Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 listopada 2016 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w IV Wydziale Karnym – Odwoławczym

w składzie:

Przewodniczący: SSO Piotr Gerke ( spr. )

Sędziowie: SSO Leszek Matuszewski

SSO Sławomir Jęksa

Protokolant : p. o. staż . E. C.

przy udziale Prokuratora Prok. Rej. Michała Jaworskiego

po rozpoznaniu w dniu 10 listopada 2016 r.

sprawy J. L. ,

oskarżonego z art. 207§1 k.k.,

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Stare Miasto w P. z dnia 23 czerwca 2016 r., sygn. akt III K 852/15,

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  przyjmuje, iż podstawę zawartych w nim rozstrzygnięć stanowią przepisy Kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym od 1 lipca 2015 r.,

b)  na podstawie art. 66§1 k.k. oraz art. 67§1 i 2 k.k. warunkowo umarza postępowanie karne przeciwko oskarżonemu o przypisane mu w punkcie I przestępstwo z art. 207§1 k.k. na okres 3 (trzech) lat próby, oddając oskarżonego w okresie próby pod dozór kuratora,

c)  na podstawie art. 67§3 k.k. w zw. z art. 39 pkt 7 k.k. i art. 43a§1 k.k. orzeka wobec oskarżonego świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie 2.500,- (dwa tysiące pięćset) złotych,

d)  uchyla rozstrzygnięcia zawarte w punktach II i III,

I.  w pozostałym zakresie utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 20,- zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym oraz wymierza mu opłatę w kwocie 60,- zł za obie instancje.

S. J. P. L. M.

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 23 czerwca 2016 r, sygn. akt III K 852/15, Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto w P. uznał J. L. za winnego tego, że w okresie od 2013 r. o lutego 2014 r. w P. znęcał się psychicznie nad byłą żoną K. L. w ten sposób, że wszczynał awantury, w trakcie których wyzywał ją słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe, groził pozbawieniem życia, a nadto utrudniał korzystanie z urządzeń domowych, tj. przestępstwa z art. 207 § 1 k.k. i za przestępstwo to na podstawie art. 207 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. wymierzył mu karę 5 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat tytułem próby oraz karę grzywny w wysokości 50 stawek dziennych po 20 zł każda, a ponadto obciążył oskarżonego kosztami postępowania i wymierzył mu opłatę.

Apelację od powyższego wyroku złożył obrońca oskarżonego, zaskarżając wyrok w całości i wnosząc o jego zmianę poprzez uniewinnienie oskarżonego, a ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść zaskarżonego wyroku, poprzez ustalenie, że oskarżony J. L. w okresie od 2013 r. do lutego 2014 r. w P. znęcał się psychicznie nad byłą żoną K. L. w ten sposób, że wszczynał awantury, w trakcie których wyzywał ją słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe, groził pozbawieniem życia, a nadto utrudniał korzystanie z urządzeń domowych, tj. o przestępstwo z art. 207 § 1 k.k., podczas gdy zgromadzony w toku postępowania materiał dowodowy, w szczególności zeznania świadków, a także wyjaśnienia oskarżonego, nie pozwalają na przypisanie oskarżonemu przedmiotowego przestępstwa.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego okazała się zasadna o tyle, że doprowadziła do złagodzenia wobec oskarżonego wymierzonej sankcji karnej.

Na wstępie należy wskazać, że wniesienie środka odwoławczego, niezależnie od jego granic i zakresu, każdorazowo obliguje Sąd odwoławczy do zbadania ewentualności wystąpienia uchybień, o jakich mowa w art. 439 k.p.k. i 440 k.p.k. W niniejszej sprawie Sąd nie stwierdził wskazanych tam uchybień, osobnych zarzutów co do ich występowania w procedowaniu Sądu I instancji nie formułował zresztą apelujący.

Następnie stwierdzić należy, że Sąd Rejonowy wykonał wskazania przedstawione w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego z dnia 26 października 2015 r., sygn. akt IV Ka 958/15, w którym zaznaczono konieczność wszechstronnej weryfikacji zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego. Sąd Rejonowy w szczególności przekonująco uzasadnił okres, w jakim oskarżony dopuścił się inkryminowanego czynu, wyjaśnił też, jakie zachowania składały się na znęcanie psychiczne i wskazał na ich częstotliwość.

Odnosząc się do argumentu obrońcy wskazanego w uzasadnieniu apelacji, należy zauważyć, że Sąd Rejonowy uwzględnił specyfikę relacji pomiędzy oskarżonym, a pokrzywdzoną, wskazując na takie elementy, jak fakt ich rozwodu, wspólnego zamieszkiwania oraz tło istniejącego konfliktu. Wbrew sugestiom obrońcy, fakt pozostawania oskarżonego i pokrzywdzonej w konflikcie nie oznacza automatycznie, że pokrzywdzona w zawiniony sposób przyczyniła się do zachowania oskarżonego.

Obrońca przede wszystkim twierdzi, że żaden z przesłuchanych świadków nie miał bezpośredniej wiedzy o inkryminowanych zdarzeniach, a jedynie niektórzy świadkowie czerpali tę wiedzę pośrednio, od pokrzywdzonej (tzw. świadkowie ze słuchu). Tym samym zdaniem obrońcy istnieją dwie przeciwstawne relacje osób (oskarżonego i pokrzywdzonej), którzy mają bezpośrednią wiedzę o inkryminowanych zdarzeniach. Relacje te są sprzeczne, gdyż w ramach wyjaśnień oskarżonego jest on niewinny, natomiast w wersji pokrzywdzonej – znęcał się on nad nią. Natomiast zeznania wszystkich innych osób potwierdzających wersję pokrzywdzonej są bezwartościowe, ponieważ w swoich relacjach powielają oni informacje zasłyszane od pokrzywdzonej. Na tym twierdzeniu opiera się trzon całej apelacji.

Zarzut ten jest nietrafny, a to z następujących względów:

Po pierwsze , z wyjaśnień samego oskarżonego, potwierdzonych zeznaniami świadków, wynika jego wina w zakresie znęcania się nad pokrzywdzoną.

Oskarżony bowiem wprost potwierdził, że zabrania on korzystania pokrzywdzonej z łazienki. Oskarżony usprawiedliwiał się przy tym, że wynika to z braku rozliczenia się pokrzywdzonej z kosztów remontu łazienki, które oskarżony musiał pokryć sam. Sąd Okręgowy wskazuje, że nawet jeśli roszczenie oskarżonego jest słuszne, to z pewnością jego wyegzekwowanie nie może polegać na uniemożliwianiu pokrzywdzonej załatwiania elementarnych potrzeb fizjologicznych. W ostateczności właściwą drogą do wyegzekwowania części kosztów remontu należnych od pokrzywdzonej byłoby wystąpienie z powództwem cywilnym, nie zaś ww. zachowanie oskarżonego. Z całą pewnością taka droga byłaby skuteczniejsza niż zachowanie oskarżonego, z czego oskarżony musi zdawać sobie sprawę. Tymczasem oskarżony wolał utrudniać pokrzywdzonej zamieszkiwanie we wspólnym lokalu, co wprost wskazuje na to, że jego zachowanie nakierowane było na dokuczenie pokrzywdzonej, a nie na odzyskanie od niej długu. Z jednej strony złośliwość działania oskarżonego, z drugiej istotne obniżenie komfortu życia pokrzywdzonej czynią jego zachowanie wypełniającym znamię znęcania się. Dlatego też budzi zdziwienie fakt, że obrońca kwestionuje powyższą okoliczność konieczności defekowania pokrzywdzonej do wiadra, sugerując, że skoro w relacjach świadków istnieje sprzeczność co do wyglądu tego wiadra, to może to świadczyć o jego nieistnieniu, co jednocześnie zadawałoby kłam twierdzeniom tychże świadków, jak i pokrzywdzonej. Nie sposób zaakceptować również argumentacji obrońcy, że fakt niezamontowania zamka w drzwiach łazienki dowodzi, że oskarżony nie zabraniał pokrzywdzonej korzystania z niej. Relacja pomiędzy oskarżonym, a pokrzywdzoną polegała właśnie na jej zależności od oskarżonego, wobec czego oskarżony, aby wymusić posłuch na pokrzywdzonej, nie musiał stosować przymusu fizycznego.

Po drugie , w sprawie istnieją świadkowie, którzy byli bezpośrednimi świadkami zachowań inkryminowanych oskarżonemu.

Świadek Z. B. – sąsiadka stwierdziła, że słyszała, jak oskarżony wyzywa pokrzywdzoną, nazywając ją „ kurwą”, zaś pokrzywdzona znosi to w sposób spokojny. Natomiast co do wskazania, że zeznania innych sąsiadów są lakoniczne i świadkowie nie wskazali na fakt popełnienia przez oskarżonego inkryminowanych czynów, to zwrócić należy na treść zeznań K. D., funkcjonariuszki Policji, będącej dzielnicową w miejscu zamieszkania oskarżonego i pokrzywdzonej. Świadek wskazała, że w trakcie rozpytywania sąsiadów stwierdzili oni, że oskarżony jest specyficzny i nie chcą z nim wchodzić w konflikt, dlatego nie chcieli się wypowiadać o szczegółach sprawy. Tym samym fakt, że oskarżony swoją postawą zniechęcił świadków do podawania szczegółów stanu faktycznego, nie może przesądzać, że do takich zdarzeń nie dochodziło, a wręcz stanowi poszlakę, że oskarżony mógł dopuszczać się inkryminowanych zachowań.

Po trzecie, w sprawie zeznali świadkowie, którzy co prawda nie byli bezpośrednimi świadkami inkryminowanych zachowań oskarżonego, jednakże bezpośrednio odnotowali zjawiska, które są istotnymi pośrednimi dowodami, że oskarżony dopuścił się przestępstwa znęcania się nad pokrzywdzoną. Świadkami takimi są funkcjonariusze Policji K. D. i R. N., którzy widzieli w zachowaniu pokrzywdzonej, że boi się ona swojego męża. Jest oczywiste, że człowiek o niezaburzonej psychice odczuwa strach wobec innej osoby tylko wtedy, gdy coś mu ze strony tej osoby grozi albo osoba ta znęca się nad nim, bije go, wyzywa itp. Okoliczność ta wskazuje zatem pośrednio na prawdziwość inkryminowanego czynu, bowiem gdyby rzeczywiście jego zachowanie wobec pokrzywdzonej było poprawne, to pokrzywdzona by się go nie bała. Z kolei pracownica socjalna I. R. zeznała, że w czasie spotkania jej i innej pracownicy socjalnej – J. P. z oskarżonym w mieszkaniu zajmowanym przez niego i pokrzywdzoną, oskarżony wyprosił pracownice socjalne, nie chcąc się umówić na kolejne spotkanie. Wspomniany już funkcjonariusz R. N. wskazał, że we wzajemnym kontakcie oskarżony był „ arogancki i brakuje słów”, a także, że oskarżony dał pokrzywdzonej zakaz rozmawiania z Policją. Świadek A. L. – wnuczka pokrzywdzonej i oskarżonego, wskazywała, że z bliżej nieustalonych powodów generalnie oskarżony nie odzywa się do niej, raz powiedział jej w autobusie, że nie chce jej znać. Zachowanie takie również świadczy o konfliktowym charakterze oskarżonego, który dąży do konfrontacji z otoczeniem, co również pośrednio wskazuje na zaistnienie inkryminowanego zachowania.

Po czwarte , sam fakt, że informacja o jakimś fakcie została pozyskana od tzw. świadków ze słuchu nie oznacza, że nie można uznać tego faktu za udowodniony. W orzecznictwie wskazuje się, że „ nie powinno się deprecjonować ustaleń dokonywanych na podstawie dowodzenia poszlakowego (pośredniego), bowiem jest to pełnowartościowy sposób dokonywania ustaleń w postępowaniu […]. Jak to dawniej Sąd Apelacyjny stwierdził, marny to byłby wymiar sprawiedliwości, gdyby go uzależniać od tego, do czego sprawca zechce się przyznać, a rezygnować z posługiwania się rozumem, używanym w dowodzeniu poszlakowym”-postanowienie SA w Krakowie z dnia 20 maja 2008 r., sygn. akt II AKz 237/08, KAZS 2008/7-8/57.

Świadkowie A. L., Z. B., K. D., K. N., M. S., Ł. F. i L. A. wskazywali na skargi pokrzywdzonej, opisującej inkryminowane zachowania oskarżonego. Trudno wskazać wiarygodny powód, dla którego pokrzywdzona miałaby przez kilka lat składać rodzinie i znajomym fałszywą relację na temat jej stosunków z oskarżonym. Z pewnością powodem tym nie była chęć sprzedaży wspólnie zajmowanego mieszkania. Należy zauważyć, że pokrzywdzona deklarowała taką chęć, jednak nie bardzo wiadomo, w czym fałszywe pomówienie oskarżonego o znęcanie się miałoby pomóc jej w czynności sprzedaży. Przecież nawet gdyby zapadł wyrok skazujący, orzekający nakaz opuszczenia mieszkania przez oskarżonego, to nadal przysługiwałoby mu prawo do dysponowania wspólnym mieszkaniem, w tym o podjęciu decyzji o jego sprzedaży. Należy zauważyć, że gdyby pokrzywdzona rzeczywiście chciała przed tymi osobami ukazać oskarżonego w negatywnym, fałszywym świetle, to robiłaby to w sposób bardziej zdecydowany, o czym bardziej szczegółowo poniżej.

Omawiając pozostałe argumenty obrońcy należy mieć na względzie, że czasokres inkryminowanego czynu został wskazany w wyroku w sposób właściwy i precyzyjny. Sąd Rejonowy wyraźnie zaznaczył, że zdarzeniem stanowiącym początek psychicznego znęcania się był fakt niewpuszczenia pokrzywdzonej przez oskarżonego do domu, co miało miejsce w 2013 r. i wynikało to z zeznań L. A.. Natomiast jako datę końcową czynu Sąd Rejonowy uznał luty 2014 r., albowiem wtedy to postawiono oskarżonemu zarzuty i wniesiono przeciwko niemu akt oskarżenia w niniejszej sprawie, co wyhamowało jego agresję nakierowaną na pokrzywdzoną. Obrońca, stawiając zarzut dowolności w ustaleniu czasokresu czynu, zdaje się utożsamiać okres konfliktu pomiędzy stronami z okresem znęcania się oskarżonego na pokrzywdzoną. Tymczasem, jak wskazał Sąd Rejonowy, nie są to okresy tożsame. Konflikt pomiędzy stronami trwa od dawna do chwili obecnej, znacznie wykraczając poza czas znęcania się. Sąd Rejonowy uznał, że działania oskarżonego właśnie w okresie 2013 r.-luty 2014 r. przekroczyły granicę, poza którą relacja jego z pokrzywdzoną nie była już obojętnym prawnie konfliktem, lecz kryminalizowanym znęcaniem się i przyjęcie takiego czasokresu zostało przez Sąd Rejonowy logicznie uzasadnione, czego nie zdołał skutecznie podważyć obrońca.

Następnie odnosząc się do zakwestionowania przez obrońcę oceny zeznań A. L. wskazać należy, że podane przez obrońcę argumenty mają charakter jedynie polemiczny. Zdaniem Sądu Okręgowego wskazanie niekompletności wiedzy tego świadka o inkryminowanym zdarzeniu było skutkiem niekonsekwentnej postawy pokrzywdzonej, polegającej na braku determinacji do ostatecznego przerwania inkryminowanego zachowania oskarżonego, stąd też pokrzywdzona przekazywała swojej wnuczce jedynie niektóre informacje na ten temat. Zachowanie pokrzywdzonej, polegające na niezdecydowaniu wynikającym z zależności od oskarżonego, przejawiało się również w braku inicjatywy w kontaktach z pracownikami socjalnymi odnośnie założenia Niebieskiej Karty. Zdaniem Sądu Okręgowego jest zupełnie naturalne, że osoba będąca ofiarą znęcania się, gdy już podejmie decyzję o przerwaniu tego procederu, może czynić to w sposób nieporadny i niekonsekwentnie (dowodzą tego znane tak Sądowi, jak i z pewnością obrońcy, liczne przypadki „ wycofywania” zeznań przez ofiary przemocy domowej, „ dawania kolejnej szansy” sprawcy tej przemocy przez cofnięcie żądania ścigania czy odmowę składania zeznań). Najczęściej bowiem pozostaje ona w relacji zależności ze sprawcą i w sytuacji braku należytej asertywności nie jest jej łatwo o zmianę panujących z nim stosunków. Trudno więc interpretować przemilczenia pokrzywdzonej na temat pewnych zachowań oskarżonego jako dowód na brak tych zachowań. Tym bardziej, że w niniejszej sprawie fakt grożenia pokrzywdzonej wynikał z zeznań samej pokrzywdzonej oraz świadka K. N..

Obrońca wskazuje również, że wyłączanie prądu i zakręcanie wody przez oskarżonego nie było podyktowane chęcią dokuczenia pokrzywdzonej, a jedynie miały zapobiec ewentualnemu spięciu w razie zalania mieszkania wodą. Zalanie wodą mieszkania zajmowanego przez oskarżonego i pokrzywdzoną nastąpiło jednokrotnie w toku kilkudziesięcioletniego zamieszkiwania w tym lokalu. Trudno więc wiarygodnie przyjąć, że oskarżony zadaje sobie tyle trudu (konieczność zakręcania zaworów, wyłączania bezpieczników w korytarzu) obawiając się zdarzenia, które może już nigdy więcej nie mieć miejsca, a przynajmniej ryzyko jego wystąpienia jest niewielkie. Skoro należy odrzucić taką argumentację, to jedynym powodem, dla którego oskarżony mógłby dokonywać tych czynności, jest właśnie chęć utrudnienia pokrzywdzonej korzystania z mieszkania. Za taką konstatacją tym bardziej przemawia fakt, że oskarżony wyłączał bezpieczniki wychodząc do pracy „ na nockę”, a nie w dzień. Przecież prawdopodobieństwo zalania mieszkania i spięcia jest takie samo w nocy, jak i w dzień. Fakt, że oskarżony jedynie na noc wyłączał te bezpieczniki, dowodzi, że robił to celem dokuczenia pokrzywdzonej, albowiem to właśnie po zmroku światło w mieszkaniu jest najbardziej potrzebne.

Reasumując, wbrew zarzutom apelującego, Sąd Rejonowy w sposób niewadliwy ustalił, iż w okresie 2013 r. – luty 2014 r. oskarżony w sposób systematyczny stosował wobec pokrzywdzonej przemoc psychiczną, polegającą na wyzywaniu, grożeniu pozbawieniem życia i utrudnianiu korzystania z mieszkania, w sytuacji zależności pokrzywdzonej od oskarżonego, wynikającej ze wspólnego zamieszkiwania w tym samym lokalu, wyczerpując tym samym znamiona przestępstwa z art. 207§1 k.k.

Choć przypisanie oskarżonemu wyczerpania znamion przestępstwa z rat 207§1 k.k. było w pełni uzasadnione, Sąd Okręgowy nie podzielił wyrażonej przez Sąd I instancji potrzeby sięgnięcia wobec oskarżonego w związku z tym faktem do represji karnej, lecz zdecydował się warunkowo umorzyć postępowanie wobec oskarżonego.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że w niniejszej sprawie znalazły zastosowanie przepisy k.k. w brzmieniu po nowelizacji, która weszła w życie w dniu 1 lipca 2015 r. Art. 66 k.k. w poprzednim brzmieniu dopuszczał warunkowe umorzenie postępowania do sprawców przestępstw zagrożonych karą do 3 lat pozbawienia wolności (a do 5 lat pozbawienia wolności, jeśli sprawca i pokrzywdzony pojednali się, naprawiono szkodę albo sprawca i pokrzywdzony ustalili sposób naprawienia szkody-co jednak nie miało miejsca w niniejszej sprawie). Tym samym na gruncie stanu prawnego sprzed 1 lipca 2015 r. nie można by warunkowo umorzyć postępowania wobec oskarżonego, tak więc przepisy te nie były dla oskarżonego in concreto względniejsze, wobec czego na gruncie art. 4 § 1 k.k. zastosowanie znajduje ustawa nowa, tj. w brzmieniu po 1 lipca 2015 r., która na takie rozwiązanie pozwala.

Następnie wskazać należy, że wina oskarżonego i społeczna szkodliwość jego czynu nie były znaczne. Oskarżony bowiem co prawda zachowywał się w sposób naganny, jednak obiektywnie rzecz biorąc trudna jest sytuacja mieszkaniowa pokrzywdzonej i oskarżonego, zajmujących wspólne, niewielkie mieszkanie. Fakt ten, w połączeniu z wieloletnim konfliktem pomiędzy byłymi małżonkami niewątpliwie sprzyjał inkryminowanemu zachowaniu, do którego nie doszłoby, gdyby pokrzywdzona i oskarżony dysponowali odrębnymi lokalami. Również inkryminowane zachowanie oskarżonego nie było długotrwałe, miało bowiem miejsce w okresie niewiele ponad 1 roku, zaś intensywność podjętych przez niego działań nie była duża i ograniczała się jedynie do przemocy psychicznej, nie polegała natomiast na generalnie bardziej społecznie szkodliwej przemocy fizycznej.

Fakt, że uprzednio niekarany oskarżony od lutego 2014 r. nie znęcał się nad pokrzywdzoną, uwzględniwszy jego poprawne społeczne funkcjonowanie w pozostałych płaszczyznach (wykonywanie pracy, brak informacji o nadużywaniu alkoholu czy używaniu narkotyków), wskazuje, że całe zdarzenie było jedynie incydentem w długim życiu oskarżonego, co pozwala postawić wobec niego tzw. pozytywną prognozę kryminologiczną, opierającą się na przekonaniu, że pomimo braku wymierzenia mu efektywnej sankcji karnej będzie on zachowywał się zgodnie z normami prawnymi, a w szczególności nie popełni już przestępstwa. Weryfikacji tej prognozy posłuży 3-letni okres próby, połączony z dozorem kuratora (a więc osoby niezwiązanej z żadną ze stron, która obiektywnie będzie w stanie wejrzeć na ewentualne przyszłe sytuacje konfliktowe i ich źródło), jaki wyznaczono oskarżonemu, wobec czego Sąd Okręgowy orzekł jak w pkt I wyroku na podstawie wskazanych tam przepisów.

Z uwagi na konieczność uświadomienia oskarżonemu potrzeby przestrzegania obowiązujących norm prawnych oraz konieczności poszanowania praw pokrzywdzonej, pomimo niewymierzenia mu kary z powodu popełnionego przestępstwa Sąd Okręgowy zdecydował się na orzeczenie wobec oskarżonego świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Wysokość świadczenia pieniężnego jest adekwatna tak do winy i stopnia społecznej szkodliwości, jak i sytuacji majątkowej oskarżonego, wobec czego Sąd Okręgowy orzekł jak w pkt I c wyroku, na podstawie wskazanych tam przepisów.

Wobec zmiany rozstrzygnięcia o karze poprzez orzeczenie warunkowego umorzenia postępowania należało uchylić rozstrzygnięcia dotyczące warunkowego zawieszenia wykonania kary i orzeczonej grzywny, wobec czego Sąd Okręgowy orzekł jak w pkt I d wyroku.

Kształtując powyższe rozstrzygnięcie, Sąd Okręgowy wyraził tym samym przekonanie, iż skoro oskarżony i pokrzywdzona, ludzie w zaawansowanym wieku, przez lata tworzyli rodzinę, a choć formalnie zakończyli swój związek rozwodem, to jednak z przyczyn lokalowych zmuszeni są dalej żyć pod jednym dachem, to ingerowanie w ich życie ze strony prawa karnego powinno być ostatecznością. Skoro przestępne zachowanie oskarżonego względem pokrzywdzonej było relatywnie krótkie i cechowało się ograniczoną intensywnością, to w pierwszej kolejności należy sięgnąć do rozwiązań pozwalających na niewkraczanie z represją karną, by wydany wyrok służył ostudzeniu emocji między oskarżonym i pokrzywdzoną, a nie ich eskalacji. Dopiero w sytuacji, gdy oskarżony nie skorzysta z danej mu szansy, konieczne będzie sięgnięcie po realnie odczuwalne oddziaływania penalne.

W pozostałym zakresie (dotyczącym obowiązku zwrotu wydatków za postępowanie I-instancyjne) zaskarżony wyrok należało utrzymać w mocy, wobec czego Sąd Okręgowy orzekł jak w pkt II wyroku.

O zwrocie wydatków za postępowanie odwoławcze oraz opłatach Sąd Okręgowy orzekł jak w pkt III wyroku, na podstawie art. 635 k.p.k. w zw. z art. 627 i 629 k.p.k. oraz art. 1, art. 7 i art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych. Kwota 20 zł stanowi ryczałt za doręczenia, natomiast kwota 60 zł to opłata, orzeczona w dolnej przepisanej granicy. Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do zwolnienia oskarżonego od kosztów sądowych, albowiem oskarżony pracuje zarobkowo, ma świadczenia emerytalne, a także oszczędności.

S. J. P. L. M.