Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt VII K 1323/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 października 2013 roku

Sąd Rejonowy w Opolu Wydział VII Karny w składzie:

Przewodniczący SSR Hubert Frankowski

Protokolant ST.sek.sąd. Anna Kowalczyk

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Opolu Iwona Kozłowska Glid

po rozpoznaniu dnia roku

sprawy

1.  J. N. (1) ( (...))

Syn (...) zd. L.,

ur. (...) w D.,

oskarżonego o to, że:

I.  w dniu 12 lutego 2004r. w O. powołując się na wpływy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego i przekonując o istnieniu takich wpływów R. R. (1) podjął się pośrednictwa w załatwieniu pozytywnego wyniku egzaminu praktycznego na kategorię B prawa jazdy przyjmując od J. K. (1) za jego pośrednictwem korzyść majątkową w kwocie 400,-zł

tj. o przestępstwo z art. 230§1 kk

II.  w dniu 08 marca 2003r. w O. powołując się na wpływy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego i przekonując o istnieniu takich wpływów R. R. (1) podjął się pośrednictwa w załatwieniu pozytywnego wyniku egzaminu praktycznego na kategorię B prawa jazdy przyjmując od K. T. (1) za jego pośrednictwem korzyść majątkową w kwocie 1 000,-zł

tj. o przestępstwo z art. 230§1 kk

przy czym czyny opisane w pkt I i II stanowią ciąg przestępstw z art. 230§1 kk w zw. z art. 91§1 kk

1 .Oskarżonego J. N. (1) uniewinnia od czynów opisanych w pkt I i II części wstępnej wyroku, tj. od zarzutów popełnienia ciągu przestępstw z art. 230§ 1 kk przy zast. art. 91§1 kk ,

2. na podst. Art. 632 pkt 2 Kpk kosztami postępowania w sprawie obciąża Skarb Państwa zasądzając od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego J. N. (1) tytułem zwrotu kosztów związanych z ustanowieniem obrońcy z wybory kwoty 4.248 złotych.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny

w sprawie:

J. N. (1) był zatrudniony w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w O. w charakterze egzaminatora w okresach: od 1 listopada 2003 r. do 21 grudnia 2003 r., od 1 marca 2004 r. do 30 kwietnia 2004 r., od 1 czerwca 2004 r. do 31 sierpnia 2004 r., od 4 października 2004 r. do 21 grudnia 2004 r. oraz od 1 stycznia 2005 r. do 31 marca 2005r.

W latach 2003 – 2004 funkcję Dyrektora (...) w O. pełnił S. K., jego Z-cą był W. T., a M. P. (1) pełnił obowiązki egzaminatora nadzorującego egzaminy praktyczne przeprowadzane przez poszczególnych egzaminatorów, którymi oprócz wspomnianego J. N. (1) byli m.in.: J. F., R. U., M. K., L. C., P. S., M. H. (1), P. M. i kilkunastu innych.

W środowisku kandydatów na kierowców mówiło się, że niektórzy instruktorzy albo też właściciele szkół przyszłych kierowców, posiadają takie „układy” w (...), które umożliwiają zaliczenie egzaminu przez kursantów. Taka sytuacja była „na rękę” dla w/wymienionych właścicieli prywatnych ośrodków szkolenia, albowiem nawet jeśli w istocie takowych „układów” nie posiadali, albo też po prostu proces egzaminowania uniemożliwiał kontakt z poszczególnymi egzaminatorami, to powyższe wpływało na zwiększenie atrakcyjności poszczególnych prywatnych ośrodków szkolenia, między którymi była ostra konkurencja, a nadto pozwalała na niekontrolowane zyski z tytułu korzyści majątkowych, które w/wymienieni przyjmowali od kursantów – rzekomo na poczet łapówek dla egzaminatorów (...).

Wybrani właściciele prywatnych szkół kierowców, powoływali się wręcz wśród swych klientów, na takie znajomości w (...), które umożliwiają im na zaliczenie egzaminu bez względu na umiejętności kandydata, z którego to powodu przyjmowali korzyści majątkowe „dla egzaminatora” w kwotach kilkusetzłotowych, a następnie utwierdzali w/wymienionych o swych wpływach poprzez osobistą obecność na egzaminach swych klientów, pozdrawianie egzaminatorów gestami w trakcie egzaminu, czy wykonywanie połączeń telefonicznych w dniu egzaminowania kandydata.

Tymczasem w rzeczywistości możliwość „wpływania” na egzaminatora przez poszczególnych instruktorów i właścicieli szkół kierowców była istotnie utrudniona z uwagi na coraz to nowsze rozwiązania stosowane przez kierownictwo (...), a uniemożliwiające takie „wpływy”. Od lipca 2003r. egzaminy na prawo jazdy kategorii B przeprowadzane były w taki sposób, że na konkretną godzinę zapisywało się odpowiednią ilość osób. Egzaminy praktyczne na tę kategorię, w zakresie jazdy po placu manewrowym, przeprowadzane były jednocześnie na aż 6 stanowiskach. Egzaminatorzy wiedzieli z wyprzedzeniem, zgodnie z grafikiem, którzy z nich będą przeprowadzali egzaminy w danym dniu, jednakże nie wiedzieli na którym ze stanowisk i kogo będą egzaminować. Na początku każdego dnia poszczególni egzaminatorzy byli w drodze losowania przydzielani do poszczególnych stanowisk. Kursanci przystępujący do egzaminu praktycznego byli również w drodze losowania przeprowadzanego przez komputer przydzielani bezpośrednio przed egzaminem do poszczególnych stanowisk i konkretnego egzaminatora. Losowanie wyglądało w ten sposób, że osoba obsługująca komputer wybierała z listy konkretnego egzaminatora i zadając systemowi odpowiednie polecenie losowała dla niego jedną z osób, które były przypisane na konkretną godzinę egzaminu. (...) jednocześnie generował wydruk z danymi osobowymi zdającego i przypisanego dla niego egzaminatora. Nie było technicznej możliwości przypisania konkretnego zdającego do konkretnego egzaminatora. Zdający był następnie wyczytywany przez megafon wraz z podaniem stanowiska, na które ma się udać. Po ukończeniu egzaminu egzaminator przychodził do budynku (...)u wraz z kartą dokumentującą przebieg i wynik egzaminu. Dane te były następnie wprowadzane do systemu komputerowego. Dla przyspieszenia przebiegu egzaminu, egzaminatorzy zamiast przychodzić do budynku, dzwonili do (...)u informując o wyniku egzaminu, a dopiero później przekazywali zbiorczo dokumentację. Wtedy odpowiednia osoba wpisywała wynik egzaminu, co jednocześnie umożliwiało ponowne wybranie z listy danego egzaminatora i wylosowanie dla niego nowego zdającego. Egzaminatorzy znajdujący się na placu manewrowym mieli możliwość bezpośredniego porozumiewania się ze sobą w trakcie pracy. Choć korzystanie z telefonów komórkowych w trakcie egzaminów było formalnie dla egzaminatorów niedozwolone, to z przyczyn podanych wyżej korzystali oni w praktyce ze swych telefonów, mając też możliwość odbierania połączeń, albowiem noszenia telefonów nikt im nie zabraniał.

Jednym z właścicieli szkół przyszłych kierowców, który co najmniej utwierdzał swych podopiecznych o swych wpływach na przebieg egzaminu, poprzez swą obecność na egzaminie albo też wykonywanie połączeń telefonicznych do egzaminatorów, był R. R. (1) – właściciel Ośrodka Szkolenia (...) w G..

Jego klientem był m.in. J. K. (1), który we wrześniu 2003r. rozpoczął kurs prawa jazdy w szkole w/wymienionego. Z uwagi na krążące plotki, jeszcze przed pierwszym terminem egzaminu, zwrócił się on do R. R. (1) z pytaniem, czy ten może mu jakoś załatwić zdanie egzaminu. R. R. (1) skinął wówczas głową, jednak J. K. (1) postanowił polegać na własnej wiedzy i umiejętnościach, oblewając zasadnie pierwszy termin egzaminu z tzw. „teorii” w dniu 3.12.2003r., albowiem nie był dobrze przygotowany. Ponownie do egzaminu przystąpił w dniu 20.12.2003r., kiedy to przygotował się lepiej zaliczając część teoretyczną, jednak nie zaliczył praktycznej z uwagi na błąd na placu manewrowym. Przed trzecim terminem w dniu 21.01.2004r. J. K. (1) miał zamiar spotkać się z R. R. (1) i przekazać mu pieniądze, aby ten „załatwił mu” zdanie egzaminu, jednak do spotkania w tym czasie nie doszło. Mimo wszystko J. K. (1) przystąpił do egzaminu i ponownie uzyskał wynik negatywny, albowiem znów popełnił błędy na placu manewrowym. Na kolejny termin egzaminu umówił się na dzień 12.02.2004r. i tego dnia, bezpośrednio przed egzaminem spotkał się z R. R. (1), na terenie (...) w O., gdzie wręczył w/wymienionemu kwotę 400 zł za „załatwienie” egzaminu praktycznego, które to pieniądze R. R. (1) przyjął i schował do kieszeni stwierdzając: „Zobaczymy, co da się zrobić”. Nie mówił dla kogo mają być pieniądze i w jakiej części. Następnie J. K. (1) przystąpił do egzaminu praktycznego. Wylosował egzaminatora w osobie P. M.. Egzamin trwał niecałą godzinę. J. K. (1) wykonał wszystkie manewry na placu manewrowym prawidłowo, a następnie pojechał z egzaminatorem „na miasto”, gdzie również nie popełnił poważniejszych błędów i po powrocie do (...) egzaminator P. M. stwierdził, że kandydat egzamin zdał. J. K. (1) nie odnotował, ażeby w czasie jazdy egzaminator odbierał jakiekolwiek połączenia telefoniczne. Nikt z pracowników (...), ani też instruktorów, wreszcie zaś kursantów, nie był świadkiem, by R. R. (1) tego dnia kontaktował się osobiście z J. N. (1) lub P. M., przekazując któremukolwiek z w/wymienionych na terenie (...) lub w innym miejscu jakiekolwiek pieniądze. Sam P. M., jako egzaminujący J. K. (1), również nie otrzymał od J. N. (1) żadnych pieniędzy, ani nawet sugestii co do oceny w/w kandydata, choćby telefonicznie. Tego dnia telefonu od R. R. (1) nie otrzymał także J. N. (1), który w tym czasie nie był w ogóle zatrudniony w (...). Telefon od R. J. N. odebrał natomiast uprzednio - w dniu 20.12.2003r., tj. przy drugim podejściu J. K. (1) do egzaminu, jeszcze zanim J. K. (1) przekazał R. R. (1) jakiekolwiek pieniądze. Podczas rozmowy R. R. (1) przekazał rozmówcy nazwisko J. K. (1). W czasie połączenia J. N. (1) nie powoływał się na żadne wpływy w (...), ani też nie podjął się „załatwienia” egzaminu dla kursanta w zamian za jakąkolwiek korzyść – osobistą, bądź majątkową lub choćby jej obietnicę. Tego dnia, tj. 20.12.2003r. J. K. (1) egzaminu nie zaliczył z uwagi na błędy na placu manewrowym.

Innym kursantem szkoły R. R. (1) był K. T. (1), który jesienią 2003r. zapisał się na kurs prawa jazdy w ośrodku szkolenia kierowców prowadzonym przez w/wymienionego. Jeszcze w trakcie kursu słyszał od innych kursantów plotki, wedle których po wręczeniu łapówki właścicielowi szkoły można bez problemów zaliczyć egzamin na prawo jazdy. Początkowo K. T. (1) nie brał tej możliwości pod uwagę ufając swej wiedzy i umiejętnościom. Do pierwszego egzaminu K. T. (1) przystąpił w dniu 2.02.2004r., zaliczając część teoretyczną, jednak nie zaliczył części praktycznej, albowiem nieprawidłowo wykonał manewr „cofania do garażu”. Przejął się tym faktem tym bardziej, że od innych osób zdających w tym dniu egzamin usłyszał, że niektórzy przystępują do egzaminu nawet 7 razy i nie mogą go zaliczyć, ponosząc koszty każdego z terminów kolejnych egzaminów. Wówczas postanowił skorzystać z „pomocy” R. R. (1), o którym słyszał, że ów może „załatwić” zaliczenie egzaminu za pieniądze. O możliwości takiej rozmawiał w pierwszej kolejności ze swą matką, ta jednak powiedziała, że nie da mu pieniędzy na łapówkę. K. T. (1) udał się następnie do Liceum Ogólnokształcącego w O., gdzie mieściła się szkoła R. R. (1) i spytał go, czy ma możliwość załatwienia pozytywnego wyniku egzaminu na prawo jazdy. R. R. (1) zapewnił go, że może to w ten sposób „załatwić”, ale kosztuje to minimum 500 złotych, gdyż taką kwotę musi przekazać egzaminatorowi. K. T. (1) poprosił wówczas R. o obniżenie tej kwoty do 300 zł, jednakże właściciel szkoły odpowiedział mu, że na wysokość tej kwoty nie ma wpływu, albowiem pieniądze te w całości trafiają do egzaminatora prowadzącego egzamin. Dodał też, że wyliczoną kwotę K. T. (1) ma mu przekazać w kopercie, w samochodzie bezpośrednio przed egzaminem. K. T. (1) ostatecznie zgodził się na to, „wydębił” od matki żądaną kwotę 500 zł, przekonując ją, że i tak będzie to taniej, niż gdyby wielokrotnie podchodził do egzaminu. W wyznaczonym kolejnym terminie egzaminu, tj. 8.03.2004r. K. T. (1) do (...) w O. udał się wraz z R. R. (1) jego samochodem, przekazując mu na miejscu w kopercie żądaną kwotę pieniędzy, tj. 500 zł. Następnie K. T. (1) przystąpił do egzaminu praktycznego. Wylosował egzaminatora w osobie M. K., tj. tego samego u którego uprzednio egzaminu nie zaliczył. K. T. (1) wykonał wszystkie manewry na placu manewrowym prawidłowo i egzaminator stwierdził, że kursant „plac” ma zaliczony, a następnie wspólnie pojechali „na miasto”, gdzie K. T. (1) również nie popełnił żadnych błędów i po powrocie do (...) egzaminator stwierdził, że kandydat egzamin zdał pozytywnie. K. T. (1) nie odnotował, ażeby w czasie jazdy egzaminator M. K. odbierał jakiekolwiek połączenia telefoniczne. Nikt z pracowników (...), ani też instruktorów, wreszcie zaś kursantów, nie był świadkiem, by R. R. (1) tego dnia kontaktował się osobiście z J. N. (1) lub M. K., przekazując któremukolwiek z w/wymienionych na terenie (...) lub w innym miejscu jakiekolwiek pieniądze. Sam M. K., jako egzaminujący K. T. (1), również nie otrzymał od J. N. (1) żadnych pieniędzy, ani nawet sugestii co do oceny w/w kandydata, choćby telefonicznie. Tego dnia nie odnotowano też połączenia telefonicznego z telefonu R. R. (1) na telefon J. N. (1), który w tym czasie pracował w (...), lecz nie egzaminował K. T. (1), podczas którego J. N. (1) powoływałby się na wpływy w (...), albo też podejmowałby się „załatwienia” egzaminu dla kursanta K. T. (1) w zamian za jakąkolwiek korzyść – osobistą, bądź majątkową lub choćby jej obietnicę.

We wrześniu 2005 roku Policja dokonała przeszukania nieruchomości J. N. (1), nie ujawniając w toku czynności żadnych przedmiotów wskazujących na zaistnienie przestępstwa oraz udział w nim J. N. (1).

Dowody:

- wyjaśnienia oskarżonego J. N. (1) - k. 918-920, 921-925, 930-932, 937-938, 1245-1247, 1414-1415, 1893-1894, 2168-2170,

- częściowo zeznania świadka J. K. (1) - k. 64-66, 2170,

- częściowo zeznania świadka A. K. (2) - k. 1554-1555, 2210,

- częściowo zeznania świadka K. T. (1) - k. 72-74, 1036-1038, 1451-1452, 2184-2185,

- częściowo zeznania świadka B. M. (1) - k. 1005-1007, 1036-1038, 1555-1556, 2185-2186,

- częściowo zeznania świadka R. R. (1) - k. 97-100, 1184-1186, 1388, 1894, 2181-2183,

- zeznania świadka Z. S. (1) - k. 1959-1960, 2208,

- zeznania świadka G. W. - k. 1973-1975, 2209,

- zeznania świadka M. K. - k. 1235-1237, 1519, 1923, 2209-2210,

- zeznania świadka P. M. - k. 2024, 2209,

- zeznania świadka P. S. - k. 1923-1924, 2235,

- zeznania świadka M. H. (2) - k. 1924, 2235,

- zeznania świadka L. C. - k. 1238-1240, 1519, 2234-2235,

- zeznania świadka R. U. - k. 1232-1234, 1518, 2234,

- zeznania świadka J. F. - k. 1229-1231, 1555, 2234,

- zeznania świadka S. K. - k. 1001-1004, 1489-1490, 2233,

- zeznania świadka W. T. - k. 1050-1053, 1518, 2584,

- zeznania świadka D. Ś. - k. 843-880, 1555, 2232,

- zeznania świadka M. P. (1) - k. 1017-1020, 1518, 2233,

- zeznania świadka I. R. - k. 975-977, 1491, 2587-2588,

- zeznania świadka W. K. - k. 978-980, 1491, 2586-2587,

- zeznania świadka D. S. - k. 981-983, 1491, 2585-2586,

- zeznania świadka T. D. - k. 984-986, 1490-1491, 2584-2585,

- zeznania świadka B. T. - k. 987-989, 1490, 2586,

- zeznania świadka W. F. - k. 783-842, 1453, 2588,

- zeznania świadka J. P. (1) - k. 221-223, 1171-1173, 1389-1390, 2255,

- zeznania świadka J. B. (1) - k. 355-357, 381-382, 383-384, 386, 390, 1208-1210, 1392, 1923, 2255-2256,

- zeznania świadka S. S. (1) - k. 497-499, 930-932, 1391, 1894, 2256-2257,

- zeznania świadka M. T. (1) - k. 1164-1166, 1390, 1895, 2257,

- lista egzaminatorów zarejestr. w UW w O. - k. 1048-1049,

- dokumentacja dot. egzaminowania J. K. - k. 68-71, 1905,

- dokumentacja dot. egzaminowania K. T. - k. 77-82, 1914,

- wykaz ośrodków szkolenia kierowców – k. 1054-1123,

- dokumentacja dot. ośrodka szkolenia R. R. - k. 111-173,

- protokół zatrzymania rzeczy od R. R. - k. 83-85,

- protokół oględzin rzeczy zatrzymanych od R. R. - k. 102-104,

- informacja operatora sieci dot. numeru telefonu m.in. R. R. - k. 42-43,

- wydruk danych z telefonu R. R. - k. 887-895,

- dokumentacja dot. okresów zatrudnienia i obecności J. N. w (...) k. 1408, 1943-1948,

- wyrok SR w Opolu z dnia 16.03.2010r. dot. J. B., J. B., J. P., D. R. - k. 1642 i nast.,

- wyrok SR w Opolu z dnia 2.04.2012r. dot. R. R., S. S., M. T. - k. 2028 i nast.,

- protokół przeszukania u J. N. - k. 903-904,

- odtajnione materiały niejawne dot. kontroli operacyjnej J. N. KT – 282 – (...) - k. w zał.

*********************

J. N. (1) ma wykształcenie wyższe, z zawodu jest administratywistą. Pozostaje żonaty, ma dwoje pełnoletnich dzieci. Jest emerytowanym policjantem, z którego to tytułu otrzymuje emeryturę w wys. ok. 2.500 zł. Wspólnie z małżonką jest właścicielem lokalu mieszkalnego, użytkowego oraz dwóch samochodów osobowych.

J. N. (1) nie był dotąd karany sądownie.

J. N. (1) był rzeczywiście pozbawiony wolności w sprawie w okresie od dnia 20 do 23.09.2005 roku.

Dowody:

- dane osobopoznawcze J. N. - k. 948-949, 950-968,

- dane o karalności J. N. – 947, 971, (...), 1980, 2160, (...),

- protokół zatrzymania J. N. - k. 905,

J. N. (1) konsekwentnie, w toku całego postępowania, nie przyznawał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu przestępstw i wyjaśniał zgodnie z poczynionymi wyżej ustaleniami. Wyjaśnił m.in., że choć zna R. R. (1), to nigdy nie przyjmował od w/wymienionego żadnej korzyści majątkowej lub osobistej, ani też nie powoływał się w rozmowach z w/wymienionym na żadne wpływy w (...). W jego ocenie, R. R., właściciel jednej ze szkół kandydatów na kierowców, podobnie jak i inni instruktorzy i właściciele prywatnych ośrodków szkolenia, utwierdzali swoich klientów o swych wpływach w (...) swoją obecnością w trakcie egzaminów, różnymi gestami do egzaminatorów oraz wykonywanymi do nich połączeniami telefonicznymi, za co być może brali pieniądze od kursantów, co było przedmiotem wielu dyskusji pracowników (...). Na telefony R. R., w których ten podawał nazwiska swych podopiecznych prosząc o wsparcie, odpowiadał na ogół, że jak kandydat jest dobrze przygotowany, to egzamin zda. J. N. (1) podał, że nic mu nie mówią nazwiska egzaminowanych K. T. (1) i J. K. (1). Najprawdopodobniej w ogóle ich nie egzaminował. Zna natomiast z pracy egzaminatorów P. M. i M. K., jednakże nigdy nie rozmawiał z nimi na temat pozytywnego wyniku egzaminu praktycznego dla w/w lub innych osób, zwłaszcza w zamian za jakiekolwiek korzyści finansowe lub osobiste, w których otrzymaniu od R. R. (1) miałby pośredniczyć. R. R. (1) na gruncie prywatnym nie zna i w jego ocenie w/wymieniona osoba złożyła nieprawdziwe, obciążające go wyjaśnienia, z których zresztą w/wymieniony się wycofał, a złożył je dlatego, by umniejszyć swą własną odpowiedzialność za łapówki, których bynajmniej nie przekazywał nikomu w (...). Działania podejmowane przez kierownictwo (...) w istocie uniemożliwiały faktyczne wpływanie przez kursantów, czy też ich instruktorów na przebieg i wyniki egzaminu praktycznego na prawo jazdy, co wynikało choćby z tego, że ani kursant, ani jego instruktor, praktycznie do ostatniej chwili, nie posiadali wiedzy, kto będzie ich egzaminował, podobnie jak i egzaminatorzy którzy aż do losowania odbywającego się bezpośrednio przed egzaminem i komputerowo, nie wiedzieli kogo będą egzaminować.

/k. 918-920, 921-925, 930-932, 937-938, 1245-1247, 1414-1415, 1893-1894, 2168-2170/

Sąd Rejonowy zważył w sprawie,

co następuje:

W świetle zgromadzonego w sprawie, ujawnionego w toku rozprawy głównej, a poddanego ponownie szczegółowej analizie materiału dowodowego - w zakresie, w jakim mógł on mieć znaczenie dla oceny zachowania się J. N. (1) w związku z procedurą egzaminowania podopiecznych R. R. (1), a to J. K. i K. T. – sprawstwo oskarżonego J. N. (1) w odniesieniu do zarzucanych mu przestępstw było w zasadzie wykluczone, a przynajmniej wysoce wątpliwe.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do oceny wiarygodności wyjaśnień samego oskarżonego J. N. (1) , podkreślenia po pierwsze wymaga, że wskazany dowód osobowy był w sprawie niemal jedynym, który cechował się logiką, a zwłaszcza konsekwencją w toku całego postępowania. Trzeba przypomnieć, że oskarżony konsekwentnie, w toku całego postępowania, nie przyznawał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu przestępstw, składając przy tym wyjaśnienia, które wbrew twierdzeniom rzecznika oskarżenia oraz ustaleniom sądów poprzednio sprawę rozpoznających, korespondowały z innymi dowodami, nawet tymi, które na pozór go obciążały. Oskarżony nie zaprzeczał przecież, że zna R. R. (1), jednakże kategorycznie negował faktom przyjmowania od w/wymienionego kiedykolwiek jakichkolwiek korzyści majątkowych lub osobistych związanych z egzaminowaniem J. K. i K. T.. Oskarżony podawał też, że nigdy nie powoływał się w rozmowach z w/wymienionym na żadne wpływy w (...), które to okoliczności potwierdzały niemal wszystkie dowody w sprawie przeprowadzone, poczynając od ścisłego kierownictwa (...), przez jego egzaminatorów i pracowników, na instruktorach i właścicielach szkół skończywszy - z wyłączeniem jednego tylko dowodu, a to początkowych zeznań świadka /uprzednio oskarżonego/ w osobie R. R. (1), który miał oczywisty motyw do obciążenia J. N. (1) wynikający z wyjaśnień samego J. N. (1). Oskarżony podawał bowiem, że R. R., jako właściciel jednej ze szkół kandydatów na kierowców, podobnie jak i niektórzy inni instruktorzy i właściciele prywatnych ośrodków szkolenia, utwierdzali swoich klientów o swych wpływach w (...) swoją obecnością w trakcie egzaminów, różnymi gestami do egzaminatorów oraz wykonywanymi do nich połączeniami telefonicznymi, za co być może brali pieniądze od kursantów, co nie dość że pozwalało im na dodatkowe niekontrolowane dochody, to jeszcze zwiększało atrakcyjność poszczególnych ośrodków szkoleniowych, między którymi była ostra konkurencja, co nie było w (...) żadną tajemnicą. Na telefony R., w których ten podawał nazwiska swych podopiecznych prosząc o wsparcie, których to telefonów oskarżony również nie negował, odpowiadał na ogół, że jak kandydat jest dobrze przygotowany, to egzamin zda, co w żadnej mierze oskarżonego nie obciążało, tym bardziej, że oskarżony niczego przecież w/wymienionemu nie obiecywał, ani też nie powoływał się na żadne wpływy, a już z całą pewnością nie wspominał nic na temat oczekiwanych korzyści materialnych, czy osobistych w związku z egzaminowaniem J. K. i K. T.. Motyw obciążających oskarżonego zeznań R. R. na początkowym etapie postępowania był zatem oczywisty, a była nim chęć umniejszenia swej własnej odpowiedzialności za przestępstwo płatnej protekcji. Inaczej bowiem wyglądałaby sytuacja procesowa i ocena zawinienia podejrzanego R., gdyby oświadczył on, że pieniądze od kursantów pozostawiał dla siebie, niż gdy podawał, że „w całości były one przekazywane egzaminatorom”. I w tym miejscu trzeba przypomnieć dalsze wyjaśnienia oskarżonego J. N. (1) w których podawał on, że nic mu nie mówią nazwiska egzaminowanych K. T. (1) i J. K. (1), co było zgodne z prawdą, albowiem oskarżony nie był egzaminatorem żadnego z w/wymienionych, a w przypadku J. K. (1), nie był nawet pracownikiem (...) w dacie egzaminowania w/wymienionego, a w datach zaliczonych przez w/wymienionych egzaminów praktycznych nie odnotowano też żadnych połączeń telefonicznych między R. R. i oskarżonym. Oskarżony podawał też w swoich wyjaśnieniach, że zna z pracy w (...) egzaminatorów P. M. i M. K., jednakże nigdy nie rozmawiał z nimi na temat pozytywnego wyniku egzaminu praktycznego dla w/w lub innych osób, zwłaszcza w zamian za jakiekolwiek korzyści finansowe lub osobiste, co znajdowało potwierdzenie nie tylko w zeznaniach w/wymienionych egzaminatorów, ale i we wszystkich pozostałych dowodach przeprowadzonych w toku rozprawy głównej. Reasumując wyjaśnienia oskarżonego J. N. (1) zasługiwały na wiarę, albowiem nie przeczyły im żadne z niżej omówionych dowodów osobowych i dowodów z dokumentów, co reasumując dało podstawy do sformułowania tezy sentencji wyroku uniewinniającego oskarżonego od zarzucanych mu przestępstw.

Na sprawstwo oskarżonego nie wskazywały bynajmniej również początkowe zeznania samych kursantów, a to J. K. (1) i K. T. (1) . Pomijając już fakt, że w/wymienieni albo wycofali się ze swych początkowych twierdzeń – K. T. albo też tych początkowych zeznań nie udało się zweryfikować w toku rozprawy głównej – śmierć J. K., a zeznaniom w/wymienionych przeczyły zeznania ich rodziców, w tym B. M. i A. K., to uwzględniając zeznania funkcjonariuszy KWP - Z. S. i G. W., którzy przeprowadzali czynności procesowe w toku postępowania przygotowawczego m.in. z w/wymienionymi, a tym samym dając wiarę tym początkowym zeznaniom kandydatów na kierowców w osobach J. K. i K. T., nie wynika z nich wcale sprawstwo i zawinienie oskarżonego J. N. (1), lecz jedynie R. R., który został już prawomocnie skazany. Otóż z tychże początkowych zeznań J. K. (1) wynikało, że we wrześniu 2003r. rozpoczął on kurs prawa jazdy w szkole R. – AUTO SZKOŁA. Z uwagi na krążące plotki, jeszcze przed pierwszym terminem egzaminu, zwrócił się on do R. R. (1) z pytaniem, czy ten może mu jakoś załatwić zdanie egzaminu. R. R. (1) skinął wówczas głową, jednak J. K. (1) postanowił polegać na własnej wiedzy i umiejętnościach, oblewając zasadnie pierwszy termin egzaminu z tzw. „teorii” w dniu 3.12.2003r., albowiem nie był dobrze przygotowany. Ponownie do egzaminu przystąpił w dniu 20.12.2003r., kiedy to przygotował się lepiej zaliczając część teoretyczną, jednak nie zaliczył praktycznej z uwagi na błąd na placu manewrowym. Przed trzecim terminem w dniu 21.01.2004r. J. K. (1) miał zamiar spotkać się z R. R. (1) i przekazać mu pieniądze, aby ten „załatwił mu” zdanie egzaminu, jednak do spotkania w tym czasie nie doszło. Mimo wszystko J. K. (1) przystąpił do egzaminu i ponownie uzyskał wynik negatywny, albowiem znów popełnił błędy na placu manewrowym. Na kolejny termin egzaminu umówił się na dzień 12.02.2004r. i tego dnia, bezpośrednio przed egzaminem spotkał się z R. R. (1), na terenie (...) w O., gdzie wręczył w/wymienionemu kwotę 400 zł za „załatwienie” egzaminu praktycznego, które to pieniądze R. R. (1) przyjął i schował do kieszeni stwierdzając: „Zobaczymy, co da się zrobić”. Wedle zeznań K., R. nie mówił dla kogo mają być pieniądze i w jakiej części, a w szczególności, że mają być one przeznaczone dla oskarżonego J. N. (1), który nie dość że nie był egzaminatorem w/wymienionego, to w tym czasie, jak ustalił Sąd, w ogóle nie pracował w (...). Następnie J. K. (1) przystąpił do egzaminu praktycznego. Wylosował egzaminatora w osobie P. M.. Egzamin trwał niecałą godzinę. J. K. (1) wykonał wszystkie manewry na placu manewrowym prawidłowo, a następnie pojechał z egzaminatorem „na miasto”, gdzie również nie popełnił poważniejszych błędów i po powrocie do (...) egzaminator P. M. stwierdził, że kandydat egzamin zdał. J. K. (1) nie odnotował przy tym, ażeby w czasie jazdy egzaminator odbierał jakiekolwiek połączenia telefoniczne albo też kontaktował się z innymi osobami w jakikolwiek sposób. Tak zatem z zeznań J. K. nie wynikało sprawstwo oskarżonego J. N., a co najwyżej R. R. tym bardziej, że J. K. zdał egzamin praktyczny nie dzięki łapówce, lecz po prostu z tego względu, że dopiero na egzaminie w dniu 12.02.2004r. nie popełnił żadnych poważniejszych błędów, które skutkowałyby oblaniem egzaminu. To samo dotyczyło K. T. (1), który zeznał, że też był kursantem szkoły R. R. (1), zapisując się jesienią 2003r. na kurs prawa jazdy w ośrodku szkolenia kierowców prowadzonym przez w/wymienionego. Jeszcze w trakcie kursu słyszał od innych kursantów plotki, wedle których po wręczeniu łapówki właścicielowi szkoły można bez problemów zaliczyć egzamin na prawo jazdy. Początkowo K. T. (1) nie brał tej możliwości pod uwagę ufając swej wiedzy i umiejętnościom. Do pierwszego egzaminu K. T. (1) przystąpił w dniu 2.02.2004r., zaliczając część teoretyczną, jednak nie zaliczył części praktycznej, albowiem nieprawidłowo wykonał manewr „cofania do garażu”. Przejął się tym faktem tym bardziej, że od innych osób zdających w tym dniu egzamin usłyszał, że niektórzy przystępują do egzaminu nawet 7 razy i nie mogą go zaliczyć, ponosząc koszty każdego z terminów kolejnych egzaminów. Wówczas postanowił skorzystać z „pomocy” R. R. (1), o którym słyszał, że ów może „załatwić” zaliczenie egzaminu za pieniądze. O możliwości takiej rozmawiał w pierwszej kolejności ze swą matką, ta jednak powiedziała początkowo, że nie da mu pieniędzy na łapówkę. K. T. (1) udał się następnie do Liceum Ogólnokształcącego w O., gdzie mieściła się szkoła R. R. (1) i spytał go, czy ma możliwość załatwienia pozytywnego wyniku egzaminu na prawo jazdy. R. R. (1) zapewnił go, że może to w ten sposób „załatwić”, ale kosztuje to minimum 500 złotych, gdyż taką kwotę musi przekazać egzaminatorowi. W tym miejscu wypada wspomnieć, że oskarżony J. N. (1) nie był bynajmniej egzaminatorem K. T. (1). K. T. (1) miał wówczas poprosić R. o obniżenie tej kwoty do 300 zł, jednakże właściciel szkoły odpowiedział mu, że na wysokość tej kwoty nie ma wpływu, albowiem pieniądze te w całości trafiają do egzaminatora prowadzącego egzamin, którym był przecież M. K., a nie oskarżony. R. dodał też, że wyliczoną kwotę K. T. (1) ma mu przekazać w kopercie, w samochodzie bezpośrednio przed egzaminem. K. T. (1) ostatecznie zgodził się na to, przekonując matkę do przekazania mu żądanej kwoty 500 zł, twierdząc, że i tak będzie to taniej, niż gdyby wielokrotnie podchodził do egzaminu. W wyznaczonym kolejnym terminie egzaminu, tj. 8.03.2004r. K. T. (1) do (...) w O. udał się wraz z R. R. (1) jego samochodem, przekazując mu na miejscu w kopercie żądaną kwotę pieniędzy, tj. 500 zł. Następnie K. T. (1) przystąpił do egzaminu praktycznego. Wylosował egzaminatora w osobie M. K., tj. tego samego u którego uprzednio egzaminu nie zaliczył. K. T. (1) wykonał wszystkie manewry na placu manewrowym prawidłowo i egzaminator stwierdził, że kursant „plac” ma zaliczony, a następnie wspólnie pojechali „na miasto”, gdzie K. T. (1) również nie popełnił żadnych błędów i po powrocie do (...) egzaminator stwierdził, że kandydat egzamin zdał pozytywnie. K. T. (1) nie odnotował, ażeby w czasie jazdy egzaminator M. K. odbierał jakiekolwiek połączenia telefoniczne, albo też kontaktował się z innymi osobami osobiście. Tak zatem z zeznań K. T. również nie wynikało sprawstwo oskarżonego J. N., a co najwyżej R. R. tym bardziej, że K. T., podobnie jak J. K., zaliczył egzamin praktyczny nie dzięki łapówce, lecz po prostu z tego względu, że dopiero na egzaminie w dniu 8.03.2004r. nie popełnił żadnych poważniejszych błędów, które skutkowałyby oblaniem egzaminu.

Jedynym dowodem osobowym potwierdzającym na pozór sprawstwo oskarżonego J. N. (1) w niniejszej sprawie były początkowe zeznania/wyjaśnienia R. R. (1) , z których wycofał się on na późniejszym etapie postępowania, sugerując, że zostały wymuszone przez Policję, co jednak samo w sobie nie zasługiwało na wiarę, biorąc pod uwagę treść zeznań funkcjonariusza KWP G. W. odnośnie przebiegu w/w czynności procesowych, które pozbawione były niedozwolonych metod przesłuchania przy pomocy przemocy, gróźb lub innych środków perswazji. Gdyby tak było, to zapewne R. R. sam złożyłby stosowne zawiadomienie do Prokuratury, a przynajmniej zastrzeżenia do protokołu, co jednak nie miało miejsca. Wracając jednak do pierwotnych zeznań/wyjaśnień R. R. (1) /k. 97-100/, nie sposób uznać je za pozbawione wątpliwości, zwłaszcza w zakresie, w jakim odnosiły się one do procedur egzaminacyjnych J. K. i K. T., gdzie R. R. (1) słuchany w charakterze podejrzanego podawał m.in.: „Jeśli miało to miejsce…”, „Prawdopodobnie…”, „Mogło się to odbyć…” „Być może więc miała miejsce taka sytuacja…”, „Musiało się to odbyć…”, „Pieniądze przekazałem pewnie…”, etc., etc., co trudno uznać jest za dowód winy oskarżonego J. N., zwłaszcza w braku innych jednoznacznych i przekonywujących dowodów. Podkreślenia wymaga, że organy ścigania w czasie przesłuchania R. R. dysponowały już wówczas zeznaniami J. K. i K. T., z których wynikało, iż w/wymienieni przekazali korzyści majątkowe R. R., którym to okolicznościom R. trudno było zaprzeczyć, lecz w istocie nie kojarzył on nawet w/w osób jako swych klientów, a powyższe sytuacje mógł wykorzystać dla umniejszenia swej własnej odpowiedzialności za płatną protekcję, skoro jak wskazywał w swych zeznaniach/wyjaśnieniach, pieniędzy otrzymywanych od w/w kursantów nie zatrzymywał dla siebie, lecz w całości przekazywał egzaminatorom, co z kolei pozostawało w sprzeczności z zeznaniami pracowników (...), którzy podnosili, że częstokroć wybrani właściciele prywatnych szkół kierowców, powoływali się wśród swych klientów, na takie znajomości w (...), które umożliwiały im na zaliczenie egzaminu bez względu na umiejętności kandydata, z którego to powodu przyjmowali korzyści majątkowe „dla egzaminatora” w kwotach kilkusetzłotowych, a następnie utwierdzali w/wymienionych o swych wpływach poprzez osobistą obecność na egzaminach swych klientów, pozdrawianie egzaminatorów gestami w trakcie egzaminu, czy wykonywanie połączeń telefonicznych w dniu egzaminowania kandydata. Tak zatem reasumując, uwzględniając okoliczności w jakich doszło do złożenia przez R. R. wyjaśnień obciążających oskarżonego, nieostrą treść tych zeznań opartych raczej na wiedzy organów ścigania, niźli własnej pamięci R. R., ewentualne motywy, jaki mógł kierować się R. R. przesuwając ciężar odpowiedzialności za płatną protekcję na oskarżonego J. N., wreszcie zaś brak oparcia twierdzeń R. R. w innych dowodach, a zwłaszcza w odtajnionych materiałach niejawnych, z których wynikałoby, że w dacie egzaminowania J. K. i K. T. oskarżony kontaktował się telefonicznie z R., jego zeznania nie mogły stanowić podstawy do uznania oskarżonego J. N. winnym zarzucanych mu przestępstw związanych z procedurą egzaminowania J. K. i K. T..

Przeciwko tezom oskarżenia o sprawstwie i zawinieniu oskarżonego J. N. przemawiały także istotne w sprawie zeznania egzaminatorów J. K. i K. T., a to: P. M. i M. K. , którzy jednoznacznie zaprzeczyli, ażeby oskarżony interweniował u nich – w związku z przebiegiem egzaminu kursantów szkoły R. R., nie mówiąc już o przekazaniu na ich rzecz jakichkolwiek pieniędzy z tego tytułu, co znajdowało oparcie w zeznaniach samych egzaminowanych, którzy podali, iż egzamin zdali, albowiem nie dopuścili żadnych błędów, a także nie odnotowali, ażeby ktokolwiek kontaktował się z w/w egzaminatorami osobiście lub choćby telefonicznie, w czasie zdawania przez w/w egzaminu praktycznego na prawo jazdy.

Na sprawstwo oskarżonego w odniesieniu do zarzucanych mu czynów związanych z egzaminowaniem J. K. i K. T. nie wskazywały również zeznania pozostałych egzaminatorów (...), a to: P. S., M. H. (2), L. C., R. U. i J. F., a także zeznania świadków stanowiących ścisłe kierownictwo (...), a to: dyrektora S. K., jego z-cy W. T., kierownika szkolenia D. Ś., egzaminatora nadzorującego M. P. (2), wreszcie zaś pozostałych pracowników (...) odpowiedzialnych za egzaminowanie kandydatów, a to: I. R., W. K., D. S., T. D. i B. T., a także innych instruktorów, a to: W. F., J. P. (3), J. B. (1), S. S. (1) i M. T. (1) , którzy nie byli świadkami przyjmowania przez oskarżonego J. N. korzyści majątkowych od R. R. (1) w związku z egzaminowaniem J. K. i K. T., czy też przekazywania takich korzyści przez oskarżonego egzaminatorom w/wymienionych w osobach P. M. i M. K., czy choćby jakichkolwiek rozmów na temat przebiegu i wyników egzaminu J. K. i K. T..

Dowodem sprawstwa oskarżonego w związku z procedurą egzaminacyjną kandydatów na prawo jazdy kat. (...) - J. K. i K. T. nie były także odtajnione materiały niejawne związane z kontrolą operacyjną stosowaną wobec oskarżonego J. N.. Nie wynikało z nich w szczególności, ażeby oskarżony kontaktował się w ogóle z R. R. (1) telefonicznie w dniu egzaminowania J. K. i K. T.. Wynikało z nich natomiast tylko tyle, że oskarżony odebrał /zatem nie inicjował/ połączenie telefoniczne od R. R. w dniu 20.12.2003r., zatem w dacie oblanego przez J. K. egzaminu, w którym rozmówca podał mu nazwisko egzaminowanego. Pomijając już okoliczność tego rodzaju, że powyższa okoliczność nie mogła być wykorzystana p-ko oskarżonemu albowiem legalna kontrola operacyjna nie obejmowała R. R., który nazwiska te wypowiadał – brak wniosku i zgody, choćby następczej, sądu na kontrolę w/wymienionego w trybie ówczesnego brzmienia art. 19 ust. 3 lub 4 ustawy z 6.04.1990r. o Policji, a samo przestępstwo z art. 230 § 1 Kk nie mieściło się naówczas w wymienionym w art. 19 ust. 1 pkt 2 katalogu czynów, w związku z którymi kontrola operacyjna była w ogóle dopuszczalna, to należy z całą mocą podkreślić, iż w czasie w/w połączenia telefonicznego oskarżony J. N. (1) nie powoływał się bynajmniej na żadne wpływy w (...), ani też nie podejmował się „załatwienia” egzaminów dla J. K., w szczególności w zamian za jakąkolwiek korzyść – osobistą, bądź majątkową lub choćby jej obietnicę, czego najlepszym dowodem był choćby oblany przez J. K. tego dnia egzamin praktyczny. Dodać trzeba, że oskarżony co do zasady samym połączeniom telefonicznym z instruktorami w swoich wyjaśnieniach nie zaprzeczał, podając iż R. R. i inni właściciele szkół telefony wykonywali celowo, utwierdzając swych podopiecznych o swych wpływach w (...), co jednak automatycznie nie oznaczało faktycznego wpływania na osobę oskarżonego, który nie był zresztą egzaminatorem ani J. K., ani też K. T..

Uwzględniając dodatkowo negatywne wyniki czynności przeszukania nieruchomości oskarżonego J. N. we wrześniu 2005 roku, w toku których to czynności Policja nie ujawniła żadnych dowodów wskazujących na zaistnienie przestępstwa oraz udział w nim J. N. (1), uznać należało, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dał dostatecznych podstaw do przypisania oskarżonemu J. N. (1) sprawstwa czynów opisanych w części wstępnej wyroku.

Tak zatem reasumując, skoro zgromadzony w toku postępowania i ujawniony na rozprawie głównej materiał dowodowy nie dał podstaw do przyjęcia w sposób nie budzący wątpliwości, że oskarżony J. N. (1) dopuścił się zarzucanych mu czynów z art. 230 § 1 Kk, Sąd mając m.in. na uwadze dyrektywę wyrażoną w art. 5 § 2 kpk uniewinnił go od stawianych mu w akcie oskarżenia zarzutów.

Stosownie do dyspozycji art. 632 pkt 2 Kpk kosztami postępowania obciążono Skarb Państwa, zasądzając od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego zwrot kosztów związanych z ustanowieniem obrońcy z wyboru.

Dlatego właśnie orzeczono, jak w sentencji.

..…………………..…….

ZARZĄDZENIA:

odnotować uzasadnienie,

odpis wyroku z uzasadnieniem i pouczeniem doręczyć wnioskodawcy,

kal. 14 dni,

O., dnia ………………………… , ………………………………