Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I C 841/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

(...), dnia 7 czerwca 2017 r.

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi I Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodniczący:SSR Tomasz Kotkowski

Protokolant:Katarzyna Sak

po rozpoznaniu w dniu 7 czerwca 2017 r. w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa R. S., K. S.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz R. S. i K. S. jako małżonków kwotę 10.510,12 (dziesięć tysięcy pięćset dziesięć 12/100) złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 5 sierpnia 2016 roku do dnia zapłaty;

2.  oddala powództwo w pozostałej części;

3.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz R. S. i K. S. jako małżonków kwotę 5.343 (pięć tysięcy trzysta czterdzieści trzy) złote tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt I C 841/16

UZASADNIENIE

Powodowie R. i K. S. wnieśli o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. solidarne na ich rzecz kwoty 10.510,12 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 sierpnia 2016 roku do dnia zapłaty oraz kosztów procesu. W uzasadnieniu wskazano, że powodowie dochodzą zwrotu kwot pobranych przez pozwanego na podstawie postanowienia umowy kredytu hipotecznego dotyczącego tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Odnośne postanowienie zawarte w § 3 ust. 3 umowy kredytu stanowi zdaniem powodów niedozwolone postanowienie umowne (pozew k. 2 – 5).

Pozwany wnosił o oddalenie powództwa. Wywodził, że przedmiotowa klauzula nie może być uznana za abuzywną, a strona powodowa nie wykazała spełnienia przesłanki rażącego naruszenia ich interesu przy zawieraniu umowy kredytu. Nadto pozwany podniósł, że powodowie nie mogą domagać się zwrotu nienależnego świadczenia, a to z uwagi na brzmienie przepisu art. 411 pkt 1 k.c. Jego zdaniem powodowie, „w którymś momencie wykonywania umowy” powzięli świadomość, że świadczenie jest nienależne, co uzasadnia niedopuszczalność żądania pozwu (odpowiedź na pozew k. 63-67).

Sąd Rejonowy ustalił co następuje:

W dniu 18 września 2009 r. strony zawarły umowę o kredyt hipoteczny waloryzowany kursem franka szwajcarskiego, na kwotę kredytu na 355.000 złotych.

Dowód: umowa k. 35-45

Powodowie podczas zawierania umowy kredytu nie dysponowali środkami pieniężnymi pozwalającymi na uiszczenie minimalnego wkładu własnego wymaganego przez bank dla udzielenia kredytu we wnioskowanej wysokości.

Dowód: zeznania powoda k. 106odw

W sytuacji gdy konsument nie posiada środków finansowych pozwalających na wpłatę wkładu własnego pozwany bank żądał od klienta udzielenia dodatkowego zabezpieczenia w formie ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Powodowie wyrazili zgodę na ubezpieczenie niskiego wkładu przed zawarciem umowy.

Bezsporne

W razie braku zgody na dodatkowe zabezpieczenie powodowie nie otrzymaliby kredytu we wnioskowanej wysokości.

Dowód: zeznania powoda k. 106-107,

Treść z § 3 ust. 3 umowy przewidywała jako prawne zabezpieczenie kredytu m.in.:

„Ubezpieczenie niskiego wkładu własnego kredytu w (...) S.A. na 36-miesięczny okres ubezpieczenia. Jeśli z upływem pełnych 36 miesięcy okresu ubezpieczenia nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem ani inne zdarzenie kończące okres ubezpieczenia, ubezpieczenie podlega automatycznemu przedłużeniu, przy czym łączny okres ubezpieczenia nie może przekroczyć 180 miesięcy, licząc od miesiąca, w którym nastąpiła wypłata kredytu. Kredytobiorca upoważnia Bank do pobrania środków tytułem zwrotu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego w wysokości 3,5% kwoty Kredytu objętej ubezpieczeniem, tj. 3.727,50 złotych oraz zwrotu kosztów z tytułu automatycznego przedłużenia z rachunku wskazanego w § 6 bez odrębnej dyspozycji. Kwota kredytu objęta ubezpieczeniem wynosi 106.500,00 złotych”.

Dowód: umowa k. 37

Umowa ubezpieczenia przewidywała regres na rzecz ubezpieczyciela w stosunku do powodów do wysokości wypłaconego przez ubezpieczyciela odszkodowania.

fakt przyznany przez stronę pozwaną k. 102odw

Powodom nie przedstawiono umowy ubezpieczenia, ani jej ogólnych warunków.

Dowód: zeznania powoda k. 106

Pozwany bank pobrał z rachunku powodów tytułem ubezpieczenia niskiego wkładu:

- w dniu 29 września 2009 roku kwotę 3.727,50 złotych

- w dniu 31 października 2012 roku kwotę 3.664,98 złotych

- w dniu 2 listopada 2015 roku kwotę 3.117,64 złotych

Dowód: potwierdzenia wykonania przelewów k. 46-48

Wyrokiem z dnia 24 sierpnia 2012 roku w sprawie XVIII AmC 2600/11, w której pozwanym był (...) S.A. (ówcześnie (...) Bank S.A.) Sąd Okręgowy w Warszawie – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za niedozwolone i zakazał pozwanemu wykorzystywania w obrocie z konsumentami postanowienia o treści: „Jeżeli z upływem pełnych 36 miesięcy okresu ubezpieczenia nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem ani inne zdarzenie kończące okres ubezpieczenia, ubezpieczenie podlega automatycznej kontynuacji, przy czym łączny okres ubezpieczenia nie może przekroczyć 108 miesięcy, licząc od miesiąca, w którym nastąpiła wypłata Kredytu. Kredytobiorca upoważnia (...) do pobrania środków tytułem zwrotu kosztów ubezpieczenia w wysokości 3,50% różnicy pomiędzy wymaganym wkładem własnym Kredytobiorcy, a wkładem wniesionym faktycznie, tj. (...) oraz zwrotu kosztów z tytułu kontynuacji przedmiotowego ubezpieczenia z rachunku wskazanego w § 6 bez odrębnej dyspozycji”. Od wskazanego wyroku pozwany wniósł apelację, która została oddalona wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 listopada 2013 r., sygn. akt VI ACa 1521/12. Przedmiotowe postanowienie figuruje w rejestrze klauzul niedozwolonych pod numerem wpisu (...).

Okoliczność znana Sądowi z urzędu

Sąd dokonał ustaleń faktycznych w oparciu o przedstawione dokumenty oraz zeznania powoda. Sąd nie ustalił treści umowy ubezpieczenia, która nie została przedstawiona przez pozwanego, który jako jedyna ze stron procesu dysponuje umową.

Sąd zważył co następuje:

Powództwo jest zasadne co do należności głównej i częściowo zasadne również co do odsetek.

Strony łączyła umowa kredytu. Przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu (art. 69 ust. 1 pr.bank.).

Roszczenie powodów opiera się na twierdzeniu, że postanowienie § 3 ust. 3 umowy stanowi klauzulę abuzywną. Twierdzenie to poparte zostało powołanym w pozwie orzeczeniem Sądu Okręgowego w Warszawie, Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, z dnia 24 sierpnia 2012 roku, który uznał za niedozwolone postanowienie o dalece zbliżonej, do kwestionowanego przez stronę powodową treści.

Na tym tle rozważyć trzeba w szczególności zakres prawomocności materialnej wyroku uznającego postanowienie wzorca umowy za niedozwolone. Zgodnie bowiem z brzmieniem art. 479 3 k.p.c. (w brzmieniu obowiązującym przed dniem 17 kwietnia 2016 roku) orzeczenie takie ma skutek wobec osób trzecich od chwili wpisania uznanego za niedozwolone postanowienia wzorca umowy do rejestru. W niniejszej sprawie, z uwagi na podnoszone przez pozwanego zarzuty braku tożsamości pomiędzy postanowieniem wpisanym do Rejestru Klauzul Niedozwolonych, a tym zastosowanym przez bank w umowie z powodami, kluczowym jest rozstrzygnięcie o granicach prawomocności materialnej w znaczeniu przedmiotowym.

Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wyrażonym w uchwale siedmiu sędziów z dnia 20 listopada 2015 roku (sygn. akt III CZP 17/15) przedmiotem uznania za niedozwolone i zakazu wykorzystywania jest postanowienie umowy w ujęciu materialnym, a nie formalnym. Nie chodzi o postanowienie o określonym brzmieniu, łącznie z językowym kontekstem wzorca, ale o wysłowioną w nim, przy uwzględnieniu normatywnego kontekstu wzorca umowy, skonkretyzowaną treść normatywną, tj. normę lub jej element, określające prawa lub obowiązki stron. Oznacza to, że pod względem przedmiotowym sąd rozstrzyga o niedozwolonym charakterze postanowienia, które ma daną treść normatywną, wynikającą z przytoczonego jego brzmienia i językowego kontekstu wzorca w związku z czym ewentualne zmiany jego brzmienia i kontekstu nie wymykają się spod zakresu działania wyroku dopóty, dopóki nie mają wpływu na tę normatywną treść, gdyż zachowuje ona swoją tożsamość. Warunek zachowania tej tożsamości pozostaje spełniony, gdy zmiany językowe w treści postanowienia umownego nie mają znaczenia normatywnego albo jest ono pomijalne.

Sąd w składzie niniejszym aprobuje w całości przedstawione wyżej stanowisko Sądu Najwyższego. Ś. wykładnia zakresu przedmiotowej prawomocności materialnej orzeczenia uznającego postanowienie wzorca umowy za niedozwolony, która ograniczałaby się wyłącznie do postanowienia z konkretnego wzorca umowy i o tym konkretnym brzmieniu umieszczonym w sentencji wyroku, czyniłaby ochronę prawną konsumentów w ramach kontroli abstrakcyjnej jedynie iluzoryczną. Każda bowiem, choćby kosmetyczna zmiana w treści takiego postanowienia pozwalałaby przedsiębiorcy na dalsze stosowanie niedozwolonych klauzul wobec konsumentów, niwecząc w rzeczywistości skutki orzeczenia sądu.

Przenosząc te rozważania na grunt sprawy niniejszej wskazać trzeba, że różnice zachodzące pomiędzy postanowieniem wpisanym do Rejestru Klauzul Niedozwolonych pod numerem (...), a zamieszczonym w § 3 ust. 3 umowy zawartej pomiędzy stronami, nie zmieniają znaczenia normatywnego kwestionowanej klauzuli. Różnice te sprowadzają się bowiem jedynie do maksymalnego okresu ubezpieczenia oraz wskazania kwoty kredytu objętej ubezpieczeniem i jako takie nie eliminują one elementów, czyniących z postanowienia klauzulę abuzywną. Nadal bowiem nie zawiera ono dostatecznych informacji pozwalających uzyskać konsumentowi wiedzę, co do tego - jak faktycznie kształtują się koszty ubezpieczenia, które w ostatecznym wyniku musi ponieść kredytobiorca oraz - jak długo będzie on obowiązany refundować je pozwanemu jeżeli w ciągu 36 miesięcy nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem. Podobnie w zaproponowanym powodom wzorcu umownym brak było definicji wkładu wymaganego, oraz określenia zdarzeń pozwalających ustalić moment zakończenia umowy ubezpieczenia przed upływem maksymalnego okresu łącznego ubezpieczenia (180 miesięcy).

Poza analizą należy pozostawić zagadnienie podmiotowego zakresu prawomocności wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zarówno bowiem w sprawie niniejszej jak i w postępowaniu toczonym w ramach abstrakcyjnej kontroli abuzywności pozwanym jest ten sam przedsiębiorca - (...) S.A. z siedzibą w W..

Dotychczasowe rozważania muszą prowadzić do wniosku, że wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 24 sierpnia 2012 roku obejmuje zakresem prawomocności materialnej zarówno strony jak i przedmiot niniejszego postępowania, realizując tym samym najpełniej cel, jaki przyświecał ustawodawcy przy wprowadzaniu do polskiego porządku prawnego mechanizmu abstrakcyjnej kontroli niedozwolonych postanowień umownych. Już z samego tego faktu wywieść trzeba zasadność roszczeń sprecyzowanych w treści pozwu.

Gdyby nawet hipotetycznie założyć słuszność stanowiska pozwanego co do braku tożsamości postanowień (uznanego za niedozwolone i zawartego w umowie z powodami), powodującej konieczność przeprowadzenia incydentalnej kontroli abuzywności, wskazać trzeba co następuje.

Jak stanowi art. 385 1 § 1 zd. I k.c., postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

W niniejszej sprawie nie ulega wątpliwości, że przedmiotowe postanowienie umowne nie określa głównego świadczenia powodów, gdyż nie odnosi się do essentialia negotii umowy kredytu. Stąd też dopuszczalne jest przeprowadzenie indywidualnej kontroli spornego postanowienia pod kątem ewentualnej abuzywności.

Nie jest między stronami sporne, że przedmiotowa umowa zawierana była jako typowa umowa adhezyjna. Powodowie mieli możliwość wyrażenia albo niewyrażenia zgody na zaproponowane warunki, natomiast ingerencja w ich treść w praktyce była wyłączona. Pozwany nie przedstawił żadnego dowodu przeciwnego, a to na nim w tym zakresie spoczywa ciężar dowodu, że postanowienie zostało indywidualnie uzgodnione (art. 385 1 § 4 k.c.). Dodać należy, że możliwość indywidualnego uzgodnienia postanowienia umownego należy rozumieć nie jako możliwość wyrażenia lub niewyrażenia zgody na zamieszczenie w umowie postanowienia dotyczącego określonego sposobu zabezpieczenia, a o realną możliwość negocjacji treści tego postanowienia. Owo indywidualne uzgodnienie ma mieć wydźwięk realny w tym sensie, że nie może ograniczać się wyłącznie do decyzji: albo zgoda na zaproponowane przez przedsiębiorcę warunki albo brak zawarcia umowy; dla przyjęcia iż postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, konieczne byłoby wykazanie, że konsument mógł ingerować w treść badanego postanowienia tak, że realnie możliwa była jego zmiana w wyniku prowadzonych negocjacji.

W dalszej kolejności należy rozważyć, czy sporne postanowienie kształtuje prawa i obowiązki powodów i w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy.

Należy zauważyć, że naruszeniem dobrych obyczajów jest już samo nieprzedstawienie powodom treści stosunku ubezpieczenia. Powodowie pokrywają koszt ubezpieczenia – a przynajmniej według umowy mają pokrywać rzekomy koszt ubezpieczenia – nie wiedząc jednak w istocie nawet, jaki jest zakres ochrony ubezpieczeniowej; w istocie powodowie dysponują jedynie oświadczeniem pozwanego, że pokrywa rzekome koszty ubezpieczenia, nie wiedząc jednak naprawdę za co płaci. Nie dowiedzieli się tego również ani oni sami, ani Sąd w toku niniejszego postępowania (pozwany nie przedstawił umowy ubezpieczenia ani ogólnych warunków ubezpieczenia). Można by twierdzić, że skoro powodowie nie są stroną stosunku ubezpieczenia, to zakres ochrony ubezpieczeniowej nie ma dla nich żadnego znaczenia. Jest to błędne założenie. Dobry obyczaj kupiecki nakazuje powiadomić konsumenta, jaka jest treść stosunku prawnego, skoro konsument ma ponosić jego koszty, przynajmniej w zakresie tego, jakie wypadki są objęte ochroną ubezpieczeniową, jakie są ewentualne wyłączenia odpowiedzialności, itp. Dobry obyczaj nakazywałby również okazanie dowodu uiszczenia składki ubezpieczeniowej, której koszt mają ponosić powodowie. Rażąco narusza to ich interesy, gdyż w ten sposób – przez brak informacji – nie mają oni żadnej realnej możliwości ustalenia choćby wystąpienia bądź niewystąpienia wypadku ubezpieczeniowego.

Rażącym naruszeniem interesów konsumenta jest również ukształtowanie zabezpieczenia kredytu w ten sposób, że pokrywając koszt ubezpieczenia, powodowie mogą następnie stać się dłużnikiem ubezpieczyciela z racji wypłaconego pozwanemu odszkodowania. Powodowie potencjalnie płacą zatem podwójnie – pokrywają zarówno koszt ubezpieczenia, jak i koszt ewentualnie niespłaconego kredytu, ze wszystkimi odsetkami i innymi świadczeniami wynikającymi z umowy. W narzuconym przez pozwanego rozwiązaniu problemu zabezpieczenia niskiego wkładu własnego, korzyść jest rażąco jednostronna: tylko pozwany korzysta z dobrodziejstw ubezpieczenia, nie ponosząc przy tym z tego tytułu żadnych kosztów. Co więcej, porównując narzucone powodom rozwiązanie do sytuacji, w której to powodowie byliby ubezpieczającym, ich sytuacja prawna jako konsumentów jest pogorszona – oto liczyć muszą się z obowiązkiem zwrotu świadczenia ubezpieczycielowi w zakresie wypłaconego odszkodowania, co w sytuacji gdyby byli ubezpieczającym, co do zasady nie miałoby miejsca.

Niejasne, a więc sprzeczne z dobrymi obyczajami, a nadto rażąco naruszające interes powodów jako konsumentów, jest również takie ukształtowanie stosunku prawnego, że powodowie nie mogą dochodzić zwrotu niewykorzystanej składki. Powodowie nie mają takiej możliwości, gdyż nie są stroną umowy ubezpieczenia. Uprawnienie do zwrotu niewykorzystanej, zapłaconej przez powodów składki, służyć będzie wyłącznie pozwanemu jako ubezpieczającemu (art. 813 § 1 zd. II k.c.). Umowa ani regulamin nie przewiduje nie tylko jakiegokolwiek rozliczenia dotyczącego niewykorzystanej składki, ale nawet żadnych obowiązków informacyjnych pozwanego w tym zakresie. Powodowie nie mieliby realnych możliwości ustalenia, jaki rzeczywiście koszt został poniesiony przez pozwanego; został on ustalony w istocie ryczałtowo.

Trzeba również zwrócić uwagę na niejasność innych elementów abuzywnego postanowienia. Nie zawiera ono dostatecznych informacji pozwalających uzyskać konsumentowi wiedzę, co do tego - jak faktycznie kształtują się koszty ubezpieczenia, które w ostatecznym wyniku musi ponieść kredytobiorca oraz - jak długo będzie on obowiązany refundować je pozwanemu jeżeli w ciągu 36 miesięcy nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem. Podobnie w zaproponowanym powodom wzorcu umownym brak było definicji wkładu wymaganego, oraz określenia zdarzeń pozwalających ustalić moment zakończenia umowy ubezpieczenia przed upływem maksymalnego okresu łącznego ubezpieczenia (180 miesięcy).

Nadto warto zwrócić uwagę na pozycję ubezpieczyciela w ramach niniejszej umowy, którą uznać należy – w porównaniu do klasycznego rozwiązania – za niezwykle korzystną. Jak już wskazano, w przedmiotowej konstrukcji ubezpieczycielowi przysługuje regres do kredytobiorcy. Gdyby to powodowie zawierali umowę ubezpieczenia, taki regres by nie istniał – w każdym razie nie z mocy ustawy. Okoliczność ta w sposób oczywisty musiałaby wpłynąć na wyższą wysokość składki ubezpieczenia zawartego przez powodów w porównaniu do ubezpieczenia zawartego przez pozwanego. Nie oznacza to jednak wcale, że opcja z ubezpieczeniem przez pozwanego jest dla powodów w ostatecznym rozrachunku korzystniejsza. Jest wręcz przeciwnie – ryzyko regresu ubezpieczyciela niweczy ewentualną korzyść niższych kosztów ubezpieczenia, przy założeniu że taka korzyść w ogóle istnieje, gdyż jak wspomniano, treść stosunku ubezpieczenia nie jest znana.

Pozwany podnosi również, że korzyścią powodów jest to, że doszło w ogóle do zawarcia umowy kredytu, a kredytobiorcy otrzymali kredyt w wysokości, jakiej nie otrzymaliby według obowiązujących w banku procedur, gdyby nie ustanowili dodatkowego zabezpieczenia tej części kredytu, która nie jest zabezpieczona hipotecznie. Jest to pozornie najtrafniejszy z przytoczonych przez pozwanego argumentów, niemniej nie przekonuje on o nieprawidłowości stanowiska powodów i bezzasadności ich roszczenia. Po pierwsze, pozwany marginalizuje fakt, że umowa kredytu jest umową wzajemną. Nie jest zatem tak, że jedynym beneficjentem zawartej umowy są powodowie. Pozwany jest przedsiębiorcą, a umowy kredytu hipotecznego są dla niego źródłem dochodów o charakterze długoterminowym. Zawarcie umowy kredytu hipotecznego oznaczało zatem również dla pozwanego określone korzyści – w przeciwnym razie bank nie udzielałby tego rodzaju kredytów. P. warto dostrzec i to, że liczba zawartych umów, a co za tym idzie – liczba klientów, wpływa na określenie pozycji pozwanego na rynku, a w konsekwencji buduje określoną pozycję przetargową pozwanego w stosunku do innych, zawodowych uczestników rynku usług finansowych w kraju. Jak wskazuje choćby omówiona argumentacja pozwanego co do prawa skali i możliwości negocjowania przezeń szczególnie atrakcyjnych warunków umów, ma to wymierne znaczenie dla powodzenia jego interesów.

Po wtóre, argumentacja odwołująca się do korzyści powodów w postaci zawarcia umowy kredytu zdaje się wykraczać poza granice ustawowego mechanizmu kontroli. Skoro ustawodawca wyklucza badanie ekwiwalentności świadczeń głównych stron, to nie wydaje się zasadne podnoszenie argumentu sprowadzającego się do tezy, że może wprawdzie poszczególne postanowienia są abuzywne, to jednak samo zawarcie umowy jest taką korzyścią, że niweluje ona owe przypadki abuzywności i w związku z tym także te abuzywne postanowienia winny pozostawać w mocy. Wydaje się oczywistym iż wartość świadczenia głównego jest większa od wartości świadczeń ubocznych; stąd porównywanie ich wprost byłoby bezprzedmiotowe. Co więcej, podnosząc tak formułowany argument, pozwany winien wykazać, że powodowie nie mogliby uzyskać poszukiwanego kredytu w innym banku. Z całą pewnością nie wystarczy tutaj sam fakt, że powodowie zawarli umowę akurat z pozwanym, a nie z innym bankiem. Należy również zauważyć, że argumentacja ta w skrajnych wypadkach prowadziłaby do konieczności zaakceptowania wyzysku, skoro i on opiera się w gruncie rzeczy na tym, że osoba będąca wyzyskiwaną wybiera w istocie mniejsze zło. Z pewnością nie temu służyć ma instytucja niedozwolonych postanowień umownych, mająca wszak stanowić środek ochrony interesów konsumentów, a więc z natury słabszych uczestników obrotu.

Z pewnością nie jest również tak, że abuzywność poszczególnych postanowień dodatkowych ma być znoszona samą tylko atrakcyjnością świadczenia głównego. Gdyby taka była wola ustawodawcy, to zbędny byłby zapis, zgodnie z którym w przypadku, gdy abuzywne postanowienie umowy nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie (art. 385 1 § 2 k.c.). Ów zapis jest oczywistym dowodem na to, że ustawodawca w pełni świadomie dopuścił – zresztą za ustawodawcą unijnym – sytuację, w której mimo atrakcyjności świadczenia głównego, niektóre postanowienia umowne zostaną uznane za niedozwolone.

Podsumowując całość dotychczasowych rozważań, Sąd doszedł do przekonania, że sporne postanowienie umowne ma charakter abuzywny. Tym samym, postanowienie to nie wiąże powodów, przy związaniu stron umową w pozostałym zakresie (art. 385 1 § 1 zd. I i § 2 k.c.). Co za tym idzie, powodowie nie mieli i nie mają obowiązku spełnienia przewidzianego tym postanowieniem umownym świadczenia na rzecz pozwanego. Spełnione świadczenie podlega zaś zwrotowi jako nienależne. Jak stanowi bowiem art. 405 w związku z art. 410 § 1 i 2 k.c., kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości, przy czym stosuje się to odpowiednio do świadczeń nienależnych, to jest takich, których spełniający nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

Należy w tym miejscu odnieść się jeszcze do argumentu pozwanego jakoby niedopuszczalne było żądanie przez powodów zwrotu nienależnego świadczenia z uwagi na wiedzę co do konieczności jego zwrotu. Pozwany podnosi w tym zakresie okoliczność, że niewątpliwie, w którymś momencie wykonywania umowy u powodów musiała pojawić się świadomość co do nienależności pobranych przez bank pieniędzy. Jest to stanowisko oczywiście niesłuszne.

Jak podnosi się w orzecznictwie sądów powszechnych, pojęcie "wiedzy" w rozumieniu art. 411 pkt 1 k.c. należy rozumieć jako całkowitą świadomość tego, że świadczenie się nie należy i że spełniający je może bez ujemnych dla siebie konsekwencji prawnych go nie wykonać, a mimo to je spełnia. Świadomość spełniającego świadczenie zachodzi wtedy, gdy zarówno znany jest mu stan faktyczny, jak i stan prawny uzasadniający brak obowiązku świadczenia. Jak wskazał SN w wyroku z dnia 12 grudnia 1997 r. (III CKN 236/97, OSNC 1998, Nr 6, poz. 101) i z dnia 10 czerwca 2003 r. (I CKN 390/01, OSP 2005, z. 9, poz. 111) same wątpliwości co do obowiązku spełnienia świadczenia nie mogą być utożsamiane z wymaganą przez art. 411 pkt 1 k.c. pozytywną wiedzą dłużnika o braku powinności spełnienia świadczenia (podobnie G. Bieniek, Komentarz do kodeksu cywilnego, księga trzecia, Zobowiązania, tom 1, wydanie 6, Warszawa 2005, s. 221). Celem art. 411 pkt 1 k.c. jest bowiem przekreślenie roszczenia restytucyjnego w tych wszystkich wypadkach, gdy spełniający świadczenie ma pełną, nienaruszoną przez jakiekolwiek wątpliwości świadomość, że świadczenie to nie należy się jego odbiorcy (wyrok SA w Łodzi z dnia 27 stycznia 2016 roku).

Przenosząc to na grunt sprawy niniejszej skonstatować trzeba, że pozwany nie sprostał ciężarowi dowodu i nie wykazał by powodowie w chwili spełnienia któregokolwiek ze świadczeń z tytułu składki na ubezpieczenie wiedzieli o ich nienależności. Za takowe nie można uznać gołosłownych twierdzeń co do szerokiego relacjonowania w mediach kwestii zapisów stosowanych w umowach przez pozwanego, zapadłego już w 2010 roku wyroku dotyczącego klauzuli niskiego wkładu własnego, czy też przypuszczeń o chwili, w której powodowie zaczęli szukać informacji o klauzuli niskiego wkładu własnego. Przesłanka wiedzy o nienależnym świadczeniu ujęta w art. 411 pkt 1 k.c. odnosi się wprost do świadomości uprawnionego, nie zaś do możliwości dowiedzenia się przez niego o tym fakcie przy dołożeniu należytej staranności. Tymczasem postępowanie dowodowe przeprowadzone w sprawie daje podstawy do wysnucia wniosku całkowicie odmiennego od podnoszonego przez pozwanego. Powodowie zeznał bowiem, że dopiero około rok temu w wyniku publikacji medialnych powziął informację, że klauzule niskiego wkładu mogą być niezgodne z prawem.

Nadto, skoro umowa kredytowa przewidywała poddanie się przez powodów egzekucji na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego, świadczenie powodów można uznać za spełnione w celu uniknięcia przymusu. Należy podkreślić, iż o przymusie w rozumieniu art. 411 k.c. można mówić jeszcze przed wszczęciem egzekucji wobec zobowiązanego do świadczenia, a więc wtedy, gdy spełniający świadczenie dokonał zapłaty celem jej uniknięcia. W art. 411 k.c. chodzi bowiem przede wszystkim o sytuacje, w których świadczący wie, że świadczenie jest nienależne, spełnia je jednak właśnie w celu uniknięcia egzekucji i kosztów z nią związanych (A. Ohanowicz, w: System..., t. III, cz. 1, s. 502). Świadczenie nie będzie miało charakteru dobrowolnego, jeżeli dana osoba spełnia świadczenie, aby jego realizacja nie nastąpiła przy zastosowaniu prawnych środków nacisku, a więc w sytuacji zagrożenia egzekucją. W orzecznictwie wskazuje się, jednoznacznie, że pojęcie przymusu, o jakim mowa w art. 411 pkt 1, nie może być interpretowane w sposób zawężający. Podnosi się, iż „przymusem” jest nie tylko samo zagrożenie egzekucją świadczenia, ale także stworzenie takich sytuacji, w których spełniający świadczenie, aby uniknąć niekorzystnych i często nieodwracalnych skutków, zmuszony jest spełnić świadczenie, mimo świadomości, że świadczy nienależnie (uzasadnienie wyroku SN z 9 listopada 2005 r., II CK 177/2005, Legalis nr 97117). Wyłączenie obowiązku zwrotu świadczenia przewidziane w art. 411 k.c. nie znajduje zatem zastosowania.

Dodać należy również, że roszczenia dochodzone w niniejszej sprawie przedawniają się z upływem ogólnego, dziesięcioletniego terminu przedawnienia (podobnie Sąd Okręgowy w Łodzi w uzasadnieniu wyroku z dnia 6 czerwca 2013 r., sygn. akt III Ca 39/13). Sądowi Rejonowemu znany jest również pogląd przeciwny, wyrażony w jednym z orzeczeń Sądu Najwyższego. W wyroku z 25 lutego 2005 roku (II CK 439/04, LEX nr 301763) Sąd Najwyższy – zaznaczając, iż czyni to na marginesie – wskazał, że „roszczenie z tytułu nadpłaconych odsetek kapitałowych od udzielonego kredytu w judykaturze zostało także potraktowane jako roszczenie okresowe”, wskazując następnie jako podstawę tego twierdzenia wyrok Sądu Najwyższego z 22 marca 2001 roku (V CKN 769/00, OSNC z 2001 r., nr 11, poz. 166). W tym ostatnim wyroku Sąd Najwyższy wskazał, że „dochodzone przez powoda (…) roszczenie o zapłatę odsetek ustawowych od nienależnego świadczenia w postaci nadpłaconych odsetek od udzielonego kredytu przedawniło się, jako roszczenie okresowe”. Zdanie to odnosi się więc nie do przedawnienia roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia, lecz do przedawnienia odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia – tj. odsetek za opóźnienie w zwrocie nienależnego świadczenia. Nie ulega wątpliwości, że żądanie odsetek ustawowych za opóźnienie jest żądaniem obejmującym roszczenie okresowe. Jednak w przywołanej sprawie Sąd Najwyższy w żadnym miejscu nie wyraził poglądu – jak przyjmuje Sąd Najwyższy w wyroku z 25 lutego 2005 roku – jakoby roszczenie o zwrot nienależytego świadczenia w postaci zapłacenia świadczenia w części przenoszącej ustalone w umowie odsetki kredytowe („nadpłacone odsetki”) miało charakter roszczenia okresowego i z tej przyczyny przedawniło się z upływem trzech lat. Sąd Najwyższy w wyroku z 22 marca 2001 roku rzeczywiście przyjął trzyletni termin przedawnienia roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia, ale nie z powodu okresowego charakteru tego świadczenia, lecz z tej przyczyny, że roszczenie to pozostawało w związku z prowadzoną przez powoda działalnością gospodarczą: „roszczenie o zwrot ostatniej nadpłaty z dnia 1 czerwca 1992 r., jako związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, przedawniło się w dniu 1 czerwca 1995 r. (art. 118 k.c.)”. Ponieważ jednak w tej sytuacji powołanie się przez Sąd Najwyższy w wyroku z 25 lutego 2005 roku na wcześniejsze orzecznictwo jest – jak wyżej wskazano – błędne, a nie wykazano w tymże wyroku żadnych innych przesłanek zasadności tezy o rzekomo okresowym charakterze świadczenia o zwrot nienależnego świadczenia, Sąd Rejonowy nie znajduje żadnych argumentów, które poddawałyby w wątpliwość przedstawione wyżej rozważania co do niemożności ustalenia okresowego charakteru świadczenia polegającego na zwrocie nienależnego świadczenia i w konsekwencji niemożności przyjęcia trzyletniego terminu przedawnienia, a za to konieczności przyjęcia terminu dziesięcioletniego (art. 118 k.c.).

Odnośnie do odsetek za opóźnienie zasądzonych na rzecz powodów, podstawę ich zasądzenia stanowi art. 481 k.c. Stosownie do treści powołanego przepisu, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia staje się wymagalne w terminie, w którym powinno być spełnione zgodnie z art. 455 k.c. (uchwała SN z dnia 26 listopada 2009 r., III CZP 102/09, OSNC 2010, nr 5, poz. 75), to jest niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Sąd Rejonowy miał na uwadze również stanowisko zajęte przez Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 22 marca 2001 r. (sygn. akt V CKN 769/00, OSNC 2001, nr 11, poz. 166), w którym Sąd Najwyższy stwierdził, że roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia, mającego taki charakter już w chwili spełnienia, staje się wymagalne od tej chwili. Należy jednak zauważyć, że w orzeczeniu tym Sąd Najwyższy przyjął koncepcję, według której, w przypadku zobowiązań o charakterze bezterminowym, „nie jest możliwe do przyjęcia stanowisko utożsamiające terminy wymagalności i spełnienia świadczenia”. W rezultacie, Sąd Najwyższy doszedł do wniosku analogicznego jak w powołanym wyżej orzeczeniu z dnia 26 listopada 2009 r., że termin spełnienia świadczenia musi być wyznaczony zgodnie z art. 455 k.c. Odsetki zasądzono zatem od dnia następnego po upływie trzydniowego terminu wyznaczonego w wezwaniu do zapłaty (wezwanie k. 52, wydruk ze strony Poczty Polskiej k. 51), przyjmując, że wezwanie to zostało pozwanemu doręczone 01.08.2016r.. W pozostałym zakresie żądanie odsetek podlegało oddaleniu jako bezzasadne.

Pomiędzy powodami nie istnieje formalna podstawa do solidarności. Nie ulega jednak wątpliwości, ze świadczenie należne jest do niepodzielnej ręki, wobec czego Sąd wskazał, że zasądza je na rzecz powodów jako małżonków.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, przyjmując, że strona powodowa wygrała proces w całości. Na koszty procesu powodów złożyły się: 526 złotych tytułem opłaty od pozwu, 4.800 złotych tytułem wynagrodzenia pełnomocnika według stawek minimalnych oraz 17 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.