Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 183/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 grudnia 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie, II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący:

SSA Andrzej Mania (spr.)

Sędziowie:

SA Piotr Brodniak

SA Stanisław Stankiewicz

Protokolant:

sekr. sądowy Aneta Maziarek

przy udziale prokuratora Prokuratury Okręgowej del. do Prokuratury Regionalnej Norberta Zawadzkiego

po rozpoznaniu w dniu 8 grudnia 2016 r. sprawy

P. B.

oskarżonego z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 31 § 2 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 29 września 2016 r., sygn. akt III K 82/16

I.  zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. Z. kwotę
738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych z VAT, tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym,

III.  zwalnia oskarżonego w całości od ponoszenia kosztów sądowych związanych
z postępowaniem odwoławczym, w tym od opłaty.

Stanisław Stankiewicz Andrzej Mania Piotr Brodniak

Sygn. akt: II AKa 183/16

UZASADNIENIE

P. B. został oskarżony o to, że:

w dniu 26.11.2015 r. w S. na klatce schodowej bloku przy ul. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawił życia M. K. (1) w ten sposób, że gumowym młotkiem do układania polbruku zadał jej co najmniej 15 uderzeń w okolicę głowy, twarzy, szyi i pleców, sześciokrotnie uderzył jej głową o posadzkę oraz trzykrotnie kopnął ją w szyję obutą nogą, powodując mnogie wielopłaszczyznowe obrażenia powłok miękkich twarzy, nafaszerowania krwiotoczne błony śluzowej przedsionka jamy ustnej i powłok miękkich czaszki po ich stronie wewnętrznej, złamania kości nosowych oraz złamania pomiędzy kośćmi nosowymi a chrząstkami nosa, krwiaka podtwardówkowego okolicy podstawnych, tylnych części czaszki z wylewami krwawymi podpajęczymi, nafaszerowaniami krwiotocznymi tkanek mózgowia i obu konarów móżdżku, obrzęk mózgowia, obrzęk, przekrwienie i ogniskową rozedmę miąższu płuc z nafaszerowaniami krwotocznymi tkanek płuca lewego oraz tkanek miękkich szyi, przy czym rozlane uszkodzenie mózgowia skutkowało śmiercią M. K. (1) a zarzucanego mu czynu dopuścił się mając w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem,

tj. o czyn z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k.

Po rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Szczecinie wyrokiem z dnia 29 września 2016 r., sygn. akt III K 82/16:

I. oskarżonego P. B. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i za ten czyn na podstawie art. 148 § 1 k.k. wymierzył mu karę 25 (dwudziestu pięciu) lat pozbawienia wolności;

II. na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego przepadek gumowego młotka do układania polbruku z drewnianym uchwytem o długości 30 centymetrów, noża kuchennego z plastikową rękojeścią koloru czerwonego, siekiery z drewnianym trzonkiem oraz kuli drewnianej koloru brązowo-kremowego, szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych k. 140;

III. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 26 listopada 2015r. godzina 19.15 w całości;

IV. na podstawie § 4 ust. 1 i 3 i § 17 ust. 1 pkt 2 i 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu z dnia 22 października 2015r. przyznał od Skarbu Państwa na rzecz adwokata M. Z. kwotę 1.020 (jednego tysiąca dwudziestu) złotych powiększonej o należny 23 % VAT tytułem pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu;

V. na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów procesu i odstąpił od wymierzenia mu opłaty.

Apelację od powyższego wyroku w zakresie rozstrzygnięcia o karze wywiódł obrońca oskarżonego. Zarzucił jej rażącą niewspółmierność.

Podnosząc powyższe wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie I poprzez wymierzenie oskarżonemu P. B. kary pozbawienia wolności o jakiej mowa w art. 32 pkt 3 k.k. z zastosowaniem nadzwyczajnego złagodzenia kary. Nadto, o zwolnienie oskarżonego od zapłaty kosztów procesu za postępowanie odwoławcze oraz zasądzenie na rzecz obrońcy wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną oskarżonemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Wywiedziona apelacja na uwzględnienie nie zasługuje. W realiach sprawy chybiony jest bowiem zarzut rażącej surowości orzeczonej wobec P. B. kary 25 lat pozbawienia wolności. Rażąca niewspółmierność ma bowiem miejsce jedynie wówczas gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można przyjąć, że zachodzi wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw sądowego wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (zob. m.in. wyrok SN z dnia 14.11.1973 r., sygn. III KR 254/73, OSNPG 1974, nr 3-4, poz. 51; wyrok SA we Wrocławiu z dnia 9.05.2012 r., II AKa 111/12, LEX nr 1165157). Tego zaś w sprawie przyjąć nie sposób. Zgodnie bowiem z art. 53 § 1 k.k. sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekroczyła stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Po myśli art. 53 § 2 k.k. uwzględnia przy tym w szczególności – motywację i sposób zachowania się sprawcy, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego. Temu zaś orzeczona wobec oskarżonego kara 25 lat pozbawienia wolności bezspornie czyni zadość. Jest bowiem adekwatna do niewątpliwie bardzo wysokiego stopnia szkodliwości społecznej popełnionej przez oskarżonego brutalnej zbrodni zabójstwa, zbliżonej w swym charakterze do zbrodni ze szczególnym okrucieństwem, popełnionej w reakcji na wyjątkowo błahy powód, który ją wywołała, a mianowicie z zemsty za niezwrócenie mu przez pokrzywdzoną konsoli. Tego rodzaju motyw – jak słusznie zauważa sąd I instancji na stronie 6 uzasadnienia zasługuje na szczególne potępienie, albowiem dla przedmiotu o wartości około 200 zł oskarżony poświecił życie ludzkie. Negatywny wpływ miało tu także zapewne zażywanie przez oskarżonego narkotyków (marihuany i amfetaminy). Spotęgowały one i uwydatniły ciemną stronę psychiki oskarżonego. Oskarżony zaś jawi się w sprawie, jako sprawca wyjątkowo zdemoralizowanym. Także charakter i rodzaj popełnionego czynu jest tu, a co podkreślić należy, jednym z wyznaczników stopnia jego demoralizacji i jego przejawem. Prawda przy tym jest, że biegli psychiatrzy u oskarżonego stwierdzili organiczne zaburzenie osobowości i pogranicze upośledzenia umysłowego, skutkujące – ich zdaniem – ograniczoną w stopniu znacznym zdolnością oskarżonego rozumienia znaczenia czynu i kierowania postępowaniem w rozumieniu art. 31 § 2 k.k. Obrońca znaczenie tej okoliczności i to zdecydowanie jednak przeszacowuje. Na dowód tego przywołać można stanowisko biegłej psychiatry E. K. wyrażone w ustnej opinii na rozprawie w dniu 29.09.2016r., cytując: „stwierdzone u oskarżonego organiczne zaburzenie osobowości i pogranicze upośledzenia umysłowego było powiązane z użyciem środków odurzających i to spowodowało przyjęcie kwalifikacji z art. 31 § 2 k.k.”, aczkolwiek same organiczne zaburzenia osobowości i pogranicze upośledzenia umysłowego powodowało konieczność przyjęcia art. 31 § 2 k.k.” (k. 133-34). Nie wiele zresztą potrzeba, aby rozumieć i respektować nakaz dekalogu „nie zabijaj”. Nieuprawnione jest przy tym stanowisko obrońcy, jakoby stwierdzone przez biegłych psychiatrów mankamenty psychiki P. B. były zbliżone do zniesienia jego poczytalności. Nic bowiem do takiego stanowiska nie upoważnia, a już na pewno nie ich opinia. Sprawność intelektualna P. B. została bowiem przez biegłych, w szczególności psychologa oceniona, jako pogranicze umysłowe, a – jak wynika to z wypowiedzi biegłej psycholog M. K. (2) na rozprawie w dniu 29 września 2016 r. – „u oskarżonego nie można stwierdzić w oparciu o niską sprawność intelektualną, iż jest on upośledzony umysłowo. (…) pogranicze upośledzenia umysłowego nie tyczy się wprost do upośledzenia umysłowego, nie zawiera się w tym przedziale. Wynika tylko ze słabiej i wolniej rozwijających się procesów poznawczych lub te procesy przebiegają inaczej, są mniej harmonijne. Ale jest to obecnie szeroko rozumiana norma …”. Podobnie biegła psychiatra E. K. (k. 133 akt sądowych). Utwierdza w tym analiza wyjaśnień oskarżonego, w tym w tej części, w której zarzucił on, że nie miał obserwacji psychiatrycznej, a jedynie „tylko badania – pięciominutówki” (k. 85 akt sądowych), a które w najmniejszym stopniu nie wskazują na niezrozumienie przez oskarżonego otaczającej go rzeczywistości, ani też tego co był zrobił. Powoduje to, że rozważania skarżącego poświęcone teoretycznym aspektom upośledzenia umysłowego, a zawarte na stronach 2 i 3 apelacji pozbawione są w sprawie merytorycznego znaczenia (k.167-68 akt sądowych). Nie dotyczą bowiem osoby oskarżonego. Do tego dodać należy, że badanie tomograficzne głowy – jak wynika z opinii sądowo-psychiatrycznej – nie wykazało istotnych zmian patologicznych. Układ komorowy symetryczny, nie poszerzony (tom I, k. 200 akt 1 Ds. 1801/15/Sp).

Oczywiste przy tym jest, że w uzasadnieniu wyroku sąd obowiązany jest przedstawić uzasadnienie swego rozstrzygnięcia w zakresie m.in. wyboru rodzaju kary. Temu też sąd I instancji w sposób czytelny bezspornie zadośćuczynił. Uwzględnił bowiem – jak dowodzi tego uzasadnienie wyroku – z jednej strony m.in. wysoki stopień szkodliwości społecznej czynu, w tym nieodwracalne skutki działania oskarżonego i nienaprawialność wyrządzonej przez niego szkody, motywy oskarżonego i pobudki jego działania, sposób jego życia przed popełnieniem przestępstwa oraz jego zachowanie się bezpośrednio po czynie, a także jego uprzednią i to dwukrotną karalność sądową oraz uzależnienie od środków odurzających (str. 5 i 6 uzasadnienia), z drugiej zaś, cytując za sądem I instancji, „jedyną” okoliczność „wpływającą w sposób korzystny na stopień jego winy, a tym samym wymiar kary” a mianowicie stwierdzoną „przez biegłych okoliczność, że oskarżony czyn popełnił w warunkach przewidzianych w art. 31 § 2 k.k.” (str. 8 uzasadnienia), a nadto – wbrew temu co twierdzi skarżący także „fakt przyznania się oskarżonego do zarzucanego mu czynu” (str. 9 uzasadnienia), choć czyni to dosyć niekonsekwentnie, jednocześnie bowiem stronę wcześniej stwierdza, że na korzyść oskarżonego „nie można było poczytać jego przyznania się do popełnionego przestępstwa”. Było ono bowiem „bezrefleksyjne i pozbawione jakiejkolwiek skruchy”. W konsekwencji zaś tego doszedł do wniosku, że „gdyby nie przede wszystkim stan ograniczonej poczytalności (…) w pełni uzasadnione byłoby orzeczenie wobec oskarżonego kary dożywotniego pozbawienia wolności”, a z czym należy się oczywiście zgodzić. Od jej orzeczenia zatem odstąpił i wymierzył oskarżonemu karę 25 lat pozbawienia wolności, która w maksymalnym stopniu uwzględnia na jego korzyść wszelkie istniejące i sugerowane przez obrońcę okoliczności łagodzące. Tym samym, wbrew stanowisku skarżącego, nadał tej jedynej korzystnej dla oskarżonego okoliczności należytą i wystarczającą wagę. Dalej już na korzyść oskarżonego poczytać jej nie sposób. Oskarżony jest bowiem, jak już wspomniano, osobnikiem zdemoralizowanym, czy też używając terminologii pojęciowej sądu I instancji „osobą wysoce zdeprawowaną, wręcz zdegenerowaną, za nic mającą ludzkie życie” (str. 7 uzasadnienia). Zważywszy na wyjątkowo brutalny sposób działanie oskarżonego, jego postawę, właściwości i warunki osobiste, brak było i jest merytorycznego uzasadnienia do zastosowania do niego nadzwyczajnego złagodzenia kary. Ograniczona pocz4ytalność nie może zatem oznaczać bezkarności. Śmierć M. K. (1) pozostaje zaś bezspornie w związku przyczynowym z karygodnym działaniem oskarżonego polegającym na zadaniu denatce gumowym młotkiem do układania polbruku, co najmniej 15 uderzeń w okolicę głowy, twarzy, szyi i pleców, sześciokrotnym uderzeniu jej głową o posadzkę oraz trzykrotnym kopaniu jej przez oskarżonego w szyję obutą nogą, powodującym mnogie wielopłaszczyznowe obrażenia. Oskarżony zaś – jak słusznie konstatuje sąd I instancji na stronie 4 uzasadnienia – zadając tego rodzaju uderzenia był w stanie przewidzieć konsekwencje swego zachowania i tego niewątpliwie chciał. Działał zatem w zamiarze bezpośrednim. Nadzwyczajne złagodzenie kary przewidziane przez art. 31 § 2 k.k. ma zresztą fakultatywny charakter. Nie ma tu zatem i być nie może sugerowanego przez obrońcę automatyzmu. Powinności jego zastosowania w realiach sprawy nie kreują też liczne przywołane w apelacji judykaty, mające w swej treści charakter przede wszystkim teoretyczny i abstrakcyjny. „Sam fakt działania sprawcy w stanie ograniczonej w stopniu znacznym poczytalności nawet w skrajnych wypadkach, gdy zbliża się on do niepoczytalności, nie przesądza” jeszcze – jak słusznie zauważa to Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 31.05.2016 r., sygn. II AKa 125/16 LEX nr 2067980 i co Sąd Apelacyjny w sprawie podziela – o zasadności zastosowania wobec niego nadzwyczajnego złagodzenia kary, albowiem rozstrzygnięcie w tym zakresie musi uwzględniać także pozostałe dyrektywy wymiaru kary zawarte w art. 53 k.k., w tym przede wszystkim także występujące w sprawie okoliczności obciążające”. Nie w każdym zatem wypadku, w którym sprawca w czasie popełnienia zbrodni zabójstwa miał w znacznym stopniu ograniczone zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania swoim postępowaniem, zachodzą przesłanki zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Kara musi bowiem uwzględniać wszystkie dyrektywy sądowego wymiaru kary określone w art. 53 § 1 k.k., tj. dyrektywę współmierność kary do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu, cele zapobiegawcze i wychowawcze wobec sprawcy (prewencja indywidualna) oraz społeczne oddziaływanie kary (prewencja ogólna). Nie można zatem abstrahować od nagromadzonych w sprawie okoliczności obciążających, a czego zdaje się oczekiwać skarżący. Te zaś wykluczały bezspornie możliwość zastosowania tego dobrodziejstwa. Do tego dodać należy, że stopień społecznej szkodliwości przestępstwa w ramach przyjętej kwalifikacji prawnej i według kryteriów zakreślonych art. 115 § 2 k.k., wyraża łączną miarę czynu przestępczego, obejmującą jego elementy przedmiotowe (rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu) i podmiotowe (rodzaj zamiaru, motywy i pobudki działania sprawcy). W owej szkodliwości wyraża się zaś przede wszystkim zniszczenie życia ludzkiego, będącego dobrem samym w sobie, dobrem najwyższym, a i ogół strat materialnych i krzywd moralnych doznanych przez osoby, którym denatka była bliska. Sposób działania sprawcy wraz z motywacją czynu wskazuje zaś bezspornie na bardzo wysoki stopień nasilenia złej woli P. B. względem norm prawnych, a więc i prawdopodobieństwo ponownego zagrożenia przezeń społeczeństwu czy jednostkom, istotne dla wybrania dyrektywy prewencyjnej wymiaru kary, a co w przypadku oskarżonego graniczy wręcz z pewnością. Słusznie zatem sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku eksponuje funkcję zapobiegawczą kary. Rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, zamiar i motywacja temu towarzysząca, powodują, iż przypisaną oskarżonemu zbrodnię cechuje, co słusznie zauważa sąd I instancji na stronie 5 uzasadnienia wyroku niewątpliwie bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu. Jeśli się zaś to uwzględni tak, jak uczynił sąd I instancji oznacza to, że wymierzona P. B. kara pozbawienia wolności w rozmiarze 25 lat ukształtowana została prawidłowo. Prewencja indywidualna nie przesądza zaś liberalizmu przy orzekaniu kary (zob. wyrok SN z dnia 28.02.1995 r., sygn. III KRN 211/94, Prok. i Pr. 1995 z. 7 – 8, poz. 2). Natomiast społeczne oddziaływanie kary, jako jeden z celów kary jest podyktowane potrzebą przekonania społeczeństwa o nieuchronności kary za naruszenie dóbr chronionych prawem i nieopłacalności zamachów na te dobra, wzmożenia poczucia odpowiedzialności, ugruntowania poszanowania prawa i wyrobienia właściwego poczucia sprawiedliwości oraz poczucia bezpieczeństwa. Nie jest to równoznaczne z wymaganiem wymierzania wyłącznie surowych kar, acz ich także, co oczywiste, nie wyklucza. Oznacza jednak przede wszystkim potrzebę wymierzenia takich kar, które odpowiadają społecznemu poczuciu sprawiedliwości, dają gwarancję skutecznego zwalczania przestępczości oraz tworzą atmosferę zaufania do obowiązującego systemu prawnego. Orzeczona kara winna mieć zatem wpływ na każdego, kto w jakikolwiek sposób dowiedział się o przestępstwie i zapadłym orzeczeniu. Chodzi przy tym nie tylko o wpływ na środowisko sprawcy, ale i na środowisko osoby pokrzywdzonej, aby ugruntować świadomość, że kto w przestępny sposób narusza dobra będące pod ochroną, zostanie sprawiedliwie ukarany. Kara jest zresztą również jednym z ważnych środków zwalczania przestępczości, tak w sensie jej funkcji odstraszającej, jak i w zakresie kształtowania społecznie pożądanych postaw. Chodzi zaś tu o to, aby nawet osoby skazane wdrażać do poszanowania zasad współżycia społecznego oraz do przestrzegania porządku prawnego i tym samym przeciwdziałać ich powrotowi do przestępstwa. Temu zaś orzeczona wobec P. B. kara bezspornie czyni zadość.

Reasumując: nadzwyczajne złagodzenie kary po myśli art. 31 § 2 k.k. może mieć miejsce jedynie wówczas gdy w sprawie wystąpią szczególne okoliczności go uzasadniające. Tego rodzaju okoliczności w sprawie tymczasem dopatrzeć się nie sposób, zwłaszcza że oskarżony w przeszłości, jak ustalił to sąd I instancji, był już dwukrotnie karany sądownie, w tym wyrokiem Sądu Rejonowego w Stargardzie Szczecińskim z dnia 15 października 2012 r., sygn. II K 849/12 za czyn kwalifikowany z art. 157 § 1 k.k., polegający na tym, że w dniu 6 maja 2012 r. „uderzył J. B. pięściami i kopał po głowie czym spowodował u pokrzywdzonego obrażenia w postaci obustronnego złamania kości jarzmowej twarzoczaszki, złamania dolnej ściany oczodołu prawego, złamania bocznego brzegu oczodołu lewego i złamania kości nosowej, które to obrażenia naruszyły prawidłowe funkcjonowanie narządów ciała pokrzywdzonego na okres powyżej dni siedmiu” (k. 77 w/w akt). Znamienne są tu niewątpliwie słowa oskarżonego odnotowane w protokole rozprawy „zdarzało się, że ja wcześniej mówiłem, że kogoś zabiję. Przecież zabiłem prawie ojca” (k. 84v. akt sądowych). Zestawienie zaś tego czynu z czynem, będącym przedmiotem osądu w sprawie dowodzi, że oskarżony ewoluuje w kierunku wybitnie niepożądanym społecznie. Orzeczona wobec niego za powyższy czyn kara 6 (słownie: sześciu) miesięcy ograniczenia wolności, niewątpliwie symboliczna, nie wpłynęła bowiem na korektę jego zachowania się. Na marginesie biegli psychiatrzy w sprawie II K 849/12 stwierdzili, że „P. B. w okresie dokonywania zarzucanego mu czynu nie miał z przyczyn chorobowych zniesionej ani znacznie ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynów i kierowania swoim postępowanie” (k. 47-48 w/w akt). Do tego dodać należy, że przypisany oskarżonemu kontestowanym wyrokiem czyn z art. 148 § 1 k.k., w jego planach nie miał być czynem ostatnim. Oskarżony bowiem – jak zauważa to sąd I instancji na stronie 6 uzasadnienia – „już nawet po opuszczeniu miejsca zdarzenia (…) nie będąc pewny zgonu pokrzywdzonej udał się do szpitala z siekierą i nożem, aby zrealizować założony przez siebie skutek w postaci śmierci M. K. (1)”. I dalej, ponownie odwołując się do ustaleń poczynionych w sprawie, a niekwestionowanych apelacją obrońcy, oskarżony „w dniu zdarzenia chciał pozbawić życia nie tylko M. K. (1), lecz również mężczyznę o pseudonimie (...). Na szczęście dla niego oskarżony został zatrzymany przez funkcjonariuszy Policji. Odebrano mu wówczas też jego przestępne narzędzia.

Jeśli się zważy, że oskarżony do M. K. (1) udał się z młotkiem gumowym do polbruku i z maczugą z drewniana rączką, zabrał też nóż (tom I, k.33v. akt 1 Ds. 1801/15 Sp, to o jakimkolwiek zaskoczeniu, „braku czasu na analizę możliwych sposobów reakcji, konieczności szybkiego podejmowania decyzji w warunkach nadmiaru bodźców lub niestandardowej sytuacji faktycznej”, a co sugeruje obrońca, mowy być nie może. W realiach sprawy nieuprawniona jest również i kolejna, a mianowicie jakoby zachowanie się oskarżonego mogło wynikać z silnego wzburzenia wynikającego ze sprowokowania go przez pokrzywdzoną. Nie sposób tu też mówić o jej wyzywającym zachowaniu i będącym odpowiedzią na nie wyładowaniu afektywnym oskarżonego. Afekt to bowiem stan fizjologiczny wywołany przyczynami zewnętrznymi, stan z art. 31 § 2 k.k. to zaś stan patologiczny.

Reasumując: prognoza resocjalizacyjna, a w zasadzie socjalizacyjna do oskarżonego na przyszłość jest bez wątpienia negatywna. Znaczny stopień demoralizacji i owa negatywna prognoza pociągają za sobą niewątpliwie konieczność utrzymania w mocy kary wymierzonej P. B.. Zadośćuczynienie bowiem żądaniu obrońcy wymierzenia oskarżonemu kary pozbawienia wolności po myśli art. 60 § 6 pkt 2 k.k., tj. poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, nie niższą przy tym od jednej trzeciej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, zatem w granicach od 2 lat i 8 miesięcy do 7 lat i 11 miesięcy i tym samym zaniechanie sprawiedliwego ukarania oskarżonego jest bowiem nie do zaaprobowania. Zamiast bowiem korygować jego zachowanie się, może jedynie utwierdzić go w przekonaniu o bezkarności, celowości relatywizowania znaczenia czynu i minimalizowania odpowiedzialności, a więc utrwalać jego aspołeczne cechy, zamiast je eliminować, a czego oczywiście zaaprobować nie sposób. Oczekiwania obrońcy zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary są niczym nie uprawnione. Oznacza to, że wywiedziona apelacja jest oczywiście chybiona. Kara wymierzona P. B. w rozmiarze 25 lat pozbawienia wolności w realiach sprawy jest bowiem także i w ocenie Sądu Apelacyjnego współmierną do jego winy i szkodliwości społecznej jego czynu, a jako taka winna spełnić swoje cele w zakresie społecznego oddziaływania oraz cele zapobiegawcze i wychowawcze.

W tym stanie rzeczy, Sąd Apelacyjny podzielając zasadność wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 29 września 2016r., sygn. akt III K 82/16 i nie znajdując żadnych podstaw do uwzględnienia wywiedzionej apelacji – działając na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. – zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

O zwolnieniu P. B. od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze orzeczono na podstawie art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jedn. Dz. U. 1983 Nr 49, poz. 223 z późn. zm.), natomiast o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej mu w tym postępowaniu zgodnie § 4 ust. 1 i 3 w zw. z § 17 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U.2016.1714).

Piotr Brodniak Andrzej Mania Stanisław Stankiewicz