Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II W 877/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 września 2017 roku

Sąd Rejonowy w Jędrzejowie w II Wydziale Karnym w składzie :

Przewodniczący: SSR Beata Pater

Protokolant : sekr. sąd Anna Żurek

w obecności:./.

po rozpoznaniu w dniach 12 stycznia 2017 roku, 2 marca 2017 roku, 6 kwietnia 2017 roku, 11 maja 2017 roku, 22 czerwca 2017 roku , 27 lipca 2017 roku, 20 września 2017 roku, 28 września 2017 roku

sprawy przeciwko D. B.

synowi T. i K. z domu G., urodzonego (...) w J.

obwinionego o to, że:

w dniu 14 czerwca 2016 roku około godziny 12.50 w J. ulica (...), woj. (...), spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że wykonując manewr cofania ze stanowiska parkingowego pojazdem marki A. (...) o nr rej (...) nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu samochodem m-ki C. (...) o nr rej. (...) doprowadzając do zderzenia

to jest o popełnienie wykroczenia z art. 86 § 1 k.w. w zw. z art. 17 ust. 2 Prawo o Ruchu Drogowym.

orzeka:

I. uznaje obwinionego D. B. za winnego popełnienia czynu zarzuconego mu we wniosku o ukaranie, stanowiącego wykroczenie kwalifikowane z art. 86 § 1 k.w. w zw. z art. 17 ust. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity Dz. U. z 2012 r., poz. 1137 ze zm.) i za to na podstawie art. 86 § 1 k.w. w zw. z art. 24 § 1 i 3 k.w., wymierza mu karę grzywny w wysokości 300 (trzysta) złotych;

II. na podstawie art. 118 § 1 i 3 k.p.w. i art.627 k.p.k. w zw. z art. 119 k.p.w. zasądza od obwinionego D. B. na rzecz Skarbu Państwa kwotę (...).08 (dwa tysiące sto sześćdziesiąt dwa 8/100) złotych tytułem kosztów postępowania.

Sygn. akt II W 877/16

UZASADNIENIE

Wyroku

Sądu Rejonowego w Jędrzejowie

z dnia 28 września 2017 roku

Do tutejszego sądu wpłynął wniosek o ukaranie przeciwko D. B. o to, że:

w dniu 14 czerwca 2016 roku około godziny 12.50 w J. ulica (...) woj. (...) spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że wykonując manewr cofania ze stanowiska parkingowego pojazdem marki A. (...) o nr rej (...) nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu samochodem m-ki C. (...) o nr rej (...) doprowadzając do zderzenia

tj. o wykroczenie z art. 86 § 1 kw, w zw. z art. 17 ust. 2 Prawo o Ruchu Drogowym

W wyniku przeprowadzonego w niniejszej sprawie postępowania dowodowego, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 14 czerwca 2016 roku około godziny 12.50 M. K. kierował samochodem marki C. (...) o nr rej (...). Poruszał się on ulicą (...) w kierunku miejscowości P., która jest ulicą jednokierunkową. Ruch pojazdów na tej drodze jest realizowany prawą częścią jezdni gdzie umieszczono znak B-36, tj. ”zakaz zatrzymywania się i postoju”. Przy lewej krawędzi jezdni pojazdy parkują ukośnie do osi jezdni, przy czym szerokość jezdni która wynosi 6 metrów wymusza od parkujących tam kierowców wjeżdżania częściowo na chodnik.

W tym samym czasie i miejscu na wysokości posesji numer (...) ulicy (...) obwiniony D. B. miał zaparkowany pojazd marki A. (...) o nr rej (...) i właśnie miał włączyć się do ruchu. W tym celu wykonywał manewr cofania, wyjeżdżał on tyłem z miejsca parkingowego zza zaparkowanego ukośnie z jego lewej strony pojazdu B. (...) na tor ruchu pojazdów nadjeżdżających ulicą (...) od strony Placu (...). Kilka przejeżdżających wówczas pojazdów minęło jego pojazd bezpiecznie między innymi K. J., który rozpoznając manewr cofania A. (...) bez przerywania jazdy odbił kierownicą w prawo i ominął tył cofającego pojazdu obwinionego. Z kolei kiedy M. K. był na wysokości pojazdu obwinionego ten kontynuował wspomniany manewr cofania w wyniku czego uderzył swoim pojazdem w lewą przednią boczną część samochodu marki C. (...). Obwiniony, kierując swoim samochodem marki A. (...), podczas wykonywanego manewru, nie zachował należytej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi marki C. (...), i swoim manewrem doprowadził do zderzenia obu pojazdów.

W wyniku kolizji, w dniu 14 czerwca 2016 roku, w pojeździe marki C. (...) ujawniono uszkodzenia w postaci zarysowania powłoki lakierniczej błotnika lewego, zarysowania klosza reflektora lewego, uszkodzenia zderzaka przedniego, uszkodzenia reflektora lewego oraz wystrzelone poduszki powietrzne kierowcy i pasażera. Z kolei w pojeździe marki A. (...) doszło do uszkodzenia zderzaka tylnego oraz uszkodzenia pokrywy bagażnika.

Dowody: ustalenia powyższe zostały dokonane w oparciu o częściowo zeznania świadka A. B. (k. 64v-65), zeznania M. K. (k. 93v-94,94v,95,147, wyjaśnienia M. K. ( k.8-9 i k.48 akt II W 853/16 ), częściowo zeznania K. J. (k.95-95v, 6-7 ,k.50-51 akt II W 853/16 ), częściowo zeznania M. C. (k.100v), częściowo wyjaśnienia obwinionego D. B. (k. 8-9, 49-50-50v,), dowody z dokumentów w postaci: protokołu oględzin (k.4-5), materiał poglądowy (k. 11), kserokopie notatników służbowych ( k. 71-86), informacja z (...) (k. 57), informacja z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (k. 108-109), opinia biegłego w zakresie rekonstrukcji wypadków i techniki motoryzacyjnej (k.110-144), opinia uzupełniająca biegłego w zakresie rekonstrukcji wypadków i techniki motoryzacyjnej (k.152158), opinia ustna biegłego w zakresie rekonstrukcji wypadków i techniki motoryzacyjnej (k.164v-165, 165v), notatka urzędowa ( k.2), dokumenty z akt sprawy II W 853/16

W toku czynności wyjaśniających obwiniony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu .Wyjaśnił , iż faktycznie w tym dniu wykonywał manewr cofania z pobocza drogi ,ale przed podjęciem tego manewru upewnił się , że ma wolną drogę , przepuścił trzy samochody, czwarty pojazd jadący w kolumnie najechał na tył jego pojazdu.

Na rozprawie obwiniony D. B. zaprzeczył, aby w czasie zdarzenia swoim zachowaniem spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Odnosząc się do swoich wcześniejszych wyjaśnień stwierdził, iż mówiąc , iż wykonywał manewr cofania miał na myśli, że włączył bieg wsteczny i włączył kierunkowskaz z zamiarem wyjechania z miejsca parkingowego. Przyznał, iż tego dnia zaparkował swój pojazd na ulicy (...). Wskazał także, iż kiedy wsiadł do pojazdu z zamiarem włączenia się do ruchu w tym celu zapalił silnik, włączył kierunkowskaz i światła cofania, a kiedy zobaczył z tyłu, że jechały auta przepuścił je, trzy minęły go bez problemu, a czwarte otarło się o jego pojazd. Z tego obwiniony wywodził, iż skoro trzy pojazdy minęły go bez trudu to nie rozumie dlaczego czwarty pojazd nie zmieścił się, podnosił przy tym, że gabarytowo pojazdy te były takie same. D. B. podnosił również, iż w chwili zdarzenia jego pojazd stał, trzymał on nogę na hamulcu, negował , aby wówczas cofał, potwierdził jedynie, że włączył silnik oraz światła i wbił bieg wsteczny. Obwiniony podnosił, iż prędkość pojazdu pokrzywdzonego nie mogła być wielka gdyż do zdarzenia doszło zaraz za wjazdem na ulicę (...) z ronda, a pojazdy jechały za sobą ciągiem, co na pewno utrudniało nabranie znacznej prędkości. Z tego właśnie obwiniony wywodził, iż trudno uwierzyć aby podczas tej konkretnej kolizji doszło do otwarcia poduszek powietrznych w pojeździe pokrzywdzonego. Wskazywał również, że nie było tam śladu białego proszku jaki zwykle uwalniany jest podczas takiego otwarcia poduszek, a sam ich wygląd sprawiał wrażenie, że ich otwarcie nastąpiło wcześniej ale na pewno nie podczas tego konkretnego zdarzenia. Obwiniony sugerował, iż zachowanie jak i samo działanie pokrzywdzonego było celowe, a M. K. chciał aby do takiej kolizji doszło. Jak podawał obwiniony, jego zdaniem, M. K. widząc pojazd obwinionego na (...) numerach rejestracyjnych, uznał, że nadarzyła mu się okazja. Dalej obwiniony relacjonował, iż po zderzeniu M. K. podbiegł do niego i zapytał o oświadczenie, jak wskazywał D. B. pokrzywdzony nie miał do niego pretensji o sposób jazdy

Dowód: wyjaśnienia obwinionego D. B. (k. 8-9, 49-50v)

Obwiniony D. B. z wykształcenia jest mechanikiem samochodowym i obecnie prowadzi własną działalność gospodarczą i z tego tytułu osiąga miesięczny dochód w wysokości około 1.500 złotych. Jest żonaty, na jego utrzymaniu pozostaje syn w wieku 8 lat. Jest właścicielem domu oraz warsztatu samochodowego. Według oświadczenia nie był karany, leczył się psychiatrycznie z powodu nerwicy lękowej.

Dowód: wyjaśnienia obwinionego D. B. (k. 8-9, 34)

Obwiniony został poddany badaniu sądowo - psychiatrycznemu. D. B. w czasie krytycznym miał zachowaną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Biegli psychiatrzy stwierdzili, że obwiniony nie jest upośledzony umysłowo ani chory psychicznie, wykazuje zaś inne zaburzenia psychiczne w postaci zaburzeń lękowych napadowych – obecnie w remisji. W aktualnym stanie zdrowia może brać udział w postępowaniu.

Dowody: Opinia sądowo – psychiatryczna (k.36-37 )

Sąd zaważył, co następuje:

W świetle całokształtu materiału dowodowego zebranego w niniejszej sprawie wina i sprawstwo obwinionego D. B., jak i okoliczności popełnienia zarzucanego mu we wniosku o ukaranie wykroczenia, nie budzą, zdaniem Sądu, żadnych wątpliwości.

Sąd ustalając stan faktyczny w sprawie tylko w niewielkim zakresie oparł się na wyjaśnieniach obwinionego, a to w zakresie, w jakim zgodne są one z ustaleniami Sądu, a zatem co do miejsca i czasu zdarzenia oraz, co do kierunków ruchu uczestników kolizji, a także co do faktu, że między pojazdami doszło do kontaktu uznając, iż w pozostałej części wyjaśnienia te są niewiarygodne. W ocenie Sądu wyjaśnienia D. B., nie znajdują potwierdzenia w pozostałym, uznanym za wiarygodny materiale dowodowym. Sąd oceniając wyjaśnienia obwinionego w kontekście materiału dowodowego uznał, iż z nim nie korespondują. Podnoszone przez obwinionego kwestie jak ta, że M. K. celowo swoim zachowaniem w dniu zdarzenia doprowadził do przedmiotowej kolizji, a co miało wynikać z tego, iż oskarżyciel posiłkowy jako jedyny z przejeżdżających wówczas pojazdów otarł się o pojazd obwinionego, gdy tymczasem wcześniej mijające go pojazdy bez trudu go ominęły, obwiniony sugerował też, że poduszki w pojeździe pokrzywdzonego nie otwarły się podczas tej konkretnej kolizji ale wcześniej, bowiem nie było śladów „białego proszku” oraz były zwiotczałe, to właśnie te kwestie nie zostały w toku postępowania dowodowego potwierdzone żadnym bezstronnym dowodem. Twierdził on, że zarówno policjanci będący na miejscu zdarzenia jak i kontaktujący się później z nim rzeczoznawcy ubezpieczeniowi wskazywali, iż uszkodzenia obu pojazdów nie są ze sobą kompatybilne sugerując, iż zdarzenie to było ustawione. Zdaniem Sądu wskazywane przez obwinionego ww. wątpliwości - , co do zasadności postawionego mu zarzutu zostały w toku przewodu sądowego w sposób jasny rozstrzygnięte. Podsumowując, Sąd uznał, iż wyjaśnienia obwinionego są przyjętą przez niego linią obrony mającą na celu uniknięcie odpowiedzialności za popełnienie zarzucanego mu wykroczenia. Zaś wnikliwa analiza i ocena zgromadzonych dowodów pozwala przyjąć, że okoliczności popełnienia czynu zarzucanego mu w części wstępnej wyroku oraz jego wina, nie budzą wątpliwości i D. B. swoim postępowaniem wyczerpał znamiona wykroczenia określonego w art. 86§1 kw.

Podstawę ustaleń faktycznych stanowiły w szczególności zeznania M. K. jak również opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Takiej natomiast podstawy nie mogły w pełni stanowić wyjaśnienia obwinionego, w których nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu wykroczenia drogowego. Wyjaśnienia obwinionego, w których konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia tego zarzucanego mu czynu należy poddać krytycznej ocenie. Zdaniem Sądu są one stworzone na potrzeby tego postępowania, za pośrednictwem których dążył on do uwolnienia się od odpowiedzialności karnej za czyn, którego niewątpliwie się dopuścił. Wyjaśniania obwinionego stanowią jedynie wyraz nieudolnej linii obrony. Twierdzenie obwinionego, że do przedmiotowej kolizji doszło na skutek celowego działania M. K. pozostaje w rażącej sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym ujawnionym w toku postępowania i zasadami logicznego rozumowania. Nadto w świetle wyjaśnień obwinionego stwierdzić należy, że gdyby taka sytuacja drogowa, jak opisuje, miała miejsce, to zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania powinien był on, wzmocnić czujność i poprosić osobę trzecią by ta pomogła mu wyjechać z miejsca parkingowego, i w ten sposób nie stworzyłby świadomie zagrożenia dla innych uczestników, powinien zachować możliwie, jak największą ostrożność. W ocenie Sądu przezorność nakazywała, aby podczas tego manewru, ze zwiększoną uwagą obserwować jezdnię, tak aby w sytuacji, gdy nadjedzie pojazd ustąpić mu pierwszeństwa lub aby pojazd ten mógł bezpiecznie wyhamować i zatrzymać się w bezpiecznej odległości.

W oczywistej opozycji do wyjaśnień D. B. pozostają zeznania oskarżyciela posiłkowego M. K. , które sąd uznał za prawdziwe, bowiem są logiczne i konsekwentne. Oskarżyciel posiłkowy wprost podawał, że obwiniony wyjeżdżając z miejsca parkingowego nie ustąpił mu pierwszeństwa i wyjechał mu przed przód jego pojazdu. M. K. podawał, że obwiniony nie miał dostatecznej widoczności, bo przed nim stał samochód terenowy marki B. (...), który zasłaniał mu całą widoczność. Pokrzywdzony przyznał, że kiedy zauważył tył pojazdu obwinionego starał się odbić w prawo ,ale pojazd odbił się od krawężnika mocno w lewo w kierunku pojazdu obwinionego. Ostatecznie doszło do zderzenia obu pojazdów, na skutek czego jak podawał pokrzywdzony w jego pojeździe wystrzeliły poduszki powietrzne. Z całą też stanowczością podawał, że pojazd obwinionego nie stał w miejscu jak próbował to przeforsować D. B., ale był w ruchu i wycofywał do tyłu. M. K. wskazywał, iż poruszał się z prędkością mniejszą niż 40 km/h. Pokrzywdzony negował, aby jego działanie było zamierzone, wprost wskazywał, że jest to absurdalne twierdzenie, które nie zostało poparte żadnym dowodem.

Faktycznie odnosząc się do kwestii zarzutów stawianych przez oskarżonego pod adresem M. K., iż celowo uderzył on w jego pojazd ponieważ chciał w ten sposób zatuszować wcześniejszą kolizję i w ramach tego zdarzenia uzyskać odszkodowanie nie potwierdziły się. Jak wynika bowiem z informacji z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w okresie czasu od czerwca 2015 roku do czerwca 2016 roku zarejestrowano wyłącznie jedną szkodę z udziałem M. K. i dotyczyła ona przedmiotowego zdarzenia, tak więc nie potwierdził się zarzut udziału M. K. o jakiejś innej wcześniejszej kolizji drogowej. Również z informacji ubezpieczyciela (...), u którego początkowo miało dojść do ubezpieczenia pojazdu oskarżyciela posiłkowego jednoznacznie wynika, że umowa ubezpieczenia nie weszła w życie, a tym samym (...) nie świadczyło ochrony ubezpieczeniowej w dniu zdarzenia. Powyższe ustalenia, zdaniem sądu, w sposób niewątpliwy odrzuciły sugerowany przez obwinionego przebieg zdarzenia i celowość działania M. K..

Powracając do zeznań M. K. wskazać należy, iż sąd dokonując ich oceny nie miał jakichkolwiek wątpliwości, co do ich wiarygodności. Zeznania te są jasne, logiczne, pozbawione wewnętrznych sprzeczności i tworzą z pozostałym, uznanym za wiarygodny, materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie spójną całość. Zeznania oskarżyciela posiłkowego są logiczne i precyzyjne. Sąd dał wiarę tym zeznaniom, albowiem w sposób tożsamy opisywał on okoliczności istotne dla rozpoznania niniejszej sprawy. Podnieść też należy, że przedstawione przez niego fakty nie zawierają żadnych luk i sprzeczności i dlatego też Sąd nie znalazł podstaw do tego, aby w jakikolwiek sposób zakwestionować ich wiarygodność. Sąd nie dopatrzył się w zeznaniach świadka M. K. takich cech, które mogłyby wskazywać, co sugeruje obwiniony, że świadek ten go pomówił i miał na celu wyłudzenie odszkodowania. To samo dotyczy wyjaśnień składanych przez świadka w charakterze obwinionego w sprawie II W 853/16 .

Co do zeznań świadka K. J. wskazać należy, iż sąd podszedł do nich z dużą ostrożnością i uznał za wiarygodne tylko te relacje, w zakresie jakim jego zeznania znajdowały potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym w szczególności co do faktu , iż obok pojazdu obwinionego zaparkowany był pojazd B. (...), W pozostałym zakresie sąd nie obdarzył zeznań K. J. przymiotem wiarygodności, a to z uwagi na dość duże rozbieżności i odmienne relacje jakie składał on w postępowaniu wyjaśniającym jak i w postępowaniu przed sądem. I tak świadek ten początkowo w postępowaniu wyjaśniającym podawał, że M. K. celowo nie zahamował, aby uderzyć w pojazd obwinionego. Tymczasem już w postępowaniu przed sądem świadek ten relacjonował odmiennie, podając , że widział, jak obwiniony cofał swoim autem zza terenowego auta B. (...), przed świadkiem jechały dwa inne pojazdy, a D. B. w tym czasie wycofywał. Te dwa auta wyminęły go, z kolei świadek musiał już folgować i ominąć pojazd obwinionego ponieważ był on już wysunięty na jezdnię. W ocenie świadka obwiniony wycofywał na ślepo, gdyż zasłoniętą miał widoczność właśnie przez zaparkowany obok niego pojazd terenowy. Świadek podawał , że co prawda spojrzał w lusterko ale po to by zobaczyć zaparkowane tam B. (...) gdyż bardzo mu się to auto podobało, nie widział więc bezpośrednio samego zdarzenia. Podał także, że jadący za nim pokrzywdzony musiał się zagapić i nie zauważyć pojazdu obwinionego, jego zdaniem pojazd D. B. był jeszcze bardziej wysunięty niż wówczas gdy mijał go on. Świadek podawał , że pojazd obwinionego był w ruchu, obwiniony cofał. Miał wrażenie, że M. K. nie hamował, co w pierwszej chwili mogło sprawiać wrażenie, że do kolizji doszło z jego celowego działania, jednak nie można też wykluczyć jak wskazywał dalej, że pokrzywdzony po prostu zagapił się. Zdaniem świadka możliwa była również i ta sytuacja, na którą wskazał pokrzywdzony, że kiedy zauważył pojazd obwinionego chciał on wjechać na chodnik, ale niestety odbił się od niego i dlatego było widać, że jego pojazd odbił w stronę samochodu obwinionego.

Powyższa rekonstrukcja relacji zeznań tego świadka wskazuje, że zeznania jego na przestrzeni całego postępowania są niespójne, pozostają ze sobą w rażącej sprzeczności. Podkreślić należy, iż sprzeczność ta dotyczyła bardzo istotnych kwestii właściwie kluczowych dla odpowiedzialności za zaistniałą kolizję, tj. konkretnego zachowania M. K. w czasie zdarzenia i w związku z tym sąd nie podzielił stanowiska świadka , co do przyczyn rozbieżności w jego relacji jako odmiennej interpretacji zachowania M. K. na przestrzeni całego postępowania. Świadek ten nie umiał w sposób przekonywujący i logiczny wytłumaczyć przyczyn tych rozbieżności. Nie można wykluczyć , że K. J. nie zbyt dokładnie obserwował zachowania obu kierowców i widział jedynie tylko pewne fragmenty ich działań o czym sam relacjonował . Oczywiście nawet jeśli tak było to świadek ten tym bardziej nie powinien w żadnym momencie postępowania składać kategorycznych twierdzeń, tymczasem K. J. takie dyspozycje składał przy czym słuchany kilkakrotnie za każdym razem były one zupełnie odmienne.

Ustalając stan faktyczny Sąd tylko w niewielkim zakresie oparł się na zeznaniach świadków A. B. i M. C. - funkcjonariuszy Policji, bowiem podawane przez świadków okoliczności nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Wskazać należy, iż świadkowie nie umieli podać żadnych szczegółów odnośnie tego konkretnego zdarzenia, gdyż nie byli jego naocznymi świadkami. Ich relacje sprowadzały się jedynie do sprawozdania z przeprowadzonej interwencji. Jak świadkowie podali przyjechali na miejsce zdarzenia już po tym, jak pojazd obwinionego zjechał na parking, a pojazd M. K. został zaparkowany na chodniku i dopiero wówczas policjanci dokonali rozpytania uczestników i oględzin pojazdów. Nie posiadali informacji na temat okoliczności istotnych dla sprawy. Sam A. B. podał, że miał problem z ustaleniem winnego kolizji drogowej, co było wynikiem relacji świadka K. J., który wówczas na miejscu zdarzenia twierdził, że to M. K. specjalnie przyspieszył i uderzył w pojazd obwinionego. Dalej jak podał A. B., dla niego gdyby nie ta relacja K. J. sprawa byłaby prosta winnym powinien być ten kto wykonywał manewr cofania. Świadek ten wskazał również, iż w jego ocenie uszkodzenia samochodów, mogły powstać w wyniku tego zdarzenia. C. miał uszkodzony zderzak po stronie lewej, a A. tylny zderzak uszkodzony z tyłu. Praktycznie identycznie relacjonował M. C., który potwierdził również, że nie można było ustalić winnego kolizji, gdyż jego uczestnicy wykluczali swoją winę, obarczając nią drugą stronę. Funkcjonariusz ten wskazał również na świadka K. J., który na miejscu zdarzenia wskazywał na winę M. K., to właśnie jego relacje jak wskazuje funkcjonariusz spowodowały, że nie można było ustalić winnego tej kolizji. Co do okoliczności związanych z otwarciem się poduszek w pojeździe oskarżyciela posiłkowego funkcjonariusz A. B. podał, iż faktycznie w pojeździe tym były one wystrzelone. Świadek ten podał także, że po wystrzeleniu poduszek w pojeździe zwykle pojawia się „biały proszek” jednak w pojeździe M. K. nie było jego śladów, nie było też charakterystycznego zapachu. Dalej świadek wskazał, iż był świadkiem zdarzenia gdzie wybuchły poduszki i wówczas wylatuje proszek, przy czym nie wie czy jest on widoczny gołym okiem, czuć jednak zapach tego proszku. Podobnie w kwestii wystrzelonych poduszek wypowiadał się M. C..

Oceniając zeznania funkcjonariuszy Sąd zważył, iż pochodzą one od osób, które przekazane w trakcie przesłuchania informacje uzyskały podczas wykonywania czynności służbowych związanych z wykonywaniem zawodu policjanta. W ocenie Sądu fakt ten daje gwarancję obiektywizmu i rzetelności złożonych zeznań. Świadkowie ci w sposób tożsamy relacjonowali przebieg wydarzeń w których brali bezpośredni udział, jednak przypomnieć należy, że na miejscu zdarzenia znaleźli się już po zaistniałej kolizji, zatem relacje ich były adekwatne do zdarzeń w jakich bezpośrednio brali udział . Policjanci są osobami obcymi względem obwinionego, nie mają zatem żadnego interesu w rozstrzygnięciu sprawy na jego niekorzyść. Nie mają żadnego interesu w tym, by mówić nieprawdę czy przedstawiać tendencyjnie okoliczności wręcz przeciwnie dla świadków tych przebieg kolizji nie był oczywisty o czym wprost w swoich zeznaniach informowali, nie próbowali za wszelką cenę wskazać winnego, bez przekonania o jego winie. Świadkowie wyraźnie odwoływali się do swoich wspomnień, zaś w sytuacji luk w pamięci informowali o nich.

Uzupełnieniem zeznań funkcjonariuszy policji są ich notatniki służbowe. Zapisy poczynione w nich odnośnie zaistniałych okoliczności co do tego konkretnego zdarzenia w pełni odzwierciedlają relacje złożone przez każdego z tych policjantów. Sąd dowód ten w postaci kserokopii notatników służbowych uznał za w pełni wiarygodne źródło dowodowe, które pozostaje w pełnej korelacji z relacjami funkcjonariuszy policji. Podniesione powyżej fakty potwierdza także sporządzona przez M. C. notatka urzędowa, a załączona do akt sprawy (k.2). Wynika z niej także niezbicie fakt przeprowadzonej interwencji i jej okoliczności oraz przyczyn.

Również zeznania świadków J. G. oraz P. G. nie posłużyły Sądowi do poczynienia ustaleń faktycznych istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności obwinionego w zakresie zaistnienia wykroczenia z art. 86§1 kw, gdyż świadkowie ci nie byli w ogóle świadkami tego zdarzenia, o czym sami wprost przyznali. Odnośnie natomiast twierdzeń świadków, co do okoliczności w jakich M. K. ubezpieczał pojazdy w ich agencji ubezpieczeniowej, a także rzetelności wywiązywania się co do płatności z tytułu polis ubezpieczeniowych to nie miały one wpływu na ocenę prawdziwości relacji M. K.. Zauważyć należy, że zarzut jaki kierowali świadkowie pod adresem obwinionego, a to celowego doprowadzenia do kolizji by móc wyłudzić odszkodowanie był chybiony, a to z uwagi na fakt, iż nie potwierdziły się ich twierdzenia, co do tego, iż wcześniej M. K. brał udział w innej kolizji. Również nie potwierdziły się ich zarzuty, że M. K. przebywał wcześniej w szpitalu, a co miało mieć związek z poprzednią kolizją drogową jakiej oskarżyciel posiłkowy miał być uczestnikiem. Świadkowie ci wskazywali, iż zachowanie pokrzywdzonego w dniu przedmiotowego zdarzenia było celowe gdyż w ten sposób, chciał zatuszować poprzednią kolizję a za pieniądze z ubezpieczenia za to konkretne zdarzenie wyremontować sobie pojazd. Wobec powyższego do zeznań tych świadków należało podejść z dużą ostrożnością gdyż analiza ich zeznań prowadzi do wniosku, że są oni nieprzychylnie nastawieni do osoby pokrzywdzonego, przejawiają negatywne emocje wobec niego, co najprawdopodobniej ma związek z łączącymi ich sprawami ubezpieczeniowymi gdzie pokrzywdzony nie uiszczał na czas należności za ubezpieczenia.

Podobnie zresztą sąd ocenił zeznania świadka N. K. , który również nie był naocznym świadkiem tego zdarzenia. Jego obecność w miejscu kolizji wynikała z faktu, iż na tej ulicy mieści się sklep jego żony, będąc w nim tego dnia, kiedy usłyszał głośne rozmowy na ulicy wyszedł ze sklepu i wówczas zauważył, iż doszło do kolizji pomiędzy dwoma pojazdami. N. K. przyznał, że zna z widzenia obwinionego, zaś oskarżyciela posiłkowego nie zna. Relacje tego świadka nie wnosiły żadnych konkretów, nie wiedział np. czy pojazd obwinionego był tak zaparkowany, że inne pojazdy musiały go omijać, nie słyszał również żadnych relacji osób, które mają sklepy naprzeciwko miejsca zdarzenia. Zatem podsumowując świadek ten nie miał niczego merytorycznego do powiedzenia na temat kolizji zatem tylko w niewielkim wymiarze zeznania N. K. posłużyły do ustalenia stanu faktycznego, a to w zakresie okoliczności bezspornych. Świadek nie był bezpośrednim świadkiem kolizji, opisał wyłącznie dalszy przebieg wydarzeń, który nie miał znaczenia dla oceny prawno – karnej zachowania obwinionego.

Konkludując wobec powyższych analiz dowodów osobowych, Sąd ustalając stan faktyczny w przedmiotowej sprawie oparł się przede wszystkim na treści zeznań i wyjaśnień M. K. oraz częściowo tylko w niewielkim zakresie, a to co do faktów bezspornych, jak np. faktu zaistnienia samej kolizji drogowej, czy też zaparkowanego pojazdu B. (...) na pozostałych relacjach świadków. Takiej podstawy ustaleń nie stanowiły wyjaśnienia obwinionego, gdyż jego relacje nie znajdują potwierdzenia w żadnym innym materiale dowodowym. Tymczasem relacje oskarżyciela posiłkowego M. K. znajdują również odzwierciedlenie w opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. W szczególności zwrócić uwagę należy na to ustalenie biegłego, w którym kategorycznie stwierdza on, że obwiniony D. B. podejmując manewr włączenia się do ruchu po postoju nie zachował szczególnej ostrożności (wykonywał manewr nie posiadając bezpiecznego pola obserwacji drogi) i nie ustąpił pierwszeństwa innemu pojazdowi znajdującemu się w ruchu, a którym kierował M. K., tym samym w ocenie biegłego obwiniony naruszył zasady ruchu drogowego sformułowane w art. 17 Prawa o Ruchu Drogowym. Biegły za bardziej prawdopodobną wersję przebiegu zdarzenia uznał wersję M. K.. Dalej biegły wywodził, iż z uwagi na ograniczenie widoczności w miejscu zdarzenia przez zaparkowany samochód B. i poprzedzający go inny pojazd oskarżyciel posiłkowy nie miał możliwości wystarczająco wcześnie rozpoznać zagrożenia stwarzanego przez obwinionego i nie był w stanie wykonać skutecznego manewru , aby uniknąć kolizji. Biegły podał , że przeprowadzone badania wykazały, iż do wypadku mogło dojść przy prędkości 30 km/h, a zatem mógł zadziałać układ uwalniający poduszki powietrzne. Co do śladów w postaci „białego proszku” biegły wskazał, iż po wybuchu poduszek ślady w takiej postaci nie są obligatoryjne. Nie można wykluczyć, że typ poduszek występujących w C. (...) nie zawierał „białego proszku”. Obrońca obwinionego kwestionował ustalenia biegłego, a to w zakresie parkującego tam pojazdu B. (...), który w ocenie obrońcy oraz obwinionego wcale tam nie stał, jak również w zakresie ustalenia, iż obwiniony był w ruchu wykonując manewr cofania, gdy tymczasem D. B. wprost podawał, że manewr ten wykonywał stojąc w miejscu a wbił jedynie bieg wsteczny. Kolejny błąd biegłego polegał na ustaleniu przez niego, że odległość między tymi pojazdami wynosiła 3-4 metry, a żeby uniknąć zdarzenia oskarżyciel posiłkowy musiałby być w odległości 2-3 metrów lub mniejszej. Reasumując obrońca obwinionego zakwestionował punkt 1pierwszy i drugi opinii uznając te ustalenia za całkowicie błędne, zaś odnosząc się do punktu 3 w zakresie poduszek powietrznych obrońca podniósł, że biegły nie odniósł się do stanu poduszek w pojeździe pokrzywdzonego. Do powyższych zastrzeżeń odniósł się biegły w swojej opinii uzupełniającej. W kwestii zaparkowanego pojazdu B. (...) biegły podał, iż zarzut obrońcy jest niewłaściwy, gdyż zeznania M. K. i świadka K. J. w tym zakresie są zgodne i niewykluczające się . Co do zarzutu, że pojazd obwinionego w chwili wykonywania manewru cofania znajdował się w ruchu także w ocenie biegłego jest nietrafny. Jeżeli obwiniony zauważył, że dwa pojazdy zdążyły go ominąć, trzeci też, a dopiero czwarty uderzył to właśnie logicznym wydaje się, że samochód obwinionego sukcesywnie zawężał drogę nadjeżdżającym pojazdom czyli „logicznie” był w ruchu. Gdyby obwiniony stał wszystkie cztery pojazdy przejechałyby za nim. Również biegły stwierdził, iż zarzut dotyczący podanych odległości jest nietrafny. Biegły dodatkowo podał, że odległość pomiędzy pojazdami mogła wynosić od 0 m do 15 m. Odstęp pomiędzy 1-2 m jest niebezpieczny i niespotykany w normalnych warunkach ruchu. Odstęp 2-3 metry jest możliwy w wolnym ruchu miejskim i przy takim odstępie kierujący M. K. nie byłby w stanie dostrzec samochodu obwinionego przed ominięciem zaparkowanego B. (...). W zakresie odległości od 4 do 15 m był w stanie rozpoznawać wyjeżdzający samochód i rozpoczynać manewry obronne. Dopiero przy zachowaniu odstępu 14 m kierujący pojazdem C. mógł rozpoznać pojazd obwinionego z odległości umożliwiającej skuteczne zatrzymanie pojazdu i uniknięcie zderzenia. W pozostałym zakresie manewry obronne byłyby nieskuteczne. Dalej biegły podniósł iż całkowicie niezrozumiały i sprzeczny z treścią opinii pisemnej był zarzut, gdzie obrońca obwinionego przytaczał, że pojazdy znajdowały się w odległości od 3-4 metrów, a żeby uniknąć kolizji oskarżyciel posiłkowy musiałby być w odległości 2-3 m lub mniejszej i byłaby możliwość uniknięcia wypadku, zaś biegły podał, że w opinii zapisał całkiem odwrotnie. Podsumowując biegły wskazał w opinii uzupełniającej, że nie znalazł w zastrzeżeniach obrońcy merytorycznych uwag, które umożliwiałyby korektę sporządzonej opinii podstawowej i wniosków końcowych. Na rozprawie w dniu 20 września 2017 roku biegły podtrzymał swoją opinię w całości. Dodatkowo doprecyzował, że w momencie kiedy M. K. uderzał w pojazd obwinionego to pojazd D. B. stał już zatrzymany, stał na pasie ruchu, był wychylony, trzeci pojazd kierowany przez K. J., ominął go gdyż jechał w znacznej odległości od poprzedzającego go pojazdu, jednak czwarty kierowany przez M. K. nie ominął go i nie koniecznie zdarzenie do którego doszło było celowe. Biegły podał, iż odległość jaka dzieliła pojazdy (trzeci od czwartego) była niewielka w związku z czym M. K. na czas nie zatrzymał się i uderzył w wychylony pojazd obwinionego.

Opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych jest rzetelna, jasna, pełna i zachowuje walor przydatności w niniejszym postępowaniu. Opinia ta nie zawiera wewnętrznych sprzeczności. Posługuje się logicznymi argumentami. Opinii nie można postawić zarzutu niejasności tzn. nie można uznać jej wniosków końcowych za nielogiczne, nieścisłe lub obwarowane takimi zastrzeżeniami, iż nie można ustalić, jaki ostatecznie pogląd przyjmuje biegły. Opinia biegłego pozwala na zrozumienie wyrażonych w niej ocen i poglądów, a także sposobu dochodzenia do nich. Dowód z tej opinii jest przekonujący i zrozumiały dla sądu. Opinii nie można postawić zarzutu niepełności - nie uwzględnienia, względnie pominięcia niezbędnych czynności badawczych, co ma wpływ na jej końcowe wnioski. Znajduje ona oparcie w zasadach wiedzy i doświadczenia życiowego. Biegły odniósł się do całości materiału dowodowego, istotnego dla wydania opinii. Została ona sporządzona przez biegłego z wieloletnim stażem - osobę kompetentną i całkowicie obcą dla stron oraz niezainteresowaną w rozstrzygnięciu sprawy. Wnioski z niej płynące uznać należy za logiczne są bowiem one oparte na fachowej wiedzy i doświadczeniu oraz wzajemnie ze sobą korespondujące w zakresie istotnym z punktu widzenia odpowiedzialności obwinionego. Z tego względu Sąd kierował się jej treścią rekonstruując stan faktyczny sprawy. Sąd nie znalazł żadnych podstaw, aby opinię tę kwestionować.

Na podkreślenie wymaga fakt ,iż sam obwiniony w toku czynności wyjaśniających przyznał się częściowo do popełnienia zarzucanego mu czynu i twierdził , że „wykonywał” manewr cofania z pobocza drogi , co wskazuje , że pojazd był w ruchu. Późniejsze zaś wyjaśnienia obwinionego jakoby rozumiał przez to, że wsiadł do samochodu, włączył bieg wsteczny i kierunkowskaz stanowią w ocenie Sądu przyjętą linię obrony.

Reasumując analiza zgromadzonego w przedmiotowej sprawie materiału dowodowego zaprezentowanego wyżej nie pozostawia zatem najmniejszych wątpliwości, że obwiniony w dniu 14 czerwca 2016 roku około godziny 12.50 w J. ulica (...) woj. (...) spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że wykonując manewr cofania ze stanowiska parkingowego pojazdem marki A. (...) o nr rej (...) nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu samochodem m-ki C. (...) o nr rej (...) doprowadzając do zderzenia tj. o wykroczenie z art. 86 § 1 kw, w zw. z art. 17 ust. 2 Prawo o Ruchu Drogowym.

Zarzucany obwinionemu czyn – wykroczenie z art. 86 § 1 kw stanowi, iż odpowiedzialności podlega osoba, która na drodze publicznej, strefie zamieszkania lub strefie ruchu nie zachowując należytej ostrożności powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Przedmiotem ochrony opisanego przepisu jest bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Zachowanie sprawcy polega na niezachowaniu należytej ostrożności, na skutek czego dochodzi do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Do zachowania należytej ostrożności zobowiązani są wszyscy uczestnicy ruchu drogowego, zgodnie z normą wyrażoną w art. 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, w określonych ustawą przypadkach uczestnicy ruchu drogowego mają wręcz obowiązek zachowania szczególnej ostrożności. Zachowanie należytej ostrożności polega m.in. na stosowaniu się do zasad ruchu drogowego wyrażonych w ustawie Prawo o ruchu drogowym, przestrzeganiu określonych zakazów, nakazów. Ponadto zachowanie ostrożności polega na postępowaniu uważnym, przezornym, stosowaniu się do sytuacji istniejącej na drodze. Zachowanie należytej ostrożności oznacza, jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy, ostrożność wymaganą w danej sytuacji. Każdy uczestnik ruchu drogowego jest obowiązany do zachowania ostrożności, czyli do postępowania uważnego, przezornego, stosowania się do sytuacji istniejącej na drodze. Jak wspomniano odpowiedzialności z art. 86 § 1 kw podlega ten uczestnik ruchu drogowego, który na skutek niezachowania należytej ostrożności doprowadzi do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, np. groźby wypadku, kolizji. Wykroczenie to ma charakter skutkowy, za jego popełnienie odpowiadał będzie sprawca, który nie zachował należytej ostrożności, skutkiem czego doszło do powstania stanu stanowiącego zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu, może on polegać na zderzeniu się pojazdów, zmuszeniu innego kierującego do podjęcia gwałtownego manewru. Pomiędzy naruszeniem przez sprawcę zasad bezpieczeństwa w ruchu, nie zachowaniem przezeń należytej ostrożności a skutkiem w postaci np. kolizji musi zachodzić związek przyczynowy. Konieczne jest ustalenie, że to konkretny błąd kierującego – określonej osoby był przyczyną powstania zagrożenia, a nie inna okoliczność. Ustalając przebieg wydarzeń Sąd ma obowiązek ustalić, kolejne wydarzenia, który z uczestników jako ostatni naruszył zasady bezpieczeństwa, nie zachował należytej ostrożności i czy jego zachowanie pozostawało w związku z powstałym skutkiem. Odwracając sytuację, czy gdyby kierujący uczynił zadość ciążącym na nim obowiązkom uniknąłby zdarzenia, powstania skutku.

Jak już wskazano podstawowa zasada nakazująca wszystkim uczestnikom ruchu drogowego zachowanie należytej ostrożności została wyrażona art. 3 Prawa o ruchu drogowym. Art. 17 ust. 2 przedmiotowej ustawy nakazuje zaś osobie włączającej się do ruchu, np. rozpoczynającej jazdę po postoju, zachowanie szczególnej ostrożności. Tego samego rodzaju ostrożność – szczególną, ma zachować kierujący podczas wykonywania manewru cofania, art. 23 ust. 3 Prawa o ruchu drogowym. Do jego obowiązków należy m.in. sprawdzenie, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia oraz upewnienie się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda. W razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby. Obowiązek zachowania szczególnej ostrożności wiąże się każdorazowo z koniecznością aktywnej obserwacji drogi, otoczenia pojazdu, również z wykorzystaniem lusterek, pozostawania w gotowości do wykonania ewentualnego manewru obronnego, poruszania się z prędkością umożliwiającą bezpieczne wykonanie manewru.

W przedmiotowej sprawie Sąd po zapoznaniu się ze zgromadzonym materiałem dowodowym, doszedł do przekonania, iż zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym naruszył obwiniony D. B.. Zwrócić należy uwagę na fakt, iż wbrew zasadzie wyrażonej w art. 17 Prawo o ruchu drogowym obwiniony nie zachował ostrożności przy wyjeżdżaniu z miejsca parkingowego. Przede wszystkim zaś wykonując manewr cofania nie obserwował w sposób należyty drogi, otoczenia samochodu, nie upewniał się stale, czy na jego drodze nie pojawiła się przeszkoda, zwłaszcza że wykonywał ten manewr w sytuacji kiedy z jego lewej strony widoczność zasłaniał mu zaparkowany obok niego pojazd dość znacznych rozmiarów B. (...). Co do zasady manewr cofania w tej konkretnej sytuacji nie powinien być wykonywany w ten sposób, kierujący powinien poprosić o pomoc przy wyjeździe osobę trzecią, która nawigowałaby obwinionego. W tym zakresie D. B. nie zachował więc wymaganej przepisami szczególnej ostrożności.

W chwili czynu obwiniony był dorosły, poczytalny i nie znajdował się w sytuacji, która wyłączałaby lub ograniczała możliwość zachowania zgodnego z obowiązującym porządkiem prawnym, na co wskazuje również rzetelna i fachowa opinia biegłego J. B. .

Rozstrzygając kwestię stopnia społecznej szkodliwości czynu, Sąd miał na uwadze naganne zachowanie obwinionego i określił go jako znaczny. Zważyć, bowiem należy, iż obwiniony swoim zachowaniem naruszył dobro jakim jest bezpieczeństwo i porządek w komunikacji na skutek niezachowania ostrożności wymaganej przez obowiązujące przepisy ruchu drogowego w tym względzie. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w sposób nie budzący zatem jakichkolwiek wątpliwości wskazuje, że obwiniony stworzył zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, gdyż takowej ostrożności zaniedbał i stworzył zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Obwiniony naruszył wymienione wyżej zasady i przepisy ruchu drogowego. W zakresie czynu z art. 86§1 kw należy wskazać iż postępowanie obwinionego było naganne.

Wymierzając obwinionemu karę, Sąd miał na uwadze społeczną szkodliwość popełnionego wykroczenia drogowego w zestawieniu z pozostałymi dyrektywami wymiaru kary określonymi w art. 33§1 i 2 kw oraz stopień jego winy. Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu jakiego dopuścił się D. B., nie można było pominąć, iż obwiniony ten swoim zachowaniem zagroził dobru prawnemu jakim niewątpliwie jest bezpieczeństwo i porządek ruchu gwarantowane przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym. Obwiniony swoim zachowaniem będąc uczestnikiem ruchu drogowego okazał zupełny brak krytycyzmu, co do swojego postępowania oraz lekceważenie podstawowych zasad ruchu drogowego. Podkreślić należy, że czyn popełniony przez obwinionego charakteryzuje się znacznym stopniem społecznej szkodliwości. Dobrem prawnym, naruszonym przez obwinionego jest bowiem bezpieczeństwo w komunikacji.

Na mocy art. 86 § 1 kw Sąd wymierzył mu karę grzywny w wysokości 300 złotych. Przy wymiarze kary obwinionemu Sąd wziął pod uwagę okoliczności łagodzące i obciążające. Na korzyść obwinionego Sąd potraktował dotychczasową jego niekaralność. W ocenie Sądu powyższe rozstrzygnięcie stanowić będzie dla obwinionego realną dolegliwość, spełniając tym samym cele zapobiegawcze i wychowawcze wobec niego. Równocześnie rozstrzygnięcie to odegra istotną rolę w kształtowaniu świadomości prawnej społeczeństwa umacniając przekonanie o konieczności poniesienia przez osobę naruszającą normę prawną znaczącej dolegliwości.

Ustalając wysokość grzywny Sąd wziął pod uwagę również możliwości zarobkowe i majątkowe obwinionego. D. B. prowadzi własną działalność gospodarczą jest mechanikiem i z tego tytułu osiąga dochód w wysokości około 1.500 złotych miesięcznie. W ocenie Sądu, orzeczona grzywna mieści się w możliwościach zarobkowych obwinionego i będzie stanowić dolegliwość dla obwinionego, wpływającą na jego postępowanie w przyszłości. Zdaniem Sądu, orzeczona kara spełni swoje cele wychowawcze i zapobiegawcze, a także cele prewencji ogólnej przyczyniając się do zwiększenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Orzeczenie o kosztach i opłatach oparto na podstawie przepisów art. 118§1 i 3 kpw, art.627 kpk w zw. z art. 119 kpw. Na powyższych podstawach, Sąd zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2.162,08 złotych tytułem kosztów postępowania, na które złożyły się opłata od kary, ryczałt za prowadzenie postępowania oraz koszt opinii biegłego.