Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 237/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 lutego 2017 r.

Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny:
Przewodniczący: SSR Tadeusz Kotuk
Protokolant: st. sekr. sąd. Anna Szymańska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 27 lutego 2017 r. w G. sprawy z powództwa R. D. (1) przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. na rzecz powoda R. D. (1) kwotę 10.494,98 zł (dziesięć tysięcy czterysta dziewięćdziesiąt cztery złote dziewięćdziesiąt osiem groszy) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za okres od dnia 27 lutego 2016 r. do dnia zapłaty;

II.  w pozostałym zakresie powództwo oddala;

III.  zasądza od pozwanego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. na rzecz powoda R. D. (1) kwotę 5.842 zł (pięć tysięcy osiemset czterdzieści dwa złote) tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  nakazuje ściągnąć od pozwanego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gdyni kwotę 620,25 zł (sześćset dwadzieścia złotych dwadzieścia pięć groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt I C 237/16

UZASADNIENIE

Stan faktyczny

W dniu 7 czerwca 2014 r. R. D. (1) poruszał się wraz ze swoim małoletnim synem (jako pasażerem) na motocyklu S. (...) nr rej. (...) ulicą (...) w G.. Jadąc bardzo powoli (w kierunku centrum G. od obwodnicy), w ciągu samochodów, na wysokości remontowanego przez (...) sp. z o.o. w P. odcinku jezdni (okolice numeru budynku (...)) motocykl wjechał przednim kołem na leżący na jezdni plastikowy kołpak. Z tego powodu doszło do wywrócenia się motocykla na lewy bok. Powód i małoletni syn upadli. Małoletni syn powoda po wypadku bardzo krzyczał. Następnie przyjechała żona powoda, zabrała dziecko. Na miejscu pojawiła się też wezwana Policja. Około 5 metrów od miejsca zdarzenia stał pracownik pozwanego, który kierował ruchem wahadłowym.

Dowód: zeznania R. D., k. 100

zeznania A. J., k. 99-100

umowa, k. 23-30

Pojazd w chwili wypadu był własnością R. D. (1).

Dowód: darowizna, k. 10-11

W miejscu wypadku panował nieporządek, na jezdni i w pobliżu jezdni (pobocze) znajdowały się śmierci o różnorodnym pochodzeniu. W momencie wypadku w obszarze terenu remontu znajdowali się pracownicy pozwanego, choć nie byli bezpośrednio w okolicy miejsca zdarzenia. Tego dnia pozwany prowadził na miejscu roboty związane z układaniem nawierzchni bitumicznej, w pobliżu był prowadzony ruch wahadłowy. Na budowie była obecna zamiatarka.

Dowód: fotografie, k. 71-80

zeznania A. J., k. 99-100

Naprawa uszkodzenia motocykla wynikających z wypadku kosztowałaby brutto 12.023,18 zł. Wartość pojazdu przed szkodą wynosiła 14.200 zł.

Dowód: opinia biegłego R. D., k. 116 (w tym ustne uzupełninie z rozprawy co do korekty wartości kosztu naprawy motocykla), k. 198

Ocena dowodów

Właściwie niespornym jest, że w momencie wypadku obszar był objęty działaniem pozwanego przedsiębiorstwa, zajmującego się remontem tej drogi. Śmieci, zanieczyszczenia znajdujące się w tej części drogi – niezależnie od źródła (zarówno roboty budowlane jak i ruch samochodowy dopuszczony w czasie remontu drogi) – są objęte obowiązkiem ich usuwania przez wykonawcę remontu. Świadek P. S. (pracownik pozwanego) twierdził, że na miejscu znajdowała się zamiatarka, a nawet tego dnia przed wypadkiem czyściła jezdnię. Jednak analiza fotografii wykonanych bezpośrednio po wypadku (k. 71-80) wskazuje, że nie mogło to być prawdą: przy brzegach jezdni (po obu stronach) widać pył, piasek, pozostałości urządzeń sygnalizacyjnych (plastikowe podstawki pod znaki pionowe), drewnianych palet. W tym więc zakresie zeznania świadka P. S. uznano za niewiarygodne. W pozostałym zakresie są wiarygodne, spójne z pozostałym wiarygodnym materiałem dowodowym.

Zeznania świadka A. J. i powoda są zdaniem Sądu szczere, pełne i wewnętrznie niesprzeczne.

Opinia biegłego R. D. – po dokonanych w toku procesu uzupełnieniach – jest w ostatecznym kształcie jasna, pełna i metodologicznie poprawna. Wynika z niej, że nie doszło w niniejszej sprawie do stanu ekonomicznej bezzasadności przywrócenia stanu poprzedniego.

Kwalifikacja prawna

Niespornym winno być, że pozwane przedsiębiorstwo zajmuje się prowadzeniem robót drogowych i jest wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody (paliwa płynne, które wprawiają w ruch urządzenia [pojazdy, maszyny] niezbędne do realizacji robót drogowych). Przy obecnym stanie zaawansowania technologicznego prowadzenie robót drogowych (remonty dróg) jest realizowane przede wszystkim w taki właśnie sposób, a nie za pomocą pracy fizycznej ludzi, która obecnie ma charakter wspomagający i dotyczy przede wszystkim sterowania maszynami i pojazdami.

Oś sporu w niniejszej sprawie dotyczy tego, że obiekt, który spowodował wypadek (leżący mniej więcej na środku pasa ruchu kołpak koła samochodu) z pewnością nie jest odpadem wynikającym z prowadzenia przez pozwanego robót drogowych, lecz stanowi naturalny efekt uboczny ruchu drogowego. Nie można nawet wykluczyć, że ów kołpak nie odpadł od koła pojazdu w obszarze prowadzenia robót drogowych przez pozwanego, ale znalazł się w danym miejscu w wyniku np. wiatru. Ostatecznie jednak niezaprzeczalnym faktem jest to, że leżał w obszarze robót drogowych pozwanego (fragment ulicy, w której dopuszczono mimo trwania robót ruch drogowy). Jeżeli w danym miejscu dopuszczono mimo trwania robót drogowych ruch pojazdów, to pozwany odpowiada także za sprzeczne z zasadami bezpieczeństwa tego ruchu przedmioty znajdujące się na jezdni, niezależnie od ich pochodzenia. Pozwany w tym obszarze dysponował pracownikami oraz wyspecjalizowanym urządzeniem czyszczącym (zamiatarka). Miał więc pełną możliwość bieżącego monitorowania stanu jezdni. Prowadzenie robót drogowych z jednoczesnym prowadzeniem ruchu drogowego na obszarze robót stwarza niewątpliwie pewne dodatkowe ryzyka i obowiązki; łączy obsługę ruchu z czynnościami stricte remontowymi. Zdaniem Sądu nie można więc uznać, że w zakresie tego obszaru robót, w którym dopuszczono ruch (i w którym doszło do wypadku), należało pozwanego nie traktować jako przedsiębiorcę wykonującego roboty drogowe, lecz jak „zwykły” podmiot administrujący (zarządzający) drogą publiczną. Wynika to z tego, że odpowiedzialność z art. 435 § 1 k.c. obejmuje każdą formę działalności przedsiębiorstwa lub zakładu, a nie tylko taką, która jest bezpośrednio związana z działaniem sił przyrody i która stanowi następstwa ich działania (por. wyrok SN z dnia 5 stycznia 2001 r., V CKN 190/00). Jeżeli więc w danym przypadku przedsiębiorstwo miało za obowiązek utrzymywanie fragmentu jezdni w stanie bezpiecznym dla ruchu pojazdów w związku z remontem prowadzonym w tym obszarze, to istnieje związek remontu, dopuszczonego do ruchu fragmentu ulicy i znajdujących się na niej zanieczyszczeń z dowolnego źródła. Z uwagi na koncentrację prac i pracowników na stosunkowo niewielkim obszarze (w porównaniu do obowiązku monitoringu stanu jezdni przez zwykłego zarządcę dróg na wielokilometrowych odcinkach), należy uznać, że pełny, bieżący i dokładny monitoring stanu spornego fragmentu jezdni był możliwy z organizacyjnego i technicznego punktu widzenia. Zdaniem Sądu wiarygodny jest też ten fragment zeznań powoda, który podaje, że pracownik pozwanego kierujący ruchem wahadłowym stał zaledwie około 5 metrów od miejsca wypadku, w okolicy świateł tymczasowych (później odszedł dalej). Oczywiście, nie jest tak, że Sąd wymaga, aby stan spornej części ulicy w czasie prowadzenia robót drogowych był idealny. Chodzi wyłącznie o to, że akurat leżące na jezdni kołpaki są ewidentnie niebezpieczne dla wszystkich jednośladów (rowery, motorowery, motocykle), a ich dostrzeżenie bardzo łatwe.

Praktycznie zupełnie nieprawdopodobnym jest, aby sporny kołpak odpadł bezpośrednio przed wypadkiem, a więc mniej niż np. jedną lub dwie minuty wcześniej (czyli w czasie uniemożliwiającym pozwanemu prawidłowa reakcję). Toczące się w bardzo wolnym tempie samochody w obszarze ruchu wahadłowego nie gubią kołpaków, co jest zupełnie oczywiste.

Nie wymaga szerszych wyjaśnień to, że powód jadąc ciężkim, mało zwrotnym motocyklem (typu chopper/cruiser), z małoletnim synem, w ciągu pojazdów spowolnionych przez roboty drogowe (przed nim jechały samochody, był korek) nie miał fizycznej możliwości dostrzeżenia leżącego na jezdni kołpaka w czasie umożliwiającym reakcję (ominięcie). Samochody poruszające się przed motocyklistą zasłaniały widok jezdni i brały kołpak „między koła”. Kołpak pojawił się więc w polu widzenia motocyklisty nagle na linii jego przejazdu. Motocyklem, inaczej niż w przypadku samochodu, nie da się nagle, bez przygotowania, przeprowadzić silny skręt toru ruchu pojazdu. W przypadku motocykli dużych (takich jak powoda) jest wymagany silny przeciwskręt, który opóźnia planowany manewr w sposób znaczący. Nagłe poruszenie kierownicą w jednym kierunku nic by nie dało lub co najwyżej i tak wytrąciłoby pojazd z równowagi.

Reasumując, pozwany nie udowodnił zaistnienia którejkolwiek z przesłanek egzoneracyjnych wymienionych w art. 435 § 1 k.c.

Wysokość szkody w pojeździe została ustalona przy pomocy opinii biegłego R. D. przez Sąd na sumę 12.023,18 zł, a więc wyższą, niż dochodzona pozwem, co oznacza, że żądanie pozwu stanowi górną granicę wyrokowania (art. 321 § 1 k.c.).

Powództwo było częściowo niezasadne, jak chodzi o datę początkową odsetek od kwoty głównej. Nie przedstawiono dowodu potwierdzającego wezwanie pozwanego do zapłaty dochodzonej pozwem kwoty przed wniesieniem powództwa w niniejszej sprawie (art. 455 k.c.). Z tych też względów Sąd uznał, że datę wymagalności wyznacza doręczenie odpisu pozwu pozwanemu w niniejszym procesie, co nastąpiło 26 lutego 2016 r. Wymagalność roszczenia zachodzi więc od 27 lutego 2016 r.

Mając powyższe na uwadze orzeczono jak w punkcie I. sentencji na mocy art. 435 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 i § 2 k.c.

W punkcie II. sentencji powództwo oddalono w pozostałym zakresie (dotyczącym odsetek) na mocy art. 455 k.c. a contrario.

Koszty

O kosztach procesu orzeczono w punkcie III. sentencji na mocy art. 100 k.p.c. Powód uległ jedynie co do nieznacznej części roszczenia, stąd zasądzono na jego rzecz całość kosztów, na które składa się: opłata sądowa od pozwu (525 zł), opłata za czynności radcy prawnego w stawce minimalnej (4.800 zł, § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, w brzmieniu pierwotnym), opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł), zaliczka (500 zł).

W punkcie IV. nakazano ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gdyni nieuiszczone koszty sądowe na mocy art. 100 k.p.c. w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (620,25 zł).