Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 553/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 września 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Schoenborn

Protokolant Agnieszka Jaruga

przy udziale Agnieszki Bukowskiej Prokuratora Prokuratury Rejonowej
w Z.

po rozpoznaniu w dniu 5 września 2017 r.

sprawy M. Ł., ur. (...) w Z.

syna A. i M.

oskarżonego z art. 288 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżyciela publicznego i oskarżyciela posiłkowego

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 7 kwietnia 2017 r. sygnatura akt II K 709/16

na mocy art. 437 kpk i art. 438 kpk

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Rejonowemu w Zabrzu do ponownego rozpoznania.

  Sygn. akt VI Ka 553/17

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 5 września 2017 r. w całości

M. Ł. został oskarżony o to, że w dniu 28 kwietnia 2016 r. w Z. dokonał zniszczenia pojazdu marki O. (...) o nr rej. (...) poprzez zarysowanie powłoki lakiernicznej na prawych tylnych drzwiach pojazdu, gdzie wartość strat wyniosła 800 złotych na szkodę D. G., tj. o przestępstwo z art. 288 § 1 kk.

Sąd Rejonowy w Zabrzu wyrokiem z dnia 7 kwietnia 2017 r. sygn. akt II K 709/16 uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, a na mocy art. 632 pkt 2 kpk kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Apelacje od tego wyroku wywiedli na niekorzyść oskarżonego oskarżyciel publiczny oraz oskarżyciel posiłkowy, zgodnie domagając się jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Wedle Prokuratora Sąd Rejonowy niezasadnie uniewinnił oskarżonego, gdyż oparł zaskarżony wyrok na błędnych ustaleniach faktycznych wyrażających się uznaniem, że brak jest dowodów pośrednich i bezpośrednich zezwalających na stwierdzenie jego sprawstwa oskarżonego, a zeznania pokrzywdzonego są mało wiarygodne i nie przekonujące, gdyż stanowiły subiektywne jego odczucie i są odosobnione, podczas gdy prawidłowo oceniony zebrany materiał dowodowy prowadzi do wniosku przeciwnego. Ponadto zdaniem tego skarżącego doszło do obrazy art. 424 § 1 pkt 1 kpk poprzez lakoniczne wskazanie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, dlaczego wersja przedstawiona przez pokrzywdzonego jest niewiarygodna oraz nie odniesienie się do sprzeczności wynikających z zeznań pokrzywdzonego, świadków i oskarżonego, co uniemożliwia polemikę w tym zakresie.

Z kolei oskarżyciel posiłkowy zarzucił naruszenie art. 7 kpk i art. 410 kpk mające wpływ na treść zaskarżonego wyroku poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny wskazanych przez niego dowodów ze źródeł osobowych (zarówno świadczących na korzyść, jak i niekorzyść oskarżonego), a także błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść polegający na przyjęciu, że oskarżony nie dokonał umyślnego uszkodzenia stanowiącego własność tego skarżącego samochodu marki T. (...) nr rej. (...), podczas gdy z prawidłowo ocenionego zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że M. Ł. umyślnie uszkodził w/w pojazd poprzez umyślne w niego kopnięcie, które skutkowały uszkodzeniem jego powłoki lakierniczej.

Sąd Okręgowy w Gliwicach zważył, co następuje.

Apelacje oskarżycieli zasługiwały na uwzględnienie, toteż zgodnie z regułą ne peius z art. 454 § 1 kpk nie pozostało Sądowi odwoławczemu nic innego, jaki uchylić zaskarżony wyrok i sprawę przekazać do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Zabrzu jako rzeczowo i miejscowo właściwemu. Sąd odwoławczy nie może bowiem skazać oskarżonego, którego Sąd I instancji uniewinnił. Wyrok przeciwny zaskarżonemu jest zaś do pomyślenia, kiedy rzeczywiście nie sposób odmówić racji skarżącym w tym, iż Sąd I instancji dowolnie ocenił zgromadzony materiał dowodowy, co finalnie doprowadziło do błędnych ustaleń odnośnie tego, czy w samochodzie pokrzywdzonego powstały uszkodzenia oraz jak była tego przyczyna. Przyjmując natomiast za pokrzywdzonym, że tak się właśnie stało i było to celowe kopnięcie oskarżonego stojącego obok przejeżdżającego z niewielką prędkością pojazdu kierowanego przez D. G., w wyniku którego powstały na karoserii zarysowania, a eliminacja których wymagałaby prac lakierniczych kosztujących właściciela auta ponad 500 złotych, a takie jest oczekiwanie skarżących, ewidentnie należałoby uznać tego rodzaju zachowanie za umyślne spowodowanie uszkodzeń, którym wyrządzona została szkoda o wartości przewyższającej aktualnie ¼ minimalnego wynagrodzenia za pracę wynoszącego od 1 stycznia 2017 r. 2.000 złotych, tym samym realizujące znamiona określone w art. 288 § 1 kk.

Zaaprobować należało bowiem przekonanie skarżących, że Sąd Rejonowy ferując rozstrzygnięcie nie wziął pod rozwagę oraz nie poddał należytej analizie i ocenie całokształtu materiału dowodowego. Nie uczynił tego również z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. W następstwie tego nietrafnie na tyle dalece zdyskwalifikował zeznania pokrzywdzonego, iż nie widział w nich wiarygodnej podstawy dla swych ustaleń faktycznych.

Tymczasem w żadnym razie wersja zdarzenia przedstawiona przez pokrzywdzonego nie wybrzmiewała nieprzekonująco, wręcz przeciwnie wynikał z niej zwarty oraz logicznie i życiowo sensowny opis zajścia, w finale którego oskarżony, już po tym, jak jego żona usadowiła się w pojeździe na miejscu pasażera obok kierowcy, drzwi zostały zamknięte i znalazł się przed przednią maską swego samochodu, miał kopnąć w prawy bok przejeżdżającego obok niego w wolnym tempie auta prowadzonego przez D. G.. Choć pokrzywdzony tego nie widział, nie miał wątpliwości, iż odgłos, który usłyszał (huk) oraz kierunek, z którego dochodził, świadczył o zadanym kopnięciu w prawy bok kierowanego przez niego pojazdu, a owego kopnięcia mogła dokonać jedyna osoba, która wówczas znajdowała z prawej strony tego auta, czyli oskarżony. Miało się to z kolei dokonać w zdenerwowaniu będącym reakcją na wcześniejszą scysję z kierującym T., nie wykazującym oczekiwanej przez oskarżonego cierpliwości w związku z tymczasowym wstrzymaniem ruchu przez niego na ulicy (...) na pasie ruchu w kierunku ulicy (...), a spowodowanym zbyt długim otwarciem przednich drzwi pasażera celem umożliwienia jego małżonce mającej nogę w gipsie i korzystającej z kuli ortopedycznej zajęcie miejsca w pojeździe.

Podkreślenia wymaga, iż zeznania pokrzywdzonego w tym zakresie korespondowały z obrazem stwierdzonych przez niego w pojeździe uszkodzeń, udokumentowanych na przedłożonych do akt fotografiach (k. 9-12, 98-100). Widać na nich nie tylko odcisk protektora obuwia, ale również zarysowania.

Bynajmniej zdjęcia, które na miejscu zdarzenia miał również wykonać oskarżony dla zobrazowania stanu pojazdu pokrzywdzonego już po zarzucanym mu spowodowaniu w nim uszkodzeń, a którymi też dysponował Sąd Rejonowy (k. 91-92), nie dowodziły niczego przeciwnego. Przy dokładnym przyjrzeniu przedstawiały w istocie to samo, co fotografie wykonane przez pokrzywdzonego, może z nieco inną dokładnością, wynikającą zapewne z techniki ich wykonania.

Poza tym o dostrzeżonych przez pokrzywdzonego zarysowaniach zeznali interweniujący wówczas funkcjonariusze Policji w osobach R. R. (1) i R. B.. Potwierdzili w istocie, iż pokrzywdzony po dokładnym przyjrzeniu się dostrzegł zarysowania, które wiązał z zachowaniem oskarżonego będącym powodem zgłoszenia zdarzenia Policji.

Trzeba wyraźnie przy tym powiedzieć, iż już tylko wedle wskazań wiedzy ogólnej stwierdzone zarysowania, których powstanie pokrzywdzony wiązał wyłącznie z zachowaniem oskarżonego, mogły powstać w okolicznościach podanych przez D. G. od kopnięcia w karoserię obutą nogą.

Kiedy zaś o tych zarysowaniach w podany sposób zaświadczali również policjanci, a i wynikały z dokumentacji fotograficznej, nie podobna zaaprobować rozumowania Sądu I instancji, iż zaniechanie wykonania procesowych oględzin pojazdu pokrzywdzonego miałoby wręcz nie pozwalać jednoznacznie stwierdzić ich występowania na pojeździe D. G..

Oczywiście w kluczowym dla rozstrzygnięcia sprawy fragmencie inaczej zdarzenie przedstawili oskarżony oraz jego małżonka. Twierdzili, że oskarżony jeszcze w czasie, w którym przednie drzwi pasażera w jego aucie nie były zamknięte, ostrzeżony przez małżonkę, że pojazd kierowany przez pokrzywdzonego ruszył, celem uniknięcia najechania, oparł się przez moment nogą o prawe tylne drzwi tego samochodu. Relacje te nie tłumaczą jednak, skąd stwierdzone zarysowania, które należy wiązać z przedmiotowym zdarzeniem. Poza tym, jak słusznie podkreślił to oskarżyciel posiłkowy, przedstawiona reakcja oskarżonego na zagrożenie daleka była od tego, jak odruchowo reaguje człowiek na możliwość najechania na niego innego pojazdu. Nie mogła uchodzić za typową. Poza tym uwzględnić należy, że oskarżony wedle złożonych przez siebie wyjaśnień, jak i zeznań jego małżonki, znajdować się miał wówczas przy otwartych drzwiach swego pojazdu. W związku z tym, nie podobna zrozumieć, dlaczego ślad owego odepchnięcia w postaci odcisku protektora obuwia, pozostawienia którego na aucie pokrzywdzonego oskarżony w istocie nie kwestionuje, ujawniono dopiero na początku tylnych prawych drzwi. Zagrażać miał mu przecież już przód pojazdu pokrzywdzonego. Przy wersji oskarżonego i jego żony nie powinien też mieć wedle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego punktowego charakteru, lecz powinien się znajdować przynajmniej na pewnej długości. Pojazd pokrzywdzonego był przecież w czasie owego odepchnięcia w ruchu prostopadłym w stosunku do osi, w jakiej znajdowała się kończyna oskarżonego. Ponadto szerokość, na jaką otwarte drzwi zajmowały pas ruchu, stanowiła przestrzeń, która stanowiłaby dla oskarżonego naturalną ochronę przed najechaniem. Nie podobna zakładać, by pokrzywdzony zamierzał staranować owe drzwi jego pojazdu. Niczego takiego nie twierdzili też oskarżony i jego małżonka.

Ponadto nie zostało dostrzeżonym przez Sąd Rejonowy, że świadek R., który miał podobno widzieć zdarzenie, nie potwierdził owego odepchnięcia, o którym opowiedzieli oskarżony i jego żona. Zeznał, że nie widział niczego takiego. Wynika z tego sprzeczność jego zeznań z relacjami M. Ł. i A. Ł., której logicznie nie podobna wytłumaczyć inaczej, jak tak, że wskazany świadek, zgodnie z tym co podał pokrzywdzony, zdarzenia nie widział, włączył się natomiast w jego wyjaśnianie i jako „lokalny patriota” stanął po stronie oskarżonego, zakładając po numerach rejestracyjnych T., iż jej kierujący jest na Ś.osobą przyjezdną, w domyśle „panoszącą się tu”.

Należało być zatem krytycznym względem ustaleń Sądu Rejonowego już tylko z przyczyn naprowadzonych powyżej, dobitnie świadczących o tym, że zaskarżony wyrok zapadł z mającym wpływ na jego treść naruszeniem art. 7 kpk i art. 410 kpk, potwierdzonym jedynie w pisemnych jego motywach, sporządzonych z obrazą art. 424 § 1 pkt 1 kpk.

Ponieważ uzasadnienie sąd sporządza po wydaniu wyroku, naruszenie art. 424 kpk nie może mieć wpływu na jego treść. Nie można więc uchylić wyroku z tego powodu, że jego uzasadnienie nie spełnia wymogów określonych w art. 424 kpk (por. art. 455a kpk). Nie mniej braki w zakresie elementów składowych uzasadnienia mogą prowadzić do wniosku, że sąd I instancji nieprawidłowo wydał wyrok. Uzasadnienie wyroku odzwierciedla bowiem proces podejmowania przez sąd decyzji co do meritum sprawy (por. wyrok SN z dnia 15 stycznia 2014 r., V KK 229/13, Prok. i Pr. 2014, nr 4, poz. 19).

Uzasadnienie wyroku, choć zwięźle, przedstawiać ma zaś nie tylko fakty, które sąd uznał za udowodnione lub nieudowodnione, ale również na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, a nadto wyjaśniać podstawę prawną rozstrzygnięć przyjętych w wyroku.

Jednym z elementów uzasadnienia wyroku jest więc ocena przeprowadzonych dowodów, a więc wskazanie, czy i w jakim zakresie sąd poszczególnym dowodom dał wiarę, a w jakim nie i dlaczego. W razie istnienia sprzeczności między dowodami sąd powinien wyjaśnić w uzasadnieniu, na których z nich oparł się i dlaczego oraz dlaczego inne odrzucił. Niedopuszczalne jest więc ograniczenie się w uzasadnieniu do arbitralnego stwierdzenia, że z dwóch sprzecznych ze sobą dowodów wybiera jeden z nich i właśnie jemu daje wiarę (por. wyrok SN z dnia 29 kwietnia 1975 r., III KR 12/75, OSNKW 1975, nr 7, poz. 93).

Tymczasem uzasadnienie zaskarżonego wyroku dowodzi, iż tak w istocie postąpił Sąd Rejonowy, gdy nieprawdziwymi są zawarte w nim stwierdzenia, iż wersja pokrzywdzonego nie została poparta żadnym dowodem i była odosobnioną, brak jest też jakichkolwiek przesłanek podważających wiarygodność zeznań świadków Ł. i R..

Przy tak zredagowanym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku należało wręcz domniemywać, że Sąd Rejonowy uchylił się od ciążącego na nim obowiązku i nie ocenił wiarygodności dowodów, stosując przy tym kryteria określone w art. 7 kpk i art. 410 kpk, a więc swobodnie na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.

Z tego względu zaskarżony wyrok musiał uchodzić za wadliwy, a postępowanie pierwszoinstancyjne winno zostać powtórzone, tym bardziej, że w sprawie nie może budzić wątpliwości, pomimo wadliwego oznaczenia w treści zarzutu aktu oskarżenia, iż tym pojazdem pokrzywdzonego, który oskarżony miał umyślnie uszkodzić, była T. (...) o nr rej. (...), nie zaś O. (...) o nr rej. (...), kierującym którego to auta w krytycznym miejscu i czasie był z kolei M. Ł.. Tego rodzaju omyłka nie wpływała natomiast na wyznaczenie granic oskarżenia. Przedmiotem osądu było zachowanie oskarżonego w ramach zdarzenia faktycznego, jakie rozegrało się w dniu 28 kwietnia 2016 r. w Z. na ul. (...), kiedy to dojść miało do spowodowania uszkodzeń w pojeździe, którym wówczas kierował D. G.. Tym autem bezsprzecznie była zaś wspomniana T. (...).

Ponownie rozpoznając sprawę Sąd Rejonowy obowiązany jest zatem przeprowadzić postępowanie dowodowe w pełnym dotychczasowym zakresie. Winien je także pogłębić w kierunku zweryfikowania twierdzeń pokrzywdzonego odnośnie wysokości szkody. Zaznaczenia wymaga, iż winna zostać ustalona wedle kosztów przywrócenia stanu poprzedniego na dzień jej wyrządzenia. Początkowo pokrzywdzony orientacyjnie podawał te koszty na podstawie dokonanych przez siebie sprawdzeń u fachowców, którzy koniecznymi w takim wypadku naprawami się zajmują, wskazując najpierw na kwotę 600 złotych (k. 4v), potem 800 złotych (k. 27). Ostatecznie przedstawił kalkulację na kwotę 1.310,72 złotych (k. 72-73). W tym rzecz, iż wystawiona została przez autoryzowany serwis T.z datą 8 grudnia 2016 r. Nie wiadomo natomiast, czy do tego czasu nie wzrosły koszty naprawy wynikające choćby ze zmiany cen towarów i usług względem czasu, w którym szkoda miała zostać wyrządzona. Trzeba się z tym liczyć, kiedy się uwzględni, że koszt naprawy wynoszący 800 złotych miał być też ustalony w tym samym autoryzowanym serwisie.

Zgromadzony materiał dowodowy podda następnie Sąd Rejonowy wszechstronnej i wnikliwej analizie oraz swobodnej ocenie zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, po czym wyciągnie prawidłowe wnioski końcowe, w oparciu o które wyda stosowne rozstrzygnięcie merytoryczne.

Obowiązkiem Sądu Rejonowego będzie w końcu, o ile zajdzie taka konieczność, w sposób przekonywujący uzasadnić na piśmie stanowisko zajęte w ponownym postępowaniu.

Kierując się powyższym Sąd Okręgowy orzekł jak w części dyspozytywnej swego wyroku.