Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1600/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 lipca 2016 r.

Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny:
Przewodniczący: SSR Tadeusz Kotuk
Protokolant: st. sekr. sąd. Anna Szymańska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 27 czerwca 2016 r. w G. sprawy z powództwa R. K. przeciwko (...) spółka akcyjna z siedzibą w W.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego (...) spółka akcyjna z siedzibą w W. na rzecz powoda R. K. kwotę 48.400 zł (czterdzieści osiem tysięcy czterysta złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za okres od dnia 26 listopada 2014 r. do dnia zapłaty;

II.  w pozostałym zakresie powództwo oddala;

III.  zasądza od pozwanego (...) spółka akcyjna z siedzibą w W. na rzecz powoda R. K. kwotę 4.837 zł (cztery tysiące osiemset trzydzieści siedem złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  nakazuje ściągnąć od pozwanego (...) spółka akcyjna z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gdyni kwotę 2.436,17 zł (dwa tysiące czterysta trzydzieści sześć złotych siedemnaście groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt I C 1600/14

UZASADNIENIE

Stan faktyczny

J. W. (1) poznał R. K. 2008 lub 2009. J. W. (1) wówczas pracował jako pośrednik finansowy (agent ubezpieczeniowy). Rozmawiali ze sobą kilka razy na temat inwestowania (około siedmiu spotkań). R. K. sprawiał wrażenie osoby ponadprzeciętnie zorientowanej w kwestiach rynków finansowych. J. W. (1) tłumaczył mu konstrukcję polisy inwestycyjnej, w tym ryzyko poniesienia strat. Zwracał też uwagę na tabelę opłat likwidacyjnych, które z jego doświadczenia budzą najwięcej emocji.

Dowód: zeznania świadka J. W., k. 129-129v

W przeszłości R. K. był stroną umowy w przedmiocie polisy inwestycyjnej w firmie (...), jednak nie był zadowolony z inwestycyjnego aspektu umowy (wartość jednostek uczestnictwa nie wzrastała) i zrezygnował z umowy.

Dowód: zeznania powoda, k. 117

Ostatecznie R. K. w lipcu 2009 r. na swój wniosek zawarł umowę ubezpieczenia na życie z funduszami kapitałowymi ze składką podstawową (...) z (...) S.A. w W.. Zadeklarował składkę roczną na poziomie 44.000 zł. W stanowiącej integralną część umowy Tabeli opłat i limitów przewidziano, że – dla wariantu dotyczącego powoda (3) – opłaty likwidacyjne wynoszą wielokrotność składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy w poszczególnych 10 latach trwania umowy od współczynnika 2.0 (pierwszy rok) do 0.3 (dziesiąty rok). Dla roku szóstego wskaźnik wynosił 1.1.

Dowód: wniosek, k. 19-24

OWU, k. 25-35

tabela opłata i limitów, k. 36-38

R. K. nieuważnie przeczytał wspomnianą tabelę i myślał, że nie chodzi tam o wielokrotność, lecz wskaźnik procentowy.

Dowód: zeznania powoda, k. 117

W szóstym roku trwania umowy powód wypowiedział ją. Pozwany zwrócił dotychczas wpłacone składki, jednak zatrzymał kwotę 48.400 zł tytułem 1.1 wielokrotności składki podstawowej powołują się na opłatę likwidacyjną zawartą w w/w Tabeli.

Okoliczność bezsporna

Pozwany poniósł koszt akwizycji przedmiotowej polisy inwestycyjnej w kwocie 38.500 zł

Dowód: oświadczenie, k. 101

Pozwany otrzymał wezwanie do zapłaty m.in. 48.400 zł w dniu 25 listopada 2014 r.

Dowód: wezwanie, k. 43

zpo, k. 47

Ocena dowodów

Ponieważ zasadniczą przyczyną uwzględnienia powództwa było stwierdzenie abuzywności Tabeli opłat, ustalenia faktyczne wykraczające poza tę kwestię nie miały charakteru kluczowego dla rozstrzygnięcia. Bez znaczenia pozostaje więc to, że – jak wynika z zeznań J. W. – powód był osobą ponadprzeciętnie zorientowaną w kwestii rynków finansowych. Bez znaczenia jest też to, że powód nieuważnie zapoznał się z Tabelą opłat. Opinia biegłego aktuariusza i zeznania J. Z., a także udowodnienie przez pozwanego rzeczywistego poniesienia określonego kosztu akwizycji – nie miały także znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Kwalifikacja prawna

Fakt istnienia w spornym kontrakcie opłat likwidacyjnych (§ 44 OWU) nie jest abuzywny sam w sobie. Kryterium abuzywności jest w tym przypadku ich wysokość. W ocenie Sądu Tabela opłat i limitów w zakresie dotyczącym „opłat likwidacyjnych” jest abuzywna w rozumieniu przepisu art. 385 1 § 1 k.c.

Po pierwsze, ustalenie ich poziomu poprzez odniesienie się do wielokrotności składki rocznej jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, gdyż de facto oznacza coś w rodzaju ujemnego oprocentowania wkładu konsumenta. Pozwany nie przedstawił żadnego racjonalnego uzasadnienia tego, dlaczego konsument miałby płacić za rezygnację tym więcej, im większa była jego składka roczna.

Po drugie, sam poziom tych opłat jest rażąco wygórowany w całym okresie objętym tą regulacją. Jeżeli przyjąć – tak jak to miało miejsce w niniejszej sprawie – że konsument po przekazaniu w ciągu pięciu lat do dyspozycji pozwanego kwoty 220.000 zł ma w razie rezygnacji zapłacić 48.400 zł, to należy uznać, że jest to koszt absurdalnie wysoki, gdyż dotyczy aż 22% wkładu i to mimo trwania umowy przez 5 pełnych lat. Oczywiście, można zarzucać, że powyższa ocena ma cechy arbitralności, co jednak nie jest prawdą. Faktycznie, nie da się naukowo potwierdzić tego, że potrącenie akurat 22% wkładu po pięciu latach umowy jest krzywdzące dla klienta. Chodzi tu po prostu o to, że niezgodne z dobrymi obyczajami jest zastrzeganie niekorzystnych skutków finansowych dla konsumenta instytucji finansowej na takim poziomie, który prowadzi do uzyskania przez przedsiębiorcę de facto zysku wyższego (o około 1%) niż nawet przeciętne oprocentowanie lokat bankowych ( netto), a w każdym razie zbliżonego do typowego, długookresowego zwrotu z kapitału. To oznacza, że umowa zawarta z pozwanym tak naprawdę miała stanowić bezpieczny sposób lokaty kapitału, ale nie dla konsumenta, lecz dla przedsiębiorcy, który – nawet przy założeniu, że nie będzie tych pieniędzy w ogóle inwestował – i tak zarobi tyle, jak gdyby był właścicielem lokaty bankowej (a więc praktycznie bez żadnego ryzyka).

W tym przypadku 22% podzielone przez 5 daje pozwanemu 4,4% zysku rocznie, a co mieści się w naukowo potwierdzonym przeciętnym dochodzie z kapitału, typowym dla okresu już od XVIII wieku do współczesności (T. Piketty, Kapitał w XXI wieku, s. 439-441, Warszawa 2015). Trudno powiedzieć, czy przedsiębiorcy szacują (modelują) konieczny (minimalny) dochód z kapitału na poziomie 4-5% rocznie świadomie, czy odruchowo, ale faktem jest, że tak właśnie kształtuje się wielowiekowa rentowność kapitału.

Należy też zauważyć, że wspomniane 4,4% nie obejmuje możliwych korzyści z dysponowania przez pozwanego z pieniędzy przekazanych przez powoda. Nie wiadomo więc, ile tak naprawdę pozwany zarobiłby na tym kontrakcie, nawet mimo wykazywanego jednego konkretnego kosztu (akwizycja). Zakładając – chyba słusznie – że pozwany jako profesjonalista zna się na inwestowaniu (co wyraźnie zeznał J. W.), to można ostrożnie szacować, że przez te pięć lat mógłby także zarobić co najmniej dalsze 3% rocznie (a więc nawet przy stosunkowo bezpiecznym inwestowaniu, np. na bankowych lokatach terminowych), czyli ok. 19.800 zł (1320+2640+3960+5280+6600, suma zysku przy 3% oprocentowaniu dla zwiększającej się co rok składki o 44.000 zł). W każdym razie pozwany nie wykazał, że na inwestowaniu pieniędzy powoda poniósł stratę.

Dowodzenie przez pozwanego ekonomicznego uzasadnienia tak wysokich opłat likwidacyjnych jest bez znaczenia dla rozstrzygnięcia, gdyż sąd nie ocenia „gospodarności” przedsiębiorcy w zakresie kalkulowania kosztów akwizycji. Konsument nie może finansować ułomności rynku akwizycji produktów ubezpieczeniowych (trudno logicznie wytłumaczyć, dlaczego około siedmiu rozmów konsumenta z agentem J. W. miałoby kosztować akurat 38.500 zł, skoro nie wiązały się z nimi żadne realnie uchwytne wydatki, bo trudno uznać, że był to koszt stworzenia i wydruku kilku ulotek reklamowych). Jest to wewnętrzna sprawa pozwanego i nie może być przenoszona automatycznie (bezrefleksyjnie) na konsumenta. Jeżeli skutkiem określonego (wysokiego) poziomu kosztów akwizycji musiałoby być ustalenie opłat likwidacyjnych na bardzo wysokim poziomie, skutkującym ich abuzywnością, to taki produkt finansowy po prostu nie powinien trafić na rynek, gdyż jest sprzeczny z obowiązującym prawem. Umową niezgodną z prawem może być także taka, której w sferze wyliczeń nie można zarzucić błędów matematycznych. To nie matematyka finansowa decyduje o zgodności umowy z prawem. Pierwszeństwo ma bowiem ocena skutków prawnych modelowanego produktu, a nie matematyczna (aktuarialna) relacja pomiędzy prognozowanym kosztem i zyskiem przedsiębiorcy.

Przedsiębiorca nie może skutecznie negować abuzywności wzorca umownego powołując się na swoje długi i wewnętrzne koszty swojej działalności. Zresztą – o czym już powiedziano wyżej – pozwany nie przedstawił rzetelnego rozliczenia kontraktu. Brakuje zasadniczej części takiego bilansu w postaci wyników (skutków) inwestowania powierzonymi pieniędzmi klienta.

Reasumując, ponieważ postanowienia Tabeli opłat i limitów w zakresie opłat likwidacyjnych są abuzywne i nie wiążą konsumenta (powoda), zatrzymanie tej sumy środków przekazanych pozwanemu jest bezprawne i skutkuje powstaniem po stronie pozwanego bezpodstawnego wzbogacenia.

A. wzorca nie przekreśla fakt, że powód nieuważnie przeczytał sporną Tabelę ani to, że nie odstąpił od umowy krótko po jej zawarciu. A. nie jest bowiem uzależniona od świadomości konsumenta, lecz od obiektywnie ustalonej treści umowy. Bez wpływu na abuzywność mają też osobiste cechy konsumenta. Rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie byłoby identyczne, nawet jeżeli powodem byłby profesor matematyki finansowej lub zawodowy inwestor giełdowy.

Mając powyższe na uwadze orzeczono jak w punkcie I. sentencji na mocy art. 405 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c. i art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 i § 2 k.c.

W punkcie II. sentencji oddalono powództwo w zakresie żądania odsetkowego za okres od 3 października 2014 r. do 25 listopada 2014 r., na mocy art. 455 k.c., gdyż pozwany odebrał wezwanie do zapłaty 25 listopada 2014 r. (k. 47). Dopiero po tym dniu roszczenie stało się wymagalne w świetle treści art. 455 k.c.

Koszty

O kosztach procesu orzeczono na mocy art. 100 k.p.c. Zasądzono od pozwanego na rzecz powoda całość należnych wygrywającemu kosztów procesu, albowiem uległ jedynie co do bardzo nieznacznej części zgłoszonego roszczenia. Na zasądzone w punkcie III. sentencji koszty składa się: opłata sądowa od pozwu (2.420 zł), opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł), opłata za czynności adwokackie w stawce minimalnej (2.400 zł, § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie […]).

Nieopłaconymi kosztami sądowymi obciążono pozwanego zgodnie z art. 100 k.p.c. w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (niezaliczkowana część wynagrodzenia biegłego aktuariusza – 2.436,17 zł) – punkt IV. sentencji.