Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 651/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 listopada 2013 roku

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy
w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla - sprawozdawca

Sędziowie SO Wiesław Juchacz

SR del. do SO Igor Zgoliński

Protokolant sekr. sądowy Dominika Marcinkowska

przy udziale Janusza Bogacza- Prokuratora Prokuratury Okręgowej
w Bydgoszczy

po rozpoznaniu w dniu 21 listopada 2013 roku

sprawy R. N.

oskarżonego z art. 284§2 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 12 lutego 2013 roku sygn. akt III K 747/10

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną; wymierza oskarżonemu opłatę w wysokości 600,00 (sześćset) złotych za II instancję i obciąża go wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym.

IV Ka 651/13

UZASADNIENIE

R. N. pozostawał pod zarzutem popełnienia czynu polegającego na tym, że 6 września 2010 roku w godzinach porannych w B.przy ul. (...)w Kantorze (...), w którym był zatrudniony, dokonał przywłaszczenia powierzonych mu cudzych rzeczy ruchomych w postaci pieniędzy w łącznej kwocie około 166.726,oo zł znajdujących się w sejfie tego kantoru, w ten sposób, że wyniósł wymienioną kwotę pieniędzy z kantoru i nie zwrócił ich, czym działał na szkodę dwójki współwłaścicieli tego kantoru: M. N. (1)i M. N. (2), a także ich córki M. N. (3),

tj. o czyn z art. 284 § 2 k.k.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wyrokiem z 12 lutego 2013 roku (sygn. akt III K 747/10) uznał oskarżonego za winnego tego, że w dniach od 4 do 6 września 2010 roku w B.przy ul. (...)w Kantorze (...), w którym był zatrudniony jako kasjer, dokonał przywłaszczenia powierzonych mu pieniędzy w łącznej kwocie 166.726 zł znajdujących się w sejfie kantoru, w ten sposób, że kwotę tę wyniósł z kantoru i nie zwrócił tych pieniędzy, czym działał na szkodę współwłaścicieli kantoru – M. N. (1) M. N. (2)oraz M. N. (3), tj. czynu z art. 284 § 2 k.k. i za to, na podstawie cyt. przepisu ustawy, skazano go na karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary warunkowo zawieszono oskarżonemu na 4-letni okres próby.

Na podstawie art. 33 § 2 k.k. wymierzono oskarżonemu grzywnę w wysokości 50 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na 30 zł.

Na podstawie art. 72 § 2 k.k. zobowiązano oskarżonego do naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę (na rzecz pokrzywdzonych) kwoty 166.726 zł w okresie dwóch lat od uprawomocnienia się wyroku.

Niniejszy wyrok zawiera nadto rozstrzygnięcia w trybie przepisu art. 63 § 1 k.k., a także odnośnie kosztów sądowych w sprawie.

Powyższy wyrok został zaskarżony w trybie apelacji osobistej oskarżonego, który w swym środku odwoławczym podniósł zarzuty:

„I. błędnych ustaleń faktycznych oraz uchylenia się od istotnych dla rozstrzygnięcia ustaleń;

II. obrazy przepisów postępowania, mającej wpływ na treść wyroku, polegającej na błędnej ocenie dowodów oraz nie przeprowadzeniu szeregu istotnych dla sprawy dowodów;

III. naruszenia prawa do obrony, polegającego na istotnej zmianie w wyroku opisu czynu, bez uprzedzenia o tym”.

W konkluzji oskarżony domagał się uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, względnie o uniewinnienie.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Powyższą apelację należało uznać za oczywiście bezzasadną, w rozumieniu treści przepisu art. 457 § 2 k.p.k., wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

Na wstępie należałoby poczynić następujące uwagi natury ogólnej, a mianowicie:

Prawidłowość rozstrzygnięcia sprawy zależy od należytego wykonania przez sąd orzekający podstawowych obowiązków wynikających z przepisów prawa. Sąd w postępowaniu dowodowym jest związany przepisami postępowania karnego, obligującymi do przeprowadzenia dowodów zawnioskowanych przez strony, a także przeprowadzenia, również z urzędu, wszelkich dowodów koniecznych do ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia przede wszystkim o winie oskarżonego. Sąd orzekający ma również obowiązek dokonania należytej, zgodnej z obowiązującymi w tym względzie regułami i zasadami procesowymi, chronionymi treścią art. 7 k.p.k., oceny całokształtu dowodów ujawnionych w toku rozprawy głównej, a poza zasięgiem rozważań sądu meriti nie mogą pozostać dowody istotne dla rozstrzygnięcia powyższych kwestii.

Silny jest związek zasady swobodnej oceny dowodów z innymi zasadami procesowymi, co niejednokrotnie znajdowało wyraz w orzecznictwie. Przekonanie sądu orzekającego o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 4 § 1 [ob. 7] k.p.k. tylko wtedy, gdy: a) jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 357 [ob. 410] k.p.k.), i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 1 pkt 2 [ob. 2 § 2] k.p.k.), b) stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 3 § 1 [ob. 4] k.p.k.), c) jest wyczerpujące i logiczne – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – umotywowane w uzasadnieniu wyroku (art. 372 § 1 pkt 1 [ob. 424 § 1 pkt 1] k.p.k.) - (wyr. SN z 22.II.1996r., OSN PiPr. 1996, nr 10, poz. 10, wyr. SN z 16.XII.1974, OSNKW z 1975, z. 3-4, poz. 47; por. szerzej Zb.Gostyński [w:] Komentarzu do Kodeksu postępowania karnego, praca zbiorowa, Warszawa 1998. t.I, str.168 i n.).

Prawo polskie przyjmuje zasadę swobodnej, lecz kontrolowanej oceny dowodów, wobec czego stanowisko sądu orzekającego w kwestii oceny dowodów

winno zostać, jak wspomniano, należycie uzasadnione. Za reprezentatywny w tym względzie można z powodzeniem uznać pogląd zawierający się w tezie, że: Zasada swobodnej oceny dowodów, leżąca u podstaw prawidłowego wyrokowania, nie może prowadzić do dowolności ocen i takiego wyboru dowodów, którego prawidłowości nie dałoby się skontrolować w trybie apelacyjnym, a ustalenia faktyczne wyroku tylko wtedy nie wykraczają poza ramy swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia (OSA 1999/7-8/54, OSNPG 1987/7/89, OSNPG 1984/3/17, OSNPG 1983/2/22, OSNPG 1979/10/140, OSNKW 1974/7-8/147, por. szerzej op. cit. str. 171; nadto OSNKW 1975/2/28).

Obowiązkiem sądu wynikającym z zasady prawdy materialnej jest dążenie do wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności w sprawie i to przy uwzględnieniu całości zebranego materiału dowodowego, a to zgodnie z treścią art. 410 k.p.k.

Uzasadnienie wyroku natomiast winno spełniać wszelkie te wymogi ustawowe, jakie przewidziane są dlań treścią przepisu art. 424 k.p.k., zawierając przejrzystą i kompletną analizę i ocenę wszystkich tych dowodów, na jakich oparto ustalenie każdego istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy faktu i okoliczności, a także argumentację odnośnie tego, dlaczego nie uznano za miarodajne dowodów przeciwnych. Brak takiego wyjaśnienia i oceny może prowadzić do zarzutu przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów. Pominięcie dowodów dotyczących istotnych faktów oraz okoliczności i nie zajęcie wobec nich stanowiska, daje podstawę do postawienia zarzutu sprzeczności ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Uzasadnienie, które nie spełnia tych wymogów ustawowych uniemożliwiałoby sądowi drugiej instancji kontrolę zaskarżonego orzeczenia i prawidłowe ustosunkowanie się do zarzutów podniesionych w apelacji, powodując konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania (OSA 1999/7-8/54, OSNPG 1987/7/89, OSNPG 1984/3/17, OSNPG 1983/2/22, OSNPG 1979/10/140, OSNKW 1974/7-8/147). Prawidłowe uzasadnienie wyroku jako dokumentu zdającego sprawę z przebiegu rozumowania sędziów, winno przy tym zawierać wszystkie

składające się na to elementy – od przesłanek aż po końcowy wynik. Winno się więc w uzasadnieniu orzeczenia przytoczyć wszystkie przeprowadzone dowody wraz ze streszczeniem istotnej ich treści, analizę kryminalistyczną ich wiarygodności i wynikające z nich wnioski, wskazać dowody, na których sąd się oparł, podać powody dla których nie uznał dowodów przeciwnych, a także dowody pozbawione znaczenia, wraz z odpowiednią argumentacją w tym względzie. Oznacza to, że z taką samą starannością powinien sąd ocenić zarówno te dowody (bądź ich fragmenty), które odrzuca, jak i te na których opiera swe rozstrzygnięcie. Brak takiego wyjaśnienia i oceny w uzasadnieniu wyroku uniemożliwia odparcie zarzutu przekroczenia przez sąd granic swobodnej oceny dowodów (por. Apel.-Lub. 1999/2/12, Prok.iPr. 1998/2/7, KZS 1994/6-8/68, OSA 1991/3/15, OSNPG 1990/10/78, OSNPG 1981/12/139, OSNPG 1980/7/98, OSNPG 1974/3/47). Sporządzenie uzasadnienia wyroku we wskazany sposób ma istotne znaczenie także dla czynności procesowych stron, gdyż odwołujący się ma możność zwalczania w takim wyroku twierdzeń sądu zawartych w uzasadnieniu orzeczenia, aby przekonać sąd odwoławczy, że znajdujące się w części dyspozytywnej rozstrzygnięcie jest wadliwe, jako wypływające z wadliwych lub mylnych przesłanek. Przytaczając argumenty przeciw uzasadnieniu składający apelację tym samym zwalcza samo rozstrzygnięcie, jako wynik rozumowania zawartego w uzasadnieniu (OSNPG 1974/3/47).

Odnosząc powyższe uwagi do realiów i okoliczności niniejszej sprawy, należy skonstatować, że - w ocenie sądu odwoławczego - sąd pierwszej instancji w sposób w pełni należyty, kompletny i wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe, po czym poczynił jak najbardziej trafne ustalenia faktyczne skutkujące uznaniem sprawstwa oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu, po przeprowadzeniu kompleksowej, wnikliwej i gruntownej analizy i oceny całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

W ocenie organu ad quem, sąd orzekając y w swym kompletnym, obszernym, logicznym i w pełni przekonującym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, czyniącym zadość – wbrew twierdzeniom obrony - tym wymogom, jakie

zakreśla się treścią przepisu art. 424 k.p.k., wskazał, na jakich dowodach oparte zostały dokonane ustalenia i z jakich powodów nie uznano dowodów przeciwnych. Z treści uzasadnienia zatem w sposób jednoznaczny, jasny i zrozumiały wynika dlaczego zapadł taki właśnie wyrok. Przedstawiona ocena dowodów, jak wspomniano, w żaden sposób nie wykracza poza granice ich swobodnej oceny, uwzględnia wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady logicznego rozumowania, jak najbardziej uprawnienie korzystając z ochrony przewidzianej właśnie treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Sąd odwoławczy w powyższym zakresie z tą argumentacją, jaka została tamże przywołana, w pełni się utożsamia i się do niej odwołuje , nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.

Czyniąc natomiast zadość stosownym wymogom procesowym przewidzianym dla postępowania odwoławczego treścią przepisów art. art.: 433 § 2 i 457 § 3 k.p.k., należy stwierdzić co następuje:

Niniejsza apelacja w gruncie rzeczy jawi się jako tyleż nietrafna, co nacechowana subiektywizmem i w konsekwencji wybitnie polemiczna wobec ustaleń sądu orzekającego oraz rzetelnej, wyczerpującej, logicznej i w pełni przekonującej argumentacji zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie dostarczając jakichkolwiek merytorycznych argumentów tego rodzaju, które uprawniałyby do podzielenia zarzutów sformułowanych w tymże środku odwoławczym oraz leżącej u ich podstaw argumentacji, gdzie usiłuje się w prosty sposób zakwestionować prawidłowość i zasadność zapadłego rozstrzygnięcia.

Podkreślenia wymaga, że sąd orzekający, postępując stosownie do tego wymogu, jaki stawia przed nim treść przepisu właśnie art. 410 k.p.k., przeanalizował i ocenił wszystkie dowody, jakie zostały przeprowadzone w sprawie, a fakt, że określonej strony nie satysfakcjonuje rezultat tego procesu i jego

rezultatów, bynajmniej sam przez się bynajmniej nie uprawnia jeszcze do formułowania tego rodzaju zarzutów odwoławczych. Sąd uprawniony jest do dokonywania ustaleń faktycznych w granicach swobodnej oceny dowodów i wiąże się z tym między innymi jego dyskrecjonalna uprawnienie do uznania części dowodów za wiarygodne, czy też rzeczowe, przydatne i miarodajne dla czynionych ustaleń, a tym samym do odmówienia tych przymiotów innym dowodom, naturalnie przy zachowaniu tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie określone są treścią art. 7 k.p.k.. Zatem, jeżeli tylko ustalony w ten sposób stan faktyczny jest logicznym następstwem dokonanej w taki sposób analizy i oceny, a nadto znajduje swe oparcie i uzasadnienie w świetle wskazań wiedzy i zasad doświadczenia życiowego, naturalnie ze stosownym wsparciem w treści dowodów zebranych w sprawie, to nie można skutecznie podnosić tego rodzaju zarzutów jak czyni to autor apelacji.

Ustalenia faktyczne poczynione w niniejszej sprawie opierają się na dokładnej, wnikliwej, kompletnej i wyczerpującej analizie całokształtu materiału dowodowego, która żądną miarą nie wykazuje cech dowolności. W niniejszej sprawie kwestia „sprawstwa” oskarżonego została ustalona w oparciu o dowody należycie wprowadzone na rozprawie głównej do podstawy wyrokowania.

Odnosząc się do poszczególnych okoliczności, jakie skarżący przywoływał dla wsparcia poszczególnych zarzutów odwoławczych, stwierdzić należy co następuje:

Podkreślenia wymagają przede wszystkim te, podstawowe w sprawie okoliczności, które praktycznie determinują ocenę całokształtu zgromadzonych w sprawie dowodów oraz wynikające z nich wnioski. A mianowicie:

W największym skrócie mówiąc - pokrzywdzeni z chwilą ujawnienia faktu braku pieniędzy w kasie i równoczesnego stwierdzenia zupełnie niespodziewanego „zniknięcia” oskarżonego, w sposób jak najbardziej zrozumiały i logiczny

jednoznacznie powiązali obydwa te wydarzenia, uruchamiając wszelkie dostępne im środki zmierzające do odnalezienia oskarżonego i wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej „sprawy”. Niezwłocznie powiadomili Policję, a także rozlicznych znajomych, podejmując najróżniejsze działania mogące prowadzić do osiągnięcia powyższego celu, odszukania wymienionego i odzyskania pieniędzy.

Pokrzywdzeni od pierwszych chwil nader stanowczo i konsekwentnie utrzymywali, że owo zniknięcie oskarżonego w sposób jednoznaczny wiążą ze zniknięciem z sejfu kantoru pieniędzy w powyższej kwocie. W ich podejrzeniach w tym względzie, z powodzeniem jednoznacznie utwierdzał ich zapis z monitoringu kantoru (biegły nie ujawnił jakichkolwiek śladów ingerencji w zapis – k. 259, a pokrzywdzony w sposób logiczny i przekonujący przedstawił powody, dla których dopiero po kilku dniach przekazał dysk Policji –k. 185-186), potwierdzający fakt zabrania przez R. N. w dniu 4 września 2010 r. z sejfu znajdującej się tam gotówki, jak i obrazujący sposób jego, nader znamiennego w tych okolicznościach, zachowania się w dniu jego ucieczki, tj. 6 września 2010 roku. Oczywista, nie trzeba dodawać, że gdyby krytyczne zdarzenia miały polegać jedynie na „zniknięciu” oskarżonego mającym np. charakter „zwykłego” porzucenia pracy, przy równoczesnym nieujawnieniu braku gotówki w sejfie, w sposób oczywisty, nie skłoniłoby to do wdrożenia przez nich całej owej „machiny poszukiwawczej”, z zawiadomieniem Policji włącznie.

Z treścią wszelkich, związanych z powyższym dowodów, w pełni logicznie korespondują wszystkie te dalsze ustalenia, jakie wiązały się w szczególności ze sposobem funkcjonowania oskarżonego w czasie poprzedzającym krytyczne zdarzenia w ogóle, w ramach pracy w tymże kantorze w szczególności („kantor w kantorze”; vide także zapis jednej z rozmów na (...) K. K.– k. 891), jak i z zakresem rozlicznych i nader wysokich zobowiązań, jakie ów miał względem szeregu różnych wierzycieli. Wszystkie te dowody i wynikające z nich ustalenia, oceniane przez pryzmat tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie

statuowane są treścią przepisu art. 7 k.p.k., w sposób niebudzący wątpliwości wskazywały także na motyw, jaki z powodzeniem mógł i niechybnie powodował oskarżonym w inkryminowanym czasie, a związany z faktem pozostawania przezeń w stanie ogromnego zadłużenia. Także jego dalsze zachowanie, związane z kilkudniowym ukrywaniem się w Z., do chwili ujawnienia miejsca jego pobytu i następnego zatrzymania, również w pełni harmonizowało z powyższymi ustaleniami i wynikającymi z nich konstatacjami.

Oskarżony tymczasem, treści zeznań pokrzywdzonych, jak też wszelkim tym rzeczonym dalszym, rozlicznym dowodom go obciążającym, które sąd orzekający uczynił podstawą wyrokowania w sprawie, przeciwstawił praktycznie jedynie zwykłe, proste zaprzeczenie swemu sprawstwu (nawiasem mówiąc, w pewnym momencie postępowania, przejawił przecież wolę dobrowolnego poddania się karze). Podnoszone zaś przez niego okoliczności były tego rodzaju, że bądź to nie miały one jakiegokolwiek znaczenia dla przedmiotowego rozstrzygnięcia w sprawie, bądź też stanowiły jedynie nieudolną próbę podważenia wymowy i wartości dowodowej wszystkich owych licznych dowodów go obciążających, względnie też kierowania przedmiotu zainteresowania organów prowadzących postępowanie na zgoła inne okoliczności, które siłą rzeczy musiały mieć indyferentne znaczenie dla sprawy. Żeby wspomnieć choćby ten postulat oskarżonego, jaki wiąże się z domaganiem się pozyskania raportów kasowych za daleko sięgające wsteczne okresy. Jeśli miałoby być zaś tak, jak suponuje to oskarżony, że w zakresie prowadzonej w kantorze księgowości występowały jakoweś nieprawidłowości, to w sposób oczywisty tego rodzaju postulat dowodowy byłby zupełnie pozbawiony rzeczowości, jako, że dokumenty takie w sposób oczywisty żadną miarą nie byłyby w stanie zdeprecjonować tego podstawowego ustalenia, jakie wynika przede wszystkim z treści raportu kasowego na koniec dnia poprzedzającego moment zaboru pieniędzy przez oskarżonego, a więc 3 września 2010 roku (k. 856 - 858), jak też wszystkich owych dalszych, wskazywanych dowodów, w pełni zasadnie i uprawnienie wprowadzonych przez sąd meriti do podstawy wyrokowania. Nawiasem mówiąc, choćby częściowa analiza zapisu

monitoringu z 3 września 2010 r. bynajmniej nie potwierdza jakichkolwiek nieprawidłowości związanych z wystawianiem dokumentów dot. poszczególnych transakcji, podczas gdy szereg ze świadków wskazywało na niewystawianie stosownych pokwitowań właśnie przez oskarżonego.

Wręcz niedorzecznie brzmią równocześnie choćby te fragmenty wyjaśnień oskarżonego, w których zadeklarował on powody, dla których 6 września 2010 roku miał się zachować w taki oto sposób, w sytuacji, gdy dług wobec M. P. ten był przecież jednym z wielu wierzycieli, dług nie opiewał nawet na najwyższą spośród nich kwotę, a nadto był wymagalny dopiero za 3 miesiące. Utrzymywanie zatem, że „ambicja i honor” związane z niemożnością spłaty wierzyciela, nakazywały mu podjęcie tak dalece, by nie powiedzieć skrajnie nieracjonalnych zachowań, całkowicie zwalnia sąd odwoławczy od dalszego odnoszenia się doń.

Supozycje apelującego aby pokrzywdzeni „tworzyli dowody, które miałyby potwierdzać jego winę, a jednocześnie ukryć prawdę o sposobie prowadzenia kantoru” (s. 4 apelacji), już to nie mają jakiegokolwiek oparcia w materiale dowodowym i choćby z tego już względu nie wytrzymują krytyki, już to – z powodów przywołanych powyżej – nie mają żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia o przedmiocie niniejszego postępowania (np. rzekoma podwójna księgowość).

W prezentowanym stanie rzeczy ambiwalentne znaczenie dla treści wyroku mają również wszelkie ewentualne inne rozstrzygnięcia, jakie zapadały w toku innych postępowań dotyczących uczestników przedmiotowego procesu.

W konsekwencji sąd ad quem czuje się zwolniony także od odnoszenia się do wszelkich dalszych spekulacji czy też sugestii, jakie ów czyni w swym środku odwoławczym, podejmując tamże – jak wspomniano – tylko i wyłącznie niczym nieusprawiedliwioną i nieuzasadnioną polemikę wobec prawidłowych ustaleń sądu

pierwszej instancji, które zostały w sposób nader obszerny, rzetelny, szczegółowy i całkowicie przekonujące zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Sąd odwoławczy nie dostrzegł równocześnie żadnych innych uchybień, które winny by podlegać uwzględnieniu z urzędu.

Pozostałe rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji mają swoje należyte oparcie faktyczne i prawne w aktach sprawy.

W konsekwencji, ze wszystkich tych powodów, jakie przytoczone zostały w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji, jak i tych przywołanych powyżej, apelację oskarżonego należało uznać za oczywiście bezzasadną, a zaskarżone orzeczenie podlegało utrzymaniu w mocy.

O kosztach sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym orzeczono po myśli art. 636 k.p.k. oraz art. 2 ust. 1 pkt 4 i art. 3 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednol. Dz. U. Nr 49/83, poz. 223 ze zm.), nie dostrzegając dostatecznych przesłanek do zwolnienia oskarżonego od ponoszenia owych kosztów.