Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ka 188/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 sierpnia 2017r.

Sąd Okręgowy w Koninie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSO Agata Wilczewska

Protokolant : st. sekr. sąd. Irena Bąk

przy udziale Joanny Ślesińskiej Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Koninie

po rozpoznaniu w dniu 29 sierpnia 2017r.

sprawy J. K.

oskarżonego z art.178a§1k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Koninie

z dnia 11 kwietnia 2017r. sygn. akt II K 1329/15

I.  Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok.

II.  Zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki za postępowanie odwoławcze w kwocie 50zł i wymierza mu opłatę w kwocie 100zł za to postępowanie.

Agata Wilczewska

Sygn. akt: II Ka 188/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 11 kwietnia 2017 r. Sąd Rejonowy w Koninie, sygn. akt II K 1329/15, oskarżonego J. K. uznał za winnego tego, że w dniu 26 października 2015 r. około godziny 03.15 w K. przy ul. (...), prowadził pojazd mechaniczny – samochód osobowy marki V. (...) nr rej. (...) w ruchu lądowym, będąc w stanie nietrzeźwości – 1,6 ‰ alkoholu w wydychanym powietrzu tj. przestępstwa z art. 178a § 1 k.k. i za to na podstawie art. 178a § 1 k.k. wymierzył oskarżonemu grzywnę w liczbie 100 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 zł.

Na podstawie art. 42 § 2 k.k. w zw. z art. 43 § 1 k.k. Sąd orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, do kierowania którymi uprawnia prawo jazdy kat. B na okres 3 lat.

Na podstawie art. 63 § 4 k.k. Sąd zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonego środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, okres zatrzymania prawa jazdy od dnia 26 października 2015 r.

Nadto, na podstawie art. 43a § 2 k.k. Sąd orzekł wobec oskarżonego świadczenie pieniężne w kwocie 5.000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Apelację od powyższego wyroku wniósł obrońca oskarżonego J. K. zaskarżając go w całości.

1.  Na podstawie art. 438 pkt. 2 k.p.k. zarzucił obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść wyroku tj. art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, a nie swobodną, ocenę materiału dowodowego, poprzez:

-

stwierdzenie, że w dniu 26 października 2015 r. o godzinie 04.58 oskarżony miał 1,69 mg alkoholu w dm3 wydychanego powietrza, podczas gdy
z materiału dowodowego wynika, że było to 0,69 mg/dm3,

-

stwierdzenie, że stan faktyczny przedstawiony przez oskarżonego stoi
w sprzeczności z zeznaniami świadków R. J., D. R., J. C. i A. W., pomimo że nic co ci świadkowie zeznali lub zapisali w notatnikach służbowych nie przeczy okolicznościom podanym przez oskarżonego,

-

przyjęcie, że skoro oskarżony nie prosił policjantów o pomoc medyczną, to neguje to prawdziwość jego twierdzeń dotyczących odczuwanego wcześniej bólu w klatce piersiowej, mimo iż policjanci pojawili się na miejscu zdarzenia dopiero po ok. godzinie od kolizji i ból już wtedy ustąpił wskutek działania oskarżonego,

-

kwestionowanie twierdzeń oskarżonego w przedmiocie wypicia whisky już po zatrzymaniu pojazdu w celu zatrzymania ataku dławicy bolesnej, mimo iż samo zdarzenie niecodzienne dla oskarżonego utrudniało lub wręcz uniemożliwiało mu szczegółowe i rzeczowe przedstawienie policjantom okoliczności zdarzenia, a nadto oskarżonym mógł powodować strach, że funkcjonariusze nie uwierzą w to, co się naprawdę stało,

-

wykluczenie przez Sąd możliwości pozostawania przez oskarżonego
w szoku po kolizji tylko z tego powodu, że był w stanie wykonać połączenie telefoniczne do znajomych z prośbą o pomoc, choć to wykluczenie działa wprost na korzyść oskarżonego, bowiem jeśli sąd doszedł do przekonania że oskarżony nie był w szoku i mógł racjonalnie działać to wówczas, jeśli miałby obawy co do swojego postępowanie, przez czas około godziny miał czas aby oddalić się z miejsca zdarzenia, czego nie uczynił wiedząc co zrobił,

-

uznanie za niewiarygodne zeznań J. I. w części dotyczącej uzyskania od oskarżonego w drodze powrotnej informacji odnośnie złego samopoczucia i wypicia z tego powodu alkoholu po kolizji, pomimo że nie stoją one w sprzeczności z żadnym innym dowodem, a Sąd nie uzasadnił swojego stanowiska w tej kwestii w żaden sposób,

-

podzielenie w pełni „poglądu" biegłego przedstawionego w opinii, mimo iż biegły dokonując szeregu nadinterpretacji i bezpodstawnych ocen faktycznie wydał „wyrok", a nie sporządził rzetelnej i specjalistycznej opinii, która winna być sporządzona i oceniać czy oskarżony mógł mieć stężenie alkoholu jak podczas badań gdyby spożył on podawaną przez niego ilość alkoholu około 250 ml (200-300ml); oskarżony podczas dławicy bolesnej dusznicy nie mierzył dokładnie ile wypił, nie przelewał tego do szklanki czy innego naczynia a pił bezpośrednio w pośpiechu z butelki.

-

całkowite pominięcie faktu, iż biegły przyznał na rozprawie w dniu 30 marca 2017 r., że wie, iż alkohol jest używany do zanęty dla ryb oraz stwierdził, że wypicie od 300 do 340 ml 40% alkoholu skutkowałoby poziomem alkoholu 1,6 do 1,8 promila, które to stężenie stwierdził przecież u oskarżonego biegły w badaniach retrospektywnych, a oskarżony wyjaśnił jedynie, iż wypił szacunkowo ok. 250 ml whisky, więc mogło to być również 300 ml, a nigdy oskarżony nie wskazał, że wypił dokładnie 250 ml whisky, jak biegły przyjął w opinii.

2.  Nadto na podstawie art. 438 pkt. 2 k.p.k. obrońca zarzucił obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść wyroku tj. art. 5 § 2 k.p.k. poprzez brak rozstrzygnięcia wątpliwości, które nie zostały usunięte, na korzyść oskarżonego, tj. uznanie za niewiarygodne twierdzeń oskarżonego w przedmiocie wypicia przez niego danej ilości whisky po zatrzymaniu pojazdu także z powodu braku butelki po whisky, mimo iż to policjanci podczas interwencji nie dokonali przeszukania pojazdu co mogło być z łatwością dokonane, gdzie znajdowała się butelka whisky z której korzystał oskarżony.

3.  Na podstawie art. 438 pkt. 3 k.p.k. obrońca zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę i mającą wpływ na treść wyroku, poprzez przyjęcie, że oskarżony jechał w dniu 26 października 2015 r. ok. godziny 03.15 swoim samochodem będąc w stanie nietrzeźwości, chociaż stan nietrzeźwości podczas jazdy nie wynika z żadnego wiarygodnego dowodu.

4.  Na postawie art. 438 pkt 1 k.p.k. obrońca zarzucił wyrokowi również obrazę prawa materialnego, tj. art. 178a § 1 k.k. poprzez uznanie, że oskarżony wypełnił znamiona przestępstwa określonego tym przepisem, co jeszcze dodatkowo zobligowało Sąd do orzeczenia środka karnego na podstawie art. 42 § 2 k.k.

Stawiając te zarzuty obrońca J. K. wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu.

Sąd odwoławczy zważył co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego J. K. okazała się bezzasadna.

W ocenie Sądu Okręgowego, dokonana w niniejszej sprawie ocena dowodów została przeprowadzona w sposób szczegółowy, z uwzględnieniem zasad wiedzy, logiki oraz doświadczenia życiowego. Zaskarżone orzeczenie pozostaje, wiec w pełni pod ochroną zwłaszcza przepisu art. 7 k.p.k. Sąd Rejonowy precyzyjnie wskazał jakie okoliczności uznał za udowodnione, wyjaśniając które ze zgromadzonych dowodów
i z jakiego powodu uznał za wiarygodne, a którym tej wiarygodności odmówił. Tok rozumowania Sądu przedstawiony w pisemnych motywach wyroku jest czytelny oraz poprawny logicznie, zaś wywiedzione ostatecznie wnioski oparte zostały w całości na wynikających z materiału dowodowego przesłankach.

Analiza wniesionej apelacji wskazuje, że zasadniczym zarzutem stawianym zaskarżonemu wyrokowi jest niezasadne odmówienie wiary wyjaśnieniom oskarżonego. Wskazać jednak trzeba, że relacje J. K. pozostają oczywiście sprzeczne z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Relacje oskarżonego podważa także zgromadzony materiał dowodowy. Przede wszystkim wskazać trzeba na wyniki badań trzeźwości oskarżonego wykonane urządzeniami A. o godz. 04.40 uzyskano wynik 0,76 mg alkoholu w dm3 wydychanego powietrza, zaś o godz. 04.58 – 0,69 mg/dm3 oraz(...) o godz. 5.38 – 0,68 mg/dm3, zaś o godz. 05.40 – 0,62 mg/dm3. Ich analiza wskazuje na wyraźną tendencję spadającą poziomu alkoholu
w wydychanym przez oskarżonego powietrzu, co przeczy jego twierdzeniu o spożyciu alkoholu już po wypadku samochodowym. Na powyższą okoliczność zwrócił także uwagę biegły prof. R. W. w opinii sporządzonej na okoliczność badań retrospektywnych (k. 106 i n.). Nadto biegły wykluczył, iż J. K. spożył około 250 ml whisky (na taką ilość wskazał oskarżony w swoich wyjaśnieniach; k. 55v), albowiem przeczą temu wyniki badań wykonanych urządzeniami A. oraz A. tj. deklarowana ilość spożytego alkoholu oraz uzyskane wyniki nie wykazują wzajemnej korelacji. Wskazanie obrońcy J. K., iż w istocie oskarżony mógł spożyć więcej alkoholu niż zadeklarował, uznać należy za chęć dopasowania swoich twierdzeń do zgromadzonych w sprawie dowodów, w szczególności wskazań biegłego prof. R. W.. Podnieść bowiem trzeba, że oskarżony składając wyjaśnienia nie powiedział, iż nie pamięta jaką ilość alkoholu spożył. Nie określił jej też w sposób „widełkowy” tzn. nie podał minimalnej oraz maksymalnej ilości spożytego alkoholu. W tej sytuacji zarzut stawiany biegłemu, iż do weryfikacji twierdzeń oskarżonego przyjął właśnie 250 ml alkoholu okazał się nieuzasadniony. Nadto, analiza treści opinii biegłego nie wskazuje, by jej wnioski w jakiejkolwiek części oparte były o inne okoliczności aniżeli wyniki badań urządzeniami A. oraz A., wynikający z nich malejący profil kolejnych wyników, okoliczność zachodzących w organizmie człowieka procesów metabolicznej eliminacji alkoholu oraz deklaracje oskarżonego co do rodzaju i ilości spożytego alkoholu. W tej sytuacji uznanie przez Sąd Rejonowy opinii biegłego za przydanej dla niniejszego postępowania było w pełni zasadne. Sąd odwoławczy dostrzega, że pewne stwierdzenia biegłego odnoszą się do wiarygodności wyjaśnień oskarżonego. Są one jednak jedynie pewnym komentarzem do uzyskanych wyliczeń
i nie miały wpływu na ich wynik.

W pierwszym z zarzutów apelacyjnych obrońca wskazuje, iż Sąd Rejonowy błędnie ustalił, iż J. K. o godz. 04.58 miał 1,69 mg alkoholu w dm3 wydychanego powietrza. Powyższe należy jednak ocenić jako omyłkę pisarską Sądu. Na taki charakter stwierdzenia Sądu wskazuje przede wszystkim opis przypisanego oskarżonemu czynu ale również pozostałe ustalenia zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Na stronie 1 uzasadnienia Sąd wskazał bowiem, że w pierwszym badaniu o godz. 04.40 uzyskano wynik 0,76 mg alkoholu w dm3 wydychanego powietrza, zaś w późniejszych badaniach wykonanych o godz. 05.38 i 05.40, prawidłowo podał iż uzyskano odpowiednio wyniki 0,68 mg/dm3 oraz 0,62 mg/dm3. Na fakt omyłki wskazuje także rzeczywisty wynik badania trzeźwości z godz. 04.58. Wyniósł on bowiem 0,69 mg alkoholu w dm3 wydychanego powietrza nie zaś 1,69 mg/dm3 jak podał Sąd.

Nie można także odmówić słuszności argumentacji Sądu Rejonowego, że gdyby oskarżony faktycznie przebył atak dusznicy bolesnej, niewątpliwie zgłosiłby taką okoliczność przybyłym na miejsce zdarzenia funkcjonariuszom Policji. Rację ma więc Sąd I instancji wskazując, że wersji J. K. przeczą zeznania R. J., D. R., J. C. oraz A. W.. Przypomnieć trzeba, że linia obrony oskarżonego zasadza się na twierdzeniu, iż w wyniku dusznicy bolesnej stracił panowanie nad pojazdem
i spowodował wypadek. Nie miał przy sobie nitrogliceryny i z tego też powodu napił się alkoholu (miał spożyć około 250 ml whisky), który według wiedzy oskarżonego miał zadziałać rozkurczowo (k. 55v). Stwierdzenia te jednak rażą swoją naiwnością skoro bezpośrednio po zdarzeniu J. K. nie wezwał na miejsce pogotowia ratunkowego. Przecież miał przejść atak dusznicy, wciąż nie posiadał nitrogliceryny, a nadto uderzył samochodem w słup. Nadto, jak wyjaśnił oskarżony,
w lutym 2015 r. przebył zawał serca, trzykrotnie przebywał w szpitalu oraz zostały mu założone 4 stendy. W tych okolicznościach, w razie rzeczywistego wystąpienia dusznicy bolesnej oskarżony zapewne wezwałby pogotowie ratunkowe lub chociażby zwróciłby się o pomoc do przybyłych na miejsce zdarzenia policjantów. Nie ma przy tym znaczenia fakt, iż funkcjonariusze rozmawiali z J. K. około 1 godz. po zdarzeniu, skoro według wyjaśnień oskarżonego jego stan zdrowia był bardzo poważny, a jednocześnie wcześniej przebyte choroby nakazywały szczególną ostrożność w razie wystąpienia sytuacji niewydolności naczyń wieńcowych. Tymczasem oskarżony skontaktował się z J. I. celem zabrania samochodu z miejsca zdarzenia. Nadmienić także trzeba, że oskarżony wykonał wcześniej kilka nieudanych połączeń telefonicznych, przy czym nie dotyczyły one połączenia z numerem alarmowym (k. 63v-64). Co istotne najwcześniejsza próba połączenia została wykonana już o godz. 04.04. Wątpliwości Sądu odwoławczego budzi jeszcze jedna okoliczność. Według obliczeń biegłego, by uzyskać wynik 1,6 promila – 1,8 promila alkoholu we krwi oskarżony musiałby spożyć od 300 do 340 ml alkoholu 40%. W ocenie Sądu odwoławczego, jest to bardzo duża ilość, co mając na uwadze wysoką zawartość alkoholu w whisky i względnie krótki czas jego spożywania (ograniczający się do ataku dusznicy) dodatkowo wskazuje na niewiarygodność relacji oskarżonego. We wniesionej apelacji obrońca wywodzi, że
w sytuacji gdyby oskarżony prowadził w stanie nietrzeźwości pojazd mechaniczny, to po spowodowaniu wypadku oddaliłby się z miejsca zdarzenia. Argument ten jest oczywiście chybiony skoro J. K. nie poinformował o zdarzeniu choćby policji, podjął zaś faktyczne czynności polegające na usunięciu uszkodzonego samochodu z miejsca wypadku. Nie przekonuje także twierdzenie obrońcy oskarżonego, że przebieg zdarzenia i jego charakter uniemożliwił J. K. jego dokładne przedstawienie funkcjonariuszom Policji. Skoro bowiem oskarżony był w stanie rozmawiać z policjantami, poddać się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, szukać pomocy dotyczącej usunięcia uszkodzonego pojazdu, to nie jest zrozumiałe dlaczego już na miejscu zdarzenia nie podał okoliczności opisanych dopiero na rozprawie. Wątpliwie jest to tym bardziej, skoro przebieg zdarzenia miał opisać J. I. zaraz po opuszczeniu Komendy Policji (k. 68). Z resztą także obrońca J. K. nie neguje, że oskarżony w istocie nie był w szoku po przebytym wypadku. O braku sprawstwa nie może także decydować fakt, iż w samochodzie faktycznie znajdowała się butelka po spożytym alkoholu albowiem z tej okoliczności nie sposób wywieść, kiedy oskarżony spożył ten alkohol.

Odnośnie zaś z zeznań J. I., dowód ten nie mógł mieć decydującego znaczenia dla poczynienia ustaleń faktycznych albowiem świadek ten nie był bezpośrednim świadkiem zdarzenia. Jego wiedza opierała się wyłącznie na relacjach oskarżonego. Pomimo tego można zauważyć dość istotną sprzeczność
w twierdzeniach J. K. oraz w/w świadka. Oskarżony wskazał bowiem, że skontaktował się ze znajomym, by ten pomógł mu ściągnąć pomoc drogową (k. 55v). Tymczasem J. I. zeznał, że oskarżony prosił go o przyjazd ze względu na zepsuty samochód (k. 68). Jeszcze inną wersję J. K. przedstawił policjantom, w tym J. C.. Tłumaczył im bowiem, że zadzwoni po znajomego, który ma lawetę (k. 103v). Rozbieżności te dodatkowo wskazują na niewiarygodność wyjaśnień oskarżonego.

Niezasadnie obrońca wskazuje również, że Sąd obowiązany był do zastosowania art. 5 § 2 k.p.k. Przypomnieć należy, że nie można stawiać w sposób uzasadniony zarzutu naruszenia zasady in dubio pro reo powołując się na wątpliwości samej "strony" co do treści ustaleń faktycznych, wymowy dowodów, czy też sposobu interpretacji przepisów prawa. Dla oceny, czy nie został naruszony zakaz z art. 5 § 2 k.p.k. nie są bowiem miarodajne tego rodzaju wątpliwości zgłaszane przez stronę, ale tylko to, czy sąd orzekający w sprawie rzeczywiście powziął wątpliwości w tym zakresie i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść obwinionego. A zatem w sytuacji, gdy konkretne ustalenie faktyczne zależne jest od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo. Ewentualne zastrzeżenia, co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być tylko na płaszczyźnie dochowania przez sąd granic sędziowskiej swobody ocen z art. 7 k.p.k.

Reasumując, przeprowadzona przez Sąd Rejonowy ocena dowodów okazała się trafna, wyczerpująca oraz właściwie i przekonująco uzasadniona. Poczynione ustalenia faktyczne są natomiast wynikiem tak przeprowadzonej oceny dowodów i Sąd odwoławczy nie dostrzegł w nich błędów. Jednocześnie zarzuty obrońcy okazały się chybione, a w konsekwencji nie mogły doprowadzić do zmiany bądź uchylenia zaskarżonego wyroku.

Przechodząc dalej wskazać należy, że obrońca J. K. popada w sprzeczność, gdy zarzuca wyrokowi Sądu I instancji dowolną cenę dowodów oraz będący jej następstwem błąd w ustaleniach faktycznych, a jednocześnie sformułował zarzut obrazy prawa materialnego tj. art. 178a § 1 k.k. W orzecznictwie ugruntowane jest stanowisko, iż o obrazie prawa materialnego można mówić tylko wtedy, gdy do prawidłowo ustalonego stanu faktycznego sąd wadliwie zastosował normę prawną lub bezzasadnie nie zastosował przepisu zobowiązującego sąd do jego bezwzględnego respektowania. Nie ma obrazy prawa materialnego, gdy wadliwość orzeczenia jest wynikiem błędnych ustaleń przyjętych za jego podstawę. Jeżeli skarżący kwestionuje przyjętą w wyroku kwalifikację prawną, a nietrafność dokonanej przez sąd oceny prawnej zachowania oskarżonego wywodzi z błędnej oceny zgormadzonych dowodów i będących jej następstwem wadliwych ustaleń faktycznych, odnoszących się do strony przedmiotowej lub podmiotowej czynu zabronionego, to podstawą takiej apelacji może być tylko zarzut obrazy art. 7 k.p.k. lub błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, a nie zarzut obrazy prawa materialnego. Ten zarzut okazał się jednak chybiony.

Kierunek apelacji, co do winy obligował Sąd odwoławczy do kontroli zaskarżonego orzeczenia, także co do kary (art. 447 § 1 k.p.k.).

Sąd Okręgowy nie dopatrzył się, by w niniejszej sprawie zachodziła podstawa do zmiany wyroku (art. 438 pkt. 4 k.p.k). Pamiętać bowiem trzeba, iż o rażącej niewspółmierności kary w rozumieniu art. 438 pkt. 4 k.p.k. można mówić tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć wpływ na wymiar kary, można by przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd I instancji, a karą, która byłaby prawidłowa w świetle dyrektyw art. 53 k.k. Z taką sytuacją nie mamy do czynienia w niniejszej sprawie. Sąd I instancji wymierzając wobec J. K. karę grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych po 10 zł każda, uwzględnił wszystkie okoliczności wiążące się
z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami i wskazaniami, co do ich wymiaru bacząc, aby granice swobodnego uznania sędziowskiego nie zostały przekroczone, czego dowodem jest treść pisemnych motywów wyroku (s. 7-8 uzasadnienia wyroku). Zbędne jest zatem ich powielanie. Zauważyć jedynie należy, że Sąd miał możliwość wymierzenia oskarżonemu kary pobawienia wolności i już tylko z tego względu wymierzona kara grzywny nie może być uznana za rażąco surową.

Mając na względzie wszystkie przedstawione powyżej okoliczności, Sąd odwoławczy – nie znajdując uchybień określonych w art. 439 k.p.k. lub art. 440 k.p.k., podlegających uwzględnieniu z urzędu i powodujących konieczność uchylenia bądź zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia – na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. orzekł jak
w wyroku.

Sąd odwoławczy zauważa jedynie omyłkę pisarską w opisie czynu przypisanego oskarżonemu gdzie zamiast ustalonego stwierdzenia, że zawartość alkoholu w organizmie oskarżonego wynosiła 1,6‰ alkoholu „we krwi”, zapisano
„w wydychanym powietrzu”, co będzie mogło być sprostowane przez Sąd I instancji w trybie art.105k.p.k.

O zasądzeniu od oskarżonego J. K. na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze Sąd orzekł w oparciu o art. 636 § 1 k.p.k., § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r., poz. 663) oraz § 3 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2014 r. w sprawie opłat za wydanie informacji
z Krajowego Rejestru Karnego (Dz. U. z 2014 r., poz. 861).

O opłacie należnej od oskarżonego za to postępowanie Sąd orzekł natomiast
w oparciu o art. 3 ust. 1 i 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jedn.: Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 ze zm.) określając jej wysokość na 100 zł.

Agata Wilczewska