Pełny tekst orzeczenia

II K 973/16

UZASADNIENIE

Na podstawie dowodów przeprowadzonych w toku rozprawy głównej Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

M. i B. Z. są małżeństwem. Od ponad 2 lat jednak ich związek małżeński przechodzi kryzys, skutkiem którego jest trwające postępowanie rozwodowe. W dniu 31 grudnia 2015 roku B. Z. poznała S. H., z którym od Ś. Wielkanocnych w 2016 roku pozostaje w związku nieformalnym. Odwiedzała go ona w weekendy w jego miejscu zamieszkania w G.. Ze stanem takim nie godził się M. Z., który jeździł za nią kilkukrotnie do G.. W czasie tych wizyt widziano go, jak wszedł na posesję S. H. przez ogrodzenie oraz wyrzucił na nią śmieci, które następnie na skutek interwencji jednego z sąsiadów uprzątnął. S. H. nie wzywał interwencji Policji.

/ dowód : zeznania S. H. - k.49-50v; zeznania B. Z. – k.50v-52; zeznania R. S. – k.79v; zeznania L. D. – k.52; zeznania E. M. – k.79v-80; zeznania W. Z. – k.80; informacja z sieci (...) S.A. – k.65; informacja z sieci (...) k. 70-71, 77; informacja z sieci (...) Sp. z o.o. - k. 73; informacja z sieci (...) k. 75; opinia z przeprowadzonej analizy kryminalnej – k.83-98,106/

S. H. dostawał krótkie wiadomości tekstowe sms z treściami, odbieranymi przez niego jako pogróżki, z nieznanych mu numerów telefonów; nie były one podpisane. Po rozmowie z B. Z. uznał, że pochodzą one od jej męża i takie też informacje przekazywał sąsiadom i znajomym. W okresie pomiędzy marcem a sierpniem 2016 roku (z obu tymi miesiącami włącznie) M. Z. wykonał z jednego z należących doń telefonów jedno połączenie telefoniczne z numerem telefonu S. H., trwające 6 sekund, nie kontaktował się z nim za pomocą wiadomości tekstowych.

/ dowód : zeznania S. H. - k.49-50v; zeznania B. Z. – k.50v-52; zeznania R. S. – k.79v; zeznania L. D. – k.52; zeznania E. M. – k.79v-80; zeznania W. Z. – k.80; informacja z sieci (...) S.A. – k.65; informacja z sieci (...) k. 70-71, 77; informacja z sieci (...) Sp. z o.o. - k. 73; informacja z sieci (...) k. 75; opinia z przeprowadzonej analizy kryminalnej – k.83-98,106/

M. Z. ma 51 lat, posiada wykształcenie podstawowe, z zawodu jest kierowcą, aktualnie utrzymującym się z dochodów w bliżej nieustalonej wysokości uzyskiwanych z prac dorywczych na terenie Niemiec oraz z oszczędności; korzysta też z pomocy rodziny. Poza stanowiącym wspólność ustawową małżeńską domem w D. o nieustalonej wysokości nie posiada on innego majątku większej wartości. Żonaty, ojciec czworga dzieci spośród których najmłodsze w wieku 17 lat pozostaje na jego i żony utrzymaniu. Aktualnie pozostaje z żoną w separacji faktycznej – trwa postępowanie rozwodowe. Wymieniony był karany sądownie.

/ dowód: dane osobopoznawcze oskarżonego – k.25; dane o karalności – k.15-16, 60-61; wyjaśnienia oskarżonego - k.48-48v/

Oskarżony w toku przewodu sądowego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień. Taką samą postawę przyjął podczas przesłuchania w toku dochodzenia.

Przesłuchany w charakterze świadka pokrzywdzony S. H. zeznał, że B. Z., pozostająca jeszcze jedynie formalnie w związku małżeńskim z oskarżonym, jest jego partnerką życiową od Ś. Wielkanocnych w 2016 roku, że spotykają się dość regularnie, zwykle w jego domu w G., co nie podoba się jej mężowi. Zeznał też, że wielokrotnie otrzymywał powrózki z różnych numerów telefonów, które wymienił, ale nie były one w żaden sposób oznaczone, by pozwoliły zidentyfikować]ć ich nadawcę i że to właśnie B. Z. uświadomiła go, że zostały one wysłane przez jej męża. Ponadto – że nie wzywał Policji na interwencję, także wtedy, gdy M. Z. wtargnął na jego posesję i zaglądał do wnętrza jego domu oraz że od jednego z sąsiadów wie, że oskarżony „kręcił się koło jego domu”. Odpowiadając na pytania obrońcy przyznał, że spotykał się z L. D. i nie tylko rozmawiał z nim o jego spotkaniach z M. Z., ale też uzgadniał wersje relacjonowania tego. Zeznania te są niemal zbieżne z zeznaniami B. Z., która przyznała ponadto, że pozostaje w konflikcie z mężem, że ich małżeństwo rozpadło się z jego winy i że obecnie trwa postępowanie o rozwód. Wymieniona nie potwierdziła przy tym, by kojarzyła wszystkie numery telefonów, z których przychodziły pogróżki do jej nowego partnera jako telefony męża. Treść zeznań pokrzywdzonego potwierdził także w części L. D., który jednakże poza przytoczeniem stwierdzenia oskarżonego, że S. H.ukradł mu żonę i zrobi mu krzywdę, nic więcej na ten temat nie powiedział. Dodał przy tym, że był podówczas pod wpływem alkoholu. Równocześnie L. D. zaprzeczył, by w jego obecności M. Z. groził S. H. bezpośrednio. Zeznania dwojga pierwszych osób z wymienionych, to jest pokrzywdzonego i B. Z. są wiarygodne w tym zakresie, w jakim nie przypisują one sprawstwa za nadsyłane S. H. pogróżki M. Z., bowiem nie znajdują one w tym zakresie potwierdzenia w najbardziej obiektywnym z możliwych materiale dowodowym, to jest w wykazach połączeń telefonicznych. Stanowią one w tym zakresie raczej projekcję ich obaw, przed niezadowoleniem wymienionego z oczywistego i nieukrywanego przez nich faktu pozostawania w związku faktycznym, z którym M. Z. nie potrafił się pogodzić.

Natomiast zeznania L. D. są nieprecyzyjne i winno się podchodzić ze zwiększoną ostrożnością, zważywszy, że sam świadek ten przyznał, że kiedy słyszał bliżej niedookreślone stwierdzenie z ust oskarżonego, że zrobi krzywdę S. H., to znajdował się pod działaniem alkoholu, zaś pokrzywdzony przyznał, że rozmawiał z wymienionym na temat składania przez niego zeznań i „konsultował wersje”. Dlatego też Sąd uznał je za wiarygodne w tym tylko zakresie, który jest bezsporny, to znaczy wizyt M. Z. w G., rozmów z nim i okazywania przez wymienionego niezadowolenia z faktu, że jego żona związała się z pokrzywdzonym.

Zeznania R. S. ograniczają się do opisania jednego zdarzenia, kiedy to M. Z. wyrzucił śmieci na posesję S. H. i na skutek interwencji wymienionego śmieci te uprzątnął, a także stwierdzenia, że kilkukrotnie widział oskarżonego w G., w pobliżu posesji pokrzywdzonego; odnośnie gróźb świadek ten nie miał żadnej wiedzy. Także pozostali przesłuchani w sprawie świadkowie, czyli W. Z. i E. M. – córki oskarżonego, wiedzę swą w tym zakresie ograniczyli do tych informacji, jakie uzyskały od matki. Świadkowie ci potwierdzili ponadto w swych zeznaniach bezsporny fakt rozpadu małżeństwa rodziców, obarczając za to winą swego ojca. Zeznania te nacechowane były dużym ładunkiem emocjonalnym, co widoczne było w sposobie ich składania na rozprawie – emocje te udzieliły się także i oskarżonemu, który w pewnym momencie posunął się do złożenia wniosku, by Sąd zakazał świadkowi mówienie o nim „tato”. Mimo ogromnego ładunku emocji im towarzyszącego Sąd uznał je za w pełni wiarygodne, jednakże potwierdzające tylko fakty poza sporem: konflikt rodziców oraz relacje matki o pogróżkach kierowanych pod adresem jej nowego partnera.

Ustalając stan faktyczny Sąd oparł się więc na znacznej zeznaniach opisanych powyżej świadków ze wskazanymi powyżej zastrzeżeniami, to jest w tym tylko zakresie, w jakim uznał je za wiarygodne.

Nadto Sąd oparł się na dowodach z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, które nie były kwestionowane przez strony, a ich prawdziwość i autentyczność nie budziły wątpliwości. Kluczowe znaczenie wśród nich mają uzyskane dopiero na rozprawie dane osobowe właścicieli i wykazy połączeń telefonicznych (tzw. bilingi) numerów, z których miano wysyłać groźby i nękać S. H. oraz uzyskana na ich podstawie opinia z przeprowadzonej analizy kryminalnej, z których wynika, że zaledwie 2 ze wskazywanych 6 numerów telefonicznych należą do oskarżonego, zaś z tych dwu w okresie objętym zarzutem wykonano na numer telefonu pokrzywdzonego zaledwie jedno połączenie telefoniczne, trwające 6 sekund; nie wysyłano krótkich wiadomości tekstowych sms. Wynika z nich ponadto – na podstawie informacji o logowaniu się aparatów posługujących się karatami SIM przypisanymi do tychże numerów telefonów do nadajników (...) że oskarżony 6-krotnie w okresie objętym zarzutem przebywał w okolicach G., bowiem wtedy nawiązywał tam połączenia i odbierał wiadomości. Opinia ta, podobnie jak i dokumenty, które legły u jej podstaw, zostały przez Sąd uznana za wiarygodną i kompletną, a jej treść za nie budzącą wątpliwości.

W związku z powyższym Sąd zważył co następuje:

M. Z. oskarżony został o to, że w okresie od daty bliżej nie ustalonej miesiąca marca 2016 roku do sierpnia 2016 roku w G., gminy Ł., województwa (...) za pośrednictwem telefonu podczas trwania rozmów a także przesyłanych wiadomości tekstowych sms kierował pod adresem S. H. groźby zabójstwa i spalenia, przy czym groźby te wzbudziły w zagrożonym uzasadnioną obawę że zostaną spełnione, to jest o przestępstwo z art.190 § 1 k.k. oraz o to, że w tym samym miejscu i czasie uporczywie nękał S. H. w ten sposób, iż wielokrotnie do niego dzwonił, nachodził i niepokoił oraz zbliżał się wbrew jego woli w miejscu zamieszkania, podejmował obserwację czym wzbudził u pokrzywdzonego uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia i istotnie naruszył jego prywatność, to jest o przestępstwo z art.190a § 1 k.k.

Czyn zabroniony z art. 190 § 1 k.k. popełnia ten, kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona.

Przedmiotem ochrony tego przepisu jest wolność człowieka od uczucia strachu, lęku lub niebezpieczeństwa.

Groźba karalna może mieć charakter słowny, jak i przybrać każdą inną formę wyrazu, której celem jest wywołanie skutku w sferze psychiki pokrzywdzonego. Może ona być skierowana bezpośrednio lub pośrednio do pokrzywdzonego, np. za pośrednictwem innej osoby, która ma przekazać ją temu kogo dotyczy. Groźba może dotyczyć samego zagrożonego lub osoby dla niego najbliższej.

Dla wyczerpania znamion czynu zabronionego z art. 190 § 1 k.k. konieczne jest by sprawca wywołał u pokrzywdzonego obawę, że groźba zostanie spełniona. Nadto niezbędne jest, by obawa ta była obiektywnie uzasadniona w realiach konkretnej sprawy. Decydować więc będą o tym przesłanki odwołujące się do okoliczności i sposobu wyrażenia groźby, które mogą uzasadniać realną obawę, iż będzie spełniona. Pozwala to wyeliminować z zakresu gróźb karalnych sytuacje mające miejsce np. dla żartu, czy nawet groźby wypowiedziane dla dokuczenia drugiej osobie podczas kłótni rodzinnej, małżeńskiej itp.

Groźba może dotyczyć zachowania, które nastąpi natychmiast bądź w przyszłości. Dla bytu tego przestępstwa nie ma znaczenia, czy sprawca miał rzeczywisty zamiar spełnienia groźby.

Przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. można popełnić tylko umyślnie, wyłącznie z zamiarem bezpośrednim, tj. sprawca musi działać w celu wywołania obawy. Oznacza to brak możliwości spełnienia znamion tego typu czynu zabronionego z zamiarem wynikowym.

Występek ten jest zagrożony grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Przestępstwo z art. 190a § 1 k.k. popełnia ten, kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność.

Jak podnosi prof. M. M. w tezie 4 Komentarza do art. 190a k.k., opubl. LEX 2014, przez określenie "nękanie", należy rozumieć ustawiczne dręczenie, trapienie, niepokojenie (czymś) kogoś, dokuczanie komuś, nie dawanie chwili spokoju - tak w: Słownik języka polskiego, red. M. S., t. 2, W. 1984, s. 317. Znamię nękania realizują jedynie te zachowania, które powodują przykrość pokrzywdzonemu, wyrządzają mu krzywdę czy powodują dyskomfort i stanowią one powtarzalne (nie jednorazowe) zachowania sprawcy, które - zgodnie z treścią przepisu - winny spełniać wymogi określone m.in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 stycznia 2001 roku w sprawie o sygn. akt V KKN 504/00, opublikowanym OSNKW 2001, nr 7-8, poz. 57, w którym stwierdzono, że uporczywość jest antynomią jednorazowego czy nawet kilkakrotnego zachowania sprawcy.

Przestępstwo to ma charakter materialny - dla jego zaistnienia konieczne jest wystąpienie skutku w postaci wzbudzenia u pokrzywdzonego uzasadnionego okolicznościami poczucia zagrożenia lub istotnego naruszenia jego prywatności . Jak zauważa wspomniany wcześniej autor (teza 7 cytowanego Komentarza) w literaturze znany jest pogląd, w myśl którego istotne naruszenie prywatności należy relatywizować do poszczególnych stanów faktycznych, stosując metodę podobną do występującego w common law rozsądnego obserwatora ( reasonable bystander test); stosownie do tej koncepcji odczuwane przez pokrzywdzonego subiektywne poczucie istotnego naruszenia prywatności należy zestawić ze zobiektywizowanym kryterium; inaczej mówiąc, należy odpowiedzieć na pytanie, czy modelowy rozsądny obywatel, który znalazłby się w sytuacji ofiary, odczuwałby, że jego prywatność została istotnie naruszona (G., P., S...., s. 21).

Jest to przestępstwo powszechne i umyślne, przy czym z uwagi na występujące w przepisie znamię uporczywości, znamiona czynu zabronionego charakteryzujące sposób działania sprawcy objęte są zamiarem bezpośrednim, zaś znamię skutku (w postaci wzbudzenia u pokrzywdzonego poczucia zagrożenia lub istotnego naruszenia jego prywatności) może być objęte zarówno zamiarem bezpośrednim, jak i ewentualnym.

Występek ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 3.

Przeprowadzone w sprawie dowody nie dają w ocenie Sądu podstaw do tego, aby uznać oskarżonego winnym dokonania któregokolwiek z zarzuconych mu przestępstw. W ocenie Sądu – co wyżej wspomniano – zeznania głównych świadków oskarżenia w osobach S. H. i B. Z. nie znalazły poparcia nie tylko w dowodach pochodzących z osobowych źródeł (gdyż trudno za takowe uznać zeznania świadków ze słyszenia, a i to nie w pełni potwierdzające ich wersje – jak w przypadku L. D.), ale przede wszystkim w dowodach zobiektywizowanych, które przeprowadzone zostały dopiero na rozprawie, czyli w wykazach połączeń telefonicznych tzw. bilingach oraz dokonanej na ich podstawie analizie kryminalnej. Dowody te, których zabrakło na etapie postępowania przygotowawczego, podobnie jak i innych, jak np. zatrzymanie telefonów i poddanie ich oględzinom, dokonanie przeszukania w celu ujawnienia, czy wymieniony nie korzysta z innych kart SIM, są druzgocące dla wersji oskarżenia. Wynika z nich bowiem, że spośród wszystkich wskazywanych przez pokrzywdzonego jako numery sprawcy numerów telefonów zaledwie dwa należą do oskarżonego i są przez niego wykorzystywane. Wynika z nich też, że co było przedstawiane jako wielokrotne dzwonienie do pokrzywdzonego i wysyłanie krótkich wiadomości tekstowych sms ograniczyło się do jednego 6-sekundowego połączenia telefonicznego. Ponadto wynika z nich, że oskarżony w okresie objętym zarzutem 6-krotnie przebywał w takiej odległości od miejsca zamieszkania pokrzywdzonego, że skutkowało to logowaniem się jego telefonów komórkowych do pobliskich nadajników (...). Natomiast wspomniane zeznania L. D.ograniczają się do potwierdzenia okoliczności bezspornej w świetle powyższego – że oskarżony był przez niego widziany dwukrotnie w G. i rozmawiał z nim, skarżąc się, że S. H. „żonę mu zabrał” i mówiąc przy tym, że „krzywdę mu zrobi”. Stwierdzenie to jest jednak na takim poziomie ogólności, że nie sposób jednoznacznie ustalić, czy stanowi ono groźbę, tym bardziej, jeśli zważy się, że pytany o to, w jaki sposób miałby wyrządzić ową krzywdę świadek nie był w stanie tego podać, zaznaczając, że był podczas tej rozmowy pod działaniem alkoholu.

Tym samym Sąd nie miał możliwości uznania zeznań S. H. i B. Z. za w pełni wiarygodne i dokonania na ich podstawie ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie w zakresie faktów głównych, czyli kierowania gróźb wobec pokrzywdzonego i nękania go, skutkiem czego materiał dowodowy, którego stanowiły one zasadniczą część stał się tak niekompletny, że nie pozwolił na przypisanie oskarżonemu żadnego z zarzucanych mu przestępstw: ani w zakresie nękania - za które trudno uznać zaledwie kilkukrotne przebywanie w niedalekiej odległości (ale niekoniecznie w bezpośredniej bliskości) od miejsca zamieszkania pokrzywdzonego i jedno, kilkusekundowe połączenie telefoniczne, ani też w zakresie gróźb – bowiem pokrzywdzony nie był świadomy, kto mu groził, a jedynie snuł domysły w tym zakresie, przy czym samo stwierdzenie, że gróźb tych się bał jako pochodzących od oskarżonego jawi się jako gołosłowne, skoro dopiero pod wpływem swej nowej partnerki, skonfliktowanej ze swym mężem, zdecydował się zawiadomić o nich Policję i domagać ukarania oskarżonego.

Wprawdzie w zeznaniach L. D. pojawiły się mało precyzyjne stwierdzenia mogące być odbierane jako groźby, jednakże z żadnego z przeprowadzonych dowodów nie wynika, by oskarżony wypowiadając te słowa działał w celu wywołania obawy u pokrzywdzonych, a kontekst wypowiedzi świadczy o tym, że raczej dawał on w ten sposób upust swej złości i bezsilności. W zeznaniach W. Z. pojawił się natomiast wątek tego, że oskarżony groził spaleniem, jednak podmiotem owej groźby miała być jego żona, a ta okoliczność nie jest przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie.

Z uwagi na powyższe Sąd uniewinnił tego oskarżonego od dokonania zarzuconych mu czynów.

Uniewinniając oskarżonego Sąd na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. obciążył kosztami procesu Skarb Państwa.

SSR Mariusz Brojek