Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II W 548/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 czerwca 2017 r.

Sąd Rejonowy w Przeworsku II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSR Krzysztof Gaca

Protokolant st.sekr.sądowy Katarzyna Półtorak

po rozpoznaniu w dniach 11.01.2017 r., 22.02.2017 r., 02.03.2017 r., 09.05.2017 r. i 21.06.2017 r.

sprawy z wniosku Komendanta Komisariatu Policji w K. o ukaranie

P. N.

s. J. i H. z domu K.

ur. (...) w Ł.

obwinionego o to, że:

W dniu 24 października 2016 roku około godziny 10 20 w miejscowości S. gm. K.woj. (...) kierując samochodem osobowym m- ki P. (...) o nr rej. (...) podczas wykonywania manewru skrętu w lewo nie upewnił się co do możliwości jego prawidłowego wykonania, w wyniku czego doprowadził do bocznego zderzenia z pojazdem m – ki V. (...) o nr rej. (...), którego to kierująca wykonywała manewr wyprzedzania czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym J. Z. (1).

to jest o czyn z art. 86§1 kw

u z n a j e

I. obwinionego P. N. za winnego tego, że w dniu 24 października 2016 roku około godziny 10 20 w miejscowości S. gm. K.woj. (...) kierując samochodem ciężarowym m- ki P. (...) o nr rej. (...) podczas wykonywania manewru skrętu w lewo nie upewnił się co do możliwości jego prawidłowego wykonania oraz nie włączył lewego kierunkowskazu w wyniku czego doprowadził do bocznego zderzenia z pojazdem m – ki V. (...) o nr rej. (...) kierowanym przez J. Z. (1), która z naruszeniem znaku drogowego poziomego P-3 tj. linii jednostronnie przekraczalnej wykonywała manewr wyprzedzania, czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym J. Z. (1) tj. za winnego popełnienia czynu stanowiącego wykroczenie z art.86§1 kw i za to na zasadzie art.86§1 kw

s k a z u j e

go na karę grzywny w kwocie 500 (pięćset) złotych

II.  na zasadzie art. 118§1 kpw w zw. z §1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 10.10.2001 r. w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia oraz na zasadzie art. art. 3 ust. 1 w zw. z art. 21 ust. 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania w kwocie 1 557,55 (jeden tysiąc pięćset pięćdziesiąt siedem 55/100) złotych oraz opłatę w kwocie 50 (pięćdziesiąt) złotych.

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Rejonowego w Przeworsku

z dnia 21 czerwca 2017 r.

sygn. akt II W 548/16

Wnioskiem Komendanta Komisariatu Policji w K. z dnia 25 listopada 2016 r. sygn. ERSOW – 293/16 P. N. obwiniony został o to, że w dniu 24 października 2016 roku około godziny 10 2º w miejscowości S., gmina K., woj. (...) kierując samochodem osobowym m-ki P. (...) o nr rej. (...) podczas wykonywania manewru skrętu w lewo nie upewnił się co do możliwości jego prawidłowego wykonywania, w wyniku czego doprowadził do bocznego zderzenia z pojazdem m-ki V. (...) o nr rej. (...), którego to kierująca wykonywała manewr wyprzedzania czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym J. Z. (1), tj. o popełnienie wykroczenia z art. 86§1 kw

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Obwiniony P. N. w dniu 24 października 2016 roku około godziny 10.20 kierował ciężarowym samochodem dostawczym marki P. (...) o nr rej. (...), jadąc nim sam drogą (...) przez miejscowość S. w kierunku Ł.. Obwiniony jest kierowcą firmy (...) i jadąc wolno drogą rozglądał się za zjazdem do firmy (...) po lewej stronie drogi, gdzie miał doręczyć przesyłkę kurierską. Obwiniony będąc zainteresowany dostrzeżeniem zjazdu na szukaną posesję, który wcześniej już raz przejechał i musiał przez to zawrócić, jadąc dłuższy czas prostym odcinkiem drogi nie spojrzał w lusterko boczne i przez to nie obserwował tego, co dzieje się na tym odcinku drogi za jego pojazdem.

W tym samym czasie za nim samochodem osobowym marki V. (...) o nr rej. (...) z większą od obwinionego prędkością zbliżając się do niego na odcinku kilkuset metrów jechała pokrzywdzona J. Z. (1).

Pokrzywdzona gdy dojeżdżała do jadącego przed nią wolno samochodu obwinionego mając dobrą widoczność przedpola jazdy i widząc, że nic nie nadjeżdża z naprzeciwka oraz że jest wystarczający odcinek drogi do bezpiecznego wykonania manewru wyprzedzania włączyła lewy kierunkowskaz i rozpoczynając manewr zjechała na lewy pas drogi. Pokrzywdzona podejmując manewr wyprzedzania naruszyła poziomy znak drogowy P-3 to jest linię jednostronnie przekraczalną, której nie wolno jej była przekroczyć od strony którą się poruszała. W momencie gdy pokrzywdzona rozpoczęła manewr wyprzedzania samochodu P. (...) nie sygnalizował on w żaden sposób zamiaru skrętu w lewo. Nie miał włączonego kierunkowskazu i jadąc wolno znajdował się na środku swojego pasa ruchu. Gdy pokrzywdzona kontynuując wyprzedzanie była na wysokości przedniej osi wyprzedzanego pojazdu ten nagle przystąpił do skrętu w lewo na teren zakładu (...). Zmiana kierunku jazdy przez obwinionego nie była połączona z należytą obserwacją jezdni za swoim pojazdem o obok niego, w wyniku czego skręcając w lewo nie włączył on wcześniej kierunkowskazu, w ogóle nie zauważył wyprzedzającego go już pojazdu i nie ustąpił mu pierwszeństwa. Obwiniony kierowanym przez siebie pojazdem skręcając uderzył w wyprzedzającego go V. (...). Samochód P. (...) uderzył lewym przodem w prawy bok V. (...) na wysokości tylnej części przednich drzwi a następnie po zetknięciu się obu pojazdów zniekształceniu i otarciu uległy prawe tylne drzwi i tylny błotnik V.. Pokrzywdzona słysząc głuchy odgłos zetknięcia się pojazdów odbiła kierownicą w lewo zjeżdżając autem w stronę pobocza. W momencie kolizji P. (...) będąc w skręcie w lewo poruszał się z prędkością kolizyjną 25 km/h, zaś pokrzywdzona prowadziła swój pojazd z prędkością 45 km/h.

Stosunkowo niewielkie prędkości obu pojazdów sprawiły, że pokrzywdzona po bocznym uderzeniu w jej samochód przez znacznie cięższy i masywniejszy pojazd utrzymała prostolinijny tor ruchu i zjeżdżając w stronę pobocza nie opuściła gwałtownie korony drogi. Nie doszło też do obrócenie się jej pojazdu wokół własnej osi. Udało się jej po kolizji bezpiecznie wytracić prędkość i wyhamować na poboczu po lewej stronie drogi. Tutaj też zatrzymał się za nią po kolizji samochód obwinionego.

Na skutek kolizji uszkodzeniu uległy oba biorące w nim udział pojazdy. W samochodzie obwinionego uszkodzeniu uległa przednia część przedniego lewego błotnika, która posiadała niewielkie wgniecenie oraz uszkodzeniu uległ lewy bok przedniego zderzaka. Na obu w/w elementach pojazdu otarciu uległa też powłoka lakieru. Samochód V. (...) posiadał uszkodzenia obejmujące otarcie i przełamanie poszycia przednich prawych drzwi w tylnej ich części, otarcie i przełamanie poszycia na całej długości tylnych prawych drzwi oraz uszkodzony tylny prawy błotnik.

Na miejsce kolizji wezwana została policja. Funkcjonariusze za winnego spowodowania kolizji uznali obwinionego, który jednak odmówił przyjęcia mandatu. Pokrzywdzona za popełnione wykroczenie z art. 90 kw poprzez nie stosowanie się do znaku poziomego P-3 w drodze postępowania mandatowego ukarana została grzywną w kwocie 200 złotych i nałożono na nią 1 punkt karny. Obwiniona przyjęła mandat.

Do opisanej wyżej kolizji pojazdów doszło w porze dziennej w terenie niezabudowanym, na drodze nr (...) w rejonie wjazdu do firmy (...). Droga (...) jest drogą jednojezdniową, dwukierunkową po jednym pasie ruchu dla każdego kierunku, o nawierzchni asfaltowej szerokości około 6,4 m. Kierunki ruchu są rozdzielone poziomymi znakami drogowymi. W miejscu zdarzenia jest to znak P-3 „linia jednostronnie przekraczalna” dla jadących w kierunku K.. Krawędzie jezdni wyznaczone są poziomym znakiem drogowym P-7 „linia krawędziowa ciągła” okresowo przechodzącą w przerywaną na wysokości wjazdów na posesje. Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi i po kolizji oświadczyli policjantom, że nie potrzebują pomocy medycznej.

Obwiniony P. N. ma 37 lat, jest żonaty i ma jedno dziecko w wieku 16 lat. Posiada wykształcenie średnie jest rolnikiem i nie posiada majątku. Według ustnego oświadczenia osiąga dochód miesięczny w kwocie 900 złotych netto i był wcześniej karany mandatami za wykroczenia.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:

częściowych wyjaśnień obwinionego P. N. (k. 41 i k.43), zeznań świadka J. Z. (1) (k. 42-43), zeznań świadka K. W. (k.43), zeznań świadka P. D. (k. 69), pisemnej opinii biegłego z zakresu kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych mgr T. B. uzupełnionej przesłuchaniem biegłego na rozprawie (k. 73-85 oraz k. 99-100), notatek urzędowych (k. 3, 9, 10-11 i 22), materiału poglądowego (k. 4-5), szkicu miejsca zdarzenia (k. 6), protokołów oględzin samochodów (k. 7 i 8), pisma (...) (k. 46-47), 7 wydruków z Mapy G. (k. 62-68).

Obwiniony P. N. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu wykroczenia i złożył wyjaśnienia negujące jego sprawstwo. Wyjaśnił przed Sądem, że jadąc ciężarowym samochodem P. (...) wjechał do S. od strony M. i szukał firmy gdzie miał skręcić. Miał ją po prawej stronie, lecz przejechał wjazd. Pojechał więc 150 m dalej, gdzie na mostku zawrócił. Wracając w stronę tej firmy jadąc drogą upewnił się, że nic go nie wyprzedza. „Ani z przodu ani z tyłu nic nie było, spojrzał w lusterko lewe boczne, nie było żadnego pojazdu, włączył kierunkowskaz i zaczął manewr skrętu w lewo”. Gdy już skręcał „w pewnym momencie pani pojawiła się znikąd”. Nie wie z jaką prędkością jechała, ale zatrzymała się dość daleko po lewej stronie więc sądzi, że prędkość jej była znaczna i na pewno nie jechała 50 km/h. Po kolizji zjechał na pobocze, podszedł do pojazdu pokrzywdzonej, który po zatrzymaniu nie był już przemieszczany i upewnił sie że nic się jej nie stało. Wskazał, że nie chcieli wzywać policji bo ustalili, że to jej wina i mieli spisać na to oświadczenie. Ostatecznie po telefonicznej konsultacji z siostrą wezwał jednak policję z uwagi na to, że auto którym jechał jest w leasingu.

Na pytanie Przewodniczącego obwiniony wskazał, że „skręcając w lewo zawsze się upewnia”. Kolizja była dla niego zaskoczeniem, zauważył „po prostu jak to auto przelatuje i tyle”. Wiedział gdzie ma skręcić bo wcześniej przejechał ten zjazd. (...) którym jechał nie ma lusterka wewnętrznego bo jest blaszana ściana grodziowa. Lusterko lewe boczne ma dużą część i pod spodem małe do cofania. Nie ma fragmentu lusterka przeznaczonego tylko do obserwacji tzw. „martwego punktu”. Odpowiadając na kolejne pytanie Przewodniczącego obwiniony wyjaśnił, że skręcając nie spojrzał w lewą stronę co następnie sprostował, że skierował głowę w lewą stronę, bo zawsze tak robi jak skręca. Wskazał, że może ta pani jechała tak szybko, że nie zdążył jej zauważyć. Do zetknięcia pojazdów doszło na tym pasie bliżej wjazdu, on był już za osią jezdni przodem pojazdu.

Wyjaśnienia obwinionego zasługują na wiarę w zakresie tego, że uczestniczył on w przedmiotowej kolizji, jak również w zakresie w jakim odnoszą się do przebiegu wydarzeń mających miejsce bezpośrednio po zaistnieniu kolizji pojazdów. W tym bowiem zakresie wyjaśnienia obwinionego dotyczą niespornych okoliczności oraz korespondują z pozostałym wiarygodnym materiałem dowodowym zebranych w sprawie.

Wyjaśnienia obwinionego w pozostałej części, to jest w zakresie, w którym podał on, iż należycie upewnił się co do możliwości skrętu i włączył kierunkowskaz zaś jak to określił „w pewnym momencie pani pojawiła się znikąd” Sąd uznał za sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym i stanowiące jedynie przyjętą na potrzeby niniejszego postępowania linię obrony zmierzającą do uniknięcia konsekwencji popełnionego wykroczenia. Jego wyjaśnienia w powyższym zakresie są nie tylko nielogiczne, ale skrajnie naiwne i jaskrawie kłamliwe. Zważyć należy, iż wersja prezentowana w powyższym zakresie przez P. N. przeczy zasadom logiki i doświadczenia życiowego. Należy mieć na uwadze, że nie jest prawdą, aby obwiniony sprawdził należycie sytuację drogową za swoim pojazdem poprzez spojrzenia w lusterko oraz obrócenie głowy w lewo, gdyż z łatwością dostrzegł by wówczas jadącą od dłuższego czasu za nim i zbliżającą się do niego na znacznym odcinku drogi pokrzywdzoną. Wskazać dodatkowo należy, iż z relacji obwinionego wynika w sposób niepodważalny, że pojawienie się na lewym pasie drogi wyprzedzającego go pojazdu było dla niego całkowitym zaskoczeniem. Dowodzi to, że wcale nie obserwował on sytuacji na drodze, zwłaszcza tego co dzieje się za nim i obok niego i był zaabsorbowany jedynie znalezieniem szukanego wjazdu na teren firmy (...). Zauważyć także należy, że zauważenie przez obwinionego pojazdu pokrzywdzonej w dowolnej fazie jej manewru zapobiegłoby kolizji. Z uwagi bowiem na to, że pojazdy w zasadzie zetknęły się jedynie bocznie wystarczające bowiem dla uniknięcia kolizji było to, aby obwiniony choćby w końcowej fazie przed ich zetknięciem nieco tylko przyhamował swój pojazd i umożliwił w ten sposób pokrzywdzonej przejechanie. To, że tego nie zrobił dowodzi w sposób kategoryczny, że do samego końca jej nie widział, co zresztą wynika wprost z jego wyjaśnień.

Bez znaczenia dla ustalenia przebiegu przedmiotowego zdarzenia pozostaje sama tylko okoliczność, że to obwiniony wezwał na miejsce policję oraz ewentualne podawane przez niego rzekome początkowe ustalenie przez samych uczestników zdarzenia, że to pokrzywdzona ponosi winę za kolizję. Z samych tylko wyjaśnień obwinionego wynika, że pokrzywdzona była bardzo zdenerwowana po zdarzeniu i gdy podszedł do jej auta to „trzymała się kierownicy, trzęsła się, była wyraźnie zdenerwowana”. Powyższa okoliczność nie tylko że nie podważa ustaleń Sądu, ale dowodzi także, że obwiniony nie zna obowiązujących przepisów ruchu drogowego skoro w zaistniałej sytuacji nie dopatruje się swojego sprawstwa co do spowodowanej kolizji. Szczególnie rażące pozostaje to w zestawieniu z jego stwierdzeniem, że „w pewnym momencie wyprzedzająca go „pani pojawiła się znikąd”.

Mając powyższe na uwadze stwierdzić należy, iż wyjaśnienia obwinionego jedynie w nieznacznej części stanowić mogą podstawę ustaleń faktycznych w sprawie.

Pokrzywdzona J. Z. (1) przesłuchiwana w charakterze świadka podała, iż poruszała się szybciej niż obwiniony, który w jej ocenie jechał bardzo wolno, ledwo się wlókł. Jadąc może 45 km/h dojechała do niego i dlatego, że jechał tak wolno, a nikt nie jechał z naprzeciwka i nie było innych aut, pomimo ciągłej linii zdecydowała się go wyprzedzić. Obwiniony jechał przed siebie, nie miał włączonego kierunkowskazu jak też jego zachowanie nie sygnalizowało w żaden sposób zamiaru skrętu w lewo gdyż nie zbliżył się w żaden wyraźny sposób do osi jezdni, więc sama włączyła lewy kierunkowskaz zjechała na drugi tor jezdni i zaczęła go wyprzedzać. W momencie gdy była na równi z nim on nagle skręcił w jej stronę. To była chwila, nie widziała że on w nią uderza nagle poczuła głuche uderzenie i tylko zachwiało jej autem. On lewym przodem zderzakiem i kołem uderzył w końcówkę jej prawych przednich drzwi. Dalej poszło otarcie na tylne drzwi i nadkole. Widziała że jest szerokie pobocze odbiła w lewo, przejechała jeszcze kawałek i zatrzymała się tak, aby on mógł zatrzymać się za nią. Mogła zatrzymać się wcześniej bo nie miała dużej prędkości, ale pojechała kawałek dalej, żeby on też mógł się na tym poboczu zatrzymać nie tarasując drogi. Dlatego właśnie stała w tym miejscu gdy przyjechali policjanci a nie dlatego, że dopiero tu udało się jej wytracić prędkość i się zatrzymać. Zeznała, że obwiniony twierdził, iż to jej wina, naskoczył na nią i chciał, aby napisała mu na tę okoliczność oświadczenie. Potem jednak stwierdził, że wzywa policję z uwagi na leasing swojego auta. Pokrzywdzona zeznała ponadto, że według niej obwiniony skręcając rozmawiał przez telefon, bo miał coś przy uchu i był w nienaturalnej dla kierowcy pozycji. Poza tym wskazała, że obwiniony w jej ocenie przejechał jakiś wcześniejszy zjazd a to było ostatnie miejsce do nawrócenia i być może dlatego w ostatniej chwili bez jakiejkolwiek wcześniejszej sygnalizacji skręcił nagle w lewo gdy go już wyprzedzała. J. Z. (1) wskazała, że wyprzedzanie na linii ciągłej nie było z jej strony przejawem brawury, lecz spowodowane było tym, że obwiniony jechał wolniej niż ciągnik rolniczy. Według niej jechał około 30 km/h podczas gdy ona zbliżała się do niego z prędkością 45 km/h i jechała tak zbliżając się do niego z odległości 500 m z jakiej go zobaczyła przed sobą na drodze. Przyjęła na miejscu kolizji mandat za naruszenie linii ciągłej.

Sąd dał w całości wiarę wskazanym wyżej zeznaniom pokrzywdzonej J. Z. (1), gdyż są one szczere, spójne i logiczne jak też znajdują pełne potwierdzenie w ustaleniach i opinii biegłego oraz zeznaniach funkcjonariuszy policji którzy interweniowali na miejscu kolizji. Wiarygodność zeznań pokrzywdzonej wynika także i przede wszystkim z ich oceny podyktowanej zasadami doświadczenia życiowego i zdrowego rozsądku oraz ich zestawienia ze skrajnie niewiarygodnymi omówionymi już wyżej wyjaśnieniami obwinionego. Na ocenę wiarygodności zeznań pokrzywdzonej miała wpływ także bezpośrednia obserwacja jej zachowania w trakcie przesłuchania na sali sądowej w toku procesu.

Oczywistym jest, że żaden kierowca nie zdecyduje się na wykonywanie manewru skrętu w sytuacji, gdy w wyniku sprawdzenia sytuacji za swoim pojazdem zauważy, iż jest wyprzedzany przez inny samochód, a kontynuowanie zmiany kierunku jazdy niechybnie doprowadzi do kolizji.

Oczywistym pozostaje także, że żaden kierowca nie zdecyduje się wyprzedzać poprzedzającego go pojazdu w sytuacji gdy z jego zachowania i wyraźnej sygnalizacji wynika w sposób oczywisty, że przystępuje on już do skrętu i tym samym nie ma możliwości jego bezkolizyjnego wyprzedzenia.

Dodatkowo dodać do tego należy, że każdy kierowca który pomimo linii ciągłej decyduje się wyprzedzić nadmiernie wolno jadący przed nim pojazd ma w tym momencie wzmożona czujność i szczególnie kontroluje to, czy jadący przed nim pojazd nie zamierza właśnie skręcić i przez to nie jedzie właśnie tak wolno.

Wszystko powyższe sprawia, że wiarygodne pozostają zeznania pokrzywdzonej, w których wskazała, że zdecydowała się wyprzedzić „wlokący się” przed nią pojazd pomimo linii ciągłej tylko dlatego, że ten nie sygnalizował w żaden sposób zamiaru skrętu w lewo. W innym przypadku przyjąć należałoby bowiem, że pokrzywdzona widząc zamiar skrętu w lewo poprzedzającego ją znacznie większego pojazdu świadomie niemal chciała doprowadzić do kolizji z nim. Oznaczało by to bowiem, że zamiast tylko nieco przyhamować oraz poczekać aż ten skręci i niejako uwolni jej pas ruchu do szybszej jazdy przemieściła się na lewy pas ruchu i dalej wyprzedzała go wciskając się niejako w zamykającą sie poprzez jego skręt przestrzeń do przejazdu. Taka wersja zdarzenia nie jest jednak logiczna a zdrowy rozsądek nie pozwala na jej przyjęcie. Podkreślić przy tym także należy, iż pokrzywdzona poruszała się za pojazdem obwinionego na znacznym odcinku drogi i przy dobrych warunkach pogodowych jakie wówczas panowały z łatwością dostrzegłaby kierunkowskaz w aucie P. N., gdyby tylko ten został włączony, co jednak nie nastąpiło.

Zeznania J. Z. (1) odnośnie prędkości z jaką poruszała sie zarówno ona jak i obwiniony znajdują potwierdzenie w opinii biegłego. Wskazać również należy, iż opozycyjne do tego wyjaśnienia obwinionego nie mogą być wiarygodne chociażby z uwagi na to, że przecież sam przyznał on, że w ogóle nie widział wyprzedzającego go pojazdu. Tym samym nie może mieć on wiedzy o prędkości i manewrach przez ten pojazd wykonywanych do momentu aż w niego swoim pojazdem uderzył. To, że stosunkowo lekki samochód osobowy kierowany przez pokrzywdzoną po zetknięciu ze znacznie cięższym samochodem typu bus nie opuścił w sposób gwałtowny korony drogi poprzez np. dachowanie lub obrót wokół własnej osi dowodzi bezspornie, że jego prędkość nie była znaczna i wynosiła tyle ile wskazała pokrzywdzona co znalazło potwierdzenie w opinii biegłego.

Mając powyższe na uwadze wskazać należy, że wersja przedstawiona przez pokrzywdzoną pozostaje w pełni wiarygodna, zaś jej relacja stanowić powinna podstawę dla ustaleń poczynionych przez biegłego w jednym z wariantów opinii oraz dla ustaleń stanu faktycznego poczynionych przez Sąd.

Nie budzą również żadnych wątpliwości pod względem wiarygodności zeznania K. W. i P. D.. Są oni funkcjonariuszami policji i na miejsce zdarzenia skierowani zostali przez dyżurnego w ramach pełnionych przez nich obowiązków służbowych. Nie byli więc bezpośrednimi obserwatorami zdarzenia, na miejsce przybyli później i przedstawili przed Sądem jedynie relacje ze zdarzenia podawane im przez obwinionego oraz pokrzywdzoną. Świadkowie opisali też czynności służbowe wykonywane na miejscu zdarzenia. Są oni funkcjonariuszami publicznym, a przy tym osobami obcymi dla stron. Nie mają żadnego interesu, aby zeznawać na korzyść którejkolwiek ze stron. W ocenie Sądu świadkowi ci podali tylko i wyłącznie to, co jest im rzeczywiście wiadome w sprawie z uwagi na wykonywane obowiązki służbowe. Ich zeznania pozostają spójne i logiczne, a także korespondują z zeznaniami pokrzywdzonej. Wydana w sprawie opinia biegłego dowodzi ponadto, iż ich ocena okoliczności i przebiegu przedmiotowego zdarzenia oraz naruszonych przez jego poszczególnych uczestników przepisów ruchu drogowego była w pełni trafna i właściwa. Ich zeznania mogą w całości stanowić podstawę ustaleń faktycznych w sprawie.

Sąd w pełni podzielił dowód w postaci dwuwariantowej pisemnej opinii biegłego sądowego T. B., którą to opinię biegły doprecyzował na rozprawie w dniu 21 czerwca 2017 r. odpowiadając na wszystkie zadane mu przez obrońcę obwinionego pytania. W ocenie Sądu miarodajny dla ustaleń faktycznych w przedmiotowej sprawie pozostaje ten z wariantów poddanych analizie biegłego, w którym przyjmuje on brak sygnalizacji kierunkowskazem przez obwinionego zamiaru skrętu w lewo. Za przyjęciem tegoż wariantu przemawia bowiem wyżej już przedstawiona w uzasadnieniu ocena wiarygodności wyjaśnień obwinionego oraz zeznań pokrzywdzonej w powyższym zakresie. Nie ma potrzeby powielać jej w tym miejscu i zasadnym jest odesłanie do wcześniejszych fragmentów uzasadnienia.

W ocenie Sądu opinia biegłego mgr T. B. we wskazanym wariancie jest logiczna i w pełni odpowiada zasadom rekonstrukcji wypadków samochodowych. Opinia jest czytelna, pełna i przedstawia wszystkie okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Biegły w sposób wyczerpujący ustalił przyczyny i zrekonstruował przebieg zdarzenia w oparciu o zebrany materiał dowodowy. Wydając opinię biegły wskazał na ujawnione na pojazdach uszkodzenia, dokonał też analizy prędkości obu pojazdów. Odpowiadając na rozprawie na wątpliwości obrońcy obwinionego odnośnie ustalonych prędkości pojazdów biegły logicznie dodatkowo uzasadnił swoje ustalenia w powyższym zakresie. Wskazał, że gdyby prędkość samochodu kierowanego w chwili wyprzedzania przez J. Z. (1) były znacznie większa, to jest taka jak próbował wskazać to obwiniony, to pokrzywdzona po uderzeniu w jej pojazd przez znacznie cięższy i masywniejszy samochód typu bus opuściłaby w sposób gwałtowny koronę drogi. Biegły podał, że w takim przypadku V. po odbiciu się od busa wykonałby obrót wokół swojej przedniej osi zgodnie z ruchem wskazówek zegara po czym opuściłby koronę drogi. Fakt, że pokrzywdzona po kolizji zdołała odbić autem w lewo w stronę pobocza i go tu zatrzymać dowodzi prawidłowości ustaleń co do prędkości jej pojazdu.

Sąd zweryfikował opinię biegłego we wskazanym jej wariancie w kontekście pozostałych środków dowodowych i nie znalazł podstaw, by ją kwestionować. Tak więc wydana w sprawie opinia uwzględnia osobowy materiał dowodowy uznany przez Sąd za wiarygodny, wyniki oględzin uszkodzeń pojazdów oraz ich dokumentację fotograficzną. Również część wnioskowa opinii jest rzetelna i zasługiwała na aprobatę. Opinia wskazuje tor ruchu i prędkość samochodów biorących udział w zdarzeniu, ocenia zachowania jego uczestników. Tak sporządzona opinia odpowiada kryteriom rzetelności, dokładności i fachowości. Dlatego Sąd uznał ten dowód za wiarygodny i przydatny przy dokonywaniu ustaleń faktycznych. Wskazać należy także, iż opinia ta sporządzone została przez osobę kompetentną w oparciu o obowiązującą w tej dziedzinie wiedzę.

Zdaniem Sądu wydana w sprawie opinia w sposób nie budzący jakichkolwiek wątpliwości wskazuje i dowodzi, iż bezpośrednią przyczyną przedmiotowej kolizji było zachowanie obwinionego. Nieprawidłowość zachowania obwinionego P. N. polegała na wykonywaniu manewru skrętu w lewo w chwili, gdy był wyprzedzany przez samochód V. (...). Samochód V. Golf w chwili wyprzedzania poruszał się z prędkością 45 km/h. Biegły wskazał, że kierującemu R. (...) nic nie ograniczało widoczności do tyłu, mógł, a nawet powinien zauważyć, że jest wyprzedzany.

Opinia T. B. jest pełna, jasna i przekonywująca dla Sądu. Dowodzi ona jednoznacznie sprawstwa obwinionego w postaci spowodowania przez niego stanu bezpośredniego zagrożenia dla pokrzywdzonej, który urzeczywistnił się w zaistniałej kolizji drogowej. Biegły wskazał też na w zasadzie niekwestionowane w toku procesu naruszenia przez pokrzywdzoną przepisów ruchu drogowego poprzez naruszenia w chwili wyprzedzenia poziomego znaku na jezdni P-3 to jest linii jednostronni przekraczalnej.

W ocenie Sądu opinia biegłego może i powinna stanowić podstawę ustaleń faktycznych w niniejszym postępowaniu.

Niepodważalną wartość dowodową mają również dowody z dokumentów przeprowadzone na rozprawie w postaci notatek urzędowych, protokołów oględzin samochodów wraz materiałami poglądowymi, szkicu z miejsca kolizji.

Dowody te zostały sporządzone przez uprawnione osoby oraz organy w ramach ich kompetencji, są obiektywne, rzetelne i korespondują z resztą zebranego materiału dowodowego. Ponadto ich prawdziwość i rzetelność nie budziła zastrzeżeń Sądu, a także nie były one kwestionowana w jakikolwiek sposób przez strony postępowania.

Informacja firmy (...) stanowi dowód tego, że obwiniony po kolizji dostarczył przesyłkę do firmy (...). Załączone zaś w poczet dowodów wydruki Map G. dowodzą topografii miejsca zdarzenia przebiegu drogi przed tym miejscem. Zaznaczone na tych mapach odręczne zapiski zostały zweryfikowane obiektywną opinią biegłego wskazującą, że obwiniony przy należytej obserwacji drogi za swoim pojazdem powinien był bez jakichkolwiek przeszkód dostrzec wyprzedzający go pojazd.

Sad zważył, co następuje:

W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i poczynionych na jego podstawie ustaleń faktycznych Sąd przyjął, że obwiniony P. N. w dniu 24 października 2016 roku około godziny 10 2º w miejscowości S., gmina K., woj. (...) kierując samochodem ciężarowym m-ki P. (...) o nr rej. (...) podczas wykonywania manewru skrętu w lewo nie upewnił się co do możliwości jego prawidłowego wykonywania oraz nie włączył lewego kierunkowskazu, w wyniku czego doprowadził do bocznego zderzenia z pojazdem m-ki V. (...) o nr rej. (...) kierowanym przez J. Z. (1), która z naruszeniem znaku drogowego poziomego P-3 tj. linii jednostronnie przekraczalnej wykonywała manewr wyprzedzania, czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym J. Z. (1).

P. N. zachowaniem tym wypełnił znamiona zarzucanego mu wykroczenia z art. 86§1 kw, które stanowi, iż odpowiedzialności za wykroczenie to podlega kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Przywołane wykroczenie ma charakter materialny. Do jego znamion należy skutek w postaci stworzenia realnego zagrożenia w ruchu drogowym. Zaliczane jest ono do wykroczeń z narażenia konkretnego na niebezpieczeństwo. Można je popełnić zarówno przez działanie, jak i zaniechanie. Rodzajowym przedmiotem ochrony jest bezpieczeństwo w komunikacji, zaś indywidualnym – bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Stronę podmiotową tego wykroczenia stanowi zarówno umyślność, w obu postaciach zamiaru, jak i nieumyślność.

Każdy kierowca obowiązany jest do prowadzenia pojazdu samochodowego z należytą ostrożnością, a więc do przedsiębrania takich czynności, które zgodnie ze sztuką i techniką prowadzenia pojazdów samochodowych są obiektywnie niezbędne do zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także do powstrzymywania się od czynności, które mogą to bezpieczeństwo zmniejszyć (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lipca 1976 r., sygn. VI KRN 135/76, OSNKW 1976, Nr 1-11, poz. 130).

Zmiana kierunku ruchu lub pasa ruchu znalazł swoje uregulowanie normatywne w art. 22 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z brzmieniem wskazanego przepisu tego rodzaju manewry dopuszczalne są jedynie z zachowaniem szczególnej ostrożności oraz przy spełnieniu innych warunków określonych w przywołanym uregulowaniu. Nie ulega wątpliwości, że skręcający jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu z przeciwnego kierunku po pasie ruchu, który zamierza przejechać, co może mieć miejsce przy wykonywaniu skrętu w lewo. Taki sam obowiązek ciąży na nim w stosunku do pojazdu jadącego w tym samym kierunku, po pasie przeznaczonym dla ruchu pojazdów z kierunku przeciwnego. Skręcający jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu w tym samym kierunku po pasie ruchu, przez który skręcający ma przejechać. Obowiązek ten wyprowadza się z zasady szczególnej ostrożności wymaganej od kierującego pojazdem zmieniającego kierunek jazdy (W. K., Zmiana kierunku ruchu, PnD 1998, nr 1, s. 12; J. N., Czy skręcający w lewo nie musi sprawdzać, co dzieje się za nim?, PnD 2002, nr 8, s. 54-55; L. K. P., Skręt w lewo kontra wyprzedzanie poza skrzyżowaniem, PnD 2003, nr 3, s. 17-30; tenże, Znów skręt w lewo kontra wyprzedzanie, PnD 2003, nr 9, s. 43-51; J. P., Skręt w lewo jako przyczyna wypadku w świetle przepisów i zasad bezpieczeństwa ruchu. Głos w dyskusji, PnD 2003, nr 4, s. 68), a także z art. 22 ust. 4 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (J. Pomianowski, Praktyczna szkoła jazdy, Warszawa 1998, s. 89; A. Jasiński, W. Kotowski, M. Wasiak, Kodeks drogowy. Komentarz, Warszawa 1999, s. 90; A. Kuranowski, P. Świder, Skręt w lewo przyczyną wypadku drogowego. Dyskusja nad jednolitym sposobem opiniowania, PnD 2002, nr 8, s. 59).

W realiach przedmiotowej sprawy obwiniony bez wątpienia swoim zachowaniem wypełnił znamiona dyspozycji art. 86§1 kw. Znajdując się na drodze publicznej, nie zachował należytej ostrożności i nieumyślnie spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez doprowadzenie do zderzenia z innym pojazdem. Przeprowadzona analiza zebranego materiału dowodowego pozwala na stwierdzenie, iż P. N. nienależycie obserwował jezdnię za swoim pojazdem. W zasadzie nie obserwował on jej wcale gdyż był w tym czasie zajęty szukaniem odpowiedniego interesującego go zjazdu na przeciwległą drodze posesję.

Nie ulega wątpliwości, iż kierujący samochodem P. (...) obowiązany był do ustąpienia pierwszeństwa wyprzedzającej go J. Z. (2), która poruszała się pasem ruchu, przez który miał przejechać obwiniony. Zanim rozpoczął manewr zmiany kierunku jazdy powinien upewnić się co do sytuacji za swoim pojazdem, ale tego nie zrobił, doprowadzając do zderzenia z samochodem pokrzywdzonej. J. Z. (1) nie mogła wcześniej wiedzieć o zamiarze obwinionego i w porę zatrzymać samochodu. Zdarzenie nastąpiło w chwili rozpoczęcia manewru skrętu w lewo przez obwinionego, co zaskoczyło J. Z. (1) i uniemożliwiło jej zatrzymanie samochodu.

W tych okolicznościach bezpośrednią przyczyną kolizji drogowej był niewłaściwie wykonany manewr skrętu w lewo, w wyniku którego obwiniony prowadzonym przez siebie samochodem osobowym zajechał drogę pokrzywdzonej. Podkreślić należy, iż pokrzywdzona nie miała możliwości uniknięcia zderzenia poprzez hamowanie lub ominięcie.

Nie ulega również wątpliwości, iż obwiniona swoim zachowaniem przyczyniła się do zaistniałej kolizji. Naruszyła ona bowiem znak drogowego poziomy P-3 tj. linię jednostronnie przekraczalną. Kwestia odpowiedzialności J. Z. (1) za powyższe wykroczenie z art. 90 kw została już prawomocnie rozstrzygnięta w drodze postępowania mandatowego na miejscu zdarzenia.

Mając na uwadze powyższe ustalenia zasadnym była zmiana opisu czynu jakiej dokonał Sąd w stosunku do pierwotnie postawionego obwinionemu zarzutu uprzedzając o niej wcześniej strony postępowania. Przypisany obwinionemu czyn musi bowiem jak najpełniej odzwierciedlać przebieg zdarzenia. Nie ulega też wątpliwości, że pojazd jakim poruszał się obwiniony jest samochodem ciężarowym a nie osobowym jak zawarł to oskarżyciel publiczny we wniosku o ukaranie. wynika to z wyjaśnień samego obwinionego. Także więc w tym zakresie doprecyzować należało opis czynu którego popełnienie Sąd przypisał obwinionemu.

Uznając P. N. za winnego popełnienia zarzucanego mu wykroczenia na podstawie art. 86§1 kw wymierzył mu za nie karę grzywny w kwocie 500 złotych. Wymierzając obwinionemu karę, Sąd miał na uwadze całokształt okoliczności popełnienia czynu, jak też warunki i właściwości osobiste sprawcy. Przy wymiarze kary Sąd miał na uwadze wszystkie dyrektywy wymiaru kary określone w art. 33 kw, bacząc by dolegliwość kary nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając przy tym stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze kary, które ma osiągnąć w stosunku do obwinionego.

Oceniając stopień społeczny szkodliwości czynu, Sąd wziął pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra. Obwiniony swoim zachowaniem naruszył dobro w postaci bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jest to dobro o szczególnie ważnym charakterze. Ruch drogowy sam w sobie powoduje bowiem duże zagrożenie, które może być jednak zmniejszone poprzez stosowanie wypracowanych przez praktykę reguł ostrożności. Naruszenie obowiązków wynikających z zasad ruchu drogowego jest czynem poważnym, który w innych realiach faktycznych mógł skutkować poważnym wypadkiem drogowym. Obwiniony prowadząc po drodze publicznej masywny i ciężki pojazd nie kontrolował w ogóle tego, co dzieje się za nim jak i obok niego. Nie posiadając z uwagi na blaszaną ścianę grodziową lusterka wewnątrz pojazdu zobowiązany był kontrolować to, co dzieje się za pojazdem poprzez spoglądanie w lewe lusterko zewnętrzne. Nie zrobił tego odpowiednio wcześniej przed przystąpieniem do manewru skrętu w lewo. Nie zasygnalizował też tego zamiaru kierunkowskazem. Przy wszystkich tych swoich wcześniejszych uchybieniach już w momencie samego skrętu w lewo nie spojrzał ponadto w lewą stronę. Wykonanie każdej z trzech wskazanych czynności z pewnością skutkowałoby prawidłową jego reakcją co z kolei zapobiegłoby zaistniałej kolizji. W następstwie zdarzenia w sposób realny spowodował zagrożenie bezpieczeństwa dla pokrzywdzonej. W skutek kolizji powstały też uszkodzenia w pojeździe pokrzywdzonej. Wszystko to sprawia, że stopień społecznej szkodliwości wykroczenia jakie popełnił jest duży.

Kara wymierzona P. N. w ocenie Sądu jest adekwatna do jego stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu. Nie jest przy tym nadmiernie surowa. Sąd wymierzył obwinionemu karę, która w jego przekonaniu jest współmierna do okoliczności sprawy i ma przede wszystkim za zadanie skłonienia go do ściślejszego przestrzegania przepisów ruchu drogowego. Taki wymiar kary w przekonaniu Sądu, pozwoli na osiągnięcie korzystnego wyniku w zakresie wychowawczym wobec obwinionego zwłaszcza, że przebieg postępowania sądowego wykazał, że obwiniony do chwili obecnej zdaje się nie rozumieć naganności swojego zachowania. Obwiniony składając wyjaśnienia sam podał okoliczności, które dla każdego kierowcy w sposób oczywisty świadczyć muszą o jego sprawstwie co do czynu. On jednak pomimo przyznania, że w ogóle nie widział co dzieje się za jego autem a wyprzedzający go na prostym odcinku drogi pojazd „pojawia się znikąd” zdaje się w dalszym ciągu nie dostrzegać na czym polega jego tak przecież oczywiste naruszenie przepisów ruchu drogowego.

Sąd jest więc przekonany, że wymiar kary, zapobiegnie popełnieniu przez obwinionego podobnych czynów w przyszłości. Sytuacja majątkowa obwinionego pozwala na uiszczenie orzeczonej wobec niego adekwatnej do popełnionego czynu kary grzywny.

Rozstrzygnięcie o kosztach niniejszego postępowania jest konsekwencją przyjęcia sprawstwa obwinionego co do zarzuconego mu czynu oraz jego ukarania.

Zasądzając je w niniejszej sprawie Sąd miał na uwadze, iż zasądzenie od ukaranego kosztów postępowania oraz opłat jest obowiązkiem Sądu i opiera się na ogólnej zasadzie, w myśl której każdy, kto przez swój czyn spowodował postępowanie zobowiązany jest do ponoszenia wszystkich wydatków z tym postępowaniem związanych.

W przedmiotowej sprawie w ocenie Sądu brak było przesłanek, które ewentualnie mogłyby przemawiać za zwolnieniem nawet częściowym P. N. od ponoszenia kosztów postępowania. Zauważyć i podkreślić należy, iż koszty te w przedmiotowej sprawie generowane były tylko i wyłącznie postawą samego obwinionego i jego obrońcy z wyboru. Nie zgadzając się z zarzutem wniosku o ukaranie oraz przeprowadzonymi w sprawie dowodami wskazującymi na sprawstwo obwinionego wnioskowali oni bowiem wyraźnie o dopuszczenie w sprawie opinii biegłego, zaś po wydaniu pisemnej opinii wnosili dodatkowo o wezwanie biegłego przed Sąd celem przesłuchania go na okoliczność wydanej opinii. To właśnie opinia pisemna biegłego oraz wynagrodzenia przyznane mu za udział w rozprawie wpłynęły na wysokość wydatków postępowania.

W ocenie Sądu obwiniony jest w stanie ponieść zasądzone od niego koszty postępowania, które na etapie ich egzekucji mogą mu ewentualnie zostać rozłożone na raty.