Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V .2 Ka 323/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 października 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku

Wydział V Karny Sekcja Odwoławcza

w składzie:

Przewodniczący: SSO Katarzyna Gozdawa-Grajewska

Protokolant: Monika Maj

w obecności Marcina Felsztyńskiego Prokuratora Prokuratury Okręgowej - Prokuratora Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim

po rozpoznaniu w dniu 16 października 2017 r.

sprawy:

A. C. /C./

s. A. i C.

ur. (...) w R.

oskarżonego o przestępstwo z art. 178 a § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim

z dnia 7 kwietnia 2017 r. sygn. akt VI K 573/16

I.utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

II.zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 (dwadzieścia) złotych i obciąża go opłatą za II instancję w kwocie 220 (dwieście dwadzieścia) złotych.

SSO Katarzyna Gozdawa-Grajewska

Sygn. akt V.2 Ka 323/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim z dnia 7 kwietnia 2017 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt VI K 573/16, uznano oskarżonego A. C. za winnego tego, że w dniu 20 sierpnia 2016 roku na ulicy (...) w W., prowadził w ruchu lądowym samochód marki S. (...) o numerze rejestracyjnym (...), znajdując się w stanie nietrzeźwości (A.-Sensor IV – III pomiar 0,86 mg/l, Alkometr I pomiar – 0,80 mg/l, II pomiar – 0,83 mg/l, zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu), czym wyczerpał dyspozycję art. 178a § 1 k.k.

Na mocy art. 178a § 1 k.k. wymierzono oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, zawieszając warunkowo jej wykonanie na okres 2 lat próby, oraz orzeczono wobec niego karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych, przyjmując wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 10 zł. Nadto orzeczono wobec oskarżonego środki karne w postaci świadczenia pieniężnego w kwocie 5000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 4 lat, jak również zobowiązano oskarżonego do zwrotu dokumentu uprawniającego do prowadzenia pojazdów oraz orzeczono o kosztach procesu.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł obrońca oskarżonego. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych wynikający z przyjęcia sprawstwa oskarżonego, podczas gdy ten nie popełnił zarzucanego mu czynu, jak również obrazę przepisów postępowania, tj. art. 170 § 1 i 2 k.p.k. poprzez oddalenie wniosków dowodowych o przeprowadzenie oględzin miejsca zdarzenia i dokonanie eksperymentu procesowego, oraz art. 4 i 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez oparcie ustaleń co do winy oskarżonego jedynie na okolicznościach go obciążających i przy pominięciu dowodów świadczących na jego korzyść oraz poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów. Stawiając powyższe zarzuty, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Z ostrożności procesowej, na wypadek nieuwzględniania przywołanych wyżej zarzutów i wniosków, obrońca oskarżonego zarzucił zaskarżonemu orzeczeniu rażącą niewspółmierność kary zasadniczej oraz środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów, wnosząc o orzeczenie wobec oskarżonego kary grzywny oraz zakazu prowadzenia pojazdów na okres 3 lat.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu obrazy art. 170 § 1 i 2 k.p.k. to stwierdzić należy, że jest on chybiony, a oddalenie przez Sąd I instancji wniosków dowodowych obrońcy oskarżonego o przeprowadzenie oględzin miejsca zdarzenia i eksperymentu procesowego było trafne, aczkolwiek nieprawidłowe było uzasadnienie tegoż oddalenia. Nie można bowiem oddalić wniosku dowodowego na tej podstawie, że dotychczasowe dowody wykazały przeciwieństwo tego, co wnioskodawca zamierza udowodnić (por. art. 170 § 2 k.p.k.), a takie zdają się być motywy Sądu meriti co do przedmiotowych wniosków dowodowych. Niemniej jednak wnioski te należało oddalić, co trafnie uczynił Sąd I instancji.

Nie miało bowiem znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy to, z którego miejsca funkcjonariusze Policji zauważyli pojazd oskarżonego, gdzie stał jego pojazd oraz gdzie policjanci zatrzymali A. C.. Przedmiotem niniejszego postępowania było bowiem to, czy oskarżony prowadził swój pojazd w stanie nietrzeźwości, a nie to, skąd dokładnie funkcjonariusze Policji go zauważyli, gdzie zatrzymali i gdzie pojazd oskarżonego stał, zwłaszcza, że sam oskarżony przyznał, że jego pojazd stał na parkingu w okolicach budynku (...) i tam go policjanci zatrzymali.

Obrońca oskarżonego wniósł także o dokonanie eksperymentu procesowego polegającego na przeniesieniu się osoby z miejsca kierowcy na miejsce pasażera, możliwości tej czynności i czasu jej trwania. Obrońca jednak w żaden sposób nie wskazał, w jaki sposób miałby być taki eksperyment przeprowadzony. Aby odwzorować sytuację zaistniałą z dnia 20 sierpnia 2016 r. trzeba by zapewne upić oskarżonego do stężenia, jakie miał w przedmiotowym dniu, i posadzić na miejscu kierowcy, polecając mu przeniesienie się na miejsce pasażera. Oczywistym jest jednak przecież, że oskarżony, chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej, stwierdziłby, że dokonanie takiej czynności jest niemożliwe. Z kolei gdyby do przedmiotowego eksperymentu przybrać aktora, to taki eksperyment nie odzwierciedlałby wiernie sytuacji z dnia 20 sierpnia 2016 r. W ocenie Sądu Odwoławczego niewątpliwie, co wynika z zasad doświadczenia życiowego, młody i sprawny mężczyzna, a takim jest przecież oskarżony, jest w stanie przenieść się z miejsca kierowcy na miejsce pasażera, nawet w stanie upojenia alkoholowego, zaś czas takiej czynności może być różny, i dlatego nie jest możliwe dokładne odtworzenie, w jakim czasie w dniu 20 sierpnia 2016 r. oskarżony mógł tego dokonać.

Oczywistym jest także, że nawet jeśli przez przyciemnione szyby nie widać dokładnie wnętrza pojazdu, to, przy odpowiednich warunkach świetlnych, możliwe jest zauważenie zarysów siedzących w środku samochodu osób, w tym ich ruchów. Oskarżony przedstawił w toku postępowania pierwszoinstancyjnego zdjęcia swojego samochodu wykonane przy pełnym świetle słonecznym, więc oczywistym jest, że z takich zdjęć nie można wysuwać wniosków, jakoby nie było możliwe spostrzeżenie przesiadania się kierowcy na miejsce pasażera o godzinie 1:00 w nocy. Nie byłoby jednak możliwe ustalenie w drodze eksperymentu procesowego, na ile możliwe było zaobserwowanie przez przyciemniane szyby ruchów oskarżonego w jego samochodzie, albowiem nie wiadomym wszak było, jakie były warunki oświetleniowe w dniu 20 sierpnia 2016 r. Skoro jednak funkcjonariusze Policji dostrzegli przesiadanie się oskarżonego z miejsca kierowcy na miejsce pasażera, a brak było podstaw do podważenia wiarygodności ich zeznań, to słusznie Sąd meriti ustalił, iż do takiego zdarzenia rzeczywiście doszło. Przecież brak w sprawie jakichkolwiek przesłanek, że w samochodzie oskarżonego miała przebywać jeszcze inna osoba.

Przechodząc do zarzutu obrazy art. 4 i 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k., trzeba stwierdzić, że i ten zarzut nie okazał się trafny. Przede wszystkim zauważyć należy, że Sąd meriti dokonał oceny zgromadzonego materiału dowodowego w sposób zgodny z art. 7 k.p.k., tj. swobodnie go oceniając zgodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia, i w prawidłowy sposób ustalił stan faktyczny w sprawie, który to stan Sąd Okręgowy przyjmuje jako własny. Sąd I instancji w przekonujący sposób wskazał, które fakty uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przemawiających za uniewinnieniem oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Nie sposób uznać za zgodną z logiką i zasadami doświadczenia życiowego przedstawionej przez oskarżonego wersji zdarzeń, jakoby zaparkował on swój samochód na parkingu przy sklepie (...) w W. o godzinie 21:00, po czym udał się spożywać alkohol do niedalekiego lokalu (...), i akurat w momencie, kiedy wychodził po portfel do swojego samochodu marki S. (...) koloru srebrnego, o godzinie 1:00 w nocy, w peryferyjnych okolicach miasta, dokładnie w tym samym czasie pobliskimi ulicami (...) jechał dokładnie taki sam pojazd marki S. (...), również koloru srebrnego, który został pomylony przez funkcjonariuszy Policji, co miało skutkować tym, że akurat w chwili, kiedy oskarżony sięgał po portfel do swojego samochodu, zjawili się za nim funkcjonariusze Policji, którzy bądź to postanowili, mówiąc kolokwialnie, „wrobić” oskarżonego w jazdę w stanie nietrzeźwości (co można by wywnioskować z jego wyjaśnień złożonych w toku postępowania sądowego), bądź to omyłkowo wzięli oskarżonego za kierującego tą drugą S. (...), która wyjechała spod komendy Policji (jak to ostrożniej podnosił obrońca oskarżonego w apelacji). Z zeznań Ł. R. wynika tymczasem, że cały czas, z wyjątkiem ułamka sekundy, widział on pojazd kierowany przez oskarżonego i widział, jak ten przesiadał się na miejsce pasażera. Również świadek M. M. widział moment przesiadania się oskarżonego z miejsca kierowcy na miejsce pasażera, a pojazd oskarżonego był przez cały czas w zasięgu wzroku funkcjonariuszy Policji.

Oskarżony, w apelacji na fakcie, iż świadek D. L. zeznał odmiennie od świadków M. M. i Ł. R. co do miejsca wyjazdu obserwowanego samochodu (tzn. czy pojazd ten wyjechał wyjazdem bliższym sklepu (...) czy też dalszym), opiera całą swoją linię obrony. Słusznie jednak Sąd I instancji zauważył, że świadek D. L. zeznawał 8 miesięcy po przedmiotowym zdarzeniu i mógł już przecież nie pamiętać szczegółów, zwłaszcza gdy się weźmie pod uwagę liczbę wykonanych interwencji bądź czynności przez przeciętnego funkcjonariusza Policji. Jak jednak wyżej wspomniano, świadkowie M. M. i Ł. R., z wyjątkiem ułamka sekundy, nie tracili z pola widzenia samochodu kierowanego przez oskarżonego, a zatem nie mogło dojść do pomyłki z innym takim samym pojazdem, rzekomo poruszającym się w tych samych okolicach, o godzinie 1:00 w nocy na peryferiach miasta, w sytuacji znikomego ruchu ulicznego. Apelujący w żaden sposób nie wykazał, w jaki sposób Sąd meriti, uznając za wiarygodne zeznania przywołanych wyżej dwóch funkcjonariuszy Policji, naruszył zasadę swobodnej oceny dowodów.

Dlatego też nie sposób uznać, że doszło do obrazy art. 4 i 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k.. O przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów można bowiem mówić tylko wtedy, gdy ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego zawiera oczywiste błędy natury faktycznej (np. niedostrzeżenie istotnych dowodów czy okoliczności) bądź logicznej (niezrozumienie implikacji wynikających z treści dowodów). Krytyka odwoławcza, aby była skuteczna, musi wykazać usterki rozumowania zaskarżonego orzeczenia, czemu obrońca oskarżonej w swojej apelacji nie sprostał. Apelujący w zasadzie ograniczył się do odmiennej oceny materiału dowodowego, żądając dania wiary wyjaśnieniom oskarżonego w miejsce dowodów go obciążających, nie wykazał jednak w dostatecznym stopniu, jakich konkretnie uchybień w świetle wiedzy i doświadczenia życiowego dopuścił się Sąd meriti w dokonanej ocenie materiału dowodowego. Nie może być uznana za skuteczną metoda kwestionowania trafności zaskarżonego orzeczenia polegająca na arbitralnym stwierdzeniu, że walorem wiarygodności winny być obdarzone wyłącznie dowody korzystne dla oskarżonego, w tym wyjaśnienia jego samego. Zarzut obrazy art. 7 k.p.k. uznać zatem należy za czysto polemiczny i nie zasługujący na uwzględnienie. Z kolei co do zarzutu obrazy art. 4 k.p.k., to zauważyć należy, że odrzucenie przez sąd jednych dowodów, przy jednoczesnym uwzględnieniu innych dowodów stanowi uprawnienie sądu dokonującego ustaleń faktycznych z pełnym uwzględnieniem zasady swobodnej oceny dowodów i nie może być uznane za przejaw złamania zasady obiektywizmu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2017 r., sygn. akt V KK 151/17).

Niesłuszny okazał się także zarzut rażącej niewspółmierności kary 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania oraz środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów, który został orzeczony przez Sąd I instancji na okres 4 lat. Przypomnieć w tym miejscu należy, że pojęcie niewspółmierności rażącej oznacza znaczną, wyrażającą oczywistą, a więc nie dającą się zaakceptować dysproporcję między karą wymierzoną, a karą sprawiedliwą. Tymczasem w niniejszej sprawie ani kara, ani środek karny nie są rażąco niewspółmiernie surowe.

Występek z art. 178a § 1 k.k. zagrożony jest karą grzywny, karą ograniczenia wolności albo karą pozbawienia wolności do lat 2. Sąd I instancji wymierzył oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, a zatem z pewnością nie w górnych granicach ustawowego zagrożenia. Nadto Sąd ten warunkowo zawiesił oskarżonemu wykonanie tejże kary, formułując wobec niego pozytywną prognozę kryminologiczną. Co prawda słusznie apelujący zauważył, że w chwili popełnienia czynu ruch na ulicy był niewielki, niemniej jednak trafnie również Sąd meriti zwrócił uwagę, że oskarżony czuł się nietykalny, świadomie i z premedytacją wypił dużą dawkę alkoholu, po czym kierował samochodem, co pozwala wnioskować, że kara łagodniejszego rodzaju nie spełniłaby swojego zadania. Podkreślić należy zwłaszcza wysokie stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu u oskarżonego w chwili popełnienia czynu. Nie można więc w niniejszej sprawie przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą, jaką należało wymierzyć w następstwie prawidłowego zastosowania dyrektyw wymiaru kary, a karą wymierzoną przez Sąd I instancji. Nie chodzi wszak o każdą ewentualną różnicę w ocenach wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, że karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby również w potocznym znaczeniu tego słowa rażąco niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się zaakceptować. W okolicznościach niniejszej sprawy nie sposób uznać za niedającą się zaakceptować kary 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, co musiało skutkować uznaniem zarzutu obrońcy w tym zakresie za chybiony. Zarzut apelującego dotyczył co prawda jedynie kary zasadniczej, ale należy nadmienić, że również akcesoryjna kara grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych po 10 zł nie jest karą rażąco niewspółmiernie surową – wręcz przeciwnie, jest karą symboliczną, zważywszy że nie odpowiada nawet połowie osiąganych przez oskarżonego comiesięcznych dochodów.

Z kolei w myśl art. 43 § 1 k.k. w zw. z art. 42 § 2 k.k. Sąd meriti, uznawszy oskarżonego za winnego popełnienia czynu z art. 178a § 1 k.k. obowiązany był orzec wobec niego środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów w granicach 3 – 15 lat. W niniejszej sprawie Sąd I instancji orzekł przedmiotowy środek karny w wymiarze 4 lat, a zatem blisko dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Nie sposób więc uznać, że orzeczenie tegoż środka w dolnych granicach jest rażąco nadmiernie surowe, zwłaszcza w kontekście wysokości stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu, które było stężeniem wysokim, znacznie przewyższającym granicę 0,25 mg alkoholu w 1 dm 3 w wydychanym powietrzu, oddzielającą stan po użyciu alkoholu od stanu nietrzeźwości.

Konsekwencją utrzymania zaskarżonego wyroku w mocy stało się zasądzenie, po myśli art. 627 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. i art. 636 k.p.k., od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatków za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 złotych, obejmujących zryczałtowane koszty doręczania wezwań i pism (zgodnie z § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym), oraz opłaty za II instancję w kwocie 220 zł, obliczonej w myśl art. 2 ust. 1 pkt 2 i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych

Dlatego też Sąd Okręgowy orzekł jak w wyroku.

SSO Katarzyna Gozdawa-Grajewska