Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ka 885/ 13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 grudnia 2013 roku

Sąd Okręgowy w Białymstoku VIII Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Wiesław Oksiuta – spr.

Sędziowie SSO Marek Wasiluk

SSO Dorota Niewińska

Protokolant Agnieszka Malewska

przy udziale Prokuratora Marka Żendziana

po rozpoznaniu w dniu 10 grudnia 2013 roku

sprawy 1) P. Z., 2) P. J.

oskarżonych o czyn z art. 158 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Białymstoku

z dnia 12 sierpnia 2013 roku sygn. akt XV K 275 / 13

I.  Wyrok w zaskarżonej części utrzymuje w mocy, uznając apelację za oczywiście bezzasadną.

II.  Zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa kwoty po 180 (sto osiemdziesiąt ) złotych tytułem opłaty za drugą instancję i obciąża ich pozostałymi kosztami procesu w kwocie po 10 (dziesięć ) złotych za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

P. Z., P. J. i A. B. (1) zostali oskarżeni o to, że w dniu 9 grudnia 2012 r. przy ul. (...) w B. działając wspólnie i w porozumieniu dokonali pobicia R. J. narażając go na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że wielokrotnie uderzali go pięściami po twarzy i głowie oraz kopali po głowie, co spowodowało otarcia naskórka i wybroczyny krwawe w okolicy prawego oka oraz podbiegnięcia krwawe w okolicy jamy ustnej, co naruszyło czynności narządu ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni, tj. o czyn z art. 158§1 k.k.

Sąd Rejonowy w Białymstoku wyrokiem z dnia 12 sierpnia 2013 roku w sprawie o sygn. akt XV K 275/13 oskarżonych P. Z., P. J. oraz A. B. (1) uznał za winnych tego, że w dniu 9 grudnia 2012 r. przy ul. (...) w B. działając wspólnie i w porozumieniu dokonali pobicia R. J. narażając go na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że wielokrotnie uderzali go pięściami po twarzy i głowie oraz kopali po głowie, co spowodowało otarcia naskórka i wybroczyny krwawe w okolicy prawego oka oraz podbiegnięcia krwawe w okolicy jamy ustnej, co naruszyło czynności narządu ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni, przy czym dokonali tego z oczywiście błahego powodu, co stanowi występek chuligański, tj. popełnienia czynu z art. 158§1 k.k. w zw. z art. 57a§1 k.k. i za to na mocy art. 158§1 k.k. w zw. z art. 57a§1 k.k. skazał ich i wymierzył:

- oskarżonemu A. B. (1) karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności,

- oskarżonym P. Z. i P. J. kary po 8 (osiem) miesięcy pozbawienia wolności;

Na mocy art. 69§1, 2 i 4 k.k., art. 70§1 pkt 1 k.k., wykonanie orzeczonej wobec oskarżonych kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby wynoszący po 2 (dwa) lata;

Na mocy art. 57a§2 k.k. orzekł na rzecz pokrzywdzonego – R. J. nawiązkę w wymiarze po 200 (dwieście) złotych od każdego z oskarżonych;

Na mocy art. 72§1 pkt 5 k.k. zobowiązał oskarżonych od powstrzymywania się od nadużywania alkoholu w okresie próby;

Zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa kwoty po 180 (sto osiemdziesiąt) złotych opłaty oraz obciążył ich pozostałymi kosztami sądowymi w kwocie po 166,84 (sto sześćdziesiąt sześć 84/100) złotych.

Powyższe rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego zapadłe w stosunku do A. B. (1) uprawomocniło się.

Natomiast wyrok ten, na podstawie art. 425§1 i 2 k.p.k. i art. 444 k.p.k. zaskarżył w części skazującej oskarżonego P. Z. i P. J. ich obrońca. Na mocy art. 427§1 i 2 k.p.k. oraz art. 438 pkt 3 k.p.k. wyrokowi temu zarzucił:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mający wpływ na jego treść, a polegający na błędnym uznaniu, że szamotanina pomiędzy oskarżonymi, a pokrzywdzonym stwarzała bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia pokrzywdzonego, podczas gdy z zeznań samego R. J. omawiane zdarzenie nie zdążyło wejść w fazę bójki, a w trakcie szarpaniny pokrzywdzony nie czuł zagrożenia życia i zdrowia, przez co rozpatrywane zajście nie wyczerpuje znamion występku z art. 158§1 kk.

W przypadku nie podzielenia zarzutu z pkt 1 apelacji skarżonemu wyrokowi zarzucił:

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mający wpływ na jego treść, a polegający na błędnym uznaniu, że stopień społecznej szkodliwości rozpatrywanego zdarzenia nie jest znikomy, podczas gdy rodzaj wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności jego popełnienia oraz porozumienie się oskarżonych z pokrzywdzonym po popełnieniu czynu wskazują, że rozpatrywane zdarzenie zakwalifikować należy jako czyn błahy nie zasługujący na szczególne potępienie;

Powołując się na powyższe, wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonych P. J. i P. Z. od popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie

- o umorzenie postępowania na zasadzie art. 17§1 pkt 3 k.p.k. z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu.

Nadto z daleko posuniętej ostrożności procesowej, wniósł o warunkowe umorzenie postępowania w stosunku do oskarżonych P. J. i P. Z..

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonych P. Z. i P. J. jako oczywiście bezzasadna nie zasługiwała na uwzględnienie.

Oba zarzuty sformułowane w złożonym środku odwoławczym wskazujące na błędy w ustaleniach faktycznych poczynionych przez Sąd I instancji okazały się chybione. Ustalenia te nie zawierają bowiem ani uchybień wynikających z niepełności postępowania dowodowego (nie zaistniał tzw. „błąd braku”), ani z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów (nie zaistniał tzw. błąd „dowolności”).

W ocenie Sądu Okręgowego w świetle prawidłowo zgromadzonego i ocenionego materiału dowodowego wina oskarżonych P. Z. i P. J., a także okoliczności popełnienia przypisanego im czynu nie budzą wątpliwości.

Analiza stanowiska apelującego wskazuje, że także i on nie kwestionuje, że do zdarzenia doszło, a oskarżeni aktywnie w nim uczestniczyli. Sami oskarżeni przyznali się do popełnienia zarzuconych im czynów (choć nieco odmiennie opisali jego przebieg), co podniósł także ich obrońca w treści apelacji. Nie zgodził się on natomiast z ustaleniem, że zdarzenie pomiędzy oskarżonymi, a pokrzywdzonym wyszło poza granice szamotaniny (szarpaniny), a oskarżeni nie stworzyli bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub zdrowia pokrzywdzonego, przez co rozpatrywane zajście nie wyczerpało znamion występku z art. 158§1 k.k..

Z powyższym nie sposób się zgodzić.

Na wstępie przypomnieć należy, że stypizowany w art. 158§1 k.k. występek ma charakter materialny w tym znaczeniu, że jako skutek dla tego typu przestępstwa należy traktować już samo narażenie pokrzywdzonego na uszczerbek na zdrowiu w rozumieniu art. 157§1 k.k. lub narażenie go na dalej idące niebezpieczeństwo, tj. uszczerbku wskazanego w art. 156§1 k.k. lub nawet utraty życia (por. postanowienie SN z dnia 20 września 2007 r. w sprawie I KZP 30/07, czy też z dnia 28 grudnia 2001 r. w sprawie V KKN 336/00). Stąd też dla przypisania sprawcy popełnienia przez niego przestępstwa z art. 158§1 k.k. wymagane jest ustalenie jego udziału w pobiciu o niebezpiecznym charakterze powodującym stan realnego, bezpośredniego zagrożenia wystąpienia skutków wymienionych w tym przepisie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 07 stycznia 2008 roku w sprawie o sygn. akt IV KK 342/07, LEX nr 346567).

Wbrew zarzutowi apelującego jednoznacznym jest, że oskarżeni, w tym P. J. zadając ciosy, uderzając pięściami po twarzy i kopiąc w tak ważny narząd ciała człowieka jakim jest głowa – takim sposobem działania wywołali bezpośrednie zagrożenia wystąpienia skutków określonych w art. 158§1 k.k.

Na takie zachowanie oskarżonych wskazał m.in. pokrzywdzony R. J. podczas przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym. Jak słusznie uznał Sąd I instancji jego konsekwentnym i wewnętrznie niesprzecznym zeznaniom należało nadać walor wiarygodności zwłaszcza, że znalazły odzwierciedlenie w zeznaniach nie tylko osób towarzyszących pokrzywdzonemu tj. N. P. i M. B., ale i bezstronnego obserwatora zdarzenia tj. K. S..

Analiza relacji pokrzywdzonego przedstawionej po zdarzeniu nie pozostawia wątpliwości odnośnie jego pierwszej fazy i sposobu zainicjowania. Opisując początek zajścia pokrzywdzony zeznał, że po tym, jak odpowiedział na krzyki oskarżonych zaczęli oni iść w jego kierunku, zachowywali się agresywnie, prowokowali do bójki, gestykulowali przygotowując się do walki, zaciskali pięści, mówili „taki kozak z ciebie”. Wskazał, że czuł się zagrożony. Wówczas, aby uniknąć pobicia uderzył jednego z nich. Następnie oskarżeni zaczęli go szarpać i uderzać. Wyrwali się zza jego dziewczyny, która próbowała ich rozdzielać. Z zeznań pokrzywdzonego wynika również, że kontynuowali atak pomimo tego, że doszły do nich krzyki kobiety z bloku, że zadzwoni na policję, a także pomimo tego, że R. J. wyciągnął legitymację policyjną z kieszeni spodni i powiedział, że jest policjantem. Wskazał, że ostatecznie wszyscy trzej złapali go i szarpiąc za ubranie chcieli go powalić na ziemię. Wówczas ukucnął, zasłonił twarz rękami, a oskarżeni we trzech kopali go po głowie oraz uderzali zamaszystymi rękami w okolice głowy (k. 15v – 16).

Nie sposób zatem przyjąć – do czego dąży apelujący, – aby tak przebiegające zajście było sprowokowane przez pokrzywdzonego oraz, że można je określić jedynie jako szamotaninę, czy szarpaninę.

Faktem jest, że zeznając na rozprawie, już po pogodzeniu się oskarżonych z nim (k. 108), pokrzywdzony zdawał się łagodzić wydźwięk swoich poprzednich wypowiedzi wskazując, że „sytuacja nie zdążyła wejść w fazę bójki, to była przepychanka”. Nadto, że w jej trakcie nie czuł „zagrożenia życia, a zdrowia to nie aż tak, żeby miało to skutkować jakimiś zmianami na ciele” (k. 150v – 151). Jednocześnie jednak podtrzymał zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym, jak również ponownie wskazał, że otrzymał ciosy w głowę, był kopany w jej okolice, zasłaniał się rękami. Co istotne, o tym, że pokrzywdzony był atakowany przez oskarżonych najpierw pojedynczo, a potem grupą zeznał również funkcjonariusz P. I., któremu po zdarzeniu tak zrelacjonował jego przebieg R. J. (k. 164v).

Dlatego też, wbrew zarzutowi obrońcy nie sposób uznać, że zeznania pokrzywdzonego zostały przez Sąd I instancji wadliwie ocenione i wykluczają możliwość przyjęcia, że zdarzenie wyszło poza granice szarpaniny i wyczerpało znamiona występku z art. 158§1 k.k.

Tym bardziej, że taka sama sekwencja zachowań oskarżonych, wynika z zeznań K. S., która widziała zdarzenie z okna swojego mieszkania położonego na drugim piętrze bloku przy ul. (...), przy którym zdarzenie się rozegrało. Jak słusznie stwierdził Sąd I instancji świadek ta, podobnie jak interweniujący na miejscu zdarzenia policjanci, nie zaangażowana po żadnej ze stron, bezstronnie i obiektywnie opisała to co zdołała zaobserwować. Wbrew argumentacji obrońcy jednoznacznie wskazała, że widziała jak dwóch lub trzech mężczyzn bardzo mocno biło i kopało jednego chłopaka, ganiali go między samochodami i nadal bili (k. 80v).

Zastrzeżeń Sądu Okręgowego nie budzi także ocena nagrania zgłoszenia interwencji, której świadek ta dokonała. Abstrahując od sfery emocji, którym z pewnością K. S. ulegała w tym momencie (jak zeznała bała się, że ci mężczyźni, którzy bili chłopaka zlokalizują jej okno i przyjdą do niej, czy zbiją szybę k. 80v) w zgłoszeniu dokładnie zlokalizowała miejsce zdarzenia oraz kilkukrotnie podała, że „chłopaka biją mocno” (k. 76v).

To właśnie taki sposób działania oskarżonych przedstawiony w zeznaniach pokrzywdzonego i wsparty zeznaniami świadków: uderzanie i kopanie R. J. w głowę, zapalczywe kontynuowanie agresywnych zachowań po tym, jak okazał legitymację policyjną, po tym jak przykucnął wskazuje na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania przez niego co najmniej poważnych obrażeń ciała (skutków wskazanych w art. 158§1 k.k.). Suma natomiast w/w zachowań trzech oskarżonych tym bardziej urealniała to zagrożenie.

Napastnicy nie przerwali ataku nawet wówczas, gdy K. S. krzyknęła do nich z okna, żeby przestali, że dzwoni na Policję. O tym, że jej krzyk był słyszalny na miejscu zdarzenia świadczą m.in. zeznania pokrzywdzonego. Tymczasem jedyną reakcją oskarżonych, na co także wskazał R. J., były wulgaryzmy pod adresem K. S..

Nie jest również tak – jak wskazuje apelujący, – że to refleksja samych oskarżonych zakończyła zdarzenie, a nie interwencja funkcjonariuszy.

Co istotne także sami oskarżeni podczas złożonych wyjaśnień powiązali te fakty. P. Z., przesłuchiwany w postępowaniu przygotowawczym wskazał: „gdy zauważyłem na ul. (...), zacząłem uciekać w stronę centrum” (k. 39v), P. J.: „w pewnym momencie pojawił się radiowóz policji. Wówczas ja z kolegami zaczęliśmy uciekać” (k. 42), A. B. (1): „Pamiętam tylko, że zobaczyłem nadjeżdżający radiowóz i zacząłem uciekać” (k. 48).

Zeznający w charakterze świadka funkcjonariusz policji M. M. wskazał zaś, że dojeżdżając na miejsce zdarzenia widział jak dwóch mężczyzn bije jednego, a na widok oznakowanego radiowozu, rzuca się do ucieczki. Po bezpośrednim pościgi zatrzymali dwóch uciekających (k. 9v). Podczas przesłuchania przed Sądem również wskazał: „na widok radiowozu oni się rozbiegli (…)oskarżeni zobaczyli nas i zaczęli uciekać (…) nie mieliśmy włączonych sygnałów dźwiękowych, więc nie mogli nas usłyszeć wcześniej aby uciec” (k. 172v).

Nie może zatem budzić wątpliwości, że oskarżeni do ostatniego momentu zadawali ciosy pokrzywdzonemu, a „spłoszył” ich dopiero widok nadjeżdżającego radiowozu.

Reasumując, w ocenie Sądu Okręgowego, w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego jednoznacznym jest, że A. B. (2), P. Z. i P. J. działając wspólnie i w porozumieniu dopuścili się pobicia R. J.. W pełni podzielić należało zarówno ustalenia faktyczne Sądu I instancji w tym zakresie, jak i kwalifikacje prawną przypisanego oskarżonym czynu.

Zdaniem Sądu Odwoławczego również wymierzając oskarżonym karę, Sąd I instancji nie dopuścił się żadnych nieprawidłowości biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności istotne z punktu widzenia zasad jej wymiaru.

Przy tym nie ma racji apelujący, że Sąd I instancji popełnił błąd oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez oskarżonych. Jakkolwiek fakt, że oskarżeni pogodzili się z pokrzywdzonym, należy poczytać na ich korzyść przy wymiarze kary, co uczynił Sąd Rejonowy, to okoliczność ta nie ma znaczenia przy ocenie samego stopnia społecznej szkodliwości czynu (art. 115§2 k.k.).

Analizując natomiast przesłanki istotne w tym zakresie, a określone w art. 115§2 k.k. wskazać należy, że stopień społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez oskarżonych nie tylko nie jest błahy – jak to określił apelujący, – a jest znaczny. Oskarżeni bez żadnego powodu zaatakowali pokrzywdzonego uderzając go pięściami i kopiąc. Wprawdzie ostatecznie naruszyło to czynności narządu ciała R. J. na czas nie przekraczający 7 dni, tym niemniej należy mieć na uwadze, że oskarżeni uderzali i kopali pokrzywdzonego w głowę i nie wiadomo jakby się to skończyło gdyby nie przyjazd policji. Należy podkreślić, że oskarżeni nie zaprzestali swoich zachowań kiedy R. J. pokazał im legitymację policyjną i zareagowali lekceważąco.

Należy podzielić w pełni stanowisko Sądu I instancji, że zachowanie oskarżonych wyczerpało przesłanki występku chuligańskiego z art. 57a§1 k.k.

Z powyższych względów (w szczególności prawidłowo ustalonego znacznego stopnia społecznej szkodliwości) niemożliwym stało się zarówno postulowane przez obronę umorzenie postępowania w oparciu o art. 17§1 pkt 3 k.p.k., jak i warunkowe jego umorzenie (zgodnie z art. 66§1 k.k. jednym z warunków koniecznych zastosowania tej instytucji jest bowiem ustalenie, że społeczna szkodliwość czynu nie jest znaczna).

Podzielając zatem stanowisko Sądu I instancji, a nie podzielając stanowiska apelującego, Sąd Odwoławczy orzekł, jak na wstępie.

O opłatach za drugą instancję od oskarżonych P. Z. i P. J. orzeczono na mocy art. 2 ust. 1 pkt 3 w zw. z art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tj. Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223), natomiast o pozostałych kosztach procesu na podstawie art. 636§1 k.p.k. Na pozostałe koszty procesu złożył się: - koszt doręczeń wezwań i innych pism – po ½ ryczałtu – w kwocie 20 zł. tj. po 10 zł. (art. 618 § 1 pkt 1 k.p.k. w zw. z § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym Dz. U. 2003 r., nr 108, poz. 1026 z późn. zm.).