Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 21 lipca 2017 r.

Sygn. akt VI Ka 150/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Beata Tymoszów

Sędziowie: SO Zenon Stankiewicz (spr.)

SO Maciej Schulz

protokolant: p.o. protokolanta sądowego Sylwester Sykut

przy udziale prokuratora Marka Traczyka

po rozpoznaniu dnia 21 lipca 2017 r. w Warszawie

sprawy P. M. syna Z. i R. ur. (...) w W. oskarżonego z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k. w zb. z art. 238 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., art. 279 § 1 k.k.

A. B. syna W. i C. ur. (...) w W.

oskarżonego art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k. w zb. z art. 238 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., art. 279 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Wołominie

z dnia 4 listopada 2016 r. sygn. akt II K 18/15

wyrok w zaskarżonej części utrzymuje w mocy; zwalnia oskarżonych od kosztów sądowych
w postępowaniu odwoławczym, przejmując wydatki na rachunek Skarbu Państwa; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. N. i adw. M. T. kwoty po 516,60 zł obejmujące wynagrodzenie za obronę z urzędu w II instancji oraz podatek od towarów
i usług.

SSO Zenon Stankiewicz SSO Beata Tymoszów SSO Maciej Schulz

Sygn. akt VI Ka 150/17

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego Warszawa -Praga w Warszawie

z dnia 21 lipca 2017r.

Wyrok Sądu Rejonowego w Wołominie z dnia 4 listopada 2016r. został zaskarżony przez oskarżonego P. M. oraz obrońcę oskarżonego A. B.. Niniejsze uzasadnienie dotyczy apelacji na korzyść tego ostatniego. Apelacja ta nie jest zasadna.

Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadził postępowanie, nie dopuszczając się dowolności w ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Ocena ta, dokonana z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, nie wykracza poza ramy sędziowskiego uznania, nakreślone w art. 7 kpk. Zarzuty środka odwoławczego sprowadzają się w sposób oczywisty do polemiki
z prawidłowymi ustaleniami Sądu, wyczerpująco uargumentowanymi
w uzasadnieniu orzeczenia. Rację wprawdzie ma skarżąca wskazując, iż Sąd orzekający dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że funkcjonariusze Policji podczas patrolu „zauważyli otwarty pojazd
z uruchomionym silnikiem oraz nietypowo zachowujące się osoby. Na widok radiowozu P. M. i A. B. zbiegli z miejsca zdarzenia” (k. 346 akt sprawy). Z dalszego wywodu uzasadnienia wynika z kolei, że owi funkcjonariusze spostrzegli nie dwie a jedną osobę, która na ich widok zbiegła (k. 357) – co w sposób oczywisty znajduje potwierdzenie w treści ich zeznań. Rzecz w tym jednak, że owa sprzeczność pozostaje bez wpływu na treść orzeczenia. Policjanci nie dokonali zatrzymania oskarżonych; ich też depozycje pozostały bez jakiegokolwiek związku z ustaleniem sprawstwa włamania przez oskarżonego B.. Co za tym idzie, nietrafny jest też zarzut dokonania dowolnej oceny zeznań tychże funkcjonariuszy, zasadzający się na rozbieżności zaobserwowanych okoliczności zatrzymania pojazdu.

Bezzasadne są wywody środka odwoławczego, iż spostrzeżenie przez funkcjonariuszy Policji tylko jednej uciekającej osoby, przy uwzględnieniu zeznania E. G., która oświadczyła na rozprawie, że oskarżony B. spędził krytyczną noc wraz z nią w swoim domu, przemawia za jego niewinnością w zakresie zarzutu dokonania kradzieży z włamaniem. Sąd Rejonowy uznał depozycje E. G. za niewiarygodne; nie powtarzając trafnych wywodów uzasadnienia w tej mierze wystarczy tylko wskazać na sprzeczność złożonego przez nią zeznania tak z zasadami logiki, jak
i doświadczenia życiowego. Jest ona konkubiną oskarżonego, w krytycznym



czasie była z nim w ciąży, obecnie – wedle oświadczenia oskarżonego - powtórnie spodziewają się narodzin dziecka. Oskarżonemu przedstawiono zarzut włamania w dniu 20 sierpnia 2014r. Od tej pory, przez okres ponad dwóch lat – aż do zeznania na rozprawie głównej w dniu 16 września 2016r. świadoma niewinności najbliższej jej osoby, świadek nie decyduje się na ujawnienie dowodu za tym przemawiającego. Jej oświadczenie z rozprawy: „Nie pomyślałam o tym, żeby pójść na policję i powiedzieć o tym, że mój konkubent tej nocy kiedy była kradzież był ze mną” (k. 289), razi wręcz infantylizmem, w sposób oczywisty implikując odmowę wiarygodności jej zeznaniu.

Nietrafny jest zarzut apelacji, jakoby bezsporny fakt unieruchomienia nogi oskarżonego w opatrunku gipsowym, uniemożliwiać miał jego ucieczkę
z miejsca zdarzenia. Przywołując tu zeznania E. G. i P. Ł. oraz wyjaśnienia współoskarżonego M., najwyraźniej skarżąca nie dostrzega, że wedle relacji P. Ł. „był to gips już rozchodzony”, tj. umożliwiający chodzenie (k. 25); również z wyjaśnień tego ostatniego, bynajmniej nie zmierzającego do obciążania kolegi, wynika, że pomimo gipsu B. „normalnie chodził” (k. 30), „tylko trochę kulejąc” (k. 109). Utrzymując, iż brak jest dowodów winy oskarżonego w zakresie zarzutu o kradzież
z włamaniem, nie dostrzega też autorka środka odwoławczego, że w toku pierwszego przesłuchania oskarżony M. przyznał, iż dopuścił się przestępstwa wspólnie i w porozumieniu z B.. Dostrzegając późniejszą zmianę wyjaśnień i obciążanie tym zarzutem M. Z., słusznie dostrzega Sąd Rejonowy brak logiki w twierdzeniu, iż na owej pierwotnej wersji ciążyła postawa przesłuchujących go funkcjonariuszy Policji, którzy wymusić mieli obciążenie B. biciem i groźbami. Nie sposób bowiem dociec, dlaczego przesłuchujący mieliby rezygnować ze ścigania wskazywanego współsprawcy, na rzecz wymuszenia obciążenia tymże zarzutem innej, niewinnej osoby. Wskazać też należy na konsekwentne zeznania P. Ł., w której obecności zarówno M., jak i B. bezpośrednio po powrocie do domu relacjonowali okoliczności kradzieży w liczbie mnogiej: „byliśmy”, „pojechaliśmy”, „uciekaliśmy” (k. 25). Co istotne, relację tę podtrzymała również i na rozprawie, kiedy to najwyraźniej starała się odciążyć ich od zarzutu nakłaniania jej do złożenia fałszywego zeznania. Nota bene, z jej depozycji wynika też, że z włamania powrócili oni oddzielnie, co tłumaczy zaobserwowanie przez funkcjonariuszy Policji tylko jednego sprawcy, uprawniając tezę o rozdzieleniu się przy ucieczce z miejsca zdarzenia.

Sąd Rejonowy logicznie wywiódł, dlaczego odmówił wiarygodności złożonemu na rozprawie zeznaniu P. Ł., iż nie była nakłaniana do złożenia zawiadomienia o kradzieży samochodu. Jej niespójna relacja, stająca w sprzeczności z uprzednimi konsekwentnymi depozycjami, najwyraźniej wskazuje na motywowany swoistą solidarnością zamiar przejęcia odpowiedzialności na siebie, w sytuacji, gdy już za ten czyn (składanie



fałszywych zeznań) została prawomocnie skazana. Pogląd ten pozostaje zatem pod ochroną prawa procesowego. W konsekwencji, również i w zakresie zarzutu nakłaniania do popełnienia przestępstwa apelacja na uwzględnienie nie zasługuje.

Odnosząc się do zarzutu rażącej surowości orzeczonej dolegliwości karnej stwierdzić należy, że nie jest ona nadmierna. Nie sposób w każdym bądź razie przyjąć, iż wymierzona kara przekracza stopień zawinienia oskarżonego. Rację wydaje się mieć skarżąca zauważając, że Sąd przy wymiarze kary uwzględnił
w szczególności uprzednią karalność oskarżonego. Trudno jednak owemu spostrzeżeniu przydać formę zarzutu, gdy zważy się, że był on dotychczas karany aż pięciokrotnie, w tym za przestępstwa podobne do stanowiącego przedmiot niniejszego postępowania. Niewątpliwie też na niekorzyść oskarżonego poczytać należy przemyślany (poprzedzony uprzednim planowaniem) sposób dokonania kradzieży z włamaniem oraz nie liczenie się
z dokonaniem istotnych zniszczeń mienia pokrzywdzonego, w sposób wykraczający poza samą wartość przedmiotu zaboru. Bezskuteczność uprzednich form oddziaływania prawnokarnego nakazywała Sądowi Rejonowemu wymierzenie kary na tyle dolegliwej, by przewartościować dotychczasową nader naganną postawę życiową oskarżonego. Przywoływane
w apelacji okoliczności (stabilizacja życiowa wiążąca się z podjęciem pracy
i wychowaniem dziecka) nie równoważą podniesionych wyżej okoliczności obciążających. Sytuację, w jakiej znalazł się oskarżony wytworzył on własnym rozmyślnym działaniem i powinien był już wówczas (partnerka była w ciąży) przewidzieć konsekwencje swego postępowania, również wobec swoich najbliższych. Należało zatem i w tym zakresie utrzymać wyrok w mocy.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów sądowych postępowania odwoławczego uzasadnione jest ustaloną przez Sąd I instancji trudną sytuacją materialną oskarżonego.