Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV P 231/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 maja 2017r.

Sąd Rejonowy w Giżycku IV Wydział Pracy

w składzie następującym:

Przewodniczący SSR Bożena Makowczenko

Ławnicy Urszula Knyps – Dawidowicz, Grażyna Pelc

Protokolant st. sekr. sądowy Justyna Kurzynowska-Lubecka

po rozpoznaniu w dniu 25 kwietnia 2017r. w Giżycku

na rozprawie

sprawy z powództwa B. D. i J. S.

przeciwko Zakładowi (...) Sp. z o.o. w S.

o odszkodowanie

1.  Powództwa oddala.

2.  Odstępuje od obciążania powódek kosztami zastępstwa procesowego.

Sygn. akt IV P 231/16

UZASADNIENIE

Powódki B. D. i J. S. domagały się w swoich pozwach uznania za bezskuteczne wypowiedzeń umów o pracę wręczonych im w dniu 20.12.2016 roku. W przypadku zaś upływu okresu wypowiedzenia wnosiły o przywrócenie do pracy na poprzednich warunkach pracy i płacy oraz przyznanie wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy.

Jako roszczenie ewentualne wnosiły powódki o zasądzenie odszkodowania w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę w przypadku ustalenia, że uwzględnienie żądania uznania wypowiedzenia za bezskuteczne lub przywrócenia do pracy jest niemożliwe lub niecelowe. W uzasadnieniu wskazywały, że wykonywały pracę u pozwanego na podstawie umowy na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy. W dniu 20.12.2016 roku pracodawca wręczył im wypowiedzenia umów o pracę a jako przyczyny swojej decyzji wskazał: nie wykonywanie powierzonych czynności (w czasie wyznaczonym na wykonywanie prac porządkowych powódki miały sobie zrobić samowolną przerwę czym miały naruszyć ustalony w zakładzie porządek pracy oraz interes pracodawcy), świadome zignorowanie nakazu powrotu do powierzonej pracy i odmowę wykonania polecenia przełożonego, palenie papierosa w miejscu do tego nie wyznaczonym czym powódki naruszyły przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy oraz bezpieczeństwa przeciwpożarowego co narażało mienie pracodawcy na szkodę bardzo dużych rozmiarów.

W ocenie powódek wypowiedzenia są nieuzasadnione. Opisana bowiem w wypowiedzeniach sytuacja miała miejsce o godzinie 14.55 po wykonaniu przez powódki obowiązków polegających na pracach porządkowych. Taśma produkcyjna w zakładzie zatrzymywana jest o godz. 14:30. Po zatrzymaniu taśmy pracownicy mają obowiązek posprzątania stanowiska pracy, hali oraz terenu wokół zakładu. Czynności te zostały przez powódki wykonane. W zdarzeniu uczestniczyło łącznie 8 pracownic. Po wykonaniu obowiązków pracownice zebrały się pod halą, 4 z nich paliło papierosy w miejscu do tego niewyznaczonym. Miejsce to znajdowało się około 70-80 metrów od miejsca wyznaczonego do palenia papierosów. Za palenie papierosów została ukarana J. S. i B. D.. Obie otrzymały wypowiedzenie umowy o pracę. Trzecia z nich M. R. (1) otrzymała karę nagany.

Powódki zaprzeczyły jakoby opuściły samowolnie stanowiska pracy oraz zignorowały nakaz przełożonego powrotu do powierzonej pracy i odmówiły wykonania polecenia przełożonego. Wraz z innymi pracownicami wykonały bowiem swoje obowiązki. Do momentu zakończenia czasu pracy pozostały w zakładzie pracy co było zgodne z utrwalonym w zakładzie pracy zwyczajem. W zakładzie przyjmuje się, że po ukończeniu zajęć porządkowych pracownicy pozostają na terenie zakładu mając chwilę przerwy. Czas porządkowania taśmy produkcyjnej, hali oraz terenu wokół zakładu waha się bowiem w ten sposób, że czasami prace trwają jeszcze po godz. 15, czasami zaś pracownicy wykonują swoje obowiązki wcześniej. Utrwalony w taki sposób zwyczaj zakładowy powinien być stosowany na równi z postanowieniami regulaminu pracy.

Powódki zaznaczyły, że poza nimi żadna z pracownic nie otrzymała jakiejkolwiek kary za rzekomą samowolną przerwę w pracy i ignorowanie nakazu powrotu do powierzonej pracy. Jedynym naruszeniem jakiego dopuściły się w dniu 06.12.2016 roku było naruszenie przepisów przeciwpożarowych polegających na paleniu papierosa w miejscu do tego niewyznaczonym. Paliły bowiem papierosa w odległości 70-80 metrów od wyznaczonego do tego miejsca.

W związku z powyższym wypowiedzenia są niezgodne z prawem ponieważ naruszają § 24 ust. 1-3 regulaminu pracy pozwanego oraz art.108 § 1-4 kp.

Za dokonane naruszenie powódki powinny zostać ukarane co najwyższej karą pieniężną w wysokości jednodniowego wynagrodzenia.

Swoim działaniem pracodawca naruszył również zasadę równego traktowania określoną w art.11 2 kp. M. R. (1) bowiem została ukarana jedynie karą nagany , a w przeszłości za podobne naruszenia pracodawca karał pracowników karami pieniężnymi.

Powódki nigdy nie spóźniały do pracy, brygadzistka nigdy nie miała do ich pracy zastrzeżeń i nigdy nie zostały ukarane jakąkolwiek pracowniczą karą porządkową. Od lipca 2014 roku co miesiąc otrzymywały premię.

Podnosiły, że u pozwanego istnieje zwyczaj, że dopiero po dwukrotnym ukaraniu pracownika najsurowszą karą pracowniczą - karą pieniężną - pracownik otrzymuje od pracodawcy wypowiedzenie umowy o pracę.

Pozwany pracodawca – Zakład (...) Sp. z o.o. w S. - w odpowiedzi na pozwy powództw nie uznał i wniósł o ich oddalenie w całości oraz o zwrot kosztów postępowania według norm przepisanych.

W uzasadnieniu podał, że powodem rozwiązania umów o pracę były prawdziwe wydarzenia, które pozostawały w sprzeczności z polityką pracodawcy zmierzającą do wyeliminowania przypadków narażenia mienia pracodawcy na zagrożenie pożarowe. Działania powódek były rażąco sprzeczne z obowiązującymi u pracodawcy przepisami BHP i (...) i w zasadzie powinny być przyczyną rozwiązania stosunku pracy w trybie dyscyplinarnym.

Powodem rozwiązania umów o pracę było niesporne palenie papierosów w miejscu do tego niewyznaczonym i ignorowanie polecenia przełożonego dotyczącego przerwania palenia. Pracownice zignorowały polecenie brygadzistki i pomimo wyraźnego polecenia służbowego świadomie nie zaprzestały palenia w miejscu niedozwolonym.

Pozwany wskazał dalej, że w związku z łatwopalnym środowiskiem w jakim funkcjonuje zakład pracy oraz nieprzestrzeganiem przez pracowników zakazu palenia w miejscu do tego niewyznaczonym Zarząd Spółki ,w trosce o mienie zakładu , podejmowało kroki zmierzające do zabezpieczenia interesów Spółki. W celu wyeliminowania przypadków naruszenia zasad bezpieczeństwa pozwany organizował regularne szkolenia oraz rozmowy z pracownikami o zagrożeniach związanych z paleniem tytoniu na terenie zakładu, jako miejsca gdzie przechowywany jest materiał łatwopalny i wybuchowy. Zorganizował we współpracy z ochotniczą strażą pożarną pozorowany pożar. Każdy z pracowników mógł zapoznać się z sytuacją i przekonać się czym grozi nieprzestrzeganie przepisów pożarowych. Ponadto wprowadzono kary pieniężne za palenie w wysokości 50 zł netto. Stosowane kary nie przynosiły jednak rezultatów, pracownicy mimo zagrożenia nadal nie przestrzegali ustalonego porządku pracy oraz bezpieczeństwa pożarowego. W szatni pracowniczej zlokalizowane zostało miejsce , w którym pracownicy dokonywali potajemnego palenia. Zarząd wraz z kadrą zarządzającą podjęli decyzję o zainstalowaniu czujników dymu w szatniach. Pracownicy nadal jednak lekceważyli ustalony porządek oraz przepisy przeciwpożarowe –wyciągali baterie z czujników, w damskiej szatni na czujniku zawieszono prezerwatywę. Po tych incydentach kierownictwo zakładu podjęło decyzję o zamknięciu szatni na czas pracy. Szatnie otwierane były w przerwach . Pracownicy chcąc skorzystać z szatni w czasie pracy zgłaszali się po klucz do dyspozytora. O podjętej decyzji i jej powodach pracownicy poinformowani zostali przez kierownika J. J. (1).

W dniu 18.11.2016 roku doszło do pożaru stacji transformatorowej na terenie zakładu. Dzień pożaru zbiegł się z zaplanowanym na ten dzień szkoleniem z (...) ochrony (...) i zapoznaniem pracowników z zaktualizowaną instrukcją bezpieczeństwa pożarowego dla zakładu. W szkoleniu uczestniczyły m.in. powódki. M. R. (1) w szkoleniu tym nie brała udziału. Zarówno zaktualizowana instrukcja jak i poprzednie dopuszczały palenie w wyznaczonym miejscu na terenie zakładu. Za potencjalne źródło powstania pożaru instrukcja wskazuje nieprzestrzeganie zakazu palenia tytoniu w miejscach niedozwolonych . Instrukcja ta została szczegółowo przedstawiona przez prowadzącego szkolenie. Szkolenie uzupełnił następnie Prezes Zarządu P. L., który podkreślił, że dotychczas stosowane kary i rozmowy nie przyniosły wystarczającego efektu, ciągle zdarzają się sytuacje palenia poza miejscem wyznaczonym. Prezes przypomniał, że hala zakładu zbudowana jest z materiałów łatwopalnych, potencjalny pożar doprowadziłby zakład do ruiny. Mając na względzie te okoliczności Prezes podkreślił, że nieprzestrzeganie przepisów przeciwpożarowych i palenie poza miejscem wyznaczonym od dziś skutkować będzie rozwiązaniem umowy o pracę z winy pracownika. Informacja ta została uzupełniona w oświadczeniu inspektora. Dodatkowo mistrz zmiany M. R. (2) prowadził rozmowy w miejscu pracy robotników i przypomniał aby pracownicy przestrzegali zakazu palenia w miejscach niewyznaczonych bo w związku z incydentem pożaru na terenie zakładu karą za palenie poza miejscem wyznaczonym będzie zwolnienie z pracy.

Odnosząc się do powódek pozwany podał, że powódki w wyznaczonym na wykonywanie prac porządkowych czasie zrobiły sobie samowolną przerwę czym naruszyły ustalony w zakładzie porządek pracy oraz interes pracodawcy. W zakładzie nie ma zwyczaju wcześniejszego kończenia pracy i robienia sobie przerwy. Ze względu na optymalizację procesu produkcji kierownictwo zakładu podjęło decyzję o skróceniu czasu na wykonywanie prac porządkowych do niezbędnego minimum. Zdaniem mistrza zmiany wyznaczony czas nie pozwala na kończenie prac porządkowych przed czasem. Z racji specyfiki działalności Spółki na terenie zakładu zawsze jest co sprzątać. Na placach magazynowane są odpady, materiał się rozwiewa, sprzątany są papiery, styropian. Pracownicy przy pracach porządkowych dzieleni są na zespoły. Zespoły znają zakres swoich obowiązków. Zasadą jest, że jeśli zespół wykona prace na swoim obszarze idzie z pomocą innym zespołom. W zakładzie nie ma zwyczaju, żeby dopiero po dwukrotnym ukaraniu pracownika karą pieniężną pracownik otrzymuje od pracodawcy wypowiedzenie umowy o pracę. Każdy przypadek ukarania lub zwolnienia analizowany jest indywidualnie w zależności od przewinienia i okoliczności.

Po uzyskaniu wiedzy o zdarzeniu z udziałem powódek prezes spółki przeprowadził z nimi rozmowy. Rozmawiał również z M. R. (1). B. D. potwierdziła, że sytuacja miała miejsce. Na swoje usprawiedliwienie podała , że miała głód nikotynowy i dodała, że jest przygotowana na przyjęcie kary. Na pytanie, dlaczego nie słuchała polecenia brygadzistki i nie zaprzestała palenia powiedziała, że miała zaćmienie. J. S. również potwierdziła przedstawioną przez brygadzistą wersję zdarzeń. Na pytanie dlaczego paliła i nie przestała mimo polecenia brygadzistki powiedziała, że nie wie. Przeprosiła za incydent. Z kolei M. R. (1) również potwierdziła wersję brygadzistki. Powiedziała, że jest jej przykro i przeprasza. Dodała, że nie wie, czy to jest argument, ale nie uczestniczyła w szkoleniu z zakresu ochrony ppoż oraz nie zapoznała się z aktualną instrukcją bezpieczeństwa pożarowego dla zakładu . Po wysłuchaniu pracowników i kadry zarządzającej pozwany stwierdził, że pracownice bezwzględnie złamały zasady (...) obowiązujące w zakładzie co narażało mienie publiczne wysokiej wartości na całkowite zniszczenie i zagrażało bezpieczeństwu zdrowia i życia pozostałych członków załogi. Dodatkowo pracownice świadomie zlekceważyły nakaz brygadzistki zgaszenia papierosów i przestrzegania przepisów ppoż. Ten lekceważący stosunek pracownic do polecenia spowodował całkowitą utratę zaufania do pracownic. Takie zachowanie uniemożliwia kadrze zarządzającej wykonywanie swoich obowiązków, do których należy m.in. przestrzeganie i egzekwowanie od podległych pracowników przepisów przeciwpożarowych. Pracownicy świadomie odmówili wykonania polecenia przełożonego i zakończyły palenie papierosa w miejscu do tego niewyznaczonym. Za palarnię wyznaczyły sobie punkt magazynowania zużytych opon, czyli materiałów łatwopalnych. Zlekceważyły Zarząd Spółki, który w trosce o mienie zakładu oraz bezpieczeństwo pracowników przyjął instrukcję bezpieczeństwa pożarowego.

Wyjaśnił dalej pozwany, że M. R. (1) w związku z nieobecnością podczas szkolenia została ukarana karą naganny z pouczeniem, że kolejne naruszenie przez nią obowiązków pracowniczych skutkować będzie wypowiedzeniem umowy o pracę. Takie zróżnicowanie pozwany uzasadnił tym, że pracownica ta nie uczestniczyła w szkoleniu w dniu 18.11.2016 roku i mogła nie wiedzieć, że pracodawca będzie wyciągał surowe konsekwencje z tytułu palenia papierosów w miejscach niedozwolonych. Tylko z tego powodu pozwany zdecydował na zastosowanie innej kary względem tej pracownicy. Zróżnicowanie w doborze sankcji za naruszenie zakazu palenia było zatem, jego zdaniem, uzasadnione konkretną okolicznością, która w tym przypadku zadziałała na korzyść M. R. (1). Nie ma jednak żadnego usprawiedliwienia dla powódek, które mimo wiedzy o zakazie palenia w miejscach do tego niewyznaczonych w sposób celowy i świadomy postanowiły złamać zakaz ustanowiony przez pracodawcę.

W okolicznościach sprawy przyczyna zwolnienia obu powódek była konkretna, rzeczywista i miała swoje uzasadnione przesłanki. Trudno dopatrzeć się jakiegokolwiek naruszenia pracodawcy w zakresie przepisów o rozwiązywaniu umów. Rozwiązanie umowy za wypowiedzeniem jest zwykłym sposobem rozwiązania umowy o pracę , a co za tym idzie zachowanie pracownika nie musi nosić znamion rażącego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Wystarczy, że zaistnieją okoliczności , które w opinii pracodawcy uniemożliwiają dalszą współpracę z pracownikiem. Pracodawca ma bowiem możliwości doboru takich pracowników, którzy będą stosować się do jego poleceń oraz obowiązujących w zakładzie regulaminów pracy. W ocenie pozwanego nie naruszyło ono również zasad współżycia społecznego, gdyż pracownice nie zostały zwolnione dyscyplinarnie a zastosowano wobec nich zwykły tryb rozwiązywania umów. Z samego faktu, że za dane przewinienie przewidywana jest kara finansowa nie można wysnuwać wniosku, że w konkretnej sytuacji to samo naruszenie nie może stać się powodem rozwiązania umowy o pracę.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Pozwany pracodawca – Zakład (...) Sp. z o.o. w S. - jest spółką prawa handlowego, w której jedynym właścicielem udziałów jest (...) Związek (...). Zakład swoje funkcjonowanie rozpoczął od czerwca 2014 roku.

Przedmiotem działalności spółki jest między innymi: wytwarzanie paliw gazowych, odprowadzanie i oczyszczanie ścieków, zbieranie odpadów, obróbka i usuwanie odpadów innych niż niebezpieczne, przetwarzanie i unieszkodliwianie odpadów niebezpiecznych, odzysk surowców z materiałów segregowanych, produkcja nawozów i związków azotowych.

/dowód; wydruk z KRS/

Zakład zajmuje powierzchnię około 7 hektarów a składa się z następujących obiektów: hali sortowni wraz z kotłownią i zapleczem socjalnym, budynku administracyjnego, składowiska odpadów z kompostownią, kwater składowania odpadów, warsztatu, garażu, składu azbestu i portierni. Składowisko odpadów zajmuje około 3 ha.

Powódki – J. S. i B. D. – były pracownicami pozwanego zatrudnionymi na stanowisku sortowaczy.

J. S. swoją umowę o pracę zawarła w dniu 24 czerwca 2014r. przy czym umowa ta zawarta została podówczas na czas określony od dnia 1 lipca 2014r. do dnia 2 kwietnia 2015r. Aneksem z dnia 26 marca 2015r. czas trwania umowy przedłużony został do dnia 31 marca 2016r. Kolejna umowa zawarta została w dniu 31 marca 2016r. przy czym była to już umowa na czas nieokreślony. Pozostałe warunki zatrudnienia pozostały bez zmian.

/dowód: kopie umów o pracę i aneksów – k. 216, 232, 237/

Z kolei powódka B. D. pierwszą umowę o pracę z pozwanym zawarła w dniu 1 kwietnia 2014r., na czas określony do dnia 31 marca 2015r. Aneksem z dnia 26 marca 2015r. czas trwania umowy przedłużono do dnia 31 marca 2016r. a następnie, w dniu 31 marca 2016r. zawarta została umowa na czas nieokreślony.

/dowód: kopie umów o pracę i aneksów - k.289, 306, 311,313, 314/

Sortowanie odpadów odbywa się na hali, w której pracują trzy taśmy a przy nich, po obu ich stronach, pracują sortowacze. Przy jednej taśmie pracuje 8 osób, przy taśmie selektywnej (złom) – 3 lub 4 osoby. Czas pracy sortowaczy wynosi 8 godzin dziennie, od 7.00 do 15.00 przy czym taśmy zatrzymywane są o około godziny 14.35. Po zatrzymaniu taśm pracownicy wykonują czynności porządkowe – porządkują miejsce pracy na hali a następnie udają się na teren poza halą, który także sprzątają. Każda z grup sprząta wyznaczony rejon terenu zakładu.

Kierownikiem sortowni jest J. J. (2), mistrzem zmiany – M. S.. Bezpośredni zaś nadzór nad pracą sortowaczy sprawuje brygadzistka N. D. (1).

Od początku zatrudnienia powódki, podobnie jak pozostali zatrudniani pracownicy, instruowani byli o bezwzględnym zakazie palenia papierosów na terenie całego zakładu. Jedynym miejscem, w którym można było palić papierosy był tzw. przystanek – wydzielone miejsce znajdujące się w dużym oddaleniu od hali i składowiska - przy czym można było tu palić papierosy wyłącznie w czasie przerwy śniadaniowej (od godz. 10 do 10.30). Wszyscy pracownicy przechodzili nadto szkolenia ogólne i stanowiskowe z zakresu bhp, na których kwestia tego zakazu była omawiana i podkreślana. W szczególności omawiany był temat dotyczący specyfiki zakładu, materiału jaki przywożony jest do zakładu i jego łatwopalności a co za tym idzie kwestia dużego ryzyka pożarowego. Cyklicznie organizowane były nadto szkolenia obejmujące swym tematem problem palenia papierosów na terenie zakładu, na których to ponawiane były apele o przestrzeganie zakazu a nawet stosowano kary pieniężne wysokości 50 zł za palenie papierosów w innym niż wyznaczonym do tego celu. W roku 2016 takich kar było 4.

Mimo to zakaz ten był przez pracowników nadal naruszany. Zauważany i wyczuwalny był np. w szatni i toalecie zapach dymu papierosowego. W związku z powyższym pracodawca zdecydował się na zainstalowanie w szatniach czujników dymu , ale i te były lekceważone przez pracowników – wyjmowano z nich baterie a w jednej z damskich szatni na czujnik nałożono prezerwatywę. Doprowadziło to pozwanego do podjęcia decyzji o zamykaniu szatni w trakcie pracy i otwierania jej wyłącznie w czasie przerw lub po uprzednim zgłoszeniu danego pracownika o potrzebie skorzystania z szatni.

/dowód: kopia notatki służbowej – k. 127, kopia wydruku zdjęcia – k. 128, zeznania świadków: K. W. k. 387v-384, M. R. – k. 383 – 383v, A. P. - k. 383, M. P. – k. 382-382v, B. J. – k. 381v- 382, B. F. – k. 381/

W dniu 18 listopada 2016r. odbywało się na terenie zakładu pracy pozwanego szkolenie zorganizowane dla pracowników, którego tematem była szeroko rozumiana ochrona przeciwpożarowa – zapobieganie powstawaniu i rozprzestrzenianiu się pożaru na stanowiskach pracy i w obiekcie, postępowanie na wypadek pożaru, zapoznanie pracowników z zaktualizowana instrukcją bezpieczeństwa pożarowego obowiązującą na terenie zakładu.

W szkoleniu tym brały udział obie powódki.

/dowód: kopia programu szkolenia – k. 123, lista uczestników szkolenia – k. 124-126, kopia instrukcji – k. 133- 202/

Jeszcze przed rozpoczęciem szkolenia doszło tego dnia na terenie zakładu pracy do pożaru stacji transformatorowej w związku z czym na szkoleniu szczególnie podkreślano wagę stosowania się do zasad dotyczących ochrony przeciwpożarowej, ponawiano apel o powinności stosowania się do zakazu palenia.

Prezes zarządu spółki P. L., nawiązując do owego zakazu i sytuacji dotyczącej zaistniałego pożaru oświadczył, że nieprzestrzeganie przepisów przeciwpożarowych, w tym zakazu palenia papierosów, skutkować będzie rozwiązaniem umowy o pracę. Także bezpośredni przełożeni pracowników po tym dniu ostrzegali pracowników przed sankcjami w postaci rozwiązania umowy w przypadku naruszenia zakazu palenia. N. D. (1) ostrzegła swoje pracownice, że przypadku gdy zauważy kogoś przy paleniu w innym miejscu i czasie niż do tego wyznaczonym, powiadomi kierownika.

/dowód: zeznania świadków: N. D. – k. 345346, J. J. – k. 346, M. S. – k. 346-346v/

Pracownicy w pozwanym zakładzie pracują od 7.00 do 15.00.

Powódki J. S. i B. D. pracowały przy jednej taśmie. Obie są osobami palącymi papierosy. Razem z powódkami pracowały przy taśmie: B. F. (2), B. J. (2), M. P. (2), A. P. (2), K. W. (2) i M. R. (1).

W dniu 6 grudnia 2016r. taśmę zatrzymano około godziny 14.35 – 14.40. Wszystkie pracownice po sprzątnięciu terenu w hali wyszły na zewnątrz by sprzątnąć wyznaczone rejony. Obie powódki znajdowały się w grupie 8 osób. Około godziny 14.45, gdy wyznaczony dla tej grupy teren został już uprzątnięty, cała grupa udała się w miejsce znajdujące się przy oponach, oddalone od biura i niewidoczne stamtąd. J. S., B. D. i M. R. (3) zapaliły papierosy. Przy tej to czynności zastała ich brygadzistka N. D. (1). Poleciła aby wszystkie palące rzuciły papierosy czego żadna jednak nie uczyniła. Uśmiechały się i dokończyły palenie wobec czego reszta pracownic udała się za brygadzistka do szatni. Jako ostatnie dotarły do szatni powódki gdzie czekała na nie brygadzistka.

Tego dnia w pracy nie było ani mistrza zmiany M. S. ani kierownika działu technicznego J. J. (1) więc o zaistniałej sytuacji dowiedzieli się po stawieniu się do pracy. J. J. (1) przeprowadził z pracownicami rozmowę po czym informację o zdarzeniu przekazał prezesowi zarządu.

/dowód: zeznania świadków: K. W. k. 387v-384, M. R. – k. 383 – 383v, A. P. - k. 383, M. P. – k. 382-382v, B. J. – k. 381v- 382, B. F. – k. 381, N. D. – k. 345346, J. J. – k. 346, M. S. – k. 346-346v/

W kolejnych dniach odbyło się spotkanie prezesa zarządu z kierownikiem, mistrzem zmiany i brygadzistką, na którym to omawiane było zdarzenie z dnia 6 grudnia 2016r. i zastanawiano się nad dalszymi decyzjami. Następnie odbywały się indywidualne rozmowy z pracownicami. Powódki przeprosiły za swoje zachowanie i usłyszały od prezesa, iż rozważa wypowiedzenie im umów o pracę.

W dniu 20 grudnia 2016r. powódki otrzymały wypowiedzenia umów o pracę z zachowaniem 3 – miesięcznego okresu wypowiedzenia ze skutkiem na dzień 31 stycznia 2017r., w których jako przyczyny podano, że powódki w dniu 6 grudnia 2016r. zamiast wykonywać polecone przez przełożonego obowiązki tj. prowadzenie prac porządkowych , paliły papierosy w miejscu do tego niewyznaczonym. Podano też, iż świadkiem zdarzenia była brygadzistka, która nakazała natychmiastowe zaprzestanie palenia oraz powrót do wykonywania powierzonych czynności a polecenie to zostało przez powódki zignorowane, nie przerwały palenia i nie wróciły do prac porządkowych.

W dalszej części wypowiedzenia pracodawca wskazał, iż w dniu 18 listopada 2016r. powódki uczestniczyły w szkoleniu z zakresu ochrony przeciwpożarowej. Zostały zapoznane z instrukcją bezpieczeństwa pożarowego dla zakładu oraz działaniami z zakresu zapobiegania powstaniu i rozprzestrzeniania się pożaru a także z niebezpieczeństwem jakie niesie za sobą nieprzestrzeganie przepisów. Tego dnia powódki były świadkami pożaru stacji transformatorowej na terenie zakładu i mogły na własne oczy przekonać się jakie niebezpieczeństwo niesie ze sobą pożar.

Wskazano dalej, iż powódki nie wykonywały powierzonych im czynności. W czasie wyznaczonym na wykonywanie prac porządkowych zrobiły sobie samowolnie przerwę czym naruszyły ustalony w zakładzie pracy porządek pracy oraz interes pracodawcy. Świadomie zignorowały powódki nakaz powrotu do powierzonej pracy i odmówiły wykonania polecenia przełożonego a paląc papierosy w miejscu do tego niewyznaczonym naruszyły powódki przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy oraz bezpieczeństwa przeciwpożarowego co narażało mienie pracodawcy na szkodę bardzo dużych rozmiarów. Pracodawca na koniec pisma podał nadto, iż postawa powódek wobec obowiązków pracowniczych uniemożliwia dalszą współpracę i może narazić firmę na starty.

/dowód: kopie wypowiedzeń – k. 249, 323/

Wobec M. R. (1) natomiast pracodawca zdecydował o zastosowaniu wobec niej kary porządkowej nagany oraz pozbawienia części premii.

Sąd zważył, co następuje:

Przedmiotem oceny Sądu w niniejszej sprawie były wypowiedzenia umów o pracę jakie otrzymały od pozwanego pracodawcy obie powódki.

Dokonując tej oceny Sąd miał na uwadze fakt, iż rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem stanowi normalny i typowy sposób jednostronnego zakończenia umowy o pracę na czas nieokreślony (np. wyr. SN: z 4.12.1997 r., I PKN 419/97, OSNAPiUS 1998, Nr 20, poz. 598; z 6.12.2001 r., I PKN 715/00). Zwykłość ta wyraża się w tym, że wypowiedzenie stanowi w istocie rzeczy instrument polityki personalnej w zakładzie pracy służący prawidłowemu doborowi pracowników do zadań zakładu. Pracownik zatem powinien liczyć się z tym, że z przyczyn dotyczących pracodawcy lub leżących po stronie pracownika pracodawca może w każdym czasie, poza okresami objętymi ochroną przed wypowiedzeniem, z tego instrumentu skorzystać. (...) wypowiedzenia umowy przejawia się przede wszystkim w fakcie, że dla zastosowania tego środka nie muszą wystąpić żadne nadzwyczajne okoliczności. Korzystając z tej formy zakończenia umowy, podmiot zatrudniający może kształtować skład załogi, np. zmniejszać liczbę zatrudnionych z przyczyn gospodarczych czy też zastępować pracowników niespełniających oczekiwań innymi osobami o pożądanych kwalifikacjach i umiejętnościach. Przyczyna wypowiedzenia przy tym nie musi mieć szczególnej wagi czy nadzwyczajnej doniosłości (np. wyr. SN z 4.12.1997 r., I PKN 419/97, OSNAPiUS 1998, Nr 20, poz. 598).

Powyższe nie oznacza, rzecz jasna, iż każde wypowiedzenie dokonane przez pracodawcę jest niewzruszalne i nieweryfikowalne. Podlega ono bowiem kontroli Sądu Pracy. Wypowiedzenie bowiem umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony musi być przede wszystkim uzasadnione oraz dokonane zgodnie z wymogami formalnymi przewidzianymi do takiej czynności. Owe wymogi formalne to konieczność zachowania formy pisemnej oraz konieczność podania przyczyny wypowiedzenia.

Przedmiotowe wypowiedzenia dokonane zostały z zachowaniem formy pisemnej.

Spełniony też został, w ocenie Sądu, warunek wskazania w tych wypowiedzeniach przyczyny takiej decyzji pracodawcy.

Wypada w tym miejscu zaznaczyć, iż pracodawca nie wywiązuje się z obowiązku podania w wypowiedzeniu umowy o pracę na czas nieokreślony przyczyny wypowiedzenia, gdy nie wskazuje jej w ogóle, ujmuje ją w sposób zbyt ogólnikowy, niedostatecznie konkretny, niejasny lub niezrozumiały dla pracownika, a także gdy podaje inną przyczynę niż uzasadniająca rozwiązanie umowy o pracę, a więc wskazuje przyczynę pozorną, nierzeczywistą (por. wyr. SN z 7.4.1999 r., I PKN 645/98, OSNAPiUS 2000, Nr 11, poz. 420; wyr. SN z 19.1.2000 r., I PKN 481/99, OSNAPiUS 2001, Nr 11, poz. 373; wyr. SN z 10.5.2000 r., I PKN 641/99, OSNAPiUS 2001, Nr 20, poz. 618). Z takimi sytuacjami w omawianej sprawie nie mamy do czynienia. Pozwany pracodawca bowiem w swym oświadczeniu woli stanowiącym wypowiedzenie umowy o pracę – w przypadku obu powódek – szeroko opisał okoliczności jakie jego zdaniem stanowią przyczynę wypowiedzenia. Okoliczności te wypełniają obowiązek pracodawcy wskazania przyczyny wypowiedzenia a podana w toku procesu argumentacja przekonała o tym, iż w ocenie Sądu wypowiedzenia te ocenić należało jako uzasadnione.

Podkreślenia wymaga w tym miejscu specyfika pozwanego zakładu pracy – przedmiot jego działalności i sposób funkcjonowania na co dzień. Owa specyfika powoduje, iż środowisko pracy powódek było – jak podnosił pozwany – łatwopalne. Wymagało to zatem odpowiedniego działania na co dzień zarówno zarządu pozwanej spółki jak i wykonujących tam codziennie pracę pracowników. Działanie to, między innymi w sferze przestrzegania zakazu palenia papierosów na terenie zakładu pracy, objawiać się winno respektowaniem i poszanowaniem ustanowionych w tym zakresie reguł.

Powyższe okoliczności wskazują, w ocenie Sądu, na konieczność uwzględniania przy analizowaniu decyzji pozwanego, właśnie owej specyfiki, na konieczność łączenia jej z obowiązującym zakazem palenia papierosów w miejscu i czasie innym niż do tego wyznaczonym. W tym kontekście dopiero zachowanie polegające na złamaniu owego zakazu może być prawidłowo ocenione.

Pozwany podkreślał w toku procesu, iż już od samego początku funkcjonowania zakładu w każdym szkoleniu pracowników (szkoleniach cyklicznie zresztą powtarzanych) wskazywano na wagę problemu jakim jest zagrożenie pożarowe a co za tym idzie na konieczność respektowania zakazu palenia papierosów i stosowania się do ustalonych w tym zakresie reguł – palenia w czasie i miejscu do tego przeznaczonym. Tymczasem, co przyznawały obie strony procesu, już od samego początku obowiązywania tych reguł odnoszących się do palenia papierosów, zauważany był proceder wskazujący na lekceważenie tego zakazu. Nie pomagały ani stosowane sankcje (kary pieniężne) ani wciąż powtarzane szkolenia i ostrzeżenia. Zachowania pracowników – tych palących rzecz jasna – cechowały się, ogólnie rzecz ujmując, niefrasobliwym podejściem do tego problemu, przyzwoleniem na palenie, działaniem nastawionym na to aby nie zostać przyłapanym na paleniu.

Takie podejście zaprezentowały również, w ocenie Sądu, obie powódki.

Przyznawały, iż zarówno prezes zarządu pozwanej jak i bezpośredni przełożeni powtarzali często i przypominali o zakazie palenia papierosów w innym miejscu i czasie niż do tego wyznaczonym. Miały świadomość specyfiki zakładu i zagrożenia przeciwpożarowego wynikającego w szczególności z palenia papierosów. Co więcej, były świadkiem pożaru stacji trafo w dniu 18 listopada 2016r. a na szkoleniu słyszały o zwiększeniu przez pracodawcę uwagi na zachowania w tym zakresie załogi i o surowej sankcji za złamanie zakazu. Sąd nie podzielił tu wersji powódek jakoby na szkoleniu tym nie było mowy o ostrzeżeniu na temat sankcji zwolnienia z pracy za palenie. Mówili o tym w zasadzie wszyscy przesłuchiwani na tę okoliczność świadkowie tym samym potwierdzając relację prezentowaną przez prezesa zarządu pozwanej spółki.

Tymczasem w dniu 6 grudnia 2016r. powódki zapaliły papierosa w miejscu i czasie innym niż do tego przeznaczonym. Uczyniły to po zakończeniu pracy przy taśmie i po uprzątnięciu wyznaczonego rejonu placu zakładu. Zapaliły w miejscu, które dla pracowników biura nie było widoczne, przy składowanych oponach. Opony takie to materiał łatwopalny. Co więcej, nie zareagowały na zwróconą im przez brygadzistkę uwagę by rzuciły papierosy i skończyły palenie. Przed sądem nie potrafiły wyjaśnić powodów takiego zachowania i Sąd również żadnych racjonalnych powodów nie zastosowania się do polecenia przełożonej nie dostrzega. Zachowanie to było właśnie zrzucanym w wypowiedzeniu niewykonaniem polecenia przełożonego – odmowa zaprzestania palenia i powrotu do pracy. Fakt przecież, że wyznaczony tego dnia rejon powódki sprzątnęły nie oznaczał końca pracy tego dnia. Wbrew bowiem tezom stawianym w pozwie nie można przyjąć, iż w pozwanym zakładzie pracy utrwalony jest zwyczaj, że po wykonaniu prac porządkowych pracownice mają przerwę w pracy i wtedy mogą zapalić papierosa. Nie wykazało tego faktu postępowanie dowodowe – wniosku takiego nie można było wysnuć z zeznań żadnego z przesłuchanych świadków. Trudno bowiem za taki zwyczaj uznać opisywane przez nich sytuacje, że po sprzątnięciu terenu pracownice paliły papierosy, ale tak by nie zostały zauważone gdyż był zakaz. Oznacza to nic więcej jak to, że zakaz palenia łamany był często przed 15.00, ale z pewnością nie można powiedzieć, że to utrwalony w zakładzie zwyczaj mający takie samo znaczenie jak regulamin pracy.

Aż zatem do godziny 15.00 każda z pracownic musiała pozostawać w dyspozycji przełożonych a każda przerwa w pracy musiała być z nimi uzgodniona. Takiej zgody z pewnością nie było w dniu 6 grudnia 2016r. Decyzja aby udać się na plac przy oponach – miejsce wybrane zresztą świadomie, było ono oddalone znacznie od biura – było decyzją wyłącznie samych pracownic, w tym powódek. One jednak ponadto naruszyły kolejny obowiązek – stosowania się do zakazu palenia papierosów w miejscu i czasie innym niż do tego wyznaczonym i odmówiły zaprzestania palenia mimo takiego polecenia. Reszta pracownic z grupy udała się za brygadzistką a powódki dołączyły do nich po jakimś czasie.

W takich to okolicznościach swoim zachowaniem w dniu 6 grudnia 2016r. naruszyły powódki obowiązujący u pozwanego regulamin pracy i instrukcję przeciwpożarową, ale również obowiązek pracownika by wykonywać polecenia przełożonego.

Rzecz jasna, z pola widzenia Sądu nie umyka fakt, że incydent z dnia 6 grudnia 2016r. był pierwszym incydentem, w którym brały udział powódki – zostały po raz pierwszy „przyłapane”. Nie znaczy to jednak, iż wcześniej powódki stosowały się do owego zakazu (same to przyznawały) oraz że ten jednorazowy ( zauważony ) incydent jest nieistotny, nic nie znaczący. Incydent ten bowiem wydarzył się w takim czasie i w takich okolicznościach, że uzasadniał taką a nie inną reakcję pozwanego.

Pracodawca bowiem w zasadzie od samego początku funkcjonowania zakładu zakazywał palenia i ostrzegał przed konsekwencjami złamania zakazu. Nie znajdował jednak zrozumienia u pracowników, co więcej – mimo stosowanych sankcji w postaci kar pieniężnych sytuacja nie ulegała poprawie, podejmowane środki przez pracodawcę były lekceważone (nałożona prezerwatywa na czujniku dymu). W takich to okolicznościach zdecydował pracodawca, że jego reakcja na złamanie zakazu będzie ostra - rozwiąże umowę o pracę. Informuje o tym pracowników. Powódki miały zatem pełną świadomość skutków jakie mogą je spotkać gdy zakaz ten złamią. Fakt, iż obie utrzymywały w toku procesu, iż liczyły się z karami pieniężnymi, przekonuje jedynie o tym, że w istocie w dalszym ciągu zakaz ten nie był przez nie traktowany serio a w przypadku gdyby nie zostały „przyłapane”, paliłyby w dalszym ciągu poza wyznaczonym miejscem i w innym niż mogły czasie.

Zrozumiałym zatem w takiej sytuacji jest twierdzenie pracodawcy, zawarte w wypowiedzeniu, iż postawa powódek uniemożliwia dalszą współpracę a to skutkuje tym, iż dokonane wobec powódek wypowiedzenia uznać należało za zasadne..

Przywołać można w tym miejscu wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 września 1976r. wydany w sprawie I PRN 59/76, a mianowicie:

„Wypowiedzenie umowy o pracę należy z reguły uznać za skuteczne, jeżeli jest podyktowane obiektywnie uzasadnionym dążeniem pracodawcy do zapewnienia lepszej realizacji zadań i nie narusza formalnych wymagań prawa oraz zasad współżycia społecznego”.

Sąd podziela argumentację pozwanego, iż pracodawca ma możliwość doboru takich pracowników, którzy będą stosować się do jego poleceń oraz obowiązujących w zakładzie regulaminów pracy.

Za chybiony uznać należało stawiany w pozwie zarzut o nierównym traktowaniu powódek o jakim mowa w art.11 2 kp

Odnosi się on do M. R. (1), która to – pomimo tego, że paliła z powódkami i nie zaprzestała palenia mimo polecenia – nie została zwolniona z pracy a otrzymała karę nagany i pozbawiono ją premii.

Przywołany wyżej przepis stanowi, że pracownicy mają równe prawa z tytułu jednakowego wypełniania takich samych obowiązków; dotyczy to w szczególności równego traktowania mężczyzn i kobiet w dziedzinie pracy. Przepis ten w ścisłym rozumieniu wyraża więc zasadę równego traktowania wszystkich pracowników, którzy wypełniają jednakowo takie same obowiązki, a więc prawo do równej płacy za równą pracę oraz prawo do takich samych świadczeń z tytułu jednakowego wypełniania takich samych obowiązków. Zasada równości pracowników w dziedzinie prawa pracy jest konkretyzacją na gruncie prawa pracy konstytucyjnej zasady równości wszystkich wobec prawa, rozwiniętej w art. 33 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Odnosząc się do tej zasady Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z dnia 9 marca 1988 r., U 74/87 (OTK 1988, poz. 1, s. 5-23), wyjaśnił, że jej istota polega na tym, iż wszystkie podmioty prawa charakteryzujące się w równym stopniu daną cechą istotną mają być traktowane równo, to znaczy według jednakowej miary, bez zróżnicowań zarówno dyskryminujących jak i faworyzujących. Z drugiej jednak strony organ ten przyjął, że równość oznacza też akceptację różnego traktowania przez prawo tych samych podmiotów, byleby tylko odbyło się to przy zastosowaniu uznanego kryterium oceny, na podstawie cechy uznanej za istotną i sprawiedliwą.

Do naruszenia zasady równego traktowania pracowników w zatrudnieniu może dojść zatem tylko wtedy, gdy różnicowanie sytuacji pracowników wynika wyłącznie z zastosowania przez pracodawcę niedozwolonego przez ustawę kryterium, co opiera się wprost na założeniu, iż dyferencjacja praw pracowniczych nie ma w tym przypadku oparcia w odrębnościach związanych z obowiązkami ciążącymi na danych osobach, sposobem ich wypełnienia, czy też ich kwalifikacjami.

Przenosząc te rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy, można stwierdzić, iż w ustalonym przez Sąd stanie faktycznym nie ma możliwości uznania, iż działania pozwanego pracodawcy naruszały zasadę równego traktowania pracowników. Skoro bowiem pozwany uznał, iż tylko wobec pracowników, którzy obecni byli na szkoleniu w dniu 18 listopada 2016r. i mieli zatem wiedzę o reakcji pracodawcy na złamanie zakazu palenia, to sytuacja powódek i M. R. (1) nie była jednakowa w rozumieniu art. 11 2 kp. Kryterium takiego zróżnicowania nie może być uznane za niedozwolone.

Zarzut ten pozostaje chybiony również w świetle innego wyroku Sądu Najwyższego, z dnia 17 lutego 2005r. wydanego w sprawie II PK 87/04, w którym SN stwierdził, że:

„Nie stanowi naruszenia zasady równości zastosowanie tylko do jednego z pracowników sankcji prawa pracy, w sytuacji, w której także inni pracownicy w taki sam sposób naruszają swe obowiązki. Pracownik, który nie przestrzega prawa nie może liczyć na ochronę, a ewentualne uwzględnienie jego roszczeń byłoby sprzeczne z prawem i jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem oraz z zasadami współżycia społecznego. „

W uzasadnieniu tego wyroku SN wskazał, że uznanie równych praw pracownika z tytułu jednakowego wypełniania takich samych obowiązków nie kreuje obowiązku pracodawcy stosowania takich samych sankcji prawa pracy w stosunku do wszystkich pracowników dopuszczających się naruszeń obowiązków pracowniczych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2004 r., I PK 36/04 i z dnia 15 grudnia 2004 r., I PK 79/04, dotychczas niepublikowane). Stosunek pracy jest dwustronnym, zobowiązaniowym, wzajemnym stosunkiem prawnym, wobec czego ocena sposobu wykonania składających się na jego treść praw i obowiązków należy do kompetencji jego podmiotów. Okoliczność zatem, że pracownicy strony pozwanej udzielali takiej samej w swej istocie pomocy agentom, będącym jednocześnie ich małżonkami, jest dla prawidłowego rozstrzygnięcia rozpoznawanej sprawy obojętna.

Sąd w pełni podziela zaprezentowane przez Sąd Najwyższy stanowisko.

Wobec powyższego orzeczono o oddaleniu powództw.

Jednocześnie, uznając, że obciążanie powódek kosztami zastępstwa procesowego byłoby dla nich zbyt dotkliwe Sąd odstąpił od obowiązku obciążania nimi powódek na podstawie art.102 kpc.