Pełny tekst orzeczenia

III Ca 335/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 17 listopada 2016 r., wydanym w sprawie z powództwa B. R. przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 30.000,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 31 października 2011 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 4.234,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu i nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 167,20 zł tytułem zwrotu niepokrytych przez strony kosztów sądowych.

Wyrok został zaskarżony przez pozwanego w zakresie rozstrzygnięć zasądzających od pozwanego wymienione tam szczegółowo należności na rzecz powódki i Skarbu Państwa, a skarżący domagał się jego zmiany poprzez oddalenie wobec niego powództwa w całości oraz zasądzenie na jego rzecz od powódki zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie:

art. 385 1 k.c. przez jego błędne zastosowanie i uznanie postanowienia rozdziału XXIX ust. 2 pkt. 3 Warunków (...) Ochrona (...) za niedozwolone, podczas gdy określa ono jedno z głównych świadczeń pozwanego oraz sformułowane zostało jednoznacznie, wobec czego nie może być oceniane przez pryzmat art. 385 1 k.c.;

art. 385 1 k.c. przez jego błędne zastosowanie i uznanie postanowienia rozdziału XXIX ust. 2 pkt. 3 Warunków (...) Ochrona (...) za niedozwolone, chociaż nie narusza ono interesu konsumenta i dobrych obyczajów;

art. 815 k.c. w związku z art. 805 § 1 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że skoro ubezpieczyciel we wniosku o przystąpienie do ubezpieczenia nie pytał przyszłych ubezpieczonych o ich stan zdrowia, to nie może wyłączać swej odpowiedzialności z tytułu przewlekłych chorób istniejących u nich przed objęciem ochroną ubezpieczeniową, podczas gdy zdarzenie ubezpieczeniowe zdefiniowane jest jako zdarzenie, którego przyczyna powstała w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczyciela;

art. 819 k.c. w związku z art. 123 § 1 pkt. 1 k.c. przez jego błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że powódka skutecznie przerwała bieg przedawnienia, składając wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, podczas gdy go tego wniosku zostało załączone pełnomocnictwo do występowania przeciwko innemu podmiotowi, a mianowicie Towarzystwu (...) S.A.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od skarżącego na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna. Stosownie do art. 387 § 2 1 k.p.c., jeżeli sąd drugiej instancji nie przeprowadził postępowania dowodowego ani nie zmienił ustaleń faktycznych sądu pierwszej instancji, a w apelacji nie zgłoszono zarzutów dotyczących tych ustaleń, uzasadnienie wyroku może zawierać jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. W sprawie niniejszej skarżący nie kwestionował ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd Rejonowy, także Sąd II instancji nie widział potrzeby ich zmiany czy uzupełnienia, przyjmując je ostatecznie za własne.

Kluczowym zagadnieniem na gruncie niniejszej sprawy jest problematyka abuzywności klauzuli umownej wyłączającej odpowiedzialność pozwanego ubezpieczyciela za wypadek ubezpieczeniowy w sytuacji, gdy przyczyna zaistnienia tego wypadku powstała przed rozpoczęciem okresu ubezpieczenia. Konstrukcja niedozwolonych postanowień umownych, przewidziana w art. 385 1 - 385 3 k.c., generalnie ma na celu ochronę konsumenta przed niekorzystnymi dlań postanowieniami umowy łączącej go z profesjonalistą. Z kolei w myśl art. 808 § 5 k.c. przepisy art. 385 1 - 385 3 k.c. stosuje się odpowiednio do umów ubezpieczenia na cudzy rachunek jeżeli ubezpieczający jest osobą fizyczną, zaś umowa nie wiąże się bezpośrednio z działalnością gospodarczą osoby ubezpieczonej. Przy takiej konstrukcji prawnej uregulowań dotyczących klauzul abuzywnych nie budzi wątpliwości, że także ubezpieczonemu, na którego rzecz umowa ubezpieczenia została zawarta, przysługuje prawo do żądania kontroli abuzywności klauzuli umownej w drodze powództwa wytoczonego o zapłatę świadczenia w sprawie indywidualnej w związku z zawartą umową ubezpieczenia.

Sąd odwoławczy nie podziela podniesionego w apelacji zarzutu bezpodstawnego przyjęcia przez Sąd niższej instancji, że zakwestionowane postanowienie umowne określa jedno z głównych świadczeń pozwanego, a tym samym nie poddaje się kontroli przez pryzmat powołanych wyżej przepisów. Wskazać tu trzeba przede wszystkim, że klauzula ta reguluje jedynie kwestię wyłączenia odpowiedzialności pozwanego, podczas gdy w myśl art. 805 § 1 k.c. głównym świadczeniem ubezpieczyciela jest zobowiązanie do spełnienia określonego świadczenia pieniężnego, które polega na wypłacie określonej sumy pieniężnej, zapłacie renty lub na innym świadczeniu. Sądowi II instancji znane jest też prezentowane w doktrynie i orzecznictwie stanowisko, że głównym świadczeniem ubezpieczyciela wobec ubezpieczonego jest ryzyko wypłaty świadczenia pieniężnego w razie zajścia wypadku przewidzianego w umowie, jednak poglądu tego nie podziela, bowiem ponoszenie ryzyka czy świadczenie ochrony jest jedynie stanem potencjalnym, który nie mieści się w przyjętej w polskim prawie definicji świadczenia jako zachowania się dłużnika zgodnie z treścią zobowiązania. Zachowanie to może polegać na czynieniu (w czym mieści się także wydanie rzeczy) bądź na nieczynieniu (w czym mieści się także znoszenie określonej sytuacji), natomiast udzielania ochrony ubezpieczeniowej nie można zakwalifikować jako którykolwiek z tych rodzajów świadczeń, jest to bowiem jedynie gotowość do odpowiedniego zachowania, o ile zajdzie wypadek ubezpieczeniowy. Wbrew wywodom apelującego, kwestionowane postanowienie nie określa zakresu świadczenia ubezpieczyciela, ale jedynie zakres stanów faktycznych, w których zrealizuje się obowiązek świadczenia.

Odnosząc się do drugiego z zarzutów dotyczących prawidłowości zastosowania art. 385 1 k.c., podnieść należy, że Sąd odwoławczy zgadza się z argumentacją zawartą w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19 czerwca 2013 r., VI ACa 1494/12, niepubl. i w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 8 stycznia 2015 r., I ACa 762/14, niepubl., którą przytoczył – choć bez powołania źródła – w uzasadnieniu swojego wyroku Sąd Rejonowy. Podstawową cechą, jaką muszą spełniać wzorce umów, jest to, iż muszą one być jasne i precyzyjne dla konsumenta, a w szczególności ten postulat jest nieodzowny w odniesieniu do faktów tak istotnych z punktu widzenia osoby ubezpieczonej, jak okoliczności wyłączające odpowiedzialność ubezpieczonego. Konstatacja taka znalazła także potwierdzenie w przepisach ustawy z dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (t.j. Dz. U. z 2017 r., poz. 1170 ze zm.) i poprzednio obowiązującej ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (t.j. Dz. U. z 2015 r., 1206 ze zm.), które odpowiednio w art. 15 ust. 3 i 5 oraz w art. 12 ust. 3 i 4, stwierdzają, że ogólne warunki umów ubezpieczenia powinny być formułowane jednoznacznie i w sposób zrozumiały, a postanowienia niejednoznaczne interpretuje się na korzyść ubezpieczającego lub ubezpieczonego. W ocenie Sądu odwoławczego zatem słusznie na gruncie analizowanego postanowienia umownego podniósł Sąd meriti, że zaskarżonemu postanowieniu można postawić podstawowy zarzut braku jasności i precyzyjności, gdyż konsument w dacie zawierania umowy niejednokrotnie może nie mieć nawet mglistego pojęcia o tym, czy w jego przypadku może zaistnieć przypadek wyłączający odpowiedzialność pozwanego, gdyż nawet przy założeniu, że nie miałby on wątpliwości co do doskonałej własnej kondycji zdrowotnej, może się zdarzyć, że pozwany zgon ubezpieczonego potraktuje jako związany pośrednio z przebytą np. w dzieciństwie chorobą, o której ubezpieczony może nie mieć nawet wiedzy. Z drugiej zaś strony w ramach stosunku ubezpieczenia, którego sens wyraża się w zapewnieniu wieloletniej ochrony, ubezpieczyciel zwalnia się już na wstępie od odpowiedzialności bez względu na to, w jaki czas po nawiązaniu stosunku ubezpieczenia nastąpił wypadek ubezpieczeniowy, a zatem także bez względu na to, przez ile lat czerpał zyski z uiszczanych przez konsumenta składek. W przyjętym przez pozwanego modelu to ubezpieczony ponosi przez cały okres ubezpieczenia ryzyko zajścia trudnego do przewidzenia przez medycynę zdarzenia w postaci rozwinięcia się istniejącej choroby skutkującej ostatecznie śmiercią ubezpieczonego. Nie budzi wątpliwości sama możliwość stosowania przez ubezpieczycieli różnego rodzaju postanowień wyłączających lub ograniczających zakres ich odpowiedzialności ubezpieczeniowej – jednak w przypadku, gdy przedmiotem ubezpieczenia jest zdrowie i życie, a sama umowa zawierana jest na okres wieloletni, ogólne wyłączenie odpowiedzialności za śmierć ubezpieczonego mającą związek z jakąkolwiek chorobą, i to niezależnie od okresu, jaki upłynął od nawiązania stosunku ubezpieczenia, a tym samym niezależnie od okresu pobierania składek, uznane musi być za rażąco naruszające interesy konsumenta.

Dodatkowo mamy tu do czynienia z pewną szczególną okolicznością, która uzasadnia zakwalifikowanie postępowania ubezpieczyciela jako nierzetelnego i pozostającego w sprzeczności z dobrymi obyczajami, bo niewątpliwie tak trzeba ocenić działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności. Ubezpieczyciel w deklaracji przystąpienia do ubezpieczenia zawarł punkt 8, który mógł spełniać rolę zbliżoną do zapytania o okoliczności istotne dla podjęcia decyzji o zawarciu umowy ubezpieczenia w rozumieniu art. 815 § 1 k.c., jednak nadał mu formę kategoryczną: „oświadczam, że (…) nie przechodziłem następujących chorób i schorzeń (dalej wymieniono konkretne jednostki chorobowe)”, co u przeciętnego konsumenta musiało wywołać wrażenie, że podpisanie takiego oświadczenia jest postawionym na wstępie przez ubezpieczyciela koniecznym warunkiem objęcia danej osoby ochroną ubezpieczeniową. Ubezpieczony W. R. lojalnie i zgodnie z prawdą udzielił rzetelnej odpowiedzi, informując, że spośród wymienionych schorzeń cierpi na cukrzycę, jednak mimo to ubezpieczyciel nie uchylił się co do zasady od objęcia go ochroną i nie stawiał przeszkód przystąpieniu do ubezpieczenia. Sąd Apelacyjny w Warszawie w powołanym już wyżej wyroku z dnia 8 stycznia 2015 r., I ACa 762/14, niepubl., słusznie podkreśla, że w sprzeczności z dobrymi obyczajami pozostaje zachowanie przedsiębiorcy, który z jednej strony wyłącza nader ogólnikowym postanowieniem o szeroko zakreślonych granicach swoją odpowiedzialność za zdarzenia ubezpieczeniowe mające swoją przyczynę w okolicznościach istniejących już w chwili zawarcia umowy, a z drugiej strony nie zasięga żadnej informacji od ubezpieczonego w tym przedmiocie i nie sygnalizuje ubezpieczonemu w ten sposób, jakie okoliczności są rzeczywiście istotne dla powstania czy wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela, ani też nie zwraca jego uwagi na fakt, że nie ubezpiecza skutków pewnych rozpoznanych już stanów chorobowych, by umożliwić kontrahentowi tym samym podjęcie świadomej konsumenckiej decyzji, co do tego, czy zamierza z tak ograniczonego ubezpieczenia skorzystać. Trafnie podnosi się tam, że z art. 815 § 1 k.c. wynika, iż ujemne konsekwencje błędnie lub nieprecyzyjnie sformułowanego pytania albo braku określonego pytania ponosić winien wyłącznie ubezpieczyciel. W ślad za Sądem I instancji należy na gruncie sprawy niniejszej przyjąć, że wnioski takie są tym bardziej zasadne wówczas, gdy ubezpieczyciel zadał pytanie co do tego, czy ubezpieczony cierpi na określoną chorobę – w sposób sugerujący, iż fakt taki wyklucza objęcie danej osoby ochroną ubezpieczeniową – a następnie, pomimo uzyskania odpowiedzi twierdzącej, nie widział przeszkód do objęcia ubezpieczonego tą ochroną, ewidentnie sugerując tym samym konsumentowi, że ostatecznie okoliczność ta nie ma istotnego znaczenia z punktu widzenia ewentualnych wyłączeń z zakresu ubezpieczenia, tym bardziej, że pomimo jej ujawnienia wysokość składki się nie zmieniła. Nie wydaje się zgodna z dobrymi obyczajami praktyka – bez wątpienia także rażąco naruszająca interesy konsumenta – w ramach której przedsiębiorca przyczynia się do zaistnienia okoliczności zawarcia umowy wzbudzających w przyszłych ubezpieczonych niezgodne z prawdą przekonanie, że wiadomy ubezpieczycielowi stan ich zdrowia nie ma znaczenia dla udzielenia ochrony ubezpieczeniowej, a jednocześnie w ogólnych warunkach umów zawiera postanowienia wyłączające w takiej sytuacji odpowiedzialność ubezpieczyciela. Poza granicami uczciwości kupieckiej, której konsument winien spodziewać się od przedsiębiorcy, pozostaje też w ocenie Sądu odwoławczego sytuacja, w której ubezpieczyciel, wiedząc o tym, że ubezpieczony cierpi na schorzenie, które może skutkować jego śmiercią, obejmuje go co do zasady ochroną ubezpieczeniową, akceptuje zatem taką sytuację, że przez wiele lat będzie pobierał składki od przewlekle chorego, aby finalnie po kilku, kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu latach odmówić wypłaty składki, wskazując że początki choroby, która ostatecznie doprowadziła do jego śmierci, istniały już przez przystąpieniem do ubezpieczenia. Z pewnością ubezpieczony W. R., spodziewając się od kontrahenta elementarnej lojalności kontraktowej, nie liczył się z tego rodzaju postępowaniem i był przekonany, że skoro stwierdzona przez niego cukrzyca nie stanowi przeszkody do przystąpienia do ubezpieczenia, to nie będzie także rzutować na rzeczywistą możliwość uzyskania w przyszłości świadczenia z umowy ubezpieczenia, gdyż ochrona ubezpieczeniowa nie służy temu, by w zamian za otrzymywaną składkę – o niezmienionej wszakże wysokości pomimo ujawnienia przedmiotowej okoliczności – ubezpieczyciel korzystał z uzyskanych informacji przede wszystkim w celu zwiększenia swej szansy na uchylenie się od odpowiedzialności. Ostatecznie więc rację należy przyznać Sądowi Rejonowemu, że okoliczności rozpoznawanej sprawy uzasadniają przyjęcie, iż wypełniają one hipotezę art. 385 1 § 1 k.c., a sporne postanowienie umowne wyłączające odpowiedzialność ubezpieczyciela nie może być uznane za wiążące. W kontekście powyższego bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy jest podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 815 k.c. w związku z art. 805 § 1 k.c., wskazana bowiem powyżej argumentacja nie zmierza do wykazania, że art. 815 k.c. wyklucza co do zasady wyłączenia odpowiedzialności za zdarzenia, których przyczyna istniała już w chwili zawarcia umowy, w zależności od postawienia ubezpieczonemu określonych pytań w formularzu oferty i ich treści, ale wynika z niej, że na gruncie okoliczności sprawy niniejszej pewne fakty związane z treścią formularza i informacjami przekazywanymi przez ubezpieczonego mogą skutkować uznaniem, że klauzula zawarta w rozdziale XXIX ust. 2 pkt. 3 Warunków (...) może zostać uznana za kształtującą prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszającą jego interesy.

Nie można też zgodzić się ze skarżącym co do prawidłowości zastosowania przez Sąd I instancji przepisów o przedawnieniu. Autor apelacji stara się wywieść, że złożenie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej nie przerwało biegu przedawnienia roszczenia powódki, gdyż nie wywołało rzeczywistych skutków procesowych, a tym samym także konsekwencji materialnoprawnych na gruncie art. 123 § 1 pkt. k.c., z tej przyczyny, że w tekście pełnomocnictwa udzielonego osobie podpisanej pod wnioskiem mocodawczyni wymieniła nazwę innego podmiotu niż pozwany w sprawie niniejszej. Wywód ten nie uwzględnia jednak tego, że dokument pełnomocnictwa (w którym istotnie wymieniono (...) S.A., nie zaś (...) S.A.) jest tylko zapisem oświadczenia woli B. R. o udzieleniu pełnomocnictwa, które – jak każde oświadczenie woli – podlega wykładni z uwzględnieniem przede wszystkim okoliczności towarzyszących jego złożeniu. Zdaniem Sądu II instancji, okoliczności te, na które składa się zaistnienie sporu pomiędzy stronami dotyczącego wypłaty dochodzonego niniejszym pozwem świadczenia ubezpieczeniowego oraz późniejsze złożenie przez osobę, której pełnomocnictwa udzielono, wniosku o zawezwanie próby ugodowej skierowanego właśnie przeciwko pozwanemu, nie pozostawiają wątpliwości, iż intencją B. R. było umocowanie adw. P. S. do działania w postępowaniach sądowych zmierzających do zaspokojenia roszczeń przysługujących jej od (...) S.A., nie zaś od innego podmiotu. W tej sytuacji chybiona jest zatem teza skarżącego, że pełnomocnik ten przy składaniu wniosku o zawezwanie do próby ugodowej wykroczył poza zakres udzielonego mu pełnomocnictwa i przyjąć należy w ślad za Sądem meriti, iż działania tego pełnomocnika podjęte w imieniu powódki stanowiły czynność wymienioną w art. 123 § 1 pkt. 1 k.c., skutecznie przerywającą bieg przedawnienia roszczenia.

Wobec bezzasadności zarzutów zawartych w złożonym środku zaskarżenia apelacja zostaje oddalona na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania odwoławczego należnych wygrywającej proces powódce orzeczono w oparciu o art. 98 k.p.c., obliczając na gruncie § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.) koszty zastępstwa procesowego na kwotę 1.800,00 zł.