Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 306/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 października 2017 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Arkadiusz Kuta (spr.)

Sędziowie: SO Dorota Twardowska

SO Krzysztof Nowaczyński

Protokolant: st. sekr. sądowy Joanna Kmin

po rozpoznaniu w dniu 18 października 2017 r. w Elblągu

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w S.

przeciwko B. S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu

z dnia 22 marca 2017 r. sygn. akt I C 2865/15

oddala apelację.

SSO Arkadiusz Kuta SSO Dorota Twardowska SSO Krzysztof Nowaczyński

Sygn. akt I Ca 306/17

UZASADNIENIE

(...) Spółka Akcyjna z siedzibą w S. domagało się zasądzenia od B. S. kwoty 5.080 zł z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty i kosztami procesu.

W uzasadnieniu wskazano, że w dniu 16 grudnia 2012 r. pozwany, kierując pojazdem V. (...) o numerze rejestracyjnym (...), doprowadził do uszkodzenia nośnika reklamowego i obudowy słupa wiaty nad dystrybutorem na stacji paliw (...) nr (...)w G. i zbiegł z miejsca zdarzenia. Tożsamość sprawy ustaliła Policja. B. S. został ukarany mandatem karnym. Powód wypłacił (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w G. odszkodowanie w kwocie 5.080 zł i pozwem dochodzi regresu.

Nakazem zapłaty z dnia 6 grudnia 2014 r. wydanym w postępowaniu upominawczym żądanie pozwu uwzględniono.

B. S. wniósł sprzeciw domagając się oddalenia powództwa. Twierdził, że nie wiedział o roszczeniu powoda. Sądził, że szkoda została pokryta z polisy OC posiadacza pojazdu mechanicznego, którym szkodę wyrządzono. Podkreślał, że nie zbiegł z miejsca zdarzenia, a z miejsca zdarzenia odjechał, gdyż spieszył się na egzamin. Bezpośrednio po zdarzeniu kontaktował się z pracownikiem stacji benzynowej, podając mu swoje dane personalne i adresowe oraz tłumacząc swoje zachowanie.

Sąd Rejonowy w Elblągu zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.080 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 28 listopada 2014 r. do dnia zapłaty (odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r.) oraz rozstrzygnął o zasadzie ponoszenia kosztów procesu, pozostawiając szczegółowe ich wyliczenie referendarzowi sądowemu.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że w dniu 16 grudnia 2012 r. pozwany jechał samochodem V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) do G. na egzamin obrony pracy licencjackiej. Pasażerem był D. D.. Około godziny 8.20 pozwany zatrzymał się w strefie ruchu na terenie stacji paliw (...), w G. przy A. (...). Wyjeżdżając naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że wykonując manewr cofania nie zachował szczególnej ostrożności w wyniku czego uderzył tyłem prowadzonego przez siebie pojazdu w nośnik reklamowy, który uderzył w podajnik wody powodując jego wywrócenie oraz filar (słup) wiaty nad dystrybutorem, czym spowodował straty w mieniu (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w G.. Po zdarzeniu, mając pełną świadomość zaistniałej kolizji i powstałej szkody, nie opuszczając pojazdu, zbiegł z miejsca wykroczenia, zerkając jeszcze w trakcie odjazdu przez szybę na miejsce zdarzenia i spowodowane szkody. O powyższej sytuacji nie zawiadomił poszkodowanego. Tym samym nie pozostawił swoich danych osobowych oraz danych dotyczących ubezpieczenia OC auta, którym się poruszał w chwili zdarzenia. Przebieg kolizji zarejestrowany został przez kamery monitoringu stacji benzynowej. W aucie kierowanym przez powoda nie doszło do żadnych uszkodzeń.

Poszkodowany zgłosił zdarzenie na Policji, udostępniając funkcjonariuszom zapis monitoring. W trakcie czynności wyjaśniających przeprowadzonych przez Komendę Miejską Policji w G. ustalono dane osobowe sprawcy, nazwę ubezpieczyciela pojazdu, którym się poruszał oraz numer polisy OC. Następnie B. S. ukarano grzywną w postępowaniu mandatowym, którą przyjął i opłacił. Właścicielem samochodu, którym szkodę spowodowano była R. S., zaś pojazd objęty był w momencie zdarzenia obowiązkowym ubezpieczeniem w (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w S.. W polisie wskazano adres ubezpieczającego w E. przy ulicy (...).

Poszkodowany zgłosił szkodę pozwanemu Towarzystwu (...), które decyzjami z dnia 13 marca 2013 r. i z dnia 24 lipca 2013 r. przyjęło odpowiedzialność za skutki zdarzenia, wypłacając odszkodowanie na rzecz (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w G. w łącznej wysokości 5.080 zł. Szkoda została naprawiona przez poszkodowanego w całości.

W dniu 18 sierpnia 2014 r. powód skierował do B. S. wezwanie do zapłaty kwoty 5.080 zł, informując o wypłacie odszkodowania i wskazując, że skoro pozwany ponosi winę za spowodowanie szkody, to ubezpieczycielowi przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, gdyż kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia (tj. prawo regresu jako od sprawcy do wysokości wypłaconej kwoty), zastrzegając, że niedokonanie wpłaty spowoduje skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego. W dniu 22 września 2014 r. powód skierował do pozwanego ponowne wezwanie do zapłaty o podobnej treści.

Ustalił dalej Sąd pierwszej instancji, że uszkodzenia nośnika reklamowego i łukowego segmentu obudowy słupa na stacji paliw Lotos były wynikiem poruszania się pojazdu samochodowego z szybkością i po torze niedostosowanymi do istniejącego, skutecznego w zwykłych warunkach układu zabezpieczeń elementów stacji przed uszkodzeniem. Kwota 5.080 zł mogła być przyjmowana jako wiarygodny koszt naprawy uszkodzonego elementu obudowy słupa. Nie była możliwa do oszacowania dokładniejsza lub jednoznaczna wartość, a wskazana kwota mogła być traktowana jako rzeczywisty koszt naprawy uszkodzeń.

Okoliczności faktyczne w kwestiach istotnych dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy Sąd ustalił na podstawie treści dokumentów zgromadzonych w aktach, w tym zapisów z monitoringu na stacji paliw, na której doszło do zdarzenia. Kluczowe dla sprawy okoliczności Sąd pierwszej instancji ustalił również w oparciu o zeznania świadków S. K., D. D. i P. N. (1) oraz opinię biegłego z zakresu budownictwa R. G. . Sąd Rejonowy nie miał wątpliwości, iż pozwany w dniu 16 grudnia 2012 r. był osobą kierującą pojazdem i popełnił wykroczenie na stacji paliw (...) przy ul. (...) w G., doprowadzając do uszkodzenia mienia. Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie miał zaś dowodzić, że pozwany miał świadomość zaistnienia tego zdarzenia - wywołanego jego własnym zachowaniem, związanym z niewłaściwym kierowaniem pojazdem. W ocenie Sądu nie można było dać wiary pozwanemu, że jedynie odjechał z uwagi na pośpiech spowodowany godziną rozpoczęcia egzaminu na uczelni oraz, że bezpośrednio po opuszczeniu stacji benzynowej kontaktował się z jej pracownikami, pozostawiając swoje dane personalne i adresowe. Z materiału zgromadzonego w sprawie wynikać miało tylko, iż po około 3-4 tygodniach po kolizji nieznana osoba zadzwoniła na stację paliw gdzie doszło do szkody, twierdząc, że jest znajomym pozwanego i proponowała „dogadanie się” w sprawie.

Sąd pierwszej instancji dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu budownictwa R. G. celem ustalenia przebiegu zdarzenia, zakresu uszkodzeń i wysokość kosztów naprawy uszkodzonego przez pozwanego mienia. Biegły na podstawie zapisów monitoringu ustalił, że w momencie najechania samochodem na tablicę reklamową doszło do jej odgięcia i znacznego oddalenia od podstawy. Biegły wyliczył, że uszkodzenie obudowy słupa wiaty nad dystrybutorem obejmowało długie na ok. 0,2 m wgniecenie materiału obudowy i pionową do 0,4 m rysę powłoki malarskiej. Podał, że wgniecenie było łatwo zauważalne z odległości kilku metrów, zarysowania elementów usytuowanych powyżej rozbijały jednolitość gładkiej, lakierowanej i regularnie ukształtowanej powierzchni, tym samym uszkodzony element zaburzał estetykę stacji, nie będąc jednocześnie możliwy do naprawienia w sposób inny niż wymiana na nowy. Stwierdził, że praktycznie całkowitemu uszkodzeniu uległ podkład wypełnienia ramy oraz mocowanie ramy do podstawy. Wykluczył biegły by do uszkodzenia doszło przypadkowo przez człowieka lub w wyniku oddziaływania wiatru. Biegły stwierdził, że uszkodzenia były wynikiem poruszania się pojazdu samochodowego po torze i z szybkością niedostosowaną do istniejącego, skutecznego w zwykłych warunkach układu zabezpieczeń przed uszkodzeniem elementów stacji. Podał, że uszkodzenie nośnika reklamowego związane jest z elementem ruchomym, nie będącym konstrukcją budowlaną. Biegły przyjął, że wskazana w fakturze kwota netto 5.080 zł nie wykazuje istotnych różnic w zestawieniu z wartościami możliwymi do przybliżonego oszacowania, nie jest możliwa do oszacowania wartość dokładniejsza lub jednoznaczna. Dlatego wskazana wartość może być przyjęta jako wiarygodny koszt naprawy uszkodzonego elementu obudowy słupa. Sąd pierwszej instancji, samodzielnie oceniając wnioski opinii tego biegłego stwierdził, że opinia została sporządzona rzetelnie, jest logiczna, wewnętrznie spójna, a tym samym mogła stanowić podstawę dla czynienia kluczowych ustaleń w zakresie określenia przyczyn jak i wysokości szkody spowodowanej przez pozwanego.

Sąd pierwszej instancji przywołał art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zgodnie z którym zakładowi ubezpieczeń w przypadkach określonych w art. 98 ust. 2 pkt 1, przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia. Sąd odwołał się do poglądów judykatury, że nie każde oddalenie się z miejsca zdarzenia może być utożsamiane ze zbiegnięciem, zaś momentem decydującym o przyjęciu, że sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, jest ustalenie, że oddalając się z miejsca zdarzenia, czynił to z zamiarem uniknięcia odpowiedzialności, w szczególności w celu uniemożliwienia identyfikacji, roli, jaką odegrał w zdarzeniu oraz stanu, w jakim znajdował się w chwili wypadku, bez zamiaru powrotu na miejsce zdarzenia.

W ocenie Sądu pierwszej instancji zachowanie pozwanego nosiło znamiona zbiegu z miejsca zdarzenia - tj. pozwany mając świadomość zaistnienia kolizji i wyrządzenia szkody w mieniu, nie opuszczając pojazdu, w pośpiechu odjechał z miejsca wykroczenia, przed odjazdem upewniając się jeszcze poprzez zerkanie przez szybę na miejsce zdarzenia i rozmiar szkody. Usprawiedliwieniem działania pozwanego nie mogła być zbliżająca się godzina egzaminu, na który jechał. Nie skontaktował się również pozwany bezpośrednio po zaistnieniu zdarzenia z pracownikiem stacji, nie podał swych danych ani danych ubezpieczyciela.

Apelację od opisanego wyroku wniósł B. S., zaskarżając go w całości.

Zarzucił obrazę prawa materialnego - art. 43 pkt 4 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych na skutek jego niewłaściwego zastosowania, w sytuacji kiedy pozwany przekazał poszkodowanemu dane pozwalające na jego identyfikację, a tym samym nie było podstawy dla przyjęcia, iż apelant zbiegł z miejsca zdarzenia;

Naruszenie przepisów postępowania polegać miało na uchybieniu:

- art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolną oceną zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, czego konsekwencją było przyjęcie, iż pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia oraz nie telefonował na stację benzynową; w ramach tego zarzutu pozwany podniósł wadliwą ocenę przez Sąd Rejonowy zeznań P. N. (1) podczas gdy świadek ten podkreślał, iż nie pamięta czy ktoś informował go o telefonie sprawcy szkody. Sąd zaś przyjął, że świadek oświadczył, że nikt do nie informował, że ktokolwiek dzwonił w sprawie zdarzenia; pominięcie części zeznań świadka D. D., który podał, że poczuli uderzenie w reklamę i nie próbował tego ukryć i w ten sposób uznanie, że zeznania tego świadka są niewiarygodne, podczas gdy prawidłowa ocena dowodów powinna prowadzić do ustalenia, że świadek potwierdził, że poczuli uderzenia i wskazywał dalej, że poinformowali stacje benzynowa o tym fakcie; okoliczność ta pozostawać ma w zgodzie z zeznaniami P. N. (1), który zeznał, że nie pamięta czy ktoś dzwonił; w ramach tego samego zarzutu skarżący kwestionował prawidłowość ustalenia wysokości odszkodowania w oparciu o wnioski wynikające z opinii biegłego – w sytuacji, gdy sam biegły wskazał, że nie da się jej obiektywnie określić; pominięto ocenę dokumentu szkody przez pominięcie, że poszkodowany odmówił jego podpisania, a zatem nie chciał potwierdzić faktu zbiegnięcia z miejsca zdarzenia.

- art. 245 k.p.c. w zw. z art. 248 § 1 k.p.c. i art. 217 § 1 k.p.c. przez zaniechanie zwrócenia się do operatora telekomunikacyjnego (...) S.A. o udzielenie informacji na temat połączeń „wychodzących” w dniu 16 grudnia 2012 r. z telefonu o numerze (...) i poprzestanie na zwróceniu się do (...) (...), a po uzyskaniu od tego operatora informacji, że w jego zasobach nie znajduje się obecnie numer (...), zaniechanie zwrócenia się do przedsiębiorstw telekomunikacyjnych, co narusza prawo strony do składania wniosków dowodowych i oświadczeń;

- art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. przez błędne ustalenie, że powód wykazał by pozwany zbiegł w dniu 16 grudnia 2012 r. z miejsca zdarzenia, w sytuacji gdy pozwany udowodnił, że poinformował stację benzynową o zdarzeniu na co przedstawił dowód z zeznań świadka oraz wniosek o zwrócenie się do operatora telekomunikacyjnego.

Pozwany domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenia kosztów procesu, ewentualnie uchylenia wyroku i przekazania sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

W uzasadnieniu apelacji pozwany w dalszym ciągu podtrzymywał stanowisko procesowe prezentowane w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji, że bezpośrednio po wyrządzeniu szkody w mieniu stacji benzynowej skontaktował się telefonicznie z jej pracownikiem, podał swe dane osobowe oraz informację o zdarzeniu, zaś samo opuszczenie miejsca zdarzenia podyktowane było pośpiechem spowodowanym obroną pracy licencjackiej na uczelni. Zdaniem apelanta Sąd pierwszej instancji dowolnie ocenił zeznania P. N. (2), kiedy z treści zeznań tego pracownika stacji nie wynikało kategorycznie, iż pozwany na stację nie telefonował, a jedynie świadek „nie pamiętał czy ktoś go o takim telefonie informował”. Okoliczność telefonowania pozwanego na stację celem poinformowania o zdarzeniu miała wynikać wprost z zeznań świadka D. D.. Wskazywano także, że powód wskazał jako zobowiązanego D. K., co wyklucza odpowiedzialność pozwanego, wnioski o zażądanie informacji od operatorów telekomunikacyjnych dotyczyły roku 2012 i jeżeli nie zrealizowali żądania to Sąd powinien je ponowić. Przeszkodą nie mogła być tajemnica telekomunikacyjna „od której pozwany natychmiast zwolni przedsiębiorstwo telekomunikacyjne”; dołączone do apelacji zdjęcia z zawartością wiadomości elektronicznych świadczą, że pozwany samodzielnie próbował uzyskać te informacje. Podkreślano, że w okolicznościach sprawy ucieczka z miejsca zdarzenia stanowiłaby zachowanie „absolutnie nieracjonalne”

(...) Spółka Akcyjna z siedzibą w S. w odpowiedzi na apelację domagało się jej oddalenia oraz zasądzenia kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja B. S. podlegała oddaleniu.

Wbrew stawianym przez skarżącego zarzutom postępowanie dowodowe przeprowadzone przed Sądem pierwszej instancji dawało podstawę do ustalenia, że pozwany w dniu 16 grudnia 2012 r. zbiegł z miejsca, gdzie wyrządził szkodę w mieniu. Spełniły się tym samym przesłanki stosowania art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (…), a powód mógł skutecznie dochodzić od pozwanego kwoty uiszczonej na rzecz pokrzywdzonego w toku postępowania likwidacyjnego.

Sąd Okręgowy przyjmuje za własne ustalenia faktyczne poczynione w pierwszej instancji. Nie ma potrzeby ich całościowego powtarzania. Przedstawione zostaną jedynie wybrane zagadnienia dotyczące stanu faktycznego, istotne z punktu zarzutów apelacji. Po części Sąd odwoławczy poczyni własne ustalenia, nieopisane w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

Zapis obrazu z monitoringu przemysłowego zainstalowanego na stacji benzynowej, gdzie doszło do zdarzenia, nie pozostawia wątpliwości co do tego, iż powód doprowadził swym postępowaniem do zaistnienia szkody w mieniu właściciela tego obiektu. Daje w szczególności podstawę do stwierdzenia, że pozwany miał świadomość uszkodzeń mienia. Były one widoczne, a pozwany bezpośrednio po uderzeniu w przeszkodę wykonał taki manewr samochodem, który pozwolił na poczynienie własnych spostrzeżeń. Prawidłowa jest więc ocena, że bezpośrednio po spowodowaniu szkody miał sposobność i rzeczywiście powziął wiedzę o jej powstaniu.

Pozwany zdaje się utożsamiać termin „zbiegł z miejsca zdarzenia” z oddaleniem się z tego miejsca z zamiarem trwałego ukrycia własnej tożsamości przekonując, że nie dotyczy to jego sytuacji, skoro zatelefonował na stację benzynową i podał swoje dane personalne. Przyczyny zbiegnięcia kierującego z miejsca zdarzenia nie należą do przesłanek stosowania cytowanego przepisu.

Przede wszystkim pozwany nie wykazał, aby spełnił ciążący na nim obowiązek udzielenia poszkodowanemu informacji określonej w art. 16 ust 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…), co w zamierzeniu ma umożliwić lub ułatwić poszkodowanemu realizację jego uprawnienia. Pozwany z miejsca zdarzenia odjechał. Jeżeli nawet w toku postępowania zostałoby ustalone, iż powód kontaktował się telefonicznie – bezpośrednio po wyrządzeniu szkody – z pracownikiem stacji benzynowej, na której doszło do zdarzenia (na co wskazywał P. N. (1) w zawiadomieniu o popełnieniu wykroczenia z dnia 17 grudnia 2012 roku , ale z treścią tego protokołu nie został skonfrontowany przy okazji składania zeznań) , to nie wykazano aby apelant przekazał poszkodowanemu dane wymienione w art. 16 ust 2 cytowanej ustawy. Gdyby przekazał informacje w zakresie wystarczającym do wszczęcia procedury likwidacji szkody, za zbędne i utrudniające ten proces poczytać należałoby czynności poszkodowanego zmierzające do ustalenia osoby kierującej pojazdem w dniu 16 grudnia 2012 r., polegające na złożeniu następnego dnia zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia przez osobę o personaliach nieznanych zgłaszającemu (temuż P. N. (1)). W ten sposób ustalenie danych personalnych pozwanego, jego miejsca zamieszkania, informacji o ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej oraz okoliczności związanych z przypisaniem pozwanemu sprawstwa za wykroczenie z dnia 16 grudnia 2012 r. dokonano w postępowaniu wykroczeniowym prowadzonym przez Komendę Miejską Policji w G. oraz Komendę Miejską Policji w E.. Pozwany zaś nie zechciał wykorzystać sposobności do przedstawienia tych informacji przed złożeniem zawiadomienia o wykroczeniu, pomimo ewidentnej możliwości uczynienia tego osobiście. Oddalił się z miejsca gdzie spowodował szkodę, bez zamiaru powrotu. W związku z tym z zeznań świadków P. N. (1) i D. D. nie wynikają takie okoliczności, które spowodowałyby zwolnienie pozwanego od odpowiedzialności.

Wbrew zarzutom apelacji Sąd Rejonowy w Elblągu zwrócił się do wskazywanych przez pozwanego operatorów telekomunikacyjnych o udzielenie żądanych we wniosku dowodowym informacji. Operatorzy udostępnili jedynie informacje o upływie okresu przechowywania danych (O.), lub niezarejestrowaniu wskazywanego numeru abonenckiego (Polkomtel). Pozwany nie przedstawił żadnych kolejnych wniosków dowodowych. W szczególności zwrócić należy uwagę, że wobec treści art. 159 ustawy z dnia 16 lipca 2004 roku Prawo telekomunikacyjne (tekst jednolity z 2016 roku Dziennik Ustaw pozycja 1489) uzyskanie dalszych informacji objęte było tajemnicą telekomunikacyjną. Pozwany, mimo deklaracji zwolnienia operatora z tej tajemnicy, nie był władny tego uczynić, o ile jeden ze wskazywanych numerów należał do świadka D. D., a odnośnie wykazu własnych połączeń ani ich nie przedłożył, ani zgody na zwolnienie od tajemnicy telekomunikacyjnej nie przedstawił.

Odpowiedzialności pozwanego nie niweczy omyłka pisarska w jednym akapicie odpowiedzi powoda na sprzeciw od nakazu zapłaty, nie mająca znaczenia oświadczenia woli o zwolnieniu pozwanego B. S. z długu. Podobnie marginalne znaczenie ma zarzut uczynienia na protokole szkody z dnia 21 grudnia 2012 roku, adnotacji „poszkodowany odmówił podpisania protokołu”. Nie ujawniono kto występował za Spółkę i jakimi motywami kierował się odmawiając podpisu. A. sądzi, że wynikało to z uczynienia w treści protokołu przez przedstawiciela ubezpieczyciela adnotacji „sprawca zbiegł”. W związku z tym przypomnieć należy, że protokół sporządzono na skutek zgłoszenia szkody z dnia 18 grudnia 2012 roku gdzie osoba reprezentująca Spółkę (...) wpisała w wierszu „polisa ubezpieczenia, numer” – „sprawca zbiegł – sprawa zgłoszona na Policję”. Nie widać więc różnic zdań pomiędzy poszkodowanym i ubezpieczycielem odnośnie tej okoliczności.

Bezzasadny był zarzut apelant wadliwego ustalenia wysokości roszczenia z tytułu regresu, a dokładnie rozmiaru szkody zaspokojonej przez ubezpieczyciela – równej roszczeniu regresowemu. Trzeba było mieć na uwadze, iż opinie sporządzone przez biegłego w sprawie, zarówno podstawowa jak i uzupełniające, rzeczywiście odbiegają od praktyki opiniowania w sprawach budowlanych. Nie można nie zauważyć, iż sprawa niniejsza nie jest typową sprawą z zakresu budownictwa. Wbrew temu co zarzuca apelant, biegły w opinii podstawowej podjął jednak starania zmierzające do weryfikacji prawidłowości wyliczenia kwoty, na jaką opiewała faktura wystawiona za usługę związaną z realizacją i montażem metalowej obudowy słupa zadaszenia nad dystrybutorami na stacji benzynowej.

Ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji trzeba bowiem uzupełnić o tyle, że roszczenie regresowe jest równe kwocie wypłaconej przez powoda – ubezpieczyciela na rzecz poszkodowanego (Spółki będącej właścicielem stacji benzynowej), a ściśle kwocie netto wypłaconego odszkodowania. Jest to przy tym suma wymieniona w fakturze (...) wystawionej przez (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w W. zobowiązanej do zapłaty (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w G.. Zapłacona została za wykonanie i montaż obudowy słupa (3.500 zł), umieszczenie naklejki z numerem stanowiska (80 zł), koszt transportu brygady serwisowej (500 zł) i koszt transportu obudowy słupa (1.000 zł), razem 5.080 zł (dowód- faktura karta 40). W związku z tym wskazać należy, że pomimo wykazanego, szerszego zakresu uszkodzeń wywołanych przez pozwanego, przedmiot roszczenia regresowego ogranicza się do opisanych strat poszkodowanego. W korelacji z faktura pozostają dowody ze wspomnianego już zapisu monitoringu oraz dokumentacji fotograficznej z kart 29 , 31 – 33 oraz 37 i 38, gdzie przedstawiono stan uszkodzeń osłony słupa po zdarzeniu

Uszkodzony przez pozwanego element obudowy słupa podtrzymującego zadaszenie stacji, wytworzony i wymieniony przez wystawcę faktury, został w niej oszacowany na kwotę 3.500 zł netto. Obudowa słupa wykonana jest z blachy aluminiowej, lakierowanej. Ma wysokość 3,6 m i szerokość 1 m. Obudowa była gięta w odpowiedni sposób, który musiał sposobem wykonania korelować z pozostałymi elementami konstrukcyjnymi znajdującym się już na stacji benzynowej. Biegły podkreślał, iż wykonanie takiego elementu wymagało posiadania odpowiednich narzędzi, zastosowania odpowiedniej technologii oraz zaangażowania określonych wykwalifikowanych monterów celem wymiany uszkodzonego elementu. Biegły koszty z tym związane określił jako nie mniejsze niż 3.500 zł. W tych warunkach kwota 3.500 zł nie mogła być uznana za zawyżoną skoro obejmuje wytworzenie tak opisanego elementu konstrukcyjnego, demontaż elementu uszkodzonego oraz mocowanie nowego, w tym przy użyciu podnośników lub po ustawieniu rusztowań. Pozostałe składniki wypłaconego odszkodowania nie nadawały się do weryfikacji przez biegłego skoro obejmują zasadniczo koszty transportu.

Mając powyższe na uwadze apelacja pozwanego podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.