Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 października 2017 roku

Sąd Okręgowy w Poznaniu, Wydział III Karny w składzie:

Przewodnicząca: SSO Karolina Siwierska (spr.)

Sędziowie: SSO Paweł Spaleniak

Ławnicy: Sylwia Nowacka, Marek Noworolnik, Urszula Nowak

Protokolant: starszy protokolant sądowy Anita Sobczak

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej we Wrześni Marcina Jakubowskiego

po rozpoznaniu w Poznaniu na rozprawie w dniach 23.05.2017r., 26.05.2017r., 08.09.2017r., 23.10.2017r.

sprawy:

S. J. (1) , syna J. i A. zd. L., urodzonego (...) we W.

oskarżonego o to, że:

1.  W dniu 15 lipca 2016 roku w miejscowości M. województwo W.. trzymając w ręku nóż groził A. W. (1) słowami że ją załatwi i zniszczy czym wzbudził w pokrzywdzonej uzasadnioną okolicznościami obawę, że groźba ta zostanie spełniona

tj. o czyn z art. 190 § 1 kk

2.  W dniu 15 lipca 2016 roku w M. województwo W.. działając z zamiarem ewentualnym, usiłował pozbawić życia Z. W. w ten sposób, ze jednokrotnie zadał cios nożem myśliwskim o długości ostrza 16 centymetrów w okolice klatki piersiowej pokrzywdzonego, czym spowodował ranę kłutą przedniej powierzchni klatki piersiowej o głębokości 4 centymetrów i długości 3 centymetrów, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządu ciała pokrzywdzonego na czas nie dłuży aniżeli 7 dni w rozumieniu art. 157 § 2 kk i naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź powstanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przy czym zamierzonego skutku pozbawienia życia pokrzywdzonego nie osiągnął z uwagi na fakt, iż ostrze noża bezpośrednio drążące w kierunku serca zatrzymane zostało przez kości mostka pokrzywdzonego oraz bezzwłocznie udzieloną pokrzywdzonemu pomoc medyczną

tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk.

1.  oskarżonego S. J. (2) uniewinnia od popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego wyżej w pkt. I,

2.  oskarżonego S. J. (2) uznaje za winnego tego, że w dniu 15 lipca 2016 r. w M., działając nieumyślnie, podczas szarpaniny ze Z. W. zranił go nożem, powodując u niego ranę kłutą przedniej powierzchni klatki piersiowej o głębokości 4 centymetrów i długości 3 centymetrów, które to obrażenie spowodowało rozstrój zdrowia pokrzywdzonego trwający nie dłużej niż 7 dni – tj. przestępstwa z art. 157 § 3 k.k. i za przestępstwo to na podstawie art. 157 § 3 k.k. wymierza mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności,

3.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności zalicza okres jego zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 15 lipca 2017 r. do dnia 26 maja 2017 r.,

4.  na podstawie art. 93a § 1 pkt 3 k.k. w zw. z art. 93b § 1 k.k., art. 93c pkt 5 k.k. i art. 93d § 5 k.k. orzeka wobec oskarżonego środek zabezpieczający w postaci terapii uzależnień w związku z uzależnieniem od alkoholu,

5.  na podstawie § 17 ust. 2 pkt 5 i § 20 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. B. W. kwotę 1.180,80 zł z tytułu nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu,

6.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego z obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa kosztów sądowych, a na podstawie art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zwalnia go z opłaty sądowej.

SSO Karolina Siwierska SSO Paweł Spaleniak

Sylwia Nowacka Urszula Nowak Marek Noworolnik

UZASADNIENIE

W dniu 15 lipca 2016 roku wczesnym wieczorem oskarżony S. J. (2) zamieszkały w M. udał się do miasta z zamiarem sprzedaży noża myśliwskiego. Oskarżony był pod wpływem alkoholu. W mieście spotkał swojego znajomego A. M.. Oskarżony pokazał koledze obraźliwe smsy, które od kilu dni otrzymywał. A. M. zadzwonił ze swojego telefonu pod numer, z którego oskarżony otrzymywał smsy. Telefon odebrał nieustalony mężczyzna. A. M. rozłączył się i powiedział oskarżonemu, że rozpoznał mężczyznę po glosie i że jego zdaniem jest nim ich wspólny sąsiad zamieszkały na tej samej ulicy. Chodziło mu o pokrzywdzonego Z. W.. Następnie A. M. poszedł do domu, a oskarżony postanowił udać się do mieszkania W., aby wyjaśnić kwestię obraźliwych smsów. Przed wejściem do ich klatki schodowej spotkał znajomego M. S. (1). Oskarżony opowiedział mu o obraźliwych smsach. Następnie skierował się do sutereny, gdzie mieściło się mieszkanie pokrzywdzonego. Schodząc w dół wyciągnął zza paska nóż. Drzwi otworzyła mu żona pokrzywdzonego – A. W. (1). Oskarżony próbował wyjaśnić jej w jakiej sprawie przyszedł i pokazywał jej smsy w swoim telefonie. Wywiązała się między nimi kłótnia, w trakcie której oskarżony zaczął wyzywać A. W. (1) słowami „szmata”, „kurwa”. Świadkiem tej kłótni była córka pokrzywdzonych A. W. (2). Z kolei pokrzywdzony był wewnątrz mieszkania, ale przez otwarte drzwi słyszał odgłosy awantury. Słysząc, że oskarżony obraża jego żonę wybiegł z mieszkania. Złapał oskarżonego za ubranie na wysokości klatki piersiowej i zaczął pchać go w kierunku pobliskiego podwórka. Na podwórku oskarżony przewrócił się na plecy, a trzymający go za ubranie pokrzywdzony upadł na niego. W wyniku tego upadku pokrzywdzony zranił się nożem, który trzymał w ręce oskarżony. Następnie pokrzywdzony wstał i wrócił do mieszkania, gdzie okazało się, że krwawi z klatki piersiowej. Pokrzywdzony nie widział i nie poczuł kiedy i w jaki sposób został zraniony.

Oskarżony trzymając w ręce nóż wybiegł na ulicę, gdzie przez wejściem na klatkę schodową nadal stał M. S. (1). Oskarżony powiedział do niego, że „dziabnął W. w klatkę piersiową lub W. sam się nadział”. Powtórzył to kilka razy. Następnie wbiegł do sąsiedniej bramy i za jej drzwiami schował nóż. Na miejsce zdarzenia przyjechała Policja i zatrzymała oskarżonego, który nie uciekał i nie stawiał żadnego oporu.

O godz. 22.43 oskarżony miał 0,96 mg/dm 3 alkoholu w wydychanym powietrzu (k. 2, 3). Z kolei pokrzywdzony Z. W. o godz. 23:05 miał 0,62 mg/dm 3 alkoholu w wydychanym powietrzu (k. 4).

Z dokumentacji medycznej pokrzywdzonego wynika, że doznał rany kłutej przedniej powierzchni klatki piersiowej o głębokości 4 centymetrów i długości 3 centymetrów, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządu jego ciała na czas nie dłuższy aniżeli 7 dni w rozumieniu art. 157 § 2 k.k. Pokrzywdzony został opatrzony w Szpitalu (...) we W. i tego samego dnia wrócił do domu.

W toku postępowania przygotowawczego S. J. (2) został poddany jednorazowemu badaniu sądowo-psychiatryczno-psychologicznemu. Biegli stwierdzili u oskarżonego zespół zależności alkoholowej. T. criminis oskarżony miał zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim zachowaniem, a jego stan zdrowia nie stanowił przeciwwskazań do udziału w postępowaniu sądowym w charakterze oskarżonego. Zdaniem biegłych S. J. (2) wymaga zastosowania środka zabezpieczającego w postaci sądowego nakazu leczenia odwykowego w warunkach (...), a w przypadku orzeczenia wobec niego kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia może przechodzić terapię odwykową w zakładzie karnym (k. 49-49e).

W uzupełniającej opinii sądowo-psychiatrycznej (k. 260-265) biegli sformułowali takie same wnioski końcowe.

Oskarżony S. J. (2) ma 50 lat, jest żonaty i ma troje dzieci. Oskarżony ma ograniczoną władzę rodzicielską nad synami. Przed tymczasowym aresztowaniem nie mieszkał z rodziną. Oskarżony ma wykształcenie zasadnicze zawodowe, z zawodu jest telemonterem. Oskarżony nie ma stałego zatrudnienia, utrzymuje się z prac dorywczych, nie posiada majątku większej wartości. Oskarżony jest uzależniony od alkoholu. Został poddany leczeniu odwykowemu podczas osadzenia w zakładzie karnym w 2010 r., lecz leczenie nie przyniosło oczekiwanego efektu (k. 380-382). Po zwolnieniu z aresztu oskarżony jest osobą bezdomną, gdyż żona nie zgodziła się na wspólne zamieszkiwanie. Oskarżony nocuje w samochodzie, ale otrzymał ofertę mieszkania komunalnego do remontu od Urzędu Gminy w M.. Aktualnie zarobki oskarżonego nie przekraczają 150 zł tygodniowo. Za wykonaną pracę czasem otrzymuje żywność albo możliwość skorzystania z kąpieli. Otrzymuje również pomoc z OPS w M. (k. 585-587).

Oskarżony S. J. (2) był dwukrotnie karany sądownie wyrokami Sądu Rejonowego we Wrześni. W dniu 28 kwietnia 2004 r. w sprawie o sygn. akt II K 128/04 został skazany za przestępstwo z art. 178a § k.k. na karę grzywny w wymiarze 80 stawek dziennych po 25 zł stawka. W dniu 13 listopada 2007 r. w sprawie o sygn. akt II K 457/07 został skazany za przestępstwo z art. 207 § 1 k.k. na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 4 lat próby.

Przebywając w areszcie śledczym oskarżony wykazał się właściwym i nie budzącym zastrzeżeń zachowaniem. Oskarżony przestrzegał porządku i dyscypliny. Do przełożonych odnosił się regulaminowo, a ze współosadzonymi relacje układał prawidłowo. Nie przynależał do podkultury przestępczej. Krytyczny w wypowiedziach na temat popełnionego przestępstwa i stylu życia przed zatrzymaniem. Osadzony został raz nagrodzony za wyróżniające się przestrzeganie porządku wewnętrznego w areszcie śledczym. Nie był karany dyscyplinarnie, brał udział w programie readaptacji społecznej, w czasie wolnym czytał książki i korzystał z zajęć świetlicowych. Właściwe funkcjonowanie osadzonego w izolacji penitencjarnej doprowadziło do wydania pozytywnej prognozy penitencjarnej (k. 364-365).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:

częściowo wyjaśnień oskarżonego S. J. (2) (k. 58-59, 233-235, 403-405);

zeznań świadków: Z. W. (k. 26-27, 36-37, 74-76, 408-410), częściowo A. W. (1) (k. 14-15, 74-76, 102, 167-169, 410-412), A. W. (2) (k. 17-18, 103, 163-166, 412-414), P. G. (k. 20-21, 101, 433), M. S. (1) (k. 23-24, 435-436), A. M. (k. 55-56, 433-435), Ł. Z. (k. 77-78, 562-563), A. C. (k. 80-81, 560-562), A. J. (k. 155-156, 563-564) i J. J. (2) (k. 158-159, 437-439);

ustnych i pisemnych opinii biegłych psychiatrów i psychologa (k. 49-49e, 260-265, 406-407, 560), medyków sądowych (k. 47-48, 152-154, 222-223, 407-408) oraz pisemnych opinii z zakresu genetyki (k. 540-543, 590-603).

innych dokumentów ujawnionych i zaliczonych w poczet dowodów na rozprawie w dniu 23 października 2017 r. (k. 612).

Oskarżony S. J. (2) (k. 58-59, 233-235, 404-405) zarówno w toku postępowania przygotowawczego, jak i sądowego nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Oskarżony zrelacjonował to, co zdarzyło się w dniu 15 lipca 2016 roku. Oświadczył, że nie miał pieniędzy na alkohol, więc wyszedł do miasta, by sprzedać nóż myśliwski. Po drodze spotkał kolegę A. M., któremu pokazał obraźliwe smsy, które ostatnio otrzymywał. M. zadzwonił do autora tych smsów i ustalił, że jest nim syn ich sąsiadów. Oskarżony postanowił to z nimi wyjaśnić. W tym celu udał się do mieszkania W.. Drzwi otworzyła mu żona pokrzywdzonego i od razu zaatakowała go bijąc po głowie drewnianym przedmiotem i wyzywając go. Następnie z mieszkania wyszedł pokrzywdzony, który uderzył oskarżonego pięścią w twarz i w klatkę piersiową, a także szarpał go za odzież. Z kolei żona pokrzywdzonego biła go drewnianym kołkiem po głowie i ręce, którą się zasłaniał. W tym czasie nóż, który oskarżony miał za paskiem spodni skierowany ostrzem do góry wysunął się i upadł na ziemię. Gdy napastnicy poszli do domu oskarżony podniósł nóż, wyszedł na ulicę i czekał na przyjazd policji. Nie schował noża, tylko położył go na murku za bramą wjazdową. Dodał, że w trakcie szarpaniny nikt się nie przewrócił. Nie widział, żeby pokrzywdzony krwawił.

Podczas rozprawy oskarżony potrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i dodał, że zabezpieczone na klatce schodowej ślady biologiczne to z pewnością jego krew, gdyż w wyniku pobicia miał poranioną dłoń i obficie krwawił. Stwierdził też, że o obrażeniach pokrzywdzonego dowiedział się od policjanta, który przyjechał na miejsce zdarzenia. Nie zadał ciosu nożem pokrzywdzonemu i nie używał wobec A. W. (1) obraźliwych słów, ani jej nie groził.

Sąd tylko w niewielkiej części dał wiarę wyjaśnieniom S. J. (2), a mianowicie w zakresie, w jakim nie były sprzeczne z innymi wiarygodnymi dowodami, przede wszystkim z zeznaniami pokrzywdzonego Z. W. i świadka M. S. (1) oraz opiniami medyka sądowego J. K..

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego co do przebiegu zdarzenia będącego przedmiotem niniejszej sprawy. Oskarżony wyjaśnił, że gdy pojawił się przed mieszkaniem W. od razu został przez nich zaatakowany i dotkliwie pobity. W tym zakresie jego wyjaśnienia są sprzeczne nie tylko z wiarygodnymi zeznaniami Z. W., ale również innych bezstronnych świadków, którzy bezpośrednio po zdarzeniu widzieli oskarżonego i nie zauważyli u niego śladów pobicia. Ponadto oskarżony przed przyjęciem do aresztu śledczego został przebadany i nie stwierdzono wówczas u niego żadnych obrażeń ciała (k. 480). Wreszcie opinie z zakresu genetyki nie potwierdziły, by na miejscu zdarzenia i na telefonie oskarżonego były ślady jego krwi. Za niezgodne z prawdą Sąd uznał również wyjaśnienia oskarżonego, z których wynika, że w trakcie zdarzenia nóż miał za paskiem spodni skierowany ostrzem ku górze i w ogóle go nie wyciągał. W tej części wyjaśnienia oskarżonego są sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, a także opinią biegłego J. K. i zeznaniami M. S. (1). Zdaniem Sądu nikt nie nosi noża włożonego za pasek spodni w przedniej części ciała z ostrzem skierowanym do góry, albowiem naraża się w ten sposób na poważne obrażenia ciała w wyniku wbicia się ostrza noża w brzuch, na przykład w wyniku schylenia się. Poza tym biegły medyk sądowy wykluczył, aby przy takim ułożeniu noża mogło dojść do zranienia pokrzywdzonego. Wreszcie świadek S. zeznał, ze gdy oskarżony wyszedł z mieszkania pokrzywdzonych powiedział do niego, że nie wie czy „dziabnął” pokrzywdzonego, czy pokrzywdzony nadział się na jego nóż. Oznacza to, że oskarżony musiał trzymać nóż w ręce i był świadomy, że pokrzywdzony został zraniony. Zeznania M. S. (1) wykluczają też wersję oskarżonego, że nie widział, że pokrzywdzony krwawi i że o jego zranieniu dowiedział się od policjanta.

Ustosunkowując się jeszcze do wyjaśnień oskarżonego należy dodać, że po części ich treść niewątpliwie była realizacją przyjętej przez niego bardzo nieudolnej linii obrony mającej na celu uniknięcie odpowiedzialności karnej, ale nie można również wykluczyć tego, że oskarżony nie pamięta dokładnie przebiegu zdarzenia. Miało ono bowiem bardzo dynamiczny charakter, trwało krótko, a oskarżony był pod wpływem alkoholu, który z pewnością ograniczał możliwości jego postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania przebiegu zdarzenia. Zdaniem Sądu oskarżony nie wiedział w jakich okolicznościach doszło do zranienia pokrzywdzonego nożem, na co wskazują jego słowa skierowane bezpośrednio po zdarzeniu do M. S. (1), a z których wynikało, że był zdezorientowany i nie potrafił stwierdzić, czy świadomie zranił pokrzywdzonego, czy pokrzywdzony sam nadział się na trzymany przez niego nóż. Była to spontaniczna wypowiedź, a nie przemyślana strategia procesowa, co niewątpliwie świadczy o jej szczerości.

Pokrzywdzony Z. W. (k. 26-27, 36-37, 74-76, 408-410) zeznał, że w dniu zdarzenia jego żona A. usłyszała na klatce schodowej hałas i poszła zobaczyć co się dzieje. Okazało się, że awanturuje się tam jakiś mężczyzna, który zaczął wyzywać A. W. (1) od „szmaty” i „kurwy”. Pokrzywdzony postanowił interweniować. Wyszedł z mieszkania, chwycił intruza za ubranie na wysokości klatki piersiowej i prawdopodobnie uderzył go pięścią w twarz. Następnie wyprowadził go na podwórze, gdzie razem upadli na ziemię. Oskarżony przewrócił się na plecy, a pokrzywdzony upadł na niego. Następnie wstał i wrócił do domu. Nie wiedział, że oskarżony miał w ręce nóż i że został nim zraniony. Dopiero żona mu o tym powiedziała, bo zauważyła krew na jego koszulce. Na rozprawie pokrzywdzony ponownie opisał przebieg wydarzeń i przeprosił oskarżonego. Ponadto wskazał, że dokładnie słyszał rozmowę swojej żony ze S. J. (2) na klatce schodowej. Oskarżony jej ubliżał, ale jej nie groził. Pokrzywdzony podtrzymał swoje zeznania z postępowania przygotowawczego. Dodał, że jego żona nie widziała jak został zraniony nożem.

Sąd dał wiarę zeznaniom Z. W., albowiem były konsekwentne, niezmienne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Pokrzywdzony obiektywnie opisał przebieg zdarzeń, nie usiłując przedstawić siebie i swojej żony w lepszym światle. Nie atakował też oskarżonego i nie próbował obciążyć go swoimi zeznaniami. Pomimo odniesionych obrażeń ciała nie był wrogo nastawiony do oskarżonego i nawet go przeprosił. Zdaniem Sądu w sposób bezstronny i uczciwy przedstawił to, co się wydarzyło i na podstawie jego relacji Sąd ustalił stan faktyczny.

Świadek A. W. (1) (k. 14-15, 74-76, 167-170, 410-412) zeznała, że w dniu zdarzenia usłyszała walenie do drzwi, które otworzyła jej córka A.. S. J. (2) wykrzykiwał, że jej syn o imieniu Ł. wypisuje do niego obraźliwe smsy. A. W. (1) tłumaczyła mu, że nie ma syna Ł.. Zauważyła, że oskarżony ma w ręce nóż i kiedy się awanturował i ją wyzywał zaczął nim wymachiwać. Po chwili z mieszkania wyszedł Z. W., kazał oskarżonemu odejść i go odepchnął. Oskarżony przewrócił się na ziemię, a kiedy się podniósł podszedł do jej męża, zamachnął się nożem, wbił mu go w klatkę piersiową i uciekł. Dodała, że nie słyszała, żeby oskarżony komukolwiek groził.

W czasie konfrontacji A. i Z. W. oboje podtrzymali swoje wcześniejsze zeznania, przy czym A. W. (1) ostatecznie przyznała, że mogło być tak, jak zeznał jej mąż. Stwierdziła, że jej wcześniejsze zeznania, z których wynikało, że oskarżony celowo zadał cios nożem pokrzywdzonemu, gdy stali naprzeciwko siebie mogły być wynikiem jej zdenerwowania i oburzenia zaistniałą sytuacją.

Podczas kolejnego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego A. W. (1) zeznała, że oskarżony wymachując nożem obrażał ją nazywając szmatą i kurwą, a także groził jej, że ją załatwi i zniszczy. Następnie schował nóż i w momencie kiedy chwycił go pokrzywdzony, nie miał noża w ręce.

Podczas rozprawy A. W. (1) ponownie opisała przebieg zdarzenia, wskazując że oskarżony wyciągnął zza paska nóż, który miał ukryty z tyłu ciała i zaczął nim przed nią wymachiwać. Świadek stwierdziła, że nie widziała kiedy i jak jej mąż został zraniony, bo był odwrócony do niej tyłem. Nie uderzyła oskarżonego, nie popchnęła go, ani nie szarpała się z nim. Wyjaśniając rozbieżności w swoich zeznaniach stwierdziła, że prawdę powiedziała na rozprawie i nie wie dlaczego wcześniej zeznawała inaczej, podtrzymała ponadto swoje zeznania z konfrontacji z mężem. Odnośnie zeznań dotyczących gróźb stwierdziła, że oskarżony coś mówił, ale nie bardzo sobie przypomina co. Nie wiedziała dlaczego podczas pierwszych przesłuchań w postępowaniu przygotowawczym, jak również składając spontanicznie zeznania na rozprawie nie mówiła o groźbach. Dodała, że chce, aby oskarżony był ścigany za groźby, ale nie pamięta w jaki sposób jej groził i że może trochę się bała, że groźby zostaną spełnione. Stwierdziła, że nie wie dlaczego podczas pierwszego przesłuchania zeznała, że nie słyszała, aby oskarżony komukolwiek groził.

Sąd tylko częściowo dał wiarę zeznaniom A. W. (1), a mianowicie w zakresie zgodnym z zeznaniami jej męża Z. W. i córki A. W. (2), które Sąd uznał za wiarygodne. Należy podkreślić, że zeznania A. W. (1) były zmienne, a świadek nie potrafiła logicznie wyjaśnić tych zmian. W odróżnieniu od swojego męża nie była obiektywna i ewidentnie starała się obciążyć oskarżonego niekorzystnymi dla niego zeznaniami, które okazały się nieprawdziwe i z których po konfrontacji z pokrzywdzonym ostatecznie się wycofała. Sąd nie dał zatem wiary zeznaniom A. W. (1), że oskarżony celowo wbił nóż w klatkę piersiową pokrzywdzonego, gdy stali naprzeciwko siebie. Nie potwierdził tego sam pokrzywdzony i ostatecznie A. W. (1) przyznała, iż rzeczywiście takiej sytuacji nie było. Sąd nie dał również wiary zeznaniom A. W. (1), że oskarżony groził jej, że ją załatwi i zniszczy. Nie potwierdził tego pokrzywdzony, który dokładnie słyszał to, co mówił S. J. (2) i jednoznacznie stwierdził, że oskarżony wyzywał jego żonę, ale jej nie groził. Sama A. W. (1) w swoich pierwszych zeznaniach nie wspomniała o groźbach, a wręcz przeciwnie stwierdziła, że nie słyszała, by oskarżany komukolwiek groził. Dopiero podczas trzeciego przesłuchania zeznała, że oskarżony groził, że ją załatwi i zniszczy. Z kolei na rozprawie podała, że oskarżony coś mówi, ale nie pamięta co i że może trochę się bała. Zdaniem Sądu trudno uznać, że A. W. (1) rzeczywiście się bała, albowiem jej zachowanie na miejscu zdarzania nie wskazywało na to, że była przestraszona. Za nieprawdziwe Sąd uznał również zeznania A. W. (1), z których wynika, że oskarżony wymachiwał przed nią nożem. Zaprzeczyła temu A. W. (2), która była świadkiem tego, co działo się na klatce schodowej pomiędzy oskarżonym, a jej matką. Reasumując należy stwierdzić, że niekonsekwentnym, niejednoznacznym, nieobiektywnym i nie popartym innymi dowodami zeznaniom A. W. (1) Sąd nie mógł dać wiary.

Sąd dał wiarę zeznaniom A. W. (2) (k. 17-18, 163-166, 412-414. W trakcie postępowania przygotowawczego świadek zeznała, że słyszała krzyki na klatce schodowej i pukanie do drzwi. Na klatkę schodową wyszła jej matka, a za nią ona. A. W. (1) powiedziała oskarżonemu, żeby się uciszył. Oskarżony pokazywał im obraźliwe smsy jakie otrzymał. Zacisnął pięść, prawdopodobnie, żeby uderzyć A. W. (1), ale tego nie zrobił. Wyzywał ją jednak słowami „suka” i „szmata”. Następnie na klatkę schodową wyszedł Z. W.. Chwycił oskarżonego, żeby się uspokoił i poszli na podwórko, gdzie się szarpali. Świadek wróciła do mieszkania i nie wie w jaki sposób jej ojciec został zraniony. Podczas rozprawy świadek podtrzymała swoje zeznania. Wskazała również, że zauważyła nóż dopiero jak oskarżony uciekał i nie wymachiwał nim, gdy kłócił się z jej matką. Nie słyszała, żeby oskarżony komuś groził.

Zdaniem Sądu A. W. (2) złożyła zeznania zgodne z tym, co zapamiętała z przebiegu zdarzeń. W większości jej zeznania znalazły potwierdzenie w zeznaniach jej ojca. Drobne nieścisłości pomiędzy nimi dotyczyły tego, co działo się po wyjściu pokrzywdzonego z mieszkania. Nie można wykluczyć, że tego fragmentu zdarzenia A. W. (2) nie widziała dokładnie i stąd rozbieżności pomiędzy jej zeznaniami, a zeznaniami jej ojca.

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania P. G. (k. 20-21, 101, 433), lekarza dyżurnego na Oddziale Ratunkowym w Szpitalu (...) we W., który udzielił pomocy pokrzywdzonemu. Stwierdził u niego ranę przedniej powierzchni klatki piersiowej w linii mostka o długości około 3 cm i głębokości 4 cm, nie penetrującą do jamy klatki piersiowej. Sąd uznał zeznania ww. świadka za wiarygodne, gdyż znalazły potwierdzenie w dokumentacji medycznej pokrzywdzonego.

Sąd dał również wiarę zeznaniom M. S. (1) (k. 23-24, 435-436) i A. M. (k. 55-56, 433-435).

A. M. jest znajomym oskarżonego i w dniu zdarzenia widział obraźliwe smsy, które dostał oskarżony. Nie wiedział kto je napisał, więc zadzwonił pod numer, z którego przychodziły. Odezwał się mężczyzna, którego rozpoznał po głosie. Według niego był nim Z. W.. O swoich podejrzeniach powiedział oskarżonemu. Na rozprawie świadek podtrzymał swoje zeznania i dodał, że nie widział u oskarżonego obrażeń na głowie, twarzy i ręce.

Świadek M. S. (1) jest sąsiadem Z. W.. Zeznał, że w dniu zdarzenia, gdy stał przed klatką schodową podszedł do niego oskarżony i zaczął mu się żalić, że dostaje obraźliwe wiadomości od syna Z. W.. Potem zszedł po schodach do mieszkania pokrzywdzonego. Świadek słyszał, że doszło do awantury. Po około 10 minutach zobaczył jak z klatki schodowej wybiega S. J. (2), który w prawej ręce trzymał nóż. Widział też, że ma zakrwawioną prawą dłoń. Oskarżony kilka razy powiedział mu, że albo „dziabnął” W. albo W. sam się „nadział”. Na rozprawie świadek podtrzymał swoje zeznania z postępowania przygotowawczego. Dodał, że nie zauważył, aby oskarżony był zakrwawiony, nie zauważył obrażeń na jego twarzy, głowie czy ręce. Z tego co mówił oskarżony wynikało, że nie wiedział, jak doszło do zranienia pokrzywdzonego. Świadek wskazał również, że gdy oskarżony zbiegał na dół do mieszkania W. to wyciągnął coś zza pleców na wysokości kręgosłupa jakby zza paska, ale nie widział co to było.

Sąd dał wiarę zeznaniom Ł. Z. (k. 77-78, 562-563) i A. C. (k. 80-81, 560-562) – funkcjonariuszom Policji, którzy przybyli na miejsce zdarzenia. Świadkowie zrelacjonowali przebieg interwencji. Ł. Z. wskazał, że nie pamięta, aby oskarżony miał jakieś obrażenia. Potwierdził to również A. C., który dodał, że podczas interwencji A. W. (1) nie mówiła, że oskarżony jej groził.

Podsumowując zeznania świadków A. M., M. S. (1), Ł. Z. i A. C. należy stwierdzić, ze były one konsekwentne, szczegółowe, zgodne z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, a zatem Sąd nie miał powodów, by zakwestionować ich prawdziwość i w konsekwencji dał im wiarę. Należy dodać, że ww. świadkowie byli osobami obcymi zarówno dla oskarżonego, jak i dla pokrzywdzonego, a zatem byli bezstronni i obiektywni.

Zdaniem Sądu na wiarę zasługują także zeznania A. J. (k. 155-156, 563-564) i J. J. (2) (k. 158-159, 437-439) – sąsiadek rodziny W., aczkolwiek nie przyczyniły się one w żaden istotny sposób do ustalenia stanu faktycznego.

Przydatne dla rozstrzygnięcia sprawy okazały się natomiast opinie biegłych powołanych w niniejszej sprawie.

Z pisemnej opinii biegłej J. S. (k. 47-48) wynika, że w wyniku zdarzenia Z. W. doznał rany kłutej przedniej powierzchni klatki piersiowej. Obrażenie to spowodowało naruszenie narządów ciała pokrzywdzonego na czas nie dłuższy niż 7 dni w rozumieniu art. 157 § 2 k.k. Charakter stwierdzonej rany wskazuje na to, że została zadana narzędziem ostrokończystym i ostrokrawędzistym, jakim mógł być nóż. Długość kanału rany i brak cech penetracji do jamy klatki piersiowej wskazuje na to, że klinga noża była ustawiona pod kątem ostrym do powierzchni ciała pokrzywdzonego. W przypadku gdyby cios nożem był zadany prostopadle do powierzchni klatki piersiowej, kanał rany drążyłby w głąb klatki piersiowej w kierunku serca. W takich okolicznościach najprawdopodobniej doszłoby do zgonu pokrzywdzonego.

Z kolei z opinii pisemnej biegłego medyka sądowego J. K. (k. 152-154) wynika, że Z. W. doznał rany kłutej klatki piersiowej w okolicy mostka, a rana miała charakter powierzchowny, nie drążyła do jamy klatki piersiowej, a do jej zaopatrzenia wystarczyło założenie szwów skórnych. Kanał rany przebiegał powierzchownie, pomiędzy skórą, a strukturami kostnymi klatki piersiowej, co wskazuje na skośne, prawie styczne ustawienie osi noża w stosunku do przedniej powierzchni klatki piersiowej. W większości czynnych ciosów zadawanych nożem oś noża ustawiona jest prawie prostopadle do przedniej powierzchni klatki piersiowej. Biegły wskazał, że ustalenie okoliczności powstania rany kłutej byłoby możliwe w drodze eksperymentu procesowego (k. 173-175). Po przeprowadzeniu eksperymentu procesowego, w którym nie uczestniczył oskarżony biegły wydał opinię uzupełniającą (k. 222-223). Eksperyment procesowy przeprowadzony w miejscu zdarzenia z udziałem opiniującego pozwolił na zobrazowanie przebiegu zdarzenia w wersji przedstawionej przez pokrzywdzonego, jego żonę i córkę. Okoliczności wskazane przez uczestników eksperymentu wskazały, że w momencie upadku mężczyzn na ziemię nie mogło dojść do bezpośredniego kontaktu przedniej powierzchni ciała pokrzywdzonego z okolicą ciała oskarżonego, gdzie jak wcześniej wyjaśnił znajdował się nóż – a mianowicie za jego paskiem ostrzem skierowany ku górze.

Na rozprawie biegły J. K. (k. 407-408) podtrzymał swoje opinie. Biegły wykluczył, aby w okolicznościach wynikających z akt sprawy mogło dojść do tzw. nadziania się pokrzywdzonego na nóż oskarżonego znajdujący się za paskiem jego spodni. Zdaniem biegłego biorąc pod uwagę głębokość i ułożenie kanału rany nóż musiał być wbity pod bardzo ostrym kątem, niemalże równolegle o powłok skórnych. Siła ciosu, który spowodował obrażenie była niewielka. Biegły wskazał, że nie może stwierdzić w jakich okolicznościach powstała rana, ale jest możliwe, że do takiego obrażenia doszło w czasie upadku oskarżonego, który trzymał w ręce nóż, na którego z kolei upadł pokrzywdzony.

W toku postępowania przygotowawczego zaistniała konieczność powołania biegłych psychiatrów oraz psychologa. Biegli stwierdzili u oskarżonego zespół zależności alkoholowej. Zdaniem biegłych tempore criminis oskarżony miał zdolność rozpoznania znaczenia zarzuconych mu czynów i pokierowania swoim zachowaniem. Biegli wskazali na konieczność zastosowania wobec oskarżonego środka zabezpieczającego w postaci sądowego nakazu leczenia odwykowego w warunkach Poradni Leczenia Uzależnień lub w warunkach zakładu karnego (k. 49-49e). W opinii uzupełniającej (k. 260-265) biegli sformułowali takie same wnioski końcowe.

Na rozprawie biegli psychiatrzy M. S. (2) i K. A. oraz psycholog A. Ś. - współautorzy opinii sądowo-psychiatrycznej podtrzymali swoją opinię w całości (k.406-407). Również biegła psychiatra B. S. - współautorka uzupełniającej opinii sądowo-psychiatrycznej podtrzymała wnioski w niej zawarte (k. 560).

Istotne znaczenie dla toczącego się postępowania miało również sprawozdanie z badania śladów biologicznych (k. 540-543) sporządzone przez Pracownię Genetyczną (...) w P. na okoliczność tego, czy na zabezpieczonym od oskarżonego S. J. (2) telefonie komórkowym znajdują się ślady krwi, a jeżeli tak, to czy należą one do niego. We wszystkich próbach otrzymano wynik słabo pozytywny, a badanie na obecność krwi ludzkiej dało wynik negatywny.

Przeprowadzono również dowód z opinii Instytutu (...) w B. (k. 590-603) w celu ustalenia, czy zabezpieczone na klatce schodowej pokrzywdzonych ślady biologiczne należą do S. J. (2), czy do Z. W.. Wyniki wykazały, że materiał genetyczny kwalifikujący się do badań pochodzi od Z. W., kolejny ślad biologiczny pochodzi od kobiety, a trzecia próbka nie spełniała kryteriów jakościowych do analizy.

Sąd uznał za wiarygodne i rzetelne wszystkie opinie wskazane powyżej, albowiem były jasne, pełne i nie zawierały wewnętrznych sprzeczności. Poza tym wiedza, doświadczenie zawodowe oraz bezstronność biegłych nie budziły żadnych wątpliwości. Strony ich nie kwestionowały, do czego i Sąd nie miał żadnych powodów.

Za wiarygodne Sąd uznał również pozostałe dokumenty zebrane w aktach sprawy, albowiem ich treść i autentyczność nie nasuwały zastrzeżeń. Strony ich nie kwestionowały, do czego i Sąd nie miał żadnych podstaw.

Sąd zważył, co następuje:

Sąd uniewinnił oskarżonego S. J. (2) od popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 190 § 1 k.k., polegającego na tym, że w dniu 15 lipca 2016 roku w miejscowości M., województwo W.., trzymając w ręku nóż groził A. W. (1) słowami, że ją załatwi i zniszczy, czym wzbudził w pokrzywdzonej uzasadnioną okolicznościami obawę, że groźba zostanie spełniona.

Ponadto, Sąd uznał oskarżonego S. J. (2) za winnego tego, że w dniu 15 lipca 2016 roku w M., działając nieumyślnie, podczas szarpaniny ze Z. W. zranił go nożem, powodując u niego ranę kłutą przedniej powierzchni klatki piersiowej o głębokości 4 centymetrów i długości 3 centymetrów, które to obrażenie spowodowało rozstrój zdrowia pokrzywdzonego trwający nie dłużej niż 7 dni, tj. przestępstwa z art. 157 § 3 k.k.

W zakresie uniewinnienia oskarżonego od przestępstwa z art. 190 § 1 k.k., należy przypomnieć, że polega ono na grożeniu innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, a groźba ma wzbudzać w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona.

W niniejszej sprawie A. W. (1) w zakresie rzekomych gróźb składała niekonsekwentne, zmienne i sprzeczne z innymi wiarygodnymi dowodami zeznania i w konsekwencji Sąd nie dał jej wiary uznając, że co prawda oskarżony ją wyzywał, ale jej nie groził. Taka ocena zeznań pokrzywdzonej, przy braku innych dowodów wskazujących na sprawstwo oskarżonego musiała skutkować uniewinnieniem go od popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 190 § 1 k.k.

Natomiast w zakresie przestępstwa z art. 157 § 3 k.k., w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego sprawstwo i wina oskarżonego nie budziły wątpliwości Sądu.

Na wstępie dalszych rozważań należy stwierdzić, że Sąd nie podzielił stanowiska prokuratora, że oskarżony działając w zamiarze ewentualnym usiłował pozbawić życia pokrzywdzonego Z. W.. Wprawdzie Sąd rozważał możliwość przypisania oskarżonemu tego przestępstwa, jednakże doszedł do wniosku, że zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy na to nie pozwala.

Zgodnie z art. 157 § 3 k.k. sprawca podlega karze, jeżeli spowoduje nieumyślnie naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni. Przestępstwo określone w art. 157 § 3 k.k. charakteryzuje się nieumyślnością. Sprawca popełnia je wówczas, gdy nie ma zamiaru spowodowania skutku, zaś powoduje go w wyniku niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że przewidywał możliwość takiego skutku swojego zachowania albo skutek taki był obiektywnie przewidywalny. Biorąc pod uwagę prezentowany w orzecznictwie pogląd dotyczący różnicy między zabójstwem, a przestępstwem przewidzianym w art. 157 § 3 k.k., należy wskazać, że „w przypadku przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu o kwalifikacji prawnej czynu decyduje przede wszystkim powstały skutek, zaś usiłowanie do surowiej zagrożonego przestępstwa należy przyjąć dopiero wówczas, gdy można ustalić, że efekt zamierzony przez sprawcę był dalej idący od osiągniętego. Rodzaj użytego narzędzia oraz umiejscowienie ciosu są elementami dowodowymi, które częstokroć świadczą o zamiarze zabójstwa, to jednak elementom tym nie można nadawać waloru dowodów automatycznie przesądzających, że sprawca działał w takim właśnie zamiarze. Zamiar zabójstwa zarówno bezpośredni, jak i ewentualny jest tym znamieniem, które odróżnia typ czynu zabronionego określony w art. 148 § 1 k.k. od innych typów czynów zabronionych określonych na przykład w art. 156 § 3 lub art. 155 k.k., a w przypadku usiłowania zabójstwa od określonych w art. 156 § 1 lub 157 § 1 i § 2 k.k.(wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 05 listopada 2015, sygn. akt II AKa 175/15, Legalis).

Mając powyższe na uwadze należy uznać, że decydującym kryterium dla przypisania oskarżonemu określonego przestępstwa było ustalenie jego zamiaru.

W ocenie Sądu, biorąc pod uwagę okoliczności niniejszej sprawy nie można jednoznacznie stwierdzić, iż u oskarżonego istniał zamiar pozbawienia życia Z. W.. Brak jest bowiem dowodów, że oskarżony celowo wbił nóż w ciało pokrzywdzonego świadomie wybierając okolice jego serca. Zdaniem Sądu do zranienia pokrzywdzonego doszło bowiem podczas szarpaniny i upadku obu mężczyzn na ziemię, a zatem w sytuacji dynamicznej. Obaj byli pod wpływem dużych emocji i alkoholu. Okoliczności te wskazują na to, że oskarżony nie miał możliwości dokładnej oceny sytuacji. Należy zatem uznać, że zarówno samo zranienie pokrzywdzonego, jak i miejsce, w które trafił nóż trzymany w ręce oskarżonego były przypadkowe, podobnie jak skutek w postaci uszkodzenia ciała pokrzywdzonego. Zdaniem Sądu, mając na uwadze okoliczności zdarzenia trzeba wykluczyć, że oskarżony godził się z tym, że może pozbawić pokrzywdzonego życia. Sąd oceniając jego zamiar zwrócił również uwagę na brak racjonalnego motywu, który mógłby stanowić podstawę powstania u niego zamiaru zabójstwa pokrzywdzonego. Reasumując, Sąd doszedł do przekonania, iż S. J. (2) swoim zachowaniem nie wyczerpał znamion przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.

Zdaniem Sądu odpowiednią kwalifikację czynu oskarżonego stanowi przepis art. 157 § 3 k.k. Sąd uznał, że S. J. (2) dopuścił się tego przestępstwa poprzez przypadkowe zranienie nożem Z. W., gdy upadli razem na ziemię, w wyniku czego spowodował u pokrzywdzonego naruszenie czynności narządu ciała na okres nie dłuższy niż 7 dni. Wskazać należy, iż ustalenia dotyczące mechanizmu powstania obrażeń pokrzywdzonego Sąd oparł na opinii biegłego J. K., który wskazał, że: Nie mogę stwierdzić w jakich okolicznościach rana powstała. Jest możliwe, że do takiego obrażenia doszło w czasie upadku oskarżonego, który trzymał w ręce nóż, na którego z kolei upadł pokrzywdzony” (k. 407). Z uwagi na dynamikę sytuacji nie jest wiadome, w którym dokładnie momencie doszło do zranienia pokrzywdzonego, albowiem nikt tego nie widział, a pokrzywdzony nawet tego nie poczuł. Sam oskarżony nie był pewny w jakich okolicznościach do tego doszło o czym świadczy jego spontaniczna wypowiedź skierowana bezpośrednio po zdarzeniu do M. S. (1), z której wynika, że był zdezorientowany i nie wiedział, czy do zranienia pokrzywdzonego doszło w mechanizmie czynnym, czy biernym. Należy zatem przyjąć najbardziej korzystną dla oskarżonego wersję, że do zranienia pokrzywdzonego doszło przypadkowo, gdy obaj mężczyźni przewrócili się na ziemię. Takiej wersji wydarzeń nie wykluczył bowiem biegły medyk sądowy i taką wersję zdarzenia przyjął Sąd kwalifikując działanie oskarżonego jako przestępstwo z art. 157 § 3 k.k. Niezachowanie ostrożności przez oskarżonego, które skutkowało obrażeniami ciała pokrzywdzonego polegało na tym, że zdawał sobie sprawę, że trzyma w ręce bardzo niebezpieczne narzędzie jakim jest ostro zakończony nóż myśliwski i mógł przewidzieć, że w okolicznościach jakie zaistniały może nim przypadkowo zranić pokrzywdzonego, a mimo to nie wypuścił noża z ręki.

Uznając winę S. J. (2) za udowodnioną, Sąd wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności.

Ustalając wymiar kary Sąd miał na uwadze dyrektywy zawarte w art. 53 k.k. Przepis ten stanowi, że Sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze w stosunku do oskarżonego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Kierując się treścią ww. przepisu Sąd uznał, że wymierzona oskarżonemu kara będzie karą sprawiedliwą oraz adekwatną do stopnia jego zawinienia i społecznej szkodliwości czynu, którego się dopuścił. Zdaniem Sądu kara ta uwzględnia również całokształt okoliczności obciążających i łagodzących.

Na korzyść oskarżonego Sąd uznał fakt, że pokrzywdzony nie czuje do niego żalu i mu wybaczył. Okolicznością łagodzącą jest również pozytywna opinia o oskarżonym z Aresztu Śledczego w Ś. W..

Z drugiej strony należy pamiętać, że popełnione przez oskarżonego przestępstwo godziło w jedno z najistotniejszych dóbr pozostających pod ochroną prawa jakim jest zdrowie człowieka. Czyn oskarżonego spowodował cierpienia pokrzywdzonego i naraził go na poważne niebezpieczeństwo. Na niekorzyść oskarżonego przemawia również fakt, że przypisanego mu przestępstwa dopuścił się pod wpływem alkoholu. Kolejną okolicznością obciążającą była jego dwukrotna karalność sądowa. Wcześniejsze skazania oskarżonego i jego nieskuteczne leczenie odwykowe świadczą o jego wysokim stopniu zdemoralizowania i braku umiejętności wyciągania wniosków na przyszłość.

Podsumowując poczynione powyżej uwagi należy stwierdzić, że wymierzona S. J. (2) kara nie przekracza stopnia jego winy, ani też społecznej szkodliwości czynu, którego się dopuścił. Jest to kara sprawiedliwa, uwzględniająca całokształt okoliczności łagodzących i obciążających.

Na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności Sąd zaliczył okres jego zatrzymania i tymczasowego aresztowania od 15 lipca 2016 r. do 26 maja 2017 r.

Ponadto na podstawie art. 93a § 1 pkt 3 k.k. w zw. z art. 93b § 1 k.k., art. 93c pkt 5 k.k. i art. 93d § 5 k.k. Sąd orzekł wobec oskarżonego środek zabezpieczający w postaci terapii uzależnień w związku z uzależnieniem od alkoholu. Na potrzebę zastosowania takiego środka zabezpieczającego jednoznacznie wskazali biegli psychiatrzy, a Sąd uznał to za celowe i konieczne.

Na podstawie § 17 ust. 2 pkt 5 i § 20 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. B. W. kwotę 1.180,80 zł z tytułu nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu.

Sąd zwolnił oskarżonego z obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa kosztów procesu i nie wymierzył mu opłaty sądowej, mając na uwadze jego sytuację życiową. Oskarżony jest bezdomny, nie ma majątku większej wartości i nie ma stałego zatrudnienia.

SSO Karolina Siwierska SSO Paweł Spaleniak