Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 361/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 października 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Dariusz Małkiński (spr.)

Sędziowie

:

SSA Beata Wojtasiak

SSO del. Wojciech Wacław

Protokolant

:

Urszula Westfal

po rozpoznaniu w dniu 20 października 2017 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa W. G.

przeciwko(...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie

z dnia 16 lutego 2017 r. sygn. akt V GC 27/16

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

(...)

Sygn. akt: I A Ca 361/17

UZASADNIENIE

Powód: W. G. domagał się ostatecznie zasądzenia od pozwanego (...) S.A. V. (...) z siedzibą W. kwoty 137.268,70 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 8 października 2014 r. do dnia zapłaty.

Pozwany w odpowiedzi na powyższe żądanie wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 16 lutego 2017 r. wydanym w sprawie o sygn. akt: V GC 27/16 Sąd Okręgowy w Olsztynie zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 132.268,70 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 8 października 2014 r. do dnia zapłaty (pkt I); oddalił powództwo w pozostałej części (pkt II) i zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 14.081 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt III).

Sąd ten ustalił, że w dniach: 31 lipca i 8 sierpnia 2014 r. w wyniku intensywnych opadów deszczu doszło do zalania budynku szkoły, w której powód wykonywał prace remontowe. Zabezpieczył on budynek przed deszczem, jednak opady we wskazanych datach miały charakter nawalny. W wyniku zalania remontowanych pomieszczeń konieczne było przeprowadzenie dodatkowych prac, które ostatecznie wykonał powód. Zawarł on wcześniej z pozwanym umowę ubezpieczenia przed odpowiedzialnością cywilną. Poszkodowana Szkoła scedowała na powoda przysługujące jej roszczenie o wypłatę odszkodowania. Szkoda została zgłoszona w dniu 12 sierpnia 2014 r.

Powód zabezpieczał wykonywane prace plandekami i sposób ten był zgodny z powszechnie stosowaną na budowach praktyką. Zaznajamiał się też z uwagami wpisywanymi w dzienniku budowy przez inspektora nadzoru i stosował się do nich. Zastosowane w analizowanym przypadku zabezpieczenia były wystarczające przy przeciętnych opadach, jednak ulewy, w wyniku których doszło do zalania budynku, miały charakter nawalny i nie można ich było przewidzieć. Sąd zauważył, że prace wykonane przez powoda nie były kwestionowane przez pozwanego, a w ramach naprawy szkody powód wykonał też nową podłogę z zakupionej wykładziny. Prace przez niego wykonane pozwany wycenił na kwotę 137.268,70 zł. Mimo kierowanych do niego wezwań do zapłaty, nie wypłacił jednak odszkodowania, wskazując na powstanie szkody wskutek umyślnego zachowania powoda.

W tak ustalonym stanie faktycznym sprawy Sąd uwzględnił częściowo powództwo i zaznaczył, że kwestią sporną w niniejszej sprawie było ustalenie, czy do powstania szkody doszło na skutek umyślnego działania powoda stanowiącego podstawę wyłączenia odpowiedzialności w myśl § 4 pkt 1 OWU.

Zdaniem Sądu I instancji nie było podstaw do przypisania powodowi umyślności rozumianej również jako stan bierności. Dla oceny powyższego kluczowe znaczenie miały zeznania przesłuchanych w sprawie świadków, zwłaszcza M. K. pełniącego funkcję inspektora nadzoru. Z zeznań tych wynikało, że stosowane przez powoda zabezpieczenie w postaci wyłożenia plandek było rozwiązaniem powszechnie stosowanym, jednak ze względu na intensywność opadów okazało się niewystarczające. Świadek wskazał też, że odnotowywał wprawdzie uchybienia powoda w zakresie zabezpieczania budynku, ale ten się do nich odnosił i niezwłocznie usuwał braki, w przeciwnym bowiem razie groziła mu odmowa odbioru prac przez inwestora.

Zdaniem Sądu powód zachował więc należytą staranność (art. 355 k.c.), bowiem jego działanie było wystarczające do zabezpieczenia budowy przed przeciętnymi opadami. Nie był natomiast w stanie przewidzieć, że opady będą miały charakter tak intensywny, w wyniku czego ilość deszczu w ciągu nocy będzie niemal równa średnim opadom miesięcznym. Z zeznań świadka M. K. wynikało, iż powód mógł co prawda stosować dodatkowe zabezpieczenia, ale nie dawałyby one gwarancji, że przy tak dużych opadach uchroniłyby budynek przed zalaniem, a poza tym ich mocowanie byłoby czasochłonne.

Wobec stwierdzenia, iż nie zaszły przesłanki do wyłączenia odpowiedzialności pozwanego, Sąd na podstawie art. 822 k.c. co do zasady uznał roszczenie powoda. Co do wysokości wskazał, że ostatecznie powód domagał się kwoty wynikającej z kosztorysu sporządzonego przez pozwanego i wykazał przy tym, że poniósł faktycznie koszt wymiany wykładziny na sali gimnastycznej (przez co nie ma podstaw do jego kwestionowania). Sąd jednakże uwzględnił na korzyść pozwanego wskazaną w polisie franszyzę redukcyjną, wobec czego obniżył dochodzoną kwotę o 5.000 zł i w tym zakresie powództwo oddalił (pkt II). Sąd I instancji nie znalazł przy tym podstaw by z zasądzonego odszkodowania wyłączyć wskazany zysk powoda oraz podatek VAT, bowiem Szkoła korzystając z usług innego wykonawcy w celu likwidacji szkody, również musiałaby się liczyć z koniecznością zapłaty tych należności. Wskutek oświadczenia o cesji na powoda przeszły wszystkie uprawnienia poszkodowanej w myśl art. 509 k.c.; ubezpieczyciel zatem winien wypłacić powodowi kwotę jaką ten uzyskałby od poszkodowanej za wykonane naprawy, przy czym – jak wcześniej wspomniał Sąd - wstępując w prawa poszkodowanej, powód nie mógł uzyskać kwoty wyższej niż sama Szkoła, wobec czego zasądzona kwota uwzględniała franszyzę.

O należnych odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 455 k.c., art. 481 k.c. w zw. z art. 817 k.c. i art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. O ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U.2013.392 j.t.). Pomimo pierwotnego żądania poszkodowanej (której powód jest następcą) wypłaty jedynie zaliczki, pozwany miał bowiem narzędzia umożliwiające ustalenie wysokości należnego odszkodowania. Ponadto ostatecznie dochodzona kwota została ustalona w oparciu o kosztorys pozwanego, co – zdaniem Sądu - tym bardziej usprawiedliwiało roszczenie o zapłatę odsetek zgodnie z żądaniem pozwu.

O kosztach postępowania orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., przyjmując, że powód wygrał sprawę w 96,34 %.

Apelację od tego wyroku wniósł pozwany zaskarżając go w całości i zarzucając mu:

1)  naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez niewłaściwą ocenę całokształtu materiału dowodowego, brak jego wszechstronnego rozważenia oraz przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów poprzez - jak się wydaje - pominięcie przy ustalaniu stanu faktycznego istotnej treści dziennika budowy nr (...) (II tom), w którym wpisów dokonywał m.in. świadek M. K. pełniący funkcję inspektora nadzoru na budowie, tj. odnośnie braku należytego zabezpieczenia przez powoda dachu budynków przed opadami atmosferycznymi oraz niepodejmowania przez niego (w odpowiednim czasie) należytych działań w reakcji na powyższe wpisy, a zaniechanie to - w ocenie pozwanego – skutkowało przyznaniem większej mocy dowodowej zeznaniom świadka M. K., który - w kontekście wzmiankowanych wpisów do dziennika budowy - nie potrafił obecnie wyjaśnić dlaczego zarzucał wówczas powodowi liczne uchybienia i na czym uchybienia te polegały; w ocenie pozwanego powyższe wpłynęło na błędne uznanie przez Sąd I instancji, że zachowaniu powoda nie można przypisać umyślności, rozumianej również jako stan bierności;

2)  naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez niewłaściwą ocenę materiału dowodowego, brak jego wszechstronnego rozważenia oraz przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów poprzez pominięcie faktu, że przedłożona przez powoda faktura VAT na zakup wykładziny M. wskazuje jako datę ukończenia dostawy tej wykładziny (traktując ją jako datę zakupu) grudzień 2014 r.; z zeznań natomiast świadka J. K. (dyrektora Szkoły) wynikało, że remont sali gimnastycznej zakończył się przed dniem 1 września 2014 r.; w ocenie pozwanego przeczy to możliwości zaliczenia kosztów zakupu w/w wykładziny do ogółu prac związanych z naprawieniem szkody przez powoda;

3)  naruszenie art. 824 1 § 1 k.c. w zw. z art. 361 k.c. poprzez ich niezastosowanie, a w konsekwencji uznanie, że powodowi – który, w wyniku naprawienia wyrządzonej szkody wstąpił w uprawnienia poszkodowanej szkoły – przysługuje odszkodowanie w pełnej wysokości, tj. wraz z kwotą podatku VAT oraz pozycją kosztorysową „zysk", podczas gdy poszkodowana Szkoła takiego wydatku w rzeczywistości nie poniosła; stąd też ewentualnie należne powodowi odszkodowanie winno przysługiwać w wysokości nie powiększonej zarówno o kwotę podatku VAT, jak i kwotę zysku wynikającą z kosztorysu;

4)  naruszenie art. 481 k.c. w zw. z art. 817 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie, a w konsekwencji uznanie, że należne powodowi odsetki ustawowe winny być naliczane od dnia 8 października 2014 r., podczas gdy z treści art. 817 § 2 k.c. wynika, że świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym - przy zachowaniu należytej staranności - stało się możliwe ustalenie nie tylko samej odpowiedzialności ubezpieczyciela ale i wysokości świadczenia; w niniejszej sprawie stan ten bezspornie nie zaistniał z dniem 8 października 2014 r.

Mając to na względzie, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania za obie instancje; ewentualnie - obniżenie zasądzonego odszkodowania do kwoty wnikającej z właściwego kosztorysu (uwzględniającego bądź nie wymianę wykładziny M.), po pomniejszeniu jej o kwotę 21.093,70 zł (w przypadku wariantu kosztorysowego z uwzględnieniem wymiany wykładziny), bądź o kwotę 29.618,69 zł (w przypadku wariantu kosztorysowego nie- uwzględniającego kosztów wymiany wykładziny).

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne Sądu I instancji, jako że znajdują one oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym – wszechstronnie rozważonym i ocenionym w zgodzie ze wskazaniami art. 233 § 1 k.p.c. Na aprobatę zasługują także wnioski wyprowadzone z tego materiału, a w rezultacie – ocena prawna powództwa jako uzasadnionego w przeważającej części.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez wadliwą ocenę dowodów w postaci zeznań świadka M. K. i dokonanych przez niego wpisów w dzienniku budowy, zdaniem Sądu Apelacyjnego wskazana sprzeczność między tymi dowodami nie zachodzi. Sąd I instancji dokonał bowiem prawidłowej ich oceny w kontekście całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego.

W ramach niniejszej sprawy nie ulega wątpliwości, że w/w świadek, jako pełniący funkcję inspektora nadzoru inwestorskiego, zwracał powodowi uwagę w dzienniku budowy na konieczność odpowiedniego zabezpieczenia budowy przed szkodliwymi warunkami atmosferycznymi. We wpisie z dnia 1 sierpnia 2014 r., którego dokonano już po ulewnym deszczu, który przeszedł nad O. w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia 2014 r. jest mowa o niewłaściwym uszczelnieniu dachu budynku administracyjnego i sali gimnastycznej, co miało doprowadzić do zalania kilku pomieszczeń. Następnie uskuteczniono wpisy z dnia 7 sierpnia i 8 sierpnia (...)., kiedy miał miejsce kolejny nawalny deszcz. We wpisie z dnia 8 sierpnia 2014 r. inspektor wskazał, że z uwagi na nieprawidłową organizację prac na dachu i brak zabezpieczenia tymczasowego przed opadami atmosferycznymi, doszło do zalania szeregu pomieszczeń. Zdaniem Sądu Apelacyjnego jakkolwiek z treści tych wpisów da się wyprowadzić wniosek o istnieniu pewnych niedopatrzeń ze strony powoda, to jednocześnie nie sposób – na tej tylko podstawie – ocenić ich rangi. Wpisy w dzienniku budowy są bowiem ogólnikowe i nie zawierają dokładnego opisu poszczególnych sytuacji, np. czynności przedsiębranych przez powoda w celu usunięcia wskazanych przez inspektora niedopatrzeń. Tymczasem zeznania świadka M. K. są bardziej szczegółowe i wychodzą poza ramy wpisów w dzienniku budowy. Na uwagę zasługuje tutaj fakt, że świadek nie zaprzeczał, iż dostrzegał po stronie powoda opisywane w dzienniku budowy nieprawidłowości, ale zwracał też uwagę na ponadstandardowy charakter i intensywność opadów z 31 lipca i 8 sierpnia 2014 r. W konsekwencji zeznania te i wpisy w dzienniku budowy nie pozostają ze sobą w sprzeczności; to raczej zeznania doprecyzowują i uzupełniają kwestie zasygnalizowane w dzienniku budowy. Poza tym, wbrew zapatrywaniom skarżącego, z wpisów tych nie da się wywnioskować, czy i w jakim zakresie opisywane przez inspektora uchybienia były usuwane. Zaznaczenia wymaga, że budynek szkoły obejmował dużą powierzchnię dachu a prace były prowadzone jednocześnie w kilku miejscach. Z treści wpisów nie wynika, by uwagi inspektora za każdym razem odnosiły się do tego samego fragmentu dachu. Nie sposób zatem zasadnie twierdzić – jak czyni to pozwany – że M. K. podając na rozprawie, że powód usuwał wskazywane usterki na bieżąco, w oczywisty sposób całkowicie zaprzeczył treści dokonywanych przez siebie wpisów. Taki wniosek jest dowolny i zupełnie nieuzasadniony w świetle omawianych dowodów.

Bezzasadny jest też powiązany z tą materią zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., bowiem Sąd I instancji nie dostrzegając (podobnie jak obecnie Sąd Apelacyjny) rozbieżności między dwoma wskazywanymi wyżej dowodami, w oczywisty sposób nie mógł dokonać ich konfrontacji pod kątem dodatkowej analizy wiarygodności wymienionych dowodów. Poza tym – według ugruntowanej linii orzeczniczej – zasadne postawienie zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. dotyczyć musi poważnych uchybień sądu powodujących, że nie jest możliwym kontrola instancyjna orzeczenia (zachodzi niemożność choćby przybliżonej jego oceny, wobec niezawarcia w kwestionowanym orzeczeniu danych pozwalających na weryfikację motywów i stanowiska sądu). W ocenie Sądu Apelacyjnego, w sprawie niniejszej tego typu wadliwości nie zachodzą.

W kontekście poczynionych wyżej uwag odnośnie istnienia pewnych uchybień po stronie powoda podkreślić trzeba, że sam fakt ich występowania nie eliminuje jeszcze odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, bowiem zgodnie z art. 826 § 3 k.c. i § 4 pkt 1 OWU skutek taki mógłby nastąpić tylko w razie stwierdzenia po stronie powoda działań umyślnych (również polegających na bierności) lub rażąco niedbałych. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 stycznia 2006 r. (V CSK 90/05, niepubl.) – rażące niedbalstwo ubezpieczającego zachodzi tylko wtedy, gdy stopień naganności postępowania drastycznie odbiega od modelu właściwego w danych warunkach zachowania się dłużnika. Brak zaś stwierdzenia tak ujętej winy oznacza, że ubezpieczający, nawet jeśli dopuścił się określonego zaniedbania w sposób zawiniony, jest uprawniony, a zakład ubezpieczeń zobowiązany, do wypłaty odszkodowania.
Same opisy działań zawarte w dzienniku budowy w żadnym razie nie dowodzą takiego rodzaju winy powoda, a jedynie wskazują na istnienie określonych uchybień, stanowiących w istocie warunek sine qua non zaistnienia odpowiedzialności cywilnej zagwarantowanej w polisie. Twierdzenie zatem, że powód dopuścił się nieprawidłowości niczego jeszcze nie przesądza (poza ziszczeniem się wstępnej przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej). Ubezpieczyciel w celu uchronienia się od wypłaty świadczenia odszkodowawczego powinien był udowodnić skalę tych nieprawidłowości i ich charakter. Uzasadnionym i miarodajnym dowodem byłby tutaj dowód z opinii biegłego, jednak pozwany o to nie wnioskował. Zestawiając powyższe z treścią zeznań świadka M. K., który potwierdził nierażący charakter zaniechań powoda, stwierdzić trzeba, że skarżący ostatecznie nie zdołał skutecznie uwolnić się od ciążącej na nim odpowiedzialności ubezpieczeniowej.

Jako niezrozumiałe jawią się natomiast zarzuty wskazujące na niewłaściwą kalkulację wysokości szkody (VAT i zysk), ponieważ pozwany w odpowiedzi na pozew nie wdał się w spór co do wysokości odszkodowania i jeszcze na ostatniej rozprawie (7 lutego 2017 r.) oświadczył, że nie kwestionuje wysokości szkody poza rozszerzeniem powództwa dotyczącym zakupu wykładziny M.. Sąd Apelacyjny na obecnym etapie nie dostrzega wadliwości w kalkulacji szkody przedstawionej przez powoda, a zaakceptowanej przez Sąd I instancji.

W kwestii zasadności naliczenia podatku VAT przy ustalaniu wysokości odszkodowania ubezpieczeniowego (zarzut naruszenia art. 824 1 § 1 k.c. w zw. z art. 361 k.c.) wskazać trzeba, że w sytuacji, gdy poszkodowany jest zarejestrowanym podatnikiem podatku VAT, możliwość wystąpienia do zakładu ubezpieczeń z roszczeniem o wypłatę odszkodowania wraz z podatkiem VAT lub o zwrot niewypłaconej kwoty podatku VAT (niezależnie od tego czy odszkodowanie będzie wypłacone na podstawie faktury, czy też na podstawie kosztorysu), uzależnione jest od tego, czy ma on prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego przy nabywaniu rzeczy bądź usługi. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 22 kwietnia 1997 r. (III CZP 14/1997) wskazał słusznie, że odszkodowanie za szkodę poniesioną przez podatnika podatku VAT na skutek zniszczenia rzeczy, ustalone według ceny rzeczy, nie obejmuje podatku VAT mieszczącego się w tej cenie, w zakresie, w jakim poszkodowany może obniżyć należny od niego podatek o kwotę podatku naliczonego przy nabyciu rzeczy . Jest to reguła ogólna powiązana z zasadą ustalania wysokości szkody.

Odnosząc powyższe uwagi do realiów niniejszej sprawy zauważyć trzeba, że status Szkoły Policealnej im. prof. Z. R. nie pozwala jej na odliczanie podatku VAT. Pozwana wskazywała, że podmiotem do tego uprawnionym jest powód ale Sąd Apelacyjny zauważa, że realizując zakupy towarów w związku z naprawą zalanych pomieszczeń, działał on jako podmiot upoważniony przez inwestora (Szkołę). W konsekwencji brak tutaj pewności co do tego, czy powód nabył określone towary jako przedsiębiorca rozliczający VAT i mający możliwość jego odliczenia, czy też nie. Poza tym w aktach sprawy brak jakichkolwiek dowodów potwierdzających lansowaną przez pozwanego w tym zakresie tezę. W konsekwencji domniemywać należało, że to właśnie Szkoła dokonała zakupu towarów. Pozwany nie udowodnił by było inaczej, a to na nim spoczywał w tym względzie ciężar dowodu.

Równie bezzasadny okazał się zarzut naruszenia art. 824 1 § 1 k.c. w zw. z art. 361 k.c. w części dotyczącej uwzględnienia zysku powoda. Zaznaczenia wymaga, że z faktu, iż naprawy szkody dokonał powód będący wykonawcą robót nie można wywodzić wniosku, że w skład poniesionej przez niego szkody nie wchodziły koszty robocizny i potencjalny zysk, który stanowi integralny składnik kalkulacji kosztów, np. przy naprawach blacharskich i innych w branży motoryzacyjnej. Nie ulega też wątpliwości, że gdyby poszkodowana Szkoła zleciła wykonanie naprawy innej firmie, to wówczas musiałaby jej zapłacić także zysk. Na uwagę zasługuje tutaj wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 1997 r. (I CKN 385/97, niepubl.), w którym przyjęto – na tle odszkodowania za naprawę samochodu – że jeżeli naprawy samochodu uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym dokonał sam poszkodowany, to w ramach odszkodowania z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC należy mu się nie tylko zwrot poczynionych przez niego przy tej naprawie nakładów, ale i zwrot robocizny z uwzględnieniem przyjętych, z reguły w miejscu zamieszkania, stawek robocizny za tego rodzaju usługi.

W konsekwencji, mając na względzie powyższe oraz ogólną zasadę odpłatności wszelkiego rodzaju usług i robót – nie było żadnych przeciwskazań, by powód doliczył zysk do wartości żądania odszkodowawczego.

W kwestii uwzględnienia przez Sąd I instancji roszczenia o zwrot kosztów zakupu wykładziny M., Sąd Apelacyjny zauważa (bazując na bogatym orzecznictwie dotyczącym kosztów napraw szkód komunikacyjnych, jako że na tym tle wydano najwięcej judykatów), że obowiązek naprawienia szkody (pełnej - art. 361 k.c.) przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawiać (por. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01 oraz orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 1988 r., I CR 151/88, niepubl.). Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 lutego 2002 r. (V CKN 908/00) stwierdzając, że roszczenie o naprawienie szkody jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została już wykonana, a wysokość świadczeń należy obliczać na podstawie ustaleń co do zakresu uszkodzeń i technicznie uzasadnionych kosztów naprawy, przy przyjęciu przewidzianych kosztów materiału i robocizny według cen z daty ich ustalenia.

Z powyższego wynika, że rekompensata za szkodę winna nastąpić także wówczas, gdy szkoda nie została usunięta. Jeżeli wartość szkody określono na konkretną kwotę (tak jak w sprawie niniejszej) i uwzględniono w niej zakup nowej wykładziny, która we wskazywanej przez pozwanego dacie nie została jeszcze zakupiona – to brak przeciwskazań do uwzględnienia roszczenia w tym zakresie.

Sąd Apelacyjny nie podziela także argumentów skarżącego w części dotyczącej daty naliczania odsetek (zarzut naruszenia art. 481 k.c. w zw. z art. 817 k.c.). Wskazać trzeba, że poruszana materia ma ścisły związek z terminowością lub bezterminowością roszczenia. Zgodnie z art. 455 k.c. jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Na tle tych zagadnień istnieje bogate orzecznictwo Sądu Najwyższego, w przeważającej mierze wypracowane na kanwie roszczeń o zadośćuczynienie (obecnie przeważają poglądy o ich bezterminowości). Jednakże z aktualnych linii orzeczniczych i poglądów doktryny nie da się wysnuć wniosku, że żądanie zapłaty odszkodowania sensu stricto za uszczerbek materialny jest roszczeniem bezterminowym. W konsekwencji Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, że regulacje z art. 817 k.c. i art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. O ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (stanowiącej w tym zakresie niejako zmodyfikowaną kopię przepisu kodeksowego) powinny być interpretowane jako manifestacja terminowości roszczenia. W konsekwencji – zgodnie z tymi uregulowaniami – obowiązek ubezpieczyciela usunięcia szkody sensu stricto powstaje w terminie wskazanym w ustawie niezależnie od tego czy wierzyciel domaga się wypłaty pełnej szkody, czy też jej części.

Uwzględniając powyższe stwierdzić trzeba, że domaganie się przez powoda pełnego odszkodowania w piśmie z marca 2015 r. nie rodzi tutaj jakichkolwiek skutków. Pozwany miał bowiem obowiązek naprawić szkodę bądź w terminie 30 dni od daty jej zgłoszenia, bądź w terminie przedłużonym, tj. w ciągu 14 dni licząc od momentu kiedy możliwość pełnej likwidacji szkody stała się możliwa. Z dołączonych do akt niniejszej sprawy akt szkodowych wynika, że wyżej wskazany moment wypłaty odszkodowania nie powstał później niż w początkach października 2014 r. Nawet pobieżna analiza akt szkodowych wskazuje bowiem, że komplet dokumentów, na podstawie których w połowie października 2014 r. odmówiono inwestorowi wypłaty odszkodowania, został zgromadzony do końca września 2014 r. (m.in. protokół oględzin z dnia 18 sierpnia 2014 r., umowa, dziennik budowy, rysunek rozkładu dobowej sumy opadów). Zebrany w trakcie postępowania likwidacyjnego materiał dowodowy uprawnia zatem wniosek, że w/w 14 dni upłynęło pozwanemu do dnia 8 października 2014 r. Podkreślenia wymaga, że Sąd Apelacyjny nie dostrzega w dostępnym materiale dowodowym takich okoliczności, które byłyby niemożliwe do odtworzenia czy zgromadzenia przez pozwanego w omawianym okresie.

Mając na względzie powyższe, orzeczono jak w sentencji wyroku na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto zaś na mocy art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 zd. 1 k.p.c. oraz w oparciu o § 1 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. zmieniającego § 2 Rozporządzenia z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia z dnia 22 października 2015 r.

(...)