Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII K 12/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 września 2017r.

Sąd Rejonowy w Olsztynie w Wydziale VII Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSR Katarzyna Kruszewska-Sobczyk

Protokolant: st. sekr.sądowy Agnieszka Michałowska

po rozpoznaniu w dniu 10 marca 2017r., 21 kwietnia 2017r., 29 września 2017r. sprawy:

M. O., ur. (...) w B., syna S. i M. z d. M.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 20 stycznia 2016r. ok. godz. 13:45 w O. na skrzyżowaniu ulic (...) nieumyślnie naruszył zasady w ruchu drogowym, w ten sposób, że : kierując pojazdem m-ki S. (...) o nr rej. (...) jadąc ulicą (...) od strony ulicy (...) nie zachował należytej ostrożności w czasie zbliżania się do skrzyżowania z ulicą (...), a następnie jadąc na wprost przez skrzyżowanie potrącił E. S. (1), która przechodziła po oznaczonym przejściu dla pieszych znajdującym się na ulicy (...) bezpośrednio za tym skrzyżowaniem z prawej strony na lewą względem kierunku poruszania się pojazdu marki S. (...) w wyniku czego piesza doznała obrażeń ciała w postaci: stłuczenia powłok miękkich twarzy i lewego uda oraz zwichnięcia palca III ręki prawej, które naruszyły czynności prawej ręki i rozstrój zdrowia trwające dłużej niż siedem dni, w rozumieniu art. 157§1 kk

- tj. o czyn z art. 177 § 1 k.k.

I oskarżonego uniewinnia od popełnienia zarzucanego mu czynu,

II na podstawie art. 632 pkt 2 kpk kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VII K 12/ 17

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 20 stycznia 2016r. około godziny 13.45 M. O. kierował samochodem S. (...) nr rej. (...) jadąc ulicą (...) w O. od strony ulicy (...) w kierunku ulicy (...), zbliżając się do przejścia dla pieszych na ul. (...), usytuowanego bezpośrednio za trójramiennym skrzyżowaniem z ulicą (...) znajdująca się po prawej stronie ulicy (...), oznakowanego znakiem pionowym D-6.

Na odcinku, którym poruszał się wymieniony ulica (...) jest jednojezdniowa, dwukierunkowa. Wspomniane wyżej przejście położone jest na obszarze zabudowanym, gdzie dozwolona administracyjnie prędkość wynosi 30 km/h. M. O. poruszał się w granicach dozwolonej administracyjnie prędkości.

Nawierzchnia jezdni była mokra, temperatura powietrz wynosiła -6 stopni C., nie było opadów. Widoczność i przejrzystość powietrza były dobre.

W tym czasie do przejścia zbliżali się piesi E. S. (1) i R. Z., którzy przechodzili z prawej strony na lewą względem kierunku poruszania się pojazdu marki S. (...).

Wymienieni weszli na przejście w momencie, gdy pojazd M. O. znajdował się od nich w odległości około 8-10 metrów, co powodowało, iż kierowca nie miał już możliwości zatrzymania pojazdu przed torem ich ruchu, mimo podjęcia manewru hamowania, uderzając pieszych przodem kierowanego przez siebie pojazdu.

Na skutek powyższego uderzenia E. S. (1) doznała obrażeń ciała w postaci stłuczenia powłok miękkich twarzy i lewego uda oraz zwichnięcia palca III ręki prawej, które naruszyły czynności prawej ręki i wywołały u niej rozstrój zdrowia trwające dłużej niż siedem dni w rozumieniu art. 157§1 kk.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o następujące dowody:

wyjaśnienia M. O. k. 54-55, 151, 196v, opinia z zakresu medycyny sądowej k. 40, opinia z zakresu rekonstrukcji wypadku drogowego k. 217-233, częściowo zeznania E. S. (1) k. 22v, 197, R. Z. k. 140-141, 18-19, 197v, odtworzenie nagrania z monitoringu k. 197.

Oskarżony M. O. w czasie postępowania przygotowawczego początkowo podał, iż przyznaje się w części jako osoba, która przyczyniła się do wypadku. Podał, iż 20 stycznia 2016r. około godz. 13.40 jechał swoim samochodem S. (...) nr rej. (...) ulicą (...) od ul. (...) w kierunku ratusza. Zbliżając się do skrzyżowania z ul. (...) zauważył wyjeżdżający z tej ulicy samochód kombi, który wykonał manewr skrętu w lewo, który to manewr zaskoczył go, gdyż tam można było tylko pojechać w prawo. Musiał zwolnić i przepuścić ten samochód, skupiając na nim uwagę. Następnie kontynuował jazdę. Będąc na skrzyżowaniu ulic (...) rozejrzał się, ale nie zobaczył żadnych zagrożeń, po czym ponownie spojrzał na wprost i zauważył pieszych wchodzących na jezdnię. Ich odległość od jego pojazdu była na tyle mała, że nie zdołał już wykonać żadnego manewru, a jedynie wcisnąć hamulec, co też uczynił, doszło jednak do potrącenia pieszych. Byli to kobieta i mężczyzna, którzy upadli na jezdnię. Wskazał, iż w jego ocenie bliska odległość jego pojazdu od przejścia dla pieszych powinna powstrzymać ich od podjęcia decyzji o przechodzeniu. Podejrzewa, że weszli na pasy nie sprawdzając czy jest to bezpieczne.

Po zapoznaniu się z nagraniem z monitoringu wymieniony wskazał też, iż z zabezpieczonych nagrań wynika jednoznacznie, iż pokrzywdzeni weszli na przejście bez sprawdzenia czy jest to bezpieczne. Wskazał, iż ma świadomość tego, że potrącił pieszych, ale uważa, że do wypadku przyczynili się również kierowca nieprzepisowo jadącego samochodu oraz piesi wchodząc na pasy przed nadjeżdżający jego samochód, bez sprawdzenia czy jest to bezpieczne.

W kolejnych wyjaśnieniach wymieniony wskazał, iż nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu w całości, w pozostałym zakresie podtrzymując swoje wyjaśnienia.

W czasie rozprawy oskarżony podał, iż nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu, wskazując, iż przyznaje się do potrącenia, ale nie było ono z jego winy, podtrzymując wcześniejsze wyjaśnienia. Uzupełniająco podał, iż jeśli chodzi o manewr tego nieprawidłowo jadącego czerwonego kombi to ten pojazd wyjechał z ulicy (...) i skręcił w lewo w ulicę (...). Tam przy skrzyżowaniu znajduje się znak nakazu jazdy w prawo. Ten manewr kierowcy zaskoczył go, musiał zwolnić. Samochód ten przejechał przez cztery pasy ruchu, dwa ogólnodostępne i dwa dla komunikacji miejskiej. To zachowanie kierowcy zmusiło go, aby go pilnie obserwować, co utrudniało mu obserwację pozostałej części rejonu skrzyżowania. Dlatego wcześniej nie zauważył pieszych, których niejako zasłaniał mu ten samochód. Po przepuszczeniu tego czerwonego samochodu rozejrzał się, ale nie zobaczył żadnych zagrożeń. Jak spojrzał na wprost zauważył pieszych, ale był od nich w na tyle bliskiej odległości, że mógł już tylko podjąć manewr hamowania. Nastąpiło uderzenie, samochód zatrzymał się na pasach, a piesi upadli na jezdnię. Nagranie utwierdziło go we wcześniejszym podejrzeniu, że piesi weszli na pasy bez upewnienia się, czy jest to bezpieczne.

(wyjaśnienia M. O. k. 54-55, 151, 196v).

Sąd zważył, co następuje:

W ocenie Sadu wyjaśnienia oskarżonego, w których nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu zasługiwały na wiarę, znajdując oparcie w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, w szczególności w postaci opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych mgr inż. J. K..

Oskarżony od początku nie kwestionował tego, iż doszło do potrącenia przez niego pieszych, podnosił jednak, iż na zaistnienie wypadku wpływ miało głównie zachowanie nieprawidłowo jadącego kierowcy innego pojazdu, który spowodował, iż nie mógł skupić całej uwagi na rejonie przejścia dla pieszych, jak również zachowanie pieszych, którzy bez należytej obserwacji weszli na przejście w bliskiej odległości od jego pojazdu, co uniemożliwiło mu skuteczne wykonanie manewrów obronnych.

W toku postępowania przygotowawczego dopuszczona została opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego mgr inż. I. D., w której stwierdził on, iż przyczyną wypadku drogowego zaistniałego w dniu 20 stycznia 2016r. na ulicy (...) w O. było zaniechanie szczególnej ostrożności w czasie zbliżania się do skrzyżowania i oznakowanego przejścia dla pieszych i przejeżdżania przez to przejście przez kierującego samochodem marki S. (...) nr rej. (...) M. O., jak też nie podjęcie skutecznych manewrów obronnych na widok pieszych, którzy tym przejściem przechodzili. Biegły wskazał, iż kierujący mógł tego zdarzenia uniknąć, w chwili wkraczania pieszych na jezdnię pojazd ten był w odległości od toru ruchu pieszych 16,6 m i przy szybkości jazdy ok. 30 km/h w tych warunkach drogowych i na tym odcinku mógł się zatrzymać. Biegły wskazał też, iż do zdarzenia w żadnym stopniu nie przyczynił się kierujący czerwonym samochodem typu kombi, nawet jeśli popełnił wykroczenie drogowe. Również z analizy wynika, że do tego zdarzenia drogowego nie przyczyniły się osoby piesze.

W toku rozprawy biegły w całości podtrzymał wnioski powyższej opinii. Odnosząc się do kwestii na czym opierał się przy jej sporządzaniu podał, iż w dniu sporządzania opinii nie oglądał filmu ze zdarzenia, a wystarczająca dla niego była interpretacja płyty z zapisem monitoringu dokonana przez funkcjonariusza Policji, gdzie były wykazane parametry. Przyznał, iż nie był na miejscu wypadku, ale zna to miejsce od dziesiątków lat. Biegły wskazał też, iż nie jest jego sprawą to „jak pieszy powinien wejść na przejście”, podając, iż nie analizował tego. Nie widział jak zachowywali się piesi na przejściu. Wykonał analizę czasowo-ruchową uwzględniając uszkodzenia na samochodzie.

W ocenie Sądu w świetle powyższych oświadczeń biegłego brak wystarczających podstaw, aby sporządzoną przez niego opinię uznać za na tyle pełną i wyczerpującą, aby mogła ona stać się podstawą ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Biegły przyznał bowiem, iż przy sporządzaniu opinii nie oglądał bezpośrednio nagrania z monitoringu, gdzie utrwalony został przebieg zdarzenia, opierając się na interpretacji wykonanej przez funkcjonariusza Policji, co więcej wskazał, iż nie analizował kwestii sposobu wejścia pieszych na jezdnię.

Tymczasem w ocenie Sądu dla oceny, który z uczestników ruchu drogowego przyczynił się do zaistnienia zdarzenia i w jakim stopniu, konieczna jest całościowa analiza zachowania każdego z tych uczestników, tak kierowcy, jak i osób pieszych.

Mając zatem powyższe na uwadze Sąd dopuścił kolejną opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych w osobie mgr inż. J. K.. W opinii tej biegły stwierdził, iż fizyczną przyczyną wypadku było wejście pieszych E. S. (1) i R. Z. na jezdnię w momencie, gdy w odległości ok.8-10 metrów od nich znajdował się dojeżdżający samochód S. (...) nr rej. (...). Prędkość tego pojazdu bezpośrednio przed uderzeniem pieszych była w granicach 28 km/h, a w momencie podjęcia przez kierującego hamowania najprawdopodobniej nie przekraczała dozwolonej administracyjnie 30 km/h. Zasadniczą przyczyną analizowanego wypadku było nieprawidłowe, niezgodne z przepisami Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym zachowanie pieszych E. S. (1) i R. Z. polegające na niezachowaniu szczególnej ostrożności podczas wchodzenia na jezdnię, noszące znamiona wejścia wprost pod nadjeżdżający pojazd. Analiza materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że nie ma podstaw do przyjęcia, aby zachowanie kierującego-M. O. było nieprawidłowe i naruszało jakieś przepisy Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. W sytuacji niebezpiecznej stworzonej przez pieszych najprawdopodobniej nie miał on możliwości uniknięcia wypadku, pomimo niezwłocznie podjętych działań obronnych. Obecność jadącego w sposób nieprawidłowy czerwonego samochodu mogła mieć wpływ na obserwacje rejonu przejścia przez kierującego- M. O..

W uzasadnieniu opinii biegły szczegółowo wskazał, na czym opierał się przy jej sporządzeniu, w tym szczegółowo analizując zapis z monitoringu z utrwalonym przebiegiem zdarzenia, przedstawiając obszerne uzasadnienie sformułowanych przez siebie wniosków. Odnosząc się do zachowania pieszych wskazał m.in., iż piesi wkroczyli na jezdnię w momencie, gdy samochód oskarżonego znajdował się bardzo blisko (ok. 10 m) od nich i nie miał możliwości zatrzymania się przed torem ich ruchu. W takiej sytuacji nie mieli oni prawa wejść na jezdnię i powinni ustąpić pierwszeństwa kierującemu, wskazując, iż takie zachowanie pieszych nosi znamiona zabronionego przepisami Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym wejścia wprost pod nadjeżdżający pojazd i było zasadniczą przyczyną wypadku. Wskazał też, iż zapis monitoringu przeczy temu, że piesi zatrzymali się przed wejściem na jezdnię, podnosząc, iż R. Z. zeznał, że patrzenie w lewo i prawo odbywało się wcześniej, to jest podczas dochodzenia do przejścia, co ma potwierdzenie na monitoringu. Jest tam widoczne odwrócenie podczas ruchu głowy w/w w lewo, ale to nastąpiło gdy piesi byli jeszcze na chodniku w dużej odległości od krawędzi jezdni. Natomiast w wypadki pieszej prawdopodobnie spojrzała w lewo dochodząc na jezdnię, ale kompletnie nie zareagowała na obecność znajdującego się kilkanaście metrów przed przejściem samochodu. Odnosząc się do nieprawidłowego manewru kierującego czerwonym samochodem biegły wskazał, iż samochód ten odsłonił kierującemu- M. O. widoczność na dość długo przed wypadkiem, nie miał wpływu na zachowanie kierującego S., jednak nie można wykluczyć, że nienaturalny, niezgodny z przepisami manewr kierującego czerwonym samochodem spowodował odruchową obserwację tego samochodu przez kierującego S. i automatycznie odwrócił jego uwagę od przejścia. Niezależnie od powyższego biegły analizując kwestię, czy gdyby kierujący S. miał cały czas możliwość obserwacji przejścia to czy powinien się przygotować do zatrzymania samochodu, gdyż dopiero taki manewr dawał gwarancję uniknięcia wypadku, stwierdził, że idący chodnikiem piesi byli dorośli, bez oznak nietrzeźwości, a zatem kierujący miał prawo przypuszczać, że zachowają się oni zgodnie z przepisami i nie wejdą wprost pod nadjeżdżający pojazd. Obowiązujące przepisy mówią, że piesi mają pierwszeństwo będąc na przejściu, a nie piesi do niego dochodzący. Zatrzymując się przed przejściem kierujący S. mógłby to zrobić albo z grzeczności, co nie jest wymagane przepisami albo z założenia, że piesi zachowają się nieprawidłowo, co jednak musiałoby wynikać z przewidywania nieprawidłowych zachowań innych uczestników ruchu, stojąc w sprzeczności z podstawową zasadą Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym tj. zasadą ograniczonego zaufania, która obowiązuje do momentu, gdy wystąpią przesłanki dla możliwości przyjęcia wystąpienia nieprawidłowych zachowań innych uczestników ruchu i w ocenie biegłego obecność dość energicznie idących trzeźwych dorosłych pieszych w kierunku przejścia nie jest taką przesłanką. Po analizie całości materiału biegły przyjął, iż brak jest zatem uzasadnionych podstaw do przyjęcia, aby zachowanie kierującego samochodem S. było nieprawidłowe i naruszało jakieś przepisy Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym.

W ocenie Sądu powyższa opinia jest pełna, jasna, zupełna, w sposób logiczny i wyczerpujący udziela odpowiedzi na postawione biegłemu pytania, sporządzona została po kompleksowej analizie całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w oparciu o wiedzę fachową i specjalistyczną, tak, iż w ocenie Sądu brak podstaw do kwestionowania przyjętych w niej wniosków końcowych.

W przeciwieństwie do poprzedniej opinii biegłego (...) z uzasadnienia opinii biegłego K. wynikało, iż przy jej sporządzaniu biegły ten zapoznał się z nagraniem z monitoringu z zapisem zdarzenia, jak również w sposób szczegółowy i wyczerpujący dokonał analizy zachowań wszystkich uczestników zdarzenia, w tym osób pieszych.

Wskazać należy, iż E. S. (1) i R. Z. w złożonych zeznaniach opisywali przebieg zdarzenia, wskazując, iż doszło do ich potrącenia przez pojazd oskarżonego i co do zasady w powyższym zakresie tj. gdzie wskazywali, iż doszło do zdarzenia w postaci ich potrącenia na przejściu dla pieszych, jak również wskazywali na jego skutki, zeznania te zasługiwały na wiarę. Jakkolwiek przy tym wymienieni nieco odmiennie niż to wynika z zapisu z monitoringu relacjonowali swoje zachowanie przed wejściem na przejście, w szczególności co do okoliczności dotyczących zatrzymania się i rozglądania się, w ocenie Sądu powyższe mogło wynikać z tego, iż na skutek dynamiki zdarzenia, jak również szoku jakim niewątpliwie było dla nich potrącenie przez samochód, na skutek którego doznali oni obrażeń ciała, nie można wykluczyć, iż mogli oni nieprecyzyjnie zapamiętać okoliczności zdarzenia, rzeczywiście subiektywnie będąc przekonani, że miało ono taki przebieg jak podawali. W szczególności należy zwrócić uwagę, że R. Z. składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym zaznaczał, że początkowo nie wiedział co go uderzyło, był w szoku, nie wiedział dokładnie co się dzieje. E. S. (1) przyznawała zaś, iż widziała nadjeżdżający pojazd oskarżonego, ale uznała, że był on na tyle daleko, że zdążą przejść przez przejście.

Wskazać przy tym należy, iż wymienieni przedstawiali subiektywną ocenę zdarzenia, wskazując, iż w ich ocenie winę za nie ponosi kierujący, co wydaje się zrozumiałe w świetle wskazań wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego, trudno bowiem wymagać, aby potrącone na przejściu osoby piesze wskazywały, iż to one w znacznym stopniu przyczyniły się do wypadku, co więcej wymienieni rzeczywiście mogli być subiektywnie przekonani o winie kierowcy.

Niewątpliwie jednak z uwagi na rolę jaką wymienieni odegrali w zdarzeniu ich relacji nie sposób było uznać za na tyle stanowcze i obiektywne, aby można je było uznać za wystarczającą podstawę do oceny przebiegu zdarzenia, lecz wręcz przeciwnie, obarczone one były silnie subiektywnymi ocenami wymienionych, którzy na zaistniałe zdarzenie niewątpliwie patrzyli również przez pryzmat doznanych obrażeń, z czym wiązało się ich poczucie krzywdy, a zatem do relacji ich należało podchodzić z dużą ostrożnością, poszukując obiektywnych dowodów pozwalających na ocenę przebiegu zdarzenia.

Dowodem takim niewątpliwie był zapis z monitoringu. Po odtworzeniu świadkom przedmiotowego nagrania w czasie rozprawy E. S. (2) podała, iż po prostu po takim czasie nie pamięta już przebiegu zdarzenia, stąd taka różnica pomiędzy jej zeznaniem a nagraniem. Natomiast R. Z. po obejrzeniu nagrania przyznał, iż patrzenie w lewo i prawo, o którym wcześniej zeznawał odbywało się wcześniej niż podał, to jest jeszcze podczas dochodzenia do przejścia.

Z uwagi zatem na powyższe w ocenie Sądu konieczne było dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, aby odniósł się do całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności dowodu w postaci zapisu nagrania z monitoringu z utrwalonym przebiegiem zdarzenia, w związku z czym Sąd zwrócił się o sporządzenie wyżej wskazanej opinii z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, przy ustalaniu stanu faktycznego opierając się na jej wnioskach.

W sprawie sporządzona została też opinia z zakresu medycyny sądowej, w której wskazano obrażenia jakich w wyniku zaistniałego zdarzenia drogowego doznały osoby piesze, która to opinia jest pełna, jasna, logiczna, sformułowana została w oparciu o dokumentację medyczną wymienionych, przez osobę o odpowiedniej wiedzy i doświadczeniu zawodowym, tak, iż brak podstaw do kwestionowania przyjętych w niej wniosków.

Mając zatem na uwadze całokształt podniesionych wyżej okoliczności, w szczególności w świetle opinii biegłego K., Sąd uznał, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, nie dawał wystarczających podstaw do przyjęcia, iż oskarżony M. O. dopuścił się zarzucanego mu czynu z art. 177§1 kk polegającego na nieumyślnym naruszeniu zasad ruchu drogowego w dniu 20 stycznia 2016r. ok. godz. 13.45 w O. na skrzyżowaniu ulic (...) w ten sposób, iż nie zachował szczególnej ostrożności i potrącił przechodzącą przez przejście dla pieszych E. S. (1).

Jak bowiem wynika ze sporządzonej przez biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych mgr inż. J. K. opinii, której wnioski w ocenie Sądu zasługują na podzielenie, brak podstaw do przyjęcia, iż zasadniczą przyczyną zaistniałego wypadku było zachowanie oskarżonego, lecz za powyższą przyczynę biegły uznał nieprawidłowości w zachowaniu pieszych.

Z uwagi zatem na powyższe Sąd uniewinnił oskarżonego M. O. od popełnienia zarzucanego mu czynu, orzekając jak w pkt I niniejszego wyroku.

Wobec powyższego rozstrzygnięcia, zgodnie z art. 632 pkt 2 kpk Sąd orzekł, iż kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.