Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 183/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 listopada 2016 r.

Sąd Rejonowy w Gorlicach II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący – SSR Wojciech Langer

Protokolant: st. sekr. sądowy Elżbieta Kwiatkowska

w obecności -- Prokurator Prokuratury rejonowej w Gorlicach Dagmara Nalepa

po rozpoznaniu dnia 08. 09. 2016 r. i 03. 11. 2016 r. na rozprawie

sprawy karnej oskarżonej

M. M. zd. Ulaszek

ur. (...) G. córki Z. i B. z domu G.

zam. Ł. 607/3

oskarżonej o to, że :

w dniu 19 sierpnia 2013 roku w G. woj. (...) nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem m-ki F. (...) o nr rej (...) nie zachowała szczególnej ostrożności i uwagi zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych w szczególności w sposób niedostateczny obserwowała drogę przed pojazdem, czym przyczyniła się do potrącenia przechodzącej przez to przejście pieszej M. S., która doznała obrażeń ciała w postaci ran szarpanych głowy i klatki piersiowej , wstrząśnienia mózgu i złamania kości kulszowej prawej, które spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni, przy czym piesza M. S. nie zachowała ostrożności wchodząc na przejście dla pieszych w szczególności nie zapewniła sobie możliwości bezpiecznego przejścia na drugą stronę jezdni,

tj. o przestępstwo z art. 177§1 kk

I.  Uniewinnia oskarżoną M. M. od popełnienia zarzucanego jej czynu,

II.  Na podstawie art. 632 pkt 2 kpk kosztami procesu obciąża Skarb Państwa,

III.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonej M. M. kwotę 1.848 zł (jeden tysiąc osiemset czterdzieści osiem) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sygn. akt II K 183/16

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 16 listopada 2016r.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

M. M. w dniu 19 sierpnia 2013r. w godzinach rannych ok. godz. 9..45 w G. kierowała samochodem marki F. (...) o nr rej. (...). Wjechała ona z ulicy (...) w ulicę (...) jadąc w stronę S., był to obszar zabudowany, z ograniczeniem prędkości do 50 km/h. W tym czasie w G. było pogodnie, słonecznie, ciepło. M. S., która tego dnia miała założone okulary progresywne, szła ulicą (...), od strony ulicy (...), zbliżając się do przejścia dla pieszych na pierwszej z wymienionych ulic, szybko weszła na przejście, bez zatrzymywania i rozglądania, wprost pod jadący w stronę S. samochód prowadzony przez M. M., na skutek czego M. S. została uderzona przez jadący samochód jego prawą przednią częścią (przedni prawy błotnik, pokrywa silnika, szyba czołowa), po czym została odrzucona i padła na jezdnię. Po chwili do leżącej podeszła B. G., która zaczęła udzielać jej pierwszej pomocy. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, z pobliskiego szpitala, którą M. S. została przewieziona do szpitala. W chwili kolizyjnej jak i przedkolizyjnej prędkość samochodu kierowanego przez M. M. wynosiła 39 km/godz. Do uderzenia doszło gdy M. S. przemieściła się już w poprzek jezdni 2,5 m, od chwili jej wejścia na jezdnię do potrącenia upłynęło 1,4 sekundy. M. S. poruszając się ruchem szybkim potrzebowałaby 4,5 s na przejście na drugą stronę jezdni. M. S. zaczęła wchodzić na jezdnię gdy samochód prowadzony przez M. M. znajdował się 15 m od miejsca potrącenia. Kierująca pojazdem jadącym z prędkością 39 km/h na zatrzymanie potrzebowałaby odcinka o długości ok. 20 m, zaś na manewr w postaci zmiany toru jazdy w lewo potrzebowałaby odcinka o długości ok. 24 m. By zatrzymać się przed przechodzącą ruchem szybkim pieszą, kierująca F. musiałaby poruszać się z prędkością poniżej 32 km/h. Przejście dla pieszych, na którym doszło do zderzenia, było oznakowane poziomo i pionowo znakami: P-10 przejście dla pieszych, D-6 przejście dla pieszych oraz T-27 tabliczka wskazująca, że przejście dla pieszych jest szczególnie uczęszczane przez dzieci. M. S. miała możliwość zauważenia nadjeżdżającego od strony ulicy (...) samochodu marki F. z odległości 169 m.

Dowody:

częściowo zeznania M. S.: k. 10-11, 74-75, 174, 290; zeznania M. P.: k. 28-29, 73, 74-75, 185, 290; zeznania B. G.: k. 30, 175, 291; wyjaśnienia M. M.: k. 173; protokół oględzin miejsca wypadku: k. 5-7 (materiał poglądowy: 12-20, szkic miejsca zdarzenia: 23-24); protokół oględzin samochodu: k. 8-9; opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji: k. 95-126, 199, 243-253;

M. M. i M. S. w chwili zderzenia były trzeźwe.

Dowody:

Protokoły badań na zawartość alkoholu: k. 2, 4;

Na skutek uderzenia M. S. doznała ran szarpanych głowy i klatki piersiowej, wstrząśnienia mózgu, złamania kości kulszowej prawej, obrażenia te naruszyły czynności narządów jej ciała na okres powyżej 7 dni. Przebywała ona w szpitalu od 19 do 22 sierpnia 2013r., potem uczęszczała na rehabilitację i przyjmowała leki przeciwbólowe.

Dowody:

zeznania M. S.: k. 10-11, 290; opinia biegłego lekarz: k. 35; dokumentacja medyczna: k. 52;

Stan techniczny samochodu marki F. (...) o nr rej. (...) był dobry i nie miał wpływu na przebieg opisanego wyżej zdarzenia.

Dowody:

protokół oględzin samochodu: k. 8-9; opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji: k. 95-126;

M. M. po postawieniu jej zarzutu, nie przyznała się do jego popełnienia i skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień, dodając, że nie zgadza się z opinią biegłego do sprawy wypadków drogowych (k. 131).

Przed Sądem, w trakcie pierwszego rozpoznawania sprawy, oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i wyjaśniła (k. 173), że w dniu 19 sierpnia 2013r. jechała z dziećmi do szpitala ulicą (...), jechała powoli, z prędkością ok. 30-40 km/h, obserwowała drogę. M. M. oświadczyła, że dojeżdżając do przejścia dla pieszych nie widziała nikogo, miała dobrą widoczność. Wg niej M. S. wtargnęła na przejście bezpośrednio przed jej samochód, uderzyła ją prawą stroną, zahamowała, wezwała pogotowie. Oskarżona podała, że widziała przechodniów na chodniku po prawej, ale ich zachowanie nie wskazywało, że ktoś zamierza wejść na przejście. M. M. wyjaśniła, że jechała jakieś 80 cm od krawężnika, nie widziała momentu kiedy piesza weszła na jezdnię, zobaczyła ją dopiero przez swoim samochodem, praktycznie w momencie uderzenia, dlatego nie hamowała wcześniej. Oskarżona oświadczyła, że w samochodzie był spokój, dzieci nie hałasowały, pogoda była dobra, jezdnia sucha. Wg niej nie miała ona możliwości uniknięcia potrącenia. Dodała, że prawo jazdy ma od 11 lat, nie miała wypadku, kolizji czy mandatu. M. M. stwierdziła, że odwiedziła pokrzywdzoną w szpitalu, odniosła wtedy wrażenie, że ona obwinia ją o wypadek.

Oskarżona, podczas ponownej rozprawy, nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i wyjaśniła (k. 288-289), że jechała z dziećmi do szpitala, skręciła w ul. (...), jechała powoli, obserwowała drogę, bo tam jest szkoła, szli przechodnie, ale nic nie wskazywało na to, że będą przechodzić przez jezdnię, nagle pod koła wtargnęła jej kobieta, która pojawiła się z prawej strony, ona była wtedy jakieś 80 cm od krawężnika. M. M. oświadczyła, że było to tak szybko, że nie wie czy do uderzenia doszło przed pasami czy na pasach. Dodała, że wysiadła z samochodu, wezwała pogotowie, jakaś pani zaczęła udzielać pomocy, ona zaś zajęła się dziećmi, potrącona kobieta została zabrana do szpitala. Oskarżona stwierdziła, że jechała na drugim biegu, z prędkością ok. 30-40 km/h, nikt z przechodniów nie zatrzymywał się przed pasami w taki sposób, jakby chciał przejść na drugą stronę, pokrzywdzoną zobaczyła w momencie uderzenia, pokrzywdzona była wtedy na ulicy, została uderzona prawym bokiem samochodu, nie widziała momentu jej wejścia na jezdnię. M. M. wyjaśniła, że widziała znaki drogowe informujące o przejściu, w jej ocenie jechała z prędkością bezpieczną. Oświadczyła, że nie może obserwować każdego przechodnia czy on nie będzie nagle chciał wejść na jezdnię.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej. Stanowią one bowiem konsekwentną, wewnętrznie spójną relację, której szczegóły zostały potwierdzone przez inne dowody, zwłaszcza zeznania M. P. i opinię biegłego. Oskarżona oszacowała prędkość z jaką poruszała się na ok. 30-40 km/h, to jest analogicznie do wyliczeń biegłego. Podała przy tym, że nie widziała żadnego pieszego, który zatrzymałby się przed przejściem chcąc z niego skorzystać, co znajduje odzwierciedlenie w zeznaniach M. P.. Mając to na względzie Sąd wykorzystał wyjaśnienia oskarżonej przy dokonywaniu ustaleń faktycznych.

Kluczowym dowodem w niniejszej sprawie były zeznania niezależnego, bezpośredniego, przypadkowego świadka zdarzenia M. P.. Nie znał on, ani nie zna stron, nie ma więc żadnego interesu w tym, by składać fałszywe zeznania. Konsekwentnie potwierdzał on przebieg zdarzeń taki, jaki opisał w czasie pierwszego przesłuchania, krótko po zdarzeniu. W ocenie Sądu jego relacja jest wiarygodna, dlatego też posłużyła do dokonania najważniejszych ustaleń faktycznych, dotyczących tego w jaki sposób pokrzywdzona weszła na przejście dla pieszych. Świadek ten podał, że piesza „nagle nie rozglądając się wtargnęła bezpośrednio przed jadącego (…) F.” (k. 28), dodając przy tym, że „wtargnęła jej [kierującej] szybko na jezdnię”. M. P. obserwował drogę, a więc także miejsce zdarzenia, bo jako kierujący innym pojazdem, chciał przejechać z ulicy (...), na ulicę (...), przecinając ulicę (...), obserwował więc uważnie to co dzieje się na ulicy (...), zwłaszcza po swojej lewej stronie, a tam doszło do zderzenia. Świadek widział, że od strony ulicy (...) jechał sznur samochodów, a jakieś 30 metrów za nim jechał F., widział on ten samochód i zdecydował się ustąpić mu pierwszeństwa. Obserwując w dalszym ciągu ten fragment drogi widział jak pokrzywdzona zbliżała się do przejścia dla pieszych i weszła na nie, w sposób opisany wyżej. Podkreślić należy, że jak wynika z jego zeznań na rozprawie samochód którym wtedy kierował był samochodem dostawczym, siedział więc on wyżej niż w standardowym samochodzie osobowym, miał więc dobrą widoczność na to wszystko, co działo się na ulicy (...), po jego lewej stronie. Na ocenę wiarygodności tego świadka nie wpływa to, że w jego ocenie pokrzywdzona przed wejściem na przejście dla pieszych poruszała się od strony ul. (...). W czasie kiedy piesza szła chodnikiem, siłą rzeczy była mniej uważnie obserwowana niż w momencie zbliżania się do jezdni i jej nagłego wejścia na nie.

Istotnym dowodem w niniejszej sprawie były zeznania pokrzywdzonej M. S.. Sąd uznał je za wiarygodne tylko po części. Ocena taka dotyczy kierunku w jakim poruszała się M. S., miejsca uderzenia i odniesionych obrażeń. Pokrzywdzona podała, że zbliżając się do przejścia dla pieszych, zatrzymała się przed nim, spojrzała w lewo, potem w prawo, nie widziała przy tym na jezdni żadnych pojazdów, jezdnia w obu kierunkach była pusta, weszła więc na przejście i po ułamku sekundy została uderzona przez pojazd. W ocenie Sądu zeznania M. S. w części odnoszącej się do sposobu w jaki weszła na przejście dla pieszych są wewnętrznie niespójne i sprzeczne z innymi dowodami zgromadzonymi w niniejszej sprawie. Pokrzywdzona podała, że zatrzymała się i rozejrzała, najpierw w lewo, potem w prawo, jezdnia w obu kierunkach była pusta, gdyby tak rzeczywiście było, to pokrzywdzona zobaczyłaby jadący od strony ul. (...) samochód oskarżonej, gdyby zaś jezdnia rzeczywiście była pusta w obu kierunkach, to nie doszłoby do zderzenia, po ułamku sekundy, po tym jak pokrzywdzona weszła na przejście dla pieszych. Ponadto, z zeznań niezależnego świadka M. P. wynika jednoznacznie, że pokrzywdzona weszła na przejście szybko, nagle, bez rozglądania się. Świadek ten widział jadący od strony ul. (...) samochód oskarżonej, tym samym pokrzywdzona, stojąca bliżej ulicy (...), tym bardziej powinna go widzieć, gdyby rzeczywiście spojrzała w lewo przed wejściem na przejście dla pieszych.

Świadek B. G. nie miała wiedzy na temat samego przebiegu zderzenia, gdyż go nie widziała. Pojawiła się na miejscu tuż po nim, kiedy pokrzywdzona już leżała na jezdni, wtedy też udzielała jej pierwszej pomocy przed przyjazdem karetki. Jej zeznania są wiarygodne i zostały wykorzystane przy dokonywaniu ustaleń faktycznych w zakresie jakiego dotyczą.

Dokonując powyższych ustaleń Sąd wykorzystał także protokoły badań na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, protokoły oględzin, dokumentację medyczną pokrzywdzonej. Autentyczność i treść wymienionych dokumentów nie była kwestionowana w toku postępowania.

W toku postępowania zasięgnięto opinii biegłych lekarza oraz eksperta z zakresu rekonstrukcji wypadków. Dowód z opinii biegłego jest przeprowadzany, jeśli stwierdzenie okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia wymaga wiadomości specjalnych. Wnioski takich opinii służą więc Sądowi przy dokonywaniu ustaleń faktycznych. Sąd jednak samodzielnie dokonuje oceny prawnej faktów, ustalonych między innymi w oparciu o opinie biegłych.

Biegły lekarz opisał obrażenia stwierdzone u pokrzywdzonej, ocenił ich charakter, oraz uznał, że mogły one powstać w wyniku potrącenia pieszej przez samochód. Sąd uznał jego opinię za jasną, pełną i rzetelną, podzielił zawarte w niej wnioski i wykorzystał je przy dokonywaniu ustaleń faktycznych.

Biegły z zakresu ruchu drogowego sporządził w niniejszej sprawie opinie pisemne, przedstawiał także opinie ustne. Jego opinia jest pełna, jasna i rzetelna. Sąd podzielił zawarte w niej wnioski. Biegły ustalił, na podstawie śladów zabezpieczonych na miejscu zdarzenia a także charakteru obrażeń pokrzywdzonej i uszkodzeń samochodu, miejsce w jakim doszło do uderzenia pieszej a także prędkość z jaką poruszał się pojazd, w ocenie biegłego zarówno prędkość przedkolizyjna jak i kolizyjna wynosiła 39 km/h. Na podstawie tych danych, biegły obliczył wariantowo, czas jaki minął od chwili wejścia pieszej na jezdnię do chwili potrącenia i czas jaki byłby potrzebny na jej przejście na drugą stronę jezdni, a także odległość w jakiej znajdował się samochód oskarżonej w chwili wejścia pieszej na jezdnię. Biegły swoje obliczenia podał dla trzech wariantów ruchu pieszej: szybkiego, normalnego i wolnego. Sąd na podstawie osobowych źródeł dowodowych ustalił, że pokrzywdzona poruszała się ruchem szybkim (o czym była mowa wyżej), co stanowiło podstawę do przyjęcia tego właśnie wariantu obliczeń biegłego. Mając na uwadze charakter dowodu z opinii biegłego, Sąd nie odnosił się do oceny zachowania poszczególnych uczestników zdarzenia przez pryzmat zasad bezpieczeństwa wynikających z ustawy prawo o ruchu drogowym, jakiej dokonał biegły. Ocena taka stanowi bowiem wyłączną domenę Sądu, która winna być dokonana w oparciu o jednoznaczne ustalenia faktyczne i sądową wykładnie norm prawnych.

Sąd zważył co następuje.

M. M. została oskarżona o to, że w dniu 19 sierpnia 2013r. w G., woj. (...), nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem marki F. (...) nr rej. (...) nie zachowała szczególnej ostrożności i uwagi zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych w szczególności w sposób niedostateczny obserwowała drogę przed pojazdem, czym przyczyniła się do potrącenia przechodzącej przez to przejście pieszej M. S., która doznała obrażeń ciała w postaci ran szarpanych głowy i klatki piersiowej, wstrząśnienia mózgu i złamania kości kulszowej prawej, które spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni, przy czym piesza M. S. nie zachowała ostrożności wchodząc na przejście dla pieszych w szczególności nie zapewniła sobie bezpiecznego przejścia na drugą stronę jezdni, to jest o przestępstwo z art. 177 § 1 kk.

Materiał dowodowy zgormadzony w niniejszej sprawie, zwłaszcza zaś zeznania bezstronnego świadka, M. P., którym Sąd dał wiarę, dowodzą, że pokrzywdzona M. S., weszła na przejście dla pieszych szybkim krokiem, nie rozglądając się wcześniej, pod nadjeżdżający samochód oskarżonej. Gdyby bowiem M. S. chociaż raz spojrzała w lewo przed wejściem na przejście dla pieszych, tak jak podała w swoich zeznaniach, zobaczyłaby nadjeżdżający od strony ulicy (...) samochód, który był widoczny z odległości 169 m.

Zachowanie pokrzywdzonej, w ocenie Sądu mieści się w pojęciu wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, o jakim mowa w art. 14 pkt 1 lit. a prawa o ruchu drogowym, tym samym było ono złamaniem zakazu określonego w tym przepisie. Pokrzywdzona weszła bowiem na jezdnię, szybkim krokiem, w sytuacji, kiedy z jej lewej strony, w odległości 15 metrów, jechał z prędkości 39 km/h samochód oskarżonej, która na zatrzymanie się w takiej sytuacji potrzebowałaby 20 metrów.

Kluczowe w niniejszej sprawie było zaś ustalenie, czy oskarżona M. M. kierująca pojazdem, przed który weszła pokrzywdzona, także naruszyła zasady ruchu drogowego i czy to ewentualne naruszenie, pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z zaistniałym wypadkiem. To znaczy, czy w sytuacji gdyby oskarżona dochowała naruszonej zasady nie doszłoby do wypadku.

W akcie oskarżenia stwierdzono, że M. M. nie zachowała szczególnej ostrożności i uwagi zbliżając się do przejścia dla pieszych, w szczególności w sposób niedostateczny obserwowała drogę przed pojazdem, czym przyczyniła się do potrącenia przechodzącej przez to przejście pokrzywdzonej. Tym samym, w ocenie oskarżyciela publicznego, którą Sąd w pełni podziela, kwestia prędkości z jaką poruszała się oskarżona, nie była kwestionowana jako naruszenie zasad bezpieczeństwa, prędkość ta była bezpieczną.

Dla oceny zachowania oskarżonej kluczowe znaczenie mają kryteria z art. 26 i art. 4 prawa o ruchu drogowym. Pierwszy z wymienionych przepisów stanowi, że kierujący pojazdem zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu. Drugi zaś stanowi, że uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba, że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.

Art. 4 dotyczy więc dwóch zasad obowiązujących w ruchu drogowym, pierwszą jest zasada zaufania do prawidłowego zachowania się wszystkich uczestników ruchu, a drugą zasada ograniczonego zaufania, która aktualizuje się dopiero wtedy, gdy wskazują na to konkretne okoliczności. Wyjątkiem jest wiec zasada ograniczonego zaufania, tym samym nie należy pojmować jej w sposób rozszerzający (tak między innymi wyrok SN z 23 listopada 2001r., III KKN 103/99).

Koniecznym jest więc określenie granicy, od której uczestnik ruchu musi zrezygnować z zasady zaufania i zacząć kierować się zasadą ograniczonego zaufania. W niniejszej sprawie określenie tego momentu jest kluczowe dla stwierdzenia, czy oskarżona wypełniła znamiona czynu zabronionego z art. 177 § 1 kk. W orzecznictwie i doktrynie wskazuje się, że granice taką mogą wyznaczać:

  • 1.  cechy osobiste uczestnika ruchu,

    2.  nieprawidłowe zachowanie się uczestnika ruchu,

    3.  szczególna uzasadniona doświadczeniem życiowym sytuacja.

Pokrzywdzona jest dorosłą osobą, w pełni sprawną fizycznie, tak więc pojawienie się osoby o takich cechach osobistych, na chodniku, samo przez się nie może jeszcze oznaczać, że będzie się ona zachowywała w sposób nieprawidłowy.

Pokrzywdzona szła chodnikiem, jak wynika z zeznań świadka, bez rozglądania się, szybko weszła na przejście dla pieszych, było to więc jej nieprawidłowe zachowanie, które z pewnością powinno wywołać reakcję pozostałych uczestników ruchu. Oskarżona, w chwili wejścia pieszej, która poruszała się szybko, nie była w stanie wykonać żadnego skutecznego manewru obronnego. Gdyż na zatrzymanie się potrzebowała 20 metrów, zaś na wykonanie obronnego skrętu w lewo 24 merów, tymczasem znajdowała się w odległości 15 m od pieszej, gdy ta weszła na jezdnię. Przed tym wejściem, oskarżona nie miała żadnych przesłanek by sądzić, że pokrzywdzona w sposób nagły i niezgodny z przepisami wejdzie na przejście dla pieszych. Dlatego też nie ma podstaw do twierdzenia, że już wcześniej oskarżona powinna kierować się zasadą ograniczonego zaufania do pokrzywdzonej.

Pokrzywdzona idąc chodnikiem znajdowała się w pobliżu przejścia dla pieszych. Fakt ten sam w sobie nie przesądza jeszcze o tym, by zastosowanie miała zasada ograniczonego zaufania. Jak słusznie stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 listopada 1996r. (II KKN 90/96, opubl. Prok. i Pr. 1997/4/97) „sam fakt przebywania pieszego przy krawędzi jezdni, zwłaszcza w warunkach ruchu miejskiego, nie stanowi okoliczności nakazującej kierującemu utratę zaufania do tegoż współuczestnika ruchu”. Komentator art. 4 prawa o ruchu drogowym, prof. R. S. (opubl. Lex), zauważa zaś, co Sąd w niniejszym składzie w pełni popiera, że pieszy znajdujący się przy krawędzi jezdni nie jest zjawiskiem niezwykłym w ruchu drogowym i to w dodatku niestwarzającym zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu. Samo znajdowanie się pieszego w tym miejscu nie wywołuje żadnego zagrożenia. Trudno z tego faktu wyprowadzać generalny wniosek, że w każdej chwili może wejść na jezdnię bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Nawet gdyby jego zamiarem było przejście przez jezdnię, to i tak nie wywołuje to u innych uczestników ruchu drogowego obawy, że wejdzie bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. W takim wypadku bowiem musi tak się zachowywać, by nie powodować zakłócenia ruchu. W stosunku do takiego pieszego istnieje pełne zaufanie, że przestrzega zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego; z faktu jego przebywania nie wypływa wniosek, iż może je naruszyć. Jest oczywiste, że pieszy stojący przy przejściu dla pieszych znajduje się tam po to, aby przejść przez jezdnię. Jest to na tyle typowa sytuacja, że zamiar jego przybywania tam jest notoryjnie znany. Rodzi się zatem pytanie, czy od takiego pieszego nie należy oczekiwać nagłego wejścia na jezdnię. Odpowiedź pozytywna stanowiłaby wniosek zbyt daleko idący, nieuwzględniający zasad przechodzenia przez jezdnię na przejściach dla pieszych. Fakt, że przejście dla pieszych jest powierzchnią jezdni lub torowiska przeznaczoną do przechodzenia przez pieszych (art. 2 pkt 11 prawa o ruchu drogowym) nie oznacza, że pieszy może w każdej chwili na nie wejść i kierujący pojazdem musi mu ustąpić pierwszeństwa. Pieszego obowiązuje zakaz wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadącym pojazdem także na przejściach dla pieszych (art. 14 ust. 1 lit. a prawa o ruchu drogowym). Nie znaczy to, że stojącego w tym miejscu przechodnia należy zawsze podejrzewać, że wejdzie na jezdnię bez upewnienia się, czy nie nadjeżdża pojazd. Sama obecność pieszego przy przejściu dla pieszych, np. na chodniku, nie obliguje kierującego pojazdem do takich przypuszczeń; przechodzień bowiem może nie wchodzić na jezdnię z uwagi na nadjeżdżający pojazd, postępując w ten sposób zgodnie z obowiązującymi go zasadami. Kierowca ma prawo oczekiwać od osób dorosłych zachowań racjonalnych, uwzględniających realia ruchu. Sam fakt zbliżania się do przejścia dla pieszych nie nakazuje jeszcze utraty zaufania do pieszych, ale może to nastąpić wówczas, gdy sytuacja na drodze wskazuje na taką możliwość. W warunkach intensywnego ruchu miejskiego stałe zakładanie, że na przejście może wejść nieoczekiwanie przechodzień, czyniłoby ten ruch niemożliwym.

W niniejszej sprawie pokrzywdzona przed nagłym i szybkim wejściem na przejście, nie zachowywała się w sposób, który dawał możliwość przewidzenia takiego jej wejścia. To jest nie zatrzymała się i rozejrzała w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo. Dlatego też nie można czynić oskarżonej zarzutu, że nie przewidziała nagłego i nieprawidłowego z punktu widzenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym zachowania pokrzywdzonej. W chwili zaś kiedy pokrzywdzona znajdowała się już na przejściu dla pieszych, oskarżona nie miała już szans na podjęcie skutecznego manewru obronnego. Tym samym oskarżona swoim zachowaniem nie zrealizowała znamion typu czynu zabronionego z art. 177 § 1 kk. Dlatego też należało ją uniewinnić.

W związku z uniewinnieniem oskarżonej kosztami procesu, na podstawie art. 632 pkt 2 kpk należało obciążyć Skarb Państwa. W kosztach tych, zgodnie z art. 616 § 1 pkt 2 kpk mieszczą się także uzasadnione wydatki stron związane z ustanowieniem w sprawie obrońcy. Oskarżona była przez reprezentowana przez obrońcę w obu postępowaniach przed Sądem Rejonowy w Gorlicach a także w postępowaniu odwoławczym przez Sądem Okręgowym w Nowym Sączu, dlatego też Sąd zasądził na jej rzecz od Skarbu Państwa kwotę 1.848 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. Suma ta uwzględnia stany prawne istniejące w chwili rozpoczęcia każdego z wymienionych wyżej postępowań.

SSR Wojciech Langer

G., 1 grudnia 2016r.

ZARZĄDZENIE

1.  Odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć:

a.  Prokuratorowi Rejonowemu w Gorlicach,

b.  Pełnomocnikowi oskarżycielki posiłkowej,

c.  Obrońcy oskarżonej,

2.  K.. 14 dni.