Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 266/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 czerwca 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Lucyna Ramlo

Sędziowie:

SA Iwona Krzeczowska - Lasoń

SA Grażyna Czyżak (spr.)

Protokolant:

sekr. sądowy Katarzyna Kręska

po rozpoznaniu w dniu 21 czerwca 2017 r. w Gdańsku

sprawy K. P.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G.

o prawo do renty socjalnej

na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G.

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku VII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 7 grudnia 2016 r., sygn. akt VII U 494/16

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 1 i przyznaje ubezpieczonemu K. P. prawo do renty socjalnej od dnia 1 października 2015 roku do dnia 30 września 2020 roku;

II.  w pozostałej części oddala apelację;

III.  koszty procesu między stronami wzajemnie znosi.

SSA Grażyna Czyżak SSA Lucyna Ramlo SSA Iwona Krzeczowska - Lasoń

Sygn. akt III AUa 266/17

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 13 stycznia 2016 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił ubezpieczonemu K. P. prawa do renty socjalnej z uwagi na fakt, że komisja lekarska pozwanego orzeczeniem z dnia 8 stycznia 2016 r. uznała, że wnioskodawca nie jest całkowicie niezdolny do świadczenia pracy.

Odwołanie od powyższej decyzji wywiódł ubezpieczony. Zwrócił się również o nieodrzucanie odwołania wskazując, iż w okresie od 28 stycznia 2016 r. do 23 lutego 2016 r. przebywał w Wojewódzkim Szpitalu (...) w G..

W odpowiedzi na odwołanie pozwany organ rentowy wniósł o jego odrzucenie, a z ostrożności procesowej o jego oddalenie, podtrzymując argumentację zaprezentowaną w treści zaskarżonej decyzji.

W piśmie procesowym z dnia 24 października 2016 r. pozwany wskazał, iż u ubezpieczonego rozpoznano schizofrenię niezróżnicowaną po dacie wydania zaskarżonej decyzji co jest okolicznością nową.

Prawomocnym postanowieniem z dnia 7 grudnia 2016 r. odmówiono odrzucenia odwołania.

Wyrokiem z dnia 7 grudnia 2016 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał wnioskodawcy K. P. prawo do renty socjalnej od dnia 1 października 2015r. na stałe oraz stwierdził odpowiedzialność organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania zaskarżonej decyzji.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach i rozważaniach:

Ubezpieczony K. P., urodzony w dniu (...), posiada wykształcenie średnie, nigdy nie wykonywał pracy zawodowej, w dniu 7 października 2015 r. złożył w organie rentowym wniosek o prawo do renty socjalnej.

W związku z wnioskiem ubezpieczonego stan jego zdrowia został poddany ocenie przez lekarza orzecznika pozwanego, który orzeczeniem z dnia 11 grudnia 2015 r., rozpoznał u skarżącego mieszane zaburzenia osobowości, głębokiego stopnia zaburzenia lękowe i osobowości z elementami dekompensacji psychotycznej i uznał, że nie jest on całkowicie niezdolny do pracy.

Skarżący zakwestionował trafność powyższego orzeczenia, wnosząc od niego sprzeciw. W związku z powyższym stan jego zdrowia został poddany ocenie komisji lekarskiej pozwanego, która orzeczeniem z dnia 8 stycznia 2016 r., rozpoznając mieszane zaburzenia osobowości oraz zaburzenia lękowe i osobowości elementami dekompensacji psychotycznej, zespół jelita drażliwego uznała, że wnioskodawca nie jest całkowicie niezdolny do świadczenia pracy.

Zaskarżoną w niniejszym postępowaniu decyzją z dnia 13 stycznia 2016 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił ubezpieczonemu K. P. prawa do renty socjalnej z uwagi na fakt, że komisja lekarska pozwanego orzeczeniem z dnia 8 stycznia 2016 r. uznała, że wnioskodawca nie jest całkowicie niezdolny do świadczenia pracy.

Powołany w sprawie biegły psychiatra rozpoznał u ubezpieczonego schizofrenię przewlekłą paranoidalną. W sporządzonej opinii biegły ten wyjaśnił, że stan zdrowia ubezpieczonego K. P. wskazuje, że jest całkowicie niezdolny do pracy, nie rokuje odzyskania zdolności do pracy po przekwalifikowaniu z powodu znacznego naruszenia sprawności organizmu, które powstało przed ukończeniem 18 r. życia w trakcie nauki w szkole. Zdaniem biegłego, stopniowy rozwój choroby psychicznej implikuje niemożność podania dokładnej daty jej początku. Stopień naruszenia sprawności organizmu jest znaczny z powodu przewlekłej schizofrenii paranoidalnej. W ciągu najbliższych kilku lub kilkunastu lat biegły nie widzi możliwości przywrócenia niezbędnej sprawności w drodze leczenia i rehabilitacji. Mimo leczenia nasilenie choroby jest na tyle znaczne, a rozpad osobowości głęboki, iż uniemożliwia podjęcie jakiejkolwiek pracy nawet po przekwalifikowaniu. Nie można również określić dokładnie przewidywanego okresu niezdolności do pracy.

Biegły lekarz psychiatra wskazał, iż jak wynika z materiału dowodowego ubezpieczony od wieku dziecięcego funkcjonował społecznie źle. Był „inny”, niezrozumiany, a przez to wchodził w role „kozła ofiarnego”. Jednocześnie był obiektem przemocy domowej, z czym początkowo wiązano jego narastające zaburzenia psychiczne i diagnostykę sprowadzono w niewłaściwym kierunku jako jedynie „DDA” (dorosłe dziecko alkoholika).

Zawężono bogatą symptomatologię wskazującą na proces schizofreniczny do zjawisk popularnych (i nadużywanych takich jak DDA) czy obecnie modne zaburzenia osobowości „borderline”. Jest to określenie mało precyzyjne, szerokie, subiektywne, niejasne są jego kryteria i najczęściej mylone jest z innymi poważnymi chorobami psychicznymi, w których obowiązuje ścisła dyscyplina diagnostyczna. Bezsporne jest, że teoria neurorozwojowa schizofrenii wielokrotnie się sprawdza w stosunku do tych chorych. Oznacza to, że od lat szkolnych lub wieku przedpokwitaniowego, dzieci te funkcjonują gorzej, maja deficyty poznawcze i są wyalienowane. Przypisuje to się „nerwicy”, „dojrzewaniu” lub patologii alkoholowej rodziny „DDA”.

Dokładnie taka historia choroby wnioskodawcy pokrywa się z początkiem objawów schizofrenicznych, początkowo przez lekarza przeoczonych. Ważne jest, że w roku 1993 czyli gdy miał 17 lat, psychiatra stwierdził jednoznacznie „chory autystyczny”. Wprawdzie lekarz nie wysnuł jeszcze wówczas właściwych wniosków, ale nie ma innej choroby psychicznej poza schizofrenią, która przebiegałaby z autyzmem. Autyzm wczesnodziecięcy Kannera nie wchodzi w rachubę, bo dotyczy to dzieci w pierwszych kilku latach życia. Autyzm jako objaw w początkowym etapie schizofrenii jest objawem osiowym lub jak kto woli, pierwszorzędowym - zarówno w klasyfikacji Bleulera (autora i badacza schizofrenii) jak i Schneidera.

Późniejsze próby pomocy wnioskodawcy w ośrodku dla osób współuzależnionych były chybione, bo kierowały terapię na zły tor, omijając zupełnie wymaganą wg standardów właściwą farmakoterapię. Poza tym, badanie psychologiczne jednoznacznie wskazywało na schizofrenię, co odzwierciedla się w sformułowaniach opisu wyniku kwestionariusza: „podwyższone skale zaburzeń o psychotycznych charakterze”, „dolinka psychotyczna” i co ważne „wysoki wynik może wskazywać na utrzymywanie się problemów od dłuższego czasu” czyli przed 18 rokiem życia. Z rzeczowego opisu testu MMPI psycholog nie wyciągnął właściwych wniosków ograniczając się do wniosków sprzecznych z przytoczonymi przesłankami. Użył określenia: „cechy zaburzeń osobowości o charakterze dyssocjalnych oraz „nastawienia paranoidalne nie osiągające zaburzeń psychicznych”. Sformułowanie to jest wewnętrznie sprzeczne i niefortunne, gdyż nastawienie paranoidalne jest właśnie poważnym zaburzeniem psychicznym, wskazującym na proces schizofreniczny. Nigdy nie wolno ograniczać się do jednego testu w diagnostyce schizofrenii, a już na pewno psycholog z wykształceniem humanistycznym nie powinien zajmować się lekarską diagnostyką psychiatryczną. Wyniki tzw. „testów” psychologicznych mogą być pomocne ale niczego nie przesądzają i niczego nie wykluczają. Podobne problemy napotkała psycholog mgr K. N. choć słusznie ona orzekła, że ubezpieczony jest niepełnosprawny od 17 roku życia”.

W roku 2014 podczas pobytu w Klinice (...) ujawniono typowe objawy schizofreniczne (ambiwalencję, pseudofilozofowanie, choć ponownie psycholog ograniczyła się do rozpoznania jedynie „osobowości borderline”. Wcześniej na oddziale Nerwic rozpoznano bliższe prawdy „zaburzenia schizotypowe”. Wyrazem wątpliwości i niekonsekwencji diagnostycznej było też leczenie. Właściwie zastosowano lek przeciwschizofreniczny czyli olanzapinę i to w wysokiej dawce bo aż 20 mg. Pośrednio negując rozpoznanie jedynie zaburzeń osobowości, których nie leczy się oczywiście lekami przeciwschizofrenicznymi.

Wiele danych potwierdza u skarżącego przewleką schizofrenię (niekiedy określano jako dekompensację psychotyczną) i takie rozpoznania lub typowe jej objawy opisywano wielokrotnie. Rozpoznanie schizofrenii istotnie jest zadaniem trudnym i wymaga współpracy wielu doświadczonych diagnostów.

Osobiste badanie psychiatryczne w dniu 11 sierpnia 2016 r. jednoznacznie potwierdziło przewlekły proces schizofreniczny z typowymi objawami trwającymi od okresu co najmniej pokwitania, a na pewno od 17 roku życia. Dodatkowym czynnikiem pogłębiającym nieporadność chorego są późne dyskinezy (drżenie prawej ręki i ruchy krtani), które nie poddają się leczeniu. Psychoterapia była mało skuteczna, a jej celowość w tak szerokim zakresie dyskusyjna z racji biologicznego podłoża schizofrenii (jest to schorzenie endogenne). Ubezpieczony jest obciążony genetycznie tą chorobą. Chory wymaga systematycznego leczenia psychiatrycznego oraz aktywizacji rehabilitacyjnej poprzez spotkania integracyjne lub ośrodki samopomocy dla chorych na schizofrenię. Skarżący nie ma żadnych tendencji do wyolbrzymiania objawów, mimo wysokiego wskaźnika G.'a = 23. Taki wynik w skali MMPI w schizofrenii jest jedynie formą „wołania o pomoc” oraz rozpadu osobowości. Nie zawiera w sobie czynnika demonstratywnego. Ubezpieczony jest w swojej chorobie otwarty, ufny, używa słownictwa jako osoba wyedukowana przez psychoterapeutów. Jego relacje z dziwacznych doznań od wczesnej młodości są monolitycznie spójne i układają się w logiczną całość obrazu typowej schizofrenii paranoidalnej.

Powyższy stan faktyczny Sąd I instancji ustalił na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach rentowych pozwanego oraz dokumentacji lekarskiej ZUS, których prawdziwości i rzetelności nie kwestionowała żadna ze stron postępowania. Sąd również nie znalazł podstaw by odmówić im wiarygodności.

Opinia wydana w sprawie przez biegłego sądowego psychiatrę została sporządzona w sposób rzeczowy i konkretny, zawiera jasne, logiczne i przekonujące wnioski. Została uzasadniona w sposób nadzwyczaj wyczerpujący i zgodny z wiedzą medyczną posiadaną przez biegłego, dlatego też Sąd w pełni ją podzielił. Opinia ta została wydana po badaniu ubezpieczonego, analizie przedłożonej przez niego dokumentacji lekarskiej i w oparciu o wyniki badań znajdujące się w aktach ZUS i w aktach niniejszej sprawy. Wyczerpująco zostały opisane stwierdzone u ubezpieczonego schorzenia i ich wpływ na jego zdolność do pracy. Sąd nie znalazł podstaw do podważenia opinii biegłych, uznając, iż stanowi on wiarygodną podstawę do rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Powołany w sprawie biegły psychiatra rozpoznał u ubezpieczonego schizofrenię przewlekłą paranoidalną. W sporządzonej opinii biegły ten wyjaśnił, że stan zdrowia ubezpieczonego K. P. wskazuje, że jest całkowicie niezdolny do pracy, nie rokuje odzyskania zdolności do pracy po przekwalifikowaniu z powodu znacznego naruszenia sprawności organizmu, które powstało przed ukończeniem 18 r. życia w trakcie nauki w szkole. Zdaniem biegłego, stopniowy rozwój choroby psychicznej implikuje niemożność podania dokładnej daty jej początku. Stopień naruszenia sprawności organizmu jest znaczny z powodu przewlekłej schizofrenii paranoidalnej. W ciągu najbliższych kilku lub kilkunastu lat biegły nie widzi możliwości przywrócenia niezbędnej sprawności w drodze leczenia i rehabilitacji. Mimo leczenia nasilenie choroby jest na tyle znaczne, a rozpad osobowości głęboki, iż uniemożliwia podjęcie jakiejkolwiek pracy nawet po przekwalifikowaniu. Nie można również określić dokładnie przewidywanego okresu niezdolności do pracy.

Biegły lekarz psychiatra wskazał, iż jak wynika z materiału dowodowego ubezpieczony od wieku dziecięcego funkcjonował społecznie źle. Był „inny”, niezrozumiany, a przez to wchodził w role „kozła ofiarnego”. Jednocześnie był obiektem przemocy domowej, z czym początkowo wiązano jego narastające zaburzenia psychiczne i diagnostykę sprowadzono w niewłaściwym kierunku jako jedynie „DDA” (dorosłe dziecko alkoholika).

Zawężono bogatą symptomatologię wskazującą na proces schizofreniczny do zjawisk popularnych (i nadużywanych takich jak DDA) czy obecnie modne zaburzenia osobowości „borderline”. Jest to określenie mało precyzyjne, szerokie, subiektywne, niejasne są jego kryteria i najczęściej mylone jest z innymi poważnymi chorobami psychicznymi, w których obowiązuje ścisła dyscyplina diagnostyczna. Bezsporne jest, że teoria neurorozwojowa schizofrenii wielokrotnie się sprawdza w stosunku do tych chorych. Oznacza to, że od lat szkolnych lub wieku przedpokwitaniowego, dzieci te funkcjonują gorzej, maja deficyty poznawcze i są wyalienowane. Przypisuje to się „nerwicy”, „dojrzewaniu” lub patologii alkoholowej rodziny „DDA”.

Sąd Okręgowy podkreślił, iż dokładnie taka historia choroby wnioskodawcy pokrywa się z początkiem objawów schizofrenicznych, początkowo przez lekarza przeoczonych. Ważne jest, że w roku 1993 czyli gdy miał 17 lat, psychiatra stwierdził jednoznacznie „chory autystyczny”. Wprawdzie lekarz nie wysnuł jeszcze wówczas właściwych wniosków, ale nie ma innej choroby psychicznej poza schizofrenią, która przebiegałaby z autyzmem. Autyzm wczesnodziecięcy Kannera nie wchodzi w rachubę, bo dotyczy to dzieci w pierwszych kilku latach życia. Autyzm jako objaw w początkowym etapie schizofrenii jest objawem osiowym lub jak kto woli, pierwszorzędowym - zarówno w klasyfikacji Bleulera (autora i badacza schizofrenii) jak i Schneidera.

Późniejsze próby pomocy wnioskodawcy w ośrodku dla osób współuzależnionych były chybione, bo kierowały terapię na zły tor, omijając zupełnie wymaganą wg standardów właściwą farmakoterapię. Poza tym, badanie psychologiczne jednoznacznie wskazywało na schizofrenię, co odzwierciedla się w sformułowaniach opisu wyniku kwestionariusza: „podwyższone skale zaburzeń o psychotycznych charakterze”, „dolinka psychotyczna” i co ważne „wysoki wynik może wskazywać na utrzymywanie się problemów od dłuższego czasu” czyli przed 18 rokiem życia. Z rzeczowego opisu testu MMPI psycholog nie wyciągnął właściwych wniosków ograniczając się do wniosków sprzecznych z przytoczonymi przesłankami. Użył określenia: „cechy zaburzeń osobowości o charakterze dyssocjalnych oraz „nastawienia paranoidalne nie osiągające zaburzeń psychicznych”. Sformułowanie to jest wewnętrznie sprzeczne i niefortunne, gdyż nastawienie paranoidalne jest właśnie poważnym zaburzeniem psychicznym, wskazującym na proces schizofreniczny. Nigdy nie wolno ograniczać się do jednego testu w diagnostyce schizofrenii, a już na pewno psycholog z wykształceniem humanistycznym nie powinien zajmować się lekarską diagnostyką psychiatryczną. Wyniki tzw. „testów” psychologicznych mogą być pomocne ale niczego nie przesądzają i niczego nie wykluczają. Podobne problemy napotkała psycholog mgr K. N. choć słusznie ona orzekła, że ubezpieczony jest niepełnosprawny od 17 roku życia”.

W roku 2014 podczas pobytu w Klinice (...) ujawniono typowe objawy schizofreniczne (ambiwalencję, pseudofilozofowanie, choć ponownie psycholog ograniczyła się do rozpoznania jedynie „osobowości borderline”. Wcześniej na oddziale Nerwic rozpoznano bliższe prawdy „zaburzenia schizotypowe”. Wyrazem wątpliwości i niekonsekwencji diagnostycznej było też leczenie. Właściwie zastosowano lek przeciwschizofreniczny czyli olanzapinę i to w wysokiej dawce bo aż 20 mg. Pośrednio negując rozpoznanie jedynie zaburzeń osobowości, których nie leczy się oczywiście lekami przeciwschizofrenicznymi.

Wiele danych potwierdza u skarżącego przewleką schizofrenię (niekiedy określano jako dekompensację psychotyczną) i takie rozpoznania lub typowe jej objawy opisywano wielokrotnie. Rozpoznanie schizofrenii istotnie jest zadaniem trudnym i wymaga współpracy wielu doświadczonych diagnostów.

Osobiste badanie psychiatryczne w dniu 11 sierpnia 2016 r. jednoznacznie potwierdziło przewlekły proces schizofreniczny z typowymi objawami trwającymi od okresu co najmniej pokwitania, a na pewno od 17 roku życia. Dodatkowym czynnikiem pogłębiającym nieporadność chorego są późne dyskinezy (drżenie prawej ręki i ruchy krtani), które nie poddają się leczeniu. Psychoterapia była mało skuteczna, a jej celowość w tak szerokim zakresie dyskusyjna z racji biologicznego podłoża schizofrenii (jest to schorzenie endogenne). Ubezpieczony jest obciążony genetycznie tą chorobą. Chory wymaga systematycznego leczenia psychiatrycznego oraz aktywizacji rehabilitacyjnej poprzez spotkania integracyjne lub ośrodki samopomocy dla chorych na schizofrenię. Skarżący nie ma żadnych tendencji do wyolbrzymiania objawów, mimo wysokiego wskaźnika G.'a = 23. Taki wynik w skali MMPI w schizofrenii jest jedynie formą „wołania o pomoc” oraz rozpadu osobowości. Nie zawiera w sobie czynnika demonstratywnego. Ubezpieczony jest w swojej chorobie otwarty, ufny, używa słownictwa jako osoba wyedukowana przez psychoterapeutów. Jego relacje z dziwacznych doznań od wczesnej młodości są monolitycznie spójne i układają się w logiczną całość obrazu typowej schizofrenii paranoidalnej.

W tym miejscu podkreślenia wymaga, iż specyfika oceny dowodu z opinii biegłych wyraża się w tym, że sfera merytoryczna opinii kontrolowana jest przez Sąd – który nie posiada wiadomości specjalnych – tylko w zakresie zgodności z zasadami logicznego myślenia, doświadczenia życiowego i wiedzy powszechnej. Kryteria oceny tego dowodu stanowią również: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanych w nich stanowisk oraz stopień stanowczości wyrażonych w nich ocen. Sąd wziął je zatem pod uwagę oceniając rzetelność i miarodajność opinii biegłych.

Zdaniem Sądu, wnioski biegłego psychiatry zawarte w opinii głównej należało jako rzetelne i przekonujące, ponieważ poddawały się weryfikacji co do ich poprawności w relacji do dokumentacji medycznej skarżącego, jego badania przedmiotowego oraz scharakteryzowanej przez biegłego jednostki chorobowej rozpoznanej u wnioskodawcy. Biegły postawiły wnioski stanowcze i jednoznaczne, które pozwoliły na poczynienie wiążących ustaleń w stanie faktycznym sprawy.

Uwzględniając zatem opinię biegłego co do naruszenia sprawności organizmu wnioskodawcy i wynikających stąd ograniczeń możliwości wykonywania przez niego zatrudnienia, Sąd Okręgowy uznał, iż ubezpieczony jest całkowicie niezdolny do pracy – tym samym spełnia wszystkie warunki do przyznania prawa do świadczenia rentowego.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 477 14 § 2 k.p.c. w związku z cytowanymi przepisami, w punkcie pierwszym sentencji wyroku Sąd Okręgowy zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał ubezpieczonemu prawo do renty socjalnej od 1 października 2015 r. (tj. od pierwszego dnia miesiąca w którym odwołujący się złożył w organie rentowym wniosek o dochodzone świadczenie) na stałe (zgodnie z opinia biegłego).

Orzekając o odpowiedzialności organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji, jak w punkcie 2. wyroku, Sąd miał na uwadze, że zgodnie z art. 118 ust. 1 u.e.r.f.u.s., organ rentowy wydaje decyzję w sprawie prawa do świadczenia lub ustalenia jego wysokości po raz pierwszy w ciągu 30 dni od wyjaśnienia ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania tej decyzji. Natomiast art. 118 ust. 1a u.e.r.f.u.s. stanowi, że w razie ustalenia prawa do świadczenia lub jego wysokości orzeczeniem organu odwoławczego za dzień wyjaśnienia ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji uważa się również dzień wpływu prawomocnego orzeczenia organu odwoławczego, jeżeli organ rentowy nie ponosi odpowiedzialności za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji; organ odwoławczy, wydając orzeczenie, stwierdza odpowiedzialność organu rentowego.

Sąd I instancji miał na uwadze, że opiniujący w sprawie biegły wydał opinię na podstawie tych samych dokumentów, które odwołujący złożyła w ZUS-ie. W szczególności bezpodstawnie wskazał pozwany, iż rozpoznanie u ubezpieczonego schizofrenii niezróżnicowanej (której kryteria nie przypominają konkretnego typu schizofrenii) jest okolicznością nową, bowiem rozpoznanie takie wynika choćby z dołączonej w procesie orzeczniczym w ZUS karty informacyjnej leczenia szpitalnego z dnia 24 listopada 2015 r. (k. 29v dokumentacji lekarskiej ZUS). Zaskarżoną decyzję można zatem uznać za błąd organu rentowego i stwierdzić, że już w tej dacie organ rentowy na podstawie ujawnionych mu okoliczności mógł wydać decyzję zgodną z prawem, co zostało potwierdzone orzeczeniem Sądu.

Apelację od wyroku wywiódł pozwany organ rentowy, zaskarżając go w całości zarzucając naruszenie:

- art. 4 ustawy z dnia 27 czerwca 2003 r. o rencie socjalnej w związku z art. 13 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych poprzez przyjęcie, iż ubezpieczonemu przysługuje prawo do renty socjalnej na stałe;

- art. 118 ust. la ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych poprzez stwierdzenie odpowiedzialności organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji,

- art. 233 § l kpc poprzez błędną ocenę opinii biegłego specjalisty psychiatrii i przyjęcie, iż ubezpieczony jest całkowicie niezdolny do pracy na stałe, podczas gdy biegły sądowy nie określił okresu trwania niezdolności do pracy.

Wskazując na powyższe, organ rentowy wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości i oddalenie odwołania, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez Sąd I instancji oraz o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego za II instancję według norm przepisanych.

W uzasadnieniu skarżący podniósł, że zarówno w toku postępowania medycznego jak i orzeczniczego można się spotkać z różną klasyfikacją występujących objawów psychopatologicznych, a co za tym idzie ostatecznej diagnozy medycznej. To prawda, iż w trakcie obserwacji procesu chorobowego ubezpieczonego pojawiały się objawy psychotyczne. Jednak aż do momentu ostatniej hospitalizacji, która miała miejsce w okresie od 28 stycznia 2016 r. do 23.02.2016 r., nie stwierdzano, aby przyczyną tego rodzaju dekompensacji był proces schizofreniczny. W bezpośrednim badaniu psychiatrycznym przeprowadzonym przez specjalistę w dziedzinie psychiatrii ubezpieczony nie prezentował objawów psychopatologicznych bezwzględnie potwierdzających toczący się proces schizofreniczny i ten specjalista uznał, iż wiodące znaczenie mają zaburzenia osobowości. W związku z tym nie można stwierdzić odpowiedzialności organu rentowego.

Organ rentowy nie zgodził się również z ustaleniem przez Sąd okresu przyznanych świadczeń rentowych w najwyższym stopniu na trwale. Obecny stan wiedzy medycznej powoduje, że schorzenie występujące u ubezpieczonego jest nieuleczalne. Jednak ubezpieczony ma 40 lat, co za tym idzie okres jego potencjalnej aktywności zawodowej wynosi 27 lat. Dynamiczny wzrost naszej wiedzy i możliwości współczesnej medycyny pozwala mieć nadzieję, że w takim długim okresie czasu na rynku medycznym mogą się pojawić skuteczne formy terapii skutkujące przywróceniem orzekanemu chociażby częściowej niezdolności do pracy. Organ rentowy podkreślił, że nawet biegły sądowy nie wnioskował o ustalenie tej niezdolności na trwale.

W odpowiedzi na apelację ubezpieczony wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie kosztów procesu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja organu rentowego okazała się częściowo zasadna.

Przedmiotem sporu w niniejszej sprawie było spełnienie przez wnioskodawcę K. P. przesłanek przyznania mu prawa do renty socjalnej.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy w spornym zakresie przeprowadził właściwe postępowanie dowodowe oraz dokonał trafnych ustaleń stanu faktycznego. Jednocześnie Sąd Odwoławczy doszedł do przekonania, że Sąd I instancji pomimo prawidłowych ustaleń faktycznych dokonał nieprawidłowej subsumcji prawnej w zakresie, w jakim przyznał wnioskodawcy rentę socjalna na stałe.

Przesłanki przyznania prawa do renty socjalnej normuje przepis art. 4 ustawy z dnia 27 czerwca 2003r. o rencie socjalnej (Dz. U. z 2013r., poz. 982 j.t., dalej: „ustawa o rencie socjalnej”), zgodnie z którym renta socjalna przysługuje osobie pełnoletniej całkowicie niezdolnej do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu, które powstało: 1) przed ukończeniem 18 roku życia; 2) w trakcie nauki w szkole lub w szkole wyższej - przed ukończeniem 25 roku życia; 3) w trakcie studiów doktoranckich lub aspirantury naukowej. Przesłanki wymienione w tym przepisie muszą być spełnione kumulatywnie.

Stosownie do przepisu art. 12 ust. 2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2016, poz. 887, j.t., dalej: ustawy emerytalnej) w związku z art. 15 pkt 1 ustawy o rencie socjalnej, całkowicie niezdolną do pracy jest osoba, która utraciła zdolność do wykonywania jakiejkolwiek pracy. Przy ocenie stopnia i przewidywanego okresu niezdolności do pracy oraz rokowania co do odzyskania zdolności do pracy należy mieć na uwadze również przepis art. 13 ust.1 ustawy emerytalnej, który nakazuje uwzględnić stopień naruszenia sprawności organizmu, możliwości przywrócenia niezbędnej sprawności w drodze leczenia i rehabilitacji oraz możliwość wykonywania dotychczasowej pracy lub podjęcia innej pracy oraz celowość przekwalifikowania zawodowego, biorąc pod uwagę rodzaj i charakter dotychczas wykonywanej pracy, poziom wykształcenia, wiek i predyspozycje psychofizyczne.

Na mocy art. 13 ust. 2, niezdolność do pracy orzeka się na okres nie dłuższy niż 5 lat, z zastrzeżeniem ust. 3. Niezdolność do pracy orzeka się na okres dłuższy niż 5 lat, jeżeli według wiedzy medycznej nie ma rokowań odzyskania zdolności do pracy przed upływem tego okresu (ust. 3).

Niezdolność do pracy jest kategorią prawną, zatem kwalifikacja danego stanu
faktycznego ustalonego na podstawie opinii biegłych w zakresie wymagającym wiedzy medycznej należy do Sądu, a nie do biegłych. Dla oceny i stopnia zaawansowania chorób, ich wpływu na stan czynnościowy organizmu uprawnione są osoby posiadające fachową wiedzę medyczną, a zatem okoliczności te można wykazać tylko przez dowód z opinii biegłych (art. 278 k.p.c.). Opinia biegłego ma na celu ułatwienie sądowi należytej oceny zebranego materiału dowodowego wtedy, gdy potrzebne są do tego wiadomości specjalne. Dlatego też opinie sądowo-lekarskie sporządzone w sprawie przez lekarzy specjalistów dla oceny schorzeń ubezpieczonego mają zasadniczy walor dowodowy.

W przedmiotowej sprawie sporną pozostawała tylko przesłanka całkowitej niezdolności do pracy, wobec czego Sąd I instancji dopuścił na tę okoliczność dowód z opinii biegłego sądowego psychiatry.

Po zapoznaniu się z dokumentacją lekarską ubezpieczonej oraz przeprowadzeniu przedmiotowych badań biegły rozpoznał u wnioskodawcy schizofrenię przewlekłą paranoidalną. Zdaniem biegłego, stan zdrowia ubezpieczonego K. P. wskazuje, że jest całkowicie niezdolny do pracy i nie rokuje odzyskania zdolności do pracy po przekwalifikowaniu z powodu znacznego naruszenia sprawności organizmu, które powstało przed ukończeniem 18 r. życia w trakcie nauki w szkole. W ciągu najbliższych kilku lub kilkunastu lat biegły nie widzi możliwości przywrócenia niezbędnej sprawności w drodze leczenia i rehabilitacji. Mimo leczenia nasilenie choroby jest na tyle znaczne, a rozpad osobowości głęboki, iż uniemożliwia podjęcie jakiejkolwiek pracy nawet po przekwalifikowaniu. Nie można również określić dokładnie przewidywanego okresu niezdolności do pracy.

Zdaniem Sądu II instancji, Sąd Okręgowy trafnie rozstrzygnięcie w przedmiotowej sprawie oparł na powyższej opinii, bowiem została ona wydana przez biegłego sadowego o specjalności adekwatnej do stwierdzonego u wnioskodawcy zaburzenia, zarówno w oparciu o badanie przedmiotowe, jak i na podstawie znajdującej się w aktach dokumentacji medycznej. Powyższa opinia odpowiada również wymogom stawianym przez art. 285 § 1 k.p.c., gdyż została uzasadniona w sposób przystępny i jest zrozumiała dla osób niedysponujących wiedzą medyczną, zaś wnioski swoje biegły sformułował jasno i czytelnie. Biegły szczegółowo opisał historię choroby ubezpieczonego i jej objawy oraz wyjaśnił, dlaczego czyni ona wnioskodawcę całkowicie niezdolnym do pracy. Ocena opinii dokonana w oparciu o właściwe dla jej przedmiotu kryteria zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, przy uwzględnieniu poziomu wiedzy biegłych, podstaw teoretycznych zaprezentowanego stanowiska, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych wniosków przekonuje, iż są ona miarodajne dla poczynienia ustaleń w przedmiocie zdolności wnioskodawcy do pracy na tle jego zdrowia fizycznego i psychicznego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, ze sporządzonej przez biegłego opinii jednoznacznie wynika, że wnioskodawca jest osobą całkowicie niezdolną do pracy i niezdolność ta spowodowana jest naruszeniem sprawności organizmu, które powstało przed ukończeniem przez ubezpieczoną 18 roku życia. Skarżący zaś, pomimo iż zakwestionował wyrok Sądu I instancji, nie przedstawił żadnych konkretnych argumentów odnośnie braku niezdolności do pracy.

Nie był również skuteczny zarzut naruszenia art. 118 ust. 1 a ustawy emerytalnej. Pozwany w momencie wydawania zaskarżonej decyzji dysponował bowiem pełnym materiałem dowodowym, pozwalającym na stwierdzenie u wnioskodawcy całkowitej niezdolności do pracy. Zaznaczyć nadto trzeba, iż wbrew twierdzeniom organu rentowego, u wnioskodawcy nie pojawiło się nowe schorzenie, a jedynie lekarz orzecznik ZUS i komisja lekarska ZUS dokonywali wcześniej jego błędnej diagnozy.

Niemniej jednak, w ocenie Sądu II instancji, w przedmiotowej sprawie doszło do naruszenia art. 13 ust. 3 ustawy emerytalnej. Rację ma organ rentowy, iż biegły psychiatra nie wnioskował o ustalenie niezdolności do pracy na stałe. Biegły wskazał jedynie, iż w ciągu najbliższych kilku lub kilkunastu lat nie widzi możliwości przywrócenia niezbędnej sprawności w drodze leczenia i rehabilitacji. Biegły podkreślił także, iż nie można określić dokładnie przewidywanego okresu niezdolności do pracy. Wbrew ustaleniom Sądu Okręgowego, z opinii biegłego psychiatry nie wynika zatem jednoznacznie, iż wnioskodawca jest niezdolny do pracy na stałe. Biegły pisze jedynie o długotrwałej niezdolności do pracy i niewielkich szansach na poprawę. Zważywszy na ciągły rozwój medycyny, nie można jednak wykluczyć, że do takiej poprawy nigdy nie dojdzie. W związku z powyższym, w ocenie Sądu Apelacyjnego, zasadnym jest przyznanie ubezpieczonemu renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy na okres 5 lat. Jeśli zaś po tym okresie ubezpieczony nadal będzie niezdolny do pracy, będzie mógł złożyć nowy wniosek o świadczenie.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny w na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok jak w punkcie I sentencji.

W punkcie II wyroku Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację w pozostałej części.

Wobec faktu, iż apelacja pozwanego okazała się częściowo zasadna, w punkcie III sentencji Sąd Apelacyjny na podstawie art. 100 k.p.c. zniósł wzajemnie między stronami koszty procesu.

SSA Grażyna Czyżak SSA Lucyna Ramlo SSA Iwona Krzeczowska-Lasoń