Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 86/17

UZASADNIENIE

Apelacje zasługują na częściowe uwzględnienie.

Sąd odwoławczy odniesie się do argumentacji zawartych w środkach zaskarżenia także zbiorczo z uwagi na tożsamość podniesionych istotnych zarzutów w sprawie.

Ma rację obrońca obu oskarżonych, iż niedopuszczalnym było powoływanie się przez sąd I instancji przy ustalaniu przebiegu wydarzeń na zeznania świadków Z. S., K. Z., R. W. złożone w sprawie II K 304/15 Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim jako ujawnionych nieprawidłowo, zbiorczo – a nie podczas przesłuchania poszczególnych świadków w trybie i warunkach określonych w art. 391 kpk albo 392 kpk.

W wyniku takiego stanowiska należy rozstrzygnąć, czy zebrany materiał dowodowy w niniejszej sprawie ( w tym należycie ujawniony ) pozwala na przypisanie zarzuconych czynności sprawczych każdemu z oskarżonych.

Sąd odwoławczy uznał ostatecznie, że - tak. Analizując całokształt zebranych

( prawidłowo ) w sprawie dowodów należy uznać, że sąd I instancji należycie je ocenił w zakresie ustalenia sprawstwa oskarżonych, co pozwoliło mu na wyprowadzenie prawidłowych ustaleń faktycznych. Sąd ten ustosunkował się do istotnych dowodów w sprawie, mając w polu widzenia określone między nimi rozbieżności i stanowisku swemu dał wyraz w zasługującym co do zasady na aprobatę uzasadnieniu. Prawidłowo przeprowadzone dowody są jednak wystarczające do ustalenia sprawstwa oskarżonych. Poczynione na ich podstawie przez sąd rejonowy ustalenia faktyczne znajdują odpowiednie oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym, który został poddany analizie oraz ocenie, respektującej jednak wymogi art. 4 kpk, art. 5 kpk, art. 7 kpk, art. 410 kpk. Wbrew odmiennym twierdzeniom zawartym w apelacjach, nie ma podstaw, ani do skutecznego kwestionowania dokonanej przez sąd I instancji oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, ani też poczynionych na podstawie tego materiału dowodowego ustaleń faktycznych w sprawie. Konfrontując ustalenia faktyczne z przeprowadzonymi na rozprawie głównej dowodami trzeba stwierdzić, iż dokonana przez sąd rejonowy rekonstrukcja zdarzeń i okoliczności popełnienia przedmiotowego czynu nie wykazuje błędu i jest zgodna z przeprowadzonymi dowodami, którym sąd ten dał wiarę i się na nich oparł.

Podstawowym dowodem determinującym niniejszą sprawę są zeznania pokrzywdzonego S. O., któremu brak powodów, aby zarzucić niespójność, niekonsekwencje czy nieobiektywizm. Nie miał on powodów, aby pomawiać oskarżonych. W przeciwieństwie do nich jego twierdzenia:

- odnośnie czynu I znajdują odzwierciedlenie w zeznaniach I. O.. A. Ł. po opuszczeniu sklepu w dniu 3 października 2014 roku musiał zachować się wobec pokrzywdzonego prowokacyjnie, telefonując lub pozorując rozmowę telefoniczną - mówiąc do słuchawki ( „przyjeżdżajcie trzeba O. zajebać” ). Zachowanie takie było nastawione na to, że pokrzywdzony i jego żona usłyszą wypowiedzianą kwestię i wzbudzi u nich strach, o czym świadczy postawa A. Ł. wobec pokrzywdzonego w dniu 5 października 2014 roku, początkowo nastawiona na przeproszenie S. O. za poprzednie zajście;

- odnośnie czynu II znajdują odzwierciedlenie w zeznaniach Z. S., K. Z., R. W. złożonych w niniejszej sprawie, które się uzupełniają. Ponadto to relacje pokrzywdzonego są odzwierciedlone nagraniem z przedmiotowego zdarzenia, a nie oskarżonych, co pozwala na ocenę, iż jest on szczery również w odniesieniu do innych elementów zajścia, które nie zostały zarejestrowane ( odgłosy ). Zeznania tych świadków różnią się w szczegółach, jednakże nie można dyskwalifikować dowodu z zeznań tylko z tego powodu, iż świadek nie zauważył jakiegoś drobnego fragmentu zajścia albo zapamiętał go inaczej niż inni świadkowie, którzy mieli korzystniejsze warunki do obserwacji oraz utrwalania w pamięci tych zdarzeń.

Skarżący wywodził, iż I. O. mogło nie być podczas drugiego zajścia, wątpliwości pogłębia fakt, iż nie wezwała ona od razu policji. Jednakże od początku I. O. podnosiła, iż nie była bezpośrednim świadkiem gróźb, okoliczności drugiego zajścia zna z oględzin nagrania i ze słyszenia ( od męża ). Dlatego jej zeznania nie mają w tym przypadku istotnego znaczenia Świadek ten potwierdza jedynie, co usłyszała od męża lub zobaczyła na nagraniu.

Natomiast wyjaśnienia obu sprawców mają typowo charakter obronny (pomijający niewygodne dla nich okoliczności ) i nie mogą osiągnąć zakładanych przez oskarżonych skutków.

Sąd odwoławczy nie wyklucza, iż pokrzywdzony mógł być bezwzględny, a nawet brutalny wobec dłużników. Jednakże taka okoliczności nie wyklucza, iż osoba która radziła sobie ze słabszymi od siebie, może być zaatakowana

( pobita) i zastraszona przez inne osoby, które są brutalniejsze, silniejsze, sprawniejsze, agresywniejsze, mają mniej skrupułów i zahamowań moralnych. Dlatego zaniechanie przeprowadzenia dowodów z zeznań świadków wskazanych w punkcie 2c apelacji obrońcy, nie miało znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, gdyż nawet potwierdzenie przez nich stawianych tez dowodowych, nie ma znaczenia dla weryfikacji inkryminowanych oskarżonym czynów i nie jest z nimi powiązane.

Odnosząc się do zarzutu obrazy art. 170 kpk podnieść należy, że w sprawie nie ma podstaw, aby podważać sporządzoną opinię przez biegłych psychiatrów wobec oskarżonego A. Ł.. W istocie biegli dostrzegli i uwzględnili w opiniowaniu okoliczność, że oskarżony zażywał nałogowo określony lek ( mając w polu zainteresowania mechanizm uzależnienia, tak biologicznego, jak psychicznego, rozpoznając jednostkę chorobową, posiadali informację o składzie, skutkach działania leku i przeciwskazaniach do jego używania oraz efektach ubocznych jego stosowania ) i merytorycznie oraz stanowczo wypowiedzieli się w przedmiocie związku jaki zachodził pomiędzy nadużywaniem tego leku, a wpływem tego na poczytalność oskarżonego w czasie czynów; swe wnioski co do poczytalności oskarżonego w sposób pełny, rzetelny, fachowy, obiektywny i przekonujący uzasadnili. Tak sporządzona opinia sprawia, że w sprawie nie ma podstaw do skutecznego jej kwestionowania, jak też nie zachodzi potrzeba jej uzupełniania ( brak przesłanek z art. 201 kkpk ). Sam oskarżony A. Ł. miał przecież świadomość, skutków nadużywania leku, gdyż informował biegłych psychiatrów swoich stanach i w tym zakresie sąd odwoławczy w pełni podzielił też rozważania sądu merytorycznego odnośnie wpływu tej okoliczności na ocenę stanu zdrowia psychicznego sprawcy.

W sprawie nie było też przesłanek, aby przeprowadzić dowód z opinii biegłych psychiatrów co do poczytalności oskarżonego D. Ł. w chwili czynu. Podstawy takiej nie stworzyło w szczególności złożone przez oskarżonego w schyłkowej fazie postępowania rozpoznawczego oświadczenie, że leczył się i leczy psychiatrycznie z powodu nerwicy lękowej i depresji - od października 2015 roku. Leczenie to rozpoczęło się rok po dokonaniu przedmiotowego czynu; w czasie jego popełnienia oskarżony ten nie leczył się więc psychiatrycznie, zaś uwarunkowania takiego leczenia wiązały się ściśle z sytuacją rodzinną wymienionego. D. Ł. w sprawie podjął rozsądną obronę, treść jego oświadczeń była zrozumiała, klarowna, logiczna, spójna, jego zachowanie nie budziło żadnych podejrzeń czy zastrzeżeń. W tej sytuacji dowód ten w sposób oczywisty zmierzałby jedynie do przedłużenia postępowania. Składanie wniosków dowodowych w końcowej fazie postępowania dowodowego nie jest wykluczone przez procedurę karną i niejednokrotnie jest konieczne oraz usprawiedliwione, ale musi być wówczas oceniane także przez pryzmat przepisu art. 170 § 1 pkt 5 kpk, z uwagi na obligatoryjny charakter tego przepisu. Stosowny wniosek dowodowy winien zostać zgłoszony niezwłocznie po zaistnieniu tego faktu, który skutkuje koniecznością przeprowadzenia określonego - zgłoszonego we wniosku - dowodu. Inaczej można zasadnie stwierdzić, że zgłoszenie wniosku dowodowego na późniejszym etapie postępowania sądowego, w sytuacji, gdy okoliczności, które uzasadniały zgłoszenie takowego wniosku istniały już wcześniej, ma na celu nieuzasadnione przedłużenie postępowania karnego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 grudnia 2016 r. II KK 377/16).

Analizując znamiona strony przedmiotowej czynu z art. 190 § 1 kk z jednej strony postępowanie sądu winno zmierzać do ustalenia, czy pokrzywdzony w rzeczywistości bał się, że zapowiedź przestępczego działania zostanie spełniona, z drugiej zaś do zrelatywizowania obawy pokrzywdzonego w oparciu o zobiektywizowane kryteria pozwalające stwierdzić, że każdy przeciętny człowiek, o podobnej do ofiary osobowości, cechach psychiki, intelektu, umysłowości i warunkach wedle wszelkiego prawdopodobieństwa uznałby tę groźbę za rzeczywistą i wzbudzającą obawę zrealizowania. Ustalenia w pierwszym z wymienionych tu aspektów należy przy tym dokonywać przede wszystkim w oparciu o oświadczenia składane w tym przedmiocie przez pokrzywdzonego, w dalszej zaś kolejności biorąc pod uwagę, czy zachowanie pokrzywdzonego po skierowaniu doń gróźb urzeczywistniało stan obawy. Drugi zaś aspekt wywieść z kolei można mając na względzie cechy środowiska, w którym przebywają tak sprawca, jak i ofiara, proporcję sił fizycznych między nimi, podejmowanie przez sprawcę w okresie poprzedzającym wypowiedzenie groźby zachowań o charakterze niebezpiecznym, czy popełnianie przez niego innych przestępstw.

Zachowanie w czasie pierwszego incydentu A. Ł., który po awanturze ze S. O. wypowiedział kwestię: „przyjeżdżajcie, bo trzeba O. zajebać”, jest groźbą zamachu na zdrowie lub życie pokrzywdzonego. W tej sytuacji pokrzywdzony „sam na sam” potrafił sobie poradzić z napastliwym oskarżonym, który osobiście nie zdecydował się na siłową konfrontację. Oskarżony dał mu jednak następczo w ten sposób do zrozumienia, iż konflikt ulegnie dalszej eskalacji i zbiera grupę, nastawioną na zemstę i zrobienie wspólnymi ( większymi ) silami pokrzywdzonemu krzywdy. Zademonstrował mu, iż jest do tego zdeterminowany, skoro ujawnił w jego obecności, że znalazł, współsprawców, którzy razem z nim zaatakują fizycznie S. O.. Taki odbiór przez pokrzywdzonego wzmacnia również wulgarność oskarżonego i utrzymywanie, że interwencja O. naruszyła jego godność, co wymaga nieuchronnej agresywnej reakcji. Obawę małżonków O. po tym zajściu musiała nasilać wizyta drugiego z braci u nich w sklepie, który był wulgarny i agresywny w stosunku do I. O.. Miał pretensje do pokrzywdzonych, podkreślił, że brat mu przekazał o ich nieakceptowalnym zachowaniu oraz zadeklarował, iż angażuje się w pełni w ten konflikt, ponieważ jego duma została również urażona.

W dniu 5 października 2014 roku obaj bracia kierowali wobec pokrzywdzonego groźby pozbawienia życia ( że zostanie zastrzelony ), a następnie pobili go i uciekli ( z obawy, że w obronie napadniętego została wzywana policja ). Do wypełnienia normatywnej treści przestępstwa stypizowanego z art. 190 § 1 kk nie jest wymagane, aby sprawca miał rzeczywiście zamiar wykonać groźbę, ani też, aby musiały istnieć obiektywne możliwości jej realizacji. Wystarczające jest, że z punktu widzenia pokrzywdzonego (zagrożonego już popełnieniem przestępstwa), w subiektywnym jego odczuciu, groźba ta wzbudza przekonanie, że jest poważna oraz że może zostać spełniona. Ustosunkowując się do zarzutów w tym zakresie obrońcy trzeba stwierdzić, że przestępstwo z art. 190 § 1 kk jest przestępstwem przeciwko wolności, a nie przeciwko dobru, które byłoby naruszone, gdyby przestępstwo, będące treścią groźby, zostało spełnione. Dla bytu przestępstwa z art. 190 § 1 kk wystarcza więc, że groźba wzbudza u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę jej spełnienia. (...), tj. taką, która obiektywnie robi wrażenie jej spełnienia.

Deklarowana przez sprawców wrogość ( uprzednie grożenie pokrzywdzonemu), w czasie tego zajścia odchodzenie oskarżonego A. Ł. od postawy pojednawczej, narastające u niego napięcie i agresja, rozchwianie emocjonalne tego sprawcy, w konsekwencji zaatakowanie pokrzywdzonego przez oskarżonych, którzy wyrażali wsparcie i wzajemną pomoc w rękoczynach, dobitnie świadczą o okazanym pokrzywdzonemu przez napastników prawdopodobieństwie realizacji groźby zamachu na jego życie. A zatem sąd pierwszej instancji bezbłędnie zakwalifikował czyn oskarżonych z art. 190 § 1 kk. Stopień obawy u adresata groźby, równoznaczny z zaistnieniem znamienia skutku przestępstwa określonego w art. 190 § 1 kk, jest niższy od przekonania o pewności zrealizowania zapowiedzianej groźby. Zostaje on osiągnięty wtedy, gdy zagrożony przewiduje, że groźba może się urzeczywistnić, a więc że nastąpienie zapowiadanego zdarzenia jest realne. W tym przypadku chodzi o atak na niego, prowadzący nawet do pozbawienia go życia, nie wykluczający użycia broni palnej.

Zachowanie pokrzywdzonego wskazuje na poziom jego indywidualnych negatywnych dolegliwości w sferze psychicznej, a więc poziom obaw, strachu, czy wręcz przerażenia wywołanych bezprawnym zachowaniem sprawcy czynu. Obiektywnie oceniając groźby oskarżonych w kontekście ich zachowania w okresie 3-5 października 2014 roku, pokrzywdzony mógł się ich przestraszyć; poziom obawy nie był jednak nadmiernie wysoki i paraliżujący go; na pierwszy incydent S. O. prawnie nie zareagował, w czasie drugiego próbował się bronić, ale nie dał rady, uciekł przed sprawcami, zagroził zawiadomieniem policji, ale nie zrobił tego od razu; wzywał oskarżonych do pojednania, przeproszenia go i wypełnienia długu przez ich ojca, czyli starał się narzucić im swój sposób rozwiązania tego konfliktu, zawiadomił policję, gdy go zlekceważyli, nie odseparował od nich swoich dzieci.

Sąd odwoławczy dostrzega mniejszy stopień winy oraz niższy stopień społecznej szkodliwości tych czynów, w porównaniu z czynem głównym, który był objęty zasadniczy motywem oskarżonych i który następnie dokonali (pobicia pokrzywdzonego ), a za czyn ten zostali skazani na kary po 3 miesiące pozbawienia wolności wyrokiem Sadu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 29 stycznia 2016 roku w sprawie II K 304/15; dlatego też sąd odwoławczy uznał, że należy temu dać poglądowi wyraz orzekając w stosunku do oskarżonych za zarzucane im czyny karę łagodniejszego rodzaju. Mając na uwadze bliski związek podmiotowo – przedmiotowy, czasowy, charakter czynów i sposób działania sprawcy sąd przyjął , że oskarżony A. Ł. czyny opisane w pkt 2a i 2b popełnił w warunkach ciągu przestępstw. Jedynie marginalnie podkreślić należy, w związku z w/w wspomnianym prawomocnym skazaniem, że możliwe było rozważenie na etapie merytorycznym umorzenia absorpcyjnego w przedmiotowej sprawie ( art. 11 kpk ).

Przestępstwo z art. 190 § 1 kk jest zagrożone alternatywnie: grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2, przy czym (na co wskazuje treść art. 58 § 1 k.k.) ustawodawca preferuje kary łagodniejszego rodzaju, chyba że kara ta może nie spełnić celów kary.

Mając na uwadze okoliczności czynów oraz sylwetki sprawców, przy sankcji określonej alternatywnie, w warunkach, gdy za to zdarzenie zostali już oni skazani na kary bezwzględne pozbawienia wolności, nie ma potrzeby z punktu widzenia osiągnięcia celów kary i zabezpieczenia interesów pokrzywdzonego sięgać po karę najsurowszego rodzaju. Pamiętać też należy, iż wymierzona kara winna pozostawać w wyważonej proporcji i być współmierna do popełnionego przestępstwa, a w szczególności do stopnia winy oskarżonych oraz stopnia społecznej szkodliwości ich czynów. Całokształt ujawnionych w sprawie okoliczności przemawia natomiast za uznaniem, iż orzeczona wobec oskarżonych ponownie kara pozbawienia wolności, jest zbyt daleką idącą reakcją karną, a adekwatnym będzie tu poprzestanie na orzeczeniu wyłącznie kary samoistnej grzywny ( przy istnieniu już bezwzględnych kar pozbawienia wolności za inne bardziej karygodne czynności sprawcze tego zdarzenia – pobicie ). Zdaniem sądu okręgowego, takie właśnie kary, wymierzone proporcjonalnie do sposobu działania sprawców, wagi czynów, ich ilości, faktycznej uprzedniej karalności ( na co słusznie zwracał uwagę obrońca ) - będą współmierne, a także – stanowiąc dodatkową dolegliwość w ramach łącznie zastosowanej reakcji karnej za te zajścia, staną się w sumie dla nich wystarczającą nauczką i przestrogą na przyszłość i spełnią wobec każdego cel zapobiegawczy i wychowawczy.

Z tych wszystkich względów sąd okręgowy orzekł, jak w sentencji; o kosztach sądowych wynikających z postępowania odwoławczego oraz o zwrocie wydatków na rzecz oskarżyciela posiłkowego poniesionych w postępowaniu odwoławczym – rozstrzygnął na podstawie przepisów powołanych w wyroku.