Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ca 1261/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 lutego 2017 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie V Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

SSO Zbigniew Podedworny

Sędziowie:

SSO Oskar Rudziński

SSR del. Paweł Szymański (spr.)

Protokolant:

sekr. sądowy Przemysław Sulich

po rozpoznaniu w dniu 21 lutego 2017 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. L. (1) , H. L. i B. N.

przeciwko L. S. C. de S. y (...) S.A Oddział w Polsce

o odszkodowanie

na skutek apelacji powodów

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa w Warszawie

z dnia 19 stycznia 2016 r., sygn. akt XVI C 2655/13

I.  oddala apelacje,

II.  zasądza od powódki M. L. (1) na rzecz pozwanego L. S. C.
de S. y (...) S.A. Oddział w Polsce kwotę 2400 zł (dwa tysiące czterysta
złotych) tytułem kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym,

III.  zasądza od powódki H. L. na rzecz pozwanego L. S. C. de S. y (...) S.A. Oddział w Polsce kwotę 2400 zł (dwa tysiące czterysta złotych) tytułem kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym,

IV.  zasądza od powódki B. N. na rzecz pozwanego L. S. C. de S. y (...) S.A. Oddział w Polsce kwotę 2400 zł (dwa tysiące czterysta złotych) tytułem kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym,

V.  kosztami nieuiszczonych opłat sądowych od apelacji powódek M. L. (1) i H. L. obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt V Ca 1261/16

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 21 lutego 2017 r.

Powódka M. L. (1) wniosła o zasądzenie od pozwanego L. S. C. de S. y (...) S.A. kwoty 75000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 11 lutego 2013 r. do dnia zapłaty, powódki H. L. i B. N. wniosły o zasądzenie na ich rzecz od pozwanego L. S. C. de S. y (...) S.A. kwot po 50000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 11 lutego 2013 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną śmiercią M. L. (2) - córki powódki M. L. (1) oraz siostry powódek H. L. i B. N.. Ponadto wniosły o zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

Sąd Rejonowy Poznań - Stare Miasto połączył sprawy z powództw H. L. i B. N. celem łącznego rozpoznania i rozstrzygnięcia ze sprawą z powództwa M. L. (1). (akta spraw VII C 1367/13 i VII C 1368/13)

Postanowieniem z dnia 26 września 2013 r. Sąd Rejonowy Poznań - Stare Miasto uznał się niewłaściwym miejscowo i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu dla Warszawy - Mokotowa w Warszawie jako miejscowo i rzeczowo właściwemu. (k. 55)

Wyrokiem z dnia 19 stycznia 2016 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa zasądził: na rzecz M. L. (1) kwotę 40000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 19 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, na rzecz H. L. kwotę 25000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 19 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, na rzecz B. N. kwotę 20000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 19 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, a w pozostałym zakresie powództwa oddalił. Ponadto orzekł o kosztach procesu. (k. 279)

Powyższy wyrok zapadł na podstawie następujących ustaleń faktycznych i ich oceny prawnej. Sąd Rejonowy ustalił, że M. L. (2) zmarła w dniu 14 listopada 2010 r. na skutek kolizji drogowej. Pojazd sprawcy kolizji był ubezpieczony w L. S. C. de S. y (...) S.A. Oddział w Polsce z siedzibą w W.. W toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel przyznał tytułem zadośćuczynienia matce zmarłej M. L. (1) kwotę 10000 zł, a siostrom zmarłej H. L. i B. N. kwoty po 5000 zł. Pismem dnia 11 stycznia 2013 r. M. L. (1), H. L. i B. N. zgłosiły ubezpieczycielowi roszczenia w wysokości: 100000 zł na rzecz M. L. (1) oraz po 50000 zł na rzecz H. L. i B. N.. M. L. (2) była jedną z trzech córek M. L. (1). Mąż M. L. (1) zmarł, gdy najmłodsza córka H. miała (...) roku, M. (...) lat a najstarsza B. (...) lat. W tym okresie wspierali ją bracia. M. L. (1) z córkami mieszkała w S.. M. L. (2) przeprowadziła się do P. rozpoczynając studia, tam tez pozostała, kontynuując naukę na aplikacji radcowskiej, a następnie wykonując zawód radcy prawnego. Miała własne mieszkanie. Pracy poświęcała wiele czasu. W chwili śmierci miała (...) lat, była panną, nie założyła własnej rodziny. M. L. (1) do chwili obecnej mieszka w S. z najmłodszą córką H. L.. Utrzymuje się z renty rodzinnej po mężu. H. L. z wykształcenia jest magistrem promocji zdrowia, była zatrudniona w Zarządzie (...) (...) w P., obecnie nie pracuje. Od marca 2010 r. leczyła się psychiatrycznie, przez pół roku przed śmiercią siostry przebywała na zwolnieniu lekarskim i była w tym czasie pacjentką poradni zdrowia psychicznego. Następnie otrzymała świadczenie rehabilitacyjne i kolejne zwolnienie lekarskie. Po tym czasie została zwolniona z pracy. B. N. jest lekarzem pediatrą, ma męża i czterech synów, mieszka w N., tj. ok. 50 km od S.. Ze względu na niewielką różnicę wieku - (...) lata, w podobnym okresie co jej młodsza siostra studiowała w P.. M. L. (2) była też świadkiem na ślubie B. N.. Rodzina państwa L. była bardzo zżyta ze sobą. Więź między córkami i matką była silna także ze względu na przedwczesną śmierć męża M. L. (1). Rodzina wspólnie spędzała święta oraz wszystkie uroczystości rodzinne. M. L. (2) była bardzo zaangażowana w sprawy rodziny, była „na każde wezwanie”. Pomagała finansowo matce i mieszkającej z nią H. L., a także starszej siostrze B.. M. i M. L. (2) odwiedzały się nawzajem, widywały się raz w tygodniu. M. L. (2) utrzymywała także regularny, częsty kontakt telefoniczny z matką i siostrami. Była również bardzo związana ze swoimi siostrzeńcami. Była matką chrzestną najstarszego - Ł. oraz jednego z bliźniąt - M.. Wielokrotnie i często odwiedzała swoją siostrę i jej rodzinę. Poświęcała siostrzeńcom wiele czasu, zabierała ich na wycieczki, zwiedzała z nimi zabytki, przerzucała na nich swoje pasje, najstarszego siostrzeńca zabrała na wyjazd do USA. M. L. (2) zginęła w drodze na rodzinne spotkanie w dniu, kiedy cała rodzina miała świętować obronę pracy doktorskiej męża B. N., niemal w 30. rocznicę śmierci męża M. L. (1). Jeszcze na 15 minut przed śmiercią rozmawiała przez telefon ze swoją matką. M. L. (1) po tym, jak dowiedziała się o śmierci córki, przez miesiąc nie zdawała sobie sprawy z tego, co się stało. Śmierć córki spowodowała u niej zespół stresu pourazowego, który przekształcił się w zaburzenia adaptacyjne w okresie żałoby, a następnie w zaburzenia lękowo-depresyjne. Zaczęła korzystać z pomocy psychologicznej, miała także kłopoty z błędnikiem, przyjmowała leki, m. in. stosowany w stanach lękowych X. oraz antydepresyjny B. przepisany przez jej zięcia. Przerwała leczenie na trzy miesiące, ale powróciła do niego. Na chwilę badania, tj. w sierpniu 2014 r. można było stwierdzić, że stan psychiczny M. L. (1) był wyrównany, z okresowo nasilonymi dolegliwościami depresyjno-lękowymi w postaci anhedonii, spadku aktywności życiowej, zaburzeń snu, łaknienia, osłabienia pamięci i koncentracji, bólu głowy. W chwili obecnej nie przejawia zaburzeń w zakresie emocji, myślenia oraz zachowania. Nie wymaga farmakoterapii, lecz wskazane były dalsze kontakty z psychoterapeutą. Proces żałoby przebiegł u niej prawidłowo i zakończył się. Dla H. L. śmierć siostry była wydarzeniem traumatycznym. Jako osoba, która we wczesnym dzieciństwie straciła ojca, była bardzo przywiązana do starszych sióstr, które wraz z matką uczestniczyły w jej procesie wychowawczym oraz stały się dla niej wzorami do naśladowania i autorytetami. Więź z M. była o tyle silniejsza, że obydwie nie założyły własnych rodzin, w związku z czym miały dla siebie więcej czasu. H. L. nie podejmowała bez konsultacji z nią żadnych decyzji, zmarła była dla niej „przewodnikiem życiowym”. Na sposób przeżywania żałoby po siostrze wpłynęło także to, że już przed jej śmiercią cierpiała na zaburzenia psychiczne, do których przyczyniła się trudna sytuacja w pracy, wymagające leczenia farmakologicznego - przyjmowała leki antydepresyjne, oraz psychoterapii. Dzięki terapii stan zdrowia H. się polepszył i był ustabilizowany, jednakże śmierć M. L. (2) spowodowała jego ponowne pogorszenie. Po tym wydarzeniu H. L. korzystała dalej z pomocy psychiatrycznej oraz w dalszym ciągu przyjmowała leki antydepresyjne. Na dzień przeprowadzenia badania psychiatrycznego i psychologicznego w sierpniu 2014 r. nie stwierdzono u niej trwałych zaburzeń psychicznych. Również i u niej proces żałoby przebiegł prawidłowo. B. N. po śmierci siostry nie podejmowała leczenia ani - z uwagi na pracę w szpitalu - nie przyjmowała leków. Po tygodniu od zdarzenia musiała wrócić do pracy, ponieważ pracowała w małym zespole. Nie podjęła regularnej psychoterapii, korzystała jedynie z koleżeńskich rozmów ze znajomymi lekarzami oraz z pomocy szpitalnego psychologa. Wsparcie dawał jej mąż. Do dziś ma trudności w mówieniu o tym wydarzeniu. U B. N. nie wystąpiły w związku ze śmiercią siostry żadne zaburzenia psychiczne. U niej także proces żałoby trwał najkrócej. O. nową specjalizację - alergologię. U matki zmarłej oraz u każdej z sióstr wystąpił stres pourazowy oraz zaburzenia adaptacyjne po śmierci M. L. (2). U M. L. (1) okres żałoby był przedłużony, a następnie przerodził się w zaburzenia depresyjno-lękowe, wymagające pomocy terapeutycznej. U każdej z nich proces żałoby przebiegał jednak w sposób nieodbiegający od normy i zakończył się. Po śmierci M. L. (2) rodzina wspierała się nawzajem, co pomogło im przejść okres żałoby. Matka i siostry zmarłej nie potrafią nadal w spokoju myśleć o zmarłej siostrze, nadal odczuwają jej brak, wspólnie spędzane święta i rodzinne uroczystości nie są tak radosne, jak były za życia M. L. (2).

Sąd Rejonowy przyjął za podstawę rozstrzygnięcia przepis art. 446 § 4 k.c. wskazując, że przepis ten uwzględnia jako przedmiot ochrony naruszona na skutek śmierci osoby bliskiej więź rodzinną, zaś jego celem jest wynagrodzenie krzywdy związanej ze zmianą sytuacji członków rodziny zmarłego, złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji. Na rozmiar krzywdy, o której mowa w art. 446 § 4 k.c. mają wpływ przede wszystkim wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń psychicznych, będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, wiek pokrzywdzonego i jego zdolność do zaakceptowania nowej rzeczywistości oraz umiejętność odnalezienia się w niej, a nadto powstałe utrudnienia życiowe, konieczność zasadniczo odmiennego urządzenia sobie życia. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego wobec powódek z tytułu śmierci M. L. (2) pozostawały między stronami bezsporne. Pozwany uznał swoją odpowiedzialność jeszcze przed wszczęciem postępowania w niniejszej sprawie, przyznając im i wypłacając określone kwoty pieniężne z tytułu zadośćuczynienia za doznaną przez nie krzywdę już na etapie likwidacji szkody. Odpowiedzialność pozwanego nie budziła również wątpliwości w świetle całokształtu materiału dowodowego. Bezpośrednią przyczyną śmierci M. L. (2) był wypadek komunikacyjny z dnia 14 listopada 2010 r., przy czym właściciel pojazdu, który go spowodował, był w dacie zdarzenia ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych u pozwanego. Sąd wskazał, że nie zachodzi żadna z przesłanek egzoneracyjnych wymienionych w art. 436 § 1 k.c. Pozwany nie kwestionował legitymacji czynnej powódek. Należą one do kręgu „najbliższych członków rodziny” w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. Legitymacja bierna pozwanego również nie była kwestionowana. Sąd Rejonowy wskazał, że odpowiedzialność pozwanego znajduje podstawę prawna w przepisie art. 34 ust. 1 i 35 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych. Sąd pierwszej instancji wskazał, że sporna między stronami była wysokość należnego powódkom zadośćuczynienia. Punktem wyjścia do oceny zasadności roszczeń co do wysokości jest ocena, w jakiej wysokości roszczenia te należy uznać za odpowiadające wypracowanym w orzecznictwie sądowym kryterium ustalania ich. Zróżnicowanie orzecznictwa wskazuje na to, że to do składu orzekającego w danej sprawie należy ocena, w jakim stopniu przesłanki stanowiące wymierne wskaźniki rozmiaru krzywdy uzasadniają przyznanie adekwatnego zadośćuczynienia. Ocena ta jest każdorazowo zindywidualizowana, zdeterminowana konkretną sytuacją, w jakiej znalazły się najbliższe osoby zmarłego wskutek jego śmierci. Złożoność problematyki zaspokajania szkody w sferze niemajątkowej, trudnej do ustalenia i oszacowania, spowodowała, że ustawodawca wprowadził w tym zakresie szczególne rozwiązanie zapewniające sądom orzekającym pewien luz decyzyjny - tzw. prawo sędziowskie, ostateczne ustalenie odpowiedniej kwoty nie może jednak być dowolne, lecz musi opierać się tak na całokształcie okoliczności sprawy, jak i na czytelnych kryteriach ocennych. Sąd Rejonowy uznał, że sumy pieniężne przyznane powódkom w żadnym stopniu, bądź też jedynie w bardzo niewielkim, rekompensują doznane przez nie cierpienia. Powódki i zmarłą łączyła bliska zażyłość, normalna dla stopnia bliskiego pokrewieństwa, w jakim pozostawały. Więź tę umocnił fakt przedwczesnej śmierci męża M. L. (1). Rodzina utrzymywała stały, regularny kontakt, spotykała się przy okazji uroczystości, nie była skonfliktowana. Zdaniem Sądu pierwszej instancji już sam fakt utraty jednego z członków najbliższej rodziny zasługuje na rekompensatę w stopniu znacznie wyższym, niż ustalony przez stronę pozwaną. Rodzina, jako związek najbliższych osób, które łączy szczególna więź, podlega ochronie prawa. Dotyczy to odpowiednio ochrony prawa do życia rodzinnego, obejmującego istnienie różnego rodzaju więzi rodzinnych. Więź rodzinna odgrywa doniosłą rolę, zapewniając członkom rodziny m. in. poczucie stabilności, wzajemne oparcie, obejmujące sferę materialną i niematerialną. Więź między rodzicami a dziećmi jest jedną z najsilniejszych międzyludzkich. Nagłe rozerwanie tej więzi stanowi źródło głębokiej krzywdy, która w istocie w każdym przypadku jest nie do naprawienia wobec niemożności przywrócenia stanu poprzedniego. zadośćuczynienie pieniężne za doznana krzywdę jest tylko pewnym surogatem, bo nie da się inaczej tej krzywdy naprawić. Zależy to w dużej mierze od wrażliwości osób poszkodowanych, ale w każdym przypadku trzeba uznać, że śmierć osoby bliskiej jest dla nich bolesnym ciosem przeżywanym nie tylko w momencie powzięcia o niej wiadomości. Sąd Rejonowy uznał, że największy rozmiar krzywdy spowodowanej śmiercią dotyczył M. L. (1), a krzywda ta wynika z łączącej je więzi między rodzicem a dzieckiem. Sąd podkreślił, że przeżycie wydarzenia straty własnego dziecka nie jest identyfikowalne z przeżyciem straty rodzica przez dziecko, gdyż w tym drugim przypadku mamy do czynienia - nawet w sytuacji nagłej śmierci - z naturalnym biegiem rzeczy, porządkiem uwarunkowanym biologicznie, a w pierwszym przypadku następuje odwrócenie tego porządku. Przerwanie tej więzi spowodowało krzywdę w jej sferze emocjonalnej, a ponadto wywołało u niej uszczerbek na zdrowiu wywołany zaburzeniami adaptacyjnymi, powodujący z kolei trudności w powrocie do normalnego funkcjonowania. Pierwsza z tych okoliczności nie była kwestionowana, a druga została wykazana przeprowadzonymi w sprawie dowodami. Na ocenę rozmiaru krzywdy powódki M. L. (1) wpłynęło także to, że M. L. (2) wspierała matkę także materialnie, a jako osoba samotna poświęcała swój czas dla rodziny. Matka wiązała z nią nadzieję zapewnienia jej opieki na dalsze lata życia, zaś śmierć córki pozbawiła ją tego oparcia. Sąd Rejonowy uznał również za udowodnioną krzywdy H. L. i B. N.. Sąd przyznał tym powódkom zadośćuczynienie w wysokości niższej niż M. L. (1), stanowiące około połowy sumy zasądzonej na rzecz matki zmarłej. W ocenie Sądu Rejonowego siostrzana więź, łącząca powódki ze zmarłą, nie była ze swej natury tak silna, jak więź łącząca rodziców z dziećmi. Sąd uwzględnił również to, że są one młodsze od M. L. (1), zatem mają większe szanse na przystosowanie do zmienionej sytuacji. Zasądzając na rzecz H. L. i B. N. zadośćuczynienie wyższe, niż przyznał pozwany, Sąd pierwszej instancji wziął pod rozwagę, że wszystkie siostry łączyła bliskość i zażyłość. U każdej z sióstr śmierć M. L. (2) spowodowała krzywdę w postaci cierpienia psychicznego, spowodowanego przerwaniem tej więzi. Podjęcie terapii czy udanie się na konsultację psychologiczną nie stanowiło decydującego kryterium oceny rozmiaru cierpienia psychicznego, gdyż podjęcie takiego zachowania stanowi jedynie jeden ze sposobów radzenia sobie z trudną sytuacją. W ocenie Sądu Rejonowego rozmiar krzywdy H. L. był większy niż u jej starszej siostry. Jej stosunek do zmarłej wyróżniał się szczególnym przywiązaniem. M. L. (2) była dla niej wzorem i bez jej udziału nie podejmowała decyzji, siostra stanowiła więc dla niej osobę, na której mogła się oprzeć, zapewniającą jej niejako poczucie bezpieczeństwa, była jej „przewodnikiem życiowym”. relację sióstr pogłębiał fakt, że obie nie założyły rodzin, zatem ich kontakt był częstszy niż w przypadku B. N.. Tym boleśniej H. L. przeżyła utratę siostry. Dodatkowym czynnikiem, który utrudnił jej powrót do normlanego funkcjonowania, były już wcześniejsze problemy psychiczne. Tragiczna śmierć siostry miała miejsce, gdy powódka byłą w trakcie zwolnienia lekarskiego, uczęszczała regularnie na terapię i zażywała leki. Jej indywidualna konstrukcja psychiczna zdecydowała o rozmiarze cierpienia psychicznego wywołanego tym zdarzeniem. Niezależnie od tego, że biegły sądowy nie był w stanie stwierdzić, czy gdyby nie doszło do wypadku, nastąpiłoby całkowite wyleczenie, czy też nie, jednakże Sąd pierwszej instancji nie miał wątpliwości, że wydarzenie to spowodowało jego pogorszenie, spowodowało przedłużenie okresu żałoby, wystąpienie zaburzeń i konieczność przyjmowania leków antydepresyjnych. Zdaniem Sądu Rejonowego najmniejszy rozmiar krzywdy wystąpił u B. N.. Za taką oceną przemawiał przede wszystkim fakt, że ma ona własna rodzinę, męża i czterech synów, a więc jej więź ze zmarłą nie była tak silna, jak w przypadku H. L.. Wystąpiły także u niej zaburzenia adaptacyjne wywołane samą tylko utratą osoby bliskiej i możliwości kontaktu z nią, znalazła po wypadku wsparcie w najbliższej rodzinie. Pracuj w szpitalu jako lekarz pediatra i z tego względu już tydzień po zdarzeniu powróciła do aktywności zawodowej. Przyczyniło się to do szybszego poradzenia sobie z negatywnymi psychicznymi skutkami nagłej utraty siostry, zaadaptowania się do nowo powstałej sytuacji i powrotu do normlanego funkcjonowania. O. nowa specjalizację. Pieniądze uzyskane z zadośćuczynienia chciałaby przeznaczyć na edukację synów, co oznacza, że ich wychowanie stanowi jej nadrzędny cel. Wszystko to oznacza, że śmierć siostry, poza negatywnymi uczuciami, nie spowodowała załamania się jej linii życiowej. Jednocześnie Sąd pierwszej instancji nie uznał za zasadne przyznania powódkom zadośćuczynienia w wyższej wysokości żądanej w pozwie. Decydujący dla nieuwzględnienia żądania powódek w całości był przede wszystkim fakt, że M. L. (2) nie mieszkała z rodziną. Wyprowadziła się ok. 20 lat temu. Była jednostka całkowicie samodzielną, prowadziła własne życie. Będąc radcą prawnym, wykonywała zawód bardzo czasochłonny, praca była jej życiem, była pracoholikiem. Utrzymywanie więzi rodzinnych stanowiło być może najważniejszy, ale jeden z elementów jej życia. Ponadto w przypadku powódek, abstrahując od cierpień moralnych, nie można było stwierdzić wystąpienia utrudnień życiowych, konieczności odmiennego urządzania sobie życia. Kolejną okolicznością wpływającą na wysokość przyznanego zadośćuczynienia była obecny stan psychiczny powódek. Biegli zgodnie orzekli, że w przypadku każdej z nich proces żałoby został zakończony i przeszedł on w sposób typowy, normatywny. Nie było objawów patologicznie przebiegającej żałoby ani przetrwałej żałoby, tzn. takiej, która na jednym z etapów nie została zakończona. Żadna z powódek na chwilę badania psychologicznego nie wymagała interwencji psychologicznej, jeśli chodzi o kwestię utraty osoby bliskiej. Nie zmienia to faktu, że u M. L. (1) i H. L. wystąpiły w okresie przed badaniem trwałe uszczerbki na zdrowiu w postaci zaburzeń lękowo - depresyjnych. Zaburzenia te nie przyczyniły się jednak do nieprawidłowego przejścia przez okres żałoby. W opinii biegłego psychologa żałoba oceniona jako normatywna jest zindywidualizowana i zależy od cech osobowości, zatem każdy ze sposobów radzenia sobie z nią można uznać za normatywny, zarówno chęć odizolowania się, jak również korzystanie z pomocy psychologa i terapii farmakologicznej. Następną kwestią przemawiającą za obniżeniem wysokości żądanego zadośćuczynienia był fakt, że dla żadnej z powódek śmierć M. L. (2) nie pozbawiła ich obecności jedynego członka rodziny. M. L. (1) w dalszym ciągu ma dwie żyjące córki, w tym jedną z pełna rodziną, zaś siostry nie zostały pozbawione matki ani siebie nawzajem. W ocenie Sądu Rejonowego obecność innych członków rodziny w pewien sposób kompensuje poczucie straty spowodowanej śmiercią M. L. (2). Istotne było tez to, że więź łącząca powódki pomogła im wspólnie przetrwać trudny okres żałoby i ostatecznie go zakończyć. Obecność bliskich osób znacząco wpłynęła na rozmiar cierpienia psychicznego po śmierci M. L. (2). Koreluje z tym wniosek biegłego psychologa, że u powódek nie ma uczuć osamotnienia, oraz że rozmiar ich bólu i cierpienia nie przełożył się na dające się uchwycić objawy psychopatologiczne.

Od powyższego wyroku apelację wniosły powódki. Zaskarżyły wyrok w części oddalającej powództwo oraz rozstrzygającej o kosztach procesu. Apelujące zarzuciły zaskarżonemu wyrokowi naruszenie:

1.  przepisów prawa materialnego:

a)  art. 446 § 4 k.c. przez jego błędne zastosowanie, polegające na niewzięciu pod uwagę wszystkich czynników mających wpływ na wymiar krzywdy powódek, bądź nadaniu im niewłaściwego znaczenia przy ocenie rozmiaru krzywdy, co skutkowało przyznaniem powódkom przez Sąd pierwszej instancji sum zadośćuczynienia nie w pełni adekwatnych do doznanych przez nie krzywd;

b)  art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych przez jego niezastosowanie, co skutkowało przyjęciem przez Sąd pierwszej instancji, że odsetki należą się od daty wyroku, a nie od dnia następującego po upływie 30 dni od dnia zgłoszenia szkody pozwanemu;

c)  32 ust. 1 i 2 w zw. z art. 8 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej przez uznanie, że cechy naturalne powódek niezależne od ich woli , tj. cechy osobowości powódek M. L. (1) i H. L. mogą stanowić kryterium miarkowania (zmniejszania) należnego im zadośćuczynienia, a przez to naruszenie konstytucyjnych zasad równości i niedyskryminacji;

2.  przepisów postępowania, mających istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy:

a)  art. 328 § 2 k.p.c. przez sporządzenie przez Sąd I instancji uzasadnienia niespełniającego warunków wskazanych w tym przepisie, tj. nienależyte wyjaśnienie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, co skutkuje brakiem możliwości przeprowadzenia przez sąd II instancji kontroli instancyjnej zaskarżonego orzeczenia;

b)  art. 233 § 1 k.p.c. przez błędną ocenę dowodu z opinii biegłego psychologa jako logicznej, spójnej i pełnej, a w konsekwencji poczynienie błędnych ustaleń faktycznych

Wskazując na powyższe zarzuty apelujące wniosły o zmianę zaskarżonego wyroku przez zasądzenie od pozwanego na rzecz:

a)  M. L. (1) dalszej kwoty 35000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 11 lutego 2013 r. do dnia zapłaty, odsetek ustawowych od uwzględnionej kwoty 40000 zł od dnia 11 lutego 2013 r. do dnia 18 stycznia 2016 r., kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych;

b)  H. L. dalszej kwoty 25000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 11 lutego 2013 r. do dnia zapłaty, odsetek ustawowych od uwzględnionej kwoty 40000 zł od dnia 11 lutego 2013 r. do dnia 18 stycznia 2016 r., kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych;

c)  B. N. dalszej kwoty 30000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 11 lutego 2013 r. do dnia zapłaty, odsetek ustawowych od uwzględnionej kwoty 40000 zł od dnia 11 lutego 2013 r. do dnia 18 stycznia 2016 r., kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Ponadto apelujące wniosły o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacje nie zasługują na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy uznaje ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji za prawidłowe i uznaje je za własne. Sąd Okręgowy podziela również w pełni ocenę prawną ustalonego stanu faktycznego dokonana przez Sąd pierwszej instancji, uznając ją za trafną i należycie osadzoną w okolicznościach faktycznych sprawy.

W ocenie Sądu Okręgowego zarzuty podniesione w apelacji należy uznać za nieuzasadnione. Zarzuty dotyczące naruszenia przepisów postępowania nie zasługują na uwzględnienie. Nie można podzielić zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. Wbrew twierdzeniom powódek uzasadnienie zaskarżonego wyroku w pełni odpowiada wymogom stawianym uzasadnieniu każdego orzeczenia. Uzasadnienie to zawiera wszystkie elementy wymienione w omawianym przepisie. Również analiza jego treści przeczy zasadności stawianego zarzutu. Uzasadnienie odzwierciedla proces subsumpcji ustalonego stanu faktycznego pod dyspozycję zastosowanej przez Sąd pierwszej instancji normy prawnej, pozwalając na ocenę jego poprawności w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego. Tak sporządzone uzasadnienie bez wątpienia jest prawidłowe w świetle wymogów art. 328 § 2 k.p.c., a co za tym idzie, pozwala na przeprowadzenie instancyjnej kontroli zaskarżonego wyroku.

Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutu naruszenia art. 233 § 2 k.p.c. w sposób wskazany w apelacji. Sąd pierwszej instancji zasadnie ocenił opinię biegłego psychologa jako logiczną, spójną i pełną, w konsekwencji uczynił ją podstawą ustaleń faktycznych w sprawie. Dokonana przez Sąd pierwszej instancji ocena opinii biegłego psychologa nie jest wadliwa, gdyż w krytykowanej opinii nie występują błędy logiczne opisywane przez pełnomocnika powódek. Sprzeczność we fragmencie opinii biegłego wskazanym przez pełnomocnika apelujących jest co najwyżej pozorna. Należy podkreślić, że zazwyczaj zawodne jest poddawanie ocenie wyizolowanych elementów wywodu biegłego, z pominięciem pozostałych części tego wywodu. tak jest również w tym przypadku. Sformułowanie dotyczące normatywnego charakteru żałoby oznacza, że żałoba ta nie miała charakteru przetrwałego, a więc patologicznego. Normatywny charakter żałoby nie oznacza jednak, że nie zachodzi wówczas potrzeba radzenia sobie z nią. W tym aspekcie biegły wskazał, że sposoby radzenia sobie z tego typu żałobą są mocno zróżnicowane, a kryteriami wpływającymi na zastosowanie przez pokrzywdzonego jednego lub więcej spośród tych sposobów są przede wszystkim cechy jego osobowości. Spektrum sposobów niwelowania negatywnych doznań psychicznych występujących u osoby przeżywającej żałobę normatywną obejmuje działania skrajnie odmienne - zarówno izolacja, jak i poszukiwanie kontaktu z innymi ludźmi, korzystanie z pomocy psychologa lub powierzenie swojego cierpienia zaufanym osobom z otoczenia, sięganie po środki farmakologiczne, bądź samodzielne dążenie do odzyskania równowagi psychicznej. Wiedza tego rodzaju należy do zasobu doświadczenia życiowego niemal każdego człowieka. Biegły psycholog ujął tę wiedzę jedynie w formy wypowiedzi naukowej. Nie można zatem zaakceptować stanowiska apelujących, że w świetle omawianej wypowiedzi pojęcie normy traci sens. Należy je jedynie rozumieć tak, jak wyżej wskazano, a nie jak wywodzą apelujące. Sąd Rejonowy wziął pod rozwagę wystąpienie u powódek M. L. (1) i H. L. zwiększony rozmiar cierpienia wywołany zaburzeniami depresyjno-lękowymi i należycie uzasadnił wpływ tych dolegliwości na rozmiar krzywdy i wysokość zadośćuczynienia. Nie sposób podzielić także zarzutu, że opinia biegłego psychologa zaprzecza w określonym zakresie opinii biegłego psychiatry. Na wstępie należy uczynić dość oczywistą uwagę, że przedmiot zainteresowania psychiatrii i psychologii nie jest tożsamy. Obie specjalności zajmują się szeroko pojmowaną psychiką człowieka, lecz w odmiennych aspektach i badają ją odmiennymi narzędziami. Psychiatria jest częścią medycyny, zatem bada i ocenia stan psychiki ludzkiej przy pomocy metod wypracowanych w medycynie ogólnej oraz w ramach specjalności psychiatrycznej. Psychologia nie jest nauką o charakterze medycznym. Wypracowała w toku rozwoju własne metody badawcze, niezbędne do ujawnienia przeżyć i zjawisk wewnętrznych u ludzi zarówno w pełni zdrowych z punktu widzenia psychiatrii, jak również dotkniętych określonymi zaburzeniami, które mogą mieć charakter trwały lub okresowy. W okolicznościach niniejszej sprawy dowód z opinii biegłego psychologa pozwolił Sądowi pierwszej instancji dokonać oceny skali negatywnych przeżyć wywołanych śmiercią M. L. (2). Okoliczność, że biegły psychiatra rozpoznał u M. L. (1) i H. L. zaburzenia lękowo-depresyjne, nie przesądza o tym, że biegły psycholog, stwierdzając u tych powódek symulację lub agrawację, podważa ustalenia biegłego psychiatry. Należy w tym miejscu podkreślić, że biegły psychiatra nie rozpoznał u powódek depresji, a jedynie zaburzenia o taki charakterze, będące elementem zespołu adaptacyjnego. Wobec tego za prawidłowe należy uznać ustalenie biegłego psychologa, że powódki M. L. (1) i H. L. ujawniały przeżycia wewnętrzne odpowiadające depresji, która w rzeczywistości u nich nie wystąpiła. Biegły psycholog winien był ocenić te ustalenia w świetle swej wiedzy fachowej i doświadczenia zawodowego i życiowego. Zakwalifikowanie ich jako możliwej symulacji lub agrawacji nie stanowi podważania ustaleń biegłego psychiatry, lecz ich dopełnienie przez wyjaśnienie przyczyn pozornej niezgodności między konkluzjami opinii biegłych. Stanowisko biegłego psychologa jest uzasadnione w świetle zasad doświadczenia życiowego. Zarówno M. L. (1), jak i H. L. odczuły śmierć M. L. (2) mocniej nie tylko ze względu na charakter więzi łączących je ze zmarłą, lecz także z uwagi na ich cechy osobiste, wpływające na bardziej dolegliwe przejście żałoby i okresu adaptacyjnego do zmienionej sytuacji. Oceny tej nie zmienia okoliczność, że opinia biegłego psychologa w zakresie symulacji bądź agrawacji jest niestanowcza w tym sensie, że biegły nie ustalił, czy H. L. świadomie czy też nieświadomie podawała objawy zaburzeń lękowo - depresyjnych. Biegły psycholog wskazał bowiem, że świadome podawanie tych objawów prowadziłoby do stwierdzenia symulacji, a nieświadome - agrawacji. Po wtóre treści ujawniane przez H. L. odnosiły się do objawów depresji, co w badaniu psychologicznym zostało wykryte przez biegłego, a nie do objawów zaburzeń lękowo-depresyjnych. Należy podkreślić, że biegły psycholog nie rozpoznał u H. L. depresji, lecz jedynie w świetle wyników testów psychologicznych, w tym inwentarza osobowości, zaobserwował podwyższony poziom skali depresji przy braku klinicznego rozpoznania depresji przez psychiatrę. Biegły psycholog wyjaśnił to zjawisko w sposób przekonujący. Okoliczności te Sąd Rejonowy uwzględnił i szczegółowo opisał w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, zasadnie opierając się na opinii biegłego psychologa.

Przechodząc do analizy zarzutów naruszenia prawa materialnego w pierwszej kolejności należy rozważyć zarzut naruszenia art. 32 ust. 1 i 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Powołany przepis stanowi, że wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Apelujące upatrują naruszenia tego przepisu w uznaniu przez Sąd pierwszej instancji, że cechy naturalne powódek, tj. cechy osobowości M. L. (1) i H. L. mogą stanowić kryterium zmniejszenia należnego im zadośćuczynienia. Tak postawiony zarzut nie zasługuje na uwzględnienie. Nie budzi wątpliwości, że Konstytucja zajmuje szczególne miejsce w systemie prawa, a przez to jej przepisy wywierają znaczący wpływ nie tylko na treść ustaw zwykłych, lecz także na sposób ich wykładni. Niemniej jednak normy wywiedzione z przepisów Konstytucji mają charakter publicznoprawny. Konstytucja reguluje przede wszystkim sposób funkcjonowania państwa, także w stosunku do jego obywateli. Jednakże stosunki prywatne między obywatelami, w tym powstałe na skutek wyrządzenia szkody, należą do dziedziny prawa cywilnego. Zdaniem Sądu Okręgowego w okolicznościach niniejszej sprawy nie zachodzą podstawy do dokonywania oceny zaskarżonego wyroku w świetle powołanych przepisów Konstytucji. Dotyczy to również przesłanek wskazywanych w apelacji. Apelujące zmierzają do wykazania, że Sąd, będący wszakże organem władzy publicznej, naruszył zakaz nierównego traktowania i dyskryminacji powódek, orzekając o zadośćuczynieniu na ich rzecz w różnej wysokości z uwagi na określone cechy osobowości powódek. Stanowisko to jest błędne już z tego tylko powodu, że Sąd pierwszej instancji miał nie tylko prawo, lecz również obowiązek orzec o wysokości zadośćuczynienia dla każdej z powódek stosownie do rozmiaru krzywdy każdej z nich. Aprobując konkluzję biegłego psychologa co do tego, że u powódek M. L. (1) i H. L. wystąpiła symulacja lub agrawacja, Sąd właśnie dał posłuch normie art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 446 § 4 k.c., ustalając wysokość zadośćuczynienia odrębnie dla każdej z powódek i odpowiednio do rozmiaru doznanej przez każdą z nich krzywdy. Zdaniem Sądu Okręgowego wykrycie i wyeliminowanie cech charakterystycznych dla osobowości konkretnej pokrzywdzonej osoby, które wpływają na nieusprawiedliwione zwiększanie rozmiaru krzywdy, stanowi obowiązek Sądu. Inaczej nie byłaby możliwa realizacja nakazu ustawodawcy przyznawania zadośćuczynień odpowiednich. Prowadziłoby to do dowolności w orzekaniu w tym przedmiocie. Uwzględniając przy wymiarze zadośćuczynienia indywidualne skłonności powódek M. L. (1) i H. L. do wyolbrzymiania negatywnych przeżyć oraz symulacji bądź agrawacji, Sąd pierwszej instancji dążył do uzyskania możliwie zobiektywizowanej wielkości krzywdy każdej z powódek. O rozmiarze krzywdy w rozumieniu art. 446 § 4 k.c., tak jak w pozostałych przypadkach, kiedy krzywda podlega naprawieniu w drodze zadośćuczynienia pieniężnego, nie decyduje li tylko subiektywne przekonanie pokrzywdzonego. Ocena rozmiaru krzywdy jest dokonywana przez sąd także w świetle przesłanek o charakterze obiektywnym, znajdujących akceptację społeczną w czasie orzekania o wysokości zadośćuczynienia. Nie jest zatem możliwe jednakowe traktowanie powódek przez Sąd pierwszej instancji w sytuacji, gdy postępowanie dowodowe wykazało, że rozmiar ich krzywdy, zwłaszcza w odniesieniu do M. L. (1) i H. L., jest zróżnicowany między nimi, a ponadto oceniany w świetle materiału dowodowego oraz zasad doświadczenia życiowego, okazuje się inny, niż subiektywnie postrzegany przez powódki. Forsowane przez pełnomocnika powódek rozumienie art. 32 Konstytucji na gruncie stosowania przepisu art. 446 § 4 k.c. prowadziłoby do ustanowienia swoistego nakazu jednakowości traktowania osób fizycznych w aspekcie zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, które przecież ze swej istoty są różne, a zatem również odmiennie odczuwają krzywdę wyrządzoną tym samym zdarzeniem.

W świetle poprzedzających rozważań zarzut naruszenia art. 446 § 4 k.c. należy ocenić jako chybiony. Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił wszystkie okoliczności faktyczne, stanowiące podstawę ustaleń w zakresie rozmiaru krzywdy każdej z powódek, właściwie ocenił wielkość krzywdy każdej z powódek oraz prawidłowo ustalił wysokość zadośćuczynienia dla każdej z nich. Sąd pierwszej instancji wziął również pod rozwagę wszystkie elementy kształtujące wysokość zadośćuczynienia, mając na uwadze jego całościowy i jednorazowy charakter. Argumentacja przedstawiona w apelacji na poparcie omawianego zarzutu nie przekonuje do dokonania stanu faktycznego sprawy odmiennie, niż uczynił to Sąd Rejonowy. Sąd ten zastosował wszystkie kryteria uznane przez naukę prawa cywilnego w zakresie ustalania zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną śmiercią osoby bliskiej. Dalsze okoliczności przytaczane w uzasadnieniu apelacji stanowią bądź rozwinięcie lub uszczegółowienie kryteriów przyjętych przez Sąd Rejonowy, bądź nie zaistniały w okolicznościach niniejszej sprawy, jak przyspieszenie rozwoju choroby - na tego rodzaju okoliczność nie zostały zgłoszone żadne wnioski dowodowe. Należy w tym miejscu przytoczyć utrwalony już w nauce prawa cywilnego oraz w judykaturze pogląd, że zarzut wadliwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być w postępowaniu odwoławczym skuteczny tylko wtedy, gdy zaskarżone orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania tego świadczenia. Zaskarżonemu wyrokowi takiego zarzutu postawić nie można. Zdaniem Sądu Okręgowego Sąd pierwszej instancji w żaden sposób nie naruszył zasad ustalania zadośćuczynienia, tym bardziej nie ma mowy o naruszeniu w stopniu oczywistym, czy też rażącym. Należy podkreślić, że wysokość zadośćuczynienia przyznana mocą zaskarżonego wyroku przewyższa cztero- lub nawet pięciokrotnie sumy przyznane przez pozwanego ubezpieczyciela. Zróżnicowanie wysokości zadośćuczynienia przyznanego poszczególnym powódkom odpowiada różnicom w rozmiarze doznanych przez nie krzywd. Celem zadośćuczynienia zasądzanego na podstawie art. 446 § 4 k.c. jest wynagrodzenie krzywdy moralnej, złagodzenie cierpienia oraz umożliwienie przystosowania się pokrzywdzonych do zmienionej sytuacji. Zadośćuczynienia w wysokości ustalonej przez Sąd pierwszej instancji spełnia te założenia w okolicznościach faktycznych dotyczących każdej z powódek. Ocena Sądu pierwszej instancji jest prawidłowo osadzona w tych realiach. Nie ma zatem podstaw do zmiany zaskarżonego orzeczenia zgodnie z żądaniami apelacji.

Niezasadny okazał się również zarzut naruszenia art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Należy podzielić stanowisko wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, wskazując ponadto na istotną okoliczność, że zadośćuczynienie za krzywdę wywołaną śmiercią osoby bliskiej stanowi jednorazową i całościową kompensatę tej krzywdy. Zasądzenie odsetek za opóźnienie od daty wskazanej w pozwie prowadziłoby w okolicznościach niniejszej sprawy do przyznania powódkom sumy tytułem odsetek, prowadzącej w istocie do zwiększenia przypadającej im sumy ponad wysokość zadośćuczynienia ustalonego odpowiednio do rozmiaru krzywdy. Wobec tego należy uznać, że roszczenie o zadośćuczynienie z tytułu śmierci osoby bliskiej staje się wymagalne z dniem wyrokowania i dopiero od tej daty należy naliczać odsetki z tytułu opóźnienia na podstawie art. 481 § 1 k.c.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy uznał apelacje za niezasadne i na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił je.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. Wysokość kosztów zastępstwa prawnego Sąd Okręgowy ustalił na podstawie § 2 pkt. 5 w zw. z § 10 pkt 1) ppkt 1) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800) w brzmieniu obowiązującym w dniu 21 marca 2016 r.

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lica 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 623) Sąd Okręgowy obciążył Skarb Państwa kosztami nieuiszczonych opłat sądowych od apelacji, od których powódki M. L. (1) i H. L. zostały zwolnione.