Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 51/15

UZASADNIENIE

W okresie od 26 marca 2013 roku do 01 października 2013 roku nieustalonych dwóch mężczyzn , S. Ł. (1) oraz w okresie od 26 marca 2013 roku do 10 lipca 2013 roku K. L. (1) i od 03 Lipca 2013 roku do 01.poaździernika 2013 roku C. J. (1) tworzyli grupę przestępczą , której celem była dokonywanie oszustw na szkodę starszych osób tzw. metodą na wnuczka. W tym celu kierownictwo grupy w osobach dwóch mężczyzn , przedstawiających się w kontaktach z niższymi w hierarchii członkami grupy imionami J. R. i A. zwerbowało do grupy w podanych wyżej okresach K. L. i C. J. , którym telefonicznie zlecało wyjazdy na dzień poprzedzający pobranie od pokrzywdzonych pieniędzy do konkretnej miejscowości i oczekiwanie dnia następnego na telefoniczne dalsze instrukcje.

( wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) , zeznania J. L. (1) k- 3432-3434 , 6116-616v)

Dwóch mężczyzn stanowiących pion decyzyjny grupy wybierało z książek telefonicznych numery telefonów osób posiadających niewspółczesna imiona. W rozmowie telefonicznej z wybraną w ten sposób osobą podawali się za członka jej najbliższej rodziny – najczęściej wnuczka albo syna oraz funkcjonariuszy Policji bądź prokuratorów i wprowadzali odbierających połączenia w błąd co do faktu zaistnienia wypadku drogowego z udziałem członków rodziny. Przekonywali w tej rozmowie , iż jedynym sposobem uniknięcia przez wnuka , syna bądź wnuczkę czy córkę odpowiedzialności karnej jest wpłata żądanej sumy opiewającej najczęściej na kilkadziesiąt tysięcy złotych , które mogą przekazać za pośrednictwem kurier. W przypadkach gdy oszukiwana w ten sposób osoba decydowała się przekazać żądaną kwotę, jeden z kurierów był telefonicznie instruowany gdzie ona mieszka i po kilku minutach wychodził z jej mieszkania z wręczoną kwotą pieniędzy . Niejednokrotnie zdarzało się , iż w jednej miejscowości K. L. i C. J. odwiedzali kilku pokrzywdzonych. Od uzyskanej kwoty , za zgodą kierownictwa grupy ,każdy z kurierów pobierał kwoty pomiędzy 200 a 300 złotych tytułem zarobku oraz zwrot kosztów paliwa . Zasadą było , że pod koniec dnia , każdy z nich przyjeżdżał w umówione ze zlecającym wyjazd miejsce w P. , gdzie każdorazowo pieniądze odbierała od nich S. Ł. (1) ,a następnie przekazywała je kierownictwu grupy.

( zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , wyjaśnienia C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , rozprawa zeznania k- 6134o- (...) , zeznania P. M. k- VIII Ko 1299/16 ,6661 )

Niejednokrotnie zdarzały się przypadki , iż kurierzy bezskutecznie czekali na polecenie udania się pod konkretny adres . Do dokonania oszustw nie dochodziło z uwagi na odmowę wydania pieniędzy przez pokrzywdzonych.

( zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998, wyjaśnienia C. J. wyjaśnienia k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , rozprawa zeznania k- 6134o- (...) ,)

W oparciu o przeprowadzone w sprawie dowody ustalono co następuje :

W dniu 26 marca 2013 roku około godziny 14:00 w miejscu zamieszkania T. M. w P. zadzwonił telefon stacjonarny. Dzwoniącym był mężczyzna, podający się za policjanta z Ł., który poinformował kobietę, iż jej syn spowodował wypadek samochodowy, w którym ranne zostały dwie osoby dorosłe i jedno dziecko. Aby syn uniknął więzienia trzeba wpłacić 40.000 złotych. Pokrzywdzona powiedziała, że ma takie pieniądze, ale w banku. Następnie rzekomy policjant przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie, który zachrypniętym głosem podał się za syna pokrzywdzonej i poprosił ją o pomoc, obiecując jednocześnie oddanie pieniędzy w późniejszym terminie. Po zakończeniu rozmowy T. M. zaczęła szykować się do wyjścia do banku. W międzyczasie odebrała od rzekomego policjanta kilka telefonów ponaglających. W czasie jednej z tych rozmów “policjant” zapytał pokrzywdzoną, czy ma więcej pieniędzy, na co ona odpowiedziała, że ma 50.000 złotych, które mężczyzna kazał jej wypłacić. Dodał, że po przekazaniu pieniędzy przywiezie syna do domu. Pokrzywdzona wypłaciła w banku 51.000 złotych, a po powrocie do domu odebrała kolejny telefon od tego samego mężczyzny, który powiedział jej, że zaraz ktoś zgłosi się po pieniądze, podając nazwisko tej osoby, którego pokrzywdzona nie zapamiętała. Po kilku minutach do miejsca zamieszkania pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, któremu kobieta przekazała gotówkę w kwocie 51.000 złotych i 1.000 euro. Kiedy T. M. nie mogła doczekać się powrotu syna, zadzwoniła do córki z prośbą, żeby ustaliła co dzieje się z synem. Wtedy też kobieta uświadomiła sobie, że zostałą oszukana. W toku czynności pokrzywdzona wskazała K. L. (1) jako najbardziej podobnego mężczyznę do tego, któremu przekazała pieniądze. K. L. (1) potwierdził swoją obecność w mieszkaniu pokrzywdzonej.

( zeznania T. M. – k. 2995-2997 , k- 6001 , potwierdzenie wypłaty pieniędzy z banku – k. 2998 tom XVI śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 3024-3026 tom XVI śledztwa, wykaz połączeń – k. 3016-3017 tom XVI śledztwa , wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998, )

W dniu 28 marca 2013 roku około godziny 12:00 do C. B. w jej miejscu zamieszkania w S. zadzwonił na telefon stacjonarny mężczyzna, podający się za policjanta. Poinformował pokrzywdzoną, iż jej wnuk spowodował wypadek jadąc do lekarza i w jego wyniku ranne zostało dziecko, które ma wstrząśnienie mózgu i obrażenia wewnętrzne. Na miejscu jest pogotowie i prokurator, ale sprawa może zostać załatwiona polubownie, jeśli rodzinie dziecka zostanie przekazana kwota 20.000 złotych. C. B. odparła , że może przekazać jedynie 12.000 złotych, ale zażądała, by po pieniądze osobiście przyjechał wnuk. Rzekomy policjant odmówił, ponieważ na miejscu jest prokurator, ale po pieniądze może przyjechać kurier. Następnie pokrzywdzona zażądała rozmowy z wnukiem i usłyszała w słuchawce zachrypnięty głos mężczyny, który podał się za jej wnuka, zmieniony głos tłumaczył chorobą krtani. Namawiał pokrzywdzoną, by wydała pieniądze, jednocześnie nie pozwolił powiadamiać o wypadku swojej żony. Niedługo potem do mieszkania pokrzywdzonej przeszedł mężczyzna, któremu pokrzywdzona wręczyła luzem gotówkę w kwocie 12.000 złotych. Mężczyzna bez słowa przyjął pieniądze i wyszedł z mieszkania. C. B. zadzwoniła do wnuka i dowiedziała się , że nie było żadnego wypadku, a ona padła ofiarą oszustwa. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1), który przyznał okoliczności tego zdarzenia.

( zeznania C. B. – k. 2415-2419 tom XIII śledztwa, (...), zeznania świadka M. R. – k. 2424-2424v , 6437v-6438 tom XIII śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 2452-2454 tom XIII śledztwa, (...) wykaz połączeń – k. 2436-2437 tom XIII śledztwa , wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998, )

W dniu 10 kwietnia 2013 roku około godziny 11:00, C. M. w miejscu swojego zamieszkania w D. odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który zwrócił się do niej słowami “mamusiu” oraz powiedział, że spowodował wypadek samochodowy i musi zapłacić poszkodowanym 20.000 złotych. W tym momencie pokrzywdzona zorientowała się, że nie rozmawia z synem, ponieważ on wiedział , że nie posiada takich pieniędzy. Pokrzywdzona powiedziała o tym dzwoniącemu mężczyźnie, na co on oświadczył, że jeszcze zadzwoni i rozłączył. Kolejny raz pokrzywdzona nie odebrała już telefonu od tego mężczyzny. C. M. zadzwoniła do swojego syna , który zaprzeczył aby miał miejsce jakikolwiek wypadek z jego udziałem.

( zeznania C. M. – k. 2622-2623v tom XIV śledztwa, (...) , zeznania świadka K. M. (1) – k. 2629-2629v, 6660v, zeznania świadka J. K. – k. 2633-2633v tom XIV śledztwa k- 6661 , (...) , wykaz połączeń – k. 2630-2631 tom XIV śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998,)

W dniu 12 kwietnia 2013 roku do L. D. , zamieszkałej w Ś., około godziny 14:30 zadzwonił telefon stacjonarny. Mężczyzna podał się za policjanta i powiedział, że wnuk pokrzywdzonej spowodował wypadek drogowy, w którym ranne zostały trzy osoby. Rzekomy policjant dodał także, iż rozmawiał z prokuratorem i ten wyraził zgodę na kaucję w wysokości 16.000 złotych za odstąpienie od aresztowania wnuka. Wtedy przekazał telefon drugiemu mężczyźnie, który podał się za wnuka pokrzywdzonej, zwracał się do niej słowami “babciu ratuj mnie”, a zmianę głosu tłumaczył zapaleniem gardła i węzłów chłonnych. Pokrzywdzona powiedziała, że musi udać się do banku po pieniądze i tak też zrobiła, likwidując lokatę na kwotę 14.000 złotych. Po powrocie do domu do tej sumy dołożyła jeszcze 2.000 złotych, które miała w domu. Chwilę później do jej miejsca zamieszkania przyszedł mężczyzna, który powiedział, że jest kurierem z policji i nazywa się M. M. (1). Mężczyzna odebrał od pokrywdzonej 16.000 złotych i wyszedł. L. D. wieczorem zadzwoniła do synowej i wnuka, wtedy też zorientowała się, że została oszukana. K. L. przyznał okoliczności zdarzenia i został rozpoznany przez pokrzywdzoną .

( zeznania L. D. – k. 1530-1532,6000 zeznania pokrzywdzonej L. D. – k. 1550-1550v, zeznania świadka B. D. – k. 1548-1549 tom VIII śledztwa, (...)-6263v, protokół okazania wizerunku – k. 1556-1558, protokół okazania osoby – k. 1562-1563 tom VIII śledztwa, wykaz połączeń – k. 1547 tom VIII wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998, )

Ł. S. w miejscu swojego zamieszkania w K. w dniu 16 kwietnia 2013 roku około godziny 13:20 odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który podał się za policjanta T. S. (1). Mężczyzna powiedział, że syn Ł. S. miał wypadek samochodowy, w którym ciężko ranne zostały dwie osoby. Pokrzywdzona zażądała rozmowy z synem, a rzekomy policjant przekazał telefon innemu mężczyźnie. Podał się on za syna pokrzywdzonej, a inny głos wytłumaczył anginą. Potwierdził również, że wracając od lekarza spowodował wypadek. Ponownie w słuchawce odezwał się rzekomy policjant i poinformował pokrzywdzoną, że jej syn zostanie aresztowany, chyba że wpłaci 60.000 złotych. Ł. S. powiedziała, że może wyciągnąć taką kwotę z banku ale pod warunkiem, że pieniądze odbierze policjant w obecności syna. Mężczyzna kazał pokrzywdzonej wyłączyć telefon i wezwał dla niej taksówkę, którą udała się do oddziału (...) i wypłaciła tam kwotę 60.000 złotych. Po powrocie do domu znowu zadzwonił rzekomy policjant i powiedział, że po pieniądze przyjedzie mężczyzna o nazwisku M.. Po krótkiej chwili do mieszkania pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, przedstawił się jako M. i odebrał od Ł. S. 60.000 złotych. Odmówił pokwitowania z uwagi na tajemnicę. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1). Ten ostatni w swoich zeznaniach i wyjaśnieniach potwierdził ten fakt.

( zeznania Ł. S. – k. 1433-1434v, 6000v, protokół okazania wizerunku – k. 1501-1502, 6000v, wykaz połączeń – k. 1487-1490 tom VIII śledztwa , zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998, )

W dniu 16 kwietnia 2013 roku około godziny 14:00 pokrzywdzona K. L. (3) w swoim mieszkaniu w K. odebrała telefon stacjonarny. Usłyszała przerażony głos kobiety, która zwracając się do niej “mamusiu” powiedziała, że spowodowała wypadek i potrąciła starsze małżeństwo, a jedna osoba jest w stanie krytycznym. Pokrzywdzona zdziwiła się, ponieważ jej córka nie jeździ samochodem, na co kobieta odpowiedziała, że jechała na prośbę koleżanki. Jednocześnie poprosiła o pomoc finansową i poleciła pokrzywdzonej wypłatę wszystkich pieniędzy z banku, inaczej córka trafi do więzienia. Wtedy słuchawkę przejął meżczyzna, ktory podał się za policjanta i powiedział, żeby pokrzywdzona naszykowała gotówkę, a on kogoś po nie przyśle. Po kilku minutach mężczyzna ponownie zadzwonił do pokrzywdzonej i kazał jej wypłacić z banku 48.000 złotych, na co pokrzywdzona odpowiedziała, że posiada tylko 30.000 złotych. “Policjant” się na to zgodził, reszta miała być rozłożona na raty. Jednocześnie mężczyzna ponaglał pokrzywdzoną, by w ciągu jednej godziny wypłaciła pieniądze. K. L. (3) wypłaciła z banku 30.000 złotych, a po powrocie do domu ponownie odebrała telefon od rzekomego policjanta, żądając rozmwy z córką. Ponownie usłyszała kobietę, która do niej jako pierwsza zadzwoniła i ta kobieta powiedziała pokrzywdzonej, że w ciągu godziny od przekazania pieniędzy do niej zadzwoni. Po chwili do mieszkania K. L. (3) przyszedł mężczyzna, któremu przekazała łączną kwotę 33.700 złotych, dołożyła bowiem do wyciągniętych z banku pieniędzy oszczędności, jaki miała w domu. Mężczyzna zabrał pieniądze i bez ich liczenia szybko wyszedł. Pokrzywdzona, martwiąc się o córkę, zadzwoniła do niej i wtedy dowiedziała się, że została oszukana. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1).

( zeznania K. L. (3) – k. 1439-1442v, 6000v protokół okazania wizerunku – k. 1503-1505 tom VIII śledztwa, 6000v wykaz połączeń – k. 1487-1490, 1522 tom VIII śledztwa , zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998, )

W dniu 16 kwietnia 2013 roku około godziny 11:30 I. G. (1) odebrała w miejscu swojego zamieszkania w K. telefon stacjonarny. Dzwoniąca kobieta zwracała się do pokrzywdzonej “babciu” i powiedziała, że spowodowała wypadek drogowy, jest ranna, a poszkodowani żądają od niej kwoty 42.000 złotych za załatwienie sprawy. O taką też kwotę poprosiła kobieta oraz o zachowanie sprawy w tajemnicy. Pokrzywdzona odmówiła, ponieważ nie miała takich pieniędzy, powiedziała również, że zadzwoni do mamy wnuczki w tej sprawie. W tym momencie kobieta rozłączyłą się, a pokrzywdzona zadzwoniła do wnuczki i dowiedziała się, że nie było żadnego wypadku a od niej ktoś chciał wyłudzić pieniądze. K. L. potwierdził swój udział w tym zdarzeniu.

( zeznania I. G. (1) – k. 1449-1450v, 6000v, wykaz połączeń – k. 1487-1490, 1522 tom VIII śledztwa , zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998, )

I. B. w miejscu swojego zamieszkania w K., w dniu 16 kwietnia 2013 roku około godziny 10:45 odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który podał się za jej syna. Wskazał również, że spowodował wypadek drogowy, w którym ucierpiały dwie osoby, a on został zatrzymany przez Policję i potrzebuje kwoty 49.000 złotych, żeby wyjść z aresztu. Pokrzywdzona nabrała podejrzeń po usłyszeniu tak dużej kwoty, powiedziała, że nie ma tyle pieniędzy i poprosi rodzinę o pomoc w zebraniu gotówki. Mężczyzna zabronił kobiecie kontaktować się z kimkolwiek, wobec czego kobieta zostawiła odłożony swój telefon i udała się do sąsiada mieszkającego piętro wyżej, by zadzwonić stamtąd do syna. Syn odebrał telefon i zaprzeczył, by miał jakikolwiek wypadek. Wtedy pokrzywdzona nabrała pewności, że próbowano od niej wyłudzić pieniądze.K. L. przyznał się do udziału w tym usiłowaniu.

( zeznania I. B. – k. 1456-1458v,6000v, zeznania świadka M. B. – k. 1460-1461 tom VIII śledztwa, (...)-6171v, wykaz połączeń – k. 1487-1490, 1522 tom VIII śledztwa zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998, )

W dniu 17 kwietnia 2013 roku około godziny 14:30 w B. H. S. (1) odebrał telefon stacjonarny od mężczyzny, który zwracał się do niego “tato” i przedstawił się jako zięć pokrzywdzonego. Zaraz potem przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie, który przedstawił się jako policjant i powiedział, że zięć spowodował wypadek, w którym ucierpiały dwie osoby i został zatrzymany. Policjant wskazał, że zięć za zgodą prokuratora może zostać zwolniony po wpłaceniu 30.000 złotych. Pokrzywdzony zadeklarował możliwość przekazania kwoty 10.000 złotych, bo tyle miał w mieszkaniu. Rzekomy policjant wyraził na to zgodę, wypytał pokrzywdzonego o jego dane osobowe i adresowe oraz powiedział, że po pieniądze przyjedzie kierowca z prokuratury – M. M. (1). Po chwili do drzwi zadzwonił mężczyzna, przedstawił się jako M. M. (1) i odebrał od pokrzywdzonego pieniądze, po czym opuścił mieszkanie. Po tych wydarzeniach H. S. (1) zadzwonił do córki i opowiedział o wszystkim, wtedy też zrozumiał, że padł ofiarą oszustwa. W toku czynności pokrzywdzony rozpoznał mężczyznę, który odbierał od niego pieniądze – był to K. L. (1) , który również potwierdził wszystkie okoliczności tego zdarzenia.

( zeznania H. S. (1) – k. 982-984v, 6000v, wykaz połączeń – k. 992-993, 995 tom V śledztwa, k. 1006-1007 tom VI śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 1001-1003 tom VI śledztwa , 6000v zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998, )

W dniu 17 kwietnia 2013 roku około godziny 10:30 w swoim mieszkaniu w T., K. P. (1) odebrał telefon stacjonarny od mężczyzny, mówiącego zachrypniętym głosem. Mężczyzna podał się za syna pokrzywdzonego, a zmieniony głos usprawiedliwił chorobą gardła. Dodał również, że spowodował wypadek, a dalej rozmowę poprowadzi rzekomy policjant, po czym przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie, podającemu się za policjanta o nazwisku S.. Rzekomy policjant potwierdził, że syn spowodował wypadek w drodze do lekarza, poszkodowani zaś są w stanie porozumieć się ze sprawcą jeśli otrzymają zapłatę w kwocie 35.000 złotych. Prokurator obecny na miejscu wypadku miał na to wyrazić zgodę. Pokrzywdzony nie miał takiej kwoty, na pytania ile jest w stanie zapłacić podał sumę 10.000 złotych, która jednak nie zadowoliła “policjanta”. Powiedział on, że po pieniądze przyjedzie ktoś do domu pokrzywdzonego, jemu zaś kazał zebrać jak największą kwotę, to wtedy poszkodowani w wypadku odstąpią od złożenia zawiadomienia. K. P. (1) udał się do banku, gdzie wypłacił kwotę 11.000 złotych, a po powrocie do domu znów odebrał telefon od rzekomego policjanta, który na wiadomość o wypłacie pieniędzy powiedział, że wysyła po nie kuriera M. M. (1). Po około 5 minutach do pokrzywdzonego przyszedł mężczyzna, przedstawił się jako M. M. (1) i powiedział, że jest od J.. Pokrzywdzony przekazał mu 11.000 złotych, a po odejściu mężczyzny zadzwonił do swojego syna. Wtedy też zorientował się, że został oszukany. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzony rozpoznał mężczyznę, który odebrał od niego pieniądze – był to K. L. (1).Te ostatni potwierdził te okoliczności.

( zeznania K. P. (1) – k. 1384-1387v, 6000v protokół okazania wizerunku – k. 1423-1425 tom VIII śledztwa, 6000v, wykaz połączeń – k. 1402-1403 tom VIII śledztwa , zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998, )

W. S. , zamieszkała w N., w dniu 24 kwietnia 2013 roku odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który zachrypniętym głosem zapytał, czy rozmawia z W., a po uzyskaniu potwierdzenia powiedział, że ma problem z gardłem i przekazuje telefon policjantowi. Pokrzywdzona usłyszała głos drugiego mężczyzny, który podał się za policjanta o nazwisku S., a następnie powiedział, że syn miał wypadek, w którym ranne zostały trzy osoby. Dodał, że sprawę można załatwić, ale trzeba zapłacić poszkodowanym. Pokrzywdzona powiedziała, że nie ma pieniędzy, może ewentualnie wypłacić je z banku. Mężczyzna krzyczał na nią i kazał jej przeliczyć gotówkę, jaką ma w domu. W tym czasie do mieszkania wszedł syn pokrzywdzonej – A., który zapytał matkę o powód liczenia pieniędzy i zaczął rozmowę z mężczyzną podającym się za policjanta. Ten kazał synowi pokrzywdzonej udać się na policję i wejść do policjanta S. do pokoju (...), to dowie się wszystkiego o zdarzeniu. A. udał się na policję, ale po pewnym czasie wrócił i powiedział mężczyźnie przez telefon, że na komendzie nie ma policjanta S.. Mężczyzna podający się za policjanta kazał mu wrócić, bo widocznie pomylił pokoje, co też syn pokrzywdzonej uczynił. W tym czasie W. S. poinformowała rzekomego policjanta, iż ma 11.000 złotych, a mężczyzna kazał jej pójść z pieniędzmi na skrzyżowanie ulic (...), gdzie miał na nią czekać policjant w cywilnym ubraniu – M. M. (1). Pokrzywdzona poszła na to skrzyżowanie, tam podszedł do niej nieznany mężczyzna, przedstawił się jako M. M. (1) i odebrał pieniądze w kwocie 11.000 złotych, a pokrzywdzona wróciła do domu. Niedługo potem wrócił jej syn i okazało się, że zostali oszukani. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1). K. L. (1) potwierdził te okoliczności .

( zeznania W. S. – k. 1643-1645v, 6000v , 6000v, tom IX śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 1693-169 4 tom IX śledztwa, 6000v, wykaz połączeń – k. 1673-1674, 1681-1682, 1687-1688 tom IX śledztwa , wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 ,)

W dniu 24 kwietnia 2013 roku około południa w miejscu swojego zamieszkania w Z., Z. K. (1) odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który podał się za policjanta o nazwisku S.. Mężczyzna poinformował pokrzywdzoną, że jej znajomy – S. G. (1), spowodował wypadek samochodowy. Następnie przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie, który przedstawił się jako S. G. (1), potwierdził spowodowanie wypadku i poprosił o pieniądze dla poszkodowanych, w przeciwnym wypadku trafi do więzienia. Pokrzywdzona powiedziała, że nie ma pieniędzy w domu i musi jechać do banku, na co mężczyzna się zgodził i dodał, że gotówkę odbierze za pokwitowaniem inny mężczyzna i potem przekaże je, gdzie trzeba. Z. K. (1) udała się taksówką do banku, skąd wypłaciła 10.000 złotych, a następnie w domu dołożyła jeszcze do tej kwoty 2.000 złotych. Ponownie odebrała telefon od mężczyzny, podającego się za policjanta, który powiedział, że w drodze po pieniądze jest już kurier, a S. G. (1) zostanie zwolniony i przyjdzie do pokrzywdzonej około godziny 16:00. Po chwili do mieszkania pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, który odebrał od niej pieniądze w kwocie 12.000 złotych, pokwitował ich odbiór i wyszedł. Pomimo upływu ustalonej godziny do Z. K. (1) nie przyjechał jej znajomy, więc zadzwoniła do S. G. (1). Wtedy też dowiedziała się, że została oszukana. W toku czynności pokrzywdzona jako mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze, wskazała K. L. (1). K. L. potwierdził udział w tym zdarzeniu.

(zeznania Z. K. (1) – k. 3078-3080v tom XVI śledztwa, (...) zeznania świadka S. G. (1) – k. 3107-3107v tom XVI śledztwa, 6160-6160v protokół okazania wizerunku – k. 3120-3122 tom XVI śledztwa , (...) wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 25 kwietnia 2013 roku około godziny 12:00 do I. K. w jej mieszkaniu w Ś. zadzwonił telefon stacjonarny. W słuchawce pokrzywdzona usłyszała płaczącą kobietę, która zwracała się do niej “babciu”. Kobieta powiedziała, że spowodowała wypadek samochodowy, w którym jedna osoba została ranna. Żeby sprawa nie została zgłoszona potrzebuje pieniędzy w kwocie 48.000 złotych. Pokrzywdzona odmówiła, ponieważ nie posiada tak dużej kwoty. W tle rozmowy pokrzywdzona słyszała mężczyznę, który podpowiadał rzekomej wnuczce, aby wypytała pokrzywdzoną o obcą walutę, biżuterię lub inne wartościowe przedmioty. Kobieta powiedziała, że bez wpłaty pójdzie do więzienia i prosi pokrzywdzoną o przygotowanie przynajmniej 15.000 złotych. I. K. zadeklarowała możliwość wpłaty 9.000 złotych. Po pieniądze do mieszkania pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, który przedstawił się jako “aplikator policyjny”, odebrał gotówkę i oddalił się z miejsca zamieszkania pokrzywdzonej. Po pewnym czasie w tym samym dniu do I. K. oddzwoniła jej wnuczka, która wcześniej nie odbierała telefonu i powiedziała, że nie miała żadnego wypadku, a pokrzywdzona zorientowała się, że została oszukana. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1). K. L. potwierdził okoliczności pobrania od pokrzywdzonej pieniędzy.

( zeznania I. K. – k. 1019-1021 tom VI śledztwa, 6000v wykaz połączeń – k. 1027-1028 tom VI śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 1035-1037 tom VI śledztwa , 6000v , wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 26 kwietnia 2013 roku około godziny 14:45 M. S. (1) odebrała w miejscu swojego zamieszkania w G. telefon stacjonarny od mężczyzny, który podał się na jej wnuka – D.. Zachrypnięty głos mężczyzna tłumaczył chorobą, dodał także, że spowodował wypadek i potrzebuje pieniędzy w kwocie 15.000 złotych, ponieważ dogadał się z prokuratorem i można załatwić sprawę polubownie. Pokrzywdzona powiedziała, że ma tylko 5.000 złotych, więc “wnuk” zaproponował, by pożyczyła pieniądze od kogoś. Jednocześnie słuchawkę przejął inny mężczyzna, ponieważ D. miał coś załatwić z prokuratorem. Mężczyzna poinformował pokrzywdzoną, że po pieniądze przyjedzie kurier i zabronił odkładania słuchawki, tłumacząc to koniecznością utrzymania stałego kontaktu. Po chwili do mieszkania M. S. (1) przybył mężczyzna, który podał się za kuriera, odebrał gotówkę w kwocie 5.000 złotych i opuścił mieszkanie. Po wyjściu mężczyzny pokrzywdzona zadzwoniła do krewnych i dowiedziała się, że wnuk nie miał wypadku, a ona została oszukana. K. L. potwierdził , że był w mieszkaniu pokrzywdzonej.

(zeznania M. S. (1) – k. 1719-1721, k. 1728-1728v, 6000v, zeznania pokrzywdzonej M. S. (1) –zeznania świadka D. S. – k. 1729-1730 tom IX śledztwa, 6187v- (...) protokół okazania wizerunku – k. 1734- 1736 tom IX śledztwa, wykaz połączeń – k. 1726-1727 tom IX śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 ,

W dniu 26 kwietnia 2013 roku około godziny 11:00 Ł. K. odebrała w swoim miejscu zamieszkania w Z. telefon stacjonarny. Dzwonił mężczyzna, który zachrypniętym głosem mówił coś niewyraźnie, na co pokrzywdzona zapytała, czy romawia z W.. Mężczyzna potwierdził i powiedział, że spowodował wypadek, a następnie słuchawkę przejął drugi mężczyzna, który podał się za policjanta. Nie chciał odpowiedzieć na pytania pokrzywdzonej co dokładnie się stało, zasłaniając się tajemnicą prokuratorską. Potem znów odezwał się mężczyzna podający się za W. i prosił pokrzywdzoną o wpłatę kwoty 60.000 złotych na kaucję. Ł. K. powiedziała, że nie ma takiej kwoty, ma jedynie 10.000 odłożone na nagrobek dla męża. Pokrzywdzona wskazała, że ma na koncie odłożone 30.000 złotych ale nie może ich wypłacić przed styczniem 2014 roku. Mimo nalegania mężczyzny pokrzywdzona stanowczo powiedziała, że może dać tylko 10.000 złotych, na co rzekomy policjant, po, jak powiedział ,konsutacji z prokuratorem ,zgodził się na taką kwotę, wypytał pokrzywdzoną o jej dokładne dane osobowe i adresowe oraz zaznaczył, że po pieniądze przyjedzie w ciągu pół godziny kurier. Niedługo potem w mieszkaniu pokrzywdzonej zjawił się mężczyzna, , który odebrał pieniądze, przekazał rzekomemu policjantowi przez telefon informację o podjęciu pieniędzy i wyszedł. Kuriera widziała siostra pokrzywdzonej – Z. D.. Gdy pokrzywdzona opowiedziała jej o zaistniałej sytuacji Z. D. zadzwoniła do brata i wtedy okazało się, że Ł. K. została oszukana. Sama pokrzywdzona nie rozpoznała mężczyzny, który był u niej w mieszkaniu, jednak w toku śledztwa ustalono, iż był to K. L. (1), który pozostawił w mieszkaniu m.in. swoje odciski palców. K. L. przyznał te okoliczności.

( zeznania od Ł. K. – k. 921-923, 6000v, zeznania świadka Z. D. – k. 924-924v, IIKo 564/16 , k- 6661 , zeznania świadka W. Ż. – k. 934-934v tom V śledztwa, 6262v- (...), wykaz połączeń – k. 936-938, 977-978 tom V śledztwa, opinia daktyloskopijna – k. 965-966 tom V śledztwa , wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 30 kwietnia 2013 roku około godziny 12:40 W. K. (1) w swoim miejscu zamieszkania w K. odebrał telefon stacjonarny od mężczyzny, który zapytał go, czy wie z kim rozmawia. Ponieważ pokrzywdzony zaprzeczył, rozmówca podał się za jego wnuka, a inny głos usprawiedliwił anginą i gorączką. Dodał także, że ma kłopoty, ponieważ wracając od lekarza spowodował wypadek samochodowy i potrącił dziecko. Na miejscu policjant miał porozmawiać z matką dziewczynki i ustalił możliwość polubownego załatwienia sprawy, jeśli matka otrzyma 13-15.000 złotych. Rzekomy wnuk poprosił jednocześnie pokrzywdzonego, żeby nikomu o tym nie mówił, a następnie przekazał telefon drugiemu mężczyźnie, który podał się za policjanta. Rzekomy funkcjonariusz powiedział, że czeka na przyjazd prokuratora, a w międzyczasie wypytywał pokrzywdzonego o posiadane przez niego pieniądze w obecej walucie oraz jak długo zajmie mu wybranie pieniędzy z banku, ponieważ sprawa jest pilna. W. K. (1) powiedział, że niedługo, ponieważ ma blisko bank i jednocześnie zapytał, gdzie ma zanieść wypłacone pieniądze. “Policjant” powiedział, że przyjdzie po nie inny policjant, wobec czego pokrzywdzony odmówił wydania pieniędzy obcej osobie. Rozmowa się zakończyła, a W. K. (1) zadzwonił do swojego wnuka i dowiedział się, że nie było żadnego wypadku, a jego ktoś usiłował oszukać. Tego dnia K. L. udał się do K. i oczekiwał na instrukcje , pod jaki adres ma się udać po pieniądze.

( zeznania W. K. (1) – k. 2539-2542 tom XIII śledztwa , (...) , wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 30 kwietnia 2013 roku około godziny 12:30 w K. K. Z. odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który podał się za policjanta z Komendy Wojewódzkiej Policji – R. S. (1). Poinformował on, iż syn kobiety spowodował wypadek samochodowy, w którym ciężko ranne zostały trzy osoby. Na miejscu wypadku syna chciał aresztować prokurator, ale może tego nie robić, jeśli poszkodowani otrzymają 50.000 złotych za polubowne załatwienie sprawy. Zaraz potem do mieszkania pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, który przedstawił się jako M. M. (1). Kobieta zażądała od niego okazania dowodu osobistego, na co odpowiedział, że zostawił go w komendzie. K. Z. kontynuowała rozmowę z rzekomym policjantem i zażądała rozmowy z synem. W słuchawce usłyszała zachrypnięty głos mężczyzny, który prosił ją o pomoc, żeby go nie zamknęli. K. Z. poinformowała mężczynę, który był u niej w domu, że decyzję podejmie po konsultacji z mężem, po czym M. M. (1) opuścił mieszkanie. K. Z. zadzwoniła natychmiast do męża, a ten przyszedł do domu i zaraz zadzownił ponownie “R. S. (1)”. Mężczyzna powtórzył historię E. Z. , na co on odpowiedział, że nie ma pieniędzy w domu i musi je wypłacić z banku. Zażądał jednocześnie rozmowy z synem, na co rzekomy policjant odmówił i kazał się zdecydować, czy E. Z. chce pomóc synowi czy chce, żeby został on aresztowany. Po tych słowach pokrzywdzony powiedział, że pojedzie na Policję zweryfikować informacje podawane przez dzwoniącego mężczyznę, co spowodowało natychmiastowe zakończenie połączenia. Pokrzywdzony od razu zadzwonił do synowej, która zaprzeczyła, by jej mąż uczestniczył w wypadku.Okoliczności te przyznał K. L. w swoich wyjaśnieniach.

( zeznania E. Z. – k. 2546-2549 tom XIII śledztwa, (...) , wykaz połączeń – k. 2565-2566 tom XIII śledztwa , wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W. B. w dniu 30 kwietnia 2013 roku około godziny 14:30 w K. w swoim miejscu zamieszkania odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który podawał się za jej wnuka. Dodał, że spowodował wypadek samochodowy, został zatrzymany przez Policję, a poszkodowani w wypadku zażądali 22.000 złotych za polubowne załatwienie sprawy. Mężczyzna prosił, żeby nikomu nie mówić o tej sytuacji. Pokrzywdzona odpowiedziała, że musi powiadomić o tym matkę wnuka, na co rozmówca zareagował natychmiastowym zakończeniem połączenia. Mężczyzna więcej nie zadzownił do pokrzywdzonej.

Tego dnia K. L. oczekiwał w K. na informację pod jaki adres ma się udać.

( zeznania W. B. – k. 2556-2557 tom XIII śledztwa, (...) , wykaz połączeń – k. 2565-2566 tom XIII śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 30 kwietnia 2013 roku około godziny 08:30 w miejscu swojego zamieszkania w M., H. K. odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, podającego się za jej syna. Dodał, że spowodował wypadek samochodowy i potrzebuje pieniędzy w kwocie 30.000 złotych dla poszkodowanej w wypadku kobiety, w przeciwnym razie pójdzie do więzienia. Po tej informacji kobieta udała się do banku, gdzie wzięła pożyczkę w wysokości 18.000 złotych, dodatkowo wyciągnęła z bankomatu kwotę 1.000 złotych, a w domu dołożyła jeszcze 600 złotych i 1.000 euro. Pieniądze włożyła do koperty i oczekiwała na kolegę syna o imieniu R., który miał odebrać gotówkę. Po chwili pokrzywdzona odebrała telefon od mężczyzny, który polecił jej wyjść przed blok, tam do kobiety podszedł mężczyzna, który przedstawił się jako R. i odebrał od H. K. kopertę z gotówką – 19.600 złotych i 1.000 euro. Pokrzywdzona była przekonana, że pomaga synowi i że to z nim rozmawiała przez telefon. Nie myślała, że może to być próba oszustwa, z tego też powodu nie dzwoniła do nikogo z rodziny, by potwierdzić informacje o wypadku. Pokrzywdzona nie rozpoznała mężczyzny, któremu przekazała pieniądze. K. L. przyznał , że był tym mężczyzną , który odebrał od niej pieniądze.

( zeznania H. K. – k. 2306-2308v tom XII śledztwa, (...), protokół okazania wizerunku – k. 2315-2317 tom XII śledztwa, (...) , wykaz połączeń – k. 2330-2331 tom XII śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 13 maja 2013 roku około godziny 10:45 do R. S. (2) , zamieszkałej w K., zadzwonił na telefon stacjonarny mężczyzna, podajacy się za jej syna. Dodał, że ma chore gardło oraz , że spowodował wypadek drogowy, w którym ciężko ranne zostały dwie osoby. Zaraz przekazał słuchawkę innemu mężczyźnie, który podał się za policjanta. Mężczyzna ten powiedział, że jest możliwość uniknięcia przez syna aresztu, o ile wpłaci kwotę 32.000 złotych. Ponieważ pokrzywdzona nie miała takiej kwoty, zadeklarowała chęć przekazania 6.000 złotych, jednak rozmówca nalegał na pójście do banku i zorganizowanie większej kwoty. Dodał, że po 6.000 złotych przyjdzie osobiście za chwilę, a po pozostałą część po godzinie 13:00. Po upływie kilkunastu minut w mieszkaniu kobiety zjawił się nieznany jej mężczyzna, któremu pokrzywdzona przekazała kopertę , a w niej kwotę 6.000 złotych. Następnie R. S. (2) udała się do swojego syna – Z., który mieszka za ścianą z prośbą o pożyczenie pozostałej części pieniędzy. Kiedy opowiedziała synowi co się stało ten zweryfikował usłyszaną historię i okazało się, że R. S. (2) została oszukana. W toku czynności pokrzywdzona nie zdołała rozpoznać mężczyzny, który odebrał od niej pieniądze. K. L. przyznał , że był tym mężczyzną.

( zeznania R. S. (2) – k. 2015-2016v, 6000, protokół okazania wizerunku – k. 2029-2031 tom XI śledztwa, 6000, wykaz połączeń – k. 2036-2037 tom XI śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

R. R. (2) , zamieszkała w T., w dniu 15 maja 2013 roku około godziny 12:15 odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który niewyraźnie mówił. Na pytanie pokrzywdzonej kto mówi odpowiedział “wiesz kto dzwoni”. Wtedy pokrzywdzona zapytała, czy rozmawia ze Z., a mężczyzna to potwierdził, zaś niewyraźny głos usprawiedliwił anginą. Mężczyzna powiedział, że spowodował wypadek drogowy i w jego wyniku dziecko doznało wstrząsnienia mózgu. Mężczyzna zapytał pokrzywdzoną, ile może dać mu pieniędzy, aby nie poszedł do więzienia. Sam podał kwotę 10.000 złotych i zapytał, czy pokrzywdzona ma obcą walutę. Pokrzywdzona zaoferowała kwotę 8.000 złotych, a “Z.” przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie, który podał się za policjanta i potwierdził spowodowanie przez “Z.” wypadku oraz dodał, że po pieniądze ktoś niedługo przyjedzie. Po chwili do mieszkania pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, któremu R. R. (2) przekazała kwotę 8.000 złotych. Po wyjściu mężczyzny pokrzywdzona zadzwoniła do swojej córki i poinformowała ją o całej sytuacji. Po rozmowie z córką R. R. (2) zorientowała się, że została oszukana. K. L. potwierdził pobranie pieniędzy od pokrzywdzonej .

( zeznania R. R. (2) – k. 1332-1335, k. 1356-1357 tom VII śledztwa, 6000v, wykaz połączeń – k. 1370-1371 tom VII śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 17 maja 2013 roku około godziny 10:30 w mieszkaniu F. E. w Ś. zadzwonił telefon stacjonarny. W słuchawce pokrzywdzona usłyszała mężczyznę, który zwrócił się do niej słowami “mamo miałem wypadek i potrzebuję pieniądze, a za dwa dni ci je oddam”. Wypytywał pokrzywdzoną o oszczędności i F. E. powiedziała, że ma lokatę na 20.000 złotych. Mężczyzna stwierdził, że jest to zbyt mało ale pokrzywdzona ma iść do banku i szykować pieniądze. Pokrzywdzona nie pytała o szczegóły, ponieważ była przekonana , że wypadkowi uległ jej syn R., który rano tego samego dnia wyjechał z żoną do P.. F. E. poprosiła partnerkę wnuka, by zawiozła ją do banku i tam pokrzywdzona wypłaciła kwotę 29.000 złotych, likwidując lokatę. Po powrocie do domu pokrzywdzona do tej kwoty dołożyła jeszcze 5.000 złotych. Zaraz potem znowu zadzwonił mężczyzna i powiedział, że po pieniądze przyjedzie kurier. Zjawił się w mieszkaniu w ciągu 10 minut, zabrał pieniądze w kwocie 34.000 złotych i wyszedł. M. Ś. (1), która widziała w mieszkaniu pokrzywdzonej wyciagi bankowe oraz jej dziwne zachowanie, zadzwoniła do swojego ojca – R. E. i wtedy okazało się, że F. E. została oszukana. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1). K. L. potwierdził swój udział w zdarzeniu.

( zeznania F. E. – k. 1155-1158 tom VI śledztwa, 6000v, zeznania świadka M. Ś. (1) – k. 1175-1177, 6170v- 6171 , zeznania świadka K. E. – k. 1180-1181v tom VI śledztwa, 6261v-6262v protokół okazania osoby – k. 1194-1197 tom VI śledztwa,6000v , protokół okazania wizerunku – k. 1201-1202 tom VII śledztwa,6000v , wykaz połączeń – k. 1205- 1206 tom VII śledztwa , zeznania K. M. (2) II Ko 477/16 , k- 6661)

E. G. , przebywając w miejscu swojego zamieszkania w Ś., w dniu 22 maja 2013 roku w godzinach 10:00-12:00 odebrał telefon stacjonarny od mężczyzny, który powiedział, że wnuk pokrzywdzonego miał wypadek i potrzebna jest kwota 40.000 złotych. E. G. nie posiadał takiej kwoty, zadeklarował możliwość przekazania 3.000 złotych. Po krótkim czasie do mieszkania pokrzywdzonego przyszedł mężczyzna, który potwierdził wypadek wnuka na trasie Ś.-D. i odebrał od pokrzywdzonego gotówkę w kwocie 3.000 złotych. Później okazało się, że prawdziwy wnuk pokrzywdzonego nie miał wypadku, a E. G. został oszukany. Okoliczności te potwierdził K. L. .

(zeznania E. G. – k. 1044-1046 tom VI śledztwa, wykaz połączeń – k. 1057-1058 tom VI śledztwa , 6000v , zeznania B. G. k-II Ko 706/16 , 6661 zeznania A. U. (1) k- 1067-1068, 6544v wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 20 maja 2013 roku około godziny 11:30 F. D. odebrał telefon stacjonarny w swoim mieszkaniu w D.. Mężczyzna niewyraźnym głosem powiedział, że jest bratankiem z K. i potrącił samochodem dziecko. Sprawa nie została nigdzie zgłoszona, jest możliwość jej załagodzenia ale potrzeba około 10.000 złotych. Pokrzywdzony powiedział, że nie posiada takiej kwoty, może dać tylko 6.000 złotych. Wówczas mężczyzna powiedział, że może być taka kwota, on dozbiera resztę, natomiast po te pieniądze przyjedzie kurier, bo on jest zatrzymany. Niedługo potem do mieszkania pokrzywdzonego przyjechał mężczyzna, który powiedział, że jest po pieniądze i że sprawa jest bardzo pilna. Zabrał 6.000 złotych i próbował uzyskać więcj od pokrzywdzonego, ale nic więcej nie dostał i wyszedł. Wkrótce do F. D. przyjechała córka, która zadzwoniła do rodziny i zdementowała informację o wypadku. W toku czynności pokrzywdzonemu nie udało się rozpoznać mężczyzny, który odbierał od niego pieniądze. K. L. potwierdził swój udział w zdarzeniu. F. D. zmarł.

( zeznania F. D. – k. 1624-1626 tom IX śledztwa, 6000v, protokół okazania wizerunku – k. 1631-1633 tom IX śledztwa, 6000v , wykaz połączeń – k. 1635-1636 tom IX śledztwa , wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , odpis aktu zgonu k- 6035 )

W dniu 29 maja 2013 roku około godziny 10:00 do H. J. , zamieszkałej w S., zadzwonił telefon stacjonarny. Mężczyzna poinformował pokrzywdzoną, że jest z Komendy Wojewódzkiej Policji, a syn H. J. spowodował wypadek, w którym dwie osoby zostały ranne. Dodał, że porozmawia z prokuratorem, żeby polubownie załatwić sprawę, tymczasem pokrzywdzona ma wyłączyć telefon komórkowy i używać tylko telefonu stacjonarnego. Niedługo potem zadzwonił ten sam mężczyzna i powiedział, że poszkodowani są gotowi polubownie zakończyć sprawę po wpłaceniu kwoty 35.000 złotych. H. J. odpowiedziała, że może wypłacić z banku jedynie 30.000 złotych, na co mężczyzna się zgodził twierdząc, że resztę dopłaci syn w ciągu kilku dni. Pokrzywdzona udała się do banku, gdzie zlikwidowała lokatę na kwotę 30.000 złotych, a po kilku minutach od powrotu do domu ponownie odebrała telefon od rzekomego policjanta. Powiedział on, że po pieniądze przyjdzie łącznik z komendy. Niedługo potem do mieszkania pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, który przedstawił się jako kurier z komendy, odebrał kwotę 30.000 złotych i opuścił mieszkanie. Później pokrzywdzona zadzwoniła do syna i opowiedziała mu o wpłaceniu 30.000 złotych, dowiadując się jednocześnie, że została oszukana. W toku czynności pokrzywdzona nie zdołała rozpoznać mężczyzny, który odebrał od niej pieniądze. K. L. potwierdził swój udział w tym zdarzeniu. H. J. zmarła.

( zeznania H. J. – k. 1853-1858,6000v , zeznania świadka J. J. (1) – k. 1878-1880 tom X śledztwa, 6188v- (...) , protokół okazania wizerunku – k. 1882-1883 tom X śledztwa,6000v wykaz połączeń – k. 1890-1892 tom X śledztwa, wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , odpis aktu zgonu k- 6088)

W dniu 03 czerwca 2013 roku około godziny 12:00 do P. D. w jej mieszkaniu w R. zadzwonił telefon stacjonarny. Pokrzywdzona usłyszała mężczyznę, który mówił, że spowodował wypadek i potrzebuje pieniędzy, żeby nie być aresztowanym przez Policję. Pokrzywdzona wywnioskowała, że dzowni do niej wnuk jej siostry – S.. Inny głos mężczyzna usprawiedliwiał wypadkiem. Potem zadzwonił drugi mężczyzna, który podał się za policjanta i powiedział, że po pieniądze przyjdzie M. M. (1). Wkrótce w mieszkaniu P. D. zjawił się mężczyzna, któremu kobieta przekazała kwotę 6.000 złotych. Następnie pokrzywdzona zadzwoniła do wnuka S. i dowiedziała się, że nie było żadnego wypadku , a ona została oszukana. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1), który potwierdził te okoliczności. Opinia traseologiczna uprawdopodobniła tezę , iż K> L. był w mieszkaniu pokrzywdzonej,

( zeznania P. D. – k. 1215-1217 tom VII śledztwa, 6000v, protokół okazania wizerunku – k. 1238-1240 tom VII śledztwa, 6000v , opinia tr a seologiczna – k. 1257-1261 tom VII śledztwa, wykaz połączeń – k. 1233-1234 tom VII śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 04 czerwca 2013 roku około godziny 12:30 w swoim mieszkaniu w K. U. C. odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który przywitał się z nią słowami “Dzień dobry babciu”. Pokrzywdzona myślała, że rozmawia z wnukiem Ł., ale zdziwił ją zmieniony głos, co mężczyzna usprawiedliwił zapaleniem krtani.Mężczyzna powiedział, że wracając od lekarza spowodował wypadek i trzy osoby trafiły do szpitala, a on został zatrzymany przez Policję. Następnie słuchawkę przejął inny mężczyzna, który podał się za policjanta. Powiedział, że sprawa jest poważna, rozmawiał z prokuratorem i sprawa może zostać zamknięta, jeśli U. C. wpłaci za swojego wnuka kwotę 7.000 euro. Pokrzywdzona nie miała takiej kwoty i chciała porozumieć się z mężem, którego akurat nie było w domu, wtedy też ponownie odezwał się mężczyzna podajacy się za jej wnuka i błagał o pomoc w opuszczeniu więzienia. Pokrzywdzona pojechała taksówką do banku i wypłaciła kwotę 30.000 złotych, ponieważ nie miała obcej waluty, a mężczyzna podający się za policjanta zgodził się przyjąć kwotę 30.000 złotych. Po powrocie do domu ponownie odebrała telefon on rzekomego policjanta, który kazał zapisać jej hasło “M. M. (1) od Ł.”. Tymi słowami miał przedstawić się kurier, który przyjdzie po pieniądze. Po chwili ktoś zadzwonił do furtki, kobieta wpuściła mężczyznę, który powiedział umówione hasło, a następnie w domu przekazała mu pieniądze. Mężczyzna bez słowa opuścił mieszkanie, a rzekomy policjant zapewnił pokrzywdzoną, że wnuk zostanie zwolniony. Około godziny 15:30 do domu przyszła córka pokrzywdzonej, której U. C. opowiedziała o wypadku wnuka. Po wykonaniu telefonu do Ł. J. okazało się, że pokrzywdzona padła ofiarą oszustwa. K. L. potwierdził swój udział w tym zdarzeniu.

( zeznania U. C. – k. 843-845, 6000v, - zeznania H. C. k- 6168-6168v, zeznania M. J. k- 848v, 6167v-6168 wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 ,)

W dniu 05 czerwca 2013 roku około godziny 12:50 w miejscu zamieszkania A. S. (1) w S. zadzownił telefon stacjonarny. Dzwoniącym okazał się mężczyzna podający się za policjanta, który poinformował pokrzywdzoną, że mąż jej wnuczki spowodował wypadek samochodowy, w którym ranne zostały dwie osoby. Mąż wnuczki miał mieć zapalenie gardła i gorączkę, z tego powodu zwolnił się wcześniej z pracy. Prokurator miał „orzec o winie” mężczyzny za spowodowanie wypadku i jeśli nie pokryje on kosztów leczenia i naprawy uszkodzeń w kwocie 23.000 złotych to pójdzie do więzienia. Pokrzywdzona zażądała rozmowy z krewnym i po chwili usłyszała w słuchawce zachrypnięty głos mężczyzny, który zwracał się do niej “babciu” i prosił o pożyczenie pieniędzy. Dodał, że jeśli nie zapłaci to pójdzie do więzienia na trzy miesiące, a pieniądze obiecał oddać z procentem. Zmianę głosu tłumaczył zapaleniem węzłów chłonnych i gardła. Pokrzywdzona powiedziała, że nie ma takich pieniędzy i może dać połowę, ewentualnie może popytać rodziny i od niej pożyczyć. Rzekomy policjant zabronił komukolwiek o tym mówić i powiedział, że po pieniądze przyjdzie policyjny kurier. Pokrzywdzona oświadczyła, że może dać pieniądze kurierowi, ale musi on podpisać oświadczenia. Treść oświadczeń została podyktowana pokrzywdzonej przez telefon. Niedługo potem w mieszkaniu A. S. (1) zjawił się mężczyzna, podał jakieś imię i nazwisko i przedstawił się jako kurier policyjny, który przyszedł po pieniądze. Podpisał pokrzywdzonej sporządzone przez nią oświadczenia , a następnie wyszedł z mieszkania, zabierając gotówkę w kwocie 11.400 złotych oraz 600 euro. Po wyjściu mężczyzny pokrzywdzona zadzwoniła do męża wnuczki i wtedy dowiedziała się, że nie było żadnego wypadku , a ona została oszukana.K. L. potwierdził swój udział w tym zdarzeniu.

(zeznania A. S. (1) – k. 2257-2258v tom XII śledztwa, (...), zeznania świadka S. C. – k. 2260-2261, 6187-6187v zeznania świadka K. S. – k. 2266-2266v tom XII śledztwa 6186v, wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 ,)

W dniu 07 czerwca 2013 roku około godziny 12:00 w S. R. K. odebrał telefon stacjonarny od mężczyzny, który podał się za jego wnuka. Dodał, że spowodował wypadek i potrzebuje 26.000 złotych, żeby nie zostać zatrzymanym. Zmianę głosu mężczyzna tłumaczył anginą. Pokrzywdzony przekazał słuchawkę swojej żonie, sam natomiast przysłuchiwał się z boku całej rozmowie. Kiedy wątpliwości pokrzywdzonego wzrosły, ponownie przejął słuchawkę i powiedział mężczyźnie, że nie będzie dawał żadnych pieniędzy, nie podoba mu się ta historia i zawiadomi o tym Policję. Mężczyzna poprosił, żeby tego nie robić po czym zakończył rozmowę. Po przyjściu synowej do domu R. K. zawiadomił Policję. K. L. potwierdził , iż tego dnia był w S. i oczekiwał na podanie adresu , pod który ma się udać.

( zeznania R. K. – k. 2457-2459v tom XIII śledztwa, (...) , F. K. (1) k- 2462-2463 , 6001 wykaz połączeń – k. 2475-2476 tom XIII śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 07 czerwca 2013 roku około godziny 13:45 w S. E. C. odebrał telefon od mężczyzny, który podał się za jego syna. Ponieważ E. C. nie ma syna, zapytał o jakiego syna chodzi, na co rozmówca odpowiedział, że jest jego bratem, został zatrzymany przez Policję i przekazuje telefon policjantowi. Drugi z mężczyzn powiedział pokrzywdzonemu, że jego brat spowodował wypadek, w którym trzy osoby zostały ranne, a nastęnie zaczął wypytywać pokrzywdzonego o dane członków rodziny. Zapytał również pokrzywdzonego, czy jest w stanie wspomóc finansowo brata, ponieważ jest możliwość rozwiazania sprawy polubownie. E. C. zdecydowanie odmówił i powiedział, że nie ma żadnych pieniędzy, po czym rozmówca odłożył telefon i więcej już nie zadzwonił. Następnie pokrzywdzony zadzwonił do swojego brata i dowiedział się od niego, że nie było żadnego wypadku.K. L. potwierdzi swoją bytność w S. tego dnia.

( zeznania E. C. – k. 2492-2494v tom XIII śledztwa, (...), wykaz połączeń – k. 2511-2512, 2524-2525 tom XIII śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 10 czerwca 2013 roku około godziny 11:45 do W. P. (1) , zamieszkałego w B., na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna, podający się za policjanta prowadzącego dochodzenie w sprawie wypadku, który spowodował wnuk W. P. (1). Dodał, że poszkodowany wyraził chęć polubownego załatwienia sprawy, jeśli otrzyma 30.000 złotych za uszkodzony samochód i jednocześnie spytał W. P. (1), czy dysponuje takimi pieniędzmi. Pokrzywdzony zadeklarował możliwość wydania 11.000 złotych, po czym rzekomy policjant powiedział, że po pieniądze przyjedzie M. M. (1). Mężczyzna zjawił się w kótkim czasie w mieszkaniu pokrzywdzonego, przedstawił się jako M. M. (1) i przyszedł po pieniądze. Pokrzywdzony zażądał dokumentów, ale mężczyzna powiedział, że zostawił je na komendzie, następnie wziął gotówkę w kwocie 11.000 złotych i wyszedł. Po opuszczeniu mieszkania przez kuriera W. P. (1) zadzwonił do krewnych i wtedy przekonał się, że padł ofiarą oszustwa. K. L. potwierdzi swój udział w tym zdarzeniu. W. P. zmarł.

( zeznania W. P. (1) – k. 1942-1945v, 6001v , wykaz połączeń – k. 1962-1964 tom X śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , , odpis aktu zgonu k-5929 )

W dniu 10 czerwca 2013 roku około godziny 10:00 do M. K. (1) zadzwonił na telefon stacjonarny mężczyzna, który podał się za syna pokrzywdzonej. Powiedział, że za chwilę przyjedzie do niej inny mężczyzna i ma mu przekazać pieniądze, ile będzie mogła. Mężczyzna powiedział, że miał wypadek i jest na Policji, a pieniądze są potrzebne by polubownie załatwić sprawę. Po chwili do pokrzywdzonej przyszedł młody mężczyzna, któremu przekazała pieniądze w kwocie 10.000 złotych. Moment przekazania pieniędzy widziała sąsiadka pokrzywdzonej – M. L., która poszła zapytać sąsiadki, w jakiej sprawie przyszedł ten mężczyzna. Gdy pokrywdzona opowiedziała o zaistniałej sytuacji M. L. zadzwoniła do syna M. K. (1), a ten powiedział, że nie miał żadnego wypadku. Po przyjeździe do matki zadzwonił na Policję, a następnie złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. K. L. (1) przyznał , że to on odebrał pieniądze od pokrzywdzonej.

( zeznania pokrzywdzonej M. K. (1) – k. 137-138,6000, , zeznania świadka M. L. – k. 129-130 tom I śledztwa, (...) wykaz połączeń – k. 149, 156, 174 tom I śledztwa, śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998,)

Pokrzywdzona J. M. (1) w dniu 11 czerwca 2013 roku około godziny 13:00 w swoim mieszkaniu w W. odebrała telefon stacjonarny. Mężczyzna w słuchawce od razu zwrócił się do kobiety “babciu” i poinformował, że potrącił mężczyznę z dzieckiem i to dziecko trafiło do szpitala. Mogą załatwić sprawę polubownie ale musi zapłacić 24.000 złotych i o pożyczenie takiej kwoty poprosił pokrzywdzoną. J. M. (1) powiedziała, że nie ma takiej sumy, ale wypłaci z banku pieniądze i da ile będzie miała. Pokrzywdzona myślała, że rozmawia ze swoim zięciem M., dziwiła się jedynie dlaczego ma taki zachrypnięty głos, na co mężczyzna powiedział, że ma ropną anginę. Następnie słuchawkę przejął inny mężczyzna, który podał się za policjanta i potwierdził zaistnienie wypadku oraz możliwość polubownego rozwiązania sprawy. Pokrzywdzona podała swój numer telefonu komórkowego i udała się do banku po pieniądze. W drodze do banku mężczyzna podający się za policjanta kilkukrotnie dzwonił do pokrzywdzonej i pospieszał ją. Gdy pokrzywdzona wracała już do domu podała temu mężczyźnie swój adres, a on powiedział, że pod jej domem czeka już kurier z prokuratury i odbierze pieniądze. Na klatce schodowej czekał mężczyzna, który podał się za kuriera i odebrał od pokrzywdzonej pieniądze w kwocie 21.000 złotych. J. M. (1) zażądała potwierdzenia odbioru pieniędzy, ale mężczyzna odmówił, twierdząc , że się spieszy. Niedługo po przekazaniu pieniędzy ponownie zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta i zapytał pokrzywdzoną, czy nie ma więcej pieniędzy, ponieważ potrzebna jest większa kwota. Pokrzywdzona zadeklarowała możliwość przekazania jeszcze 1.000 złotych i umówiła się z zięciem pod szpitalem, gdzie miało dojść do przekazania pieniędzy. Po dłuższym oczekiwaniu nikt się nie zjawił, a zdenerwowana pokrzywdzona zadzwoniła do swojego zięcia i dowiedziała się od niego, że nie było żadnego wypadku i padła ofiarą oszustwa. Zaraz potem J. M. (1) zgłosiła przestępstwo na Policji. Mężczyzną odbierającym pieniądze był K. L..

( zeznania J. M. (1) – k. 102-104 tom I śledztwa, 6000 protokół okazania wizerunku – k. 114-116 tom I śledztwa, 6000, wykaz połączeń – k. 121 tom I śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 13 czerwca 2013 roku A. B. około godziny 12:00 w mijscu swojego zamieszkania w R. odebrała telefon od mężczyzny, który zachrypniętym głosem zwrócił się do niej słowami “mamo ratuj”. Mężczyzna poinformował, że miał wypadek, jest na komisariacie i potrzebuje 40.000 złotych żeby nie być aresztowanym. Za chwilę pokrzywdzona usłyszała w słuchawce głos drugiego mężczyzny, który podał się za policjanta o nazwisku Sałata. Rzekomy policjant potwierdził, że syn potrącił cztery osoby i dodał, że rozmawiał z prokuratorem i jeśli pokrzywdzona zapłaci 40.000 złotych to nie będzie żadnej sprawy, jednocześnie wypytując pokrzywdzoną o dane jej syna i jej samej. A. B. rozłączyła się, chcąc potwierdzić wypadek dzwoniąc do bliskich, ale za chwilę telefon znowu zadzwonił i mężczyzna podający się za policjanta zaczął krzyczeć na pokrzywdzoną i zakazał jej rozłączać się. A. B. poinformowała rzekomego policjanta, że ma 12.000 złotych , a ten powiedział, że za chwilę przyjedzie po nie kurier, któremu ma wydać pieniądze. Zaraz potem w drzwiach pojawił się mężczyzna, któremu pokrzywdzona dała kwotę 10.000 złotych, on sam zaś nie chciał przeliczyć pieniędzy tylko szybko się oddalił. Mężczyzna, z którym pokrzywdzona rozmawiała znowu zaczął na nią krzyczeć, ponieważ miało być 12.000 złotych i kazał pokrzywdzonej wyjść do kuriera i przekazać brakujące pieniądze. Pokrzywdzona wyszła przed blok i wydała 2.000 złotych temu samemu mężczyźnie, co poprzedmio, który po chwili pojawił się przed blokiem. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1). K. L. przyznał te okoliczności.

( zeznania A. B. – k. 1269-1271 tom VII śledztwa, 6000v protokół okazania wizerunku – k. 1293-1295 tom VII śledztwa, 6000v, wykaz połączeń – k. 1280-1281 tom VII śledztwa wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 14 czerwca 2013 roku około godziny 10:15 do pokrzywdzonej Z. K. (2) w R. zadzwonił telefon stacjonarny. Mężczyzna zwrócił się do pokrzywdzonej “mamo” i powiedział, że został aresztowany za spowodowanie wypadku, a żeby mógł wyjść na wolność trzeba wpłacić kwotę 36.000 złotych. Zaraz przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie, który przedstawił się jako T. S. (1) z komendy Policji. Powiedział, że faktycznie doszło do wypadku, w którym trzy osoby zostały poszkodowane i te osoby zadeklarowały chęć polubownego załatwienia sprawy, jeśli otrzymają kwotę 36.000 złotych. Z. K. (2) powiedziała, że nie ma takiej kwoty i zadeklarowała wpłatę 20.000 złotych. Mężczyzna poinformował, że do kobiety przyjedzie kurier z prokuratury – M. M. (1). Wypytał pokrzywdzoną o dane osobowe i adresowe, a po kilkunastu minutach w mieszkaniu pokrzywdzonej zjawił się mężczyzna, przedstawił się jako M. M. (1) i że przyjechał z prokuratury, po czym odebrał pieniądze w kwocie 20.000 złotych i oddalił się. Po około godzinie córka pokrzywdzonej – M. Ś. (2), powiedziała jej, że nie było żadnego wypadku. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1) , który potwierdził udział w zdarzeniu.

( zeznania Z. K. (2) – k. 1106-1107v tom VI śledztwa, 6000v,zeznania świadka A. Z. (1) – k. 1115-1115v, 6169 – 6169v , zeznania świadka M. Ś. (2) – k. 1132-1133 tom VI śledztwa, ,6169v-6170 , wykaz połączeń – k. 1129-1130 tom VI śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 1145-1147 tom VI śledztwa , wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 )

W dniu 18 czerwca 2013 roku około godziny 11:00 na telefon stacjonarny E. S. , zamieszkałej w C., zadzwonił mężczyzna i zwrócił się do pokrzywdzonej słowami “wypadek mieliśmy babciu”. Dodał, że na miejscu jest policja i prokurator, a on nie może więcej rozmawiać bo ma zapalenie krtani. Pokrzywdzona zażądała kontaktu z córką, ale mężczyzna odmówił i przekazał telefon innemu mężczyźnie, który podał się za policjanta i powiedział, że zięć i córka spowodowali wypadek, w którym dwie osoby zostały ranne. Rzekomy policjant dodał, że trzeba dogadać się z poszkodowanymi i zapłacić im kwotę 37.000 złotych, tylko po cichu, ponieważ na miejscu jest prokurator. Pokrzywdzona powiedziała, że nie dysponuje taką kwotą, w domu posiada 7.000 złotych, natomiast z banku może wypłacić jeszcze 20.000 złotych. Rzekomy policjant powiedział, że po pieniądze przyjedzie kurier, który nazywa się M. M. (3) i powoła się na A.. E. S. udała się do banku, skąd wypłaciła 20.000 złotych, a w międzyczasie próbowała skontaktować się z innymi członkami rodziny, jednak bezskutecznie. Po powrocie taksówką do domu pokrzywdzona nadal próbowała skontaktować się z córką, prosiła o pomoc sąsiadkę – H. S. (2), ale nie udało się nawiązać kontaktu z córką. Po chwili znowu zadzwonił rzekomy policjant i po potwierdzeniu wypłaty pieniędzy powiedział, że za chwilę zjawi się kurier z pokwitowaniem. Niedługo potem do mieszkania pokrzywdzonej wszedł nieznany jej mężczyzna, przedstawił się jako policjant „M. M. (3) od A.” i odebrał od E. S. kwotę 27.000 złotych, po czym bez słowa opuścił mieszkanie. Po około 20 minutach pokrzywdzona dodzwoniła się do córki, która zdementowała informacje o wypadku, a E. S. zorientowała się, że została oszukana. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1) , który potwierdził te okoliczności .

( zeznania E. S. – k. 1575-1580v,1591 , 1608-1609 , 6000v zeznania świadka A. S. (2) – k. 1582-1583, 6161-6261v , zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 wykaz połączeń – k. 1612-1615 tom IX śledztwa)

W dniu 18 czerwca 2013 roku H. S. (2) odebrała w swoim mieszkaniu w C. telefon stacjonarny od mężczyzny, który zachrypniętym głosem zwrócił się do niej “mamo”, poinformował, iż ma anginę i przekazał telefon policjantowi. Pokrzywdzona usłyszała drugiego mężczyznę, który podał się za policjanta i oświadczył, że syn H. S. (2) został zatrzymany, ponieważ spowodował wypadek , w którym ranne zostały dwie osoby. Dodał, że rodzina poszkodowanych nie wniesie oskarżenia, jeśli dostanie pieniądze w kwocie 32.500 złotych. Pokrzywdzona powiedziała, że nie ma takich pieniędzy, a rzekomy policjant po wypytaniu jej o konto bankowe i oszczędności nagle oświadczył, że się pomylił bo chodzi o osobę o innym nazwisku, po czym się rozłączył. W tym samym dniu do H. S. (2) przyszła jej sąsiadka – E. S., która zapłakana prosiła ją o pomoc i możliwość skontaktowania się z córką, ponieważ krewna miała wypadek. Pokrzywdzona poinformowała ją, że miała dzisiaj podobny telefon, ale E. S. wróciła do swojego mieszkania. H. S. (2) nie odebrała więcej telefonu w tej sprawie. K. L. potwierdził swój udział w tym usiłowaniu.

( zeznania pokrzywdzonej H. S. (2) – k. 1584-1586, 6000v, , wykaz połączeń – k. 1612-1615 wyjaśnienia i zeznania K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 19 czerwca 2013 roku około godziny 15:40 w miejscu swojego zamieszkania w B., P. G. odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który podał się za jej syna oraz powiedział, że ma chore gardło, zapalenie węzłów chłonnych i problemy z mówieniem. Dodał, że spowodował wypadek samochodowy i prosi o pomoc, a z powodu trudności z mówieniem przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie. Mężczyzna ten przedstawił się jako policjant i powiedział, że syn został zatrzymany, ale może zostać uwolniony po wpłaceniu 20.000 złotych kaucji. Pokrzywdzona mówiła, że nie ma takich pieniędzy, posiada jedynie 2.500 złotych. Wtedy policjant powiedział, że przyśle po pieniądze innego funkcjonariusza, który przybył do B. z innej jednostki. Kazał także zapisać pokrzywdzonej nazwisko tego policjanta – A. M. (1). Po chwili w mieszkaniu pokrzywdzonej zjawił się mężczyzna i oświadczył, że przyszedł po pieniądze. Następnie zabrał kopertę, w której było 2.500 złotych w gotówce i wyszedł, zaś pokrzywdzona powiedziała mężczyźnie, z którym rozmawiała przez telefon o przekazaniu pieniędzy. Wtedy usłyszała, że syn zostanie zwolniony. Około godziny 17:00 P. G. zadzwoniła do synowej i dowiedziała się, że jej syn nie uczestniczył w żadnym wypadku. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1).

( zeznania P. G. – k. 2720-2723 tom XIV śledztwa, (...) , zeznania świadka H. G. – k. 2732-2733, 6158-6158v , protokół okazania wizerunku – k. 2754-2756 tom XIV śledztwa, wykaz połączeń – k. 2736-2738 tom XIV śledztwa k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 20 czerwca 2013 roku około godziny 13:30 do R. S. (3) w jej dom w P. zadzwonił na telefon stacjonarny mężczyzna, który podał się za jej wnuka D.. Mężczyzna powiedział, że miał wypadek z tatą J. w Niemczech i potrzebuje 10.000 euro, inaczej będzie miał problemy. Następnie przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie, który podał się za policjanta mieszkającego w Niemczech. Potwierdził on zaistnienie wypadku i poinformował pokrzywdzoną, że przyjedzie po nią taksówka, którą ma się udać do banku i wypłacić pieniądze. Po około 15 minutach pod dom pokrzywdzonej podjechała taksówka, którą pojechała do banku, wypłaciła kwotę 10.000 złotych i tym samym kursem wróciła do domu. Zaraz po powocie znów zadzwonił mężczyzna, podający się za policjanta i powiedział, że przyjedzie do niej “M. M. (1) od D.”. Mężczyzna zjawił się po kilku minutach i pokrzywdzona wydała mu 10.000 złotych. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1). Rozpoznała go również sąsiadka pokrzywdzonej – J. H.. K. L. potwierdził swój udział w tym zdarzeniu.

( zeznania R. S. (3) – k. 1301-1302v tom VII śledztwa, k. 1314-1315, 6000v, zeznania pokrzywdzonej R. S. (3) –zeznania świadka J. H. – k. 1313-1313v, 1319-1321 tom VII śledztwa, (...) , protokół okazania wizerunku – k. 1317-1318v, 1321 tom VII śledztwa, wykaz połączeń – k. 1308-1310 tom VII śledztwa k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 ,)

W dniu 21 czerwca 2013 roku około godziny 11:00 C. R. (1) odebrała w miejscu swojego zamieszkania w Ż. telefon stacjonarny od mężczyzny, który zachrypniętym głosem przedstawił się jako wnuk pokrzywdzonej. Zmianę głosu usprawiedliwiał zapaleniem węzłów chłonnych. Dodał także, że potrzebuje pomocy, nie sprecyzował jednak, na czym miałaby ona polegać i przekazał słuchawkę innemu mężczyźnie. Drugi z mężczyzn podał się za policjanta i poinformował pokrzywdzoną, że jej wnuk spowodował wypadek samochodowy i w jego wyniku ranne zostały trzy osoby. Osoby poszkodowane domagały się pieniędzy w zamian za odstąpienie od oskarżenia. C. R. (1) będąc bardzo zdenerowana usłyszanymi wiadomościami podała swoje dane oraz dane członków rodziny, o które wypytywał rzekomy policjant. Pytania o rodzinę wzbudziły podejrzenia pokrzywdzonej, więc zapytała dzwoniącego w jaki sposób jej wnuk miał spowodować wypadek, skoro nie ma prawa jazdy i nie potrafi jeździć samochodem. Po tych słowach rozmówca natychmiast się rozłączył i więcej już nie zadzwonił. C. R. (1) zaraz po tej rozmowie skontaktowała się ze swoją córką i wnukiem, którzy zaprzeczyli informacjom o wypadku. K. L. potwierdził , iż tego dnia czekał na informacje o adresie w Ż.. C. R. zmarła.

( zeznania C. R. (1) – k. 2332-2334, 2341-2345 tom XII śledztwa, (...) , zeznania świadka A. L. (1) – k. 2339-2340 tom XII śledztwa, k- 6732, IIKo (...), zeznania świadka P. L. – k. 2346-2347 tom XII śledztwa IXKo 32/16 , k- 6661 , zeznania świadka A. L. (2) – k. 2348-2349 k- IXKo 53/16 , 6661v tom XII śledztwa, wykaz logowań telefonu K. L. (1) – k. 2357, 2359 tom XII śledztwa, wykaz połączeń – k. 2371-2372 tom XII śledztwa , zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , odpis aktu zgonu k- 6682)

J. S. (1) w dniu 21 czerwca 2013 roku około godziny 12:15 w swoim miejscu zamieszkania w Ż. odebrał telefon stacjonarny. Rozmówca podał się za policjanta i poinformował pokrzywdzonego, iż jego wnuk spowodował wypadek samochodowy na terenie K. i potrzebuje kwotę 36.000 złotych za zadośćuczynienie dla ofiar wypadku. Dodał, że wnuk nie może rozmawiać, ponieważ przez gorączkę ma kłopoty z mówieniem. J. S. (1) nalegał na rozmowę z wnukiem, wobec czego rzekomy policjant przekazał telefon drugiemu mężczyźnie, który podał się za wnuka pokrzywdzonego, potwierdził, że ma gorączkę, kłopoty z mówieniem i oddał telefon “policjantowi”. Ten ponownie stwierdził, że potrzebne jest 36.000 złotych na polubowne załatwienie sprawy. J. S. (1) powiedział, że musi skonsultować się z rodziną i wtedy połączenie zostało zerwane. Pokrzywdzony obawiał się, że mogła to być próba oszustwa, więc zadzwonił do swojego wnuka i od niego dowiedział się, że nie było żadnego wypadku. K. L. potwierdził swój udział w tym usiłowaniu.

( zeznania J. S. (1) – k. 2378-2380v tom XII śledztwa, (...), zeznania świadka J. B. (1) – k. 2389-2390 tom XII śledztwa, 6560v, wykaz połączeń – k. 2391-2392 tom XII śledztwa, wykaz logowań telefonu K. L. (1) – k. 2400 tom XII śledztwa, k. 2401 tom XIII śledztwa , zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 01 lipca 2013 roku J. S. (2) przebywała w mieszkaniu swojej matki – L. A. w K.. Około godziny 13:00 zadzwonił telefon i mężczyzna zwrócił się do pokrzywdzonej słowem “mamo”, powiedział, że ma zachrypnięty głos z powodu choroby i ma kłopoty, następnie przekazał słuchawkę innemu mężczyźnie, który podał się za policjanta. Rzekomy policjant powiedział, że syn miał wypadek, w którym ciężko ranne zostały dwie osoby, ale dogadali się polubownie i trzeba zapłacić pokrzywdzonym. Mężczyzna zapytał J. S. (2), ile ma pieniędzy, pokrzywdzona odpowiedziała , że 5.000 złotych i 1.600 funtów brytyjskich – były to pieniądze jej matki, L. A.. Mężczyzna powiedział, że to za mało, musi być 34.000 złotych, ale zapyta prokuratora. Po chwili rzekomy policjant powiedział, że musi być więcej pieniędzy, ale po te, które teraz ma pokrzywdzona przyjedzie kurier. Po chwili pod drzwiami pokrzywdzonej pojawił się wysoki, około 30-letni mężczyzna, któremu pokrzywdzona przekazała 5.000 złotych i 1.600 funtów brytyjskich. J. S. (2) cały czas rozmiawiała przez telefon z rzekomym policjantem i powiedziała mu, że może odebrać pieniądze ze swojego mieszkania, ale poczeka na powrót męża i z nim tam pojedzie. Mężczyzna zabronił komukolwiek o tym mówić i powiedział, że zamówi pokrzywdzonej taksówkę. J. S. (2) pojechała taksówką, do swojego mieszkania i wzięła stamtąd kwotę 30.000 złotych. Taksówkę prowadziła H. Z.. Gdy zeszła na dół na klatkę schodową ponownie pojawił się ten sam mężczyzna, który odebrał poprzednio pieniądze, a pokrzywdzona przekazała mu kwotę 30.000 złotych. Rzekomy policjant powiedział, że o godzinie 15:00 do domu przyjedzie syn. Gdy syn się nie pojawiał J. S. (2) sama zadzwoniła do syna i wtedy dowiedziała się, że została oszukana, więc zgłosiła sprawę na Policję. W toku prowadzonych czynności J. S. (2) rozpoznała mężczyznę, który odbierał od niej pieniądze. Okazał się nim K. L. (1). Obie pokrzywdzone zmarły.

(zeznania J. S. (2) – k. 191-193,6000, zeznania świadka R. S. (4) – k. 196-196v, 6155-6155v,6156v zeznania świadka H. Z. – k. 197-198 tom I śledztwa, k- 6155v-6156, zeznania L. A. – k. 203-204,6000, zeznania świadka Z. S. – k. 207-208 tom II śledztwa, (...)-6156v, wykaz połączeń – k. 278-281, 283-284 tom II śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 291-293 tom II śledztwa zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , odpisy aktów zgonu k-6146,6147 )

F. K. (2) , przebywając w swoim mieszkaniu w S. w dniu 03 lipca 2013 roku około godziny 12:30 odebrała telefon. Dzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta i powiedział, że syn pokrzywdzonej spowodował wypadek samochodowy, w którym ranne zostały 3 osoby. Następnie w słuchawce odezwał się drugi męski, zachrypnięty głos i powiedział do pokrzywdzonej “mamo”. F. K. (2) nie rozpoznała swojego syna, co ten wytłumaczył chorobą gardła. Rzekomy syn poprosił pokrzywdzoną o pożyczenie kwoty 30.000 złotych na załatwienie sprawy wypadku i obiecał, że odda je w poniedziałek. Następnie znów w słuchawce odezwał się rzekomy policjant i kazał naszykować pieniądze, po które zaraz przyjedzie kurier z Policji. Po chwili mężczyzna pojawił się pod drzwiami mieszkania pokrzywdzonej, przedstawił się jako M. M. (1) – posłaniec prokuratora. Pokrzywdzona chciała zobaczyć dokument potwierdzajacy tożsamość mężczyzny, ale powiedział, że nie ma ich przy sobie. Mimo sprzeciwów męża F. K. (2) wydała temu mężczyźnie pieniądze w kwocie 20.000 złotych, a po jego wyjściu zadzwoniła do wnuczki – M. Z.. Wtedy uświadomiła sobie, że została oszukana i zawiadomiła o tym fakcie Policję. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona oraz jej mąż – A. K. (1), rozpoznali meżczyznę, który odebrał pieniądze od F. K. (2) – był to K. L. (1) , który również przyznał te okoliczności.

( zeznania F. K. (2) – k. 313-315v,k. 354-355,6000 zeznania świadka A. K. (1) – k. 318-319v,6001zeznania świadka M. Z. – k. 367-368, 6260v zeznania świadka K. K. (1) – k. 369-370 tom II śledztwa, (...)-6157v protokół oględzin miejsca – k. 322-323 tom II śledztwa, wykaz połączeń – k. 349-350, 361-362 tom II śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 373-377 tom II śledztw zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)- 3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , a )

W dniu 03 lipca 2013 roku M. P. (1) , przebywając w swoim mieszkaniu w S., około godziny 12:15 odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który zachrypniętym głosem prosił o pożyczenie pieniędzy, nie podając konkretnej kwoty. Pokrzywdzona odpowiedziała, że nie ma pieniędzy i żeby lepiej zadzwonił się do jej córki lub syna, po czym odłożyła słuchawkę. Tego dnia w S. czekał na podanie adresu pokrzywdzonej K. L..

( zeznania pokrzywdzonej M. P. (2) – k. 356-357 tom II śledztwa, 6000 wykaz połączeń – k. 361-362 tom II śledztwa zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

B. W. w miejscu swojego zamieszkania w S., w dniu 03 lipca 2013 roku około godziny 10:00 odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który zachrypniętym głosem podał się za jej syna i poinformował, że spowodował wypadek, w którym ucierpiały trzy osoby, on sam zaś został zatrzymany przez Policję i potrzebuje pieniędzy, by załatwić sprawę z Policją i prokuratorem. Pokrzywdzona była przekonana, że faktycznie rozmawia z synem. Mężczyzna przekazał słuchawkę innemu mężczyźnie, który przedstawił się jako policjant o imieniu M., potwierdził spowodowanie przez syna pokrzywdzonej wypadku i polecił, by mąż pokrzywdzonej udał się jak najszybciej do szpitala i tam dowiedział się więcej szczegółów o wypadku. Pokrzywdzonej zaś kazał przygotować kwotę 20.000 złotych. B. W. powiedziała, że ma jedynie 10.000 złotych i chciała zanieść te pieniadze na Policję, ale mężczyzna powiedział, że ktoś się po nie zgłosi. Następnie polecił pokrzywdzonej, by udała się na ulicę (...) obok kościoła , a rzekomy policjant osobiście przyjdzie tam po pieniądze. Pokrzywdzona udała się na miejsce i wtedy podszedł do niej mężczyzna, przedstawił się jako M. z Policji. Dodał, że przyszedł po pieniądze i że wszystko będzie załatwione, po czym odszedł z gotówką w kwocie 10.000 złotych. Po powrocie do domu pokrzywdzona dowiedziała się od męża, że w szpitalu nie było zgłoszenia o żadnym wypadku. Po uzyskaniu tej informacji zadzwoniła do syna, który zdementował informację o wypadku, a pokrzywdzona zorientowała się , że padła ofiarą oszustwa. Mężczyzną odbierającym pieniądze był K. L. (1).

( zeznania B. W. – k. 2652-2655 tom XIV śledztwa, (...) zeznania świadka H. W. – k. 2657-2659,6001 zeznania świadka G. W. (1) – k. 2660-2662 tom XIV śledztwa, IIko 949/16 , k- 6661 , wykaz połączeń – k. 2695-2696 tom XIV śledztwa zeznania D. K. k- 2682v- 2683 , 6438, zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 05 lipca 2013 roku około godziny 12:30 w miejscu zamieszkania I. R. w S. zadzwonił telefon stacjonarny. Dzwoniącym okazał się mężczyzna, który zachrypniętym głosem ozjamił, że jest policjantem z W., syn kobiety spowodował wypadek i trzeba przygotować kwotę 3.000 złotych, po którą zaraz ktoś przyjedzie. Pokrzywdzona odmówiła, ponieważ nie posiadała pieniędzy, ale w pewnym momencie zdawało jej się, że rozmawia z synem M. i gdy powiedziała to imię – rozmówca potwierdził. Nie wiedząc do końca co się dzieje pokrzywdzona przekazała telefon córce, która po chwili rozmowy pojechała ze swoim mężem na Komisariat Policji w S. by potwierdzić informację o wypadku. Córka pokrzywdzonej zadzwoniła również do brata, który zaprzeczył, aby miał wypadek. K. L. przyznał okoliczności tego usiłowania.

( zeznania pokrzywdzonej I. R. – k. 3161-3162 tom XVI śledztwa, (...) , zeznania pokrzywdzonej I. R. – k. 3196-3196v tom XVI śledztwa, (...) wykaz połączeń – k. 3180-3181 tom XVI śledztwa zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 05 lipca 2013 roku przed godziną 12:00 W. M. odebrał w miejscu swojego zamieszkania w S. telefon stacjonarny od mężczyzny, podającego się za policjanta. Poinformował on pokrzywdzonego, że jego syn miał wypadek i potrzebne są pieniądze w kwocie 30.000 złotych żeby załatwić sprawę. Po chwili przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie, który również mial być policjantem w stopniu sierżanta i on zapytał pokrzywdzonego, czy decyduje się pomóc synowi, bo jego los jest teraz tylko w jego rękach. W. M. powiedział, że nie ma takich pieniędzy i musi się zastanowić, po czym mężczyzna wypytał pokrzywdzonego o jego dane osobowe, adresowe i powiedział, że zadzwoni za pół godziny. Nikt już później nie zadzwonił, więc pokrzywdzony sam zatelefonował do syna i ten zaprzeczył informacji o wypadku. K. L. przyznał okoliczności tego usiłowania.

( zeznania pokrzywdzonego W. M. – k. 3164-3165 tom XVI śledztwa, (...) , wykaz połączeń – k. 3191-3192 tom XVI śledztwa zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 05 lipca 2013 roku o godzinie 13:24 A. K. (2) odebrała w miejscu swojego zamieszkania w S. telefon stacjonarny od zachrypniętego mężczyzny, który zwrócił się do niej “mamo”. Mężczyzna dodał, że wracając od lekarza spowodował wypadek, rozbił trzy samochody i w wyniku tego wypadku trzy osoby w stanie ciężkim trafiły do szpitala, a on sam został zatrzymany przez Policję. Następnie przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie, który podał się za policjanta i powiedział, że pokrzywdzona musi zapłacić 30.000 złotych, w przeciwnym wypadku jej syn trafi do więzienia. A. K. (2) powiedziała, że nie ma takich pieniędzy, dopiero dostała emeryturę i może mieć 3.000 złotych, na co mężczyzna zaczął ją wypytywać o dolary i euro. Jednocześnie kobieta podała mężczyźnie swoje dane osobowe i adresowe. W tym momencie do pokoju weszła wnuczk pokrzywdzonej – E., a mężczyzna początkowo zabronił jej cokolwiek mówić, wobec uporu pokrzywdzonej kazał ją dać do telefonu. Rzekomy policjant kazał wnuczce pojechać na Komisariat Policji w S., gdzie miała się wszystkiego dowiedzieć. W. odłożyła słuchawkę, pokrzywdzona zaś uświadomiła sobie, że mogła to być próba oszustwa. Zadzwoniła do zięcia i ten zdementował informacje o wypadku. Od dzwoniącego wcześniej mężczyzny pokrzywdzona nie odebrała więcej telefonu. K. L. przyznał się do udziału w tym usiłowaniu.

( zeznania pokrzywdzonej A. K. (2) – k. 3167-3168 tom XVI śledztwa, (...) , wykaz połączeń – k. 3177-3178 tom XVI śledztwa zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

L. O. w dniu 08 lipca 2013 roku około godziny 11:10 w miejscu swojego zamieszkania w K. odebrała telefon stacjonarny. Dzwoniący mężczyzna zwrócił się do niej “mamo” i poinformował, że spowodował wypadek samochodowy, w którym dwie osoby zostały ranne. Dodał, że został zatrzymany przez Policję i ma problem z gardłem, po czym oddał słuchawkę innemu mężczyźnie, który podał się za policjanta. Mężczyzna ten wypytał pokrzywdzoną o jej syna, dzięki czemu dowiedział się, że mieszka on w USA, oraz wypytał o jej dane osobowe i numer telefonu komórkowego, po czym powiedział jej, że syn rozmawiał z prokuratorem i sprawa może być rozwiązana za kaucją w wysokości 36.000 złotych, a po pieniądze przyjdzie kurier międzynarodowy. Kobieta zaczęła podejrzewać, że może być to próba oszustwa, więc zaczęła wypytywać o rodzinę, jednak uzyskwiwała tylko wymijające odpowiedzi. Po zakończeniu rozmowy pokrzywdzona odebrała drugi telefon od mężczyzny, który podał się za policjanta, powiedział, że L. O. miała paść ofiarą oszustwa i polecił pokrzywdzonej, by wydała pieniądze kurierowi, ponieważ blok jest otoczony przez Policję i sprawca zostanie zatrzymany na gorącym uczynku. Po chwili do mieszkania pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, przedstawił się jako kurier M. M. (1). Pokrzywdzona przekazała mu gotówkę w kwocie 1.300 złotych, po czym mężczyzna wyszedł, nie zostawiając żadnego pokwitowania. Później kobieta zadzowniła do syna, ten z kolei zadzwonił do sąsiadki pokrzywdzonej i poprosił ją, by zadzwoniła na Policję. Niedługo potem przyjechali funkcjonariusze z K. i pokrzywdzona zrozumiała, że została oszukana. K. L. przyznał swój udział w tym zdarzeniu.

( zeznania L. O. – k. 2783-2785 tom XIV śledztwa, k. 2795-2796v , 6001 , zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 09 lipca 2013 roku około godziny 10:00 do A. P. (1) , zamieszkałej w S., zadzownił telefon stacjonarny. W słuchawce pokrzywdzona usłyszała mężczyznę, który podawał się za policjanta i powiedział, że syn A. P. (1) miał wypadek samochodwy i może trafić do więzienia, ale policjant skontaktuje się z prokuratorem i oddzwoni. Niedługo potem mężczyzna znowu zadzwonił i powiedział, że sprawę można załatwić za kwotę 10.000 złotych. Takich pieniędzy pokrzywdzona nie miała, więc zadeklarowała możliwość przekazania 5.000 złotych. Mężczyzna zgodził się i powiedział, że ktoś po te pieniądze się zjawi. Około godziny 12:30 do mieszkania pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, powiedział, że został przysłany od policjanta po gotówkę, po czym zabrał pieniądze w kwocie 5.000 złotych i wyszedł. Około godzinę później do mieszkania pokrzywdzonej przyszła jej synowa – M. P. (3) i wtedy A. P. (1) zorientowała się, że została oszukana. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to K. L. (1). K. L. przyznał się do udziału w tym zdarzeniu. A. P. odzyskała 5000 zł

( zeznania A. P. (1) – k. 1079-1080v tom VI śledztwa, 6000v wykaz połączeń – k. 1094-1095 tom VI śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 1088-1090 tom VI śledztwa , 6000v, zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , pokwitowanie odbioru pieniędzy k- 1091 )

W dniu 10 lipca 2013 roku około godziny 10:00 w miejscu swojego zamieszkania w O., W. D. odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który zwracając się do niej “babciu” poinformował ją o wypadku samochodowym, który miał spowodować i w którym ranne zostało dziecko. Zachrypnięty głos mężczyzna tłumaczył chorobą, a gdy wracał od lekarza miał spowodować wypadek. Rzekomy wnuczek dodał, że musi zapłacić 40.000 złotych, inaczej trafi do więzienia. Powiedział, że do pokrzywdzonej zadzwoni pracownik K. z O.. Pokrzywdzona powiedziała, że ma jedynie 8.000 złotych, a 2.000 pożyczyła sąsiadce. Mężczyzna powiedział, że ktoś z K. za chwilę podjedzie do niej po pieniądze. Zaraz potem do mieszkania pokrzywdzonej wszedł mężczyzna i bez przedstawienia się odebrał kwotę 8.000 złotych, którą pokrzywdzona wyjęła z koperty. W. D. powiedziała mężczyźnie, żeby poczekał chwilę, to ona wejdzie do sąsiadki i odbierze od niej 2.000 złotych, które jej pożyczyła. Gdy pokrzywdzona weszła do sąsiadki mężczyzna oddalił się, sąsiadka zaś powiedziała, że nie ma z czego teraz oddać pieniędzy. Po powrocie do mieszkania pokrzywdzona zadzwoniła do wnuczka, jak wyglądała sprawa z wypadkiem i wtedy usłyszała, że nic takiego nie miało miejsca, a ona została oszukana. Z powodu zaćmy, na jaką choruje pokrzywdzona, nie była ona w stanie rozpoznać osoby, która odbierała od niej pieniądze. Do udziału w tym zdarzeniu przyznał się K. L..

( zeznania W. D. – k. 2116-2118 tom XI śledztwa, (...)- (...), (...), wykaz połączeń – k. 2127-2128 tom XI śledztwa zeznania i wyjaśnienia K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998 , )

W dniu 19 sierpnia 2013 roku pokrzywdzona A. Ł. (1) przebywała w swoim mieszkaniu w G.. Około godziny 14:30 odebrała połączenie na telefon stacjonarny i uslyszała w słuchawce mężczyznę, który podawał się za jej syna. Mężczyzna powiedział, iż spowodował wypadek samochodowy, w którym pokrzywdzonym został policjant i musi zapłacić mu 17.000 złotych za uszkodzony samochód. Pokrzywdzona zgodziła się zapłacić tyle, ile będzie miała pieniędzy i poprosiła, by policjant przyszedł po pieniądze do domu. A. Ł. (1) miała w domu 6.000 złotych oszczędności, pożyczyła jeszcze 1.000 złotych od Z. G.. Po niedługim czasie do mieszkania przyszedł młody mężczyzna w wieku około 30-35 lat, któremu pokrzywdzona przekazała kwotę 7.000 złotych. Mężczyzna krzyczał, iż jest to za mało, ale zabrał pieniądze i wyszedł, później nikt już do pokrzywdzonej nie dzownił. Jeszcze tego samego dnia do pokrzywdzonej przyjechał wnuk, któremu A. Ł. (1) opowiedziała o całej sytuacji. Wnuk zadzwonił do ojca i po potwierdzeniu, iż nie doszło do żadnego wypadku pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w Komendzie Powiatowej Policji w G.. Później, w toku prowadzonych czynności, A. Ł. (1) rozpoznała mężczyznę, który przyszedł do niej po pieniądze, okazał się nim C. J. (1). C. J. przyznał się do udziału w tym zdarzeniu. Z. G. zmarł.

( zeznania A. Ł. (2) k- 3,4-5o,87v-88 , 5998o- (...), zeznania A. T. (1) k- ,9v, 6154v- (...) . Z. G. – k. 6-7 tom I śledztwa, wykaz połączeń k. 41 tom I śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 87-89 tom I śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...), odpis aktu zgonu k- 6680 )

W dniu 19 sierpnia 2013 roku S. B. odebrał w miejscu swojego zamieszkania w G. telefon stacjonarny. Około godziny 14:15 zadzwonił mężczyzna, który zachrypniętym głosem powiedział, że jest synem pokrzywdzonego, spowodował wypadek samochodowy i jest w areszcie. Następnie w słuchawce odezwał się głos innego mężczyzny, który przedstawił się jako policjant i potwierdził spowodowanie wypadku przez syna pokrzywdzonego. Wskazał jednocześnie, iż w wyniku wypadku pięć osób trafiło do szpitala i osoby te zażądały odszkodowania w kwocie 35.000 złotych. Pokrzywdzony odpowiedział, że nie ma takich pieniędzy, zapytany ile może dać powiedział, że sprawdzi i oddzwoni. Po kilku minutach ponownie zadzwonił mężczyzna podajacy się za policjanta i zapytał o sumę, na co pokrzywdzony odpowiedział że nie ma żadnych pieniędzy ale postara się je wypłacić. Wtedy też żona pokrzywdzonego – G. B. – zadzwoniła do synowej i kazała jej skontaktować się z mężem, czy miał wypadek. Okazało się, że syn pokrzywdzonego nie miał żadnego wypadku, wobec czego pokrzywdzony zawiadomił o zaistniałej sytuacji Policję. Do spotkania z żadnym z dzwoniących mężczyzn ostatecznie nie doszło. Do udziału w usiłowaniu przyznał się C. J..

( zeznania pokrzywdzonego S. B. – k. 15-16, 6000, zeznania świadka G. B. – k. 17-18 tom I śledztwa, 6000 wykaz połączeń – k. 41 tom I śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

W dniu 19 sierpnia 2013 roku A. Z. (2) , przebywając w swoim miejscu zamieszkania w G., około godizny 14:40 odebrała telefon stacjonarny i usłyszała w słuchawce zachrypnięty głos mężczyzny, który podawał się za jej syna. Mężczyzna powiedział jedynie, że choruje na gardło, a następnie słuchawkę przejął inny mężczyzna, podał się za policjanta i powiedział, że syn spowodowal wypadek samochodowy. Jest możliwość dogadania się z pokrzywdzonym, ale syn pokrzywdzonej musi zapłacić kwotę 23.000 złotych. A. Z. (2) odmówiła podając, iż nie ma takiej kwoty. Wtedy mężczyzna się rozłączył i więcej nie dzwonili do pokrzywdzonej. Sama pokrzywdzona zaraz potem wykonala telefon do swojego syna, który powiedział jej, że nie miał żadnego wypadku, a następnie zawiadomił Policję o usiłowaniu popełnienia przestępstwa. Do udziału w usiłowaniu przyznał się C. J..

( zeznania pokrzywdzonej A. Z. (2) – k. 52-53, tom I śledztwa, (...)-5999o, wykaz połączeń – k. 41 tom I śledztw a wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...)

W dniu 28 sierpnia 2013 roku S. S. (3) około godziny 14:00 w swoim domu w S. odebrała telefon od mężczyzny, który zachrypniętym głosem podał się za jej zięcia i powiedział, że jest na komendzie Policji, a resztę informacji przekaże jej policjant. Wtedy słuchawkę przejął drugi mężczyzna, podał się za policjanta i powiedział, że zięć spowodował wypadek, w którym poszkodowane zostały 3 osoby. Na miejscu wypadku jest rodzina poszkodowanych i chcą się dogadać, ale potrzebna jest duża kwota pieniędzy, nie podał jednak jaka konkretnie. Zapytał pokrzywdzoną o jej dane osobowe i adresowe, które S. S. (3) podała. Wtedy też pokrzywdzona przypomniała sobie, że w podobny sposób w ubiegłym miesiącu oszukana została jej sąsiadka – F. K. (2). Powiedziała mężczyźnie, że jest to prawdopodobnie kłamstwo, po czym mężczyzna rozłączył się i więcej nie zadzwonił. Pokrzywdzona zadzwoniła do swojej córki i potwierdziła wtedy, że była to próba oszustwa a jej synowi nic nie jest. Do u udziału w tym usiłowaniu przyznał się C. J..

( zeznania pokrzywdzonej S. S. (3) – k. 365-366, 6000, wykaz połączeń – k. 361-362 tom II śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

W dniu 28 sierpnia 2013 roku pokrzywdzona S. G. (2) odebrała w swoim mieszkaniu w S. telefon stacjonarny. Dzwonił mężczyzna, który od razu zwrócił się do pokrzywdzonej “ciociu” i zapytał, czy go poznaje. Jednocześnie powiedział, że ma chore gardło i stąd zmieniony głos. Rzekomy siostrzeniec poinformował pokrzywdzoną, że spowodował wypadek samochodowy i potrącił dziecko. Sprawę można załatwić polubownie, ale potrzebuje do tego 20.000 złotych. S. G. (2) powiedziała, że nia ma takich pieniędzy, posiada jedynie 2.000 złotych. Siostrzeniec zgodził się przyjąć taką kwotę i przekazał słuchawkę innemu mężczyźnie, który podał się za policjanta. Po rzekomej konsultacji z przełożonym, mężczyzna powiedział, że zgadzają się na kwotę 2.000 złotych i podjedzie po nie kurier. Pokrzywdzona podała swoje dane, a po kilku minutach w jej mieszkaniu zjawił się mężczyzna, który zabrał pieniądze i opuścił mieszkanie. Po kolejnych kilku minutach pokrywdzona zadzwoniła do swojej siostry pytając o przebieg wypadku z udziałem siostrzeńca. Wtedy dowiedziała się o oszustwie na swoją szkodę i zawiadomiła Policję. Pieniądze pobrał od niej C. J. .

( zeznania S. G. (2) – k. 570-572v tom III śledztwa, 6000, zeznania świadka W. K. (2) – k. 576-576v tom III śledztwa, 6159v wykaz połączeń – k. 642, 650-651 tom IV śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...))

W dniu 30 sierpnia 2013 roku w miejscu zamieszkania D. P. w Ł. zadzwonił telefon stacjonarny. Dzwonił mężczyzna, w którym kobieta, jak wówczas jej się wydawało, rozpoznała swojego syna – T. P.. Mężczyzna miał zachrypnięty głos, co tłumaczył chorobą gardła. Powiedział pokrzywdzonej, że spowodował wypadek, w którym ucierpiały 3 osoby i poprosił D. P. o pożyczenie kwoty 26.000 złotych, która pomoże polubownie zakończyć sprawę. Po chwili w słuchawce odezwał się drugi mężczyzna, podający się za policjanta i powiedział, że potrzeba jeszcze dodatkowych 40.000 złotych dla prokuratora. Polecił również pokrzywdzonej likwidację wszystkich książeczek oszczędnościowych, to sprawa zakończy się już w prokuraturze. Po niedługim czasie do mieszkania pokrzywdzonej przyszedł kurier, któremu przekazała kwotę 27.000 złotych. Po wyjściu kuriera do kobiety ponownie zadzwonił rzekomy policjant i powiedział, że potrzeba więcej pieniędzy. Pokrzywdzona poinformowała mężczyznę, że ma jeszcze pieniądze w domu i że kurier może znowu po nie przyjść. Po kilku minutach zjawił się ten sam mężczyzna, któremu tym razem pokrzywdzona przekazała kwotę 26.000 złotych. Po wyjściu kuriera do D. P. zadzwonił mężczyzna, który zwrócił się do niej “mamo” i poprosił o likwidację wszystkich ksiażeczek oszczędnościowych. Obiecał jednocześnie, że odda jej wszystkie pieniądze. Pokrzywdzona udała się do banku, zlikwidowała trzy książeczki oszczędnościowe, a po około 20 minutach od jej powortu do mieszkania znów przyszedł ten sam mężczyzna i pokrzywdzona przekazała mu kwotę 50.000 złotych. Około godziny 20:00 do pokrzywdzonej zadzwonił jej prawdziwy syn i wtedy D. P. zorientowała się, że została oszukana. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to C. J. (1) , który przyznał te okoliczności.

(zeznania D. P. – k. 729-732 tom IV śledztwa, 6000, zeznania świadka K. P. (2) – k. 741-742, 6563v- 6544 , dokumenty bankowe likwidacji książeczek oszczędnościowych – k. 735-740 tom IV śledztwa, protokół okazania osoby – k. 771-773 tom IV śledztwa,k- 6000, wykaz połączeń – k. 752-755, 780-781 tom IV śledztwa, wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...))

Do K. D. zamieszkałej w T., w dniu 03 września 2013 roku około godziny 12:30 zadzwonił na telefon stacjonarny mężczyna, który podał się za jej syna. Jednocześnie dodał, że nie może mówić z powodu chrypy i że spowodował wypadek potrącając trzy osoby. Przekazał słuchawkę innemu mężczyźnie, który podał się za policjanta o nazwisku S.. Mężczyzna potwierdził zaistnienie wypadku i wskazał, że syn może uniknąć więzienia, jeśli wpłaci kwotę 30.000 złotych. Pokrzywdzona nie miała tak dużych pieniędzy, więc zaproponowała wypłatę z banku kwoty 18.800 złotych w ciągu pół godziny. Rzekomy policjant powiedział, że musi to skonsultować z przełożonym i prokuratorem. Po chwili znów odezwał się w telefonie i zgodził się na taką kwotę mówiąc, że syn dopłaci resztę później. Pokrzywdzona na prośbę “policjanta” podała swoje dane, adres oraz numer telefonu komórkowego, a mężczyzna poinformował ją, że do mieszkania przyjedzie kurier policyjny – M. M. (1). Jednocześnie rzekomy policjant zabronił pokrzywdzonej kontaktowania się z kimkolwiek w tej sprawie. Mimo tego zastrzeżenia pokrzywdzona zadzwoniła do żony swojego wnuka i opowiedziała o zaistniałęj sytuacji. Krewna kobiety sugerowała pokrzywdzonej, żeby wstrzymała się z wypłatą pieniędzy dopóki ona nie przyjedzie, ale K. D. nie nawiązała już kontaktu z krewną. Zostawiła telefon komórkowy w domu i poszła do banku, skąd wypłaciła kwotę 18.800 złotych. Po powrocie do domu odebrała kolejny telefon i została poinstruowana przez rzekomego policjanta, że za chwilę przybędzie kurier i ma ona nie żądać pokwitowania odbioru pieniędzy. Zaraz potem do mieszkania pokrzywdzonej przybył mężczyzna, przedstawił się jako M. M. (1), odebrał od K. D. 18.800 złotych i wyszedł. Niedługo po wyjściu kuriera do mieszkania pokrzywdzonej przybyli krewni, którzy zadzwonili do syna pokrzywdzonej i zdementowali informację o wypadku. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to C. J. (1), który potwierdził te okoliczności.

( zeznania od K. D. – k. 2041-2044v, 6000v, protokół okazania wizerunku – k. 2100-2101, 6000, , wykaz połączeń – k. 2109-2111 tom XI śledztw wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

W dniu 03 września 2013 roku około godziny 12:00 do S. W. , zamieszkałej w T., zadzwonił na telefon stacjonarny mężczyzna o zachrypniętym głosie. Pokrzywdzona chcąc dowiedzieć się, z kim rozmawia, zwróciła się do niego słowami “J. to ty?”, po czym mężczyzna potwierdził, że nazywa się J. i ma problemy, a następnie przekazał słuchawkę policjantowi. Pokrzywdzonej nie zdziwił inny głos krewnego, ponieważ J. miał rok wcześniej operację krtani i miał po niej inny głos. Mężczyzna podający się za policjanta poinformował S. W., że jej krewny spowodował wypadek samochodowy i chce polubownie zakończyć sprawę z prokuratorem, ale potrzeba do tego pieniędzy w kwocie 25.000 złotych. Ponieważ nie miała ona takiej kwoty, zaproponowała, że skontaktuje się z córką. “Policjant” zabronił jej kontaktu z rodziną i wspólnie ustalili, że pokrzywdzona wypłaci z banku kwotę 10.000 złotych, a pozostała kwota będzie wpłacona w późniejszym terminie. Pokrzywdzona wypłaciła żądaną kwotę z banku, a po powrocie do domu odebrała kolejny telefon i usłyszała mężczyznę, który przedstawił się jako K. N. i powiedział, że do miejsca zamieszkania pokrzywdzonej przyjdzie policyjny kurier, któremu ma wydać pieniądze. Po krótkim czasie w mieszkaniu pokrzywdzonej zjawił się nieznany jej mężczyzna, który przedstawił się jako M. M. (1), pokrzywdzona zaś zażądała okazania legitymacji służbowej. Mężczyzna odpowiedział, że kurier policyjny nie musi mieć legitymacji, więc S. W. nie wydała mu pieniędzy. Za chwilę odebrała kolejny telefon, tym razem od rzekomego syna, który powiedział, że będzie miał kłopoty i miał żal do pokrzywdzonej, że mu nie wierzy. Polecił kobiecie, by wyszła przed blok, a tam podszedł do niej ten sam mężczyzna – rzekomy kurier policyjny i pokrzywdzona przekazała mu pieniądze w kwocie 10.000 złotych. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to C. J. (1) , który potwierdził te okoliczności.

( zeznania S. W. – k. 2051-2054v tom XI śledztwa, (...), potwierdzenie wypłaty pieniędzy z banku – k. 2055 tom XI śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 2104-2106 tom XI śledztwa, (...) , wykaz połączeń – k. 2109-2111 tom XI śledztwa , wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

A. K. (3) w miejscu swojego zamieszkania w B. w dniu 06 września 2013 roku około godziny 11:30 odebrała telefon stacjonarny. Dzwoniącym był mężczyzna, który podał się za syna pokrzywdzonej i powiedział, że wracając od lekarza spowodował wypadek i został zatrzymany przez Policję. W wypadku ucierpiały trzy osoby, a żeby nie trafić do więzienia musi zapłacić poszkodowanym pieniądze. Miał po nie przyjść kolega dzwoniącego. Pokrzywdzona powiedziała, że musi iść do banku żeby wypłacić oszczędności, po czym udała się do Banku (...) i podjęła stamtąd 30.000 złotych. Po powrocie do domu odebrała telefon od mężczyzny, który przedstawił się jako policjant – T. S. (2) i powiedział, że jeżeli syn przekaże poszkodowanym pieniądze to nie wniosą oni oskarżenia i syn zostanie zwolniony. Rzekomy policjant dodał, że po pieniądze przyjedzie mężczyzna o nazwisku “M.”. Niedługo potem do mieszkania pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, który przedstawił się jako kurier od S., odebrał gotówkę w kwocie 30.000 złotych bez pokwitowania i wyszedł. Zaraz po opuszczeniu mieszkania pokrzywdzonej zadzwonił do niej podobnie rzekomy policjant – T. S. (2) i zażądał wypłaty dalszych 18.000 złotych. Pokrzywdzona ponownie udała się do banku i wypłaciła kwotę 15.000 złotych. Po przyjściu do domu ponownie odebrała telefon od rzekomego policjanta, który na jej prośbę umożliwił jej chwilową rozmowę z mężczyzną, podającym się za jej syna. Niedługo potem w mieszkaniu A. K. (4) ponownie zjawił się ten sam mężczyzna, co poprzednio – kurier, który odebrał od pokrzywdzonej 15.000 złotych. Po jego wyjściu pokrzywdzona zadzwoniła do syna, ktory zaprzeczył informacjom o wypadku, a kobieta zrozumiała, że padła ofiarą oszustwa. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to C. J. (1). C. J. potwierdził swój udział w tym zdarzeniu.

( zeznania A. K. (4) – k. 2136-2139 tom XI śledztwa, (...) , protokół oględzin płyty DVD – k. 2167-2169 tom XI śledztwa, protokół okazania osoby – k. 2220-2222 tom XII śledztwa, (...) , wykaz połączeń – k. 2210-2211, 2215-2216 tom XII śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

Pokrzywdzona L. K. będąc w swoim mieszkaniu w K. w dniu 10 września 2013 roku między godziną 10:30 a 12:00 odebrała telefon stacjonarny. Dzwonił mężczyzna, który zachrypniętym głosem zwrócił się do pokrzywdzonej “dzień dobry mamo”, a inny głos usprawiedliwił chorobą. Powiedział pokrzywdzonej, że potrącił dziewczynkę , a następnie słuchawkę przejął inny mężczyzna, który podał się za policjanta z O.. Powiedział on pokrzywdzonej, że jej syn został zatrzymany, a po wpłaceniu kwoty 30.000 złotych może zostać zwolniony. Pokrzywdzona powiedziała, że dysponuje jedynie kwotą 6.000 złotych, którą mężczyzna zaakceptował po rzekomej konsultacji z prokuratorem. Pokrzywdzona powiedziała, że nie przekaże pieniędzy bez pokwitowania, wobec czego mężczyzna podyktował jej oświadczenie, które miał podpisać kurier. Niedługo później po pieniądze przyjechać kurier, od którego L. K. zażądała dokumentów, lecz mężczyzna ich nie posiadał, więc spisali podyktowane wcześniej oświadczenie, pod którym mężczyzna podpisał się jako M. M. (1). Po podpisaniu oświadczenia zabrał pieniądze i opuścił mieszkanie, a kilka minut później pokrzywdzona zadzwoniła do swojego syna i wtedy zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to C. J. (1) , który przyznał te okoliczności. Opinia z badania pisma ręcznego potwierdziła , iż podpis na oświadczeniu przekazania pieniędzy o treści (...) nakreślił C. J..

( zeznania L. K. – k. 674-676 tom IV śledztwa, 6000 protokół okazania wizerunku – k. 701-703 tom IV śledztwa, 6000 wykaz połączeń – k. 709-710 tom IV śledztwa, opinia kryminalistyczna – k. 718-723 tom IV śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

W dniu 11 września 2013 roku około godziny 12:30 w mieszkaniu I. i M. G. w C. zadzwonił telefon stacjonarny. Odebrał go M. G. i usłyszał mężczyznę, który powiedział, że syn miał wypadek. M. G. przekazał telefon swojej żonie – I. G. (2), która kontynuowała rozmowę z mężczyzną. Przekazał on pokrzywdzonej, że ich syn R. jest chory na gardło, spowodował wypadek i został zatrzymany przez Policję. Jest możliwość porozumienia z poszkodowanymi , ale trzeba wypłacić trzem poszkodowanym rodzinom kwotę 10.000 euro. I. G. (2) powiedziała, że ma tylko 4.000 euro. Mężczyzna dodał, że jest policjantem i od 25 lat pracuje w Niemczech, ale zna policjantów z C. i może pomóc. Powiedział, żeby M. G. przyniósł pieniądze na komisariat, co wykluczyła pokrzywdzona z uwagi na chorobę męża. Rzekomy policjant powiedział, że musi skonsultować się z prokuratorem, a po chwili poinformował pokrzywdzoną, że do jej mieszkania po pieniądze przyjedzie kurier policyjny – M. M. (4). Po niedługim czasie do pokrzywdzonej przyszedł młody mężczyzna, przedstawił się jako M. M. (4) i zabrał gotówkę w kwocie 4.500 euro. Po wyjściu mężczyzny pokrzywdzona nabrała podejrzeń, czy faktycznie rozmawiała z policjantem, więc zadzwoniła na Policję. Wtedy przekonała się, że padła ofiarą oszustwa. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to C. J. (1). C. jelonek przyznał te okoliczności.

( zeznania I. G. (2) – k. 1981-1985 tom X śledztwa, 6000v, protokół okazania wizerunku – k. 2002-2004 tom XI śledztwa, 6000v, wykaz połączeń – k. 2008-2009 tom XI śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

W dniu 13 września 2013 roku J. J. (4) w swoim mieszkaniu w P., około godziny 13:00 odebrała telefon, na który dzwonił mężczyzna podajacy się za policjanta z R.. Poinformował pokrzywdzoną, że jej syn - Z. spowodował wypadek, w którym ranne zostało dziecko, a prokurator zgodził się na jego zwolnienie za kwotę 28.000 złotych. Niedługo potem J. J. (5) odebrała drugi telefon, w którym zachrypnięty mężczyzna mówił do niej “mamo”. Pokrzywdzona nie rozpoznała swojego syna, na co ten odpowiedział, że to z powodu anginy. Mężczyzna poprosił pokrzywdzoną o pożyczenie pieniędzy i obiecał zwrócić je w poniedziałek. J. J. (4) wypłaciła z banku swoje oszczędności w kwocie 21.000 złotych, a po poworcie do domu odebrała kolejny telefon z informacją, że po pieniądze przyjedzie M. M. (4). O kilku minutach mężczyzna zjawił się w domu pokrzywdzonej, a ona wydała temu meżczyźnie gotówkę w kwocie 21.000 złotych, nie otrzymując pokwitowania. Około godziny 20:00 pokrzywdzona zadzwoniła do swojego syna, pytając czy został już zwolniony przez Policję i wtedy dowiedziała się, że nie było żadnego wypadku , a ona została oszukana. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to C. J. (1) , który przyznał swói udział w zdarzeniu.

( zeznania J. J. (4) – k. 384-386 tom II śledztwa, 6000, zeznania świadka C. J. (3) – k. 403-404 tom III śledztwa, (...), protokół oględzin płyty z nagraniem z kamer monitoringu Banku (...) – k. 396-397 tom II śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 405-4 06 , 6000 , protokół okazania osoby – k. 434-436, 6000 wykaz połączeń – k. 425-426, 438-442 tom III śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

W dniu 13 września 2013 roku około godziny 12:10 do miejsca zamieszkania J. B. (2) w R. zadzwonił mężczyzna, który podał się za kolegę pokrzywdzonego o imieniu J. i poprosił go o pożyczenie pieniędzy. Dodał, że miał wypadek samochodowy, potrącił kobietę i dziecko, które jest w ciężkim stanie w szpitalu. Mężczyzna zapewniał, że pieniądze odda z procentem do poniedziałku. J. B. (2) powiedział, że nie zna jego głosu i nie jest on jego kolegą, na co mężczyzna tłumaczył się zdenerwowaniem i zmęczeniem, stąd zmieniony głos. Pokrzywdzony powiedział, że nie ma pieniędzy w domu, musiałby wypłacić je z lokaty, ale w tym celu musi skonsultować się z rodziną. Po tych słowach dzwoniący natychmiast się rozłączył i więcej się nie odezwał. Potem pokrzywdzony zadzwonił do swojego kolegi J. i dowiedział się od niego, że nie było żadnego wypadku a pokrzywdzonego usiłowano oszukać. Do udziału w usiłowaniu przyznał się C. J..

( zeznania J. B. (2) – k. 2759-2762 tom XIV śledztwa, (...) , k. 2765-2765v tom XIV śledztwa, (...) , wykaz połączeń – k. 2769 tom XIV śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

G. M. (1) w dniu 15 września 2013 roku około godziny 10:00 będąc w swoim mieszkaniu w M. odebrała telefon od mężczyzny, który poinformował ją o wypadku spowodowanym przez jej syna M., w wyniku którego ucierpiało dziecko. Mężczyzna powiedział, że jeśli pokrzywdzona wpłaci kwotę 25.000 złotych to M. zostanie wypuszczony. W tym momencie usłyszała w słuchawce głos drugiego mężczyzny, który zwracając się do pokrzywdzonej “mamo” poprosił o zorganizowanie pieniędzy. Po chwili do jej mieszkania przyszedł mężczyzna w wieku około 40-45 lat i pokrzywdzona przekazała mu kwotę 6.000 złotych. Mężczyzna powiedział, że to za mało i zapytał, czy pokrzywdzona może zorganizować więcej. G. M. (1) powiedziała, że w poniedziałek może pójść do banku, to też uczyniła i zlikwidowała książeczkę oszczędnościową. Po chwili, gdy tylko pokrzywdzona weszła do mieszkania po wizycie w banku, do jej drzwi zapukał ten sam mężczyzna co poprzednio i pokrzywdzona wydała mu pozyskane z banku pieniądze. Poprosiła mężczyznę o pokwitowanie i napisał on na kartce kwotę 6.000 złotych i 7.450 złotych, po czym wyszedł z mieszkania. Pokrzywdzona próbowała się dodzwonić do syna, jednak miał wyłączony telefon. Udało jej się po kilku dniach i wtedy też dowiedziała się, że została oszukana. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze i pokwitował ich odbiór był to C. J. (1). Mężczyznę rozpoznał również świadek M. K. (2).G. M. zmarła.

(zeznania G. M. (1) – k. 469-472 tom III śledztwa, k. 484-486 tom III śledztwa 6000, zeznania świadka L. M. – k. 491-492, 6157v-6158 zeznania świadka M. K. (2) – k. 513-514 tom III śledztwa, IIKo 37/16, k- 6661 dokumenty bankowe – k. 482-483 tom III śledztwa, wykaz połączeń – k. 507-508, 532-533, 537-538 tom III śledztwa, opinia daktyloskopijna – k. 542-546 tom III śledztwa, opinia grafologiczna – k. 557-566 tom III śledztwa zeznania A. M. (2) k-IIko 40/16 , (...) , odpis aktu zgonu k- 6671)

W dniu 17 września do S. G. (3) w miejscu jej zamieszkania w D., około godziny 11:00 zadzwonił telefon stacjonarny. Telefonował mężczyzna, podajacy się za wnuka M., a zmieniony głos tłumaczył anginą ropną. Mężczyzna poinformował pokrzywdzoną, że spowodował wypadek i potrzebuje pieniędzy. S. G. (3) wiedziała, że jej wnuk od wielu lat przebywa w Niemczech w miejscowości K., zapytała więc mężczyznę czy tam właśnie jest na policji. Mężczyzna bardzo się zdziwił i nie podał miejsca pobytu, na co pokrzywdzona powiedziała, że zadzwoni do córki i potwierdzi czy doszło do wypadku. Wtedy mężczyzna rozłączył się i już więcej nie zadzwonił. Do udziału w tym usiłowaniu przyznał się C. J.. S. G. zmarła.

( zeznania S. G. (3) – k. 789-790v tom IV śledztwa, 6000, wykaz połączeń – k. 808-809 tom V śledztwa , wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) odpis aktu zgonu k- 6089 )

Pokrzywdzona J. C. przebywając w swoim mieszkaniu w D. w dniu 17 września 2013 roku około godziny 11:40 odebrała telefon stacjonarny. Dzwonił mężczyzna, który podał się za syna pokrzywdzonej i poinformował o wypadku, który spowodował i w którym ucierpiało dziecko. Zmianę głosu usprawiedliwił anginą. Zaraz słuchawkę przejął inny mężczyzna, który podał się za policjanta i powiedział, że jest możliwość polubownego załatwienia sprawy, ale trzeba zapłacić kwotę 32.000 złotych. Pokrzywdzona poinformowała, że taką kwotę musi wypłacić z banku. Po zakończeniu połączenia zadzwoniła do swojej wnuczki – K. C. i zapytała o syna, na co uzyskała informację, że pojechał do O.. To utwierdziło pokrzywdzoną w przekonaniu, iż mogło dojść do wypadku, więc rozłączyła się i poszła do banku. W. zaniepokojona telefonem babci zadzwoniła do swojego ojca – M. C., który miał rzekomo mieć wypadek. Próbowali oni dodzwonić się do pokrzywdzonej, jednak nie odbierała telefonu, więc M. C. pojechał pod bank i tam pokrzywdzona przekazała mu kwotę 33.000 złotych, którą przed chwilą podjęła z banku. Wtedy też wyjaśniła synowi, co się stało. Po poworcie do mieszkania do pokrzywdzonej jeszcze raz zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta – sierżanta N. i zapytał, czy J. C. pobrała już pieniądze z banku. Wtedy pokrzywdzona powiedziała, że jej syn jest obok niej w mieszkaniu i połączenie zostało przerwane.Do udziału w usiłowaniu przyznał się C. J. .

( zeznania pokrzywdzonej J. C. – k. 793-794 tom IV śledztwa, zeznania świadka M. C. – k. 810-811 tom V śledztwa, (...) , k- 6661 wykaz połączeń – k. 808-809 tom V śledztwa , zeznania K. C. IIKo 501/16 , k-6661 wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...))

W dniu 17 września 2013 roku do A. U. (2) w miejscu jej zamieszkania w D. zadzwonił telefon stacjonarny. W słuchawce usłyszała mężczyznę, który podał się za jej syna. Pokrzywdzona nie mogąc rozpoznać głosu zapytała, czy to jej syn P., na co mężczyzna odpowiedział, że jest P. i ma zmieniony głos z powodu anginy. Powiedział również, że spowodował wypadek, w którym ucierpieli mężczyźni, a on przebywa na komisariacie polcji i przekazuje słuchawkę funkcjonariuszowi. Wtedy pokrzywdzona usłyszała inny męski głos, który podał się za policjanta. Mężczyzna powiedział, że doszło do wypadku ale jest możliwość polubownego załatwienia sprawy, jeśli zapłaci poszkodowanym kwotę 20.000 złotych. Pokrzywdzona powiedziała, że nie posiada takich pieniędzy i w ten sposób nie może pomóc synowi. Wtedy mężczyzna rozłączył się i już więcej nie zadzwonił. A. U. (2) w trakcie swojej rozmowy z mężczyzną słyszała w tle kobiecy głos, który podpowiadał temu mężczyźnie, co ma mówić do pokrzywdzonej. Do udziału w tym usiłowaniu przyznał się C. J..

(zeznania pokrzywdzonej A. U. (2) – k. 797-798 tom IV 6000v, zeznania świadka P. U. – k. 813-813v, k- 6544v, zeznania świadka K. C. – k. 816-817, tom V śledztwa, 6000v, wykaz połączeń – k. 808-809 tom V, wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...))

W dniu 24 września 2013 roku około godziny 14:30 do D. G. , zamieszkałej w R., zadzwonił na telefon stacjonarny mężczyzna, podający się za policjanta. Poinformował pokrzywdzoną, że jej syn spowodował wypadek, w którym ranne zostały trzy osoby. Następnie przekazał telefon drugiemu mężczyźnie, który zwrócił się do pokrzywdzonej “mamo” i poinformował ją, że ma zapalenie gardła, stąd zmieniony głos, ale jest jej synem. Pokrzywdzona miała wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście rozmawia z synem, ale nie była w stanie zebrać myśli, zaś mężczyzna prosił ją o pieniądze potrzebne mu do rozwiązania kłopotów w związku z wypadkiem. Mężczyzna nie podał konkretnej kwoty, więc D. G. zebrała wszystkie swoje oszczędności, jakie odkładała od wielu lat. Rzekomy syn pokrzywdzonej powiedział, że nie może sam przyjechać po pieniądze, ale przyśle kuriera. Po chwili do pokrzywdzonej zadzwonił inny mężczyzna, ktory powiedział że jest kurierem i prosi o podanie adresu, co też pokrzywdzona uczyniła. Zaraz potem do jej mieszkania przyszedł mężczyzna, któremu wydała kwotę 31.000 złotych bez pokwitowania. Po wyjściu kuriera pokrzywdzona zadzwoniła do synowej i dowiedziała się, że jej syn jest za granicą i nie miał żadnego wypadku, a ona została oszukana. Udział w tym zdarzeniu brał C. J..

( zeznania D. G. – k. 1758-1760 tom IX śledztwa, 6000v , wykaz połączeń – k. 1816-1819, 1838-1849 tom X śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

W dniu 24 września 2013 roku około godziny 14:30 do J. M. (2) , zamieszkałej w N., zadzwonił mężczyzna podający się za jej wnuka – B.. Mężczyzna poprosił pokrzywdzoną o pieniądze w kwocie 20.000 złotych na kaucje dla Policji, która zatrzymała go za spowodowanie wypadku drogowego. J. M. (2) powiedziała, że nia ma takiej kwoty i musi iść do banku, wtedy też rzekomy wnuk przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie. Podał się on za policjanta i powiedział, że po pieniądze przyśle innego policjanta – M. M. (1). Pokrzywdzona wypłaciła z banku kwotę 13.600 złotych, a po powrocie do domu dołożyła jeszcze kwotę 3.050 złotych, które miała w domu. Niedługo potem znów zadzwonił rzekomy policjant i kazał pokrzywdzonej czekać przed blokiem na odbiorcę pieniędzy. Do pokrzywdzonej podszedł mężczyzna, przedstawił się jako M. M. (1) i odebrał od niej gotówkę w łącznej kwocie 16.650 złotych. Nie mogąc doczekać się informacji od wnuka J. M. (2) zadzwoniła do krewnych, od których uzyskała informację, że wnuk B. jest w Austrii i nie miał żadnego wypadku. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to C. J. (1) , który przyznał te okoliczności.

( zeznania J. M. (2) – k. 1762-1764 k. 1765-1765v, k. 1774-1777 6000v zeznania pokrzywdzonej J. M. (2) –tom IX śledztwa, książeczka oszczędnościowa J. M. (2) –tom IX śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 1778-1780 tom IX śledztwa, k. 1826-1827, 6000v, wykaz połączeń – k. 1816-1819, 1838-1849 tom X śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...)

W dniu 24 września 2013 roku około godziny 13:45 do A. T. (2) , zamieszkałej w R., zadzwonił na telefon stacjonarny mężczyzna, który zachrypniętym głosem zwrócił się do niej “babciu” i poinformował, że jest chory na zapalenie gardła, a wracając od lekarza spowodował wypadek, w którym trzy osoby zostały ranne. On sam został zatrzymany przez policję. Następnie przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie, który podał się za policjanta, potwierdził spowodowanie wypadku i ciężki stan poszkodowanych. Dalej powiedział, że poszkodowani chcą ugodowo rozwiazać sprawę i wtedy wnuk nie trafi do aresztu. Zapytał pokrzywdzoną, czy ma kwotę 32.000 złotych, a gdy ta potwierdziła polecił jej szybką wypłatę, w przeciwnym wypadku wnuk zostanie aresztowany. Jednocześnie zabronił kontaktu z rodziną i odmówil przekazania słuchawki rzekomemu wnukowi, tłumacząc to jego złym stanem zdrowia. W międzyczasie A. T. (2) udało się skontaktować z wnukiem P., który zaprzeczył, by miał wypadek, wobec czego nie doszło do przekazania pieniędzy. Do udziału w usiłowaniu przyznał się C. J. .

( zeznania pokrzywdzonej A. T. (2) – k. 1767-1768 tom IX śledztwa, 6000v wykaz połączeń – k. 1816-1819, 1838-1849 tom X śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

W dniu 24 września 2013 roku około godziny 12:00 J. W. odebrała w swoim miejscu zamieszkania w Z. telefon stacjonarny od mężczyzny, który krzyczał, że miał wypadek i ranne jest dziecko, które ma wstrząśnienie mózgu. Zmianę głosu tłumaczył anginą. Mężczyzna powiedział, że potrzebuje 22.000 złotych dla drugiego uczestnika wypadku. Pokrzywdzona myślała, że rozmawia z wnukiem T. i powiedziała mu, że nie ma takich pieniędzy, ale zadzwoni do jego matki i powie o wypadku. Mężczyzna zabronił jej i kazał udać się do banku i wziąć kredyt. Telefony były krótkie, mężczyzna co chwilę rozłączał się i dzwonił ponownie. Pokrzywdzona zorientowała się, że nie rozmawia ze swoim wnukiem i zawiadomiła o sprawie Policję. Funkcjonariusze poinstruowali ją, jak ma prowdzić rozmowę i przy kolejnym telefonie poinformowała dzwoniącego mężczyznę, że zgromadziła jedynie 8.000 złotych. W kilku kolejnych rozmowach pokrzywdzona podała adres i po pieniądze miał zgłosić się kurier z policji. Do spotkania jednak nie doszło, następnego dnia mężczyzna dwukrotnie dzwonił do pokrzywdzonej, pozostawiając ślad na skrzynce głosowej. Do udziału w usiłowaniu przyznał się C. J..

( zeznania J. W. – k. 1701-1703, 6000v , wykaz połączeń – k. 1707-1708, 1710-1712 tom IX śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

M. K. (3) , zamieszkała w N., w dniu 26 września 2013 roku około godziny 12:00 odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, ktory przedstawił się jako M. i zwrócił się do niej “babciu”. Poinformował pokrzywdzoną, że spowodował wypadek, w którym ranny został mężczyzna i potrzebuje pieniędzy, żeby uniknąć więzienia. Zapytał M. K. (3), ile ma pieniędzy, na co uzyskał odpowiedź, iż posiada 6.000 złotych. Dopytywał jeszcze o obcą walutę i złotą biżuterię, a zaraz potem przekazał słuchawkę drugiemu mężczyźnie, który podał się za policjanta i że może pomóc wnukowi. Później znowu pokrzywdzona rozmawiała z rzekomym wnukiem, który zabronił jej informować rodzinę, a po pieniądze przyjedzie policjant o nazwisku N.. Niedługo potem do mieszkania pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, przedstawił się nazwiskiem N., po czym zabrał pieniądze i wyszedł. Po chwili znów zadzwonił rzekomy wnuczek i powiedział pokrzywdzonej, że wszystko jest w porządku i niedługo będzie. M. K. (3) nie mogąc doczekać się wnuka zadzwoniła do swojego syna i wtedy dowiedziała się, że nie było żadnego wypadku a ona padła ofiarą oszustwa. W toku prowadzonych czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to C. J. (1) , który przyznał te okoliczności.

( zeznania M. K. (3) – k. 1743-1745 tom IX śledztwa, 6000v , protokół okazania wizerunku – k. 1751-1753 tom IX śledztwa, k. 1824-1825, 1829 tom X śledztwa, 6000v, wykaz połączeń – k. 1816-1819, 1838-1849 tom X śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

W dniu 29 września 2013 roku około południa w miejscu swojego zamieszkania w S. C. J. (4) odebrała telefon stacjonarny od mężczyzny, który poinformował ją, że syn wracając od lekarza potrącił trzy osoby i został zatrzymany przez Policję. Aby porozumieć się z poszkodowanymi syn zaproponował im kwotę 27.000 złotych, pokrzywdzona zaś usłyszała w słuchawce zachrypnięty głos drugiego mężczyzny, ktory mówił “mamo ratuj mnie bo pójdę do kryminału”. Pokrzywdzona powiedziała, że nia ma takich pieniędzy, na co pierwszy z mężczyzn powiedział, że nic go to nie interesuje, albo będą pieniądze albo syn pójdzie do więzienia. Po tych słowach C. J. (4) zadeklarowała chęć wydania 5.000 złotych, na co mężczyzna się zgodził, zobowiązując pokrzywdzoną do wpłaty reszty w późniejszym czasie. Rozmówca powiedział kobiecie, że po pieniądze przyjedzie kurier z komendy o nazwisku M.. W trakcie rozmowy kobieta otworzyła drzwi mieszkania, w których stanął młody mężczyzna, rozmawiający przez telefon, któremu pokrzywdzona dała kopertę z gotówką w kwocie 5.000 złotych. Następnie mężczyzna, z którym pokrzywdzona rozmawiała przez telefon powiedział jej, że w ciągu 15 minut syn zostanie zwolniony i odwieziony do domu, jednak do tego nie doszło. Wtedy C. J. (4) zadzwoniła do syna, który zaprzecył informacją o wypadku. W toku czynności pokrzywdzona rozpoznała mężczyznę, któremu przekazała pieniądze – był to C. J. (1), który przyznał te okoliczności.

( zeznania W. J. – k. 3031-3032v tom XVI śledztwa, II ko 55/16 , 6661 , zeznania pokrzywdzonej C. J. (4) – k. 3033-3034 tom XVI śledztwa, (...) , , protokół okazania wizerunku – k. 3055-3057 tom XVI śledztwa, (...) , wykaz połączeń – k. 3044-3045 tom XVI śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...))

W dniu 30 września 2013 roku około godziny 10:45 M. S. (2) , zamieszkała w M., odebrała telefon od mężczyzny, który zachrypniętym głosem, płacząc, powiedział jej, że wracając od laryngologa spowodował wypadek drogowy. Dodał, że potrzebuje pieniędzy w kwocie 20.000 złotych na leczenie poszkodowanych oraz prosił, żeby nikogo nie informować o tej sytuacji, następnie zaś przekazał słuchawkę mężczyźnie, który miał być policjantem o nazwisku S.. Rzekomy policjant potwierdził zaistnienie wypadku oraz powiedział, że pieniądze trzeba wpłacić szybko, zanim rodzina poszkodowanych się rozmyśli. M. S. (2) przekazała “policjantowi” dane osobowe członków rodziny i numer telefonu komórkowego, których mężczyzna zażądał. Kiedy pokrzywdzona potwierdziła, że może zapłacić kwotę 20.000 złotych mężczyzna wskazał, że trzeba jeszcze zapłacić 42.000 złotych za naprawę samochodu. Dodał, że po pieniądze przyjedzie kurier z prokuratury – M. M. (1). M. S. (2) chciała zanieść pieniądze na komisariat, ale mężczyzna jej tego zabronił. Po chwili w jej mieszkaniu zjawił się mężczyzna, który przedstawił się jako M. M. (1), a pokrzywdzona przy nim przeliczyła pieniądze i wydała kwotę 42.000 złotych. Zaraz po wyjściu kuriera do pokrzywdzonej zadzwonił ponownie rzekomy policjant i powiedział, że potrzeba jeszcze 20.000 złotych, na co M. S. (2) zażądała kontaktu z wnukiem. Gdy usłyszała inny głos zrozumiała, że została oszukana. Jej przypuszczenia potwierdzili później krewni, do których zadzwoniła. C. J. przyznał te okoliczności.

( zeznania M. S. (2) – k. 1787-1789v tom IX śledztwa, 6000v, , wykaz połączeń – k. 1816-1819, 1838-1849 tom X śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

W dniu 01 października 2013 roku około południa w miejscu zamieszkania G. W. (2) w N. zadzwonił na telefon stacjonarny mężczyzna, który na początku rozmowy nie przedstawił się. Wobec tego pokrzywdzona zapytała, czy rozmawia z wnukiem M., co mężczyzna potwierdził. Zachrypnięty głos tłumaczył chorobą gardła. Następnie dodał, że spowodował wypadek samochodowy i potrzebuje 20.000 złotych żeby polubownie załatwić sprawę. Obiecywał jednocześnie, że następnego dnia odda pieniądze i prosił, żeby nikomu o tej sprawie nie mówić. Pokrzywdzona nie miała tak dużej kwoty, więc zaproponowała 5.000 złotych. Mężczyzna zapytał jeszcze pokrzywdzoną o pieniądze na koncie bankowym, ale po uzyskaniu nformacji, że pokrzywdzona nie ma konta bankowego zgodził się na proponowaną przez nią kwotę i dodał, że przyśle po pieniądze kuriera, po czym rozłączył się. Zaraz potem znowu zadzownił i powiedział, że kurier już idzie i polecił G. W. (2) wyjść na ulicę. Tam podszedł do niej meżczyzna, który przedstawił się jako M. M. (1), zabrał pieniądze w kwocie 5.000 złotych i odszedł. Po wejściu do domu do pokrzywdzonej ponownie zadzwonił telefon i kobieta potwierdziła przekazanie pieniędzy. W odpowiedzi usłyszała “babciu nie martw się, wszystko będzie w porządku, oddam ci później”. Pokrzywdzona następnego dnia zorientowała się, że została oszukana, ponieważ nikt nie mówił o wypadku wnuka. W toku czynności G. W. (2) rozpoznała mężczyznę, który odebrał od niej pieniądze – był to C. J. (1) , który przyznał się do udziału w tym zdarzeniu.

( zeznania pokrzywdzonej G. W. (2) – k. 2241-2242v tom XII śledztwa, protokół okazania wizerunku – k. 2243-2245 tom XII śledztwa, (...) , wykaz połączeń – k. 2250-2251 tom XII śledztwa wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) )

Po zatrzymaniu K. L. i C. J. pod zarzutem udziału w oszustwach każdy z nich złożył obszerne wyjaśnienia opisując mechanizm dokonywania poszczególnych wyłudzeń oraz przyjęty sposób przekazywania w ten sposób uzyskanej gotówki. Ujawnili sposoby rozliczeń , wskazali S. Ł. jako osobę odbierającą od niech gotówkę . Nadto podczas wizji lokalnych wskazali miejsca , konkretne adresy , pod które przychodzili po pieniądze. Zastali prawomocnie skazani w odrębnych postępowaniach .

( zeznania i wyjaśnienia C. J. wyjaśnienia i zeznania C. J. k- 3054, 4173o-4174o, (...)- (...), 4195o, 4201o- (...), (...)- (...), (...), (...)- (...), (...) , k- 6134o- (...) , zeznania i wyjaśnienie K. L. k- 3032, 3330-3331, 3337 , 3372-3352o, (...), (...)-3384o, (...)- (...), (...)- (...), (...)- (...) , (...),4699o-4700, 4802o k- 5932 -5935 k- 5998-5998, , odpisy wyroków k- 5790-5795 , 6684-6695 )

Przeprowadzono również analizę połączeń z numerów komórkowych należących do C. J. i K. L. i dokonano odczytu i analizy zabezpieczonych od nich urządzeń (...) . Czynności te wykazały zbieżność tych odczytów z miejscami wskazanymi przez C. J. i K. L. , w których odbierali pieniądze od pokrzywdzonych bądź , w których oczekiwali na informacje pod jaki mają się udać adres ale do dokonania oszustwa nie dochodziło.

( bilingi K. L. k- 3489-3495 , 5031-5046 , analiza nawigacji (...) k- 3539-3555,357-3563, analiza połączeń K. L. k- 3569-3652, 3724-3872 , 3879-3897 , 3990-4027 , analiza logowań k- 4126-4144, analiza numerów tel. C. J. k- 4416-4557 , opinia dot. Nawigacji C. J. k- 5070-5075 , )

Oskarżona S. Ł. (1) , urodziła się (...), posiada obywatelstwo polskie, nie posiada wykształcenia panna , posiadająca czworo dzieci , z których jedno pozostaje na jej utrzymaniu ,bez zawodu , utrzymuje się z prac dorywczych otrzymując 1200 złotych dochodu , częściowo pozostaje na utrzymaniu matki , nie była karana .

( dane o karalności k- 5844, d ane osobowe k- 5931o- (...) tom XXXI, dane z systemu teleinformatycznego k- 6677)

S. Ł. na rozprawie nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów i odmówiła złożenia wyjaśnień i odpowiedzi na pytania .

( wyjaśnienia oskarżonej k- 5935 – 5935o tom XXXI)

W śledztwie początkowo nie przyznawała się do popełnienia zarzucanych k jej przestępstw i odmawiała złożenia wyjaśnień. Raz podczas śledztwa złożyła krótkie wyjaśnienia , w których przyznała , iż zdarzało się, że okazjonalnie odbierałam pieniądze , nie pamiętała ile razy miało ta miejsce. Robiła to na polecenie mężczyzn , którym przekazywała następnie te pieniądze , nie zna ich personaliów. Stwierdziła nadto , iż żałuje , że tak się stało deklarowała wolę częściowego naprawienia pokrzywdzonym szkody . Odnosząc się na rozprawie do treści ujawnionych wyjaśnień oskarżona stwierdziła , że składała takie oświadczenia procesowe ale ich nie potwierdza , składając je działała w desperacji , w obawie o pozostanie w areszcie , który to pobyt uniemożliwiłby jej opiekę nad dzieckiem .

( wyjaśnienia oskarżonej k-4725 , 4743 , 4750, 4993, 5935- 5935o )

Ustalając stan faktyczny Sąd oparł się na dowodach z zeznań wymienionych wyżej pokrzywdzonych , członków ich rodzin i znajomych , zeznaniach pracownika banku i dwóch taksówkarzy , zeznaniach i wyjaśnieniach odpowiadających w odrębnym postępowaniu K. L. i C. J. oraz wskazanych wyżej ekspertyzach , analizach i opiniach biegłych , odpisach wyroków , danych o karalności .

Sąd zważył co następuje :

Pokrzywdzeni .

Poza dwoma wyjątkami – A. Ł. i A. Z. (2) , Sąd nie przeprowadzić czynności bezpośredniego przesłuchania pokrzywdzonych na rozprawie uznając za wystarczające ujawnienie tych zeznań bez ich odczytania. Uczynił tak w związku z faktem , iż zeznania te służyły do dokonania ustaleń poszczególnych zdarzeń – wyłudzeń , które zostały potwierdzone przez odpowiadających w odrębnym postępowaniu C. J. i K. L. .Najważniejszą okolicznością przesądzającą o takim procedowaniu był fakt , iż żadna z osób pokrzywdzonych nie miała bezpośredniego kontaktu z oskarżoną. Składane zatem na kolejnych terminach rozpraw wnioski obrony o ponowne dopuszczenie tych dowodów poprzez bezpośrednie przesłuchanie pokrzywdzonych przed Sądem , wsparte argumentem , iż oskarżona nie przyznaje się do winy, musiało być odczytane przez Sąd jako zmierzając li tylko do przedłużenia tego postępowania. Przesłuchanie pokrzywdzonych przed Sądem napotykało już w pierwszej fazie tego postępowania na znaczne trudności . Skala oszust wyrażając się liczbą osób pokrzywdzonych i faktem ,że do czynów zabronionych dochodziło na terenie całego kraju zaowocowała cała rzeszą wniosków pokrzywdzonych o odstąpienie od ich bezpośredniego przesłuchania bądź skorzystanie z pomocy prawnej sądów miejscowo właściwych. W większości tych wniosków pokrzywdzeni argumentowali , że nic nie pamiętają w sprawie , cierpią na rozliczne przewlekłe choroby , nie opuszczają miejsc zamieszkania , nie są zdolni dotrzeć do Sądu. Przeprowadzanie zatem tych dowodów jeszcze raz poprzez wzywanie pokrzywdzonych do Sądu , po uprzednim dopuszczenie dowodów z opinii biegłych , na okoliczność czy stan ich aktualnego zdrowia daje możliwość przeprowadzenia takiej czynności, w sytuacji gdy współsprawcy złożyli obszerne wyjaśnienia , w których przyznając się do popełnienia oszustw w toku wizji lokalnych potwierdzali zeznania pokrzywdzonych , a nadto Sąd dysponował dowodami obiektywnymi w postaci analiz połączeń telefonicznych i (...) , a nawet ekspertyzą z badania pisma ręcznego czy daktyloskopijną potwierdzającą , iż C. J. i K. L. składali wyjaśnienia zgodne z prawdą , było zbędne i przeczyłoby zasadzie koncentracji materiału dowodowego i ekonomiki procesowej.

Raz jeszcze podkreślić należy , iż z faktu potwierdzenia przez każdego z pokrzywdzonych , że oszustwo na jego szkodę miało miejsce nie wynikało nic dla linii obrony oskarżonej . Nie sposób również uznać za wystarczający w tym zakresie argument obrony , iż ani obrońca ani sama oskarżona nie brali udziału w przesłuchaniu świadków w śledztwie . Nadmienić należy , iż mimo możliwości zadawania pytań świadkom przesłuchiwanym w ramach pomocy prawnej możliwość ta w przytłaczającej ilości przypadków nie była przez obrońcę wykorzystywana , albowiem ani oskarżona ani jej obrońca nie byli obecni podczas tych przesłuchań , mimo, iż podtrzymywał on wniosek o przesłuchanie wszystkich świadków z aktu oskarżenia zatem również tych , których ujawnienia zeznań żądał prokurator w ramach art. 333 § 2 kpk .

Sukces przestępnego procederu oskarżonej i współdziałającym z nią osób polegał właśnie na wykorzystywaniu osób starszych (średnia wieku to 80 lat) , ich chwilowego braku rozeznania w sytuacji , błędnego przekonania , iż rozmawiają przez telefon z członkiem swojej najbliższej rodziny. Już w śledztwie osoby te w części przypadków nie potrafiły podać wszystkich istotnych elementów zdarzenia. Zdenerwowanie towarzyszące zajściu odbierało im możliwość zebrania myśli , poukładania wszystkich elementów zdarzenia. W przypadku czynów zakończonych skutkiem osoby te nie miały często nawet możliwości zweryfikowania informacji uzyskanych przez telefon , pozostawały bowiem w błędnym przekonaniu , iż rozmawiają z wnuczkiem czy , synem . Były nękane stałym kontaktem telefonicznym z jednym ze sprawców aż do czasu pobrania pieniędzy przez K. L. albo C. J. . Jak opisano wyżej dochodziło również do takich sytuacji , iż pokrzywdzeni decydowali się na wypłatę oszczędności z banku czy nawet zaciągnięcie kredytu . W tym celu udawali się do tej instytucji . Przesłuchani w charakterze świadków członkowie rodzin , osoby postronne jak zaprzyjaźniona z rodziną taksówkarka H. Z. czy pracownica banku , potwierdzali w swoich zeznaniach te okoliczności . Więcej , pokrzywdzeni w części przypadków nie potrafili szczegółowo opisać czy nawet w toku czynności okazania rozpoznać kurierów pobierających pieniądze.

Sąd w całości dawał wiarę tym okolicznością albowiem pokrzywdzeni znajdowali się w sytuacji stresującej , co w powiązaniu z wiekiem ograniczającym przecież zdolność zapamiętania wszystkich szczegółów oraz krótkim czasem w jakim K. L. i C. J. przebywali w ich mieszkaniach w oczywisty sposób powodował właśnie taki efekt. Podkreślić należy , iż były jednak przypadki ,w których pokrzywdzeni byli zdolni rozpoznać kurierów i ich zeznania pokrywały się z wyjaśnieniami C. J. i K. L..

We wszystkich tych przypadkach gdzie z zeznań pokrzywdzonych w śledztwie wynikały inne kwoty niż przyjął to prokurator w zarzutach aktu oskarżenia Sąd dokonał korekty uwzględniając na korzyść sprawców wątpliwości co do precyzyjnej kwoty , które powstawały już na etapie odbierania pierwszych zeznań od pokrzywdzonych.

Jak wskazywano wyżej Sąd opierał się na zeznaniach pokrzywdzonych w korelacji z zeznaniami członków ich rodziny, którzy zostali przesłuchani na rozprawie oraz wyjaśnieniami współsprawców , którzy przyznawali podawane przez pokrzywdzonych okoliczności. Niejednokrotnie Sąd dysponował również dowodami w postaci dokumentacji bankowej czy też pokwitowania odbioru pieniędzy. Z tych ostatnich dokumentów wynikało przecież, iż zeznania pokrzywdzonych i wyjaśnienia współsprawców są zbieżne co do kwot czy też faktu używania przez kurierów fałszywych nazwisk.

Sąd uznaje za zbędne, w świetle tych współistniejących ze sobą dowodów czynienie szczegółowych rozważań na okoliczność zeznań każdego z pokrzywdzonych. Należy podkreślić , iż we wszystkich tych przypadkach zgłoszeń , w których wykorzystano inne modus operandi bądź nie sposób było powiązać zdarzenia z połączeniami telefonicznymi i analizą (...) czyny te zostały wyłączone z tej sprawy już na etapie śledztwa i nie stanowią podstawy do prawnokarnej oceny działań oskarżonej w tym procesie.

Uznając zatem , że przesłuchiwanie osób pokrzywdzonych raz jeszcze po upływie ponad 3 lat od zdarzenia tylko w tym celu aby potwierdzić , że takie zdarzenia miały miejsce i aby uczynić zadość wnioskom obrony , która przecież w żadnym z tych przypadków nie przedstawiła choćby cienia dowodu na okoliczność , iż pokrzywdzeni zawiadamiali o przestępstwie , które nie miało miejsca ,bądź współoskarżeni obciążali siebie fałszywie , było zdaniem Sądu zbędne.

Sąd dał wiarę zatem dopuszczonym w ramach art. 394 § 2 kpk w zw. z art. 392 § 1 kpk dowodom z zeznań pokrzywdzonych i części świadków złożonych w śledztwie . Nadmienić należy , iż w kilku przypadkach przesłuchanie bezpośrednie na rozprawie nie było możliwe z uwagi na zgon świadków .

Sąd dysponował również częścią materiału dowodowego w postaci zeznań członków rodziny pokrzywdzonych oraz osób , które nie były członkami rodziny ale miały wiedzę o zdarzeniu. Świadków tych w niezbędnym zakresie Sąd słuchał na rozprawie oraz korzystał z pomocy prawnej innych sądów. W oparciu o te zeznania uznać należy za w pełni wiarygodne zeznania pokrzywdzonych. Świadkowie przesłuchiwani w sposób bezpośredni potwierdzili zdarzenia zrelacjonowane przez starsze osoby pokrzywdzone. W wielu przypadkach przesłuchiwani na rozprawie potwierdzali obecnie zły stan zdrowia pokrzywdzonych. W ten sposób zeznania części świadków , których ujawnienia żądał prokurator na podstawie art. 333 § 2 kpk stały się materiałem dowodowym ze osobowych źródeł dowodowych z przesłuchań bezpośrednich. W żadnym z tych przypadków nie doszło do stwierdzenia , iż oszustwo nie miało miejsca albo żeby miało inny przebieg niż relacjonowali to sami pokrzywdzeni w śledztwie. Zdarzały się przypadki , iż w sprawę przekazania pieniędzy były zaangażowane osoby spoza rodziny. One również potwierdzały podczas przesłuchania na rozprawie przebieg zdarzeń podany przez pokrzywdzonych w takim zakresie w jakim brali w nich udział i zapamiętali. Nie było podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań przesłuchanych bezpośrednio świadków , których relacje korespondowały z pozostałym materiałem dowodowym sprawy.

Podkreślenia wymagają zeznania P. M. , taksówkarza , który realizował na zlecenie S. Ł. kurs na terenie P.. Świadek stanowił cenne źródło dowodowe. Rozpoznał wizerunek oskarżonej , potwierdził przed Sądem fakt więzienia oskarżonej oraz szczegóły dotyczące zmiany taksówek. Okoliczność ta była na tyle zastanawiająca dla świadka , iż zapamiętał ten fakt. Nie było podstaw do kwestionowania tych zeznań. Korelowały one z wyjaśnieniami i zeznaniami kurierów , którzy spotykali się z oskarżoną.

K. L. (1) przyznał się do popełnionych czynów , opisał procedurę oszustwa , siebie przedstawiając w możliwie najkorzystniejszym świetle . Odnosząc się do kontaktów z S. Ł. (1) , bez wątpliwości rozpoznał ją jako osobę , której przekazywał pieniądze .Kontakt z nią był ustalony za pośrednictwem zlecającej mu wyjazdy osoby przez telefon. Ona też była w kontakcie z osobą do niej dzwoniącą . Na rozprawie wymieniony twierdził , że nie rozmawiał z nią , nie przeliczała pieniędzy , nie informował jej , że odliczył sobie pieniądze za paliwo ani ile wziął. Mimo , że nie przeliczał pieniędzy to jednak brał z nich wynagrodzenie dla siebie .

K. L. (1) to jeden z tzw. kurierów . Świadek w sprawie oskarżonej S. Ł. złożył obszerne wyjaśnienia przed dobrowolnym poddaniem się karze i potwierdził treść tych wyjaśnień składając zeznania w charakterze świadka . Sąd dał wiarę wyjaśnieniom i zeznaniom świadka K. L. niemal w całości. Podważyć należało jednak wiarygodność relacji świadka w tych fragmentach , w których podawał , iż nie miał świadomości w jakim procederze uczestniczy. Treść tych zeznań i wyjaśnień wskazuje bowiem , iż traktował to zatrudnienie jako sprawę legalną i dopiero po jakimś czasie zorientował się , że może dochodzić do oszustw. Nie sposób tym twierdzeniom dać wiary zwłaszcza wobec faktu , iż od początku „zatrudnienie” K. L. nie miało standardowego charakteru. Świadek nigdy nie spotkał się ze swoim „pracodawcą” , nie poznał jego danych osobowych, nie podpisał żadnej umowy. Osoba zlecająca mu wyjazdy najczęściej kontaktowała się z numerów zastrzeżonych . Polecała mu również kupować i zmieniać telefony na kartę. Już przy odbiorze pierwszych pieniędzy od pokrzywdzonych starszych osób K. L. przedstawiał się fałszywym nazwiskiem M. M. (1) , które podał mu mężczyzna zlecający mu wyjazdy. Jak twierdził , w większości przypadków nie kwitował odbioru pieniędzy od pokrzywdzonych. Sposób przekazywania tych pieniędzy w różnych miejscach na terenie P. oskarżonej S. Ł. również odbiegał od normy . Nim wszedł do mieszkania pokrzywdzonych osób czekał w pobliżu na polecenie swojego szefa , zdarzało się , że nie wchodził do żadnego mieszkania i wracał do domu. Za każdym razem odbierał pieniądze od osób starszych , które , jak wynika choćby z jego wyjaśnień ( k- 3330) zdarzało się , że były zdenerwowane , pytały co się stało . Były też przypadki ,iż pokrzywdzeni opierali się przed przekazaniem pieniędzy i K. L. dokonywał ponownej próby ich zabrania po telefonicznej perswazji na pokrzywdzonych osoby do nich dzwoniącej. Okoliczność ta dowodzi , iż co najmniej w kilku przypadkach dotarły do niego obawy pokrzywdzonych o los swoich najbliższych . Miał zatem świadomość , że są oszukiwani i sam utrzymywał ich w tym przeświadczeniu twierdząc , że nic nie wie , że jest tylko kurierem . Z zeznań pokrzywdzonych wynika również , iż zdarzyło się , że K. L. potwierdził , że wypadek miał miejsce. Robił tak na zlecenie swoich szefów. Mimo , iż nie przeliczał pieniędzy to jednak orientował się ile dostał ,co wynika wprost z jego wyjaśnień dotyczących poszczególnych zdarzeń , w których podawał konkretne kwoty , które pamiętał i wskazywał miejsce , z których je pobrał. Prowadził również rozmowy z J. dotyczące ilości pozyskanych pieniędzy . Jak wskazano wyżej dochodziło niekiedy do pierwszej nieudanej próby , która następnie po przekonaniu pokrzywdzonych o prawdziwości informacji kończyła się dla K. L. sukcesem. W zależności od okoliczności i ilości gotówki osoba zlecająca mu wyjazd polecała przywieźć pieniądze do P. bądź uczynić to kolejnego dnia . Padał wówczas argument , że pieniędzy jest jeszcze za mało. K. L. podał również , iż uzyskał od J. informację , iż przez jakiś czas będzie przyjmował zlecenia wyjazdu od jego zastępcy – osoby o imieniu A. i tak się stało.

Zatem uznać należy , iż uczestnicząc w tym procederze K. L. od początku miał pełną świadomość wszystkich czynności składowych tego rozwiniętego na wielką skalę oszustwa . W ostatnich swoich wyjaśnieniach na rozprawie ostatecznie przyznał te okoliczności i wyraził skruchę . Z pewnością zeznania i wyjaśnienia K. L. przyczyniły się do ustalenia , iż był jednym z członków grupy przestępczej realizującej wspólny cel jakim było dokonywanie oszustw na szkodę starszych osób. K. L. również osiągnął z tego tytułu korzyść majątkową . Od każdego zlecenia wyjazdu pobierał z wyłudzonych pieniędzy 200-300 złotych oraz odliczał pieniądze wydane na paliwo. W oparciu o jego wyjaśnienia można było również ustalić , iż K. L. działał w grupie o zhierarchizowanej strukturze . Wiedział , iż osobą kierującą wszystkimi zleceniami i zawiadującą pieniędzmi jest mężczyzna o imieniu J. , jego zastępcą jest mężczyzna o imieniu A.. To oni decydowali gdzie jechać i w którym momencie przekazać gotówkę S. Ł..

Ilość oszukanych z udziałem K. L. była na tyle duża , iż nie sposób uznać , iż zdołał on zapamiętać każdy dom , posesję , mieszkanie , w której był po pieniądze. Mimo zatem , iż w świadek w tym zakresie podawał zmiennie raz przyznając , iż był w danym miejscu to znów zaprzeczając takiej okoliczności , jego relacja była weryfikowana zeznaniami pokrzywdzonych , analizą połączeń telefonicznych oraz analizą dokonaną w oparciu o odczyt (...). Sam K. L. przyznawał , iż po przyjęciu kolejnego zlecenia wyjazdu uruchamiał (...) w samochodzie . Okoliczność ta w znaczący sposób ułatwiła zweryfikowanie jego wyjaśnień oraz skorelowanie poszczególnych przypadków oszustw z wyjazdami K. L.. Ostatecznie przed dobrowolnym poddaniem się karze potwierdził każdy z zarzucanych mu przypadków.

Nie budziło również wątpliwości Sądu wskazanie S. Ł. (1) jako osoby , której każdorazowo przekazywał pieniądze. Obrona miał wprawdzie zastrzeżenia co do prawidłowości okazania podnosząc , iż oskarżona została okazana w towarzystwie innych osób jako jedyna narodowości romskiej. O tę okoliczność był również pytany K. L. i nie pamiętał szczegółów okazania . Okoliczność ta , wynika wprost ze zdjęć załączonych do tej czynności procesowej . Podkreślić jednak należy , iż K. L. kontaktował się z oskarżoną kilkadziesiąt razy . Nie ma zatem wątpliwości , iż zdołał w ciągu tych miesięcy zapamiętać twarz oskarżonej i prawidłowo wskazać ją jako osobą z nim współdziałającą, zwłaszcza , iż S. Ł., co wynika z wyjaśnień K. L. , nie czyniła żadnych specjalnych zabiegów by ukryć przed nim swoją twarz . Jej twarz można również rozpoznać na zdjęciach z monitoringu umieszczonego w pobliżu miejsca gdzie odbierała pieniądze. Zdjęcia te stanowią pełnoprawny materiał dowodowy i nie budziły żadnych zastrzeżeń co do możliwości skorzystania z nich jako źródła ustaleń faktycznych. K. L. nie jest jedyną osobą , która wskazała S. Ł. jak osobę odbierającą pieniądze. Uczynił to także w śledztwie drugi kurier - C. J. (1) jak również taksówkarz P. M. . Warto w tym miejscu również nadmienić , że sama oskarżona w jednych z wyjaśnień przyznała , iż na polecenie innych osób przyjmowała pieniądze.

K. L. otrzymywał pieniądze od pokrzywdzonych czasami w kopertach lub bezpośrednio do ręki. Jak wyjaśniał , orientował się po nominałach jaka jest skala tego przedsięwzięcia . Odliczał od uzyskanych pieniędzy swoją część , a resztę oddawała S. Ł.. Sąd nie kwestionował twierdzeń K. L. , iż nie rozmawiał z S. Ł. , nie przeliczał przy niej pieniędzy , nie pytał o nic , a ona również nic nie mówiła. Te wyjaśnienia są zbieżne z relacją C. J. i świadczą o przyjętej w grupie przestępczej strategii . Analiza tych relacji prowadzi bowiem do wniosku , iż przekazywanie pieniędzy miało się odbywać w możliwie jak najszybszym czasie bez zbędnych rozmów . W takcie rozprawy K. L. relacjonując kontakty ze swoim szefem używał tylko jednego imienia J. po ujawnieniu wyjaśnień z postępowania przygotowawczego przyznał jednak , iż miał kontakt telefoniczny również z drugim mężczyzną przedstawiającym się imieniem A. . Reasumując Sąd uznał , iż wyjaśnienia i zeznania K. L. jako niemal w całości konsekwentne , spójne i jasne oraz korespondujące z zeznaniami pokrzywdzonych oraz dowodami obiektywnymi w postaci połączeń telefonicznych oraz wydruków (...) stanowią dowód pozwalających stwierdzić , iż K. L. jako jeden z członków grupy przestępczej , w której skład , według jego wiedzy wchodziła S. Ł. oraz dwaj mężczyźni – A. i J. , dokonał wspólnie i w porozumieniu z tymi osobami wskazanych wyżej oszustw. K. L. opisał , na miarę swojej wiedzy jaka była rola oskarżonej w tym procederze i na podstawie jego relacji Sąd ustalił , iż oskarżona przyjmowała od K. L. pieniądze uzyskane od pokrzywdzonych. Każdorazowo świadek był informowany telefonicznie przez osobę zlecającą mu wyjazd gdzie ma dostarczyć pieniądze. Za każdym razem odbierająca pieniądze była S. Ł. . Za wiarygodne uznał również twierdzenia K. L. , iż nie znał prawdziwej tożsamości zarówno J. jak i A. , a o tym , iż kobieta odbierająca pieniądze nazywa się S. Ł. dowiedział się w trakcie trwania śledztwa . Podkreślić należy , iż Sąd uznał za prawdziwe wyjaśnienia i zeznania K. L. w zakresie poszczególnych zdarzeń . Odrzucił jednak jako niewiarygodne zapewnienia K. L. , iż jego wiedza na temat mechanizmu działania grupy była wątła i zasadzała się raczej na godzeniu się przez niego , iż uczestniczy w czymś podejrzanym , być może w oszustwach choć nie do końca wiadomo jakiego rodzaju. W dalszej części Sąd wskaże okoliczności , które jego zdaniem przeczą takim zapewnieniom.

W toku śledztwa przeprowadzono ekspertyzy grafologiczne , analizy materiału zabezpieczonego na miejscu zdarzeń pod kątem badań DNA , badania daktyloskopijne , analizy połączeń telefonów komórkowych używanych przez K. L. oraz C. J. oraz zabezpieczonych nawigacji samochodowej obu tych osób . Sąd nie kwestionował tych opinii i analiz uznając , iż sadowią pełnowartościowy materiał dowodowy. Opinii i ekspertyzy były jasne , pełne , sporządzone zgodnie z litera prawa. Analizy również nie budziły zastrzeżeń ani pod względem formalnym ani merytorycznym. Żadna ze stron ich treści nie kwestionowała. Przedstawiono w nich logiczny wywód poparty konkretnymi połączeniami i logowaniami. Dowody te miały znaczenie dla ustalenia sprawstwa i winy oskarżonej albowiem udział w poszczególnych czynach przestępczych każdego z kurierów i przekazywanie wyłudzonych pieniędzy S. Ł. wiązały ze sobą te osoby. Oczywiście dowody te w pierwszej kolejności dowodziły udziału kurierów w oszustwach bo S. Ł. nie miała w żadnym z ustalonych przypadków wyłudzeń bezpośredniego kontaktu z którąkolwiek z osób pokrzywdzonych . Jedynymi osobami fizycznie obecnymi w mieszkaniu ofiar oszustw był K. L. C. J.. W świetle przyznania się obu wskazanych mężczyzn do wszystkich przypisanych im czynów , pogłębiona analiza tych ekspertyz i opinii jest zbędna . Dość stwierdzić , iż żaden z tych dowodów nie stanowił obiektywnej przeciwwagi dla twierdzeń K. L. i C. J. świadczących o tym , iż obciążają siebie udziałem w czynach , których nie popełnili. Przeciwnie , np. opinia daktyloskopijna dotycząca śladów linii papilarnych zabezpieczonych w mieszkaniu Ł. K. potwierdziła , iż osobą , która przyszła do niej po pieniądze był K. L. ( k-965o). W kolejnym przypadku na podstawie badań pisma ręcznego potwierdzono , że pokwitowanie podpisał C. J..

Częściowo wyjaśnienia i zeznania K. L. potwierdzała jego żona J. L. (1) . Świadek potwierdziła niemal wszystkie okoliczności , o których relacjonował K. L.. Mąż utrzymywał w tajemnicy przed nią wszystkie te fakty , które mogły być uznane za dowód oszustwa . J. L. potwierdziła , iż mąż kontaktował się ze swoim kierownictwem przez telefon , zapisywał adres i jechał. O tym od kogo i w jakich okolicznościach pobierał pieniądze żona dowiedziała się od niego dopiero po ujawnieniu sprawy przez organy ścigania. Dodała jeszcze , iż mąż miał świadomość , że nie jest jedynym kurierem , że jeździ jeszcze jedna osoba ale nie znał jego nazwiska i nie kontaktował się z nim.

Sąd dał temu wiarę uznając , iż świadek podała w swoich zeznaniach wszystkie szczegóły , o których dowiedziała się w rozmowie z mężem . Nie było podstaw aby świadek podawała w tym zakresie nieprawdziwe okoliczności . O ile zatem K. L. przynajmniej w pierwszej fazie śledztwa był zainteresowany uniknięciem odpowiedzialności karnej , a na rozprawie uzyskaniem jak najkorzystniejszego dla siebie wyniku procesu to jego żona przesłuchiwana w tej sprawie później już nie miała żadnego interesu by podawać nieprawdę . Okoliczność ta miała w ocenie Sądu znaczenia dla ustaleń dotyczących udziału K. L. w grupie przestępczej. W świetle zeznań jego żony miał on świadomość nie tylko udziału w niej S. Ł. i dwóch mężczyzn – J. i A. ale również drugiego kuriera. Zeznania te posłużyły również do ustalenia , iż K. L. wiedział o roli poszczególnych osób w grupie mimo , iż nie poznał ich osobiście.

Sąd dał wiarę z tymi samymi zastrzeżeniami wyjaśnieniom i zeznaniom C. J. (1) . Niemal w całości należałoby w tym miejscu przytoczyć wszystkie argumenty , które posłużyły Sądowi do uznania , iż K. L. miał pełną świadomości procederu , w którym uczestniczy. Podobnie rzecz się przedstawiała bowiem z C. J. . Przystąpienie przez niego do grupy przestępczej odbyło się w ten sam sposób jak w przypadku drugiego kuriera. To oczywiste , że pozyskując do działań przestępczych obce osoby , kierownictwo grupy nie informowało kurierów od razu przez telefon o wszystkich założeniach przestępczych . Decydując się jednak na ten sposób „zatrudnienia” C. J. tak jak i K. L. zaakceptowali przyjęty przez kierownictwo i zaakceptowany sposób działania w celu wyłudzenia pieniędzy. C. J. również nie spotkał się z szefem grupy , kontaktował się z nim przez telefon , przedstawiał się pokrzywdzonym jako kurier , który ma odebrać pieniądze. Podawał fałszywe nazwisko , Cześć osób pytała go wprost o wypadek drogowy. Miał wówczas odpowiadać zgodnie z instrukcją , że nie zna szczegółów. C. J. - przyznawał się do wszystkich przypisanych mu czynów . Podobnie jak drugi kurier uczestniczył w wizjach lokalnych , jego numer telefonu i (...) zostały przez organy śledcze poddane badaniom. Analiza odczytów tych urządzeń prowadzi do wniosku , iż C. J. podał prawdziwe okoliczności poszczególnych zdarzeń . Jego relacja jest spójna z zeznaniami pokrzywdzonych. Opinia z pisma ręcznego potwierdza autentyczność pokwitowania pieniędzy , które nakreślił. Nie było zatem żadnych podstaw do kwestionowania wiarygodności jego zeznań i wyjaśnień na okoliczność poszczególnych zdarzeń . Podane przez niego fakty wskazują na przyjętą , z góry założoną strategię dokonywania oszustw, w ramach której miał ściśle określoną do wykonania rolę i z której to roli wywiązywał się mimo posiadania w świadomości wszelkich danych świadczących o przestępnym charakterze tych działał. Nie rezygnując z takiego sposoby zarabiania pieniędzy po pierwszym pobraniu pieniędzy od przerażonych starszych ludzi potwierdził swój akces do grupy.

Odnośnie udziału w przestępstwie S. Ł. świadek C. J. podawał niemal tożsame okoliczności , miał tę samą wiedzę na temat oskarżonej jaką przestawił K. L.. W ten sam zatem sposób każdorazowo odwoził wyłudzone pieniądze w konkretne miejsce spotkanie w P. , gdzie przekazywał je za każdym razem tej samej kobiecie , którą była oskarżona. Świadek nie miał żadnych wątpliwości co do jej rozpoznania mimo , iż została mu okazana w towarzystwie osób o innej karnacji , co potwierdzają zdjęcia załączone do akt sprawy . Nie miało to , zdaniem Sądu , znaczenia dla ustalenia czy C. J. prawidłowo wskazał oskarżoną jako współsprawczynię. Podobnie jak K. L. , świadek miał na tyle częsty kontakt z oskarżoną mimo , iż trwał on każdorazowo krótko , iż bez trudu mógł zapamiętać jej twarz i nie ma w tym względzie znaczenia romskie pochodzenie oskarżonej. O tym , iż nie było intencją funkcjonariuszy Policji pomaganie świadkowi w rozpoznaniu oskarżonej podczas okazania świadczy fakt , iż załączyli zdjęcia z tej czynności , co daje możliwości wyrobienia sobie przez każdą ze stron tego postępowania i Sąd poglądu na temat profesjonalności doboru osób przybranych do tej czynności. Podobnie jak w przypadku K. L. , Sąd dał wiarę wyjaśnieniom i zeznaniom C. J. na okoliczności poszczególnych wyłudzeń , nie podzielił jednak tak jak i w przypadku drugiego kuriera prób przedstawienia siebie przez tego świadka w możliwie najkorzystniejszym świetle ,a więc jako osoby nie do końca zorientowanej w szczegółach działalności grupy.

Oskarżona S. Ł. (1) nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów . W śledztwie tylko raz zdecydowała się na złożenie krótkich wyjaśnień , które odwołała na rozprawie twierdząc , że złożyła je pod wpływem presji wywołanej przez prokuratora . Chciała opuścić areszt śledczy dlatego przyznała , iż pobierała pieniądze kilka razy na polecenie osób , których tożsamości nie zna. Sąd nie dał wiary tym tłumaczeniom .

W pierwszej kolejności , odnosząc się do kwestii uzasadnienia przedstawionego przez oskarżoną na temat złożenia wyjaśnień w śledztwie , uznać należy , iż nawet jeśli oskarżona działała pod presją , w tym sensie , że chciała opuścić areszt śledczy , nie oznacza to automatycznie , iż składała wyjaśnienia kłamliwe , obciążając się zachowaniem , którego się nie dopuściła. Na okoliczność , iż oskarżona pobierała pieniądze od kurierów istnieją wiarygodne przecież dowody w postać zeznań tych osób oraz zdjęć z monitoringu. Oskarżona mimo tak dużej presji nie powiedziała nic ponad to co w sposób oczywisty wynikało z już zebranego materiału dowodowego. Wyjaśnienia zatem w tej części , w której przyznawała , że pobierała pieniądze i przekazywała je dalej były prawdziwe. Inną kwestią jest , iż oskarżona podawała nieprawdziwie , iż zdarzenia takie miały miejsce zaledwie kilkakrotnie i co najistotniejsze , iż nie znała tożsamości osób , którym następnie przekazywała pieniądze.

Postawa oskarżonej w tej sprawie jest wynikiem wcześniej przyjętej przez członków grupy strategii działalności przestępczej przez kierownictwo grupy i ma na celu zminimalizowanie możliwości ujawnienia danych , które pozwoliłyby organom ścigania , a później Sądowi ustalenie zarówno wzajemnych powiązań między członkami grupy jak i przypisania im świadomości poszczególnych czynów zabronionych. Mimo jednak takiego planu istnieją w tej sprawie przesłanki , które pozwalają , w ocenie Sądu , zarówno uznać , iż osoby te działały w grupie przestępczej jak i miały świadomość poszczególnych oszustw. Oczywiście można prezentować w tej sprawie taką linię obrony , iż oskarżona nie miała kompletnie świadomości skąd pochodzą pieniądze i co się z nimi dalej stanie . Cóż bowiem nielegalnego, można zapytać , w takim zachowaniu , które polega na przyjęciu od nieznanej osoby pieniędzy i przekazaniu ich dalej bez interesowania się skąd one pochodzą? . I zapewne gdyby zdarzenie miało charakter jednorazowy , a oskarżona zaprezentowałaby jakąś logiczną wersję tego zdarzenia taka obrona nie byłaby pozbawiona sensu. Tymczasem w tej sprawie ostatecznie oskarżona zaprzeczyła nawet tym wyjaśnieniom , w których tę linię obrony zaprezentowała. Nie jest zatem rolą Sądu znajdowanie innych wersji wyjaśniających jej zachowanie na przestrzeni opisanych wyżej miesięcy skoro sama oskarżona takich wersji nie przedstawia. Zostają zatem do oceny fakty ustalone na podstawie zeznań świadków i wyjaśnień współsprawców bo zachowania oskarżonej nie można oceniać w oderwaniu od tych ustaleń albowiem dopiero ich wzajemne powiązanie i zestawienie daje możliwość prawidłowej oceny co zrobiła i czego miała świdomość.

Zatem raz jeszcze należy przypomnieć , iż co najmniej dwóch mężczyzn przedstawiających się różnymi imionami stanowiło trzon i kierownictwo grupy . W ocenie Sądu nie ma żadnych podstaw do uznania , iż osoba o imieniu R. oraz J. i A. to trzej mężczyźni. Niewątpliwie za każdym razem z każdym z kurierów kontaktuje się najczęściej jedna osoba przedstawiając się na potrzeby każdego z nich innym imieniem. Dopiero pod nieobecność kierownika drugi z mężczyzn przejmował jego rolę. O tym , iż obaj kurierzy należą do tej samej grupy choć w nieco innych okresach czasu świadczą daty zdarzeń , działania obu kurierów zazębiające się w czasie w okresie kilku miesięcy. Nadto za tą samą grupą przemawia ten sam sposób działania, przedstawianie się przez kurierów tym samym fałszywym nazwiskiem , podawanie przez kierownictwo grupy tego samego nazwiska policjanta - S. , opisywanie niemal za każdym razem tego samego rodzaju wypadku drogowego ( trzy osoby poszkodowane , dziecko poszkodowane) oraz osoba oskarżonej , która od obu kurierów każdorazowo pobiera pieniądze w tym samym mieście na przestrzeni kilkunastu następujących po sobie miesięcy. Każdy zatem z kurierów , mimo , że przyjął „pracę” jako kurier właśnie do przewożenia przesyłek szybko orientuje się , iż ich rola będzie polegała na odbieraniu pieniędzy od starszych osób. O tym , iż osoby te są oszukiwane , każdy z kurierów również orientuje się po pierwszych transakcjach. Nie ulega wątpliwości , iż osoby , do których trafiają kurierzy są zdenerwowane , starają się ustalić co się stało , próbują pytać kuriera o szczegóły. Zarówno C. J. jak i K. L. mają w tych przypadkach z góry ustalony przez kierującego grupą scenariusz działania. Mają przebywać w mieszkaniu pokrzywdzonych możliwie jak najkrócej , minimalizować kontakt z pokrzywdzonymi , nie rozmawiać , zaprzeczać , że znają szczegóły. Tymczasem padają niejednokrotnie pytania o wypadek drogowy. To oczywiste , albowiem osoby , którym właśnie powiedziano , że syn lub wnuczek uczestniczył w takim zdarzeniu i ma kłopoty, pytają kurierów , nawet wbrew instrukcjom otrzymywanym od przekazującego informację o zdarzeniu przez telefon. Informacje przeciekają nawet pomimo stosowania przez kierownictwo grupy permanentnego kontaktu telefonicznego zarówno z kurierem jak i z osobą oszukiwaną. Z tych okoliczności wynika , iż każdy z kurierów wiedział , że wyłudzenia polegają na fałszywym podawaniu okoliczności rzekomego wypadku drogowego z udziałem osób najbliższych dla oszukanych . Skoro zatem kurierzy wiedzą co mają w takich okolicznościach mówić i jak się zachowywać to oznacza , iż wcześniej byli szczegółowo informowani jak mają się zachować w przypadku pytania o wypadek drogowy czy o okazanie się dokumentem tożsamości. Aby oszustwo mogło dojść do skutku ich zachowania w kontakcie z pokrzywdzonymi muszą być pewne , budzić zaufanie, nie mogą być pytaniami zaskoczeni. Więcej , z relacji pokrzywdzonych wynika , iż kurierzy mieli nakrycia głowy , nie dotykali w większości przypadków żadnych rzeczy , które umożliwiałyby pobranie odcisków palców , przebywali w mieszkaniu pokrzywdzonych możliwie krótko, podawali fałszywe nazwisko . Tak nie zachowują się osoby , które w sposób nieświadomy są wykorzystywane do działalności przestępczej. Nawet zatem mimo prób minimalizowania przez nich swojego udziału w przestępstwie i prób przedstawienie swojej wiedzy na temat tych zdarzeń raczej jako domysłów nie popartych konkretną wiedzą , nie sposób w świetle tych okoliczności dać temu wiary.

Nadto podkreślenia wymaga , iż każdy z kurierów był każdego dnia instruowany przez kierownictwo gdzie ma jechać , jak ma się kontaktować z podającym zlecenie wyjazdu, ile pieniędzy ma odebrać , ile pobrać z tej kwoty dla siebie w ramach zarobku i wyrównania poniesionych kosztów paliwa. Skoro zatem każdy z tych kurierów , a założyć należy , iż istotnie były to dla pozostały członków grupy osoby wcześniej nieznane , miał tak szeroką wiedzę na temat sposobu zachowania się przy popełnianiu poszczególnych przestępstwa to co najmniej taką samą wiedzę posiadała S. Ł. . Nadto , stanowiąc ogniowo pośrednie między kurierami a kierownictwem grupy miała również wiedzę kto grupą kieruje oraz kto go zastępuje w tej roli.

Działania przestępcze są przygotowane w najdrobniejszych szczegółach. Kierownictwo grupy wybiera miejscowość. Wybór osób pokrzywdzonych następuje poprzez książkę telefoniczną , w której znaleźć można numery telefonów stacjonarnych przyporządkowane do abonentów , którzy są wybierani na podstawie imion. Szukane są imiona rzadko występujące współcześnie . Właśnie imię pozwala sprawcom na przypuszczenie graniczące z pewnością , że telefon odbierze osoba w podeszłym wieku. Kurierzy informację o wyborze miejscowości dostają dzień wcześniej . To pozwala dotrzeć odpowiednio wcześnie w dane miejsce i czekać na dalsze instrukcje.

W rozmowie z pokrzywdzonym biorą udział 2 osoby . Jedna przedstawia się jako osoba najbliższa a druga jest rzekomo przedstawicielem organów ścigania . Wprowadzona w błąd osoba pokrzywdzona decyduje się dać żądaną kwotę . Sprawcy pilnują by nie traciła z nimi kontaktu telefonicznego. To minimalizuje ryzyko sfalsyfikowania pozyskanej właśnie wiedzy. Jednocześnie wzmaga w pokrzywdzonych napięcie psychiczne , atmosferę zagrożenia i konieczność natychmiastowego zaradzenia stresogennej sytuacji. Niewiele zatem myśląc najczęściej pokrzywdzeni decydowali o oddaniu posiadanych w mieszkaniu oszczędności a niejednokrotnie i wypłaceniu pieniędzy z banku. Sprawcy wykorzystywali również autorytet władzy ,który wśród osób starszych pozostaje nadal bardzo silny. Kurier przejmował pieniądze niezwłocznie po uzyskaniu telefonu z informacją o konkretnym adresie . Zjawiał się u pokrzywdzonego w ciągu kilkunastu minut. Zarówno K. L. jak i C. J. wyjaśniali w tej kwestii zbieżnie , że zdarzało się , iż w danej miejscowości wchodzili do kilku mieszkań czy posesji . Okoliczność tę potwierdzają zeznania pokrzywdzonych . Daty zdarzeń w zestawieniu z miejscowościami wskazują na wiarygodności tych twierdzeń. W tych przypadkach , w których pokrzywdzeni odmawiali , czyn przestępczy kończył się na etapie usiłowania. O tym , iż również w tych przypadkach telefon wykonywali członkowie tej samej grupy świadczy analiza połączeń telefonicznych oraz wyjaśnienia i zeznania kurierów korelujące z tymi dowodami. Zdarzało się wedle tych relacji , iż kurier czekał w danej miejscowości i wracał bez pieniędzy. Podkreślić należy , iż każdy z kurierów wiedział również ile pieniędzy ma otrzymać od pokrzywdzonego. Niemal zawsze nie przeliczał tych pieniędzy na miejscu zgodnie z przyjętym sposobem działania. Nie wdawał się w rozmowę, najczęściej pozostawał również w kontakcie telefonicznym z członkiem grupy , który wskazał mu adres . Połączenie telefoniczne z obu stron – rozmowa z kurierem i rozmowa z pokrzywdzonym , dawała pozostałym członkom grupy permanentną kontrolę nad każdym ze zdarzeń i eliminowało niemal do zera możliwość wykrycia oszustwa na etapie przekazywania pieniędzy. Następnie każdy z kurierów miał obowiązek przekazać pieniądze w umówionym miejscu za każdym razem tej samej kobiecie. Zasadą , rzadko doznającą wyjątków , było , iż każdego dnia następowało spotkanie kurierów z S. Ł. (1). Żaden z przekazujących pieniądze nie rozmawiał z nią , nie wymieniał informacji na temat zdarzeń . Ona o nic nie pytała , nie kwitowała odbioru gotówki. Każdy z kurierów wcześniej pobierał z tych pieniędzy ustaloną z szefem grupy kwotę 200-300 zł i odliczał pieniądze za paliwo . Nie informował o tym fakcie S. Ł. ponieważ z nią nie rozmawiał. Nie znał nawet jej imienia. Kierujący grupom albo jego zastępca każdorazowo informowali kurierów gdzie nastąpi przejęcie gotówki . Zdarzało się , o czym wyjaśniał C. J. , iż miał kłopoty z rozpoznaniem z daleka kobiety , której miał przekazać gotówkę. Wówczas pytał o szczegóły jej ubioru i kierujący grupą bezzwłocznie przekazywał mu opis jej odzieży. Zdaniem Sądu okoliczność ta ma niezwykle istotne znaczenie , dowodzi bowiem bardzo ograniczonego kręgu osób zaangażowanych w przestępstwo i stałego kontaktu między nimi. S. Ł. bowiem albo telefonicznie przekazywała członkom grupy w co jest ubrana albo miała z nimi kontakt tego samego dnia . Moment spotkania był ustalony co do minuty. Kurier podjeżdżał w umówione miejsce i już otrzymywał informacje , że kobieta zaraz podejdzie . Zjawiała się po chwili . Zasadne jest zatem twierdzenie , iż pozostawała w kontakcie telefoniczną z osobą , którą kierowała kurierem. Nie sposób zatem uwierzyć w prawdziwość jej wyjaśnień , że nie wiedziała komu przekazuje pieniądze i kto jej zleca ich pobranie. S. Ł. , co wynika z zeznań kurierów była ubrana między innymi w czapkę z daszkiem. Nadto , jak wynika z zeznań taksówkarza , który przywiózł ją na miejsce spotkania z kurierem , jej zachowanie odbiegało od normy. Przyjechała na miejsce inną taksówką i po chwili nie prosząc taksówkarza o chwilę zwłoki skorzystała z drugiej taksówki . Zabiegi te miały w ocenie Sądu na celu zminimalizowanie ryzyka zatrzymania i ujawnienia jej udziału w przestępstwie. S. Ł. zjawiała się każdorazowo w umówionym miejscu i pobiera pieniądze bez słowa od każdego z kurierów. Kierujący grupą wymagał ,aby ze sobą nie rozmawiali. S. Ł. stanowi łącznik pomiędzy kierownictwem grupy a kurierami. Żaden z tych mężczyzn nie chce bowiem by kurierzy mieli z nim kontakt. Tak ustalone relacje dają gwarancje anonimowości i uniemożliwiają ustalenie innych członków grupy w drodze osobowych źródeł dowodowych. Żaden z kurierów nie miał kontaktu bezpośredniego z tymi osobami, nie może więc żadnej z nich wskazać organom ścigania. Kurier w tej grupie przestępczej był zatem ostatnim , najniższym w hierarchii ogniwem o czym świadczy brak bezpośredniego kontaktu z kierownictwem i kwoty uzyskiwane wyłudzonych pieniędzy , tylko z zgodą kierującego, stosunkowo małe , w zestawieniu z ilością pobranej od pokrzywdzonych gotówki. Kurier również był jedyną osobą kontaktującą się bezpośrednio z pokrzywdzonymi. Naturalne jest zatem , iż to właśnie kurierzy w pierwszej kolejności zostaną wskazani jako sprawcy wyłudzeń . W przypadku zatrzymania zachodził ryzyko , że wskażą organom ścigania osobą , której przekazywali pieniądze. Z tych też względów dla kierownictwa grupy musi to być osoba zaufana , która nie wyjawi tożsamości osób zlecających jej pobieranie pieniędzy od kurierów. Dlatego uznać należy , iż S. Ł. decydując się na swoją rolę w tym przestępstwie ma wiedze o całym schemacie działania grupy i podziale zadać w poszczególnym czynach zabronionych między jej członkami. Nadto wskazać należy , iż w dwóch opisanych przypadkach do pokrzywdzonych dzwoni kobieta , w jednym przypadku osoba pokrzywdzona słyszy kobiecy głos w pomieszczeniu , z którego dzwonią sprawcy. Jako osoba zaufana ma również kontakt z kierownictwem grupy i tym osobom przekazuje pieniądze. Dlatego podczas kilkudziesięciu spotkań z kurierami ani razu nie pyta o nic i nie przelicza pieniędzy , nie prowadzi żadnych z nimi rozmów a nadto , jak wskazano wyżej , czyni zabiegi utrudniające jej ujęcie. Tak nie zachowuje się osoba , która nie ma pełnej wiedzy o przestępstwie , w którym bierze udział. Działania są z góry ustalone , podział ról ustalony. Ona wywiązuje się ze swojej roli w sposób nienaganny. Warto w tym miejscu wskazać na zdarzenie , które zdaniem Sądu wzmacnia tezę o jej świadomości. Zdarzyło się raz , co opisuje w swoich zeznaniach C. J. , iż nie zdążył przed przekazaniem pieniędzy pobrać swojej należności. Już w obecności S. Ł. wskazał jej , że przez telefon ustala możliwość pobrania ustalonej sumy. C. J. zeznał , iż S. Ł. musiała zaczekać aż odliczy ustaloną sumę , kiwnęła głową na zgodę i nic nie mówiąc zabrała resztę. Sytuacja z pewnością odbiegała od standardu. Zakładając zatem , że S. Ł. przyjmuje pieniądze i nie wie skąd one pochodzą i robi to w opisany wcześniej sposób , bez zbędnych kontaktów , wymiany zdań z kurierami , to w przytoczonej wyżej sytuacji powinna zareagować, zapytać , coś powiedzieć. Nie robi tego bo wie z kim pozostaje w kontakcie telefonicznym kurier , że to od tej osoby po drugiej stronie słuchawki należy decyzja , ona kiwa głową na zgodę albowiem wie , że kurier ma ustalone wcześniej prawo do odliczenia takiej kwoty z przekazanych jej pieniędzy . Wystarczy jej fakt , iż kurier rozmawia przez telefon . Wie z kim rozmawia i sama przy przekazywaniu pieniędzy nie musi już weryfikować tej informacji. Pieniądze bezzwłocznie docierają do kierownictwa grupy o czym świadczą rozmowy telefoniczne kurierów. Każde z ich działań pozostaje pod ścisłą kontrolę kierownictwa . Mają obowiązek meldować gdzie sobą , o której godzinie będą , czy już dojechali na miejsce , czy przekazali pieniądze. Zdarzyło się również , iż kwota pobrana od pokrzywdzonych przez C. J. , a następnie przekazana po odliczeniu jego kosztów S. Ł. nie zgadzała się z oczekiwaniami. Niezwłocznie kierujący grupą zażądał od kuriera wyjaśnień . Wymógł zapewnienie , iż takie sytuacji już się nie powtórzą , podobnie jak nie będzie dochodziło do odliczania pieniędzy w ostatniej chwili. Przekazanie pieniędzy miało się bowiem odbywać sprawnie , szybko , bez żadnych problemów. Biorąc pod uwagę wszystkie wskazane wyżej okoliczności nie ma żadnego innego logicznego wytłumaczenia dla zachowania oskarżonej .

Oskarżona jest osobą dorosłą , sprawną psychicznie . W sprawie nie ujawniły się żadne okoliczności , które włączałyby winę oskarżonej lub bezprawność jej czynów. Można zatem postawić oskarżonej zarzut , iż zachowała się sprzecznie z normą prawa w sytuacji gdy mogą i powinna normy tej przestrzegać.

Oskarżonej postawiono dwa zarzuty udziału w dwóch różnych grupach przestępczych . Sąd wskazał wyżej dlaczego uznał , iż w istocie należało stwierdzić , iż oskarżona działała w jednej grupie przestępczej , której trzon – kierownictwo stanowiły osoby w tym postępowaniu nie ujawnione oraz w różnych czasookresach każdy z wymienionych wyżej kurierów. Sąd uznał na podstawie opisanej analizy materiału dowodowego sprawy , iż oskarżona miała pełną świadomość składu osobowego grupy. Znała nie tylko kurierów ale również jej kierownictwo . Ocenione przez Sąd dowody świadczą również , iż oskarżona miała świadomość rodzaju czynów zabronionych dokonywanych przez grupę , a jej rola polegała na przekazywaniu pieniędzy pomiędzy kurierami a kierownictwem grupy. Zachowanie oskarżonej podczas każdego z takich spotkań w powiązaniu z brakiem racjonalnej linii obrony nie może prowadzić do żadnych innych logicznych wniosków. Oskarżona kilkadziesiąt razy odbierała od kurierów pokaźne sumy pieniędzy odzwierciedlone w przypisanych jej czynach. Czyniła to stale w stosunkowo długim okresie czasu. Bez jej udziału do przestępstwa by nie doszło. Miała pełną świadomość ilości osób należących do grupy i znała jej strukturę , akceptowała przyjęte założenia. Wiedziała kto podejmuje decyzje i kto jest za co odpowiedzialny. Wiedziała również , iż kurier pobiera z przekazywanych pieniędzy swój udział. Każdorazowo mogła liczyć podobnie jak kurierzy na wsparcie kierownictwa grupy , które koordynowało działania , podpowiadało , ułatwiało sprawne przekazywanie pieniędzy. Był więc w grupie wyraźnie wyodrębniony środek decyzyjny i hierarchiczne podporządkowanie. (znamienne , że jeden z kurierów miał zapisany numer telefonu jednego ze sprawców (...), S.. ) Kurierzy mieli obowiązek meldowania przez telefon o swoich poczynaniach oraz miejscach , w których się znajdowali. Kierujący grupą udzielał im reprymendy w przypadku zaburzenia przyjętego sposobu działania. Oczywiście na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego można stwierdzić , że w grupie istniał stabilny podział zadań , nie doszło ani razu do ich zmiany. Grupa zatem miała budowę wewnętrzną opierająca się na stałym trzonie w postaci kierownictwa , ogniwie łączącym kierownictwo z kurierami w osobie oskarżonej S. Ł. oraz najniżej uplasowanych w tej hierarchii kurierów. Grupa posiadająca opisaną wyżej strukturę założyła popełnianie przestępstw w oparciu o sprawdzoną przed laty metodę „na wnuczka” i z żelazną konsekwencją realizowała przyjęte założenia doprowadzając rzeszę bezbronnych starszych ludzi do wyzbycia się oszczędności życia . Hierarchiczne podporządkowanie i dyscyplina w grupie umożliwiła sprawne funkcjonowanie tego mechanizmu przez czas opisanych w przypisanych oskarżonej czynach zabronionych. Jedynym elementem ruchomym grupy byli kurierzy rekrutowani spośród osób szukających pracy.

W przedmiotowej sprawie wykazano zarówno skład osobowy grupy , hierarchiczność , podporządkowanie ośrodkowi decyzyjnemu , planowanie czynów zabronionych , ich realizację przez poszczególnych jej członków , podział zysków . Każdy z członków grupy miał pełną świadomość zorganizowanego charakteru przestępnego przedsięwzięcia przekraczającego za każdym razem możliwości jednej osoby. Z tych względów Sąd uznał , iż oskarżona w przypisanym czasie brała udział w grupie przestępczej , której celem było dokonywanie przestępstw na szkodę osób starszych w jeden przyjęty z góry, sprawdzony sposób. Tym samym oskarżona wypełniła dyspozycję art. 258 § 1 kk i Sąd wymierzył jej karę 1 roku i 2 miesięcy pozbawienia wolności . Do okoliczności obciążających zaliczył przede wszystkim okres trwania grupy oraz stopień w niej zorganizowania. Oskarżona nie była wprawdzie osobą kierująca grupą ale nie stanowiła również ostatniego najniższego jej ogniwa. Do okoliczności obciążających Sąd zaliczył również rodzaj przestępstw , do których grupa został stworzona . Na korzyść oskarżonej poczytał w zakresie tego czynu uprzednią niekaralność . Wymierzona kara nie przekroczyła połowy kary maksymalnej grożącej za ten czyn zabroniony.

Skoro jedynym udowodnionym działaniem grupy było popełnianie określonych rodzajowo , wykorzystujących to samo modus operandi przestępstw , oskarżona przystępując do grupy objęła również zamiarem bezpośrednim popełnianie konkretnych czynów zabronionych stanowiących cel grupy. Z tych względów mimo , iż oskarżona wykonywała tylko jedną czynności , bez jej udziału założenia grupy nie zostałyby zrealizowane , cel nie zostałby osiągnięty. Sąd przypisał oskarżonej wypełnienie znamion czynu obejmującego wszystkie pojedyncze zdarzenia popełnione w ramach grupy przestępczej i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru , w krótkich odstępach czasu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej zarówno w formie dokonania jak i usiłowania. Przyjęcie takiej konstrukcji prawnej zostało podyktowane ustaleniem , iż działanie grupy były z góry zaplanowane a sposób działania we wszystkich przypadkach tożsamy. Oskarżona wypełniła zatem dyspozycję art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk i art. 286 § 1 kk w zw. Z art. 294 § 1 kk w zw. Z art. 12kk w zw. z art 65 § 1kk . Sąd zmienił znamię decydując o przypisaniu oskarżonej działania w ramach art. 65 § 1 kk poprzez zastąpienie przyjętego w akcie oskarżenia znamienia „ czynienia sobie stałego źródła dochodu” na „działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej.” Brak było przesłanek do ustalenia czy i w jakiej wysokości oskarżona czerpała z tej działalności dla siebie dochód i czy ten rodzaj działalności przestępczej stanowił dla niej źródło stałego zarobku. Nie wyklucza to jednak przypisania jej przestępstwa oszustwa albowiem korzyść majątkowa z przestępstwa mogła być częściowo przeznaczona dla niej albo w całości dla innych członków grupy. Gdyby przyjąć założenie , że członkami grupy poza kurierami były osoby powiązane ze sobą rodzinnie podział zysków z działalności przestępczej mógł być realizowany w różny sposób niekoniecznie poprzez otrzymywanie przez oskarżoną stałych środków pieniężnych. Niewątpliwe jest jednak , iż czyn ciągły został przez oskarżoną popełniony w grupie przestępczej, a zatem zasadne było zastosowanie art. 65 § 1 kk z uwagi na to wskazane w tym przepisie znamię kwalifikujące zachowanie oskarżonej .

Nadto w związku z wysokością szkody opiewającą łącznie na kwotę 1.430.962,66 zł należało zastosować do kwalifikacji prawnej czynu art. 294 § 1 kk albowiem oskarżona swoim zachowaniem wyczerpała znamiona kwalifikowanej postaci oszustwa.

Sąd wymierzył oskarżonej za czyn polegający na wyłudzeniu i usiłowaniu wyłudzenia od osób starszych pieniędzy we wskazanej wyżej kwocie na podstawie art. 294 § 1 kk w zw. z art. 65 § 1 kk karę wymierzył jej karę 5(pięciu) lat i 7 ( siedmiu) miesięcy pozbawienia wolności . Do okoliczności obciążających zaliczył działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej , ilość zdarzeń obejmujących czyn ciągły . Kolejną okolicznością zaostrzającą odpowiedzialność karną oskarżonej była ogólna wartość szkody przekraczająca mienie wielkiej wartości. Oskarżona odpowiadała zatem w warunkach art. 294 § 1 kk przewidującego wyższą karę z uwagi na wysokość wyrządzonej szkody i podkreślić należy , iż do wyrządzenia pokrzywdzonym szkody w postaci pozbawienia oszczędności doszło w większości opisanych wyżej zdarzeń.

Nie bez znaczenia pozostaje dla prawnokarnej oceny tego czynu fakt , iż oskarżona obrała wspólnie z pozostałymi członkami grupy na cel osoby w bardzo podeszłym wieku , schorowane , często niedołężne i słabe. Przestępstwo było z góry zaplanowane i realizowane metodycznie w sposób bardzo zorganizowany , z wykorzystaniem przygotowanego wcześniej modus operandi godzącego również w wiarygodność i autorytet instytucji stworzonych do pomocy obywatelom w obronie ich praw. Na przestrzeni zatem dość krótkiego okresu czasu doszło do bardzo dużej intensyfikacji działań przestępczych i pozbawienia wyżej wymienionych osób oszczędności życia.

Do okoliczności łagodzących Sąd zaliczył uprzednią niekaralność oskarżonej oraz jej rolę w każdym ze zdarzeń.

Bilans tych okoliczności skłonił Sąd do wymierzenia oskarżonej kary 5 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności adekwatnej do stopnia winy i społecznej szkodliwości przypisanego jej czynu.

Na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. w miejsce orzeczonych w punkcie 1 i 2 wyroku jednostkowych kar pozbawienia wolności Sąd wymierzył oskarżonej karę łączną 6 ( sześciu ) lat i 3 ( trzech) miesięcy pozbawienia wolności . Orzeczona kara mieści się w granicach kary łącznej możliwej do orzeczenia z podanych kar cząstkowych. Sąd posłużył się do wymiaru kary łącznej zasadą mieszaną uznając , z jednej strony , iż przestępstwa te formalnie różniły się rodzajowo ale przecież pozostawały ze sobą w ścisłym związku. Nie oznacza to jednak , iż orzeczona kara łączna miałaby w takich wypadkach każdorazowo oznaczać wymierzenie kary minimalnej możliwej konsumującej karę orzeczoną za formalne przestępstwo udziału w grupie. Sąd rozważył te argumenty , i uznał , że orzeczona kara łączna spełni pokładane cele w postaci prewencji szczególnej. Będzie więc stanowiła do oskarżonej poważną odpowiedź na pytanie o opłacalności przestępstwa . Z pewnością będzie działać również wychowawczo i odstraszającą. Sąd miał również na względzie prewencję ogólną . Orzeczona kara stanowi również wyraźny sygnał dla społeczeństwa i osób z otoczenia oskarżonej , iż zachowania przestępcze spotykają się ze sprawiedliwą sankcją karną i osoba za nie odpowiedzialna nie uniknie konsekwencji prawnych. Orzeczona kara jest też informacją dla pokrzywdzonych przyczyniając się do odbudowania w nich poczucia sprawiedliwości i autorytety dla państwa prawa.

Na podstawie art. 46 § 1 kk Sąd zasądził od oskarżonej S. Ł. (1) tytułem częściowego naprawienia szkody :

– na rzecz pokrzywdzonej T. M. kwotę 23.914 ( dwadzieścia trzy tysiące dziewięćset czternaście złotych ) oraz 1000 ( jeden tysiąc ) euro

- na rzecz pokrzywdzonej C. B. w kwotę 6.000 ( sześć tysięcy złotych)

-na rzecz pokrzywdzonej L. D. kwotę 8.000 ( osiem tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej Ł. S. kwotę 30.000 ( trzydzieści tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej K. L. (3) kwotę 16.850 ( szesnaście tysięcy osiemset pięćdziesiąt złotych)

- na rzecz pokrzywdzonego H. S. (1) kwotę 5.000 ( pięć tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonego K. P. (1) kwotę 5500 ( pięć tysięcy pięćset złotych )

- na rzecz pokrzywdzonej E. S. kwotę 13.500 ( trzynaście tysięcy pięćset złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej W. S. kwotę 5500 ( pięć tysięcy pięćset złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej Z. K. (1) kwotę 6000 ( sześć tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej I. K. kwotę 4500 ( cztery tysiące pięćset złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej M. S. (1) kwotę 2.500 ( dwa tysiące pięćset złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej Ł. K. kwotę 5.000 ( pięć tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej H. K. kwotę 7.729 ( siedem tysięcy siedemset dwadzieścia dziewięć złotych) i 1000 ( jeden ) euro
- na rzez pokrzywdzonej R. S. (2) kwotę 3.000 ( trzech tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej R. R. (2) kwotę 3.000 ( trzech tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej F. E. kwotę 17.000 ( siedemnaście tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonego E. G. kwotę 1.500 ( jeden tysiąc pięćset złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej P. D. kwotę 3.000 ( trzy tysiące złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej U. C. kwotę 15.000

( piętnaście tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej A. S. (1) kwotę 4.431 ( cztery tysiące czterysta trzydzieści jeden złotych) i 600 ( sześćset ) euro

- na rzecz pokrzywdzonej M. K. (1) kwotę 5000 ( pięć tysięcy)

- na rzecz pokrzywdzonej J. M. (1) kwotę 10.500 ( dziesięć tysięcy pięćset złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej A. B. kwotę 6.000 ( sześć tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej Z. K. (2) kwotę 10.000 ( dziesięć tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej P. G. kwotę 1.250 ( jeden tysiąc dwieście pięćdziesiąt złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej R. S. (3) kwotę 5.000 ( pięć tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej F. K. (2) kwotę 10.000 ( dziesięć tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej B. W. kwotę 5.000 ( pięć tysięcy złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej L. O. kwotę 650 ( sześćset pięćdziesiąt złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej W. D. kwotę 4.000 ( cztery tysiąc złotych )

- na rzecz pokrzywdzonej A. Ł. (2) kwotę 5.250 ( pięć tysięcy dwieście pięćdziesiąt złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej S. G. (2) kwotę 1.500 ( jeden tysiąc pięćset złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej D. P. kwotę 77.250 ( siedemdziesiąt siedem tysięcy dwieście pięćdziesiąt złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej K. D. kwotę 14.100 ( czternaście tysięcy sto złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej S. W. kwotę 7.500 ( siedem tysięcy pięćset złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej A. K. (4) kwotę 33.750 ( trzydzieści trzy tysiące siedemset pięćdziesiąt złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej L. K. kwotę 4.500 ( cztery tysiące pięćset złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej I. G. (2) kwotę 3.375 ( trzy tysiące trzysta siedemdziesiąt pięć ) euro

- na rzecz pokrzywdzonej J. J. (4) kwotę 15.750 ( piętnaście tysięcy siedemset pięćdziesiąt złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej D. G. kwotę 23.250 ( dwadzieścia trzy tysiące dwieście pięćdziesiąt złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej J. M. (2) kwotę 12.487,50 zł ( dwanaście tysięcy czterysta osiemdziesiąt siedem złotych pięćdziesiąt groszy )

- na rzecz pokrzywdzonej M. K. (3) kwotę 4.500 ( cztery tysiące pięćset złotych )

- na rzecz pokrzywdzonej C. J. (4) kwotę 3.750 ( trzy tysiące siedemset pięćdziesiąt złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej M. S. (2) kwotę 31.500 ( trzydzieści jeden tysięcy pięćset złotych)

- na rzecz pokrzywdzonej G. W. (2) kwotę 3.750 ( trzy tysiące siedemset pięćdziesiąt złotych) .

Wskazane wyżej kwoty były konsekwencją orzeczeń zapadłych w przedmiocie naprawienia szkody a dotyczących C. J. i K. L.. W tych przypadkach , w których doszło do wystąpienia szkody w walucie obcej Sąd uznał , iż oskarżona powinna zwrócić pieniądze właśnie w tej walucie. Ustalając wartość szkody dokonywał jej przeliczenia posługując się kursem NBP w dnia , w których doszło do wyłudzeń. W tej części , w której naprawienie szkody nie zostało zasądzone na rzecz pokrzywdzonych , Sąd obciążył tym obowiązkiem oskarżoną. Pominął jednak te osoby , które zmarły w trakcie trwania postępowania sądowego. Nie uwzględnił w tym zakresie wniosków osób z najbliższej rodziny zmarłych albowiem nie przedstawiono do tych wniosków żadnych dokumentów spadkowych co uniemożliwiało Sądowi precyzyjne określenie osoby uprawnionej do zasądzenia na jej rzecz naprawienia szkody. Brak takiego rozstrzygnięcia nie tamuje oczywiście drogi spadkobiercom zmarłych pokrzywdzonych do dochodzenia części niezasądzonych roszczeń w ramach postępowania cywilnego. Nadmienić nadto należy , iż Sąd nie zasądził naprawienia szkody na rzecz A. P. (3) albowiem z materiału dowodowego sprawy wynika , iż kwota 5000 zł została jej zwrócona już na etapie postępowania przygotowawczego.

Na podstawie art. 63 § 1 kk Sąd zaliczył oskarżonej na rzecz orzeczonej łącznej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w okresie od 02.10.2013 roku do 28.05.2014 roku z tytułu tymczasowego aresztowania.

Wobec faktu , iż w sprawie oskarżycielka posiłkowa korzystała z pomocy pełnomocnika , który w jej imieniu złożył wniosek o zwrot kosztów zastępstwa procesowego Sąd na podstawie art.627 kpk zasądził od oskarżonej S. Ł. (1) na rzecz oskarżycielki posiłkowej R. R. (2) kwotę 3.173,40 zł ( trzy tysiące sto siedemdziesiąt trzy złote czterdzieści groszy ) brutto tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

Na podstawie art. 624 § 1 kk Sąd zwolnił oskarżoną od ponoszenia kosztów postępowania uznając , iż aktualna jej sytuacja majątkowa , perspektywa odbycia długotrwałej kary pozbawienia wolności i naprawienia szkody, uniemożliwia jej poniesienie tego ciężaru finansowego.