Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 589/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 stycznia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Roman Sugier (spr.)

Sędziowie :

SA Lucyna Świderska-Pilis

SO del. Tomasz Tatarczyk

Protokolant :

Katarzyna Noras

po rozpoznaniu w dniu 10 stycznia 2018 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa R. J.

przeciwko A. K.

przy udziale interwenienta ubocznego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 24 marca 2017 r., sygn. akt II C 88/12

1)  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 25 150 (dwadzieścia pięć tysięcy sto pięćdziesiąt) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 8 lutego 2012 r. do dnia zapłaty,

b)  oddala powództwo w pozostałej części,

c)  nie obciąża powoda kosztami procesu;

2)  oddala apelację w pozostałej części;

3)  nie obciąża powoda kosztami postępowania apelacyjnego.

SSO del. Tomasz Tatarczyk SSA Roman Sugier SSA Lucyna Świderska-Pilis

Sygn. akt I ACa 589/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 24 marca 2017 r. Sąd Okręgowy w Katowicach oddalił powództwo R. J. skierowane przeciwko pozwanemu A. K. (pkt.1), zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.617 złotych
z tytułu zwrotu kosztów procesu (pkt.2) oraz zasądził od powoda na rzecz interwenienta ubocznego (...)S.A.
z siedzibą w W. 4.837 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt.3).

W uzasadnieniu wyroku sąd pierwszej instancji podał, że powód domagał się zasądzenia od pozwanego na jego rzecz kwoty 120.000 złotych zadośćuczynienia oraz 2.000 złotych odszkodowania utrzymując, że pozwany jako lekarz błędnie zdiagnozował u powoda stan zapalny jądra i zastosował niewłaściwe leczenie mimo, że u powoda miała miejsce skręcenie jądra. Konsekwencją tego była konieczność amputacji jądra, konieczność wszczepienia protezy jądra i związane
z tym cierpienie i wydatki powoda.

Pozwany nie uznał powództwa. Utrzymywał, że matka, wówczas małoletniego powoda, poinformowała go, że syn zgłasza bole podbrzusza i stan podgorączkowy. W czasie wizyty domowej pozwany po zbadaniu powoda uznał, że występuje skręcenie jądra lub zapalenie jądra. Zdaniem pozwanego utrata jądra przez powoda była konsekwencją tego, że nie został on poddany zaleconej niezwłocznie konsultacji urologicznej mającej na celu stwierdzenie, czy nie wystąpiło u niego skręcenie jądra.

Interwenient uboczny, będący ubezpieczycielem odpowiedzialności cywilnej pozwanego, wnosił o oddalenie powództwa zajmując stanowisko zbieżne ze stanowiskiem pozwanego, że nie miał miejsca zarzucany błąd w sztuce lekarskiej.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny.

W dniu 16 marca 2009 roku, w poniedziałek, powód R. J., w godzinach dopołudniowych, około godziny 11.00, zaczął odczuwać silne dolegliwości bólowe w okolicy brzucha i zorientował się, że ból pochodzi z okolicy jądra, a moszna jest powiększona i zaczerwieniona. Po upływie około dwóch godzin poinformował telefonicznie o swoich dolegliwościach matkę A. J., która przebywała
w pracy. Powód w ówczesnym czasie, będąc uczniem ostatniej klasy gimnazjum, zamieszkiwał ze swoją babcią I. R. w mieszkaniu w K., natomiast jego rodzice zamieszkiwali w M.. W ciągu weekendu poprzedzającego dzień 16 marca 2009 r. powód nie przebywał wraz z rodzicami
w M., lecz w mieszkaniu swojej babci w K..

Na zgłoszenie dolegliwości syna, jego A. J. posiadając wizytówkę lekarza A. K., z którego pomocy rodzina powoda wcześniej korzystała, około godziny 13.45 skontaktowała się z A. K., w celu umówienia domowej, prywatnej, wizyty lekarskiej, a następnie sama przyjechała do syna - do K., gdzie oczekiwała na przybycie lekarza. Matka powoda w rozmowie telefonicznej z pozwanym prosiła o konsultację lekarską w związku z bólem
w podbrzuszu, objawami dyzurycznymi i utrzymującymi się od dwóch dni stanami gorączkowymi. Opis stanu zdrowia powoda nie był ukierunkowany na konkretny narząd, a w szczególności jądro. Rozmowa telefoniczna pomiędzy matką powoda, a pozwanym lekarzem nie była nagrywana. Nie było też postronnych świadków rozmowy telefonicznej. Pozwany wskazał, że przybędzie pod umówiony adres tego samego dnia o godzinie 19.00, albowiem do godziny 15.00 pracował w szpitalu, a od godziny 16.00 do godziny 19.00 podejmował pracę w poradni. O godzinie 19,00 w dniu 16 marca 2009 r. pozwany stawił się
w umówionym miejscu i dokonał zbadania pacjenta - powoda w niniejszej sprawie.

W związku z rozpoznanym następnie w dniu 19 marca 2009 r. skrętem jądra, powód na skutek operacji wykonanej w dniu 20 marca 2009 r. został poddany koniecznej amputacji prawego jądra. Na miejsce amputowanego narządu,
w drodze ponownej operacji chirurgicznej wszczepiono protezę jądra. Ze stopnia skręcenia jądra wynika, że do całkowitego jego skręcenia doszło w dniu 16 marca 2009 r., około godziny 11,00, przy czym upływ czasu od momentu wystąpienia
w wyniku tego zamknięcia lub krytycznego upośledzenia drożności naczyń chłonnych i żylnych oraz tętniczych zaopatrujących jądro, z każdą godziną radykalnie zmniejsza szanse na jego zachowanie, które jest w przeważającej mierze przypadków możliwe jedynie w przeciągu pierwszych sześciu godzin od dokonania skrętu jądra. Jednakże same komórki plemnikotwórcze giną po upływie dwóch godzin od skrętu jądra powodującego krytyczne niedokrwienie.

W przypadku podejrzenia skrętu jądra, prawidłowe postępowanie polega na ,jak najszybszym’' po wystąpieniu dolegliwości bólowych dostarczeniu pacjenta do szpitala, na oddział urologiczny w celu podjęcia diagnostyki przyczyn dolegliwości ze strony jądra, w tym badania USG dopplerowskiego obrazującego przepływ krwi w jądrze, a następnie w razie rozpoznania skrętu jądra lub wątpliwości diagnostycznych, przeprowadzenia chirurgicznej inspekcji worka mosznowego
w celu ewentualnego odkręcenia jądra i przywrócenia w nim przepływu krwi. Zabieg chirurgiczny, jako jedyny, pozwala na stanowcze wykluczenie skrętu jądra albo, w przypadku jego potwierdzenia, na przerwanie okresu ostrego niedokrwienia jądra przez jego odkręcenie i stabilizację w worku mosznowym. Wszelkie inne metody diagnostyczne, w tym badanie fizykalne, badania krwi
i moczu oraz badanie USG dopplerowskie jądra, odgrywają jedynie pomocniczą rolę w ustaleniu właściwego rozpoznania. Utrata jądra prawego nie ogranicza powoda w zakresie odbywania stosunków seksualnych, nie ma też podstaw do przyjęcia, by z powyższego wynikało dla niego ograniczenie możliwości posiadania potomstwa, w tym po ukończeniu czterdziestego roku życia. Brak jest wystarczających podstaw, aby z faktu utraty jądra prawego u powoda miała wynikać potrzeba zażywania przezeń jakichkolwiek leków, bądź też zastosowana proteza miała wymagać w przyszłości wymiany.

Powód nie doznał załamania psychicznego, zobojętnienia, depresji lub innego rodzaju urazu psychicznego wskutek przebytych operacji chirurgicznych. Przebyte przez powoda operacje chirurgiczne nie powinny oddziaływać na odczuwanie satysfakcji z pożycia seksualnego. U powoda występuje - możliwa do zniwelowania za pomocą psychoterapii - bariera psychiczna związana
z posiadaniem protezy jądra, powodującej niepokój, napięcie i dyskomfort psychiczny związany z podejmowaniem aktywności seksualnej z nowymi partnerkami oraz przebywanie w miejscach wymuszających skąpy strój.

Wszelkie koszty związane z leczeniem powoda zostały poniesione
z majątku jego rodziców, a nie z jego majątku osobistego.

Czyniąc powyższe ustalenia Sąd za miarodajne uznał przeprowadzone dowody
z dokumentów, opinię biegłych oraz zeznania pozwanego utrzymującego, że
w rozmowie telefonicznej matka powoda zwracając się do niego o pomoc lekarską podała, że syn skarży się na bole podbrzusza i nie wspomniała o silnych bólach jądra. Dopiero stwierdziwszy tego rodzaju bóle w czasie wieczornej wizyty pozwany miał zlecić niezwłoczną konsultację urologiczną w celu wyeliminowania podejrzenia skręcenia jądra.

Sąd odmówił przymiotu wiarygodności odmiennym zeznaniom powoda oraz świadków w osobach jego matki (świadek A. J. ) i ojca (świadek I. J.). Zdaniem Sądu wiarygodność tych zeznań podważa to, że nie są one konsekwentne. Powód przesłuchiwany w sprawie utrzymywał bowiem, że był obecny przy rozmowie telefonicznej matki z lekarzem, a słuchany kolejny raz temu zaprzeczył. Wiadomości świadka I. J. na temat treści pierwszej rozmowy z lekarzem pochodzą od jego żony – matki powoda. A. J. podała zaś odmienne informacje co do tego, kiedy syn powiadomił ją
o swym schorzeniu utrzymując raz, że było to o godzinie 13 00 a innym razem, że
o godzinie 12 00 . Ponadto świadek ten utrzymywała, że do lekarza zatelefonowała z mieszkania syna widząc, że ma spuchnięte jądro, a z zeznań złożonych przez tego świadka w postępowaniu przed Okręgowym Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej w K. wynika, że zawiadomiła syna o wizycie lekarza jeszcze przed przybyciem do mieszkania syna. Doprowadziło to Sąd Okręgowy do wniosku, że twierdzenia powoda i zawnioskowanych przez niego świadków
o poinformowaniu lekarza o bólu jądra są wynikiem taktyki procesowej zmierzającej do uzyskania rozstrzygnięcia korzystnego dla powoda.

Mając powyższe na względzie Sąd uznał, że powód nie wykazał przesłanek odpowiedzialności pozwanego wynikających z przepisów art. 415 k.c., 444 § 1 k.c., 445 k.c. w związku z art. 471 k.c.

Poinformowany wyłącznie o bólach podbrzusza pozwany nie miał możliwości ani obowiązku poinformowania matki powoda o konieczności niezwłocznej konsultacji urologicznej. Po zbadaniu powoda w godzinach wieczornych w dniu 16 marca 2009 r. pozwany niezwłocznie konsultacją taką zalecił. Ponadto brak jest związku przyczynowego między zachowaniem pozwanego a utratą przez powoda jądra, gdyż doszło do tego około godziny 11 00 , a dla jego uratowania przed całkowitym obumarciem niezbędna była interwencja chirurgiczna w ciągu 6 godzin od wystąpienia skręcenia jądra. Wizyta pozwanego lekarza w mieszkaniu powoda miała zaś miejsce około godziny 19 00 . Sąd uznał też za nieuzasadnione twierdzenia powoda o wydatkach związanych z leczeniem poza kosztem wizyty domowej, za którą jego rodzice zapłacili pozwanemu 150 złotych.

O kosztach Sąd orzekł na mocy art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Wyrok został zaskarżony apelacją w całości przez powoda.

Skarżący zarzucił naruszenie przepisu art. 233 k.p.c. poprzez dowolną
i wybiórczą ocenę zebranego materiału dowodowego polegająca na odmowie wiarygodności zeznań powoda i jego rodziców i bezzasanym uznaniu za wiarygodne zeznań pozwanego mimo, ze w konfrontacji z resztą zebranego materiału dowodowego należało uznać, że pozwany poinformowany o bólu jądra powoda nie zalecił niezwłocznej konsultacji urologicznej, a po przybyciu do chorego błędnie zdiagnozował stan zapalny jądra i zalecił leczenia schorzenia, które u powoda nie występowało. Skarżący zarzucił też naruszenie
art. 31 ust. 1 i art. 34 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej przez ich niezastosowanie mimo, że pozwany nie posiadając stosownej specjalizacji podjął się leczenia powoda, a po wizycie domowej nie interesował się już stanem pacjenta.

Powołując się na powyższe powód wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku
i o uwzględnienie powództwa w całości ( na rozprawie w dniu 10 stycznia 2018 r. pełnomocnik powoda wyjaśnił, że żądana w apelacji kwota 140.000 złotych jest wynikiem omyłki pisarskiej) oraz o zasądzenie kosztów procesu za obie instancje.

Pozwany i interwenient uboczny wnosili o oddalenie apelacji i o zasądzenie od powoda na ich rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny w Katowicach zważył, co następuje:

Apelacja powoda jest zasadna częściowo.

W ocenie Sądu Apelacyjnego zarzut naruszenia przez sąd pierwszej instancji zasady swobodnej oceny dowodów, o jakiej jest mowa w przepisie art. 233 k.p.c., jest nie do odparcia. Dokonując ustaleń będących podstawą rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy ograniczył się do zdyskredytowania zeznań powoda i jego rodziców, wskazując na sprzeczności w zeznaniach powoda i jego matki oraz niski walor dowodowy zeznań ojca powoda jako świadka, który informacje istotne dla rozstrzygnięcia uzyskał od żony – matki powoda. Sąd, wbrew rygorowi wynikającemu z przepisu art. 233 k.p.c., nie dokonał oceny wiarygodności zeznań pozwanego, mimo iż powód wskazywał na okoliczności mogące podważyć ich miarodajność .

Z opinii biegłych lekarzy z (...) wynika, że schorzenie jakie wystąpiło u powoda jest schorzeniem szczególnego rodzaju.

Jego specyfika polega na tym, że od wystąpienia skręcenia jądra do skutecznej interwencji chirurgicznej nie może mieć miejsca dłuższy czas niż 6 godzin. Po tym czasie następuje nieodwracalne obumarcie jądra i konieczność jego amputacji.

Opinia biegłych w tym zakresie jest jednoznaczna. Sąd Apelacyjny uznaje ją za fachową i bardzo rzeczowo umotywowaną. Wynika z niej, że jeśli pozwany uzyskał w rozmowie telefonicznej z matką powoda informację o trwających
u niego od dwóch dni bólach podbrzusza i stanie podgorączkowym, to zgoda na wizytę domową, a następnie po zbadaniu powoda niezwłoczne zalecenie konsultacji urologicznej było prawidłowym postępowaniem lekarskim.

Jeśli zaś pozwany uzyskał informację o występujących u powoda silnych bólach jądra winien zalecić niezwłoczną konsultację urologiczną ze względu na ryzyko wystąpienia skrętu jądra i jego obumarcia.

Oceniając zgodność zachowania pozwanego lekarza z zasadami sztuki lekarskiej biegli odwoływali się m. in. do historii choroby powoda sporządzonej przez pozwanego. Podobnie uczyniono to w postępowaniu przed Okręgowym Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej w K. wskazując na to, że pozwany zlecił niezwłoczną konsultację urologiczną.

Z zebranego materiału dowodowego wynika jednak, że pozwany pozostawił matce powoda recepty oraz pisemne wskazania odnośnie leczenia stanu zapalnego jądra, które to schorzenie leczy się farmakologicznie i trwa ono szereg dni.

Sąd pierwszej instancji pominął też, istotną w ocenie Sądu Apelacyjnego okoliczność, że historia choroby autorstwa pozwanego została sporządzona przez niego po upływie szeregu dni od wizyty u powoda. Wynika to z zeznań pozwanego, który podał, że nie sądzi aby wpływ na treść tych dokumentów miała informacja od matki powoda, że ostatecznie doszło u jej syna do amputacji jądra. Wspomniana dokumentacja lekarska nie jest rzetelna, o czym świadczy to, że pozwany pomylił w niej jądro co do którego stwierdził występowania schorzenia.

Nie można wykluczyć, że była to omyłka wynikająca z zapomnienia a leki na zapalenie jądra pozwany przepisał na wypadek, gdyby wykluczono skręcenie jądra. Decydujące znaczenie miało więc ustalenie jaką informację podała matka powoda pozwanemu co do objawów występujących u syna.

Powód w tym zakresie powoływał się na swoje zeznania i zeznania rodziców. Pozwany na swoje zeznania i dokumentację sporządzoną przez siebie już po zdiagnozowaniu u powoda skręcenia jądra.

W ocenie Sądu Apelacyjnego dla rozstrzygnięcia, które z tych dowodów są bardziej wiarygodne przydatna jest opinia biegłych lekarzy z (...). Autorzy opinii wyjaśnili, że skręt jądra pojawia się szybko na przestrzeni minut i stopniowo nasila się. Obrzęk jądra następuje po kilkudziesięciu minutach i powiększa się (opinia biegłych z (...) z dnia 23.03.2015 r. str. 11, k. 240 akt sprawy).

W opinii uzupełniającej (opinia z dnia 19.04.2016 r., str. 17, k. 444 akt sprawy) biegli podali, że zwykle pacjenci w wieku kilkunastu lat (powód w dacie schorzenia liczył 15 lat) sprawnie już identyfikują i poprawnie wskazują jądro jako źródło dolegliwości bólowych, a z uwagi na intensywność dolegliwości, ich przemilczanie jest rzadko spotykane.

Stwierdzenie to pozostaje w zbieżności z zeznaniami powoda, który utrzymywał, że intensywny ból jądra zaczął nagle odczuwać w czasie porannej kąpieli
w poniedziałek w dniu 16 marca 2009 roku.

Uwzględniając te okoliczności, za niewiarygodne należy uznać zeznania pozwanego, że matka powoda poinformował go o utrzymującym się od dwóch dni, występujących u powoda bóli w podbrzuszu oraz stanie podgorączkowym.

W ocenie Sądu Apelacyjnego tego rodzaju twierdzenia pozwanego są wynikiem taktyki procesowej, polegającej na próbie uniknięcia odpowiedzialności cywilnej za błąd w sztuce lekarskiej, polegający na przyjęciu zlecenia w zakresie domowej opieki lekarskiej i błędnej diagnozie mimo, że konieczne było niezwłoczne poinformowanie o konieczności pilnej konsultacji urologicznej ze względu na uskarżanie się chorego na silne bóle jądra. Towarzyszyło temu późniejsze wytworzenie dokumentacji lekarskiej świadczącej o tym, że o konieczności takiej konsultacji pozwany uzyskał wiedzę dopiero w trakcie wizyty domowej u powoda.

Analiza treści opinii biegłych z (...) prowadzi do wniosku, że w razie niezwłocznej konsultacji urologicznej istniała szansa na uratowanie jądra powoda. Kilkudniowe opóźnienie wynikające ze stosowania zaleconego przez pozwanego leczenia farmakologicznego skutkowało zbędnym cierpieniem powoda, a ostatecznie amputacją jądra.

Nie do pogodzenia z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego jest uznanie za wiarygodne twierdzeń pozwanego, że po zbadaniu powoda stwierdził skręcenie jadra lub jego zapalenie i zalecił niezwłoczną konsultację urologiczną lub leczenie farmakologiczne w razie wykluczenia skręcenia jądra.

Gdyby tak było w istocie pozwany winien poinformować matkę powoda
o gwałtowności przebiegu pierwszej z tych chorób i związanym z tym ryzykiem. Nieprawdopodobna wydaje się w tych okolicznościach bierność rodziców powoda, brak wezwania pogotowia ratunkowego, czy przewiezienia go do szpitala
i ograniczenie się do leczenia farmakologicznego potencjalnie groźnego schorzenia.

Dlatego Sąd Apelacyjny w oparciu o zebrane dowody doszedł do odmiennych ustaleń, a mianowicie, że pozwany w godzinach popołudniowych w dniu 16 marca 2009 r. był poinformowany o występujących u powoda bólach jądra. Mimo to, nie poinformował matki powoda o pilnej potrzebie konsultacji urologicznej, a w czasie wizyty wieczorem w tym dniu wadliwie zdiagnozował zapalenia jądra i zalecił leczenie farmakologiczne.

Skutkiem takiego zachowania pozwanego było zaniechanie przez jego rodziców działań mogących doprowadzić do uratowania jądra, jego amputacja i późniejsze wszczepienie jego protezy.

Ustaleniom tym nie sprzeciwiają się rozbieżności w zeznaniach matki powoda, że zatelefonowała do pozwanego o godzinie 12 00 lub o 13 00 . Bezspornym bowiem było że telefoniczne zlecenie usługi lekarskiej miało miejsce oraz, że pozwany przybył do powoda po upływie kilku godzin od informacji o występującym u niego schorzeniu. To samo dotyczy rozbieżności co do tego, czy matka powoda telefonował do pozwanego od syna czy też przed przybyciem do niego oraz czy powód był obecny przy tej rozmowie. Trzeba mieć bowiem na względzie, ze relacje matki powoda miały miejsce szereg lat od zdarzenia, którego dotyczy sprawa
a powód w tym czasie był w bardzo złym stanie, cierpiąc ze względu na intensywny ból i związane z nim wymioty.

To co podano wyżej prowadzi do konkluzji, że powództwo co do zasady zasługuje na uwzględnienie w oparciu o przepisy prawa wskazane w motywach zaskarżonego wyroku.

Zgłoszone żądanie jest jednak znacząco wygórowane.

Należy mieć na względzie, że choroba powoda była schorzeniem samoistnym. Nawet w przypadku działania pozwanego zgodnego z zasadami sztuki lekarskiej powód w początkowym okresie po skręceniu jądra odczuwałby intensywne dolegliwości związane z tym schorzeniem. Z opinii biegłych wynika, że leczenie skutków skrętu jądra musiałyby być związane z zabiegiem chirurgicznym oraz pobytem w szpitalu przez pewien okres czasu skutkowałoby to także absencją szkolną i pociągałoby za sobą wydatki o jakich mowa w uzasadnieniu pozwu odnośnie żądanego odszkodowania.

Należy uznać, że z dużym stopniem prawdopodobieństwa utrata jednego
z jąder przez powoda pozostaje w związku przyczynowym z nieprofesjonalnym zachowaniem pozwanego. Doprowadziło to nie tylko do istotnego uszkodzenia ciała poszkodowanego, ale także do niepotrzebnych cierpień związanych
z odczuwaniem bólu fizycznego do czasu prawidłowej diagnozy
i usunięcia jądra. Ponadto powód doznał dodatkowych cierpień związanych
z wszczepieniem protezy usuniętego jądra.

Zebrane dowody (dowód z opinii biegłego z zakresu psychologii i seksuologii H. M., k. 502-508) nie potwierdziły twierdzeń powoda jakoby utrata jednego jądra spowodowała jakiś uszczerbek na jego zdrowiu psychicznym, wydolności seksualnej, zdolności do prokreacji czy zaburzyła estetykę ciała. Powód nie ma ograniczeń ruchowych ani też nie grozi mu w przyszłości konieczność wymiany protezy jądra.

W ocenie Sądu Apelacyjnego powód może odczuwać dyskomfort psychiczny, związany z naruszeniem integralności ciała i lęk wynikający z obawy, że przypadkowo może utracić drugie jądro.

Opisane wcześniej cierpienia psychiczne oraz lęk dotyczący zdolności zachowanie pełnej wydolności organizmu winna powodowi skompensować kwota
25.000 złotych. Wynika ona z sędziowskiego uznania przy uwzględnienie całokształtu naprowadzonych wyżej okoliczności sprawy. Ponadto pozwany winien zapłacić powodowi odszkodowanie w kwocie 150 złotych z tytułu zwrotu kosztów usługi lekarskiej, która nie została wykonana profesjonalnie.

Mając to na względzie Sąd Apelacyjny na mocy art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok i zasądził od pozwanego na rzecz powoda 25.150 złotych
z odsetkami za opóźnienie w zapłacie od dnia wniesienia pozwu, gdyż pierwotne wezwanie do zapłaty było z daty wcześniejszej (k.11).

O kosztach orzeczono na mocy art. 102 k.p.c. uznając, że zachodzi szczególny wypadek o jakim mowa w tym przepisie. Wielkość żądanego zadośćuczynienia ma charakter uznaniowy i jak podano w znacznym zakresie zależy od dyskrecjonalnej decyzji sądu. Powództwo o zapłatę zadośćuczynienia zostało uwzględnione w nieznacznej części. Gdyby powoda obciążyć kosztami procesu na rzecz pozwanego i interwenienta ubocznego w proporcji do tego w jakiej poszkodowany przegrał proces zasądzone zadośćuczynienie w istocie straciłoby swój kompensacyjny charakter. W znacznej części musiałoby być przeznaczone na pokrycie kosztów dla strony przeciwnej. Byłoby to też sprzeczne z zasadami współżycia społecznego przy uwzględnieniu okoliczności odnoszących się do zasady odpowiedzialności pozwanego.

SSO del. Tomasz Tatarczyk SSA Roman Sugier SSA Lucyna Świderska-Pilis