Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 1236/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 października 2017 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Małgorzata Czerwińska

Sędziowie:

SO Małgorzata Grzesik

SR del. Zofia Piwowarska (spr.)

Protokolant:

sekr. sądowy Katarzyna Alaszewicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 19 października 2017 roku w S.

sprawy z powództwa K. B. (1)

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - P.
i Zachód w S. z dnia 28 kwietnia 2016 roku, sygn. akt II C 1293/16

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie I. w ten sposób, że zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda K. B. (1) kwotę 1.600 (jeden tysiąc sześćset) złotych wraz
z ustawowymi odsetkami od 08 marca 2013 roku,

b)  w punkcie II. w ten sposób, że zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda K. B. (1) kwotę 1.297 (jeden tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt siedem) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu,

2.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda K. B. (1) kwotę 680 (sześćset osiemdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu instancji odwoławczej,

3.  nakazuje pobrać od pozwanego A. (...) Towarzystwa (...)
i (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Szczecinie kwotę 629,17 zł (sześćset dwadzieścia dziewięć złotych siedemnaście groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

SSO Małgorzata Grzesik SSO Małgorzata Czerwińska SSR del. Zofia Piwowarska

II Ca 1236/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 28 kwietnia 2016 r. Sąd Rejonowy Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie, wydanym w sprawie II C 1293/16 oddalił powództwo K. B. (1) przeciwko (...) Spółki Akcyjnej w W. o zapłatę, w pkt II zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.118,05 zł tytułem kosztów procesu a w pkt III nakazał zwrócić na rzecz pozwanego kwotę 98,95 zł tytułem kosztów sądowych.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następującym stanie faktycznym i prawnym.

W dniu 25 stycznia 2013 r. miała miejsce kolizja w wyniku, której uszkodzeniu uległ pojazd marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...), należący do K. B. (2) i K. B. (1). Sprawcą kolizji była osoba kierująca samochodem marki F. (...) o nr rej. (...) i posiadająca wykupioną polisę OC w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń. K. B. (1) dokonał zgłoszenia szkody komunikacyjnej w (...) S.A. w W.. Pozwane towarzystwo ubezpieczeń zleciło oględziny uszkodzonego pojazdu i sporządzenie kalkulacji naprawy. Na tej podstawie zakład ubezpieczeń ustalił koszt usunięcia uszkodzeń w pojeździe powoda na kwotę 2.504,11 zł brutto i wypłacił powyższą sumę tytułem odszkodowania. W kosztorysie przyjęto stawki za roboczogodzinę prac blacharskich i lakierniczych na kwotę odpowiednio 60 i 60 zł. Wartość części zamiennych niezbędnych do naprawy, tj. drzwi tylnych lewych ustalono na kwotę 1.059,16 zł. K. B. (1) nie zgadzając się z wyliczeniami towarzystwa ubezpieczeń zwrócił się do (...) zlecając mu oszacowanie rzeczywistych kosztów uszkodzonego pojazdu A. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Powołany rzeczoznawca w kalkulacji z dnia 24 lutego 2013 r. określił koszt naprawy pojazdu na kwotę 9.517,72 zł. W kalkulacji zastosowano ceny oryginalnych części zamiennych oraz przyjęto stawki za roboczogodzinę prac blacharskich i lakierniczych odpowiednio w wysokości 90 zł i 90 zł. Pismem z dnia 22 kwietnia 2013 r. pełnomocnik powoda odwołał się od decyzji określającej wysokość odszkodowani i wystąpił do pozwanego towarzystwa ubezpieczeń o zapłatę kwoty 7.013,61 zł tytułem pełnej rekompensaty szkody. Pismem z 20 maja 2013 r. pozwany odmówił przyznania uzupełniającego odszkodowania. Pismem z dnia 3 czerwca 2013 r. pełnomocnik K. B. (1) wezwał pozwane towarzystwo ubezpieczeń do zapłaty w terminie 7 dni kwoty 7.013,61 zł tytułem odszkodowania za uszkodzenie pojazdu marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w następstwie zdarzenia z dnia 25 stycznia 2013 r. Jednocześnie w treści wezwania powołał się na sporządzoną na jego zlecenie kalkulację naprawy wskazując, że rzeczywisty koszt koniecznych napraw wyniósł 9.517,72 zł. W odpowiedzi dnia 13 czerwca 2013 r. towarzystwo ubezpieczeń dokonało ponownej analizy zebranej dokumentacji i odmówiło wypłaty dalszej części odszkodowania. Wskutek kolizji z dnia 25 stycznia 2013 r. uszkodzeniu uległa lewa część samochodu marki A. (...) w tym lewe drzwi przednie i tylne pojazdu. K. B. (1), który jest mechanikiem samochodowym i prowadzi własny warsztat samochodowy, zlecił naprawę swojego pojazdu. Do jej przeprowadzenia użyto części nowych i oryginalnych. Następnie dniu 14 lipca 2014 r. K. B. (2) i K. B. (1) zawarli z R. K. umowę sprzedaży, której przedmiotem był samochód marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Samochód ten został sprzedany za kwotę 40.000 zł. Koszt naprawy samochodu marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w zakresie uszkodzeń związanych z kolizją z dnia 25 stycznia 2013 r. wyniósłby 8.037,67 zł przy uwzględnieniu średnich rynkowych cen za części nowe i oryginalne (sygnowane znakiem producenta pojazdu) ze stycznia 2013 r. i przy przeprowadzeniu naprawy w odpowiednio wyposażonym warsztacie stosującym obowiązujące wówczas na rynku lokalnym stawki, w tym 105 zł za roboczogodzinę prac mechanicznych i blacharskich i 115 zł za roboczogodzinę prac lakierniczych. Naprawa przeprowadzona w powyższy sposób nie doprowadziłaby do wzrostu wartości rynkowej pojazdu w porównaniu do stanu sprzed kolizji. Przeciętny koszt zakupu wszystkich części potrzebnych do naprawy pojazdu (oryginalnych, posiadających logo producenta pojazdu) według cen rynkowych ze stycznia 2013 r. wynosił 4.122,39 zł. Dla przedmiotowego modelu pojazdu i dla ustalonego zakresu naprawy nie były dostępne żadne nowe części zamienne niesygnowane znakiem producenta pojazdu.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał wytoczone powództwo za bezzasadne. Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia wskazał przepisy art. 822 k.c. i art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Sąd wskazał, że w niniejszej sprawie bezsporne pozostawało, że pozwany zawarł z właścicielem samochodu F. (...) o nr rej. (...) umowę odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych na okres obejmujący styczeń 2013 r. Sąd zauważyło, że przesłanką powstania po stronie zakładu ubezpieczeń obowiązku odszkodowawczego na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej jest odpowiedzialność samego ubezpieczonego za wyrządzoną szkodę. Okoliczności kolizji, w wyniku której doszło do zderzenia samochodu powoda i pojazdu objętego umową ubezpieczenia zawartą z pozwanym towarzystwem ubezpieczeń nie były przy tym kwestionowane. W szczególności bezsporne było, iż przyczyną uszkodzenia pojazdów było naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez kierującego pojazdem marki F. (...). Spór w niniejszej sprawie, w ocenie Sądu dotyczył przede wszystkim wysokości szkody poniesionej przez powoda w wyniku kolizji. Strony powoływały się na własne, odmienne ustalenia, co do wartości szkody. Były one oparte na kalkulacjach wykonanych na ich zlecenie zawierających wyliczenie kosztów naprawy według stawek i cen z okresu powstania szkody. W celu zweryfikowania twierdzeń stron, co do wartości usługi polegającej na naprawie pojazdu, sąd rejonowy dopuścił dowód z pisemnej biegłego z zakresu techniki samochodowej, ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków M. M.. W dalszej części uzasadnienia Sąd wskazał przyczyny uznania opinii za w pełni przekonywującą. Na podstawie przedmiotowej opinii sąd ustalił, ile wynosiłby przeciętny, rynkowy koszt naprawy pojazdu, gdyby powód zlecił taką usługę odpowiednio wyposażonemu warsztatowi działającemu na rynku lokalnym. W oparciu o informacje od biegłego możliwe było również stwierdzenie, że naprawa przy użyciu części nowych i oryginalnych nie skutkowałaby wzrostem wartości pojazdu powoda. Sąd podkreślił jednak, że w toku sprawy ujawniły się jednak inne istotne okoliczności, które należało uwzględnić przy dokonywaniu oceny zasadności roszczenia. Strona pozwana w toku postępowania wskazała, że na wysokość należnego powodowi odszkodowania wpływa wysokość faktycznie poniesionych na naprawę przedmiotowego pojazdu kosztów. Natomiast powód pomimo wykonania naprawy domagał się rozliczenia kosztorysowego odmawiając dostarczenia jakichkolwiek dowodów potwierdzających zakres, miejsce i koszt wykonania prac. Co więcej nie udzielił szczegółowych wyjaśnień w tym temacie. Sąd wskazał, że powód nie pamiętał dokładnego adresu warsztatu, ani nie podał danych jego właściciela. Nie pamiętał dokładnej kwoty, a wskazana przez niego orientacyjna kwota była nawet wyższa niż kosztorysowe wyliczenie biegłego. Zeznał również, że nie wystawiono mu żadnego dokumentu w związku z wykonaniem naprawy, a jednocześnie deklarował, że uiszczona kwota obejmowała również podatek VAT. W ocenie sądu powyższe informacje wpływały zasadniczo na ocenę podstaw do szacowania wysokości szkody, a przez to także na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy. W ich kontekście wyliczenia biegłego, co do kosztów naprawy pojazdu (poza kosztami części zamiennych niezbędnymi do naprawy pojazdu) stały się bezprzedmiotowe. Nie były bowiem przydatne do określenia rzeczywistej wysokości szkody poniesionej przez powoda. Formułując żądanie pozwu i wskazując na okoliczności, które miały stanowić podstawę do jego uwzględnienia, strona powodowa twierdziła, że mimo przywrócenia pojazdu do stanu sprzed wypadku wysokość odszkodowania związanego z kolizją z 25 stycznia 2013 r. winna być określona w sposób kosztorysowy. W ocenie sądu stanowisko to jest niewłaściwe. Skoro bowiem naprawa została przeprowadzona, to szkoda poniesiona przez powoda została skonkretyzowana i stała się w pełni wymierna. Z zeznań powoda wynikało, iż naprawa miała charakter kompletny, to znaczy dotyczyła wszystkich uszkodzonych elementów i obejmowała wszelkie potrzebne prace. Do jej przeprowadzenia użyto zaś nowych i oryginalnych części. Zdaniem powoda wyartykułowanym w trakcie przesłuchania poprzedni stan techniczny pojazdu został w pełni przywrócony, a okoliczność ta nie była pomiędzy stronami sporna. Sąd Rejonowy podkreślił, że rozmiar szkody należy każdorazowo określać jako różnicę między stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu wywołującym szkodę, a stanem jego majątku jaki istniałby, gdyby zdarzenie powodujące szkodę nie miało miejsca.

W ocenie Sądu Rejonowego bezspornie poszkodowany co do zasady może wstrzymać się z naprawą lub z niej zrezygnować i jednocześnie dochodzić odszkodowania liczonego według średnich cen rynkowych, to możliwość taką należy wykluczyć w sytuacji, w której rzecz została już naprawiona. Sąd bowiem zgodnie z art. 316§1 k.p.c. wydaje wyrok, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy. Według Sądu nie sposób więc przyjąć, że naprawa rzeczy nie wpływa na ocenę roszczeń poszkodowanego co do wysokości należnego mu odszkodowania. Roszczenie w tym zakresie musi być bowiem zawsze limitowane uszczerbkiem jego w majątku. Jeśli więc rzecz została w pełni przywrócona do stanu poprzedniego, to szkoda polegająca na uszkodzeniu rzeczy i zmniejszeniu jej wartości oraz użyteczności, przestaje istnieć i nie może być podstawą do miarkowania odszkodowania. Traci wtedy rację bytu roszczenie o zasądzenie kwoty szacunkowej „niezbędnej do dokonania naprawy”. Aktualizuje się natomiast roszczenie o zapłatę sumy, która ubyła z majątku poszkodowanego w związku z zapłatą za naprawę rzeczy. Wypłata odszkodowania w kwocie rekompensującej ów uszczerbek majątkowy, gwarantuje przy tym przywrócenie majątku do stanu sprzed powstania szkody. Mając na uwadze ten stan rzeczy sąd uznał, że powód nie zdołał dowieść, iż uiszczone dotąd na jego rzecz odszkodowanie nie jest wystarczające. Brak było bowiem podstaw, aby ustalić, że w chwili wyrokowania majątek powoda był ciągle mniejszy w porównaniu do stanu, jaki istniałby, gdyby nie doszło do uszkodzenia jego pojazdu. Tym bardziej zaś niemożliwe było ustalenie wysokości tego ewentualnego pomniejszenia. Kwota wskazana w pozwie została ustalona jako część różnicy między kosztorysową wartością naprawy, a kwotą wypłaconego powodowi świadczenia. Taki sposób miarkowania odszkodowania byłby uzasadniony, gdyby samochód pozostawał nadal w stanie uszkodzonym związanym ze zdarzeniem objętym odpowiedzialnością odszkodowawczą pozwanego. W takiej sytuacji koszt naprawy wyrażałby się w pewnej potencjalnej kwocie, odpowiadającej spodziewanym kosztom jego naprawy, powiększonym o ewentualne dodatkowe ujemne zmiany stanu majątkowego. Ten hipotetyczny wydatek na naprawę pojazdu winien w sposób jak najbardziej przybliżony do średnich cen rynkowych, aby zapewnić poszkodowanemu możliwość dokonania naprawy pojazdu, nie obciążając przy tym ponad miarę dłużnika. Przy takich założeniach nie jest istotne, czy właściciel pojazdu rzeczywiście planuje naprawić swój pojazd. Nawet bowiem, gdy nie ma takiego zamiaru, istotne jest, iż w celu usunięcia szkody musiałby uiścić określoną kwotę, a jeśli z tego zrezygnuje, to szkoda wyrażać się będzie na przykład pogorszeniu właściwości technicznych pojazdu lub braku możliwości korzystania z samochodu. Ten sam wariant szacowania wysokości należnego odszkodowania dotyczyć też może sytuacji, w których wprawdzie doszło do przeprowadzenia określonych czynności naprawczych, jednak tylko niektórych - tych, które poszkodowany uznał za konieczne.

W warunkach niniejszej sprawy bezprzedmiotowe było w ocenie Sądu jednak ustalenia hipotetycznych, przeciętnych kosztów naprawy w warunkach rynkowych na podstawie dowodu z opinii biegłego. Wysokość odszkodowania nie może być bowiem ujmowana jako pewna idealna wartość, która ujawnia się w chwili zaistnienia szkody i następnie pozostaje niezmienna, aż do czasu, kiedy zostanie uiszczona na rzecz osoby poszkodowanej. Przeciwnie wysokość odszkodowania podlega miarkowaniu przy uwzględnieniu wszystkich zdarzeń dotyczących sfery majątkowej poszkodowanego zaistniałych w związku ze szkodą, jakie mają miejsce w okresie pomiędzy jej zaistnieniem a chwilą ustalenia wartości odszkodowania.

Sąd uznał, że wydatki powoda poniesione w związku z naprawą samochodu były z pewnością mniejsze, niż te wyliczone przez biegłego z uwagi na jego dostęp do rynku części samochodowych oraz uiszczenie należności za naprawę bez podatku od towarów i usług. Niemożliwe było jednak ustalenie choćby przybliżonej wartości tych kosztów z uwagi na brak niezbędnego do tego celu materiału dowodowego. Sąd podkreślił, że w przypadku usługi wykonanej dla powoda nie sposób mówić o utrudnieniach dowodowych, skoro ustalenie wartości naprawy zależało wyłącznie od inicjatywy samego powoda. To on bowiem wiedział, gdzie i przez kogo naprawiony został samochód oraz w jaki sposób dokonana została zapłata. Nie zwrócił się jednak do tych osób o informację o kosztach naprawy. Nie przedstawił żadnych rachunków i pokwitowań dotyczących wykonanej usługi. Nie złożył dokumentów potwierdzających fakt zapłaty i uiszczoną kwotę. Nie zawnioskował dowodu z przesłuchania osób, które brały udział w naprawie. Strona powodowa zaniechała więc inicjatywy co do dowodzenia istotnych dla sprawy okoliczności, co do których z mocy art. 6 k.c. i 232 kpc spoczywał na niej ciężar dowodu. W konsekwencji rzeczywista wysokość szkody poniesionej przez powoda pozostała kwestią niewyjaśnioną. Sąd uznał, że wszelkie negatywne skutki procesowe z tym związane musiały obciążyć właśnie stronę powodową. Nie sposób bowiem uznać, że kiedy strona utrudnia ustalenie wysokość swojego roszczenia sąd mógłby korzystać z dyspozycji art. 322 kpc i określać szkodę w sposób szacunkowy. Przepis ten dotyczy bowiem sytuacji, gdy ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest obiektywnie niemożliwe lub nader utrudnione, nie zaś wówczas, gdy utrudnienia są wynikiem zamierzonego działania strony, na której spoczywa ciężar dowodu. W tej sytuacji, w ocenie Sądu Rejonowego powództwo podlegało oddaleniu. Z uwagi na powyższe sąd oddalił również wniosek dowodowy strony powodowej o przeprowadzenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej na okoliczność wartości samochodu w stanie nieuszkodzonymi wpływu uszkodzeń na cenę sprzedaży. Strona powodowa nie starała się nawet wyjaśnić, jakie znaczenie powyższe okoliczności miałby mieć dla ustalenia wartości szkody w warunkach niniejszej sprawy. Należało więc zauważyć, że ponieważ powód twierdził, iż naprawił swój samochód, wysokość jego szkody określona była wartością wydatków z tym związanych. Wobec tego ustalenie wartości pojazdu było nieprzydatne do ustalenia wartości należnego świadczenia. O kosztach postępowania przy uwzględnieniu wyniku procesu orzeczono w oparciu o przepisy art. 98§1 i 3 kpc, art. 13 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. W punkcie III Sąd działając na podstawie art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2002 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych orzekł o kosztach sądowych.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się strona powodowa. W wywiedzionej apelacji zarzucono zaskarżonemu wyrokowi naruszenie art. 233 kpc poprzez dowolną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i zaniechanie jego wszechstronnego rozważenia wyrażające się w przyjęciu, że powód nie wykazał by jego pojazd został naprawiony, jakich części użyto do przeprowadzenia naprawy i jaki był faktyczny koszt tej naprawy oraz naruszenie art. 278 kpc w zw. z art. 227 kpc poprzez błędne przyjęcie, że wszystkie istotne okoliczności sprawy zostały należycie wyjaśnione. W związku z tym apelujący wniósł o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego na okoliczności wskazane w pozwie. Podnosząc powyższe okoliczności strona powodowa wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości i zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kosztów procesu.

W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie, wskazując na prawidłowość rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji. Dodatkowo wniesiono o zasądzenie od powoda kosztów postepowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Wywiedziona apelacja zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd II instancji mając nie tylko uprawnienie, ale wręcz obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału dokonał jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, po czym dokonał jego uzupełnienia poprzez dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego. W konsekwencji Sąd Okręgowy - w następstwie poczynionych ustaleń - ocenę prawną Sądu I instancji uznał za nieprawidłową. W pierwszej kolejności wskazać należy, iż rację miał apelujący, że w już w pozwie wniósł - dla wykazania faktycznie poniesionych kosztów naprawy – o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego, w tym przeprowadzenie oględzin uszkodzonego pojazdu celem stwierdzenia przeprowadzonej naprawy, jej zakresu, użytych części a także kosztów na nią poniesionych oraz celem ustalenia ewentualnych kosztów pozostałych prac naprawczych. W tych okolicznościach bezzasadnym było stawianie powodowi przez Sąd Rejonowy zarzutu, że zaniechał inicjatywy co do dowodzenia istotnych dla sprawy okoliczności. Rzeczywista wysokość szkody pozostała na etapie rozstrzygania w pierwszej instancji niewyjaśniona nie z powodu zarzucanej powodowi bezczynności dowodowej, lecz z uwagi na niedopuszczenie przez Sąd dowodu z opinii biegłego sądowego na okoliczności zawnioskowane przez powoda już w pozwie.

Rozmiar szkody należy każdorazowo określać jako różnicę między stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu wywołującym szkodę, a stanem jego majątku jaki istniałby, gdyby zdarzenie powodujące szkodę nie miało miejsca. Sąd zgodnie z art. 316 § 1 k.c. wydaje wyrok, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy. Sąd Rejonowy prawidłowo wskazywał, że nie sposób przyjąć, że naprawa rzeczy nie wpływa na ocenę roszczeń poszkodowanego, co do wysokości należnego mu odszkodowania. Roszczenie w tym zakresie musi być bowiem zawsze limitowane uszczerbkiem w jego majątku. Jeśli więc rzecz została w pełni przywrócona do stanu poprzedniego, to szkoda polegająca na uszkodzeniu rzeczy i zmniejszeniu jej wartości oraz użyteczności, przestała istnieć i nie może być podstawą do miarkowania odszkodowania. Traci więc rację bytu roszczenie o zasądzenie kwoty niezbędnej do dokonania naprawy. Aktualizuje się natomiast roszczenie o zapłatę sumy, która ubyła z majątku poszkodowanego w związku z zapłatą za naprawę rzeczy. Wypłata odszkodowania w kwocie rekompensującej ów uszczerbek majątkowy, gwarantuje przy tym przywrócenie majątku do stanu sprzed powstania szkody. W niniejszej sprawie wysokość odszkodowania podlegała miarkowaniu przy uwzględnieniu wszystkich zdarzeń dotyczących sfery majątkowej poszkodowanego zaistniałych w związku ze szkodą, jakie miały miejsce w okresie pomiędzy jej zaistnieniem a chwilą ustalenia wartości odszkodowania.

Konkludując należało stwierdzić, iż w warunkach niniejszej sprawy strata majątkowa powoda związana z kolizją komunikacyjną na dzień wyrokowania wyrażała się w tym, iż jeszcze przed wytoczeniem powództwa poniósł on określone koszty z tytułu naprawy uszkodzonego pojazdu. To właśnie ów uszczerbek majątkowy winien stać się przedmiotem dowodu w niniejszym postępowaniu, pozwalając sądowi ustalić, czy istnieją podstawy do zasądzenia na rzecz powoda dalszego odszkodowania.

Na podstawie przeprowadzonego w postępowaniu odwoławczym dowodu z uzupełniającej opinii biegłego sądowego nie sposób było ustalić okoliczności związanych z przeprowadzoną naprawą, albowiem nastąpiła obiektywna przeszkoda do przeprowadzenia oględzin pojazdu. Kolejny już posiadacz pojazdu, wyprowadził się spod znanego adresu. Niemniej jednak nie oznaczało to braku możliwości uznania roszczenia powoda o dopłatę kwoty 1.600 zł za zasadne. Z opinii biegłego sądowego wynika, że koszt naprawy pojazdu przy użyciu nowych i oryginalnych części wynosił w styczniu 2013 r. kwotę 8.037,67 zł. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany ubezpieczyciel wypłacił powodowi kwotę 2.504,11 zł. Biorąc zatem pod uwagę te dwie wartości oraz tzw. doświadczenie życiowe należało uznać, że naprawa pojazdu zlecona przez powoda w ramach uzyskanej kwoty odszkodowania nie mogła doprowadzić pojazdu do stanu sprzed szkody z dnia 25 stycznia 2013 r. Tym samym żądana kwota 1.600 zł stanowi jedynie część niezbędnych jeszcze kosztów, których poniesienie przywróciłoby pojazd do stanu poprzedniego. Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 kpc zmienił zaskarżony wyrok w pkt I w ten sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.600 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 8 marca 2013 r. O odsetkach Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c., stosownie do którego jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Orzekając w powyższym zakresie sąd miał na względzie unormowanie art. 14 ust 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003r. Nr 124, poz. 1152), który stanowi, że zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. W przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. W okolicznościach niniejszej sprawy, 30 dniowy termin liczony od zawiadomienia o szkodzie, czyli od dnia 5 lutego 2013 r., upłynął z dniem 7 marca 2013 r., a zatem najpóźniej w tej dacie strona pozwana winna ustalić i wypłacić należne odszkodowanie, o ile nie było szczególnych okoliczności wykluczających zakończenie postępowania, stąd też sąd za uzasadnione uznał żądanie zasądzenia odsetek od dnia 8 marca 2013 r.

Konsekwencją zmiany wyroku Sądu pierwszej instancji w zakresie pkt I, była zmiana tegoż orzeczenia w pkt II w zakresie kosztów postępowania. O kosztach postępowania przy uwzględnieniu wyniku procesu orzeczono w oparciu o przepis art. 98 k.p.c. Na poniesione przez powoda koszty, które winien był ponieść pozwany składa się kwota 80 zł tytułem opłaty od pozwu, 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, 600 zł tytułem wykorzystanej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego sądowego oraz 600 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy orzekł jak w pkt 1 wyroku. W pkt 2 Sąd orzekł o kosztach postępowania apelacyjnego. Biorąc pod uwagę fakt, że strona powodowa jest stroną wygrywającą także przed Sądem II instancji, Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 680 zł. Na powyższą kwotę składa się kwota 600 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika ustalona na podstawie § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokatów oraz kwota 80 zł tytułem opłaty od apelacji.

W punkcie 3. Sąd Okręgowy działając na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, w oparciu o zasadę wyniku procesu nakazał pobrać od pozwanego nieuiszczone koszty sądowe z tytułu wynagrodzenia biegłego sądowego za sporządzenie uzupełniającej opinii biegłego sądowego w postępowaniu odwoławczym tj. 629,17 zł. W myśl powołanego przepisu kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu.