Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 287/17

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 28 października 2016 r., wydanym w sprawie z wniosku H. W. z udziałem M. D., T. J., W. Z. (1), W. S. (1) i M. W. (1) o stwierdzenie nabycia spadku po F. W., Sąd Rejonowy dla Łodzi–Śródmieścia w Łodzi stwierdził, że spadek ten na podstawie ustawy nabyli: H. W. w 1/3 części, M. D., T. J. i W. Z. (1) po 1/9 części każda z nich oraz W. S. (1) i M. W. (1) po 1/6 części każde z nich, a także ustalił, że wnioskodawczyni i uczestnicy ponoszą koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

Sąd I instancji stwierdził, że F. W. zmarła jako bezdzietna wdowa w Ł. w dniu 24 czerwca 2013 r., a jej rodzice zmarli przed nią. Spadkodawczyni miała troje rodzeństwa: J. L., W. S. (2) i J. S.. J. L. zmarła w dniu 28 listopada 1994 r. i pozostawiła troje dzieci: W. Z. (1), M. D. i T. J. W. S. (2) zmarł w dniu 1 grudnia 2010 r. i pozostawił dwoje dzieci: M. W. (1) i W. S. (1), zaś J. S. zmarł w dniu 20 grudnia 2005 r., pozostawiając jedno dziecko H. W.. Nikt nie odrzucał spadku po F. W., nikt nie był uznany za niegodnego dziedziczenia.

F. W. mówiła sąsiadkom i znajomym, że chciałaby przekazać majątek na rzez W. Z. (1), która jako jedyna z rodziny przyjeżdżała do niej po śmierci jej męża i pomagała jej w praniu, sprzątaniu, nosiła węgiel, pracowała w ogrodzie, robiła cięższe zakupy, niekiedy także pomagała finansowo przy większych wydatkach. W kwietniu 2004 roku spadkodawczyni zaprosiła do swojego mieszkania sąsiadki: M. W. (2) i Z. P. (1) oraz Z. M. w celu sporządzenia testamentu. Nie było jakiegoś szczególnego powodu do podjęcia takiej decyzji oprócz tego, że potencjalna testatorka osiągnęła już wiek 76 lat. F. W. dyktowała treść dokumentu, a jej słowa spisywała Z. M.. Spadkodawczyni nie mogła wówczas napisać testamentu sama, bo bardzo bolały ją ręce, była schorowana, nie mogła sama się uczesać ani jeść, ani nawet umyć głowy; w niektóre dni jednak była w stanie posługiwać się rękoma. Miała problemy z palcami i z żylakami, a także poważne kłopoty ze stawami u rąk. Podczas spisywania słów spadkodawczyni Z. P. (2) musiała wyjść, żeby porozmawiać przez telefon, a pozostałe osoby kontynuowały spisywanie dokumentu pod jej nieobecność. Podczas tego spotkania powstało pismo sporządzone odręcznie długopisem na kartce w kratkę formatu A-4. W prawym górnym roku kartki wpisane jest imię i nazwisko, nr NIP oraz adres F. W., w lewym górnym roku zamieszczono adnotację (...) dn. 26.04.2004.”, poniżej znajduje się tekst (poprzedzony podkreślonym nagłówkiem „Mój testament moja ostatnia wola”) o brzmieniu: „ 3/4 części czyli 3/10 części przeznaczam dla / mojej Siostrzenicy córka J. i S. / L.. Data ur. Siostrzenicy / [puste miejsce] zam. w Ł. ul. (...) / Od Siostrzenicy wymagam godnego / pochówku obok męża według zwyczaju / chrześcijańskiego oraz opiekę nad grobem / wszystko co pozostaje w domu meble i t. p. / przekazuję siostrzenicy W. Z. (2) / Całą część majątku przekazuję siostrzenicy / za opiekę godną opiekę do końca moich dni / Pozostałą część 1/10 przekazuję rodzinie / męża.”, pod którym położony jest odręczny podpis (...) sporządzony wyraźnie innym charakterem pisma, mniej wyrobionym od tego, którym napisany został tekst,. Pod podpisem wpisano imiona, nazwiska i adresy osób obecnych przy sporządzaniu testamentu: Z. M. i M. W. (3). Dokument nie zawiera poprawek, skreśleń i podskrobań. Po podpisaniu dokumentu F. W. oddała go na przechowanie M. W. (2) z poleceniem oddania go po jej śmierci W. Z. (1). Spadkodawczyni nie powiedziała W. Z. (1) o sporządzeniu dokumentu, a uczestniczka nie dowiedziała się o tym także z innych źródeł. M. W. (2) oddała pismo W. Z. (1) jakieś trzy tygodnie po śmierci spadkodawczyni, kiedy przyjechała do mieszkania zmarłej robić porządki.

W chwili sporządzenia dokumentu spadkobierczyni była w pełni sprawna umysłowo i w dobrej formie psychicznej, miała dobrą pamięć. Skarżyła się na dolegliwości rąk i nóg, które z czasem postępowały, miała powykręcane i spuchnięte stawy u rąk, w palcach, w nadgarstkach, w łokciach – był artretyzm albo reumatyzm. Miała wstawianą endoprotezę, ale to nie była operacja ratująca życie i chodziło jedynie o usprawnienie jej chodzenia. Poza tym była zdrowa, mobilna, mogła się poruszać i wychodzić z domu. Po sporządzeniu dokumentu F. W. żyła jeszcze ponad 9 lat, ale w tym czasie nie poszła do notariusza, by sporządzić testament ani notariusz nie przyszedł w tym celu do niej do domu.

Sąd meriti stwierdził, że w ustalonym stanie faktycznym doszło do dziedziczenia po F. W. na podstawie ustawy, ponieważ sporządzonego przez spadkodawczynię testamentu ustnego nie można było uznać za ważny, a w konsekwencji orzec o dziedziczeniu zgodnie z wyrażoną w ten sposób wolą zmarłej. W zakresie oceny przesłanek ważności testamentu ustnego Sąd I instancji odwołał się do treści art. 952 § 1 k.c. – zgodnie z którym spadkodawca może oświadczyć ostatnią wolę ustnie przy jednoczesnej obecności co najmniej trzech świadków, jeżeli istnieje obawa rychłej śmierci spadkodawcy albo jeżeli wskutek szczególnych okoliczności zachowanie zwykłej formy testamentu jest niemożliwe lub bardzo utrudnione – i wyraził przekonanie, iż całokształt okoliczności przedmiotowej sprawy nie pozwala na stwierdzenie, aby zaistniała którakolwiek ze wskazanych tam przesłanek. F. W. oświadczyła swoją ostatnią wolę stwierdzoną pismem z dnia 24 kwietnia 2004 r., będąc osobą całkowicie zdrową psychicznie, której stan zdrowia fizycznego nie uzasadniał sporządzenia testamentu w tej formie, ani nie przesądzał o niemożliwości sporządzenia testamentu w formie zwykłej, w szczególności w formie aktu notarialnego; nie istniała także obawa jej rychłej śmierci, i to zarówno w rozumieniu subiektywnym, jak i obiektywnym. W szczególności Sąd wywiódł, że nawet uwzględniając stan zdrowia spadkodawczyni, mogła ona sporządzić testament własnoręczny, wykorzystując fakt, że w niektóre dni czuła się lepiej i była w stanie pisać. Zauważył też, że nic też nie stało na przeszkodzie, by F. W. udała się do notariusza – zważywszy, że nie miała istotnych kłopotów z poruszaniem się i wychodziła z domu – względnie zaprosiła go do domu w celu sporządzenia testamentu.

Ponieważ w myśl art. 958 k.c. testament sporządzony wbrew przepisom o formie testamentu jest nieważny, zaś z art. 926 § 2 k.c. wynika, że jeśli testament okaże się nieważny, dochodzi do dziedziczenia ustawowego, Sąd I instancji – po ustaleniu, że F. W. zmarła jako bezdzietna wdowa, a w chwili jej zgonu nie żyli już też jej rodzice, miała braci i siostry, którzy w chwili otwarcia spadku już nie żyli, jednak pozostawili dzieci – na podstawie art. 932 k.c. stwierdził, iż dzieci każdego z rodzeństwa spadkodawczyni dziedziczą po niej w równych częściach udziały po jednej 1/3 części spadku, jakie przypadałyby każdemu z braci i sióstr F. W., gdyby dożyli oni otwarcia spadku. O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od tego postanowienia wniosła uczestniczka postępowania W. Z. (1), zaskarżając je w całości i wnosząc o jego zmianę poprzez stwierdzenie, że spadek po F. W. na podstawie testamentu ustnego z dnia 26 kwietnia 2004 r. nabyła jej siostrzenica W. Z. (3) w całości. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie prawa materialnego art. 952 § 1 k.c. polegające na jego niezastosowaniu wskutek przyjęcia, że nie zachodziły szczególne okoliczności powodujące, że zachowanie zwykłej formy testamentu przez spadkodawczynię było niemożliwe lub bardzo utrudnione, przez co ostatnia wola spadkodawczyni F. W. nie może być zrealizowana.

W odpowiedzi na apelację wnioskodawczyni wniosła o jej oddalenie w całości i zasądzenie na jej od uczestniczki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Popierając stanowisko i argumentację Sądu Rejonowego, wnioskodawczyni zwróciła dodatkowo uwagę na okoliczność, że z poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych wynika, iż podczas spisywania ostatniej woli spadkodawczyni nie został zachowany wynikający z art. 952 § 1 k.c. wymóg jednoczesnej obecności przy testowaniu co najmniej trzech świadków, gdyż jeden z nich – Z. P. (1) – wyszła, aby odebrać telefon i powróciła dopiero po pewnym czasie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się niezasadna.

Na wstępie należy zaznaczyć, że Sąd Rejonowy dokonał właściwej oceny zebranego materiału dowodowego i z tego względu Sąd odwoławczy w pełni podziela zaprezentowane w uzasadnieniu postanowienia ustalenia faktyczne, przyjmując je za własne. Ustaleń tych nie kwestionowała również skarżąca w jakimkolwiek zakresie, ani też nie wnosiła o ich uzupełnienie w zakresie faktów, które, jej zdaniem, mogły być istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, a których ustalenia ewentualnie zaniedbano. Na pełną akceptację zasługują też rozważania merytoryczne Sądu I instancji stanowiące konsekwencję bezbłędnie zastosowanych przepisów prawa materialnego.

Nie jest zasadny podniesiony w apelacji zarzut dotyczący naruszenia art. 952 k.c. W pierwszej kolejności należy podkreślić, iż skarżąca w uzasadnieniu apelacji zgodziła się z Sądem meriti, że w przedmiotowej sprawie w chwili testowania nie zachodziła jedna z przewidzianych w tym przepisie przesłanek, a mianowicie obawa rychłej śmierci spadkodawczyni. Sąd II instancji w całej rozciągłości podziela ten punkt widzenia, a w konsekwencji ograniczy swoje rozważania do kwestii zaistnienia w realiach przedmiotowej sprawy szczególnych okoliczności, wskutek których zachowanie zwykłej formy testamentu przez F. W. byłoby niemożliwe lub bardzo utrudnione. Dokonując analizy wywodów apelacji, nie jest łatwo stwierdzić, jakie właściwie ustalone w toku postępowania dowodowego fakty miałyby, zdaniem jej autorki, wypełniać przesłankę przewidzianą w art. 952 k.c. Skarżąca prezentuje obszerne wywody teoretyczne (jak sama zaznacza, jest to „(…) przegląd poglądów wyrażonych w literaturze i orzecznictwie (…)”), w szczególności podkreśla, że dla ważności testamentu sporządzonego w formie szczególnej musi zaistnieć sytuacja, gdy zachodzi niemożliwość bądź choćby znaczne utrudnienie w zakresie udania się przez spadkodawcę do osób urzędowych, przed którymi można sporządzić testament lub przywołania tych osób do spadkodawcy przy jednoczesnej niemożności bądź znacznym utrudnieniu sporządzenia testamentu własnoręcznego; możliwość sporządzenia testamentu własnoręcznego lub notarialnego wyklucza dopuszczalność posłużenia się formą testamentu ustnego. Na ostatniej stronie złożonego środka zaskarżenia uczestniczka powtarza in extenso trafne ustalenia Sądu Rejonowego odnoszące się do stanu zdrowia testatorki, w szczególności do schorzeń utrudniających jej pisanie, a następnie przechodzi do zaskakującego w kontekście dotąd prezentowanych wywodów twierdzenia, iż „(…) w momencie sporządzenia testamentu w świadomości spadkodawczyni forma sporządzonego testamentu była formą jedynie da niej dostępną (…). Można przypuszczać więc, że za szczególne okoliczności co najmniej znacznie utrudniające F. W. sporządzenie testamentu w formie zwykłej skarżąca uważa zły stan jej zdrowia uniemożliwiający sporządzenie testamentu własnoręcznego w połączeniu z jej błędnym przekonaniem, że nie ma możliwości skorzystania z innej formy testamentu zwykłego, przede wszystkim z możliwości sporządzenia go w formie aktu notarialnego.

Przede wszystkim zaznaczyć trzeba, że ta ostatnia okoliczność (błędne przekonanie spadkodawczyni, iż może sporządzić testament jedynie ustny) nie została ustalona w toku postępowania dowodowego, zaś autorka apelacji nie wskazuje dowodów, z których fakt taki mógłby ewentualnie wynikać, ani też nie formułuje pod adresem Sądu I instancji zarzutów niedokonania tego rodzaju ustaleń na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego – i w istocie przyznać trzeba, że żaden z przeprowadzonych w sprawie dowodów nie dawałby podstaw do stwierdzenia takiego właśnie stanu świadomości testatorki, zaś ewentualne zarzuty w tym zakresie – nawet gdyby zostały podniesione – musiałyby okazać się niezasadne. Zauważyć należy, że możność oświadczenia swej ostatniej woli przed notariuszem jest okolicznością powszechnie wiadomą także osobom nieposiadającym wiedzy prawniczej, a z takiej formy sporządzenia testamentu korzysta znaczna część obywateli; w przekonaniu Sądu II instancji trudno uznać za wiarygodne niepoparte jakimikolwiek dowodami twierdzenie, że w przypadku F. W. zachodziła zupełnie odmienna i nietypowa sytuacja i że należała ona do kręgu tych nielicznych osób, które ewentualnie mogą nie zdawać sobie sprawy z możliwości sporządzenia testamentu notarialnego. Co więcej, w przekonaniu Sądu odwoławczego nawet gdyby testatorka rzeczywiście nie zdawała sobie sprawy z istnienia takiej formy testamentu, to tego rodzaju okoliczność można byłoby uznać za szczególną i utrudniającą sporządzenie testamentu w formie zwykłej jedynie w połączeniu z innymi faktami, a mianowicie wówczas, gdyby mimo zachowania należytej staranności przy uzyskiwaniu informacji w tym zakresie F. W. nie udało się dowiedzieć o możliwości testowania przed notariuszem bądź też uzyskała w tej mierze błędną informację z wiarygodnego źródła – natomiast ewentualnej niewiedzy spowodowanej jedynie biernością spadkodawczyni nie sposób uznać za szczególną okoliczność usprawiedliwiającą możność skorzystania z wyjątkowej formy testamentu szczególnego. Podkreślić dalej trzeba, że z niekwestionowanych ustaleń Sądu meriti wynika ponadto, że F. W. mogła posłużyć się długopisem nawet wówczas, gdy – jak w dniu testowania – czuła się na tyle źle, że nie była w stanie spisać całego testamentu, o czym świadczy fakt złożenia przez nią podpisu na przedmiotowym dokumencie; jednocześnie z zeznań świadków wynika, że bywały dni, kiedy posługiwanie się rękoma sprawiało jej mniejsze kłopoty. Z okoliczności tych wynika – co trafnie odnotował Sąd Rejonowy – że w zakresie jej możliwości leżało także własnoręczne spisanie kilku linijek niedługiego testamentu; choćby nawet w dniu, kiedy spadkodawczyni zdecydowała się na oświadczenie swej ostatniej woli, rzeczywiście nie była w stanie spisać testamentu, to jednak musiała zdawać sobie sprawę, że w relatywnie niedługim czasie będzie ostatecznie w stanie to uczynić – a w takiej sytuacji nie sposób wywodzić, by sporządzenie przez nią testamentu w takiej formie było na tyle utrudnione, że w świetle art. 952 § 1 k.c. zaistniała sytuacja uzasadniałaby posłużenie się testamentem szczególnym. Podsumowując zatem, stwierdzić trzeba na gruncie stwierdzonego stanu faktycznego, że spadkodawczyni nie tylko miała faktyczną możliwość sporządzenia testamentu własnoręcznego, ale jednocześnie brak podstaw do formułowania twierdzeń, że zachodziła tu sytuacja, w której nie wiedziała ona, czy może oświadczyć swą ostatnią wolę przed notariuszem, a szczególne okoliczności nie pozwalały jej zweryfikować ewentualnego błędnego przekonania. W ocenie Sądu II instancji nie została więc spełniona żadna z przesłanek z art. 952 § 1 k.c. i oceny tej nie zmienia podkreślane przez apelującą ewentualne przeświadczenie F. W. o ważności sporządzonego testamentu (o czym miałoby świadczyć polecenie wydania go po jej śmierci osobie powołanej do spadku), ponieważ to, iż spadkodawczyni błędnie uważała przedmiotowy testament za ważny, nie oznacza jednocześnie, że zachodziły szczególne okoliczności utrudniające jej sporządzenie testamentu w formie zwykłej, a zwłaszcza nie wynika stąd, by nie była w stanie własnoręcznie spisać testamentu lub by zachodziła wyjątkowa sytuacja, w której nie mogłaby – po ewentualnym zasięgnięciu informacji w tej materii – posłużyć się inną formą testamentu zwykłego.

Zaskarżone rozstrzygnięcie należy uznać za prawidłowe również z przyczyn, które wskazała wnioskodawczyni w odpowiedzi na apelację. Chodzi mianowicie o wynikający expressis verbis z treści art. 952 § 1 k.c. wymóg jednoczesnej obecności co najmniej trzech świadków w trakcie wyrażania przez spadkodawcę ostatniej woli w formie ustnej. Wymóg ten, podobnie jak pozostałe, stanowi konieczny warunek ważności rozporządzenia dokonywanego w formie testamentu ustnego i nawet gdyby spadkodawca dokonywał takiego rozporządzenia w szczególnych okolicznościach bardzo utrudniających lub wręcz uniemożliwiających zachowanie zwykłej formy testamentu, to w razie jego niespełnienia takie ustne rozporządzenie testamentowe i tak musiałoby zostać uznane za nieważne. Jednoczesna obecność w rozumieniu tego przepisu oznacza obecność świadków w tym samym miejscu i w tym samym czasie, w którym spadkodawca obwieszcza ustnie swoją ostatnią wolę.

W przedmiotowym stanie faktycznym ten warunek ważności testamentu ustnego spadkodawczyni F. W. nie został jednak spełniony, bowiem – jak wynika z prawidłowych i niekwestionowanych przez skarżącą ustaleń faktycznych Sądu meriti – w okolicznościach sprawy niniejszej akt testowania polegał na tym, że spadkodawczyni dyktowała jednemu ze świadków treść rozrządzeń testamentowych, czego nie sposób rozumieć inaczej niż w ten sposób, że F. W. oświadczała swą ostatnią wolę, a świadek ten równocześnie zapisywał usłyszane słowa. Bezsporne też jest, że niedługo przed zakończeniem tych czynności inny świadek oddalił się i wyszedł z mieszkania testatorki, a kiedy powrócił, testowanie już zakończyło się, a testament został już spisany w całości i podpisany przez pozostałych dwóch świadków, ponieważ pod nieobecność tej osoby kontynuowano spisywanie oświadczanej przez spadkodawczynię jej ostatniej woli. Z okoliczności tych wynika, że F. W. – wbrew wymogowi wynikającemu z treści art. 952 § 1 k.c. – nie oświadczyła ustnie swojej ostatniej woli przy jednoczesnej obecności co najmniej trzech świadków, co skutkuje koniecznością uznania sporządzonego przez nią w dniu 26 kwietnia 2004 r. testamentu ustnego za nieważny. Prawidłowość tego wniosku znajduje potwierdzenie w treści uzasadnienia postanowienia SN z dnia 11 marca 1998 r., III CKN 398/97, Legalis 172091, gdzie wskazano wprost, że nie jest ważny testament ustny sporządzony w warunkach braku równoczesnej obecności trzech świadków, choćby odpowiadał on rzeczywistej woli spadkodawcy. Z kolei w uzasadnieniu postanowienia z dnia 25 lutego 1998 r., II CKN 617/97, Legalis 174295 Sąd Najwyższy podniósł, że ważność testamentu szczególnego (ustnego), abstrahując od innych warunków, zależy od oświadczenia woli przez testatora wobec trzech świadków jednocześnie, którzy okoliczność tę muszą w sposób pozytywny swymi zeznaniami stwierdzić.

Nieważność testamentu ustnego F. W. uniemożliwia oparcie porządku dziedziczenia na zawartych w nim rozrządzeniach, a w tej sytuacji krąg spadkobierców podlegał przytoczonym przez Sąd I instancji regułom dziedziczenia ustawowego, które w sytuacji braku zstępnych, małżonka, rodziców i rodzeństwa spadkobiercy (bądź ich śmierci przed otwarciem spadku) powołują do spadku zstępnych rodzeństwa spadkodawczyni; podstawą materialnoprawną jest art. 932 § 5 k.c. Skoro podniesiony w apelacji zarzut okazał się chybione, Sąd odwoławczy oddalił złożony środek zaskarżenia jako niezasadny, opierając się na regulacji wynikającej z art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c.

Biorąc pod uwagę, że interesy wnioskodawczyni H. W. oraz uczestniczki W. Z. (1) w przedmiotowej sprawie były wzajemnie sprzeczne, Sąd II instancji przy rozstrzyganiu o kosztach postępowania apelacyjnego postanowił odstąpić od zasady przewidzianej w art. 520 § 1 k.p.c., zgodnie z którym uczestnicy ponoszą koszty postępowania apelacyjnego zgodnie ze swoim udziałem w sprawie. Uwzględniając ostateczny wynik postępowania odwoławczego oraz poniesione przez wnioskodawczynię koszty pomocy prawnej, Sąd na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. zasądził od W. Z. (1) na rzecz H. W. zwrot kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym w kwocie 360,00 zł, ustalonej w oparciu o § 10 ust. 1 pkt 1 w związku z § 6 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800) w brzmieniu pierwotnym. W odniesieniu do pozostałych uczestników postępowania ustalono na podstawie art. 520 § 1 k.p.c., że ponoszą koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

Nadto po dostrzeżeniu w sentencji zaskarżonego postanowienia oczywistej omyłki pisarskiej w zakresie oznaczenia nazwiska uczestniczki postępowania M. D., z urzędu sprostowano tę omyłkę na podstawie art. 350 § 3 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. w ten sposób, że nazwisko tej uczestniczki użyte w brzmieniu (...) zastąpiono jej nazwiskiem w prawidłowym brzmieniu odpowiadającym zapisowi zawartemu w znajdującym się w aktach sprawy skróconym odpisie aktu jej małżeństwa.