Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1245/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 grudnia 2017 roku

Sąd Rejonowy w Radomsku, I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

Sędzia SR Jakub Ślęzak

Protokolant:

Justyna Wolska - Gąsiorowska

po rozpoznaniu w dniu 15 grudnia 2017 roku w Radomsku na rozprawie

sprawy z powództwa M. R.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

1.  oddala powództwo;

2.  nie obciąża powoda kosztami postępowania poniesionymi przez pozwanego.

Sygn. akt I C 1245/17

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 25 września 2017 roku M. R. wniósł o zasądzenie
od (...) Spółki Akcyjnej w W. kwoty
3.600,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 20 września 2017 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu (pozew k.2-12).

Nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 20 października 2017 roku
w sprawie I Nc 2901/17 uwzględniono powództwo w całości (nakaz zapłaty k.49).

W sprzeciwie od powyższego jak i dalszym piśmie procesowym pozwany wniósł
o oddalenie powództwa i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu. Powołał się
m. in. na zarzut przedawnienia roszczenia i zapadły przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim wyrok w sprawie II Ca 613/17 (sprzeciw k.52-68, pismo procesowe
k.107-108).

Powód w odpowiedzi na to stanowisko wywodził, iż jego roszczenie winno być rozpatrywane jako roszczenie o zwrot świadczenia nienależnego, które przedawnia się, zgodnie z art. 118 kc, z upływem dziesięciu lat, ewentualnie pozwany aktualnie nadużywa prawa podmiotowego podnosząc zarzut przedawnienia (pismo procesowe k.96-105)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 17 kwietnia 2008 roku pomiędzy M. R. a (...) Spółką Akcyjną w W. została zawarta umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (...). Umowa obejmowała ubezpieczenie wedle ogólnych warunków zwanych OWU (...)/07/08/10 (dalej OWU). Ustalono składkę regularną w wysokości 200,00 złotych płatną co miesiąc oraz sumę ubezpieczenia na kwotę 100,00 złotych. Uposażonym do wartości 100% polisy była Z. R.. Zgodnie z umową zarówno składka podstawowa
jak i dodatkowa były przeznaczane w równych częściach wynoszących po 10% na zakup jednostek uczestnictwa ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego: A. (...) A., A.S. A., A. – UniKorona A., A. (...)/ (...) A., A.P. A. Polskich, A. – Arka (...) A., A. L. M. A.,
A. Noble (...) A., A. (polisa k.16-17).

Do zawarcia umowy doszło podczas spotkania z reprezentującym pozwanego agentem ubezpieczeniowym A. D. w domu powoda. Miało miejsce jedno spotkanie, podczas którego agent przedstawił powodowi ogólne założenia proponowanego produktu, zachwalał go informując o zyskach jakie można osiągnąć w perspektywie
10 – letniego okresu czasu. Zawierając umowę powód złożył jedynie podpis pod wnioskiem wypełnionym przez agenta, który to również w sposób arbitralny dokonał za powoda alokacji poszczególnych części składki w funduszach kapitałowych. Powoda nie informowano szczegółowo o skutkach wcześniejszego rozwiązania umowy, nie dano mu również możliwości negocjowania warunków kontraktu ponad ustaloną wspólnie wysokość składki. Powód nie pamięta jakie dokumenty związane z umową pozostawiono do jego dyspozycji, czy miał jakiekolwiek wątpliwości dotyczące zapisów umowy ani czy pouczano go
o możliwości odstąpienia od umowy w terminie 45 – dniowym (zeznania powoda k.115-116).

Przedmiotowa umowa została rozwiązana w dniu 15 lutego 2011 roku z inicjatywy powoda, który – jak tłumaczy – potrzebował pieniędzy. W związku z powyższym pozwany dokonał rozliczenia, zgodnie z którym wartość podstawowa umowy została ustalona na kwotę 7.128,58 złotych, wysokość opłaty na kwotę 3.672,02 złotych, zaś wartość wykupu na kwotę 3.456,56 złotych (pismo pozwanego k.23, zeznania powoda k.115-116).

Pismem z dnia 7 września 2017 roku powód reprezentowany przez Kancelarię (...) Spółkę Akcyjną we W. wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 3.600,00 złotych dochodzonej obecnie pozwem w terminie 7 dni
od otrzymania wezwania, tj. od dnia 12 września 2017 roku (pismo powoda wraz z dowodem doręczenia k.39-41).

Powód nie tłumaczy, dlaczego dopiero po 6 latach zdecydował się na dochodzenie dodatkowych roszczeń od strony pozwanej (zeznania powoda k.115-116).

Ustalenia faktyczne zostały poczynione na podstawie zeznań powoda oraz wyżej powołanych dokumentów, których prawdziwości ani autentyczności nie kwestionowała
żadna ze stron. W ocenie Sądu dowody te, w zakresie w jakim stanowiły podstawę poczynionych w niniejszej sprawie ustaleń faktycznych, tworzą spójny i niebudzący wątpliwości w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, a przez to zasługujący
na wiarę, materiał dowodowy. Stwierdzić należy, że żadna ze stron, co do zasady,
nie poddawała w wątpliwość ich wiarygodności i mocy dowodowej, a również i Sąd
nie dopatrzył się w nich niczego, co uzasadniałoby powzięcie wątpliwości w tym zakresie
z urzędu.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo należało oddalić z uwagi na podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia roszczenia.

Otóż trwa spór w doktrynie i orzecznictwie sądów na temat charakteru umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym w ogólności
jak i w zakresie możliwych podstaw prawnych dochodzenia roszczeń z tymi umowami związanych.

Faktycznie, w orzecznictwie tutejszego okręgu sądowego w ostatnich tygodniach nastąpiła zmiana poglądu tyczącego się kwestii przedawnienia roszczeń z tytułu przedmiotowych umów. Aktualnie przyjmuje się, iż termin przedawnienia dla tego typu roszczeń wynosi 3 lata, a znajduje on swoją podstawę w treści art. 819§1 kc. Spójność orzecznictwa przynajmniej w lokalnym wymiarze wymaga, ażeby również Sąd Rejonowy
w R. przeprowadził pogłębioną analizę roszczenia powoda w kontekście wskazanego przepisu z jednoczesnym odniesieniem się co do możliwości bądź też braku tejże zastosowania w sprawie powołanych przez stronę powodową przepisów o nienależnym świadczeniu.

I tak w realiach sprawy, przed rozważaniem zasadności roszczenia powoda
w ogólności, rozważenia wymagał jako najdalej idący ów zarzut przedawnienia roszczenia zgłoszony w sprzeciwie od nakazu zapłaty. Jego uwzględnienie skutkowałoby bowiem oddaleniem powództwa niezależnie od jego zasadności bądź niezasadności, co czyniłoby bezprzedmiotowym badanie słuszności samego zarzutu abuzywności postanowień umowy. Pozwany podniósł bowiem, iż roszczenie powoda winno być rozpatrywane jako roszczenie
z umowy ubezpieczenia, które zgodnie z treścią art. 819§1 kc ulegają przedawnieniu
z upływem trzech lat, który to termin upłynął w realiach sprawy z dniem 15 lutego 2014 roku, tj. 3 lata po rozwiązaniu umowy. Mając zaś na uwadze fakt, iż powód w odpowiedzi na to stanowisko wywodził, iż jego roszczenie winno być rozpatrywane jako roszczenie o zwrot świadczenia nienależnego, które przedawnia się, zgodnie z art. 118 kc, z upływem dziesięciu lat, rozstrzygnąć w pierwszej kolejności należało kwestię podstawy prawnej roszczenia powoda, w zakresie istotnym dla oceny zasadności zarzutu przedawnienia. To zaś wymagało rozważenia kolejno kwestii: czy zawarta przez powoda umowa jest umową ubezpieczenia
o której mowa w art. 819 §1 kc i czy roszczenie powoda jest roszczeniem z umowy ubezpieczenia czy też roszczeniem o zwrot nienależnego świadczenia.

Co do charakteru prawnego umowy łączącej strony, otóż konstrukcja umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi budzi poważne wątpliwości co do jej zgodności z naturą stosunku ubezpieczenia, i co do ekwiwalentności świadczeń obu stron. Zasadniczym zadaniem ubezpieczającego w tym stosunku prawnym
jest bowiem przyjęcie pieniędzy od klienta, a następnie zakup na własny rachunek dóbr
przez niego wskazanych, a w przyszłości ich sprzedaż i przekazanie klientowi uzyskanej
z tego tytułu kwoty. Jest to zatem relacja zbliżona do umowy pośrednictwa, z tą różnicą,
że ów pośrednik działa tutaj we własnym imieniu i na własny rachunek. Nie ponosi on
przy tym żadnego ryzyka inwestycyjnego, a w szczególności ryzyka spadku wartości inwestycji.

Zawarcie umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie ma zatem żadnej przewagi nad samodzielnym zakupem (za pośrednictwem biura maklerskiego) jednostek funduszy inwestycyjnych. Przeciwnie, wybór takiego sposobu inwestowania czy też lokowania kapitału oznacza wyłącznie konieczność uiszczenia szeregu opłat, faktycznie bez otrzymania czegokolwiek w zamian. Pozycja ubezpieczonego nie różni się tu bowiem od pozycji osoby, która przekazuje innej osobie należące do siebie pieniądze, upoważniając ją do swobodnego gospodarowania nimi i pobierania za to wynagrodzenia. Jedyna wymierna korzyść wynikająca z zawarcia takiej umowy może zatem przejawiać się
w ukryciu faktu posiadania pieniędzy poprzez przekazanie ich innej osobie. Tego rodzaju korzyść może jednakże mieć znaczenie tylko wówczas, gdy umożliwia obejście niekorzystnej regulacji prawnej – i tak też było w wypadku tzw. „polisolokat” – pozwalały one obejść postanowienia ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w zakresie podatku
od zysków kapitałowych. Dodatkowo należy wskazać, iż w wypadku umów tego rodzaju element inwestycyjny zdecydowanie przeważa nad ubezpieczeniowym zaś same umowy były oferowane klientom nie jako zabezpieczenie bliskich na wypadek śmierci, lecz jako sposób
na lokowanie i pomnażanie środków, stosowany w miejsce zwykłych lokat bankowych
(tak też zresztą zeznaje powód mówiąc, iż chciał po prostu odłożyć pieniądze na przyszłość). W języku potocznym umowy takie określa się wprost jako „polisolokaty” czy też jako „lokaty antybelkowe”. To zaś skłania do zastanowienia, czy określenie umowy jako umowy ubezpieczenia na życie nie służy w tym przypadku obejściu zakazu prowadzenia
przez towarzystwa ubezpieczeń działalności w zakresie przyjmowania depozytów pieniężnych oraz pośrednictwa inwestycyjnego.

Taka konstrukcja umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi uzasadniałaby zatem uznanie jej wprost za nieważną w myśl art. 58 kc
i (...) kc, jako sprzecznej z naturą stosunku ubezpieczenia, z zasadami współżycia społecznego (poprzez zastrzeżenie nieekwiwalentnych świadczeń), oraz służącej obejściu przepisów ustawy. Rozstrzygnięciu takiemu sprzeciwia się jednakże fakt, iż możliwość zawierania tego rodzaju umów została wprost dopuszczona w ustawie z dnia 22 maja
2003 roku o działalności ubezpieczeniowej
(art. 13 ust 4), jak również w obowiązującej obecnie ustawie z dnia 11 września 2015 roku o działalności ubezpieczeniowej
i reasekuracyjnej (art. 22 i 23). Pomimo zatem całości zastrzeżeń co do konstrukcji umów tego rodzaju uznać je należy za dopuszczalne z mocy szczególnej regulacji ustawowej. Zgodnie jednakże z zasadą, iż wyjątków nie należy interpretować rozszerzająco wskazać należy, iż umowy tego rodzaju mogą funkcjonować w obrocie prawnym tylko w takim zakresie, w jakim na ich zawieranie zezwolono w ustawie o działalności ubezpieczeniowej. Jakiekolwiek umowy nie mieszczące się w granicach określonych tą ustawą,
a w szczególności umowy nienazwane bazujące na podobnej konstrukcji, będą zaś nieważne, z przyczyn wskazanych powyżej, jako nie objęte szczególnym ustawowym upoważnieniem.

Ustawa o działalności ubezpieczeniowej posługuje się w tym zakresie konsekwentnie terminem „ubezpieczeń na życie, związanych z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym”. To zaś jednoznacznie określa, iż umowa taka stanowi wprost umowę ubezpieczenia osobowego, uregulowanego w art. 805§1 oraz §2 pkt 2 kc, które stanowią:

§1. Przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę.

§ 2 Świadczenie ubezpieczyciela polega w szczególności na zapłacie:

2) przy ubezpieczeniu osobowym – umówionej sumy pieniężnej, renty lub innego świadczenia w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku w życiu osoby ubezpieczonej.

Fakt, iż w załączniku do ustawy zaliczono ten rodzaj umowy do innej grupy ryzyka niż „zwykłe” ubezpieczenie na życie nie stanowi przy tym – zdaniem sądu – podstawy
do przyjęcia, iż jest to inny rodzaj umowy. Tenże sam załącznik wymienia bowiem oprócz umowy ubezpieczenia na życie i umowy ubezpieczenia na życie powiązanej
z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym także ubezpieczenia posagowe i rentowe
– te zaś jednoznacznie mieszczą się w granicach zakreślonych art. 805§1 kc. Nie jest to zatem umowa nienazwana, czy też umowa o charakterze mieszanym, a stricte umowa ubezpieczenia na życie, i jako taka musi być wykładana. To zaś ma zasadnicze znaczenie dla zbadania zarzutu przedawnienia roszczenia.

Co do podstawy prawnej roszczenia powoda, Sąd ostatecznie przychylił się
do stanowiska pozwanego, wskazując, iż niewypłacenie całości należnej wierzycielowi kwoty nie stanowi bezpodstawnego wzbogacenia dłużnika, a jedynie niewykonanie łączącej strony umowy. Tyczy się to także przypadku, gdy zatrzymanie części należności nastąpiło
z powołaniem się na fakt potrącenia należności, którego skuteczność jest przez wierzyciela kwestionowana. Wierzycielowi służy zatem w takiej sytuacji wprost prawo domagania się wykonania umowy, bez potrzeby uciekania się do roszczenia o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 13 maja 2014 roku,
I ACa 36/14). Stanowisko, iż przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu należy stosować wtedy, gdy brak jest innego środka prawnego umożliwiającego dochodzenie należności wydaje się być przy tym ugruntowane w doktrynie i orzecznictwie. W tym zakresie można
w szczególności przywołać:

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 2004 roku, sygn. akt V CK 193/03:

„W obowiązującej u nas formule prawnej bezpodstawnego wzbogacenia nie ma zaś podstaw do przypisania tej instytucji pełnienia funkcji swoistej condictionis generalissimae. Dlatego też w orzecznictwie Sądu Najwyższego odrzuca się zbieg roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia z roszczeniami z tytułu wykonania (niewłaściwego wykonania) umowy. Podkreśla się, że gdy w danym stosunku prawnym stronie przysługuje wierzytelność wynikająca z umowy, może ona dochodzić tylko tej wierzytelności. Dopuszczenie wówczas możliwości dochodzenia zamiast tej wierzytelności roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia podważałoby sens szczegółowych unormowań stosunków obligacyjnych, uwzględniających ich specyfikę.”

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2002 roku, sygn. akt I CKN 810/99:

„W judykaturze przeważa pogląd, podzielany przez część doktryny, że przepisy
o bezpodstawnym wzbogaceniu mają w zasadzie charakter posiłkowy i mogą stanowić podstawę do odzyskania doznanego uszczerbku majątkowego tylko wówczas, gdy nie ma innego środka lub gdy inne środki połączone są z większymi trudnościami (np. orzeczenia
SN z dnia 15 września 1945 r., C I 116/45, PiP 1946, nr 2, s. 12, z dnia 19 sierpnia 1971 r.,
II CR 224/71, nie publ., z dnia 27 kwietnia 1995 r., III CZP 46/95, OSNC 1995, nr 7-8,
poz. 114).”

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 marca 1998 roku, sygn. akt I CKN 522/97:

„Nie do przyjęcia jest także pogląd Sądu Apelacyjnego, że zasądzona przez sąd pierwszej instancji zapłata ma podstawę prawną zarówno w przepisach normujących umowę zawartą przez pozwaną, jak i przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu. Oznaczałoby to dopuszczenie zbiegu roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia i roszczenia
o wykonanie wspomnianej umowy. Należy zaś podzielić pogląd wykluczający konstruowanie roszczeń z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia (nienależnego świadczenia) wewnątrz umownych stosunków zobowiązaniowych. Gdy więc w danym wypadku stronie przysługuje wierzytelność wynikająca z umowy, może ona dochodzić tylko tej wierzytelności.”

Co więcej, jak wskazano w Wyroku Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 1969 roku, sygn. akt II CR 530/68 wykluczenie możliwości dochodzenia należności z umowy
na postawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu nie jest dopuszczalne powoływanie się na przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu nawet wówczas, gdy roszczenie o wykonanie umowy nie może być skutecznie dochodzone w wyniku jego przedawnienia:

„W szczególności bezzasadne jest alternatywne powoływanie się na przepisy
o niesłusznym wzbogaceniu lub o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia. Gdyby się bowiem okazało, że roszczenie o zwrot nakładów jest przedawnione, to dochodzenie tego samego roszczenia na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu lub prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia stanowiłoby obejście przepisu art. 677 kc.

Na podstawie przytoczonego wyżej orzecznictwa wskazać zatem należy,
iż dochodzenie roszczeń na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu możliwe jest jedynie wówczas, gdy nie ma możliwości wystąpienia z roszczeniem o wykonanie umowy, bądź gdy dochodzenie wykonania umowy wiązałoby się z większymi trudnościami. Dochodzenia należności na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu
nie uzasadnia przy tym fakt, iż roszczenie o wykonanie umowy uległo już przedawnieniu – byłoby to bowiem równoznaczne z obejściem przepisów szczególnych o przedawnieniu roszczeń wynikających z konkretnego rodzaju umowy.

Mając powyższe rozważania na uwadze Sąd uznał, iż zgłoszony przez pozwanego zarzut przedawnienia roszczenia, oparty o treść art. 117 kc jest jak najbardziej słuszny,
co oznacza iż pozwany skutecznie uchylił się od obowiązku zaspokojenia roszczenia powoda. To zaś uzasadnia oddalenie powództwa bez przesądzania kwestii tego, czy roszczenie to było zasadne czy też nie.

Istotą zarzutu przedawnienia jest bowiem umożliwienie zobowiązanemu uniknięcia obowiązku podejmowania merytorycznej obrony w sytuacji, gdy z uwagi na upływ czasu byłoby to szczególnie utrudnione. Ponownie zatem powołując się na fakt, iż roszczenie
w sprawie niniejszej może być dochodzone tylko jako roszczenie o wykonanie umowy ubezpieczenia stwierdzić należało, iż roszczenie powoda uległo przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia, w którym stało się ono wymagalne, zgodnie z art. 819§1 kc.

Bieg tego terminu rozpoczął się w dniu rozwiązania umowy, co nastąpiło w dniu
15 lutego 2011 roku. Oznacza to, iż roszczenie powoda uległo przedawnieniu już z upływem dnia 15 lutego 2014 roku, a więc na ponad trzy lata przed wniesieniem powództwa,
przy czym powód nie wskazał żadnych przyczyn, dla których zwlekał tak długo ze swoim roszczeniem – oczywiście przeciętny znawca tematyki może się ich domyślać, jeśli weźmie pod uwagę wzmożoną ilość podobnych spraw sądowych wytaczanych w ostatnim czasie
za pośrednictwem tych samych wyspecjalizowanych podmiotów. Tym samym powództwo wniesione przez powoda podlega oddaleniu niezależnie od zasadności bądź niezasadności innych zgłoszonych przez niego zarzutów. Biorąc zaś pod uwagę przez jak długi okres czasu powód nie zdecydował się dochodzić swoich roszczeń od ubezpieczyciela, nie sposób podzielić jego poglądu, iżby obecny sposób obrony pozwanego naruszał art. 5 kc,
tym bardziej, iż do rozwiązania umowy, za którym to rozwiązaniem nie szły żadne dalsze czynności powoda doszło wszak z jego inicjatywy.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 102 kpc – biorąc pod uwagę:
źródło roszczeń powoda, podstawę prawną oddalenia powództwa, istniejące w tejże materii rozbieżności w orzecznictwie sądów powszechnych, jak i dysproporcję ekonomiczną stron.

Z uwagi na powyższe orzeczono jak w sentencji.

Z/ odpis wyroku wraz z uzasadnieniem proszę doręczyć pełnomocnikowi pozwanego.