Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 7 sierpnia 2017 r.

Sygn. akt VI Ka 31/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Małgorzata Bańkowska (spr.)

Sędziowie: SO Ludmiła Tułaczko

SO Zenon Stankiewicz

Protokolant Karolina Kożuchowska

przy udziale prokuratora Iwony Zielińskiej

po rozpoznaniu dnia 7 sierpnia 2017 r. w Warszawie

sprawy M. B. syna B. i B. ur. (...) w W.

oskarżonego o czyn z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 64 § 1 k.k., art. 300 § 2 kk

Ł. N. syna A. i K. ur. (...) w W.

oskarżonego o czyn z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii

K. O. (1) syna A. i E. ur. (...) w W.

oskarżonego o czyn z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii

A. P. syna D. i J. ur. (...) w W.

oskarżonego o czyny z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii

R. R. syna T. i E. ur. (...) w W.

oskarżonego o czyn z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii

M. R. syna J. i M. ur. (...) w W.

oskarżonego o czyny z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii

Ł. S. syna J. i A. ur. (...) w W.

oskarżonego o czyn z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii

K. W. syna K. i D. ur. (...) w W.

oskarżonego o czyn z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii

A. S. syna T. i J. ur. (...) w Ł.

oskarżonego o czyn z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżonych i obrońców

od wyroku Sądu Rejonowego w Wołominie

z dnia 25 kwietnia 2016 r. sygn. akt II K 314/13

wyrok w zaskarżonej części utrzymuje w mocy; zwalnia wszystkich oskarżonych od opłat za drugą instancję, a pozostałymi kosztami postępowania sądowego w drugiej instancji obciąża Skarb Państwa.

SSO Ludmiła Tułaczko SSO Zenon Stankiewicz SSO Małgorzata Bańkowska

Sygn.akt VIKa31/17

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje. Wszystkie apelacje złożone w niniejszej sprawie nie zasługiwały na uwzględnienie.

Zarzuty zawarte, zarówno w apelacjach obrońców, jak i w osobistych apelacjach oskarżonych, koncentrowały się wokół jednego, wspólnego zarzutu, tj. błędu w ustaleniach faktycznych, którego miałdopuścić się sąd meriti, czyniąc podstawą tych ustaleń depozycje A. R. (1).

Zdaniem skarżących, A. R. (1), występując w roli tzw. małego świadka koronnego, bezpodstawnie pomówił oskarżonych w swoich wyjaśnieniach a później zeznaniach, chcąc w ten sposób poprawić swoją sytuację procesową, licząc na łagodny wymiar kary.

W ich ocenie depozycje skruszonego przestępcy, jakim niewątpliwie jest A. R. (1), powinny być poddane szczególnie wnikliwej analizie i ocenie, skoro stanowiły jedyny dowód na jakim sąd oparł swoje przekonanie o winie oskarżonych.

Zdaniem skarżących, sąd rejonowy nie sprostał temu wymogowi, dokonał pobieżnej i dowolnej oceny dowodów, a uzasadnienie wyroku nie spełnia wymogów z art.4241i2kpk.

Wnikliwa analiza wszystkich dowodów zebranych w sprawie, w konfrontacji z treścią zarzutów zaprezentowanych w apelacjach, w ocenie sądu odwoławczego, nie daje podstaw do uznania tych zarzutów za zasadne.

Sąd rejonowy w pisemnym uzasadnieniu wskazał, którym dowodom i w jakim zakresie dał wiarę, a którym odmówił tego waloru, przedstawiając przy tym logiczny tok rozumowania przy wyciąganiu wniosków z poszczególnych okoliczności i zdarzeń zaistniałych w sprawie.

Z treści tego uzasadnienie można wyczytać, że podstawą ustaleń faktycznych były nie tylko depozycje A. R. (1) ale również depozycje A. F. złożone na etapie postępowania przygotowawczego.

Przechodząc do omówienia tych dwóch kluczowych dowodów w sprawie, należy na wstępie zaznaczyć, że zawarte w nich informacje o przestępczej działalności wszystkich oskarżonych, były bardzo obszerne i wzajemnie się uzupełniały na płaszczyźnie wielu szczegółów.

A. R. (1) ujawniając przed organami ścigania kulisy swojej działalności przestępczej, w żaden sposób nie umniejszał swojej roli, ze szczegółami odtwarzał swoje relacje, jak i wzajemne powiązania osób z którymi uczestniczył w obrocie narkotykami.

Wskazał, kiedy, z kim i w jakich okolicznościach wszedł do obrotu narkotykami. Opisał okoliczności w jakich zdobył sobie uznanie w tym środowisku, co wyniosło go w hierarchii na wyższą pozycję, ze zwykłego detalicznego sprzedawcy do roli zaufanego dilera.

Jest rzeczą powszechnie znaną, że w środowisku przestępczym obowiązują inne zasady współpracy i wzajemnych rozliczeń, niż ma to miejsce w warunkach legalnej działalności.

Członkowie grup przestępczych niejednokrotnie znają się tylko z imienia lub pseudonimu, spotykają się poza swoim miejscem zamieszkania, chronią swoją prywatność, a z ostrożności nie prowadzą żadnych zapisków, które mogłyby posłużyć jako dowód przeciwko nim.

Nie oznacza to jednak, że ich identyfikacja, nie jest w ogóle możliwa, szczególnie gdy jeden z członków takiej grupy idzie na współpracę z organami ścigania, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie.

Nie może też dziwić fakt, że osoba decydująca się na ujawnienie kulis takiej działalności, nie zawsze jest precyzyjna w swoich wypowiedziach czy też niekonsekwentna co do szczegółów. Wpływ na jej relacje ma bowiem nie tylko upływ czasu, który takowe szczegóły zaciera, ale również to czego takie relacje dotyczą.

Jest rzeczą oczywistą, że odtwarzanie dat, ilości, kwot, nastręcza zawsze największe trudności, szczególnie gdy relacja dotyczy większej liczby osób, jak to miało miejsce w przypadku depozycji A. R. (1).

Nie jest to jednak powód, aby takim relacjom, w ogóle odmówić waloru wiarygodności, jak chcą tego skarżący.

Przy braku możliwości zweryfikowania tych szczegółów w oparciu o inne dowody, należy co najwyżej dokonać korekty w treści stawianego zarzutu na korzyść osoby, której zarzut ten dotyczy, co sąd meriti wielokrotnie uczynił.

Rozbieżności, w szczegółach dotyczących ilości narkotyków, ich ceny, czasu trwania współpraca z poszczególnymi osobami, nie były aż tak duże, aby powołując się na nie, w całości zanegować wiarygodności A. R. (1), szczególnie, że jego depozycje znalazły potwierdzenie również w wyjaśnieniach A. F..

Można z nich bowiem wywnioskować w sposób niebudzący wątpliwości, że obrót narkotykami, jaki ujawnił A. R. (1) miał rzeczywiście miejsce i uczestniczyły w nim osoby, które wskazywał w swoich depozycjach.

Jest rzeczą oczywistą, że A. F. opisywała ten przestępczy proceder, przez pryzmat swojej wiedzy na ten temat, akcentując głównie okoliczności, które bezpośrednio wiązały się z jej osobą i oskarżonym M. P., ówczesnym konkubentem.

Jej wyjaśnienia pozostają jednak w ścisłym związku z tym co mówił A. R. (1) o ujawnionym obrocie narkotykami i powiązaniach z tym obrotem pozostałych oskarżonych.

Twierdzenie w tych okolicznościach, że A. R. (1), bezpodstawnie pomówił oskarżonych o czyny, które nie miały miejsca, jest wyłącznie przyjętą przez nich linią obrony, która nie ma żadnego umocowania w faktach.

Umocowania tego nie stanowią zeznania A. F. złożone na etapie postępowania sądowego, bo sąd rejonowy uznał je za niewiarygodne.

W ocenie sądu odwoławczego, powody, dla których A. F. miała odwołać wyjaśnienia obciążające oskarżonych, nie zasługiwały na obdarzenie ich walorem wiarygodności, a decyzja sądu meriti była w tym zakresie trafna.

A. F. nie chciała ujawnić szczegółów okoliczności w jakich funkcjonariusze policji mieli wymusić na niej złożenie wyjaśnień o określonej treści. Co więcej stwierdziła, że w nocy przyjechał do niej prokurator, a ona miała nauczyć się na pamięć tego co będzie później zeznawać na protokół. Nie potrafiła jednak w żaden przekonywujący sposób uprawdopodobnić, że takie zdarzenia miało miejsce. Nie potrafiła nawet udzielić odpowiedzi na proste pytanie, w jakiej formie przekazano jej to czego miała się nauczyć przed złożeniem wyjaśnień.

Zasady wiedzy i doświadczenia życiowego, nie dają w ocenie sądu odwoławczego podstaw do uznania, że złożone przez A. F., na etapie postępowania przygotowawczego wyjaśnienia, były na niej wymuszone. Takiemu wnioskowaniu przeczy przeprowadzona przez sąd analiza tych wyjaśnień. Ich wielowątkowość, obszerność i szczegółowość, świadczy o tym, że A. F. składała je swobodnie, w sposób spontaniczny, a nie wyuczony, pod dyktando jakiejś osoby.

Depozycje A. F., uwiarygodniają wyjaśnienia A. R. (1), obalając jednocześnie tezę skarżących, jakoby A. R. (1) bezpodstawnie obciążył oskarżonych swoimi wyjaśnieniami. Przeczą też twierdzeniom jakoby oskarżeni w ogóle nie znali A. R. (1) i byli przypadkowymi ofiarami jego pomówień.

Nie sposób jest w tych okolicznościach obdarzyć wiarygodnością oskarżonych, którzy w większości odmówili złożenia jakichkolwiek wyjaśnień w sprawie lub ograniczyli się tylko do zanegowania swojej znajomości z A. R. (1), co w świetle wyżej przywołanych dowodów, okazało się być nieprawdziwe.

A. R. (1) faktycznie znał wszystkich wymienionych oskarżonych, i to nie tylko z widzenia, jak to próbują sugerować niektórzy z nich. Posiadał na ich temat bardzo szczegółowe informacje związane nie tylko z ich przestępczą działalnością, ale znał również ich relacje rodzinne, aktualne związki konkubenckie, pobyty w aresztach, itd.

W ocenie sądu odwoławczego, skarżący w nieskuteczny sposób próbowali polemizować z oceną dowodów przeprowadzoną przez sąd meriti, która to ocena jest trafna, przeprowadzona w sposób logiczny, znajdujący wystarczające odzwierciedlenie w treści pisemnego uzasadnienia, co umożliwiło pełną kontrolę instancją zaskarżonego wyroku.

Zdaniem sądu okręgowego, wszyscy oskarżeni wypełnili swoim zachowaniem znamiona przypisanych im czynów, a kwalifikacja tych czynów nie budzi żadnych wątpliwości.

W tym miejscu należy indywidualnie odnieść się do zarzutu sformułowanego w apelacji obrońcy oskarżonego Ł. N. , o naruszeniu przez sąd normy art.56 ust.1 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Skarżący wywodzi swój zarzut w oparciu o twierdzenie, że samo nabycie narkotyków nie jest formą uczestnictwa w obrocie. Obrońca traci jednak z pola widzenia fakt, że Ł. N., na przestrzeni zaledwie roku nabył aż kilogram kokainy, zapewne nie po to by ją posiadać, tylko po to by ją rozprowadzać w celach zarobkowych, co z resztą potwierdził w swoich depozycjach A. R. (1).

Trafnie zauważa natomiast obrońca, że oskarżony Ł. N., miał w chwili orzekania przez sąd meriti status osoby niekaranej. Bowiem pomimo zatarcia skazania w sprawie prowadzonej przez Sąd Rejonowy w Wołominie pod sygn. VK 1592/10, skazanie to nadal figurowało w rejestrze.

Okoliczność ta została zweryfikowana aktualną kartą karną k.2096, jednak jak wynika z wywodów sądu meriti, uprzednia karalność Ł. N. pozostała bez wpływa dla orzekania kary w niniejszej sprawie (...), co wprost wynika z treści uzasadnienia.

Złożone na etapie postępowania odwoławczego zaświadczenia o aktualnej sytuacji osobistej oskarżonego, nie mogą wpłynąć w realny sposób na wymiar kary, w sytuacji gdy została ona wymierzona w dolnej granicy zagrożenia ustawowego i nie nosi cech rażącej surowości.

Apelacja obrońcy A. P. poza ogólnym zanegowaniem ustaleń poczynionych przez sąd meriti, zawiera zarzut braku inicjatywy dowodowej po stronie sądu. Zdaniem skarżącego sąd powinien był zweryfikować linię obrony oskarżonego, dosłuchując A. R. (1) na okoliczność konfliktu jaki miał powstać pomiędzy nim a oskarżonym, o zwrot pożyczonych pieniędzy.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że sąd nie miał obowiązku przeprowadzania takiego dowodu z urzędu, a oskarżony sam również o to nie wnosił.

Sąd nie odrzucił a priori, twierdzenia, że pomiędzy oskarżonym a A. R. (1) i A. F., był wskazany konflikt, lecz, ocenił, że nawet jeśli takowy istniał, to nie był powodem do pomówienia A. P..

W sprawie nie istnieją też wątpliwości co do tego, o kim mówił A. R. (1) używając sformułowań (...), „A. z ul.(...)”. Faktem jest, że oskarżony A. P. podał inny adres zamieszkania, aniżeli ten wskazywany przez A. R. (1), jednak skarżący pomija milczeniem fakt, że w protokole przesłuchania, znajduje się również ten adres, na który wskazywał A. R. (1) /k.490/, jako miejsce zameldowania na pobyt stały.

Odnośnie zarzutu związanego z surowością orzeczonej kary, należy zauważyć, że traci on na ostrości, z uwagi na karalność oskarżonego, jaka zaistniała po dacie popełnieniu czynów, które były przedmiotem postępowania w niniejszej sprawie.

Sąd miarkując karę bierze pod uwagę zachowanie sprawcy zarówno przed, jak i po popełnieniu czynu i na tej podstawie wyprowadza wnioski, co do prognozy na przyszłość.

Z analizy karty karnej A. P. wynika, że proceder związany z obrotem narkotykami, i toczące się w tej sprawie postępowanie, nie powstrzymało go od popełniania kolejnych przestępstw /k.1466/. Trudno w tych okolicznościach prognozować, że wymierzenie kary wolnościowej spełniło by, wobec tego oskarżonego pożądane cele, zarówno w zakresie prewencji ogólnej jak i indywidualnej. On sam, również nie prezentuje krytycznej postawy wobec dotychczas popełnionych przestępstw, określając je w swojej apelacji jako drobne czyny, choć dotyczyły fałszerstwa dokumentów, prowadzenia pojazdu bez uprawnień, paserstwa.

Z powyżej wskazanych względów należało uznać, że obie apelacje złożone w sprawie A. P. nie zasługiwały na uwzględnienie.

Apelacja obrońcy K. W. poza ogólnym zanegowaniem ustaleń poczynionych przez sąd meriti, zawiera również zarzut braku inicjatywy dowodowej po stronie sądu.

Zdaniem skarżącego, sąd powinien był wyjaśnić szereg okoliczności, opisanych w pkt. II „b” apelacji, czego nie uczynił podczas przesłuchania A. R. (1) na rozprawie w dniu 4 grudnia 2015r.

Odnosząc się do tak sformułowanego zarzutu należy zauważyć, że oskarżony K. W., podczas trwającego postępowania sądowego nie przejawiał żadnej inicjatywy dowodowej, a nawet nie był zainteresowany uczestnictwem w rozprawach. Bierna postawa procesowa K. W., nie obligowała sądu w sposób automatyczny, do przejęcia inicjatywy dowodowej w imieniu oskarżonego.

W treści złożonych przez A. R. (1) wyjaśnień, znajdowały się bowiem odpowiedzi na pytania, które skarżący zadał w swojej apelacji, dotyczące okoliczności w jakich poznał K. W. i rozpoczął z nim współpracę, jak długo trwała współpraca i na czym polegała /k.101/.

Skarżący, uważa, że są to informacje niewystarczające lecz nie wskazuje, w oparciu o jakie dowody sąd miał weryfikować wyjaśnienia A. R. (1), skoro K. W. i jego brat D. W., odmówili złożenia wyjaśnień w sprawie, a współoskarżony M. K., który zapoznał A. R. (1) z D. W., zmarł, i nie mógł być przesłuchany przed sądem.

Zdaniem obrońcy sąd naruszył zasadę obiektywizmu, orzekając o winie K. W. wyłącznie w oparciu o zeznania A. R. (1), przy braku jakichkolwiek innych dowodów potwierdzających jego depozycje.

W ocenie sądu odwoławczego jest to nieuprawnione twierdzenie obrońcy, bowiem zasady procesowe nie zakazują sądowi orzekania w oparciu tylko o jeden dowód. Jeśli sąd obdarzył ten dowód walorem wiarygodności, jak to ma miejsce w niniejszej sprawie, może on stanowić samodzielną podstawę ustalenia winy.

Nieuprawnionym jest też zarzut naruszenia przez sąd prawa do obrony, na jaki wskazuje w pkt. II „e” apelacji.

Oskarżony K. W. został pouczony o wszystkich przysługujących mu prawach już na etapie postępowania przygotowawczego /k.475/, w tym o prawie do żądania ustanowienia mu obrońcy z urzędu. Z możliwości takiej nie skorzystał, a nie wystąpiła żadna z okoliczności wymienionych w art.79§1kk, z której skarżący mógł by wywodzić, że takowa obrona była konieczna.

Chybionym jest też zarzut z pkt.III apelacji o nieprzeprowadzeniu przez sąd dowodu z wywiadu kuratora na okoliczności tam wskazane i wnioskowanie o uzupełnienie postępowania w tym zakresie, w instancji odwoławczej.

Jest rzeczą oczywistą, że kurator sądowy nie może mieć żadnej wiedzy na temat ewentualnych kontaktów K. W. z A. R. (1), czy też jego powiązań ze środowiskiem przestępczym, bo skąd ta wiedza mogła by pochodzić, w sytuacji, kiedy K. W. nie był objęty w tym czasie dozorem kuratorskim. O jego styczności ze środowiskiem przestępczym, świadczy jego karta karna /k.1437/.

Przesłuchiwanie na te okoliczności członków rodziny oskarżonego K. W., jest również niezasadne, a uzupełnianie postępowania dowodowego w tym zakresie prowadziłoby do jego nieuzasadnionej przewlekłości, szczególnie, że sąd nie neguje twierdzeń zawartych w apelacji co do zatrudnienia K. W. i dobrej o nim opinii w miejscu pracy.

Podobnie należało potraktować wniosek o wywiad policyjny z zapytaniem czy w okresie objętym zarzutem odbywały się w miejscu zamieszkania oskarżonego jakieś interwencje. Informacje jakie miałyby być uzyskane w drodze takiego wywiadu, nie mają żadnego związku z zarzutem postawionym K. W. w niniejszej sprawie.

Oskarżony K. W., w osobistej apelacji zanegował swoją winę, nie formułując żadnych zarzutów. Zawnioskował o umożliwienie mu złożenia wyjaśnień przed sądem odwoławczym, jednak nie stawił się na wyznaczony termin. Treść jego apelacji nie wniosła do sprawy nic co mogłoby zaważyć na ocenie dotychczas przeprowadzonych dowodów, a w szczególności podważyć wiarygodność A. R. (1).

Sąd odwoławczy nie znajdując podstaw do uniewinnienia K. W., uznał, że nie zachodzą również okoliczności, które uzasadniałyby złagodzenie wymierzonej mu kary, albowiem nie nosi ona cech rażącej surowości.

Apelacja oskarżonego M. B. również nie zasługiwała na uwzględnienie zarówno w zakresie wniosku o uniewinnienie od pierwszego z przypisanych mu czynów, jak i w zakresie złagodzenia kary za drugi czyn kwalifikowany z art. 300§2kk.

Skarżący powiela w swojej apelacji zarzuty, które padają we wszystkich apelacjach pod adresem wiarygodności A. R. (1) i A. F., dlatego sąd odwoławczy nie będzie ponownie się do nich odnosił, odsyłając autora apelacji do swoich rozważań na ten temat, w części wstępnej niniejszego uzasadnienia.

Co się zaś tyczy zarzutu związanego z pseudonimem (...), argumentacja zaprezentowana w tym zakresie przez oskarżonego M. B., pozbawiona jest jakiejkolwiek logiki.

Oczywiste jest, że skoro oskarżony K. O. (1) zaprzeczył swojemu udziałowi w obrocie narkotykami, to nie mógł jednocześnie ujawniać swojej wiedzy o pseudonimach osób z półświatka przestępczego.

Okoliczność ta nie podważa jednak wyjaśnień A. R. (1), a jedynie nie stanowi jej potwierdzenia. Skarżący zdaje się jednak nie zauważać, że takowe potwierdzenie znajduje się w wyjaśnieniach A. F. na k.69.

Dowodem braku winy oskarżonego M. B. nie jest również negatywny wynik przeszukania jego mieszkania i samochodu, na obecność narkotyków.

A. R. (1) w składanych wyjaśnieniach nigdy nie twierdził, że oskarżony M. B. trzymał towar w przeszukiwanych miejscach. Mówił natomiast, że nabywał od niego heroinę w celu jej dalszej odsprzedaży, a spotykali się w tym celu na mieście /k.38/.

Nieuprawnionym jest zarzut, jakoby sąd naruszył prawo do obrony oskarżonego M. B., nie zawiadamiając go o terminie rozprawy poprzedzającej zamknięcie rozprawy głównej, uniemożliwiając mu zabranie głos we wnioskach końcowych, choć działał w sprawie samodzielnie bez obrońcy.

Zgodnie z treścią art.402§1kpk, jeżeli przewodniczący, zarządzając przerwę, oznaczy jednocześnie czas i miejsce dalszego ciągu rozprawy, osoby obecne na rozprawie przerwanej, których obecność była obowiązkowa, są obowiązane stawić się w nowym terminie bez wezwania. Osoby uprawnione do stawiennictwa nie muszą być zawiadamiane o nowym terminie, nawet jeśli nie uczestniczyły w rozprawie przerwanej.

Jak wynika z treści protokołów, oskarżony był pouczony o konsekwencjach swojego niestawiennictwa na kolejne terminy rozpraw, a sąd nie miał obowiązku informować go o wyznaczanych terminach wobec faktu, że jego obecność nie była obowiązkowa /art.374§1kpk/, a sąd kontynuował postępowanie po zarządzeniu przerwy, a nie po odroczeniu.

Należy też zaznaczyć, że nawet jeśli oskarżony nie korzysta z pomocy obrońcy, sąd również nie ma obowiązku powiadamiania oskarżonego o terminach kolejnych rozpraw.

Reasumując należy stwierdzić, że sąd meriti nie dopuścił się żadnych uchybień procesowych wskazywanych w apelacji przez M. B. i prawidłowo zakwalifikował jego czyn polegający na udział w obrocie znaczną ilością heroiny.

Przy tak sformułowanym zarzucie, nie może być również wątpliwości, że oskarżony M. B., przekazując A. R. (1) 400 gram heroiny do dalszej odsprzedaży, sam uzyskał z tego przestępstwa korzyść majątkową, w kwocie odpowiadającej cenie po jakiej odsprzedał narkotyk A. R. (1).

Sąd orzekając przepadek równowartości tej kwoty, w trybie art.45§1kk, nie naruszył dyspozycji tego przepisu.

Sąd rejonowy orzekając kary za oba czyny przypisane oskarżonemu M. B., właściwie je wyważył, w oparciu o dyrektywy zawarte w treści art.53kk.

Złożone na etapie postępowania odwoławczego zaświadczenia o aktualnej sytuacji osobistej oskarżonego, pozostają bez wpływu, dla wymierzonej kary łącznej, gdyż, w ocenie sądu odwoławczego, nie nosi ona cech rażącej surowości.

Apelacja oskarżonego R. R. jest w swej treści tożsama z apelacją oskarżonego M. B. i oparta na takich samych zarzutach, które poparte są takimi samymi argumentami.

Ponowne ustosunkowywanie się do tych zarzutów byłoby powielaniem argumentacji już raz zaprezentowanej przez sąd odwoławczy, dlatego rozważania odnośnie apelacji tego oskarżonego zostaną uzupełnione jedynie w zakresie dotyczącym art.45§1kk.

Oskarżony R. R., przekazał A. R. (1), do dalszej odsprzedaży 1.050gr. marihuany, której wartość rynkowa wynosiła w tym czasie po 20 złotych za 1 gram. Oskarżony odniósł faktyczną korzyść majątkową z tej transakcji tylko w kwocie 6.000 tyś zł, bowiem jak słusznie ustalił sąd meriti, marihuana o wadze 450 gram została mu zwrócona przez A. R. (1).

Apelacja obrońcy oskarżonego M. R. nie zasługiwała na uwzględnienie, z tych samych powodów jakie legły u podstaw nieuwzględnienia dotychczas omawianych apelacji, czemu sąd odwoławczy dał wyraz we wstępnej części swojego uzasadnienia.

Niemniej jednak analizując zarzuty tej apelacji, kwestionujące wiarygodność A. R. (1) i A. F., należy zauważyć, że skarżący przy ocenie depozycji tych świadków, stracili z pola widzenia fakt, że w/wym obciążając swoimi wypowiedziami M. R., zachowali pełen obiektywizm. Jeśli nie byli czegoś pewni albo opisywane fakty znali tylko ze słyszenia, mówili o tym wprost, co doprowadziło m.in. do uniewinnienia M. R., od jednego z zarzucanych mu czynów.

W tych okolicznościach nie sposób uznać, jak chce tego skarżący, że A. R. (1) będąc zainteresowanym w uzyskaniu dla siebie jak najniższego wymiaru kary, dążył za wszelką cenę do pogrążenia innych współoskarżonych.

Skarżący zarzucił też sądowi, że nie przeprowadził konfrontacji pomiędzy M. P., A. F. i A. R. (1), a świadków oskarżenia słuchał bez udziału psychologa.

Należy w tym miejscu zauważyć, że obrońca oskarżonego M. R. nie przejawiał żadnej aktywności dowodowej podczas trwającego postępowania, co pozwala na stwierdzenie, że nie widział wówczas potrzeby przeprowadzania w/wym dowodów, a teraz poczytuje to jako błąd sądu, a nie swój własny, i wywodzi z tego zarzut, który w tych okolicznościach nie może zostać uznany za trafny.

Obrońca zarzuca sądowi, że wymierzył karę rażąco surową, argumentując to tym, że sąd nie uwzględnił jako okoliczności łagodzącej faktu przyznania się przez M. R. do popełnienia czwartego z zarzuconych mu czynów tj. posiadania heroiny.

W ocenie sądu odwoławczego, obrońca oskarżonego nadał temu przyznaniu nadmierną wagę, zważywszy na okoliczności w jakich doszło do ujawnienia przedmiotowego narkotyku.

Za nim, ostatecznie oskarżony przyznał, że jest posiadaczem znalezionej w wynajmowanym przez niego mieszkaniu heroiny, próbował namówić swoją konkubinę, aby wzięła na siebie odpowiedzialność za jego czyn.

Reasumując należało stwierdzić, że brak jest podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku i uwzględnienia apelacji obrońcy oskarżonego w jakimkolwiek zakresie.

Również apelacja obrońcy oskarżonego Ł. S. nie zasługuje na uwzględnienie.

Zarzuty w niej podniesione również koncentrują się wokół wiarygodności głównych świadków oskarżania, lecz nie wnoszą do sprawy żadnych nowych elementów, które nie byłyby już przedmiotem rozważań, poczynionych uprzednio przez sąd odwoławczy.

Kary wymierzonej oskarżonemu Ł. S., również nie sposób uznać za rażąco surową, zważywszy na społeczną szkodliwość czynu jakiego się dopuścił. Znaczny upływ czasu jaki dzieli ten czyn od daty wyrokowania, nie może sam w sobie determinować rodzaju i wymiaru kary.

Apelacja obrońcy oskarżonego A. S. , co do zasady oparta jest na takich samych zarzutach, co apelacje wcześniej omawiane, dlatego, sąd odwoławczy nie powtarzając swojej wcześniejszej argumentacji, skupi się jedynie na rozważeniu zarzutów, które wymagają odrębnego omówienia.

Na wstępie należy odnieść się do zarzutu związanego z treścią art.16kpk, z którego to obrońca wywodzi, że zachodziły w sprawie okoliczności uzasadniające wyznaczenie dla A. S. obrońcy z urzędu, a sąd nie pouczył go o takiej możliwości.

Należy zauważyć, że sąd ma obowiązek wyznaczenia oskarżonemu obrońcy z urzędu, jeśli zachodzi jedna z okoliczności wskazanych w art.79§1kpk lub gdy uzna, że wystąpiły okoliczności utrudniające oskarżonemu samodzielną obronę, o jakich mowa w §2 tego artykułu.

Ani z informacji osobo poznawczych o oskarżonym, ani z jego zachowania podczas trwającego procesu, nie wynikało, aby sąd miał podstawy do działania z urzędu w przedmiocie wyznaczenia dla A. S. obrońcy z urzędu.

Oskarżony nie wnosił o wyznaczenie mu obrońcy w trybie art.78§1kpk, a sąd nie miał obowiązku pouczania go o takiej ewentualności, a jedynie udzielenia informacji o warunkach jakie wniosek ten powinien spełniać.

W sytuacji, gdy oskarżony nie podjął żadnych działań procesowych w celu wyznaczenia mu obrońcy z urzędu, nie można czynić sądowi zarzutu, że nie zrobił tego z urzędu.

Na marginesie należy w tym miejscu zaznaczyć, że oskarżony nie po raz pierwszy występował przed sądem jako oskarżony w sprawach karnych /k.734/, tak więc nie sposób mniemać, że nie posiadał wiedzy na temat przysługujących mu praw, w tym prawa żądania do ustanowieniu mu obrońcy z urzędu. Pouczenie o takiej treści został mu wysłane z prokuratury wraz z informacją o skierowaniu aktu oskarżenia do sądu /k.800/.

W ocenie sądu odwoławczego, nieuprawnionym jest zarzut braku inicjatywy dowodowej po stronie sądu, tj. niezarządzenie rozpoznania, na rozprawie w dniu 4 grudnia 2015r. każdego z oskarżonych, przez A. R. (1), i poprzestanie na odczytaniu jego wyjaśnień.

Odnosząc się do tego zarzutu należy przypomnieć, że żaden z obecnych oskarżonych, w tym A. S., ani żaden z obrońców, nie wnioskował o przeprowadzenie takiej czynności. Należy też wskazać, że w aktach sprawy znajdują się liczne protokoły okazania, jak i konfrontacji, z których jednoznacznie wynika, że już na tym etapie postępowania A. R. (1) nie miał problemu z rozpoznaniem osób, które opisywał w swoich wyjaśnieniach. Czemu miałoby więc służyć ponowne prowadzenie postępowania w tym zakresie przez sąd, skoro żaden z oskarżonych o to nie wnosił.

Na karcie 650 znajduje się protokół okazania A. S.. Został rozpoznany przez A. R. (1) wśród czterech okazanych mu osób i opisany jako ten od której brał narkotyki.

Nadto A. R. (1) podczas tego rozpoznania nie tylko wskazał wizerunek A. S., ale również wskazał miejscowość, w której ten oskarżony zamieszkiwał tj. M., co jest zbieżne z tym, co on sam podał do protokołu przesłuchania /k.693/.

Obrońca stawia w apelacji szereg pytań, które w jego ocenie powinny być zadane A. R. (1), bo odpowiedzi na nie mogłoby posłużyć do weryfikacji prawdomówności tego świadka.

Należy jednak w tym miejscu się zastanowić, co faktycznie mogły by wnieść do sprawy informacje na temat miejsca spotkań, przebiegu transakcji, wspólnych relacji itp., skoro oskarżony A. S., twierdził, że takowych w ogóle nie było, poza jednorazowym incydentem związanym z zakupem 5 gram marihuany i posiadaniem wagi elektronicznej. Nota bene, A. R. (1) do tej konkretnej kwestii ustosunkował się w swoich zeznaniach /k.1349/.

W oparciu o takie zarzuty, nie sposób podważyć wiarygodność A. R. (1) a obdarzyć nią oskarżonego A. S., szczególnie, że wyjaśnienia tego oskarżonego, w tej konkretnej kwestii przeczą wszelkim zasadom logiki i doświadczenia życiowego.

Nie zdarza się bowiem, aby detaliczny nabywca narkotyku nosił przy sobie wagę elektroniczna i przed zakupem ważył jedną porcję narkotyku, szczególnie, że jest to transakcja wysokiego ryzyka i odbywa się w pośpiechu. Waga jest zazwyczaj używana przy dużych transakcjach i porcjowaniu narkotyków. Jej posiadanie przez oskarżonego, pośrednio potwierdza słowa A. R. (1), że A. S. zajmował się obrotem narkotykami, a nie ich detalicznym nabywaniem na własne potrzeby, choć i takie odosobnione zachowanie też miało miejsce.

Niezasadnym był wniosek apelacji o przeprowadzenie przez sąd dowodu z wywiadu kuratora na okoliczności tam wskazane i wnioskowanie o uzupełnienie postępowania w tym zakresie, w instancji odwoławczej.

Jest rzeczą oczywistą, że kurator sądowy nie może mieć żadnej wiedzy na temat ewentualnych kontaktów A. S. z A. R. (1), czy też jego powiązań ze środowiskiem przestępczym, bo skąd ta wiedza mogła by pochodzić, w sytuacji, kiedy A. S. nie był objęty w tym czasie dozorem kuratorskim, a o jego styczności ze środowiskiem przestępczym, najlepiej świadczy załączona karta karna /k.1429/.

Podobnie należało potraktować wniosek o wywiad policyjny z zapytaniem czy w okresie objętym zarzutem odbywały się w miejscu zamieszkania oskarżonego jakieś interwencje. Informacje jakie miałyby być uzyskane w drodze takiego wywiadu, nie mają żadnego związku z zarzutem postawionym A. S. w niniejszej sprawie.

Należy zaznaczyć, że sąd odwoławczy nie neguje, iż oskarżony A. S. w okresie objętym zarzutem mógł być gdzieś zatrudniony i w ramach świadczonej pracy często wyjeżdżać służbowo do miejscowości wskazanych w treści apelacji, jednak okoliczność ta w żaden sposób nie wyklucza, że w tym czasie mógł również spotykać się raz w tygodniu z A. R. (1) /k.1350/ i brać od niego narkotyki na handel.

W ocenie sądu odwoławczego, przy miarkowaniu kary dla oskarżonego, nie mogła mieć znaczenia opinia o nim z jednostki penitencjarnej, gdzie odbywał karę orzeczoną wyrokiem łącznym, dlatego zawarty w apelacji wniosek o taką opinię, nie został uwzględniony.

Sąd miarkując karę i określając jej rodzaj, bierze pod uwagę zachowanie oskarżonego sprzed daty i po dacie popełnionego czynu. Zachowanie podczas odbywanej kary, ma znaczenia dla orzekania o warunkowym przedterminowym zwolnieniu, nie jest zaś okolicznością, która mógłby wpływać na wymiar kary, przy kolejnym skazaniu.

Reasumując należy stwierdzić, że z okoliczności opisywanych w depozycjach A. R. (1), wynika w sposób niebudzący wątpliwości, że A. S. uczestniczył w obrocie znaczna ilością marihuany. To, że składając zeznania przed sądem, w 8 lat od zakończenia współpracy z oskarżonym A. S., A. R. (1) nie pamiętał już szczegółów przeprowadzanych transakcji, nie jest jednoznaczne z tym, że jego pierwsze depozycje złożone w 2011r. nie były prawdziwe.

Apelacja oskarżonego K. O. (1) , również nie zasługiwała na uwzględnienie.

Skarżący zaskarżył wyrok w całości, zarzucając sądowi błędy w ustaleniach faktycznych nie formułując jednak żadnych konkretnych zarzutów.

Z treści tejże apelacji można wywnioskować, że oskarżony K. O. (1) uważał za istotne, odebranie zeznań od J. B., dlatego jego nieprzesłuchanie przez sąd było błędem.

Odnosząc się do tego zarzutu należy zauważyć, że w/wym osoba nie występowała w niniejszej sprawie w charakterze świadka i nie była wnioskowana, przez żadną stronę postępowania o wezwanie w tym charakterze.

Nazwisko J. B., pojawia się w wyjaśnieniach A. R. (1) i jest powiązane z K. O. (1), jednak on również nigdy nie wnioskował o przesłuchanie tej osoby. Wniosek taki pojawił się dopiero na etapie postępowania odwoławczego, w piśmie z dnia 12 lipca 2017r /k.2116/, gdzie oskarżony wnioskuje również o przesłuchanie A. R. (1)., a w kolejnym piśmie /k.2120/ o przeprowadzenie konfrontacji z udziałem tych osób.

Dążenie do przeprowadzanie tego dowodu, dopiero na etapie postępowania odwoławczego, w sposób oczywisty zmierzało do przewlekłości postępowania, podobnie jak wniosek o ponowne przesłuchanie A. R. (1). Świadek ten złożył zeznania w dniu 4 grudnia 2015r., oskarżony K. O. (1) był obecny na tej rozprawie i mógł zadawać pytania, które w jego ocenie były ważne dla wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy.

Z apelacji oskarżonego można również wnioskować, że zarzuca on naruszenie jego prawa do obrony, co ma wynikać z faktu niedoręczenia mu aktu oskarżenia.

W aktach znajduje się korespondencja zawierająca akt oskarżenia, którego K. O. (1) nie odebrał pomimo dwukrotnego awizowania przesyłki /k.862/. Brak zainteresowania wysyłaną korespondencją, nie może w żaden sposób obciążać sądu.

Nadto należy zauważyć, że oskarżony miał odczytany na rozprawie akt oskarżenia, a więc znał jego treść i mógł przygotować się do swojej obrony /k.1102/.

Zdaniem K. O. (1), o dowodzie jego niewinności ma świadczyć fakt, że w dacie czynu, który został mu zarzucony, przebywał w zakładzie karnym. Takie rozumowanie można by było uznać za logiczne, gdyby nie fakt, że czyn ten objęty był pewnymi ramami czasowymi.

Sąd meriti zauważając okoliczność na jaką wskazał skarżący, dokonał korekty opisu czynu. Ta pierwotna nieścisłość wynikała z faktu, że A. R. (1) nie potrafił precyzyjnie określić daty, kiedy rozpoczął współpracę z K. O. (1), mówiąc, że było to po tym jak (...) / czyli K. O. (1)/, wyszedł z więzienia.

Faktem jest, że A. R. (1) nie potrafił podać bliższych danych osobowych oskarżonego K. O. (1), jednak umiał go opisać i bez problemu rozpoznać na tablicy poglądowej /k.647/.

Reasumując sąd odwoławczy, uznał, że apelacja oskarżonego K. O. (1), nie dała podstaw do zanegowania wiarygodności A. R. (1), a tym samym brak jest podstaw do zmiany wyroku i uniewinnienia, jak o to wniósł skarżący.

sso Małgorzata Bańkowska sso Ludmiła Tułaczko sso Zenon Stankiewicz