierci najbliższego członka rodziny, a zatem sytuacja występującego z żądaniem powinna być oceniona całościowo. Właściwie zatem odniósł się Sąd meriti także do sytuacji życiowej powódek, podnosząc, że żadna z nich nie zrezygnowała z zatrudnienia, że mają one swoje rodziny, pozostają także ze sobą w kontakcie. Nie sposób tych okoliczności pomijać, jak chciałyby skarżące, tylko dlatego, że w ich odczuciu kwoty przyznane tytułem zadośćuczynienia są zbyt niskie.

W ocenie Sądu Okręgowego ustalone na poziomie wskazanym w zaskarżonym wyroku kwoty przyznane tytułem zadośćuczynienie spełniają kryterium odpowiedniości z punktu widzenia krzywdy powódek powstałej wskutek śmierci ich matki oraz uwzględniają wszystkie okoliczności tej sprawy. Nie budzi wątpliwości, iż zasądzone kwoty – 35.000 zł i 15.000 zł wraz z uprzednio wypłaconymi sumami po 15.000 zł mają charakter kompensacyjny, nie zaś symboliczny. Nie dziwi też zróżnicowanie kwot, co wynikało właśnie z uwzględnienia przez Sąd I instancji okoliczności tej sprawy i specyfiki więzi łączących każdą z córek z ich matką.

Argumentacja podniesiona w apelacji stanowi natomiast powtórzenie tej prezentowanej przed Sądem I instancji i ma charakter jedynie polemiczny z prawidłowymi ustaleniami i oceną prawną dokonaną przez Sąd Rejonowy. Nie mogła zatem doprowadzić do zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Wniosek ten dotyczy także zarzutu przywiedzionego w związku z zakwestionowaniem kwoty przyznanej powódce A. K. (1) tytułem odszkodowania za pogorszenie się jej sytuacji życiowej w związku z tragiczną śmiercią jej matki.

Sąd Rejonowy uwzględnił przecież fakt, że zmarła partycypowała w spłacie kredytu zaciągniętego przez powódkę oraz że pokrywała także inne wydatki z uwagi na prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego. Nie jest rzeczą Sądu Odwoławczego powtarzania prawidłowych rozważań Sądu Rejonowego, szczegółowo wyłożonych w tym zakresie w motywach zaskarżonego rozstrzygnięcia. Nie można zaś zgodzić się ze skarżącą, że Sąd Rejonowy znacząco zaniżył kwotę należnego odszkodowania. Twierdzenia podniesione w apelacji należy ocenić jako gołosłowne. Powódka nie utraciła w związku ze śmiercią matki domu, kredyt zaciągnęła już wcześniej w związku z rozwiązaniem jej małżeństwa przez rozwód. Sąd nie mógł zatem przyznać w świetle art. 446 § 3 k.c. kwoty, która w istocie prowadziłaby do wzbogacenia powódki. Celem odszkodowania przyznanego na podstawie wskazanej normy ma być jedynie zrekompensowanie rzeczywistego, znacznego pogorszenia sytuacji życiowej najbliższych członków rodziny zmarłego (zob. wyr. SA w Poznaniu z 29.3.1994 r., I ACR 758/93, W.. 1994, Nr 8, s. 52). Tak określonemu kryterium odpowiada zasądzona na podstawie wskazanego przepisu kwota 15.000 zł.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy oddalił apelację jako bezzasadną na podstawie przepisu art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w odwołaniu do zasady odpowiedzialności za wynik procesu (art. 98 § 1 i 3 k.p.c.), obciążając nimi pozwanego w całości. Na koszty te złożyło się wynagrodzenie fachowego pełnomocnika obu powódek ustalone na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800).