Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 235/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 listopada 2013 r.

Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze Wydział II Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Andrzej Muszka

Protokolant: Bożena Cybin

po rozpoznaniu w dniu: 5 listopada 2013 r.

s p r a w y : S. J.

syna M. i M. z domu M.

urodzonego w dniu (...) w W.

oskarżonego o to, że:

1.  w dniu 3 sierpnia 2012r. w K. na ulicy (...) groził K. S. popełnieniem na jego szkodę przestępstwa w ten sposób, że wypowiedział do niego słowa „ja ci to auto spalę”, które wzbudziły w zagrożonym uzasadniona obawę, że groźba będzie spełniona, czym działał na szkodę K. S.,

to jest o czyn z art. 190 §1 k.k.;

2.  w dniu 3 sierpnia 2012r. w K. na ulicy (...) dokonał uszkodzenia cudzej rzeczy w ten sposób, że działając w sposób umyślny zarysował powłokę lakieru elementów nadwozia pojazdu marki R. (...) nr rej. (...) w postaci przedniego lewego błotnika, lewych przednich i tylnych drzwi oraz tylnego błotnika, czym spowodował straty na kwotę 3.147 zł na szkodę K. S. i R. S.,

to jest o czyn z art. 288 §1 k.k.;

I.  uznaje oskarżonego S. J. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt 1 części wstępnej wyroku, tj. występku z art. 190 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 190 § 1 k.k. wymierza mu karę 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  uniewinnia oskarżonego S. J. od popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt 2 części wstępnej wyroku;

III.  na podstawie art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. warunkowo zawiesza wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego S. J. kary pozbawienia wolności na okres próby wynoszący 2 (dwa) lata;

IV.  na podstawie art. 71 §1 k.k. orzeka wobec oskarżonego S. J. karę 40 (czterdziestu) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość stawki na kwotę 20 (dwudziestu) złotych;

V.  na podstawie art. 624 §1 k.p.k. w zw. z art. 17 ust. 1 ustawy o opłatach w sprawach karnych zwalnia oskarżonego S. J. od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, w tym opłaty.

Sygn. akt II K 235/13

UZASADNIENIE

S. J.jest mieszkańcem K., pracuje w oddalonym o 14 kilometrów ośrodku domków jednorodzinnych w Ł., jako pracownik ochrony. 3 sierpnia 2012 r. S. J.pełnił dyżur w ośrodku, pomagając między innymi w pracach przy domku letniskowym mężczyźnie o imieniu M.. Przerwy w pracy argumentował koniecznością obchodu. W kamienicy sąsiadującej z budynkiem, w którym zamieszkuje, przy ulicy (...), państwo S., zamieszkujący na stałe w S., prowadzą muzeum kamieni oraz przylegający do muzeum sklep. W okresie wakacyjnym w sklepie pracują członkowie rodziny, to jest K. S., T. S.i J. S.. Pomiędzy S. J., a prowadzącymi sklep i muzeum istnieje konflikt związany z ograniczoną powierzchnią parkingową przylegającą do obu budynków, co utrudnia swobodne parkowanie posiadanych przez nich pojazdów. S. J., by zapewnić sobie wygodne parkowanie na publicznym terenie przy jego budynku postawił trzy duże głazy. W efekcie w dniu 3 sierpnia 2012 r. K. S.zaparkował użytkowany przez siebie, a stanowiący własność E. F. L.samochód marki R. (...)o numerze rejestracyjnym (...)w ogólnodostępnym przejściu dla pieszych pod basztą. Pozostawienie pojazdu w tym miejscu ograniczało możliwość wyjazdu z terenu posesji przez S. J., zmuszając go do przestawienia przyczepki towarowej.

Dowód: wyjaśnienia oskarżonego S. J. k. 21-22, zeznania świadków K. S. k. 4 – 5, T. S. k. 15-16, K. K. k. 55 częściowo zeznania świadka K. H. k. 24, częściowo zeznania świadka J. K. (1) k. 24, dowód rejestracyjny wraz z dowodem ubezpieczenia k. 8-9, odpis z dziennika dyżurów k. 20

3 sierpnia 2012 r., około godziny 12.00, widząc zaparkowany pojazd S. J. udał się do znajdującego się na pierwszym piętrze baszty sklepu, gdzie od K. S. zażądał przestawienia samochodu. K. S. odmówił stwierdzając przy tym, że S. J. może przestawić jeden ze swoich pojazdów i wówczas wyjedzie ulicą (...). S. J. zagroził mu w związku z tym, że spali jego samochód, po czym pospiesznie opuścił sklep i udał się do swojego miejsca zamieszkania. Po chwili K. S. z okna zobaczył S. J. wychodzącego z budynku w którym mieszka, idącego w kierunku przedmiotowego pojazdu. W dłoni trzymał bliżej nieokreślony metalowy przedmiot. Gdy K. S. wybiegł z budynku nie zobaczył już S. J.. Następnie stwierdził, iż jego samochód, który dwie godziny przed wizytą S. J. nie nosił śladów uszkodzenia, został uszkodzony poprzez zarysowanie powłoki lakieru elementów nadwozia w postaci przedniego lewego błotnika, przednich lewych i tylnych lewych drzwi oraz tylnego błotnika, co wywołało szkodę o wartości 3.147 zł. W pobliżu nie było osób postronnych. Wkrótce po tym zdarzeniu S. J. odjechał do Ł.. Przejazd z K. do Ł. zajmuje przeciętnie około 16 minut.

dowód: częściowo wyjaśnienia S. J.k. 39, zeznania świadków K. S.k. 4-5, k. 27, T. S.k. 15-16, zeznania świadka R. S.k. 32 , k. 23 protokół oględzin rzeczy k. 10-11, materiał poglądowy k. 20-21, wycena naprawy blacharskiej i lakierniczej k. 33, informacja z Google Map k. 65,

K. S.zgłosił niezwłocznie zdarzenie funkcjonariuszom Policji, którzy z uwagi na awarię systemu komputerowego poprosili o przybycie w późniejszym terminie. Jego zawiadomienie spisano w KMP w K.w dniu 10 sierpnia 2012 r.

dowód: zeznania świadka K. S. k. 4-5, notatka urzędowa k. 1

S. J. nie był dotychczas karany sądownie. W miejscu zamieszkania cieszy się dobrą opinią Burmistrza w związku z prospołeczną postawą, przejawiającą się między innymi charytatywnym zakupem wielu ciekawych krzewów i drzew ozdobnych oraz ich pielęgnację.

Dowód: dane o karalności k. 40, zaświadczenie Burmistrza K. k. 18

Oskarżony S. J. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i w toku postępowania przygotowawczego odmówił składania wyjaśnień.

Podczas rozprawy sądowej oskarżony zaprzeczył swojej obecności w sklepie w dniu wskazanym w treści zarzutu. Wyjaśnił, że jego dom przylega do budynku baszty, w której prowadzone jest muzeum i sklep. Podał, że w czasie postępowania przygotowawczego, po przyjściu do domu z przesłuchania zatelefonował do miejsca pracy, gdzie potwierdził, iż w dniu objętym zarzutem miał dyżur w pracy. Wyjaśnił, iż nie mógł uwierzyć szczęściu, ponieważ miał alibi. W tym czasie w ośrodku zajętych było 30 domków, a zatem było około 300 mieszkańców. Mieszkańcy domków około godziny 13.00 udają się na obiad do sąsiedniego ośrodka. Ochrona w tym czasie zajmuje się podnoszeniem i opuszczaniem szlabanu. Nieobecność oskarżonego w tym czasie niezwłocznie zostałaby dostrzeżona przez mieszkańców, o czym dowiedziałaby się jego przełożona. Oskarżony wyjaśnił, że oskarżenie jest dla niego zaskoczeniem, skoro z ojcem pokrzywdzonego pił wódkę. Podał, iż jedyny konflikt jaki miał z rodziną pokrzywdzonego dotyczył dachówek, które z baszty spadły na dach jego budynku. Naprawa została pokryta z ubezpieczenia. Wyraził przypuszczenie, że przedmiotowe postępowanie stanowi odwet. Wyjaśnił, iż pan S. jest bardzo nielubiany, jest osobą ostentacyjnie mówiącą, że wykupi całą ulicę. Wyraził zadowolenie, że dzięki Bogu i radzie żony nie wydzierżawił mu żadnego pomieszczenia. Wyraził nadto przypuszczenie, że samochód mogła porysować jedna z wielu osób odwiedzających pobliską pijalnię piwa. Wyjaśnił, że tunelu nie widać z okien baszty, w celu jego obserwacji trzeba wyjść na schody. Ruch kołowy w tunelu jest wyłączony, jest to droga dla pieszych. Pan S. nie ma prawa stawiać tam samochodu. Oskarżony posiada natomiast zezwolenie z Urzędu Miasta na dojazd do swojej posesji. Państwo S. nie rozmawiali z nim o przedmiotowym zdarzeniu. Pan S. pod koniec lata proponował nawet wspólne spożywanie wódki. Podał, że w ośrodku jest dozorcą, czuwa nad porządkiem. Ośrodek jest oddalony 15 kilometrów od jego miejsca zamieszkania. W sytuacji, gdy przed jego budynkiem zaparkuje przyczepkę, to stojący w baszcie samochód Państwa S. blokuje mu wyjazd. Przed swoim budynkiem postawił głaz, który umożliwia mu zawsze wyjechanie. Mimo że samochód pokrzywdzonych w tunelu stanowi dla niego utrudnienie, nigdy z tego tytułu nie zgłaszał zarzutów. Zaprzeczył, by kiedykolwiek opuszczał 24 godzinną służbę. Nigdy nie opuszcza pracy, by załatwić własne sprawy.

SĄD ZWAŻYŁ, CO NASTĘPUJE:

Wyjaśnienia oskarżonego zasługiwały na przydanie im, częściowo waloru wiarygodności. Sąd uznał je, stosownie do treści art. 5§2 kpk za polegające na prawdzie w części, w jakiej oskarżony zaprzeczył swojemu sprawstwu odnośnie czynu z art. 288§1 kk. Za niewiarygodne należało natomiast zdaniem Sądu uznać wyjaśnienia oskarżonego, w których zaprzeczył , aby w dniu zdarzenia groził pokrzywdzonemu spaleniem jego samochodu.

W przedstawionej linii obrony oskarżony oraz zawnioskowani przez niego świadkowie K. H. oraz J. K. (2) starali się przedstawić oskarżonego jako osobę odpowiedzialną za każdorazowe podniesienie szlabanu dla każdego z aż trzystu mieszkańców obecnych w tym czasie w ośrodku, którego nieobecność w związku z tym zostałaby niemal natychmiast dostrzeżona przez wczasowiczów i zgłoszona przełożonym. Na tej podstawie oskarżony wywodził, iż niemożliwym jest, by mógł w tym czasie chociażby na chwilę opuścić teren ośrodka. W sprzeczności z treścią tego materiału dowodowego pozostawały jednakże zarówno kategoryczne zeznania nie tylko pozostających obecnie w konflikcie pokrzywdzonych, ale i również zawnioskowanego przez obronę świadka, K. K.. Wbrew twierdzeniom oskarżonego, treść zeznań tego świadka przekonuje, iż nie tylko nie jest on jedyną osobą obecną na terenie ośrodka w czasie dyżuru, ale jest tam również zarówno inny pracownik ochrony, jak i pracownicy administracyjni. Wątpliwości Sądu co do wiarygodności twierdzeń oskarżonego wzbudziły również zeznania tego świadka, zgodnie z którymi oskarżony nie zajmował się w dniu zdarzenia podnoszeniem i opuszczaniem szlabanu, ale wykonywał prace ogrodnicze u mężczyzny o imieniu M., przebywając tam przez większą część dnia. Na marginesie można tylko zauważyć, iż oskarżony, powszechnie lubiany pracownik ochrony, został przez świadka określony jako szef ochrony, co wskazuje na co najmniej uprzywilejowaną jego pozycję w strukturach organizacyjnych ośrodka. Zasady doświadczenia życiowego wskazują, iż przełożony ochrony może, pod pretekstem chociażby konieczności dokonania obchodu ośrodka, przerwać prace ogrodnicze świadczone dobrowolnie. W ocenie Sądu zatem zeznania świadka K. K., nie budzące co do swojej wiarygodności jakichkolwiek wątpliwości Sądu, nakazywały zachować ostrożność w procesie oceny tak wyjaśnień oskarżonego, jak i świadków K. H. i J. K. (2).

Należy przy tym zauważyć, iż żaden z wymienionych świadków nie widział oskarżonego w tym dniu przez cały okres opisany w zeznaniach K. S. jako jego czas przebywania w K.. Owszem, widzieli go wielokrotnie w tym okresie, co jednakże, zdaniem Sądu, w świetle kategorycznych i konsekwentnych zeznań złożonych przez pokrzywdzonych, nie wyklucza możliwości udania się przez oskarżonego w pilnej sprawie do pobliskiego, oddalonego o 16 minut jazdy miejsca zamieszkania.

W przeciwieństwie do relacji oskarżonego, która z wyżej opisanych względów wzbudziła wątpliwości Sądu co do swojej wiarygodności, treść zeznań pokrzywdzonych zasługiwała na przydanie waloru wiarygodności. Odmiennie niż miało miejsce w przypadku oskarżonego, świadkowie ci przedstawili okoliczności zdarzenia w sposób w pełni obiektywny, opisując zarówno okoliczności korzystne z punktu widzenia oskarżenia, jak i te osłabiające linię oskarżenia, a to zwłaszcza fakt, że nie widzieli oskarżonego uszkadzającego powierzchnię lakierniczą przedmiotowego pojazdu. Ich relacje wzajemnie ze sobą korespondowały. Korelowały one z faktem konfliktu pomiędzy rodziną S., a oskarżonym dotyczącego miejsc do parkowania pojazdów. Oczywistym dowodem istnienia tego konfliktu jest opisany zgodnie tak przez T. S., jak i przez J. K. (1) fakt ustawiania głazów, które zwiększały komfort parkowania wyłącznie oskarżonego, uniemożliwiając pozostawienie pojazdu w ogólnodostępnym miejscu przez pokrzywdzonych. Wiarygodność relacji świadków K., T. i R. S. znajduje swoje potwierdzenie w wyjaśnieniach oskarżonego, z jednej strony deklarującego wprawdzie brak konfliktu, z drugiej strony jednakże dającego oczywiste wyrazy swojej niechęci, a to poprzez wskazywanie na powszechnie niechętny stosunek mieszkańców do pana S., radość z odmowy wydzierżawienia im pomieszczenia etc. O ile przy tym można by doszukać się, jak tego chce oskarżony, motywu poszukiwania źródła odszkodowania w oskarżeniu o zniszczenie mienie, to oczywistym jest, iż świadkowie T., K. i R. S. nie posiadali jakiegokolwiek, w tym majątkowego, interesu w dodatkowym oskarżaniu S. J. wyrażaniem pod adresem K. S. groźby spalenia użytkowanego przez niego pojazdu. Należy przy tym zauważyć, iż państwo S. nie wysunęli pod adresem oskarżonego, pomimo upływu przeszło roku, żadnego roszczenia majątkowego.

Sąd zważył, iż wiarygodności zeznań K. i T. S. nie podważa treść opinii K. K., wyrażonej w złożonych zeznaniach, zgodnie z którą S. J. z całą pewnością nie mógł w tym dniu opuścić ośrodka. Z ustaleń Sąd wynika bowiem, iż przejazd na trasie K.Ł. wynosi nie godzinę, jak to może mieć miejsce w czasie szczytu komunikacyjnego, nie przypadającego wszak jak uczy doświadczenie życiowe na godziny południowe w piątek, ale szesnaście minut, przy średniej prędkości nie przekraczającej 60 kilometrów na godzinę. Świadek ten bowiem, podobnie jak wszyscy pozostali przedstawieni przez obronę świadkowie nie przebywali przez cały czas z oskarżonym, widząc go „co pewien czas”. Z drugiej strony T. i K. S. w sposób kategoryczny opisali bardzo krótką wizytę oskarżonego w ich miejscu pracy, opisując jej przebieg w sposób odpowiadający treści konfliktu pomiędzy państwem S., a oskarżonym. Ich zeznania mogły zatem, w ocenie Sądu stanowić podstawę ustaleń dotyczących tak obecności, jak i wyrażania gróźb przez oskarżonego w dniu zdarzenia.

W ocenie Sądu, kierując się treścią art. 5§2 kpk należało natomiast uznać za w pełni wiarygodne twierdzenia oskarżonego, iż nie popełnił przedmiotowego zdarzenia. W świetle wskazanego przepisu, nawet pomimo faktu, iż był on widziany gdy szedł z metalowym przedmiotem w kierunku samochodu, na którym następnie stwierdzono uszkodzenia, nie można wykluczyć, że widząc uszkodzenie dokonane przez bliżej nieustalonego przechodnia, oskarżony, na przykład odstąpił od zamiaru uszkodzenia pojazdu, o ile zamiar taki pierwotnie posiadał. Podsumowując należy zatem uznać, iż prawdopodobną w świetle zgromadzonego materiału dowodowego jest także wersja, iż to przypadkowy przechodzień uszkodził pojazd użytkowany przez K. S.. Pojazd ten wszak nie był przez cały okres obserwowany przez przesłuchanych w sprawie świadków, stał zaparkowany w ogólnodostępnym miejscu, gdzie odbywa się ruch pieszych. Bez znaczenia dla powyższego stwierdzenia pozostaje fakt, iż w chwili gdy miejsce to obserwował K. S., po przejściu oskarżonego, nie było tam osób trzecich. Należy przy tym zauważyć także, iż poza wewnętrznym przekonaniem, świadkowie zgodnie przyznali, iż samego momentu uszkadzania pojazdu nie widzieli. Stąd też, pomimo iż sprawstwo oskarżonego zostało w znacznym stopniu uprawdopodobnione, poprzez udowodnienie tak motywu jak i obecności oskarżonego w miejscu zdarzenia, nie można w pełni kategorycznie stwierdzić, że to oskarżony właśnie, a nie dowolna inna przechodząca w tym czasie osoba trzecia, uszkodziła pojazd.

Odtwarzając stan faktyczny w sprawie, Sąd poczynił swoje ustalenia również w oparciu o treść zgromadzonych w aktach postępowania dokumentów, których wiarygodność nie była kwestionowana przez strony postępowania. Dokumenty te zostały sporządzone przez upoważnione do tego osoby, w przewidzianej prawem formie. Mogły zatem stanowić podstawę ustaleń stanu faktycznego.

Kierując się powyższą oceną zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, Sąd uznał, iż S. J. swoim zachowaniem w dniu 3 sierpnia 2012 r. wyczerpał znamiona czynu z art. 190§1 kk. Świadczy o tym zarówno wyrażenie gróźb pod adresem pokrzywdzonego K. S. jak i fakt, iż wzbudziła ona w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę, iż zostanie spełniona, gdy mieć na uwadze istniejący pomiędzy stronami konflikt.

Mając następnie na uwadze treść przytoczonych rozważań dotyczących drugiego z zarzucanych oskarżonemu czynów, należało uniewinnić go od popełnienia zarzucanego czynu.

Sąd zważył, iż czyn przypisany oskarżonemu cechował się stopniem społecznej szkodliwości wyższym niż znikomy. Na jego wpływ miała niewątpliwie treść groźby wymierzonej przeciwko młodej, troszczącej się o powierzone mu drogie mienie osobie.

Jako okoliczność łagodzącą przy wymiarze kary Sąd potraktował fakt, iż oskarżony posiada pozytywną opinię społeczną, wyrażaną zarówno w miejscu zatrudnienia, jak i w miejscu zamieszkania, przejawiającą się między innymi podejmowaniem charytatywnych działań.

Sąd nie doszukał się po stronie oskarżonego okoliczności obciążających.

Łącząc wymienione wyżej okoliczności z dyrektywami wymiaru kary z art. 53 § 1 i 2 kk, w szczególności stopniem społecznej szkodliwości czynu i stopniem winy oskarżonego, Sąd uznał, że odpowiednią karą orzeczoną wobec niego będzie kara czterech miesięcy pozbawienia wolności. Z całą pewnością tak wymierzona kara nie będzie nadmierną dolegliwością dla oskarżonego, skoro pomimo istnienia wymienionych okoliczności mających wpływ na stopień społecznej szkodliwości została ona orzeczona w dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Z drugiej strony Sąd wnioskował, że nie jest konieczne wymierzanie kary surowszej, by osiągnięte zostały cele postępowania i cele kary. Orzeczona kara winna spełnić stawiane przed nią zadania zarówno w świetle oddziaływania wychowawczego, jak i zapobiegawczego, przy tym będzie adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości i stopnia winy, zatem spełni wszystkie wymogi stawiane przed nią przez przepisy karne.

Kara orzeczona względem oskarżonego umożliwiała zastosowanie wobec niego dobrodziejstwa instytucji warunkowego zawieszenia jej wykonania. Fakt, że w chwili popełnienia przypisanego mu czynu oskarżony był osobą niekaraną, zdaniem Sądu pozwala na obdarzenie S. J. zaufaniem i skorzystanie z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kary. Tak orzeczona kara będzie w ocenie Sądu wystarczająca dla unaocznienia oskarżonemu naganności jego postępowania. Mając świadomość możliwości wykonania orzeczonej kary oskarżony z pewnością zaniecha podejmowania wobec sąsiadów zachowań sprzecznych z przyjętym porządkiem prawnym.

Wyznaczając okres próby, Sąd ustalił go na 2 lata, uznając, że będzie on wystarczający dla osiągnięcia celów kary i pozwoli na właściwą kontrolę postawionej pozytywnej prognozy kryminologicznej.

Z uwagi na trudną sytuację majątkową oskarżonego utrzymującego się ze stosunkowo niewysokiego wynagrodzenia w kwocie 1200 złotych, nie posiadającego dodatkowych źródeł utrzymania, Sąd zwolnił go, na podstawie art. 624 §1 kpk od ponoszenia kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa, uznając, iż nie jest on w stanie ponieść ciężaru tych kosztów .