Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16.03.2017 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Małgorzata Winkler-Galicka

Sędziowie: SO Dariusz Śliwiński

SO Leszek Matuszewski (spr.)

Protokolant: p.o. staż. S. S.

przy udziale A. D. Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Poznaniu

po rozpoznaniu w dniu 16.03.2017 r.

sprawy C. K.

oskarżonego art. 177 § 2 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Trzciance z dnia 26 września 2016 roku, sygn. akt II K 619/15

1.  Zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że przyjmuje, że oskarżony nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym,

2.  w pozostałym zakresie utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

3.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wyłożone koszty postępowania odwoławczego w kwocie 20 złotych i wymierza opłatę za drugą instancję w kwocie 480 złotych

D. M. W. L. M.

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Trzciance wyrokiem z dnia 26 września 2016 roku, sygn. akt II K 619/15 uznał oskarżonego C. K. za winnego popełnienia przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. i za to na podstawie tego przepisu wymierzył mu karę 1 roku pozbawienia wolności, której wykonanie na podstawie art. 69 §1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 k.k. warunkowo zawiesił na okres 3 lat próby, a na podstawie art. 72 § 1 pkt 1 k.k. zobowiązał go do informowania sądu o przebiegu okresu próby.

Na podstawie art. 72 §2 k.k. w związku z art. 39 pkt 7 k.k. Sąd orzekł od oskarżonego świadczenie pieniężne w kwocie 2000 złotych na rzecz Funduszy Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, na podstawie art. 71 §1 k.k. wymierzył podsądnemu karę grzywny w wysokości 150 stawek dziennych po 20 złotych.

Z powyższym wyrokiem nie zgodził się obrońca oskarżonego C. K. , składając apelację. Obrońca podsądnego podważył wyrok w całości na korzyść swojego mandanta, zarzucając między innymi: błędne ustalenia faktyczne, będące skutkiem obrazy prawa procesowego.

Skarżący wniósł o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego C. K. nie zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie należy zauważyć, że postępowanie dowodowe w niniejszej sprawie zostało przeprowadzone prawidłowo. Sąd I instancji rozważył wszystkie dowody i okoliczności ujawnione w toku rozprawy, na ich podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne oraz należycie wykazał sprawstwo oskarżonego w zakresie przypisanego mu występku. Przy prawidłowo poczynionych ustaleniach faktycznych, w zakresie rodzaju naruszonych przez oskarżonego zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, błędnie przyjęto umyślność ich naruszenia, nie mając ku temu wystarczających podstaw. Ocena materiału dowodowego, dokonana przez Sąd I instancji jest wnikliwa i nie wykazuje żadnych błędów logicznych, utrzymując się w granicach swobodnej oceny dowodów chronionej art. 7 k.p.k. Przedmiotem rozważań Sądu były dowody zarówno na korzyść podsądnego, jak i wszelkie dowody im przeciwne. Wszystkie te dowody zostały ocenione zgodnie z zasadami logicznego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego z uwzględnieniem zasad wynikających z art.2, 4 k.p.k. i 5 § 2 k.p.k. Uzasadnienie wyroku odpowiada zaś wymogom art. 424 k.p.k. i w pełni pozwala na kontrolę prawidłowości rozstrzygnięcia.

Kwestionowanie przez skarżącego ustaleń faktycznych w zakresie sprawstwa oskarżonego jest nietrafne. Sąd Okręgowy przypomina, że błąd w ustaleniach faktycznych może wynikać bądź to z niepełności postępowania dowodowego, bądź z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów. Może być on wynikiem nieznajomości określonych dowodów albo nieprzestrzegania dyrektyw obowiązujących przy ich ocenie. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może natomiast sprowadzać się do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego przez skarżącego, lecz powinien polegać na wykazaniu, jakich w tym zakresie uchybień w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego dopuścił się Sąd Rejonowy. Zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów, Sąd orzekający rozstrzygając o winie bądź niewinności oskarżonego kieruje się własnym wewnętrznym przekonaniem, nie skrępowanym żadnymi ustawowymi regułami dowodowymi. Przekonanie to tak długo pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k., dopóki nie zostanie wykazane, iż Sąd I instancji oparł je, bądź na okolicznościach nie ujawnionych w toku postępowania sądowego, bądź też ujawnionych w toku przewodu sądowego, ale ocenionych w sposób sprzeczny ze wskazaniami wiedzy i doświadczeniem życiowym. Zdaniem Sądu odwoławczego taka ocena w zakresie wykazania winy i sprawstwa podsądnego zasługuje na pełną akceptację - w świetle wiedzy, zasad logicznego rozumowania i zgodności z doświadczeniem życiowym.

Wina i sprawstwo oskarżonego C. K. nie budzą żadnych wątpliwości Sądu II instancji. Na to, że popełnił on przypisane mu przestępstwo wskazują między innymi: wypowiedzi procesowe świadka T. P. ( k.190-192), opinia biegłego T. W. ( k.206-207), a także częściowo wyjaśnienia oskarżonego, w których faktycznie przyznał się do naruszenia reguł ostrożności podczas prowadzenia ciężarówki ( k.167-168) . Z powyższych dowodów jednoznacznie wyłania się zachowanie przestępcze osądzone w zaskarżonym wyroku.

Sąd I instancji w sposób prawidłowy ocenił relacje procesowe świadka T. P. i odtworzył w oparciu o nie stan faktyczny . Sąd odwoławczy podobnie jak Sąd Rejonowy nie znalazł żadnych racjonalnych powodów, aby przyjąć, że wyżej wymieniona osoba pomawia podsądnego o zachowanie, które nie miało miejsca. Co istotne, świadek składając relacje procesowe szczerze przyznał, że nie widział momentu uderzenia pokrzywdzonego przez samochód oskarżonego oraz nie był szczególnie skoncentrowany na obserwacji tego co się dzialo na drodze.

Prawdą jest T. P. w toku postępowania rozpoznawczego złożył bogatsze relację procesowe, niźli w trakcie postępowania przygotowawczego. Jednakże nie stanowi to okoliczności dyskredytującej wiarygodności jego zeznań. Oszczędność jego zeznań w dochodzeniu mogła być zdeterminowana sposobem jego przesłuchania przez funkcjonariusza policji. Rzeczona czynność dowodowa przebiega często inaczej, aniżeli na kontradyktoryjnej rozprawie głównej. W toku rozprawy, świadek nie tylko relacjonuje, co mu wiadomo w danej sprawie, ale w dodatku odpowiada na pytania stron i Sądu, jak również zajmuje stanowisko, co do zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym. Na rozprawie głównej świadek odpowiadał obszernie na pytania zadawane przez prokuratora i obrońcę, jak również odnosił się do okazywanych mu zdjęć ( k.189-193).

To, że świadek prowadził w czasie oczekiwania na wjazd na skrzyżowanie, rozmowę telefoniczną przez zestaw głośnomówiący wcale nie podważa jego zdolności do dostrzeżenia toru jazdy pokrzywdzonego. T. P. znajdował się w stosunkowo bliskiej odległości od skrzyżowania. Mimo prowadzonej rozmowy w pewnym stopniu obserwował ruch drogowy na ulicy, choćby z tego powodu, że oczekiwał na wjazd na skrzyżowanie. Co więcej, rozmowa poprzez używanie wskazanego sprzętu pozwala kierowcy na jednoczesne obserwowanie rzeczywistości drogowej. Sytuacja drogowa w jakiej się znalazł nie należała do skomplikowanych. Należy ponownie podkreślić, że świadek szczerze wskazał, których fragmentów wydarzeń nie zauważył.

Niczego w tym rozumowaniu nie zmienia to, że świadek nie wskazał, w którym momencie ujrzał rowerzystę jadącego ulicą (...). W niniejszej sprawie zasadnicze znaczenie ma to, że T. P. zauważył pokrzywdzonego jadącego tą ulicą tuż przed uderzeniem go przez samochód podsądnego. Precyzyjne ustalenie momentu dostrzeżenia pokrzywdzonego jest nieistotne i na obecnym etapie byłoby zresztą niemożliwe.

Pozbawione znaczenia są także uwagi obrońcy o krzakach, które miały udaremniać świadkowi widoczność. Ta przeszkoda samoistnie nie uniemożliwiała kierowcom pojazdów oczekujących na wjazd na skrzyżowanie zauważenia pojazdów jadących ulicą (...). Relacje świadka wskazują na to, że miał on sposobność do dostrzeżenia uczestnika ruchu jadącego ulicą (...).

Niezależnie od zeznań świadka, sprawstwo podsądnego, polegające na potrąceniu rowerzysty jadącego prawidłowo rzeczoną ulicą, wynika ewidentnie z niezachowania przez niego elementarnej ostrożności, polegającej na uważnym obserwowaniu przedpola jazdy podczas wjazdu na skrzyżowanie. Oskarżony przyznał, że przed podjęciem manewru wjazdu na skrzyżowanie i w trakcie jego wykonywania żadnego rowerzysty nie widział. Okoliczność, że rowerzysta przed jego samochodem musiał się znaleźć, uwzględniając fakt, że został uderzony przez samochód, którym kierował oskarżony, jest oczywista. Konfrontując wyjaśnienia oskarżonego z mechanizmem zaistniałego wypadku, wniosek o nieuważnym obserwowaniu przez oskarżonego przedpola jazdy jest jednoznaczny. Najprawdopodobniej, uwzględniając realia sytuacji drogowej w jakiej się znalazł oskarżony, koncentrował się on na obserwowaniu drogi znajdującej się z jego prawej strony.

Nie ma mowy o przyczynieniu się pokrzywdzonego do przedmiotowego wypadku, czy wręcz jego odpowiedzialności za zdarzenie, jak stara się to przedstawić obrońca.

Sąd odwoławczy zwraca uwagę, że ewentualne przyczynienie się pokrzywdzonego może być badane wyłącznie w kategoriach obiektywnego przypisania skutku. Związek ten nie może być rozumiany jedynie jako czasowe lub miejscowe następstwo wydarzeń, ale jako powiązanie wypadku drogowego z poprzedzającym go naruszeniem przez oskarżonego przepisów o ruchu drogowym. Oczywiście to powiązanie musi znajdować pełne oparcie w całokształcie materiału dowodowego, nie może być hipotetyczne ani dorozumiane. Określony zaś w ustawie skutek winien być normalnym, typowym następstwem zachowania się oskarżonego. Sprawcy spowodowanego skutku przestępnego można ów skutek obiektywnie przypisać tylko wtedy, gdy zachowanie owego sprawcy stwarzało nieakceptowane niebezpieczeństwo dla dobra prawnego stanowiącego przedmiot zamachu i niebezpieczeństwo (ryzyko) to zrealizowało się w postaci nastąpienia danego skutku przestępnego. Skutek należy sprawcy przypisać, jeśli nie zostałby on wywołany w przypadku zgodnego z prawem zachowania alternatywnego, czyli takiego, które nie stwarzałoby zbyt ryzyka jego wystąpienia. ( zob. wyrok SN z dnia 8 marca 2000 r., III KKN 231/98, OSNKW.45/2001 J. Giezek, Glosa do wyroku SN z dnia 8 marca 2000 r., III KKN 231/98 Państwo i Prawo, nr 10/2008) .Z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia w przedmiotowej sprawie. Szczegółowa analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego pozwala na jednoznaczną konkluzję, że sposób jazdy oskarżonego w czasie zdarzenia, zwłaszcza nienależyta obserwacja rzeczywistości drogowej na skrzyżowaniu, a w efekcie błędna ocena sytuacji na drodze pozostaje w bezpośrednim związku przyczynowym z zaistniałym wypadkiem i to niezależnie od oceny zachowania pozostałych uczestników zaistniałego wypadku. To przecież oskarżony swoim zachowaniem doprowadził do sytuacji kolizyjnej na drodze. Gdyby bacznie obserwował przedpole jazdy podczas wjazdu na skrzyżowanie i upewnił się, czy nie musi ustąpić pierwszeństwa innym pojazdom, wówczas miałby on możliwość uniknięcia uderzenia w pokrzywdzonego To zachowanie podsądnego, polegające na niezachowaniu należytej ostrożności przy wjeździe na skrzyżowanie było bezpośrednią przyczyną zderzenia. Nawet zakładając czysto teoretycznie, że pokrzywdzony mógłby wykonać skuteczny manewr obronny, i tak nie mogłoby to ekskulpować podsądnego. Stojąc na gruncie wspomnianej koncepcji tzw. obiektywnego przypisania skutku – uderzenie rowerzysty było normalnym, typowym następstwem zachowania podsądnego.

Niczego w tym rozumowaniu nie zmienia to, że pokrzywdzony mógł podjąć skuteczny manewr obronny polegający na hamowaniu czy wjeździe w ulicę (...). Zważyć należy, że rowerzysta znalazł się w nagłej sytuacji zagrożenia, która trwała ułamki sekund. Trudno w takiej sytuacji wymagać od osoby 62- letniej, która ma obiektywnie mniejszą sprawność ruchową i obniżony refleks, aby wybrała w bardzo krótkim przedziale czasowym najlepszy manewr obronny i skutecznie go zrealizowała. Pokrzywdzony jadąc rowerem ulicą, na której miał pierwszeństwo przejazdu wobec samochodów jadących z ulicy (...), nie miał również powodów, aby uznać zachowania kierowcy ciężarówki ustępującemu uprzednio pierwszeństwa innemu uczestnikowi ruchu za stwarzające dla niego zagrożenie .

Lansowana wersja przez obrońcę, że rowerzysta zjechał z chodnika na ulicę jest czysto hipotetyczna. W toku wyczerpującego postępowania dowodowego nie ujawniono żadnego dowodu wskazującego na tego rodzaju sposób jazdy pokrzywdzonego. Co istotne, sam oskarżony nie potrafił w ogóle opisać zachowania rowerzysty przed zderzeniem. Rozumowaniu obrońcy sprzeciwia się treść słusznie uznanych za wiarygodne relacji procesowych T. P., z których wynika, że pokrzywdzony jechał ulicą (...). Również z miarodajnych wywodów biegłego wynika, że wersja ta jest mało prawdopodobna (k.207).

Z uwagi na powyższe, bez znaczenia jest powoływanie się obrońcy na zeznania małżonki pokrzywdzonego, jako okoliczność mającą przemawiać za tym, że pokrzywdzony w inkryminowanym okresie zjeżdżał z chodnika.

Nie znalazł również potwierdzenia zarzut obrazy prawa procesowego, tj. przepisu art. 167 k.p.k. w związku z art. 211 k.p.k., polegający na nieprzeprowadzeniu w toku postępowania karnego dowodu w postaci eksperymentu, co do możliwości dostrzeżenia przez świadka T. P. pokrzywdzonego jadącego na rowerze. Od zdarzenia minęły już prawie dwa lata nie dosyć, ze zapewne zmienił się przez ten czas wygląd krzaków mających zasłaniać T. P. widoczność, to nie jest również możliwym identyczne odtworzenie zaistniałej wówczas sytuacji drogowej. Każde odstępstwo w położeniu samochodu w którym znajdował się T. P. zakłamywałoby wynik eksperymentu.

Całkowicie zbędne jest również sugerowanie dokonania kolejnych oględzin miejsca zdarzenia. W toku postępowania przygotowawczego wykonano starannie tę czynność dowodową, sporządzając również dokumentację zdjęciową. Ponowne oględziny miejsca wypadku w dodatku po takim czasie, nie wniosłoby niczego nowego do materiału dowodowego.

Błędem Sądu I instancji było uznanie za prokuratorem, że oskarżony poprzez swoje zachowanie umyślnie naruszył regułę wskazującą na konieczność starannego obserwowania przedpola jazdy podczas zbliżania się do skrzyżowania. Sąd odwoławczy zwraca uwagę, że zgodnie z przepisem art.25 ust.1. Prawa o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 roku kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo. Kierującego pojazdem zbliżającego się do takiego skrzyżowania obowiązuje zachowanie szczególnej ostrożności (ust. 1). Polega ona m.in. na zwiększonej obserwacji drogi, zmniejszeniu prędkości do takiej, która pozwoli na przepuszczenie pojazdu korzystającego z pierwszeństwa oraz pieszych przechodzących przez jezdnię, a nawet zatrzymanie się, gdy okaże się to konieczne. Oskarżony znalazł się w sytuacji drogowej, w której był zobowiązany do przestrzegania powyższej reguły. C. K. mógł wjechać na skrzyżowanie dopiero po upewnieniu się, że żaden uczestnik ruchu drogowego nie porusza się na drodze z pierwszeństwem przejazdu. Naruszenie tej reguły jawi się jako błąd kierowcy, który nie dostrzegając prawidłowo jadącego rowerzysty swoją uwagę skupił na obserwacji drogi znajdującej się po prawej jego stronie, a nie jako zachowanie intencjonalne. Z jego relacji procesowych wynika, ze przepuścił pojazd jadący z lewej strony, chcąc bezpiecznie wjechać na skrzyżowanie. C. K. można postawić zarzut, że jako kierowca zawodowy, uczestnik ruchu nie podjął na tyle starannej i uważnej obserwacji przedpola jazdy, aby nie doprowadzić do zderzenia z innymi uczestnikami ruchu.

Powyższa zmiana nie miała wpływu na rodzaj i wymiar kary orzeczonej wobec oskarżonego. W pozostałym zakresie wyrok utrzymano w mocy.

Sąd Okręgowy nie znalazł podstawy do złagodzenia wymierzonej podsądnemu oskarżonemu pozbawienia wolności z uwagi na jej rażącą surowość. Rażąca niewspółmierność kary występuje wówczas, gdy orzeczona kara jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, ale nie uwzględnia jednak w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy, innymi słowy- gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą ( vide: wyrok SN z dnia 11 kwietnia 1985 r., V KRN 178/85, OSNKW 7-8/1985, poz.60). Z taką sytuacją nie mamy do czynienia w niniejszej sprawie. Zdaniem Sądu Okręgowego nie ma żadnych podstaw, aby korygować wymierzoną oskarżonemu karę z uwagi na rażącą surowość. Jest wręcz odwrotnie. Kara orzeczona C. K. jawi się raczej jako łagodna w stosunku do okoliczności go obciążających, w tym tragicznych skutków jego nieuwagi.

Sąd II instancji na podstawie art. 1, art. 2 ust. 2 pkt 3, art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 23 stycznia 1973 roku zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wyłożone koszty postępowania odwoławczego w kwocie 20 złotych i wymierzył opłatę za drugą instancję w kwocie 480 złotych.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy:

I.  zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że przyjął, że oskarżony nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym,

II.  w pozostałym zakresie utrzymał w mocy zaskarżony wyrok,

III.  zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wyłożone koszty postępowania odwoławczego w kwocie 20 złotych i wymierzył opłatę za drugą instancję w kwocie 480 złotych.

SSO Dariusz Śliwiński SSO Małgorzata Winkler-Galicka SSO Leszek Matuszewski