Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 708/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 października 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Schoenborn

Sędziowie SSO Arkadiusz Łata (spr.)

SSO Grzegorz Kiepura

Protokolant Edyta Ferencz-Trzópek

po rozpoznaniu w dniu 3 października 2017 r.

sprawy

M. M. (1) ur. (...) w K.

syna S. i W.

oskarżonego z art. 286§1 kk w zw. z art. 12 kk, art. 300§2 kk, art. 301§2 kk

K. B. ur. (...) w T.

córki A. i M.

oskarżonej z art. 286§1 kk w zw. z art. 12 kk, art. 300§2 kk, art. 301§2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez pełnomocnika subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego i obrońcę oskarżonego M. M. (1)

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 31 maja 2017 r. sygnatura akt II K 580/16

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 440 kpk, art. 627 kpk w zw. z art. 633 kpk oraz art. 635 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  podwyższa grzywny wymierzone oskarżonym w punkcie 1 do wysokości po 200 (dwieście) stawek dziennych,

b)  w punkcie 5 eliminuje solidarny charakter zobowiązania i ustala rozmiar kosztów obciążających każdego z oskarżonych na kwotę po 150 (sto pięćdziesiąt) złotych, zaś podstawę rozstrzygnięcia uzupełnia o art. 633 kpk;

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  zasądza od oskarżonych na rzecz subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego (...) z/s w C. (C.) kwoty po 420 (czterysta dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych na ustanowienie pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym;

4.  obciąża oskarżonych wydatkami postępowania odwoławczego przyjmując, że zostały one rozliczone w całości w ramach ryczałtu i wymierza każdemu z nich jedną opłatę za obie instancje w kwocie po 400 (czterysta) złotych.

Sygn. akt VI Ka 708/17

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Z wywiedzionych apelacji zasadna w ograniczonym stopniu okazała się ta pochodząca od pełnomocnika subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego, toteż w następstwie częściowego tylko jej uwzględnienia Sąd Okręgowy zmienił punkt 1 zaskarżonego wyroku poprzez podwyższenie obojgu oskarżonym wymierzonych im grzywien do wysokości po 200 stawek dziennych.

W najmniejszym zakresie na akceptację nie zasługiwała natomiast apelacja obrońcy oskarżonego M. M. (1).

Sąd odwoławczy opierając się o uregulowanie przepisu art. 440 kpk wyeliminował nadto w punkcie 5 solidarny charakter zobowiązania oraz ustalił rozmiar kosztów obciążających każde z oskarżonych na kwotę po 150-zł, uzupełniając podstawę rozstrzygnięcia o art. 633 kpk.

Sąd Rejonowy dokonał w przedmiotowej sprawie prawidłowych ustaleń faktycznych i poza elementami skorygowanymi przez Sąd drugiej instancji (punkt 5 badanego wyroku) nie naruszył w żadnej już mierze prawa procesowego, a i prawa materialnego. Nie nasuwa wątpliwości rozstrzygnięcie w kwestii sprawstwa i winy oskarżonego, a także prawnej kwalifikacji przypisanego mu występku.

Sąd merytoryczny starannie i w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe, a wyczerpująco zgromadzony materiał dowodowy poddał następnie należytej analizie i ocenie wyprowadzając trafne i logiczne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu orzekającego przedstawiony w części sprawozdawczej zapadłego wyroku jest prawidłowy i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Nie przekroczono przy tym ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełniono uchybień tego rodzaju, że mogłyby one spowodować konieczność uchylenia wyroku i przekazania sprawy do rozpoznania ponownego.

Sąd I instancji wskazał na jakich oparł się dowodach, dlaczego dał im wiarę oraz wytłumaczył z jakich przyczyn odmówił wiary M. M. (1). Sąd odwoławczy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej aniżeli Sąd jurysdykcyjny oceny przeprowadzonego na rozprawie głównej materiału dowodowego, a także do podważenia ustaleń faktycznych i ocen prawnych poczynionych w postępowaniu rozpoznawczym. Również pisemne motywy orzeczenia w pełni odpowiadają wszelkim wymogom formalnym zakreślonym przez obowiązujące przepisy prawa, co umożliwia kontrolę instancyjną.

W przedmiotowej sprawie nie budziło wątpliwości, iż w początkach marca 2011r. firma oskarżonych nawiązała współpracę ze spółką jawną (...) kierowaną przez H. F. i P. B., zamawiając towar w postaci papieru makulaturowego na łączną kwotę 96.892,22-zł, z jakiej w terminach tolerowanych w obrocie gospodarczym uregulowano w sumie 74.993,62-zł. Do zapłaty pozostało zatem 21.898,60-zł.

W takich okolicznościach oskarżeni zamówili i przyjęli dalsze partie identycznego towaru w kolejnych dostawach z dat: 30 czerwca 2011r., 20 lipca 2011r., 25 lipca 2011r., 29 lipca 2011r. i 3 sierpnia 2011r.

W okresie przyjmowania zakontraktowanych materiałów kondycja przedsiębiorstwa K. B. i M. M. (1) – tj. spółki cywilnej (...) – jak słusznie przyjął Sąd I instancji, a wbrew odmiennym sugestiom obrońcy – była zła. Jakkolwiek zapłacono F. i B. za wcześniejsze dostawy, to jednak spółkę (...) z siedzibą w K. na moment aktualnych dostaw obciążały zaległości płatnicze wobec firmy transportowej, z tytułu czego toczyło się już postępowanie egzekucyjne. Co więcej, stan finansów firmy oskarżonych jeszcze przed dniem 30 czerwca 2011r. uniemożliwiał regularne wypłaty z posiadanych środków – wynagrodzeń pracowniczych. F. oraz M. zmuszeni wręcz byli zaciągnąć na ten cel kredyty bankowe – każde z nich po 9.000-zł pod własnymi nazwiskami (tj. – każde „na siebie”).

Podane wyżej fakty o tyle nie wzbudzały zastrzeżeń dowodowych, iż w pełnym zakresie potwierdzał je w swych wyjaśnieniach oskarżony.

W naprowadzonym wyżej stanie rzeczy F.-B. i M. przyjęli kolejne partie towarów w ramach wspomnianych wyżej dostaw w oparciu o faktury opatrzone datami, o jakich mowa wyżej – z przedłużonymi o 30 dni w odniesieniu do każdej daty terminami płatności. Na marginesie, co podkreślał świadek H. F. – w obrocie pomiędzy przedsiębiorcami zwyczajowo przyjmowano 45 – dniowy termin płatności licząc od chwili wystawienia danej faktury. To tłumaczyło wykonywanie przez spółkę (...) kolejnych dostaw począwszy od 30 czerwca 2011r., pomimo braku płatności. Do 3 sierpnia 2011r. termin 45 dni nie upłynął bowiem w odniesieniu do żadnej z owych partii towaru.

Zapłata ze strony spółki cywilnej (...) jednakże nie nastąpiła, ani w terminach wynikających z faktur, ani też przyjmowanych zwyczajowo, a próby kontaktu z oskarżonymi nie przyniosły rezultatu.

M. M. (1) podkreślał zarazem, iż jeden z kontrahentów (nieokreślona bliżej firma „z północy” kraju) w równoległym okresie czasu nie wywiązywał się już od trzech miesięcy z płatności wobec firmy (...). Płatność ta została ostatecznie w wielkim opóźnieniem uregulowana, lecz zwłoka spowodowała zaległości płatnicze spółki oskarżonych względem ZUS i Skarbu Państwa. W pierwszej zatem kolejności Zakład Ubezpieczeń Społecznych „zablokował” konto bankowe (...)u i dokonał zeń zaspokojenia swej wierzytelności, a następnie zabieg taki powtórzony został przez Urząd Skarbowy. W konsekwencji oskarżeni zostali pozbawieni dostępu do środków pieniężnych. Omawiany stan rzeczy istniał już w czasie zamawiania i przyjmowania towaru z przedmiotowych pięciu faktur.

Oskarżony M. wyjaśnił jednoznacznie: „w momencie kiedy zamawialiśmy towar w spółce (...), na który wystawione zostały faktury z dnia 30 czerwca 2011r. i późniejsze mieliśmy już te problemy, ale mieliśmy wtedy jeszcze nadzieję, że uda nam się wyjść na prostą, że przerobimy zamówiony towar i sprzedamy. Jeśli chodzi o towar, który zamówiliśmy w spółce (...) w okresie 30 czerwca – 3 sierpnia 2011r., to my przerobiliśmy ten papier na tuleje i sprzedaliśmy je, ale po pierwsze otrzymaliśmy bardzo niedużo pieniędzy, bo z uwagi na dużą konkurencję musieliśmy mocno zejść z ceny, a po drugie pieniądze ze sprzedaży musieliśmy przeznaczyć na spłatę kredytu, bo też mieliśmy już opóźnienia” (vide: k-99, tom I) (…). „W tamtym czasie kiedy zamawialiśmy ten papier mieliśmy już postępowanie egzekucyjne z wniosku z firmy transportowej, której nie zapłaciliśmy za transport” (vide: tamże).

Jak wynikało nader wszystko z relacji samego oskarżonego, a ponownie sprzecznie z tym, co pisze obrońca – M. M. (1) jako wspólnik firmy (...) doskonale orientował się (nawet jeśli przyjąć nieformalny ze współoskarżoną podział ról w spółce) w sferze jej stanu i kondycji majątkowej, finansowych możliwości, poziomu zadłużenia. Finanse i długi spółki, a także jej zobowiązania i wierzytelności traktował jako własne – na równi z F.-B. i w tym samym zakresie czuł się za nie odpowiedzialny, na co bez cienia wątpliwości wskazywały jego relacje procesowe. We wszystkich tego rodzaju kwestiach wypowiadał się on w liczbie mnogiej: „my”.

Z całą pewnością wiedział zatem jak kształtowały się realne możliwości płatnicze spółki w okresie składania pierwszego i kolejnych zamówień, których dotyczyły wspomniane na wstępie faktury. Nadto, iż kontrahent „z północy” nie zapłacił, jak również że nie ma dostępu do konta firmy z uwagi na jego „zablokowanie”, a także miał świadomość zaciągniętych kredytów i konieczności ich spłaty oraz ujemnych następstw opóźnień w tej mierze.

Doszło jednak do zamówienia i przyjęcia – w takich okolicznościach – pierwszej i czterech kolejnych partii towaru przez firmę, której M. M. (1) był wspólnikiem i za której zobowiązania był i czuł się odpowiedzialny, gdy firma ta nie dysponowała środkami, by za towar ów zapłacić.

Rację ma przeto Sąd I instancji konstatując, że oskarżeni uzależnili zapłatę od zdarzenia przyszłego, a niepewnego, a to od powodzenia przedsięwzięcia gospodarczego (czyli korzystnej sprzedaży przetworzonego towaru), gdyż na bieżącą i terminową płatność brakowało w firmie pieniędzy. Wyjaśnienia M., jak i zeznania F. nie zawierały przy tym jakichkolwiek danych, by ten ostatni (lub jakikolwiek inny przedstawiciel firmy (...)) został poinformowany w konkretny sposób, jak na moment pierwszego i dalszych czterech zamówień kształtuje się kondycja (...) spółki (...) i jak wyglądają jej rzeczywiste możliwości płatnicze. Nadto, w jaki sposób oskarżeni planują uzyskać środki pieniężne na wywiązanie się ze zobowiązania.

H. F. wspomniał jedynie o tłumaczeniu braku płatności „przejściowymi kłopotami finansowymi firmy” (vide: k-4 odezwy o udzielenie pomocy prawnej – sygn. akt II Ko 124/16), lecz zarazem jednoznacznie wynikało z jego relacji, iż miało to miejsce w toku późniejszych rozmów telefonicznych w sprawie uregulowania należności. Przed Sadem Rejonowym we Włocławku (tj. Sądem wezwanym) świadek, co prawda mówił o prośbach ze strony firmy (...) o wydanie kolejnego towaru, mimo braku płatności i powoływaniu się na konieczność „zakończenia” jakiejś umowy, lecz w świetle innych fragmentów jego relacji teza taka nie mogła być wiarygodna.

Skoro bowiem termin płatności w przypadku każdej faktury wynosił 30 dni od daty wystawienia, zaś termin tolerowany w obrocie aż 45 dni (w ciągu którego nie dochodziło jeszcze do żądania zapłaty na rzecz dostawy), nietrudno dostrzec, że okres taki od dnia 30 czerwca 2011r. do dnia 3 sierpnia 2011r. jeszcze nie upłynął. F. przed Sądem wezwanym, pomyłkowo zapewnie „przesunął” te tłumaczenia „wstecz”, podczas gdy faktycznie następowały one już po upływie terminów 45-dniowych, zatem „grubo” po 3 sierpnia 2011r. Świadek zarazem podkreślał wówczas, że nie pamięta, czy dochodziło do wydania kolejnego towaru, pomimo niezapłacenia za dostawy uprzednie.

W konsekwencji należało przyjąć ponad wszelką wątpliwość przemilczenie przez oskarżonych faktów, o jakich mowa na wstępie.

Nie było w sprawie możliwości ustalenia, które z oskarżonych występowało do spółki (...) z pierwszym i dalszymi czterema zamówieniami. M. M. (1) jednakże znając stan finansów swej firmy w pełni orientował się zarazem, że takowe zamówienia zostały złożone i identycznie – w pełni je akceptował, skoro – o czym była mowa wcześniej – oceniał je jako własne. Firma (...) działała przy tym jako spółka cywilna, gdzie wspólnicy odpowiadali za jej zobowiązania – co do zasady – w częściach równych. Nic nie wskazywało, by oskarżeni w drodze umowy ustalili inny ich stosunek udziału w zyskach i stratach.

Co więcej, F.-B. – jak zeznał F. – opóźnienia w płatnościach tłumaczyła swą nieobecnością w firmie z powodu pobytu na zwolnieniu lekarskim, a następnie przejściowymi kłopotami finansowymi.

Wszystko to przekonywało, że proces decyzyjny w spółce (...) – tak, co się tyczyło złożenia konkretnych zamówień, przyjęcia dostaw, przetworzenia i sprzedaży towaru oraz płatności na rzecz dostawcy nie pozostawał poza sferą wiedzy, a zwłaszcza woli M. M. (1).

W chwili zamówień i realizowania dostaw – o czym wielokrotnie była już mowa- firma oskarżonych nie dysponowała jakimikolwiek praktycznymi możliwościami wywiązania się w terminie ze zobowiązań pieniężnych wobec spółki (...). Świadomie zatem oskarżeni „odłożyli” zapłatę na czas przyszły i nieokreślony, a zarazem uzależnili ją również od zaszłości przyszłych, a niepewnych.

Tego rodzaju formuła realizacji zobowiązania w zupełności uprawniała do przyjęcia, iż zrealizowane zostały w pełnym zakresie podmiotowe znamiona oszustwa. Stanowiła ona wręcz „podręcznikowy” przykład ich spełnienia.

Znamiona te są wypełnione nie tylko wówczas, gdy sprawca już w chwili zawierania umowy z góry wyklucza wywiązanie się z powinności zapłaty za dostarczony towar lub usługę, lecz także, kiedy sprawca ten ze względu na swą ekonomiczną sytuacje, okoliczności sprawy, zdolności finansowe, inne zobowiązania zakłada, iż płatności nie dokona w umówionym lub przedłużonym terminie. Taki stan rzeczy zaistniał w rozpatrywanym przypadku.

Obrońca nie ma racji podnosząc jakoby nie było ze strony oskarżonego żadnych oszukańczych zabiegów wprowadzających kontrahenta w błąd i doprowadzających go w efekcie do niekorzystnego rozporządzenia swym mieniem. Za zabieg tego typu stanowczo potraktować należało przemilczenie kondycji ekonomicznej spółki (...), jej rzeczywistych zdolności finansowych, jak również założonej przez oskarżonych „koncepcji” wywiązania się z długu.

Skarżący myli się też powołując się na uzyskanie przez firmę M. i F. dochodów w roku 2011, gdy z jednej strony dostęp do konta bankowego został ograniczony, czy nawet wyłączony (nawet jeśli wpływały tam środki pieniężne), z drugiej zaś inne „pilniejsze” zobowiązania pochłaniały te zyski (np. spłaty kredytów). Nietrafne pozostaje też wskazywanie spłacenia też przez (...) wcześniejszych zaległości w stosunku do spółki (...). Chodziło bowiem w rzeczywistości o bieżące płatności za dostawy zamawiane i wykonywane przed 30 czerwca 2011r. (wspomniane na wstępie 74.993,62-zł), które nie pozostawały w żadnym związku z przedmiotem rozpatrywanej sprawy i nie miału wpływu na ocenę prawną zachowań oskarżonych licząc od tej daty.

Sąd Rejonowy prawidłowo też ustalił, wskazał oraz ocenił wszystkie okoliczności, jakie zadecydowały o wyborze rodzaju kary. Zdaniem Sądu odwoławczego wymierzenie M. M. (1) kary łagodniejszego rodzaju – tj. samoistnej grzywny – zważywszy jego sylwetkę i dotychczasowy sposób życia, a także niekaralność i zasadę prymatu kar wolnościowych było uzasadnione. Realna i konkretna dolegliwość finansowa w ramach represji karnej za popełniony występek zdecydowanie silniej oddziaływać będzie na sprawcę w sensie realizacji celów zapobiegawczych i poprawczych, aniżeli dość abstrakcyjnie pojmowana w odczuciu społecznym kara pozbawienia wolności z dobrodziejstwem warunkowego zawieszenia jej wykonania (o jaką z kolei występował pełnomocnik subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego), często jako faktyczna bezkarność.

Sąd Okręgowy nie doszukał się zatem powodów do stosowania innego rodzaju kary.

Całokształt powyższych uwag znajduje pełne odniesienie do osoby współoskarżonej K. B..

Sąd II instancji nie zakwestionował rozmiaru jednej stawki dziennej grzywien wymierzonych oskarżonym, oceniając, iż mieści się on w zakresie ich finansowych oraz majątkowych możliwości i nie zawiera cech represji nadmiernej. Nie podzielił natomiast stanowiska Sądu orzekającego, co do ustalenia ilości tychże stawek. Sąd Rejonowy nie docenił tu znacznego jednak stopnia zawinienia M. M. (1) i K. B. oraz znacznej szkodliwości społecznej ich czynu. W szczególności pokaźnego rozmiaru wyrządzonej przestępstwem szkody, która do chwili obecnej nie została naprawiona. Podwyższył przeto tę karę do 200 stawek dziennych względem ich obojga.

Dalsza modyfikacja wyroku wyraziła się eliminacją solidarnego charakteru zobowiązania, o jakim mowa w pkt. 5 zaskarżonego wyroku, gdyż ma ono charakter indywidualny, co powodowało zarazem potrzebę jego „podziału” na równe części po 150-zł oraz uzupełnienia podstawy prawnej rozstrzygnięcia o art. 633 kpk.

W pozostałej, niezmienionej części zaskarżony wyrok utrzymany został w mocy. O należnościach subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego z tytułu zastępstwa adwokackiego w postępowaniu odwoławczym, o wydatkach tegoż postępowania i opłatach za obie instancje orzeczono jak w punktach: 3 i 4 wyroku niniejszego.