Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 541/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 czerwca 2013 r.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu – Wydział I Cywilny w składzie:

Przewodniczący:

SSA Beata Wolfke - Kobzar

Sędziowie:

SSA Anna Guzińska (spr.)

SSA Janusz Kaspryszyn

Protokolant:

Katarzyna Rzepecka

po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2013 r. we Wrocławiu na rozprawie

sprawy z powództwa S. D.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę, rentę i ustalenie

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Świdnicy

z dnia 20 lutego 2013 r. sygn. akt I C 1753/11

1.  oddala obie apelacje;

2.  zasądza od powódki na rzecz strony pozwanej 2.700 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 20 lutego 2013 r. Sąd Okręgowy w Świdnicy zasądził
od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 175.000 zł z ustawowymi odsetkami:
od kwoty 25.000 zł od dnia 17 sierpnia 2011 r. do dnia zapłaty oraz od kwoty
150.000 zł od dnia 12 listopada 2011 r. do dnia zapłaty (pkt I); zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 3.251,02 zł z ustawowymi odsetkami od dnia
12 listopada 2011 r. do dnia zapłaty (pkt II); zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 16.993 zł z ustawowymi odsetkami: od kwoty 9.532 zł od dnia
17 sierpnia 2011 r. do dnia zapłaty, od kwoty 18 zł od dnia 12 listopada 2011 r.
do dnia zapłaty, od kwoty 7.443 zł od dnia 25 lutego do dnia zapłaty (pkt III); zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki rentę w wysokości 1.262,11 zł począwszy od dnia 1 czerwca 2012 r. płatną do rąk powódki do dnia 1-go każdego następującego po sobie miesiąca z ustawowymi odsetkami w razie zwłoki w płatności którejkolwiek
z rat (pkt IV); ustalił odpowiedzialność na przyszłość strony pozwanej (...)
za następstwa wypadku powódki z dnia 18 kwietnia 2010 r. (pkt V); dalej idące powództwo oddalił (pkt VI); zasądza od powódki na rzecz strony pozwanej kwotę 1.892,40 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt VII); nakazał stronie pozwanej, aby uiściła na rzecz Skarbu Państwa – Sąd Okręgowy w Świdnicy kwotę 7.520 zł tytułem brakującej części opłaty stosunkowej, od uiszczenia której powódka była zwolniona (pkt VIII); nakazał stronie pozwanej, aby uiściła na rzecz Skarbu Państwa
– Sąd Okręgowy w Świdnicy kwotę 740,55 zł tytułem wydatków (pkt IX).

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji wydał w oparciu o następująco ustalony stan faktyczny:

Powódka w dniu 18 kwietnia 2010 r. uczestniczyła w wypadku drogowym, którego sprawcą był jej ojciec A. D.. A. D. w miejscowości D. na trasie(...) kierując motocyklem H. (...) spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że nie dostosował prędkości do warunków drogowych i uderzył pojazdem w oznakowane skrzyżowanie o ruchu okrężnym (rondo) – w wyspę, a następnie w tablicę prowadzącą.
Sąd Rejonowy w O. uznał A. D. za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu stanowiącego wykroczenie z art. 86 § 1 kodeksu wykroczeń
i skazał go na karę 250 zł grzywny. Na skutek tego wypadku obrażeń ciała doznał sprawca wypadku A. D., jak i przewożona przez niego powódka
S. D., która doznała między innymi: uszkodzenia splotu szyjno-barkowego prawego, skręcenia odcinka szyjnego kręgosłupa i ogólnych potłuczeń ciała.
Od dnia urazu była intensywnie i wielokierunkowo leczona na oddziałach ortopedycznych i rehabilitacyjnych.

W dniu 28 września 2010 r. powódka została zoperowana na Oddziale (...)u profesora R. R. w Akademii Medycznej we W.. Tym leczeniem nie osiągnięto jednak żadnego sukcesu i stan powódki zaczął pogarszać się, nie wróciła motoryka i czucie, zaczęły postępować zaniki mięśniowe obręczy barkowej i kończyny dolnej prawej.
Badanie rezonansem magnetycznym wykazało rozległe uszkodzenie splotu
szyjno-barkowego w części górnej, oraz mniejsze w części dolnej. U powódki stwierdzono brak podstaw do poprawy stanu jej zdrowia, a nawet możliwość dalszego zaniku mięśni, zaburzeń krążenia i nasilenia dolegliwości i w związku z tym orzeczono konieczność systematycznego leczenia rehabilitacyjnego i codziennej kinezyterapii we własnym zakresie. Ze względu na pogarszające się u powódki rokowanie co do stanu zdrowia dr nauk med. L. K. specjalista chirurgii ortopedyczno – urazowej zarekomendował możliwość skierowania powódki
do Centrum (...) w W.
u profesora H. M. lub do analogicznego ośrodka w P.. Dr nauk med. L. K. podkreślił, iż ze względu na młody wieki powódki, oraz brak skutecznej pomocy w Polsce celowa jest konsultacja powódki w jednym z tych ośrodków. Powódka chciałaby, aby taki zabieg operacyjny u niej przeprowadzono, jego koszt wyniósłby 92.000 zł, do tego jeszcze trzeba zaliczyć koszty dojazdu
na zabieg i zakwaterowanie.

W dniu 15 lipca 2010 r. powódka S. D. została skierowana
przez lekarza ortopedę i traumatologa do szpitala na oddział rehabilitacyjny
z rozpoznaniem skoliozy, niedowładem kończyny górnej prawej po urazie, niedowładem splotu ramiennego i skręceniem kręgosłupa szyjnego.

Biegły sądowy Dr n.med. neurochirurg H. A., po analizie dokumentacji zawartej w aktach sprawy, dokumentacji medycznej powódki, przeprowadzonego z nią wywiadu chorobowego i ocenie stanu przedmiotowego, stwierdził, iż uszczerbek na zdrowiu powódki w związku z wypadkiem
z 18 kwietnia 2010 r. wynosi 37%, na który składa się: zespół nerwicowy pourazowy typu cerebrastenii pourazowej – 2% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, zespół bólowy szyjny pourazowy typu cervicalgii pourazowej – 3% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, pourazowe uszkodzenie splotu ramiennego prawego,
ze znacznym upośledzeniem funkcji, po leczeniu operacyjnym, po którym powódka ma blizny w okolicy szyjno-nadobojczykowej, wymagające dalszego leczenia, w tym operacyjnego, systematycznej i intensywnej rehabilitacji, oraz ewentualnych ortopedycznych korekt operacyjnych poprawiających funkcję kończyny – 30 % trwałego uszczerbku na zdrowiu, niewielki zespół bólowy pourazowy piersiowo
-lędźwiowy typu thoraco-lumbalgii – 2% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Leczenie operacyjne, jakie przeszła powódka tylko częściowo usunęło skutki doznanego urazu splotu ramiennego, nadal utrzymuje się jego znaczna dysfunkcja
z zanikami mięśniowymi, które mogą postępować, znacznym upośledzeniem funkcji ruchowej całej prawej kończyny górnej. Powódka wymaga kontynuacji intensywnej
i systematycznej rehabilitacji, której ilość wykracza poza zakres świadczeń refundowanych przez NFZ. W przypadku powódki konieczna jest kontynuacja systematycznej i codziennej rehabilitacji wykonywanej przez nią samodzielnie,
ale okresowo wymaga ona pomocy doświadczonego rehabilitanta jeden/dwa razy
w miesiącu, natomiast dwa/trzy razy w roku wskazane są pobytu powódki
w ośrodkach rehabilitacyjnych wyspecjalizowanych w leczeniu takich chorych. Systematyczna i intensywna rehabilitacja zmniejsza stopień zaników mięśni
u powódki i podtrzymuje upośledzoną sprawność kończyny i odwleka konieczność zabiegów operacyjnych ortopedycznych, które mogą nieco usprawnić niektóre funkcje kończyny. Lekarz leczący powódkę każdorazowo powinien określać rodzaj
i ilość zlecanych zabiegów rehabilitacyjnych i może zmienić to w zależności
od stwierdzonych zmian u powódki. Koszt przeprowadzenia takiej rehabilitacji nie jest możliwy do określenia przez biegłego sądowego. Biegły potwierdził, podobnie jak
dr n. med. L. K., iż wymagana jest ewentualna ponowna interwencja operacyjna, oraz zabiegi ortopedyczne korygujące ubytki ruchowe kończyny wobec tego konieczna jest w przypadku powódki systematyczna opieka neurologiczna, rehabilitacyjno – sanatoryjna, oraz w Ośrodku (...). Biegły sądowy dr n. med. H. A. wskazał, iż rokowania co do odzyskania przez powódkę sprawności narządu ruchu, czyli pełnej sprawności prawej kończyny górnej są negatywne.

Matka powódki zaraz po wypadku przez pięć dni jeździła do powódki
do szpitala w O., odległość między Z. a O. wynosi około 150 km, za przejazdy matka powódki przekazała A. L. 300 zł – 400 zł.
Po opuszczeniu szpitala w O. powódka około dziewięciu razy była na wizytach w szpitalu we W. i dojeżdżała wówczas z kolegą matki. Od 7 czerwca 2010 r. powódka przebywała przez dwa tygodnie prywatnie w Ośrodku (...) we W. razem ze swą matką i zostały dowiezione wówczas do tego ośrodka przez ojca powódki, który od tego czasu już systematycznie dowoził powódkę do lekarza, czy też do szpitala. Osiem – dziewięć razy powódka jeździła samochodem wraz ze swym ojcem do szpitala we W.. Powódka kilkakrotnie była na konsultacjach lekarskich u doktora B. w D. i u doktora K. we W., dowoził ją wówczas również ojciec.

Powódka, aby samodzielnie się rehabilitować musiała zakupić do tego odpowiedni sprzęt. W tym celu 7 lutego 2011 r. powódka nabyła stymulator mięśni EM41 Beurer za kwotę 320 zł. Poza tym powódka opłacała prywatne wizyty
u lekarzy, opłaciła dwa turnusy rehabilitacyjne za łączną kwotę 2.979 zł.
Koszt dojazdu na jeden z turnusów rehabilitacyjnych w K. z miejsca zamieszkania powódki w Z. wyniósł ją i jej matkę 172 zł, z powrotem przywiózł ich ojciec powódki. Po operacji jaką powódka przeszła we wrześniu 2010 r. w Szpitalu (...) we W. matka powódki odwiedzała ją codzienne,
był to okres około dwóch tygodni i była wówczas dowożona przez ojca powódki.

Powiatowy Zespół do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w D. po rozpatrzeniu 6 września 2010 r. wniosku powódki, zaliczył ją do znacznego stopnia niepełnosprawności za okres od 18 kwietnia 2010 r. do
30 września 2012 r. Wskazano, iż powódka powinna być zatrudniona w warunkach chronionych i wymaga korzystania z usług socjalnych, opiekuńczych, terapeutycznych i rehabilitacyjnych świadczonych przez sieć instytucji pomocy społecznej, organizacje pozarządowe i inne placówki, powódka wymaga też stałej, lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji. Kolejnym orzeczeniem z 5 listopada 2012 r. powódka została zaliczona przez Powiatowy Zespół do Spraw Orzekania
o Niepełnosprawności w D. do znacznego stopnia niepełnosprawności
na okres do 30 listopada 2014 r. Ponownie ustalono, iż w przypadku powódki konieczna jest praca w warunkach chronionych, oraz nadal wymaga ona korzystania z usług socjalnych, opiekuńczych, terapeutycznych i rehabilitacyjnych świadczonych przez sieć instytucji pomocy społecznej, organizacje pozarządowe i inne placówki, powódka wymaga też stałej, lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby
w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji.

Komisja Lekarska Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział we W. orzeczeniem z 20 grudnia 2010 r. ustaliła, iż powódka jest całkowicie niezdolna
do pracy do 31 grudnia 2011 r., a datę powstania tej niezdolności oznaczono
na 18 kwietnia 2010 r. Orzeczeniem z 11 stycznia 2012 r. wydanym przez lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w W. powódka została uznana za całkowicie niezdolną do pracy do 31 stycznia 2014 r.

Od 1 marca 2011 r. powódka pobierała rentę socjalną w kwocie 540,62 zł miesięcznie, natomiast od 1 marca 2012 r. powódka pobiera rentę w kwocie 597,23 zł miesięcznie.

Miejsko – Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Z. 11 października 2010 r. przyznał powódce zasiłek pielęgnacyjny jako osobie niepełnosprawnej
w wieku powyżej szesnastego roku życia legitymującej się orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności w kwocie 153 zł, na okres od 1 lipca 2010 r. do
30 września 2012 r. Bezspornym jest, iż powódce przyznano zasiłek pielęgnacyjny
w kwocie 153 zł również po 30 września 2012 r. i taki zasiłek poobiera przez cały czas.

Burmistrz Z. na podstawie decyzji z 19 listopada 2012 r. przyznał matce powódki świadczenie pielęgnacyjne z tytułu rezygnacji z zatrudnienia, lub innej pracy zarobkowej w związku z koniecznością sprawowania opieki nad powódką w kwocie 520 zł miesięcznie na okres od 1 października 2012 r. do 30 listopada 2014 r. Bezspornym jest również, iż matka powódki pobierała świadczenie pielęgnacyjne
w kwocie 520 zł od 1 lipca 2010 r. do 30 września 2010 r. – przed wypadkiem powódki jej matka pracowała w sklepie i odbywała staż florystyki, poza tym prowadziła dom. Obecnie tylko ojciec powódki nadal pracuje zawodowo.
Powódka ma troje rodzeństwa, dwóch braci w wieku 24 i 21 lat, oraz siostrę w wieku 18 lat.

U powódki konieczne jest przyuczenie jej do wykonywania niektórych czynności kończyny prawej lewą ręką, jest to proces długotrwały i praktycznie kończyna lewa nie uzyska nigdy sprawności odpowiadającej prawej kończynie.
Do chwili obecnej osoba trzecia musi powódce pomóc przy zapięciu spodni, kurtki.

Biegły sądowy dr n. med. H. A. stwierdził, iż powódka jako
że jest osobą praworęczną – wobec braku funkcji prawej kończyny górnej, wymagała pomocy osoby drugiej przy wykonywaniu podstawowych czynności samoobsługi
i życia codziennego – orientacyjnie początkowo około pięciu godzin dziennie. Powódka nadal wymaga takiej pomocy, choć jej zakres zmniejszył się i w chwili obecnej wymiar opieki osób drugich wynosi około dwóch godzin dziennie.

Biegła sądowa w dziedzinie pielęgniarstwa i położnictwa A. M. stwierdziła, iż w okresie od dnia wypadku 18 kwietnia 2010 r. do 23 kwietnia 2010 r. powódka była całkowicie zależna w zakresie samoobsługi i samopielęgnacji, całodobowo wymagała wówczas całkowitej kompensacji w zakresie zaspokajania potrzeb biologicznych. W tym czasie powódka była hospitalizowana w szpitalu
w O., ale jak wskazała biegła leczenie szpitalne nie zapewnia właściwej pielęgnacji, dlatego obecność matki powódki była niezbędna w celu kompensacji
w zakresie zaspokajania potrzeb biologicznych, jak i wsparcia duchowego.
Powódka była wówczas w ciężkim stanie, w ogóle nie ruszała się. Matka powódki była przy niej obecna codziennie od godziny 10 – tej rano do godziny 20 – tej.
Zaraz po wypadku matka powódki musiała nosić powódkę, bowiem powódka nie mogła sama chodzić i pomagała jej we wszelkich czynnościach tj. w jej samoobsłudze, podawała basen, kąpała w łóżku, karmiła, przebierała, czesała.
W szpitalu powódka była bardzo obolała, musiała brać zastrzyki w brzuch i zażywać leki przeciwbólowe. W okresie od 23 kwietnia 2010 r. do 16 września 2010 r. powódka nadal była zależna w zakresie samoobsługi i samopielęgnacji.
Powódka wprawdzie wówczas uzyskała częściową zdolność samodzielnego spożywania posiłków, ale nadal nie była w stanie samodzielnie przemieścić
się z łóżka na krzesło i z powrotem, była zależna od opiekunów w zakresie mycia
twarzy, zębów, czesania, korzystania z WC, ubierania i rozbierania.
Od 24 kwietnia do 6 czerwca 2010 r. powódka przebywała w domu, następnie
od 7 do 18 czerwca 2010 r. była rehabilitowana w Zakładzie (...), w ośrodku przebywała cały czas z matką, która pomagała jej
w samoobsłudze, poza tym matka powódki zeznała, iż w ośrodku uczyła
się sprawowania opieki nad chorą powódką. Następnie przebywała w domu, opiekę nad nią sprawowała cały czas matka, a od 24 lipca 2010 r. do 7 sierpnia 2010 r. przebywała w sanatorium na turnusie rehabilitacyjnym w U.. Niedobory w trakcie turnusu kompensowała powódce jej matka. Powódka wówczas uzyskała zdolność przemieszczania się z łóżka na krzesło i z powrotem, wchodzenie po schodach z pomocą jednej osoby, porusza się mniej niż 50 m po powierzchniach płaskich. Od 17 września 2010 r. do 5 października 2010 r. powódka była hospitalizowana w (...) Szpitalu (...) we W. i dalej do
11 listopada 2010 r. powódka wymagała zwiększonej kompensacji w zakresie samopielęgnacji i samoopieki. Zabieg operacyjny wykonany 28 września 2010 r. (pomyłka w opinii biegłej co do miesiąca operacji) spowodował konieczność założenia opatrunku gipsowego na okres dwóch tygodni obejmujący ciało od głowy po obręcz miednicy. W związku z tym czas poświęcany przez opiekuna
na zaspokojenie potrzeb egzystencjalnych powódki uległ zwiększeniu o około 20%, bowiem opiekun musiał dodatkowo codziennie wymieniać opatrunek na ranie pooperacyjnej w warunkach domowych. Od tego okresu czasu potrzeby powódki ewoluowały zmiennie, na dzień badania przez biegłą tj. 20 października 2012 r. według biegłej powódka w zakresie samopielęgnacji i samoopieki nadal wymagała kompensacji w zakresie zaspakajania potrzeb. Czas jaki poświęca opiekun tj. matka powódki na zaspokojenie potrzeb egzystencjalnych powódki wg wywiadu przeprowadzonego przez biegłą sądową wynosi: średni czas na przygotowanie posiłku na dobę około 2,5 godziny, karmienie i pojenie 2,5 godziny, każdorazowo toaleta jamy ustnej, twarzy i rąk około 1,5 godziny, kąpiel całego ciała około
1 godzina, mycie głowy z suszeniem i układaniem średnio 0,5 godziny na dobę, ubieranie i rozbieranie codziennie około 1 godziny, w okresie po rehabilitacji codzienne wykonywanie rehabilitacji biernej około 2 godziny, pomoc w WC około
2 godziny, w sumie jest to około 13 godzin na dobę. Niektórych czynności
– przygotowywanie posiłków, podawanie leków, zmiana pościeli, rehabilitacja bierna matka powódki nie musiała wykonywać podczas pobytu powódki w szpitalu, jednak asystowanie i czuwanie jest równie ważne, jak czynności, w których instytucjonalnie została wyręczona. Matka powódki zapewnia zaspakajanie potrzeb wyższego
rzędu takich jak: potrzeba bezpieczeństwa, akceptacji, przynależności i miłości.
Pielęgnacja jest i będzie pożądana i niezbędna w takim wymiarze w jakim była i jest świadczona i musi być kontynuowana, aż do uzyskania przez powódkę pełnego dobrostanu bio-psycho-społecznego. W chwili obecnej matka powódki nadal pomaga powódce w codziennych czynnościach takich mycie, czesanie, przygotowywanie posiłków, pomaga jej w rehabilitacji. Powódka nie jest w stanie przygotować sobie posiłku, jedynie może posłodzić herbatę. Powódka praktycznie codziennie jest rehabilitowana przez matkę. Aby powódka mogła uzyskać ten stan niezbędne jest dalsze leczenie specjalistyczne w zakresie zdrowia somatycznego i psychicznego, oraz socjalnego i biegła sądowa w zakresie pielęgniarstwa nie była w stanie określić ile czasu to potrwa i ile może kosztować. Według biegłej sądowej z zakresu pielęgniarstwa do dnia badania powódka średnio wymagała 390 godzin pracy opiekuna (nieprofesjonalnego, jak i profesjonalnego) dla zaspokojenia potrzeb,
co stanowi równoważnik 2,2 etatu w zatrudnieniu przy 172 godzinach pracy
w miesiącu. Powódka zeznała, iż w opiece nad nią pomaga również jej ojciec, który wprawdzie pracuje zawodowo, ale gdy istniała taka potrzeba to nosił powódkę, pomagał w przygotowywaniu posiłków, obecnie ojciec rozczesuje powódce włosy, robi masaże, pomaga przy ćwiczeniach ręki.

Według wyliczeń biegłej z zakresu pielęgniarstwa koszt sprawowania opieki nad powódką w poszczególnych okresach czasu wynosił:

- 18 – 23 kwietnia 2010 r. pobyt w szpitalu – opieka sprawowana przez matkę 10 godzin na dobę przez pięć dni x 10 zł = 500 zł,

- 23 kwietnia 2010 r. – 6 czerwca 2010 r. pobyt w domu 13 godzin na dobę przez czterdzieści cztery dni x 10 zł = 5.720 zł,

- 7 czerwca 2010 r. – 18 czerwca 2010 r. rehabilitacja w Zakładzie (...) – 10 godzin na dobę przez jedenaście dni x 10 zł = 1.100 zł,

- 18 czerwca – 23 lipca 2010 r. pobyt w domu 13 godzin na dobę przez 35 dni x 10 zł = 4.550 zł,

- 24 lipca – 7 sierpnia 2010 r. pobyt w sanatorium – odliczając czas jaki pochłaniały zabiegi można przyjąć 10 godzin na dobę przez czternaście dni
x 10 zł daje 1.400 zł

- 7 sierpnia – 16 września 2010 r. pobyt w domu 13 godzin na dobę przez czterdzieści dni x 10 zł = 5.200 zł

- 17 września – 5 października 2010 r. pobyt w (...) Szpitalu (...) we W. 5 godzin na dobę przez osiemnaście dni x 10 zł
= 900 zł

- 5 październik 2010 roku – 11 październik 2010 roku pobyt w domu 16 godzin na dobę przez sześć dni x 10 zł = 960 zł,

- 12 października 2010 r. – 20 października 2012 r. pobyt w domu 13 godzin na dobę przez 373 dni x 10 zł = 48.490 zł.

W obliczeniu wymiaru opieki sprawowanej przez osoby trzecie biegła
z zakresu pielęgniarstwa posługiwała się wywiadem przeprowadzony u powódki wliczając czas przeznaczony na czynności pośrednie, bez których wykonanie czynności bezpośrednich byłoby niemożliwe.

W chwili obecnej nie można jednoznacznie określić kiedy powódka uzyska pełny dobrostan bio-psycho-społeczny. Biegła wskazała, iż w żadnej dokumentacji medycznej współcześnie prowadzonej w oddziałach szpitalnych nie opisuje się zaangażowania osób trzecich w opiekę. Natomiast sama zdolność do samoopieki
i samopielęgnacji uzależniona jest również od subiektywnych odczuć powódki, ból fizyczny spowodowany obecnością krwiaka wzdłuż linii stłuczonego kręgosłupa drastycznie zmniejsza tę zdolność. Dodatkowo ból psychiczny może spowodować całkowitą niezdolność do czynności pielęgnacyjnych.

W dacie wypadku powódka uczęszczała do liceum zaocznego, po wypadku kontynuowała naukę w dwu i pół letnim Liceum Profilowanym o profilu usługowo – gospodarczym w systemie zaocznym. W rezultacie powódka ukończyła liceum zaocznie, ale nie zdawała matury ze względu na trudności z pisaniem.
Powódka przed wypadkiem z 18 kwietnia 2010 r. miała plany co do swojej przyszłości, chciała zostać fryzjerką, lub kosmetyczką, ponadto już przed wypadkiem pracowała jako fotomodelka i po ukończeniu nauki oprócz wykonywania zawodu kosmetyczki, lub fryzjerki liczyła na to, iż nadal będzie kontynuować pracę fotomodelki. Przed wypadkiem powódka spotykała się z chłopakiem i miała plany związane z tą znajomością, ale chłopak rozstał się z nią miesiąc po wypadku. Obecnie powódka nie spotyka się ze swoimi rówieśnikami, nikt nie chce powódki odwiedzać, mimo, iż przed wypadkiem aktywnie uczestniczyła w życiu społecznym
i towarzyskim, miała dużą ilość przyjaciół, z którymi jeździła skuterem, chodziła
na basen, jeździła rowerem, na rolkach, grała w siatkówkę i koszykówkę, chodziła
z przyjaciółmi do kawiarni. Teraz bliskimi powódki jest jedynie jej rodzina
– rówieśnicy dokuczają powódce, czuje się przez to niepotrzebna i jest jej przykro
z tego powodu. Przed wypadkiem powódka pomagała swej matce w codziennych obowiązkach takich jak pranie, sprzątanie.

Powódka na skutek wypadku doznała widocznego okaleczenia ciała.
Biegła sądowa z zakresu psychologii klinicznej W. H. stwierdziła, iż na skutek zniekształcenia zewnętrznego wyglądu powódki przez niesprawną, wiszącą bezwładnie rękę wymagającą stałego podtrzymywania ortezą, oraz blizny na szyi
i obojczyku, u powódki został zaburzony jej pozytywny obraz, co zaburzyło jej samoocenę i obniżyło poczucie wartości jako dziewczyny, kobiety. Powódka przed wypadkiem dbała o swoje ciało i wygląd zewnętrzny. W chwili obecnej jak zeznała powódka wstydzi się blizny jaka pozostała jej na szyi i barku, przez to zakłada golf, zasłania bliznę włosami i pudruje. U powódki w ciągu dwóch lat jakie upłynęły
od wypadku rozwinęły się objawy zaburzeń stresu pourazowego w postaci: zaburzeń nerwicowych z lękami, utrzymującego się chronicznie obniżenia nastroju, zaburzenia snu, zaniżona samoocena, pesymistyczne patrzenie na przyszłość, stany apatii
i obniżenia witalności, niestabilność emocjonalna i jej przejawy w postaci stanów rozdrażnienia, ataków złości w poczuciu bezsilności lub bezradności, stany chwiejności nastrojowej. Jak zeznała matka powódki powódka boi się jeździć samochodem, musi zażywać tabletki uspokajające. Powódka zeznała, iż do chwili obecnej ma lęki, stany depresyjne i koszmarne sny. Na co dzień powódka doświadcza ograniczeń i uciążliwości w codziennej aktywności – w samoobsłudze,
w strachu przed ponownym urazem na drodze i w środkach komunikacji,
w pragnieniach swojej realizacji na przyszłość w związku partnerskim, oraz
w aktywności społeczno-zawodowej. Przeżycia te są tym bardziej intensywne
i bolesne, ponieważ powódka znajduje się na początku dojrzałości społecznej. Zdaniem biegłej powódka powinna niezwłocznie poddać się psychoterapii poznawczo – behawioralnej. Nie poddanie się tej psychoterapii pogłębiać będzie
u powódki zaburzenia nerwicowe, powodować lęki, zaburzenia snu, nastroju i może prowadzić do odrętwienia emocjonalnego, wycofania się z kontaktów społecznych, izolacji i depresji. Czas trwania psychoterapii w przypadku powódki na początku powinien wynosić dwie – trzy sesje jedno godzinowe w tygodniu, po dwóch – trzech miesiącach może być ograniczony do jednego spotkania w tygodniu przez jedną godzinę. Koszt psychoterapii w gabinetach prywatnych wynosi w granicach
100 – 150 zł za jedną godzinę. Obecnie powódka korzysta z pomocy psychiatry,
a leki psychotropowe zażywa, gdy podróżuje autem. W przypadku nie uaktywnienia się ręki objawy zaburzeń mogą powracać, a nawet narastać w sytuacjach kryzysów
i niepowodzeń życiowych.

W dniu 9 czerwca 2010 r. do strony pozwanej wpłynął wniosek powódki
o wypłatę na jej rzecz kwoty 30.000 zł zadośćuczynienia za krzywdę jakiej powódka doznała w wypadku komunikacyjnym 18 kwietnia 2010 r.

W dniu 6 lipca 2010 r. strona pozwana przyznała powódce zadośćuczynienie w wysokości 10.000 zł na podstawie dotychczas udokumentowanego procesu leczenia, oraz opinii medycznej Konsultanta Medycznego uwzględniającej rodzaj, oraz zakres doznanych przez powódkę obrażeń.

W dniu 17 listopada 2010 r. powódka złożyła do strony pozwanej wniosek
o wypłatę kwoty 50.000 zł zadośćuczynienia, kwoty 1.500 zł tytułem ponoszonych kosztów w związku z opieką sprawowaną przez osoby trzecie od 18 kwietnia 2010 r. do 30 września 2012 r. w miesięcznej kwocie 1.500 zł, kwotę 2.030,99 zł tytułem poniesionych kosztów dojazdu i 2.979 zł tytułem poniesionych kosztów leczenia.

Strona pozwana (...) .U. S.A. decyzją z 16 grudnia 2010 r. przyznała powódce kwotę 10.000 zł dopłaty zadośćuczynienia, oraz odszkodowanie z tytułu: turnusu rehabilitacyjnego w kwocie 1.536 zł, opieki osób trzecich w kwocie 7.868 zł, dojazdów do placówek medycznych w kwocie 500 zł. Strona pozwana wskazała,
iż ostateczna kwota zadośćuczynienia zostanie przyznana po przeprowadzeniu końcowego badania przez komisję lekarską wyznaczoną przez stronę pozwaną. Natomiast kwota z tytułu opieki osób trzecich została przyznana na podstawie opinii medycznej Konsultanta Medycznego opartej na dostarczonej dokumentacji,
oraz zakresie i rodzaju obrażeń doznanych przez powódkę i objęła okres
od 18 kwietnia 2010 r. do 31 sierpnia 2011 r. Kwota 7.868 zł z tytułu opieki osób trzecich uwzględnia okres 18 kwietnia 2010 r. – 11 lipca 2010 r. (7 zł x 5 godzin dziennie x 42 dni + 7 zł x 2 godziny dziennie x 42 dni = 2.058 zł), 12 lipca 2010 r.
– 31 sierpnia 2011 r. (7 zł x 2 godziny dziennie x 415 dni = 5.810 zł). Strona pozwana wskazała, iż po dacie 31 sierpnia 2011 r. zweryfikuje dalszą płatność świadczenia na podstawie dostarczonej dokumentacji medycznej.

W dniu 28 stycznia 2011 r. strona pozwana przyznała powódce kwotę 5.000 zł tytułem dopłaty zadośćuczynienia. Natomiast decyzją z 1 marca 2011 r. strona pozwana dokonała dopłaty kwoty 230 zł tytułem dojazdów do placówek medycznych.

W dniu 7 kwietnia 2011 r. powódka skierowała do strony pozwanej wniosek
o ponowne rozpoznanie sprawy i wypłatę odpowiedniej kwoty tytułem zadośćuczynienia, skapitalizowanej renty uzupełniającej z tytułu opieki osób trzecich za okres od 18 kwietnia 2010 r. do 30 kwietnia 2011 r. w kwocie 9.532 zł, bieżącej renty z tytułu zwiększonych potrzeb, płatnej z góry do dnia 1-go każdego następującego po sobie miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami na wypadek opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat, począwszy od 1 maja 2011 r. w kwocie 1.500 zł.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał powództwo za uzasadnione w części.

Z uwagi na poczynione ustalenia faktyczne w zakresie tak rozmiaru uszczerbku na zdrowiu, jaki powódka poniosła wskutek wypadku, jak i skutków jakie wypadek wywarł na życie towarzyskie powódki Sąd uznał, że zadośćuczynienie
w kwocie 200.000 zł jest adekwatne do doznanych przez powódkę cierpień fizycznych, jak i psychicznych. Wobec tego w ocenie Sądu zasadne jest zasądzenie powódce dalszego zadośćuczynienia w kwocie 175.000 zł. Jednocześnie
Sąd wskazał, że żądane przez powódkę zadośćuczynienia w kwocie 425.000 zł jest w ocenie Sądu zbyt wygórowane, gdy weźmie się pod uwagę już wyżej przytoczone przez Sąd okoliczności.

Sąd wskazał ponadto, że powódka żądała odsetek od daty wytoczenia powództwa tj. od 17 sierpnia 2011 r. Sąd zasądził odsetki ustawowe od kwoty
25.000 zł od dnia 17 sierpnia 2011 r. do dnia zapłaty, wskazując iż w niniejszej sprawie strona pozwana została wezwana po raz pierwszy przez powódkę do zapłaty zadośćuczynienia 9 czerwca 2010 r. w kwocie 30.000 zł za krzywdę, jakiej
powódka doznała w wypadku komunikacyjnym z 18 kwietnia 2010 r. Następnie
17 listopada 2010 r. powódka złożyła do strony pozwanej wniosek o wypłatę kwoty 50.000 zł zadośćuczynienia. Sąd podkreślił, że w postępowaniu likwidacyjnym powódka otrzymała od strony pozwanej kwotę 25.000 zł zadośćuczynienia, a więc powódce należne są odsetki zgodnie z jej żądaniem od dnia wniesienia pozwu to jest od 17 sierpnia 2011 r., co do kwoty 25.000 zł, której to kwoty powódka domagała się od strony pozwanej już w postępowaniu likwidacyjnym. Sąd wskazał, że w terminie przewidzianym w 841 § 1 k.c., tj. w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku, ubezpieczyciel nie był w stanie spełnić świadczenia powódki, bowiem nie wnosiła ona o dalszą, ponad 50.000 zł, kwotę zadośćuczynienia. Dalszej kwoty zadośćuczynienia domagała się ona dopiero
w pozwie, który stronie pozwanej został doręczony 28 października 2011 r. i wobec tego strona pozwana była zobowiązana do spełnienia świadczenia w terminie 14 dni od daty otrzymania odpisu pozwu, a tym samym odsetki ustawowe należą się powódce od kwoty 150.000 zł od 12 listopada 2011 r. do dnia zapłaty.
Z tych względów Sąd oddalił żądanie odsetek od kwoty 150.000 zł za okres
od 17 sierpnia 2011 r. do 11 listopada 2011 r.

W zakresie żądania powódki zasądzenia na jej rzecz od strony pozwanej odszkodowania Sąd uznał, że powódce należy się zwrot wszystkich wydatków poniesionych na transport jej i sprawującej nad nią opiekę matki w okresie
do 6 czerwca 2010 r. Sąd uznał za wiarygodne wyjaśnienia powódki i zeznania świadka V. D., że w okresie tym powódka i jej matka były dowożone przez kolegę, jak i koleżankę matki do placówek medycznych. Oczywistym zdaniem
Sądu jest fakt, iż sprawca wypadku ojciec powódki nie mógł zapewnić powódce transportu zaraz po wypadku, skoro sam doznał obrażeń w tym wypadku.
Wobec tego Sąd uznał, że powódce należą się wszelkie wydatki poniesione przez
jej matkę na transport w okresie od 18 kwietnia 2010 r. do 6 czerwca 2010 r.
Sąd wskazał, iż powódka przyznała, iż od 7 czerwca 2010 r. to jest od pobytu powódki w ośrodku (...) była wożona tylko przez ojca. Sąd podkreślił ponadto,
iż strona pozwana nie zakwestionowała ilości kilometrów pokonanych w tym czasie przez powódkę i jej matkę do różnego rodzaju placówek medycznych, jak i samego sposobu wyliczenia kosztów tego transportu.

W tej sytuacji Sąd Okręgowy wyliczył, iż powódce należy się zwrot
kosztów transportu w dniach od 18 do 23 kwietnia 2010 r. do szpitala w Oleśnie
6 x (2 x 155 km) x 0,8358 = 1.554,58 zł. W dniach 26 i 27 kwietnia 2010 r., oraz
6 maja 2010 r. powódka jeździła do Szpitala (...) we W. i koszt tych dojazdów wyniósł 3 x (2 x 67 km) x 0,8358 = 335,99 zł. Do Szpitala
(...) w Z. w dniu 29 kwietnia 2010 r. koszt dojazdu wyniósł 1 x (2 x 18 km) x 0,8358 = 30,09 zł, a w dniu 30 kwietnia 2010 r. do Zakładu Opieki Zdrowotnej w (...) 1 x (2 x 8 km) x 0,8358 = 13,37 zł. W dniu
27 maja 2010 r. powódka była na konsultacji u dr n. med. L. K., który prowadzi swoją praktykę lekarską we W. i wobec tego koszt dojazdu wyniósł 1 x (2 x 67 km) x 0,8358 = 111,99 zł. Ponadto powódka przeznaczyła 172 zł
na zakup biletu do U., gdzie powódka wraz z matką pojechały
do ośrodka rehabilitacyjnego, z powrotem jak wynika z zeznań powódki przywiózł
je ojciec powódki. W ocenie Sądu Oczywistym jest, iż powódka nie może domagać się kosztów transportu jakie poniósł sprawca wypadku A. D., który
od 7 czerwca 2010 r. zapewniał powódce transport do szpitali i na konsultacje lekarskie.

Na kwotę zasądzonego przez Sąd odszkodowania składa się jeszcze koszt zakupu stymulatora mięśni EM41 Beurer za kwotę 320 zł, oraz koszt pobytu w dwóch placówkach rehabilitacyjnych za łączną kwotę 2.979 zł. Ubocznie Sąd wskazał,
że w pozwie omyłkowo wskazana została kwota 2.797 zł, skoro z przedstawionych dowodów wynika, iż była to kwota 2.979 zł. Wobec tego łączna kwota odszkodowania należnego powódce wyniosła 5.517,02 zł. Od tej kwoty Sąd odliczył kwotę odszkodowania jaką powódką otrzymała w postępowaniu likwidacyjnym: odszkodowanie z tytułu turnusu rehabilitacyjnego w kwocie 1.536 zł, oraz koszty dojazdów do placówek medycznych w łącznej kwocie 730 zł, w więc łącznie kwotę 2.266 zł. Sąd przyjął tę kwotę bowiem mieści się ona w ogólnej kwocie dochodzonego odszkodowania. Wobec tego Sąd zasądził powódce odszkodowanie w kwocie 3.251,02 zł. Sąd Okręgowy wskazał ponadto, że powódka zażądała odsetek od daty wytoczenia powództwa do dnia zapłaty. Powódka wystąpiła
w postępowaniu likwidacyjnym o zapłatę kwoty 2.030,99 zł tytułem poniesionych kosztów dojazdu i szkoda została w postępowaniu likwidacyjnym przez stronę pozwaną w całości zaspokojona. Dalszej kwoty odszkodowania powódka
domagała się dopiero w pozwie, który stronie pozwanej został doręczony
28 października 2011 r. i wobec tego strona pozwana była zobowiązana
do spełnienia świadczenia w terminie 14 dni od daty otrzymania odpisu pozwu,
a tym samym odsetki ustawowe należą się powódce od 12 listopada 2011 r.
do dnia zapłaty. Z tych względów Sąd oddalił żądanie odsetek za okres od
17 sierpnia 2011 r. do 11 listopada 2011 r.

Sąd wskazał ponadto, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości, iż powódka od wypadku, który miał miejsce
18 kwietnia 2010 r., jest zależna w zakresie samoobsługi i samopięlęgancji od osób trzecich, a zakres tej zależności zmieniał się w poszczególnych okresach czasu.
Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka V. D. i z zeznania powódki
i na tej postawie ustalił, że od dnia wypadku do chwili obecnej powódka potrzebuje pomocy osób trzecich przy wykonywaniu czynności związanych z codziennym funkcjonowaniem, jak i rehabilitacji. Wyliczając wymiar godzinowy tej opieki
Sąd oparł się pomocniczo na opinii biegłej z zakresu pielęgniarstwa uznając,
że ma ona wiedzę specjalistyczną w tym zakresie, a opinię sporządziła na podstawie osobistego wywiadu z powódką. W ocenie Sądu jednak przyjęty przez biegłą wymiar godzinowy sprawowanej nad powódką opieki w skali doby był zawyżony i w tym zakresie Sąd dokonał stosownej modyfikacji i opierając się na tym, co powódka wskazała w pozwie, a co zdaniem Sądu jest zgodne również z doświadczeniem życiowym. Zdaniem Sądu oczywistym jest ponadto, że powódka w pozwie stanowiącym pierwsze pismo procesowe w sprawie starała się odzwierciedlić rzeczywisty wymiar godzinowy sprawowanej nad nią opieki i dlatego Sąd uznał,
że nie ma przesłanek do powiększenia wymiaru godzinowego sprawowanej nad powódką opieki. Sąd wskazał, że fakt, iż powódka następnie w tym zakresie rozszerzyła żądanie nie ma znaczenia, bowiem już w pozwie powódka, powinna podać rzeczywisty wymiar godzinowy sprawowanej nad nią opieki. Sąd przyjął,
iż kwota 10 zł za godzinę sprawowanej opieki jest kwotą adekwatną i przystającą
do dzisiejszych realiów. Sąd uznał, iż nie było podstaw do przeprowadzenia jeszcze dodatkowej opinii uzupełniającej przez biegłą sądową z zakresu pielęgniarstwa, bowiem strona pozwana powtarza zarzuty, do których biegła ustosunkowała się już
w opinii uzupełniającej. Wobec tego Sąd oddalił wniosek strony pozwanej
o przeprowadzenie dowodu z nowej opinii uzupełniającej biegłej z zakresu pielęgniarstwa i raportów pielęgniarskich. W okolicznościach sprawy Sąd uznał,
że łącznie powódce za zwiększone potrzeby, z tytułu opieki osób trzecich, za okres od 18 kwietnia 2010 r. do 31 sierpnia 2011 r. należna jest kwota 26.840 zł.
Strona pozwana decyzją z 16 grudnia 2010 r. przyznała powódce kwotę 7.868 zł
z tytułu opieki osób trzecich, wobec czego powódce należna jest kwota 18.927 zł. Sąd wskazał ponadto, że w sprawie nie ma sporu co do tego, że powódka od
1 lipca 2010 r. do chwili obecnej pobiera zasiłek pielęgnacyjny w kwocie 153 zł miesięcznie, a jej matka świadek V. D. również od 1 lipca 2010 r.
do chwili obecnej pobiera świadczenie pielęgnacyjne w kwocie 520 zł miesięcznie.
W przypadku powódki zasiłek pielęgnacyjny przez okres czternastu miesięcy wyniósł 2.142 zł, a w przypadku matki powódki świadczenie pielęgnacyjne przez okres czternastu miesięcy wyniosło 7.280 zł, co łącznie daje kwotę 9.422 zł. Wobec tego
za okres od 18 kwietnia 2010 r. do 31 sierpnia 2011 r. Sąd zasądził kwotę 9.550 zł, bowiem od kosztów opieki 18.927 zł odjął pobrane przez powódkę i jej matkę świadczenia w kwocie 9.422 zł.

Sąd skapitalizował rentę za zwiększone potrzeby w związku z opieką osób trzecich również za okres od 1 września 2011 r. do 31 maja 2012 r. to jest do
dnia, kiedy renta należna powódce została zwiększona o utracony dochody.
W ocenie Sądu powódka wymagała w tym czasie opieki przez pięć godzin dziennie, co miesięcznie daje 1.500 zł, bowiem miesiąc jest liczony jako trzydzieści dni,
a stawka za godzinę opieki wynosi 10 zł. Od kwoty 1.500 zł należy odjąć otrzymywany co miesięcznie przez powódkę zasiłek pielęgnacyjny w kwocie 153 zł, a przez matkę powódki świadczenie pielęgnacyjne w kwocie 520 zł miesięcznie,
a więc 1.500 zł – 673 zł daje kwotę 827 zł miesięcznie, co przy dziewięciu miesiącach daje kwotę 7.443 zł. Wobec tego Sąd zasądził na rzecz powódki skapitalizowaną rentę uzupełniającą z tytułu opieki osób trzecich za okres od
18 kwietnia 2010 roku do 31 maja 2012 roku w kwocie 16.993 zł (9.550 zł + 7.443 zł).

Sąd zasądził na rzecz powódki ponadto odsetki ustawowe od kwoty 9.532 zł od dnia 17 sierpnia 2011 r. do dnia zapłaty. W postępowaniu likwidacyjnym
16 grudnia 2010 r. powódka otrzymała kwotę 7.868 zł z tytułu opieki osób trzecich uwzględniającej okres 18 kwietnia 2010 r. – 31 sierpnia 2011 r. Sąd wskazał,
że w dniu 7 kwietnia 2011 r. powódka skierowała do strony pozwanej wniosek
o ponowne rozpoznanie sprawy i wypłatę skapitalizowanej renty uzupełniającej
z tytułu opieki osób trzecich za okres od 18 kwietnia 2010 r. do 30 kwietnia 2011 r.
w kwocie 9.532 zł, czego strona pozwana w ogóle nie wykonała. W ocenie
Sądu bezsporną część świadczenia ubezpieczyciel powinien spełnić w terminie przewidzianym w art. 817 § 1 k.p.c. Sąd podkreślił, że strona pozwana, jako że była wzywana do zapłaty kwoty 9.532 zł już w postępowaniu likwidacyjnym, powinna uiścić odsetki od daty wytoczenia powództwa tj. od 17 sierpnia 2011 r. do dnia zapłaty, natomiast jeżeli chodzi o kwotę 18 zł to strona pozwana została wezwana
do jej zapłaty dopiero w pozwie, który stronie pozwanej został doręczony
28 października 2011 roku i wobec tego strona pozwana była zobowiązana
do spełnienia świadczenia w terminie 14 dni od daty otrzymania odpisu pozwu, a tym samym odsetki ustawowe należą się powódce od kwoty 18 zł od 12 listopada 2011 r. do dnia zapłaty. Z tych względów Sąd oddalił żądanie odsetek od kwoty 18 zł
za okres od 17 sierpnia 2011 r. do 11 listopada 2011 r. Dalszej kwoty skapitalizowanej renty za okres od 1 września 2011 r. do 20 października 2012 r. powódka domagała się dopiero w piśmie procesowym z 8 lutego 2013 r., który stronie pozwanej został doręczony 11 lutego 2013 r., co wynika z oświadczenia strony pozwanej złożonego na rozprawie w dniu 14 lutego 2013 r. i wobec tego strona pozwana była zobowiązana do spełnienia świadczenia w terminie 14 dni
od daty otrzymania odpisu pisma, a tym samym odsetki ustawowe należą
się powódce od kwoty 7.443 zł skapitalizowanej renty za okres od 1 września 2011 r. do 31 maja 2012 r. od dnia 25 lutego 2013 roku do dnia zapłaty. Z tych względów Sąd oddalił żądanie odsetek od kwoty 7.443 zł za okres od 8 lutego 2013 r. do
24 lutego 2013 r.

Sąd Okręgowy uznał również za uzasadnione żądanie powódki zasądzenia na jej rzecz bieżącej renty uzupełniającej. Sąd podkreślił, że biegła z zakresu pielęgniarstwa wskazała, iż w przypadku powódki pielęgnacja jest i będzie pożądana i niezbędna w takim wymiarze w jakim była i jest świadczona i musi być ona kontynuowana, aż do uzyskania przez powódkę pełnego dobrostanu bio-psycho-społecznego. Sąd podkreślił, że powódka do chwili obecnej musi być rehabilitowana przez osoby trzecie, oraz potrzebna jest jej pomoc osób trzecich w samoobsłudze
i wobec tego zdaniem Sądu powódce należna jest renta z tytułu zwiększonych potrzeb. Powódka w ocenie Sądu wymaga opieki osób trzecich przez pięć godzin na dobę, co przy trzydziestu dniach w ciągu miesiąca i stawce 10 zł za godzinę daje kwotę 1.500 zł miesięcznie. Od tej kwoty Sąd odliczył pobierany przez powódkę zasiłek pielęgnacyjny w kwocie 153 zł miesięcznie, oraz świadczenie pielęgnacyjne w kwocie 520 zł miesięcznie jakie otrzymuje matka powódki, a więc łącznie kwotę 673 zł. Niczym nie uzasadnione zdaniem Sądu było przy tym żądanie powódki zasądzenia renty uzupełniającej z tytułu zwiększonych potrzeb w kwocie 3.900 zł miesięcznie, gdyż w ocenie Sądu powódka nie wymaga opieki osób trzecich,
aż przez trzynaście godzin dziennie, gdy weźmie się pod uwagę, iż już we wcześniejszych okresach powódka wymagała o wiele krótszego okresu opieki, aniżeli trzynaście godzin. Sąd zauważył, iż stan zdrowia powódki nie pogarsza
się i z tych też względów nie ma potrzeby zwiększać zakresu godzinowego opieki
w porównaniu z zakresem godzinowym opieki jaki był świadczony na rzecz powódki przez osoby trzecie zaraz po zaistniałym wypadku. Z tych też względów zdaniem Sądu powódce należna jest kwota 827 zł miesięcznie renty uzupełniającej z tytułu zwiększonych potrzeb począwszy od 1 czerwca 2012 r., bowiem do dnia
31 maja 2012 r. Sąd skapitalizował rentę uzupełniającą z tytułu opieki osób trzecich. Sąd podkreślił jednak, że powódka dochodziła jeszcze renty z tytułu utraconych możliwości zarobkowych i szans powodzenia na przyszłość w kwocie 1.032,34 zł miesięcznie, co jest równe wysokości minimalnego wynagrodzenia miesięcznego określonego na dzień 1 stycznia 2011 roku. Sąd wskazał, że powódka miała wprawdzie w dacie wypadku dziewiętnaście lat, ale jeszcze kształciła się, a więc prawo do renty przysługuje jej dopiero od ukończenia szkoły tj. od 1 czerwca 2012 r.
i z takim żądaniem powódka wystąpiła w pozwie. Sąd podkreślił, że powódka
ma 30% trwałego uszczerbku, a orzeczeniem z 11 stycznia 2012 r. wydanym przez lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w W. powódka została uznana za całkowicie niezdolną do pracy do 31 stycznia 2014 r. Wobec tego powódce zdaniem Sądu przysługuje renta z tytułu zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość, ponieważ utraciła ona całkowicie zdolność
do pracy. Sąd przyjął za twierdzeniem powódki zawartym w pozwie, iż powódka
z racji wieku nie pracowała i nie można wykazać wysokości osiąganych przez nią zarobków i dlatego należna jest jej kwota, tak jak zgłosiła w pozwie 1.032,34 zł miesięcznie równa wysokości minimalnego wynagrodzenia miesięcznego określonego na dzień 1 stycznia 2011 r. przez Rozporządzenie Rady Ministrów z 5 października 2010 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2011 r. Sąd uznał, że nie można wobec tego dać wiary zeznaniom powódki,
iż pracując w zawodzie kosmetyczki osiągnęłaby dochód w kwocie około 2.000 zł. Od kwoty 1.032,34 zł należy odjąć otrzymywaną przez powódkę rentę socjalną
w kwocie 597,23 zł miesięcznie i co daje kwotę 435,11 zł należnej powódce renty
z tytułu utraconych możliwości zarobkowych i zmniejszenia się widoków powodzenia na przyszłość.

Sąd wskazał, że roszczenie o rentę ma jednolity charakter i każda
z przesłanek może być sama podstawą żądania renty, jednak gdy występują łącznie z uwagi na związek w jakim pozostają uwzględnia się je jako przesłanki jednego roszczenia o rentę, dlatego należało zsumować kwotę 827 zł renty uzupełniającej
z tytułu zwiększonych potrzeb i kwotę 435,11 zł należnej powódce renty z tytułu utraconych możliwości zarobkowych i zmniejszenia się widoków powodzenia, co dało łącznie kwotę 1.262,11 zł i taką kwotę renty miesięcznie Sąd zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki.

Odnosząc się do żądania powódki o ustalenie odpowiedzialności strony pozwanej na przyszłość za wszelkie następstwa zdarzenia z dnia 18 kwietnia 2010 r. Sąd wskazał, że przeprowadzone postępowanie dowodowe pozwala przyjąć istnienie takiej odpowiedzialności po stronie pozwanej. Dokonując ustaleń faktycznych
w tej części Sąd oparł się przede wszystkim na opinii biegłego sądowego z zakresu neurochirurgii, który w pisemnej opinii stwierdził, iż leczenie operacyjne tylko częściowo usunęło skutki doznanego urazu splotu ramiennego. Nadal utrzymuje
się znaczna jego dysfunkcja z zanikami mięśniowymi, które mogą postępować
i powodować znaczne upośledzenie funkcji ruchowej całej prawej kończyny górnej. Rokowania co do odzyskania przez powódkę sprawności narządu ruchu, czyli pełnej sprawności prawej kończyny górnej są zaś negatywne. Z tych przyczyn na podstawie art. 189 k.p.c. Sąd ustalił odpowiedzialność na przyszłość strony pozwanej
za następstwa wypadku jakiemu uległa powódka w dniu 18 kwietnia 2010 roku.

Z wyrokiem Sądu Okręgowego w części, tj.: w punkcie I w zakresie kwoty 125.000 zł zasądzonych od strony pozwanej na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, w punkcie II w zakresie zasądzenia
na rzecz powódki kwoty 1.339,44 zł tytułem odszkodowania za dojazd do szpitali
i na konsultacje lekarskie oraz w punkcie IV, VII, VIII i IX nie zgodziła się strona pozwana wywodząc apelację, w której zarzuciła rozstrzygnięciu:

1.  Naruszenie przepisów prawa procesowego mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie i dokonanie dowolnej oceny materiału dowodowego zwłaszcza przez przyjęcie, że powódka wykazała wysokość dochodzonego roszczenia o zadośćuczynienie, że powódka wymaga opieki w rozmiarze większym niż 2 godziny dziennie, mimo że taką opinię wydał biegły neurochirurg, że powódka poniosła koszty dojazdów
do szpitala w O. w kwocie wyższej niż 400 zł mimo zeznań o tej treści złożonych przez matkę powódki oraz, że powódka ponosiła koszty dojazdu
do innych placówek medycznych.

2.  Naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 445 § 1 k.c. przez jego niewłaściwą wykładnię i przyznanie powódce zadośćuczynienia za szkodę
w wysokości niewspółmiernej w stosunku do rozmiaru krzywdy, przy pominięciu takich okoliczności wpływających na wysokość roszczenia o zadośćuczynienie, jak zachowanie się i postawa osoby odpowiedzialnej za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa oraz faktu, że powódka może poddać się zabiegowi operacyjnemu, który może przywrócić sprawność jej kończynie górnej prawej.

3.  Naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 6 k.c. przez jego niewłaściwą wykładnię i przyznanie powódce odszkodowania
za szkodę w wysokości przekraczającej faktycznie poniesione przez powódkę koszty dojazdów do szpitali i na konsultacje, także w zakresie niewykazanej przez powódkę pojemności silnika pojazdu, którym dojeżdżała, co powoduje,
że przyjęta przez Sąd stawka za 1 km podróży jest nieudowodniona i zawyżona.

4.  Naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 444 § 2 k.c. w zw. z art. 6 k.c. przez jego niewłaściwą wykładnię i przyznanie powódce bieżącej renty z tytułu zwiększonych potrzeb (opieki) mimo że biegły neurochirurg uznał, że powódka potrzebuje w chwili obecnej opieki w wymiarze dwóch godzin dziennie oraz przyznania powódce renty z tytułu utraty zdolności do pracy zarobkowej oraz zmniejszenia się widoków na przyszłość, pomimo że powódka nie pracowała przed wypadkiem, nie wykazała, aby posiadała szczególne zdolności, które
na skutek zdarzenia utraciła, oraz aby potencjalne zarobki w granicach obecnych możliwości powódki były niższe niż przed wypadkiem.

Wskazując na powyższe strona pozwana wniosła zmianę wyroku w: pkt I przez zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 50.000 zł
z ustawowymi odsetkami: od kwoty 25.000 zł od dnia 17 sierpnia 2011 r. do dnia zapłaty oraz od kwoty 25.000 zł od dnia 12 listopada 2011 r. do dnia zapłaty, pkt II wyroku przez zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powódki kwoty 1.911,58 zł
z ustawowymi odsetkami od dnia 12 listopada 2011 r. do dnia zapłaty, pkt IV poprzez oddalenie powództwa o rentę, pkt VII, VIII i IX poprzez odpowiednią zmianę rozstrzygnięcia o kosztach postępowania oraz o zasądzenie od powódki na rzecz strony pozwanej zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym zwrotu kosztów zastępstwa prawnego, według norm przepisanych.

Wyrok Sądu I instancji w punkcie VI i VII zaskarżyła również powódka.
W wywiedzionej apelacji powódka podniosła zarzuty:

1.  Naruszenia prawa materialnego: tj.: przepisu art. 445 § 1 k.c. poprzez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, na skutek przyjęcia, że łączna kwota 200.000,00 zł jest adekwatna i może być uznana za odpowiednią w rozumieniu
art. 445 § 1 k.c., gdy w istocie: nie odpowiada ona zakresowi doznanej krzywdy w postaci cierpień fizycznych i psychicznych, jakich doświadczyła powódka
na skutek wypadku drogowego, późniejszego leczenia, licznych dolegliwości bólowych, jak również wpływu skutków wypadku na stan psychiczny powódki,
na podstawie których to okoliczności wysokość zadośćuczynienia winna być ustalona na poziomie nie niższym niż 450.000,00 zł, aby spełnić swoją kompensacyjną funkcję; - nie uwzględnia ona stopnia zaawansowania negatywnych następstw wypadku oraz daleko idących skutków tj. negatywnych rokowań co do poprawy sprawności i wydolności uszkodzonej w wypadku kończyny, a także niepomyślnych prognoz co do stanu zdrowia psychicznego powódki w przyszłości;

- nie odzwierciedla ona trwałych i nieodwracalnych skutków wypadku, które rzutują na całe przyszłe życie powódki i sprawiają, że powódka do końca życia będzie osobą niepełnosprawną, niezdolną do samodzielnej egzystencji i wymagającą pomocy osób trzecich,

- obecna linia orzecznicza Sądu Najwyższego kształtuje tendencję do odejścia
od nadmiernej ostrożności przy zasądzaniu zadośćuczynienia i podkreśla najważniejszą jego funkcję, tj. funkcję kompensacyjną oraz wskazuje na konieczność uwzględnienia całokształtu okoliczności tj. cierpień fizycznych, psychicznych, ich nasilenia, czasu trwania itd.,

- kwota uznana przez Sąd za odpowiednią stanowi sumę rażąco zaniżoną
i nieadekwatną do rozmiaru krzywdy powódki, jej stanu zdrowia oraz bardzo młodego wieku.

1.  Błędne rozstrzygnięcie o kosztach procesu : tj. naruszenie art. 100 k.p.c. zd. drugie w zw. z art. 98 § 3 k.p.c. poprzez obciążenie powódki obowiązkiem uiszczenia kosztów procesu na rzecz strony pozwanej oraz niezasądzenie na jej rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego
w wysokości liczonej od uwzględnionej części powództwa, w sytuacji gdy powództwo co do zasady zostało uwzględnione, a wysokość roszczenia zależna była wyłącznie od oceny Sądu.

Wskazując na powyższe powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku
w punkcie I przez zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powódki 425.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od daty wytoczenia powództwa do dnia zapłaty, nieobciążanie powódki obowiązkiem uiszczenia na rzecz strony pozwanej kosztów procesu oraz o zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego stosownie do uwzględnionej części powództwa, ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji oraz
o zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu
za postępowanie apelacyjne, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego wg norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powódki strona pozwana wniosła o odrzucenie apelacji powódki, jako środka zaskarżenia wywiedzionego od orzeczenia nieistniejącego oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym zwrotu kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych, ewentualnie o oddalenie apelacji jako bezzasadnej oraz
o zasądzenie od powódki na rzecz strony pozwanej kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację strony pozwanej powódka wniosła o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu apelacyjnym wg norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył:

Apelacje obu stron nie zasługiwały na uwzględnienie.

Zaskarżony wyrok jest trafny i brak jest podstaw do jego podważenia.
Sąd Okręgowy, w wyniku prawidłowo przeprowadzonego postępowania dowodowego, uwzględniającego zasady rozkładu ciężaru dowodu (art. 6 k.c.
i art. 232 k.p.c.) ustalił wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności.
Sąd Apelacyjny w całości podzielił ustalenia faktyczne dokonane w sprawie przez Sąd Okręgowy, czyniąc je jednocześnie podstawą swojego orzeczenia.
Sąd Apelacyjny podziela również dokonaną przez Sąd I instancji ocenę prawną stanu faktycznego i wyciągnięte z tej oceny wnioski. Z tych względów nie mogły zostać uwzględnione zarzuty apelacyjne podnoszone przez obie strony postępowania.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutów podniesionych w apelacji przez stronę pozwaną wskazać należy, że wobec sformułowania przez pozwanego zarówno zarzutu naruszenia przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c.
i kwestionowania dokonanej przez Sąd I instancji oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, jak i zarzutów naruszenia prawa materialnego,
Sąd Apelacyjny w pierwszej kolejności odniesie się do zarzutów naruszenia prawa procesowego. Dopiero bowiem po ustaleniu, czy postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone w sposób prawidłowy, a następnie, czy dokonana ocena dowodów nie narusza reguł zawartych w normie art. 233 § 1 k.p.c., możliwe jest wiążące odniesienie się do zarzutów dotyczących niewłaściwego zastosowania prawa materialnego.

Przechodząc zatem do omówienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. przypomnieć należy w pierwszej kolejności, że powołany przepis przyznaje sądowi swobodę w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, a zarzut naruszenia tego uprawnienia tylko wtedy może być uznany za usprawiedliwiony, jeżeli sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki, z zasadami wiedzy, bądź z doświadczeniem życiowym. Sprzeczność istotnych ustaleń sądu
z treścią zebranego w sprawie materiału zachodzi zaś jedynie wtedy, gdy powstaje dysharmonia pomiędzy materiałem zgromadzonym w sprawie, a konkluzją, do jakiej dochodzi sąd na jego podstawie. Sprzeczność ta występuje w sytuacji, gdy z treści dowodu wynika co innego niż przyjął sąd, gdy pewnego dowodu nie uwzględniono przy ocenie, gdy sąd przyjął pewne fakty za ustalone, mimo że nie zostały one
w ogóle lub niedostatecznie potwierdzone, gdy sąd uznał pewne fakty
za nieudowodnione, mimo że były ku temu podstawy oraz, gdy ocena materiału dowodowego koliduje z zasadami doświadczenia życiowego lub regułami logicznego rozumowania, co oznacza, że sąd wyprowadza błędny logicznie wniosek
z ustalonych przez siebie okoliczności. Należy przy tym mieć na względzie,
iż w granicach swobodnej oceny dowodów sąd zobowiązany jest również
do przeprowadzenia selekcji dowodów, tj. dokonania wyboru tych, na których
się oparł i ewentualnego odrzucenia innych, którym odmówił wiarygodności. Ponadto, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, chociażby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (por. postanowienie SN z dnia 10.01.2002 r., II CKN 572/99, wyroku
SN z dnia 27.09.2002 r., sygn. II CKN 817/00).

W przedmiotowej sprawie okoliczności, mogące uzasadniać naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów nie wystąpiły. Sąd Okręgowy w wyniku prawidłowo przeprowadzonego postępowania dowodowego, uwzględniającego zasady rozkładu ciężaru dowodu, ustalił wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia
sprawy okoliczności, które znajdowały odzwierciedlenie w całokształcie zaoferowanego przez strony materiału dowodowego. Dokonanej zaś przez ten
Sąd ocenie tak zebranego materiału nie sposób przypisać cech dowolności wynikających z naruszenia zasad logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego. Ustalenia Sądu Okręgowego Sąd Apelacyjny przyjął za swoje, czyniąc je podstawą orzekania w postępowaniu apelacyjnym.

Nie można zgodzić się ze stroną pozwaną, że powódka nie wykazała w toku postępowania zasadności zasądzenia na jej rzecz zadośćuczynienia. Sąd Apelacyjny szczegółowo, co do przesłanek i warunków wpływających na wysokość zadośćuczynienia zasądzanego na podstawie art. 445 k.c. odniesie się przy okazji omawiania podniesionego przez obie strony zarzutu naruszenia wskazanego powyżej przepisu. W tym miejscu jedynie wskazać należy, iż w pełni trafnym było stanowisko Sądu I instancji, iż powódka wykazała rozmiar cierpień fizycznych związanych z obrażeniami odniesionymi wskutek wypadku, jak i związanych
z pobytami w szpitalu, koniecznością leczenia i rehabilitacji, a dowodami potwierdzającymi twierdzenia powódki są dopuszczone w sprawie dowody z opinii biegłych lekarzy, w szczególności z opinii biegłego neurochirurga dr n. med. H. A., którym to dowodom nie sposób odmówić wiarygodności.
Na podstawie opinii biegłych Sąd ustalił, że uszczerbek na zdrowiu powódki
w związku z wypadkiem wynosi 37%, co trafnie Sąd uznał, za uszczerbek znaczący. Powódka wykazała także rozmiar cierpień psychicznych, odczuwanych przez nią
w związku ze skutkami wypadku – w okolicznościach niniejszej sprawy nie ma wątpliwości co do tego, że powódka poniosła uszczerbek na wyglądzie zewnętrznym, jej życie po wypadku uległo drastycznej zmianie, musiała zrezygnować z planów
na przyszłość, straciła kontakt z rówieśnikami. Wszystkie te okoliczności
wskazane zostały przez Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak
i Sąd I instancji powołał dowody, na podstawie których poczynił ustalenia
w omawianym zakresie. Sąd Apelacyjny w pełni podziela stanowisko
Sądu Okręgowego w omawianej kwestii, w związku z czym brak jest powodów,
by przytaczać je po raz kolejny w tym miejscu. Podkreślić należy jednocześnie,
że strona pozwana poza ogólnym sformułowaniem zarzutu, nie określiła
w rzeczywistości w czym konkretnie upatruje naruszenia powołanego powyżej
art. 233 § 1 k.p.c. W tej sytuacji zarzut jej w tym zakresie uznać należało za niczym nieuzasadnioną polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji.

Nie można się również zgodzić z pozwaną, że błędnym było ustalenie przez Sąd I instancji, że powódka wymaga opieki w zakresie większym niż 2 godziny dziennie. Sąd Apelacyjny zgadza się ze stroną pozwaną, że biegły
H. A. w sporządzonej przez siebie opinii stwierdził, że właśnie
w takim zakresie powódce niezbędna jest pomoc przy wykonywaniu codziennych czynności. Niemniej jednak należy mieć również na uwadze opinię biegłej z zakresu pielęgniarstwa, która ustaliła zdecydowanie większy zakres pomocy niezbędnej powódce. Sąd Apelacyjny mając na uwadze wnioski wypływające z dwóch wskazanych wyżej opinii, jak i twierdzenia powódki zawarte w pozwie uznał, że rację ma Sąd I instancji, iż to powódka, zgłaszając żądanie, określiła w sposób najbardziej odpowiedni zakres pomocy, której potrzebuje w ciągu dnia. Istotnie rację ma
Sąd I instancji, iż rozbieżność między opiniami biegłego neurochirurga i biegłej
z zakresu pielęgniarstwa w niniejszym zakresie za najbliższe rzeczywistym potrzebom należało uznać twierdzenia powódki, iż wymaga pomocy osób trzecich
w wymiarze 5 godzin dziennie. Sąd Apelacyjny zgadza się z Sądem I instancji,
iż oczywistym jest, że powódka w pozwie starała się odzwierciedlić faktyczny wymiar godzinowy sprawowanej nad nią opieki. W sprawie zostało wykazane, że powódka do chwili obecnej potrzebuje pomocy osób trzecich przy wykonywaniu czynności związanych z codziennym funkcjonowaniem – powódka nie jest bowiem w stanie wykonać samodzielnie takich czynności jak mycie, czesanie, czy przygotowywanie posiłków. Wymaga ponadto codziennej rehabilitacji, a we wszystkich wskazanych czynnościach w przeważającej mierze pomaga jej matka. Trudno w tej sytuacji zgodzić się z pozwaną, że do wykonania wskazanych powyżej czynności wystarczające są 2 godziny w ciągu dnia. W tej zaś sytuacji twierdzenia strony pozwanej w tej kwestii, jak i wskazywanie przez nią, iż to wyłącznie biegły neurochirurg mógł w sposób prawidłowy ustalić zakres pomocy nie mogły zyskać akceptacji.

Nieuzasadnionym jest również twierdzenie pozwanej, że Sąd I instancji dokonał błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego
przy ustalaniu wysokości należnego powódce odszkodowania, a związanego
z koniecznością dojazdów matki powódki do szpitali, w których przebywała powódka. Konieczność dojazdu tak matki powódki, jak i samej powódki do placówek medycznych w okolicznościach sprawy nie może budzić wątpliwości, zaś zarzuty podniesione na tę okoliczność w apelacji Sąd Apelacyjny z uwagi na treść art. 381 k.p.c. uznał za spóźnione, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia.

Konsekwencją uznania za pozbawiony podstaw zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. było uznanie za nieuzasadnione również zarzutów naruszenia prawa materialnego.

Nieuzasadnionym był zarzut naruszenia art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 6 k.c. Sąd I instancji prawidłowo bowiem ustalił wysokość odszkodowania należnego powódce, a związanego z kosztami poniesionymi w związku z dojazdami powódki
i jej matki do placówek medycznych. W pierwszej kolejności wskazać należy jednak, że strona pozwana w odpowiedzi na pozew i w toku postępowania przed
Sądem I instancji nie kwestionowała sposobu wyliczenia odszkodowania należnego powódce z tego tytułu, a jedynie podnosiła zarzuty dotyczące samej konieczności dowozu matki powódki do placówek, w których w danej chwili powódka
się znajdowała. Twierdzenia strony pozwanej w tym zakresie nie mogły jednak zostać uwzględnione i na obecnym etapie postępowania strona pozwana w istocie nie kwestionuje co do zasady, iż powódce z tego tytułu odszkodowanie się należy.
W rozpoznawanej apelacji pozwana sformułowała zaś szczegółowe zarzuty odnośnie sposobu wyliczenia wysokości odszkodowania związanego z dojazdami matki powódki, w szczególności w odniesieniu do dojazdów do szpitala w O..
Zarzut ten nie mógł jednak zostać uwzględniony. Z uwagi bowiem na treść
art. 381 k.p.c., który daje sądowi drugiej instancji możliwość pominięcia nowych faktów i dowodów w sytuacji, gdy strona mogła je powołać przed sądem pierwszej instancji, Sąd Apelacyjny uznał twierdzenia pozwanej w omawianym zakresie
za spóźnione, w związku z czym pominął je przy rozpoznawaniu sprawy.
Nadto jak wskazano wyżej, Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw
do zakwestionowania sposobu wyliczenia wysokości odszkodowania z tego tytułu, jak i niewątpliwą w ocenie Sądu była sama konieczność dojazdów tak powódki, jak
i jej matki do placówek medycznych. W związku z powyższym również i twierdzenia strony pozwanej w omawianym zakresie, zawarte w rozpoznawanej apelacji, należało uznać za niczym nieuzasadnioną w świetle okoliczności sprawy polemikę
z prawidłowo poczynionymi ustaleniami przez Sąd I instancji.

Pozbawionym podstaw był również zarzut naruszenia art. 444 § 2 k.c. w zw.
z art. 6 k.c. Przypomnieć w tym miejscu należy, że na podstawie powołanego przepisu poszkodowanemu przysługuje roszczenie o rentę, jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia utracił całkowicie lub częściowo zdolność
do pracy zarobkowej, bądź zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość. Podkreślenia przy tym wymaga, iż zwiększenie potrzeb poszkodowanego polega na konieczności pokrycia kosztów utrzymania, powstałych wyłącznie w następstwie zdarzenia szkodzącego. Będą nimi wszelkie koszty związane z zapewnieniem poszkodowanemu stałej lub doraźnej opieki, koszty zmiany warunków bytowych, środki lokomocji, mieszkanie, zmiany diety itp.
(por. wyrok SN z 13 października 1976 r., I CR 487/76, LEX nr 7854).
Analiza poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych doprowadziła
Sąd Apelacyjny do wniosku, iż Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ustalił wysokość skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb należnej powódce za okres
od 18 kwietnia 2010 r. do 31 sierpnia 2011 r. i co należy podkreślić – strona pozwana w istocie prawidłowości ustalenia tej kwoty nie kwestionowała. Prawidłowo ponadto Sąd Okręgowy wyliczył wysokość renty zasądzonej na rzecz powódki, tak w części dotyczącej zwiększonych potrzeb, jak i z tytułu utraconych możliwości zarobkowych
i szans powodzenia w przyszłości.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do renty z tytułu zwiększonych potrzeb wskazać należy, iż nie ulega żadnej wątpliwości, iż powódka wskutek obrażeń poniesionych w wypadku nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie i wymaga
do codziennych czynności pomocy osób trzecich. Strona pozwana co do zasady
nie kwestionowała samego faktu zasądzenia na rzecz powódki renty z tego tytułu,
a jedynie wskazywała, iż renta ta została wyliczona w sposób nieprawidłowy. Zdaniem pozwanej zapotrzebowanie na opiekę dla powódki wynosi 2 godziny dziennie, co przy stawce 10 zł za godzinę daje kwotę 600 zł miesięcznie. Uwzględniając zatem wysokość otrzymywanego przez powódkę zasiłku pielęgnacyjnego oraz świadczenia rehabilitacyjnego, jakie otrzymuje matka powódki, zdaniem pozwanej roszczenie o rentę z tytułu zwiększonych potrzeb winno zostać oddalone. Również i z tym stanowiskiem pozwanej nie sposób się zgodzić.
W pierwszej kolejności wskazać należy, że nietrafnym był zarzut poczynienia przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych w zakresie ilości godzin opieki wymaganych przez powódkę na podstawie opinii biegłej z zakresu pielęgniarstwa. Kwestia powyższa była już po części przedmiotem rozważań Sądu Apelacyjnego przy okazji omawiania podniesionego przez stronę pozwaną zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., których pozwana upatrywała w dokonaniu przez Sąd I instancji błędnych ustaleń faktycznych w omawianym zakresie. W tym miejscu podkreślić należy jednak stanowczo,
że Sąd I instancji ustalając wymiar opieki wymagany przez powódkę oparł się
o zeznania świadka V. D. – matki powódki, jak i przesłuchanie samej powódki, nie uwzględnił zaś zmiany żądania w tym zakresie, mającego miejsce już po wydaniu przez biegłą opinii. W ocenie Sądu I instancji uzasadnionym jest roszczenie powódki o zasądzenie na jej rzecz renty przy uwzględnieniu, iż wymagała ona od dnia 1 września 2011 r. i wymaga do chwili obecnej opieki w wymiarze
5 godzin dziennie i Sąd Apelacyjny uwzględniając wszystkie okoliczności niniejszej sprawy stanowisko to w pełni podziela. W sprawie zostało ustalone, że powódka
do chwili obecnej, jak i w najbliższej przyszłości, w dalszym ciągu musi być rehabilitowana przez osoby trzecie oraz, jak wskazano już wyżej, potrzebna jest
jej pomoc osób trzecich w samoobsłudze. Uwzględniając wszystkie okoliczności sprawy, w szczególności zaś biorąc pod uwagę twierdzenia zawarte w pozwie, stwierdzić należało, że wykonywanie wszystkich niezbędnych czynności wymaga poświęcenia im 5 godzin dziennie, co przy uwzględnieniu stawki godzinowej
w wysokości 10 zł – niekwestionowanej przez stronę pozwaną – i liczby dni miesiąca daje łączną sumę 1.500 zł. Po odliczeniu kwot otrzymywanych przez powódkę
i jej matkę świadczeń pielęgnacyjnych należało zatem zasądzić na rzecz powódki tytułem renty z powodu zwiększonych potrzeb kwotę 673 zł.

Nie można się ponadto zgodzić ze stroną pozwaną, iż powódka nie spełnia przesłanek do przyznania jej renty z uwagi na utracone możliwości zarobkowe
i szansę powodzenia w przyszłości, bowiem w dniu wypadku nie pracowała, jak i nie ma żadnej pewności, że powódka w 2012 r. w ogóle podeszłaby do egzaminu dojrzałości oraz, że uzyskałaby pozytywny wynik z tego egzaminu. Wskazać należy, że sama powódka w pozwie nie wskazywała na to, iż wskutek wypadku utraciła możliwość dalszej nauki. Powódka przed wypadkiem uczęszczała do Liceum Profilowanego w Z., do klasy o profilu usługowo-gospodarczym i już w pozwie wskazała, że po egzaminie maturalnym zamierzała podjąć pracę w wybranym przez siebie zawodzie. W okolicznościach sprawy nie ma zaś żadnych powodów,
by przyjąć, że powódka po zakończeniu nauki nie znalazłaby zatrudnienia,
a o trafności tego stwierdzenia z pewnością nie może przekonywać samo jedynie wskazanie przez pozwaną, że w miejscu zamieszkania powódki ograniczone
są możliwości zarobkowe, o czym zdaniem pozwanej ma świadczyć chociażby fakt, iż matka powódki jest osobą bezrobotną. Jak wskazano wyżej powódka nie miała planów kontynuowania nauki po zakończeniu szkoły średniej, a nawet okoliczność niepodejścia przez powódkę do egzaminu dojrzałości, czy też niezdanie tego egzaminu, nie przeszkadzałaby jej w ukończeniu kursów zawodowych, przygotowujących ją do pracy fryzjerki, czy kosmetyczki. Nie ma przy tym
w okolicznościach sprawy sporu co do tego, że powódka wskutek obrażeń poniesionych w wypadku jest osobą całkowicie niezdolną do pracy. Lekarz orzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych potwierdził tę okoliczność orzeczeniem z dnia
11 stycznia 2012 r., co sprawia, że żądanie zasądzenia na jej rzecz renty z powodu zmniejszenia widoków na przyszłość jest w pełni uzasadnione.

Sąd Apelacyjny zgodził się ponadto z Sądem I instancji, iż przy ustaleniu wysokości należnej powódce renty z tytułu utraconych możliwości zarobkowych
i zmniejszenia się widoków powodzenia na przyszłość należało wziąć pod
uwagę wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę ustalonego na dzień
1 stycznia 2011 r. Sąd Apelacyjny w pełni podziela bowiem zaprezentowane
w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przez Sąd I instancji stanowisko, iż w sytuacji, gdy poszkodowany na skutek doznania uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia
w okresie małoletniości nie mógł zdobyć wykształcenia i zawodu, za podstawę określenia renty odszkodowawczej należy z reguły przyjąć przeciętne zarobki, osiągane przez pracowników w danym okresie czasu. W dniu wypadku powódka
z racji wieku nie pracowała, co sprawia, że nie można wykazać wysokości osiąganych przez nią zarobków. W związku z tym należna jest jej tytułem renty kwota równa wysokości minimalnego wynagrodzenia miesięcznego określonego
na dzień 1 stycznia 2011 r. przez Radę Ministrów w rozporządzeniu
z 5 października 2010 roku w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia
za pracę w 2011 roku, tj. 1.032,34 zł. Od kwoty tej należało odjąć otrzymywaną przez powódkę rentę socjalną, z zatem wysokość należnej powódce renty słusznie
Sąd I instancji ustalił w wysokości 435,11 zł.

Z uwagi na powyższe Sąd Apelacyjny stwierdził, że powódka wykazała zarówno, iż uzasadnione jest zasądzenie na jej rzecz renty z uwagi na zwiększenie się jej potrzeb w wysokości określonej w zaskarżonym wyroku, jak wykazała przesłanki warunkujące zasądzenie na jej rzecz renty z tytułu zmniejszenia
się widoków powodzenia na przyszłość. Trafnym było zatem rozstrzygnięcie
Sądu I instancji w tym zakresie, co sprawia, że zarzuty pozwanej nie mogły zyskać akceptacji.

Przechodząc zaś do omówienia podniesionego przez stronę pozwaną zarzut naruszenia art. 445 k.c. wskazać należy, że również powódka w wywiedzionej przez siebie apelacji zarzuciła Sądowi I instancji naruszenie wskazanego powyżej przepisu. W tej sytuacji Sąd Apelacyjny odniesie się łącznie do zarzutów obu stron, wskazując jednak na wstępie, że zarówno strona pozwana, jak i powódka nie zdołały
wykazać trafności podniesionych przez siebie zarzutów w omawianym zakresie,
a prawidłowość zastosowania przez Sąd I instancji powołanego powyżej przepisu
nie budzi wątpliwości.

W pierwszej kolejności jednak wskazać należy, iż zgodnie z ugruntowanym
uż orzecznictwem sądowym, orzekanie o wysokości zadośćuczynienia,
z zachowaniem postulatu „odpowiedniości”, wyrażonego w art. 445 § 1 k.c., należy do swobodnego uznania sądu – szczególnie sądu pierwszej instancji.
Tej dyskrecjonalnej władzy sędziego sąd odwoławczy zmieniać nie może, o ile sąd pierwszej instancji prawidłowo zbadał i ocenił wszystkie okoliczności sprawy. Swoboda orzekania o wysokości zadośćuczynienia wynika zaś z faktu, iż nie istnieją żadne zobiektywizowane, ustawowo określone kryteria pozwalające sądowi
na rozstrzygnięcie o zadośćuczynieniu we wprost określonych przedziałach pieniężnych. Sąd odwoławczy może dokonać korekty wysokości zasądzonego zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę, tylko wtedy, gdyby w wyniku rozpoznania przez niego apelacji okazało się, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, że jest ono rażąco wygórowane (albo rażąco niskie). Oczywiście powierzenie uznaniu sędziowskiemu ustalenia wysokości zadośćuczynienia nie oznacza dowolności. Niewątpliwie wyrażenie w formie pieniężnej odniesionych przez poszkodowanego krzywd, czy to fizycznych, czy psychicznych jest nader trudne. Zadośćuczynienie przewidziane powołanym wyżej przepisie ma pełnić funkcję kompensacyjną, a tym samym przyznana suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej przez poszkodowanego szkody niemajątkowej. Powinna wynagrodzić doznane cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, aby w ten sposób przynajmniej częściowo przywrócona została równowaga zachwiana na skutek zdarzenia. W konsekwencji sąd meriti, ustalając wysokość należnego zadośćuczynienia, winien uwzględnić wszystkie okoliczności istotne dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, do których należą
w szczególności: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała
lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa oraz inne czynniki podobnej natury (tak wyrok SN z 09.11.2007 r., V CSK 245/07, LEX nr 369691). Zadośćuczynienie ma bowiem wynagrodzić nie tylko ból i cierpienie odczuwane bezpośrednio po zdarzeniu, ale także stanowić rekompensatę
za wszelkie ujemne następstwa wynikłe z wypadku w przyszłości.

W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd I instancji prawidłowo ustalił wysokość należnego powódce zadośćuczynienia, a zarzuty podnoszone przez obie strony
w apelacjach uznać należało wyłącznie za polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu, nieuzasadnioną w okolicznościach sprawy.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutów strony pozwanej w tym zakresie wskazać należy, iż naruszenia art. 445 § 1 k.c. pozwana upatrywała nieuwzględnieniu przez Sąd Okręgowy przy ustalaniu wysokości należnego powódce zadośćuczynienia wszystkich okoliczności wpływających na wysokość roszczenia
o zadośćuczynienie, a szczególnie takich, jak zachowanie się i postawa osoby odpowiedzialnej za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa oraz faktu, że powódka może poddać
się zabiegowi operacyjnemu, który może przywrócić sprawność jej kończynie górnej prawej. Ze stanowiskiem strony pozwanej jednak nie sposób się zgodzić.

Sąd Apelacyjny ma na uwadze fakt, iż kwota należnego powódce zadośćuczynienia, ustalona przez Sąd I instancji jest kwotą stosunkowo wysoką. Niemniej jednak okoliczności niniejszej sprawy świadczą o tym, iż zadośćuczynienie w takiej właśnie wysokości spełniać będzie swoją funkcję. Pamiętać należy, o czym już Sąd Apelacyjny wspomniał wyżej, iż zadośćuczynienie powinno uwzględniać rozmiar krzywdy poniesionej przez poszkodowanego i jednocześnie stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Powódka jest osobą młodą, niewątpliwie wskutek wypadku, któremu uległa
jej dotychczasowe życie uległo ogromnej zmianie. Powódka musiała zrezygnować
ze swoich planów życiowych, przestała spotykać się z rówieśnikami, uprawiać sporty, a poza znacznym uszczerbkiem na zdrowiu, powódka poniosła również uszczerbek na wyglądzie zewnętrznym, co w przypadku młodej kobiety niewątpliwie jest okolicznością potęgującą poczucie krzywdy. Nie można też zapominać, że powódka spędziła długi okres czasu w szpitalu na leczeniu, rehabilitacji, a rokowania co do jej powrotu do pełnego zdrowia nie są pomyślne. U powódki stwierdzono 30% trwałego uszczerbku na zdrowiu, co słusznie Sąd I instancji uznał za uszczerbek znaczny. Powódka dla prawidłowego funkcjonowania wymagała pomocy osób trzecich, musi przyuczyć lewą kończynę do wykonywania niektórych czynności kończyny prawej,
co niewątpliwie stanowi dla niej dużą niedogodność w funkcjonowaniu w życiu codziennym. Sama świadomość zaś, że kończyna lewa praktycznie nigdy nie uzyska sprawności odpowiadającej prawej kończynie pogłębia tylko poczucie krzywdy.
Fakt, iż teoretycznie istnieje możliwość wyleczenia powódki, w przypadku poddania się przez nią specjalistycznej operacji w P., wbrew twierdzeniom strony pozwanej, nie wpływa na ocenę stopnia krzywdy doznanej przez powódkę
i przyjęcie, że krzywda powódki dzięki temu jest mniejsza. W tej sytuacji
Sąd Apelacyjny uznał, że strona pozwana nie zdołała wykazać, że zasadnym będzie jej wniosek zasądzenia na rzecz powódki zadośćuczynienia w wysokości 75.000 zł. Zadośćuczynienie w tej wysokości bowiem, wobec rozmiaru krzywdy powódki,
nie spełniałoby swej kompensacyjnej funkcji.

Również powódka w wywiedzionej przez siebie apelacji nie zdołała wykazać, iż wysokość zadośćuczynienia została ustalona przez Sąd I instancji w sposób nieprawidłowy, a kwotą prawidłową będzie ta wskazana przez nią w apelacji. Wskazać w tym miejscu należy, że powódka kwestionując wysokość zasądzonego na jej rzecz zadośćuczynienia powołała się na wskazane wyżej kryteria, które
Sąd I instancji winien był uwzględnić przy rozpoznaniu sprawy, jednak, co należy podkreślić, w istocie poza wskazaniem kryteriów, nie określiła, którego z nich
Sąd I instancji nie wziął pod uwagę. Z pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika zaś w sposób niewątpliwy, iż Sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia wziął pod uwagę stopień cierpień powódki, odczuwanych
w związku z urazami doznanymi w wypadku oraz związanych z koniecznością leczenia i rehabilitacji, kontynuowanej do chwili obecnej. Sąd uwzględnił nadto również wiek powódki, jak i fakt, iż wypadek, któremu powódka uległa przerwał
w rzeczywistości życie towarzyskie, jakie wcześniej prowadziła, uniemożliwił
dalsze uprawianie sportu, spowodował konieczność zmiany planów powódki związanych z jej przeszłością. Jak już wspomniano wyżej Sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia wziął pod uwagę nadto, fakt iż powódka wskutek wypadku doznała oszpecenia, co z pewnością pogłębiło uczucie krzywdy. Uwzględnienie zatem przez Sąd wszystkich podanych wyżej okoliczności świadczy o wnikliwym rozważeniu kwestii wysokości należnego powódce zadośćuczynienia i tym samym
czyni bezzasadnymi okoliczności podnoszone przez powódkę w apelacji.
Jak już wskazano powyżej, przy okazji omawiania zarzutu naruszenia art. 445 § 1 k.p.c. podniesionego przez stronę pozwaną całokształt poczynionych przez
Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie i wnioski wyciągnięte przez ten Sąd nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że Sąd I instancji ustalając wysokość zadośćuczynienia uwzględnił wszystkie okoliczności istotne dla określenia rozmiaru doznanej przez powódkę krzywdy, ustalając kwotę należnego
powódce zadośćuczynienia w wysokości odpowiedniej dla rozmiaru jej cierpień.
Wszystko to zaś sprawia, że orzeczenie Sądu I instancji w omawianym zakresie
nie może zostać zmienione.

Na zakończenie rozważań wskazać należy, iż twierdzenie strony pozwanej,
iż koszt ewentualnej specjalistycznej operacji powódki w P., której być może
w przyszłości wymagała nie może zostać uwzględniony przy ustalaniu
wysokości zadośćuczynienia nie może wpłynąć na ocenę prawidłowości wyroku Sądu I instancji. Analiza uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie pozostawia bowiem wątpliwości co do tego, że Sąd kwoty 100.000 zł, jako kosztu operacji nie uwzględnił, a po to właśnie ustalił odpowiedzialność pozwanej na przyszłość za skutki wypadku, by ewentualnie w sytuacji, gdy zajdzie taka konieczność powódka mogła się zwrócić do pozwanej o zwrot kosztów operacji.

Sąd Apelacyjny nie zgodził się ponadto z powódką, że błędnym było rozstrzygnięcie o kosztach postępowania przed Sądem I instancji. Uwzględniając bowiem procent, w jakim powódka wygrała postępowanie przed Sądem I instancji (35%) oraz wysokość poniesionych przez nią kosztów (łącznie 10.417 zł) powódce należało się od pozwanej zwrot kosztów postępowania w wysokości 3.645,95 zł. Strona pozwana natomiast wygrała postępowanie pierwszoinstancyjne natomiast
w 65%, poniosła koszty związane w tym postępowaniem w wysokości 8.520,54 zł,
co oznacza, że należał jej się zwrot kosztów od powódki w wysokości 5.538,35 zł. Różnica między wskazanymi kosztami należnymi powódce i strony powodowej
to kwota 1.892,40 zł i zwrot kosztów postępowania w takiej wysokości należało zasądzić od powódki na rzecz pozwanej. Wskazać jednocześnie trzeba, że wbrew twierdzeniom powódki w okolicznościach niniejszej sprawy nie było podstaw,
by zastosować do rozliczenia kosztów postępowania zasadę słuszności i odstąpić
od obciążania powódki kosztami procesowymi pozwanej. Przepis art. 102 k.p.c. pozwala co prawda na odstąpienie od obciążenia kosztami procesu strony przegrywającej, podstawą tego orzeczenia mogą być jednak wyłącznie szczególnie uzasadnione okoliczności, których to okoliczności powódka nie wykazała.
Nie może stanowić postawy do zastosowania art. 102 k.p.c. fakt, iż strona została zwolniona od ponoszenia kosztów sądowych w sprawie. Pamiętać należy bowiem, że zgodnie z art. 108 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych zwolnienie od kosztów sądowych nie zwalnia strony od obowiązku zwrotu kosztów procesu przeciwnikowi.

W świetle powyższego Sąd Apelacyjny stwierdził, że skoro zarówno powódka, jak i strona pozwana nie zdołały wykazać zasadności podniesionych przez siebie zarzutów, zaskarżony wyrok należało uznać za prawidłowy i brak jest podstaw
do jego wzruszenia. To zaś skutkować musiało koniecznością oddalenia, jako bezzasadnych, apelacji stron, stosownie do treści art. 385 k.p.c., o czym orzeczono w pkt 1 wyroku.

Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego wydane zostało w oparciu o art. 100 k.p.c. Z uwagi na to, że obie strony przegrały postępowanie przed
Sądem Apelacyjnym zainicjowane wywiedzionymi przez siebie apelacjami, nie zasługiwały na uwzględnienie ich wnioski w przedmiocie zwrotu kosztów postępowania. Strona pozwana wygrała jednak postępowanie apelacyjne wszczęte wywiedzioną przez powódkę apelacją, zaś powódka wygrała postępowanie apelacyjne wszczęte apelacją pozwanej. Powódce zatem należy się od strony pozwanej kwoty 2.700 zł, tj. kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, jako że wartość przedmiotu zaskarżenia apelacji pozwanej to kwota 141.486 zł. Stronie pozwanej natomiast przysługuje roszczenie o zwrot kwoty
5.400 zł, bowiem wygrała postępowanie apelacyjne, w którym wartość przedmiotu zaskarżenia wynosiła 250.000 zł. Różnica między kosztami należnymi stronie pozwanej i powódce to kwota 2.700 zł i tę kwotę należało zasądzić na rzecz strony pozwanej od powódki, o czym orzeczono w punkcie 2 wyroku.

MW